SCENARIUSZ WIECZORKU
POETYCKO - MUZYCZNEGO
Na Uroczystość Wszystkich Świętych
Żyje się tylko chwilę
czyli spieszmy się kochać ludzi
Piosenka: „Wędrówką życie jest człowieka”- Stare Dobre Małżeństwo
Prowadzący:
Gorąco witam wszystkich na wieczorku poetycko-muzycznym „Żyje się tylko chwilę”.
Są dni pełne radości i szczęścia. Ale są też pełne zadumy, kontemplacji i refleksji nad światem, nad samym sobą, nad sensem istnienia, nad przemijaniem. Żyjemy w świecie, w którym nierzadko dochodzi do aktów przemocy i agresji. Nawet bliscy oddalają się od siebie, mówi się o kryzysie wartości, braku ideałów. Lekarstwem na wszelkie zło jest miłość - czarodziejski klucz, który otwiera zziębnięte serca, pozwala człowiekowi w pełni przeżywać jego człowieczeństwo.
Ten listopadowy dzień daje nam sposobność, aby w pośpiechu codzienności zastanowić się przez chwilę nad istotą życia i śmierci. Jesteśmy tu razem, by połączyła nas poezja. Pragniemy dzielić się refleksją o tajemnicy przemijania i odkrywać w poetyckich strofach to, co dobre i piękne. Warto wsłuchać się w ciszę własnego serca i powiedzieć sobie: „Żyję nie tylko dla siebie, ale i dla innych”.
Podkład instrumentalny
Recytator 1:
Z drzew na ziemię wśród deszczu, co siecze,
Lecą liście zmartwiałe, znużone...
Z prochuś powstał jak one, człowiecze,
W proch się kiedyś obrócisz jak one.
Ale pomnij, że w stworzeń godzinie
Bóg w proch ziemski Swojego tchnął Ducha,
A co z Boga poczęte - nie zginie,
Jeno w niebo jak płomień wybucha!
Z drzew na ziemię wśród deszczu, co siecze,
Lecą liście zmartwiałe, znużone...
Z prochuś powstał jak one, człowiecze,
Lecz nie samym tyś prochem jak one.
/Ewa Szelburg-Zarembina „W listopadzie”/
Recytator 2:
Na naszym cichym cmentarzu
pożółkłe, stare drzewa.
Zły wiatr listopadow
w zeschniętych liściach śpiewa.
Cichymi alejami
snuje się tłum w żałobie.
Goreją jasne światła
na każdym prawie grobie.
Pachną nieśmiertelniki,
choina w wieńce zgięta,
bo dzisiaj są Zaduszki -
umarłych naszych święta.
/Ewa Szelburg-Zarembina „Zaduszki”/
Prowadzący:
Problem życia i śmierci niepokoił i fascynował człowieka od zawsze. Narodziny i umieranie to odwieczny cykl rządzący wszystkimi prawami natury. Każdy przeżyty dzień zbliża nas ku śmierci.
Piosenka: W zakątku cmentarza” -Stare Dobre Małżeństwo”
Recytator 3:
Żyje się tylko chwilę
a czas -
jest przezroczystą perłą
wypełnioną oddechem
/Halina Poświatowska „Żyje się tylko chwilę”/
Prowadzący:
A co potem, gdy nie będzie już nas? Jaką drogę trzeba pokonać, żeby spotkać się z Bogiem?
Podkład instrumentalny
Recytator 4:
Trzeba minąć świętego Piotra z ciężkim kluczem
Agnieszkę z barankiem przy twarzy
Teresę co jeszcze kaszle
bo marzła w klasztorze
trzeba przepychać się przez męczenników
co stanęli z krzyżem i utworzyli korek
obok skromnego bociana
obok Agaty co częstuje solą
obok świętego Franciszka z wilkiem
(zdejmuje mu kaganiec, żeby mógł poziewać)
obok świętego Stanisława z zeszytem do polskiego
- i widzę wreszcie moją matkę
w nie spalonym domu
przyszywa guzik co się gubił stale
Ile trzeba przejść nieba żeby ją odnaleźć
/Jan Twardowski „W niebie”/
Recytator 5:
Wierzę w świętych obcowanie,
w ścieżkę trudną nad wiecznością,
wierzę w poza czas i pamięć
sięgający wspólny Kościół.
