A. ZAGADNIENIA OGÓLNE. HISTORIA WIEDZY O KULTURZE.
A1. Antropologia społeczna, antropologia kulturowa, etnologia, etnografia, socjologia - przedmiot i metody podanych dyscyplin naukowych.
Antropologia- nauka o człowieku i jego kulturze.
Antropologia kulturowa- dyscyplina nauk społecznych, która zajmuje się badaniem organizacji kultury, prawami, które nią rządzą, jej historyczną zmienność oraz etniczną różnorodność kultur w celu skonstruowania ogólnej teorii kultury. Możemy ją podzielić na trzy tradycje: europejską ( etnologia i etnografia wchodzą w skład antropologii kulturowej), anglosaska i amerykańska.
Antropologia społeczna- dyscyplina nauk społecznych, która zajmuje się badaniem relacji między faktami społecznymi a zjawiskami kulturowymi. Próbuje określić wpływ struktury społecznej na zachowanie ludzkie. Była ona podporządkowana ( w Wielkiej Brytanii) badaniom socjologicznym. W tradycji amerykańskiej i europejskiej ta dyscyplina nazywana jest antropologią kulturową.
Etnologia-(nauka o ludach pierwotnych) jedna z dyscyplin, obok etnografii, antropologii kulturowej, antropologii społecznej , która wchodzi w zakres antropologii. Etnologia klasyfikuje ludy na podstawie cech środowiskowych i kulturowych, oraz opisuje poszczególne kultury.
Etnografia- grecka etymologia terminu etnografia / ethnos - lud, plemię, naród, rasa / i oznacza naukę o grupach etnicznych czyli etnosach. Etnografia bardzo często funkcjonuje jako odpowiednik etnologii albo jako nazwa jej działu, który zajmuje się konkretnymi grupami etnicznymi lub społecznościami lokalnymi, wyłączając aspekty porównawcze grup. Etnografia może być traktowana jako wstępny opis pracy i metoda naukowa opisu faktów, poprzedzająca fazę interpretacji zebranych danych właściwą dla dociekań etnologii. Etnografia rozumiana jest również jako dyscyplina badająca kulturę ludową lub współczesną kulturę popularną jednego narodu, określana często etnografią regionalną i wtedy jest przeciwstawiana etnologii ogólnej, która zajmuje się studiami nad kulturą ludów
pozaeuropejskich.
Socjologia- nauka, która bada w sposób systematyczny funkcjonowanie i zmianę społeczeństwa. Socjologia bada wszelkie reguły i procesy, które regulują więzy społeczne, więzi między jednostkami, w tym proces ich zmian. Socjologowie badają zarówno jednostki uwikłane w grupy społeczne, a także relacje międzyludzkie.
A2. Antropologia kultury a dyscypliny ościenne (relacje antropologii do historii, socjologii, psychologii, biologii, językoznawstwa).
Antropologia kultury- dyscyplina nauk społecznych badająca organizację kultury, rządzące nią prawa, historyczną zmienność i etniczną różnorodność kultur w celu skonstruowania ogólnej teorii kultury.
Antropologia rozwijała się w bliskim związku z naukami i dlatego korzystała z pojęć kształtowanych na gruncie filozofii, psychologii, socjologii i historii.
Antropologia a socjologia
Jedni utożsamiają obie te dyscypliny, inni traktują jedną jako dział drugiej, inni wreszcie uważają je za zupełnie odrębne nauki. Kroeber, Murdrock, Mauss, twierdzą, że antropologia jest najogólniejszą nauką o człowieku. Radcliffe- Brown twierdzi, że socjologia zajmuje się wszystkimi społecznościami, a antropologia tylko prymitywnymi. Badanie różnorodności kulturowej społeczeństw pierwotnych, poszukiwanie w nich subiektywnego sensu oraz całościowego obrazu człowieka powoduje odrębność antropologii od socjologii.
Antropologia a historia
Antropologia w mniejszym stopniu niż historia stawia problem chronologicznego odtworzenia dziejów, ale to nie znaczy, że nie dokonuje rekonstrukcji przeszłości. A. nawet jak bada jakąś społeczność taką, jaka była ona kilkadziesiąt lat wcześniej, to jej zasadnicze nastawienie badawcze ma charakter aktualistyczny.
Antropologia a językoznawstwo
Związki między nimi najbardziej widoczne są w antropologii kognitywnej, która na podstawie badań języka, wysnuwa wnioski o danej kulturze. Antropolodzy ci dążyli do określenia tzw. gramatyki kultury, zaś spośród stosowanych metod posługiwali się przede wszystkim analiza składnikową. Przedstawiciele tego kierunku starali się opisać systemy poznawcze występujące w różnych kulturach. Dokonywali tego na podstawie danych, które uzyskiwali z oryginalnych kontekstów kulturowych (głównie językowych), stosując formalne procedury badawcze.
Antropologia a biologia
Antropologia jest dyscypliną naukowa badającą biologię człowieka w aspekcie rozwoju rodowego (antropogeneza), osobniczego (ontogeneza) oraz zróżnicowania morfologicznego form współczesnych w ścisłym powiązaniu z naukami przyrodniczymi. Antropologia jest ogólnie nauką o człowieku, również jako gatunku.
Biologia stanowi klucz do zrozumienia ludzkiej natury
Antropologia a psychologia
W antropologii amerykańskiej jest sobie taki nurt nazywany szkołą kultury i osobowości, reprezentowany przez znaną nam Ruth Benedict. I oni tam uważali, żekultura jest zjawiskiem psychologicznym - odniesionym do jednostki, jednostkowym. Kultura jest faktem zarówno zbiorowym jak i jednostkowym, tzn. że kultura jest bytem ponad osobowym, ale jej ostatecznym źródłem jest jednostka. Cały ponad jednostkowy byt oddziałuje na jednostkę.
A3. Początki naukowego zainteresowania kulturą.
KULTURA łac. colo, colere - pielęgnować, uprawiać. Pierwotnie termin cultura wiązał się z uprawą roli (cultura agri - uprawa ziemi) lub hodowlą i oznaczał przekształcanie poprzez ludzką pracę naturalnego stanu przyrody w stan inny, bardziej pożądany i użyteczny dla człowieka. Światowa kariera łacińskiego terminu cultura zaczęła się jednak od czasów Cycerona . Cyceron w Rozprawach tuskulańskich rozszerza zakres pojęcia i używa słowa cultura w wyrażeniu cultura animi (dosłownie: uprawa umysłu) na określenie filozofii. Od tego momentu terminu kultura zaczęto używać dla oznaczania wszelkich czynności ludzkich mających na celu pielęgnowanie, kształcenie, doskonalenie. Starożytni Grecy wyrażali podobną myśl za pomocą słowa pelomai oznaczającego wewnętrzny wysiłek zmierzający do przekształcenia sfery ludzkiego ducha (myślenia). W tradycji greckiej odpowiednikiem wyrażenia cultura była paideia, oznaczająca kształtowanie w człowieku ideału człowieczeństwa.
W słowniku Johanna Adelunga (wyd. w 1774 i 1793r) kultura to "uszlachetnienie lub wysubtelnienie wszystkich duchowych i fizycznych sił człowieka albo całego ludu (...) [Oznacza] oświecenie i uszlachetnienie rozumu przez wyzwolenie z przesądów, jak też ogładę, uszlachetnienie i wysubtelnienie obyczajów". Jest to jeszcze definicja wartościująca, traktująca kulturę jako przeciwieństwo barbarzyństwa.
Termin kultura był do XVIII w. terminem pozytywnie wartościującym i selektywnym (np. kultura umysłu). Podróżnicy, konkwistadorzy, misjonarze i kupcy stykający się w ciągu wieków z tzw. ludami pierwotnymi odmawiali im posiadania jakichkolwiek obyczajów, wierzeń, moralności i wiedzy - odmawiali im kultury.
Wartościujące rozumienie kultury spotykamy w życiu potocznym - popularnie mówi się kulturalny o człowieku spokojnym, dobrze wychowanym, o szerokich zainteresowaniach, etc. W XVIII w. pojawia się za sprawą J. G. Herdera uniwersalistyczne pojęcie kultury, zrywające z wartościującym rozumieniem kultury, bliskie współczesnym pojęciom antropologii kulturowej.
Johann Gottfried von Herder ujmuje kulturę przede wszystkim jako narzędzie przystosowania rekompensujące niedostatki fizycznego wyposażenia człowieka w walce o byt (przykładowo: kobieta nie może zajść w ciążę i nie istnieje zapłodnienie in vitro, jak wtedy, ostatecznie stara się sobie wytłumaczyć swą bezpłodność? karą za grzechy, karmą?, jaki sens nadaje swemu cierpieniu? ? czy problemy te znikają gdy pojawią się techniczne możliwości zapłodnienia?) Główny mechanizm kultury widział w przekazywaniu i przejmowaniu tradycji, dzięki której ustalają się wzory zachowań. Tradycja i określone cechy organiczne składają się na zasadę człowieczeństwa. Kultura zostaje uznana za powszechny atrybut społecznego współżycia; nie ma ludów niekulturalnych i kulturalnych. Wszystkie społeczeństwa mają kulturę - nawet "dzicy". W oświeceniu mówiono o tym, że istnieje linearny postęp społeczny (doskonalenie intelektualnych i moralnych władz ludzkości), przekraczający to, co było wcześniej. Stąd ludy dzikie były traktowane jako mniej rozwinięte, a nie jako w ogóle pozbawione kultury. Od epoki oświecenia, obok dominujących w niej oświeceniowych i ewolucjonistycznych tez o jednolitym i postępowym rozwoju dziejów zaczyna torować sobie drogę koncepcja różnorodnych i równorzędnych kultur ? kultury są różne, ale żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza.
Współcześnie w antropologii i socjologii kultury, kulturę ujmuje się w rozumieniu:
a) wartościującym. Wartościujące rozumienie kultury zawiera ocenę kultur poszczególnych zbiorowości ludzkich. W rezultacie takiej oceny kultury klasyfikuje się jako lepsze lub gorsze, wyższe lub niższe, bardziej lub mniej "cywilizowane". Z wartościującym rozumieniem kultury związany jest termin "kulturalny", który jest odbiciem myślenia wartościującego. Określa on np. człowieka ocenianego pozytywnie jako oczytanego, obytego w towarzystwie, liczącego się z potrzebami i uczuciami innych.
b) opisowym (neutralnym). To pojęcie kultury rozumie ją jako zespół wielu zróżnicowanych zjawisk, których wzajemne powiązanie i uwarunkowania mogą być przedmiotem opisu i analizy, ale nie wartościowania. Z opisowym rozumieniem kultury związany jest termin "kulturowy"
A4. Ewolucjonizm i historyzm w badaniach kultury.
Ewolucjonizm i historyzm w naukach społecznych i historii, zwany także ewolucjonizmem kulturowym lub ewolucjonizmem kulturowo-społecznym jest zbiorem teorii opisujących ewolucję społeczeństwa, które przechodzi przez poszczególne etapy podczas rozwoju społecznego. Ewolucjonizm jest jedną z najstarszych teorii w socjologii i antropologii kulturowej i w swojej klasycznej postaci został sformułowany w XIX wieku.
Do klasycznych twórców ewolucjonizmu zaliczani są: Auguste Comte, Herbert Spencer, Émile Durkheim, Lewis Henry Morgan, Edward Burnett Tylor, Ferdinand Toennies
Współczesnymi nurtami ewolucjonizmu są:
Duży wpływ ewolucjonizm wywarł na szkołę chicagowską, przyczyniając się do stworzenia koncepcji ekologii społecznej w analizach zbiorowości miejskich.
Klasyczny ewolucjonizm
Klasyczny ewolucjonizm rozwijany był od drugiej połowy XIX wieku i na początku XX wieku. Stał na stanowisku, że wszystkie społeczności ludzkie rozwijają się w podobny sposób, przechodząc przez pewne etapy rozwojowe. Stosując metodę porównawczą, ewolucjoniści starali się opisać te etapy i wskazać kierunek postępu w historii. W socjologii rozwój ewolucjonizmu wiązał się z takimi osobami jak Herbert Spencer i August Comte, którzy byli także twórcami socjologii jako nauki. Wśród antropologów do najważniejszych ewolucjonistów zaliczani są Edward Burnett Tylor, Lewis Morgan, Henry Sumner Maine i John Lubbock.
Ewolucjoniści porównywali ze sobą społeczności z różnych epok historycznych i różnych obszarów, starając się uszeregować je w jeden ciąg rozwoju ludzkości. Przyglądali się poszczególnym instytucjom społecznym (takim jak rodzina, prawo, czy religia), wskazując na ich rozwój od form najbardziej prymitywnych w społecznościach tubylczych do najbardziej rozwiniętych (współczesne społeczeństwa zachodnie).
Autorzy tacy jak Spencer wskazywali na analogie między organizmem społecznym a organizmem żywym. Założenie ewolucjonizmu u Spencera polegało na tym, że formy proste, np. społeczeństwa ewoluują od form prostych do coraz bardziej złożonych. Organizm społeczny, podobnie jak organizm biologiczny jest pewną całością, którą charakteryzuje ciągły rozwój.
Ewolucjonizm nie tylko zajmował się opisem, lecz był również teorią silnie normatywną, co odbijało się chociażby w języku ich prac (np. używaniu takich pojęć jak "barbarzyństwo", "prymitywność" czy przeciwstawiana im "cywilizacja").
Opisy poszczególnych autorów różnią się co do szczegółów i wyszczególnionych etapów rozwoju ludzkości.
Gospodarka
Jednym z głównych obiektów analiz ewolucjonistów była gospodarka. Najbardziej prymitywnym typem gospodarki miała być gospodarka myśliwsko-zbieracka. Następnie rozwinęło się pasterstwo, które wymagało nie tylko wyższego poziomu organizacji społecznej, ale przede wszystkim udomowienia zwierząt. W dalszej kolejności społeczności przechodzą do osiadłego trybu życia, zajmując się rolnictwem.
Organizacja polityczna
Pierwotnym stanem organizacji politycznej miała być pierwotna horda, w której brak było hierarchii i struktury organizacyjnej. W dalszym ciągu powstać miała bądź plemienna demokracja (na wzór tej znanej starożytnym Germanom, lub też struktura wodzowska. Plemiona poprzez łączenie się i podboje tworzą większe organizmy polityczne, w których panuje despotyzm (np. w Mezopotamii, lub teokracja (tak jak w Egipcie). Ustroje te przechodzą następnie w monarchie, a dalej w demokrację.
Małżeństwo
Szczegółową analizę rozwoju form małżeńskich znaleźć można u Lewisa Morgana. Za najbardziej pierwotny stan uznaje on promiskuityzm, czyli brak jakichkolwiek norm regulujących seksualność i pokrewieństwo. Wyższym etapem rozwoju są małżeństwa grupowe w obrębie tej samej generacji (a więc między braćmi i siostrami), którą określa mianem rodziny konsangwinicznej. Na dalszych etapach rozwoju kształtują się coraz bardziej rygorystyczne normy życia seksualnego i rodzinnego. Ostatnim etapem rozwoju jest rodzina monogamiczna, w którym doszło do zrównania pozycji partnerów.
Własność
Na najwcześniejszym etapie rozwoju ludzkość cechować miał pierwotny komunizm. Z niego to rozwijają się różne formy własności - własność przypisana do rodu czy własność przypisana do wodza (władcy). Upowszechnienie własności i jej indywidualizacja, a także rozwój jej ochrony prawnej należy do najwyższego stadium rozwoju cywilizacji.
Prawo
Najbardziej znane analizy ewolucji form prawnych są dziełem Henry'ego Sumnera Maine'a. Jak wskazywał w swoim Ancient Law życie w prymitywnych społeczeństwach regulowane jest zwyczajem, z którego następnie rozwija się prawo.[1] Ogólnym kierunkiem ewolucji prawa jest przejście od statusu do kontraktu, a więc od przypisania pozycji i ścisłego związania jednostek z grupami rodowymi, do indywidualizmu i samodzielnego kształtowania sytuacji prawnej.
Religia
Najbardziej prymitywną formą życia religijnego miało być tabu. Dopiero później wykształca się animizm czy totemizm. Wierzenia religijne stopniowo się komplikują, tworząc pewien kanon wiary. Wymaga to zmiany organizacji społecznej i stworzenia kasty kapłanów. Społeczeństwa wkraczają w etap politeizmu, który w końcu przekształca się w monoteizm.
Czas
Ewolucjonizm zmienił podejście do czasu. Przed powstaniem koncepcji Darwina czas matematyczny przeplatał się z czasem teologicznym. Czas miał cel. Darwin twierdził, że Boga nie ma, i że czas nie ma sensu. Zdano sobie sprawę z tego, jak wiele czasu minęło, zanim pojawił się człowiek. Pojawiło się przeświadczenie o tym, że małe zmiany moga zmieniać świat, jeśli trwają wystarczająco długo.
Krytyka klasycznego ewolucjonizmu
Na początku XX wieku ewolucjonizm stał się celem licznych ataków, w wyniku których stracił swą dominującą pozycje w naukach społecznych. Zarzucano mu braki metodologiczne, przede wszystkim brak oparcia w badaniach terenowych), nadmierne opieranie sie na wyrywkowych danych i budowanie z nich ogólnych modeli ewolucji. Z tych powodów większość twierdzeń ewolucjonizmu okazała się błędna. Np. nie znalazły potwierdzenia tezy Morgana o etapach rozwoju małżeństwa, czy tezy o pierwotnym komunizmie. Bronisław Malinowski w Zwyczaju i zbrodni w społeczności dzikich pokazywał, że prawo i własność są obecne także w społecznościach plemiennych.[2] W Życiu seksualnym dzikich dowodził natomiast skomplikowanych form małżeństwa i życia rodzinnego niezauważanych przez Morgana.[3] Chociaż opisywany przez ewolucjonizm zasadniczy kierunek rozwoju społeczności ludzkich nie został podważony (np. przejście od pasterstwa do rolnictwa, a następnie do przemysłu), to jednak zakwestionowano jego powszechność, konieczny charakter oraz związane z nim wartościowanie.
Na krytyce ewolucjonizmu gruntował swe teorie funkcjonalizm. Nie zgadzał się on z twierdzeniem, że formy organizacji społecznej tubylców są niżej rozwinięte niż w społeczeństwach zachodnich. Funkcjonaliści pokazywali, że są one raczej wynikiem dobrego przystosowania się do lokalnych warunków. Takie ludy jak Inuici czy Buszmeni, przez ewolucjonistów uznawane za "prymitywne", są właściwie lepiej dostosowani do swoich warunków niż Europejczycy.
Podważano również normatywność teorii ewolucyjnych. Margaret Mead w swoim Dorastaniu na Samoa wskazywała, że pod niektórymi względami (np. rozwój emocjonalny i życie seksualne) społeczności tubylcze należy uznać za lepsze od współczesnego społeczeństwa amerykańskiego.[4] Tezy te znalazły silny oddźwięk w amerykańskich ruchach kontrkulturowych
Odrębny nurt krytyk wskazywał na związki ewolucjonizmu z kolonializmem. Ewolucjonizm był obecny w retoryce administracji kolonialnej, polityce mocarstw i w opinii publicznej. Uzasadniał on "zachodnią misję cywilizacyjną" i legitymował kolonialne panowanie. Jak wskazywał Edward Said ewolucjonizm jako system wiedzy, był ściśle związany ze strukturami władzy.
Historyzm - stanowisko filozoficzne i metodologiczne postulujące poznawanie rzeczywistości oraz ujmowanie zjawisk, zwłaszcza społecznych i kulturowych, w sposób historyczny, tj. ze względu na ich powstanie, rozwój i warunki dziejowe. Historyzm jest terminem wieloznacznym: Określał uwzględnianie kontekstu historycznego w rozważaniach o człowieku i życiu społecznym, Była to nazwa światopoglądu i metody badań zjawisk społecznych, Występował w różnych postaciach. Jerzy Topolski wprowadził pojęcie historyzmu absolutnego, którego idee były następujące:
uhistorycznienie życia - żadnego faktu ludzkiego świata nie da się wytłumaczyć, dopóki traktować się go będzie jako coś niezmiennego, odrzucając ważność przemian historycznych
życie historyczne jako całość - historyzm ukazuje różne sfery kultury jako części zintegrowane w jedną całość, zależącą od splotu okoliczności historycznych i "ducha" społeczeństwa
idea rozumu historycznego - wiedza humanistyczna jest wartościująca, człowiek poznaje świat jako osobowość zdarzenia w kulturze
historia (okoliczności historyczne) kształtuje kulturę, sposoby postrzegania świata, sposoby wyrażania siebie, swoich namiętności.
A5. Funkcjonalizm w badaniach kultury.
Funkcjonalizm - jeden z głównych kierunków teoretycznych antropologii, powstały w latach 1920., polegający na założeniu, że każde, nawet najmniejsze zjawisko kulturowe ma jakąś funkcję ważną dla całości systemu społecznego. Twórcami i głównymi przedstawicielami tej orientacji badawczej byli brytyjscy antropolodzy Bronisław Malinowski i Alfred Reginald Radcliffe-Brown.
Podstawowe założenia funkcjonalizmu
traktowanie społeczeństwa jako organizmu złożonego z części, z których każda pełni określoną rolę z punktu widzenia zapewnienia optymalnej adaptacji; naczelne pytania funkcjonalizmu dotyczyły wzajemnych funkcjonalnych związków między elementami kultury oraz tego, w jaki sposób te elementy przyczyniają się lub umożliwiają utrzymanie się całości, której są częściami;
Podstawowym założeniem funkcjonalizmu stało się przekonanie, że ludzka kultura jest złożoną wielowymiarową całością, której istnienie i funkcjonowanie analizować można w perspektywie synchronicznej, w kategoriach wzajemnych związków i współzależności zachodzących pomiędzy poszczególnymi dziedzinami działalności kulturowej. Inaczej mówiąc, podstawowym problemem badawczym dla funkcjonalistów jest opisanie mechanizmu funkcjonowania danej kultury.
Funkcjonalizm jest orientacją, która zakłada całościowe i systemowe traktowanie kultury, a zjawiska kulturowe wyjaśnia w oparciu o ich funkcje. Wszelkie zjawiska kulturowe i społeczne spełniają określone funkcje w ramach systemu, w którym istnieją. Ich sens można zrozumieć przez te funkcje. Każde, nawet najmniejsze zjawisko kulturowe ma jakiś cel. W kulturze nie ma przypadków.
Według funkcjonalizmu człowiek poddany jest determinizmowi biologicznemu i kulturowemu. Zaspokajanie potrzeb ludzkich odbywa się zawsze przy pomocy kultury, a nie w sposób naturalny. Zaspokajanie odbywa się od potrzeby podstawowej, przez biologiczną, na potrzebach wyższego rzędu kończąc. Każdej potrzebie odpowiada jakaś reakcja kulturowa. Na każdą potrzebę kultura reaguje w określony sposób.
Kultura jest całością, co wiązało się z koniecznością analizy zjawiska czy elementu kulturowego w ramach szerszej całości, gdyż pomiędzy nimi występują zawsze wzajemne powiązania, kultura jest zintegrowanym systemem, harmonijnym.
Źródła funkcjonalizmu
Jednym ze źródeł funkcjonalizmu stała się tzw. antropologa stosowana - prace zmierzające do opisu i zrozumienia funkcjonowania różnych kultur plemiennych, w związku z praktyczną potrzebą sprawnego zarządzaniami koloniami europejskimi.
Stało się to początkiem obserwacji naukowych.
W ukształtowaniu się funkcjonalizmu wielką rolę odegrały poglądy socjologa francuskiego Emile Durkheima (francuska szkoła socjologiczna).
Punktem wyjścia dla socjologicznego systemu Durkheima były fakty społeczne, które zawsze trzeba widzieć w ich uwarunkowaniach społecznych. Fakty te są dane zawsze w relacji do innych faktów społecznych, w ramach synchronicznie działającego systemu społecznego. Fakty społeczne, takie jak język, prawo, moralność, moda itp. są zawsze zewnętrzne wobec jednostki, narzucające się wszystkim członkom grupy. Są to zatem fakty świadomości zbiorowej, przejawiające się w pewnym przymusie, nacisku, jaki wywiera świadomość zbiorowa. Fakty społeczne mają pewne funkcje w ramach systemu społecznego. Funkcje tych faktów polegają według Durkheima przede wszystkim na utrzymywaniu ciągłości istnienia systemu.
Klasycy funkcjonalizmu brytyjskiego
Prawdziwymi twórcami funkcjonalizmu w antropologii stali się Alfred Reginald Radcliffe-Brown (1881-1955) i Bronisław Malinowski (1884-1942).
Pierwszy z nich prowadził przede wszystkim badania terenowe na Wyspach Andamańskich, drugi na Wyspach Trobriand.
Za początek funkcjonalizmu uważa się rok 1922, w którym obaj uczeni wydali swoje podstawowe dzieła: Argonauci Zachodniego Pacyfiku (Malinowski) i Wyspiarze Andamańscy (Radcliffe-Brown).
Książka Malinowskiego jest klasycznym przykładem analizy funkcjonalnej. Dokonał on analizy funkcji rytualnej wymiany kula, której jedynym celem jest podtrzymanie istnienia systemu.
Bronisława Malinowskiego interesowało przede wszystkich to, w jaki sposób część przyczynia się do trwania całości. Za normalny stan społeczeństwa uważał equilibrium, harmonii, w którym wszystkie instytucje społeczne spełniały swoje funkcje. Zmiana w systemie możliwa jest wówczas, gdy następuje dysfunkcja, gdy system wytrącony zostaje ze stanu równowagi. Analizując wytwory kulturowe, Malinowski dociekał zatem ich funkcji w systemie.
Malinowski twierdził, że wszystkie kultury ludzkie są sobie równe, ponieważ wszystkie spełniają swój zasadniczy cel - zaspokajanie potrzeb ludzkich. Sposób zaspokajania potrzeb jest różny, ale potrzeby są u wszystkich ludzi w swym zasadniczym zrębie takie same. Stąd każda kultura jest równie dobra.
Jednym z bardziej istotnych cech tego spojrzenia jest całościowe, czyli holistyczne ujmowanie zjawisk kulturowych, zmierzające do stworzenia modelu danej kultury.
Wreszcie, teoria funkcjonalna zwraca uwagę, że każdy system społeczno-kulturowy - oprócz wewnętrznych relacji między elementami - ma również relacje z otoczeniem. Kolejnym istotnym wkładem funkcjonalistów jest zatem zwrócenie uwagi na rolę środowiska, w którym funkcjonuje kultura. Kultura jest mechanizmem adaptacji człowieka do środowiska i mechanizmem regulującym eksploatację środowiska, a więc nie można zrozumieć kultury bez zrozumienia warunków środowiska naturalnego, w którym funkcjonuje. Otoczeniem systemu jest jednak nie tylko środowisko naturalne, ale także inne systemy społeczno-kulturowe, z którymi dany system wchodzi w kontakty. Kontakty te, przynosząc nowe elementy kulturowe, mogą stać się np. źródłem dysfunkcji systemu, co prowadzi w konsekwencji do jego zmiany.
W koncepcji Malinowskiego system, który osiągnie equilibrium, czyli stan idealnej harmonii wewnętrznej i zewnętrznej, nie zmienia się, nie następuje jego ewolucja, a zatem motorem zmian mogą być przede wszystkim bodźce zewnętrzne.
W tym aspekcie błąd Malinowskiego polegał na tym, że rozpatrywał on systemy względnie proste, nierozwarstwione. W związku z tym nie zwracał uwagi na możliwość zmian systemu w wyniku jego dysfunkcji wewnętrznej.
Z funkcjonalizmem wiążą się takiej pojęcia jak:
Funkcjonalizm to w socjologii i antropologii jedna z ważniejszych orientacji badawczych, mająca znamiona paradygmatu (i za takowy uważana w typologii paradygmatów socjologicznych Burrella i Morgana), zapoczątkowana w badaniach antropologicznych Bronisława Malinowskiego i Alfreda Radcliffe-Browna w latach dwudziestych XX wieku, rozwijana później przede wszystkim przez Roberta K. Mertona, Talcotta Parsonsa, Jeffreya Alexandra i Niklasa Luhmanna.
W ujęciu funkcjonalnym, społeczeństwo postrzegane jest jako system wzajemnie powiązanych ze sobą elementów kulturowych, pełniących funkcje na rzecz równowagi całości. W nowszych koncepcjach teoretycznych (J. Alexander, N. Luhmann) zakłada się, że ład społeczny nie jest czymś koniecznym, bada się raczej warunki, w których społeczny system może zachowywać wewnętrzną równowagę.
A6. Strukturalizm w badaniach kultury.
