Henryk Bagińaki
Podpułkownik
WOJSKO POLSKIE NA WSCHODZIE
1914 - 1920
Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy
Warszawa 1921
Główna Księgarnia Wojskowa
KSIĘGA DRUGA.
BRYGADA I DYWIZJA STRZELCÓW POLSKICH
(OD 13.X 1915 R. DO 5.VIII 1917 R.)
PUŁK UŁANÓW KRECHOWIECKICH.
A. Ogólna charakterystyka okresu, w którym formowała się
Brygada i Dywizja Strzelców Polskich.
Dotychczas zobrazowałem historię Legionów i bohaterskie wysiłki Legionu I-go.
Obecnie pragnę przedstawić najbardziej przykry dla nas okres formacji polskich w Rosji, a mianowicie historię Brygady i Dywizji Strzelców Polskich, uzależnionych całkowicie od władz wojskowych rosyjskich i formowanych na modłę wojska „czubaryckiego". Istotnie, w tym okresie mieliśmy w większości dowódców „katolików", których chętnie widziano u góry zamiast strzelców i sokołów, licznie zgrupowanych w 1-ym Legionie Puławskim.
1-szy Legion Polski był zawsze „niebłagonadiożny", a swoją postawą i bitnością wyjednał sobie prawo obywatelstwa w korpusie grenadierskim, jakkolwiek władze patrzyły na niego, jak na „zło konieczne", które należy albo usunąć, albo bezwzględnie zamienić w rosyjską „drużynę" pospolitego ruszenia. Pamiętniki poszczególnych ochotników I-go Legionu najlepiej odtworzą nastrój patriotyczny, panujący w szeregach i zarazem tę nieustanną walkę, którą trzeba było staczać o każdą komendę polską, rozkaz w języku polskim lub tekst przysięgi. Tutaj najbardziej uwidoczniły się charaktery dowódców, z których jedni służyli dla kariery, a drudzy dla idei.
W Brygadzie i Dywizji tego już nie było. Na czele stali ludzie „z urzędu", zaprawieni długoletnią służbą carską do strachu przed tym co polskie i przyzwyczajeni do tego, że car za nich myślał. Naraz ni stąd ni zowąd znaleźli się wśród Polaków. Z początku nie wiedzieli co począć z sobą, bo mowa polska im się nie kleiła, gdyż przyzwyczaili się mówić po rosyjsku, a wielu z tych Panów dla kariery pożeniło się z Rosjankami. Tymczasem żołnierze w większości swej owiani głębokimi uczuciami patriotycznymi nienawidzili setnie tych swoich „czubaryckich" i jak z ironią nazywali „katolickich" dowódców (np. pułkownik czwartego batalionu, a później pułku, Znamierowski) za to właśnie, że byli bardziej carscy, niż wymagała tego ich kariera. Nie rozumiało tego wielu dowódców, noszących wiecznie płaszcz na dwóch ramionach i wielu innych zbyt dbałych o ordery i rangi wyższe. Działalność zbyt lojalna tych Panów bardzo utrudniała pracę wśród żołnierzy mniej uświadomionych narodowo, głównie z kresów, zwanych również „katolikami". Jednakże wpływ żołnierzy z Polski rdzennej był wielki i brygada, jak i dywizja spełniły wielka rolę zjednania tego elementu dla sprawy polskiej. Ze wszystkich dowódców najbardziej wyróżnił się siłą charakteru i pracą patriotyczną pułkownik Żeligowski, ówczesny dowódca 2-go batalionu w brygadzie i I-go pułku w dywizji. Pod jego skrzydłami opiekuńczymi brygada tętniła życiem polskim, a swoją powagą oficera bojowego hamował niejednokrotnie zapędy szefa sztabu, dążącego do zrusyfikowania brygady lub wysłania „niebłagonadiożnych" na front turecki. Z dowódców batalionów, pułk. Rządkowski i pułk. Frej umieli znaleźć się na swoim miejscu, a 1-szy i 3-ci bataliony zawsze grzmiały od pieśni polskich i odznaczyły się dobrym stosunkiem oficerów do żołnierzy. Był to bardzo przykry okres formacji, polskich, lecz wszystko, co było tam lepszego, bardziej patriotycznie myślącego, robiło ofiarę w przekonaniu, że męka ta się skończy i formacje polskie wypłyną na bardziej samodzielne tory, nawiązując ścisły kontakt ze społeczeństwem i Legionami po drugiej stronie kordonu wojennego.
