Kocham szmal, a poza tym forsę i pieniądze. |
|
||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
tel |
|
na studia, będziesz wykształconym |
|
jabole owocowe. |
|
uderzy tam baba leży
|
mieć włosów
Każdy kij ma dwa końce, ale proca ma trzy.
Papieros to smoczek dla dorosłych
Jola, zdejmuj gacie, to kontrola.
A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści.
Nauka to przyjemność, ale ja nie mam czasu na przyjemności
Matura to bzdura.
Odzywki, powiedzonka itp
Nie pchaj palca, gdzie drugiemu niemiło.
Co z niego za baca, jak owiec nie maca?
Kij ma dwa końce, ale proca trzy.
Z taką twarzą to tylko do zakonu.
Nie ma balu bez metalu.
Raz na wozie, raz w radiowozie.
Wyglądasz jak bomba po remoncie.
Masz śmiech jak kornik na odwyku.
Mózg ci staje czy o drogę pytasz.
Wyglądasz jak pchła po depilacji.
Co tak merdasz rzęsami?
Z czego rżysz? Siano poczułeś?
Nie rozmawiam z tymi, co piją wodę z sedesu.
Wyglądasz jak pierdnięcie bizona.
Patrzysz na mnie, jakbym ci babcię zbałamucił.
Niedaleko pada skin od glana.
Mówiłeś coś, czy ci trampek skrzypi?
Która godzina, bo mi się piasek wysypał z klepsydry?
Co ci się tak mordka cieszy?
Ruszasz się jak do odpowiedzi z matematyki.
Wyglądasz, jakbyś żywił się fitoplanktonem.
Śmierdzisz dziś przyjemniej.
Jesteś czerwony jak dupa pawiana.
Wyglądasz jakbyś cnotę stracił.
Zgłoś się do renowacji pryszczy.
Wpadłeś jak lizak w sraczkę.
Wyglądasz jak mól po wymiotach.
Wyglądasz jak dojarka po wypadku.
Ale ci fajnie zęby próchnieją.
Chyba cię guma w majtkach ciśnie.
Jesteś tak gruby, że łatwiej cię przeskoczyć niż obejść.
Nic, co gołe, nie jest mi obce.
Turlaj dropsa.
Mamy dzięki kręgosłupom stałą łączność głowy z dupą.
Masz przyspieszenie jak po laksygenie.
Siedzisz jak resztki faraona.
Mówisz jakbyś chlapnął setę i nie zagryzł.
Ale śmierdzisz! Hodujesz pot w kostkach?
Wyglądasz jak wkurzony Chopin.
Nie strzelaj pryszczami.
„Jak się czuję”
Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję,
Grzecznie mu odpowiem, że „dobrze, dziękuję”.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko.
Astma, serce mi dokucza, i mówię z zadyszką.
Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata...
Lecz dobrze się czuję jak na moje lata.
Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę,
Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę.
W nocy przez bezsenność bardzo się morduję,
Ale przyjdzie ranek... znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy pamięć „figle” płata,
Lecz dobrze się czuję jak na moje lata.
Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi,
Że kiedy starość i niemoc przychodzi:
To lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości,
I nie opowiadać o swojej starości.
Zaciskając zęby z tym losem się pogódź,
I wszystkich wokoło chorobami nie nudź.
Powiadaj „Starość okresem jest złotym”,
Kiedy spać się kładę zawsze myślę o tym...
„Uszy” mam w pudełku, „zęby” w wodzie chłodzę,
„Oczy na stoliczku zanim się obudzę.
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
„Czy to wszystkie części które się wyjmuje?”
Za czasów młodości (mówię bez przesady),
Łatwe były biegi, skłony i przysiady.
W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało,
Żeby bez zmęczenie przetańczyć noc całą.
A teraz na starość czasy się zmieniły,
Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dobra rada dla tych, którzy się starzeją:
Nich zacisną zęby i z życia się śmieją.
Kiedy wstaną rano, części pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają.
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że:
Zdrowi i dobrze się czują
------------------------------------------------------------------------------------------
>15 rzeczy, które możesz robić w centrum handlowym,
> w czasie kiedy twoja małżonka oddaje się zakupom.
>
> 1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków
> innych ludzi.
>
> 2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut.