Strukturalizm
Prekursorzy:
Ferdynand De Saussure i semiotyka
przedmiotem jego zainteresowania są reguły i konwencje organizujące język (language) a nie przypadku jego użycia z życiu codziennym (parole)
diachroniczne i synchroniczne badanie języka
relacje syntagmatyczne i asocjacyjne (paradygmatyczne) - to pierwsze relacje w obrębie zdania, to drugie to skojarzenia np. czerwony kolor
oznaczające (słowo lub symbol) i oznaczane (rzecz, którą słowo lub symbol zastępuje) - tworzą się znaki - z cechą jaką jest arbitralność
Strukturalizm w antropologii
Claude Levi-Strauss
Strukturalizm zakłada, że rzeczywistość jest uporządkowana i zorganizowana, inaczej „ustrukturyzowana” i tylko przez badanie struktur można odkryć sens i funkcje elementów rzeczywistości
struktury są zróżnicowane, ale również samowystarczalne, posiadają one ogólne i konieczne cechy -
struktura ma potrójny charakter: całości, przekształceń i samosterowania (trwałość i niezmienność),
człowiek istnieje w ugrupowaniach społecznych, które są całościami; całości te ulegają przekształceniom, czyli transformacjom, a istnienie norm i sankcji społecznych to zapewnienie samoregulacji systemu społecznego;
kształt stosunków społecznych i kultury tj. obserwowalna rzeczywistość społeczna i kulturowa jest zewnętrznym wyrazem, znakiem nie uświadamianych przez ludzi struktur. Struktury te są odnajdywane dzięki transformacyjnej analizie strukturalnej.
struktury:
1) reguły zawierania małżeństw - krążenie kobiet i wymiana ekonomiczna,
2) mit - mit jest słowem, czyli całością znaczącą - nie jest tym co zawiera przekaz, ale sposobem znaczenia, formą, - jest wtórnym elementem semiologicznym, tworzącą znak całość
„Mit nie jest wyrazem podstawowych uczuć człowieka, nie jest przejawem archetypów, nie jest tłumaczeniem zjawisk niezrozumiałych i nie jest protohistorią - mit jak język ujmuje świat, tylko że na innym poziomie - istnieje logiczna spójność myślenia mitycznego i myślenia naukowego, a różnice dotyczą charakteru rzeczy, do których odnoszą się operacje umysłowe”
elementem konstytutywnych mitu jest mitem jak fonem, morfem czy semem
istnieje logika myślenia nieracjonalnego i wyraża się ona w mitach - „wszystkie mity mówią to samo”; obecność mitu jest stałym atrybutem myślenia ludzkiego;
Dygresja i kontynuacja antropologii strukturalnej: Roland Barthes i mitologia
denotacja odnosi się do opisowego i dosłownego poziomu znaczenia, wspólnego dla praktycznie wszystkich członków danej kultury
konotacja dotyczy znaczeń, które powstają dzięki odniesieniu elementów znaczących do szerszych kontekstów kulturowych; znaczenie znaku obejmuje tu skojarzenia z innymi kulturowymi kodami znaczenia
kiedy konotacja się naturalizuje tzn. zostaje przyjęta jako „normalne” i „naturalne”, zaczynają funkcjonować jako pojęciowe mapy znaczenia, dzięki którym świat uzyskuje sens. Są to mity. Mity są konstruktami kulturowymi, mogą jednak sprawiać wrażenie zastanych prawd uniwersalnych, osadzonych w zdrowym rozsądku.
mit to system semiologiczny II rzędu
POSTSTRUKTURALIZM
Michael Foucault
dyskurs - wytwarzanie wiedzy poprzez język, dyskurs nadaje znaczenie obiektom materialnym i praktykom społecznym (które istnieją poza językiem, ale język nadaje im znaczenie i „wciąga w pole widzenia”)
dyskursy dostarczają sposobów mówienia o konkretnym temacie dzięki powtarzalnym motywom czy zbiorom idei, praktyk i rodzajów wiedzy - jest to formacja dyskursywna
dyskurs i dyscyplina - następuje regulacja tego co się mówi, kto mówi, kiedy i w jakich okolicznościach
pojawia się władza i techniki dyscyplinarne - „ciało podatne które można podporządkować, używać, przekształcać i doskonalić
procesy regulacji kulturowej, podczas których wytwarza się podmioty pasujące do tego porządku, konstytuujące go i reprodukujące.
„reżim prawdy”
Pierre Bourdieu
odrzuca założenia de Saussure'a na rzecz nowego porządku opartego na habitusie (środowisko lub stan przyzwyczajenia, zwłaszcza ciała)
struktura ma charakter dynamiczny,
habitus jest pomiędzy czymś obiektywnym i subiektywnym, między tym co jednostkowe i zbiorowe,
jest on zdefiniowany kulturowo i jest osadzony w umyśle jednostki - to struktura działania społecznego urzeczywistnianego przez kulturowo kompetentnego wykonawcę.
„Habitus to system trwałych i nadających się przetransponować dyspozycji, ustrukturyzowanych struktur funkcjonujących jako struktury tzn. jako zasady generujące i organizujące praktyki oraz reprezentacje, które mogą być obiektywnie dopasowane do celów, jednak bez świadomego ich zakładania oraz wyraźnego władania operacjami koniecznymi do ich osiągnięcia, obiektywnie „regulowanymi” i „regularnymi”, nie będącymi w żadnej mierze rezultatem poddania się regułom”.
Władza to ludzie, którzy mogą narzucać innym „praktyczną taksonomię świata”
Strukturalizm w socjologii oraz antropologii to jedna z głównych orientacji badawczych i nurtów myślowych, mająca znamiona paradygmatu. W swoim najbardziej ogólnym znaczeniu termin ten jest używany przede wszystkim do określenia każdego podejścia, w którym uznaje się, że struktura społeczna, jest istotniejsza niż działanie społeczne. Natomiast szczegółowe znaczenie terminu "strukturalizm" odnosi się przede wszystkim do konkretnie sprecyzowanej perspektywy teoretycznej, której okres największej popularności przypadają na koniec lat sześćdziesiątych i początek lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Strukturalizm oddziaływał na socjologię głównie poprzez antropologię strukturalną Claude Lévi-Straussa.
U podstaw podejścia strukturalizmu leży idea, że poza często płynnymi i zmiennymi przejawami rzeczywistości społecznej możemy stwierdzić istnienie struktur, stanowiących ich fundament. Istotnym ich aspektem jest fakt, że struktury te nie są uświadamiane sobie przez członków społeczności w której fukcjonują. Przykładem takiej struktury jest krążenie kobiet w różnych społeczeństwach, które, choć jest nieświadome, zawsze okazuje się działać według określonych praw.
Właściwym przedmiotem badań strukturalnych są szczególne modele stosunków społecznych, zwanych właśnie strukturami. Szczegółowość ta polega na na tym, że spełniają one następujące kryteria:
- struktura ma charakter uporządkowanego systemu tzn., że składa się z takich elementów, że modyfikacja jednego elementu powoduje, modyfikacje pozostałych
- można przewidzieć w jaki sposób dana struktura będzie reagowała w przypadku modyfikacji któregoś z -elementów
- struktura należy zawsze do pewnej grupy struktur o podobnych zależnościach
- skonstruowana jest w ten sposób, że jej funkcjonowanie pozwala wyjaśnić wszystkie obserwowane fakty zbiorowości, do której jest adresowana.
A7. Kultura jako proces, zbiór faktów i jako struktura.
Kultura jako proces, czyli w ujęciu ewolucjonistycznym, a według nich kultura, czyli cywilizacja, to złożona całość, która obejmuje wiedzę, wierzenia, sztukę, moralność, prawo itd. Kultura jest procesem, w którym jednostka nie ma twórczej roli, jest jedynie nosicielem kultury. Tylor twierdził, że wszystkie społeczności rozwijają się w podobny sposób, a rozwój jest uniwersalny, jednoliniowy i jednoprzyczynowy. Każda kultura przechodzi 3 stadia rozwoju: dzikość, barbarzyństwo, cywilizacja.
Kultura jako zbiór faktów - historyzm- każda kultura ma za sobą znaczącą dla jej obecnego kształtu przeszłość, którą tworzą różnorodne konstelacje wydarzeń i współdziałanie wielu czynników, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych.
Kultura jako struktura- strukturalizm-rzeczywistość jest uporządkowana i zorganizowana (ustrukturyzowana) i tylko poprzez badanie struktur można odkryć sens i funkcje elementów rzeczywistości. Struktura ma potrójny charakter: całości, przekształceń i samosterowania. Wszystkie struktury są systemami transformacji, czyli systemami przekształceń.
A8. Badania terenowe a badania gabinetowe w historii wiedzy o kulturze.
Powszechnie uznaje się, że badania terenowe zapoczątkował Malinowski (którego wiążemy z funkcjonalizmem). Wcześniej uprawiano prawie wyłącznie badania gabinetowe, czyli na podstawie danych, przekazów, listów i innych dokumentów, najczęściej mnichów, panowie badacze pisali mądre rzeczy o odległych im kulturach. Oczywiście badania terenowe są ważniejsze niż gabinetowe, no bo, jak twierdził Malinowski, żeby poznać kulturę trzeba stosować różne formy obserwacji i wywiadu, badacz powinien zamieszkać wśród badanej społeczności i powinien nauczyć się języka tubylczego. Tylko poprzez takie totalne zaangażowanie można dobrze poznać badane społeczności. Te Malinowskie teorie zanegował później Levi -Strauss (czyli strukturalista), bo według niego empiryczne badania są dopiero początkiem dalszej pracy antropologa.
A9. Wybitni polscy badacze kultury. (W)
A10. Kultura i cywilizacja według Tatarkiewicza (co to znaczy „parerga”?).
Parerga to drobne utwory autora, zazwyczaj mało znane; twórczość uboczna
Cywilizacja wg Tatarkiweicza- wszystko to, co ludzkość stworzyła, dodała do natury dla ułatwienia i ulepszenia życia, i co wielu ludziom jest wspólne. 4 składniki cywilizacji:
zespół rzeczy (pola zasiane, drogi przeprowadzone, hotele zbudowane)
czynności (przedstawienia, praca, wykłady)
organizacje (ministerstwa, programy szkół, ustrój kraju, prawo)
ideologia
Kultura wg Tatarkiewicza- przeżycia i czynności poszczególnych ludzi, którzy wydali cywilizację i z cywilizacji korzystają. Jest to stan subiektywny, psychiczny, wewnętrzny, indywidualny, dla każdego różny, choć wielorako podobny u różnych ludzi, zwłaszcza żyjących jednocześnie.
Ludzie jednego czasu, kraju żyją w tej samej cywilizacji, ale każdy ma swoją własną kulturę.
A11. Klasyczne definicje kultury. Typologia definicji.
Typologia definicji kultury:
globalne opisowo- wyliczające
historyczne
normatywne
psychologiczne
strukturalne
genetyczne
A12. Formacje kultury w dziejach ludzkich: przykłady propozycji periodyzacyjnych:
dzikość, barbarzyństwo, cywilizacja
starożytność, średniowiecze, oświecenie, romantyzm….
Początek, rozkwit, upadek
Strukturalistyczna Levi-Straussa- stagnacja starożytności i średniowiecza, okres rewolucji przemysłowej
A13. Kultura bytowa, socjetalna i symboliczna.
A14. Postmodernizm neokonserwatywny i postmodernizm poststrukturalistyczny.
A15. Czy kulturę można wynaleźć?
A16. Interpretatywna teoria kultury Clifforda Geertza.
A17. Kim są Nacirema? Postnowoczesne pisanie antropologii.
B. KULTURA A STRUKTURA SPOŁECZNA.
B1. Pojęcie integracji kultury.
Integracja kultur to proces wybierania przez kulturę spośród możliwych cech istniejących w sąsiednich rejonach (kulturach/cywilizacjach) tych, które można spożytkować oraz odrzucania innych, których nie jest w stanie wykorzystać. To także proces przekształcania innych cech do swoich wymogów. Jest to ten sam proces, dzięki któremu powstaje i trwa styl w sztuce, np. architektura gotycka (upodobanie do wysokości i światła - odrzucenie elementów nie pasujących + modyfikacja innych + stworzenie innych, zgodnie ze swoim smakiem)
B2. Gemeinschaft i Gesellschaft - dwa modele więzi społecznej.
Gemeinscchaft (niem. 'wspólnota') to rodzaj stosunków społecznych oparty przede wszystkim na "woli organicznej" opartej głównie na emocjach. Łączy jednostki, rozumiane jako pełne osobowości, na podstawie bliskości emocjonalnej i ogarnia całe ich życie. Wspólne terytorium to element, z którego wspólnota może zrezygnowac na jakiś czas.
Gesellschaft (niem. 'zrzeszenie, stowarzyszenie') to rodzaj stosunków społecznych o charakterze formalno-rzeczowym, opartym na „woli arbitralnej”, na racjonalnej kalkulacji, umowie i wymianie (regulowanych przez formalne prawo). Łączy jednostki jedynie w aspekcie wykonywania przez nie określonych ról społecznych. Zrzeszenie jest grupą o genezie konwencjonalnej, można z niego wystąpić - jedynie PAŃSTWO jest zrzeszeniem obowiązkowym.
Ferdinand Tőnnis (niemiecki socjolog i filozof) po raz pierwszy zobaczył różnice pomiędzy grupami typu Gemeinschaft a Geselschaft. Najważniejsza cecha gr. Gemeinschaft to niemożność wskazania konkretnego celu działania.
B3. Naród jako szczególny typ integracji kultury: geneza i charakterystyka.
Definicja narodu - trwała wspólnota ludzka wytworzona na podstawie wspólnych losów historycznych, kultury, języka, terytorium i życia ekonomicznego, świadoma własnej odrębności spośród innych narodów.
Świadomość narodowa- deklaracja przynależności do jakiegoś narodu. Poczucie wspólnoty kształtuje się od dziecka, przez uczenie się języka narodowego, historii i literatury. Naród łączy dziedzictw kulturowe (np. stosunek do ważnych wydarzeń takich jak chrzest Polski, bitwa pod Grunwaldem, ważnych osób np. Kościuszko, Kopernik)
Dla trwałości narodu istotne jest upowszechnienie się postawy patriotyzmu (miłości do własnej ojczyzny, solidarności z innymi członkami narodu)
Naród, utworzona w procesie historycznym trwała wspólnota ludzi, która powstała w wyniku współżycia jednostek, rodzin i grup w określonych warunkach przyrodniczo-biologicznych oraz ukształtowała rozumiane przez siebie i przekazywane z pokolenia na pokolenie:
1) potrzeby, emocje i wyobrażenia;
2) ich artykulację - język (zarówno w wąskim, jak i szerokim tego słowa znaczeniu);
3) środki i sposoby ich zaspokajania, nadając im swoisty dla własnego poznania sens kulturowy.
Wspólnota potrafi chronić swą integralność tak przed zagrożeniami zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi, a tym samym dąży do utworzenia państwa na zajmowanym przez siebie terytorium, w sytuacji zaś utraty państwowości umie pielęgnować i rozwijać więzi (obyczaje, język, kulturę itp.) i zmierza bądź to do odzyskania niepodległości, bądź też do zapewnienia sobie politycznych gwarancji autonomii bytu narodowego, jeśli została zmuszona do emigracji poza tereny, na których jako naród się ukształtowała.
W literaturze politycznej i naukowej występuje termin naród co najmniej w dwóch znaczeniach: jedno jest typowe dla krajów Europy Zachodniej, głównie anglosaskiej, drugie dla Europy Środkowej i Wschodniej:
1) naród jest to zbiorowość obywateli państwa, która osiągnęła wysoki stopień organizacji politycznej i kultury. Angielski termin nation oznacza przede wszystkim obywateli państwa bez względu na ich przynależność etniczną.
Takie rozumienie narodu przyczyniło się do utworzenia pojęcia naród amerykański w rozumieniu obywatele państwa amerykańskiego. Na podobnej zasadzie starano się rozwinąć i utrwalić w latach 70. i 80. XX w. pojęcie naród radziecki, wpisane w dokumenty XXV Zjazdu KPZR, a następnie w konstytucję ZSRR.
2) naród jest zbiorowością, która była zdolna do ukształtowania (i jest zdolna do kontynuowania i rozwoju) własnej kultury, w jej ramach literatury, sztuki, nauki, norm etycznych i estetycznych, zasad porozumiewania się i współżycia, co decyduje o tym, że narody mogą istnieć jako odrębne zbiorowości nawet wtedy, gdy są pozbawione przez dłuższy czas własnego państwa.
Koncepcja kulturowa - istotę narodu upatruje się w kształtowaniu się w toku rozwoju historycznego społeczności, które tworzą własną kulturę i w których członkowie narodu uczestniczą w tej kulturze narodowej, obejmującej język, sztukę, obyczaje i naukę itp. Naród jest więc wspólnotą kultury.
Kształtowanie się narodu- geneza narodu
Proces tworzenia się narodu zaczyna się z reguły od stosunkowo nielicznej elity. Jej członkowie definiują zbiorowość, do której należą, jako naród, po czym stopniowo definicja ta upowszechnia się, wypierając lub nakładając się na definicje innego rodzaju (poddani tego samego władcy, ludzie tego samego języka i tej samej wiary, tej samej krwi, itd.). W przeszłości pojecie narodu bywało programowo ograniczane do górnej warstwy społeczeństwa (np. polski „naród szlachecki”) i nie obejmowało ludu. O narodzie w nowoczesnym rozumieniu można mówić wtedy, gdy świadomość narodowa łączy wszystkie warstwy społeczne. Nie znaczy to, że jest ona całkowicie jednolita i niezależna od społecznych zróżnicowań. W jednych grupach jest bliższa tradycyjnego etnocentryzmu, w innych łączy się na przykład z przywiązaniem do rodzimej kultury i zdolnością jej sytuowania w kontekście wartości uniwersalnych. W pewnych przypadkach rolę szczególną gra w niej mit „krwi i ziemi”, w innych - religia, w jeszcze innych- wiara w szczególną wartość wytworzonych przez dany naród instytucji politycznych. Na te różnice wpływ ma zarówno poziom wykształcenia, jak i rodzaj wyznawanej ideologii narodowej. Świadomość narodowa posiada również pewne cechy występujące powszechnie. Jej odpowiednikiem jest z reguły wyobrażenie określonego terytorium, stanowiącego własność danego narodu i nacechowanego pozytywnie jako ojczyzna, które obejmuje wiele miejsc o szczególnym znaczeniu symbolicznym. W skład świadomości narodowej wchodzi także wiedza na temat wspólnej przeszłości historycznej i swoistej kultury narodowej, która choć znana większości członków narodu jedynie pobieżnie, stanowi zazwyczaj przedmiot ich dumy i znak rozpoznawczy w stosunkach z członkami innych narodów. Nie ma też świadomości narodowej bez wyobrażenia własnego państwa. Znane są wprawdzie przypadki narodów bezpaństwowych (Kurdowie, Baskowie, Polacy w okresie rozbiorów itd.), zawsze jednak w grę wchodzą wspomnienia własnego państwa (choćby tylko legendarnego) i aspiracje do utworzenia go w przyszłości lub przynajmniej uzyskania znacznej autonomii w obrębie państwa wielonarodowego. Tym miedzy innymi świadomość narodowa rożni się od świadomości etnicznej.
Sposoby kształtowania się narodów były niezwykle zróżnicowane zależnie od okoliczności historycznych i tzw. proces narodotwórczy nie przebiegał według żadnego jednolitego wzoru: inaczej tam, gdzie jego ramami było państwo, inaczej zaś tam, gdzie był pozbawiony oparcia w państwie, inaczej tam, gdzie punktem wyjścia była wspólnota etniczna, jeszcze inaczej tam, gdzie ludzie przybywający ze wszystkich stron świata, tworzyli „nowy naród” (USA, Kanada, Australia); inaczej tam, gdzie istniały od dawna wielorakie powody do wyodrębnienia, inaczej tam, gdzie kwestia narodowa pojawiła się nagle jako następstwo zmian politycznych, przychodzących z zewnątrz i nie przygotowanych przez dotychczasowy rozwój danej społeczności (sytuacja w wielu krajach postkolonialnych). Dodatkową komplikację stanowi istnienie narodów „piętrowych” (np. Brytyjczycy, będący zarazem Anglikami, Walijczykami lub Szkotami) lub podwójnej tożsamości narodowej (franc. Quebec). Zdarzają się też narody, których odrębność pozostaje długo niepewna (np. Austriacy) i podlega okresowo regresom.
B4. Jak pokochać swoje państwo? Recepta Kołakowskiego.
* Leszek Kołakowski pisze, że współcześnie jesteśmy rozdarci między nie dające się pogodzić pragnienia:
chcemy coraz mniej państwa, którego nadzór i natrętne wtrącanie się w nasze sprawy odczuwamy z przykrością
chcemy coraz więcej państwa, by broniło nas przeciw wszystkim możliwym nieszczęściom, pochodzącym od natury, od społeczeństwa, czy od nas samych, by zagwarantowało nam bezpieczeństwo totalne, zajęło się naszymi interesami i wspierało naszą szczególną sprawę przeciwko wszystkim innym.
* Współczesne partie polityczne wykorzystują tę naszą postawę w swoich orędziach. Obiecują harmonijne połączenie anarchistycznego raju z rajem totalitarnym. Z jednej strony każdy będzie wolny i będzie miał swobodę decydowania o sobie, a z drugiej państwo wszystkim się zajmie i jednocześnie będzie u pełni władzy.
* Partie przestały reprezentować interesy określonych grup i warstw społecznych. Utrzymują chęć reprezentowania potrzeb całego społeczeństwa, sprzyjają dobrobytowi wszystkich warstw i wcielają wszystkie aspiracje.
* Często mówi się o kryzysie instytucji parlamentarnych, o ich niewystarczalności. Jednak jedyną alternatywą dla nich mogą być instytucje despotyczne - dlatego nie można znaleźć żadnego rozwiązania dla tego problemu.
* Zarówno mechanizmy demokratyczne jak i despotyczne produkują wodzów-miernoty. Jednak wersja despotyczna tworzy ich bardziej niebezpiecznymi. Każdy z systemów ma także i zalety:
- demokratyczny będzie podejmować decyzje na przesłankach racjonalnych, będzie poprawiać błędy
- despotyzm oferuje bezpieczeństwo za cenę serwilizmu i rezygnacji z uczestnictwa w sprawach publicznych, uwalnia nas od obowiązku posiadania opinii
* Autor pokazuje komunizm jako byt nieśmiertelny. Jak długo będzie istnieć ludzkość, zawsze znajdą się ludzie gotowi pospiesznie realizować — piękne i słuszne skądinąd — utopijne ideały. Hasła równości i braterstwa oraz przeniesione w sferę polityki odwieczne chiliastyczne marzenie (czyli chęć zrealizowania planu historii i stworzenia raju na ziemi) w każdym momencie mogą znów stać się groźne.
* Kołakowski, krytyk państwa komunistycznego, nie jest apologetą państwa liberalnego. Nigdzie i nigdy państwo nie pozostawiało tak wielu spraw swobodnej decyzji obywateli, podziwiając jednak współczesny ustrój, nie można zamykać oczu na jego oczywiste wady. Autor Moich słusznych poglądów na wszystko pokazuje, że niektóre z dogmatów dzisiejszej demokracji są nierealistyczne. Tak jest na przykład z postulatem państwa neutralnego światopoglądowo. Zdaniem Kołakowskiego, nie sposób wyobrazić sobie państwa bez indoktrynacji. Cnoty obywatelskie trzeba wpoić, nie wykształcają się one spontanicznie.
* Społeczeństwo urządzone konsekwentnie według liberalnego projektu mogłoby, w sytuacji kryzysowej, pogrążyć się w chaosie i wpaść w ręce przeciwników wolności, brak mu bowiem mechanizmów gwarantujących trwałość międzyludzkich więzi. Tak autor widzi ostateczne skutki chorób, których objawy, jak łatwo zauważyć, występują również we współczesnej Polsce: „Ekspansja nihilizmu moralnego i hedonistycznej obojętności, zanik poczucia obywatelskiej odpowiedzialności, rozkład mechanizmów wychowania, wzrost nierówności do stopnia, w którym zawiść staje się wybuchowa, mogą uczynić społeczeństwo łupem despotyzmu”.
* Dwudziestowieczna kultura jest, zdaniem filozofa, owładnięta obsesją obalania wszelkich tabu, tymczasem są one naturalnymi — i może niezbędnymi — barierami wzniesionymi przez instynkt. Ich konsekwentne niszczenie to jeden z przejawów wprowadzania w życie racjonalności doskonałej, będącej w istocie ideałem samobójczym.
* Według diagnozy Kołakowskiego, cywilizacja wyzuwa z sensu doświadczenie winy i niszczy idee odpowiedzialności osobistej. Wina za błędy, słyszymy z różnych stron, nie spoczywa na konkretnym sprawcy, ale na instytucjach — rodzinie, szkole, państwie. Wymazywanie poczucia odpowiedzialności prowadzi prostą drogą do zaniku ludzkiej osobowości.
* Demokracja zawsze wyzwala siły zagrażające jej samej. Jeśli jesteśmy przekonani, że wolność jest naturalna jak powietrze i zagwarantowana raz na zawsze, to tym poważniejsze jest niebezpieczeństwo chaosu lub despotyzmu.
* Żeby pokochać swoje państwo trzeba zaakceptować jego ograniczenia . Demokracja mimo swoich ograniczeń jest systemem, w ogólnym rozrachunku, lepszym i niosącym mniej zagrożeń niż systemy totalitarne lub autorytarne.
B5. Zwyczaje: definicja, dziedziny, przyczyny przemian, trwałość i zmienność, znaczenie zwyczaju dla grupy.
Zwyczaj - definicje:
1) Zwyczaj wyjaśnia się na ogół jako przyjęty w danej grupie społecznej sposób zachowania się jej członków w określonych sytuacjach, od którego odchylenia nie budzą sprzeciwu i nie spotykają się z negatywnymi reakcjami otoczenia. Zasadniczą cechą zwyczajów w świetle tej definicji jest to, że nie są reglamentowane społecznie, nie są obwarowane sankcjami społecznymi .Dzieje się tak ze względu na ich mniejszą doniosłość społeczną i słabszą normatywność w porównaniu z obyczajami.
2) Bronisław Malinowski traktuje zwyczaj jako istotny element składowy tradycji, pełniący przy tym określoną funkcję regulacyjną ludzkiego zachowania.
3) Wg Ruth Benedict:
Każdy człowiek patrzy na świat za pośrednictwem określonego zespołu zwyczajów, instytucji i sposobów myślenia. Historia każdej jednostki jest procesem przystosowywania się do wzorów i zasad przekazywanych przez tradycję społeczności, w której żyje. Zwyczaje społeczeństwa kształtują doświadczenia i zachowania jednostki od chwili narodzin.
4) Definicja S.Poniatowskiego - wiąże zwyczaj z określonym dziedzictwem kulturowym ,charakteryzującym daną kulturę .W związku z nią zostaje określone interesujące nas zjawisko ,,szczątków dawnych obrzędów kulturowych, mających na celu sprowadzenie i dla jednostki i dla ogółu pomyślności w gospodarce, zdrowiu, życiu rodzinnym i społecznym. Pojawienie się sankcji społecznych przekształca dany zwyczaj w działanie obyczajowe; zanik sankcji w przypadku czynności obyczajowej przesuwa ją do sfery zwyczaju.
5) Słownik etnologiczny → "przyjęty w danej grupie społecznej sposób zachowania się członków w określonych sytuacjach, od którego odchylenia nie budzą sprzeciwu i nie spotykają się z negatywnymi reakcjami otoczenia".
6) K. Kwaśniewicz → "Zwyczaj stanowią strzeżone przez tradycje, panujące w danym środowisku społecznym, wymogi i wzory w zakresie zachowania się, powtarzane bądź indywidualnie, bądź zbiorowo w określonych sytuacjach w sposób celowy."
W życiu rodzinnym, religijnym, ważny dla kultury;
Spaja społeczność, przypomina o tradycji przodków (osadzony w tradycji), pomaga przeżyć obrzęd, trafia do wyobraźni, daje poczucie, że bierze się udział w czymś ważnym, w jakimś misterium.
Przemiany - wpływ mody, ktoś może uznać za przestarzały, staroświecki, zabobon... gdy rodzice nie dbają o przekazywanie tradycji swoim dzieciom; zmiany pod wpływem przemian w społ., rozwoju cywilizacji.
Z wikipedii:
Zwyczaj - termin ten w mowie potocznej używany jest często zamiennie ze słowem obyczaj, jednak w niektórych naukach (np. w socjologii) terminom tym nadaje się różne znaczenie.
Dla socjologa słowo zwyczaj oznacza ustalony w zbiorowości sposób zachowania się (jest w skali zbiorowej odpowiednikiem indywidualnego nawyku), jego istnienie jest oparte na tradycji, ma charakter nieuświadomionego naśladownictwa tego co robią inni członkowie. Zwyczaj różni się od mody o wiele większą trwałością, natomiast od obyczaju, tym że jego nieprzestrzeganie nie niesie dla członka grupy żadnych negatywnych konsekwencji. Przykładem obyczaju jest następujące zachowanie - mężczyźni będący katolikami zdejmują nakrycie głowy przed wejściem do kościoła. Niedostosowanie się do tego wymogu spowodowałoby negatywną reakcję ze strony grupy. Przykładem zwyczaju w tej samej społeczności jest natomiast przychodzenie do kościoła niektórych kobiet (szczególnie starszych) w odświętnych chustach, jednak niezałożenie chusty nie będzie postrzegane przez współwyznawców jako coś nagannego.
Obyczaj, rytuał i obrzęd - nie wiem czy są ważne, ale dodaję tak dla informacji.
Obyczaj, forma zachowania powszechnie przyjęta w danej zbiorowości społecznej, poparta uznaną w niej tradycją, jako jedna z form kontroli społecznej. Obyczaje regulują szeroki zakres spraw społecznych doniosłych dla danej grupy i pozostających poza sferą obowiązywania prawa, moralności, religii. Naruszenie obyczajów danej grupy powoduje negatywną reakcję ze strony grupy. Ogół obyczajów danej grupy składa się na jej obyczajowość.
Obyczaj jest po pierwsze: powielanym zachowaniem się ludzi w określonych okolicznościach, po drugie zachowaniem charakterystycznym dla danego środowiska społecznego, obszaru terytorialnego oraz przedziału czasowego. Po trzecie, jest zachowaniem wymaganym (tzn. uświęconym przez tradycję), nieprzestrzeganie go wywołuje określoną reakcję środowiska, dezaprobatę naganę czy nawet karę - pisze L.J. Pełka w Polskim roku obrzędowym (Tradycje i współczesność).Wynika stąd, że obyczaje stanowią jeden z normatywnych systemów składających się na całość procesu kontroli społecznej.
Rytuał, zespół rytów i obrzędów zorganizowany w pewien system i stanowiący część kultu : także ustalony, niezmienny sposób dokonywania czynności kultowych lub zbiór przepisów normujących odprawianie tych czynności.
