Wstęp
Dopełnieniem związku mężczyzny i kobiety jest poczęcie potomstwa. Jest to naturalny instynkt człowieka, jednak w XXI w. największym zagrożeniem dla tego modelu rodziny stało się systematyczne zmniejszanie się liczby urodzeń w krajach wysoko uprzemysłowionych. Nie jest to jednak problem, który chcę przedstawić. Prawdziwym nurtującym mnie zagadnieniem jest aborcja, a w szczególności jej dopuszczalność.
Przerywanie ciąży to prawidłowy termin, jakim powinno się określać aborcję, jest to zakończenie ciąży przez sztuczne zniszczenie płodu, zanim osiągnął on zdolność do samodzielnego życia. Jest to każda procedura mająca na celu zatrzymanie procesu rozwoju ciąży przez usunięcie niezdolnego jeszcze do samodzielnego życia płodu i jego łożyska z jamy macicy.
Temat ten wzbudza bardzo dużo kontrowersji w społeczeństwie. Na ogół są one natury moralnej, a takie rozterki mają nie tylko ludzie, którzy zastanawiają się nad decyzją o przerwaniu ciąży.
W wielu państwach świata aborcja jest w różnym stopniu zabroniona. Najlepszym przykładem jest tu Irlandia, która ma w skali europejskiej jedno z najbardziej restrykcyjnych praw zabraniających dokonywania przerywania ciąży. W krajach, gdzie u władzy są fundamentaliści islamscy, w państwach Afryki Saharyjskiej i w krajach Ameryki Łacińskiej również prowadzona jest restrykcyjna polityka aborcyjna.
Jednak większość państw na świecie zalegalizowało przerywanie ciąży w swych ustawodawstwach prawnych.
Podczas 40 Sesji Zwyczajnej Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w 1989 roku wprowadzono do protokołów następujący zapis: " Jest rzeczą właściwą określenie prawnej ochrony należnej ludzkiemu embrionowi".
Jednym z nich jest termin, w którym jest ona dozwolona na przykład: we Francji do 8. tygodnia, w Szwecji do 18. tygodnia, w Holandii do 24. tygodnia. Po upływie tych terminów pozwolenie na przeprowadzenie aborcji uzależnione jest od decyzji komisji lekarskiej, ale warunki nie wszędzie są jednakowo surowe.
W Szwecji za wystarczający powód uznaje się znaczne pogorszenie sytuacji socjalnej lub rodzinnej matki, we Francji, gdy do ciąży doszło w wyniku gwałtu.
W Polsce warunki dopuszczalności aborcji określa ustawa z dnia 7. stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
Stanowi ona, że przerywanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, jeżeli zachodzi jedna z następujących sytuacji:
1. Ciąża stanowi zagrożenie dla życia i zdrowi kobiety. W tej sytuacji aborcja dozwolona jest na każdym stadium ciąży.
2. Badania prenatalne lub inne przesłanki wskazujące na duże prawdopodobieństwo ciężkiego
i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Można dokonać aborcji w tych warunkach tylko do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.
3. Ostatnią podstawą prawną zezwalającą na dokonanie aborcji jest sytuacja, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Dokonanie przerwania ciąży jest możliwe tylko wtedy, gdy od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Do przerwania ciąży potrzebna jest zgoda kobiety w formie pisemnej. W przypadku małoletniej lub kobiety ubezwłasnowolnionej całkowicie wymagana jest pisemna zgoda przedstawiciela ustawowego.
Prawo polskie przewiduje odpowiedzialność karną za popełnienie przestępstwa związanego z aborcją.
Przestępstwa te znajdują się w kodeksie karnym z 1997 r., w rozdziale XIX "Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu", które ustanowione są w art. art. 152- 154.
Artykuł 152 kk stanowi o zakazie dokonywania aborcji z naruszeniem przepisów ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, a także zakazie nakłaniania kobiety do aborcji z naruszeniem przepisów wyżej wymienionej ustawy lub udzielania jej do tego pomocy.
Natomiast w artykule 153 kk ustawodawca określił przestępstwo polegające na: stosowaniu przemocy wobec kobiety ciężarnej, dokonaniu aborcji bez jej zgody albo przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadzeniu ciężarnej do przerwania ciąży.
W ostatnim z wyżej wymienionych artykułów kodeksu karnego (art. 154) uregulowano kwalifikowaną formę przestępstwa aborcji, gdy następstwem tego czynu jest śmierć kobiety ciężarnej.
Jeżeli poszczególne państwa regulują przerywanie ciąży w swoich ustawodawstwach, to musi oznaczać, że państwo jako takie wkroczyło w sferę problemu czysto etycznego.
W Polsce ten problem zawsze wywoływał bardzo duże emocje wśród polityków, którzy przecież w sejmie i senacie tworzą przepisy prawne.
Duży wpływ na przepisy o dopuszczalności aborcji w naszym kraju miały środowiska związane z Kościołem katolickim. W ten sposób do ustawodawstwa wprowadzono zasady etyczne środowisk katolickich dotyczące rodziny.
W ostatnich miesiącach pojawiły się głosy w wielu środowiskach domagające się zmiany "ustawy aborcyjnej" w kierunku jej większej liberalizacji.
Trzeba teraz zadać sobie jedno z pytań kluczowych dla tego zagadnienia, mianowicie czy państwo ma prawo regulować kwestie dotyczące moralności. Powinno się wziąć pod uwagę, że obywatele żyjący w danym kraju powinni mieć maksymalną swobodę w życiu osobistym. Dotyczy to wolności jednostki od władzy państwowej.
Zapewne na tak trudne pytanie odpowiedź jest trudna do uzyskania, ale postaram się na nie odpowiedzieć przeprowadzając głęboką analizę faktycznego stanu polityki aborcyjnej w naszym kraju i skutków, jakie się z tym wiążą.
Rozdział I. Społeczne skutki prawa aborcyjnego.
1. Podziemie aborcyjne.
Mimo wielu przedstawionych przeze mnie przepisów regulujących prawo do przerywania ciąży ustanowione przez suwerena oraz wyraźnych sankcji karnych za naruszenie zakazu aborcji bez zgody kobiety lub z naruszeniem przepisów ustawy istnieje tzw. podziemie aborcyjne.
Sprzyja temu z pewnością fakt, że kobieta godząc się na przerywanie ciąży nie ponosi za ten czyn odpowiedzialności karnej. Dobrym przykładem jest ten z przed roku, kiedy w Kaliszu mąż nakłonił swoją żonę do przerwania ciąży. Jest to oczywiści karane i człowiek ten będzie odpowiadać karnie. Jednak takich przykładów, kiedy przestępstwo to jest ujawniane zdarza się bardzo mało. Wokół tego problemu istnieje skuteczna zmowa milczenia. Lekarze ogłaszają się w prasie oferując swoje usługi, kobiety chcące się "pozbyć"- w większości wypadków- niechcianej ciąży, zgłaszają się do nich, a politycy odpowiedzialni za ten stan rzeczy udają, że tego problemu nie ma.
Wszelkie tego typu zabiegi przerywające rodzące się w ciele kobiety życie są wykonywane w warunkach urągających wartości jednostki ludzkiej.
Jest naturalnym zjawiskiem, że to, co się zakazuje ma wyższą cenę ze względu na to, że tam nie obowiązują zasady będące elementem każdej gospodarki wolnorynkowej. Dochodzimy do paradoksu, ze ginekolog- położnik X w szpitalu powiatowym Y odmawia wykonania zabiegu aborcji powołując się na przepisy ustawy, ale dodaje już nie oficjalnie, że może tego dokonać prywatnie za określoną cenę w prywatnej klinice. Nie rzadko ta prywatna klinika korzysta ze sprzętu należącego do tego szpitala powiatowego Y. W ten sposób my wszyscy, którzy płacimy podatki, by utrzymać wysokospecjalistyczny sprzęt, jednocześnie utrzymujemy ciemne interesy nieuczciwych lekarzy.
Istnieją także przypadki, że ten właśnie lekarz obawiając się złamania prawa i grożącej za to kary, działa tak nie z chęci zysku. Uważa on tylko, że robiąc to w głębokiej konspiracji uniknie odpowiedzialności za przypadkowe naruszenie "ustawy aborcyjnej".
Trzeba się zastanowić jak ta podwójna moralność wpływa na ogólne przestrzeganie przepisów prawnych przez obywateli. W obecnej sytuacji faktycznej, kiedy mimo formalnych zakazów i uregulowań przerywania ciąży, w rzeczywistości dostęp do tego rodzaju zabiegów jest bardzo łatwy. Ceny zabiegów wahają się w granicach 2000 zł.