Tak się jednak nie stało, nie z naszej winy, a brygada i dywizja całkowicie pozostawała w rękach dowództwa rosyjskiego, które narzucało dowódców i duch „dziegciowy".
Dopiero po zjeździe wojskowych Polaków i przy formowaniu korpusów polskich zaczyna się bardziej samodzielny okres, za który odpowiedzialność ponosi Naczelny Polski Komitet Wojskowy.
B. Brygada Strzelców Polskich.
(Od 13.X.1915 r. do 21.II.1917 r.).
7. Zasady organizacji Brygady Strzelców Polskich.
Podstawa prawna. Generał Szymanowski, jako dowódca 104 Brygady Pospol. ruszenia w czasie cofania się armii rosyjskiej z Królestwa Polskiego w 1915 roku, podjął energiczne starania u władz, w celu formowania brygad strzelców polskich. Dnia 19-go sierpnia wysłał raport z Kobrynia do inspektora pospolitego ruszenia, który został następnie przez niego poparty i wysłany do „stawki". „Stawka" zatwierdziła ustawę brygady, lecz front zachodni marudził z wykonaniem. Jenerał Szymanowski postawił się energicznie i, nie czekając na mianowania frontu, wydał rozkaz, że Sztab 104 Brygady posp. ruszenia przemienia w Sztab Brygady Strzelców Polskich, resztki I-go i II-go Legionu uważa za kadrę 1-go batalionu, a 115 i 116 „konne sotnie", jako 1-szy i 2-gi szwadron Dywizjonu Ułanów Polskich. Według ustawy zezwolono na formowanie 4 batalionów, a chociaż była wzmianka, że przy większej ilości ochotników każdy batalion rozszerzy się w pułk dwubatalionowy, lecz tego w brygadzie zrobić nie pozwolono. Artylerii nie dano. Sformowano w końcu 1916 roku kompanię saperów, o czym później. Zakusy rusyfikacyjne były wielkie i w znacznym stopniu opierały się na prawie. Zatwierdzone przez Głównodowodzącego gen. Aleksiejewa w dniu 9 września st. st. 1915 r. „Połóżenje o Polskoj Strjełkowoj Brigadie" dawało wiele pola do popisów rusyfikacyjnych, mianowicie: § 10 pozwalał na naznaczanie bez ceremonii w dowolnej ilości Rosjan do brygady (por. Kancerów, podkap. Siemionów, podkap. Mutowkin); § 11 porównuje formację tę z drużynami posp. ruszenia, przeznaczając dla batalionów sztandary tylko z rosyjskimi herbami; § 12 w umundurowaniu nie stwarzał żadnych różnic, gdyż „malinowe kanty" posiadał każdy rosyjski pułk strzelecki; § 14 mówił o tym, że w brygadzie komenda polska „dopuskajetsia", a zatem Rosjanie tłumaczyli sobie, że polska komenda i język polski nie są urzędowym językiem formacji polskiej; § 15 wyraźnie głosił, że „pierepiska w czastiach brigady wiedzietsia, sogłasno suszczestwujuszczym zakonopołożenjam (?!) na ruskom jazykie". Ten paragraf unicestwiał charakter polski tej formacji, gdyż nie pozwalał nawet na wewnętrzne stosowanie w korespondencji języka polskiego. Oficerowie musieli podpisywać się po rosyjsku i na okólnikach, które przeważnie przeznaczone były do użytku wewnętrznego bez przesyłania do władz wyższych.