Wierzę, że nie gaśnie w śmierc
żadna myśl i czyn serdeczny.
Ci, co odwołani wcześniej,
nas wprowadzą w żywot wieczny.
Święci, którym powierzono
każdy krok nasz, każdy oddech,
rzucą w chwałę most zwodzony
na łańcuchach naszych modlitw.
/Józef Szczawiński „Wierzę w Świętych obcowanie”/
Recytator 6 i 7:
(deklamacja z podziałem na role)
- Powiedz, Aniu, czy i ciebie
Też tak bardzo to ciekawi,
Jak to będzie kiedyś w niebie,
Jak się tam będziemy bawić?
- Tak, ja często myślę o tym,
Jak przyjemnie będzie biegać
W mieście nowym, szczerozłotym,
Z aniołkami razem bawić...
- I z pieskami, koteczkami
Maleńkimi skakać wkoło,
Ja tak lubię te stworzonka...
Ach, jak będzie nam wesoło!
- Wiesz, ja nie wiem, czy tam będą
Małe pieski albo kotki,
Ale tam na pewno kwitną
Cudne róże i stokrotki.
- Moja mama mi mówiła,
Że tam wszyscy się radują,
Nikt nie płacze, nie narzeka,
I tam ludzie nie chorują.
- Słońce tam nie świeci wcale,
Bo sam Jezus wszystkim świeci.
Znikną wszelkie smutki, żale,
Bo to raj dla grzecznych dzieci!
- A jak myślisz, wszystkie dzieci
Wejdą w niebios cudne bramy?
- Wiesz, ja nie wiem...
- I ja nie wiem...
- Chodź, spytajmy lepiej mamy!
/”Powiedz, Aniu”/
Piosenka: „Czas jak rzeka”-Czesław Niemen
Prowadzący:
Epizod z rajskiego życia przedstawił również Bolesław Leśmian w wierszu „Urszula Kochanowska”. Poeta podkreśla dramat rozstania na skutek śmierci z ukochanymi.
Recytator 8:
Gdy po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie,
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie.
„Zbliż się do mnie, Urszulo! Poglądasz jak żywa...
Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa”.
„Zrób tak, Boże - szepnęłam - by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam - w Czarnolasie!” -
I umilkłam zlękniona, i oczy unoszę,
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?
Uśmiechnął się i skinął - i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz - Czarnolaski.
I sprzęty, i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!
I rzekł: „Oto są - sprzęty, a oto - donice.
Tylko patrzeć jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!”
I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę -
I w suknię najróżowszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam - i czuwam - i czekam...
Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,
Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie...
Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera...Nie!...To - Bóg, nie oni!...
/Bolesław Leśmian „Urszula Kochanowska”/
Prowadzący:
Dla osób wierzących śmierć jest tylko przejściem z życia doczesnego do życia w wieczności. Dla innych śmierć to zamknięcie pewnej historii życia, to zjawisko nieodwracalne.
Podkład instrumentalny
Recytator 9:
Pod kołdrą się gwiaździstą do snu dzień ułożył,
Patrzę w ogród przez okno: w ogrodzie jest ciemno.
I myślę: jestem człowiek, którego Bóg stworzył,
O każdej dnia godzinie śmierć wisi nade mną.
Zła ziemia będzie żarła moje białe kości,
Lecz gdzież odejdzie dusza, ten człowiek prawdziwy?
Jeśli Bóg jest nicością, pójdzie do nicości,
Do nieba - jeśli dobry; do piekła - gdy mściwy.
/Jan Lechoń „Pycha”/
Recytator 10:
Niech mi odpuszczą grzechy wszyscy ludzie!
I ci, co polegli, by się już nie zbudzić,
i ci, których tu jeszcze życie łudzi,
a oczy mają, aby płakać mogli,
aż się sumienia rozpękną komory,
co tajemnicy strzegą do tej pory
i brzemię grzechów nas przygnie i trwogi,
w prawdziwych barwach ukaże ich drogi.
Aż zabrzmi groźnie głos na progu wiecznym:
„Sąd ostateczny!”
/I.Krasko „Wiersz ostatni”/
Bez podkładu instrumentalnego
Recytacja wiersza z podziałem na role:
W noc zaduszną wiatr powiewa -
Gdzieś cmentarne skrzypią drzewa,
Czy dziad nuci gdzieś u krzyża?
