Baśń jako narzędzie do pracy terapeutycznej z dziećmi.
Wstęp
Bajki są pomyślane jako element dialogu między dorosłymi a dziećmi. Bajki oraz ich interpretacje mają stanowię pomoc w odsłanianiu konfliktów uwarunkowanych sytuacja rodzinną , we wspólnym łagodzeniu ich i w redukowaniu problemów powstających w relacjach społecznych. Przedstawione są konkretnie sugestie dotyczące wspólnego przezwyciężania problemów. Należy jednak pamiętać, że bajki i ich objaśnienia nie mogą bynajmniej być traktowane jako substytut terapii czy cudowny środek rozwiązujący wszelkie problemy.
W książkach zawierających bajki zachęca się dzieci do zilustrowania poszczególnych bajek i wywołanych przez nie wrażeń ,co daje sposobność nie tylko dogłębniejszego przeżycia treści, lecz także wyrażenia własnych myśli i doznań. Ilustracje te mogą stanowić też pomost między rodzicami a dzieckiem, pobudzać do szerszej rozmowy i okazać się pomocne w lepszym rozumieniu dziecięcych przeżyć.
Głównym celem jest wydobycie elementów wspólnych w relacji opiekun-dziecko oraz ułatwienie właściwego rozumienia doznań dziecka. Dlatego też dalece niewystarczające jest, gdy dziecko tylko czytając te bajki, podobnie jak niewystarczające jest także czytanie im ich na głos. Samo zasięgniecie informacji przez rodziców, jak mogą rozwiązywać trudności swych dzieci - to też za mało. Jedynie wspólne omówienie bajki i odniesienie ich do własnej sytuacji, własnych konfliktów i doznań prowadzi do wzajemnego zrozumienia obu stron.
1.Cel główny:
- w przełamywaniu językowych i psychicznych barier między dziećmi i dorosłymi szczególna rola przypada bajkom,
- bajki służą do rozwiązywania wielu dziecięcych problemów.
2.Cele szczegółowe:
bajki są po to aby zneutralizować lęki, np.
- kiedy dziecko styka się ze śmiercią
- kiedy dziecko boi się psów
- kiedy dziecko chce iść spać
- kiedy dziecko boi się dentysty
- bajki są po to ,aby zachowanie dzieci było poprawne np.
- kiedy dziecko jest agresywne
- kiedy dziecko kłamie
- kiedy dziecka jest nieposłuszne
3.Plan:
Zawód ? Opowiadacz baśni !
Byś może, wielu to nie zaskoczy , że istnieje taki zawód i że jego wykonawcy oraz wielbiciele baśni założyli już dawno Europejskie Towarzystwo Baśniowe, które wydaje książki i czasopisma, organizuje międzynarodowe kongresy oraz konkursy opowiada baśni.
Bruno Bettelheim - psycholog i psychiatra, profesor wychowania- sformował credo bajko znawców wskazując nato, że baśń musi dziecko bawić oraz „więzić” jego ciekawość. Baśń musi dziecko wzbogacać prze pobudzenie jego fantazji, rozwijanie zdolności rozumienia, przez zwiększanie zdolności przeżywania i wyjaśniania emocji. Wychodząc naprzeciw dziecięcym lękom i tęsknotą musi pomagać i rozwiązywać trudne problemy i zaspakajać potrzeby. Te dziecięce potrzeby muszą być wzięte poważnie pod uwagę, a trudności nie mogą być naiwne upiększane: trzeba je pokazywać dziecku budząc jednocześnie wiarę w siebie i przyszłość. Wszystkie te cele ma realizować baśń.
Szczególnie lęki dziecięce znajdują powiązanie w interpretacji treści baśni i ich przekazu. Uczyć się bać! Oto zadanie, które realizuje opowiadacz baśni w przekonaniu, że baśń pomaga w przetworzeniu, pokonaniu lęku. No a okrucieństwo baśni jak się ma do dziecięcych lęków? to właśni trzeba by zbadać.
Psychoanaliza baśniowych sytuacji pomaga ujawnić rolę baśni, jej znaczenie dla duchowego rozwoju dziecka, dla uwolnienia go od problemów poprzez ich pokazywanie. Identyfikacja z bohaterem baśni pomaga dziecku w przezwyciężaniu życiowych, duchowych, emocjonalnych trudności. Na przykład analiza życzeń wypowiadanych w bajkach(wspomnijmy choćby baśń o złotej rybce) ; dyskusja na ich temat daje pedagogom wgląd w dziecięce pragnienia. Dziecku otwierają się przy słuchaniu baśni przestrzenie przeżyć, wyobrażeń o wielkiej sile, wielkim bogactwie.
Baśń to niewyczerpany materiał do psychodramatycznej gry. Od baśni - do gry w role. Najważniejsza funkcja tych zabiegów to podświadome przepracowanie indywidualne konfliktów dojrzewania, czyli konfliktów wynikających też ze społecznego dopasowywania się . Baśń to drogowskaz życiowy. Podkreśla się jej znaczenie jako pomostu między dziecięcym językiem obrazów i językiem pojęć. Baśń zaspakaja właśnie dziecięcy głód obrazu.
