praca-magisterska-a11300, Dokumenty(2)


WSTĘP

Subkultura żołnierska jest zjawiskiem, które zwraca na siebie uwagę wielu badaczy, znacznej części społeczeństwa, polityków, młodzieży w wieku przedpoborowym oraz samego wojska. W ostatnich latach problemem tym zaczęto się interesować intensywniej niż kiedykolwiek wcześniej, a to z powodu wprowadzenia cywilnej kontroli nad armią, jej demokratyzacji i wielu innych ważnych zmian. Problem „fali” i nieformalnej strony życia wojskowego stał się tematem wielu publikacji prasowych i debat telewizyjnych. Powstało wiele opinii dotyczących tego zjawiska oraz odmiennych, często sprzecznych ze sobą zdań. Łatwo zauważyć, że problem ten wzbudza wiele emocji w społeczeństwie. Liczne artykuły prasowe i dyskusje są wyrazem dużego zainteresowania „drugim życiem w wojsku”. Subkulturę wojskową zaczęto kojarzyć tylko z tak zwaną „falą”. Tym czasem niewielu badaczy zainteresowały fakty świadczące o pozytywnych cechach tego zjawiska. „Wojskową subkulturę tworzyli i tworzą głownie sami rekruci i żołnierze służby zasadniczej. Jest ona bowiem nierozerwalnie związana z koszarowym życiem. Była jest i będzie”.

We współczesnym społeczeństwie subkultury młodzieżowe są zjawiskiem powszechnym. Ich wzrastająca liczba jest wyrazem postaw młodzieży wobec zasad życia dorosłych, obowiązującego prawa i uznawanych powszechnie wartości.

Prowadzą one także w wojsku do upowszechniania różnorodnych form zewnętrznej i wewnętrznej kontestacji negującej istniejące normy, postawy społeczne i zachowania. Dla uczestników subkultur młodzieżowych własne kryteria etyczne i moralne nabierają szczególnego znaczenia, stając się wyznacznikami odmiennego widzenia i wartościowania otaczającej rzeczywistości żołnierskiej.

Celem pracy było poznanie wartości funkcjonujących w subkulturze żołnierskiej, zbadanie ich tła oraz znaczenia, a także tego co wpływa na to, że żołnierze preferują określony system wartości. Podjęcie tego zagadnienia było również wynikiem zainteresowań osobistych jak i zawodowych.

Praca składa się z trzech rozdziałów. W rozdziale pierwszym omówione zostały zagadnienia teoretyczne dotyczące stosunków interpersonalnych. Rozdział drugi - poświęcono na zobrazowanie badanego środowiska. Ukazano w nim strukturę badanej populacji oraz przedstawiono przejawy subkultury żołnierskiej. W rozdziale trzecim przedstawione zostały ogólne założenia metodologiczne z przeprowadzonych badań.

Ostatni rozdział to analiza uzyskanych wyników badań w zakresie systemu wartości żołnierzy służby zasadniczej oraz preferowanych wartości w okresie odbywania przez nich służby wojskowej. W rozdziale tym omówiono również najbardziej cenione przez żołnierzy wartości, wytypowane w toku analizy zgromadzonego materiału. Rozdział czwarty poświęcono również źródłom badanych wartości oraz istniejącym zależnościom między nimi. Poruszono w nim opinie kadry zawodowej na temat uznawanych przez ich podwładnych wartości.

Pracę kończą wnioski z przeprowadzonych badań.

  1. CZĘŚĆ TEORETYCZNA

    1. Deformacje w stosunkach interpersonalnych w wojsku.

1.1.1. Pojęcie i rodzaje stosunków interpersonalnych.

Stosunki interpersonalne, to system uporządkowanych i spontanicznych wzajemnych więzi i zależności występujących między dwoma lub kilkoma bezpośrednio kontaktującymi się ze sobą żołnierzami. Stosunki te kształtują się na podstawie świadomych i nie w pełni świadomych oddziaływań werbalnych (język, mowa) oraz niewerbalnych (gestykulacja, mimika itp.).

W zależności od przyjętego kryterium, wyróżnia się kilka typologii stosunków interpersonalnych w oddziale. Stosunki interpersonalne dzielą się na:

• formalne;

• nieformalne;

• mieszane.

Stosunki formalne składają się z dość precyzyjnie określonych unormowanych związków i zależności, będących funkcją wykonywanych obowiązków i posiadanych uprawnień. Relacje sformalizowane posiadają następujące zalety - są rzeczowe, zadaniowe, konkretne, zintegrowane, uporządkowane, na ogół nierównorzędne oraz systematyczne. Ich wykładnia zawarta jest w regulaminach wojskowych i innych dokumentach normatywnych. Typowy przykład stosunków interpersonalnych formalnych stanowi dominująca pozycja dowódcy pododdziału.

Stosunki nieformalne - określane są jako mniej zobowiązujące, prawie nie znormalizowane, spontaniczne, bardziej emocjonalne niż zadaniowe relacje między żołnierzami. Nie zawsze i nie w pełni determinują wzajemne zachowanie, umożliwiają przedstawienie indywidualnych potrzeb, opinii, wniosków oraz ich obronę. Nie powinny być one obciążone tendencją do autokratyzmu. Interakcje nieformalne najczęściej pojawiają się w formie równorzędnych, partnerskich, spolegliwych więzi interpersonalnych, choć jednocześnie mogą występować w nich elementy kontroli zwyczajowo-obyczajowej czy przywódczej. Stosunki nieformalne łączą nie tylko znajomych, kolegów, przyjaciół, ale i przeciwników. Kształtują się niekiedy między przełożonymi i podwładnymi. Najbardziej dojrzałą formą stosunków spontanicznych jest koleżeństwo i przyjaźń.

Środowisko wojskowe ze względu na wyraźne zależności służbowe stwarza dogodne warunki do powstawania dość powierzchownych, sformalizowanych stosunków międzyludzkich. Zdecydowana przewaga tego typu relacji niekorzystnie oddziaływuje na osobowość i zachowania żołnierzy. Utrudnia to między innymi łagodzenie trudnych doświadczeń i emocji oraz sprzyja rodzeniu się różnych dysfunkcji i patologii stosunków interpersonalnych, zarówno w wymiarze służbowym, jak i obyczajowo-obrzędowym.

W zachowaniu żołnierzy mogą występować cztery sposoby uczestniczenia w kontaktach: zbliżanie się (otwarte dążenie do nawiązania relacji), ucieczka (unikanie kontaktu interpersonalnego), dominacja (zdecydowane podporządkowanie innego żołnierza sobie), oraz uległość (posłuszne dostosowanie się, oczekiwanie pomocy).

1.1.2. Pojęcie i przyczyny deformacji.

Jedną z przyczyn kształtowania się niewłaściwych stosunków interpersonalnych są ich deformacje. Deformacje w stosunkach między żołnierzami są zjawiskiem szczególnego rodzaju. Polegają one głównie na świadomym wywołaniu dolegliwości moralno-psychicznych lub fizycznych. Dolegliwości moralno-psychiczne jak i fizyczne są objawem niewłaściwych stosunków międzyludzkich wynikających z podziału żołnierzy na "młodszych" i "starszych". Deformacje stosunków interpersonalnych dotyczą najczęściej młodych żołnierzy, szczególnie w okresie szkolenia podstawowego (adaptacji do warunków i służby wojskowej), po przybyciu do macierzystych pododdziałów. Deformacje dotyczą też żołnierzy którzy wyłamują się z niefor­malnego podporządkowania układom wynikającym z istnienia tzw. fali.

