10. Zmagania człowieka z przeciwnościami losu
Jakże często na przestrzeni wieków ludzie zadawali sobie pytanie kim jest człowiek? Co nim kieruje? Jakie są pobudki jego postępowania? Dlaczego jedni podchodzą do życia ze stoickim spokojem i przyjmują wszelkie zadane im przez los cierpienia, a drudzy walczą z przeciwnościami losu w różnych postaciach ? I chociaż pytania te postawione zostały już wiele setek lat temu, to jednak wciąż jeszcze nie znaleziono na nie odpowiedzi niepodważalnej. Człowiek nadal pozostaje istotą nieznaną do końca i podczas, gdy różni naukowcy potrafią wyjaśnić wiele zjawisk istota psychiki ludzkiej wciąż jest nieznana, wciąż zaskakuje nas czymś nowym.
W literaturze polskiej i światowej można odnaleźć wiele przykładów bohaterów zmagających się z przeciwnościami losu. Często wśród nich znajdują się zwykli buntownicy bądź ludzie walczący lub broniący słusznych idei. Już w starożytności można odnaleźć bohaterów buntowników. Na pewno można do nich zaliczyć mitologicznego Prometeusza- protoplastę buntownika zmagającego się z losem. Miłość, jaką darzył Prometeusz ludzi, skłoniła go do sprzeciwu wobec Zeusa. Zbuntował się, za co został straszliwie ukarany. Idea, którą ukochał, tak bardzo humanitarna i dowodząca o oddaniu całego siebie pokoleniu śmiertelników, zgubiła go. Prometeusz doskonale zdawał sobie sprawę z konsekwencji sprzeciwu przeciwko gromowładnemu. Zaangażował się, bo chciał pomóc. Jest typem bohatera zmagającego się z przeciwnościami losu w imię słusznych idei. Podobny wizerunek bohatera przedstawił Sofokles w „Antygonie”. Bracia Antygony: Eteokles i Polinejkes zginęli w bratobójczej walce. Kreon, jako władca wydał zarządzenie zakazujące pogrzebania zwłok Polinejkesa, jako zdrajcy ojczyzny. Lecz Antygona przeciwstawiła się zakazowi króla i pochowała zwłoki brata. Pojmana przez strażników i przyprowadzona przed oblicze władcy, śmiało a nawet hardo przyznała się do złamania rozkazu władcy. Kierowała się wiarą i miłością, nadrzędnymi dla niej przykazaniami duchowymi. Uznała za ważniejsze prawo boskie, nakazujące grzebanie osoby zmarłej. Kochała obu braci i nie mogła duszy jednego z nich skazać na wieczną tułaczkę i cierpienie. Nie zdecydowała się na bunt przeciw prawu boskiemu. Wybrała mniejsze zło, czyli bunt przeciw prawom Kreona. Antygona pomimo tego, iż jest uważana za bohaterkę tragiczną tak naprawdę odniosła zwycięstwo gdyż udało jej się zrealizować szczytny wytyczony przez siebie cel. Przykładem romantycznego bohatera zmagającego się z przeciwnościami losu na pewno będzie Konrada z III części „Dziadów” A. Mickiewicza. W swoim monologu, tzn. „Wielkiej improwizacji” Konrad domaga się od Boga władzy. „Ja chcę władzę, daj mi ją lub wskaż do niej drogę (...)/ Ja chcę mieć władzę taką jaką Ty posiadasz”. Ponieważ romantycy zakładali, że jednostką wybitną, zdolną zrozumieć wszystkie zagadki i tajemnice świata czy życia, jest poeta, to też Konrad również jest poetą. W swoim monologu podkreśla, że doszedł do szczytu swoich możliwości. Uważa, że jego poezja sprawia, że staje się nieśmiertelny: „Ja czuję się nieśmiertelny, nieśmiertelność tworzę./ Cóż Ty większego mogłeś zrobić Boże?” Konrad powątpiewa w sprawiedliwość boską: „Zawsze rządzisz/ Zawsze sądzisz/ I mówię, że Ty nie błądzisz?” Chce on urządzić świat od nowa. Przekonany jest, że stworzony przez niego świat byłby lepszy od obecnego, niedoskonałego stworzonego przez Boga. Konrad domaga się od Boga „rządu dusz”, aby móc wyzwolić swój naród. Milczenie Boga potęguje gniew Konrada. Bliski jest on bluźnierstwa i prawie nazywa Boga carem. Konrad jest typowym buntownikiem zmierzającym przez zrównanie swojej osoby z Bogiem do władzy i kontroli nad światem, nad wszelkim złem towarzyszącym ludzkości. Szczytnej idei chciał dokonać Kordian z dramatu Juliusza Słowackiego.