Kreatywne podejście do baśni w nauczaniu początkowym realizuje elementy wychowania literackiego i wychowania językowego. Baśń budzi uwagę nawet u dzieci z trudnościami w uczeniu się, oddaje wielkie usługi w budzeniu chęci czytania.
Baśnie trzeba opowiadać. Opowiadacz baśni , bajarz - to dawniej talent samorodny. To wielka osobowość i prawdziwy sztukmistrz. Ostatni z wielkich bajarzy zmarł podobno w 1960 roku. Nam pozostaje mozolne uczenie się tego zawodu.
Bajarz bajkę musi opowiadać, opanować tekst, by w czasie czytania musi zachować kontakt wzrokowy ze słuchaczami! Prawdziwy bajarz opanowuje tekst na pamięć. Baśń żyje w słowie mówionym, które starannie ukształtowane brzmieniowo, rytmicznie staje się językowym dziełem sztuki.
Przy opowiadaniu bajarz musi koniecznie kontrolować ruch i położenie ciała. Nie ma mowy o rozluźnionym odchyleniu ciała do tyłu, spoczynkowym położeniu w fotelu. Siedząc często na brzegu fotela opowiadacz napięciem swego ciała towarzyszy napięciom baśni. Zapamiętujemy, że położenie i napięcie czy rozluźnienie ciała opowiadacza ma decydujące znaczenie w oddaniu baśniowej zawartości treściowej . Bajarz nie mówi jej przecież w pełnym chłodu dystansie ; on pokazuje , jak bardzo go przejmuje i wciąga to, co się dzieje w baśni.
Przed rozpoczęciem opowiadania baśń należy przestudiować od strony językowej uwzględniając troskliwie takie punkty, jak zmiana czasu w toku opowiadania, rodzaj spójników i wszelkich środków stylistycznych. Rytmiczne i dźwiękowe środki wyrazu, środki prozodyczne, sztuka oddechu muszą znaleźć ważne miejsca w kursie opowiadania baśni. Bo dopiero po ich opanowaniu wyposaży swój przekaz baśni tak dobrze, że baśń otrzyma swój rytm, swoje brzmienie, które ją uczyni kolorową, plastyczną, konkretną całością.
Po co nam baśnie?
Dla dzieci baśnie są niezbędne, abyśmy mogli lepiej zrozumieć siebie w skomplikowanym , złożonym świecie, z który będzie się trzeba uporać, Własne życie wydaje się dziecku często niepojęte , budzi lęk, ale też ciekawość. A bajki są zgodne z wewnętrzną rzeczywistością dziecka , często będącą w niezgodzie z racjonalnym światem.
Bajki uwzględniają rzeczywisty psychiczny i emocjonalny stan, w jakim dziecko się znajduje w sposób -jak mówi Bruno Bettelheim w książce „ Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartości baśni”- „ znacznie głębszy niż cokolwiek, co napisano”. Dodaje też : „ mówią o dręczących konfliktach wewnętrznych tak, że dziecko je nieświadomie rozumie oraz - nie bagatelizując niezwykle poważnych zmagań wewnętrznych towarzyszących wzrastaniu- podają przykłady chwilowego, jak i trwałego wyjścia z opresji wewnętrznych”.
Ogólnie bajki dla dzieci odgrywają bardzo ważną rolę. Uczą dzieci jak mają się zachować, jak mają zwalczać swoje lęki itp. Wiele jest rodzajów bajek i np. „Kiedy dziecko nie chce iść spać”
NIE CHCĘ JESZCZE
IŚĆ SPAĆ DO ŁÓŻKA
„Andrzejku, już czas iść spać”!,upomina mama. Jednakże Andrzej zajęty swoimi samochodzikami nie myśli przerywać zabawy. „ Pozwól mi jeszcze się pobawić”, prosi mamę . „Dzisiaj i tak pozwoliłam ci dłużej się pobawić niż normalnie. Marsz do łóżka!”
Pomimo protestów chłopca mamie udaje się w końcu położyć Andrzeja do łóżka. Krótki pocałunek na dobranoc, światło zostaje zgaszone, a drzwi zamknięte.
Spokój nie trwa długo. Zza drzwi wychyla się głowa Andrzeja : „Chce mi się pić”. „ No dobrze” , mówi mama, „ weź sobie coś do picia . Ale zaraz potem szybko do łóżka”. Kiedy Andrzej przechodzi przez pokój rodziców jego kroki stają się coraz wolniejsze, a wzrok zatrzymuje się na wyłączonym telewizorze. Tata już nie wytrzymuje: „ Co wieczór to samo!” Po długim marudzeniu Andrzej udaje się niechętnie do swojego pokoju.
Tego samego wieczora, daleko stąd, Piaskowy Dziadek przygotowywał się do kolejnej wyprawy na Ziemię . Jak wiadomo, Piaskowy Dziadek sypie dzieciom piasek do oczu, tak że nawet te z nich, które nie chcą spać, po pewnym czasie zamykają oczy i zasypiają .
Piaskowy Dziadek, o czym być może jeszcze nie wiesz, również ma dzieci. Najstarsze z nich pomagają mu w jego ciężkiej pracy. Najmłodszy zaś to jeszcze mały smyk, który jest ciekawy wszystkiego, co się wokół dzieje. Za każdym razem, kiedy Piaskowy Dziadek wyruszał na Ziemie prosił go , aby mógł z nim pojechać. Ale na próżno. Tego wieczora postanowił jednak, nie zważając na zakaz ojca, potajemnie przyłączyć się potajemnie do wyprawy na Ziemię. Piaskowy Dziadek nosi zawsze ze sobą wielką torbę. Piaskowy smyk wysypał z niej trochę piasku i nie zauważony przez nikogo szybko do niej wskoczył. I tak zaczęła się podróż na Ziemię.