Najczęściej i najostrzej deformacje w stosunkach inter­personalnych mają miejsce w pododdziałach, w których występuje zgrupowanie żołnierzy z kilku wcieleń. W pododdziałach o jednolitych wcieleniach, obserwuje się większy stopień integracji i koleżeństwa. Występuje tam większa solidarność grupowa.

W stosunkach interpersonalnych wśród żołnierzy zasadniczej służby wojskowej liczy się przede wszystkim staż służby, a nie stopień wojskowy czy funkcja.

Deformacjom w znacznym stopniu sprzyja też aprobata znacznej części żołnierzy dla uprzywilejowań starszych służbą żołnierzy, jak i towarzyszącej tym uprzywilejowaniom nieformalnej obyczajowości.

Przyczyn deformacji w stosunkach interpersonalnych jest wiele. Ich różnorodność powoduje, że każde naruszenie właściwych kontaktów osobistych jest zdarzeniem indywidualnym pozostającym w związku z określoną sytuacją, która z kolei jest uwarunkowana specyfiką służby, stanem psychofizycznym czy osobowością jej uczestników (charakter, temperament, nawyki itp.).

Źródła i przyczyny deformacji w stosunkach interpersonalnych żołnierzy zasadniczej służby wojskowej można podzielić na: bezpośrednie (wewnętrzne) i pośrednie (zewnętrzne).

Czynniki wewnętrzne są bezpośrednią pochodną wyni­kającą z samej istoty służby wojskowej, jej uwarunkowania, specyfiki i organizacji oraz systemu szkoleniowo-wychowawczego.

Do nich zaliczyć należy te czynniki składowe służby wojskowej, które wpływają na zachowanie psychiczne żołnierzy. Chodzi tu o pewien stan psychiczny, z którym żołnierz musi się oswoić. Jest on powołany do wykonywania zadań bojowych na współczesnym polu walki, wywołać to w nim może pewne poczucie zagrożenia własnego życia, życia pododdziału, najbliższych. Czynnik ten powoduje albo niezwykłą odporność psychiczną stymulującą pozytywne stosunki interpersonalne, albo odwrotnie załamanie nerwowe, leki, niepokój, a tym samym odbija się negatywnie na sferze interakcji społecznych.

Drugim czynnikiem jest swoista przemiana postaw moralnych, żołnierz świadomie odchodzi od przyjętych ogólnie norm. Uzyskuje pozwolenie na robienie rzeczy nie do przyjęcia w normalnych warunkach, np. palenie domów, zabijanie. Traktowane to jest jako deformacja norm moralnych, ale usankcjonowana i zalegalizowana.

Zaniedbania w procesie umacniania równowagi psychicznej podwładnych mogą warunkować w sposób oczywisty takie negatywne zjawiska w życiu pododdziału jak: wzmożona nerwowość, alkoholizm, samobójstwa, chuligańskie wybryki, przestępczość indywidualną i zbiorową.

Niewłaściwe postępowanie przełożonych w stosunku do podwładnych w procesie wychowawczym są częstym źródłem deformacji kontaktów. Popełniane błędy wychowawcze mogą być przyczyną nerwic i stresów podwładnych.

Zróżnicowanie cech psychofizycznych żołnierzy sprawia, że w niektórych przypadkach popełnione błędy wychowawcze nie powodują poważnych konsekwencji. Można je korygować czy nawet niwelować. Jednak u pewnej części żołnierzy popełnione błędy pozostawiają trwały ślad, są bardzo szkodliwe, a ich skutki mogą być nieodwracalne. Odbija się to negatywnie na stosunku żołnierzy zasadniczej służby wojskowej do samej służby, przełożonych czy kolegów.

Bardzo często do wojska trafia młodzież, wobec której popełniono już błędy wychowawcze w szkole czy środowisku rodzinnym. Jest ona wówczas nieśmiała, zagubiona, mało odporna fizycznie i psychicznie. Najczęściej wśród tej grupy żołnierzy uwidaczniają się deformacje psychiczne. Najczęściej też oni stają się "ofiarami" wynaturzeń istniejących w subkulturze żołnierskiej.

Do popełnianych najczęściej przez dowódców błędów wychowawczych zaliczyć można:

• łamanie zasad i metod oddziaływania pedagogicznego;

• niska kultura dowodzenia;

• niewłaściwa organizacja pracy i służby;

• brak dbałości o warunki socjalno-bytowe;

• naruszanie norm współżycia społecznego.

Powołanie do zasadniczej służby wojskowej oznacza istotną zmianę w życiu młodego człowieka. Nowe warunki i obowiązki wymagają od młodego mężczyzny dużych umiejętności przystosowawczych. Adaptacja następuje przede wszystkim w wyniku określonej aktywności, skierowanej na pokonywanie trudności i przeszkód. W kategoriach adaptacji ujmuje się również relację między jednostką a grupą społeczną, przy czym owa adaptacja jest rozumiana niekiedy jako prosty mechanizm przystosowania biopsychicznego człowieka.

Podczas służby wojskowej proces adaptacji występuje w złożonych i trudnych warunkach szkoleniowych. Jest wiele nowych sytuacji, które mogą zachwiać zawiązaną poprzednio równowagę między żołnierzem a środowiskiem. Dlatego też żołnierz chcąc spełnić wzorowo swe zadania, musi readaptować się do ciągu zmiennych i złożonych warunków życia i służby.

Efekty adaptacyjne mają charakter wielopłaszczyznowy, ponieważ żołnierze różnią się między sobą nie tylko genetycznie, lecz również doświadczeniami. Są poborowi, którzy proces adaptacyjny przechodzą bez wstrząsów i konfliktów, ale są i tacy, dla których okres adaptacyjny staje się ciężką próbą sił. Pierwsze dni czy tygodnie mogą powodować jednostronną adaptację do określonych warunków przy jednoczesnym braku adaptacji dla innego zespołu czynników (np. rozłąka z rodziną). Istnieją również żołnierze, którzy w zetknięciu się ze służbą wojskową przejawiają więcej cech negatywnych do agresji włącznie.

W środowisku wojskowym możemy mówić o co najmniej trzech nakładających się rodzajach nieprzystosowania: formalnym, społecznym i celowym (świadomym).

Nieprzystosowanie formalne, jest wynikiem braku znajomości nowego środowiska, obowiązujących norm, nakazów, obyczajów. Nieprzystosowanie społeczne, wiąże się bezpośrednio z brakiem umiejętności nawiązywania kontaktów z kolegami. Nieprzystosowanie celowe, dotyczy ludzi, którzy najczęściej świadomie uchylają się od pełnienia służby, a także w skutek złego wychowania, trudnych warunków rodzinnych, w których przebywali przed rozpoczęciem służby, wykazują daleko posuniętą demoralizację.

Mówiąc o adaptacji żołnierzy do warunków życia i służby wojskowej trzeba również mieć na uwadze poza wojskowe uwarunkowania dotychczasowego życia poborowych.

Źródła czynników zewnętrznych tkwią w uwarunkowaniach społeczno-ekonomicznych i wychowawczych państwa, rodziny, szkoły oraz przenoszonych na grunt wojska subkultur młodzieżowych.

Do czynników zewnętrznych, które mogą wpłynąć na postawę żołnierzy możemy zaliczyć: poziom wykształcenia, charakter wykonywanej pracy, wychowanie w rodzinie, oddziaływanie subkultur młodzieżowych.

Jedną z charakterystycznych cech ostatnich kilku lat jest wyraźne zmniejszenie się poborowych ze średnim wykształceniem. Równocześnie rośnie liczba żołnierzy z wykształceniem zawodowym i podstawowym. Fakt ten silnie warunkuje zdolności percepcyjne żołnierzy.