>
> 3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.
>
> 4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem:
> "Kod 3 w dziale AGD". Zobacz jak zareaguje.
>
> 5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&M-sów.
>
> 6. Przesuń znak "Uwaga. Mokra podłoga" na wykładzinę.
>
> 7. Rozbij namiot w dziale kempingowym i powiedz innym klientom,
> że ich wpuścisz pod warunkiem, że przyniosą poduszki.
>
> 8. Kiedy ktoś z obsługi spyta cię, czy może ci jakoś pomóc, załkaj
> "Czy nie możecie po prostu zostawić mnie w spokoju" i rozpłacz się.
>
> 9. Spójrz prosto w kamerę ochrony i potraktuj ją jak lustro dłubiąc
> sobie w nosie.
>
> 10. Oglądając broń w dziale myśliwskim, spytaj sprzedawcę czy wie,
> gdzie możesz kupić leki antydepresyjne.
>
> 11. Biegaj po sklepie z dziwną miną, nucąc motyw z "Mission Impossible".
>
> 12. W dziale samochodowym pozuj na Madonnę, używając lejków różnej
> wielkości.
>
> 13. Ukryj się za wiszącymi ubraniami. Kiedy klienci będą je
> przeglądać, wykrzykuj "WEŹ MNIE! WEŹ MNIE!".
>
> 14. Kiedy z głośników podawać będą jakiś komunikat, upadnij na ziemię,
> przybierz pozycję embrionalną, chwyć się za głowę i krzycz: "O nie, to
> znów te głosy!" .
>
> 15. Wejdź do przymierzalni i krzyknij naprawdę głośno: "HEJ, papier
> toaletowy się skończył !"
PAMIĘTNIK CNOTLIWEGO MŁODZIENCA
Był młodzieniec raz cnotliwy
Cichy skromny urodziwy
Nawet jego własna matka
Nie wiedziała co ma w gatkach
Czuł że tam mu cos sterczało
Wiedział że się tym sikało
Lecz tej części jego ciała
żadna z dziewczyn nie widziała
Kiedy sikać mu się chciało
Że wytrzymać się nie dało
Kiedy to wyciągnąć musiał
Zamknął oczy i tak siusiał
Czasem mu to miękkie ciało
W spodniach rosło i sztywniało
Podnosiło się do góry
Wyłaziło wprost ze skóry
Wtedy modlił się do rana
By wypędzić stąd szatana
Który wszedł mu między nogi
I wystawiał swoje rogi
Ten młodzieniec ten cnotliwy
Był nad zwyczaj urodziwy
On budowę miał atlety
Pożądały go kobiety
Nie jedna by pokazała
Wdzięk i urok swego ciała
Jedna biustem druga zadkiem
Lub kolankiem, udem gładkim
Uśmiechały się do niego
Lecz nie wiedział on dlaczego
I dogodzić im nie umiał
Bo się na tym nie rozumiał
Aż znalazła się "Żaneta"
Młoda piękna to kobieta
Powiedziała: w moje sieci
Szybko ten aniołek wleci
Najpierw dam mu trochę czasu
Potem wezmę go do lasu.
