UNIA EUROPEJSKA - mająca charakter konfederacji związek państw-członków wspólnoty z siedzibą w Brukseli. Utworzona na podstawie traktatu z Maastricht w 1991, którego proces ratyfikacji zakończył się 1 listopada 1993 r. Traktat ów przewiduje działania mające na celu budowę struktur konfederalnych oraz zobowiązuje członków do zrealizowania następujących celów:
Utworzenie Unii Gospodarczej i Unii
Wypracowanie wspólnej polityki zagranicznej i wspólnej strategii bezpieczeństwa
Współpraca w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych
Zastosowania mechanizmów socjalnych w ramach Unii Gospodarczo-Monetarnej
Stworzenie zintegrowanego organizmu gospodarczego
Likwidacja ograniczeń w przeływie kapitału i siły roboczej
Budowa zachodnioeuropejskiego państwa federalnego (m.in. wprowadzenie wspólnej jednostki monetarnej "EURO")
GENEZA UNII EUROPEJSKIEJ
1951 - Europejska Wspólnota Węgla i Stali
1957 - Podpisanie Traktatów Rzymskich przez państwa tworzące EWWiS. Powstaje: Wspólnota Energii Atomowej (EURATOM) oraz Europejska Wsólnota Gospodarcza (EWG)
1962 - Wchodzi w życie Wspólna Polityka Rolna (CAP)
1965 - Ustanowienie jednej Rady oraz jednej Komisji w ramach Wspólnot (Traktat o fuzji).
1968 - Utworzenie unii celnej państw Wspólnoty Europejskiej. Zniesienie ceł wewnętrznych, wprowadzenie wspólnej taryfy celnej wobec państw trzecich.
1978 - Podjęcie decyzji o utworzeniu Europejskiego Systemu Walutowego.
1979 - Pierwsze bezpośrednie wybory do Parlamentu Europejskiego.
1986 - Europejski Akt Jednolity, zapowiadający utworzenie Rynku Wewnętrznego.
1992 - W Maastricht zostaje podpisany Traktat o Unii Europejskiej.
1999 - Wejście w życie Unii Walutowej.
CZŁONKOWIE WSPÓLNOTY - ETAPY PRZYSTĄPIENIA CZŁONKÓW
Francja, RFN, Włochy, Belgia, Holandia, Luksemburg (1951)
Wielka Brytania, Irlandia, Dania (1973)
Grecja (1981)
Hiszpania i Portugalia (1986)
Austria, Finlandia i Szwecja (1995)
ORGANA UNII EUROPEJSKIEJ :
RADA - przedstawiciele państw członkowskich na poziomie ministrów (stąd jej nazwa: Rada Ministrów), reprezentuje interesy poszczególnych państw. Przewodnictwo rady zmienia się co 6 miesięcy i jest sprawowana kolejno przez wszystkie państwa w systemie rotacyjnym.
KOMITET STAŁYCH PRZEDSTAWICIELI PRZY UE - organ pomocniczny Rady, będący miejscem dialogu między reprezentantami państw członkowskich.
KOMISJA - organ wykonawczy , zabezpieczający realizację i przestrzeganie traktatów UE jak i decyzji Rady. Składa się z 20 członków - komisarzy - wybieranych na 5-letnią kadencję. Pracami Komisji kieruje Prezydent, który pełni funkcje administracyjne oraz protokolarne.
PARLAMENT EUROPEJSKI - przedstawiciele społeczeństw państw członkowskich. Sprawuje kontrolę polityczną nad działalnościa Komisji, posiada uprawnienia dotyczące budżetu, wykonuje funkcje ustawodawcze oraz reprezentacyjne. Składa się z 626 członków wybieranych na 5-letnią kadencję. Pracami Parlamentu kieruje Prezydent i 14 wiceprezydentów.
CZŁONKOWIE STOWARZYSZENI Z UE
Państwa stowarzyszone z Unią Europejską korzystają w szerszym lub węższym zakresie z preferencyjnego traktowania w dziedzinie handlu, a także z innych ulg i ulatwień oraz pomocy udzielanej przez Europejski Fundusz Rozwoju.
Turcja (1964)
Malta (1971)
Cypr (1973)
POLSKA, Węgry, Czechy i Słowacja (1 marca 1993)
18 państw afrykańskich (1964)
TRAKTAT W NICEI - PRZEPUSTKA DO EUROPY
Ministrowie spraw zagranicznych krajów "15" w dniu 26 lutego 2001 r. podpisali w Nicei nowy Traktat o Unii Europejskiej, który otwiera drogę do przyjęcia nowych kandydatów, począwszy od roku 2004. Wprawdzie jest on powszechnie krytykowany, ale nie powinno być trudności z jego ratyfikacją.
