WIEŚ JAKO TEMAT DYSKUSJI SOCJOLOGICZNEJ, Studia, Socjologia


Bartłomiej Cyperling

III rok

polityka turystyczna

WIEŚ JAKO TEMAT DYSKUSJI SOCJOLOGICZNEJ

Poszukiwanie specyficznych cech rodziny wiejskiej należy poprzedzić refleksją nad osobliwościami rodziny chłopskiej. Ona to bowiem stanowiła, a także dziś jeszcze stanowi, główny element strukturalny wsi. W rodzinach rodziców kształtował się wzorzec życia przejmowany przez wszystkich mieszkańców wsi - w znacznym zakresie także przez rodziny bezrolnych, rzemieślników wiejskich czy kupców. Z kolei sama wieś, to twór szczególny - osiedle będące zarazem miejscem rolniczego wytwarzania, zorga­nizowanego na zasadzie współpracy rodzinnej i ujętego w system szerszych zależności krewniacko - sąsiedzkich.

Cechy gospodarstwa chłopskiego jako jednostki produkcyjnej przejawiają się w 2 sferach uwarunkowań. Pierwsza z nich obejmuje nie tylko gospodarstwo chłopskie, ale w mniejszym lub większym stopniu - wszelkie postacie wytwarzania rolniczego, a więc także gospodarkę wielkoobszarową zarówno w jej tradycyjnej, jak i nowoczesnej formie. Drugi zespół uwarunkowań obejmuje już tylko gos­podarkę chłopską, a dotyczy szczególnego i dwustronnego związku łączącego rodzinę z jej warsztatem rolnym i jak wiadomo, zmienność wytwarzania rolniczego w cyklu rocznym.

Za cechy znamienne dla "tradycyjnej rodziny chłop­skiej" uważa się: jej ścisły związek z warsztatem rolnym, wyrażający się tożsamością przedsiębiorstwa rolnego z gospodarstwem domowym; jedność interesów rodziny z interesem gospodarstwa; ogniskowanie się wszystkich podstawowych funkcji rodziny wokół jej funkcji gospodarczych; nierozerwalność związku małżeńskiego, zawierane­go w wyniku grupowo-rodzinnej decyzji, a traktowanego jako instytucja sakralna, powołana do spłodzenia potom­stwa i wspólnego osiągania celów gospodarczych; patriar­chalizm w stosunkach wewnątrzrodzinnych, a także w ze­wnętrznych stosunkach rodziny; niesamodzielność poje­dynczej rodziny - jej zależność i współzależność w syste­mie krewniaczo - sąsiedzkim; uniformizm rytmu życia ro­dzinnego; rygoryzm wzorów kulturowych określających role i zadania poszczególnych członków rodziny

Rodzice a dzieci

W tradycyjnej społeczności wiejskiej rodzina podstawowa - tj. para małżeńska daje bezimienne jeszcze potom­stwo - nie tworzyła samodzielnej jednostki społeczno- gospodarczej, lecz włączona była w szerszy system zależ­ności krewniaczych i sąsiedzkich. Wśród nich powiązania w linii międzypokoleniowej odgrywały rolę szczególną.

Klasyczna postać strukturalna patriarchalnej rodziny wielopokoleniowej, gdzie nie podzielone gospodarstwo rolne i domowe prowadzone jest wspólnie przez 3 lub więcej pokolenia a kierowane przez ojca-patriarchę aż do jego śmierci, była z końcem XIX wieku rzadkością. Jednakże nie oznacza to jeszcze pełnej samodzielności rodziny pod­stawowej. We wsiach kurpiowskich np. młodzi nie usa­modzielniali się z momentem zawarcia małżeństwa, lecz przez 10 do 15 lat, a bywało i do 20, pozostawali we wspólnocie gospodarczej z rodzicami męża. Nowo założona rodzina miała wprawdzie już swoje własne, zindywidua­lizowane mienie w postaci posagu żony, zapowiedź okreś­lonego rozmiaru ziemi, jaką w perspektywie dziedziczyć miał mąż, lecz wszystkie te dobra pozostawały częścią składową funkcjonującą w organizmie wielkorodzinnego gospodarstwa.