Rytuał w słowniku etnologicznym to rodzaj obrzędu dotyczącego dziedzin życia uznawanych w danej społeczności za bardzo ważne i dlatego realizowanego w formalnie bardzo ściśle określony sposób ( w pozytywnym zakresie często formalizuje się jako ceremonia).
Przy szerokim rozumieniu rytuału nawiązującego do pojęcia obrzędu, pojawia się także zagadnienie, czy i o ile służy on ustanowieniu stosunków i ról społecznych. Rytuał może czasem zmieniać lub tworzyć stosunki i role społeczne przeto pojawia się tu termin rytualizacji, który oznacza wyraźnie zmianę stosunków społecznych tak aby nie tylko wzmocnić ich doniosłość magiczną, ale i dodać im mocy świeckiej w celu podniesienia dobrobytu grupy. Rytuał oznacza zwykle stronę zewnętrzną obrzędu.
Obrzędy zespół czynności, praktyk i rytuałów wchodzących w skład uroczystości zbiorowych. Dla obrzędów charakterystyczna jest ich symbolika, charakterystyczne ich dopełnienie wg określonych schematów przez odpowiednie osoby, związek z momentami doniosłymi dla grupy oraz ich względna trwałość.
Obrzęd wg Pełki oznacza indywidualne i zbiorowe działania podejmowane publicznie i uroczyście z racji sensu pośredniego niż bezpośredniego, ale również zwłaszcza z uwagi na ich charakter nienaśladowczy. E. Durkheim uważa, że wierzenia i obrzędy stanowią dwie podstawowe kategorie zjawisk religijnych, definicja obrzędu jest zaś możliwa dopiero po uprzednim zdefiniowaniu wierzenia. Wierzenia religijne to wyobrażające naturę rzeczy świętych oraz stosunki, jakie istnieją już pomiędzy nimi, już to pomiędzy nimi a rzeczami świeckimi, obrzędy natomiast to zasady postępowania ,określające w jaki sposób człowiek ,powinien się zachować wobec rzeczy świętych .Klasyfikacja obrzędów E.Durkheima obejmuje obrzędy negatywne ,czyli ascetyczne tj. te które poprzez zakazy i nakazy trwałego podziału między sacrum i profanum, obrzędy przebłagalne (zażegnujące),które zmierzają do zatarcia bądź złagodzenia złego czynu, obrzędy pozytywne, tj. przepisy postępowania z sacrum i profanum, a w szczególności przez odwołanie się do świętej siły uważanej za pierwotną przyczynę (obrzędy naśladowcze).
B6. Przykłady kultury apollińskiej i dionizyjskiej we Wzorach kultury Ruth Benedict.
Kultura apollińska a dionizyjska.
Benedict skorzystała z podziału, jakiego dokonał Nietzsche w swojej książce „Narodziny tragedii” na kulturę apollińską i dionizyjską. Jako przykład pierwszej, u Benedict trochę idealizowanej, podaje ona Indian Zuni. Kontrastuje z nimi dwa plemiona: Dobu i Kwakiutlów. Autorka traktuje te kultury jako typy realne, nie tylko przykłady.
Kultury dionizyjskie:
KULTURY DIONIZYJSKIE: „dionizyjczyk” dąży do „zniweczenia powinności i wynikających z nich ograniczeń egzystencji”; chodzi im o uzyskanie stanu psychicznego, w którym nie kontrolują się, bark umiaru- cos jak stan upojenia alkoholowego; ich celem jest uzyskanie nadprzyrodzonej mocy- wizji, snu, proroctwa, szału; stosują różne metody, aby uzyskać ten stan: tortury, samookaleczenia, post, alkohol, często narkotyki (np. sfermentowany sok z kaktusa, pejotl- pączek kaktusa, bieluń); stąd ważną rolę pełni u nich szaman
KWAKIUTLOWIE:
POŁOŻENIE, HISTORIA: Kwakiutlowie należeli do grupy Indian żyjących na północno-zachodnich wybrzeżach Ameryki. Ich kultura upadła w 2 połowie XIX wieku. Kwakiutlowie mieszkali na wyspie Vancouver. Był to lud bardzo bogaty jak na ludy „prymitywne”- bogactwo ryb, czasem wieloryby. Ponieważ są to skaliste wybrzeża, domy budowali więc na morskim brzegu z pali drewnianych, które naturalnie transportowali wodą. Głównym zajęciem mężczyzn było rybołówstwo, polowania i ciesiołka. Kobiety zaś wyrabiały maty, kosze i derki z kory cedrowej.
SPRAWY EKONOMICZNE, MATERIALNE: Ogromną rolę przywiązywali do dóbr i własności. Wyróżniali dwa rodzaje własności-
- ziemia i morze stanowiły wspólną własność grupy krewnych i były użytkowane przez wszystkich jej członków. Gromadzili dobra- derki, łodzie, muszli używano jako pieniędzy, ale największą wartość miały „miedziaki”- nawet kilkanaście tysięcy derek (oczywiście umownie).
- przywileje (to znacznie wyżej ceniono); własnością były często przedmioty, ale jeszcze większą wartość miała własność niematerialna- nazwy, mity, pieśni i przywileje; największą wagę miały tytuły rodowe. Chociaż pozostawały w rodzinie, były chwilowo własnością jednostki- prawo do nich miał przede wszystkim syn pierworodny
Całe życie rywalizowano ze sobą. Wódz mógł wygrać rywalizację poprzez: 1. zawstydzenie rywala darem o większej wartości niż to, czym ten mógłby się zrewanżować, doliczając nadwyżkę; 2. niszczenie swojej własności- np. miedziaków. Wszystko miało związek z własnością. Ważne było także poniżenie rywali. Im więcej posiadasz, tym ważniejszy jesteś.
STRUKTURA:. Rok dzielił się na dwie części:
- lato: władzę piastowała organizacja świecka
- zima: władza bractw religijnych, których hierarchia była stała- najwyżej Bractwo Ludożerców; członkowie plemienia tworzyli grupy wokół duchów; używanie imion świeckich było zabronione.
Najczęściej ci sami ludzie sprawowali władzę, bo oba tytuły się dziedziczyło.
RODZINA: Rodziny były matrylinearne. Dziedziczono w linii żeńskiej, chociaż to mężczyźni sprawowali większą władzę. Kompromis: większość przywilejów przekazywano potem przez małżeństwo- zięć nie otrzymywał przywileju na własność, ale przekazywał go dzieciom.
Małżeństwa: Odgrywało najważniejszą rolę w przekazywaniu przywilejów (można było także zamordować właściciela przywilejów). Narzeczony musiał zapłacić za przyszłą żonę. Po urodzeniu dziecka, rodzina żony uważała, że już odpłaciła swoje, więc mąż musiał ponownie zapłacić za żonę. Gdy ich dzieci uzyskały pełnoletniość, teść płacił zięciowi dużą sumę za wszystko.
WIERZENIA I MAGIA: Bractwa. Cecha dionizyjska: Celem ostatecznym wszystkich obrzędów religijnych była ekstaza. Główny tancerz powinien „przeżywać inne życie”. Sławią to szaleństwo.
Młodzieniec, który chciał wstąpić do któregoś z bractw, zostawał „porwany” przez duchy i pozostawał sam w lesie. Potem szał i trzeba go było „sprowadzić do poziomu egzystencji świeckiej”.
Bractwo Ludożerców: najbardziej cenione, najwyżej w hierarchii. Ludożercę wyróżniało upodobanie do ludzkiego mięsa. W ataku szału gryzł widzów i odgryzał im kawałki ramion. Aby powstrzymać szał 4 kapłanów odprawiało egzorcyzmy: ognia (machali mu nad głową płonącą korą cedrową), wody (kamieniami rozgrzanymi w ogniu ogrzewali wodę i wylewali mu na głowę); potem wycinali z kory figurkę przedstawiającą ludożercę w szale i ją palono; na koniec egzorcyzm krwi menstruacyjnej (okadzano mu twarz korą z krwią 4 kobiet najwyższego rodu)- menstruacja- bardzo nieczysta, odosobnienie, itd. To nie był kanibalizm. Kwakiutlowie brzydzili się ludzkim mięsem. Podawano środki wymiotne, najczęściej nawet nie połykali. Gdy zjadł mięso specjalnie na tę okazję zabitego niewolnika- 4 miesiące odosobnienia, potem rok celibatu i zawsze pozostawał nietykalny.
ŚMIERĆ: Traktowano śmierć jako stratę, hańbę i obrazę. Było kilka sposobów zmazania tej skazy. Dla ważniejszych było to między innymi: opuszczenie domu i zamieszkanie w nowym lub tzw. „polowanie na ludzkie głowy”- zabicie spośród sąsiadów kogoś o takim samym statusie, pozycji.
Kwakiutlowie dopuszczali samobójstwo, gdy nie dało się zmazać jakiejś klęski lub, jak to zwali, śmierć ze wstydu.
Kultura apollińska:
Tym kulturom dionizyjskim, przeciwstawia Benedict kulturę plemienia Zuni z grupy Indian Puebli jako tę apollińską. Nie wszystkie z Pueblo były apollińskie, Zuni zdaje być się wyjątkiem.
KULTURA APOLLIŃSKA: Najważniejszą cechą jest, jak pisał Nietzsche, „umiar w rozumieniu helleńskim”. Apollińczyk zawsze we wszystkim zachowywał złoty środek, zawsze był sobą. Brzydzą się oni stanami ekstazy i zapomnienia, gwałtowności. Nie stosują tortur, nie ma u nich samookaleczeń, alkoholu, narkotyków, postu (tylko jako czystość do rytuału).
1. ZUNI:
POŁOŻENIE, HISTORIA: Należą do grupy Indian Pueblo. Zamieszkują południowo- zachodnie tereny USA. XII/ XIII wiek to złoty wieki ich kultury. Budują miasta, mieszkają w kamiennych, skalnych domach. Mimo, ż mieszkają na terenach pustynnych, są raczej bogaci- mają ogrody, sady, owoce, srebro i turkusy.
WIERZENIA I MAGIA: Życie obrzędowe i rytuały spełniają bardzo ważną rolę w ich społeczeństwie, koncentrują cała ich uwagę, rozmowy. Obrzędy nie pełnią jednak funkcji dionizyjskich- celem jest zawsze wymuszenie czegoś na siłach natury- najczęściej deszczu. Nie modlą się też jako jednostki, ale tylko jako grupa.
trzy kategorie w strukturze:
właściwi bogowie katcina- zaufanie do magii naśladowczej- wkładają maski bogów, których uosabiają; obrzędowy ojciec chłopca przy jego narodzeniu decyduje o przynależności do danej kivy; jak ma 5-9 lat jest biczowany- nie ma jednak żadnych śladów (to nie tortura, tylko jakby egzorcyzm oczyszczenia); jak ma 14 znowu- potem on biczuje karcina- niech wie, że to nie bóg; maskę otrzyma dopiero jak będzie miał żonę i dorobek
kapłani katcina- ich maski są trwałe, stanowią własność rodzin; każda maska ma własną grupę kultową
bractwa czarowników-uzdrowicieli- nadprzyrodzonymi patronami są bogowie-zwierzęta; całe życie się uczą, więc posiadają dużą wiedzę; tu np. bractwo lekarzy, wojny, czarowników
STRUKTURA: Nie ma u nich jako takiej władzy wykonawczej. Jest wódz- ale najlepszy jest taki, który nie chce nim być, skromny. Rada Zuni składa się z przywódców wyższych kategorii kapłańskich. Nie mogą się denerwować, złościć. Jedyną jako taką władzę ma bractwo wojny. Ale nie jest to raczej potrzebne. Jedynym przewinieniem karanym powieszeniem za kciuku jest uprawianie czarownictwa, szamaństwa. Nie jest ważna u nich indywidualność.
RODZINA:. Rodziny są matrylinearne. Rodzina nie spełnia funkcji gospodarczych. Dom i zgromadzone w nim zboże należy do kobiet, które pozostają w nim na zawsze. Mąż jest obcy, ale bracia, którzy opuścili dom, pozostają na bieżąco. Mężczyźni pracują, aby wypełnić spichrz żony. Ale jeśli w jego domu rodzinnym brak mężczyzny- to on. Pozycja mężczyzny wynika z jego stosunku do przedmiotów sakralnych, fetyszów; jeśli nie ma- może zyskać pozycję, kiedy dzieci dorosną.
Małżeństwa: Dziewczyny i chłopcy maja mało okazji do spotkań. Kiedy się spodoba jakaś dziewczyna, chłopiec idzie do niej do domu. To ona jednak decyduje, czy chce go za męża, jeśli tak, śpią tej nocy już razem. Po 4 dniach ona zanosi jego rodzinie kosz mąki.
Życie małżeńskie czy rozwód jest zawsze sprawą indywidualną. Kobieta, może poszukać sobie nowego męża i wystawić rzeczy poprzedniego na próg. Wtedy tamten wraca do matki.
SPRAWY EKONOMICZNE, MATERIALNE: Sprawy ekonomiczne są dla nich mało ważne. Można jedynie zamówić specjalnie dla siebie maskę. Poza tym nie przywiązują do tego wagi.
ŚMIERĆ: Jest stratą, dopuszczają smutek. Jak we wszystkim jednak ceniony jest umiar. Organizują ostatni posiłek dla zmarłego, potem zostawiają jego rzeczy poza miastem i wracają. Małżonek nie może się za bardzo smucić, bo zmarły może go wziąć ze sobą.
B7. Problem sprzeciwu i konfliktu w kulturze - rozmaite ujęcia i próba uporządkowania. (W)
B8. Kontrkultura, kultura alternatywna, subkultura.
Kontrkultura (z łac. contra = 'przeciw' + kultura) - określa względnie spójną grupę społeczną, która wyraża sprzeciw wobec zastanej kultury, jak i tworzeniu nowej.
Kontrkultura to w innej definicji - wielopoziomowa formacja ideologiczna, która obiera sobie za zadanie wyzwolenie człowieka z represyjnych sideł kultury, dążąca do totalnego wyzwolenia wewnętrznego i społecznego jednostki poprzez transgresyjne techniki społeczne i personalne, łączone często z okultyzmem, magią i środkami psychodelicznymi. Charakterystycznym dla kontrkultury sposobem działania jest stosowanie "taktyki bycia niewidzialnym" i postulowanie istnienia "intuicyjnej sieci porozumienia".
Pierwszym znanym człowiekiem, który użył słowa "kontrkultura" był Theodore Roszak, Amerykanin, twórca `głębokiej ekologii' (deep ecology), krytyk społeczny, znany także z działalności pisarskiej. W 1969 roku, u schyłku zrywu rewolucji społecznej w Stanach Zjednoczonych, opublikował on książkę: 'The Making of a Counter Culture', w której udowadniał, że kontrkultura jest formacją przeciwstawną kulturze Zachodu, wytworzoną w jej własnym obrębie, której uda się w niedalekim czasie zastąpić prymitywne, autorytarne systemy mentalności zbiorowej, wprowadzane do niej na siłę od około 2000 lat, łączone nie tylko przez niego z rozwojem religii chrześcijańskiej.
Kultura alternatywna - typ kultury, przeciwstawny kulturze dominującej w danym społeczeństwie czy społeczności. Powstaje zawsze w opozycji do kultury oficjalnej, popularnej, skomercjalizowanej, propagowanej przez oficjalne media; najczęściej jako kontynuacja działań kontrkulturowych. Kultura alternatywna nie walczy z tradycyjną kulturą, a jej znaczeniem jest przede wszystkim odmienne spojrzenie na sztukę, muzykę, medycynę, a nawet sposób odżywiania, ale również inne dziedziny życia; W odróżnieniu od kontrkultury jej przedstawiciele wybierają raczej wyizolowanie się od społeczności, stworzenie własnych wzorców i norm.
Przykładem mogą być: awangarda artystyczna, punkowcy, hippisi, goci zakładający komuny. W medycynie będą to niekonwencjonalne metody leczenia, takie jak akupunktura i akupresura. Na co dzień kulturę tę możemy odnaleźć w odmiennej diecie, np. wegetariańskiej. W muzyce klasycznej były to kompozycje kakofoniczne, oparte na dysharmonii i dysonansie, w jazzie powstanie free jazzu, w malarstwie zaś sztuka abstrakcyjna.
W Polsce kultura alternatywna rodziła się m. in. w środowisku studenckim lat 70. XX w. Znany był Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu, popularny między innymi dzięki propagowaniu treści niezgodnych z oficjalną propagandą oraz walce z cenzurą. Nową alternatywną formą sztuki stał się happening, którego przykładem w Polsce jest działalność w latach osiemdziesiątych tzw. Pomarańczowej Alternatywy.
Subkultura (z łac. sub = 'pod' + kultura) - określa grupę społeczną i jej kulturę wyodrębnioną według jakiegoś kryterium np. zawodowego, etnicznego, religijnego, demograficznego itp. Subkultura jest segmentem kultury i nie podlega wartościowaniu na wyższą czy niższą. Członków subkultury według socjologicznej terminologii nie można nazywać kontrspołeczeństwem, ponieważ są oni wyrazicielami jakiegoś poglądu, jakichś idei. Działają przy tym w ramach ogółu społeczeństwa.
Normy to wynikające z przyjętych wartości ustalone i zaakceptowane sposoby zachowania w danym społeczeństwie.
Normy ogólnie podzielić można na zwyczaje, obyczaje i tabu. Naruszanie zwyczaju nie pociąga istotnych sankcji, np. niekonwencjonalne ubranie się. Obyczaje to istotniejsze normy, których naruszanie powoduje sankcje, np. nieprzestrzeganie elementarnych norm higieny. Tabu to obyczaje określające czego w żadnym wypadku, pod groźbą poważnych sankcji czynić nie wolno, np. kazirodztwo.
Normy mogą być:
Formalne, w tym prawne
Nieformalne - zrozumiałe, chociaż nieprecyzowane, nieraz w ogóle niewerbalizowane, ze względu na ich oczywistość w danej kulturze, np. zakaz kanibalizmu lub nakaz unikania przemocy w stosunkach interpersonalnych.
Normy są elementem kultur także w tym sensie, że są specyficzne dla nich. I tak np. w niektórych krajach kultury islamskiej patrzenie w oczy rozmówcy może być w niektórych sytuacjach traktowane jako brak szacunku dla niego, odwracanie się profilem jest zachowaniem właściwszym.
Sankcje to kary i nagrody, których istotą jest skłanianie członków społeczeństwa do konformizmu w stosunku do norm, ich podtrzymywanie. Podobnie jak normy, są one formalne i nieformalne. Częściej występujące i zapewne bardziej skuteczne są sankcje nieformalne. Najpoważniejszą z nich jest odrzucenie jednostki przez grupy społeczne, w których ona uczestniczy.
Integracja kulturowa w ujęciu funkcjonalistycznym i konfliktowym.
W ujęciu funkcjonalistycznym dominująca kultura stabilizuje i „uświęca” istniejący ład społeczny. Nie przeczy temu kształtowanie się subkultur poszczególnych zbiorowości wewnątrz narodów i społeczeństw, ani współwystępowanie w nich odmiennych kultur, wnoszonych przez migrantów. W tym ujęciu subkultury są naturalnym przejawem zróżnicowania środowisk społecznych, potwierdzającym jednak, że różne odmiany kultury mogą funkcjonować w ramach szerszej całości, „mozaiki światów społecznych”, wzbogacając się wzajemnie.
W ujęciu konfliktowym potwierdza się stabilizacyjną funkcję kultury dominującej, przy jednoczesnym rozwinięciu tego stwierdzenia o następujące obserwacje:
Kulturowa integracja często nie jest oparta na zgodzie, jest nieraz procesem wymuszanym.
Kultura utwierdza istniejący ład, co oznacza także, że ideologia panująca (dominująca) utwierdza społeczne, ekonomiczne i polityczne interesy klas uprzywilejowanych. Dzieje się to za pośrednictwem instytucji państwa, środków masowego przekazu, szkoły, religii, które w tym kontekście widziane są jako „czyjeś”, uczestniczące w konflikcie społecznym.
Subkultury to podstruktury kulturowe mieszczące się i powstające w ramach kultury dominującej. Przejawiają się w nich odmienności między zbiorowościami tworzącymi społeczeństwo, powstające m.in. na bazie różnic generacyjnych, regionalnych, miejsca zamieszkania, statusu społecznego, zawodu, wyznawanej religii, a nawet płci.
Kontrkultury to różnego rodzaju struktury (całości) kulturowe, których uczestnicy odrzucają wartości i normy kultury dominującej. Kontrkultura może być przejawem tylko daleko idącej autonomii pewnych zbiorowości lub też wyrazem buntu związanego z kontestacją norm i wartości kultury dominującej przez część jej byłych uczestników. W drugim z tych przypadków budowane są kultury alternatywne, zastępujące dotychczasowe wzorce kulturowe. Przykładem kontrkultury drugiego rodzaju może być alternatywna kultura tworzona przez młodzieżowy ruch hippies w latach sześćdziesiątych w USA. Bezpośrednią tylko, bo z pewnością nie jedyną, przyczyną gwałtownego rozwoju tego ruchu była niezgoda części młodzieży amerykańskiej na kontynuację wojny w Wietnamie.
Głoszone wówczas hasła, oprócz najszerzej znanego „Love not War”, były wyrazem niezgody na zdominowanie życia społecznego przez pogoń za zyskiem, konsumpcjonizm, brak możliwości wyboru sposobu życia. Hippisi eksponowali chęć życia w kulturze bardziej humanistycznej, nie traktującej własności i bogacenia się jako naczelnych wartości, w harmonii ze środowiskiem naturalnym. Nie wytworzyli jednak trwałych i atrakcyjnych wzorców nowego sposobu życia, w tym podstaw nowej gospodarki. Do złych następstw tej kontrkultury zaliczyć można m.in. upowszechnienie narkotyków, które były swoistym artefaktem tej kontrkultury, a także upowszechnienie wzorców „wolnej miłości”, osłabiających instytucję rodziny.
Stosowane często do określenia dystansu kulturowego pojęcie szoku kulturowego oznacza kontakt z wytworami kultur lub subkultur, krańcowo odmiennych od naszych wzorców kulturowych.
Etnocentryzm, którego bliskoznacznym odpowiednikiem pojęciowym jest kulturocentryzm, to (za J. Macionisem) praktyka osądzania innych kultur przez standardy naszej własnej kultury. Jest postawą polegającą na uznawaniu własnej kultury za uniwersalnie najlepszą, a w przełożeniu na myślenie potoczne, po prostu za „normalną”, „zwyczajną” i zrozumiałą. W świetle postawy etnocentrycznej inne kultury są oceniane pozytywnie lub negatywnie według kryterium ich dystansu do naszej kultury. Postawa taka sprzyja określaniu innych kultur jako niedorozwiniętych, zacofanych, prymitywnych, istniejących w nich religii jako przesądów, a ludzi jako dzikich. Sprzyja też lekceważeniu dorobku innych kultur i zalecaniu ich uczestnikom drogi ku „normalności”, a więc upodobnienia się do kultury „naszej”. Postawy etnocentryczne występują we wszystkich kulturach, lecz szczególną siłę uzyskują w społeczeństwach dominujących pod względem politycznym i gospodarczym.
Ksenocentryzm jest postawą całkowicie, lub tylko w pewnym zakresie, odwrotną do kulturocentryzmu. Polega ona na przypisywaniu wyższości kulturom innym niż ta, z której sami się wywodzimy, i przyjmowaniu zewnętrznych wzorców kulturowych. Jej istotą jest ocenianie kultury własnej poprzez standardy konkretnej kultury obcej (zewnętrznej w stosunku do własnej).
Relatywizm kulturowy, (Macionis) to praktyka oceniania danej kultury zgodnie z jej własnymi standardami. Jest to stanowisko uwikłane w różne konteksty problemowe, stąd oznaczające je pojęcie jest do pewnego stopnia wieloznaczne.
Za Szacką (s. 84), można je zatem rozumieć jako:
Normę metodologiczną: badając daną kulturę należy przyjmować perspektywę jej uczestnika.
Składnik światopoglądu: przekonanie, że wszystkie kultury są równe, nie wyższe lub niższe, lepsze lub gorsze - raczej odmienne. Wiąże się z tym postulat tolerancji innych kultur i przyjęcia wobec nich postawy szacunku.
Relatywizm kulturowy, gdy jest podstawą kształtowania relacji międzykulturowych w społeczeństwie wielokulturowym, znosi skrajności etnocentryzmu i ksenocentryzmu. Polega na respektowaniu i poszanowaniu własnej kultury, przy jednoczesnym szacunku dla kultur odmiennych i docenieniu wnoszonych przez nie wartości. Przyjęcie postawy relatywizmu kulturowego zasadniczo odstręcza od pogardliwej oceny innych kultur i sprzyja wyjaśnianiu istniejących różnic raczej w kategoriach odmienności niż niższości.
B9. Przykłady etosu środowiskowego i ich kulturowe funkcjonowanie. (W)
C. CZAS I PRZESTRZEŃ.
C1. Cykliczna i linearna koncepcja czasu.
Figury czasu:
Czas linearny ___________________ - ciągłe następstwo chwil CHRZEŚCIJAŃSTWO. Czas przyjmuje się jako wyzwolenie. Cała przeszłość i przyszłość czerpią od Jezusa swe ukierunkowanie. Jesus jest kresem i celem historii. To, co nazywa się „czasem” jest tylko częścią, przez Boga ograniczoną, nieskończonego trwania Boskiego czasu.
Czas kolisty
świat HELLENISTYCZNY- czas niezdolny do zaniechania własnego ruchu, zamyka się w nieskończenie powtarzającym się kręgu,
C2. Czas w chrześcijaństwie.
Chrystus jest początkiem i końcem, a to, co czyni, jest wzorem dla ludzi!
W religii chrześcijańskiej rozumienie historii wyprzedza rozumienie czasu, bowiem czas wywodzi się z historii. Historia wiąże się z czasem i jest mu podporządkowana.
W chrześcijaństwie zdarzenie nadają czasowi znaczenie (dlatego LATA LICZY SIĘ OD NARODZIN CHRYSTUSA). Czas nie może wymazać tego, co zaszło - czasu i historii nie możemy rozpatrywać osobno.
aion ek tu aionos aion hutos aion mellon
Stworzenie Paruzja
Aion ak tu aionos- czas nieograniczony przed stworzeniem
Aion hutos - czas obecny
Aion mellon- czas nadchodzący (paruzja - ponowne przyjście Chrystusa)
Kairos- czas wyznaczony przez zdarzenie i dla zdarzenia stanowiącego przedmiot decyzji i wyboru Boga ze wzgl. Na określony cel, np. godzina Chrystusowa. Podstawowy kairos to sam Chrystus, jego życie i dzieło.
Chrystus jest panem wszystkich czasów- jednoczy je w sobie (czyli: przeszłość się w nim spełnia, a przyszłość zapowiada).
Czas rytualny przejawia się w Liturgii, która przedstawia historię przeżywaną przez chrześcijan rytualnie przez nich wyrażaną. Dzieje się to w dwoistym napięciu, wiążącym ich z czasem Chrystusa, który już przyszedł, a zarazem zwracającym ich ku czasowi, gdy przyjdzie ponownie.
Rytm chrześcijańskiego kalendarza:
Cykl tygodniowy (szczególne znaczenie niedzieli)
Cykl roczny (Wielki Post, Wielkanoc, Boże Narodzenie itd.- święta ruchome i stałe, rozchodzi się o ich powtarzalność)
C3. „Czas święty i czas kupca” u LeGoffa.
Kupcom w średniowieczu zarzucano, że ich zyski pochodzą z czasu, który należy wyłącznie do Boga. Kwestionuje to całość życia ekonomicznego rozwijającego się u progu kapitalizmu handlowego.
Kościół z czasem idzie na ustępstwa - najpierw akceptuje, potem sprzyja ewolucji struktur ekonomicznych. W średniowieczu duchowni korzystali z tekstów biblijnych, w których czas jest przede wszystkim teologiczny (jest celowy- paruzja, wieczność a czas - różnica tylko ilościowa). Upadek Cesarstwa Rzymskiego - XII w. - oraz odbudowywanie cesarstwa karolińskiego, potem ottońskiego, pobudziły rozważania nad czasem.
Początkowo kupiec (jak i chłop) podlega czasowi meteorologicznemu (cykliczności pór roku, zmianom pory dnia). Następnie czas staje się czymś, co trzeba mierzyć (od XII w).. Rozszerzenie i skomplikowanie sfery pieniądza pociąga za sobą potrzebę dokładniej mierzonego czasu. Czas zaczyna się racjonalizować i podlega laicyzacji (względy praktyczne). Powstaje czas miejski. Dla kupca podstawowym odcinkiem czasu jest czas przebytej drogi (czas zaczyna łączyć się z przestrzenią), a w tradycji chrześcijańskiej czas nie był „czymś równoległym do przestrzeni”.
Czas Kościoła nadal istnieje dla kupca chrześcijanina jako inna płaszczyzna jego egzystencji. Czas pracy jest różny od czasu życia religijnego. Te dwa czasy stykają się tylko na obrzeżach. Dla kupca zysk i zbawienie są celami, ale dąży do nich na dwu płaszczyznach. W XIII wieku Kościół szuka usprawiedliwień dla działalności kupca - wiadomo, kasa.
Czternastowieczna scholastyka przyczynia się do wstrząsu, jakim jest Renesans, w którym człowiek jest panem własnego czasu i pozostałych dóbr.
Czas kupca- czas pracy zawodowej, czas święty - czas życia religijnego.
C4. Zegar jako kosmologiczna metafora.