Kiedy Piaskowy Dziadek wylądował na Ziemi , Piaskowy Smyk wyskoczył mi niepostrzeżenie z torby. Nagła zmiana otoczenia sprawiła , że zakręciło mu się w głowie. Musiał na moment zamknąć oczy i oprzeć się o ścianę. Kiedy ponownie otworzył oczy - do licha- Paskowy Dziadek gdzieś zniknął. Piaskowy Smyk został sam na nie znanej mu Ziemi. Nie martwił się jednak tym długo: „Najpierw pooglądam sobie Ziemię, a potem będę miał jeszcze czas , żeby poszukać Piaskowego Dziadka”, pomyślał. „Na początek zajrzę do tego domu”. Tak się złożyło , że Piaskowy Smyk trafił do pokoju Andrzeja
Kiedy Piaskowy smyk wszedł do pokoju, zdumiony chłopiec zawołał kim jesteś? Ja chyba ciebie nie znam. Ale wyglądasz bardzo zabawnie”. Na szczęście rodzice Andrzeja oglądali w tym czasie telewizję i nic nie słyszeli. „Oczywiście, że mnie nie znasz. Jestem dopiero pierwszy raz na Ziemi. Moim ojcem jest dobry Piaskowy Dziadek”. „aaa, więc ty jesteś Piaskowym Smykiem?”, spytał zaskoczony chłopiec. „Tak, i pomagam Piaskowemu Dziadkowi w pracy”, nie do końca zgodnie z prawdą odpowiedział Piaskowy smyk i poczuł się bardzo ważny. „Tak? To ja mam pewien pomysł”, zawołał Andrzej. „Może mógłbyś mi pomóc. Strasznie się nudzę w łóżku. Nie chcę spać. Gdyby nie to głupie spanie, mógłbym dłużej się bawić lub też coś innego robić. Na pewno możesz mi pomóc, żeby Piaskowy Dziadek nie przyszedł do mojego pokoju!”.
Piaskowemu smykowi bardzo pochlebiła prośba chłopca . „No dobrze, pomogę ci”, powiedział. „Piaskowy Dziadek opowiadał nam, że przed drzwiami tych domów, które już odwiedził sypie zawsze parę niewidzialnych dla ludzi ziarenek piasku. Robi to, że żeby się nie pomylić i nie obdarzyć kogoś podwójnym snem, a o kimś innym nie zapomnieć, Mam kilka ziarenek tego niewidzialnego piasku w kieszeni i wysypie je przed twoimi drzwiami”. „Dziękuję ci, będzie wspaniale. Będę się mógł tak długo bawić, jak będę chciał. Jesteś cudowny Piaskowy smyku”, ucieszył się Andrzej.
Piaskowy smyk pożegnał się z chłopcem:”Rozejrzę się jeszcze trochę po świecie. Jutro odwiedzę cię znowu. Na razie, trzymaj się !”. rozradowany Andrzej bawił się swoimi samochodami. Najchętniej zbudowałby tor wyścigowy, ale bał się, że mogliby go rodzice usłyszeć. Często ziewał i oczy zaczęły mu łzawić, starał się jednak nie zwracać na to uwagi.
Następnego dnia Andrzej był blady, a pod oczami miał sińce . Koledzy zawołali go, aby się z nimi pobawił:” Pościgajmy się troczę:, zaproponowali. Andrzej bardzo lubił się ścigać, z radością więc przyłączył się do kolegów. Miał nadzieję, że uda mu się dać nauczkę zarozumiałemu Arturowi, wyśmiewającemu się zawsze z tych chłopców, którzy przegrywają wyścig. Artur szczególnie złościł się, kiedy wygrywał Andrzej. ”uwaga -gotowi-start ” Wszyscy ruszyli. Ale co się dzieje? Jeden chłopiec został w tyle. Odległość dzieląca go od pozostałych biegaczy powiększała się z minuty na minutę. To Andrzej ! Z powodu zmęczenia, po nie przespanej nocy, biegnie, nie, raczej wlecze się na samym końcu jak żółw. Wyścig wygrał Artur, który zaraz zaczął wyśmiewać się z Andrzeja .
Andrzej czuł się zmęczony i zniechęcony. Nie miał ochoty bawić się dłużej z kolegami i zły poszedł do domu. Ale w domu tez nie miał ochoty na cokolwiek. Po południu obejrzał program dla dzieci, ale nie miał już siły patrzeć na wieczorny film. Bolała go głowa i tylko z wielkim wysiłkiem udawało mu się utrzymać opadające powieki. Szybko i bez protestów poszedł do łóżka.
Kiedy się zaciemniło, w pokoju ponownie zjawił się Piaskowy Smyk : „ No i jak? Tej nocy tez nie chcesz spać?” Andrzej już miał powiedzieć, że tym razem wolałby jednak trochę się przespać, ale przemógł się: ”Oczywiście, że nie. Ostatnia noc była taka wspaniała. Wysyp proszę kilka ziarenek piasku przed moimi drzwiami”.