Zjawisko bezrobocia dokonało ogromnego spustoszenia w postawach młodego pokolenia. W ostatnich wcieleniach od 70 do 80% poborowych nie miało przed rozpoczęciem zasadniczej służby wojskowej stałej pracy. Towarzyszący temu zjawisku niepokój, obawa o własną przyszłość, powodują negatywne nastawienie do otaczającej ich rzeczywistości. Zjawisko to może być także przyczyną narastania zjawiska przestępczości wśród młodzieży.

Wśród poborowych trafiających do koszar coraz większy odsetek ma poważne problemy rodzinne. Sytuacja rodzinna oddziaływuje na żołnierza w sposób permanentny. Wywołuje ona stały niepokój o los najbliższych. Powoduje głębokie stresy mogące w konsekwencji prowadzić do negatywnych reakcji w trakcie służby.

Zewnętrzne czynniki oddziaływają na żołnierza przez całą służbę. Wyjeżdża on do domu, przebywa na przepustkach, spotyka się ze znajomymi. Często jest to "walka" argumentów przedstawianych przez przełożonych i rówieśników.

1.2. Wartości preferowane w subkulturach młodzieżowych

Młodzież jest tą częścią społeczeństwa, w której bardzo wyraźnie i stosunkowo szybko uzewnętrzniają się problemy natury ogólnospołecznej. Młodzi ludzie najintensywniej poszukują własnej tożsamości i autentyzmu w skomplikowanej rzeczywistości współczesnego świata; często w formie buntu .

Bunt młodzieży, początkowo w krajach Europy zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych skierowany był przeciw aparatom władzy i środkom manipulacji. Okres ten przypada na lata sześćdziesiąte. Powstały w tym czasie ruch przeciwstawiał się obowiązującym wtedy wymiarom ekonomicznym, społecznym i kulturowym. Przykładem takiego buntu mogą być strajki studenckie o charakterze politycznym i ucieczki z domu zbuntowanych dzieci. „Zamachy bombowe - i tworzenie komunalnych form życia społecznego, kształtujących nowe style życia, nowe formy międzyludzkich kontaktów, niemożliwe do urzeczywistnienia w ramach „normalnych” układów społecznych”.

Zdaniem Antoniny Kłoskowskiej takie zachowania, określane również mianem kontrkultury, są - „przejawem działań młodych ludzi, powiązanych w grupy rówieśnicze i uczestniczących okazjonalnie w zbiorowych publicznych wystąpieniach stanowiących okazję do silnej ekspresji postaw. Nietrudno zauważyć istniejące powiązania tego nurtu ze zjawiskami zachodzącymi we współczesnych obszarach kulturowych (teatr, muzyka, plastyka).

Wszystkie działania członków subkultur zmierzają w kierunku ustanowienia nowego porządku, tak aby wnieść na miejsce starych zasad nowe własne opozycyjne wartości i idee.

Po drugiej wojnie światowej, w większości krajów świata zaczął się zarysowywać problem młodzieży zmierzającej do uniezależnienia się od opiekunów i starającej się o wytworzenie własnej kultury. Najwięcej ruchów młodzieżowych o takim charakterze powstało w tym czasie w Ameryce. Ich wzrastająca ilość była odpowiedzią i formą protestu zarazem na ogromny postęp w dziedzinie nauki i rozwoju. Obawiano się wówczas dewaluacji wielu ogólnoludzkich, podstawowych wartości. Krytykę cywilizacji obserwujemy i we współczesnych formacjach młodzieżowych. Świadczyć może o tym wydarzenie jakie miało miejsce w czasie Kongresu Futurologicznego w Sztokholmie w 1983 roku. W ostatnim dniu na salę dostała się młodzież, która między innymi powiedziała: „Wyście tutaj obradowali na temat perspektyw rozwoju cywilizacji współczesnej, a my w niej wcale nie chcemy uczestniczyć. Nam się ta wasza cywilizacja w ogóle nie podoba. Co jest w waszej cywilizacji najważniejsze? Zbrojenia, bomba atomowa, wy chcecie, abyśmy szli ginąć za Falklandy - nic z tych rzeczy nie będzie. Pozwólcie nam ten świat urządzić inaczej”. W tych słowach zawarte są: konflikt pokoleń, konflikt pomiędzy życiem zbiorowym i prywatnym człowieka. Wyraźnie widać odrzucenie i zakwestionowanie narzucanych zasad. To wystąpienie jest dowodem na poszukiwanie przez młodych wartości opartych o wolność, równość i braterstwo; o ogólnoludzkie zasady współżycia społecznego.

Dążenia młodzieży do swoich wartości badacze nazwali „kontestacją”. Lata sześćdziesiąte, na które przypada tak zwana „wielka kontestacja” to czas powstawania wielu ruchów młodzieżowych. Ruchy te wywarły duży wpływ na formowanie się świadomości kolejnych pokoleń. Naukowcy dowodzą, że wartości związane z buntem studentów lat sześćdziesiątych rozpowszechniły się we współczesnych pokoleniach Ameryki. Wartościami tymi są przede wszystkim: liberalizacja obyczajów seksualnych, obniżenie szacunku dla prawa, władzy i przełożonych, spadek wpływu zorganizowanych wyznań i kościołów na postępowanie jednostek. To także załamanie się tradycyjnego bezkrytycznego patriotyzmu, spadek lojalności wobec etosu pracy, małżeństwa i rodziny oraz wartości pieniądza jako źródła sukcesu życiowego. Nastąpił jednocześnie wzrost zainteresowania własnym życiem jako dążeniem do samorealizacji w przeciwieństwie do bezpieczeństwa materialnego. Zjawiska te dotarły do Polski z pewnym opóźnieniem ale nie różnią się wiele w swoich założeniach od siebie. Oczywiście zostały one w pewnym stopniu zmodyfikowane i dopasowane do naszych realiów kulturowych.

Rozszerzające się zjawisko subkultur młodzieżowych zmusza do jego badania. Oblicze młodego pokolenia Polaków, jego ideały, dążenia, aspiracje edukacyjne, świat wartości, stosunek do rzeczywistości są niezmiernie ważne dla przyszłości naszego społeczeństwa.

W ostatnich latach daje się zauważyć wzrost zainteresowania tymi problemami. Dzisiaj wiemy już, że subkultury młodzieżowe są pewną formą ucieczki młodzieży od złożonych problemów współczesnej rzeczywistości. Uważa się, że są wyrazem protestu, swoistą formą buntu i nonkonformizmu. Subkultury są wyrazem nastrojów określonych grup młodzieży, są odzwierciedleniem jej stanów psychicznych, postaw, potrzeb i poglądów.

Stosunek do subkultur młodzieżowych wyraża się w dwóch stanowiskach. Pierwsze stanowisko zajmują te osoby, które uważają je za społecznie negatywne i niebezpieczne. Osoby te utożsamiają subkultury głównie z grupami przestępczymi oraz z innymi zjawiskami patologii społecznej. Drugie stanowisko podkreśla innowacyjny charakter subkultur i zauważa w nich realizowanie wartości i zaspakajanie potrzeb, których realizacja i możliwości spełnienia zostały zablokowane lub ograniczone.

W Polsce, w latach osiemdziesiątych zjawisko to wywołało największą burzę. W prasie pojawiały się sensacyjne publikacje na ten temat, często powodujące wpływ na wielkość i popularność tego zjawiska. Wielu autorów podjęło próbę zgłębienia tego problemu.

Ze względu na zakres mojej pracy przedstawienie kilku wybranych subkultur może wydawać się przydatne. Istnieją bowiem przekonania, że subkultury młodzieżowe wnoszą wiele do środowiska wojskowego. Przypuszcza się, że wiele zwyczajów i zachowań zostało przeniesionych na teren wojska właśnie z życia subkulturowego młodzieży.

