dewiacje spo+éeczne, KURS PODRYWANIA


Dewiacje społeczne. Patalogie.

Chcąc podjąć rozważania na temat dewiacji, należy najpierw wyjaśnić, czym jest. Zdaniem Beckera w dotychczasowych rozważaniach nad pojęciem dewiacji przyjmowano założenie, że zachowanie dewiacyjne stanowi naruszenie jakiegoś zbioru reguł, zasad oraz kto te reguły naruszył. Becker był zdania, że sam czyn nie jest dewiacyjny, lecz staje się taki dopiero wówczas , gdy zostanie tak określony w rezultacie reakcji społecznej. Dewiantem zaś jest ten, komu społeczna widownia przyczepiła dewiacyjną etykietkę, naznaczając go piętnem odmieńców. Dewiacja często nie jest wyłącznie cechą danego zachowania, lecz również jest funkcją charakteru, siły i zakresu reakcji społecznej. Pewne zachowania są tolerowane w jednych kulturach,natomiast silnie potępiane w innych. Bywa też tak, że to samo zachowanie jest w tej samej kulturze raz dozwolone, a raz zakazane. Takim przykładem jest zdawałoby się jednoznaczny czyn, jak zabicie człowieka, może być również w pewnych wypadkach tolerowany bardzo różnie. Jest on "negocjowalny". Przykład drugi: aborcja -w niektórych krajach jest dozwolona, jest po prostu zabiegiem medycznym (np. usunięcie migdałków). Natomiast w krajach, gdzie jest ona zakazana, czyn ten jest traktowany jako swoista forma pozbawienia życia człowieka.

H. S. Becker rozpatrywał dewiacyjność w dwóch płaszczyznach: w stosunku do reguł (postępowanie zgodne lub sprzeczne z regułami) oraz percepcji społecznej (zachowanie postrzegane lub nie postrzegane jako dewiacyjne). Zachowanie zgodne z regułami i nie postrzegane jako dewiacyjne nosi miano zachowania konformistycznego. W dewiacji ukrytej zachowanie łamie reguły postępowania, lecz społeczeństwo nie jest tego świadome i nadal traktuje je jako konformistyczne. Znajduje się tu też dewiacja czysta, czyli zachowanie, które stanowi naruszenie reguł i jest tak odbierane przez społeczną widownię.

Współczesne grupy społeczne są wysoce zróżnicowane -społecznie, etnicznie, zawodowo i kulturowo. Zdaniem Beckera: "Ludzie zazwyczaj wymuszają na innych swoje reguły postępowania, stosując je w mniejszym lub większym stopniu wbrew woli i zgodzie tych innych", np. dorośli wymuszają swe zasady na dzieciach, mężczyźni na kobietach. Sądził, że każdej sekwencji procesu dewiacji odpowiadają inne "przyczyny". W każdej ważne są odmienne czynniki, np. określone czynniki mają wpływać na to, że młody człowiek zaczyna kraść drobne kwoty lub przedmioty małej wartości. Może to być forma zabawy, chęć zrobienia rodzicom na złość. "Nie ma powodu zakładać, że skłonność do popełnienia czynu dewiacyjnego odczuwali tylko ci, którzy go w końcu popełnili. Ludzie, przynajmniej w swych marzeniach są znacznie bardziej dewiacyjni, niż można by sądzić(...)". Jeśli ktoś chciałby postąpić w sposób sprzeczny z obowiązującym porządkiem, musi się liczyć z tym, że może na tym wiele stracić, układ społecznych zależności wikła bowiem nas stopniowo w cały system "(...) konformistycznych norm i instytucji". Formalnie rzecz biorąc z kradzieżą łączy się tylko ryzyko kary adekwatnej do czynu. Faktycznie jednak, jeśli kradzież zostanie ujawniona - może to spowodować często znacznie bardziej dotkliwe konsekwencje, niż np.kara w formie wyroku. Jeśli jednostka popełnia niewłaściwy czyn i o fakcie tym dowiaduje się opinia publiczna, status jej ulega zmianie. Etykietuje się ją jako np. "ćpuna", "świra", czy "wariata" i odpowiednio do tych etykietek traktuje. Najpierw określa się kogoś jako dewianta danej kategorii (przestępcę, chorego psychicznie, itp.), a dopiero później wnioskuje się o tym, w jakie jeszcze statusy może on być wyposażony (np. jest to lekarz). Osoba zaetykietowana zostaje nagle wyrwana z dotychczasowej rutyny, trybu codzienności, pozbawia się ją możliwości robienia wielu rzeczy, które robiła do tej pory. Odrzucenie tej osoby przez społeczeństwo może też prowadzić do tego, że zaczyna ona naruszać również inne reguły społeczne, których wcale nie zamierzała łamać, lecz zmuszona jest do tego okolicznościami, np. osoba niezrównoważona psychicznie, którą wyrzucono z pracy, nie mogąc znaleźć nowej pracy i pozostając bez środków do życia, może zacząć kraść, w wyniku czego proces dewiacji się nasili i niejako obejmie inne sfery normatywne. Zmienia się też obraz własny dewianta. Od naznaczonego dewianta oczekuje się "złego zachowania" i oczekiwania te często się spełniają.

