ŚWIADOMOŚĆ JĘZYKOWA ŚLĄZAKÓW
Śląsk, przez wieki podlegając różnorakim wpływom polskim, czeskim i niemieckim, jest zamieszkany przez ludność bardzo zróżnicowaną pod względem pochodzenia - przez rodzimych Ślązaków, wysiedleńców z dawnych Kresów Wschodnich i ich potomków, reemigrantów i osadników - a tym samym pod względem kultury. Charakterystyczną cechą społeczności tego regionu jest używanie różnych kodów językowych, stąd ważne wydaje się pytanie o to, jakie kody pojawiają się w określonych sytuacjach komunikacyjnych. Jaką wartość ma dla mieszkańców Śląska jego gwara będąca jednym z ważniejszych wytworów wielowiekowej i specyficznej kultury tegoż regionu.
Należy zauważyć, że również w ostatnich kilkudziesięciu latach Śląsk był świadkiem gwałtownych przemian, mianowicie silnych migracji i zmian ekonomiczno-gospodarczych, mających znaczny wpływ na stan społeczności, w tym także na gwarę, która jest wewnętrznie bardzo zróżnicowana w zależności od terytorium. Śląsk znajduje się w granicach Polski
i Czech; podział na Dolny i Górny Śląsk jest już tylko historycznym (i administracyjnym) podziałem, gdyż dawny Dolny Śląsk (czyli dawne woj. wrocławskie i jeleniogórskie) jako teren poniemiecki nie jest zamieszkały przez ludność rodzimą, lecz przesiedleńców przede wszystkim ze wschodu Polski. Górny Śląsk jest zdecydowanie przemysłowy, Śląsk Opolski zaś - rolniczo-przemysłowy, oba zaś etnicznie przemieszane (autochtoni i przybysze). Jednocześnie na Górnym Śląsku (oraz Opolskim) zgodnie z polityką pruską obowiązującą zwłaszcza pod rządami Bismarcka miały miejsce silne procesy i działania germanizacyjne.
Artykuł ten jest wynikiem badań nad świadomością językową Ślązaków, próbą odpowiedzi na pytanie, kim dziś czują się mieszkańcy regionu poddawanego
w historii różnym, niejednokrotnie bardzo dramatycznym przemianom. Opieram się w tych rozważaniach na wynikach ankiety przeprowadzonej przez Studenckie Koło Naukowe Językoznawców działające przy Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Opolskiego oraz częściowo na wypowiedziach uczestników internetowego forum Ślązaków.
Przez świadomość językową, którą można definiować różnorako, rozumiem traktowanie języka i mowy jako przedmiotu refleksji; świadomość to wszystkie sądy i poglądy o języku ukształtowane przez różne czynniki, także emocjonalne i stereotypy [Wyderka 2004, 211], jak również wynikające z indywidualnych predyspozycji osobowościowych. Podstawą świadomości językowej jest - jak pisze A. Markowski - wiedza intuicyjna - która wynika z refleksji dotyczących wyboru między różnymi formami oraz oceny tych form [Słownik poprawnej polszczyzny 2002]. Ocenie podlega również sam język. Rzadziej sądy o języku są umotywowane rzetelną wiedzą naukową. Badania nad świadomością językową Polaków są w początkowej fazie, jednak ich kontynuacja wydaje się niezbędna. Język dla każdej społeczności stanowi niezbywalną wartość, podstawę egzystencji, spełnia także funkcję identyfikacyjną, ważne więc, by poznać również poziom refleksji i świadomości językowej jego użytkowników.
***
Wspomnianą ankietę przeprowadziliśmy wśród 40 (są to badania sondażowe) mieszkańców Śląska, z różnych okolic - z powiatu rybnickiego, raciborskiego, a także cieszyńskiego, tj. z Wisły i przyległych wsi. Wśród ankietowanych była grupa osób urodzonych przed wojną oraz w latach 50. i 60. XX wieku, a także młodych - dwudziestoparoletnich.
W ankiecie zadawaliśmy pytania o to, czy zwracają uwagę na sposób mówienia (swój i innych), o zależności języka od wieku, wykształcenia i pochodzenia (ze wsi lub miasta),
o gwarę śląską (jej kultywowanie, przekazywanie, piśmiennictwo, jej poliwalentność, konkretne sytuacje językowe z nią związane, jej zasięg, wpływ na uczenie się języków obcych, jej status językowy, jej stopniowy zanik) oraz o język ogólnopolski i język niemiecki, a także o określenie, który język uważają za ojczysty (gwarę, język polski czy język niemiecki).