Inne starania. We wrześniu 1915 r. zwrócono się z projektem formowania Korpusu Polskiego do Komitetu Narodowego w Piotrogrodzie, który w styczniu tegoż roku utworzył Kom. Org. Leg. Pol. Jednakże posłowie polscy, jak pp.: Jaroński, Gościcki, Raczkowski stanowczo odmówili wnoszenia tego projektu do władz, powołując się na nieprzychylną koniunkturę polityczną, w czasie której pod batutą Stürmera, rozpoczęła się nagonka na Polaków.
W kilka dni później przyszła wiadomość o zatwierdzeniu Brygady Strz. Polskich, przy czym posłowie polscy nie brali żadnego udziału w staraniach, mając za sobą doświadczenie w sprawie Legionów Polskich. Później jednak nawiązano kontakt nieoficjalny z dowódcą brygady przez posła Jarońskiego, który w lecie 1916 r. był na pozycji w Stajkach, a następnie u dowódcy frontu zachodniego gen. Ewerta w Mińsku starał się o polepszenie stanu brygady.
Organizacja brygady. Dowódcą brygady został mianowany generał Szymanowski, szefem sztabu Rosjanin, kapitan gwardii Żyliński, a st. adiutantem kapitan Korzeniewski.
Żyliński był typowym żandarmem brygady i tępił zawzięcie resztki samodzielności Legionów, świadczących o charakterze polskim. Korzeniewski wysługiwał się Żylińskiemu i był żandarmem żandarma. Istotnie tym dwom osobnikom wielu dobrych Polaków w brygadzie zawdzięczało stałe trudności, a sam dowódca brygady musiał prawie siłą powagi swego stanowiska wprowadzać minimalne reformy, dotyczące języka polskiego.
Pewną przeciwwagą wpływów Żylińskiego i Korzeniewskiego byli chorążowie Romocki i Liesel, którzy, będąc stale w sztabie brygady, starali się uniemożliwić wszelkie szkodliwe dla naszej sprawy zakusy rusyfikacyjne.
Jednakże wpływy rusyfikacyjne bezpośrednio nie dotyczyły żołnierzy, którzy radzi byli ogromnie, że znaleźli się wreszcie w swoim otoczeniu. Więcej odbiły się one w gronie oficerów, od których wymagano zachowania się podobnego, jak w armii rosyjskiej. Brygada spełniła jednak ogromne zadanie narodowe. Przybywający do brygady żołnierze Polacy przez długą służbę byli ogromnie zruszczeni. Jednak komenda była polska, cała służba pełniona była w języku polskim, otoczenie było swojskie, odmawianie pacierza, śpiewanie pieśni narodowych, biblioteki kompanijne, składające się z książek polskich — wszystko to wpływało stopniowo na czystość mowy ojczystej i wzmocnienie ducha narodowego w nielicznych wówczas szeregach polskich. Oddziaływanie to szło przede wszystkim od starych Legionistów oficerów i żołnierzy, którzy z pobudek ideowych formowali Legiony.
Przeważnie weszli oni do składu I-go batalionu, na czele którego stanął pułkownik Rządkowski b. dowódca I-go L. P. (formowanie batalionów rozpoczęło się w Bobrujsku, a Sztab Brygady pozostawał do dnia 23 list. st. st. 1915 roku w Smoleńsku, a dnia 25 list. urzędował już w Bobrujsku).
Jednocześnie z formowaniem I-go batalionu, rozpoczęto formowanie batalionu rezerwowego, z którego następnie wyłoniono 2, 3 i 4-ty bataliony. Dowódcą rez. bat. naznaczony został kap. Kuczewski następnie zaś podpułk. Zdziarski (od 12-go stycznia st. st. 1916 r. rozkaz L. 9 § 5).
Kierunek całego formowania nadawał generał Szymanowski. W nauce żołnierzy posługiwano się językiem polskim, a pierwszymi książkami wojskowymi były dzieła generała Świdzińskiego, przetłumaczone pod kierunkiem autora i „Przepis szyków piechoty" przetłumaczony i uzupełniony komendą strzelecką i sokolą.
