Stary człowiek i morze, Notatki, szkoła


Stary człowiek i morze:

- Akcja opowiadania toczy się na Kubie, w wiosce nad wodami, które maja Golfsztromy, czyli ciepłe prądy zatokowe; w latach 40 Xx w. Miesiąc - wrzesień

O Santiago El Campeon:

Wygląd - suchy, chudy, zapracowany, miał młodzieńcze oczy. Na plecach miał bruzdy i na policzkach plamki po niezłośliwym raku skóry.

Był nazywany Salao, czyli pechowiec, bo od 84 dni nie złowił ani jednej ryby. Był samotny, bo zmarła mu żona. Miał przyjaciela, Manolina, który z nim przebywał. Pierwszy raz wypłynęli w morze, gdy ten miał 5 lat. Chłopiec zapraszał go na piwo, chciał kupować mu krewetki, pomagał mu w przeniesieniu linek, masztu i żagla. Przez pierwsze czterdzieści dni wypływali na połowy razem, ale z czasem rodzice zabronili synowi przebywania ze starcem w obawie, iż jego pech przeniesie się na ich potomka. Pasjonował się baseballem, szczególnie Joe DiMaggio z drużyny New York Yankees. Lubił go, bo był najlepszy z drużyny pomimo wielu kontuzji.

Mieszkał w skromnej chacie zbudowanej z liści palmy królewskiej. Spał na łóżku ze sprężyn i starych gazet. Na jednej z jego ścian wisiała fotografia żony, którą potem zdjął, bo czuł się zbyt samotny. Gdy spał śniły mu się lwy bawiące się na plaży. Pozostało mu to po obrazach dzikiej Afryki, bo gdy był mały pływał, jako majtek na statku do Afryki.

Nic nie jadł, a gdy był w domu, to fantazjował, że ma, co zjeść. Każdego dnia pił tran z rekina, by dobrze widzieć. Nie był religijny, lecz gdy wyciągał rybę bardzo się modlił. Był uparty i zdeterminowany. Mimo iż marlin był dwie stopy większy od lodzi starego ten nie poddał się, postanowił walczyć do końca. Aby osiągnąć swój cel nie zawahał się zrezygnować ze snu i wypoczynku, nie przerażały go rany na rękach.

Santiago kochał morze i nazywał je „la mar”. Ci, którzy morze uważali za wroga, mówili „le mar”. Kochał też latające ryby, które uważał za swe morskie przyjaciółki. Szkoda mu było też rybitw, bo ciężko im było żyć, za przynęty używał krewetek. Lubił żółwie za ekstrawagancję i elegancję, ale też, bo zjadały meduzy, które określał, jako „wesołe banieczki” AQUA MALA TY KURWO, ale miały trujący jad.

Pewnego wczesnego ranka wypłynął daleko w morze i chciał łowić ryby w miejscu, gdzie przebywają ławice bonito i albacore'y, ponieważ przez tydzień czaił się na wielką sztukę przy „wielkiej studni”, ale żadna wielka sztuka nie przypłynęła tam na żer. Zostawił cztery przynęty i udało mu się złowić tuńczyka. Potem złowił wielkiego marlina. Miał on 18 stóp długości i był 2 razy większy od łódki. Marlin ciągnął jego łódź w kierunku północno - zachodnim. (Szanował tą rybę i kochał, ale kiedy rozcięła mu łuk brwiowy, groził jej, że zabije ją nim dzień się skończy. Siłował się z nią 3 dni. Wpajał sobie, że jest silny i przypomniał sobie, kiedy siłował się przez 2 dni z niggasem w Casablance.) Nie widział już lądu, ale stwierdził, że wróci po łunie świetlnej Hawany. Potem zmartwił się jednak, bo przestała być widoczna. Nocą do jego łódki podpłynęły 2 delfiny. Potem marlin ciągnął łódź na północ. Obiecał sobie, że gdy uda mu się złowić rybę odprawy pielgrzymkę do Świętej Panny Cobre. Podczas dalszego rejsu złapał i wypatroszył delfina, którego mięso zjadł razem z mięsem ryby. Wkrótce udało mu się zabić harpunem marlina, który ważył około 1,5 tys. funtów. Wtedy też rybak zjadał krewetki. Po godzinie triumfu marlina zaatakował rekin. Wbił mu harpun i rekin poległ. Po kolejnych 2 godzinach kolejne rekiny zaatakował marlina. Tym razem były to żarłacze. Jednego ugodził w głowę, ale drugi bezkarnie wyjadał jeszcze mięsko. Kolejny rekin był płaskonosy i tego ugodził w głowę. Potem podpłynęły kolejne i objadły marlina tak, że został sam szkielet.

Chłopiec kupił mu los za 2,5 $, z numerem 85, bo wierzył że to jego szczęśliwa liczba i tyle miał lat.

Gdy się skaleczył, dezynfekował ranę w słonej wodzie. / Wiatr - pasat - był dla starego sprzymierzeńcem. / Zataczający koła sokół morski oznaczał miejsce przebywania dużej ryby.

Białe cumulusy symbolizowały lekką bryzę. / Taras to symbol społeczeństwa, w którym Santiago nie był zrozumiany. / Wracając z marlinem, Santiago zobaczył światłą łuny około 10 wieczorem.

Opowieść jest parabolą, do jej cech należą: schematyczna fabuła, obiektywność narracji, uproszczona konstrukcja postaci. / Maszt łodzi Santiago symbolizuje krzyż Chrystusa. / Skurcz Santiago złapał w lewej dłoni. / Hemingway zmarł w wieku 61 lat, wyjechał do Chin, był korespondentem wojennym w Hiszpanii, jego matka była nauczycielką, nagrodę nobla dostał w 1954. Pracował w gazecie od roku 17.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pochwała przyjaźni i hartu ducha w opowiadaniu ''Stary człowiek i morze''
Stary człowiek i morze - char. Santiago, -przedstawienie postaci
STRESZCZENIE STARY CZŁOWIEK I MORZE
STARY CZŁOWIEK I MORZE STRESZCZENIE
Stary człowiek i morze
STRESZCZENIE LEKTURY STARY CZŁOWIEK I MORZE
STARY CZŁOWIEK I MORZE KRÓTKIE STRESZCZENIE
Stary Człowiek i Morze Streszczenie
STARY CZŁOWIEK I MORZE OPRACOWANIE
Stary człowiek i morze
STARY CZŁOWIEK I MORZE STRESZCZENI1
Hemingway E Stary czlowiek i morze
E. Hemingway - Stary człowiek i morze, Gimnazjum
Stary człowiek i morze
E. Hemingway STARY CZŁOWIEK I MORZE, Lektury gimnazjum
Stary człowiek i morze - udowodnij że człowieka można zniszczyc ale nie pokonać, Przydatne do szkoły

więcej podobnych podstron