Zwykły obywatel tego państwa widząc, jakie jest przyzwolenie na łamanie prawa nie będzie tego prawa szanował i będzie rosła pogarda dla jego przestrzegania. Jednak jest to tylko mały aspekt tego ogromnego problemu.
Oficjalne wyniki ilości dokonanych zabiegów przerywania ciąży, podawane nam wszystkim są około dwudziestokrotnie niższe od szacunkowej liczby dokonanych aborcji w ciągu roku.
Te oficjalne liczby stają się wręcz śmieszne w oczach zwykłych ludzi. Jest to sytuacja, którą można porównać do, człowieka, który chce nas przekonać, że kolor czarny jest biały, a kolor biały jest czarny.
Formalnie jest to łatwe do zaakceptowania, ale każdy normalnie myślący człowiek w to nie uwierzy i uzna takiego człowieka, co najmniej za kłamcę.
Podobnie raczy się nas " kłamstwem" w ilości dokonanych zabiegów aborcji, choć zapewne ludzie, którzy nam to mówią, sami w to nie wierzą.
W większości podmiotami korzystającymi z usług podziemia aborcyjnego są osoby zamożne. Chcą one być wzorem dla społeczeństwa, pokazując swoją zaradność nie tylko w zdobywaniu środków do utrzymania rodziny, ale także w wychowywaniu dzieci.
W rzeczywistości poświęcają bardzo mało czasu dla swoich dorastających dzieci, co prowadzi w pewnych przypadkach do niechcianej ciąży. Nie chce w tym miejscu wyprowadzać jakieś generalną zasadę, że w rodzinach zamożnych zdarzają się niechciane ciąże wśród nastolatek.
Jednak w wypadku, kiedy do takiej sytuacji dojdzie, najłatwiejszym rozwiązaniem jest dla nich zatuszowanie tego faktu przez " pozbycie się tej ciąży". W większości przypadków jednak nasze społeczeństwo nie jest zdolne na dokonanie takiego zabiegu, ponieważ nie posiadają takiej ilości pieniędzy.
2. Podrzucanie dzieci, zrzekanie się w szpitalu.
Drugim skutkiem niespodziewanej ciąży, która staje się balastem, bo rodzina jest tak liczna, że ciężko utrzymać dzieci już narodzone, jest podrzucanie dzieci oraz zrzekanie się władzy rodzicielskiej w szpitalu.
Stwarza to na pewno możliwości przestrzegania prawa przez obywateli i oczywiście nie wypaczania istocie człowieczeństwa.
Jest to z pewnością uczciwsze rozwiązanie, ale tak jak poprzednie-, czyli zabieg przerwania ciąży- nie rozwiązuje problemu całościowo, lecz tylko w stosunku do określonego podmiotu i określonej sytuacji.
Przecież podrzucenie dziecka jest swoistym zrzucaniem odpowiedzialności, jaka się wiąże z posiadaniem dzieci. Człowiek nie może się zniżyć do ptaka zwanego kukułką, który podrzuca swoje jaja do gniazd innych ptaków.
Natomiast zrzekanie się praw do nowonarodzonej istoty ludzkiej jest z pewnością jakimś rozwiązaniem dającym temu dziecku szansę na tzw. normalne dzieciństwo. Szansą taką jest możliwość przysposobienia takiego dziecka przez ludzi, którzy nie mogą mieć własnych dzieci z powodów medycznych.
Takie, bowiem dziecko, którego biologiczni rodzice wyrazili zgodę na przysposobienie ma szansę żyć z ludźmi, którzy pragną je mieć, a jest to nie możliwe ze względu na róże przyczyny.
Kwestie, tą reguluje, dział II " Przysposobienie" w art. art. 114- 127 znajdujący się w tytule II " Pokrewieństwo" kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.
Już artykuł 114&1 k. r. o. stanowi, że " przysposobić można osobę małoletnią, tylko dla jej dobra".
Z pewnością jest to dla przysposobionego sytuacja o wiele lepsza niż zżycie w świadomości odrzucenia przez osoby, które powinny być za nią odpowiedzialne.
Natomiast artykuł 119 k. r. o. wymaga zgody rodziców na przysposobienie, chyba, że są oni pozbawieni władzy rodzicielskiej, są nieznani albo porozumienie z nimi napotyka na trudne przeszkody do przezwyciężenia.
Termin, w jakim zgoda na przysposobienie dziecka może być wyrażona nie może być wcześniejszy niż po upływie sześciu tygodni od urodzenia się dziecka ( art. 1192 k. r. o.).
W ten sposób ten sam ustawodawca, który ograniczył prawo do aborcji, pośrednio próbuje rozwiązywać problem rodziców, którzy nie mają środków finansowych by godnie wychować dziecko albo nie nadają się do tej roli jako rodzice.
Chociaż bardziej to rozwiązanie pasuje do sytuacji, gdy przyszły noworodek jest w naszym świecie niechciany przez przyszłych rodziców, bo " psuje im plany życiowe".
Oczywiście kiedyś to dziecko może zechcieć powiedzieć, co myśli o tym, że został porzucony przez ludzi, którzy powinni jego kochać, ale z pewnością szansa taka zostanie jemu dana. Równie dobrze mógł zostać usunięty we wczesnym swoim rozwoju płodowym.
Sytuacji porzucania dzieci w szpitalach lub na klatkach schodowych jest w naszym kraju bardzo wiele.
Przykładem obrazującym to jest przypadek ze Szpitala nr 1 w Zabrzu, gdzie przed rokiem w Wielką Sobotę podrzucono kilkudniową dziewczynkę.
W rok później w Wielką Niedzielę do tego samego Szpitala nr 1 w Zabrzu pod bramę wjazdową podrzucono chłopca.
Nic by nie było w tym dziwnego, bo takich przypadków w Polsce jest dużo, ale w tej sytuacji zaszło podejrzenie, że dzieci te pochodzą od jednej matki. Jak zapewnia dyrektor tego szpitala przemawia za tym zbierzność dat, miejsca, gdzie je podrzucono. Istotne jest tu, że w obu przypadkach noworodki były zadbane, ciepło ubrane, a matka zabezpieczyła im pępowiny.
Być może właśnie w ten sposób matka dała tym dzieciom szansę na życie. Gdyby złożyła jeszcze pisemną zgodę na przysposobienie, z pewnością ułatwiłoby to znalezienie im nowych rodziców. Jednak nie mogła być to łatwa decyzja, bo nie wiemy, z jakich względów zostały one podrzucone.
3. Czy aborcja to już “zabójstwo”?
Stwierdzając, że matka dała tym dzieciom możliwość życia zadałem sobie pytanie, czy na zasadzie przeciwności aborcja jako odebranie im tej możliwości była by abstrahując od kodeksu karnego formą " zabójstwa".
Żeby odpowiedzieć na tak postawione pytanie trzeba najpierw rozważyć, od kiedy płód nabywa " człowieczeństwa".
Przeciwnicy przerywania ciąży oświadczają, że płód jest człowiekiem od początku swego istnienia, a zatem przysługują jemu prawa ludzkie. Natomiast zwolennicy przerywania ciąży uważają, że płód jest zaledwie tkanką, częścią organizmu matki, a zabieg ten nie różni się od zabiegu kosmetycznego albo wycięcia wyrostka robaczkowego.
W ten sposób pierwsi uznaliby aborcję za " zabójstwo, a drudzy odmawiają temu zabiegowi tego przymiotu.
Niektórzy bardziej umiarkowani powiadają, że rzecz jest względna- do pewnego momentu płód jest zaledwie żywym organizmem, który się rozwija, w pewnym momencie staje się istotą ludzką i nabywa tym samym praw ludzkich.
Zasadniczy spór jest tu prowadzony o termin " istota ludzka", który jest nieostry i wieloznaczny.
Pragniemy wiedzieć, kiedy zaczyna się istota ludzka oraz od jakiego momentu przysługuje mu prawo do życia.
Stwierdzenie, że początkiem istnienia jednostki ludzkiej jest moment zapłodnienia, nie jest jeszcze logicznie równoważne twierdzeniu, że oto w momencie poczęcia powstała nowa istota ludzka.
Drugą sprawą jest, czy tej istocie ludzkiej przysługują te same prawa, co człowiekowi dorosłemu, a przede wszystkim prawo do życia.
By znać odpowiedź na pytanie czy płód jest istotą ludzką lub, od którego momentu się nią staje, trzeba zanalizować, jakie są kryteria człowieczeństwa.