Grupę krewniaczą cementowały wielorakie zasady solidar­ności, np. prawo pierwokupu ziemi - norma obyczajowo­-moralna nakazująca w razie sprzedaży ziem uwzględnić w pierwszym rzędzie interesy krewnych i to wedle, bliskości stopnia pokrewieństwa. Pokrewieństwo i powinowactwo odgrywało doniosłą rolę nie tylko w regularnej współpracy gospodarczej, ale także w zwyczajowym systemie zabezpieczeń. To krewni i powinowaccy przede wszystkim zobowiązani byli do udzielenia pomocy w razie niezdolności do pracy, kalectwa; sieroctwa, klęsk żywiołowych. Oni uczestniczyli najaktywniej w takich wydarzeniach, jak chrzest, wesele czy pogrzeb. Krewni stali na straży porządku życia wewnątrzrodzinnego. Ing~erawali w razie nieposłuszeństwa dzieci wobec rodziców, ale i chronili dziecko przed nadmierną surowością rodziców.

Tak więc w tym typie społeczności wiejskiej - zasie­działej, rolniczej, silnie wewnętrznie powiązanej a w znacz­nym stopniu "zamkniętej" wobec innych środowisk ­pojedyncza rodzina nie miała pełnej samodzielności gos­podarczej i społecznej, nie mogła sama swobodnie roz­strzygać swych wewnętrznych problemów. Była ona "otwarta" na ingerencję i kontrolę przede wszystkim ze­społu krewniaczego, a w pewnym zakresie - całej społeczności lokalnej

Kościół - ksiądz - parafia

Należy wskazać na związek między ideologią religijną, a wzorami życia rodzinnego i wioskowego, na rolę księdza: jako lokalnego autorytetu oraz znaczenie parafii jako przestrzeni społecznej mieszkańców wsi.

Przez ideologię rozumieć tu będziemy "...systemy poglądów wyrastających z warunków życia określonej grupy społecznej i stanowiących podstawę myślową działania; do ideologii należą więc postulaty dotyczące celów, [...] zalecenia dotyczące środków zmierzających do uzyskania tych celów, idee objaśniające życie społeczne i uzasadnia­jące określone działania, wreszcie. hasła i symbole służące scementowaniu więzi łączącej grupę" Pojęcie "ideologia religijna" dotyczy tu nie jej czystej postaci doktrynalnej, lecz jej wariantu środowiskowego - chłop­skiego W toku długich stuleci religia katolicka czy prawosławna przystosowywała się bowiem do realiów życia chłopskiego dając w efekcie dużą adekwatność norm propagowanych do rzeczywistych zachowań.

"Przyjęta raz religia dąży do urobienia środowiska społecznego według tego wzoru, który z sobą przyniosła. Że jednak to środo­wisko nie jest bierną materią, ale zbiorowością żywą i tym samym czynną, dążącą nieprzeparcie do wyrażenia się możliwie pełnego w każdej dziedzinie, wyciska ona swoje piętno własne na religii. Wprowadza do niej obce jej -pierwiastki wierzeniowe i obrzędowe, łączy jej praktykę r z wartościami społecznymi nic nie mającymi z nią wspólnego. Przekształca ją na swój użytek, na swój obraz i podobieństwo". ­ (S. Czarnowski)

W tradycyjnych społecznościach wiejskich wiele norm ładu społecznego formułowano jako nakazy moralno-religijne, co zwiększało siłę ich oddziaływania - np. na­kazy dotyczące zachowania się ludzi w rodzinie, rodzin pomiędzy sobą, w zespole krewnych i powinowatych, w stosunku do "kumów" czy wreszcie - do osób dalszych a także obcych.