Formowanie II-go batalionu rozpoczął pułkownik Żeligowski od chwili przybycia swego do brygady; formowanie 111-go batalionu pułkownik Otocki, który zostaje następnie usunięty za swoje dążności rusyfikacyjne, a na jego miejsce powołany został pułkownik Frej; formowanie IV-go batalionu obejmuje pułkownik Znamierowski. Naczelnym lekarzem zostaje naznaczony dr. Władysław Żywanowski, b. lekarz powiatu konińskiego, ziemi kaliskiej, zmarły następnie w Kijowie dnia 27 maja 1917 r.
W rejonie Bobrujska sformował się i wyszkolił Dywizjon Ułanów Polskich, którego d-wo objął ppułk. Obuch-Woszczatyński; 1-ym szwadronem dowodził rotm. Waraksiewicz, 2-im — rotm. Butkiewicz.
Dywizjon organizacyjnie i operacyjnie podlegał d-wu Brygady Strzelców Polskich. Organizacyjnie dywizjon ułanów Polskich niczym nie różnił się od dywizjonu kawalerii rosyjskiej. Jedyną różnicę zewnętrzną stanowiły szlify srebrne i odznaki amarantowe; oficerowie, pomimo wydanego zakazu, nosili podwójne lampasy amarantowe na spodniach i galowe czapki.
Wyszkolenie odbywało się na podstawie regulaminów rosyjskich, lecz służba wewnętrzna i komenda była polską.
8. Brygada Strzelców Polskich na pozycji.
(Patrz załączony szkic terenu działań boj. Br. Strz. P.).
Przed wyruszeniem brygady na front generał-ppor. Szymanowski ustąpił ze swego stanowiska, gdyż jako kawalerzysta nie chciał dowodzić w boju piechotą, a dowództwo brygadą objął gen.-porucznik Sławoczyński w dniu 7 kwietnia (25/III) 1916 r.
Brygada została wysłana na front w końcu marca i pozostawiona w rezerwie w składzie moskiewskiego korpusu grenadierów w tzw. lesie moskiewskim na odcinku baranowickim, w odległości kilkunastu wiorst od stacji kolejowej Pogorzelce (na linii kolej. Baranowicze — Mińsk Lit.).
Pierwszy transport z I-ym batal. strzelców wyruszył z Bobrujska 28 marca 1916 r., ostatni zaś z IV-ym batal. strz. przybył na pozycję do wsi Kłonysiki pod Czernichowem 10 maja 1916 r. (patrz szkic pozycji Bryg. Strz. Pol.).
Pierwszych dni pobytu w lasku moskiewskim pod Czernichowem użyto na taktyczne ćwiczenia i zaznajomienie się z systemem okopów. Poza tym naprawiano drogi, prowadzące ze stacji Pogorzelce — gdyż grunt gliniasty i wiosenne roztopy sprawiły, że były one prawie nie do przebycia.
W pierwszych dniach maja 1916 r. przyjeżdża na front szpital polski, oraz polska czołówka sanitarna Nr 70, zorganizowane przez Polski Komitet Pomocy Sanitarnej w Mińsku Lit. pod kierown. księcia Światopełk-Mirskiego. Szpital ulokował się w Lichosielcach, czołówka zaś w Czernichowie, gdzie stał sztab Bryg. Strz. Pol.
Brygada Strz. Pol., licząca wtedy około 4000 bagnetów, wzorowo uzbrojona i umundurowana, stanowiła już dość poważną jednostkę bojową. W czasie przeglądu przez d-cę frontu zachodniego gen. Ewerta dnia 28 maja 1916 r., 4-y bataliony strzelców i dywizjon ułanów polskich, po wykonaniu nakazanych ćwiczeń, zyskały sobie pochlebną opinię.