Można twierdzić za katolickim profesorem prawa J. Noonan Jr., że " każdy, kto został poczęty przez mężczyznę i kobietę, jest człowiekiem".1
Kryterium to opiera się na tym, że jeżeli ktoś został poczęty z rodziców ludzi z pewnością jest istotą ludzką.
Moment poczęcia jest rozstrzygającym w procesie stawania się człowiekiem, ponieważ właśnie wtedy nowe istnienie zostaje wyposażone w kod genetyczny.
Byt wyposażony w ludzki kod genetyczny jest człowiekiem.2
Genetyka uczy nas, ze od początku byliśmy tym samym, czym jesteśmy obecnie w każdej komórce.
Jeżeli przyjmiemy poniższe twierdzenia za oczywiste, to dojdziemy do konkluzji, że przerwanie ciąży jest zabiciem człowieka.
Tymi oczywistymi twierdzeniami są:
"1.Każdy,kto należy do gatunku Homo sapiens, jest człowiekiem.
2. Każdy, kto należy do gatunku Homo sapiens, ma w swych komórkach właściwy temu gatunkowi kod genetyczny.
3. Każdy, kto należy do gatunku Homo sapiens, nabywa w momencie poczęcia właściwy temu gatunkowi kod genetyczny.
4. Każdy, kto należy do gatunku Homo sapiens, nabywa w momencie poczęcia właściwy mu kod genetyczny.
5. Każdy, kto został poczęty przez ludzkich rodziców, jest człowiekiem.
6. Każdy, kto został poczęty przez ludzkich rodziców, jest jedynym w swoim rodzaju niepowtarzalnym indywiduum".3
Zabicie niewinnego człowieka jest zawsze złe, a nie ulega wątpliwości, że płód jest takim człowiekiem.
Innym kryterium człowieczeństwa jest kryterium rozwojowe. Uznaje ono, że stawanie się człowiekiem jest pewnym procesem i w zależności od momentu rozwoju organizmu ludzkiego można mu przypisywać prawa właściwe dorosłym ludziom. Składa się na nie kilka niższych kryteriów, takich jak:
1. Neurologiczne powołujące się na pewną definicję śmierci opracowaną w 1968 roku przez Ad Hoc Committee of the Harverd Medical School. Stwierdza ona, że jeżeli pacjent nie reaguje na bodźce zewnętrzne, jeśli nie rusza się ani nie oddycha, jeśli nie stwierdza się żadnych odruchów i krzywa EEG jest płaska, wówczas można przyjąć, że pacjent jest martwy.4
W ten sposób można stwierdzić, że jeżeli nieodwracalna śmierć mózgu kończy życie, to można przyjąć, że zaczyna się w chwili, kiedy odpowiednio rozwinięty i ukształtowany mózg nagle zaczyna funkcjonować.
2. Kryterium animacji przewiduje, że moment poruszenia się płodu w ciele matki jest oznaką zakończenia procesu formowania się embrionu ludzkiego.
J. F. Donceel, SJ. pisze w swoich pracach, że na pewno embrion znajdujący się w wegetatywnej fazie rozwoju nie jest osobą ludzką.5
Moment pierwszego poruszenia się jest pewnym zjawiskiem obiektywnym, ale postrzeżenie tego momentu jest już jednak sprawą subiektywną.
Nie możemy także odmawiać prawa do człowieczeństwa, a zarazem do życia osobom całkowicie sparaliżowanym.
W ten sposób kryterium to jest wysoko zawodne i ma zbyt dużo wad by uznać je za dominujące.
Wyniki moich poszukiwań prowadzą do stwierdzenia, że wszystkie kryteria są zawodne i w pewnych sytuacjach mogą prowadzić do zaprzeczenia człowieczeństwa, mimo że u każdego człowieka będzie to człowieczeństwo niepodważalne.
Każdy powinien stosując jedno z kryteriów odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy zaczyna się istota ludzka.
Od tego, bowiem momentu każde przerwanie ciąży można uznać z punktu widzenia etyki za złe. Jeżeli temu rodzącemu się zarodkowi nadamy status istoty ludzkiej, to musimy wtedy przyjąć, że aborcja jest " zabójstwem w białych rękawiczkach".
Wnioskować trzeba z tego, że żadne państwo nie może pozwolić na zabijanie ludzi, także tych nie narodzonych. W Polsce " Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia" ( art. 38 konstytucji RP). Zapewne stosownie do tego przepisu wprowadzono do kodeksu karnego uregulowania z artykułów 152- 154 oraz stworzono ustawę tzw. aborcyjną.
Mimo, że kodeks karny nie nazywa tego dzieciobójstwem, to etyk dochodząc do takiej konkluzji, że jest to istota ludzka ( a więc również dziecko) może wydaje się nazywać to właśnie takim terminem, nie nadając mu takiego znaczenia, jakie on ma w kodeksie, ale potoczne.
4. Dzieciobójstwo.
Wielu zwolenników przerywania ciąży jako argument " za" podaje przykłady dzieciobójstwa, które stało się ostatnio plagą w naszym kraju. Trzeba by się temu problemowi przyjrzeć nieco bliżej i odpowiedzieć na pytanie, czy alternatywą na zapobieżenie sytuacji z Czerniejowa w województwie lubuskim, gdzie policja znalazła ciała noworodków ukryte w beczkach, jest aborcja. Ludzie ci z zimną krwią zabijali swoje własne dzieci zaraz po urodzeniu ich przez matkę. Nie ma tu znaczenia, że były to dzieci, bo były to przede wszystkim bezbronne istoty ludzkie.
Zanim tego typu sprawa pojawiła się w mediach nie sądziłem i przeważająca większość społeczeństwa jak sądzę również, że ludzie mogą się poniżyć do tego stopnia, że jak bardzo proste organizmy zjadają własne potomstwo, tak oni odebrali życie własnym dzieciom.
Co roku w Polsce już od wielu lat takich przypadków zabijania noworodków jest bardzo wiele.
Pod koniec ubiegłego roku w nocy z 18 na 19 listopada w Starych Bielicach pod Koszalinem 26- letni Anna S. po urodzeniu chłopca włożyła go do paleniska w piecu kaflowym chcąc go spalić. Zdaniem policji rodzina, w której doszło do tragedii była patologiczna. Policjanci wielokrotnie interweniowali w tym domu z powodu nadużywania alkoholu przez domowników. Na szczęście w tym wypadku dziecko przeżyło tylko wysiłkom lekarzy.
Podobnych historii było w samym województwie zachodniopomorskim więcej.
W Świrzynie koło Kamienia Pomorskiego matka spaliła noworodka w piecu. W czasie procesu tłumaczyła się, że już nie żył. W tym przypadku noworodek nie miał tyle szczęścia, co chłopiec ze Starych Bielic.
W bieżącym roku także nie obeszło się bez takich historii.
Dzieci są porzucane na śmietniku, na przykład na początku roku 2004 znaleziono martwego noworodka w Sławnie.
16. lutego 2004 roku znaleziono w Gliwicach zwłoki noworodka, które ktoś włożył do lodówki.
Jak widać z tych przykładów, ludzie są bardzo brutalni dla swoich nowonarodzonych dzieci. Jednak używanie przez zwolenników liberalizacji prawa aborcyjnego tych przykładów jako argumentów za większym dostępem do zabiegów przerywania ciąży jest wielkim nadużyciem.
Jestem pewien, że nie jest to wyłącznie wynik restrykcyjnych przepisów regulujących prawo aborcyjne, ale również biedy w społeczeństwie prowadzącej do takich patologii.
Nawet, jeżeli niektóre z tych przykładów były związane z patologią w rodzinie, to nie możemy tych zjawisk ściśle za sobą wiązać.
W Czerniejowie, gdzie znaleziono martwe dzieci w beczkach, rodzina nie była patologiczna, a jednak doszło tam do rzeczy strasznych w skutkach.
Nie wszystkie z tych przypadków można uznać za przestępstwo dzieciobójstwa, które reguluje kodeks karny w artykule 149.
Przesłankami tego przestępstwa jest by sprawcą jego była matka w szoku poporodowym.
Jeżeli ludzie zaczynają regulować ilość potomstwa przez ich zabijanie, to na pewno jest to straszne, ale jeżeli zaczną regulować ilość potomstwa dzięki możliwości przerywania ciąży, kiedy będą chcieli, będzie to prowadzić do dużej rozwiązłości seksualnej.