Szalikowcy (kibice piłkarscy) - ze względu na wielkość i ciągle powiększającą się liczbę członków tej formacji jak i rzeszę jej zwolenników we wszystkich środowiskach, tę subkulturę przedstawiam jako pierwszą. Jej rodowód pochodzi z Wielkiej Brytanii, gdzie już w latach pięćdziesiątych sprawiała wiele kłopotów z powodu bójek na stadionach pomiędzy zwolennikami różnych klubów piłkarskich. W latach osiemdziesiątych do grupy szalikowców dołączyli skinheadzi głoszący nacjonalistyczne i rasistowskie hasła. Brytyjski badacz Chas Critcher zauważył, że „mecz piłkarski staje się dla młodzieży pochodzącej ze środowisk o niskim statusie społecznym jedyną okazją do samookreślenia, gdyż dostarcza łatwiejszych wzorców tożsamości niż inne, bardziej nowoczesne subkultury, mniej dostępne akurat dla tej młodzieży” . W późniejszych latach, poważne zamieszki na obiektach sportowych stały się powodem do dalszych badań nad tą grupą. Okazało się wówczas, że do grupy tej należą członkowie ze wszystkich warstw społecznych. Elementem symbolizującym przynależność do tej podgrupy jest najczęściej szalik z emblematem danego kluby, posiadający jednocześnie jego barwy klubowe. Szalikowcy zawiązują czasem między sobą swego rodzaju koalicje klubowe. Z innymi klubami natomiast pozostają w wiecznej niezgodzie. Obrzucają się wtedy wulgarnymi wyzwiskami, często dochodzi między nimi do starć z użyciem siły. Pozostaje pytanie czemu młodzież zrzesza się w takich grupach, czego szuka na stadionach? Badacze tłumaczą to potrzebą utożsamiania się z tłumem, w którym można dać upust swoim emocjom, nierzadko agresji. Czasem jest to potrzeba posiadania autorytetu jakim może być klub sportowy i bycia dumnym z powodu jego sukcesów. Dawniej silnym motywem była potrzeba utożsamiania się z regionem, z którego pochodzili piłkarze, czasem zakładem pracy. W dzisiejszych czasach można mówić o chuliganach piłkarskich a nie kibicach. Smutne jest to, że jeśli młodzież nie przyznaje się do uczestnictwa w tej subkulturze, to w jakiś sposób ją podziwia.

Punki - ruch ten powstał również w Wielkiej Brytanii i prawie jednocześnie zaczął istnieć w Stanach Zjednoczonych. Do Polski dotarł pod koniec lat siedemdziesiątych. Jego członków można poznać po bardzo charakterystycznym ubiorze: skórzanych kurtkach nabijanych ćwiekami, wojskowych butach, które nazywają „glanami”. Na rękach noszą „pieszczochy” czyli skórzane paski z metalowymi nitami. Na koncertach można rozpoznać ich po rytualnym tańcu - „pogo”, w trakcie którego obsypują się nawzajem piaskiem i zachowują wobec samych siebie agresywnie. Na częściach garderoby widnieją różne hasła np.: „No future”, „Hate and War”. Wyróżniają się też typowymi tylko dla swego środowiska fryzurami - wysokimi czubami w jaskrawych kolorach z przodu głowy. Reszta najczęściej jest wygalana aż do skóry.

Punk oznacza tyle co: śmieć, śmierdziel, szmata, odpadek. Ruch ten występuje najczęściej w dużych uprzemysłowionych miastach, tkwi on swymi korzeniami w środowisku robotniczym. W Polsce rozwój tej subkultury spowodował powstanie nowego kierunku w muzyce młodzieżowej - punk rocka Większość polskich punków robi to co robi dla zabawy i maskarady, dla wyżycia się. Ich ulubioną rozrywką jest słuchanie własnej muzyki, bardzo głośnej i zawsze pod gołym niebem. Muzyce tej towarzyszą dość prymitywne teksty.

W grupie tej obowiązuje zasada „wszyscy za jednego, jeden za wszystkich”. Przestrzega się zasad tolerancji, które pozwalają na pozbycie się kompleksów, pozwalają być sobą, pozwalają również mięć własne „ja” - mówić i czynić to, na co ma się ochotę . Punki zachodnie i polskie nie tolerują narkotyków, ale za to piją dużo alkoholu. Akceptują społeczne wartości i wykonują swoje obowiązki - nie starają się zmieniać niczego na siłę. Są formacją pozwalającą na ucieczkę ze „świata dorosłych” w „świat swoich”. Największe skupiska punków występują w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i Szczecinie.

Skinheadzi (skini) - po raz pierwszy pojawili się w Anglii w 1966 roku, początkowo jako odłam innej subkulturowej grupy. Skinheadzi, jak większość ruchów młodzieżowych, wywodzą się ze środowisk robotniczych. Ich wygląd i styl zachowania miał za zadanie akcentować „wzór proletariacki” . Wszyscy skinheadzi noszą wysokie, ciężkie buty, dżinsy, wojskowe kurtki i krótkie włosy (najlepiej ogolone do skóry). Z tego powodu nazywani są też w gwarze młodzieżowej „skórogłowymi”. Początkowo ruch ten solidaryzował się z ludnością kolorową. Początkowo subkultura ta nie wydawała się niebezpieczna. Rodzice byli nawet dumni ze swoich dzieci, że tak bardzo są przywiązane do własnej dzielnicy, że tak mocno są związane z macierzystym środowiskiem. Swoim zachowaniem przypominali starszym pokoleniom ich powojenną młodość. Poza tym reprezentowali ich kilku pokoleniową klasowość i ideowość. Pierwsze lata angielskich skinheadów były zupełnie różne od tych dzisiejszych. Żyli oni w całkowitej przyjaźni z kolorowymi, razem manifestowali i bawili się na ulicach. Późniejsza zmiana ideologii czarnych wobec białych spowodowała podział między nimi, a jeszcze później przeistoczyła się w prawdziwą wojnę rasową. Pod koniec lat siedemdziesiątych skinheadzi zaczęli pojawiać się w większości krajów zachodniej Europy. W Polsce po raz pierwszy zauważono ich na ulicach dużych miast w latach 1982-83. Największe zgromadzenia tej subkultury miały miejsce na nieistniejącym już festiwalu muzyki młodzieżowej w Jarocinie. Ruch ten ma w naszym kraju miano bardzo agresywnego. Opinia taka powstała z powodu licznych starć tej subkultury z innymi formacjami młodzieżowymi. Największym wrogiem skinheadów są punki. Po 1989 roku i mającej w tedy miejsce zmianie systemu politycznego, polscy skinheadzi znajdują oparcie ideologiczne w stałym, wciąż powtarzającym się katalogu haseł skrajnie nacjonalistycznych i faszystowskich: „Polska dla Polaków, Polish Power, Żydzi do gazu, Precz z czarnuchami” . Znane są w Polsce liczne procesy o pobicia obcokrajowców i manifestowanie poglądów faszystowskich przez skinheadów. Od 1990 roku ruch ten znacznie powiększył swoją rzeszę na skutek poparcia skrajnie nacjonalistycznych organizacji, takich jak Polskie Stronnictwo Narodowe - Polska Wspólnota Narodowa Bolesława Tejkowskiego . Skinheadzi bardzo cenią sobie swoją ideologię, siłę fizyczną i czystość rasową. Ich celem jest usunięcie z Polski Żydów, Murzynów i Arabów, których „trzeba usunąć pierwszych jako obcych - łatwo zauważalnych, w każdym razie łatwiej ich zidentyfikować niż Żydów (mówią skinheadzi). Wobec tych ostatnich skinheadzi deklarują największą nienawiść.