Początkowo Kordian jest młodym człowiekiem niewidzącym sensu w dalszym życiu. Dopiero nagła przemiana bohatera doprowadza do powstania w nim myśli skupionych na odrodzeniu Polski. Kordian podobnie jak Konrad jest poetą i czuje się na tyle silny, aby poruszyć i grom wszechświata: „Mogę zruszyć lawiny? potem lawin śniegu(...)/ Mogę jak Bóg w dzień stworzenia, ogromnej dłoni zamachem/ Rzucać gwiazdy nad świata gmachem(...)/ Mogę - więc pójdę, lud zwołam i obudzę!”. Cały czas dąży nieustannie do zrealizowania wytyczonego celu walcząc z wszelkiego rodzaju przeciwnościami losu. W myśl idei Kordian próbuje dokonać zamachu na cara. Jednak ponosi klęskę,
zbyt wielki jest jego strach przed grzechem królobójstwa. Spisek i podstęp nie jest zgodny z honorem rycerskim. Kordian jest wewnętrznie rozdarty między ideą a środkami prowadzącymi do tej idei. Przed komnatą cara pojawiają się największe przeciwności w wymierzonym celu, których Kordian nie jest w stanie pokonać. Bohatera dopada podświadomość, występują trzy widma wprowadzające bohatera w stan dramatów wewnętrznych w rezultacie czego Kordian omdlewa. Jak widać w tym przypadku trudności stawiane bohaterowi przez los były silniejsze od niego samego. Jednak niezależnie od tego czy bohater poniósł klęskę czy też nie (niewyjaśnione zakończenie utworu, nie wiemy tak na prawdę czy Kordian zginął czy też nie) tak naprawdę „wygrał życie” ponieważ był wierny słusznej idei i udowodnił że jest wartościowym człowiekiem. Podobnym bohaterem do Kordiana jest Tomasz Judym bohater powieści Stefana Żeromskiego p.t. „Ludzie bezdomni”. Judym jest typem buntownika, walczącym podobnie jak Kordian w imię słusznych idei. Judym pochodzi z biednej rodziny i tylko dzięki przypadkowi zdobywa gruntowne lekarskie wykształcenie. Sam dobrze wie, jak wyglądają dzielnice nędzarzy czy robotników. Brudne niedożywione dzieci, matki pracujące od rana do wieczora w fabryce za marny grosz. Mieszkania bez kanalizacji. Smród, brud, brak higieny, choroby trapiące biedaków i brak pieniędzy na leczenie - oto obraz ulicy Ciepłej i Krochmalnej. Los tych ludzi nikogo nie obchodzi. Elitom rządzącym, właścicielom fabryk jest to na rękę. Dlatego Judym nie znajduje posłuchu pośród grona warszawskich lekarzy. Każdy z nich woli leczyć bogatych i dostawać za to sowitą zapłatę, niż za darmo opiekować się tymi, którzy tego najbardziej potrzebują. Doktor Judym jest osamotniony w tym działaniu. Bohater dla swoich szczytnych idei rezygnuje z własnego szczęścia, wybiera pracę na rzecz biednych, a odrzuca miłość kobiety. Bez zmiany mentalności elity władzy, jego praca jest jak wtaczanie głazu na górę przez Syzyfa, bez szans powodzenia. Judym podczas swego życia napotykał wiele trudności i często musiał stawić czoła złośliwemu losowi, jednak dzięki swemu uporowi zdołał pomóc wielu ludziom jednak kosztem własnej miłości. Moim zdaniem literatura współczesna jednak najlepiej nawiązuje do tematu wypracowania. W swych opowiadaniach T. Borowski idealnie przedstawia życie polskiego pokolenia Kolumbów. Bohaterami opowiadań są zwykli, prości ludzie poddani okupacyjnemu terrorowi. W tych nieludzkich warunkach chcieli żyć, usiłowali przeżyć, przetrwać i doczekać wolności. I w tym momencie znowu nastąpił podział na ludzi biernie poddających się rzeczywistości (tzw. muzułmanie: zaniedbani, brudni, bez jakiegokolwiek przejawu buntu, szli popychani nawet przez współwięźniów do gazu) oraz na tych, którzy nie poddawali się tek łatwo losowi, którzy byli zdolni do chociaż najmniejszej oznaki buntu i sprzeciwu wobec złu. W „Pożegnaniu z Marią” autor przedstawia okupacyjne fikcyjne życie na niby. Człowiek aby przeżyć musiał „kombinować na lewo”, oszukiwać pracodawcę itp. Rzeczywistość stworzona przez okupanta zmusiła ludzi do