Jasełka - teatrzyk kukiełkowy
Przedmowa
Święta Bożego Narodzenia mogą być przykładowym zagadnieniem integracyjnym. Wszystkie formy twórczości i kształcenia dzieci można połączyć wtedy na bazie przygotowywanego przedstawienia kukiełkowego pt. "Jasełka". W takiej pracy można wykorzystać różne elementy wszechstronnego kształcenia. Zależeć one będą od wyobraźni dziecięcej oraz rzeczowego przygotowania, wiedzy merytorycznej, operatywności osoby, która ma takie uczenie się organizować, czyli nauczyciela.
Kukiełki można wykonać z gałganków, styropianu, resztek materiałów włókienniczych, włóczki, guzików, sznurków itp. Do dekoracji wykorzystujemy to, co mamy, i to, co możemy przynieść: bibułę, wycięte na plastyce gwiazdki, folię aluminiową czy też specjalnie malowane na kartonie drzewa, domki itp.
Występują:
Maryja, Józef, Dziewczynka, Aniołowie, Pasterze, Wołek, Osiołek, Herod, Kacper, Melchior, Baltazar, Generał, Diabeł, Śmierć.
Dekoracja:
Scena podzielona na dwie części: pierwsza to uboga stajenka - w tle miasteczko, druga - pałac króla Heroda. Wszystko namalowane na szarych arkuszach papieru farbami plakatowymi. Po bokach gwiazdki przyklejone na granatowej bibule. Na parawanie napis: "Dzisiaj w Betlejem wesoła nowina", wokół gwiazdki.
Scena I
Maryja i Józef idą do Betlejem, w tle miasteczko, z przodu szopka.
Dziewczynka:
Odkąd pamięcią sięgnę, ktoś mi choinkę stroił
Jaśniało drzewko piękne w rodzinnym domu moim.
Na szczycie gwiazdka złota i anioł srebrnopióry,
A pod choinką szopka i różne w niej figury.
Maryja wraz z dzieciątkiem, kochany św. Józef,
Pastuszek z mądrą miną, aniołków kilka w górze.
W koronach trzej królowie. I żołnierz był w tej szopce,
A dziś w sekrecie powiem, że chciałam być też chłopcem.
Przed szopką z karabinem, z bagnetem lub armatką
Sprawować straż nad synem i jego świętą matką.
I wiarę miałam szczerą, że pierzchliby siepacze,
Że uciekłby król Herod. Jednak stało się inaczej.
Wiec teraz droga siostro i drogi bracie - słuchaj -
Bo chcemy opowiedzieć Wam, że Chrystus się narodził nam.
Józef:
Święta Panienko, zimno tu srodze, czemu ustajesz w dalekiej drodze.
Maryja:
Święty Józefie, nie pójdę dalej, niechby nas ludzie przenocowali.
Józef:
We drzwi zamknięte na próżno biję...
(perkusja)
Józef klęka, podnosi ręce ruchem błagalnym.
Przyjmijcie ludzie Pannę Maryję.
Maryja:
Nie ma litości, nie ma noclegu, trzeba nam będzie spocząć na śniegu.
Wszyscy:
Ludzie, ludziska drżący ze strach,
przyjmijcie tego, co nie ma dachu.
Ukryjcie tego, który w potrzebie,
głodującego weźmie do siebie.
Dzielcie się domem, dzielcie się chlebem,
to Bóg się z wami podzieli niebem.
Bo kogo schronisz do domu swego,
to jakbyś Boga przyjął samego.
Józef:
Święta Panienko, czemuś ustała, tu domu nie ma, stodółka mała.
Skrzyczą mnie za to anioły Boże, jeśli dam tobie mieszkać w oborze.
Maryja:
Mówił mi anioł we Zwiastowanie, że się syneczek zrodzi na sianie.
Że się urodzi w lichej stajence, że go ogrzeje ciepło bydlęce.