Traktat został wynegocjowany przez przywódców "15" nad ranem 11 grudnia ubiegłego roku po czterech dniach ostrych targów. Zawierał wiele błędów prawnych, nie mówiąc o niejasnościach. Na przykład nie było wiadomo, czy od przyszłego roku spotkania szefów państw i rządów UE będą się odbywały w Brukseli, a nie w krajach sprawujących w danym momencie przewodnictwo w Unii. Ofertę taką uzyskała ustnie Belgia w ostatnich minutach negocjacji. Nie było również jasne, dlaczego Węgrom i Czechom przyznano mniej miejsc w Parlamencie Europejskim niż krajom "15" ' o porównywalnej liczbie mieszkańców. Do wyjaśnienia tych kwestii zobowiązano prawników Rady UE. Ambasadorzy "15" musieli podjąć polityczne decyzje, o których zapomniano w Nicei. Do pracy przystąpili następnie tłumacze: nowy traktat musiał zostać opracowany w 11 oficjalnych, równorzędnych z prawnego punktu widzenia, wersjach językowych. Tak przygotowany dokument podpisali wczoraj szefowie dyplomacji "15". Teraz czeka go ratyfikacja przez Parlament Europejski i parlamenty krajów UE. Dopiero po zakończeniu tego procesu, który zajmie około dwóch lat, parlamenty będą mogły zająć się ewentualnym zatwierdzaniem być może gotowych już wówczas traktatów o przystąpieniu do UE Polski i innych kandydatów. Od zatwierdzenia dokumentu z Nicei zależy więc, czy przystąpienie naszego kraju do Unii opóźni się, czy też nie. Na razie wydaje się, że istnieje niewielkie ryzyko opóźnienia. Do ratyfikacji traktatu ochoczo zabierają się deputowani krajów popierających szybkie poszerzenie Unii, takich jak Szwecja czy Wielka Brytania. Ze względów prestiżowych jako jeden z pierwszych dokument chce zatwierdzić parlament francuski. Traktat jest szczególnie ostro krytykowany przez najbardziej proeuropejsko nastawione kraje, takie jak Włochy czy Belgia. Reformę z Nicei nazywają one "minireformą", uważają bowiem, że ustalone w Nicei zmiany nie gwarantują, iż poszerzonej do 27 członków Unii nie zagrozi paraliż. Przypomnijmy, że nowy traktat pozwala Komisji Europejskiej rozrastać się do woli, wraz z przyjmowaniem nowych krajów, ponieważ pod naciskiem małych państw "15" nie ustalono górnego pułapu liczby komisarzy. Z kolei Francja, Niemcy, Hiszpania i Wielka Brytania nie pozwoliły na zniesienie prawa weta w Radzie UE w kluczowych dla siebie dziedzinach, takich jak: podatki, polityka socjalna, rynek audiowizualny czy migracja. Nowy podział głosów w Radzie Unii nie ograniczył także wystarczająco nadreprezentacji małych państw, a to jest niebezpieczne, albowiem z 12 krajów pukających do drzwi Unii dużym krajem jest tylko Polska. Prezydent Francji Jacques Chirac broni jednak Traktatu z Nicei. Przekonuje, że "pomiędzy tym, co jest pewne, a tym, czego by się pragnęło, mieści się to, co realnie da się osiągnąć". - W Nicei wynegocjowaliśmy to, co się dało realnie osiągnąć - zapewnia. I to może być kluczowym argumentem dla wahających się parlamentarzystów. Odrzucając Traktat z Nicei, pogrążą oni bowiem Unię w głębokim kryzysie, nie mając najmniejszej gwarancji, że da się wynegocjować bardziej ambitne reformy. Oponentów ma także uspokoić zapowiedź, że w 2004 roku zostanie zawarty kolejny traktat, a dyskusje nad nim rozpoczną się już jesienią tego roku. W Nicei nie udzielono bowiem odpowiedzi na pytanie, czym ma być przyszła zjednoczona Europa. Nie określono ostatecznych kompetencji władz europejskich, nie ustalono także, czy w przyszłości Unia ma się przekształcić w coś w rodzaju federacji, czy pozostanie organizacją blisko współpracujących ze sobą, ale niezależnych państw. "Minireformy" z Nicei nie krytykują tylko nowi kandydaci. Dla nich jest to przepustka do zjednoczonej Europy. O resztę będą się martwić później.
/ Jędrzej Bielecki - Rzeczypospolita nr 49 - wydanie internetowe z dnia 27 lutego 2001 r. /
WOKÓŁ RATYFIKACJI TRAKTATU Z NICEI
Czy poszerzenie Unii Europejskiej jest możliwe bez ratyfikacji traktatu z Nicei? Swymi uwagami na ten temat przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi wywołał wczoraj prawdziwą burzę: najpierw w wywiadzie dla dziennika "Irish Times" stwierdził, że tak, a wieczorem orzekł, że nie i że traktat musi zostać ratyfikowany przez wszystkie kraje Unii.