I udała jej się sztuka
Razem z chłopcem lasu szuka
Jej na miłość już się zbiera
Nogę w nogę już zaciera
Idą sobie pod drzewami
Ona trze już kolanami
Patrzy chłopiec co się dzieje
Panna się na nogach chwieje
On nie czuły na urodę
Chciał polecieć gdzieś po wodę
Panna widząc co się święci
Nagle się zaczęła kręcić
A on przyznał się w rozpaczy
Że on nie wie co to znaczy
Pofrunęły majtki w krzaki
Zabłysnęły czarne kłaki
Jaka śmieszna jej figurka
Zamiast członka jakąś dziurka
Lecz na próżno się wyrywa
Panna siłą go porywa
Kolanami go przyciska
Dziura staje się już śliska
Chłopiec nie miał woli Bożej
Więc wyrywa się jak może
Młodzieniec w rozpaczy cały
Wpadł na pomysł doskonały
By w brutalny sposób dziki
Wykorzystać swoje siki
Szarpnął mocno za rozporek
Żeby zrobić w nim otworek
Chciał się zabrać do sikania
A tu potwór się wyłania
Cos długiego jak sprężyna
I podnosić się zaczyna
Nad jej gęstym czarnym puchem
Porusza się dzikim ruchem
Miota się jak w obłąkaniu
Ani myśli o sikaniu
Tylko według praw natury
Łeb swój wpycha wprost do dziury
Między rozłożone uda
Patrzy chłopiec co za cuda
Wszak to jego własne ciało
Tak się strasznie rozbrykało
A że był to wzór czystości
Nic nie wiedział o miłości
Zaczął ruszać się do góry
By wyciągnąć członka z dziury
Wtedy panna szybkim ruchem
Rozpoczęła ruszać brzuchem
I tak według praw natury
Gdy on w dół ona do góry
Tak mu dobrze się zrobiło
Tak rozkosznie i tak miło
Tak mu słodko dziewczę szepcze
Tak mi rób kochanie jeszcze
Chciałby jeszcze to powtórzyć
Ale przestał mu już służyć
Młodzieniec urodziwy
Nagle przestał być cnotliwy
ŚWIATOWE MODELE SPOŁECZNO-EKONOMICZNE Socjalizm - masz dwie krowy, jedną musisz oddać sąsiadowi. Komunizm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i daje ci w zamian trochę mleka. Faszyzm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i sprzedaje ci trochę mleka. Nazizm - masz dwie krowy, państwo zabiera obie i rozstrzeliwuje cie za twoje niejasne pochodzenie. Biurokratyzm - masz dwie krowy, państwo zabiera ci obie, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko. Kapitalizm - masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i kupujesz byka, wkrótce masz pokaźne stadko i jesteś zarobiony. Model Amerykański - masz dwie krowy, sprzedajesz trzy fikcyjnej spółce zarejestrowanej na Kajmanach a przy okazji prowadzonej przez twojego brata, jednocześnie składasz wniosek o zwrot nadpłaconego podatku za pieć krów, prawa do pozyskiwania mleka od tych sześciu krów przekazujesz poprzez pośrednika posiadaczowi pakietu większościowego, który odsprzedaje Ci prawa własności do wszystkich siedmiu krów. Doroczny raport informuje że twoja firma posiada osiem krów z możliwością pozyskania jeszcze jednej, sprzedajesz jedną krowę by kupić sobie posadę senatora wiec zostaje ci dziesięć krów. Model Francuski - masz dwie krowy, ogłaszasz strajk, wywołujesz zamieszki i organizujesz blokadę dróg ponieważ chcesz mieć trzy krowy. Model Japoński - masz dwie krowy, drogą zmian genetycznych sprawiasz że są dziesięć razy mniejsze i dają dwadzieścia razy więcej mleka. Powstaje kreskówka o twoich krowach. Model Niemiecki - masz dwie krowy, żyją sto lat, jedzą raz w miesiącu i same sie doją. Model Włoski - masz dwie krowy ale nie wiesz gdzie one są, postanawiasz isc na lunch. Model Rosyjski - masz dwie krowy, liczysz je i wychodzi że masz pięć krów, liczysz ponownie i tym razem wychodzi jedenaście, wszystko jest ok, pijecie dalej. Model Szwajcarski- masz pięć tysięcy krów, żadna z nich nie jest twoja, każesz ich właścicielom słono płacić za przechowanie. Model Chinski - masz dwie krowy, doi je trzysta osob, chwalisz sie niskim bezrobociem i dużą wydajnością, aresztujesz dziennikarza który próbuje dociec