Czy się skądsiś drogą zbliża?
To nie skrzypią stare drzewa,
To nie dziad pod krzyżem śpiewa -
Jeno jakieś dusze jęczą,
Gdzieś w powietrzu tak się dręczą...
Nad cmentarzem zapłakały
I ku ziemi zawołały:
- Ziemio! Ziemio! - przyjmijże nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
A ziemia im odpowiada:
- Oj, biada wam, biada, biada!
Czemuście to nie słuchały,
W ciężkich grzechach umierały?
Dusze rzewnie zapłakały
I ku chmurom zawołały:
- Chmury! Chmury! Przyjmijcie nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
A szum chmur im odpowiada:
- Oj, biada wam, biada, biada!
Czemuście to nie słuchały,
W ciężkich grzechach umierały?
Dusze rzewnie zapłakały
I ku lasom zawołały:
- Lasy! Lasy! Przyjmijcie nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
A szum lasów odpowiada:
- Oj, biada wam, biada, biada!
Czemuście to nie słuchały,
W ciężkich grzechach umierały?
Dusze rzewnie zapłakały
I ku wodom zawołały:
- Wody! Wody! Przyjmijcie nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
A szum wód im odpowiada:
- Oj, biada wam, biada, biada!
Czemuście to nie słuchały,
W ciężkich grzechach umierały?
Dusze rzewnie zapłakały
I ku piekłu zawołały:
- Piekło! Piekło! Przyjmijże nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
A tam w piekle radzi byli,
Wrota piekieł roztworzyli,
Roztworzyli jak szeroką
Otchłań ciemną i głęboką.
Dusze na wskroś się przelękły,
Potruchlały i poklękły.
- Matko Boska! Ratujże nas,
Bo Pan Jezus znać nie chce nas!
Matka Boska przybieżała,
Swym płaszczykiem je odziała:
- Piotrze! Piotrze! Otwórz drzwiczki,
Wpuść do nieba te duszyczki!
/Teofil Lenartowicz „W noc zaduszną”/
Prowadzący:
Drogę życia przechodzimy tylko raz. Mając tego świadomość, najwyżej cenimy ten zadziwiający cud natury, jakim jest życie.
Pamiętając o niepowtarzalności własnego istnienia, a nawet każdej w nim chwili, starajmy się wypełniać życiową wędrówkę cennymi i ważnymi dla nas elementami.
Recytator 11:
Nic dwa razy się nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno
tak mi było , jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
/Wisława Szymborska „Nic dwa razy”/
Piosenka: „Jaskółka”- Czesław Niemen
Prowadzący:
Życie jest trudną lekcją. A jednak chciałoby się zostać „na drugie życie, jak na drugi rok w tej samej klasie”. Dlaczego?
Recytator 12:
………………………………..Nauczyli mnie mnóstwo mądrości,
Logarytmów, wzorów, formułek,
Z kwadracików, trójkącików i kółek Nauczyli mnie
nieskończoności.
Rozprawiali o „cudach przyrody”,
Oglądałem różne tajemnice:
W jednym szkiełku „życie w kropli wody”,
W innym zaś-”kanały na księżycu”.
Mam tej wiedzy zapas nieskończony;
2HR i H2SO4 ,
Jabłka,lampy, Crookes y i Newtony,
Azot,wodór, zmiany atmosfery.
Wiem o kuli napełnianej lodem,
O bursztynie, gdy się go pociera...
Wiem, że ciało pogrążone w wodę
Traci tyle, ile...etcetera.
Ach, wiem jeszcze, Ze na drugiej półkuli
Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno!
Różne rzeczy do głowy mi wkuli,
Tumanili nauką daremną.
I nic nie wiem, i nic nie rozumiem,
I wciąż wierzę biednymi zmysłami,
Że ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami.
I do dziś mam taką szkolną trwogę:
Bóg mnie wyrwie-a stanę bez słowa!
-Panie Boże! Odpowiadać nie mogę,
Ja ...wymawiam się, mnie boli głowa...
Trudna lekcja. Nie mogłem od razu.
Lecz nauczę się ...po pewnym czasie...
Proszę! Zostaw mnie na drugie życie
Jak na drugi rok w tej samej klasie.