Ankiety potwierdziły stereotypy i mity językowe dotyczące gwary, którym ulegają sami jej użytkownicy. Świadomość językowa respondentów naszej ankiety jest więc oparta na intuicji. Badania przyniosły jednak również pewną (wybiórczą z racji wstępnego charakteru badań) wiedzę o zmieniającym się stosunku Ślązaków do własnego kodu językowego oraz do języka ogólnopolskiego.
Nie zaskakuje fakt, że większość respondentów na pytanie o to, czym jest gwara śląska (czy gwarą języka polskiego, języka niemieckiego, tworem mieszanym polsko-niemieckim, samodzielnym językiem czy innym tworem) odpowiadała, że tworem mieszanym polsko-niemieckim - 53,3%, ewentualnie w okolicach Wisły - tworem mieszanym polsko-niemiecko-czeskim - 12%. Była również nieliczna grupa osób przekonanych, że gwara śląska jest samodzielnym językiem - 13,3%. Są to opinie obiegowe
i wiedza czysto intuicyjna i stereotypowa wynikająca zapewne z uwarunkowań historycznych tego regionu, choć, jak wiadomo, gwara śląska jest gwarą języka polskiego (przez niektórych uważana za „czysty” język Reja i Kochanowskiego [Lubaś 1998, 49]). Odpowiedzi poświadczającej przynależność gwary śląskiej do polskiego systemu językowego udzielali jedynie ludzie młodzi deklarujący, że studiują (16,6%). Dane te można zestawić z wynikami badań przeprowadzonych przed dziesięciu laty (w latach 90. XX wieku) w Zakładzie Historii Języka Polskiego i Dialektologii Uniwersytetu Opolskiego, które wykazały, że 74,9% badanych uważa gwarę śląską za twór mieszany polsko-niemiecki, 12,2% - gwarę języka polskiego, 7,9% - gwarę języka niemieckiego, 5% - za samodzielny język. Okazuje się, że właściwie zanika przekonanie o tym, że jest to gwara niemiecka (w naszej ankiecie nie było takiej odpowiedzi, co nie świadczy, że takich przekonań nie ma, lecz z pewnością - że są one coraz rzadsze). Natomiast wciąż niewielki jest odsetek opinii podkreślających samodzielność gwary, co pozwala sądzić, że dążenia do uzyskania niezależności językowej dialektu śląskiego popiera nieliczna grupa ludności rodzimej Śląska. Niestety nieznacznie wzrosła rzetelna wiedza - tylko kilku ankietowanych, kształcących się na wyższych uczelniach, uznaje polskość gwary śląskiej; niezmiennie zdecydowana większość traktuje ją jako twór mieszany. Ciekawym zjawiskiem jest to, że wśród ankietowanych pochodzących z Wisły były głosy, iż nie używają oni gwary śląskiej, lecz góralskiej (nazywanej też wiślańską).
Gwara śląska jest bardzo często zestawiana z językiem niemieckim ze względu na obecność leksyki o etymologii niemieckiej. 70% respondentów uważa też, że znajomość gwary śląskiej pomaga w nauce języka niemieckiego, a 40% - języka czeskiego (przy czym tylko 20% stwierdza, że wystarczy posługiwać się gwarą śląską, by rozumieć, bez wcześniejszego uczenia się, język niemiecki). Jednak - jak pisze B. Wyderka - dialekt śląski „zawiera duży odsetek zapożyczeń niemieckich. Charakterystyczne jest jednak to, że grupują się one w określonych polach tematycznych systemu leksykalnego i w realizacji ujawniają się w wybranych rejestrach i tematach. Polskie są takie jego zakresy tematyczne, jak słownictwo związane z życiem codziennym, przyrodą martwą i ożywioną, życiem duchowym człowieka, życiem rodzinnym, czynnościami i władzami psychicznymi, życiem społecznym
i gospodarczym” [Wyderka 2004, 210].