5. Praktyczne możliwości egzekwowania prawa.
Państwo jest takie, jakie ma swoje społeczeństwo, dlatego z pewnością chce 8 to społeczeństwo kształtować. Robiąc to chce się samo zmieniać na lepsze.
Z pewnością nikt w Polsce nie chce i nie dąży by doprowadzić do sytuacji zabijania dzieci w makabrycznych okolicznościach, ale czy jeżeli we wczesnym okresie rozwoju płodu jest to już istota ludzka, to aborcja nie będzie zabijaniem dzieci w " białych rękawiczkach".
Istotnym argumentem za zmianą ustawy aborcyjnej w kierunku jej liberalizacji jest to, że państwo nie radzi sobie z egzekwowaniem tych przepisów w praktyce.
Wiąże się to ściśle z podziemiem aborcyjnym, o którym już wcześniej wspominałem. Warto by się jednak zastanowić, jakie są rzeczywiste możliwości egzekwowania zakazu przerywania ciąży. Jest to ważne zwłaszcza jeżeli zadamy sobie pytanie czy powinno się tworzyć prawo, które nikt nie będzie przestrzegał.
Jeżeli założymy, że podziemie aborcyjne jest takie wielkie jak przedstawiają je zwolennicy zabiegów aborcyjnych, to możliwość wyegzekwowania tych zakazów od obywateli jest nikła.
¯żeby skutecznie wykryć i ukarać osoby łamiące prawo aborcyjne, trzeba rozbić ta swoistą ciszę i ukrywanie problemu. Jeśli nasze państwo chce regulować kwestie moralne, a taką jest z pewnością problem przerywania ciąży, to musi uczyć obywateli moralnego zachowania wobec prawa w ogóle.
Jestem pewien, że na 10 osób stojących na czerwonym świetle, 8 z nich nie widząc nadjeżdżających samochodów i w pobliżu policji, nie będzie czekało aż zaświeci się światło zielone i przejdzie na czerwonym.
Oczywiście jest to bardzo duże uproszczenie i nie powinno się z tego wyprowadzać jakiś generalnych zasad, ani porównywać z przestrzeganiem przepisów aborcyjnych.
Jak w takim razie państwo ma egzekwować w praktyce te przepisy prawne, bo z pewnością w obecnej sytuacji nie jest ono przestrzegane w dużym procencie?
W tak trudnej sferze ludzkiego życia jak moralność nie można przecież uzasadniać wprowadzania zakazów tym, że władza uważa to za dobre. Norma prawna taka musi być uzasadniona aksjologicznie, czyli trzeba pokazać zwolennikom przerywania ciąży, że jest to złe moralnie.
Na razie przy tworzeniu prawa, nie tylko w przypadku aborcji, państwo nie zadaje sobie trudu, by tworzyć prawo w oderwaniu od polityki. Nie powinno się tworzyć przepisów opartych na normach etycznych przez działania polityczne, bo sama polityka nie jest moralna. Dla moralności nie ma w niej miejsca, a jednak politycy w parlamentach tworzą tego typu przepisy. Sprawia to, że prawo tworzone jest pod dyktando różnych grup nacisku.
Z pewnością na obecnie obowiązującą ustawę regulującą przerywanie ciąży duży wpływ miały środowiska chrześcijańskie.
Nikt nie zastanowił się jak w praktyce zapewnić przestrzeganie tych przepisów. Wydaje się, że do dnia dzisiejszego jedynym pomysłem na zmniejszenie liczby przypadków nielegalnego przerywania ciąży jest złagodzanie tych przepisów.
Nie jest to jednak żadne poważne rozwiązanie, bo wyobraźmy sobie rezygnacje z zakazu zabijania ludzi, tylko dlatego, że organy państw nie mogą ująć sprawców tych przestępstw.
Mimo tak skrajnego przykładu, obrazuje on dobitnie, że nie jest rozwianiem wycofywanie się przez państwo z zakazu przerywania ciąży.
Najważniejsze jest uczulenie obywateli na przestrzeganie prawa, bo jest niski szacunek dla osób przestrzegających przepisy prawne. Osoba dorabiająca się dużych pieniędzy nielegalnie uważana jest za " obrotną" i " zaradną". Powinna taka osoba być potępiona i postawa taka skrytykowana jako wysoko nie moralna.
Tylko w społeczeństwie wysoko moralnym można mieć pewność, że przepisy regulujące zagadnienia etyczne będą przestrzegane. Jeżeli zwykły Polak będzie przekonany, że dokonując przerwania ciąży zabija istotę ludzką, to na taki zabieg się nie będzie godzić.
Każdy człowiek żyjący w naszej kulturze wie, że zabicie człowieka jest złe, dlatego państwo chcące by jego obywatele nie uważali aborcji jako środka antykoncepcyjnego musi przekonać ich, że aborcja jest zła sama w sobie.
Takich działań za strony naszego ustawodawcy obecnie jest nie wiele, a przecież w społeczeństwie, gdzie znaczna większość obywateli deklaruje się jako katolicy nie powinno być problemu z przekonaniem, że jest to zło.
Sytuacja wygląda tak, jakby nasze państwo porzuciło te przepisy i się nimi nie interesowało. Takie bynajmniej sprawia to wrażenie.
Wydaje się, że nasze państwo nie może poradzić sobie z łamaniem prawa aborcyjnego, ale jak wyżej wykazałem są możliwości egzekwowania tych przepisów. To nasze państwo jest nie skuteczne w dopilnowaniu by podziemie aborcyjne zniknęło z naszego kraju, a co najmniej zminimalizowane.
Również sposobami na skuteczną walkę z łamaniem przepisów aborcyjnych jest możliwość zrzekania się bez konsekwencji karnych praw rodzicielskich w szpitalach. To właśnie może być mechanizm pomagający w egzekwowaniu prawa aborcyjnego przez stworzenie możliwości innego niż nielegalna aborcja rozwiązania dla przyszła matki, która nie chce wychowywać tego dziecka.
Natomiast większa troska o rodzinę i jej ochrona przez Rzeczpospolitą Polską wytrąca z rąk zwolennikom przerywania ciąży argument, że przypadki zabijania noworodków, to wina restrykcyjnej ustawy aborcyjnej. Takimi rodzajami troski o rodzinę przez państwo są przykładowo wspomaganie domów samotnej matki oraz pomoc finansowa dla rodzin najbiedniejszych.
Rozdział II. Edukacja seksualna i antykoncepcja.
Edukacja seksualna.
Dziecko wiąże się z miłością dwojga ludzi- tak być bynajmniej powinno- a ta z odpowiedzialnością, dlatego tylko uczenie odpowiedzialności młodych ludzi może zapobiec przypadkowym ciążą.
Taką rolę powinna pełnić edukacja seksualna młodych ludzi, bez wszędobylskiej polityki. Zawsze lepiej jest zapobiegać niż później zwalczać dane zjawisko. Inicjacja seksualna wśród młodzieży uległa znacznemu obniżeniu, co sprawia, że biorą oni na siebie dużą odpowiedzialność nie mając świadomości czym grozi nieodpowiedzialne zachowanie w seksie. Nie można liczyć, że nauczą się oni tego z kolorowych czasopism.
Dlatego to na rodzinie, państwie i kościele- ze względu na duży jego wpływ- spoczywa obowiązek by ci młodzi i niedoświadczeni ludzi nie zrobili przede wszystkim sobie krzywdy, a w ostateczności także być może istocie ludzkiej.
Z sytuacji jaką można zaobserwować największy obowiązek edukacji seksualnej spada na państwo. Wynika to z tego, że rodzice w pogoni za środkami finansowymi potrzebnymi do utrzymania rodziny nie spełniają coraz częściej swojej roli. Organizacje kościelne także nie potrafią podejść do problemu w sposób przekonywujący dla młodzieży, co w efekcie prowadzi do ograniczonej skuteczności tych działań.
Państwo ma też największe możliwości by skutecznie przekazać wiedzę z zakresu edukacji seksualnej.
Wskazuje na to obowiązek uczęszczania do szkoły do ukończenia pełnoletności.
Tylko stopniowe uświadamianie ludzi, że nie można tak po prostu usunąć płód jeżeli się " wpadnie", bo tak to jest określane przez młodzież, może w ich przyszłym dorosłym życiu sprawić, że będą oni odpowiedzialniejsi w seksie. Nie mogą oczywiście te zajęcia sprowadzać się tylko do pojęcia seksualności człowieka, ale również muszą dotyczyć rodziny, partnerstwa, miłości i małżeństwa. Ma to być teoretyczne przygotowanie ludzi wkraczających w dorosłe życie, żeby mogli oni w swoim życiu wykorzystać teorię w praktyce.