Dziewczynka:
W lichej stajence nie było nikogo prócz osiołka i wołka.
Osiołek i wołek (wybiegają z szopki):
To my, to my, życzliwe bydlęta.
Wejdźże Panno Święta, skoroś przemarznięta.
Wejdź Józefie Święty, jeśliś przemarznięty.
Jak się dziecię zrodzi ..., ogrzejem mu pięty.
To my, to my, nóżki ogrzejemy.
Będziemy chuchać ile tchu.
Chu, chu, chu, chu, chu, chu, chu.
Wołek:
A ja wołek, drzwi otworzę, nie stój, Panno, tam na dworze.
Osiołek:
A ja osioł, oddam siano, by ci, Maryjo, posłano.
Józef i Maryja podchodzą do żłobka, wołek i osiołek stają po dwóch stronach.
Dziewczynka:
Nadszedł dla Maryi czas rozwiązania.
Porodziła swego pierworodnego Syna,
owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie.
Maryja odkrywa chustę okrywającą żłóbek w sianie widać Dzieciątko Jezus.
Wszyscy (śpiewają):
Ach, ubogi żłobie,
cóż ja widzę w tobie?
Droższy widok niż ma niebo
w maleńkiej Osobie.
Droższy widok niż ma niebo
w maleńkiej Osobie.
Zbawicielu drogi,
takżeś to ubogi?
Opuściłeś śliczne niebo,
obrałeś barłogi.
Opuściłeś śliczne niebo, obrałeś barłogi.
Dziewczynka:
W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze
i trzymali straż nocną nad swoim stadem. Naraz ... (dzwoneczki) ...stanął przy nich Anioł Pański i chwała Pańska zewsząd
ich oświeciła.
Pojawiają się aniołowie z obłoków.
Aniołowie:
Gdy się Chrystus rodzi
i na świat przychodzi,
ciemna noc w jasności
promienistej brodzi.
Aniołowie się radują,
pod niebiosa wyśpiewują:
gloryja, gloryja, gloryja
in excelsis Deo.
Dziewczynka:
Gdy Aniołowie odeszli, pasterze mówili nawzajem do siebie:
Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy,
co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił.
Udali się tam z pośpiechem.
Zaczyna się kolęda "Pójdźmy wszyscy do stajenki". Pasterze idą ze śpiewem, wesoło podskakując. Pierwszy pasterz niesie wielką gwiazdę na kiju. Idący na końcu wybija rytm na bębnie lub tamburynie.
Pasterze (śpiewają):
Pójdźmy wszyscy do stajenki,
do Jezusa i Panienki.
Powitajmy Maleńkiego i Maryję matkę Jego,
powitajmy Maleńkiego i Maryję matkę Jego.
Pasterze klękają przed szopką.
Witaj Jezu ukochany,
od Patriarchów czekany,
od Proroków ogłoszony, od narodów upragniony,
od Proroków ogłoszony, od narodów upragniony.
Pasterz I:
Dawnośmy już śmiech nie słyszeli.
I dlatego twoją biedę rozumiemy.
I dlatego do ciebie idziemy.
Pasterz II:
A jak się Dziecko roześmieje ...
... To wrócimy przez noc i zawieję.
Aniołowie (jak echo):
Przez noc i zawieję.
Pasterz I:
Weseli, że mamy nadzieję.
Pasterz II:
Weseli, że ty na tej ziemi...
Pasterze:
...Taki mały między małymi.
Aniołowie (jak echo):
Taki mały między małymi...
Zaczyna się muzyka - melodia kolędy "Jezus malusieńki".
Pasterze zaglądają kolejno do żłóbka.
Wszyscy:
Jezus malusieńki, Leży wśród stajenki.
Płacze z zimna, nie dała Mu Matusia sukienki.
Bo u Boga była, rąbek z głowy zdjęła,
w którym Dziecię uwinąwszy, siankiem je okryła.