Kościół propagował pewne fundamentalne zasady życia, ukształtowane w toku długiego okresu pańszczyźnian­ej zależności: nakazywał pokorę, poddanie się "woli bożej", szacunek dla starszeństwa i władzy, gloryfikował cierpienie, a ciężkiej pracy fizycznej nadawał szczególny walor moralny. I rzeczywiście z biernością i pokorą przyjmowali rodzice śmierć dziecka, kalectwo czy ciężką chorobę. "Bóg dał, Bóg wziął" - mawiano.

Pozycja starszego lub wyżej ulokowanego w miejscowej hierarchii społecznej obwarowana była również sankcjami o charakterze religijnym, stąd sprzeciw wobec lokalnych autorytetów groził niepokornemu "karą bożą". Bezpłodność kobiety, skazująca ją na dezaprobatę społeczną, była też nierzadko uważana za "karę bożą", a wiejska plotka usiłowała zgłębić domyślnie szczegóły jej życia dla ustalenia tej przyczyny. Pomyślność w gospodarzeniu była wyrazem łaskawości bożej, długotrwałe niepowodzenia - pozwalały sądzić, iż jest to "gniew boży".

Powinnością na pograniczu religijnym było szanowanie ludzi "darów bożych" i produktów pracy ludzkiej. Charakter moralnego nakazu miał obowiązek pomocy zarówno dziedzicowi, jak i sąsiadowi przy żniwach: "żeby się chleb nie zmarnił", "żeby dary boże i praca ludzka nie była daremna".

Pożycie małżeńskie, etyka seksualna, stosunki między ''pokoleniami w rodzinie jak i - ogólnie - cele rodziny jako instytucji były wyraźnie formułowane w kategoriach norm religijno-moralnych. Żona winna jest mężowi posłuszeństwo, a mąż żonie - opiekę. Każde z małżonków ma swoiste powołanie życiowe, mają oni wypełniać zadania odmienne, a zarazem wyraźnie uzu­pełniające się. Dzieci także winny być podporządkowane rodzicom, głównie jednak ojcu, na którym przede wszyst­kim spoczywa obowiązek troski o dobro moralne i materialne rodziny. Oboje małżonkowie obowiązani są do wychowywania potomstwa w duchu zasad religijnych i wy­siłków na rzecz dobra doczesnego rodziny. Taki model małżeństwa i rodziny ustalały również wszystkie kodeksy cywilne, jakie podów­czas obowiązywały na ziemiach polskich, gdyż odwoływały się one wprost do koncepcji religijnej.

Religijny nakaz pomnażania gatunku ludzkiego znajdował swój odpowiednik w wymogu społeczno-gospodarczej ciągłości, wyrażanej dobitnie i zarazem ceremonialnie w przekazywaniu ojcowizny". Zasada "priorytetu ojca pozostawała w zgodzie z układem patriarchalnej władzy, a odmienność "powołań" mężczyzny i kobiety wyrażała się w rodzinnej organizacji pracy odmien­nością "babskiej" i "chłopskiej" dziedziny gospodarki:. Kościół wysuwał na plan pierwszy cele prokreacyjne małżeństwa, w praktyce - wobec zakazu zapobiegania ciąży propagował niekontrolowaną rozrodczość. W tradycyjnej gospodarce chłopskiej konieczny był duży nakład żywej siły roboczej, stąd też w większych gospodarstwach "pełny zespół" składać się musiał z pary małżeńskiej i kilkor­ga dzieci różnego wieku i płci.

Jest to bardzo znamienne, iż w trakcie nauk kościelnych nie propagowano jakiegoś ogólnego wzoru osobowe­go katolika, lecz wzór "katolickiej matki", "katolickiego ojca rodziny", "skromnej dziewczyny" czy "pobożnego dziecka". Ideologia religijna zmierzała bowiem do kształ­towania konkretnych wzorów osobowych, różnicując wymogi w odniesieniu do wieku, płci i pozycji w rodzinie zgodnie z rzeczywistą strukturą i organizacją życia rodzin­nego owego okresu.