Anarchiści - Na terenie Polski największą organizacją o charakterze anarchistycznym jest Ruch Społeczeństwa Alternatywnego. Nieco mniejsza to: Wolność i Pokój. Anarchistów łatwo rozpoznać po namalowanej na kurtkach literze „A” w obwódce koloru białego. Celem tej subkultury jest działalność pacyfistyczna i proekologiczna. Pod koniec lat osiemdziesiątych głośno było z powodu ich protestów przeciw tamie w Czorsztynie i karaniu za posiadanie narkotyków. Anarchiści słyną z manifestacji o charakterze politycznym. Słyną ze zbiorowego palenia książeczek wojskowych na Placu Zamkowym w Warszawie. Wartościami, które najbardziej cenią są: wolność i niezależność - to staje się z kolei powodem do opozycji państwa wobec takich założeń .

Ruchy parareligijne - „Badacze młodzieżowych podkultur podkreślają trzy podstawowe kierunki ucieczki młodych ludzi od współczesnego społeczeństwa. Są to więc ucieczki: w naturalizm (hipisi), w agresję (punk, skinhead) i w reszcie w irracjonalizm”. To ostatnie zjawisko czasem przybiera o wiele gorszą postać, kiedy młodzież staje się ofiarami sekt religijnych, lub kiedy ze zwiększoną uwagą odnosi się do problemów telepatii czy życia pozagrobowego lub jasnowidzenia. Przykładem ucieczki w irracjonalność może być istniejący ruch wyznawców Kriszny, pomimo sztywnych tradycji katolickich w kraju. Wyznawcy tego ruchu nawiązują do Kriszny - indyjskiego boga pasterzy, który jest kolejnym wcieleniem Wisznu, będącego jednym z głównych bogów w hinduizmie.

Na ulicach wielu miast można zauważyć młodzież z ogolonymi głowami i pozostawionymi z tyłu kosmykami włosów, pobrzękującą na tamburynach. Wyznawcy Kriszny noszą białe szaty, śpiewają i nucą: „Hare Kriszna”, „Hare Rama”. Czasem sprzedają na ulicy, przypadkowym przechodnią kolorowe broszury i własne biblie. Filozofia tego ruchu opiera się o osiem głównych zasad, które głoszą między innymi, że: nauka duchowa, braterstwo, miłość wobec Kriszny i poświęcenie się sprawom duchowym są najwyższymi celami i wartościami w ich życiu.

Lata osiemdziesiąte to okres, w którym wszelkie podkultury młodzieżowe poddawano odgórnym presjom, zmierzającym do ich likwidacji. Zewnętrzne objawy subkultur, takie jak zachowanie, wulgarny język, głoszone hasła mogą wzbudzać wiele emocji i obaw. Z tych właśnie powodów większa część społeczeństwa odnosi się do nich z niechęcią. Przez szereg lat nie wielu ludzi rozumiało faktyczny powód ich istnienia i tworzenia się. Lata dziewięćdziesiąte to czas badań nad tymi zjawiskami, okres rozpoznawania i świadomości wobec potrzeb młodych pokoleń.

Dla większości młodzieży dużą rolę odgrywa muzyka i towarzyszące jej teksty. Jest to ten element we wszystkich subkulturach, który zbliża do siebie młodych ludzi i nadaje sens ich żuciu. Wiele haseł zawartych między innymi w muzyce, początkowo sprzecznych z przekonaniami ogólnospołecznymi, dziś wrosło na stałe nawet w najstarszą i tą najbardziej zagorzałą część społeczeństwa. Dowodzi to tylko temu, że subkultury młodzieżowe wraz z tkwiącymi w nich wartościami stają się integralną częścią w kulturze, stylu życia i naszej obyczajowości. Powodują zmiany w sposobie myślenia już nie tylko młodzieży, ale i dorosłych.

Przedstawione wyżej czynniki nie zamykają listy wszystkich problemów związanych z oddziaływaniem zewnętrznym na postawy żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. Możemy przyjąć, iż wymienione czynniki mają charakter dominujący, wpływający istotnie na zachowania podwładnych.

Struktura władzy nieformalnej, charakteryzuje się tym, że nie mamy do czynienia z dychotomicznym podziałem na dwie odrębne i niezależne podgrupy, ponieważ młodzi z reguły nie są ze sobą powiązani, natomiast wybierają starszyznę "fali" jako osoby, z których zdaniem muszą się liczyć. Nie obserwujemy wyborów biegnących w odwrotnym kierunku (starzy wybierają młodych). Władzę nieformalną w grupie sprawuje grono osób, składających się w większości z żołnierzy o długim stażu (po roku służby). Wybierają oni do swojego bliskiego otoczenia tylko tych młodszych stażem żołnierzy, którzy w pełni akceptują styl sprawowania przez "dziadków" władzy i oczywiście sami "idą falowo". W takich sytuacjach osoby rzeczywiście sprawujące władzę oraz osoby je popierające tworzą ściśle powiązaną podgrupę. Jeżeli dołączają się do nich jeszcze pojedyncze osoby, uprawnione z racji długości stażu bądź innych falowych zasług do sprawowania nieformalnej władzy w pododdziale, to możemy już mówić o całym "dworze". Buduje się go wokół króla "fali", posiadającego głos decydujący w spornych sprawach kultywowania i przestrzegania ceremoniału i norm "fali". Razem z nim władzę sprawują "dziadkowie" oraz wybrani żołnierze nadterminowi, którzy chcą iść falowo. W skład "dworu" wchodzi zwykle prężna i najbardziej aktywna grupa wicerezerwistów, która w okresie "służenia obecnej starszyźnie" przygotowuje się do przejęcia i prawidłowego sprawowania władzy w późniejszym okresie (po wyjściu "dziadków" do cywila). Oczywiście młodzi żołnierze "usługują" swoim "dziadkom", ale ponieważ nie należą do "dworu", nie przysługuje im ochrona ze strony rezerwistów.

Reasumując struktura władzy nieformalnej opiera się na gronie żołnierzy starszych służbą, którzy wraz ze swoimi bliskimi zwolennikami sprawują nieformalną władzę, a pozostali żołnierze o krótkim stażu służby muszą liczyć się z ich zdaniem.

Moje obserwacje wskazują na to, że najbardziej interesującym szczeblem organizacyjnym, w procesie pedagogicznej analizy wartości w subkulturze żołnierskiej jest kompania. Wynika to z faktu, że z reguły taki pododdział zakwaterowany jest w jednym miejscu, względnie odizolowanym od innych pododdziałów. Może to być oddzielny budynek lub piętro budynku. Struktura organizacyjna wojska zakłada, że kompania powinna być silnie zintegrowaną grupą formalną, stanowiącą jedno z ogniw grupy wyższego szczebla. Większość procesów wychowawczych realizowanych jest w pododdziale. Tam powstają i kształtują się wszelkie stosunki międzyludzkie w grupie żołnierskiej. To na kompanii żołnierz przygotowuje się do zajęć, tutaj doskonali swoje umiejętności, spędza czas wolny. W kompanijnej świetlicy może napisać list do najbliższych lub poczytać książkę.

Na kompanii realizowane są wszelkie stosunki międzyludzkie, tu zawiązują się przyjaźnie i rodzą konflikty. Wśród kolegów z kompanii żołnierz może pochwalić się swoimi „podbojami sercowymi”, których dokonał na ostatniej przepustce albo poskarżyć się na niewierną narzeczoną.