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,
we żłobie Mu położyła siana pod główeczki.
Pasterze odsuwają się w lewo, pasterz z gwiazdą stoi za żłóbkiem.
Dziewczynka:
A gdy Jezus się narodził, panował na ziemi judzkiej król Herod.
Usłyszał on, że narodził się król żydowski i wielce się zatrwożył.
Scena II
Zmiana miejsca akcji - zamek króla Heroda.
Herod:
Jestem król Herod, władza niemała, mocniejsza nawet od generała,
lecz doniesiono mi potajemnie, że się ktoś rodzi większy ode mnie.
Diabeł (przyskakuje do Heroda):
Biada ci, biada królowi, strasznemu Herodowi. (odskakuje)
Wszyscy:
Biada Herodowi!
Herod:
Przysłać mi wojsko, przysłać mi straże, wszystkich poddanych uwięzić każę.
Przysłać mi czołgi, przynieść mi zbroję, zabiją wszystkich których się boję.<.p>
Śmierć (przyskakuje do Heroda):
Biada ci, biada królowi, strasznemu Herodowi. (odskakuje)
Wszyscy:
Biada Herodowi!
Narrator:
A oto już słychać...
Wszyscy tupią w miejscu rytmicznie, jak by szła kompania wojska. W rytmie tym krokiem defiladowym wmaszerowuje Generał. Staje przy Herodzie. Tupanie ustaje.
Generał:
Królu Herodzie, Bóg się narodził,
bo wielka jasność po niebie chodzi.
Królu Herodzie, w żłóbku on kwili,
trzej króle będą mu pokłon bili.
Herod:
Do mnie, straże, do mnie, zbrojne sługi!
Zebrać miecze, tarcze i maczugi!
Wszystkie dzieci wyrżnąć, wymordować,
to i Bóg nie zdoła się schować!
Generał:
Królu Herodzie, rozkaz rzecz święta,
wymordujemy te niemowlęta,
wszystkie się zniszczy, wszystkie pościna,
nawet twojego własnego syna.
Generał odchodzi krokiem defiladowym, wszyscy tupią rytmicznie.
Herod:
Co, co, mojego własnego syna?
Do Heroda doskakują z dwóch stron Śmierć i Diabeł.
Diabeł:
Biada ci, biada królowi, strasznemu Herodowi!
Diabeł ci figla wypłatał, własnego syna rozpłatał.
Śmierć:
Biada ci, biada królowi, strasznemu Herodowi!
Za chwilę zetnę cię kosą, a diabli do piekła poniosą.
Diabeł:
Chciałeś ty zabić Boga, dosięgła ciebie trwoga.
Herod dygocze.
Śmierć:
Chciałeś ty zabić Pana, rzuciłam cię na kolana.
Herod pada na kolana.
Wszyscy:
Królu Herodzie, za twe zbytki,
idź do piekła boś ty brzydki.
A kysz! A kysz! A kysz!
Przy dźwiękach i ogólnych okrzykach Diabeł i Śmierć wywlekają Heroda.
Scena III
Zmiana dekoracji - znów przy szopie.
Dziewczynka:
W on czas trzej mędrcy, którzy byli królami, zobaczyli gwiazdę na wschód słońca, a gwiazda ta była znakiem, że się narodził król żydowski.
Pasterz I:
Ośle!
Wszyscy:
Ośle!
Pasterz I:
Niech się osioł wynosi, bo będziemy ważnych gości gościć!
Maryja:
Zostań, miły osiołku, z nami, ty jesteś u mnie pierwszy przed królami.
Pasterz II:
Wole!
Wszyscy:
Wole!
Pasterz II:
Idźże na pole, bo nadchodzą tutaj trzy króle!
Pasterze stają na lewo od żłóbka.
Józef:
Połóż się ty, mój wołku, przy mnie, boś dał nocleg Świętej Rodzinie.