Dnia 4-go czerwca przyjeżdża na przegląd d-ca 3-ej armii gen. Lesz i oznajmia, że Br. Strz. Pol. wychodzi na jakiś czas ze składu korpusu grenadierów moskiewskich i przechodzi od dnia 23-go czerwca pod d-wo XXV korpusu gen. Daniłowa, byłego generał-kwatermistrza Kwatery Głównej Naczelnego Wodza.
Dnia 5-go czerwca o północy I-y batalion zmienia IV-y batalion Klaźmińskiego pułku na pozycji w rejonie wsi Zaosie (miejsce urodzenia Mickiewicza).
Na odcinku tym bataliony Br. Strzel. Pol., zmieniając się wzajemnie w okopach, poza akcją wywiadowczą, nie brały udziału w ogólnej ofensywie rosyjskiej, prowadzonej intensywnie przez korpus grenadierów moskiewskich na sąsiednim południowym odcinku w dniu 13 czerwca 1916 r. Jednakże ofensywa ta na froncie zachodnim ros. pod Baranowiczami, skończyła się na zajęciu pierwszej i drugiej linii okopów niemieckich i wycofaniu się na dawne pozycje. Była to tylko demonstracja w celu poparcia istotnej ofensywy na froncie południowo - zachodnim, prowadzonej przez gen. Brusiłowa. Demonstracja ta na jednym tylko odcinku korpusu grenadierów moskiewskich, kosztowała armię rosyjską w tym jednym dniu w zabitych i rannych 127 of. i 9000 żołnierzy, w tym rannych 82 of. i 6400 żołnierzy. Wypuszczono 36.000 pocisków artyleryjskich z dział wszystkich kalibrów, niszcząc całkowicie pierwszą linię okopów i drutów.
Dnia 22-go czerwca 1916 r. wyruszyły III-ci i IV-y batalion, a dnia 23-go I-y i II-i do Dołmatowszczyzny przez Zalesie, Bortniki, Połoneczkę, Seramowicze, robiąc jednym przemarszem 22 wiorsty.
Około Jurewicz, zarządzono odpoczynek do godz. 3-ej zaś po 5-ej Brygada dotarła do wsi Dołmatowszczyzna.
Brygada zluzowała tam 183 pułk Pułtuski, zaś IV-y batalion zajął pozycje koło wsi Rukawczyce i Okanowicze, II-gi batalion miasteczko Cyryn, I-y i III-ci batalion w rezerwie w lasku na południo-wschód od Okanowicz.
Dnia 4-go lipca rozpoczęto ogólne natarcie demonstracyjne na całym froncie. Brygada Strzel. Pol. miała wziąć wzgórze, położone na zachód od Cyryna. Jednakże rozkaz odwołano i Brygada nie brała udziału w natarciu.
Dnia 6 lipca skierowano znów Brygadę dalej na północ na pozycję do wsi Ostaszyn-Lubanicze-Krynki, przesuwając stopniowo oddziały.
Dnia 12 lipca nad ranem Brygada koncentruje się w Niekraszewiczach i przechodzi marszem do Łukowicz. Początkowo niewiadomo było, dlaczego Brygadę wycofano z okopów w Łukowiczach rozniosła się wieść, że Brygadę mają przerzucić na Kaukaz za karę, że w czasie pobytu w okopach zdarzały się dezercje żołnierzy, przeważnie Litwinów i Białorusinów którzy widząc blisko po stronie niemieckiej swoje domostwa, przedzierali się przez front; były też wypadki, że dezerterowali żołnierze, pochodzący z b. Królestwa Polskiego.
Zdarzył się też wypadek dużej na ów czas doniosłości: lekarz Matczyński z II-ej Brygady Legionów, dostawszy się w 1915 r. do niewoli rosyjskiej, zbiegł i w charakterze sanitariusza pełnił służbę w naszej Brygadzie Strzelców Polskich. Stamtąd przedostał się do Legionów Piłsudskiego i tam udzielił wiadomości o charakterze i nastroju wybitnie polskim wśród naszych strzelców, a także o tym ucisku, którego stale doświadczaliśmy od rządu.