I znowu Andrzej spędził kolejna noc bez snu. Tym razem jednak zabawa nie sprawiała mu już żadnej przyjemności. Grzebał w szufladzie z zabawkami, nie mogąc się niczym dłużej zająć. „Nudzi mi się. Nie czuję się dobrze, wszystko mnie boli. Może sen nie jest taki nieprzyjemny”, przemknęło mu przez głowę.
Na śniadanie było ulubione danie Andrzeja - płatki owsiane. Ale chłopiec nie miał siły utrzymać w rękach łyżki . Musiał ze swojego ulubionego posiłku zrezygnować.
Po śniadaniu poszedł do parku, gdzie bawiły się już inne dzieci. Dzienne światło raziło go w oczy. Musiał je mrużyć. ”Zagrasz z nami w piłkę?”, zapytali go koledzy. Andrzej czuł się jednak tak, jakby mu ktoś przyczepił do rąk i nóg ciężkie żelazne kule. Słabym głosem powiedział: ”Dzisiaj nie mogę. Grajcie sami”. „Nudziarz z ciebie”, powiedzieli chłopcy i zostawili Andrzeja samego. Nikt nie zwracał już na niego uwagi.
Andrzej myślał tylko o tym, aby położyć się spać. ”Ale byłem głupi! Tylko wyspany człowiek może być zadowolony. Tylko wtedy zabawa może sprawiać mu przyjemność. Tylko wtedy smakuje ulubione danie. Tylko wtedy może bawić się z kolegami”.
W tym czasie Piaskowy Dziadek dowiedział się, że Piaskowy Smyk wyruszył z nim potajemnie w podróż na Ziemię. Zaczął wszędzie szukać, ale nigdzie nie mógł go znaleźć. „Mam nadzieję, że Smyk nic nie zbroił”, myślał z niepokojem.
Tej nocy Andrzej poprosił Piaskowego Smyka :”Nie syp już piasku przed moimi drzwiami. Chcę już spać w nocy. Wszędzie mnie boli i dzieci nie chcą się ze mną bawić, bo ciągle jestem zmęczony”. „ Nie rozumiem tego”, powiedział Piaskowy Smyk. „ Piaskowe Dzieci nigdy nie śpią i nie są zmęczeni. Wy ludzie macie dziwne zwyczaje. Ale zostanę jeszcze chwilę z tobą, chciałbym zobaczyć jak zasypiasz”. I Andrzej szybko zapadł w sen.
Ponieważ Piaskowy Smyk nie rozsypał przed pojem chłopca niewidzialnych ziarenek piasku, niedługo zjawił się w nim Piaskowy Dziadek. Kiedy zobaczył Piaskowego Smyka, bardzo się ucieszył. Trochę go tylko skrzyczał, ale niewiele. Piaskowy Smyk powiedział mu o tym, jak pomagał Andrzejowi nie spać przez dwie noce. Piaskowy Dziadek uśmiechnął się i powiedział; ”my możemy obchodzić się bez snu, ale z ludźmi jest zupełnie inaczej. Jeśli człowiek nie będzie spał wystarczająco długo, może zachorować. Chciałeś pomóc chłopcu, a niewiele brakowało, żebyś mu zaszkodził. Zrobimy mu więc niespodziankę. Jeśli będzie grzecznie chodził wieczorem spać, to znajdzie rano nagrodę pod poduszką od nas. No, ale teraz musimy wyruszyć w dalszą drogę. Czeka na nas jeszcze wiele dzieci”.
Andrzej spał długo, prawie do południa. ”Ale się świetnie spało. Jestem jednak już głodny. Wspaniale, świeci słońce, będę mógł iść z kolegami na basen”. Kiedy zaczął ścielić łóżko, znalazł pod poduszką kolorową piaskową kulkę. „Cudownie się mieni. Z pewnością to od Piaskowego Smyka”, ucieszył się.
Odtąd znajdował co rano, jeśli tylko wieczorem szedł grzecznie spać, taką niespodziankę pod poduszką. Teraz ma już kolekcję cudownych kulek, za pomocą których wygrywa prawie każdą grę w kulki.
Uwagi dla rodziców
Naturalna potrzeba snu traci dla dziecka swoje znaczenie , jeśli jest ono- a dzieje się tak w większości przypadków-„odsyłane” do łóżka. Odczuwa ono tę sytuację jako brak zainteresowania ze strony dorosłych i stara się za wszelka cenę zwrócić na siebie ponownie uwagę. Dziecko rozumuje, nieświadomie rzecz jasna, w następujący sposób: ”Jeśli będę często wstawał, zwrócę na siebie uwagę rodziców „. Tego typu zachowanie zostaje przez reakcje rodziców wznowione i staje się powoli zwyczajem. Sprzeciwiając się kładzeniu do łóżka dziecko skupia na sobie zainteresowanie rodziców w większym stopniu aniżeli wtedy, kiedy grzecznie, bez oporu idzie spać. Do tego dochodzi oczywiście jeszcze możliwość popatrzenia na telewizję czy dłuższej zabawy.