Prodi, który wieczorem przyjechał do Irlandii, powiedział telewizji już po rozmowie z premierem Bertie Ahernem, że bez ratyfikowania przez całą "piętnastkę" traktat nicejski nie może wejść w życie. - Na ratyfikowanie traktatu przez Irlandię mamy czas do końca przyszłego roku - powiedział. Tymczasem na dzień przed wyjazdem do Irlandii przewodniczący powiedział dziennikowi "Irish Times", że "traktat z Nicei i poszerzenie Unii to dwie osobne sprawy". Jego zdaniem nawet teraz, gdy obowiązuje traktat z Amsterdamu, poszerzenie Unii jest możliwe. Prodi uważa, że można obecnie przyjąć do Unii pięć nowych krajów bez żadnych modyfikacji prawnych, a kolejne za sprawą tylko "technicznych" zmian w prawie europejskim. Tę ewidentną rozbieżność Prodi nie bardzo umiał wytłumaczyć. Proszony przez telewizję irlandzką o jej wyjaśnienie, stwierdził tylko, że "część prawników jest zdania, iż poszerzenie Unii da się przeprowadzić bez ratyfikacji traktatu". Ale w Brukseli jego rzecznik Jean-Christophe Filori, pytany, czy Prodi zasięgał opinii prawników z Komisji, odparł lakonicznie, że nie. Romano Prodi jedno tylko stale i stanowczo powtarza: nie może być mowy o renegocjacji treści traktatu. - Traktat nicejski to traktat nicejski. Nie można zmieniać tego, co zostało uzgodnione przez wszystkie kraje Unii - mówił w Dublinie. Chce to powtórzyć irlandzkim aktywistom ruchu pod nazwą Platforma Narodowa, którzy prowadzili kampanię na rzecz odrzucenia traktatu i z którymi zamierza się spotkać.
/ Rzeczypospolita nr 178 - wydanie internetowe z dnia 22 czerwca 2001 r. /
ZAMKNIĘCIE NEGOCJACJI NIE JEST NAJWAŻNIEJSZE
- Zamknięcie rozdziałów negocjacyjnych nie powinno być i nie jest najważniejszym kryterium. Sprawą ważniejszą jest przygotowanie do członkostwa - powiedział Jan Kułakowski, pełnomocnik rządu do spraw negocjacji z Unią Europejską, po wczorajszym spotkaniu z Pierre'em Moscovicim, francuskim ministrem do spraw europejskich.
- Nie można też poświęcać pewnych zasad dobrego członkostwa w Unii w imię doganiania innych kandydatów - dodał Kułakowski. Moscovici zgodził się z tą opinią. Kułakowski powiedział, iż chciałby, aby za przewodnictwa Szwecji odbyło się jeszcze jedno posiedzenie na szczeblu zastępców szefów delegacji, poświęcone zamknięciu rozdziału energetyki. Prosił o poparcie Francji w tej sprawie, podobnie jak o wstawiennictwo przy zamykaniu, już w okresie przewodnictwa belgijskiego, rozdziału podatki oraz sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne. Moscovici wyraził pogląd, że "rozszerzenie, nieodwracalne, jest perspektywą bardzo bliską", i zapewniał, że przystąpienie Polski do UE jest szczególnie istotnym celem politycznym Francji. Francuski minister opowiedział się za ratyfikacją traktatu nicejskiego bez renegocjacji, ale dodał, że Paryż powinien też dążyć do wypracowania "właściwego stanowiska z przyjaciółmi irlandzkimi". Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Moscovici podkreślił, że Francja jest przeciwna ustalaniu daty przyjęcia kandydatów, gdyż mogłoby to negatywnie wpłynąć na stan ich przygotowań. Francja chciałaby natomiast, aby negocjacje zakończyły się w roku 2002. Zapytany o swobodny przepływ siły roboczej, powiedział, że Francja solidaryzuje się z obawami Niemiec, gdyż miała podobne problemy w czasie, gdy do Wspólnego Rynku przystępowały Hiszpania i Portugalia. Dodał, że Paryż zgadza się z propozycją siedmioletniego okresu przejściowego. Francuskiego ministra przyjął wczoraj premier Jerzy Buzek, który oświadczył po spotkaniu, że Polska oczekuje od elit politycznych i opiniotwórczych Francji większego zaangażowania w przedstawianiu jej jako kraju, którego przyjęcie do UE jest szansą dla Europy.
/ Rzeczypospolita nr 178 - wydanie internetowe z dnia 22 czerwca 2001 r. /
Szukasz gotowej pracy ?
To pewna droga do poważnych kłopotów.
Plagiat jest przestępstwem !
Nie ryzykuj ! Nie warto !
Powierz swoje sprawy profesjonalistom.