Mimo zasadniczej aprobaty nakazów religijnych, opinia wiejska sankcjonowała milcząco pewne odstępstwa od nich. Dotyczyło to zwłaszcza wymogu wstrzemięźliwości seksualnej bezżennej młodzieży męs­kiej. Nakaz ten był we wszystkich rejonach łamany. Za­chowanie młodych "parobków" otoczone było znaczną to­lerancją, byle nie "szkodzili u poważanych sąsiadów". Do­piero zawarcie małżeństwa zobowiązywało do przyjęcia wzoru wiernego małżonka, "ustatkowania się". Natomiast w odniesieniu do dziewcząt wymóg zachowania dziewic­twa był prawie powszechny i obwarowany surowymi san­kcjami. Moralności dziewcząt strzegły surowe zakazy i na­kazy ukierunkowujące ich postępowanie, otaczała je czuj­na obserwacja starych kobiet, wywierających przemożny wpływ na opinie i sądy - szczególnie w dziedzinie do­boru małżeńskiego. Strzeżeniem moralności seksualnej pa­nien zajmowali się zazwyczaj gorliwie również księża. Wielu z nich nie cofało się przed wypominaniem z ambony czy groźbą nie udzielenia rozgrzeszenia przy następnej spowiedzi. Jedna z najstarszych mieszkanek kurpiowskiej wsi wspomina:

"Jakby kto ksiendzu powziedzioł, iże ta dziewcyna co łobroz nosi z chłopokiem za piec posła albo z muzyki sama gdzie sła, to ksiondz zaroz drzewiec skrył. Musiała wtedy do ksiendza iść drzewiec wyprasać. Ksiondz ją wtedy mówził, jako się mo sprawować, a casem to i drzewcem przyłozył".

Nie zanotowano podobnie suro­wego postępowania księdza wobec swobodnie prowadzą­cych się kawalerów. Zatem w praktyce nieporównanie surowiej egzekwowano moralność seksualną kobiety niż mężczyzny.

Inne były też wymogi co do uczestnictwa w obrzędach religijnych. Dziewczyna powinna była być bar­dzo pobożna", a kawaler przejawiający nadmierną gor­liwość religijną był nieco śmieszny. Gospodarz w pełni sił, zajęty pracą produkcyjną, zaniedbywał częstokroć obo­wiązki religijne, wypłacając się z tych powinności w ten sposób, iż wspierał jałmużną żebraka, by ten za niego się pomodlił. Starzec, będący już "na dożywociu" wiele czasu poświęcał na praktyki religijne.

Ksiądz był w tradycyjnej kulturze wiejskiej jednym z czołowych autorytetów, rozporządzał wielką siłą przy­musu moralnego. Poprzez słuchanie spowiedzi regulował bezpośrednio stosunki wewnątrzrodzinne. Podobnie od­działywał zresztą publicznymi naganami i nakazami, "z ambony wypominał" zaniedbywanie starych rodziców, opie­szałość religijną czy wreszcie - "heretyckie" poglądy.

Zwracano się do niego nie tylko w sprawach ściśle obyczajowo-moralnych i religijnych. W jego obecności za­wierano czasem umowy gospodarcze, emigrujący zwracali się z prośbą o rady i wyjaśnienia, dotyczące kraju, do któ­rego chciano emigrować itp. Zakres jego autorytetu był więc szeroki.

Ważny jest problem parafii jako przestrzeni życia spo­łecznego ludności wiejskiej. Obok, wsi jest to zazwyczaj drugi krąg terytorialny, w którym zamyka się życie jej mieszkańców. Wsie z kościołem parafialnym i cmentarzem stawały się ważnymi ośrodkami lokalnymi. Były to miejs­ca spotkań w dni świąteczne mieszkańców kilku wsi kształtowania się opinii, przepływu informacji, kojarzenia małżeństw - centra życia towarzyskiego. We wsiach pa­rafialnych odbywały się też częstokroć jarmarki, a wów­czas stawały się one również ośrodkami o rozległych fun­kcjach gospodarczych. Parafia odgrywała zwłaszcza isto­tną rolę w procesie kojarzenia małżeństw. Droga do koś­cioła, plac przed kościołem to miejsca, gdzie młodzi mogli się sobie przyjrzeć, by potem udać się do swata, wypytać o majątek kandydata i jego cechy charakteru.