prawdy. Model Hinduski - masz dwie krowy, czcisz je... Model Brytyjski - masz dwie krowy, obie są chore Model Iracki - wszyscy uważają ze masz mnóstwo krów, mówisz im że nie masz żadnych krów, nikt ci nie wierzy wiec bombardują cie i ostrzeliwują, wciąż nie masz żadnej krowy ale przynajmniej jesteś teraz częścią demokracji Model IV RP - masz dwie krowy, specjalnie powołana komisja sejmowa wymusza zmiany w prawie i posiadanie krów staje sie niezgodne z konstytucją, twoje krowy zostają zarekwirowane a dochód z ich sprzedaży przeznaczony na budowę Świątyni Bożej Opatrzności
|
Subject: FW: Ballada o Viagrze
Ballada o Viagrze
Słuchajcie ludziska
Zaśpiewam Wam balladę
Kupił Viagrę dziadek
Taki był przypadek
Przybiega z apteki
Lachą drzwi otwiera
Babka przerażona
Na niego spoziera
Coś ty stary zrobił
Że ci stoi kuśka
Nie ma czasu gadać
Chodź babo do łóżka
Jęczy dziadek, stęka
Dymać już nie może
A tu kuśka stoi
Mój ty Panie Boże
Babka rozpalona
Jęków nie chce słuchać
Biednemu dziadkowi
Dalej każe ruchać
Mówi dziadek babce
Rady mej posłuchaj
Ja się znak położę
Ty się sama ruchaj
Tak sobie używała
Aż gorączka spadła
Babka wykończona
Koło dziadka padła
Dziadek wstał z tapczanu
złapał w biegu gatki
I pędem poleciał
Dymać do sąsiadki
Siadła na tapczanie
Załamana babka
Przez tę całą Viagrę
Wnet pochowam dziadka
Patrzy w okno babka
Pies to czy niedźwiadek
A to od sąsiadki
Wlecze się jej dziadek
Stanęła w drzwiach babka
Viagrę mu zabrała
Dymał będziesz wtedy
Gdy ja będę chciała
Clinton z Ameryki
Viagrę nam tę przysłał
Aby o swej biedzie
W Polsce nikt nie myślał
Cwaniak z tego Billa
Cygaro ma zdrowe
Gdyby chciał, to mógłby
Wydymać i krowę
Z tej ballady morał
Wnet wynika taki
Będzie w Polsce biednie
Lecz będą dzieciaki
Przyszłość to narodu
Lecz żyć nie ma za co
Nasi pracodawcy
Nam chujowo płacą
Wielebny z ambony
Już zaciera ręce
Chrztów w Polsce przybędzie
Poza tym nic więcej
Wpierw z aborcją walkę
W Polsce prowadzili
Teraz Viagrę dali
Byśmy się mnożyli
Biedny Polak, biedny
Z biedą się boryka
Wpierw go dymał ruski
Teraz Ameryka
Wg statystyków o nas:
Potrzebne jest 7 sekund żeby jedzenie z buzi przeszło do żołądka
Ludzki włos wytrzymuje obciążenie 3 kg
Długość męskiego penisa jest równa długości kciuka razy 3
Udo jest tak twarde jak cement
Serce kobiety bije szybciej niż mężczyzny
Na każdej stopie mamy ok. tysiąca miliardów bakterii
Kobieta mruga dwa razy szybciej od mężczyzny
Używamy 300 muskułów tylko żeby utrzymać balans jak stoimy
Kobiety już dawno przeczytały ten mail
Mężczyźni w dalszym ciągu oglądają swój kciuk
Raz do Ośrodka Zdrowia kobieta wpada
bardzo zmęczona i strasznie blada.
Panie doktorze,już od drzwi gada..
niech mnie pan doktor szybciutko zbada.
Pan osłupiał w pierwszej chwili,
potem powiedział..
Bardzo przepraszam pani się myli..
proszę opuścić gabinet w tej chwili,
bo ja nie jestem wcale lekarzem,
tylko weterynarzem..
i ludżi nie przyjmuję,
bo ja się zwierzętami zajmuję.
Kobieta na niego błagalnie spojrzała
i zmęczonym głosem odpowiedziała..
A ja się właśnie zwierzęciem czuję,
zaraz to panu wyklaruję..
Gdy rano wstaję niech mi pan wierzy ..
biegam po domu jak kot z pęcherzem.
Biegnę do pracy jak pies do gaju,
jak małpa czepiam się zawsze tramwaju.
Jestem jak osioł zapracowana,
wracam jak wielbłąd obładowana,
a gdy zasypiam,.. to tuż nad głową..
mąż "czule" szepcze...Posuń się krowo.
No i co pan powie?od zwierząt doktorze,
a może jednak mi pan pomoże..
i obdarzy jakimś cudownym lekiem
bym się poczuła znowu człowiekiem.
Weterynarz pomyślał i po chwili powiada
marudzi pani jak każda baba,
o równouprawnienie żeście walczyli,
a jak je macie,to teraz brak Wam siły,
kobieta i tak jest niewykorzystana,
powinna litr mleka dawać z rana
dwa jajka znosić do tego.