Ostatnie kilka lat toczyła się debata nad wprowadzeniem do szkół przedmiotu
" Przygotowanie do życia w rodzinie" lub " Wychowanie do życia w rodzinie". Na potrzeby mojej pracy będę posługiwał się tą pierwszą nazwą.
Środowiska konserwatywne z duchowieństwem katolickim na czele zarzucały programowi tego przedmiotu, że będzie on działał odwrotnie do zamierzeń.
Natomiast środowiska optujące za wprowadzeniem tego programu edukacyjnego do szkół przedstawiały go jako lek między innymi na zmniejszenie ilości zabiegów przerywania ciąży.
Chcąc się ustosunkować do tego sporu postanowiłem bliżej zapoznać się z programem przedmiotu " Przygotowanie do życia w rodzinie".
Zapoznając się z treści programową przeprowadziłem rozmowy z nauczycielami, którzy prowadzą zajęcia z tego przedmiotu.
Jednym z nich była nauczycielka prowadząca lekcje z tego przedmiotu w szkole podstawowej i gimnazjum w Resku, a drugim nauczycielka z liceum ogólnokształcącego w Resku.
Z tych rozmów dowiedziałem się, że w szkole podstawowej i gimnazjum prowadzi się zajęcia tylko z części zagadnień. Porusza się tylko tematy dotyczące rodziny, partnerstwa oraz im podobne zagadnienia. Nie porusza się tematów sensu stricto biologii człowieka.
W szkołach średnich podejmuje się już taki tematy wychodząc z założenia, że ludzie do nich uczestniczący będą potrafili zrozumieć te zagadnienia.
Trudno jest zresztą wymagać by w wersji programu dla szkół podstawowych i gimnazjalnych, były omawiane środki antykoncepcyjne i aborcja. Program musi być dostosowany odpowiednio do rozwoju psychicznego danej grupy, dla której jest tworzony.
Do programu przedmiotu " Przygotowanie do życia w rodzinie" w wersji dla szkół ponadgimnazjalnych wchodzą takie zagadnienia jak:
1. Człowiek ( istota człowieczeństwa, rozwój człowieka, problem niepełnosprawności). Dzięki temu młody człowiek przekona się, że płód również jest istotą ludzką.
2. Miłość i seksualność ( dojrzewanie płciowe fizyczne i psychiczne, problem miłości sensu stricto, homoseksualizm, choroby przenoszone drogą płciową). W tym punkcie młodzież uczy się tolerancji do innych ludzi oraz poznaje niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą nieodpowiedzialny seks.
3. Małżeństwo ( porozumiewanie się między ludźmi, sposoby rozwiązywania konfliktów i zapobiegania kryzysom). To zagadnienie ma przygotować młodego człowieka do założenia w przyszłości rodziny i funkcjonowania w niej.
4. Rodzina ( funkcje rodziny, zagrożenia życia rodzinnego, relacje rodzice- dzieci, rodzina wobec prawa i tym podobne zagadnienia). Ma to za zadanie przygotować młodzież do funkcjonowania w rodzinie, której dopełnieniem jest potomstwo.
5. Biologia prokreacji ( ciąża, ojcostwo, macierzyństwo, płodność, metody zapobiegania ciąży, aborcja). Ten punkt programu tego przedmiotu jest rozwinięciem punktu poprzedniego wraz z ukazaniem zagrożeń jakie są związane z życiem dorosłym. Celem jest oczywiście doprowadzenie, żeby młody człowiek uniknął błędów w dorosłym życiu.
Najistotniejsze dla tematu mojej pracy będą dwa ostatnie zagadnienia dotyczące biologii prokreacji, mianowicie aborcja oraz metody zapobiegania ciąży. W tym ostatnim zawierają się również środki antykoncepcyjne. Trzeba jednak podkreślić, że cały program przedmiotu " Przygotowanie do życia w rodzinie" musi być stosowany łącznie, bez omijania zagadnień, by spełnił pokładane w nim nadzieje.
Przedmiot ten ma też własne podręczniki. Z jednym z nich się zapoznałem, by poznać jakie treści się w nim zawierają.
Tym podręcznikiem jest " Wędrując ku dorosłości". Jest to praca zbiorowa pod redakcją Teresy Król i Marii Ryś.
Książka jest przeznaczona dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Są w niej poruszone tematy dotyczące: rodziny, ciąży, aborcji, sposobów zapobiegania ciąży, partnerstwa, małżeństwa, miłości, seksualności i ogólnie człowieka.
Jeżeli przyjmie się go za wyznacznik aktualnej edukacji seksualnej prowadzonej w Polsce przez organy oświaty, to cała sprawa przedstawia się bardzo kolorowo.
Niestety jest to jedna z wielu kolorowych książeczek, które mogą się przyczynić do lepszego przygotowania młodzieży ku dorosłości, ale również nie odnieść w przekonaniu młodego człowieka żadnego rezultatu.
Drugim czynnikiem w edukacji seksualnej młodych ludzi jest nauczyciel, który powinien w odpowiedni sposób przekazać zawarte w tym programie wiadomości.
Zły nauczyciel albo taki nie potrafiący wywiązać się rzetelnie z powierzonego mu może spowodować skutki gorsze od tych, gdyby w ogóle nie brał udziału w wychowaniu tej młodzieży.
Jego zadanie jest bardzo utrudnione, ponieważ jest on narażony na interwencje konserwatywnych rodziców, którzy uważają, że jest to przekroczenie ram obyczajowych. Rodzice ci nie zdają sobie sprawy, że w całym rozwoju człowieka wychowanie szkolne musi się łączyć z rodzinnym, ponieważ tylko wtedy prawdopodobieństwo, że kiedyś ta przyszła matka usunie ciążę z powodów bardzo przyziemnych.
Również środowiska katolickie nie ułatwiają roli państwowemu programowi edukacji seksualnej w szkołach. Sprawiają one, że ten pedagog czuje się zaszczuty i zastanawia się jak przekazać istotę wiedzy bez zbytniego narażania się księdzu proboszczowi.
Dla równowagi trzeba wspomnieć, że w niektórych szkołach nauczyciele prowadzą ten przedmiot nie w taki sposób jak się powinno to wykonywać, skupiając się wyłącznie na części dotyczącej seksualności człowieka.
Cały program " Przygotowania do życia w rodzinie" nie narzuca młodym ludziom żadnych rozwiązań.
Są one tylko przekazywane, a decyzja czy wykorzystają niektóre z przedstawionych rozwiązań należy tylko do nich.
Kwestie aborcji i antykoncepcji są przedstawione w sposób, który sprawia, że żadne środowiska nie powinny zgłaszać jakichkolwiek zastrzeżeń.
Po za całościowym programem szkolnym " Przygotowanie do życia w rodzinie" prowadzi się różnego rodzaju akcje przekonujące młodzież, że ciąża nie jest wyrokiem. Różne organizacje młodzieżowe prowadzą akcje propagujące życie bez rozwiązłości seksualnej, a czasami wręcz w celibacie. Do akcji tych bardzo często włączają się organizacje kościelne.
W wielu krajach Europy zachodniej oraz Ameryki Północnej od dawna istnieją podobne programy edukacji seksualnej i skutki są różne, dlatego trudno jest stwierdzić w jakim stopniu wpływają one na ograniczanie zabiegów przerywania ciąży. Powodem nie wystarczającej skuteczności podobnych programów w tych państwach jest wydaje się nie zauważanie, że tylko w połączeniu z odpowiednim wychowaniem w rodzinie i środowiskach kościelnych może to dać efekty.
2. Antykoncepcyjna polityka państwa.
Oprócz prowadzenia przez państwo edukacji seksualnej, każde państwo powinno prowadzić odpowiednią politykę antykoncepcyjną.
Według Nowego Słownika języka polskiego PWN pod redakcją Elżbiety Sobol, antykoncepcja jest to stosowanie środków zapobiegania ciąży.
W Polsce polityka państwa w sferze antykoncepcji wygląda bardzo "blado".
Wiele środków antykoncepcyjnych nie jest refundowanych przez budżet państwa.
Państwo polskie nie dopuszcza stosowania środków wczesnoporonnych. Stosowane są one głownie w wypadkach gwałtu. Powodują one gwałtowny spadek progesteronu, a w efekcie krwotok, obumieranie płodu i poronienie.