Jak powinniśmy w takich przypadkach postępować? Przede wszystkim musimy dziecko odpowiednio zachęcić do zmiany dotychczasowego zachowania. Należy jednak pamiętać, że nie wolno podejmować próby zmiany postępowania dziecka w momencie okazywania przez nie sprzeciwu. Wpływać na dziecko należy przed lub po zaistnieniu niepożądanej sytuacji. Nieodpowiednia reakcja wywołana bezpośrednio niewłaściwym zachowaniem dziecka może bowiem wzmacniać negatywne postawy!
Musimy zaproponować dziecku „nagrody”, które będą dla niego przynajmniej równie atrakcyjne jak te, które „otrzymuje” w rezultacie swojego złego zachowania(zwrócenie na siebie uwagi, znalezienie się w centrum zainteresowania itp.), i konsekwentnie je stosować. Nieodpowiednie postawy powinniśmy ignorować.
Nasza prośba zmiany zachowania dziecka może wyglądać w praktyce następująco: ”Wiem, że mniemasz ochoty iść teraz do łóżka, kiedy my jeszcze nie śpimy. Nie jest łatwo leżeć w łóżku, kiedy w sąsiednim pokoju włączony jest telewizor”, (Rozmowa przeprowadzona przed wystąpieniem niepożądanego zachowania. Pierwszy krok motywacyjny : zrozumienie sytuacji dziecka) „Kiedy jesteś wyspany, tak miło nam się rozmawia rano przy śniadaniu. Ale kiedy późno położysz się spać, to będziesz rano zmęczony i nie będziemy mogli sobie porozmawiać”. (Wyjaśnienie konieczności zmiany dotychczasowego zachowania dziecka).
„przeczytam ci opowiadanie o Andrzeju, który nie chciał spać. Chętnie zagram z tobą a taką niespodziankową grę. Chciałbyś? Taka gra sprawia nam na pewno wiele przyjemności”. (Drugi krok motywacyjny: okazanie zainteresowania i podkreślenie konieczności wspólnego działania. Skierowanie uwagi dziecka w kierunku pożądanych postaw).
„Jak wiesz każda gra ma swoje reguły. Jak mogłoby wyglądać nasze? Każde z nas pomyśli o regułach, których będzie przestrzegał”. (Reguły gry jako instrukcja sposobu zmian zachowania).
„Jeśli będziesz szybko chodził do łóżka, dam ci nie tylko buziaka na dobranoc, ale posiedzę z tobą kilka minut”. (Przedstawienie nowej zachęty).
„Jeśli nie będziesz chciał się położyć, będę udawała, że cię nie widzę”. (usunięcie dotychczasowej zachęty).
„Kiedy jednak dzielnie będziesz leżał w łóżku, czego jestem zresztą pewna, to po jakimś czasie przyjdę jeszcze raz do twojego pokoju. Pogłaszcze cię po głowie i pocałuję . Rano po obudzeniu znajdziesz też pod poduszka niespodziankę . Jak w tej bajce może to być kulka, nowa naklejka czy jakiś drobiazg, który chciałbyś mieć”.
Ważne jest, aby nowa sytuacją zaaranżować w sposób dla dziecka ciekawy i konsekwentnie przestrzegać reguł gry. Materialne zachęty w postaci niespodzianek pod poduszką nie mogą stanowić głównego argumentu. Najważniejsze jest okazanie dziecku zainteresowania natychmiast po wstąpieniu odpowiedniego zachowania. Z materialnych zachęt też stopniowo rezygnować, w miarę utrwalania się pożądanych zachowań dziecka.
Jeśli jednak u podstaw niechęci dziecka do snu leży strach, powyższy program nie powinien być realizowany. Najpierw musimy określić przyczyny obaw naszego dziecka. Leczenie symptomów nie wystarczy. W tym przypadku potrzebna jest pomoc psychologa. Obawy dziecka należy traktować poważnie, nie wolno ich lekceważyć. Powinniśmy mu pomóc uzyskać pewność siebie i przezwyciężyć strach.
Kiedy dziecko jest nieposłuszne
ZABAWA W INDIAN
Piotrek i Magda lubią się bawić w Indian. Używają różnych tajnych znaków i przekazują sobie nawzajem wiadomości, tak jak robią to prawdziwi Indianie. Wiesz przecież, że Indianie porozumiewają się na odległość z a pomocą sygnałów dymnych. Naśladują też głosy zwierząt. W ten sposób mogą przekazywać sobie wiadomości, które rozumieją tylko członkowie ich plemienia.
Piotrek i Magda najchętniej bawią się z innymi dziećmi . Dzięki swoim tajemnym znakom mogą przekazywać sobie różne wiadomości, których inne dzieci nie rozumieją. Tak więc na przykład Magda może ostrzec Piotrka, że Paweł chce go z tyłu uderzyć. A Piotrek może Magdzie wskazać drogę do kryjówki, w której podczas zabawy w chowanego nikt jej nie znajdzie. Do kłótni dochodzi rzadko, każdy bowiem przestrzega reguł, jakie obowiązują w czasie zabawy w Indian.
Rodzice Piotrka i Magdy ze zdumieniem zauważyli, jak dokładnie dzieci przestrzegają reguł zabawy. W domu zaś nie zawsze udaje im się być posłusznymi.