Kobieta mu przerwała ..
dosyć tego szanowny kolego
szybko się pożegnała,
i jak pantera do domu pognała.
No i moi kochani widzicie ,
jakie kobiety mają ciężkie życie....
EKSLUZYWNY KLUB NUDYSTÓW
> Pewien facet został członkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystów.
>
> Podczas pierwszej wizyty na plaży postanowił się trochę rozejrzeć.
> Rozebrał się i poszedł na spacer. Po drodze zauważył rewelacyjną
> blondynkę i
> momentalnie miał wzwód.
>
> Blondynka to zauważyła podeszła i pyta:
> "wzywał mnie pan?"
> Facet na to: "nie, o co chodzi??"
> Blondynka uśmiechnęła się i mówi " pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka
> zasada ze jak ktoś ma wzwód to znaczy ze mnie wzywał"
> Nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia blondynka obsłużyła gościa po
> francusku
> . Facet uchachany idzie dalej myśli sobie ze warto by było saunę tez
> zwiedzić. Tak wiec wszedł do sauny usiadł sobie i pierdnął. Po chwili
> pojawił się wielki zarośnięty koleś i pyta: "wzywał mnie pan?"
> Facet na to: "nie, o co chodzi??"
> Zarośnięty koleś uśmiechnął się i mówi " pewnie jest pan tu nowy. Tu jest
> taka zasada ze jak ktoś pierdnie to znaczy ze mnie wzywał"
> Następnie nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia koleś wydupcył nowego
> członka
> klubu nudystów. Obolały facet idzie do biura klubu gdzie wita go
> uśmiechnięta, naga recepcjonistka "czym mogę służyć?"
> Facet na to "Tu moja karta członkowska i klucz do szafki na ubrania.
> Możecie
> zatrzymać 500$ wpisowego" recepcjonistka na to:
>
> "Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznał pan naszych
> wszystkich atrakcji!!!"
> "Słuchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiąc ale pierdzę
> przynajmniej trzydzieści razy dziennie..."
Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie
z wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim
pouczeniem w te słowa: - No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan
nie draśnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz się wala tam w
krzakach z penisem w zębach...
>>>>>>
Przychodzi facet do spowiedzi. Ksiądz pyta:
-Pijesz?
-A masz?
> > >
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego
człowieka I biadolą:- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od
Komputera.- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...
> > >
Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
- Ile pan ma lat_ - pyta
- 82 - odpowiada pacjent
- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka
- Nie śmiałbym prosić.....
> > >
Mamo, mamo, jestem silny jak tata! Też złamałem widelec!
- kur . wa, następny debil rośnie...
> > >
-Mamo.. Czy ja jestem adoptowany?....
-Byłeś... Ale cię oddali...
> > >
Żona do męża:
Wychodzę do znajomej na pięć minut.
Jak byś mógł, to przemieszaj bigos co pół godziny
> > >
Zajęcia z savoir-vivreu. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.
Pani zadaje pytanie:- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji.
Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją
towarzyszką swą chwilową nieobecność.- Idę się wysikać - padła
propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane
za Prostackie I grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny
uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno
zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć
kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
> > >
Producent broni umarł i poszedł do nieba. Przy wejściu wita go
osobiście Pan Bóg:
- Witaj, człowieku. Czy robiłeś w życiu coś złego?
- Broń Boże!
> > > ---
Czym sie różni dobry sąsiad, od dobrej sąsiadki?
Dobry sąsiad pożyczy, a dobra sąsiadka da.
> > >
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A co to tak tam dyszy?
- Niedźwiedź.
> > >
Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin
węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już
podchmielony:
- A czwartego?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i wpierdol dostaniesz, i tego robaka Ci zjemy...
> > >
Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu i zamawia drinka.
Po chwili małpka zaczyna skakać po całym barze, podkrada oliwki z baru i
je zjada, potem bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje.
Zaraz potem wskakuje na stół bilardowy, bierze jedną bilę i ku zdumieniu
wszystkich połyka ją. Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedną bilę z mojego stołu bilardowego!