Jest dla mnie niezrozumiałe dlaczego nasze państwo nie wybiera wspierania zapobiegania ciąży przez rozpowszechnianie środków antykoncepcyjnych.
Powinno się w każdej sferze życia obywateli używać metod prewencyjnych i prowadzić do zapobiegania sytuacji, kiedy trzeba zaostrzać sankcje za nie przestrzeganie prawa, by wyegzekwować posłuch dla niego.
Nie można dopuszczać do sytuacji, że kto ma pieniądze może skutecznie zastąpić środki antykoncepcyjne, zabiegiem przerwania ciąży. To właśnie przed wejściem w życie ustawy dotyczącej aborcji wielu ludzi stosowało przerywanie ciąży jako sposób regulacji liczby potomstwa.
Jednak nie można całej sytuacji przedstawiać w tak ciemnym świetle, bo obecna polityka antykoncepcyjna państwa jest w znacznie większym stopniu efektywniejsza i przynosząca poprawę.
Również antykoncepcyjna polityka poszczególnych państw Europy Zachodniej i Ameryki Północnej jest prowadzona dłużej i bardziej zaawansowana.
Podsumowując trzeba stwierdzić, że państwo prowadząc edukację seksualną i antykoncepcyjną politykę państwa stwarza jednocześnie uzasadnienie dla prawa regulowania zjawiska przerywania ciąży przepisami prawnymi.
Głównie polegającymi na ogólnym zakazie aborcji, po za szczególnymi sytuacjami, kiedy zezwala się na dokonanie zabiegu przerwania ciąży.
Rozdział III. Aborcja w oczach moich rówieśników.
Teraz chciałbym zbadać jak aborcja przedstawia się w oczach moich rówieśników.
Dla sprawdzenia jakie są ich opinie na ten temat przeprowadziłem anonimową ankietę na temat dopuszczalności przerywania ciąży.
Ankietę przeprowadziłem w dniu 24. maja 2004 roku na reprezentatywnej grupie 36 osób w wieku od 18 do 25 lat.
Wzięło w niej udział 14 mężczyzn i 22 kobiety.
Postawiłem im 10 pytań, na które musieli udzielić odpowiedzi poprzez wybór jednej z alternatywnych, które się w niej znalazły. Odpowiedzi były anonimowe.
Na pierwsze pytanie " czy w polityce jest miejsce na moralność" 69% odpowiedziało, że nie. Tylko 31% stwierdziło, że w polityce jest miejsce na moralność. Aż 68% badanych kobiet odpowiedziało " nie", natomiast wśród mężczyzn ten procent był większy i wyniósł 71%. Oznacza to, że młodzi ludzie nie wierzą w dobre intencje polityków i prawo, które oni tworzą nie cieszy się szczególnym poparciem.
W drugim pytaniu należało odpowiedzieć czy jest się za większym dostępem do zabiegów przerywania ciąży. Większego dostępu do aborcji domaga się tylko 31% ankietowanych, a 69% chce by pozostało to w obecnych umocowaniach prawnych. Tylko 36% kobiet i 21% mężczyzn, którzy udzielili odpowiedzi jest za większym dostępem do zabiegów aborcji.
Trzecie pytanie miało odpowiedzieć czy moi rówieśnicy chcą by państwo regulowało aborcje przepisami prawnymi.
Znaczna większość z nich, bo aż 75% opowiedziała się za tym by państwo regulowało przerywanie ciąży w przepisach prawnych. Oznacza to duże zaufanie do państwa jako strażnika moralności obywateli. Tylko 23% ankietowanych kobiet stwierdziło, że władza państwowa nie powinna ingerować w decyzje o zabiegu usunięcia ciąży. Wśród mężczyzn było to 29% zapytanych.
Równocześnie 80% przeciwników liberalizacji ustawy aborcyjnej stwierdziło, że państwo powinno regulować tą kwestii przepisami prawnymi. Wśród zwolenników jest to 63% ankietowanych. Częściej kobiety ( 86%), niż mężczyźni ( 73%), którzy chcą pozostawienia prawa aborcyjnego w dotychczasowych ramach, chcą również by władza regulowała tą kwestię. Jednak częściej mężczyźni ( 67%), niż kobiety ( 63%), wśród zwolenników liberalizacji, chce by państwo regulowało przerywanie ciąży prawem.
W czwartym pytaniu zapytałem czy uważają aborcję za " zabójstwo". Aż 89% wszystkich ankietowanych odpowiedziało twierdząco. Mężczyźni wśród tej grupy przeważają ( 93%), wśród kobiet było to 86%. Jednocześnie 64% zwolenników liberalizacji ustawy i 100% przeciwników zmiany prawa uznało aborcję za " zabójstwo". Częściej mężczyźni
( 67%), niż kobiety ( 63%)- zwolennicy liberalniejszego prawa aborcyjnego- uważają usunięcie ciąży za " zabójstwo".
Na pytanie czy wierzysz w istnienie podziemia aborcyjnego 92% odpowiedziało, że " tak". Częściej mężczyźni ( 93%), niż kobiety ( 91%) wierzą w istnienie podziemia aborcyjnego. Oznacza to, że znaczna większość kobiet i mężczyzn wie o istnieniu podziemia aborcyjnego oraz zdaje sobie sprawę, że jest to łamanie prawa.
W pytaniu szóstym kobiety miały odpowiedzieć, czy zdecydowałyby się na usunięcie ciąży ze względów finansowych. Większość kobiet ( 89%) stwierdziła, że nie usunęłaby płodu z takich powodów. 5% nie miało zdania na ten temat. Osoby, które opowiadały się za liberalizacją w 57% stwierdziły, że nie usunęłyby ciąży ze względów finansowych. Wśród przeciwników liberalizacji wszyscy nie dokonaliby aborcji za względów finansowych.
Na pytanie czy powinno się usunąć, jeżeli płód jest dotknięty deformacjami 44% odpowiedziało " tak”, 53% opowiedziało się przeciwko, a 3% ankietowanych nie miało zdania na ten temat. Wśród kobiet 50% uważało, że powinno się usunąć taki płód, jednak 64% mężczyzn było przeciwnych takiemu rozwiązaniu. Przeciwnicy takiego rozwiązania stanowią 76% przeciwników liberalizacji prawa aborcyjnego, natomiast 100% zwolenników zmiany prawa uważało, że należy usunąć taki płód.
W odpowiedziach nie było już takiej zgody, zwłaszcza wśród kobiet, jak to było w pytaniu poprzednim. Oznacza to, że młodzi ludzie odrzucają aborcję z powodów finansowych jako nie moralną, ale większa jest przyzwolenie na nią, gdy płód jest uszkodzony lub dotknięty wadami fizycznymi.
W ósmym pytaniu ankietowani mieli podać ile dzieci planują mieć w przyszłości, bądź jeśli je już mają to ile. Najwięcej, bo 58% stwierdziło, że dwójkę, a 31% zamierza bądź ma więcej, niż dwójkę. Najmniej ankietowanych ( 11%) ma lub zamierza w przyszłości założyć rodzinę z jednym dzieckiem. Większość kobiet ( 73%) zamierza lub ma dwójkę dzieci, natomiast połowa mężczyzn chce mieć więcej, niż dwójkę dzieci. Najmniej kobiet ( 9%) oraz mężczyzn ( 14%) zamierza, bądź już ma jedno dziecko.
Wśród zwolenników zmiany prawa aborcyjnego najwięcej, bo 73% zamierza, bądź już ma dwójkę dzieci. Nikt z tej grupy nie chce mieć więcej niż dwójkę dzieci.
U przeciwników liberalizacji ustawy 52% chce bądź ma dwójkę dzieci, ale aż 44% chce bądź posiada więcej niż dwójkę. Godnym uwagi jest fakt, że żaden ze zwolenników liberalizacji ustawy aborcyjnej nie chciał mieć wielodzietnej rodziny.
Na pytanie czy osoba poddająca zabiegowi usunięcia ciąży powinna odpowiadać karnie 53% ankietowanych opowiedziało się przeciwko takiemu rozwiązaniu. 47% osób chcących by osoba taka odpowiadała karnie, odpowiedziało również, że aborcja jest " zabójstwem". Wszystkie osoby uważające aborcję za " zabójstwo" opowiadają się równocześnie za odpowiedzialnością karną osoby poddającej się temu zabiegowi.
Większość kobiet ( 55%) i tylko połowa mężczyzn była przeciwko takiej odpowiedzialności przez kobietę usuwającą ciążę.