Wśród kolegów przeżywane są radości i smutki, poszukuje się pomocy w opanowaniu nowego materiału szkoleniowego i rady na życiowe kłopoty.

Równolegle do tak zorganizowanego życia, toczy się drugie - nieformalne - które jest przejawem subkultury żołnierskiej. Zjawisko to jest charakterystyczne dla wszystkich okręgów i formacji wojskowych. Same zaś zwyczaje i jego obrzędy, które przedstawię w dalszej części pracy są tak „stare” jak istnienie armii.

1.3. "Fala" jako sposób na przeżycie zasadniczej służby wojskowej.

"Fala" jest to specyficzna forma ładu organizacyjno- kulturowego ukształtowana w grupach żołnierskich na gruncie procesu instytucjonalizacji postępowania, w sferze nieformalnego podziału obowiązków i przywilejów, według jednolitego kryterium stażu służby. W przyjmowaniu i odgrywaniu ról właściwych dla instytucjonalnego porządku "fali", podstawowe znaczenie mają elementy stratyfikacji społecznej, ustalające - według kryterium stażu służby- hierarchię społeczną wraz z podziałem uprawnień i obowiązków. W ramach porządku "falowego" każdemu żołnierzowi zostaje przyznana określona rola (miejsce i uprawnienia). Wzorcowa struktura wymaga, żeby skład osobowy danej grupy odzwierciedlał cykliczny napływ nowych "pokoleń" (nazywanych w wojsku wcieleniami, a przez żołnierzy określanych dodatkowo jako "fale" przypływu ludzi na "kompanię"). Główna zasada "fali" opisuje różnicę stażu służby między żołnierzem "starym" a żołnierzem "młodym". "Stary" sprawuje władzę nieformalną nad "młodym" i tym samym zajmuje wyższą pozycję w układzie hierarchicznym "fali". Gdy w jednym pododdziale występuje większa liczba wcieleń: trzy, cztery, nieformalna struktura rozciąga się w układzie pionowym. Wcielenie najstarsze stażem utrzymuje najwyższą pozycję - "rezerwy", a najmłodsze pozycję najniższą - "kotów". Te dwa podstawowe dla "fali" wcielenia znajdują się zawsze na krańcowych biegunach stratyfikacji społecznej. Natomiast wcielenia środkowe: drugie, trzecie, zajmują w strukturze "fali" pozycje określone przez dystans społeczny, jaki dzieli dane wcielenie od wcielenia najstarszego:

2 wcielenia

3 wcielenia

4 wcielenia

Rezerwa

Rezerwa

Rezerwa

-

Wicerezerwa

Wicerezerwa

-

-

Ogony

Koty

Koty

Koty

Podstawowe kategorie ról:

• "Rezerwa" (dziadki, "dziady", "starzy", "starość")- najwyższa kategoria w hierarchii falowej. Należą do niej żołnierze, którym w stosunku do innych wcieleń pozostało najmniej czasu do wyjścia z wojska. Określenie "rezerwista" przewidziane jest dla żołnierzy, którzy są najstarszym wcieleniem na pododdziale, najczęściej na około 90 dni przed wyjściem do rezerwy. Na 23 dni przed końcem służby "rezerwiści" zostają wyłączeni z porządku falowego i nabywają status "pana", "cywila". W tym okresie nie uczestniczą oni w falowym toku służby, ponieważ przygotowują się do przejścia w inny świat i zaczynają myśleć kategoriami "cywili". Na 3 dni przed końcem służby „rezerwiści” wracają do porządku falowego przede wszystkim po to, aby dokonać wyboru nowego „króla fali”. Rola "rezerwisty" obejmuje zespół przywilejów i wyraźnie zróżnicowanych uprawnień w stosunku do pozostałych kategorii, np. "wicków" i "kotów". W stosunku do "kotów" "dziadkom" przysługuje prawo eksploatacji. W stosunku do "wicków" obowiązuje zasada zwykłego starszeństwa i respektowanie uprawnień przyznanych "wickom" przez "falę", z wykluczeniem bezpośredniej eksploatacji, ale z zachowaniem wiedzy w niektórych sprawach.

• "Wicerezerwa" ("wicki”, "wujki", "wuje")- kategoria osób, zajmująca drugie miejsce w kolejce do wyjścia z wojska. Rola "wicka" polega nie tylko na respektowaniu uprawnień "dziadków" i egzekwowaniu przypisanych im przywilejów, ale przede wszystkim na utrzymywaniu porządku falowego; pilnowaniu bezkolizyjnego przebiegu redystrybucji obowiązków (sprzątania), "edukacji falowej" młodszych pokoleń żołnierzy, pomocy w organizowaniu uroczystości i ceremonii. "Wickom" nie przysługuje, zastrzeżone dla "dziadków" prawo eksploatacji "kotów".

• "Ogony" ("sęki", "filce", "oberkoty")- kategoria zbiorcza dla "pokolenia" lub kilku "pokoleń", które nie podlegają bezpośredniej eksploatacji (ich "dziadkowie" wyszli do cywila), ale nie są jeszcze "wickami". Ich rola sprowadza się do respektowania uprawnień aktualnych "wieków" i "dziadków" oraz do wykonywania obowiązków przewidzianych dla nich w falowym podziale obciążeń. W niektórych jednostkach obowiązek nadzorowania i edukowania "młodych" spoczywa właśnie na tej grupie żołnierzy.

• "Koty" ("wnuczki", "miśki", "zające")- najniższa kategoria w hierarchii społecznej, obejmująca najmłodsze "pokolenie" w strukturze wcieleń. Żołnierze przypisani do tej kategorii nie mają żadnych praw. Podlegają bezpośredniej eksploatacji przez swoich "dziadków". Muszą respektować przywileje osób należących do wyższych od nich kategorii. Spoczywają na nich wszelkie obowiązki, z których `fala” zwalnia pozostałe kategorie żołnierzy.

• "Król fali" ("szef fali", "prezes", "głowa", "car")- najwyższa pozycja w strukturze władzy nieformalnej, zajmowana przez jednego z "rezerwistów" w ciągu około 3 miesięcy. Z chwilą wyjścia "rezerwy" do cywila pozycję tę zajmuje następny żołnierz wybrany wcześniej przez odchodzących -"dziadków". W rolę "króla fali" wpisane są szczegółowe prawa i obowiązki. Do najważniejszych obowiązków należy udział i sprawowanie pieczy nad prawidłowym przebiegiem ceremonii falowych, rozstrzyganie ewentualnych sporów co do interpretacji falowych praw oraz odpowiedzialność za kontynuację falowego przebiegu toku służby w danym pododdziale. "Król fali" ma nieograniczone prawo do eksploatacji swoich "wnuczków" i jest wyrocznią dla pozostałych kategorii żołnierzy. Rola ta może być odgrywana na kilka różnych sposobów: od modelu władcy-"marionetki" do władcy-"tyrana", w zależności od predyspozycji osobowościowych.

1.4. "Fala" - przywileje i obciążenia żołnierzy zasadniczej służby wojskowej.

Falowy tok odbywania służby niesie za sobą więcej korzyści niż strat. Żołnierz po dziewiątym miesiącu służby robi co chce, nie sprząta, może położyć się na łóżku w czasie wolnym, może wyjść na samowolne oddalenie (opuszczenie rejonu zakwaterowania bez zgody przełożonego).

Służba regulaminowa komplikuje życie w pododdziale. Żołnierz regulaminowy przez cały okres służby sprząta, nie ma szacunku żołnierzy młodszych służbą (przywilej falowych żołnierzy), jest odpychany na drugi plan, zawsze musi pracować bez zarzutu.