- To mnie nie dziwi. Ona je wszystko w zasięgu jej wzroku. Przepraszam
za moją małpkę, zapłacę za wszystko.
Facet kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później
znów przychodzi do baru z małpką na ramieniu, zamawia drinka a małpa
zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy facet kończy drinka, małpka znajduje
wisienkę na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek,
wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan, co zrobiła tym razem?!
> - Nie, co?
- Wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek i zjadła!
- To mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku. Ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.
Pewien facet miał trzy bliskie przyjaciółki, ale nie
wiedział z którą się ożenić. Postanowił więc
przeprowadzić test, żeby przekonać się, która z nich
jest najodpowiedniejszą
kandydatką na żonę.
Wyciągnął z konta 15.000 euro, dal 5000 każdej z nich
mówiąc:
- Wydaj je według własnego uznania.
Pierwsza pobiegła na zakupy: ubrania,
biżuteria, fryzjer,
gabinet odnowy biologicznej itd.
Wróciła do gościa i mówi:
Wydałam wszystkie Twoje pieniądze dla Ciebie, aby Ci
się bardziej podobać, ponieważ Cię
kocham.
Druga także wybrała się na zakupy: nowy sprzęt stereo,
telewizor plazmowy, dwie pary nart, zestaw kijów golfowych
itp.
Wróciła do gościa i mówi:
Wydałam wszystko, aby Cię uszczęśliwić, aby Ci się
przypodobać, ponieważ Cię kocham.
Trzecia wzięła pieniądze i zainwestowała je na
giełdzie...... w ciągu trzech dni
podwoiła inwestycje,
oddała gościowi 5 000 Euro i powiedziała:
Zainwestowałam Twoje pieniądze i zarobiłam właśnie.
Teraz mogę je sobie spokojnie wydać.
Zrobiłam to, bo
Cię kocham.
Wtedy mężczyzna zaczął myśleć...................
myśleć..
myśleć..
myśleć..
myśleć..
myśleć.. (mężczyźni dużo myślą...)
myśleć..
myśleć..
myśleć...
myśleć..
myśleć..
myśleć..
myśleć..
... I ożenił się z tą, co miała największe cycki
cycki cycki .... )
Rozmowa dwóch przyjaciółek:
-Ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do domu i tylko :
Co jest do żarcia? zeżre i idzie spać
-Mam na to sposób, z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowna satynową czarną koszulkę, czarne
podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci ... było boooosko
Spotykają się po kilku dniach:
-I co, pomogło!?
-Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na mnie i wali tekst:
- Cześć Zorro, co jest do żarcia?
Odwróć się i zdejmij majtki.
- Nie, Leszek, nie chcę w pupę.
- Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
- A Ksenia mówiła, że boli.
- Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
- Leszek... wstydzę się...
- Sylwia, znamy się przecież od lat.
- Przecież nie możesz się mnie wstydzić, Sylwia.
- To... to... to zamknij oczy, Leszek.
- K...a, jak zamknę, to nie trafię.
- Leszek, to weź jakoś... inaczej
- Inaczej... inaczej.
- Otwórz usta.
- Weź do buzi, łyknij.
- Dobrze.
- A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna.
Ach te baby, jak się one tej szczepionki od grypy boją.
Tylko: tabletka, tabletka i tabletka.
* Modlitwa wieczorna kobiety:
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za Cash nie na raty
Duże mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę
Oglądać romanse, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mógł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę - on płaci podatki
On nie ma kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
> > Dzień z życia dygnitarza
> > Chodzi Kaczyński po Warszawie i szuka miejsca na pomnik.
> > Poszedł do Kolumny Zygmunta i mówi:
> > -Te Zygmunt, spadaj stąd bo ja chce tu mieć pomnik.
> > Na to Zygmunt,
> > -no co Ty? Piździ tu od Wisły, zimno, przeciągi, idź do Kopernika on
> > ma lepsze miejsce.
> > Kaczyński pomyślał i poszedł.
> > Podchodzi i mówi:
> > -Kopernik spadaj bo ja Tu będę miał pomnik.
> > Kopernik na to:
> > -No co Ty, tutaj mały ruch, nikt nie chodzi, dzielnica. Idź do
> > Mickiewicza tam codziennie świeże kwiaty leżą. Kaczyński pomyślał i
> > poszedł.