Co więcej, jak podkreśla Wyderka, wpływy niemieckie są coraz słabsze, a wiele niemieckich wyrazów z dziedzin technicznych zostało zastąpione polskimi. Niemniej stereotyp pozostał. Obecny jest on zresztą nie tylko wśród Ślązaków, lecz także u mieszkańców Polski centralnej i wschodniej, którzy gwarę śląską utożsamiają z językiem niemieckim, jednak w tym wypadku to przekonanie ma wydźwięk negatywny i u ludności przybyłej na Śląsk wyraźnie łączy się z niskim stopniem jej akceptacji [Kleszcz 2000, 36-37]. Natomiast stosunek ankietowanych, czyli Ślązaków, do posługiwania się gwarą śląską jest następujący: 85% uważa to za zjawisko pozytywne, 12,5% - jest wobec niego obojętne, 2,5% - ma negatywne zdanie.
Ankietowani w przeważającej większości, niezależnie od wieku, uznawali, że gwary nie należy używać we wszystkich dziedzinach życia, że niejednokrotnie należy posługiwać się wyłącznie językiem ogólnopolskim (na przykład w urzędach, nauczyciele w szkole); gwara stawiana jednak była na pierwszym miejscu zdecydowanie w sytuacjach życia codziennego i w kontaktach ze znajomymi oraz - co znamienne - w sytuacjach nacechowanych emocjonalnie. Generalnie uważano, że w styczności z osobami posługującymi się gwarą powinno się właśnie takiego kodu używać, ale w relacjach z nie-Ślązakami, by uniknąć nieporozumień, trzeba wybrać język ogólnopolski. Choć u osób urodzonych przed wojną i niewykształconych niejednokrotnie porozumiewanie się przebiega wyłącznie w gwarze.
Można wyciągnąć wniosek, że gwara w świadomości ankietowanych pozostaje kodem komunikacyjnym zarezerwowanym wyłącznie dla więzi rodzinno-lokalnych, jednak w pozostałych sferach życia nie może konkurować z polszczyzną ogólną. Warto jednak podkreślić, że respondenci nie rezygnują, zwłaszcza jest to widoczne u osób młodych, z używania gwary - kodu rodzimego i bliskiego - jednak wyraźnie akceptują posługiwanie się językiem ogólnopolskim. Są to oczywiście sądy ludzi przypadkowych, którzy tymi zagadnieniami na co dzień się nie zajmują.
Ciekawą odpowiedzią na pytanie, czy zdarza się mieszanie gwary z językiem ogólnopolskim, było stwierdzenie, parokrotnie się pojawiające, że owszem, ale tylko wplatanie gwary w kod ogólny, nigdy odwrotnie. Można wysnuć wniosek, że właśnie gwara jest częściej używana, bliższa ankietowanym, lepiej przyswojona. Potwierdza to również przekonanie respondentów o tym, że dzieci najpierw należy uczyć gwary, a dopiero później języka polskiego (zdecydowanie wszyscy odpowiadali, że język niemiecki najpóźniej). Niemniej wielu uznawało gwarę śląską za swój ojczysty język - 3 osoby w średnim wieku i 2 młode osoby na 40 ankietowanych (czyli 12,5%); 87,5% zaś podawało język polski, co może świadczyć o identyfikowaniu się Ślązaków z polskością. Według przeprowadzonego w 2002 roku spisu powszechnego ok. 173,2 tys, na 1,7 mln Ślązaków deklaruje narodowość śląską, co stanowi stosunkowo niewielką liczbę (jakkolwiek szacunek ten jest oczywiście niepełny) [Wyderka 2004, 195]. Jeszcze mniej badanych zadeklarowało używanie gwary śląskiej (ponad 56 tys.).
Pytaliśmy również o żywotność gwary śląskiej. Jedynie dwie osoby nie stwierdziły jej zaniku, pozostali, którzy wyrazili przekonanie, że gwara ginie, przyczyn upatrywali przede wszystkim w braku pielęgnowania tradycji (w tym, że rodzice jej nie przekazują), w migracji ludności, zawieraniu mieszanych małżeństw oraz zdobywaniu wykształcenia (szkoły uczą jedynie języka polskiego i języków obcych); rzadziej wymieniano niechęć młodych (większy prestiż polszczyzny), brak edukacji w tym zakresie (np. prawdziwych i wartościowych programów telewizyjnych, które uczą a nie ośmieszają gwarę[1]), niechęć do gwary osób posługujących się kodem ogólnopolskim i wynikający z tego wstyd Ślązaków (jedynie 2 razy). Można więc przyjąć, że ankietowani dostrzegają zagrożenie, jednak głównie będące konsekwencją porzucania tradycji i niedostatecznego wychowania (także społecznego - w szkole).