Mechanicznie pojmowany i racjonalizowany przykładem zegara wszechświat był rozwinięciem Augustyńskiej koncepcji prawzoru Planu ( Plan stworzył Wielki Architekt). Świat opisywany był jako statyczna maszyna, która podobnie jak zegar się porusza, ale nie zmienia swojej struktury (utrzymywano teorię niewidzialnej ręki). Tradycja budowania mechanicznych zegarów i poruszających się figur była ściśle związana z usiłowaniami mechanicznego imitowania zjawisk przyrodniczych, analogia do poruszających się ciał niebieskich, naśladowanie ruchów ludzi, zwierząt...; Zegarmistrz w swojej precyzji stawał się obrazem Boga. Ruch wskazówek jako analogia do następstw zdarzeń.
Zegar w Strasburgu - „feniks wszystkich zegarów w chrześcijaństwie”, ówczesny cud techniki, były na nim sceny z dramatu zbawienia, obrazy przedstawiające 4 monarchie starożytnego świata (Asyrię, Persję, Grecję i Rzym).
Przemiany społeczne spowodowały potrzebę dokładniejszego pomiaru czasu - bo np. zaczęto sie domagać przestrzegania godzin pracy, wyznaczania czasu wolnego na odpoczynek, potrzeba mechanicznego pomiaru czasu wynikała też z potrzeb ekonomicznych - rozwój handlu, lichwiarstwa.
C5. Istota czasu świętego, karnawał, post i inne „czasy szczególne”.
Czas święty:
- ma odmienną strukturę i pochodzenie - stworzony przez bogów poprzez działanie w nim
- odwracalny, daje się bez końca odzyskiwać, w pewnym sensie nie płynie, jest wieczną teraźniejszością, ponieważ w nim odbywa się ciągła reaktualizacja poprze święta, post, obchody itp.
- niezmienny, niewyczerpalny, par excellance ontologiczny, parmenidejski, tożsamy z sobą samym, nie zmienia się ani nie wyczerpuje,.
- ŚWIĘTO nie jest upamiętnieniem wydarzenia mitycznego, jest jego reaktualizacją. Wszelkie święto polega na reaktualizowaniu jakiegoś sakralnego wydarzenia, które dokonało się w przeszłości mitycznej, na początku. Człowiek reaktywuje kosmogonię, gdy coś tworzy, gdy wstępuje na tron nowy władca, plony są zagrożone, wyrusza na wojnę lub na morską wyprawę. Okresowe reakt. boskich czynów (gesta) - imitatio dei, naśladowanie i odtworzenie czynów bogów; pouczają ludzi o świętości wzorców, imitatio dei. W czasie świąt doświadcza się świętości ludzkiego istnienia jako dzieła boskiego - restytucja sakralnego wymiaru istnienia (początek rzeczywistości i samego życia jest rel).
Człowiek stara się reaktualizować czas początków za pomocą stosownych obrzędów. W ten sposób staje się współczesny bogom. W tym okresie człowiek religijny wierzy, że żyje w innym wymiarze czasu. Odnajduje się sakralny wymiar życia robi to by być jak najbliżej bogów.
Karnawał - pożegnanie z mięsem, okres po Święcie Trzech Króli i przed Środą Popielcową (Wielkim Postem), czas hucznych zabaw, oderwania się od rzeczywistości, ostatni czas na zabawę, odreagowanie, przygotowanie się do postu.
Czas rytualny przejawia się w Liturgii, która przedstawia historię przeżywaną przez chrześcijan rytualnie przez nich wyrażaną. Dzieje się to w dwoistym napięciu, wiążącym ich z czasem Chrystusa, który już przyszedł, a zarazem zwracającym ich ku czasowi, gdy przyjdzie ponownie, przeżywanie czasu liturgicznego - uświęconego prze Chrystusa.
Obchody Nowego Roku - czas zostaje odnowiony, uświęcony, świat zostaje oczyszczony; jest taki czas, jak w przy stwarzaniu świata - odtworzenie kosmogonii.
Ewangeliści opisują życie i czyny Chrystusa tak, jak zachodziły, wedle rytmu hebrajskiego kalendarza (dzień zmartwychwstania- Szabat - jest dniem pierwszym; początek stworzenia też jest dniem pierwszym). Dzień Zmartwychwstania oznacza przejście od jednego Testamentu do drugiego, wyparcie ST przez NT.
Wielki Tydzień - przywołanie chronologiczne czynów Chrystusa (przejście do NT- ekonomii Łaski).
Wielko Post - od trzech dni rozszerzono go do siedmiu niedziel przed Wielkanocą (od VI wieku). „czas po Wielkanocy” składa się z 50 dni oddzielających Zmartwychwstanie od Zielonych Świątek - Zesłanie Ducha.
Narodziny - 25 grudnia obchodzono pogańskie święto - trzeba było zestawić pogański mit i narodzeniu słońca z chrześcijańską rzeczywistością Chrystusa. Boż Narodzenie kładzie nacisk na urodziny Jezusa, a Objawienie Pańskie uwydatnia ukazanie Chrystusa światu.
Adwent - pora, w której spełniają się czasy Mesjasza uchodzące za początek, który odtąd zawsze będzie współistnieć z aion mellon.
Każdy okres postu składa się z trzech dni- czwartku, piątku (obrzedowe dni poszczenia) i soboty.
Czas święty - to nie tylko upamiętnienie jakiegoś mitycznego wydarzenia, ale też jego reaktualizacja, przeżyciem duchowym na nowo, odtworzeniem tego, co sie wydarzyło.
C6. Polichroniczność i monochroniczność kultury. (W)
C7. Różnice w postrzeganiu czasu i przestrzeni.
Podobnie jak przestrzeń, także i czas nie jest dla człowieka religijnego czymś jednorodnym i ciągłym. Są interwały czasu sakralnego, czas świąteczny (przeważnie świat okresowych); z drugiej strony jest czas świecki, zwykłe trwanie czasowe, w które wpisują się akty pozbawione znaczenia religijnego. Między tymi dwoma rodzajami czasu zachodzi oczywiście przerwanie ciągłości; ale za pomocą obrzędów człowiek religijny może „przechodzić” bezpiecznie ze zwykłego trwania czasowego do czasu sakralnego. Jedna zasadnicza różnica między tymi dwoma rodzajami czasu: czas święty z natury swej jest odwracalny, w tym sensie, że w istocie swej jest to uobecniony czas praczas mityczny. Wszelkie święto religijne, wszelki czas liturgiczny polega na reaktualizowaniu jakiegoś sakralnego wydarzenia, które dokonało się w przeszłości mitycznej, „na początku”. W święcie odnajdujemy pierwsze pojawienie się czasu świętego. Człowiek religijny żyje więc w dwu rodzajach czasu. Ta postawa wobec czasy wystarczy dla rozróżnienia człowieka religijnego i niereligijnego: człowiek religijny nie chce żyć w czasie określanym przez język współczesny jako „teraźniejszość historyczna”; stara się osiągnąć czas święty. Dla człowieka niereligijnego można stwierdzić, że on także zna pewnego rodzaju nieciągłość i niejednorodność czasu. Dla niego także, poza monotonnym raczej czasem pracy, istnieje czas rozrywek, „czas odświętny”. On także żyje według różnorodnych rytmów czasowych i zna czasy o różnej intensywności - gdy słucha ulubionej muzyki, gdy zakochany czeka na ukochaną osobę, gdy się nudzi. Zachodzi tu jednak zasadnicza róznica w porównaniu z człowiekiem religijnym: zna on interwały „święte”, które nie przynależą do trwania czasowego, jakie je poprzedza lub po nich nastepuje, które mają całkowicie odmienna strukturę i odmienne pochodzenie, gdyż jest to praczas uświęcony przez bogów, czas, który dzięki świętu może się „uteraźniejszyć”. Dla człowieka niereligijnego czas nie może zawierac ani przerw, anitajemnicy : stanowi on wymiar egzystencjalny człowieka, a jest związany z jego własnym istnieniem, ma więc początek i koniec, jakim jest śmierć. Człowiek niereligijny wie, że chodzi zawsze o doświadczenie ludzkie, w które nie może się wpisac żadna osobowość boska.
Podobnie jak kościół stanowi przeskok miedzy poziomami w świeckiej przestrzeni współczesnego miasta, nabożeństwo religijne, które odbywa się w jego obrębie, oznacza przerwanie świeckiej ciągłości czasowej : nie jest to już aktualny czas historyczny, a uświęcony.
Dla człowieka wierzącego liturgia odbywa się w czasie historycznym, uświęconym przez wcielenie Syna Bożego. Czas święty, okresowo zrytualizowany w religiach przedchrześcijańskich (zwłaszcza w religiach archaicznych) to czas mityczny, praczas, którego nie można identyfikować z przeszłością historyczną, czas początkowy w tym sensie, że nagle wytrysnął, że nie był poprzedzony przez żaden inny czas, gdyż żaden czas nie mógł istnieć przed wystąpieniem rzeczywistości, o jakiej mit opowiada.
Parę faktów, które ukazują postawę człowieka religijnego wobec czasu:
- słownictwo ujawnia religijny związek miedzy światem a czasem kosmicznym np. słowo „świat” (kosmos) jest używane także w sensie „rok”
- świątynia stanowi obraz świata, zawiera ona również symbolikę czasową, np. u Siuksów święta chata przedstawia świat, symbolizuje zarazem rok. Rok bowiem pojmowany jest jako bieg poprzez 4 strony świata, zaznaczone przez 4 okna i 4 drzwi świętej chaty
- przy budowaniu ołtarza ognia, nie tylko odtwarza się świat, ale odtwarza rok (390 cegieł to 360 nocy w roku)
- pokrewieństwo etymologiczne - Hermann Usener
Templum - świątynia a tempus - czas
„templum oznacza aspekt przestrzenny, tempu aspekt czasowy ruchu widnokręgu w przestrzeni i w czasie”
Głębszy sens tych faktów jest następujący:
Dla człowieka religijnego z kultur archaicznych świat odnawia się co roku, z każdym nowym rokiem świat odzyskuje swą pierwotną świętość, właściwą mu w chwili, gdy wychodził z rak stwórcy. Kosmogonia jest archetypem wszelkiego tworzenia, czas kosmiczny „wytryskający” za sprawą kosmogonii, jest wzorcem wszelkich innych czasów, to znaczy czasów właściwych różnym kategoriom istnienia. Czyli : dla człowieka religijnego kultur archaicznych wszelkie tworzenie, wszelkie istnienie zaczyna się w czasie: póki jakaś rzecz nie zaistniała, nie mógł też istnieć jej czas. Np. dopóki nie zaczął istnieć jakiś gatunek roślin, nie istniał czas, za którego sprawą ta roślina rośnie, owocuje i ginie. Dlatego człowiek archaiczny wyobraża sobie, że wszelkie tworzenie miało miejsce na początku czasu.
Potem jest mowa o odtwarzaniu kosmogonii (np. przedstawianie w rytuale powstania świata przez jakichś aktorów). Sprawienie, że wydarzenie mityczne, stało się znów teraźniejsze. Przez coroczne powtórzenie kosmogonii czas podlegał regeneracji, odradzał się jako czas święty. Uczestnicząc obrzędowo w „końcu świata” i w jego „odtworzeniu” - człowiek stawał się współczesnym „Onego czasu”, rodził się na nowo. Wszystkie prawie obrzędy przywołują początek, czas mityczny, gdy świat jeszcze nie istniał.
O czasie sakralnym można powiedzieć, że jest on zawsze taki sam, że jest ciągiem wieczności. Uczestnicy święta staja się współczesnymi wydarzenia mitycznego. Innymi słowy- opuszczają oni swój czas historyczny - to znaczy czas, na który składa się suma wydarzeń świeckich, osobowych oraz interosobowych, i osiągają praczas, zawsze en sam, przynależny do wieczności. Człowiek religijny okresowo przedostaje się do czasu mitycznego i sakralnego, odnajduje czas początków, ten który nie płynie, gdyż nie uczestniczy w świeckim trwaniu czasowym, jest ukonstytuowany przez wieczysta teraźniejszość, która daje się odzyskiwać w nieskończoność. Człowiek religijny odczuwa potrzebę okresowego zanurzania się w owym czasie sakralnym i niezniszczalnym. Dla niego ten czas sakralny umożliwia istnienie innego, zwykłego czasu, świeckie trwanie, w którym dokonuje się cała ludzka egzystencja. To wieczny czas teraźniejszy wydarzenia mitycznego umożliwia świeckie trwanie wydarzeń historycznych. Czas mityczny, święty, ustanawia czas egzystencjalny, historyczny, jest bowiem jego wzorcem.
Judaizm wprowadza zasadnicza innowację. Dla judaizmu czas ma początek i będzie mieć koniec. Judaizm wyszedł poza ideę czasu cyklicznego. Jahwe nie przejawia się już w czasie kosmicznym, ale w nieodwracalnym czasie historycznym. Każde nowe wystąpienie Jahwe w historii jest czymś, co nie daje się sprowadzić do wystąpienia poprzedniego. Poczynania Jahwe są osobistymi interwencjami w historię, a swój głęboki sens objawiają jedynie ludowi wybranemu przez Jahwe.
Chrześcijaństwo idzie jeszcze dalej w waloryzacji czasu historycznego. Wobec tego, że Bóg wcielił się w człowieka, historycznie uwarunkowanego, historia może także dostąpić uświęcenia. Dla chrześcijanina kalendarz święty także w nieskończoność podejmuje te same wydarzenia z życia Chrystusa, ale wydarzenia te dokonały się w historii (np. w czasie gdy Judeą rządził Piłat).
C8. Przestrzeń sakralna, przestrzeń mityczna - dla człowieka świeckiego i religijnego.
Na podstawie Eliadego: dla doświadczenia sakralnego przestrzeń nie jest jednorodna; są w niej rozdarcia, pęknięcia : są fragmenty przestrzeni jakościowo różne od innych (przykład Mojżesza, który ściąga buty, bo stoi na świętej ziemi w obliczu objawionego Boga). Jest więc obszar święty, a więc „mocny”, ważny, i są inne obszary, nie uświęcone, a więc pozbawione struktury i konsystencji - amorficzne. Religijne doświadczenie niejednorodności przestrzeni to pradoświadczenie, które można przyrównać do „ustanowienia świata”. Chodzi o pradoświadczenie religijne ( a nie o spekulacje teoretyczną). „rozdarcie” przestrzeni pozwala na ustanowienie świata, gdyż ono odsłania „punkt stały”. Gdy sacrum przejawia się za pośrednictwem jakiejkolwiek hierofanii (Hierofania - objawienie się świętości, każde wtargnięcie sacrum w sferę profanum), dochodzi do przerwania jednorodności przestrzennej i do objawienia się rzeczywistości absolutnej. W przestrzeni jednorodnej i nieskończonej, w której nie ma żadnego punktu oparcia i ukierunkowania, Hierofania objawia się jako absolutny „punkt stały”, „środek”. Znaczenie: nic nie może zacząć się, dokonywać się - dopóki nie zyska się orientacji, ukierunkowania, a to wszystko implikuje punkt stały. Dlatego tez człowiek religijny stara się umieścić w „środku świata”. Aby żyć w świecie, trzeba go ustanowić, założyć, a żaden świat nie może się narodzić w chaosie jednorodności i względności przestrzeni świeckiej. Odkrycie lub ustanowienie punktu oparcia - „środka” - jest równoznaczne ze stworzeniem świata).
Dla doświadczenia świeckiego natomiast przestrzeń jest jednorodna i neutralna: nie ma żadnego „pęknięcia”, które pozwalałoby wyodrębnić różne jakościowo partie owej przestrzeni. Eliadego interesuje, jak doświadcza przezywanie przestrzeni człowiek niereligijny, który odrzuca świętość świata, przyjmuje jedynie egzystencje świecką. ALE: Pomimo głęboko posuniętego procesu desakralizacji człowiek czysto racjonalny, to abstrakcja, nie jest w stanie wyzwolić się bez reszty z postawy religijnej.
Jak doświadcza się przestrzeni świętej, a jak świeckiej?(i tu mała powtóreczka, może bardziej zrozumiała)
U człowieka religijnego: Objawienie się świętego obszaru pozwala na uzyskanie „punktu stałego”, zorientowanie się w chaotycznej jednorodności, ustanowienie świata i pozwala żyć naprawdę życiem rzeczywistym. Chcąc uwydatnić niejednorodność przestrzeni można się odwołać do przykładu kościoła. Dla wierzącego kościół uczestniczy w innej przestrzeni niż ulica, przy której się wznosi. Wrota otwierające się ku wnętrzu kościoła zaznaczają przerwanie ciągłości. Próg, dzielący dwie przestrzenie, wskazuje zarazem na dystans między dwoma sposobami istnienia - świeckim i religijnym. Wszelki obszar święty implikuje hierofanię, wdarcie się sacrum, co w rezultacie wyodrębnia dane terytoriam z otaczającego je środowiska kosmicznego i czyni je jakościowo różnym
Doświadczenie świeckie natomiast podtrzymuje jednorodność, a tym samym względność przestrzeni. Wszelkie prawdziwe ukierunkowania przestają istnieć, „punkt stały” pojawia się i znika zgodnie z powszechnymi potrzebami. Nie ma już „świata”, tylko fragmenty świata rozbitego, bezkształtnej masy niezliczonych „miejsc” mniej lub bardziej neutralnych, w których człowiek porusza się rządzony prawami wszelkiej egzystencji, włączonej w społeczeństwo typu przemysłowego. Ale w tym świeckim doświadczeniu przestrzeni, dochodzą do głosu niejednorodność przypominająca religijne doświadczanie przestrzeni, bo istnieją okoliczności uprzywilejowane, jakościowo różne od innych: pejzaż ojczysty, miejscowość związana z pierwsza miłością itp. Wszystko to zachowuje dla człowieka nawet najgłębiej niereligijnego wartość wyjątkową, są to miejsca święte jego prywatnego świata.
I tu następuje problem z przestrzenią mityczną. Po przeczytaniu Tuana (zanim zabrałam się do Eliadego) dochodzę do wniosku, że to chodzi o tę przestrzeń, którą sobie człowiek tworzy za pomocą symboli. Np. Achilpowie łażą cały czas ze świętym słupem. Że chodzi tu o wszelkie obrzędy związane np. z osiedlaniem się, przejmowaniem nowych terenów (bo o tym jest w dalszej części artykułu u Eliadego). Jest mowa o tym, że nie trzeba teofanii czy hierofanii w ścisłym znaczeniu, byle jaki znak wystarcza, by wyznaczyć świętość miejsca. Np. pogoń za bykiem, tam gdzie go zabijemy, tam znaczy ma powstać miasto. Są też tereny obce, nie zasiedlone (co znaczy często nie zasiedlone przez „naszych”) i to przynależy do chaosu. Zajmując je, a zwłaszcza zasiedlając, człowiek przez obrzędowe powtórzenie kosmogonii przeistacza symbolicznie dana okolice w kosmos. No i tu KOSMOGONIA , czyli mitologiczne lub religijne wyobrażenie o pochodzeniu świata - opowieść danej kultury o własnych korzeniach, jej mit o stworzeniu. Okolicę czyni się swoją, jedynie stwarzając ja od nowa, znaczy uświęcając (np. konkwistadorzy hiszpańscy brali podbite ziemie w imię Jezusa Chrystusa). Nowo odkryty kraj był „odnowiony” i „ponownie stworzony” przez krzyż. Mit kosmogoniczny, jako wszelki wzorzec tworzenia i budowania. Chodzi o reaktualizowanie wydarzeń, które miały miejsce wcześniej. (Można spojrzeć na zagadnienie wcześniejsze C 6).
C. Czas i przestrzeń
8. Waloryzowanie przestrzeni a ludzkie ciało. Człowiek jako miara.
Według Yi-Fu Tuana: „Każdy jest centrum własnego świata i otaczająca go przestrzeń jest zróżnicowana zgodnie ze schematem jego ciała”. Tuan dowodzi w swoim artykule, że przestrzeń wiążą z ciałem przedstawiciele bardzo różnych kultur. Uniwersalne zasady organizacji przestrzennej wynikają według niego z:
postawy i struktury ludzkiego ciała
relacji (bliskich lub dalekich) między ludzkimi istotami
Yi- Fu Tuan wyróżnia kilka opozycji, które mają związek z naszym ciałem. Są to przeciwieństwa:
wertykalny- horyzontalny
góra- dół
tył- przód
prawo- lewo
a także my- oni
1. Opozycja wertykalno- horyzontalna
Ciało kojarzone często jest z przedmiotem, pojemnikiem, który jest wypełniony przez duszę. Nie tylko jednak zajmuje ono przestrzeń, ale też rządzi nią. „Ciało jest <<ciałem żyjącym>> a przestrzeń jest przestrzenią skonstruowaną przez człowieka”.
Ludzkie ciało jest wyjątkowe, ponieważ z łatwością utrzymuje pionową pozycję. Człowiek różnicuje przestrzeń względem swojego ciała wyprostowanego ciała.
Ciało wyprostowane i leżące to dwa przeciwstawne światy. Według autora artykułu we śnie człowiek staje się ciałem zajmującym przestrzeń i dopiero gdy obudzi się i wyprostuje odzyskuje swój świat i przestrzeń. Człowiek doświadcza dumy z wyprostowanej postawy każdego dnia swojego życia, postawa stojąca jest utwierdzająca, godna i pełna rezerwy. Pozycja leżąca jest pokorna, oznacza akceptację naszej biologicznej kondycji. Każdego dnia przezwyciężamy grawitację oraz inne siły naturalne, żeby stworzyć i zachować uporządkowany świat ludzki. Człowiek osiąga swój pełny ludzki wymiar, kiedy stoi wyprostowany. Słowo „stać” zawiera wspólny rdzeń z pokrewnymi słowami „status”, „postawa”, „statua”, „instytucja”. Wszystkie one kojarzą się z pewnymi osiągnięciami i nadawaniem ładu.
Dla małego dziecka nauczenie się siadania jest poszerzeniem horyzontu i nową orientacją społeczną. Człowiek przez swoją obecność podporządkowuje przestrzeń schematowi. Najczęściej nie jest tego świadomy.
2. Opozycja góra- dół
Dwoma biegunami osi pionowej są słowa: „wysoko” i „nisko”. Wszystko co lepsze kojarzy nam się z tym pierwszym wyrazem, wszystko co gorsze, z drugim.
W języku istnieje wiele określeń (związków frazeologicznych), które są dowodem na istnienie tego zjawiska. Formuły odnoszące się do tego co na górze mają zabarwienie pozytywne [„wznieść się ponad przeciętność” (lub na wyżyny), „przewyższać kogoś”, „górować nad kimś”, „zajmować wysoką pozycję społeczną”,] a do tego co na dole negatywne [„mieć doła”, „upaść nisko”, „upadła kobieta”, „popaść w długi” (albo w niełaskę czy otchłań rozpaczy), „mieć niskie horyzonty myślowe”, Oczywiście od wymienionej przeze mnie zasady są odstępstwa, np.: spotkanie człowieka wywyższającego się z pewnością nas zdenerwuje a nie ucieszy. Symboliką kierunków można posłużyć się aby wyjaśnić jakąś teorię, np. koncepcja osobowości Freuda bywa przedstawiana na schemacie domu [strych symbolizuje nadświadomość (superego), piętro i parter świadomość (ego) a piwnica podświadomość (czyli id)].
Wg wielu religii niebo znajduje się na górze, zaś piekło na dole. Pomniki stawia się na wzniesieniach, ważne budynki stawia się na stopniach.
Ludzie uważają swój kraj, czy też jakiś swój mniejszy teren zamieszkania za środek świata. Wśród niektórych ludów panuje przekonanie, że żyją na wierzchołku świata, albo że ich święte miejsce jest szczytem Ziemi. Współcześnie narody cenią to, że wysokie szczyty lezą w granicach ich krajów. Indie, Nepal i Chiny chciały uznać Mont Everest za swoją własność.
3.Opozycja przód- tył
Przód oznacza godność. Tył to jakby gorsza część człowieka, ponieważ nie wiemy co się dzieje za naszymi plecami, nasze pole widzenia jest tak ograniczone, że nie możemy tego dostrzec. Atakowanie kogoś z tyłu uważane jest za niegodne. Mówi się na przykład: „Wbić komuś nóż w plecy”.
W Chinach przód jest YANG (świetlisty, męski), zaś tył to YIN (cześć żeńska, ciemna i świecka).
Także pomieszczenia dzieli się na przód i tył, np salę wykładową. Mówi się, że do wnętrza budynku prowadzi przednie i tylne wejście.
W tradycyjnym mieście chińskim przód i tył są wyraźnie od siebie rozróżnialne, na południowej stronie znajduje się wielką, reprezentacyjna aleja, zaś północna przeznaczona jest do świeckiego handlu. Współcześnie miasto nie ma zaplanowanego przodu i tyłu.
Przód kojarzy się z przyszłością, zaś tył z przeszłością.
4. Opozycja lewy- prawy
Według Tuana ludzie nie popełniają pomyłek jeśli chodzi o dół i górę oraz przód i tył, natomiast często mylą stronę prawą i lewą. W naszym poruszaniu się przód i tył ma znaczenie zasadnicze, zaś strona lewa i prawa mają znaczenie drugorzędne.
We wszystkich niemal kulturach stronę prawą ceni się bardziej niż stronę lewą. Z prawą stroną wiąże się świętą siłę, zasadę wszelkiego ukierunkowanego działania i źródła wszystkiego, co dobre i uprawnione, jest stroną życia i światła. Lewa strona oznacza coś świeckiego, nieczystego, niepewnego, i słabego, to co jest złe, i to czego należy się bać, kojarzy się ze śmiercią.
Przestrzeń na prawo od gospodarza jest przestrzenią honorową. W obrazach Sądu Ostatecznego Chrystus unosi prawą rękę ku niebu, natomiast lewą wskazuje piekło.
Wyrażenia: „być prawym człowiekiem”, „być prawą ręką kogoś” mają wyraźnie pozytywną wartość, natomiast „mieć dwie lewe ręce”, „wstać lewą nogą”, „mieć lewe dokumenty”, „prowadzić lewe interesy” mają zabarwienie negatywne. Także zwyczaj wyrzucania soli za lewe ramię po jej rozsypaniu ma symboliczne znaczenie: sądzono, że po tej właśnie stronie ludzkiego ciała czai się diabeł. Oczywiście od tej reguły są odstępstwa, bo np gdy zobaczymy chłopca w koszulce ubranej na lewą stronę to nie będziemy uciekać ale raczej spodziewać się uśmiechu losu.
Nazwy odległości:
Ciało jest miarą kierunków, położenia i odległości. W Egipcie to samo słowo oznaczało „twarz” i „południe” a to słowo, które znaczyło „tył głowy” znaczyło tez „Północ”. W zachodnioafrykańskim języku plemienia Ewe słowo „głowa” oznacza „szczyt”.
Określanie położenia przedmiotów podają zwykle więcej niż samo określenie, gdzie się znajdują, np. „Zamknąłem klucze wewnątrz w samochodzie” wyraża zdenerwowanie.
Ludowe miary długości pochodzą od części ciała. Powszechnie używa się długości takich jak stopa, długości kciuka lub palca, łokcia (np. cal odpowiada szerokość kciuka). Także przedmioty codziennego użytku oraz doświadczenia i pojęcia wysiłku. Elementy ludzkiego ciała dostarczają jednostek miary długości i objętości albo pojemności, nie dostarczają natomiast, jak się zdaje, jednostek pozwalających mierzyć powierzchnię.
Kiedy używamy wyrażeń takich jak „zły pies”, „złamana włócznia”, „chory człowiek” zakładamy położenie i odległość.
Odległość to odległość od siebie. W angielskim jest tylko para zaimków wskazujących (this (to) i that (tamto), natomiast np. w języku Czukczów z północno-wschodniej Syberii istnieje aż 9 terminów na określenie położenia przedmiotu w stosunku do mówiącego.
Opozycja „my”- „oni”
Istnieje także silne rozróżnienie pomiędzy kategoriami „my” i „oni”. Członkowie wewnątrz naszej grupy są sobie bliscy i dalecy wobec tych, którzy są na zewnątrz grupy.
C9. PRZESTRZEŃ A MIEJCE. TYPY PRZESTRZENI WG Yi-Fu TUANA.
Relacje przestrzeń a miejsce.
W doświadczeniu znaczenie przestrzeni nakłada się często na znaczenie miejsca. „przestrzeń” jest bardziej abstrakcyjna niż „miejsce”. To, co na początku jest przestrzenią, staje się miejscem w miarę poznawania i nadawania wartości. Architekci mówią o przestrzennych walorach miejsca, mogą jednak równie dobrze mówić o lokalnych (sytuacyjnych) walorach przestrzeni. Dla definicji pojęcia „przestrzeń” i „miejsce” potrzebują siebie nawzajem. bezpieczeństwo i stabilność miejsca zwraca nasza uwagę na otwartość, grozę i wielkość przestrzeni - i na odwrót. Co więcej, kojarząc przestrzeń z ruchem, odczuwamy miejsce jako pauzę: każde zatrzymanie w ruchu umożliwia przekształcenie sytuacji (położenia) w miejsce.
„Przestrzeń” i „miejsce” są to słowa zwykłe, określające powszechne doświadczenia. Żyjemy w przestrzeni. Miejsce to bezpieczeństwo, przestrzeń to wolność: przywiązani jesteśmy do pierwszego, a tęsknimy za drugą. Ostatnie badania dowodzą, że również zwierzęta mają zmysł miejsca i terytorium. Ludzie wprawdzie dzielą ze zwierzętami pewne wzory zachowań, ale reagują na przestrzeń i miejsce także inaczej, w sposób skomplikowany i nieznany w świecie zwierzęcym. Ludzie, dzięki swoim zdolnościom, nadają znaczenie przestrzeni oraz miejscu i organizują je. Kultur jest właściwa tylko ludzkim istotom. To ona silnie wpływa na ich zachowania i wartości (ale poczucie przestrzeni Eskimosów różni się od poczucia Amerykanów oczywiście - z tym, że Tuan mówi, że w tej książce - i naszym fragmencie- będzie brane pod uwagę nasze zwierzęce dziedzictwo).