Gdy żołnierz zasadniczej służby wojskowej "idzie falowo", ma większe uznanie u dziadków (żołnierz mający najwięcej zasadniczej służby wojskowej), częściej wychodzi na przepustki. Ale za to musi pastować im buty, ścielić łóżka, częstować papierosami.

Subkultura żołnierska jest traktowana jako alternatywny pomysł na pełnienie służby wojskowej. System nagród i kar, którym dysponuje podkultura żołnierska jest konkurencyjny do nagród i kar pozostających w gestii regulaminu. Fala nie zmusza fizycznie ewentualnych kandydatów do podporządkowania się wbrew ich woli. Fala ich tylko izoluje.

Wśród żołnierzy zasadniczej służby wojskowej bardzo popularne jest powiedzenie "kto ma mniej, ten ma lżej". Zdanie to jest dwojako rozumiane.

Po pierwsze jako prawidłowość spotykana w wojsku w ogóle, a dotycząca wszystkich. Po drugie jako prawidłowość dająca się zaobserwować wśród tej części środowiska żołnierskiego, które popiera bądź "uprawia falę". Wiadomo iż jest to aktualne w tym pododdziale, gdzie młode pobory sprzątają i przyjmują najgorsze służby. Przywilejem na który wskazywała większość badanych jest zwolnienie ze sprzątania rejonów. Kadra zawodowa dokonuje podziału służb. Jednakże dokonywane jest to także nieformalnie wg zasady "starość leży na wozach, koty walczą na rejonach (wszycho)". Istnieje zatem problem pozaformalnej dystrybucji obowiązków i sposobu postępowania kadry wobec prób wcielania jej w życie. W związku z tym wśród żołnierzy popularne jest wyróżnianie, czy kadra idzie falowo, czy regulaminowo, tzn. czy pozwala na wtórny podział obciążeń.

Obowiązki służbowe zdaniem badanych są rozłożone sprawiedliwie, ponieważ wszyscy żołnierze w ciągu służby wojskowej muszą swoje odrobić. Tyle tylko, że wyznaczone regulaminem prace, które rozłożone byłyby na cały okres pełnienie służby, żołnierz wykonuje w pierwszej połowie tego okresu. Zyskuje na tym kilka miesięcy "luzu", odpoczynku od wysiłku fizycznego w drugim okresie służby. Żołnierze, którzy początkowo w pierwszych miesiącach służby niechętnie widzą obarczanie ich obowiązkami w wymiarze większym niż przewiduje to regulamin, po nabyciu odpowiednich przywilejów starają się konsekwentnie egzekwować swoje prawa od "wnuczków", nie pamiętając iż jeszcze niedawno uważali takie roszczenia za zbyt uciążliwe dla siebie. Kadra "inaczej" traktuje żołnierzy starszych służbą niż młodych. Wiąże się to zapewne z działaniem powszechnie znanej prawidłowości występującej w każdej instytucji, że pracownik wyszkolony i doświadczony cieszy się większym zaufaniem przełożonych. Żołnierz, który ma prawie rok służby jest lepiej wyszkolony i kadra może mu zaufać.

Niezwykle istotna kwestią jest dotarcie do motywacji, jakimi kierują się badani, przedkładając czynne uczestnictwo w podkulturze żołnierskiej nad "bezpieczne", regulaminowe odbycie służby wojskowej. W ankiecie zamieszczono pytania dotyczące stosunku żołnierzy do zjawiska "fali" oraz do wyrażenia opinii na temat w jaki sposób "spokojnie" odsłużyć zasadniczą służbę wojskową.

Kategoria żołnierzy wybierających regulaminowy tok pełnienia służby, tzw. regulaminowców, wyodrębniła się w wojsku stosunkowo niedawno. Obecnie do kompanii przychodzi coraz więcej młodych ludzi, którzy świadomie wyłamują się spod władzy "dziadków". Spowodowane jest to uwrażliwieniem kadry zawodowej na sprawy stosunków nieformalnych, zwiększony nadzór na terenie kompanii, zwiększona ilość informacji prasowych. Fakty te spowodowały, że grupy nieformalne poczuły się zagrożone.

Rola w "fali" nie tylko określa pozycję żołnierza w pododdziale, ale wyznacza także niektóre typy jego zachowań i sposobów działania oraz zbiór najważniejszych czynności. Podstawowe uregulowanie dotyczy zakresu praw i obowiązków związanych ze sprzątaniem rejonów. Wiadomo również, którzy żołnierze w danym okresie służby są przewidziani do wykonywania szczególnie uciążliwych i niewdzięcznych czynności, takich jak, na przykład, noszenie ciężkiego sprzętu szkoleniowego. Dodatkowe uregulowania "fali" dotyczą sposobów i zakresu eksploatacji "kotów". Odpowiednio do proporcji: liczby "dziadków" do liczby "kotów" w kompanii, dla tych ostatnich ustala się zbiór przepisów, których przestrzeganie pozwoliłoby zapewnić utrzymanie czystości rejonów oraz indywidualne wymagania "dziadków". W celu maksymalnego usprawnienia całego procederu niepisany kodeks "fali" bardzo precyzyjnie określa, co, komu, w jakiej sytuacji i w stosunku, do kogo wolno robić. W ciągu ostatnich lat utarł się w wojsku zwyczaj, że do sprzątania rejonów wychodzą dwa najmłodsze stażem wcielenia. W praktyce żołnierze sprzątają do szóstego miesiąca swojej służby, co przy dwunastomiesięcznej służbie stanowi dokładnie połowę czasu jej trwania. Zakres eksploatacji "kotów" różni się w zależności od "tradycji" jednostki oraz fantazji "dziadków". Do najczęściej spotykanych wymagań należy całodobowa obsługa, sprowadzająca się do ścielenia "dziadkowi" "wozu", czyszczenia jego broni i sprzętu, przynoszenia mu posiłków, parzenia herbaty, prasowania, robienia zakupów, dostarczania alkoholu i papierosów, urozmaicania czasu wolnego w sposób, który dla "dziadka" wydaje się atrakcyjny. Jak wynika z powyższych przykładów jednym z głównych zadań "fali" jest dostarczenie bezpłatnej i posłusznej siły roboczej.

"Fala" pomaga "kotom" rozpoznawać środowisko, w którym przyjdzie im przebywać przez kilkanaście miesięcy. Od początku służby falowcy dostarczają młodym żołnierzom gotowce, w których zawarta jest wiedza na temat osób, pozostających z nimi w innych niż falowe, czasem skomplikowanych, relacjach. W ten sposób młodzi żołnierze uczą się, jakich osób należy się wystrzegać, komu można zaufać i w jakim zakresie, do jakich osób z pododdziału można ewentualnie udać się po pomoc, a z jakimi nie można nawiązywać bliższego kontaktu. Kategorie osób naznaczone przez starszyznę "fali" jako "obcy" to żołnierze zawodowi, nazywani pogardliwie "trepami" lub "biedakami", oraz żołnierze służby zasadniczej, którzy z różnych powodów nie przyłączyli się do falowców, czyli "stalowi", "nieobcięci", "grzbiety". "Młodzi" uczą się także rozpoznawać i wystrzegać kolegów z pododdziału, którzy mogą w jakiś sposób narazić bezpieczeństwo grupy nieformalnej.