Stereotypy dewiacyjne funkcjonują w "przestrzeni kulturowej" dając podstawę do określonych oczekiwań w sytuacjach, w których przychodzi nam osobiście zetknąć się z dewiantem. Jedną z konsekwencji stereotypów dewiacyjnych jest to, że od dewianta oczekujemy postępowania zgodnie z naszymi, często mylnymi wyobrażeniami o tym, jacy oni są lub jak się zachowują. Dochodzi także do odrzucenia tych osób przez widownię społeczną, np. ujawnienie faktu pobytu w więzieniu może doprowadzić do środowiskowego ostracyzmu, choć do tej pory dana osoba mogła się cieszyć jak najlepszą opinią otoczenia. Dewiant zostaje uznany za "nowego człowieka", reinterpretacji ulegają fakty z jego "byłego życia" pod kątem nowej dewiacyjnej tożsamości. Społeczeństwo stara się niejako zmusić jednostkę do tego, by zaczęła ona grać swą nową, dewiacyjną rolę, mimo tego,że tak się nie czuje.

Ze słowem patologia kojarzyć się może zazwyczaj coś, co odbiega od normy, różni się od czegoś, co jest normalne. Biorąc pod uwagę patologie należy tu przede wszystkim wyróżnić choroby psychiczne, utratę zdolności autoregulacji (uzależnienie i nałóg), utratę radości życia, nerwice, depresje.

W naszym społeczeństwie "osoba chora psychicznie" jest napiętnowana w taki sposób, jaki nie dotyka osoby chorej fizycznie. Badania wykazały, że na ogół ludzie zdają się obawiać i unikać jednostek uważanych za "chore psychicznie". Osoby takie zawsze izolowano od innych. Zanim powstało współczesne pojęcie "chorób psychicznych" zaburzone zachowanie przypisywano owładnięciu ciała i duszy przez demony, niewidzialne moce, które uważano za przyczynę zła, bólu i cierpienia. Choroba fizyczna może powodować poważne zaburzenia psychiczne; z drugiej strony wiele zaburzeń fizycznych ma swe początki w sferze emocjonalnej. Niektóre próby znalezienia odpowiedzi na pytanie: "czy szaleństwo, podobnie jak pismo, egzystuje w umyśle obserwatora, czy też istnieje realnie, niezależnie od oceny społecznej i kulturowych uprzedzeń obserwatora, jak np. śmierć, wyraźnie podważają podwaliny współczesnej psychiatrii.

Choroba psychiczna występuje wtedy, gdy ktoś mówi, że jest ona obecna. Patologię psychiczną określa się na podstawie faktów społecznych. Z medycznego punktu widzenia, nawet jeśli wszystkie objawy choroby znikną po leczeniu, to nie musi to oznaczać, że pacjent jest wyleczony.

Badania Davida Rosenhana wykazują, że obawy, iż normalna osoba może być przyjęta do szpitala psychiatrycznego i nie zostać tam od razu zdemaskowana jako zdrowa, są częściowo uzasadnione. Dana osoba, gdy została raz określona jako "chora psychicznie" i przyjęta do szpitala, wówczas niczego, co ona robi, nie uznaje się już za normalne.

Krytycy socjologiczni wysunęli twierdzenie, że właściwym porównaniem dla tzw. "choroby psychicznej" są inne formy dewiacji, a nie choroby. Diagnoza "chory psychicznie" pociąga za sobą degradację społeczną i obniżenie samooceny. Obawa przed takim napiętnowaniem może skłaniać ludzi do odrzucenia pomocy. Fakt, że ktoś zostaje "pacjentem psychiatrycznym" sam w sobie przyczynia się do wzmożenia lęku u tak określonej jednostki, obniżając jej samoocenę. Zamiast myśleć o sobie jak o zwykłych ludziach, którzy nie potrafią rozwiązać pewnych problemów stworzonych przez ich społeczeństwo i otoczenie, pacjenci psychiatryczni uczą się, są osobami budzącymi strach i litość, są nie lubiane, degradowane i izolowane, nadaje im się kolejną etykietę.