Ludzie odczuwają przestrzeń i miejsce dzięki różnym sposobom doświadczania (ruchowym, dotykowym, wizualnym i konceptualnym).
Pytanie: Które organy zmysłowe i jakie doświadczenia pozwalają człowiekowi rozwinąć silne poczucie przestrzeni oraz jakości przestrzennych? Odp. : ruch, wzrok i dotyk.
Przestrzeni doświadczamy bezpośrednio jako czegoś, w czym się poruszamy. Co więcej, przechodząc z miejsca na miejsce człowiek zdobywa poczucie kierunku. Przestrzeń stanowi ogólną ramę, w której centrum jest rozumna, poruszająca się istota.
Oczy przekazują człowiekowi trójwymiarową przestrzeń. Jednak potrzebujemy doświadczenia, ponieważ np. niewidomy od urodzenia, który odzyska wzrok, potrzebuje dużo czasu i praktyki, by pojąć świat jako stworzony z trójwymiarowych, ułożonych w przestrzeni przedmiotów.
Dotykając i operując przedmiotami za pomocą rąk, poznajemy świat przedmiotów, które zachowują trwałość kształtów i wymiarów. Uczymy się ich osobności i relatywnego układu w przestrzeni. Miejsce jest obiektem szczególnego rodzaju. Jest konkretyzacją wartości, choć nie jest wartościową rzeczą, którą można by trzymać w ręku lub się z nią obnosić. Jest obiektem, w którym można przebywać.
Przestrzeń poznaje się dzięki możliwości poruszania się. Przedmioty i miejsca często przyciągają ku sobie ruch albo odpychają. Dzięki temu można różnie doświadczać przestrzeni jako lokalizacji przedmiotów i miejsc, jako odległości i rozciągłości dzielącej lub łączącej miejsca i - bardziej abstrakcyjnie - jako obszaru określonego siatką miejsc.
I tu teraz piszę, ale raczej jako uzupełnienie. Można przeczytać, żeby wiedzieć.
Smak, zapach, wrażliwość skóry i słuch nie mogą osobna i razem przekazać nam wiedzy o zewnętrznym świecie zamieszkiwanym przez przedmioty. Nie dają pojęcia przestrzeni, ale połączone z „przestrzennymi” władzami człowieka, ogromnie wzbogacają rozeznanie przestrzennego i geometrycznego charakteru świata. Skóra nie jest organem rozpoznawania przestrzeni, ale odnotowuje wrażenia. Może przekazywać pewne wyobrażenia przestrzeni (może przekazać pojęcie wielkości i masy, ocenić kształt i rozmiary, przedmioty są twarde albo miękkie itp).
I tu dalszy ciąg ważnych informacji:
Świat dźwięków ma strukturę przestrzenną, jednak nie tak wyrazista jak świat wizualny. Ludzie podświadomie rozpoznają źródła dźwięków i na tej podstawie budują przestrzeń słuchową. Dźwięki, choć bardzo nieprecyzyjnie lokalizowane, mogą dać poczucie wielkości (masy) i odległości. (np. odgłos kroków dźwięczących ostro po kamiennej posadzce pustej katedry i tworzący wrażanie jaskiniowego ogromu). Ludzie, którzy widzą, są ,niej wrażliwi na bodźce słuchowe, bo są mniej od nich zależni. Wszystkie jednak ludzkie istoty uczą się współzależności między dźwiękiem a odległością - mówiąc. Sam dźwięk może wywołać wrażenie przestrzenne (np. głoś grzmotów jest ogromny). Rozmaite przestrzenie zmysłowe są mało do siebie podobne. Przestrzeń wizualna ze swą jasnością i rozmiarami, różni się uderzająco od rozproszonych przestrzeni : słuchowej, dotykowej i ruchowej.
Organizacja ludzkiej przestrzeni zależy prawie wyłącznie od wzroku. Inne zmysły rozszerzają i wzbogacają przestrzeń wizualną. Dźwięk umacnia poczucie przestrzeni, rozszerzając je o to, czego nie możemy widzieć. Słuch udramatycznia doświadczenie przestrzeni (kiedy patrzymy na ekran z wyciszonym dźwiękiem).
Ludzkie przestrzenie są odbiciem jakości ludzkich zmysłów. Umysł rozpoznaje geometryczne wzory i zasady przestrzennej organizacji otoczenia (np. Indianie z Dakoty odnajdują wszędzie w naturze ślady form kolistych).
Oto przykłady przestrzeni konstruowanej, zależnej od zdolności umysłu do wykraczania daleko poza dane zmysłowe. Są one wynikiem myślowym ciągłych doświadczeń.
Istnieją 3 zasadnicze i nakładające się na siebie typy przestrzeni:
a)mityczna
B)pragmatyczna
c)i abstrakcyjna lub teoretyczna
przestrzeń mityczna jest schematem konceptualnym, ale jest również przestrzenią pragmatyczną w tym sensie, że w jej ramach mieści się wiele praktycznych działań, takich jak sianie i zbieranie plonów. Różnica między przestrzenią mityczna a pragmatyczną polega na tym, że pragmatyczna jest bardziej ograniczonym zespołem działań ekonomicznych ( tu nie za bardzo rozumiem, ale jest wyjaśnienie, że np. rozpoznanie przestrzeni pragmatycznej, takiej np. jak pasma jałowej i bardzo żyznej gleby, jest zdobyczą intelektu). Kiedy uzdolniona jednostka próbuje dokonać kartograficznego opisu gleby, posługując się symbolami, jest to następny krok w zakresie metody konceptualnej (czyli chyba tu znowu ta przestrzeń mityczna). Jeśli chodzi o przestrzeń abstrakcyjną, to np. tworzymy, kiedy doszukujemy się w naturze wzorów geometrycznych.
Miejsce jest typem przedmiotu. Przedmioty i miejsca określają przestrzeń, nadając jej geometryczną osobowość. (ani nowonarodzone dziecko, ani człowiek niewidomy, który nagle odzyskał wzrok, nie mogą od razu rozpoznać takiego geometrycznego kształtu, jak np. trójkąt. Trójkąt jest na początku „przestrzenią” mglistym wyobrażeniem. Rozpoznanie trójkąta wymaga uprzedniej identyfikacji narożników - miejsc.)
Pytanie: w jaki sposób wrażenia, których dostarczaj nam zmysły, nabierają trwałości przedmiotów i miejsc?
Inteligencja przejawia się w różnego rodzaju zdobyczach. Jedną z nich jest zdolność rozpoznawania i głębokiego odczuwania szczegółów. Przedmiot lub miejsce zyskuje konkretną realność, jeśli doświadczamy go w sposób totalny, to znaczy wszystkimi zmysłami oraz aktywną i refleksyjna myślą.
C10. Kulturowe funkcje domu. (W)
D. KULTURA A JEDNOSTKA. PSYCHOLOGIA A KULTURA.
D1. Kultura a jednostka u Freuda.
D 1. Kultura a jednostka u Freuda
Aby okiełznać naturę, człowiek musiał sprzymierzyć się z innymi ludźmi. Tylko dzięki temu mógł wygrać z jej siłami i uniknąć losu zezwierzęcenia. Żeby międzyludzka współpraca była możliwa, człowiek musiał zrezygnować ze swojej osobistej wolności. Od każdego „ja” ważniejsze było „my”. Potrzeby zbiorowości stały się nadrzędne względem potrzeb indywidualnych. Wg Freuda człowiek wolny to ten, który ma możliwość swobodnego zaspokajania swoich popędów. Tak rozumiana wolność w sposób oczywisty kłóci się
z kulturą. Dlatego też powstały mechanizmy skutecznie hamujące negatywne (z punktu widzenia dobra ogólnego) skłonności jednostki, a na ich miejsce wtłaczające „właściwe” wzorce zachowań i „odpowiednie” wartości.
D2. Struktura osobowości w ujęciu Freuda. Co z Freuda zostało u jego następców?
Freud:
dwie perspektywy ujmowania struktury i dynamiki osobowości
- topograficzna/strukturalna - z górą lodową (taki rysunek góry lodowej schematyczny można znaleźć w Internecie bez problemu, choćby na wikipedii)
1) topika - świadomość, nieświadomość, przedświadomość
2) topika: id, ego, superego (Freud nigdy nie użył słów łacinskich, wprowadzono to w tłumaczenie tzw English Freud Stantard Edition)
- dynamiczna, popędy ( pierwsza teoria: seksualny i samozachowawczy; druga teoria: popęd życia, śmierci) konflikt, kateksja, antykateksja (obsadzenie lub zabranie energii z zasobu)
id - sfera popędow, superego - nakazy i zakazy z kultury, ego - coś co musi dać temu święczkę a temu ogarek :)
anegdota prof. Wiśnieswskiego: widzisz piękną kobietę: id mówi: przeleć ją! superego: nie wolno ci! ego: zaproś panią na kawę
Trójpodział osobowości:
1)id - „to” we mnie, poziom procesów biologicznych.
2)ego - „ja” we mnie, poziom psychicznych procesów, poczucie własnej osobowości, poczucie siebie.
3)superego - „ponad mnie” we mnie, sfera nadświadomości, głos sumienia, cenzor,
Człowiek styka się z dwoma przeciwstawnymi popędami - popędem Eros (miłość, potrzeba budowania, tworzenia) i popędem Tanatos (śmierci, potrzeba niszczenia, destrukcji).
Identyfikacja - postrzegam kogoś jako przedłużenie mojej osobowości, stanowi on część mnie.
Kateksja - lokuję w kimś swoją energię psychiczną, wierząc, że jest on w stanie tę energię rozładować.
Pogląd, zaczerpnięty od Wilhelma Fliessa, że człowiek rodzi się jako istota biseksualna.
Chłopiec : elementy chłopca (silna więź z matką, czułe pożądanie, ambiwalentny stosunek do ojca), ele. Dziewczynki (silna więź z ojcem, czułe pożądanie i ambiwalentny stosunek do matki). Potem po fazie edypalnej następuje identyfikacja z ojcem lub/i z matką i powstaje idealny człowiek złożony z przeciwstawnych pierwiastków.
Jacques Lacan: stwierdził, że ego nie istnieje, jest złudzeniem z którym podmiot się identyfikuje. Identyfikacja ta ma miejsce tzw. fazie lustra. Wówczas małe dziecko, które czuje się zbiorem niezorganizowanych części, widząc swoje odbicie w lustrze identyfikuje się z nim; sądzi, że to odbicie to ja.
Erich Fromm i jego następcy rozwinęli teorię Freuda o dokładne zbadanie wpływu jaki wywiera istnienie podświadomości na kulturę, i w drugą stronę jak "zakodowane w symbole" ukryte treści kulturowe wpływają na świadomość i podświadomość poszczególnych ludzi.
Nie zgadza się z Freudem, że zaspokajanie instynktu było centralnym punktem natury ludzkiej. Zawdzięcza się jemu zwrócenie uwagi na uczenie się i przyswajanie nawyków kulturowych. Kultura bowiem jest mechanizmem uczenia się i przyswajania nawyków kulturowych. Nie są one wrodzone.
Karen Horney: Jej zasługą jest wykazanie, że społeczeństwo wyciska na nas określone wymogi. W swojej koncepcji rozwoju człowieka uwzględniła element wpływu kultury, jako źródła rozwoju i jako czynnik chorobotwórczy. Naciski kulturowe mogą być dla człowieka bardzo trudne do zniesienia, gdyż naciski mają różne wymagania. Człowiek nie może jednak żyć poza społeczeństwem, daną grupą i kulturą. konflikt psychologiczny oraz dezintegracja „ja”, polegająca na odrębności (alienacji), „wyidealizowanego ja” od „ja prawdziwego”. „Ja wyidealizowane” tworzy się w wyniku nacisku kulturowego i społecznego wskazujących na ludzkie działanie. „Ja idealne” jest budowane przez nas samych. Dzięki niemu poprawiamy swoje „ja realne”, m.in. poprzez dążenie do własnego rozwoju w różnych aspektach ludzkiego życia.
Alfred Adler: poczucie niższości, dążenie do mocy
Erich Fromm: zajmuje się problemem więź - wolność
Bruno Bettleheim: Freud to ukoronowanie myśli o dojrzałości człowieka, człowiek dojrzały to człowiek zdolny do pracy i miłość.
Freuda sposoby na uśmierzanie „odkulturowego” cierpienia.
Wstępnie wymienia takie trzy uśmierzacze, ale one raczej nie są na kulturę, choć kto go tam wie.
Potężne odwrócenie naszej uwagi
Zaspokojenie zastępcze, które zmniejszy cierpienie
Narkotyki, które nas znieczulą.
Następnie pisze o takich elementach (które poniekąd pokrywają się z powyższym):
- Zamierzona samotność, trzymanie się z daleka od innych jest formą obrony przed cierpieniem - ma się spokój
- Intoksykacja - zatrucie - oddziaływanie na własny organizm; istnieją obce ciała, których obecność we krwi i w tkankach daje nam bezpośrednie odczucie rozkoszy, stajemy się niezdolni do odczuć przykrości
- Zaspokojenie popędu (można też zabić popęd np. praktykując jogę)
- Przesunięcie libido - w taki sposób zmienić cele popędu, iżby uniemożliwienie jego zaspokojenia wywołane przez przeszkody zewnętrzne nie ugodziło w sam popęd. Najczęściej można to osiągnąć wówczas, kiedy w wyniku wysiłku o charakterze psychicznym i intelektualnym potrafi się w dostatecznym stopniu uzyskać rozkosz. Jednak ich intensywność jest słabsza i nie wstrząsają one naszą cielesnością
- uniezależnienie się od świata zewnętrznego przez szukanie zadowolenia w wewnętrznym życiu psychicznym - źródłem zaspokojenia stają się złudzenia, o których człowiek wie, że są złudzeniami, ale mimo to nie pozwala sobie na zakłócenie rozkoszy przez uświadomienie sprzeczności. Takie osiąganie szczęścia to fantazja człowieka. Można je osiągnąć poprzez odbiór sztuki.
- pustelnik - gdy rzeczywistość jest jedynym wrogiem, źródłem wszelkiego cierpienia, z którym nie można żyć i z którym należy zerwać wszelkie związki
- miłość - przesunięcie zadowolenia w rejon wewnętrznych procesów psychicznych. Człowiek wtedy zdobywa wszelkie zaspokojenie, kiedy kocha i jest kochany. Słaba strona: nigdy nie jesteśmy bardziej bezbronni wobec cierpienia niż wtedy, kiedy kochamy, nigdy nie jesteśmy bardziej beznadziejnie nieszczęśliwi niż wtedy, kiedy utraciliśmy ukochanego człowieka lub jego miłość
- piękno
- seks.
Środki uśmierzające: działalność naukowa, sztuka, religia, indoksykacja (narkotyki, środki odurzające)
Żeby uzyskać szczeście, uciec od cierpień: 1)zmiana celu popędów, np. nastawienie się na działalność, na tworzenie, radość przy tworzeniu, cele wyższe, niewstrzasające cielesnością. 2) postawa życiowa, której ośrodkiem jest miłość, ale jest tu ryzyko utraty szczęścia - utraty ukochanego lub jego miłości. 3)religia - ale według Freuda ona szkodzi, bo wszystkim narzuca taką samą metodę uzyskania szczęścia, spacza obraz rzeczywistości
D3. Proces indywiduacji wg Junga.
Proces indywiduacji (tu nie ma błędu, to nie jest indywidualizacja tylko właśnie indywiduacja) oznacza stawanie się całością, a w zasadzie proces ku temu prowadzący.
W analizie psychologicznej C.G.Junga proces indywiduacji pojawił się jako konsekwencja analizy snów, której główna teza brzmiała, iż podczas snu dusza 'pracuje' nad uzyskaniem owej integralności.
Indywiduacja w znaczeniu węższym:
naturalny autonomiczny proces przebiegający bez udziału świadomości i refleksji
Indywiduacja w znaczeniu szerszym:
W ramach procesu indywiduacji rozróżnić można dwie fazy:
faza pierwsza polega na przystosowaniu się do rzeczywistości zewnętrznej i ma charakter inicjacyjny
faza druga polega na przystosowaniu się do rzeczywistości wewnętrznej i przebiega w przestrzeni archetypów i symboli. Jest to spotkanie z własną duszą, aspektem męskości i kobiecości, animą i animusem
W analizie językowej indywiduacja stanowi przeciwieństwo abstrakcji.
Nie z wikipedii:
Jung w porównaniu z Freudem przedstawiał i wykorzystywał w pracy psychoterapeutycznej także bardziej optymistyczną wizję ludzkiej natury. Uważał, że rozwój nie rozstrzyga się w dzieciństwie, ale trwa w ciągu całego życia. Według niego człowiek powinien dążyć do zintegrowania wszystkich świadomych i nieświadomych warstw osobowości. Proces ten nazwał indywiduacją, a pomoc w procesie indywiduacji Jung postrzegał jako zasadniczą część pracy terapeutycznej.
Schemat procesu: ego->persona (fragment ego, służy do kontaktu ze światem zew., role społ. Jakie przyjmujemy, maski)->cień (częśc ciemna osobowości, to czego nie akceptujemy, wypieramy z naszej świadomości, ale widzimy ją w innych ->w II poł. Życia aniumus (dla kobiety) anima (dla mężczyzny) ujawnienie się w nas obrazu płci przeciwnej, ułatwia to kontakt ze światem zew. ->konfrontacja z rodzicem płci przeciwnej ->Wielka Mądra Matka, Wielki Mądry Starzec (zerwanie z rodzicami, usamodzielnienie się, poczucie własnej wartości)-> jaźń (jedność osobowości, kobieta staje się uduchowioną materią, mężczyzna materialnym duchem)
D4 Jungowska koncepcja nieświadomości zbiorowej. Archetyp.
Nieświadomość zbiorowa - to wrodzona struktura psychiki, część wstępna do świadomości; uważa, że struktura psychiczna musi nosić w sobie cechy minionych faz rozwoju. Nieświadomość też podlega tej zasadzie. Dlatego w zaćmieniach świadomości (podczas snu, wizji, w zaburzeniach psychicznych) wychodzą na wierzch fragmenty dawnej wiedzy tajemnej. Pojawiają się często motywy mitologiczne, ale skryte pod postacią nowoczesnych obrazów. Przejawy nieświadomości zbiorowej występują w gdy świadomość znajduje się w niebezpiecznej sytuacji. Dzięki nim świadomość ma wrócić do równowagi
Część dziedziczona po przodkach, w niej są przeżycia ludzkości; stąd wydobywają się archetypy, czyli symboliczne wzorce zachowań; w traumatycznych przeżyciach nieświadomość ujawnia się i pomaga odtworzyć archetyp
Archetyp - elementy strukturalne nieświadomości wspólne wszystkim ludziom na świecie [1] Archetypy występują w nieświadomości zbiorowej i nieświadomości indywidualnej [2]. Są wielkościami dynamicznymi: zdolne są do przemian i rozwoju [3]. formuła symboliczna, która zaczyna funkcjonować wszędzie tam, gdzie albo nie występują żadne pojęcia świadome,
pierwotne wyobrażenie i wzorzec zachowania, które są utrwalone w psychice i powtarzają się w doświadczeniu wielu pokoleń. Archetypy przejawiają się w postaci symboli - ich treść zawsze wyraża się metaforycznie, nie dając się w pełni zwerbalizować. Symbole te możemy wychwycić w mitach, snach, wizjach.
D5. Różnica poglądów Freuda i Junga na temat snu.
Freud wyróżnił cztery transformacje senne, które wynikały z konfliktów pomiędzy id i superego:
kondensacja - pojedynczy obiekt senny reprezentuje wiele myśli
translacja - znaczenie psychiczne obiektu sennego jest przesunięte względem znaczenia dosłownego
reprezentacja - myśl jest równoważnikiem obrazów wizualnych
symbolizm - symbol jest zastępczy względem idei, osoby lub akcji
Do różnicy stanowisk między Freudem a Jungiem należy zaliczyć także odmienność interpretacji zjawisk psychicznych, zwłaszcza odnośnie interpretacji marzeń sennych. Dla Freuda marzenia senne są przede wszystkim obrazami niespełnionych pragnień, natomiast dla Junga są wskazówką dla pacjenta płynącą z jego nieświadomości i sugerującą, jaką drogą ma podążać.
Jung uważał je za zasadniczą treść terapii. W odróżnieniu od Freuda, pojmował je jako spontaniczne, niczym nie osłonięte ujawnianie się nieświadomych procesów. Freud odróżniał „jawną treść marzenia sennego” od „latentnej fazy onirycznej”. Praca nad marzeniem sennym polegała na wydobyciu na światło dzienne myśli onirycznej, kryjącej się za pewnego rodzaju fasadą jawnej treści marzenia sennego. Zgodnie z tym nieświadomość wyraża się w marzeniu sennym jedynie pośrednio, zwłaszcza, że „cenzor” dba o zniekształcenie, zaszyfrowanie właściwej myśli onirycznej. Marzenie senne daje więc wyraz stłumionemu pragnieniu i tym samym odpowiada tłumionemu spełnieniu pragnienia. Inaczej jest u Junga, który uznawał początkowo wysiłki Freuda, „by rozjaśnić ciemności psychologii marzeń sennych za pomocą poglądów, jakie wyrobił sobie w dziedzinie psychopatologii”. Jung wielokrotnie wyrażał swoje uznanie dla Freuda, za jego rewolucyjne odkrycie, że marzenia senne są „królewską drogą” do nieświadomości. Mimo to w wielu ważnych kwestiach nie zgadzał się z poglądem Freuda na marzenia senne. Nie podzielał opinii, że nieodmiennie ukrywają one nieakceptowane treści. Nie zgadzał się także z koncepcją, że sny koniecznie muszą mieć swoje źródło w dziecięcych przeżyciach śniącego. Jung sformułował pojęcie kompensacyjnej funkcji nieświadomości, które zakłada, że sny w co najmniej takim samym stopniu dotyczą teraźniejszego stanu umysłu pacjenta, co jego dawnych przeżyć.
Freud |
Jung |
sny są to obrazy niespełnionych pragnień, zawierają treści nieakceptowane. |
są wskazówką od nieświadomości, jaką drogą pacjent ma podążać, są treścią terapii. |
są złożone z dwóch elementów: jawna treść marzenia, oniryczna. Cenzor (superego) zniekształca, zaszyfrowuje ten elem. Oniryczny, czyli właściwą treść snu. Żeby zrozumieć sen, trzeba wyciągnąć na światło dzienne tę częśc onryczną (ukrytą pod przebraniem i maską różnych symboli) |
nie da się tak do końca wyjaśnić snu. Symbole jakie one zawierają często są dla umysłu nie do rozwikłania. |
marzenia senne mają źródło w przeżyciach z dzieciństwa. |
dotyczą zarówno teraźniejszości jak i przeszł. Pacjenta. Źródło w nieświadomości indywidualnej (codzienne sprawy z życia) i zbiorowej (archetypy, symbole) |
Dla Junga bardzo ważny aspekt: realność snu - dla śniącego sen jest jak rzeczywistość, bardzo trudną ją odróżnić.
D6 Podstawowe twierdzenia szkoły „kultury i osobowości” na temat tworzenia kultury i mechanizmu enkulturacji. (W)
D7 Rola społeczna i rola teatralna. (W)
E. SYMBOL, MIT, RELIGIA, NAUKA. JĘZYK A KULTURA.
E1. Mit według Eliadego.
Mit to opowieść, która wydarzyła się in illo tempore (w owym czasie), o tym, co bogowie, bądź też inni ludzkie istoty uczyniły na początku czasu. Raz opowiedziany mit staje się prawdą apodyktyczną, absolutną. Obwieszcza wystąpienie nowej sytuacji „kosmicznej” bądź prawydarzenie, które dokonało się na początku czasu. Mit jest opowieścią o dziele stworzenia, o tym jak coś powstało, jak zaczęło być. Z tego względu mit związany jest z ontologią, mówi o tym co się rzeczywiście wydarzyło.
Mity opowiadają o tym czego dokonali bogowie lub przodkowie, zatem wszelka działalność twórcza, o której opowiadają mity, należy do sfery sacrum i ma udział w bycie. Z kolei to co wykonują ludzie z własnej inicjatywy bez wzorca mitycznego przynależy do sfery świeckiej.
Mit opowiadając o twórczej aktywności bogów, odsłania sakralność ich dzieł a tym samym jest sakralnością absolutną. ( u niektórych prymitywnych ludów mity można recytować jedynie w obrzędowo bogatszej porze roku).
Funkcją mitu jest ustalenie wzorców wszelkich obrzędów i wszelkich znaczących czynności ludzkich, takich jak np.: odżywianie, praca. Człowiek naśladuje gesty, powtarza czyny bogów (czynności tj: odżywianie, a także działalność kulturalna czy ekonomiczna).
Powstawanie wzorów boskich:
Człowiek naśladując bogów utrzymuje się w sferze sacrum, czyli w rzeczywistości
Świat uświęcany jest poprzez nieustanne reaktualizowanie wzorcowych gestów boskich.
E2. Istota symbolu według Junga.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale archetyp rodzi w naszej nieświadomości (np. właśnie w snach często występują takie symbole, a jak pamiętamy Jung właśnie uważał, że sny są wytworem nieświadomości).
Jest to jakiś pierwotny wzorzec.
Z mądrego artykułu innego niż ten nasz:
Archetyp to praobraz wartości kulturowych, dziedziczony pokoleniowe wzorzec zachowania, odczuwania i myślenia w typowych dla człowieka sytuacjach. Obok instynktów najważniejszy składnik nieświadomości zbiorowej.
Wartości archetypowe niezbędne dla indywidualnego spełnienia się w kulturze. Utrata więzi z archetypem może osiągać rozmiary masowe i powodować degenerację kultury, upadek życia duchowego, podporządkowanie życia wartościom materialnym, a w stosunkach międzyludzkich kult władzy i ciała (fortyfikowanie ego). (Bo w ogóle element indywidualny to ego, a zbiorowy to archetyp)
Archetyp, według Junga, ma naturę psychoidalną (żyje własnym życiem, dysponuje określoną energią), przejawia się pod postacią symboli. Jako spolaryzowany (dwubiegunowy), przeciwnie do instynktów, ma własność normalizowania wewnętrznych przeżyć i różnych rodzajów aktywności. Dokonuje się to m.in. przez to, że archetyp "produkuje" na poziomie świadomości niezliczoną ilość symboli o mniej lub bardziej zrozumiałym dla ego znaczeniu. Odkrywanie tego znaczenia jest warunkiem rozwoju (indywiduacji). "Martwe" symbole wymagają ponownego "ożywienia" w doświadczeniu indywidualnym. Obrona wartości archetypowych dokonuje się poprzez przywracanie autentycznego i bezpośredniego stosunku człowieka do siebie, do drugiej osoby oraz świata natury i kultury.
Symbole obrazują naszą rzeczywistość psychiczną. Są metaforycznym ukrytym obrazem czegoś, co tkwi w naszej psychice. Trudne do odczytania, zindywidualizowane, enigmatyczne. Są to znaki, które pojawiły się we śnie w jakimś celu, ale trudno ten cel określić.
Z artykułu naszego:
Archetyp sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły. Jest moralnie obojętnym numenem, który dopiero w zetknięciu ze świadomością staje się dobry albo zły lub przybiera postać dwójni przeciwieństw. O tym opowiedzeniu się za dobrem lub złem decyduje, świadomie lub nieświadomie, ludzka postawa. Istnieje wiele takich praobrazów, wszystkie one jednak tak długo nie pojawiają siew w snach jednostki ani w dziełach sztuki, dopóki nie zostaną pobudzone do tego przez świadomość schodzącą z właściwej drogi.
Z wikipedii:
W literaturze najczęściej opisywane są następujące archetypy:
Cienia - uosobienie zwierzęcej strony natury człowieka; jest odpowiedzialny za pojawienia się w świadomości człowieka i w jego zachowaniu treści nieakceptowanych społecznie;
Wielkiej Matki - symbol natury, zwłaszcza w jej namacalnym, rzeczowym aspekcie, uosobienie matki, bogini-żywicielki, macierzyństwa, nieśmiertelności, jedności życia i śmierci;
Starego Mędrca - symbol pierwiastka duchowego, mądrości kultury, uosobienie mędrca, wewnętrznego, duchowego przewodnika;
Jaźni - obraz pełni i doskonałości człowieka; archetyp jaźni stanowi cel działań ludzkich, motywuje człowieka do dążenia ku pełni i jedności; często jest wiązany z obrazem mandali (krzyża, czwórcy, koła) i doświadczeniami religijnymi i mistycznymi; postacie takie jak Jezus Chrystus czy Budda stanowiłyby tu przykład rozwiniętych wyobrażeń tego archetypu.
Niewinny i Sierota
Męczennik i Wojownik
Wędrowiec i Mag
E3 Funkcje symbolu według Cassirera. (W)
E4. Freud i Jung a religia: problem uczuć religijnych w kulturze.
Dla Junga w terapii odwoływanie się do religii i duchowości człowieka było bardzo ważne. Freud reprezentował materializm naukowy, z czym Jung polemizował następująco: „(…) prawdy wiary kościołów chrześcijańskich w sposób prawie doskonały wyrażają istotę doświadczenia wewnętrznego. Jest w nich zawarta i przedstawiona w wielkich obrazach symbolicznych niedościgniona wprost wiedza o tajemnicach duszy. Dlatego też nieświadomość w sposób naturalny lgnie do duchowej treści przekazywanej przez Kościół” .Swój pogląd na ten temat Jung wyraził w teorii Jaźni, w której wyraził przekonanie, że człowiekowi wrodzona jest systemowa całość wyższego rzędu. Według niego integruje ona osobowość człowieka i stanowi psychologiczny obraz Boga. Naturalna potrzeba obcowania z religią, człowiek o właściwie rozwiniętej duchowości ma właściwie rozwiniętą osobowość.