Oddziaływanie Kościoła i księdza utrwalało też postawy trwania, pokory, wytrzymałości, mozolnej pracy, ale trzeba też podkreślić, iż Kościół odgrywał zarazem ważną rolę w za­chowaniu tradycji narodowych. Wspierał skutecznie rodzinę w jej oporze wobec polityki wynaradawiania. Dotyczyło to zwłaszcza zaboru pruskiego, a także rosyjskiego. Ste­reotyp "Polaka-katolika" przeciwstawiany był w świado­mości chłopskiej stereotypowi "Niemca-lutra", czy "Rosja­nina-prawosławnego". To połączenie religii z poczuciem narodowym wzmacniało opór przeciw polityce zaborców a zarazem wiązało rodzinę z Kościołem w wypełnianiu tak ważnej części zadań wychowawczych, jakim jest przekazy­wanie tradycji narodowej

Jednostka a rodzina

W warunkach wielości wpływów kulturowych, jakim podlega współczesna wieś, w warunkach różnicowania się jej składu społeczno-zawodowego, tok ludzkiego życia nie jest już określony nieuchronnie schematem nakreślonym przez rygoryzm wzorów kulturowych.

Proces ten obfituje w napię­cia i konflikty, gdyż aspiracje osobowościowe ścierają się ostro z dawnymi schematami myślowymi i nawykami, lub też "stare a nowe" przeplata się w myśleniu i postępowaniu tworząc zjawiska dysharmoniczne. Obserwacja rodziny dostarcza wymownych tego przykładów.

Jak to już podkreślano, w tradycyjnej kulturze wiejskiej wysoki stopień zbieżności treściowej norm religijnych, pra­wnych i obyczajowych oraz ich adekwatność do realnych warunków bytowania powodowały trwałość ideologii mał­żeństwa dla rodziny, bez mała jej nienaruszalność w ciągu życia kilku pokoleń.

Eksponowanie roli więzi uczucio­wej pomiędzy małżonkami, podkreślanie prawa do swobod­nego wyboru partnera, pojawia się bardzo często w wypo­wiedziach mieszkańców dzisiejszej wsi, zwłaszcza jej mło­dego pokolenia. Ową „eksplozję uczuć", ów "awans miłości odzwierciedlają źródła pamiętnikarskie. Deklaracje te zdają się wyrażać zarówno wspomniany proces autonomi­zacja osoby ludzkiej, jak i pragnienie zaakcentowania awansu kulturalnego, wreszcie - zapewne także ostenta­cyjny protest przeciwko tradycyjnej koncepcji małżeństwa.

W deklarowanym przez mieszkańców wsi modelu małżeństwa i rodziny uderza radykalizm odejścia od dawnych wartości i wymogów. Nie oznacza to jednak, by kryteria rzeczywistych wyborów i decyzji były równie "nowoczes­ne". Deklaracje stanowią wyraz aspiracji i dążeń, podczas gdy rzeczywiste zachowania nierzadko pozostają znacznie bliższe tradycji, lub też tworzą swoiste sploty elementów tradycyjnych z "nowoczesnymi".

Wyraźne jest traktowanie mężczyzny jako głowy ro­dziny, odpowiedzialnego za zapewnienie jej środków utrzy­mania, ale tylko nieliczni uważają, że powinien on sprawować władzę nad pozostałymi członkami rodziny.

