Sen na jawie
Czy to jest sen czy rzeczywistość
Nie jestem pewien, już nie zwracam na to uwagi
Moje życie zmieniło się o
Sto osiemdziesiąt stopni
Samotność i smutek odeszły w niepamięć
Łzy smutku przerodziły się w łzy szczęścia
Powoli mój pokój napełnia się nim
Zaczynam w nich tonąć
Są słodkie i mają zapach pięknych róż
Nie pamiętam żebym kiedykolwiek się tak czuł
Cały czas chodzę z głową w chmurach
Nie ma już sekundy żebym o Tobie nie myślał
Zostawiasz ogromny ślad w mym sercu
A ja staram się go utrzymać
Jak najdłużej potrafię
Tak nagle pojawiłaś się w moim życiu
Nie rozumiem tego i nie próbuję zrozumieć
Proszę żeby tylko nigdy się nie skończyło
Doznałem olśnienia,
Broniłem się przed
Ale to było silniejsze ode mnie
Chyba się w Tobie zakochałem
Nadal nie jestem do końca pewien
Ale wiem że czuję coś pięknego
I nadal to rośnie w siłę
Nigdy nie wierzyłem w coś takiego
Teraz powoli zmieniam zdanie
I jeżeli jednak to jest tylko sen
To już nigdy nie chcę się obudzić