Fakt występowania gwary niemalże wyłącznie w sferze codziennej potwierdza jej słabe funkcjonowanie w życiu kulturalnym; jedynie 25% badanych podaje tytuły audycji radiowych i rubryk w prasie lokalnej w gwarze śląskiej, a 12,5% - tytuły książek pisanych gwarą. Wydaje się więc, że jest ona słabo propagowana.
Deklaracje akceptacji gwary śląskiej mają swoje odzwierciedlenie także w potrzebie jej przekazywania i kontynuowania. Aż 73,9% ankietowanych mówi o takiej konieczności, traktując gwarę jako swoje dziedzictwo kulturowe, które nie powinno zaginąć. Powody są również czysto pragmatyczne - „gdyż znajomość gwary czasami przydaje się w życiu, a znajomość dwóch języków nikomu nie zaszkodzi”. Jedynie 13,3% mówi, że nie uczy swoich dzieci gwary.
Wspomniane we wstępie forum internetowym zrzesza ludzi o radykalnych (czy wręcz ekstrmistycznych) często poglądach, sztywno określonej ideologii zawierającej wiele fobii, pełnych niejednokrotnie postaw roszczeniowych i, jak można sądzić, w ich mniemaniu bardzo „śląskich”; jak również osoby o umiarkowanym światopoglądzie, dążących do porozumienia
i znalezienia złotego środka. Zderzają się więc tam przeciwstawne i krańcowo różne przekonania, według których gwarę należy manifestować w każdej sytuacji językowej: „Rzóndzić po ślónsku na mieście, w amtach, urzyndach, sklepach, przi uokinkach, w kasach, jednym słowem wszyndzie!!! Tygo niy zastómpi żodyn alfabet. Wymyślejcie nolepki do haźla, na auto, wieszejcie szyldy stowiejcie tabule przi wjeździe do wsi, a to wszysko po ślónsku. Wynieście ta godka fórt, na plac, na poly, do roboty. (...) Kiedyś, jagech jeszcze w Tychach mieszkoł, w życiu bych w mieście w sklepie abo kaj tak po ślónsku niy pisnół. Terozki żech jest taki zawziynty, iże ja ino cug minie Opole, to sie uodzywom ino po ślónsku i móm w rzici, czy trefia na swojigo abo na >>gorolika<< i czy sie to kómu podobo abo niy”[2].
Inaczej niż w analizowanych ankietach niektórzy uczestnicy forum problemów gwary śląskiej upatrują w ekspansji polszczyzny i niechęci Polaków: „I my Ślónzoki czujymy,
i Poloki to czujóm, że naszo godka jes inno łod polskiygo standardowego (Niy pisza tu ło inkszych polskich gwarach, bo łóne niy stanowióm dlo naszyj godki żodnego zagrożynio!). Myśla tyż, że Poloki nigdy naszyj godki niy uznali za swoja. Jak by było inaczyj, to by jóm uszanowali, a niy tympiyli by ji w mediach w szkole itd., ni było by całyj haje ło ślónsko tożsamość. Z kolei my >>ślónskojynzyczni” nigdy niy uznali polskiygo standardowego za nasz jynzyk a w kożdym razie za tak bardzo nasz, jak naszo ślónsko godka”[3]. I inna wypowiedź: „A som zwrot >>na Ślónsku>>. To je zwrot kery świadczy o podejściu do Ślonska jak do kolonizowanego kraju”[4] lub „Coby >>praktykować<< niy musza sie cofac` do historie jynzykoow suowian`skih, bo tym sie hcom i mogom zajmowac` hobbysty, abo te, kerym take shymaty postympowanio suurzom do blokowanio jakiyjkolwiek prooby pisano po s`loonsku. Uoni nasze prooby i poszukiwania zowdy przestawiom na inne glajze, na boczny tor”[5]. Są to stwierdzenia skrajne i wyrażają bardzo radykalne stanowisko, jakkolwiek takie również są i nie należy ich pomijać.