> > Podchodzi do pomnika i mówi.
> > -Adam spieprzaj bo to moje miejsce na pomnik.
> > Mickiewicz się uśmiechnął i zszedł.
> > Kaczyński stanął na pomniku w pozie zwycięzcy a Mickiewicz stoi i się
> > śmieje . . .
> > Wreszcie zirytowany Kaczyński tupie nogą i pyta
> > -Z czego się śmiejesz??
> > Mickiewicz pokazuje mu podpis pod pomnikiem, Kaczyński zaintrygowany
> > schodzi i czyta: Twórcy Dziadów - Naród
Jaki zawód taki Sex :)
DENTYSTA - Szerzej, szerzej, chwileczkę i już po bólu!
FOTOGRAF - Nie ruszać się, proszę o przyjemny wyraz twarzy, skończone.
ZEGARMISTRZ - O, co ja widzę, ktoś tu już przede mną majstrował!
GINEKOLOG - Zajrzę do pani jeszcze.
ANESTEZJOLOG - Na pewno nic nie poczujesz, a po wszystkim cię obudzi.
TYNKARZ - Zaciera tylko jedną ręką.
MURARZ - Cegła na cegłę i dużo zaprawy.
BLACHARZ - Wszystko ma wykute na blachę.
MECHANIK - Umie tylko grzebać w podwoziu.
INFORMATYK - Nie rusza się z miejsca, tylko pracuje joystickiem.
BIZNESMEN - Zrobi dla ciebie wszystko - to tylko kwestia ceny.
....KURIER - Dobrze, ale stanowczo za szybko....
FRYZJER - Wytnie Ci ostry numerek.
PEDIATRA - Traktuje cię jak dziecko.
CHIRURG - Rżnie ostro, aż krew się leje.
KAMERZYSTA - Lubi patrzeć.
MALARZ - Macha pędzlem i chlapie wszędzie.
HYDRAULIK - Przepchnie każdą, starą rurę.
ELEKTRYK - Chwilka i po spięciu.
KIEROWCA - Zawsze wybiera tą samą, sprawdzoną trasę.
STOLARZ - Hebluje tylko płaskie deski.
KRAWIEC - Zauważy każdą dziurkę.
NAUCZYCIEL - Po wszystkim wystawi ci ocenę.
PSYCHOLOG - Położy cię na kozetce i chętnie wysłucha.
SAPER - Zwraca uwagę na wszystkie miny.
POETA - Dla niego liczą się przeżycia duchowe.
PILOT - Wszystkie przeleci!
MASAŻYSTA - Wszystko robi rączkami.
LOGOPEDA - Najlepiej operuje językiem.
POLICJANT - Zawsze przygotowany do akcji
ŻOŁNIERZ - Zawsze strzela celnie
SPORTOWIEC - 10 pompek, 4 brzuszki, najważniejsze są cycuszki
DETEKTYW - Zagląda do każdej dziury
GÓRNIK - Działa po ciemku i wali na oślep
NUREK GŁĘBINOWY - Głęboka penetracja to jego specjalność
KUCHARZ - Pieprzy ostro i delektuje się smakiem.
> -Panie doktorze, co pan powie o moim mężu, który wczoraj przez cały dzień
> jadł winogrona?
> -To nic takiego, może jeść!
> -Może jeść! Z tapety?
> ----------------
> Cudem ocaleni z katastrofy morskiej rozbitkowie od kilkunastu dni
> wegetują
> na maleńkiej wysepce. Wieczorem wyławiają z morza gazetę.
> - Patrz, tu jest reklama pogotowia dla rozbitków!
> Po chwili dodaje:
> - Do licha, jakiś cham oderwał fragment z ich numerem telefonu!
>
> * * *
> - Jasiu, jakie znasz środki piorące?
> - Pasek mojego taty!!
>
> * * *
> Kierownik restauracji wzywa wszystkie kelnerki i mówi:
> - Macie być dziś ładnie umalowane i uczesane. Włożycie tez nowe
> fartuszki.
>
> - Inspekcja?
> - Nie. Macie odwrócić uwagę klientów od nieświeżych kotletów.
>
> * * *
> Do ciężko rannego w wypadku podchodzi ksiądz:
> - Czy wierzysz w Boga?