Freud w artykule:
Religia szkodzi tej grze wyboru i dopasowania [drogi do szczęścia, jak mniemam - przyp. M.S], kiedy narzuca wszystkim w ten sam sposób swą metodę uzyskiwania szczęścia i bronienia się przed cierpieniem. Jej metoda polega na obniżeniu wartości życia i na obłędnym spaczeniu obrazu prawdziwego świata, a tym samym na założeniu, które prowadzi do zastraszenia inteligencji człowieka. Za tę cenę, przez gwałtowną fiksację psychicznego infantylizmu i ogarnięcie człowieka przez masowy obłęd, udaj się religii uchronić wiele ludzi przed indywidualną neurozą. Ale też nie potrafi ona wiele więcej; jak powiedzieliśmy, istnieje wiele dróg, które mogą prowadzić do szczęścia osiągalnego dla ludzi, nie ma jednak takiej drogi, która z pewnością doprowadziłaby ich do niego. Także religia nie może dotrzymać swych obietnic. Kiedy człowiek wierzący czuje się w końcu zmuszony mówić o „niezbadanych wyrokach” Boga, to dowodzi tym samym, że jako ostatnia forma pociechy i jedyne źródło rozkoszy wśród cierpień pozostało mu poddanie się jarzmu Boga; i gdyby był gotów przyjąć to jarzmo, to mógłby sobie prawdopodobnie drogę tę uprościć.
Freud - jak sam pisze - rozpatruje religię jako złudzenie.
Czyli chyba znowu Jung jest optymistyczni nastawiony i jest za, a Freud niekoniecznie.
Ciekawostka:
Freud o religii napisał tylko jedno dzieło, coś tam o Mojżeszu i to dzieło różni się totalnie od wszystkich innych jego prac (stylem, słownictwem, poglądami). No i były różne opcje, że albo to pisał, jak np. był naćpany, albo ktoś mu przyniósł i on się zgodził wydać pod swoim nazwiskiem. Czyli na dobrą sprawę nie wiemy, co Freud sądzi o religii.
E5. Religijna symbolika środka.
Symbolika środka w większości wypadków pozwala zrozumieć tradycyjny stosunek do „przestrzeni, w której się żyje”.
Góra kosmiczna należy do symboli wyrażających związek między niebem a ziemią, musi zatem znajdować się w środku świata. W licznych kulturach jest mowa o takich właśnie górach umiejscowionych w środku świata, chociażby Garizim w Palestynie jest określana mianem „pępka świata”. Góra święta - Axis mundi, łącząca ziemię z niebem jest najwyższym punktem świata, zatem kraj, który ją otacza jest również najwyższym krajem (dlatego Palestyna nie została zalana przez potop - wg tradycji hebrajskiej).
Także święte miasta i sanktuaria znajdują się w środku świata
Świątynie są replikami góry kosmicznej i tym samym stanowią szczególną więź między ziemią a niebem. A ich fundamenty sięgają głęboko dolnych regionów.
Stolica doskonałego władcy chińskiego znajduje się w środku świata. W dniu letniego przesilenia dnia z nocą, w południe zegar nie powinien rzucać cienia. Podobna symbolika została zastosowana w świątynie jerozolimskiej (skała, an której ją zbudowano to „pępek świata”), także w Iranie(podobnie jak serce, ten „kraj irański jest ponad inne kraje, gdyż znajduje się w środku świata”.
Prawdziwy świat znajduje się zawsze „pośrodku”, w centrum, ponieważ tam właśnie dokonuje się przeskok między poziomami, łączność między trzema sferami kosmicznymi. Społeczeństwa prawspółeczesne starały się żyć jak najbliżej środka, dla nich kraj w którym żyli znajdował się właśnie pośrodku świata. Ponadto uważano, że domy mieszkalne znajdowały się w środku świata i na skalę mikrokosmosu odtwarzały wszechświat.
Środkiem świata jest również sanktuarium, znajdowało się w mieście i wystarczyło wejść do środka by być nawiązać łączność z bogami.
Homo religiosus odczuwał stałą potrzebę przebywania w środku i tak np.: Achilopowie wszędzie zabierali ze sobą święty łup, aby nie oddalić się od środka i nie stracić łączności ze światem nadziemskim.
Człowiek społeczeństwa tradycyjnych doznaje potrzeby istnienie stale w świecie pełnym i uporządkowanym, w Kosmosie. Środek to właśnie miejsce, w którym dokonuje się przeskok między poziomami, gdzie przestrzeń staje się światem.
Na wyspie Bali ludzie przystępując do założenia nowej wioski, szukają naturalnego skrzyżowania, czyli punktu przecięcia dwóch dróg pod kątem prostym. Po środku wioski pozostawia się puste miejsce, na którym później stanie dom kulturowy.
E6. Teofania, kratofania, hierofania, mana - u Eliadego oznaczają...
HIEROFANIA - objawienie się świętości, każde wtargnięcie sacrum w sferę profanum; coś, co objawia sacrum; przejawy sacrum, są wyrażane w: symbolach, mitach, istotach nadprzyrodzonych; reprezentant świata profanum, które uzyskały w ludzkim poznawaniu rangę świętości; każda hierofania niesie w sobie ukryte sensy; ma miejsce w określonych warunkach historycznych; może mieć wartość lokalną bądź uniwersalną.
MANA - u Melanezyjczyków miała być źródłem wszelkich zjawisk religijnych; akt stworzenia kosmosu był możliwy dzięki mana bóstwa; ludzie i przedmioty posiadają mana, gdyż otrzymali ją od wyższych istot, które mają moc jej nadawania; kość zmarłego posiada mana, bo znajduje się w niej dusza zmarłego; człowiek może dowolnie korzystać z mana; nie jest bezosobowa. Coś w rodzaju mocy, która umożliwia powstanie zjawiska świętego.
TEOFANIA - objawienie bóstwa; teofania uświęca dane miejsce, dlatego, że sprawia, iż otwiera się ono, że nawiązuje ono łączność z niebem, jako punkt przejścia z jednej formy bycia do drugiej. pojedynczy akt objawienia się Boga. Teofanie mają umacniać wiarę ludzi, przypominać im o bliskości i dobroci Boga, a także o opiece jaką ich darzy. Według KKK(Katechizmie Kościoła Katolickiego) teofanie rozjaśniają treść obietnic dawanych ludziom przez Boga, można w nich zobaczyć i usłyszeć niewidzialnego Boga.
Próg w kościele - łączy dwa światy; dystans pomiędzy świeckim a religijnym; paradoks - w tym miejscu oba światy nawiązują łączność. Jest to bezpośredni symbol przerwania przestrzeni; symbol przejścia. Wszelki święty obszar implikuje hierofanię. Teofania uświęca miejsce przez sam fakt, że „otwiera” je ku górze.
KRATOFANIA - objawienie się mocy; przedmiot czci i obawy; termin używany na określenie zjawiska przejawiania się w świecie sacrum, jako mocy; jedna z postaci hierofanii; to, o czym opowiada mit to kratofanii (objawienie mocy, w jaki sposób się ona ujawnia z chaosu, skąd mam moc by go pokonać)
E7. Symbolika akwatyczna i chrzest w ujęciu Eliadego.
Symbolika akwatyczna- symbolika wodna
Wody symbolizują ogólną siłę potencjalności, wyprzedzają formę i podtrzymują całe dzieło stworzenia. Jednym z takich dzieł stworzenia jest nagle pojawiająca się wyspa. Z kolei zanurzenie w wodzie oznacza powtórne włączenie się w niezróżnicowaną modalność przedistnienia, rozprężenie formy. Wynurzenie jako przeciwieństwo to kosmogoniczny akt objawienia się kształtów. Zatem woda symbolizuje nie tylko śmierć ale i narodziny.
Kontakt z wodą daje możliwość regeneracji, po rozpuszczeniu się w wodzie następują „powtórne narodziny”, dlatego też zanurzenie zapładnia i pomnaża potencjał życia.
Kosmogonii akwatycznej odpowiadają halogenie - wierzenia, według których rodzaj ludzki narodził się wód.
Okresowemu zanurzeniu się kontynentów na poziomie ludzkim odpowiada „druga śmierć” człowieka bądź śmierć inicjacyjna przez chrzest.
Sakralność wód i struktura kosmogonii oraz objawień akwatycznych może objawić się jedynie poprzez symbolikę akwatyczną, która jest jedynym systemem mogącym artykułować wszelkie poszczególne objawiania niezliczonych hierofanci (objawienie się świętości, wtargniecie sacrum w profanum).
Pierwsza woda („siedlisko Ducha Świętego, który przełożył ją na inne żywioły”) poczęła to, co żyje, aby nie dziwiono się, że przez chrzest woda nadaje życie. Stary człowiek umiera przez zanurzenie w wodzie i daje początek nowej, odrodzonej istocie - tą symbolikę przyjął Jan Chryzostom, gdy mówił o wielowartościowości symbolicznej chrztu.
W chrześcijaństwie występuje waloryzacja chrztu 1) jako zejścia do otchłani wód dla stoczenia pojedynku z morskim potworem (niczym zejście Chrystusa do Jordanu) 2) jako powtórzenia potopu (Noe wszedł zwycięsko z wód i stał się przywódcą plemienia) 3) przez chrzest człowiek staje się podobny do Boga (wg Tertuliana) 4) chrzest jako oczyszczenie od grzechów i dostąpienie łaski synostwa bożego, antytypos Męki Chrystusowej (wg Cyryla).
Obnażenie na chrzcie na również znaczenia obrzędowe i metafizyczne. Oznacza porzucenie „starego obleczenia zepsucia i grzechu” - Adam był w to przyodziany po upadku, a przyjmując chrzest pozbywa się go w ślad za Chrystusem; oczyszczenie ciała i duszy.
Dla chrześcijanina chrzest jest sakramentem, ponieważ został ustanowiony przez Chrystusa. Jednak mimo to chrzest podejmuje inicjacyjny rytuał symbolicznej próby, śmierci i zmartwychwstania.
Kontakt z wodą odnowienie życia duchowego - woda święcona, pokropienie.
E8. Kobieta, ziemia, płodność w odczuwaniu religijnym u Eliadego.
E9. Symbolika świątyni u Eliadego.
Świątynia jako kopia niebiańskiego archetypu. Świątynie stanowią imago mundi (obraz świata, iluzja świata), ponieważ świat jako dzieło bogów jest święty. Kosmologiczna struktura świątyni przynosi nową waloryzację religijną, określają świątynie jako miejsce święte, dom boży, wciąż od nowa uświęca świat, ponieważ zarazem przedstawia go i obejmuje. Ostatecznie to właśnie dzięki świątyni świat podlega resanktyfikacji.
Świętość świątyni nie podlega żadnemu ziemskiemu skalaniu, a to na mocy faktu, że plan architektoniczny (np. ten dany przez Boga Dawidowi) świątyni jest dziełem bogów i pozostaje blisko bogów, w niebie. Transcendentalne modele świątyń istnieją istnieniem duchowym, niezniszczalnym, niebiańskim.
Świątynia - łączy dwa światy, boski i ziemski. Wstępowanie do niej, przekraczanie jej progu oznacza przenoszenie się na inny poziom. Próg a ulica przy której stoi świątynia.
Świątynia znajduje się w środku świata, tu właśnie ta łączność.
E10. Funkcje tekstów kanonicznych w kulturze.
Teksty kanoniczne czyli teksty wzorcowe, zakładające pewną zasadę, do której stosuje się tworząc teksty podobne. Jest tekstem ogólnie przyjętym, obowiązującym, zgodny z kanonami. Najczęściej sformułowanie kanoniczny używany względem ksiąg kościelnych.
Funkcje tekstów kanonicznych:
Są obowiązującą normą
są wzorem, wyznaczający prawidłowy, obowiązujący model tworzenia
religijne: są zgodne z regułą wiary i wykorzystywane w chrześcijańskiej liturgii; mogą te służyć we wspólnotowym życiu lokalnych kościołów, jak również to umacniać i podtrzymywać.
Kanon ustalony zgodnie z obowiązującą doktryną kościelną (w przypadku tekstów religijnych) lub obowiązującą obecnie normą (pozostałe teksty).
E11. Czy istnieje wiedza obiektywna? Co to jest świat „obiektywnych treści myślenia”?
Na podstawie: Popper Epistemologia bez podmiotu poznającego.
Popper wyróżnia trzy światy lub wszechświaty:
Świat przedmiotów lub stanów fizycznych (świat materialny).
Świat stanów psychicznych czy stanów świadomości (czyli wiedza subiektywna)
Świat obiektywnych treści myślenia - myśli naukowej, poetyckiej, dzieł sztuki (czyli wiedza naukowa). Bardzo ważne: 3. świat oddziałuje na świat 2.
Istnienie 3. świata obiektywnych treści myślenia pozwala udzielić odp. na postawione pytanie: Tak, istnieje wiedza obiektywna!
3. świat Poppera podobny jest teorii Platona i Hegla, najbardziej zbliżony jest jednak do obiektywnych treści myślenia Fregego.
Świat obiektywnych treści myślenia to:
Systemy teoretyczne.
Problemy i sytuacje problemowe.
Argumenty krytyczne.
Stany dyskusji lub krytycznej argumentacji.
Zawartość czasopism, książek i bibliotek.
Poza tym 3. świat to wytwór człowieka (np. książka). Może być także produktem ubocznym tego wytworu (np. język).
3. świat jest częściowo autonomiczny:
Autonomiczny dlatego, że choć jest produktem, ludzkim wyrobem, sam posiada siłę twórczą, sam się tworzy (np. ogród jest najpierw stworzony przez człowieka, potem rośnie sam z siebie).
Częściowo autonomiczny, bo nowe problemy zmuszają nas do tworzenia nowych wynalazków i konstrukcji.
Zob. jeszcze na E 13.
E12. Wyjaśnij równanie Poppera: P1 PT EB P2?
Na podstawie: Popper Epistemologia bez podmiotu poznającego.
Świat 3. wpływa na świat 2. - tego procesu dotyczy powyższy schemat.
P1 - problem.
PT - próbna teoria (poprawna, błędna lub częściowo błędna).
EB - eliminacja błędów (krytyczna dyskusja, testy eksperymentalne).
P2 - nowy problem (skutek EB).
Czyli: mamy problem P1, na jego podstawie tworzymy jakąś próbną teorię PT, może być ona błędna, więc poddajemy ją eliminacji błędów EB, skutkiem tej eliminacji będą nowe problemy P2.
Z tego wynika, że ludzie nie tworzą nowych problemów celowo. Nowe problemy są autonomiczne. Powstają ze związków.
E13 Dlaczego po Heisenbergu i Einsteinie trudniej jest ufać neopozytywistom?
E14. Jak wyobrazić sobie „epistemologię bez podmiotu poznającego”?
Na podstawie: Popper Epistemologia bez podmiotu poznającego.
Epistemologia - teoria wiedzy naukowej, teoria poznania. Popper odrzuca tradycyjne ujęcie epistemologii Locke'a, Berkeley'a, Hume'a, Russella, bo ich epistemologia odnosi się do 2. świata (subiektywnego), a dla Poppera najważniejszy jest 3. świat.
3. świat to wiedza obiektywna - niezależna od czyjejkolwiek wiedzy, wiary, dyspozycji do stwierdzenia, uznawania, działania! „Wiedza w sensie obiektywnym jest wiedzą bez poznającej istoty: jest to wiedza bez podmiotu poznającego”, dlatego epistemologia Poppera bada 3. świat wiedzy obiektywnej. Rzuca także światło na 2. świat subiektywnej świadomości.
Dzięki epistemologii bez podmiotu poznającego możemy odnieść się do trzeciego świata i obiektywnie stwierdzić, że książka pozostaje książką, mimo że nikt jej nie przeczytał; ptasie gniazdo pozostaje gniazdem, mimo że nie zamieszkał w nim żaden ptak.
Dzięki epistemologii bez podmiotu poznającego możemy obiektywnie odnieść się do wszelkich wytworów człowieka, wszelkich przedmiotów. Niezależna wiedza od czyichś poglądów, wiary, spostrzeżeń, dyspozycji.
E15. Neil Postman o scjentyzmie.
E16. „Uroki” statystyki.
E17. Nauka jako odkrycie i nauka jako komentarz. (W)
E18. Język a kultura według Sapira.
E19. Rola alfabetu w rozwoju kultury. (W)
E20. Moda według Sapira.
E21. Relacja autor-dzieło-tworzenie u Junga.
Na podstawie: Jung Psychologia i literatura.
Sztuka jest wrodzonym popędem artysty. W jego życiu walczą ze sobą dwie moce:
Zwykły człowiek ze swoim dążeniem do szczęścia.
Artysta z bezwzględną pasją twórczą.
Z powodu konfliktu tych dwóch sił życie artystów jest tragiczne. Pasja twórcza pochłania najwięcej ich życiowej energii, wtedy dla pozostałej części osobowości pozostaje jej zbyt mało. Przez to artysta jest: infantylny, bezwzględny, egoistyczny, próżny itd.
Ze względu na swoją pasję artysta posiada iskrę bożą - Jung stawia artystę na równi z Bogiem.
Teraz najważniejsze: autor dzieła = matka dziecka!!!
Okres inwencyjny: dzieło rośnie w świadomości pisarza jak dziecko w łonie matki. Dzieło jest zatem żywe; dzieło = organizm!
Okres kompozycyjno-elokucyjny: dzieło zostało wydane tak, jak dziecko przyszło na świat; dzieło żyje teraz własnym życiem. Obrasta w interpretacje.
Czyli: Nieznany akt poczęcia narodziny dorosłe życie / „samodzielność” dzieła.
Jung mimo to pisze jednak, że dzieło tworzy artystę, nie artysta dzieło: „Nie Goethe tworzy >Fausta<, ale >Faust< Goethego”.
Dzieło jest poczęte, rośnie i dojrzewa w umyśle artysty. Wyrasta z niego jak dziecko z matki, z jego nieświadomych głębi. Dlatego tak naprawdę pisarz jest narzędziem dzieła, podlega mu. Przez niego ono przemawia, przez niego ujawnia się archetyp, wizja. Przez artystę wizje i sny wychodzą na jaw.
E22. Przekaz ustny i przekaz pisany w kulturze: charakterystyka, funkcje i postawowe różnice. (W)
F. KULTURA A BIOLOGIA.
F1. Rasa jako jedna z funkcji kultury.
Tak naprawdę nie jest sprawą jasną dla etnologa czym jest, a czym nie jest rasa. Naukowcy, którzy spierali się na ten temat nigdy nie doszli do zgodnej odpowiedzi na to pytanie. Gobineau - „ojciec rasizmu”, chociaż sam doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że rasy nie są zjawiskami obserwowalnymi, traktował je jaka aprioryczne warunki rozmaitości historycznych kultur, która inaczej wydawało mu się niewytłumaczalna. Przyznawał zarazem, że populacje tworzące te kultury wyszły ze zmieszania się grup ludzkich powstałych z wcześniejszych krzyżowań. Tym, o co tak naprawdę chodzi, nie jest rozmaitość ras, lecz rozmaitość kultur.
Problem stosunków między rasą a kulturą należy do najdonioślejszych. Kultury są zróżnicowane, a niektóre kultury bardziej różnią się od innych, niż między sobą. Są związane z ludami, które swoim wyglądem fizycznym także różnią się od innych ludów. Ze swej strony ludy te uważają, że różnice między ich kulturami są mniejsze niż różnice między tymi kulturami a kulturami tamtych ludów.
W ciągu całego XIX i pierwszej połowy XX wieku zadawano pytanie, czy rasa wpływa na kulturę i jakimi sposobami. Stwierdziwszy, że ten problem jest nierozstrzygalny, widzimy teraz, że dzieje się odwrotnie. To formy kultury przyjmowane w różnych miejscach przez ludzi, ich taki czy inny sposób życia dominujący w przeszłości lub doi dzisiaj, określają w ogromnej mierze ich ewolucję biologiczną i jej ukierunkowanie. Rasa w ten sposób staje się jedną z funkcji kultury. To przecież kultura określa granice geograficzne, które grupa wyznacza sobie lub którym podlega, przyjazne lub wrogie stosunki z ludami sąsiadującymi i w konsekwencji względną ważność wymian genetycznych, które mogą między nimi zachodzić w związku z możliwością, popieraniem lub zakazem zawierania małżeństw. Nawet w naszych społeczeństwach małżeństwa nie są zawierane całkiem przypadkowo-liczy się np odległość między miejscami zamieszkania przyszłych małżonków, ich pochodzenie etniczne, religia, wykształcenie itp.
F2 Ewolucja kultury a ewolucja biologiczna - ujęcia klasyczne i współczesne. (W)
F3. Altruizm w świecie socjobiologii. (brak informacji o płci)
Zjawisko altruizmu stanowi złożoną adaptację wykształconą w toku ewolucji u wszystkich gatunków społecznych i dość łatwo daje się wytłumaczyć na gruncie współczesnej psychologii ewolucyjnej. O ile jednak pomaganie innym, nawet niespokrewnionym osobnikom, jest korzystne dla populacji i egzystujących w niej genów, z punktu widzenia dobra jednostki naprawdę czysty altruizm zawsze jest szkodliwy. Wbrew powszechnemu przekonaniu, poświęcanie czegokolwiek na rzecz innego osobnika ze stratą dla siebie samego jest pozbawione logiki, a prawdziwa mądrość polega na maksymalizowaniu za wszelką cenę własnego, egoistycznego dobra. Zgodnie z darwinowską zasadą fitness (maksymalizacji fitness MF).
Najlepszą strategią życiową jest udawanie altruisty, będąc faktycznie egoistą, dzięki czemu nie tracimy korzyści płynących z altruizmu wzajemnego, a jednocześnie wydatkujemy możliwie mało energii na pomaganie innym. Niewykluczone, że nawet osoby uznawane przez społeczeństwo za święte, w rzeczywistości odnosiły często jakieś korzyści, a ich pozorny altruizm w wielu przypadkach da się sprowadzić do wysublimowanego egoizmu.
Prawdziwy altruizm nie istnieje, a ludzie pomagają tylko wtedy, gdy leży to w ich własnym interesie. Korzyści wynikające z poświęcenia na rzecz innych osób mogą być przy tym nie tylko materialne, ale także psychologiczne (dobre samopoczucie, pozytywna ocena innych, uznanie itp.) Jednostką odnoszącą korzyści są geny.
Gdyby można było dokonać redukcji ludzkiego zachowania się i sprowadzić je do praw biologii, rodzaj ludzki mógłby okazać się mniej wyjątkowy i odczłowieczony. Biologia stanowi klucz do zrozumienia ludzkiej natury i przedstawiciele nauk społecznych nie mogą sobie pozwolić na ignorowanie jej zasad, które uściślają się w szybkim tempie. Humaniści widzą człowieka takim, jakim chcieliby go widzieć, socjobiologia widzi go takim, jaki jest naprawdę.
genetycznie zaprogramowane tendencje do takich zachowań, które stwarzają osobnikowi maksymalne szanse na wprowadzenie do następnego pokolenia największej liczny osobników noszących kopie jego genów”. Zasada ta opiera się na maksymalizacji darwinowskiej fitness (autor nazwie ją zasadą MF, najpewniej od Maksymalizacji Fitness) i ma dotyczyć człowieka oraz zwierząt bez wyjątku w sferze zachowań. Do wzmożenia zasady MF w naturalnym stopniu przyczynia się selekcja naturalna, a przykłady na działania mające na celu interesowność, a więc zgodne z zasadą MF można znaleźć wśród czterech wielkich kategorii społecznych zachowań:
-seksualnych
-rodzicielsko-opiekuńczych
-kooperacyjnych
-agresywno-obronnych.
Poza teorią Darwina pozostawała kategoria piąta - zachowań altruistycznych, w których inicjator umniejsza własną fitness dla zyskania fitness przez adresata zachowania.
Hamilton próbował tłumaczyć zachowania altruistyczne paradygmatem darwinowskim, dostrzegając tu zasadę fitness inkluzywnej, dzielonej między osobnikiem-nadawcą a jego krewnymi, a mającej na celu sukces reproduktywności genów w pewnej grupie spowinowaconych osobników (altruizm hamiltonowski/ selekcja krewniacza)
Odmiennym modelem altruizmu jest altruizm recyprokalny, obliczony na rewanż w przyszłości (altruizm triversowski).
J. Brown założył, że altruizm to nic innego jak wyświadczenie innemu osobnikowi usługi lub przekazanie materialnego dobra, co naturalnie wiąże się z utratą fitness nadawcy w kategorii szansy na przeżycie własne lub zdolności prokreacyjnej.
altruizm jest kryptoegoizmem.
w interesie mężczyzny leży wykorzystanie jak najpełniejsze wrodzonych możliwości rozrodczych (co motywuje stosunki płciowe z jak największą liczbą zdolnych do prokreacji partnerek), w interesie kobiety zaś urodzenie i doprowadzenie do dojrzałości jak największej liczby dzieci, lecz nie jest ono hamowane ograniczoną możliwością odbywania stosunków płciowych a ilością ciąż i czasem i energią poświęconą wychowywaniu kolejnych potomków; selekcja naturalna nakreśla bowiem odmienne zachowania seksualne obu płci
W relacji zasad moralnych i respektowania zasady MF wyróżnić można cztery kombinacje:
1. zachowania zgodne z zasadą MF i moralnie aprobowane (zachowania rodzicielsko-opiekuńcze)
2. zachowania zgodne z zasadą MF i moralnie dezaprobowane (oszustwo w handlu)
3. zachowanie niezgodne z zasadą MF i moralne aprobowane (anonimowa jałmużna)
4. zachowania niezgodne z zasadą MF i moralnie dezaprobowane (samobójstwo)
F5. Memy i wirusy kulturowe. (W)
F6. Poglądy na swoistość gatunkową człowieka.
F7. W jakich okolicznościach stajemy się rasistami?
Rasizm to teoria głosząca, iż istnieje związek przyczynowy pomiędzy cechami fizycznymi (somatycznymi, takimi jak np. budowa ciała, kolor oczu czy skóry, kształt głowy) a pewnymi cechami psychicznymi (cechy np intelektu, osobowości czy kultury), co oznacza, iż pewne rasy dominują nad innymi, a bedąc rzekomo bardziej pełnowartościowe przeznaczone są do panowania nad rasami niższymi.Powody naszego rasizmu mogą być rozmaite, począwszy od argumentów uzasadniających wyzysk ras niższych i traktowanie jak niewolników. Tak zrobił np kolonializm. Francuzi mówili o mission civilisatrice, czyli obowiązku przenoszenia wyższej cywilizacji do ludów zacofanych, ras niżej stojących w rozwoju społecznym. W Wielkiej Brytanii zrodził się ruch intelektualny propagujący potrzebę szlachetnego propagowania cywilizacji europejskiej wsród ras niższych. Przejawem rasizmu była polityka apartheidu w RPA. Szczególną postacią rasizmu jest antysemityzm. W latach 80. pojawił się tzw. nowy rasizm jako sposób interpretacji tego zjawiska. Następuje zaakcentowanie kulturowych odmienności między grupami ludzi (my a oni). Różnice wynikają m.in. z chęci obrony tradycji i uświęconych zwyczajów, z dązenia do ochrony własnego stylu życia. Zwolnennicy nowego rasizmu uznają prawo innych grup do autonomicznego rozwoju, ale winien on następować tylko i wyłącznie w ramach własnej kultury. Jest to zgodne z przekonaniem, iż jednostka nie może się rozwijać poza własną kulturą. Podstawowym więc kryterium odróżniającym jest kultura, a nie rasa.
Tyle o historycznym podejściu do problemu rasizmu. Teraz o tym jak my podchodzimy do tej kwestii.
Istnienie i przejawy rasizmu, podobnie jak stereotyp, czy uprzedzenie, mogą mieć wiele przyczyn. Jedną z nich jest omówiona powyżej pseudonauka, oparta na szczątkowych faktach, które nie mają bezpośredniego przełożenia w rzeczywistości. Poglądy o nierówności rasowej mogą być przekazywane w procesie socjalizacji wraz z innymi wartościami i normami. Są one wtedy często akceptowane i przyjmowane bez zastanowień, gdyż otrzymujemy je od ludzi, którzy są dla nas największymi autorytetami w procesie socjalizacji - przekazują nam je rodzice.
Niewątpliwie istotną rolę podczas omawiania poglądów rasistowskich ma koncepcja „kozła ofiarnego”, która po części łączy się z rywalizacją o rzadkie dobra. W tym wypadku strona przegrana szuka obiektu, na który mogłaby przenieść swoją frustrację. Najczęściej chodzi o kogoś słabszego, innego lub obcego, dlatego bardzo często kozłem ofiarnym stają się osoby lub mniejszości wywodzące się z innej rasy, aniżeli przegrani w walce o wyżej wspominane rzadkie dobra. Koncepcja kozła ofiarnego jest bardzo często wykorzystywana przez różnego rodzaju przywódców, którzy w ten sposób starają się odwrócić uwagę społeczeństwa od spraw, które są dla ich lidera niekorzystne. Strategia ma wysokie szanse na powodzenie, gdyż bardzo mocno integruje społeczeństwo, którym łatwiej wtedy manipulować.