Internetowe forum śląskie jest przykładem dążenia do popularyzacji, rozpowszechniania gwary śląskiej (choć można się zastanowić, czy niektóre wypowiedzi zamiast ją wspierać szkodzą jej...). Dyskutowano na nim między innymi nad kwestią przetłumaczenia (czyli „przetuplikowania”, jak napisał jeden z uczestników forum) Biblii na gwarę śląską. Można śledzić, jakie ogromne trudności zaczęli napotykać ci, którzy podjęli się tego zadania, gdyż dzielili się swoimi wątpliwościami: „I jużas szukom hilfy. Prawiech je przi arce od Noego i niywia jakegos akstra powiedzynia na suowo (wyraz) >>przimierze<<. Poradzicie mi sam jakos pomoc? (Możno czimac sztama? - niywiym jakoś mi to niy za fest pasuje). Piykni dziynkuja i wiym, co jeszcze niyroz sam sie byda ze zapytowaniym meldowou. Niyma leko ze tom naszom godkom. Pierona! A jak pedziec na <<olbrzimow>>? I jeszcze jedne: <<mocasz>>?”[6]. Tłumaczenie takie powstało, jednak nie cieszy się zbytnią popularnością i chyba jednak nie spełnia swojej roli jako święta księga określonej religii.
Na forum śląskim można również znaleźć wiele wypowiedzi oceniających gwarę śląską jako brzydką i nieuporządkowaną, której z tego powodu wstyd używać, mimo że bardzo by się chciało: „Nie zgadzoom sie z tym, rze nasza mowa wymiyro ino z powodoow administracyjnych. Instynktownie czujymy, rze nasza mowa jes gorszo i brzidszo. Bo na prowdy tak jes. Naszym przodkoom stykauo, bo niy byuo ani radia ani telewizje, ani wymiany informacje. (...) Mys`la, rze to jes terozki jadna (morze nojwarzniejszo) prziczina tego, rze S`loonzoki majoom gorsze poczucie swoj wartos`ci”[7], a także: „Rozmawianie z kimś <<po naszymu>> trąci pewną poufałością, która kłóci się z dystansem, jaki odczuwamy w stosunku do niektórych ludzi. Nie potrafimy w naszej mowie znaleźć form adekwatnych do wyrażania szacunku (...). Nie umiemy mówić w sposób elegancki i uroczysty. Wobec Polaków mówiących <<poprawnie>> po polsku odczuwamy kompleks niższości. Problem polega na tym, że (...) nasza mowa jest nieuporządkowana”[8]. Po raz kolejny więc wraca kwestia kodyfikacji...
Z przeprowadzonych badań i ich analizy wyłania się znamienny wniosek, że wśród ankietowanych wciąż wyraźne jest przywiązanie do gwary; odnosi się wręcz wrażenie, że ono wzrasta (co być może jest wynikiem promowania kultury „małych ojczyzn” i tego, że gwara stosunkowo coraz rzadziej jest uważana za kod gorszy w powszechnym mniemaniu, choć
i takie głosy niestety są) - młodzi respondenci chętnie przyznają się do używania gwary oraz uważają, że należy ją pielęgnować i przekazywać - i tak też czynią w swoim prywatnym życiu[9]. Niemniej polszczyzna jest przez młodych częściej wybierana - jako kod dużo bardziej powszechny i uniwersalny (na terenie kraju), co wydaje się znamiennym znakiem czasów globalizacji.
LITERATURA:
K. Kleszcz, Unifikacja języka mieszkańców wsi okolic Brzegu na Śląsku Opolskim. Studium socjolingwistyczne, Opole 2000.
W. Lubaś, Czy powstanie język śląski?, „Język Polski” 1998, z. LXXVIII.
Słownik poprawnej polszczyzny, część: Hasła problemowe - świadomość językowa, red. A. Markowski, Warszawa 2002.
B. Wyderka, Język, dialekt czy kreol? [w:] Nadciągają Ślązacy. Czy istnieje narodowość śląska?, red. L.M. Nijakowski, Warszawa 2004.
[1] Fakt istnienia programów w telewizji publicznej (np. Święta wojna), które właściwie jedynie podtrzymują stereotypy i ośmieszają gwarę jest - jak sądzę - ciekawym i wartym przyjrzenia się problemem socjologicznym. Negatywny stosunek do tego rodzaju inicjatyw w mediach wskazują również liczne wypowiedzi na śląskim forum: „W przipadku tzw. Ślónskich programów, z kabaretym mómy do czyniynio w 95% przipadków i to rozróżniynie miyndzy wicym a prowdóm sie traci. Jak wiync ludzie majóm tyn nasz Ślónsk szanować, jal modzi majóm go pokochać i się z nim indentyfikować?”
[9] Wielu młodych Ślązaków potrafi bezbłędnie posługiwać się poprawną polszczyzną, mimo to w kontaktach z bliskimi (również za pomocą współczesnych środków komunikacji, np sms) wybiera gwarę.