Obserwacja zabawy dzieci nasunęła rodzicom pewien pomysł. Przedstawili też zaraz swój plan dzieciom:” Wiemy, że nie zawsze jest przyjemnie być posłusznym. Pobawmy się więc w domu w Indian. W ten sposób łatwiej przyjdzie wam bycie grzecznymi i posłusznymi. Indianie trzymają się zawsze razem i pomagają sobie wzajemnie - tak jak powinno być w rodzinie , prawda? Zwyczajów plemiennych muszą wszyscy przestrzegać . Nikt nie może się wyłamywać. Wódz, który ponosi odpowiedzialność za całe plemię, w różnych sytuacjach może polecać członkom plemienia wykonywanie różnych zadań. Ale także on musi słuchać rad innych, aby móc dobrze kierować plemieniem.
Pobawmy się więc w Indian. Ustalmy sobie nasze tajne znaki, pstryknięcie palcem, klaśnięcie czy gwizdnięcie, których będziemy używać, jeśli ktoś z nas nie będzie przestrzegał zwyczajów rodzinnych, które zaraz wspólnie ustalimy, Jeśli przez cały tydzień będziecie zachowywać się jak prawdziwi Indianie, zostaniecie na niedzielę wodzami. Będziecie mogli zadecydować, co zjemy na obiad, gdzie pojedziemy na wycieczkę i w co się pobawimy. Zgoda? Myślimy , że zabawa nam się spodoba”.
Uwagi dla rodziców
Posłuszeństwo względem nieposłusznego dziecka(poza sytuacjami wyjątkowymi) jest kamieniem probierczym wychowawczych kwalifikacji rodziców . Jeśli rodzice wydają tylko polecenia, jeśli zabraniają dziecku w zależności od swojego humoru raz jednej rzeczy, raz drugiej, jeśli mnożą zakazy , jeśli ciągle pokrzykują na dziecko, jeśli nie są jednomyślnie w stosunku do dziecka i brak tej jednomyślności mu okazują, wtedy trudno wymagać od dziecka, aby nauczyło się posłuszeństwa.
Najczęstszą przyczyną nieposłuszeństwa dziecka jest zatem niewłaściwe pedagogiczne podejście rodziców, brak konsekwencji. Niekiedy nieposłuszeństwa o jest jedynie środkiem, służącym dziecku do zwrócenia na siebie uwagi dorosłych. W niektórych przypadkach staje się również formą swego rodzaju protestem przeciw zbyt sztywnym normom panującym w domu.
Jeśli zapisywaliśmy pouczenia, jakie codziennie kierujemy do dzieci, powstałaby całkiem pokaźna książka . „No, chodźże wreszcie! Jak długo mam cię jeszcze wołać?! Zostaw to! Tysiące razy mam ci powtarzać, żebyś tego nie ruszał?! Mam już tego dość! Do ciebie mówi się jak do ściany. Jednym uchem wpada, a drugim wypada. Zostaw to! Przestań! Głuchy jesteś tak dalej , i tak dalej.
Niecierpliwość i nerwowość rodziców przenosi się na dziecko. Reaguje ono podobnie albo”ucieka w zobojętnienie”. Ciągłe pokrzykiwania powodują, że dziecko obojętnieje na treść poleceń rodziców. Odbiera je jedynie jako dowód zainteresowania swoja osobą , prowadzi jedynie do wzmocnienia jego negatywnych zachowań.
Posłuszeństwo dziecka służyć ma przede wszystkim jego bezpieczeństwu i bezpieczeństwu jego najbliższego otoczenia, utrzymaniu w domu porządku lepszemu wspólnemu życiu w rodzinie. Jeśli wyrobienie sobie posłuszeństwa sprawia dziecku szczególne trudności, możemy spróbować uatrakcyjnić nasze ćwiczenia . Za pomocą wybranych przez dziecko „indiańskich sygnałów” możemy mu dawać znak, jeśli złamie przyjęte normy zachowania. Tak długo jak właściwe postawy nie nabiorą zachowania. Tak długo, jak właściwe postawy nie nabiorą charakteru przyzwyczajenia, nie należy oczekiwać, że dziecko samo z siebie będzie posłuszne. Dlatego też te środki pomocnicze są niezwykle istotne. Jednocześnie „indiańskie znaki” pozwolą rodzicom wyleczyć się z nałogu ciągłego narzekania i pouczania dziecka. Te ostrzegawcze znaki powinny być najwyżej trzy razy zastosowane .Zanim znak zostanie użyty po raz trzeci, dziecko musi podporządkować się poleceniu rodzicom. Tylko w tym przypadku można uznać je za „zwycięstwo”.
Aby kontrolować przebieg ćwiczeń i oddziaływać na dziecko można codziennie zaznaczać postępy dziecka i odpowiednio nagradzać np. kolorowymi nalepkami lub indiańskim pióropuszem. Przewidywana na koniec tygodnia nagroda służyć ma nie tylko dodatkowemu wzmocnieniu pożądanych zachowań dziecka. Pozwala ona także dziecku poczuć się pełnoprawnym, poważnie traktowanym członkiem rodziny.
Oczywiście my również musimy bezwzględnie przestrzegać ustalonych reguł gry i dotrzymywać wcześniejszych obietnic.