Także we wzorze osobowym „dobrej żo­ny" akcentowano najczęściej takie zalety, które zapewniają sprawne funkcjonowanie wspólnoty domowo-gospodarczej, a więc gospodarność, oszczędność, zręczność, pracowitość. Ale wzór osobowy "dobrej żony" okazał się bardziej zróż­nicowany wewnętrznie niż wzór "dobrego męża", gdyż znacznie częściej oczekuje się od niej również atrakcyjności, urody, higieny osobistej oraz umiejętności "nowoczesnego" wychowywania dzieci. Jednocześnie częstokroć wymaga się od niej, by była "ustępliwa dla teściów i męża". Innym przykładem dysharmonii wzoru osobowego "dobrej żony" jest współwystępowanie oczekiwania, iż będzie ona "po nowemu" prowadziła gospodarstwo domowe, a zarazem „wszystko sama tanio robiła" co jest wyraźnym elementem tradycyjnego wzoru „dobrej” gospodyni i koliduje z poję­ciem nowoczesnego prowadzenia domu. Zgłaszający takie niespójne wewnętrznie zespoły oczekiwań nie odczuwają ich sprzeczności.

Liberalizacji ulegają wymogi stawiane kandydatom do małżeństwa, między innymi także oceny moralności seksualnej dziewcząt. Jedynie nadmierna swoboda seksualna dziewczyny waży zdecydowanie negatywnie na jej szansach małżeńskich, natomiast znacznie łagodniej oceniane bywa jej pożycie seksualne z poprzednim "narzeczonym".

Opinia wiejska nadal wprawdzie kształtuje "rynek małżeński", jednakże - jak to już podkreślano - nie dyspo­nuje siłą sankcji,. zdolnych wywierać przymus. Zaniknęła całkowicie instytucja pośrednika matrymonialnego - "raj­ka", swata, ale krewni i powinowaci zajmują się jednak nadal swoistym "rajeniem", namawiają, radzą. Coraz rzadziej rodzice wiejscy uciekają się do drastycznych presji w sprawie wyboru współmałżonka przez syna czy córkę.

Współczesne małżeństwo wiejskie wyzwala się zatem coraz bardziej spod drastycznych form kontroli i ingerencji szerszych ugrupowań krewniaczych i sąsiedzko-lokalnych, ale jednocześnie jest ono silnie uwarunkowane procesami społeczno-ekonomicznymi w skali makroskopowej. Polityka ekonomiczna, polityka oświatowa, legislacja - wszystko to wywiera pośrednio istotny wpływ na kształt tej insty­tucji. W klimacie powszechnego dążenia do dorobku i awan­su społecznego oczekuje się od udanego małżeństwa urzeczywistnienia wielu aspiracji i planów. Egalitaryzacji małżonków sprzyja wzrost prestiżu kobiety wiejskiej. Jej udział w kształtowaniu pozycji społecznej rodziny wzrósł niepomiernie. Zarobkowanie pozarolnicze mężczyzn prowadzi do feminizacji rolnictwa czyni wiele kobiet rzeczy­wistymi kierownikami warsztatu rolnego. Nadto podnosi się ranga unowocześnionego gospodarstwa domowego, gdyż w opinii wiejskiej jest ono traktowane jako wykładnik awansu kulturalnego rodziny. Ponieważ zaś gospodars­two domowe pozostaje nadal przede wszystkim domeną aktywności kobiety; więc i z tego względu doniosła jest jej rola we współokreślaniu pozycji społecznej rodziny.

