1. Za szybko! |
2. Zawsze kołki!
Bardzo często klej stosowany jest wyłącznie jako warstwa montażowa, nie odgrywająca później większej roli w przenoszeniu na ściany ciężaru systemu. Stąd powszechna niechęć do prawidłowego przygotowywania podłoża, skoro i tak kołki (łączniki mechaniczne) przeniosą wszystkie obciążenia. Pogląd równie błędny co szkodliwy, ponieważ dobre kleje stosowane w systemach ociepleniowych są w stanie przenieść wszystkie obciążenia, szczegółnie w nowych, nie tynkowanych domach jednorodzinnych. W zamian za to "funduje się" dodatkowe obciążenie hałasem, a i tak częsty zły dobór kołków (zbyt krótkie lub nie dostosowane do ceramiki szczelinowej komorowej) powoduje, że część kołków "nie trzyma", sprawiając tylko kłopot przy ich schowaniu pod warstwą zbrojącą. Prawidłowe przygotowanie podłoża polega na dokładnym usunięciu wszystkich zanieczyszczeń, resztek zaprawy, usupełnieniu ubytków i wypełnieniu pustych fug oraz, w razie konieczności,zagruntowania chłonnego podłoża. Otynkowane, malowane budynki wymagają jeszcze dokładnego spawdzenia stanu tynków, ich nośności i przydatności do dalszych prac. Szczególnie przydatna jest tu metoda wtopienia i wyrywania paska siatki. Zmywanie starych elewacji wodą pod ciśnieniem lub parą wodną przed rozpoczęciem prac należy niestety to rzadkości.
3. Kotwienie rusztowań
Często rusztowania kotwione są zbyt blisko ścian w sposób uniemożliwiający nadanie jednorodnej faktury ostatecznej, końcowej fazie tynku dekoracyjnego; czasem kotwy są tak głęboko, że pozostają w ścianie, rusztowania tylko odcina się od haków. Prawidłowy, dający swobodę przy pracach odstęp to 30 - 40 cm od ściany (plus grubość płyty ocieplającej!). Łączniki powinny być lekko pochylone w dół, tak aby woda opadowa nie wciekała do gniazd kotew.
4. Przechowywanie materiałów
Dobre przechowywanie materiałów jest kluczem dobrego wykonawstwa. Płyty ociepleniowe należy chronić przed słońcem i wilgocią, materiały płynne przed mrozem, a suche przed zamoknięciem. Szczególnie wełna mineralna jest wrażliwa na zamakanie, a widok leżących w kałuży paczek ne należy niestety do rzadkości.
5. Grubość warstwy klejącej
Odchyłki od pionu i płaszczyzny ścian starych i nowych domów zdarzają się ciągle często. Równie często są niwelowane podczas wykonywania ocieplenia poprzez nakładanie grubej warstwy kleju. Zapomina się, że warstwa klejąca po dociśnięciu płyty do podłoża nie powinna być grubsza niż 1 cm! Oprócz naprężeń, jakie 2 - 3 centymetrowe, czy czasem nawet grubsze placki kleju dają na płyty, zamknięta pomiędzy ścianą a płytą ocieplającą warstwa powietrza jest miejscem kondensacji pary wodnej. Nierówne ściany należy przed rozpoczęciem właściwych prac ociepleniowych podtynkować lub, co bardziej trudne logistycznie, stosować różne grubości płyt.
6. Start
Prawidłowe, bardzo dokładne w poziomie, płaszczyźnie i linii prostej umowcowanie listwy startowej ma zasadnicze znaczenie dla skuteczności dalszych prac. Niedokładności sumują się - w miarę wysokości płyty rozchodzą się lub nie mieszczą.
7. Nakładanie kleju
Ten temat obrósł już prawie legendą. Mimo niezwykłej popularności metody na 5 placków kleju, należy zauważyć, że jedyną prawidłową, dopuszczoną do stosowania metodą jest metoda obwiedniowo-plackowa. Dla skuteczności umocowania płyty raczej istotne jest jej przyklejenie na obwodzie niż w środku. Ponadto zapomina się, że płyty z wełny mineralnej wymagają wstępnego wszpachlowania niewielkiej ilości kleju na całej powierzchni płyty. Często zdumienie budzi fakt rolowania się kleju rzuconego plackami na nie przygotowaną płytę.
8. Kołkowanie
To druga legenda. Jeden kołek w środku każdej płyty lub dwa też w środku to zjawisko tak powszechne, że można odnieść wrażenie o prawidłowości takiej metody. Tymczasem kołek w każdym narożniku płyty (na rysunku głowki szare), dający zużycie kołków dokładnie takie samo - 2 sztuki na płytę, to sposób znacznie pewniejszy, nie dający ponadto efektu "odstających uszu", czyli dociągnięcia płyty środkiem i wypchnięcia kantów.
Każdy z tak umieszczonych kołków trzyma 3 płyty! W przypadku potrzeby zwiększenia ilości łączników do 6-7 na metr kwadratowy, dopiero wtedy umieszcza się je na środku (na rysunku główki zielone).
9. Zatapianie siatki (warstwa zbrojąca)
Na szczęście coraz rzadziej, ale ciągle jeszcze można spotkać metodę przykładania siatki do płyt ocieplających i zakrywanie jej cienką warstwą zaprawy. Właściwie przy takiej metodzie siatka jest zbędna, ponieważ na pewno nie odegra żadnej znaczącej roli jako wartwa zbrojąca. Mimo pewnej uciążliwości w wykonaniu, jedyną prawidłową metodą jest zatopienie siatki w 3-4 mm grubości warstwie zaprawy zbrojącej (popularnie zwanej klejem).
Praktycznie polega to na nałożeniu pierwszej warstwy zaprawy grubości ok. 2 mm, przyłożeniu siatki i wtopieniu jej przez nałożenie kolejnej 1-2 mm warstwy zaprawy. Należy przy tym pracować metodą "mokro na mokro", nie dopuszczając do wyschnięcia pierwszej warstwy kleju. Dobrze jest pamiętać o pozostawieniu ok. 10 cm szerokości wolnego od kleju pasa na wykonanie zakładu siatki, inaczej zakłady nachodzą na siebie dając niewielkie zgrubienia widocznej przy niekorzystnym oświetleniu. Pionowe garby, mniej więcej co jeden metr - takie stwierdzenia często słychać od rozczarowanych Inwestorów.
10. Praca zespołowa
Nałożenie dekoracyjnej, ostatecznej warstwy tynku pozbawionego podstawowych wad jest równie łatwe co rzadko spotkane. Klasycznym błędem jest praca wszystkich tynkarzy na jednym pomoście rusztowania i schodzenie wszystkich razem coraz niżej. Skutek: widoczne na tynku pasy na wysokości pomostów. Cienkowarstwowe tynki dekoracyjne można bez trudu wykonać prawidłowo bez śladów łączeń, trzeba jednak pracować metodą "mokre do mokrego". Kolejne nakładane warstwy muszą mieszać się z poprzednimi. Dodatkowo wszyscy tynkarze powinny mieć takie same narzędzia i nadawać fakturę w jednakowy, uzgodniony wcześniej sposób.