Kiedy dziecko jest wyśmiewane
KAJTEK, GRUBAS I TYCZKA
Był sobie raz pewien chłopiec , który był tak mały, że wszyscy nazwali go Kajtkiem. Sąsiadka mówiła do niego „Jak się masz Kajtku?”, piekarz, u którego zawsze kupował gorące bułeczki, wołał do niego „Cześć Kajtek!”, dzieci krzyczały na niego „No chodź Kajtek!”. Nawet nauczyciel w szkole nie mówił do niego po imieniu, tylko nazwał go Kajtkiem. Chłopiec był z tego powodu bardzo smutny.
Pewnego dnia Kajtek spacerował po parku. Na jednej z ławek zauważył chłopca, który siedział ze spuszczoną głową i ciężko wzdychał. Kajtkowi zrobiło się żal tego chłopca i postanowił z nim porozmawiać. „mam nadzieję, że on nie będzie się ze mnie wyśmiewał”, pomyślał. Podszedł więc do niego i spytał: „Dlaczego tak ciężko wzdychasz? Skąd jesteś? Nigdy cię tutaj nie widziałem”.
Nieznajomy chłopiec podniósł przestraszony głowę. „Co? Mówisz do mnie? Śmiejesz się ze mnie, że jestem taki gruby?” Dopiero teraz Kajtek spostrzegł, że chłopiec ma okrągłą jak księżyc w pełni buzię i jest prawie tak szeroki, jak wysoki. „Aaa”, odpowiedział Kajtek, „nawet tego nie zauważyłem. Zaniepokoiłem się tylko twoimi smutnymi westchnieniami”. „ Bo jest mi smutno. Dzieci się ciągle ze mnie śmieją. Nikt nie mówi do mnie po imieniu .Wołają na mnie Grubas. A co ja na to mogę poradzić że jestem taki gruby!”. „A ja? ze mną jest tak samo, jak z tobą. Nic nie mogę poradzić, że jestem taki mały. Wiesz co myślę? Dzieciaki są bardzo głupie, że się z nas śmieją”. „Tak , tak dzieciaki są bardzo bardzo głupie. Każdy to powie że dzieci tutaj mają pusto w głowie!” ,obaj chłopcy roześmieli się wesoło.
„Co robicie?” zapytał chłopiec ,który nagle pojawił się obok nich. Był wysoki i przeraźliwie chudy.
Garbił się, jakby chciał się wydawać mniejszy, niż był w rzeczywistości, „ Podzielam wasze zdanie. Dzieci tutaj są naprawdę bardzo głupie. Mnie nazywają tyczką”. „ Jak?” zawołali Kajtek i Grubas jednocześnie. Kajtek wykrzyknął: „ Gdybym ja był taki duży jak ty, na nic już bym się nie skarżył !” Grubas zaś dodał : „ gdybym był taki chudy jak ty , nie martwił bym się niczym”, „ głupstwa opowiadacie” powiedział Tyczka, „ chętnie bym się z wami zamienił. Gdybym tylko był trochę grubszy i niższy, to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”. „ Chciałbym być taki jak ty, ty taki jak ja, czy to nie zabawne?” Chłopcy roześmiali się. Tak narodziła się przyjaźń między nimi.
Kajtek, Grubas i Tyczka spędzali razem całe dnie i żaden z nich nie widział w pozostałych przyjaciołach niczego niezwyczajnego. Kiedy inne dzieci zaczepiały ich i próbowały się z nich wyśmiewać, oni wesoło śpiewali : „ Każdy to powie, że dzieci tutaj mają pusto w głowie”. Nie przejmowali się zaczepkami, bo żaden z nich nie czuł się już samotnie.
Kiedy inne dzieci spostrzegły, że ich zaczepki nie wywołują na trójce żadnego wrażenia, szybko im się znudziło wyśmiewanie z naszych bohaterów. Po pewnym czasie doszły do wniosku, że trzej przyjaciele to zupełnie normalni chłopcy, z którymi można normalnie się bawić. Kajtek był taki sam mały, jak przedtem, Grubas nie schudł nic ani trochę, a Tyczka nie zmalał ani nie przytył, a przecież każdy z nich był inny niż przedtem. Dlaczego?
Trzej przyjaciele pokazali dzieciom, że tylko niemądrzy ludzie oceniają innych po ich wyglądzie zewnętrznym . Przekonali je , ze niczym się od nich nie różnią, że mogą się z nimi razem bawić.
Uwagi dla rodziców
Za duży, za mały , za gruby , za chudy... Wszystkie cechy wyglądu zewnętrznego dziecka, które wyróżniają je z grupy rówieśników, mogą stanowić dla niego poważny problem. Dziecko może być wyśmiewane, może stać się obiektem różnych żartów. Dzieci potrafią przy tej okazji wykazywać się, oczywiście nieświadomie, niemałym okrucieństwem. Wszystko, co od biega w pewien sposób od normy, zwraca na siebie uwagę. Dzieci , podobnie zresztą jak dorośli, zaczynają od komentarzy, taki np. „ale ty jesteś mały!” od reakcji dotkniętego takim komentarzem, zależy teraz czy te uszczypliwe uwagi nabiorą charakteru drwin. Jeśli dziecku uda się tego typu zaczepki zignorować, a jaszcze lepiej przyznać się do swojego w pewnym sensie odmiennego wyglądu - „Tak, rzeczywiście jestem zbyt niski”. - ustana one w szybkim czasie. Jednakże jeśli dziecko okaże, iż czuje się dotknięte podobnymi uwagami, jeśli w odpowiedzi na zaczepki będzie zachowywało się agresywnie, to zostanie odebrane prze zaczepiających jako zachęta do dalszych żartów.