Utrata zdolności autoregulacji może mieć katastrofalne konsekwencje fizyczne dla zdrowia osoby popadającej w nałóg, a głównie na funkcjonowanie układu nerwowego, oddechowego, trawiennego i układu krążenia. Na poziomie psychologicznym następuje utrata zaufania do siebie i poczucia samokontroli. Towarzyszy temu utrata zainteresowań zwykłymi czynnościami, celami życiowymi. To nasze złudne panowanie nad sobą i przekonanie o odporności prowadzą nas do niedoceniania potężnego wpływu substancji wywołujących oraz sytuacji, w których się je przyjmuje. Przeceniamy naszą "zdolność panowania nad sobą", czy "siłę woli".

Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, mającą swe konsekwencje nie tylko w utracie zdrowia, czy degradacji osobowości danej jednostki, ale także jest chorobą prowadzącą do śmierci. Człowiek nie pozbywa się miana alkoholika nawet wtedy, gdy kategorycznie przestaje pić; jest nim bowiem do końca swego życia. Picie sprawia, że życie osoby uzależnionej jest chwilowo łatwiejsze do zniesienia, alkohol stanowi ucieczkę od problemów. Alkoholik zawsze zaprzecza temu, że pije, że jest uzależniony. Twierdzi, iż mała kropla jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Zazwyczaj rodzina stara się go usprawiedliwiać przed znajomymi, w pracy. Osoba zupełnie nie przyznająca się do uzależnienia tak naprawdę jest świadoma swego problemu, którego się wstydzi lecz uważa , że nikt jej nie potrafi pomóc. Wie, że jest chora, ale mimo to nadal krzywdzi siebie i swoich najbliższych, bo przecież to oni najbardziej przez nią. cierpią. Rodzina staje się główną ofiarą przemocy. Najbardziej poszkodowane są w takiej rodzinie dzieci, które szczególnie potrzebują pomocy psychologicznej. Może pojawić się u nich zaburzenie osobowości, jak również dziecko takie często przyjmuje rolę np. kozła ofiarnego, dziecka - anioła, itd. Często bowiem, żeby mieć święty spokój rodzina alkoholika ułatwia mu picie, a nawet dotrzymuje mu towarzystwa w piciu. Członkowie takiej rodziny stają się w ten sposób współuzależnieni przyczyniając się w ten sposób do pobłębienia problemu.

Ostatnie badania wykazują, że większość młodych ludzi, którzy zaczynają brać jakiś środek psychotropowy, zwłaszcza zakazany przez prawo, czyni to po raz pierwszy z ciekawości i pod naciskiem grupy rówieśniczej. Jedną z cech uzależnienia jest odczucie, że substancje te stają się niezbędne do normalnego funkcjonowania. Przy braku ich w organizmie występuje reakcja zwana zespołem abstynencyjnym. W pewnych przypadkach gwałtowne odstawienie ich może być niebezpieczne dla życia. Dążenie do przyjemności jest i będzie podstawowym motorem ludzkich zachowań. Dzieci i młodzież używają środków narkotycznych z tych samych powodów co dorośli. Robią to, zwłaszcza w przypadku alkoholu na przyjęciach, imprezach rekreacyjnych, dla uczczenia jakiegoś sukcesu. Dzięki tym środkom spędzają przyjemne chwile. Narkotyki są kuszącą perspektywą zaspokajania potrzeb jak: nowe doświadczenia i znajomości, okazje do nabywania nowych umiejętności, aby uciec od nudnej szkoły. Mimo zagrożeń, ciekawość u dziecka jest warunkiem jego rozwoju. Wszystko, co nowe i odmienne jest dla dziecka atrakcyjne. Narkotyki otwierają przed nim perspektywę zaspokajania jego ciekawości. Potrafią one wypełnić czas, pomagają doznawać dotąd nieznanych uczuć. Gdy nuda przyrasta do rangi problemu, zaczynają się wówczas trudności: w domu, w szkole, itp. Zbyt wielu dorosłych uczy dzieci, że na każdą dolegliwość jest cudowne lekarstwo.

