Dwa początki Nowego Świata
Mikołaj Rozbicki
Niezależnie od tego, czy bliższy Twojemu sercu Jose Arguelles, czy Carl Calleman, nie sposób nie zogniskować świadomości na dacie 28 października 2011. Według rachuby Carla Callemana tego dnia kończy się cykl istnienia opisany tzw. Kalendarzem Majów - tak, kończy się kalendarz majański.
W naszej zachodniej świadomości istnieją dwie interpretacje Kalendarza. Autorem jednej jest niedawno zmarły Jose Arguelles, którego postaci zawdzięczamy większość tego, co wiemy na temat roku 2012. Autorem drugiej jest Carl Johan Calleman, który oparł swój kalendarz na innych, niż Arguelles wyliczeniach.
Od lat obie interpretacje współistnieją, aczkolwiek niestety często także w formie rywalizującej. Obie są znaczące, choć różnią się zasadniczo. Wyliczenia Callemana są prawdopodobnie wierną Kalendarzowi rachubą, która - w opinii obecnie żyjącej starszyzny Majańskiej ( w osobie Don Alejandro) - jest zgodna z oryginalnym Kalendarzem. Jose Arguelles nigdy nie ukrywał, że jego wersja kalendarza jest transpozycją oryginalnego Kalendarza Majów do struktur umysłowych człowieka zachodu - innymi słowy jest odkodowaniem Kalendarza na poziomie struktur świadomości, a nie na poziomie ewolucji bytu.
Kiedyś napisałem, że zamiast się spierać, która jest „prawidłowa”, warto popatrzeć na nie jak na obie dłonie - lewą i prawą - przecież obie mają swój zapis liniami przeznaczenia i jest to zazwyczaj zapis różny… Ja traktuje jeden z nich jako zapis determinujący, a drugi jako zapis potencjału. I tak naprawdę obydwa opisują tę samą OSOBLIWOŚĆ (Singularity, jak to ładnie brzmi po angielsku!
Tak więc ja widzę obie jako „prawidłowe” i nie przeszkadza mi w tym ani moja wieloletnia więź z Jose Arguellesem ani brak takowej więzi z Carlem Callemanem. Warto tutaj wspomnieć o kapitalnej postaci, która pracowała z Callemanem - nieżyjącym już Ianem Xen Lungoldem. Jego interpretacja Kalendarza Majów jest fundamentalną, by w ogóle zrozumieć wielkość tej sfery świadomości, z którą Kalendarz nas łączy. (W Kinie na SchodachDoNieba znajdziesz jego wykłady, także z polskimi napisami). Jest ona tak samo ważną wiedzą, jak i „Faktor Majów” Jose Arguellesa - książka, która osiągnęła dokładnie taki sam skutek - pokazała nam Kosmos jako punkt odniesienia dla naszego istnienia.
Więc mamy dwie interpretacje - jakby dwa kalendarze. Pierwszy z nich się kończy 28 października 2011 - tak,. za 7 dni od dnia publikacji niniejszego postu. Drugi kończy się 21 grudnia 2012 - data, którą nam tak mocno wpisuje w rejestry popkultura.
Więc mamy dwie interpretacje - jedna (Callemana) wsparta autorytetem Starszyzny Majańskiej i druga (Arguellesa), odnosząca się do daty, która jest matematycznym punktem opisującym precyzyjnie moment domknięcia astronomicznego cyklu. Zresztą nie tylko Arguelles wskazywał na rok 2012 - także nieżyjący już Terrence McKenna w swoim kapitalnym TimeVewe (FalaCzasu) także wskazał na rok 2012, wyliczony sobie znanym algorytmem matematycznym. Gregg Braden w swoim Fraktalnym Czasie udostępnia kalkulator fraktalnej prawidłowości czasowej i - powiem szczerze - fraktalny czas w jego kalkulatorze dużo ciekawiej się konstytuuje w stosunku do daty Arguellesa, niż do daty Callemana.
Przywołuje te przykłady po to, by wzmocnić moje przekonanie o tym, że wyliczenia obydwu Panów (Callemana i Arguellesa) mają sens głęboki - tylko trzeba popatrzeć na nie synergicznie.
Popatrzeć synergicznie, znaczy zauważyć, jak fascynujący będzie ten czas, którego jak gdyby już nie ma (u Callemana) aczkolwiek jeszcze jest (u Arguellesa). Jak się nałożą na siebie OBIE RZECZYWISTOŚCI - Starego i Nowego Świata. Nie będzie to być może łagodne dokowanie Nowego do Starego, ale jakoś się to dokowanie dokonać musi. I to właśnie w sferze świadomości, bo w sferze bytu to już od dawna cumy zostały rzucone z jednego Swiata do drugiego.
Kończy się epoka dualizmu. Co do tego panuje zgodność w wielu tradycjach ezo i nie tylko. Tak więc najwyższy czas także na przykładzie tych dwóch kalendarzy - Jose i Carla - praktykować takie proste ćwiczenie, jak to właśnie - że jak zamiast dwóch rywalizujących memów można je synergicznie połączyć i wtedy… dualność przeistacza się w Jedność, tylko o poziom wyżej, niż planeta dualności… Tak bym to widział i tym właśnie chciałbym się z Wami podzielić na 7 dni przez końcem…i przed początkiem