Nieliczne dezercje sprawiły, że gen. Ewert miał stanowczo nalegać na „stawkę'' aby Brygadę przerzucić na Kaukaz — motywując to niegodziwym zarzutem, że Polacy z Brygady Strzel. Pol. dają znać Niemcom o przegrupowaniu oddziałów rosyjskich.
Jednakże „stawka" nie odważyła się na ten krok, obawiając się buntu lub masowej dezercji z Brygady w czasie przejazdu na Kaukaz. Zresztą wtedy nie chciano drażnić społeczeństwa polskiego, które okazywało żywe zainteresowanie losami Brygady. Zastosowanie więc takich represji mogło wywołać niepożądane i nieprzyjemne dla rządu interpelacje. A tym więcej można było się tego spodziewać, że już w owym czasie liczne rzesze naszych uchodźców z całej Polski powiększyły polski element w Rosji. Zdecydowano zatem ostatecznie pozostawić Brygadę w składzie moskiewskiego korpusu grenadierów i zarządzono przemarsz do rejonu folw. Stajki.
Dnia 14 lipca z Łukowicz Brygada przemaszerowała przez Małe Żuchowicze, Seramowicze, Połoneczkę, Szczerbowicze i Wolnę, zatrzymując się w lesie na północny-wschód od folw. Stajki.
Dnia 22 lipca wieczorem Brygada obejmuje odcinek pozycji nad rzeką Szczarą od Zaosia do Ułasów naprzeciwko której na północ od Torczycy stał 51-y pułk landwery bawarskiej. Okopy przekazane przez I-y pułk grenadierów były w nadzwyczaj złym stanie, bez strzelnic i poobsuwane, płytkie, a częściowo zapełnione wodą.
Na dzień 27 lipca rozkazano Brygadzie zająć okopy niemieckie (tzw. Duży Przylądek, po ros. Bolszoj Mys), położone na północ od Torczycy.
O zmierzchu dnia 27 lipca wyruszył do natarcia nocnego oddział złożony z 2-ch plutonów 1-ej i 2-ej komp., i komp. wywiadowców I-ego bat. strzelców, gdy zaś zupełnie ściemniło się, oddziały ruszyły do przeprawy przez rzekę Szczarę. Brzegi jej i dno nadzwyczaj błotniste, wymagały do przejścia przynajmniej dość długich kładek lub mostków. Z braku takowych przebrnięto po szyję w błocie rzeczkę, natykając się od razu na placówki niemieckie, które rozpoczęły ogień. Strzelcy nasi zajęli od razu górkę, z której wycofali się Niemcy, ostrzeliwując ją ogniem artylerii i karabinów maszynowych. Ogień artylerii niemieckiej wzmagał się i w końcu przeszedł w nieustającą kanonadę. Górka, którą zajęli strzelcy (Duży Przylądek) zamieniła się w wulkan ziejący ogniem, niezliczone ilości bomb i granatów z trzaskiem i hukiem padały na naszych strzelców, szarpiąc ich ciała odłamkami i raniąc bezlitośnie.
Pomimo to półtorej godziny trzymali się strzelcy nasi w tym piekle i dopiero na rozkaz dowództwa brygady wycofali się na dawne pozycje, unosząc z sobą większość rannych i broni. Zostali ranni z oficerów chor. Piotrowski i chor. Ejsmontowicz, zaś kontuzjowani chor. Zawistowski, chor. Korzeniowski i chor. Trygar. Ogólna lista strat w zabitych i rannych wyniosła wówczas około 140 ludzi.
Na tym skończyła się cała działalność bojowa Brygady Strz. Pol. Front zamarł na dawnej linii okopów.
