praca-magisterska-7422, Dokumenty(2)


Przeciwnicy globalizacji

Globalizacja nie jest nową sprawą, być może jest tylko nowym czy odnowionym terminem. Zapewne jej, jednym z pierwszych ostro zarysowanych objawów były fatalne skutki, jakie na gospodarkę europejską miał krach na nowojorskiej giełdzie w 1929 roku. Oczywiście wydarzenie to nie deprecjonuje gospodarki ogólnoświatowej - globalnej, lecz tylko wskazuje na fakt zaistnienia ścisłych jej powiązań.
Można powiedzieć, iż gospodarka ma charakter globalny, jeśli okaże się, że w kraju A taniej jest produkować wyrób Z niż w kraju B czy C i właśnie koncerny produkcję wyrobu Z przeniosą do kraju A.
Skrajna totalna, globalizacja to proces włączania wszystkich do wielkiej światowej społeczności, by nie było wśród niej różnorodności, gdyż wg totalnych globalistów wielokulturowość, a tym samym i wielo narodowość prowadzić ma do sprzeczności, do wojen.

Część społeczeństwa uważa, iż występująca w procesie globalizacji koncentracja produkcji z wielu regionalnych producentów na jednego globalnego prowadzić może do rozprzestrzeniania się biedy wśród znacznej części ludność, spotkałem się nawet z pojęciem "kanibalizm gospodarczy". Według tej szkoły w modelu skoncentrowanym tę samą liczbę kupujących "obsługuje" jeden wysokowydajny producent. Można dać przykład z naszego rolnictwa - tradycyjne małe gospodarstwa oraz produkcja wysoko towarowa; sklepiki w miasteczku i supermarket. Koncentracja występuje w produkcji i w handlu. Wysokowydajny producent ma potokową technologie wytwarzania, jak ma warunki to może zaspokoić popyt całego świata. Potokowa produkcja jest możliwa bez udziału ludzi. Dotyczy to zarówno elektroniki jak i tradycyjnych przemysłów. Oczywiście ludzie pracują, lecz w proporcji do masy produkcji jest ich niewielu - to jest właśnie wydajność.[1]

Globalny charakter produkcji, obrotu handlowego i finansowego, reklamy i konsumpcji wywołuje coraz powszechniej poczucie zagrożenia własnej tożsamości; coraz wyraźniejsza staje się potrzeba ponownego kulturowego samookreślenia się, w kręgu własnej, wyraźnie od innych oddzielonej, wspólnoty. Globalizacji towarzyszy więc "etnizacja" - wzmaganie się tendencji nacjonalistycznych i renesans różnych postaci "integryzmu religijnego". Według obrazowego ujęcia amerykańskiego politologa Benjamina R. Barbera - świat jest w pół drogi pomiędzy dżihadem a McWorld. Ambiwalentny charakter globalizacji uwidacznia się w całym kompleksie jej konsekwencji społecznych. Z jednej strony włącza całe społeczeństwa i kraje w jeden system gospodarki rynkowej, z drugiej - powoduje "dezintegrację" przestrzeni społecznej. Społeczeństwa wielu krajów w coraz większej mierze stanowią socjologiczną mozaikę złożoną z wielu różnorodnych elementów, które uparcie zachowują odrębność Gastarbeiterzy i imigranci ekonomiczni, a także uchodźcy i azylanci polityczni, wykwalifikowani fachowcy i menedżerowie "delokalizowanych" przedsiębiorstw żyją przez długie lata na marginesie. Także elita globalnej gospodarki jest bardzo niejednolita i ulega dalszemu różnicowaniu. Ricardo Petrella i Georges Corm dostrzegają w niej aż siedem odmiennych grup. Stanowią je:

  1. Członkowie kadry techniczno-naukowej

  2. Najwyżsi funkcjonariusze narodowej i międzynarodowej technobiurokracji, którzy zdobyli fortunę, korzystając ze swych wpływów lub uczestnicząc w różnego rodzaju praktykach korupcyjnych

  3. Dyrektorzy wielkich banków i przedsiębiorstw międzynarodowych

  4. Wielcy finansiści, "książęta finansów", którzy gromadzą olbrzymie fortuny prawie wyłącznie dzięki operacjom na "elektronicznych" rynkach finansowych

  5. Szefowie masmediów

  6. Szefowie sieci prowadzących handel narkotykami, bronią, tanią siłą roboczą, towarami przemycanymi

  7. Warstwa ""błaznów nadwornych"": gwiazdy telewizji, sportowcy, modelki, przywódcy bardzo rentownych sekt religijnych, słowem - "ci, którzy się bogacą, dostarczając rozrywki elicie i ludowi"[2]

Należy również zwrócić uwagę na kraje pozostające poza gospodarką globalną, oraz aspekt etyczny. Maj 1994, Jezioro Wiktoria w Afryce Środkowej. Służby administracyjne Ugandy wyławiają z wody ok. 40 tys. zwłok, które spłynęły rzeką Akagera, górnym dopływem Nilu, z Rwandy ogarniętej samobójczym szaleństwem. Dzieje się to w obecności kamer największych stacji telewizyjnych świata, z CNN i BBC na czele. 6 tys. km dalej, w Kairze, blisko ujścia Nilu, egipskie władze miejskie nakazują zwiększyć dawkę chloru w oczyszczalniach wód tej wielkiej rzeki. Gest symboliczny i medialny zarazem, gdyż na taką odległość od miejsca skażenia nie zachodzi obawa o jego skutki zdrowotne.

