Motyw dobra i zła ukazal tutaj Bułhakow w sposób bardzo zaskakujący dla czytelnika. Oto Szatan - symbol zła jest obrońcą dobra, a zło jedynie obnaża. Wydaje się to sprzecznością, prawda? Jak Szatan może być dobry? Okazuje się jednak, że w zestawieniu z komunistyczną moskiewską rzeczywistością - jest dobry. Jakby na przekór powszechnie znanemu obrazowi tej istoty pomaga tym, którzy wierzą w pewne wartości, kochają i mają nie tylko materialistyczne dążenia. Natomiast wobec ludzi nieuczciwych, obłudnych stosuje niekiedy okrutne metody, które jednak i tak są lepsze, co ciekawe, niż metody istniejącego systemu totalitarnego. Szatan chce walczyć z tym systemem i taką walkę podejmuje, wówczas czyni dobro.
Moskwa lat 30. XX wieku jest siedliskiem zła. Nie metafizycznego, którego korzenie tkwią w nieczystych siłach, ale takiego zwykłego zła, jakie ludzie potrafią sobie wyrządzać nawzajem. Totalitarna rzeczywistość miasta jest z gruntu niedobra. Odrzuca istnienie świata pozazmysłowego, nakazuje przyjęcie ateistycznej postawy w życiu, zniewala ludzi i przedstawia im "jedynie słuszny" światopogląd. W takim świecie ludzie tracą wartości wytworzone przez tysiąclecia cywilizacji. Zwykła moralność zostaje zastąpiona moralnością socjalistyczną, która podporządkowana jest interesowi partyjnych notabli. Bułhakow rysuje obraz kraju, w którym człowiek nie stanowi żadnych wartości, nie istnieje tu poszanowanie godności ludzkiej, praw do intymności, prywatności. Życie ludzi naznaczone jest odgórnymi nakazami, zaleceniami, wskazaniami. Skrępowano ludzką swobodę myślenia, istnieje tylko partia, trzeba być posłusznym. Wszystkich wrogów ustroju, tych, co myślą inaczej, niż to nakazuje oficjalna doktryna można ubezwłasnowolnić przez zamknięcie w szpitalu dla obłąkanych, zesłać na Sybir do ciężkiej pracy fizycznej. Mieszkańcy Moskwy, zanurzeni w tym nakazowym systemie, chcąc nie chcąc, stawali się źli. Żeby do czegoś dojść musieli kłamać, donosić jeden na drugiego. Posiadanie stanowiska, dóbr materialnych nie zależało od ludzkich zdolności, ale od kaprysów partyjnych dignitarzy. Aby więc coś zyskać, trzeba było zdobyć przychylność swoich przełożonych, a ową przychylność zdobywało się przekupstwem, pochlebstwem. Obłuda, zakłamanie, dwulicowość stawały się najwyższymi cnotami, znacznie ułatwiającymi życie. Tak wyglądała moskiewska codzienność. W świecie tym nie bylo miejsca dla ludzi dobrych, kierujących się przedrewolucyjną moralnością. Oni spychani byli na margines życia i skrupulatnie izolowani od "zdrowego" społeczeństwa. Ludzie dobrzy, wrażliwi, których moskiewska rzeczywistość napawała odrazą, wstrętem, traktowani byli jak wykolejeńcy społeczni nie potrafiący korzystać z "dobrodziejstw" ustroju.
Umieszczenie postaci z piekła rodem - Szatana i jego świty w samym środku totalitarnego ustroju komunistycznego, przynosi niesamowite skutki. Diabły wywołują szereg afer, skandali i w różny sposób oddziałują na ludzkie losy. Poczynania Wolanda zakrojone są na szeroką skalę. Ośmiesza on urzędniczą, biurokratyczną machinę, kpi z przybyłych na kabaretowy spektakl widzów. Szkodzi ludziom złym, zepsutym, uświadamia im, w jakim zakłamanym świecie przyszło im żyć. Działalność ta powoduje demaskację fałszywej rzeczywistości, będącej wytworem wszechobecnej propagandy i komunistycznego myślenia. Szatan krytykuje żyjących w wiecznym kłamstwie mieszkańców Moskwy. Wszystkie te działania prowadzą do ogromnego chaosu, cała Moskwa staje na głowie, ale niestety rzeczywistość komunistyczna szybko odzyskuje zachwianą tylko równowagę. Niestety okazuje się, że nawet Szatan nie jest w stanie unicestwić z gruntu złego systemu, potrafi jedynie nim wstrząsnąć, ale to za mało. Ostatecznie okazuje się, że zło staje się narzędziem dobra "...jam jest częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro".
Jak widać, dobro i zło zostały przedstawione tutaj w sposób niecodzienny. Obrońcą dobra jest Szatan, gdyż okazuje się, że w tak zepsutym społeczeństwie nie jest w stanie czynić zła, a tylko dobro.