/Julian Tuwim „Nauka”/
Podkład instrumentalny
Prowadzący:
Cóż tak naprawdę jest w życiu ważne? Przemija młodość, uroda, tracimy zdrowie, pieniądze. Odchodzą Ci, których kochamy i Ci, których nie zdążyliśmy pokochać
Recytator 14 Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co najważniejsze jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że raptem się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby wiedzieć naprawdę zamykając oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
/ks. Jan Twardowski”Śpieszmy się”/
Recytator 14: Nikogo nie zdążyłam kochać
choć się tak śpieszyłam
jakbym musiała kochać tylko puste miejsca
zwisające rękawy bez objęcia ramion
opuszczony przez głowę beret
fotel który powinien także wstać i wyjść z pokoju
grzebień z pozostawionym srebrnym włosem
łóżeczka z których niemowlęta wyrosły i poszły
szufladę niepotrzebnych rzeczy
buty zachowujące kształt stopy
co odeszła boso
słuchawkę telefonu gdzie ogłuchły głosy
tak się śpieszyłam kochać
i oczywiście nie zdążyłam
/Anna Kamieńska „Puste miejsca”/
Recytator 15: Żal że się za mało kochało
że się myślało o sobie
że się już nie zdążyło
że było za późno
choćby się teraz pobiegło
w przedpokoju szurało
niosło serce osobne
w telefonie szukało
słuchem szerszym od słowa
choćby się spokorniało głupią minę stroiło
jak lew na muszce
choćby się chciało ostrzec
że pogoda niestała
bo tęcza zbyt czerwona
a sól zwilgotniała
choćby się chciało pomóc
własną gębą podmuchać
w rosół za słony
wszystko już potem za mało
choćby się łzy wypłakało
nagłe niepewne
/ks. Jan Twardowski „Żal”/
Bez podkładu instrumentalnego
Prowadzący: Historia narodów to historia wojen, w czasie których giną tysiące
bezimiennych bohaterów. Pomyślmy przez chwilę o tych wszystkich,
którzy oddali życie za swoją Ojczyznę.
Piosenka: „Biały krzyż”- Czerwone Gitary
Recytator 16: Stoi przy drodze wierzba płacząca,
A pod nią krzyż zapomniany.
Na nim tabliczka mało czytelna
Z napisem: Chwała...; Ojczyzna..., Nieznany”.
Ile to wiosen już przeminęło
I złotych, polskich jesieni,
Jak ciebie na wieczny spoczynek złożono
Na łonie Matki, Ojczystej ziemi.
Długo na ciebie matka czekała...
Do śmierci w sercu nadzieję miała,
Że kiedyś wrócisz cały i zdrowy-
O to w modlitwach Boga prosiła.
Niech Dzień Zaduszny będzie wspomnieniem
O tych, którzy weszli do chwały Boba.
O was, bezimienni Obrońcy Ojczyzny,
Którym na polu walki skończyła się droga.
/Józef Krajewski „Grób Nieznanego Żołnierza”/
Recytator 17 Na starych grobach, gdzie ojcowie moi
Spoczęli, życiem strudzeni tułacze,
Klękam pod krzyżem, co nad nim stoi,
I płaczę...
Boże, Tyś widział, jak idąc do Ciebie,
Padali nieraz wśród głogów i cierni,
A przecież z wzrokiem utkwionym w Twym niebie,
Szli Tobie wierni!
Tyś widział, Boże, jak zgięci cierpieniem,
Nieśli do śmierci niedoli swej brzemię,
Jak pod Twym okiem i z Twoim imieniem
Kładli się w ziemię...
O spełnij, Panie, ich ciche nadzieje!
O daj, niech jutrznia zabłyśnie im złota,
Nad polem śmierci niech jasność zadnieje
Żywota!
Wiem,że dzień przyjdzie, gdy każdą mogiłę
Odemknie dłoń Twa, przed którą się korzę...
O zbliż go ku nam! Daj czekać nań siłę,
O Boże!
/Maria Konopnicka „ Na cmentarzu”/
Prowadzący: Coraz częściej odchodzą od nas ludzie młodzi, przed którymi życie powinno
stać otworem. Niestety, niespodziewana, bezlitosna choroba, tragiczny
wypadek kładzie kres ich dniom. Ileż cierpienia i bólu sprawia nam strata
bliskiej osoby. Uczucie niczym nieutulonego żalu pozostaje na zawsze.