Jednym z głównych lęków psychoterapii jest określenie pierwotnego źródła lęku, aby można było przekształcić go w konkretny, uchwytny strach. W fobiach lęk zostaje związany z określonym przedmiotem w środowisku zewnętrznym, lecz na ogół przedmiot ten nie jest źródłem fizycznego zagrożenia ani biologicznego niebezpieczeństwa. Jednostka zdaje sobie sprawę, że jej strach jest irracjonalny, lecz czuje się niezdolna do walki z nim. Wyparte pragnienia i poczucie winy często prowadzą do innego, anormalnego zachowania znanego jako nerwica natręctw (obsesyjne - kompulsywna). Zaburzenia te cechują się nawracającymi myślami natrętnymi (obsesjami) i przymusowymi czynnościami (kompulsjami). Obsesje mogą dotyczyć treści ważnych dla pacjenta, np. osoba religijna doświadcza nawracających myśli typu przeklinania na temat obiektów religijnych, próbuje je odsunąć. Kompulsje służą zapobieganiu obsesjom, np. wielokrotne mycie rąk, sprawdzanie, czy zamknięte są drzwi w mieszkaniu. Pacjent ma poczucie, że przymus ten jest wewnętrzny. Dążenie do przeciwstawienia się temu przymusowi stanowi istotę walki wewnętrznej, którą pacjent prowadzi. Kompulsje zaczynają przybierać postać zachowań rytualnych; osoba wykonuje szereg czynności, których wspólnym efektem ma być uchronienie się przed przeżywanym lękiem. Czynności te cechuje element magicznego myślenia, w którym osoba przypisuje magiczne znaczenie każdemu zachowaniu.

Nerwicę histeryczną cechuje utrata jakiejś funkcji sensory cznej lub ruchowej bez defektu organicznego. Osoba przestaje nagle słyszeć, widzieć, może mieć sparaliżowaną rękę lub nogę, albo też nie mówi. W stanach dysocjacji jednostka ucieka od swych konfliktów, rezygnując ze spójności osobowości oraz ciągłości i w pewnym sensie nie uznając części samego siebie, np. somnambulizm (lunatyzm), amnezje. Najbardziej znaną forma dysocjacji jest osobowość wielokrotna, w której jednostka może wytworzyć dwie lub więcej odrębnych osobowości, występujących na zmianę w jej świadomości, a każda z nich sprawuje świadomą kontrolę nad tą osobą w odrębnym czasie. Przykładem może być tu przypadek Eve White (Ewy "Białej"), przedstawiony przez P.G. Zimbardo w "Psychologia i życie", która wytworzyła inną osobowość - Eve "Black", a następnie jeszcze inne.

W nerwicy depresyjnej dana osoba jest pogrążona w smutku i depresji, wyolbrzymiając nieproporcjonalnie negatywne strony życia. Ryzyko wystąpienia depresji wśród kobiet jest około dwa do trzech razy większe niż wśród mężczyzn. Skoro depresja związana jest z poczuciem słabości, należy oczekiwać, że w takim stopniu, w jakim kobiety uczy się bezradności, będą przejawiały większą skłonność do depresji. Społeczeństwo, które nagradza kobiety za bierne roztrząsanie każdej straty, jednocześnie od mężczyzn wymagając aktywnego radzenia sobie z sytuacją, płaci za to cenę w postaci częstszej depresji wśród kobiet.

Osoba depresyjna ma niską samoocenę, przyszłość zaś wydaje jej się beznadziejna. Uważa, że jego działania nawet, jeśli byłby w stanie je podjąć, są z góry skazane na niepowodzenie. Osoba jest przekonana, że nic jej się nie udało i że to ona sama ponosi za to odpowiedzialność i ma poczucie winy z powodu problemów, które ją dotykają. Nawet, jeśli nie przytrafiła jej się klęska, wyobraża sobie, że wkrótce nadejdzie i że ona znów będzie winna. Dla osoby z depresją działania niegdyś przynoszące satysfakcję wydają się nudne i jałowe. Utrata zainteresowania może zacząć się np. od pracy zawodowej, ale w miarę rozprzestrzeniania się depresji także funkcje biologiczne, jak jedzenie lub seks przestaj ą pociągać. Taki pacjent nie jest w stanie zmusić się do wykonania nawet koniecznych do życia czynności. Może mieć kłopoty z zaśnięciem wieczorem lub też może przedwcześnie budzić się rano i nie zasnąć ponownie. Częstym objawem jest brak łaknienia, zmniejszenie masy ciała, lęk, niepokój, wewnętrzne drżenie i kołatanie serca. Do najważniejszych a jednocześnie najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych problemów związanych z depresją należą myśli i zamiary samobójcze. Dla wykonania zamiaru samobójczego chorzy potrafią zręcznie dyssymulować, aby zmylić czujność otoczenia. Chorzy niezdolni do powzięcia najbłahszej decyzji, jeśli chodzi o wykonanie zamiaru samobójczego, potrafią wydobywać z siebie zadziwiająco silną wolę i wytrwałość. Często mówią, że najgorszym uczuciem popychającym ich do samobójstwa jest lęk.