kłamstwa, udawania, oszukiwania. Często aby przeżyć człowiek był zmuszony do podejmowania trudnych decyzji, rezygnując z zasad moralnych. Borowski przebywając w obozie starał nie poddawać się trudnościom stawianym mu przez los. Znając doskonale obozowe prawa, posiadając odrobinę sprytu Tadeusz miał szansę przeżyć. Wie on jak zdobyć jedzenie dlatego je kromki z pasztetem a nie zupę z pokrzyw, wie jak podejść funkcyjnych, komu i co ofiarować. Istotny jest jednak fakt, że aby móc przeżyć człowiek był zmuszony do życia kosztem innych, nastąpił całkowity zanik współczucia, odrzucenie miłości bliźniego. Borowski walczył z trudnym obozowym prawem, z ciężkim losem ale robił to kosztem innych współwięźniów. Jednak nie można tutaj nikogo oceniać ani krytykować za takie, a nie inne działanie, człowiek który nie doświadczył życia obozowego i tak tego nie zrozumie. Problem nie zrozumienia przedstawiła Hanna Krall w utworze „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Człowiek nie przeżywając pewnych wydarzeń nie jest w stanie zrozumieć drugiego człowieka, z stąd ciągle powtarzające się w wywiadzie słowa Edelmana „…w ogóle nie ma sensu o tym wszystkim z tobą mówić. Nic nie rozumiesz”. Utwór dotyczy holokaustu, zagłady Żydów, planowej eksterminacji narodu żydowskiego. Pojawia się problem heroizmu Żydów, którzy pragną pokazać światu, że potrafią godnie umierać. Heroiczna walka z ciemięzcą jest przejawem zmagania z przeciwnościami losu. Żydzi dążyli do obalenia stereotypu, że idą na śmierć jak barany. Chodziło przecież o wybór sposobu umierania i o to aby móc umierać tak jak ludzie chcieli czyli na oczach świata „Ludzie zawsze uważali, że strzelanie jest największym bohaterstwem. No to żeśmy strzelali”. Każdy kolejny dzień życia w getcie był próbą zmagania się człowieka z tragicznym losem. Edelman postanowił sobie, że nigdy nie będzie takim Żydem wepchniętym na beczkę, któremu niemieccy oficerowie obcinali brodę kawałku śmiejąc się przy tym do rozpuku. Zależało mu na utrzymaniu ludzkiej godności, nie wolno było się poddawać, trzeba było dzielnie znosić trudy losu, zachować resztki ludzkiej godności. Podobnej tematyki dotyczą „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Autorka w swych krótkich opowiadaniach idealnie przedstawia zmagania zwykłych ludzi z ciężkim, wręcz tragicznym losem. Opowiadanie „Przy torze kolejowym” przedstawia losy kobiety, która usiłowała zbiec z transportu i następnie ranna leżała przy torze kolejowym. Przechodzący ludzie bali się jej pomóc, więc szybko odchodzili. Jakaś kobieta przyniosła jej chleb i mleko, a młody mężczyzna kupił jej wódkę uśmierzającą ból. Gdy policjanci nie chcieli jej zastrzelić uczynił to ten młody mężczyzna, o którym można by pomyśleć, że najbardziej było mu jej żal. Próba ucieczki podjęta przez młodą kobietę jest formą buntu wobec złu, jest także formą sprzeciwu i walki z przeciwnościami losu. To jedno zdarzenie ukazało do czego zdolny jest człowiek w warunkach ekstremalnych, nieludzkich. Bohaterka nie mogąc wytrzymać warunków panujących w wagonie postanowiła z niego uciec. Postawę dzielnej kobiety przedstawiła Nałkowska w opowiadaniu „Dwojra Zielona”. Trzydziestopięcioletnia Żydówka straciła męża, potem ukrywała się na strych. Gdy Niemcy urządzili sobie strzelaninę w Sylwestra straciła oko. Wkrótce trafiła do obozu, gdzie aby móc przeżyć wyrywała sobie złote zęby za które kupowała chleb i jedzenie. Jak wiele człowiek może znieść, jaką trzeba mieć siłę woli, motywację i wolę przeżycia? Dwojra chciała przeżyć, ponieważ myślała iż po wojnie nie będzie żadnego Żyda, który mógłby o tym wszystkim opowiedzieć. Również oznakę sprzeciwu przedstawiła Nałkowska w „Wizie” na przykładzie Greczynek, które wzniośle i patetycznie odśpiewały hymn narodowy pomimo straszliwego głodu i zimna.