> - Chłopie, ja umieram, a tobie sie na zagadki zbiera?!!
> ------------------
> - Czy sen to dobry środek na długowieczność?
> - Tak. Pod warunkiem, ze nie zasypia sie za kierownica.
>
> * * *
> Jasio przegląda album ze zdjęciami przyrody i pyta:
> - Tato, dlaczego koziołek na tej fotografii nie ma rogów?
> - Bo nie jest jeszcze żonaty...
>
> * * *
> Na sawannie podróżny spotyka lwa, przerażony modli sie:
> - Błagam Cie Boże, spraw, żeby ta istota miała jakieś chrześcijańskie
> uczucia.
> Na to lew pada na kolana i mówi:
> - Boże pobłogosław te dary, które spożywać mamy...
> ------------------
> Fonfara mówi do znajomego:
> - Po operacji lekarz powiedział że żona powinna mieć wycięte migdałki gdy była dzieckiem. Wobec tego rachunek za operację przesyłam teściowej.
> ------------------------
Pierwszego dnia szkoły, przedrozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia
klasie nowego ucznia:
- To jest Nguyen Dong z Wietnamu. Oddziś będzie waszym kolegą.
Lekcja się zaczyna. Nauczycielkamówi:
- Zobaczymy, ile pamiętacie z historiiPolski. Kto wypowiedział słowa:
"Mieczów ci u nasdostatek"?
W klasie cisza jak makiem zasiał,tylko Nguyen podnosi rękę i mówi:
- Władysław Jagiełło do posłówkrzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem,
lipiec 1410.
- No i proszę, nie wstyd wam? Nguyenjest Wietnamczykiem, a historię Polski
zna lepiej niż wy.
Czy chcecie udowodnić, że"Polak przed szkodą i po szkodzie głupi". No, jaki
poeta to napisał?
Znowu wstaje Nguyen.
- Jan Kochanowski w pieśni ospustoszeniu Podola, 1586.
Nauczycielka z wyrzutem spogląda nauczniów.
W klasie zapada cisza. Nagle słychaćczyjś głośny szept:
- Bierz dupę w troki i spierdalaj doswojego gównianego kraju.
- Kto to powiedział?! - krzyczynauczycielka, na co Nguyen podnosi rękę i
recytuje:
- Józef Piłsudski do generałaMichaiła Tuchaczewskiego na przedpolach
Warszawy, sierpień 1920.
W klasie robi się jeszcze ciszej.Słychać tylko, jak ktoś mruczy pod nosem:
- Możesz mnie pocałować w dupę.
Nauczycielka, coraz bardziejzdenerwowana:
- Przesadziliście. Kto tym razem?
Znów wstaje Nguyen.
- Andrzej Lepper do Anety Krawczykna IV krajowym zjeździe Samoobrony,
Warszawa, styczeń 2004.
Tego jest już za wiele nawet dlanauczycielki. Biedna kobieta opada na
krzesło, jęcząc:
- Boże, daj mi siłę, bo zaraz zwymiotuję.
Nguyen, nie czekając na pytanie:
- Papież Jan Paweł II na widokpielgrzymki Rodziny Radia Maryja, plac św.
Piotra w Rzymie, marzec 1994.
Nauczycielka traci panowanie nadsobą. Ostatkiem sił rzęzi:
- Niech ktoś zabierze stąd tę kupęgówna.
Nguyen, niczym niezrażony:
- Borys Jelcyn, wskazując naAleksandra Kwaśniewskiego po spełnieniu
dziesiątego toastu na oficjalnymobiedzie na Kremlu w Moskwie, czerwiec
1998.
Nauczycielka mdleje. Jeden z uczniówmówi ze zgrozą:
- Jezu, to dopiero lachociąg!
Nguyen reaguje natychmiast:
- Prałat Henryk Jankowski, oceniającwysiłki ministranta Mariusza Olchowika
po każdej mszy w kościele św.Brygidy w Gdańsku w latach 1998-2002.
Klasa podnosi dziki wrzask. Pochwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony
dyrektor:
- Co wy, do diabła, wyprawiacie?!Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie
widziałem!
Na co Nguyen:
- Nicolas Sarkozy do polskiejdelegacji, szczyt Unii Europejskiej w
Brukseli, październik 2008.