Do patologii można zaliczyć hipochondrię (zaabsorbowanie własnym zdrowiem).Utrata kontaktu z rzeczywistością cechuje psychozę, która jako choroba wzbudza w społeczeństwie największy strach. Pacjenci psychiatryczni rzadko zdają sobie sprawę, że w ich działaniach czy doznaniach jest coś niezwykłego, rzadko też zdają się niepokoić swym "stanem".

Psychozy mogą być organiczne (spowodowane przyczynami fizycznymi) lub czynnościowe (będące wynikiem jakiegoś znanego defektu fizycznego). W reakcjach paranoicznych jednostka ma urojenia: albo zmienne jak w stanach paranoidalnych lub usystematyzowane i trwałe, jak w paranoi. Najczęstsze są urojenia: wielkościowe, odniesienia (osobne) i prześladowcze.

Schizofrenia jest zaburzeniem manifestującym się objawami psychotycznymi, upośledzającymi funkcjonowanie, obejmujące zaburzenia afektu, myślenia i zachowania. Pojawia się tu niemożność osiągnięcia prawidłowego dla danej osoby poziomu funkcjonowania. Chorzy na schizofrenię stracili kontakt ze wspólnym dla danej społeczności obszarem symboli i znaczeń, stąd ich reakcje emocjonalne na te bodźce mogą być wyraźnie odmienne, np. chory płacze podczas komedii telewizyjnych, reaguje gniewem kiedy np. sprawiedliwości staje się zadość, wybucha śmiechem, kiedy dowiaduje się, że jakieś dziecko zginęło w płomieniach, itp. Osoby chore na schizofrenię wycofują się z życia społecznego, doświadczają szczególnych emocji, zostaje zaburzone ich życie seksualne. Zmiany w sferze ruchowej następują w postaci podniecenia lub zahamowania, objawów katatonicznych (pobudzenie, zastyganie, osłupienie). Ryzyko zachorowania dziecka dwojga rodziców chorych na schizofrenię wynosi 40 %. Zgodność zachorowania u bliźniąt j ednojaj owych wynosi 45% - 50%, a u dwujajowych 12%-15%.

Dla osób z zaburzeniami psychicznymi sposobem na dobre samopoczucie są leki psychotropowe. Nie zawsze jednak one wystarczą. Ciągle trzeba zmieniać leki i sposoby leczenia. W szpitalu w Choroszczy przebywają chorzy z różnego typu patologiami: są to chorzy na depresję, schizofrenię, itp. Jednym słowem są tam osoby, których równowaga emocjonalna i psychiczna w znacznym stopniu odbiega od normy. Szpital przeprowadza również detoksykację osób uzależnionych od alkoholu.

Podam trochę drastyczny przykład chłopaka chorego na schizofrenię. Otóż w wyniku zaburzeń zamordował on swojego ojca, a zwłoki wystawił w reklamówkach na balkon. Podczas odbywanej praktyki w tym szpitalu rozmawiałam z osobami chorymi, między innymi na depresję. Zauważyłam, że nie chcą one zbytnio mówić o sobie. Rozpoczynając rozmowę z takimi osobami należy wiedzieć w jaki sposób ją przeprowadzić. Trzeba nie tylko umieć odpowiednio zadać pytanie, ważna jest również postawa pomagającego. Najważniejszą sprawą, o której powinien wiedzieć każdy pomagający, jest fakt, iż osobie z zaburzeniami psychicznymi w żadnym wypadku nie można mówić, że jest chora. Stwierdzi ona bowiem, że to my jesteśmy chorzy, ponieważ próbujemy udowodnić jej chorobę.