Niezmiernie często spotykamy się z sytuacją, gdy rasizm jest wynikiem konformizmu. Oznacza to, że stajemy się rasistami, ponieważ w naszym otoczeniu przeważają poglądy rasistowskie. W takim wypadku poglądy te są również najczęściej przyjmowane bez zastanowień. Chodzi o ślepe akceptowanie poglądów większości. Istotną rolę odgrywa grupa odniesienia, z którą się identyfikujemy. Najprościej można by powiedzieć, że gdy człowiek popadnie w tak zwane „złe towarzystwo”, to najczęściej akceptuje jego wartości bez zbędnych przemyśleń, rozważań oraz kalkulacji skutków i następstw. Przy okazji konformizmu warto wspomnieć o pewnych predyspozycjach osobowościowych, które powodują, iż niektórzy ludzie są z reguły bardziej skłonni przyjmować poglądy rasistowskie. Chodzi o tak zwane osobowości autorytarne, cechujące się szacunkiem do władzy, siły, przemocy zarówno fizycznej, jak i psychicznej oraz chęcią do stosowania kar fizycznych. Ludzie tacy bardzo często wyznają poglądy rasistowskie i popadają w błędne koło stereotypów i uprzedzeń. Rasizm w połączeniu właśnie ze wspominanymi uprzedzeniami może mieć swoje źródło w konflikcie interesów. Jednostki bądź grupy, które nie odniosły sukcesu w rywalizacji o pewne, najczęściej rzadkie dobra, mają skłonność do oskarżania i atakowania rywala. W wypadku, gdy przeciwnikiem była jednostka lub grupa należąca do innej rasy, mamy początek rasizmu.
Stereotypy, popadanie w błędne koło, nienawiść, bo przodkowie nienawidzili.
Dyskryminacja rasowa; 4 rasy: biała, żółta, czarna, mieszana.
F8. Historyczne i współczesne znaczenie rolnictwa jako czynnika tworzenia środowiska - zalety i wady.
G. KULTURA WSPÓŁCZESNA. KULTURA A TECHNIKA.
G1. Jak pogodzić rozmaitość kultur z przekonaniem o ich nierówności?
Nic nie stoi na przeszkodzie współistnienia różnych kultur i temu, by stosunki między. Nimi układały się względnie spokojnie, co jak uczy doświadczenie historyczne może
mieć różne podstawy. Bywa tak, że każda kultura uważa siebie za jedyną prawdziwą i godną, by żyć w jej ramach; nie interesuje się innymi kulturami, a nawet nie traktuje ich jak kultur. Większość ludów, które nazywamy pierwotnymi, oznacza siebie mieniem, które znaczy „prawdziwi”, „dobrzy”, „znakomici”, albo po prostu „ludzie”; dla innych mają określenia odmawiające godności ludzkiej, takie jak „ziemne małpy” czy „gnidy”(obojętność w stosunku do innych kultur). Bez wątpienia między kulturami może istnieć wrogość i dochodzić do wojny, ale idzie wtedy głównie o pomszczenie krzywd, o zdobycie jeńców przeznaczonych na obrzędy ofiarne, o porwanie kobiet i rabunek dóbr. Jednak zwyczaje te raczej nie odnoszą się do niszczenia kultur ani podporządkowania ich sobie.
Znana jest również inna postawa, raczej dopełniająca poprzednią. Zgodnie z nią obcy cieszy się prestiżem kogoś egzotycznego, a jego obecność stanowi szansę rozszerzenia więzi społecznych. Kiedy odwiedza jakąś rodzinę, na niego pada wybór, by nadał imię nowo narodzonemu, również związki małżeńskie są bardziej cenione, jeśli partnerów znajduje się w odległych grupach.
Dopóki kultury traktują się nawzajem jako po prostu różne, dopóty mogą albo rozmyślnie się ignorować, albo widzieć w sobie partnerów pożądanego dialogu. W obu przypadkach bywają dla siebie groźne i niekiedy na siebie napadają, ale nie stanowi to prawdziwego zagrożenia dla ich istnienia. Sytuacja zmienia się zdecydowanie, kiedy pojęcie rozmaitości uznawanej przez obie strony jedna ze stron zastępuje poczuciem wyższości opartym na sile i kiedy zamiast pozytywnej lub negatywnej formy uznawania rozmaitości kultur pojawia się idea ich nierówności.
Można pogodzić rozmaitość kultur, jeżeli nie uznaje się innej kultury za gorszą od mojej, za prymitywniejszą; jeżeli nie wychodzi się z założenia, że obowiązkiem naszej „lepszej” kultury jest ucywilizować tę drugą - patrz kolonializm... kiedy akceptuje się inne kultury, ceni się różnorodność i nie ocenia się ich w perspektywie lepsza - gorsza - wtedy różne kultury mogą ze sobą współżyć, istnieć.
Przekonanie o nierówności kultur jest błędne:
Dzieło Lévi-Straussa, z pogranicza nauki, filozofii i literatury, zabarwione odcieniem moralizmu, podcięło rasistowskie, kolonialne korzenie naszego myślenia o Innym. Przyczyniło się do obalenia pojęcia „społeczeństwa prymitywnego”, sugerującego, że społeczności ludzkie podlegają ewolucji zmierzającej do osiągnięcia "stopnia rozwoju" cywilizacji zachodniej. Dla Lévi-Staussa „wszystkie ludy są nowoczesne”, pojęcie dzikości jest nie do pogodzenia z pojęciem ludzkich kultur, a prawdziwa cywilizacja polega na tolerancji i poszanowaniu kultur odmiennych i odległych. Jego twórczość to walka o rehabilitację „myśli nieoswojonej”. „Myśl dzika” to nie „myśl dzikich”, lecz właściwa każdemu z nas, gdyż nie ma różnicy między mentalnym funkcjonowaniem ludzi Zachodu i ludzi żyjących w zgodzie z naturą.
Jesteśmy coraz bardziej świadomi, że problem rasizmu odzwierciedla w skali ludzkości problem rozleglejszy, który pilnie czeka na rozwiązanie: chodzi o stosunek między człowiekiem i innymi istotami żywymi. Nie miałoby sensu próbować rozwiązać ten problem na jednej płaszczyźnie, bez próby rozwiązania go na drugiej, tak bardzo jest oczywiste, że szacunek, jaki człowiek powinien żywić do swych bliźnich jest tylko odmianą szacunku, jaki żywić powinien do wszystkich form żywych. Izolując człowieka od całości stworzenia, definiując zbyt ciasno granice, które go od niego oddzielają, zachodni humanizm, odziedziczony po Starożytności i Odrodzeniu, pozbawił człowieka warstwy ochronnej i, czego dowodzi doświadczenie ostatnich dwóch wieków, wystawił go, bezbronnego, na ataki uknute w obrębie samej fortecy. Pozwolił odrzucić, poza arbitralnie wyznaczone granice, całe odłamy ludzkości, której można było odmówić godności tym łatwiej, iż zapomniano, że jeśli człowiek jest godny szacunku, to przede wszystkim jako istota żywa, a nie jako pan i władca stworzenia.” To prowadzi do tego, że człowiek przestał szanować różniących się od niego, bo uznał, że nie należy się szacunek tym, którzy się od niego różnią i których kultury nie rozumie!
W eseju Rasa a historia Claude Lévi-Strauss szeroko mówi o oryginalnych osiągnięciach odległych kultur. Jeśli za kryterium oceny przyjmiemy wiedzę o możliwościach, jakie kryje ciało i umysł człowieka, oraz wypracowanie równowagi między nimi, człowiek Zachodu, mistrz maszyn i techniki, okaże się ignorantem wobec ludów Dalekiego Wschodu. Jeśli kryterium oceny stanie się umiejętność życia i przeżycia w szczególnie wrogim środowisku, palma pierwszeństwa przypadnie Eskimosom i Beduinom. Indie, lepiej niż jakakolwiek inna cywilizacja, umiały wypracować system filozoficzno-religijny, a islam już przed tysiącleciem wypracował teorię współdziałania wszystkich form życia ludzkiego, technicznej, ekonomicznej, społecznej i duchowej, która dla Zachodu staje się naglącą koniecznością. Australijskim aborygenom brak maszyny parowej, fabryk i miast pozwolił wypracować niezwykłą równowagę społeczną: „Co się tyczy organizacji rodzinnej i harmonijnych stosunków między grupą rodzinną i społeczną, pisze Lévi-Strauss, Australijczycy wyprzedzili resztę ludzkości tak dalece że, aby zrozumieć systemy reguł wypracowanych przez nich w sposób świadomy i rozumny, konieczne jest odwołanie się do najbardziej wyrafinowanych reguł współczesnej matematyki. [...] Nie będzie przesady, jeśli uznamy w nich nie tylko założycieli socjologii ogólnej, ale również adeptów umiaru w naukach społecznych”. Wiele miejsca poświęca Lévi-Strauss osiągnięciom amerykańskich Indian, których odkrycia postępowały bardzo szybko i szły zawsze dobrym kierunku. „Ludzie ci wykazali się najbardziej zadziwiającą historią kumulatywną, jaka istnieje na świecie; przebadawszy gruntownie zasoby nowego środowiska naturalnego, opanowali uprawę najróżnorodniejszych roślin otrzymując z nich pożywienie, lekarstwa i trucizny, i - rzecz gdzie indziej niedościgniona - z trujących substancji, jak maniok, uczynili podstawowy produkt żywnościowy, a także lekarstwa stymulujące i znieczulające. […] Aby docenić to ogromne dzieło, wystarczy uzmysłowić sobie wkład Ameryki do cywilizacji Starego Świata. W pierwszym rzędzie ziemniaki, kauczuk i coca (podstawa nowoczesnej anestezji), które stanowią filary zachodniej kultury, kukurydza i arachidy, które przeobraziły gospodarkę Afryki, zanim rozpowszechniły się w Europie, potem kakao, wanilia, pomidory, ananasy, papryka, kilka gatunków fasoli, bawełny i dyni. W końcu zero, baza arytmetyki, znane było i używane przez Majów, przynajmniej 500 lat wcześniej, nim odkryli je uczeni indyjscy, od których Europejczycy przejęli je za pośrednictwem Arabów.” Osiągnięcia Indian w dziedzinie urbanistyki, irygacji i lecznictwa przewyższały ówczesne zdobycze europejskie. Amerykańscy tubylcy doprowadzili do perfekcji tkactwo, ceramikę, obróbkę szlachetnych metali. Ale to ich osiągnięcia w zakresie harmonijnego współżycia jednostki ze zbiorowością, zbiorowości ze środowiskiem naturalnym, wypracowanie równowagi między ciałem i duchem są dziś dla nas zjawiskiem godnym podziwu.
G2. Globalizacja a uniwersalizacja - podobieństwa i różnice.
Globalizacja jest słowem-kluczem do charakterystyki procesów zachodzących w niemal wszystkich dziedzinach życia społecznego, określa zjawiska trudne do jednoznacznego zdefiniowania czy opisania, wypiera takie, zdawać by się mogło ugruntowane pojęcia, jak internacjonalizacja, współzależności międzynarodowe, uniwersalizm. Jak twierdzi Zygmunt Bauman: “Nowoczesność uważała sama siebie za uniwersalną. Dziś zamiast tego myśli o sobie jako o czymś o zasięgu globalnym. Uniwersalność miała być rządami rozumu (...) Globalność przeciwnie, oznacza jedynie, że każdy, gdziekolwiek się znajdzie może żywić się hamburgerem od McDonaldsa i oglądać najnowszy zrobiony dla telewizji dramat dokumentalny”.
Do czynników globalizacji zaliczyć należy: zwiększenie zasięgu oddziaływania środków masowego przekazu, upowszechnienie technik informatycznych, zaś w konsekwencji rozszerzenie sieci i szybkości komunikacji, transferu kapitału, produkcji, usług, stworzenie warunków dla niezwykłej mobilności ludzi.
Niewątpliwie tym, co najszerzej otwiera na siebie wzajemnie kultury jest rozwój telewizji satelitarnej i kablowej, telekomunikacji, w tym telefonii komórkowej, komputeryzacji oraz transportu lotniczego i samochodowego. Wiele z upowszechniających się technik pozwala na rozszerzenie możliwości osobistych wyborów kulturalnych, ale też wiele poprzez zachodzące równolegle procesy ekonomiczne wybory te sugeruje, a niekiedy wręcz narzuca.
Jedną z najistotniejszych cech globalizacji jest redukcja przestrzeni i utrzymanie wyłącznie czasu. To zaś oznacza zarówno możliwość szybkich zmian we własnym środowisku kulturowym, jak i możliwość zamiany jednego środowiska kulturowego na inne. Wiąże się to z masowym przemieszczaniem się ludzi. Jedni podążają za kapitałem i inwestycjami, inni szukają warunków życia odpowiadających ich wyobrażeniom o lepszym świecie. I jedni i drudzy gdziekolwiek się znajdą, spotykają te same przejawy kultury materialnej i infrastrukturę cywilizacyjną: lepiej lub gorzej zadbane, ale podobne lotniska, hotele, samochody, restauracje z szybkimi daniami. Coraz powszechniej mogą się też porozumiewać w języku angielskim.
Zygmunt Bauman, zestawia globalizację z uniwersalizacją. Tej drugiej przypisuje minioną już zdolność organizacji myślenia o sprawach globalnych, pierwszą traktuje jako eufemistyczne określenie “Nowego Nieładu Światowego”. Globalizację odnosi do globalnych następstw, z reguły niezamierzonych, a nie do globalnych w swym założeniu przedsięwzięć.
Najbliższym leksykalnie pojęciem dla globalizacji jest uniwersalizm. Globalizacja dosłownie oznacza światowy zasięg, uniwersalizm - powszechność i wspólnotę wartości. Na gruncie socjologii próby znalezienia uniwersalnych zjawisk kulturalnych podejmowane były wielokrotnie. Graham P. Murdock na podstawie bogatego materiału empirycznego wymienił około dwustu identycznych dziedzin mających znaczenie w każdej kulturze. Znalazły się wśród nich higiena, język, pokrewieństwo, rodzina, wychowanie. Z kolei Clyde May Kluckholm poszukiwał szczegółowych cech kulturowych, np. norm moralnych identycznych we wszystkich społecznościach ludzkich. Taką uniwersalną cechą okazała się zasada zachowania życia członków własnej grupy. Należało ją jednak obwarować tyloma dodatkowymi warunkami, że ostatecznie dostarczało to liczniejszych argumentów relatywistom niż zwolennikom uniwersalności wartości kulturowych.W tej samej kategorii wartości moralnych Claude Levi-Strauss umieścił tabu kazirodztwa. Wielu autorów, w tym Johan Huizinga za uniwersalne uważał pewne typy zabaw i gier. Wreszcie Noan Chomsky dowodził tezy o powszechności podstawowych zasad gramatyki.
W kulturze europejskiej status wartości uniwersalnych przyznawany był często tym, które zawarte są w platońskiej triadzie: prawda, dobro, piękno.[xx] Do podobnych uniwersaliów przychylali się nawet zadeklarowani relatywiści. Melville J. Herkovits np. za takie uważał moralność, piękno, standardy prawdy. Dziś w politycznej dyskusji priorytetowe miejsce zajmują prawa człowieka i liberalizm ekonomiczny.
G3. Globalizacja a nowa lokalność.
Globalizacja to nieodwracalny proces, który dotyczy każdego z nas w takim samym stopniu i w ten sam sposób. Globalizacja w równym stopniu dzieli i jednoczy. Kiedy biznes, finanse i handel nabierają wymiaru planetarnego, a przepływ informacji odbywa się na skalę ogólnoświatową, zaczyna działać proces „lokalizacji”, który zmierza do precyzyjnego zdefiniowania przestrzeni i osadzenia jej w miejscu. Pomiędzy tymi blisko ze sobą powiązanymi procesami dochodzi do zdecydowanego zróżnicowania warunków życia całych populacji oraz różnych segmentów w obrębie każdej z nich. To, co jednym jawi się jako globalizacja, dla innych oznacza lokalizację; co niektórym ludziom zwiastuje nową swobodę, na wielu innych spada jak bezlitosny wyrok przeznaczenia.
Mobilność okazuje się cenioną i pożądaną wartością , a swoboda poruszania się (jako nierówno dzielony towar) szybko staje się głównym czynnikiem kształtującym społeczne podziały.
Chcąc nie chcąc, wszyscy jesteśmy w ruchu, z inicjatywy własnej lub cudzej. Poruszamy się nawet jeśli fizycznie stoimy w miejscu, w świecie nieustannych zmian bezruch jest nierealny. Skutki, jakie pociąga za sobą ten nowy stan rzeczy bywają diametralnie różne. Niektórzy stają się ludźmi w pełni „globalnymi”, podczas gdy inni tkwią w swej „lokalności”, co w świecie, w którym „ludzie globalni” nadają ton i ustalają reguły gry nie jest położeniem korzystnym i przyjemnym.
W zglobalizowanym świecie lokalność jest oznaką społecznego upośledzenia i degradacji. Niedogodności egzystencji w warunkach lokalnych wynikają przede wszystkim z tego, że przestrzeń publiczna, w której tworzy się i negocjuje znajduje się poza zasięgiem lokalnej egzystencji a w związku z tym tworzy się nowa lokalność, która zdaje się na sensotwórcze i interpretacyjne działania nad którymi nie ma kontroli.
Istotną częścią procesu globalizacji jest postępująca segregacja przestrzenna, separacja oraz wykluczenie. Powodów do niepokoju dostarczają przede wszystkim narastające trudności w porozumiewaniu się elit, które w wyniku globalizacji coraz mniej związane są z konkretnym terytorium, z „lokalną” resztą świata. Centra wytwarzania znaczeń i wartości są dzisiaj eksterytorialne i wyzwolone z więzów, które narzuca lokalność. Elity funkcjonujące w „cyberprzestrzeni” uwolnione od „więzi lokalnych” izolują się od reszty społeczeństwa, które ponosi wysokie koszty psychologiczne, kulturalne i polityczne takiej izolacji. Pozbawieni władzy i zaniedbani mieszkańcy terenów „odgrodzonych” obszarów zepchniętych na margines, sami często odpowiadają. agresją
Proces ten dokonywał się przez 25 lat ubiegłego stulecia i przejdzie do historii, jako „Wielka Wojna o Niezależność Przestrzenną”. Według Alberta J. Dunlap` a firma należy do ludzi, którzy w nią inwestują (właściciele akcji ) a nie do jej pracowników, dostawców czy miejscowości. W każdej chwili firmę można przenieść w miejsce w którym będzie szansa uzyskania większych zysków, natomiast miejscowi pracownicy firmy są skrępowani lokalnymi więzami (obowiązkami rodzinnymi, posiadaniem domu itp.) i im pozostaje „lizanie ran”, naprawianie szkód i likwidacja odpadów .
Firma może poruszać się swobodnie, lecz konsekwencje jej działania, związane z miejscem, w którym się znajdowała, pozostają. Każdy, kto może swobodnie odejść, może też uciec od konsekwencji i odpowiedzialności.
Współczesna egzystencja rozpięta jest na drabinie hierarchii wznoszącej się od lokalności ku temu, co globalne. Swoboda poruszania się po świecie oznacza awans społeczny i sukces, podczas gdy bezruch oznacza przegraną i pozostanie w tyle. Coraz bardziej globalność i lokalność zyskują charakter wartości przeciwstawnych (i fundamentalnych zarazem), wartości pożądanych lub budzących niechęć, wartości wokół których koncentrują się marzenia i koszmary. Coraz częściej wyrazem życiowych ambicji jest dążenie do poruszania się i wyboru miejsca pobytu, możliwości podróżowania po świecie, z drugiej strony, życiowe lęki koncentrują się wokół zamknięcia, braku zmiany , usunięcia z miejsc, po których inni poruszają się i korzystają bez przeszkód. Wolność zaczęła oznaczać przede wszystkim wolność wyboru, a wybór zyskał wymiar przestrzenny.
G4. Deterytorializacja kultur jako efekt globalizacji.
Globalizacja to stale zachodzące procesy społeczne, ekonomiczne, kulturowe i demograficzne, z którymi mamy do czynienia w obrębie narodów w coraz większym stopniu przekraczając tradycyjnie rozumiane granice narodowe i państwowe, identyfikowane dodatkowo z granicami odrębnych kultur. Globalizacja znamionuje ponadnarodowy charakter procesów, w tym kulturowych takich jak: migracja, komercjalizacja kultury, komunikacja technologiczna, rozwój światowej turystyki .
Globalizacja wiąże się z transferem wzorców kulturowych z krajów wysoko rozwiniętych do pozostałej części świata poprzez imitację modelu konsumpcji, globalne masmedia, a także transferem wzorców kulturowych, religijnych z krajów biedniejszych do krajów bogatych i zasobnych, gdzie tworzą się enklawy z próbą zachowania namiastki swojej tożsamości. Grozi to w końcowym efekcie homogenizacją systemów wartości oraz ograniczeniem różnic kulturowych i tożsamości narodowej.
W świecie zjednoczonym przez rynek, zniknięcie granic narodowych będzie dotkliwym ciosem dla kultur lokalnych i narodowych, dla tradycji, obyczajów, mitów, które stanowią o tożsamości każdego państwa narodowego i każdego regionu.
Deterytorializacja kultur uważana jest przede wszystkim za rezultat i aspekt globalizacji , którego charakterystyczną właściwością jest redukowanie znaczenia społeczno - geograficznej lokalności do udziału składników jej dorobku w światowej transmisji kulturowego doświadczenia. Deterytorializacja stwarza nowy wymiar tych zjawisk. Jej siłą napędową stanowią dwa potężne procesy: migracje i ekspansja mass mediów w ramach nasilającego się globalnego przepływu obrazów, finansów, technologii i ideologii.
Migracje polegają na uwalnianiu masy ludzkiej przypisanej do określonych miejsc pochodzenia i przemieszczania się jej w przestrzeni fizycznej i społeczno kulturowej. Migracja zawsze oznacza bardziej lub mniej radykalne rozluźnienie związków z układem rodzinnym, uwolnienie się od kontroli społecznej.
Światowe finanse, handel i przemysł informacyjny (także kulturalny) ze względu na swobodę ruchu i nieskrępowaną wolność w dążeniu do osiągnięcia własnych celów są uzależnione od politycznego rozdrobnienia światowej sceny politycznej, która zainteresowana jest istnieniem słabych organizmów (państw), aby poddać je naciskom mającym na celu systematyczne unicestwianie wszystkiego, co mogłoby powstrzymać lub spowolnić swobodny przepływ kapitału i ograniczyć wolność rynku.
G5. Globalizacja - Baumanowska próba charakterystyki zjawiska.
W wypowiedziach Baumana znajdziemy refleksję nad postępującą gwałtownie uniwersalizacją kulturową. Globalizacja oznacza tu przede wszystkim rozkwit i upowszechnienie rzekomo najbardziej demokratycznej amerykańskiej kultury masowej. Ekspansja Hollywood, Disneya, MTV i Ruperta Murdocha skutecznie wdziera się w ikonosfery kultur lokalnych podporządkowuje je jednemu, i odtąd jedynie dopuszczalnemu językowi symbolicznemu. Na poziomie życia codziennego odpowiada temu kariera skrajnie konsumpcyjnych wzorców egzystencji. Odbywa się tu proces, który amerykański socjolog George Ritzer nazwał dobitnie macdonaldyzacją społeczeństwa. Oznacza ona nie tylko rozwój fast foodów, które niszczą tradycyjne smaki i tradycyjną kulturę jedzenia zastępując ją taśmowym pochłanianiem kulinarnych erzatzów. Fast food stał się symbolem i modelem całego życia konsumenta. Ten ostatni z kolei wypiera dawnych obywateli, a wraz z nimi zmacdonaldyzowane społeczeństwo wyzbywa się sporów, debat, wspólnych przedsięwzięć, solidarności klas podporządkowanych, wymiany myśli, czyli wszystkiego tego co wypełniało przestrzeń publiczną mieszczańskiej demokracji. Zindywidualizowany, odspołeczniony konsument nie potrzebuje już nawet tradycyjnych przestrzeni miejskich z parkami, ławkami, chodnikami, ogródkami kawiarnianymi. U siebie czuje się za to w gigantycznych centrach handlowych i parkach tematycznych z ich piętrowymi parkingami, zadaszonymi alejami, zapachem popcornu i górami towarów z promocji. Zamiast tracić czas na dokonywanie wyborów między prawicą a lewicą korzysta ze szczęsnego daru wolności decydując się na zakupy raczej Wal-Mart-cie niż Auchan, wrzucając do koszyka taki a nie inny z dostępnych na supermarketowych półkach stylów życia
G6 Turyści i ich alter ego - włóczędzy. Polaryzacja społeczna: wybór a wyrok.
G7 Nowość techniczna a kryzys kultury.
G8 Technopol znalazł najlepszy grunt w USA. Dlaczego?
G9 Blaski i cienie technizacji medycyny.
G10 Kultura masowa a homogenizacja.
G11 Problem bezalternatywności kultury masowej.
G12 Techno-psychologia i powłoka kultury. Zamiast tego: Specyfika dyskursu telewizyjnego.
G13. Kołakowski oskarża: o tempie cywilizacyjnym i tabu.
Kołakowski oskarża - przeciw cywilizacji i o tabu
Cywilizacja - nasza dzisiejsza kultura poddawana jest niszczycielskiej
sile tzw. sekularyzacji (zeświedczeniu) kultury zachodu, gdzie zanika dziedzictwo religijne, gdzie świat zapomniał o odróżnianiu dobra od zła, gdzie życie ludzkie pozbawiane jest sensu, gdzie panoszy się nihilizm. Świat pozbawiony jest duszy, ponieważ wszystko można wytłumaczyć racjonalnie, naukowo - zgodnie z wszechobecnym postępem naukowym i technologicznym. Wiara została zepchnięta do kąta, gdzie jest nieszkodliwa i nieznacząca (wg Kołakowskiego stało się to dzięki filozofii Kartezjusza i Nietzschego). Chodzi o to, że negowany jest Bóg, bo wszystko można wytłumaczyć dzięki świeckim prawom. Nasza cywilizacja ma charakter industrialny, wszystko dzieje się bardzo szybko, zanika tradycja, więzi międzyludzkie, ludzi są zmanipulowani. Zawrotne tempo zmian wprowadza w stan niekończącej się niepewności („jako że według naszego poznania nic nie jest już pewne ani utrwalone, a cokolwiek jest nowe stanie się przestarzałe po chwili”). Chorobliwe tempo postępu odbiera życiu ludzkiemu substancję, pewien stały grunt, sens, fundament, na którym moglibyśmy polegać (moja refleksja: może prowadzić to do spłycenia relacji międzyludzkich, bo po co się wiązać, skoro i tak wszystko może się zmienić). Bezcelowa jest próba zatrzymania rozwoju techniki, nauki. „jest rzeczą (…) prawdziwą, że błogosławieństwa i okropności postępu są zazwyczaj nierozdzielne, podobnie jak przyjemności i nędze tradycjonalizmu (i jedne i drugie mogą dochodzić do głosu w formach barbarzyńskich i antyludzkich)”.
Tabu - Kołakowski za najniebezpieczniejszą cechę nowoczesności uważa
zanik tabu w dzisiejszych czasach. Kwestia rozdzielenia dobrego tabu od złego - jest bardzo trudna, ponieważ kiedy pod pretekstem „irracjonalności” znosimy jedne z nich, to tym samym „uruchamiamy efekt domina”, który niszczy również inne tabu (może nawet to dobre). Wedlug mnie to takie ciągłe przekraczanie zasad, stałe poszerzanie sobie marginesu wolności - skoro to już nie jest tabu, to może inne rzeczy też warto odrzeć z tabu. Na przykład większość tabu seksualnych została zniesiona, ale te, które pozostały - zakaz kazirodztwa i pedofilii - są pod obstrzałem (pisze Kołakowski). Dla nas zakaz pedofilii i kazirodztwa jest oczywisty, ale istnieją takie grupy społeczne, które domagają się zniesienia tych zakazów, bo ich członkowie nie widzą nic złego w procederze gwałcenia swoich dzieci (najprościej pisząc: jeżeli większość ludzi uzna zakaz pedofilii i kazirodztwa za bzdurny, to po prostu zniosą tabu i stanie się to tak naturalna rzeczą, jak noszenie krótkich spódnic czy bikini). Może ktoś kiedyś stwierdzić, że zakaz kazirodztwa i pedofilii jest irracjonalny i należy go znieść (patrz dobra pedofilia). Kołakowski porusza też kwestię szacunku do zmarłych, do ich ciał. Z jednej strony przeszczepy organów ratują życie, z drugiej - ciała zmarłych mogą być traktowane w przyszłości jak magazyny części zamiennych albo surowce dla różnych celów przemysłowych. Rozmaite tradycyjne więzi ludzkie, które umożliwiały życie w zbiorowości nie mają szans bez systemu tabu. Tabu to bariery wyniesione przez instynkt, a nie przez świadome planowanie. Zdaniem Kołakowskiego, tylko dostatecznie silny popęd samozachowawczy może oprzeć się wyginięciu tabu, bo określanie jednego tabu racjonalnym a drugiego irracjonalnym - prowadzi do zagłady.
G14. Państwo jako duży komisariat policji.
Termin „państwo” według Z. Baumana oznacza podmiot roszczący sobie prawo do tego, by ustalać, a także narzucać zasady i normy nadające spójność biegowi spraw na określonym terytorium w przestrzeni, posiadając odpowiednie środki. Jednym z istotnych problemów wywołanych przez globalizację jest egzystencjalny brak poczucia bezpieczeństwa i pewności.
W świecie finansów globalnych rola rządów państwowych sprowadza się zaledwie do pełnienia funkcji nieco bardziej rozbudowanego komisariatu policji.
Liczba policjantów na rewir i jakość ich przeszkolenia, oczyszczanie z żebraków, natrętów i złodziejaszków, rozbudowa więzień to czynniki, które mają duży wpływ na zaufanie inwestorów, a zainwestowany kapitał ma doprowadzić do wzrostu gospodarczego kraju, a tym samym zapewnić dobre samopoczucie wyborcom i publicznie demonstrować policyjny potencjał państwa.
Dbałość o ład i porządek w państwie, która niegdyś była skomplikowanym zadaniem, odzwierciedlającym wielorakie ambicje oraz szeroki zakres wielowymiarowej władzy państwa, dziś zawęża się do walki z przestępczością.