Dziewczynka:
A trzej królowie wędrowali za gwiazdą,
która prowadziła ich do Betlejem.
Wszyscy:
O mili królowie, skąd żeście tu przyszli?
Królowie:
O, z dalekich krain, my za gwiazdą wyszli, by zobaczyć maleńkiego Jezusa narodzonego tu w stajence biednej.
Wszyscy:
Tu w stajence biednej.
Królowie:
Dar niesiemy Jemu, by Mu dać z ochotą, mirrę i kadzidło, także i to złoto, by dziecina się cieszyła i nas pobłogosławiła, tu w stajence biednej.
Wszyscy:
Tu w stajence biednej.
Królowie na prawo od żłóbka.
Kacper:
Przywiodła nas gwiazda na ten próg.
Melchior:
Bo się tutaj narodził Bóg.
Baltazar:
Przywiodła nas gwiazda wśród nocy.
Królowie:
Jak przepowiadali prorocy.
Maryja:
Nie za głośno, Kacprze, Melchiorze, bo dzieciątko przebudzić się może.
Józef:
I ty ciszej mów, Baltazarze, to wam śpiącą dziecinę pokażę.
Kacper:
Królu wielki, przynieś miłość dla świata,
bardzo trzeba, żeby brat nie bił brata.
Przez to, że brat brata poniewiera,
będziesz musiał na krzyżu umierać.
Melchior:
Królu wielki, przynieś wiarę tej ziemi,
bo się wszędzie słowo fałszywe pleni.
Przez to, że się prawda w kłamstwo zmienia,
nikt nie wierzy, nie dozna zbawienia.
Baltazar:
Królu wielki, przynieś ludziom nadzieję,
bo z mocnego strachu serce w nich mdleje.
Spraw, aby ich nie złamała trwoga,
ażeby się nie wyparli Boga.
Maryja:
Wiarę, miłość i nadzieję dostaniecie,
ale teraz niech mi uśnie Dziecię.
Dla tych wielkich rzeczy przyszło między nas,
niechaj pośpi jeszcze póki mu nie czas.
Dziewczynka:
Zejdźcie ze swoich wyżyn, Aniołowie.
(na tle muzyki) Przybliżcie się do żłóbka i zaśpiewajcie nowo narodzonemu.
Wszyscy (śpiewają):
Gdy śliczna Panna Syna kołysała,
z wielkim weselem tak Jemu śpiewała:
Li li li li laj, moje Dzieciąteczko.
Li li li li laj, śliczne Paniąteczko.
Cicho bydlątka parą swą chuchajcie,
ślicznej Dziecinie snu nie przyrywajcie.
Li li li li laj, mój wdzięczny Synaczku.
Li li li li laj, miluchny robaczku.
Dziewczynka:
A teraz wszyscy, i Herod, i Generał, i Diabeł, i Śmierć...
Do żłóbka podchodzi cała czwórka Herodowa i klęka ze wszystkimi.
Wszyscy (śpiewają "Dzisiaj w Betlejem"):
Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem wesoła nowina.
Że Panna czysta, że Panna czysta porodziła Syna.
Chrystus się rodzi, nas oswbodzi, Anieli graj,
Króle witają, pastzrze śpiewają, bydlęta klękają.
Cuda cuda ogłaszają.
Maryja Panna, Maryja Panna dzieciątko pistuje.
I Józef Święty, i Józef Święty on Je pielęgnuje.
Chrystus się rodzi, nas oswbodzi, Anieli graj,
Króle witają, pastzrze śpiewają, bydlęta klękają.
Cuda cuda ogłaszają.
Wszyscy wstają z klęczek stając twarzą do widownii mówią.
To dla was była odegrana historia Narodzenia Pana,
abyście Boga chwalili, a pochwał nie szczędzili,
więc się wam kłaniamy, kłaniamy!
Wszyscy kłaniają się publiczności. Tu miejsce na oklaski.
Dzieci zostają na swoich miejscach.