Sztab brygady stanął w majątku Stajki, gdzie rozlokowała się również czołówka L. 70 Pol. Komitetu Pomocy Sanitarnej pod zarządem księcia Lubomirskiego i oddział epidemiczny pod zarządem mecenasa Perzyńskiego; w pobliskich wioskach Łomaszach i Niekraszach — bataljony piechoty; w okolicy Nieświeża w folwarkach Malewo, Kamionce-Jeleńszczyźnie — dywizjon ułanów polskich pod dowództwem podpułk. Obuch-Woszczatyńskiego, a w majątku Felisinie szpital brygady, stworzony przez P.K.P.S., dzięki usilnym staraniom księcia Czesława Światopełk-Mirskiego, wreszcie punkt ewakuacyjny P.K.P.S. w Chwojewie spełnił doniosłą rolę w zakresie sanitarnym brygady pod kier. Zdzisława Koziełł-Poklewskiego.
Brygada w zimie zajmowała odcinek bojowy nad Szczarą na południe od jeziora Kołdyczewskiego na gruzach dużej wsi Wojkowicze, prowadząc po ofensywie wzmocnioną służbę wywiadowczą.
W połowie września st. st. generał Sławoczyński ustąpił, a na jego miejsce dowódcą brygady został mianowany przez Ewerta, ówczesnego dowódcę frontu zachód., generał-ppor. Olszewski.
Mianowanie generała Olszewskiego było dla wszystkich niespodzianką, gdyż wszyscy w brygadzie spodziewali się generała Leśniewskiego, którego znano i lubiano za jego patriotyzm i opiekę, jaką otaczał jeszcze I-szy Legion w czasie bojów w składzie korpusu grenadierskiego.
Gen.-ppor. Bolesław Olszewski mianowany był dnia 27 września 1916 r. dowódcą Brygady Strzel. Pol., a po przeniesieniu jej do Kijowa w lutym 1917 roku otrzymał nominację na dowódcę 153-ej ros. dywizji piechoty.
Zasługą wielką gen. Olszewskiego było wprowadzenie większego porządku w intendenturze brygady oraz podniesienie karności młodego przeważnie grona oficerów.
W czasie dowództwa gen. Olszewskiego została sformowana na pozycji w Stajkach przez chor. inż. H. Bagińskiego oraz częściowo przez ppor. Korzeniowskiego i chor. Cołońskiego w Bobrujsku kompania saperów, której dowództwo objął pkpt. 9-go pułku saperów, dzielny i odznaczony krzyżem św. Jerzego, Mieczysław Wężyk.
Kompania saperów liczyła około 300 wyszkolonych saperów.
9. Rozkaz o przeformowaniu Brygady Strzelców Polskich
w Dywizję Strzelców Polskich.
Z końcem grudnia 1916 r. ukazało się ogłoszenie w dziennikach w imieniu Kijowskiego Okręgu Wojskowego, że formują się polskie oddziały piesze i konne pod dowództwem generała Bylewskiego. Dowódca frontu połudn.-zach. generał Brusiłow chciał formować Wojsko Polskie i robił w tym kierunku usilne starania w „stawce", ażeby przeniesiono na jego front Brygadę Strz. Pol.
Na wieść o tym ze sfer Komitetu Narodowego został złożony w pierwszych dniach stycznia 1917 r. memoriał na ręce generała Brusiłowa, ażeby brygadę rozszerzyć w korpus. Brusiłow przyrzekł to zrobić, jednak wpierw projektował rozszerzyć brygadę w dywizję, przy czym miała być utworzona władza społeczeństwa polskiego nad tą formacją. Zgodnie z powyższym w styczniu 1917 r. rozkazem szefa sztabu Wodza Naczelnego brygadę przeniesiono do Okręgu Kijowskiego dla przeformowania w dywizję, a mianowicie: sztab brygady, I-szy batalion i kompanię saperów do Kijowa, II-gi batalion i czołówkę L. 70 do Boryspola, III-ci do Połtawy, IV-ty bat. do Bierezania, rezerwowy batalion z Bobrujska do Biełgorodu, dywizjon ułanów do Czugujewa pod Charkowem. Po przyjeździe do Kijowa generał ppor. Olszewski oddaje dowództwo generałowi - ppor. Bylewskiemu, mianowanemu dla formowania dywizji.