Jak należy pomóc dziecku spotykającemu się z drwinami ze strony rówieśników?
1. należy zrozumieć problemy dziecka:
Oznacza to, że nie wolno starać się skłonić dziecko do zbagatelizowania problemu(„Ale co ty opowiadasz. Tak źle przecież nie jest! Wszystko jest w porządku”),Ale należy okazać mu pełne zrozumienie: „ Myślę, ze wstydzisz się tego, ze jesteś mniejszy(większy, grubszy,...) od innych dzieci. Prawda ?Rozumiem, że nie jest przyjemnie być wyśmiewanym przez innych. Chciałbyś być na pewno taki jak pozostałe dzieci”.
2. Trzeba dziecku wskazać środki pozwalające przezwyciężyć przeżywane przez nie problemy:
„ Czy wszystkie dzieci są naprawdę takie same, tak jak myślisz ? Czy nie ma w twojej grupie grubszych , większych, chudszych, grubszych, bardziej niegrzecznych...? Pomyśl o tym jeszcze raz.
Tak naprawdę przecież , to wszystko jedno , jak kto wygląda , jeśli tylko jest przyjacielski, wesoły i nie pozwala , aby śmiano się z niego.
3. Należy pomóż dziecku odzyskać przekonanie o swojej wartości i wiarę we własne siły.
4.Pomoce dydaktyczne : scenariusze do bajek np.
„Lustro” i „Mrok i jego przyjaciele”.
Lustro
1)Główny temat-lęk przed śmiercią. Lękowi temu przeciwstawia się:
- pełen wdzięku inny świat po drugiej stronie lustra,
- uczenie innego sposobu myślenia o śmierci; jest to przejście na „drugą stronę” do bliskich sobie osób, przedmiotów i zdarzeń,
- kreowanie pogodnej atmosfery,
- dawanie wsparcia poprzez przyjaźń i miłość,
- budowanie sił wewnętrznych przez wyzwalanie uczucia zadowolenia z nabytych umiejętności.
2)Główny bohater-dziewczynka ,która jest bardzo chora i jej mama obawia się że dziecko umrze; sama bohaterka także odczuwa niepokój.
Obniżanie poziomu lęku dokonuje się poprzez :
- nabycie innego sposobu myślenia o śmierci i o tym co się dzieje za jej progiem,
- wzmacnianie poczucia własnej wartości dzięki nabytym umiejętnościom,
- zdobycie nowych przyjaciół.
3) Wprowadzone postacie- koleżanki, babcia.
Uczą one bohaterkę innego sposobu myślenia o sytuacji wzbudzającej niepokój, nagradzają dziewczynkę za jej zachowanie, kreują atmosferę pełną przyjaźni i zrozumienia.
4) Tło opowiadania- świat bajkowy, lecz sytuacja typowa: chore dziecko leży samotnie w łóżku.
Atmosfera opowiadania jest pogodna.
Mrok i jego przyjaciele
1) Główny temat-lęk przed ciemnością, przed nieznanym ,zagrażającym otoczeniem. Lękowi temu przeciwstawia się :
- zainteresowanie innymi ,nowymi postaciami,
- przeżywanie przez bohatera niezwykłych przygód,
- uczenie innego myślenia o sytuacji wzbudzającej lęk,
- kreowanie pogodnego nastroju.
2) Główny bohater-mały chłopiec który boi się ciemności i nieznanego otoczenia.
Lęk ten jest ukonkretniany poprzez wskazanie wywołujących go przyczyn. Lęk jaki bohater odczuwa, jest redukowany przez:
- uczenie się innego myślenia o ciemności- odkrywanie innego świata,
- przeżywanie ciekawych przygód,
- nawiązywanie przyjaźni.
3) Wprowadzone postacie-mrok, cienie i kotek- które uczą dziecko skutecznych sposobów redukcji lęku poprzez:
- przeżywanie przyjemnych emocji w sytuacjach uprzednio niemiłych emocjonalnie,
- dawanie wsparcia i wzmocnienia przez okazywanie przyjaźni,
- kreowanie atmosfery akceptacji zachęcającej do mówienia o swoich problemach,
- uczenie innego myślenia o ciemności,
- umożliwianie przeżycia przez bohatera sukcesu (że się nie boi, że potrafi).
4) Tło opowiadania - stanowi je typowe mieszkanie; jest wieczór ,dziecko samotnie przebywa w pokoju; w opowiadaniu dominuje pogodna atmosfera emocjonalna.
Podsumowanie
Dzięki bajkom dzieci utożsamiają się z bohaterem bajek i starają się ich naśladować. Czarodziejskie zaklęcia, chowane pod poduszką niespodzianki, tajne znaki indiańskie potrafią skłonić dziecko, by za pomocą zabawy radziło sobie ze swoimi problemami .
5. Literatura :
„Bajki na dobry sen” - Gerlinde Ortner
„Życie szkoły” 1991 nr 2 - Janina Wójtowiczowa
„Słowa, obrazy, dźwięki”.