Został jeszcze rok do końca świata?
pt., 2011-12-23
Jak twierdzą niektórzy za rok świat będzie dobiegał końca. Zwolennicy tej teorii powołują się na koniec kalendarza Długiej Rachuby Majów, jako dowód na istotne znaczenie daty 21 grudnia 2012. Ale zarówno astronomowie jak i eksperci od historii Mezoameryki twierdzą, że apokalipsa ta może być kolejną w długiej liście.
Według kalendarza Długiej Rachuby Majów przesilenie zimowe, 2012 - 21 grudnia 2012 oznacza koniec b'ak'tun, 144000 dniowego cyklu, który powtarzał się 12 razy od mitycznej daty stworzenia Majów. B'ak'tun zakończy się w 2012 roku jest trzynastym, prawdopodobnie pełnym 5200 letnim cyklu stworzenia.
W związku z tą data zakończenia, pojawiło się wiele prognoz na temat 21 grudnia, jako końca świata czy to poprzez nadejście dodatkowej planety, która spowoduje katastrofę czy to poprzez przebiegunowanie. Są i tacy, którzy twierdzą, że nastąpi coś, co zapoczątkuje nową erę świata.
W rzeczywistości, według archeologów, to nie Majowie, łączyli koniec 13 b'ak'tun z końcem świata. Według Narodowego Instytutu Antropologii i Historii Meksyku, kiedy judeochrześcijanie zaczęli rozszyfrować pisma Majów, ich wcześniejsze pojęcie o apokalipsie i końcu świata doprowadziło ich do połączenia cykli kalendarza Majów z końca świata.
Duża część tej apokaliptycznej mitologii Majów bierze się z chrześcijańskiej eschatologii wprowadzanej przez misjonarzy franciszkanów.
Uczeni Majów nie zgadzają się dokładnie z tym jak potomkowie ludu Majów interpretują koniec cyklu kalendarzowego. Wiele mówią o tym, że widzą go nie, jako koniec, ale nowy początek.
Wielu katastrofistów wieszczących apokalipsę w 2012 roku twierdzi, że naszą zgubę spowodują jakieś zjawiska kosmiczne takie jak zbłąkane planety, burze słoneczne lub koniunkcje planetarne. Naukowcy z NASA uspokajają, że to wszystko nie są realne zagrożenia.
Jedna z teorii głosi, że nadlatuje planeta Nibiru zwana też Planetą X. Może się ona zderzyć z Ziemią lub wybić ją z orbity.
Jak twierdzi kierownik programu Near Earth Objects z NASA, Don Yeomans, nie ma żadnego dowodu na to, że Nibiru istnieje. Dodaje, że gdyby istniała to NASA widziałaby ją lata temu.
Inna z teorii zagłady opiera się chociaż częściowo na nauce i z apokalipsą wiąże nasze Słońce. Po latach względnego spokoju, aktywność elektromagnetyczna na powierzchni naszej gwiazdy rozkręca się i to potwierdza też NASA. Niektórzy obawiają się, że ponadnormalny rozbłysk słoneczny może nawet zniszczyć ziemską atmosferę albo spalić wszystkie urządzenia elektroniczne na świecie.
Jak twierdzi Daniel Bakjer, fizyk z University of Colorado Słońce kończy 11 letni cykl i wtedy zwykle następuje przejście od bardzo dużego minimum do ogromnego maksimum. Słońce w ostatnich latach było spokojne nawet jak na warunki minimum, nadchodzące maksimum spodziewane jest w 2013 roku a nie w 2012. Wtedy aktywność może być najwyżej średnia.
Ludzie muszą uważać na burze słoneczne, które mogą zakłócić łączność satelitarną i sieci elektryczne na Ziemi. Niemniej jednak, przemysł będzie mógł się przygotować na takie burze słoneczne, dlatego agencje, takie jak National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) posiadają centra, których jedynym zadaniem jest przewidywanie nadejścia TYCH burz.
Różne branże dostosują się na różne sposoby, powiedział Rodney Viereck z NOAA Space Center. Linie lotnicze, które korzystają z łączności satelitarnej będą latać na szerokościach geograficznych, gdzie alternatywne formy komunikacji są możliwe. Gałąź gospodarki zależna od Global Positioning System (GPS) opóźni kluczowe działania. Sieci energetyczne dostosuje napięcie do obsługi elektromagnetycznych wahań.
Wreszcie, teoria o jeszcze jednym zabarwieniu naukowym: odwrócenie biegunów magnetycznych Ziemi. Wierzący w to obawiają się, że przeskok pola magnetycznego Ziemi zwróci cywilizację z powrotem do epoki kamienia łupanego, i może zniszczyć całe życie na naszej planecie, poprzez czasowe zaniknięcie pola magnetycznego utracimy barierę dla promieniowania z kosmosu. Naukowcy z NASA uważają jednak, że Ziemianie mogą spać spokojnie.
Według NASA, pole magnetyczne planety odwraca się, co każde 200 000 do 300 000 lat, choć w tej chwili jest mniej więcej dwa razy dłużej niż zwykle bez przebiegunowania.
Ale według naukowców to nie dzieje się w jednej chwili. Występują one przez setki tysięcy lat. Według NASA ostatnie przebiegunowanie skończyło się 780 000 lat temu. Analizy kopalin nie wykazuje żadnych oznak zakłóceń w życiu na Ziemi w tym okresie.
1