Recytator 18: Przebacz mi, synu...
Gdybym wiedziała.
Czym jest śmierć,
Nie dałabym Ci życia.
Ty nie wiesz, co to ból
Rozstania...
Ty nie wiesz, jak głucho
Odbijają się grudy ziemi
O trumienne wieko...
Jak żałośnie więdną
Kwiaty na grobie...
Czym jest pustka
Niczym nie wypełniona...
Przedmioty, które dotykały
Twoich dłoni
stały się martwe,
Twoje szable rdzewieją...
A ja?
Modlę się w próżnię...
/Z. Pomian-Piętka „Do Syna”/
Recytator 19: Uczyłam Cię historii
Prawdziwej, bez kłamstw...
Uczyłam Cię poezji
I ojczystych dziejów.
Nie uczyłam Cię tylko
Śmierci...
Łudziłam się, że oblejesz!
Pomyliłam się-
Zdałeś...
Ten najtrudniejszy
Egzamin.
/Z. Pomian-Piętka „ Egzamin Maćka”/
Piosenka: „Anna już tu nie mieszka”-Halina Frąckowiak
Recytator 20: Moja córka, moja córka umarła!...
Jak sercu powiedzie: nie płacz,
kiedy serce rozpacz przeżarła,
a to serce wyrwać i zdeptać.
Moja córka... Ach! Żadnej kochance
nie mówiłem tak siebie do dna
jak Ance...
A była mi ona podobna
do świata, który się stawał
w zachwycie i grozie,
a jam serce gorące podawał
na mrozie.
/W. Broniewski „W zachwycie i grozie”/
Recytator 21: Córeczko moja daleka,
pusto, pusto koło mnie,
serce krwawi i czeka,
ono nie może zapomnieć.
Umarłaś, lecz niezupełnie:
nadal razem się trudzim.
Com ci obiecał-spełnię:
wiersz mój odniosę ludziom.
By dawał pokój i światło,
miłość, nadzieję, radość,
choć niełatwo, córeczko, niełatwo
nieść wiersz i pod nim upadać...
Ta noc straszliwym ptaszydłem
siadła na mnie i kracze.
Oberwę, oberwę jej skrzydła,
wyrwę się, wyrwę rozpaczy.
/W. Broniewski „Obietnica”/
Recytator 22: Nad Twoją białą mogiłą
białe kwitną życia kwiaty-
O, ileż lat to już było
bez ciebie-duchu skrzydlaty.
Nad twoją białą mogiłą,
od lat tylu już zamkniętą,
spokój krąży z dziwną siłą,
z siłą, jak śmierć- niepojętą.
Nad Twoją białą mogiłą
cisza jasna promienieje,
jakby w górę coś wznosiło,
jakby krzepiło nadzieję.
Nad Twoją białą mogiłą
klęknąłem ze swoim smutkiem-
o, jak to dawno już było-
jak się dziś zdaje malutkim.
Nad Twoją białą mogiłą
O Matko-zgasłe Kochanie-
me usta szeptały bezsiłą:
-Daj wieczne odpoczywanie.
/Karol Wojtyła „ Matka”/
Prowadzący:
Śmierć jest nieuchronna, czeka każdego. Musimy tak żyć, aby w każdej chwili móc odejść z tego świata z godnością umieć spojrzeć Bogu prosto w oczy. Nie znamy przecież „dnia ani godziny”...
Recytator 23:
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć,
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma skórę, jak powinien mieć
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza róże,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
/Czesław Miłosz „ Piosenka o końcu świata” /
Prowadzący:
Mimo że śmierć jest nieunikniona, że każde istnienie kończy się odejściem na zawsze, a nasz pobyt na ziemi jest zazwyczaj ciągłą i nieustępliwą walką o przetrwanie, jednak nie poddajemy się tak łatwo, bo nie ma nic piękniejszego niż życie.
Prowadzący:
Świadomość przemijania nie musi być bolesna. Może dać radość i spokój, Że mamy jeszcze czas na dopełnienie życia wartościami dla nas cennymi. Mamy czas na działanie, tworzenie, doskonalenie się, na dobro i miłość. Pamiętajmy: najważniejszy jest CZŁOWIEK. Dlatego„ ŚPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI, TAK SZYBKO ODCHODZĄ...”
Piosenka: „Dobranoc”- Czesław Niemen
1