Pokazuje to zależność między uważaniem przerywania ciąży za " zabójstwo", a uważaniem czy osoba taka powinna odpowiadać karnie.
W ostatnim pytaniu ankietowani mieli odpowiedzieć do którego tygodnia dozwolone jest przerywanie ciąży powstałej w wyniku czynu zabronionego.
Równo połowa osób wybrała poprawną odpowiedź, czyli do 12. tygodnia, w tym 45% kobiet i 57% mężczyzn. Aż 47% ankietowanych wybrało odpowiedź drugą, czyli do 8. tygodnia. W grupie tej było 55% wszystkich kobiet i tylko 36% wszystkich mężczyzn. 7% mężczyzn wybrało odpowiedz do 24. tygodnia, wśród kobiet nie było takich odpowiedzi.
Znajomość przepisów ustawy aborcyjnej kształtuje się tym samym bardzo nisko. Może to wynikać z tego, że ludzie ci nie mieli nigdy styczności z tym problemem i nikt go im nie omawiał.
Przeciwnicy zmiany ustawy regulującej przerywanie ciąży w większym stopniu znają tą ustawę ( 56%), niż zwolennicy jej liberalizacji ( 36%).
Obie grupy często wybierały odpowiedź " do 8. tygodnia", bo 55% zwolenników liberalizacji oraz 44% przeciwników takiej zmiany. Oznaczać to może, że usunięcie ciąży we wczesnym stadium rozwoju płodu ogranicza jej negatywne skutki.
Wśród przeciwników zmian nikt nie wybrał odpowiedzi " do 24. tygodnia" co może świadczyć, że grupa tych osób nie chce dopuścić do usunięcia tak rozwiniętego płodu, przyznając mu prawo do życia. Również u zwolenników liberalizacji tej ustawy był to niski procent ( 9%).
Zakończenie
Regulowanie przez państwo przerywania ciąży niesie ze sobą okraślone skutki społeczne, które przedstawiłem wyczerpująco w mojej pracy. Teraz nadszedł czas na podsumowanie całego materiału jaki zdołałem przedstawić.
Wszystkie skutki społeczne wiążące się z usankcjonowaniem prawa aborcyjnego przez naszego ustawodawcę miały poważny wymiar przede wszystkim dla jednostki ludzkiej. Wiele z nich używanych jest jako argumenty przeciw ingerencji władzy państwowej w decyzję o poddaniu się zabiegowi usunięcie ciąży. Jednak czy praca ta dobitnie nie pokazuje jak łatwe jest podważenie ich funkcji jako faktów świadczących, że są to skutki społeczne prawa aborcyjnego.
Pewne jest, że podziemie aborcyjne jest ściśle związane z zakazem wykonywania tych zabiegów kiedy się chce, a tylko w określonych w ustawie z 7. stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z faktu, że nie jest to jedyny powód zaistnienia tego stanu rzeczy, ponieważ w wielu krajach istnieją podobne przepisy i nielegalna aborcja nie występuje z takim nasileniem. Jeżeli nasz ustawodawca zdecydował się uregulować tak drażliwy problem, to musiał wziąć pod uwagę, że znajdą się ludzie łamiący to prawo. Wyznaczenie sankcji karnych za złamanie tych przepisów jak się okazuje nie wystarczyło. Teraz te sankcje trzeba zastosować w praktyce co sprawia już duże problemy ze względu na zmowę między dokonującymi tych nielegalnych aborcji lekarzami, a osobami decydującymi się na usunięcie ciąży. Z pewnością nie poprawiłoby tego stanu rzeczy wprowadzenie sankcji karnej dla osoby poddającej się aborcji, mogłoby to wywołać jeszcze większą konspirację.
Pewnym panaceum na generalny zakaz aborcji może być możliwość zrzeczenia się władzy rodzicielskiej przez rodziców. Jest to również wraz z podrzucaniem dzieci do szpitali lub w inne miejsca uważane za skutek prawa aborcyjnego. Tylko każdy powinien sobie odpowiedzieć na pytanie co jest lepszym rozwiązaniem, czy usunięcie ciąży i zabicie płodu, czy oddanie dziecka nowonarodzonego do adopcji przez zrzeczenie się władzy rodzicielskiej i pozwolenie jemu żyć.
Nie podlega dyskusji, że powinno to się robić w cywilizowany sposób poprzez pisemną zgodę rodziców na przysposobienie dziecka, a nie przez porzucanie dzieci wszędzie gdzie jest to możliwe.
Nie można tego jednak sprowadzać do prostej zasady, że ludzie nie biorą odpowiedzialności za swoje zachowanie, a jako dojdzie do niespodziewanej ciąży, to wtedy zrzucają odpowiedzialność na państwo za wychowanie dziecka.
Mimo, że w jakiejś części jest to skutek restrykcyjnego prawa regulującego przerywanie ciąży, może również pełnić funkcje rozwiązania sytuacji, gdy rodzice wiedzą, że nie są w stanie zapewnić dziecku odpowiednich środków utrzymania, a jednocześnie nie chcą łamać prawa.
W ostatnich latach wystąpiły w naszym kraju liczne przypadki zabijania noworodków, które przez zwolenników złagodzenia ustawy aborcyjnej były wykorzystywane jako argumenty za ich postulatem. Nie podlega dyskusji, że wszystkie te przypadki były okropne i nieludzkie, dlatego trzeba je potępić z całą mocą, ale używanie ich jako instrumentów do uzasadnienia swojego stanowiska również jest nie w porządku.
Nie twierdzę, że obecna ustawa nie miała żadnego wpływu na te zbrodnie na bezbronnych małych istotach, jednakże sądzę, że był on niewielki i nie w takim stopniu jak to przedstawiają ci ludzie.
Wiele tych przypadków bez względu na uregulowania prawne zapewne nastąpiłaby, ponieważ nie mały wpływ na niektóre z nich mała patologia w rodzinie i niczym nie uzasadniona agresja do dzieci ludzi, którzy dopuścili się tych czynów.
Ripostując przeciwnicy aborcji zadają pytanie, czy usunięcie ciąży nie jest już zabójstwem, tyko w " białych rękawiczkach" i fartuchu.
Trzeba by odpowiedzieć na to pytanie twierdząco, jeżeli jesteśmy przekonani, że to co się rodzi w ciele kobiety ciężarnej jest już człowiekiem i przysługują jemu prawo ludzkie, a więc również prawo do życia.
Różnie możemy się o tym przekonać, że jest to istota taka sam jak my, tylko jeszcze nie ukształtowana do końca. Ma ona taki sam kod genetyczny co my w odpowiednim momencie będzie wyglądać tak jak my. Tym co jest tu najważniejsze jego ojcem i matką są ludzie. Nie sądzę, że jest człowiek, który zaprzeczyłby twierdzeniu, że każdy kto ma rodziców ludzi jest człowiekiem.
Powodów byśmy przekonali się o człowieczeństwie płodu dostarczają nam w dużych ilościach filozofowie zajmujący się tym zagadnieniem, dlatego nie powinniśmy mieć problemów z dotarciem do tych wniosków.
Każdy musi tylko w swoim własnym sumieniu odpowiedzieć sobie, czy wobec takich uzasadnień człowieczeństwa płodu przekonują go one do postrzegania aborcji jako zabicie człowieka takiego samego jak my, czy tylko zabieg podobny do wycięcia wyrostka robaczkowego.
Każdy podejmujący się określonego zadania przed uczynieniem tego stwierdza, że jest w stanie podołać temu zadaniu. Podobnie państwo przed regulacją prawa aborcyjnego w obecnym kształcie musiało stwierdzić, że podoła zadaniu strażnika moralności w narodzie. Wydaje się na razie, że suweren Źle skalkulował swoje siły i się najwyraźniej przeliczył, bo w praktyce egzekucja przestrzegania ustawy regulującej przerywanie ciąży jest niska. Obrazują to rozmiary podziemia aborcyjnego i wiara władzy państwowej w oficjalną liczbę wykonanych aborcji w naszym kraju.
Tak wcale być nie musi, wystarczy mieć społeczeństwo w pełni moralne, by mieć pewność, że będą oni postępować tak jak się tego od nich wymaga, oczywiście wymagania muszą być moralne.
Problem oczywiście pojawia się wtedy, gdy chce się określić co jest dobre, a co złe. Trzeba obywateli przekonać, że aborcja jest zła i tak postępować nie można, czyli de facto uzasadnić wprowadzenie norm prawnych pozwalających przerywać ciążę tylko w szczególnych i uzasadnionych przypadkach, w sposób aksjologiczny.