Przestępstwami w dzisiejszym świecie na ogół są czyny popełnione przez ludzi, dla których brakuje miejsca w ustalonym porządku (brak pracy), przez społecznie upośledzonych i uciskanych, pochodzących z nizin społecznych, naznaczonych przez biedę i los, potrzebujących raczej pomocy niż kary. Są to ludzie z „dołu” drabiny społecznej.
Sposobem radzenia sobie z tymi grupami społecznymi jest zastosowanie ograniczenia przestrzeni poprzez zamknięcie w więzieniach o różnym rygorze i stopniu izolacji. Liczba ludzi przebywających w więzieniach lub oczekujących na wyrok, prawdopodobnie skazujący ich na pobyt w więzieniu rośnie szybko niemal we wszystkich krajach. Prawie wszędzie więzienia przeżywają „boom” budowlany . Rosną wydatki z budżetu poszczególnych państw, przeznaczone na „siły porządku i prawa”, co w praktyce oznacza policję i służby więzienne.
Budowanie nowych więzień, uchwalanie nowych praw, które zwiększają liczbę wykroczeń karanych więzieniem i wydłużają czas kary sprawia, że popularność rządu wzrasta, wykazuje, że rząd jest twardy, gotowy na wszystko i dysponuje odpowiednimi środkami, a przede wszystkim, że „coś robi” i to nie tylko bezpośrednio w związku z osobistym bezpieczeństwem obywateli, ale także jeżeli chodzi o stabilność i pewność.
Szybki rozwój praktyki karania więzieniem sugeruje, że pojawiły się duże grupy ludności wobec których jest ona stosowana, ponieważ stanowią one zagrożenie dla porządku społecznego i dla bezpieczeństwa lokowania kapitału.
Autor Z. Bauman trafnie i dość emocjonalnie określił, że okradanie całych narodów ich bogactw nazywa się w świecie zglobalizowanym - promowaniem wolnego rynku, okradanie całych rodzin i wspólnot lokalnych ze środków do życia nazywa się redukcją zatrudnienia lub po prostu modernizacją i żaden z tych czynów nigdy nie został nazwany przestępstwem i nigdy nie podlegał karze.
Przestępstwa popełniane „na górze” są nie tylko kiepsko zdefiniowane, ale też bardzo trudne do wykrycia. Popełniane są w zamkniętym kręgu ludzi, których łączy poczucie wspólnictwa i lojalność wobec siebie.
G15 Anty- (alter-) globalizacja. Zamiast tego: Zmiany sposobów przekazywania informacji. Od kultury słowocentrycznej do obrazocentrycznej.
G15. Anty (alter-)globalizacja.
Antyglobaliści i alterglobaliści (to, co udało mi się wyszukać; przypominam tylko, że opracowanie tych pojęć nie wiązało się z przeczytaniem żadnego artykułu)
Antyglobalizm - ruch stanowiący opozycję wobec globalizacji, uznawany za jeden z tzw. nowych ruchów społ.; antyglobaliści nie tworzą sformalizowanych struktur organizacyjnych; ruch antyglobalistów za najważniejsze uważa problemy zagrożeń ekol. oraz ubóstwa; w końcu lat 90. XX w. dynamicznie wzrastała liczba ugrupowań oraz następowała intensyfikacja protestów, które z czasem towarzyszyły wszystkim wielkim konferencjom ekon., np. szczytom państw grupy G7 i G8, państw UE, zjazdom organizacji międzynar., np. Świat. Organizacji Handlu (WHO) czy Międzynar. Funduszu Walutowego (MFW); równocześnie ze spotkaniami Świat. Forum Ekon., antyglobaliści organizują Świat. Forum Społ. (pierwsze odbyło się 2001 w brazylijskim Porto Allegre).
Antyglobalizm - ruch społeczno - polityczny występujący w niemal każdym państwie na świecie, stanowi opozycje do globalizacji, mocno zróżnicowany pod względem ideowym, nie posiadający formalnej organizacji. Którego celem jest zmiana obecnych stosunków w dziedzinie ekonomi, ekologii oraz stosunków społecznych. Antyglobaliści natomiast krytykują sam proces globalizacji i jako alternatywę proponują oparcie się na wspólnotach takich jak naród, rodzina, wspólnoty lokalne. Poglądy antyglobalistyczne przejawiane są przez część nacjonalistów, autonomistów, ekologów, anarchistów. Antyglobalizm skupia się na krytyce problemów wywołanych przez neoliberalną globalizację, takich jak :
szybko postępująca degradacja środowiska
degradacja kultur lokalnych
unifikacja kultury
pojawienie się i narastanie antagonizmów narodowo etnicznych
wyzysk pracowników przez wielkie korporacje ponadnarodowe
analfabetyzm
niewolnictwo
ubóstwo
problem dostępu do informacji
przepaść ekonomiczna między bogatą „Północą” a biednym „Południem”
Celem demonstracji i happeningów są ponadnarodowe instytucje, które mają wpływ na rządy i decyzje państw, często z pominięciem demokratycznych reguł. Instytucje te reprezentują interesy wąskiego grona, którego jedynym celem jest pomnażanie swojego bogactwa. Możemy tutaj wymienić takie organizacje jak:
Alterglobaliści nie krytykują samego procesu globalizacji, lecz tylko jej obecny "turbokapitalistyczny" charakter. Poglądy alterglobalistyczne głoszone są przez różne organizacje o różnych poglądach społecznych czy gospodarczych, często także o nastawieniu liberalnym. Alterglobaliści uważani są za awangardę nowego globalnego społeczeństwa, mówią, że celem ich protestów nie jest idea tworzenia nowego ładu światowego, poddają krytyce tylko niektóre elementy cechujące obecny ład.
H. WYBRANE ZAGADNIENIA Z INNYCH TEKSTÓW.
H1. Zabawa jako czynnik kulturotwórczy.
Na podstawie artykułu Johana Huizinga „Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury”. Zabawa jest starsza od kultury, ponieważ już zwierzęta umiały się bawić i ludzie nic nowego tu właściwie nie wnieśli. Zabawa sprawia, ze jesteśmy czymś więcej niż istotami rozumnymi.
Zabawa jest czynnikiem kulturotwórczym, bo jestem elementem spajającym społeczeństwa, tworzy związki duchowe. Kultura, tak jak gra jest zamknięta w pewnych granicach, zakłada samoograniczenie i samoopanowanie; musi trzymać się zasady fair-play, bo człowiek łamiący reguły niszczy kulturę. Zabawa jest autoteliczna, nie propagandowa. Jej celem jest radość i entuzjazm, a nie histeryczna euforia. Z czasem kultura zmieniła się tracąc charakter ludyczny , ukształtowała się w wiedzę , poezję, prawo. Niemniej wszystkie siły naszego życia kulturalnego tkwią korzeniami w istocie zabawy, tam, gdzie podlega ona uporządkowanym działaniu pewnej grupy lub społeczności.
Poprzez zabawę uczymy się przystosowania do życia w społeczeństwie, uczymy się ról (mimicry - ksiądz, mundur, przebieranie się, udawanie, wchodzenie w role), uczymy się jak nawiązać kontakt ze światem zew. Zabawa pomaga nam w tym tak, jak kultura - uczy nas zachowań społecznych.
Ma swoje reguły, tak jak kultura - narzuca nam pewne zasady. Trzeba ich przestrzegać, bo wtedy nie ma zabawy. Bez reguł nie ma też kultury.
Ma określony czas i miejsce; zachowania kulturowe również w ten sposób się określają.
Jeden z rodzajów zabawy wg Sułkowskiego - mimicry, można przypisać o kultury, bo są to wszelkiego rodzaju przedstawienia, performancy, widowiska coś jak teatr.
Według funkcjonalizmu kultura zaspokaja potrzeby człowieka, tak też jest i z zabawą, np. zabawa zaspokaja naszą potrzebę relaksu, odprężenia i naturalną potrzebę udawania kogoś innego.
H2. Cechy formalne zabawy i przypisywane im tradycyjne funkcje.
Zagadnienia na podstawie: Huizinga: Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury.
Zabawa jest swobodnym działaniem
- zabawa jest swobodna, jest wolnością
- nakazana zabawa nie jest już zabawą, co najwyżej może być poleconym odtworzeniem zabawy
- swoboda zabawy polega na znajdywaniu w niej przyjemności
-można ją w dowolnym momencie przerwać.
Zabawa nie jest „zwykłym” czy też „właściwym” życiem
- zabawa to wykraczanie z „właściwego” życia w sferę tymczasowej aktywności o swoistych tendencjach
- zabawa pozostaje poza „zwykłym” światem i tworzy „nowy” świat, inną rzeczywistość
- tworzy tymczasowy świat w obrębie świata zwyczajnego
- istnieje świadomość nieprawdziwości „nowego” świata i niejakiej jego niższości wobec tego, co jest „traktowane serio”
Zabawa jest bezinteresowna
- dokonywana jest dla zadowolenia, jakie mieści się w samym jej dokonywaniu
- zabawa istnieje sama dla siebie (f. autoteliczna - zabawa dla zabawy, zabawa jest celem sama w sobie)
- znajduje się poza materialnymi interesami
- znajduje się poza procesem bezpośredniego zaspokajania konieczności i żądz
- jest uprawiana dla odpoczynku i w czasie odpoczynku
- jest uzupełnieniem życia - upiększa je, jest niezbędna jako funkcja biologiczna i niezbędna dla społeczeństwa z uwagi na zawarty w niej sens oraz związki duchowe i społeczne, które tworzy
Zabawa różni się od zwyczajnego życia swym miejscem i okresem trwania
- jest odrębna i ograniczona
- rozgrywa się w obrębie określonych granic czasu (gra rozpoczyna się, trwa i w określonym momencie się kończy)
- rozgrywa się w określonej przestrzeni
- zawiera w sobie swój przebieg i sens
Zabawa przybiera natychmiast jako forma kulturowa ustalony kształt
- z chwilą, gdy się raz rozegrała, pozostaje we wspomnieniu jako twór duchowy lub duchowy skarb
Zabawa jest powtarzalna
- powtarzalność zabawy dotyczy zabawy jako całości (można ją powtarzać)
- ale dotyczy także jej wewnętrznej konstrukcji (elementy powtarzania, refreny tworzą coś w rodzaju wątku, kanwy)
W obrębie zabawy panuje swoisty i bezwarunkowy porządek
- zabawa tworzy porządek, co więcej sama jest ładem
- wnosi w niedoskonały świat i zawiłość życia ograniczoną w czasie doskonałość
- przez to zabawa w części przynależy do dziedziny estetyki - zabawa przejawia pewną skłonność, by być piękną, upiększa życie.
Zabawa łączy się z napięciem
- napięcie oznacza niepewność, szansę - jest dążeniem do odprężenia
- w napięciu tym wystawione zostają na próbę zdolności gracza ( jego siła fizyczna, umysłowa i duchowa)
Każda zabawa i gra ma swoje własne reguły
- wobec reguł zabawy i gry niemożliwy jest jakikolwiek sprzeciw
- z chwilą, gdy reguły te zostaną przekroczone, świat zabawy rozpada się, koniec wówczas z zabawą czy grą
- gracz, który sprzeciwia się regułom, względnie im się wymyka to „popsuj-zabawa” - społeczność graczy łatwiej wybaczy fałszywemu graczowi niż „popsuj-zabawie”, on bowiem rozbija cały ich świat, wycofując się z zabawy odsłania relatywizm i płochość świata, w którym zamknął się na pewien czas wraz z innymi
- w sferze zabawy nie obowiązują prawa i obyczaje pospolitego życia
Zabawa tworzy związki społeczne
- tworzy małe społeczności (gracze, popsuj-zabawa, fałszywi gracze itd.)
Zabawa tworzy inny świat (patrz: 2), świat pełen tajemnicy
- zabawa to jest coś dla nas, nie dla innych - a to, co robią tam, nas przez pewien czas nic nie obchodzi
Inność i tajemniczość zabawy uwidacznia się najwyraźniej w przebraniu
- przebranie, maska dopełnia niezwykłości zabawy
- człowiek przebrany lub zamaskowany „gra” inną istotę, „jest” inną istotą
- wszystko, co łączy się z przebraniem i maską - strachy dziecięce, niepohamowana wesołość, święty obrządek, mistyczna fantazja - są ze sobą nierozdzielnie przemieszane
13) zawsze ma sens
14)nie da się jej zanegować, nie ma antonimu zabawy; jest poza opozycjami dobry - zły.
Funkcje:
1)dziecko uczy się przystosowania do życia w społ., uczy zachowań społ. Wchodzenia do świata, przyjmowania ról.
2) poprzez nią pozbywamy się nagromadzonej energii
3)zaspokaja potrzebę relaksu oraz potrzebę udawania kogoś innego
4)uczy opanowania siebie, rozładowuje emocje neg.
5)łagodzi pierwsze starcie ze społ. Łagodzi lęk przed nim
6) spaja społ. Tworzy więzi międzyludzkie
7)kulturalna - tworzy kulturę, zaspokaja potrzebę wyrażania siebie
H3. Zabawa a rytuał, kult, wiara.
- w książce zagadnienie to jest odnoszone głównie do ludów archaicznych
***
Kult tak jak zabawa jest również przedstawieniem, dramatycznym spektaklem, zobrazowaniem, realizacją zastępczą. Ludzkość za pomocą rytuałów, obrzędów (jednym słowem kultu, wiary) „odgrywa” pewne rzeczy: w pradawnych czasach przyjęła do swej świadomości najpierw zjawiska zachodzące w przyrodzie, potem zaś zyskała rozumienie układu czasu i przestrzeni, miesięcy i pór roku, biegu słońca. I oto teraz odgrywa w sakralnej zabawie cały ów porządek. W grze tej i poprzez nią realizuje na nowo przedstawiane wydarzenia i dopomaga w utrzymaniu porządku świata. W formach tej kultowej gry zawarty jest bowiem cały ład samej społeczności ludzkiej.
Huizinga widzi więc to tak: Społeczność archaiczna najpierw się bawi. Zabawa ta jest od początku pełna elementów właściwych zabawie: ładu, napięcia, ruchu, odświętności i entuzjazmu. Dopiero w późniejszej fazie rozwoju społeczeństwa zabawa łączy się z wyobrażeniem, że zostało w niej coś wyobrażone: wyobrażenie życia. W ten sposób rodzi się nowa jakość - człowiek ma poczucie wtopienia się w kosmos. Stopniowo więc przenika do zabawy znaczenie czynności sakralnej. Kult nakłada się na zabawę, lecz pierwotna była zabawa jako taka.
***
Kult jest najwyższą i najświętszą powagą. Czy mimo to może być zarazem zabawą? Tak - zabawa zarówno dziecka, jak i dorosłego może być prowadzona z największą powagą.
Pod względem formy czynność sakralna jest zabawą z każdego względu, a ze swej istoty jest nią o tyle, o ile:
- przenosi jej uczestników w inny świat
- uświęcone miejsce odgradza się - przestrzennie wyodrębnia się czynności sakralne ze sfery pospolitego życia
- poświecenie, ofiary, święte tańce, zawody sakralne, przedstawienia, misteria, wszystko to mieści się w ramach święta - zwykłe życie zostaje wyłączone
Istnieje świadomość „nieprawdziwości” pewnych rytuałów ( np. u jednego z plemion - podczas włączenia młodzieńców w krąg mężczyzn, starsi przebierani są za lwy, dokonują inicjacji - wiadomo, że to nieprawdziwe lwy) - tak więc podczas rytuału trzeba coś „odgrywać” - podobnie zabawie i grze jej uczestnicy mają świadomość nieprawdziwości pewnych motywów. W kulcie i zabawie mamy więc do czynienia z połączeniem świętej powagi z udawaniem i „uciechą”
Platon przyjmował tożsamość zabawy i czynności sakralnej bez zastrzeżeń. Świętość nie zostaje w ten sposób pomniejszona, wręcz przeciwnie, dokonuje się nobilitacja zabawy.
***
Główne cechy wspólne zabawy i kultu:
- ograniczenie czasowe i przestrzenne ( na wydzielonym obszarze obowiązują określone prawa)
- przeważnie radosny ton, choć nieobca im także powaga
- wyłączenie życia powszedniego
- połączenie precyzyjnej określoności z prawdziwą swobodą
- kult tak jak zabawa jest również przedstawieniem, dramatycznym spektaklem, zobrazowaniem, realizacją zastępczą
- uczestnicy mają świadomość „nieprawdziwości” pewnych motywów, symboliczności elementów
-przenosi w inny świat, odrywa od rzeczywistości
-jest związana z przebraniami, maskami, udawaniem, przedstawieniami; w kulcie odgrywa się porządek świata, istnienia, przedstawia się jakieś ważne wydarzenie związane z kultem.
-bawiąc się i weseląc na cześć bóstwa można je sobie zjednać - wiara.
-rozgrywa się w określonym, ograniczonym i wyznaczonym miejscu i czasie.
-w rytuale, wierze, kulcie i zabawie istnieją pewne reguły, bez których nie mogą one istnieć.
Rytuał - czynności religijne, zespół gestów, słów, ruchów, przebrań skierowanych do bóstwa, sił nadprzyrodzonych. Gdy jakaś społeczność chce coś od bóstwa uzyskać, przebłagać, złożyć hołd.
H4. Wojna jako zabawa.
Od chwili gdy istnieją słowa na określenie walki i zabawy, chętnie nazywano walkę zabawą lub grą.
- Każda walka związana z ograniczającymi regułami (zasady dyplomacji, zawierania układów, taktyka walki) właśnie dzięki temu uregulowanemu porządkowi zawiera w sobie istotne cechy zabawy - idąc dalej: okazuje się wręcz szczególnie intensywną, energiczną oraz jasno uchwytną formą zabawy lub gry
- wojnę jako funkcję kultury ( i w tym momencie można łączyć ją z zabawą) można uważać pod jednym warunkiem: gdy wojna toczy się w obrębie kręgu, w którym poszczególni członkowie, w tym przeciwnicy, wrogowie, uznają siebie za równouprawnionych, gdy wrogie społeczeństwa uznają swoją „ludzkość” (mającą ludzkie prawa). Wojna totalna, wojna współczesna rezygnuje z pierwiastków ludycznych (zabawowych) właśnie ze względu na brak poszanowania człowieka
- wg Huizinga charakter rywalizacyjny wojen to nic innego jak charakter ludyczny ( czyli wszędzie tam, gdzie rywalizacja - wojny, pojedynki - tam cechy zabawy)
- żądza wygranej, (wrodzona) żądza pierwszeństwa - cecha wspólna wojny i zabawy (w sensie gry)
- obyczajem, wywodzącym się z pojmowania wojny jako szlachetnej gry honoru, a zachowanym po części nawet we współczesnej, na wskroś odczłowieczonej sztuce wojennej, jest wymiana uprzejmości z wrogiem. Nie brak przy tym niekiedy także pewnych elementów satyry, co uwydatnia jeszcze bardziej ludyczny charakter tego obyczaju.
- umowy dotyczące czasu i miejsca, stanowią kardynalny punkt w traktowaniu wojny jako zabawy
- umowy dyplomatyczne między państwami, powszechne uznanie prawa narodów, wzajemne równouprawnienie, brak wojen - to też jakaś gra obecnych czasów
- wojna to forma niebezpiecznej zabawy -(tak też i w zabawie - każdy przyjmuje jakąś określoną rolę) gdzie mamy dwa typy ludzi: ludzi, o naturze wojownicze, łaknących rozrywki, wyzyskujących drugi typ - ludzi, którzy są sterowani, biorą udział w wojnie, zabijają i giną zabici
- wierność - to poświęcenie się jakiejś osobie, sprawie lub idei bez dalszego dyskutowania przyczyn takiego poświęcenia i bez powątpiewania o stałości zobowiązania - postawa taka ma wiele cech wspólnych z istotą zabawy
H5. Zabawa jako ŹRÓDŁO kultury - wyjaśnij podtytuł.
Wg Huizinga kultura nie jest w ogóle możliwa bez pierwiastka ludycznego i nie będzie możliwa bez zachowania choćby w części postawy ludycznej.
Ludyczna rywalizacja, jako impuls społeczny starszy od samej kultury, zawsze wypełniała życie i przyczyniała się do rozwoju form kultury archaicznej. Kult rozwijał się w świętej zabawie. Poezja rodziła się w zabawie i z form ludycznych nieustannie czerpała najtreściwszy pokarm. Muzyka i taniec były czystą zabawą. Mądrość i wiedza znajdowały wyraz w uświęconych turniejach. Prawo wywodziło się z ludycznych obyczajów społecznych. Zbrojne regulowanie sporów, konwencje w życiu arystokracji oparte były na formach ludycznych. Wypływa z tego wniosek, że kultura w pierwotnych swoich fazach rozgrywana. Nie wywodzi się ona z zabawy, nie wynurza się z niej niczym żywy owoc z łona matki, lecz rozwija się w zabawie i jako zabawa.
Prawdziwa kultura nie może istnieć bez pewnej treści ludycznej, ponieważ kultura zakłada pewne samoograniczenie i samoopanowanie, pewną zdolność do nie upatrywania w jej własnych tendencjach wszystkiego, co najwyższe i najszczytniejsze, słowem - zrozumienie, że jest ona zamknięta w obrębie pewnych, dobrowolnie uznanych granic. Kultura musi być zawsze jeszcze w pewnym sensie „grana” według reguł, w duchu wzajemnego porozumienia. Prawdziwa kultura domaga się zawsze i pod każdym względem fair play. Człowiek, który łamie reguły gry, niszczy kulturę. Jeśli owa treść ludyczna ma być kulturotwórcza albo ma dodatnio wpływać na rozwój kultury, musi być czyta.
Huizing Założył, że u podstaw wszelkiego działania człowieka znajduje się kultura. Zabawa jest starsza niż kultura, bo kultura zakłada istnienie społeczeństw. Nawet zwierzęta sie bawią, więc człowiek nie wniósł niczego nowego do zabawy.
Wszelkie pierwotne formy współżycia ludzi są przesiąknięte zabawą:
-ludzka mowa - słowa są abstrakcją, zabawy słowne, metafory
-mit - posługiwał się formą żartu i powagi, obrazował życie ludzi, przyrodę, ludzka fantazja
-kult - czynności sakralne pod postacią zabawy, przedstawienia, widowiska, gesty, tańce.
Z tych form wyłoniły się elementy kultury: teatr, poezja, rzemiosło, sztuka - a więc korzeniami sięgają do zabawy, są w niej zanurzone
-z pierwotnych zabawa, np. Balijczycy i walki kogutów albo Kwiakutlowie i potlacz, mogły wyłonić się pewne cechy kultury, charakterystyczne dla tych grup.
H6. Opowieść jako źródło odnowienia humanistyki.
Lesiak kazał się tym zagadnieniem zbytnio nie przejmować i powiedzieć o nim kilka słów. To, co mi powiedział Milan (nie wiem, czy ma to jakiś związek z pytaniem):
Opowieść, narracja w kulturze jest zawsze subiektywna. Nigdy nie jest pozbawiona osobistego, subiektywnego punktu widzenia. Niezależnie kto ocenia i opisuje daną kulturę, to nigdy nie jest to obiektywne - zawiera osobiste sądy i zawsze daje nowy punkt widzenia na daną kulturę. Dlatego mówimy tu o odnowieniu humanistyki. Każdy badacz na nowo i na swój sposób odnawia daną kulturę, a tym samym humanistykę.
Wiąże się to zagadnienie z antropologią - jej naczelne zadanie, jakim jest poznawanie różnorodności kulturowej, pociąga za sobą konieczność porównań międzykulturalnych, których warunkiem jest zrozumienie porównywanych kultur. Jednak towarzyszy temu pewien błąd (jak to określają jedni) - narzucanie badanej rzeczywistości kategorii pojęciowej obserwatora.
A antropologia ma charakter humanistyczny jako całość.
H8. Mitologia słowiańska - Maria Janion.
- Odwołuje się do romantycznych prób rekonstruowania mitologii prasłowiańskiej, do XIX-wiecznych rozpraw, m.in. "Wiary słowiańskiej lub etyki piastującej świat" Bronisława Trentowskiego lub "O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem" Zoriana Dołęgi Chodakowskiego.
- Jednym z najtrwalszych spoiw wspólnotowych zawsze było w Polsce chrześcijaństwo. Katolicyzm, w okresie zaborów odgrywał rolę szczególną, pojawiły się koncepcje mesjanistyczne. Naród pozbawiony był państwa, a więc czekał w nadziei na znaki od Boga, jako ratunku. Katolicyzm był ucieczką. Później trudno już było wyzwolić się,z: "oparów mesjanistycznych złudzeń".
Simone Weil , inaczej niż to jest w polskiej tradycji, uważała, że: "religia jako źródło pociechy jest przeszkodą do prawdziwej wiary". Być może tu także należałoby szukać źródeł odwiecznej niechęci do Rosji. Sakralizacja Polski jako ofiary prowadziła do satanizacji zaborcy, stąd niechęć do Rosji.
- Potem pisze o współczesności i wykazuje, że najwybitniejsze dokonania literatury polskiej ubiegłego wieku wcale nie powstają z męczeńskich stereotypów romantyzmu : np. "Opowiadania Tadeusza Borowskiego, tutaj nie ma poglądów na polską wrodzoną wyższość moralną.
próby odejścia od tradycyjnych, romantycznych pojęć narodu, są m.in. w literaturze współczesnej, polemikach prasowych, w kulturze popularnej, w codzienności- tutaj najlepiej ujawnia się świadomość uformowana przez rozmaite stare zbitki. Tak naprawdę jesteśmy niewolnikami przeszłości, a uwolnić się od kompleksu starej Europy jest bardzo trudno.
Miłosz odcina się od romantyzmu. Jego zdaniem: romantyzm narzuca „Władzę narodowego kolektywu”, swoisty terror zbiorowości, który wymaga od pisarza, aby przestrzegał norm „bycia polakiem”. Przeciwstawia Polaka (kreowanego przez romantyków)- człowiekowi. Opowiada się za tym drugim. Wyśmiewa cierpiętniczy romantyczny patos, chlubienie się cierpieniem narodowym. Krytykuje książkę J. Krzyżanowskiego, która jest „zbiorem banałów i utwierdza obraz Polaka męczennika”. Ponadto opisy cierpień i klęsk mogą pobudzać nie tyle do współczucia, co do myśli i działań sadystycznych. Porzuca więc martyrologiczno- mesjanistyczno- tyrtejskie dziedzictwo romantyzmu. Mimo to, (o ironio ) odbierany jest przez Polaków jako wieszcz romantyczny.
- od epoki porozbiorowej do stanu wojennego, w Polsce przeważał jednolity styl kultury: SYMBOLISTYCZNO- ROMAN TYCZNY. Romantyzm budował poczucie jedności narodowej, odwoływał się do dawnych symboli, i przechodził z pokolenia na pokolenie. Ważna tutaj była wartość duchowa i solidarność narodu. Główna rola dla literatury, ma ona charakter patriotycznego posłannictwa. Panował gł w XIX w, ale tez i w XX, a tutaj miał 3 kulminacje:
1. Początek XX, przed i w trakcie I WŚ, gdy też działał Piłsudski. (np. Piłsudski był wielkim wzorem poety, romantyka i aktora dla Marii Dąbrowskiej).
2. II RP i dwudziestolecie między wojenne. Utrzymuje się edukacja romantyczna w szkole, kult Piłsudskiego. Wychowanie w duchu patriotycznym.
3. Działanie „Solidarności”, 1980/81. Nadal wartości patriotyczne, wierności ideałom.
Obecnie pamiątki i wartości po romantyzmie ulegają wygasaniu. Np. powstanie warszawskie czy teatr postromantyczny nie budzą już takich wzruszeń, jak dawniej. Modyfikuje się tez kanon lektur szkolnych.
Stajemy się społeczeństwem trzeźwości, nadeszła era deziluzji. Romantyzm ratował nas w chwilach upadku, teraz nie przetrwa.
Jaka jest nowa mitologia? (powołuje się na Fukuyamę)
Poznamy ją naprawdę dopiero w tedy, gdy się rozpadnie
Zwycięża idea liberalno- demokratyczna,
Wyłania się uniwersalne państwo liberalno- demokratyczne i oznacza ono koniec dziejów.
Następuje śmierć wszelkich ideologii i upadek wyższych form ludzkiej wspólnoty.
Następuje koniec historii , i jest demitologizacją społeczeństw, formą dekadentyzmu końca wieku, kresu kultury. Teraz ważna jest tylko sfera materialna.
Teza Dahrendorfa.
Europa Środkowa szuka swej mitologii, jest społeczeństwem otwartym.
Rola kultury w systemie totalitarnym: rekompensacja, zastępuje wartości, których są pozbawieni.
Społeczeństwo otwarte jest zazwyczaj otwarte w wielu kierunkach, nie musi biernie odtwarzać innych
- kultura wysoka i popularna, ustępują zamerykanizowanej kulturze amerykańskiej.
- naczelnym problemem staje się problem tożsamości narodowej i europejskiej.
- istnieją obecnie dwie postawy: „tradycjonaliści” i „postępowcy”- należy iść na kompromis- tworzyć kulturę polską,
- Vaclav Havel : FILOZOFIA EGZYSTENCJI: ludzkość musi się opanować-> „rewolucja egzystencjalna”, czyli odwołać się do sfery ducha, świadomości i umysłu. Najważniejszy dla niego jest człowiek, a nie państwo. Państwo ma służyć ludziom. Filozofia bliska romantyzmowi. Ten egzystencjalizm będzie składnikiem nowego polskiego myślenia.
H5. Społeczny wymiar teatru: uwarunkowania, funkcje i zadania.
H6. Teatr jako antidotum na kryzys kultury.
H7. Polski romantyzm dziś: wskrzeszać czy pogrzebać?
Zamiast tego:
H5. Polska kultura - na Wschód od Zachodu i na Zachód od Wschodu.
H6. Kolonizowanie Słowiańszczyzny a rola Europy Środkowej.
17