Brygada wyszła ze składu korpusu grenadierów z frontu zachodniego, a dowódca tego korpusu generał Parski wydał rozkaz pożegnalny, który wszystkim strzelcom i dowódcom dziękował i życzył stworzenia Wojska Polskiego i wywalczenia Niepodległej Polski.
C. Dywizja Strzelców Polskich.
(Od 21.II r. do 5.VIII.1917 r.).
10. Organizacja i formowanie Dywizji Strzelców Polskich.
Generał-ppor. B y l e w s k i Tadeusz rozpoczął formowanie dywizji w dniu 21 (8) lutego 1917 roku w składzie 4-ch pułków piechoty po 3 bataliony w każdym, oddzielnej kompanii inżynieryjnej i dywizjonu ułanów z 2-ch szwadronów; artylerii znów nie dano.
Brygadjerem został naznaczony pułkownik Rządkowski; do
wódcą I-go pułku — najpierw płk. Pieńkowski, następnie płk.
Żeligowski, 2-go pułku — płk. Wysocki, 3-go—płk. - F r e j, na
stępnie od maja płk. Gałecki, 4-go — płk. Znamierowski, od
marca płk. Racięcki, komp. inż. podkpt. Wężyk Mieczysław,
dywizjonu ułanów — ppłk. Obuch-Woszczatyński, następnie
pułku — płk. Bolesław Mościcki, dowódcą pułku rezerw, strzel
ców w Biełgorodzie - płk. Winnicki.
Funkcje szefa sztabu dywizji pełnili kolejno Rosjanie płk. S z e w-
czenko, a od 19 czerwca 1917 r. kpt. Kisielów 3) starszych
adjutantów: pkpt. W e c k i, który zastępował szefa sztabu w razie
jego nieobecności i ppor. L i e s e 1. Lekarzem dywizyjnym został
mianowany Dr. Źywanowski, intendantem dywizji płk. P t a -
Rozkaz do Br. Strz. P. L. 1 dnia 13.X (30 września) 1915 r. m. Smoleńsk.
Postulaty w sprawie zrealizowania Korpusu Polskiego w armii rosyjskiej. Kijów 3.X (20.IX) 1915 r.
Rozkaz do Br. Strz. P. L. 5 §1z dnia 15 paźdz. st. st.1915 r. m. Smoleńsk.
Rozkaz do Br. Strz. P. L. 25 z dnia 5 grudnia st. st. 1915 r. m. Bobrujsk.
Rozkaz do Br. Strz. P. pod L. 30 §4 z dnia 13grud. st. st.1915 r. m. Bobrujsk.
Rozkaz do Br. Strz. P. pod L. 41 od 31 grud. st. st. 1915 roku m. Bobrujsk.
Rozkaz do Br. Strz. P. pod L. 9 z dnia 12 stycznia st. st. 1916 r.
Rozkaz do Br. Strz. P. pod L. 12 § 4 z dnia 15 stycznia st. st. 1916 r.
Rozkaz do Br. Strz. P. L. 75 z dnia 24 marca st. st. 1917 roku m. Bobrujsk.
Z pamiętników mjra Stanisława Weckiego.
Rozkaz szefa sztabu Wodza Nacz. 11 stycznia st. st. 1917 r. pod L. 46.
„Wiad. Wojskowe" L. 1 str. 4. Rozkaz do Brygady Strz. Pol. L. 265 z dnia 12 lutego 1917 r.
C. A . W . w W. L. 514. Rozkazy do Dywizji Strzel. Polskich. Rozkaz L. 1, wydany w Kijowie dnia 2 marca (17.11) 1917r. na zasadzie rozkazów szefa sztabu Naczelnego Wodza L. 48 i D-wa Okręgu Woj Kijowskiego L. 6 .