Wniosek z tego jest taki, że praktyczne możliwości egzekwowania prawa aborcyjnego są, ale suweren nie korzysta z nich w takim stopniu, by przyniosły one oczekiwane rezultaty. Przecież nie ulega wątpliwości, że wprowadzając obecne uregulowania dotyczące przerywania ciąży państwo chciałoby jego obywatele bez uzasadnienia nie stosowali aborcji.
Ważnym czynnikiem mogącym w przyszłości wpłynąć na decyzję o nie przerywaniu ciąży jest edukacja seksualna. Powinno ją prowadzić państwo, rodzice i organizacje religijne. Tylko bowiem scalenie wysiłków tych podmiotów może dać pozytywne rezultaty, a w ostatecznym efekcie zapobiec łamaniu ustawy aborcyjnej.
Państwo swoją część zadania wykonuje przez wprowadzenie do szkół przedmiotu " Przygotowanie do życia w rodzinie". Jakie przyniesie on rezultaty przekonamy się w najbliższym czasie, ponieważ realizowany on jest od niedawna w szkołach i na efekty trzeba poczekać, aż młodzi ludzie wkroczą całkowicie w dorosłość.
Drugim czynnikiem zapobiegającym nie przewidzianym ciążą jest antykoncepcja, dlatego musi istnieć antykoncepcyjna polityka państwa. Obecnie wielu ludzi ma wrażenie, że taka polityka w Polsce nie istnieje. W rzeczywistości propaguje się stosowanie tych środków, ale na tym zdaje się kończąc.
Nie może to przynieść efektów zamierzonych i pozytywnych. Jeżeli suweren dąży do ograniczania swobody usuwania ciąży nie przeciwdziałając przypadkowym ciążą, a w wielu przypadkach w efekcie nielegalnego jej przerywania, to nie może lekceważyć tego czynnika.
Przerywanie ciąży w oczach moich rówieśników jest złem ostatecznym co potwierdza wcześniejsze tezy, że edukacja seksualna odnosi spodziewane efekty. Mają oni świadomość, że aborcja jest zabiciem człowieka i nie godzą się oni na taki stan rzeczy. Znamiennym jest fakt, że młodzi ludzie chcą by państwo było strażnikiem moralności swych obywateli i regulowało przerywanie ciąży przepisami prawnymi.
Nie zrażają ich nawet ciągłe kłótnie i zamieszanie wokół tego problemu w Polsce, wolą mieć pewność, że ktoś pilnuje by człowiek nie zatracił swych cech przyrodzonych.
Na podstawie ich odpowiedzi można być spokojnym o losy naszego kraju, ponieważ bardziej cenią życie ludzkie, niż młodzieńczą wolność. Większość z nich na pewno założy kiedyś własne rodziny i jeżeli nadal nie zmienią się ich poglądy to lekarze podziemia aborcyjnego utracą potencjalnych klientów i duże wpływy z tego procederu.
Trzeba w tym miejscu stwierdzić odpowiadając jednocześnie na pytanie przewodnie tej pracy, że państwo musi regulować problem aborcji, ponieważ tylko ona ma w swych rękach instrumenty mogące wyegzekwować ograniczenie przerywania ciąży do sytuacji ostatecznych. Nie ma bowiem społeczeństwa absolutnie moralnego, zawsze znajdzie się chociażby jedna osoba postępująca nie moralnie.
Problem ten w przyszłości powinien się bardziej unormować. Nie sądzę by jakiekolwiek majstrowanie przy obecnej ustawie aborcyjnej było w ogóle potrzebne.
Jak wykazała ankieta rośnie liczba zwolenników pozostawienia uregulowań prawnych w dotychczasowej formie. W miarę upływu czasu, jeżeli sytuacja finansowa naszego społeczeństwo będzie się polepszać, powinny rodziny w Polsce nie obawiać się o swój byt. Tym samym jednej matce nawet nie przejdzie przez głowę pomysł żeby usunąć ciążę z strachu, że nie jest się zdolnym utrzymać przyszłego członka rodziny. Jednocześnie nie będzie ona musiała z bólem moralnym serce zrzec się władzy rodzicielskiej do dziecka, bo będzie mogła zapewnić mu spokojny rozwój.
Spowodowanie, że zmniejszy się podziemie aborcyjne na wskutek przekonania ludzi, że usunięcie ciąży jest zabiciem bezbronnego człowieka spowoduje, że egzekwowanie prawa wzrośnie przez zwiększenie jego przestrzeganie przez obywateli.
Powinny również maleć ilości przypadków zabijania noworodków, ponieważ przez nagłośnienie sprawy w mediach organy odpowiadające za ochronę rodziny w większym stopniu zaczną skutecznie ją chronić. Natomiast każdy będzie bardziej interesować się czy czasem za ścianą nie dzieją się przypadki mordowania niewinnych dzieci. W społeczeństwach żyjących dostatni patologia jest na niższy poziomie, do takiego celu dążymy w Polsce i systematycznie powinna się ona marginalizować.
Duży wpływ na zapobiegnięcie tym przepadkom zabójstw noworodków i podrzucanie dzieci będzie mieć edukacja seksualna i coraz lepiej prowadzona antykoncepcyjna polityka państwa. Powinny one przede wszystkim ograniczyć liczbę przypadkowych i niespodziewanych ciąż, co wpłynie ogólnie na poprawę sytuacji.
Podsumowując ten obraz kierunku w jakim powinna rozwijać się sytuacja w tej sferze życia ludzkiego mogę stwierdzić, że za kilka lat nikomu nawet nie przyjdzie na myśl by zmieniać tą ustawę. Nikt nie będzie zadawał sobie pytania, czy państwo powinno regulować tą kwestię bo będzie to dla większości oczywiste, że musi.
Bibliografia
Encyklopedia nie tylko dla prawników. Bielsko- Biała 2001.
Encyklopedia seksu. R. Westheimer, przeł. Z. Grudzińska, Kraków 1997.
Nowy słownik języka polskiego PWN. Pod red. E. Sobol, Warszawa 2002.
O wartościach, normach i problemach moralnych. Wybór tekstów z etyki polskiej dla nauczycieli i uczniów szkół średnich. Pod red. J. Iwańskiej, Warszawa 1994.
Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r.- Kodeks rodzinny i opiekuńczy
( Dz. U. Nr 9, poz. 59 z póź. zm.), Tytuł II. Pokrewieństwo, Dział II. Przysposobienie.
Ustawa z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży ( Dz. U. Nr 17, poz. 78 z póź. zm.).
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r.- Kodeks karny ( Dz. U. Nr 88, poz. 558 z póź. zm.),
Rozdział XIX. Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Wędrując ku dorosłości. Wychowanie do życia w rodzinie dla szkół ponadgimnazjalnych.
Pod red. T. Król., M. Ryś., Kraków 2002.
UNIWERSYTET SZCZECIŃSKI
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
Tomasz Chechła
nr albumu 64319
Dopuszczalność aborcji
Praca zaliczeniowa z etyki
napisana pod kierunkiem
dr Roberta Piszko
Szczecin, 2004
Spis treści
WSTĘP
SPOŁECZNE SKUTKI PRAWA ABORCYJNEGO
PODZIEMIE ABORCYJNE
PODRZUCANIE DZIECI, ZRZEKANIE SIĘ W SZPITALU
CZY ABORCJA TO JUŻ „ ZABÓJSTWO”?
DZIECIOBÓJSTWO
PRAKTYCZNE MOŻLIWOŚCI EGZEKWOWANIA PRAWA
EDUKACJA SEKSUALNA I ANTYKONCEPCJA
EDUKACJA SEKSUALNA
ANTYKONCEPCYJNA POLITYKA PAŃSTWA
ABORCJA W OCZACH MOICH RÓWIEŚNIKÓW
ZAKOŃCZANIE
BIBLIOGRAFIA
1 J. T. Noonan, Jr., An Almost Asolute Value in History, W: The Morality of Abortion: Legal and Historical Perspectives, J. T. Noonan, Jr. ( ed.), Cambrige, Mass. 1970, s. 54.
2 J. T. Noonan, Jr., s. 57
3 Z. Szawarski., Etyka i przerywanie ciąży., Etyka 1980, nr 16
4 Ad Hoc Committee of the Hervard Medical School to Examine the Definition of Brain Death “ Journal of the American Medical Association” 1968, August 5, s. 1505- 10
5 J. F. Donceel, SJ., The Ethical Aspects of Abortion: A Liberal Catholis' s View, W: Abortion in..., s. 42