Wrzesień 1994, prowincja Kivu w Zairze wschodnim (dziś Demokratyczna Republika Kongo). Wzdłuż drogi przecinającej ciągnące się po horyzont obozy uchodźców, liczące blisko milion osób, samochody ciężarowe zbierają co rano wyłożone zwłoki zmarłych na cholerę. Jednocześnie w bananowym zagajniku, w pobliżu miasta Goma, koparka drąży szeroką transzeję, do której wywrotki wysypały ciała ok. 18 tys. ofiar epidemii. Francuski żołnierz, operator koparki, wydobył z masy zwłok poruszające się jeszcze ciało pięcioletniego chłopca, ratując mu życie w ostatniej chwili. Oddziały amerykańskie, izraelskie, a nawet japońskie montowały ogromne cysterny na wodę i polowe oczyszczalnie wody z jeziora, zanieczyszczonej chorobotwórczymi fekaliami. Telewidzowie na całym świecie oglądali te sceny i nerwowe zaaferowanie ekip kilkudziesięciu organizacji pozarządowych, przybyłych z wielu krajów, by nieść pomoc humanitarną.

Dobrego przykładu charakterystycznych analiz dostarcza artykuł Richarda T. De Georgea Reasoning in International Business Ethics: Three Cases. Pierwszy z trzech tytułowych przypadków dotyczy pracy dzieci zatrudnionych w fabrykach tekstylnych w Pakistanie. Przypadek drugi - przedstawiciel dużej korporacji międzynarodowej musi zdecydować, czy zgodzi się wypłacić pewną sumę pieniędzy urzędnikom celnym w porcie w południowo-wschodniej Azji, by zajęli się transportem szybko psujących się towarów, które przywiózł właśnie statek stojący na redzie, czy też pozwoli na to, by ten towar zniszczał - staje się okazją do rozważań na temat znaczenia kontekstu kulturowego dla wytyczenia granicy pomiędzy "łapówką" a "napiwkiem". Opisywana w przypadku trzecim duża firma międzynarodowa chce stworzyć w Rosji sieć barów szybkiej obsługi. Miejscowy broker-konsultant stwierdza, że samo uruchomienie sieci wymagać będzie wielu łapówek, a ponadto że firma będzie zmuszona wypłacać co miesiąc sporą sumę pieniędzy miejscowej mafii, jeśli zechce uniknąć demolowania jej lokali. Wszystkie trzy przykłady są schematyczną prezentacją przypadków, które zdarzyły się w rzeczywistości. Firma Levi-Strauss nie zaakceptowała wyjaśnień swojego pakistańskiego kooperanta, który dowodził, że ośmioletnie dziewczynki są szczęśliwe, gdy mogą pracować. Rozwiązaniem problemu stało się wybudowanie szkoły i zobowiązanie się do wypłacania równowartości zarobków dzieciom do niej uczęszczającym. Materiałów do trzeciego przypadku dostarczyły doświadczenia dwóch firm amerykańskich: McDonalda i Ben&Jerry. Firma McDonald otworzyła swoje pierwsze restauracje w Moskwie, rezygnując zrazu z jakichkolwiek dostawców rosyjskich domagających się "zwyczajowych" łapówek. Przedstawiciele drugiej z firm mieszkali ponad trzy miesiące w pokoju hotelowym w Moskwie, by uzyskać - bez uciekania się do przekupstwa - zezwolenie na zbudowanie swojego zakładu w Rosji[4].

Również partie polityczne szczególnie akcentujące hasła socjalne wyrażają swoje obawy co do globalizacji, jako przykład przytoczą fragment uchwały VII Kongresu Forum Młodzieży Unii Pracy z grudnia 1999r. "Międzynarodowe organizacje finansowe, takie jak WTO, Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF), oraz G7 spowodowały rozwój globalizacji, postępującej nie w interesie społeczeństwa, lecz w interesie międzynarodowych koncernów. Taka globalizacja wymusza na krajach najbiedniejszych Trzeciego Świata tanią sprzedaż ich surowców naturalnych, powstrzymuje ich technologiczny rozwój, a tym samym przyczynia się do pogarszania się ich sytuacji ekonomicznej. Globalizacja pociąga kraje rozwinięte w rujnującą walkę o jak najtańsze koszty i miejsca produkcji, niszcząc w ten sposób osiągnięcia socjalnej gospodarki wolnorynkowej, wypracowywane przez tradycje socjaldemokratyczna począwszy od XIX-go wieku. Globalizacja zmusza jednych do coraz dłuższej pracy, spychając innych na margines społeczeństwa w bezrobociu. W czasie, gdy rosną zyski międzynarodowych koncernów, budżety poszczególnych państw pogrążają się w długach, a płace ulęgają stagnacji.[...] . Naszym celem jest taka globalizacja, która gwarantuje sprawiedliwość społeczną. Żądamy globalizacji demokracji jako odpowiedzi na globalizację kapitału.

Szukasz gotowej pracy ?

To pewna droga do poważnych kłopotów.

Plagiat jest przestępstwem !

Nie ryzykuj ! Nie warto !

Powierz swoje sprawy profesjonalistom.

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
praca-magisterska-a11406, Dokumenty(2)
praca-magisterska-a11222, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6811, Dokumenty(8)
praca-magisterska-a11186, Dokumenty(2)
praca-magisterska-7383, Dokumenty(2)
praca-magisterska-a11473, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6699, Dokumenty(8)
praca-magisterska-7444, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6435, Dokumenty(8)
praca-magisterska-7412, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6860, Dokumenty(1)
praca-magisterska-6426, Dokumenty(8)
praca-magisterska-7213, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6598, Dokumenty(8)

więcej podobnych podstron