Bunt przeciwko reżimowi narzucanemu przez zbiorowe dobro-gospodarstwo przejawia się najpowszechniej w do­maganiu się przez młodzież czasu wolnego i prawa do dys­ponowania własnymi pieniędzmi na rozrywki. W wielu środowiskach rodzice zmuszeni są nawet kosztem wzmożo­nego wysiłku własnego zapewniać dorastającym dzieciom czas wolny od obsługi gospodarstwa. W badanej wsi płoc­kiej stwierdzono, że młodzi pracujący w gospodarstwue ro­dzicielskim najczęściej nie dysponują stałą gotówką na własne potrzeby, co więcej - zaledwie 2% rodziców uznało takie rozwiązanie za właściwe. Pozostali sądzili, że wystar­czy im w razie konieczności "dać parę złotych". Zgoła od­mienne stanowisko zajmowali rodzice w sprawie czasu wolnego, gdyż aż 95% uznało, że młodzi mają do niego pełne prawo. W praktyce jednak zaledwie w połowie rodzin na­prawdę zapewniano dorosłemu potomstwu czas wolny. Obie te wartości - czas wolny i swobodne dysponowanie środkami finansowymi na indywidualne potrzeby - obce były tradycyjnej kulturze chłopskiej, w której poza dniami świątecznymi i niedzielami praca splatała się z elementami rozrywki w jeden nierozłączny styl bytowania, a "trzyma­nie kasy" przez rodziców nie było kwestionowane.

To do­piero cywilizacja miejsko-przemysłowa wydzieliła te wartości i nadała im rangę elementarnych potrzeb, a zarazem fundamentalnych praw człowieka. Stały się one też wartościami powszechnie pożądanymi.

Przedstawione tu zjawiska zaledwie sygnalizują złożony i wielowymiarowy problem, o którym można by upraszczając powiedzieć, iż wynika on z trudności przystosowania się rolnictwa indywidualnego do modelu życia w społeczeństwie miejsko-przemysłowym. W konkretnych rodzinach przejawia się on między innymi w konflikcie między jednostkowymi aspiracjami, a okresowymi koniecznościami, jakie stwarza tradycyjny przecież w swej istocie warsztat pracy rodzinne gospodarstwo. I jakkolwiek do­tkliwie byłyby te sprzeczności odczuwane, to jednak stanowią one przecież także czynnik inspirujący wielorakie działania modernizacyjne.

Ciągłość kulturowa a perspektywy zmian

Dominującym tonem życia wiejskiego i rodzinnego jest dynamiczne przystosowanie się ludności wiejskiej do no­wych warunków społeczno-ekonomicznych. W systemie dawnych wartości dokonuje się przy tym swoista selekcja, z której obronną ręką wychodzą zasady i cele, które przez doświadczenie życiowe potwierdzone zostały jako funda­mentalne. A przy tym zmienia się gruntownie sposób osiągania tych wartości, podobnie jak rodzą się nowe.

Jakkolwiek współczesne wsie przekształcają się w ruchliwe środowiska wielozawodowe, to jednak zakorzenienie przestrzenne rodzin jest tu o wiele silniejsze niż w mieście, gdzie w toku swego istnienia rodzina czasem parokrotnie zmienia miejsce zamieszkania, dzielnicę itp. Jak na to wskazywaliśmy, w wielu wsiach powiązania lokalne utrzymywane są głównie poprzez kobiety. One to w "sfeminizowanym" rolnictwie są rzecznikami związku rodziny ze społecznością lokalną, podczas gdy dawniej rolę tę pełnili szanowani, starsi gospodarze. Wartość zbiorowego wysiłku lokalnej grupy, która niegdyś wyrażała się w zbiorowych działaniach na rzecz gospodarstw rolnych czy bezpieczeń­stwa, dochodzi dziś do głosu w dążeniach do modernizacji środowiska ekologicznego wsi, a więc w efekcie także na rzecz zbiorowego dobra.

Wspólnota rodzinnych doświadczeń, nawyk łączenia się we wspólnym wysiłku, dzielenie efektów zbiorowej pracy to też specyficzny rys wiejskiego życia, którego wartość pragnie się zachować. I niezależnie od tego, czy potomstwo opuszcza gospodarstwo, czy w nim pozostanie, osią­gnięcia rodziny - czy też suma osiągnięć jednostkowych jej członków - jest najczęściej efektem zbiorowych dążeń i wysiłków.