Bardzo trudno jest zrozumieć osobę chorą psychicznie i postępowanie wobec niej. Odwołam się tu do rad opracowanych przez Ewę Drążkowską - Zielińską i Jarosława Zielińskiego z Centrum Psychoterapii i Treningu Menedżerskiego w Gdyni. Według nich należy przede wszystkim:

wczuć się w przeżycia chorego, czyli spróbować zrozumieć jakie subiektywne znaczenie ma dla niego konkretna sytuacja,

spróbować nawiązać dialog z podopiecznym,

unikać nieszczerości,

okazać wsparcie,

nie chcieć od razu zbyt wiele; realizować plan pomocy małymi kroczkami,

unikać narzucania konkretnych rozwiązań; chory sam musi dać coś z siebie; należy go wspierać w jego zmaganiach z problemami, musi on bowiem odczuć, że to właśnie dzięki swemu wysiłkowi doszedł do czegoś,

zachęcać do regularnego trybu życia,

unikać uzależnienia przez poczucie winy, nie można pozwolić odczuć choremu, że ponosi za coś winę,

szanować i wzmacniać dorosłość,

parafrazować,

W przypadku osoby dokonującej próby samobójczej niezwykle duża odpowiedzialność spoczywa na psychoterapeucie. Jego zadaniem jest zdobycie jak największej ilości informacji od danej osoby w taki sposób, aby nie zorientowała się, że ja, "przesłuchuje". W rozmowie z nią nie należy stwierdzać faktów. Należy natomiast skłonić niedoszłego samobójcę do mówienia o uczuciach. Pod żadnym pozorem nie należy doradzać i tłumaczyć, że życie jest piękne, nie można też przekonywać, że za jakiś czas wszystko się ułoży, to pacjent sam musi odzyskać chęć do życia.

Przytoczę tu przykład młodej dziewczyny uzależnionej od narkotyków, związany z samobójstwem. Otóż dziewczyna ta przytłoczona przytłoczona masą różnych problemów koniecznie chciała umrzeć. Ucieczkę stanowiły dla niej narkotyki. W wyniku wypadku zapadła w śpiączkę. Będąc w tym stanie (wg jej opisu) przekraczała jakieś tunele i wtedy zapragnęła żyć. Jej chęć do życia była tak silna, że wyszła z tego i zgłosiła się niebawem do psychoterapeuty. Przykład ten świadczy o tym, że mimo tego, iż samobójcy dokonują prób odebrania sobie życia, tak naprawdę nie chcą umrzeć.

Celem terapii grupowych jest przede wszystkim wsparcie psychiczne i duchowe osoby potrzebującej pomocy, danie możliwości "wygadania się". Wsparcie to nie polega na pocieszaniu, chodzi tu o to, aby osoba ta odczuła, że jej problemy kogoś obchodzą, że nie jest sama, a ktoś chce jej pomóc i nie próbuje jej oceniać ani ośmieszać.

Terapeuta jest swego rodzaju przewodnikiem w nowym życiu pacjenta. Zadaniem pomagających, czyli terapeutów, lekarzy jest to aby dana osoba dobrze poprowadzona zaczęła w miarę samodzielnie funkcjonować.

Nie wspomniałam tu o skrajnych przypadkach (np. chorób psychicznych), w których szansę na wyleczenie danej jednostki są bardzo niewielkie. Pomagający nie może wykonywać wszystkich czynności za chorego. To chory sam powinien zrobić coś w swojej sprawie, aby mógł później stwierdzić, że to głównie jego zasługa. Osoba pomagająca mu, pokierowała go i wspierała przez cały czas, umacniając w przekonaniu, że wystarczy mocno chcieć, żeby pokonać wszelkie trudności.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
psychomanipulacja, KURS PODRYWANIA
Teorie zmian spo+éecznych (7) 5.12.2007
Teoria zmiany spo+éecznej (2) 10.10.2007, Teoria zmiany społecznej (2)
Media a manipulacja odbiorc ů, KURS PODRYWANIA
Pedagogika spo+éeczna - opracowanie 3, Materiały na egzaminy, Pedagogika społeczna
Podrywanie I Uwodzenie Laski, KURS PODRYWANIA
Teorie zmian spo+éecznych (6) 28.11.2007, Teorie zmian społecznych (6)
kapita é spo éeczny wyk éad
Teorie zmian spo+éecznych (5) 14.11.2007, Teorie zmian społecznych (5)
psychomanipulacja, KURS PODRYWANIA

więcej podobnych podstron