W samej istocie gospodarstwa tkwi element niezmienności. Jakkolwiek byłoby ono zmodernizowane, to jednak pozostaje ową szczególną własnością rodzinną i miejscem "ciągłej gotowości do pracy" jak już to określił D.Gałaj. A ta jego cecha - angażowanie uwa­gi i czasu bez reszty - nie jest przez młode pokolenie ak­ceptowana. Jest to ważne dla rozważań nad perspektywami przyszłych przeobrażeń wsi.

W przyszłości wsie będą się dalej przekształcały w środowiska wielo-zawodowe, w miarę kształtowania się kom­pleksu gospodarki żywnościowej i integracji rolnictwa z tą gałęzią ekonomiki kraju. Innym czynnikiem sprzyja­jącym różnicowaniu się zawodowemu będzie rozwój pla­cówek usługowych na wsi. Poszerzony wachlarz możliwości wyboru zawodu zapewne pełniej zaspokajać będzie indywidualne aspiracje młodych, z których zresztą poważ­na część nadal migrować będzie do miast. Ale wizję prze­mian społeczności wiejskich odnosić należy nie tylko do aktualnego stanu, lecz także konfrontować z przewidywanymi przeobrażeniami innych środowisk - głównie miast. Jakkolwiek procesy niwelacji różnic kulturowych między miastem, a wsią są w naszym kraju niezaprzeczalne, to - jednak wszelkie porównania wypadają na niekorzyść wsi. Jeśli przodujące rodziny rolników osiągają dziś poziom równy miejskim, to dzieje się to nieporównanie większym kosztem nakładów czasu, pracy, rezygnacji z rozrywek itp. A właśnie czas wolny staje się w mieście problemem kluczowym. Rodzina wiejska jest też dziś znacznie bardziej obarczona zadaniami niż miejska, gdyż nieporównanie słabsze znajduje wsparcie w placówkach usługowych i opiekuńczo-wychowawczych. A przy tym na wsi rodzi się i wychowuje więcej dzieci niż w mieście. Więcej też prze­bywa w rodzinach wiejskich osób w podeszłym wieku.

Bibliografia:

  1. W. Narojek „Struktura społeczna w doświadczeniu jednostki”, PIW, 1982

  2. P.L. Berger „Zaproszenie do socjologii”, PWN, 1995

  3. D. Markowska „Rodzina w społeczności wiejskiej - ciągłość i zmiana”, LSW, 1976

  4. J.H. Turner „Struktura teorii socjologicznej” PWN, 1985



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WIEŚ JAKO TEMAT DYSKUSJI SOCJOLOGICZNEJ
WIEŚ JAKO TEMAT DYSKUSJI SOCJOLOGICZNEJ
Wieś i jej mieszkańcy jako temat literacki, matura, matura ustna, matura
Peter L. Berger - ZAPROSZENIE DO SOCJOLOGII, 2. ZAPROSZENIE DO SOCJOLOGII - 2 SOCJOLOGIA JAKO FORMA
Rodzina jako grupa i jako instytucja społeczna, socjologia rodziny
Wychowanie jako przedmiot badań socjologicznych, Problemy i zagadnienia wychowawcze
Jak działa kwestionariusz Forma pytania jako źródło zmiennoś, Socjologia(1)
Fakty na temat Krymu, Socjologia
Rodzina jako przedmiot badań socjologii
Wieś i jej mieszkańcy jako temat literacki, zamiawiane przez chomików
Socjologia jako nauka o społeczeństwie, SOCJOLOGIA JAKO NAUKA O SPOŁECZEŃSTWIE
Szacka- socjologia jako dyscyplina naukowa, SOCJOLOGIA
Rodzina jako grupa i instytucja, socjologia, prezentacje
Informacja na temat kolokwium z socjologii fizjoterapia
Ruch turystyczny jako przedmiot badań socjologii turystyki
hakerzy jako subkultura, Pomoce naukowe, studia, informatyka

więcej podobnych podstron