"Fala" dysponuje niezwykle bogatym zasobem wiedzy o codziennym życiu w koszarach. Doświadczenia kilkunastu pokoleń żołnierzy służby zasadniczej przechowuje się w opowieściach przekazywanych ustnie, w krótkich wierszykach wpisywanych do zeszytów i dzienników. "Młody" żołnierz przyswaja te wiadomości w błyskawicznym tempie, ponieważ są one podawane w przystępnej formie krótkiej rymowanki, za pomocą łatwych określeń języka potocznego. Wierszyki te najczęściej są wyrazem potrzeb psychicznych ich autorów oraz sposobem na wyrażanie uczuć wobec służby, własnych marzeń oraz wartości, które są cenione w okresie odbywania służby. Informacje niezbędne dla "kota" dotyczą kilku obszarów życia. Tymi wierszykami można przedstawić cały przebieg służby.

Okres szkolenia młodych żołnierzy (zwany unitarką) skwitowany jest stwierdzeniem:

„Gdy kasztany lecą z drzewa

To kociarstwo głośno śpiewa”.

Jednak szkolenie programowe i nauka piosenek marszowych to nie jedyne powinności „młodych” dlatego:

„Na kompanii jest robota

Każdy kot na wagę złota”.

Każdy „kot” musi dokładnie wiedzieć gdzie jest jego miejsce w grupie:

„Na kompanii słychać grzmoty

To rezerwa ściga koty”.

I dlatego:

„Trzeba mieć stalowe nerwy

By doczekać się rezerwy”.

Nadchodzi w końcu upragniona chwila kiedy „kot” zostaje „starym” i nareszcie może powiedzieć:

„Jestem wolny od roboty

Teraz za mnie robią koty”.

Dni w wojsku mijają jednak szybko. W końcu nadchodzi moment „obcięcia blachy” czyli:

„Zaczyna się nowa era

Od 150 do zera”.

Kiedy upływają kolejne dni :

„To się w pale mi nie mieści

Do cywila 140”.

„Kot rezerwę dzisiaj pieści

Do cywila 130”.

„Do cywila 120

Trzeba sobie szukać teścia”.

„Kot pod łóżko daje dyla

Bo 110 do cywila”.

„Szybciej koty po połówkę

Bo rezerwa ma studniówkę”.

„Zamiast pracy spróbuj drzemki,

Do cywila dwie siódemki”.

„Już nie trzeba mi panterki

Do cywila dwie cyferki”.

I tak aż do momentu kiedy:

„Nie potrafię dziś uwierzyć,

Że to wszystko mogłem przeżyć”.

W sytuacji wyczekiwania na upragniony koniec służby nawet rower przejeżdżający za płotem jednostki bywa kojarzony z utęsknioną wolnością:

„Jedzie rower, błyszczy szprycha

Do cywila tylko dycha”.

Na kilka dni przed zwolnieniem z wojska, na uroczystym apelu, wielu żołnierzy za zdobyte w czasie pełnienia służby zasługi zostaje wyróżnionych przez dowódcę. Jednak dla nich liczy się tylko:

„Już nie dla mnie te ordery

Do cywila tylko cztery”.

Dni liczy się w wojsku do końca:

„Piękna panna to szatynka

Piękna cyfra to jedynka”.

A następnego dnia rano:

„Zdawaj buty, mundur, pas

Do cywila nadszedł czas”.

Charakterystycznym momentem dla wszystkich żołnierzy wychodzących do rezerwy jest odśpiewanie piosenki pt. „Rezerwa” ostatniego dnia rano o godzinie 5.30:

„Godzina 5 minut 30

Kiedy pobudka zagrała

Grupa rezerwy szła do cywila

Niejedna panna płakała. (...)”

Podstawowe przekazy, podają sposoby postępowania, umożliwiające, zdaniem falowców, bezkolizyjne i w miarę łatwe przetrwanie w wojsku dwunastu miesięcy służby. Stosunkowo dużo wierszyków zawiera oceny kadry oraz mówi o stosunku falowców do żołnierzy zawodowych. Wiedza ta ma przestrzec "młodych" przed pozostaniem w armii i wyrażeniem zgody na wykonywanie zawodu wojskowego. Następnym ważnym obszarem wiedzy jest znajomość praw rządzących falowym tokiem pełnienia służby. Przyswojenie i przestrzeganie informacji o roli i miejscu "kota" oraz znaczeniu "dziadka" pomaga, zdaniem falowców bezboleśnie dostosować się do życia w nieformalnych grupach. Nieodzowną umiejętnością, którą musi opanować każdy falowiec, jest odliczanie czasu służby. Odbywa się to na kilka sposobów: poprzez wypowiadanie formułek zaklęć, za pomocą przedmiotów symbolicznych i poprzez wypisywanie odpowiednich sentencji na papierze. Najwięcej miejsca w żołnierskich zeszytach zajmują dwa tematy: utracona wolność i świeżo odkryta potrzeba bliskości z drugim człowiekiem. Pisanie i czytanie o różnych odmianach miłości - od zwulgaryzowanego seksu do zachwycania się miłością platoniczną oraz uczuciem matki do syna - służy w warunkach wyraźnego deficytu, przynajmniej częściowemu zaspokojeniu potrzeby emocjonalnego ciepła.

Bardzo duże znaczenie mają zabiegi związane z przekazywaniem wiedzy i tradycji oraz utrwalaniem jej w świadomości młodszych żołnierzy. Są to między innymi; upominanie, instruowanie, ciągłe przypominanie różnic statusu. Z reguły między trzecim a piątym dniem pobytu żołnierzy nowo przybyłych w kompanii starsze roczniki organizują nieformalne zebranie, nazywane "rozmową falową". Zwołuje je "król fali", a uczestniczą w nim, oprócz nowo przybyłych, wszyscy falowcy z pododdziału. Rozmowa falowa polega na rekrutacji nowych członków falowego sposobu pełnienia zasadniczej służby wojskowej. W trakcie spotkania młodzi żołnierze muszą się zdecydować czy chcą "iść falowo czy regulaminowo", tzn., czy przystępują do grupy nieformalnej, w której obowiązują zasady "fali", czy przez cały okres służby będą kierować się wymogami regulaminów wojskowych. Następnie najstarsi "falowi" żołnierze zapoznają nowo zwerbowanych z regułami nieformalnego życia, obowiązującymi w danym pododdziale, oraz z obowiązkami "kotów". Przechodzą oni także przyspieszony kurs ze znajomości kolorów poszczególnych "fal", ważnych dat kalendarzowych i cyfr związanych z "falą". Na przykład cyfra "dziadka" to liczba dni, pozostająca rezerwie do wyjścia z wojska, kolor wcielenia zimowego - biało-niebieski, wiosennego - żółto-zielony, letniego - żółto-błękitny, jesiennego - żółto-czerwony. Po przeprowadzeniu rozmowy falowej "dziadki" mają orientację, jaką liczbą "kotów" mogą dysponować. W następnych dniach wyznaczeni przez najstarszych służbą żołnierze kontynuują falową edukację, zapoznając "młodych" ze wszystkimi niuansami niepisanego kodeksu "fali". Poziom przyswojenia wiedzy przez "kotów", widoczny w ich zachowaniu, obserwowany jest i oceniany przez "dziadków". Po upływie trzech miesięcy robi się wśród "dziadków" tzw. "obiegówkę", polegającą na zbieraniu od nich opinii na temat ewentualnego dopuszczenia "kotów" do "przycinki", "przycinania ogona". Nie wszyscy żołnierze dostępują tego "zaszczytu". Jeżeli "młody" był, zdaniem najstarszych żołnierzy, arogancki, nie podporządkował się "fali", albo nie nadaje się na falowca, do końca służby musi zachować status "stalowego".

Podczas pierwszych trzech miesięcy służby "koty" poddawane są nieustannej presji ze strony starszych roczników. Praktyki, które stosują wobec "młodych" starsi służbą falowcy, mają pomniejszyć ich poczucie wartości, sprawić, żeby uwierzyli, że w pododdziale są ludźmi "drugiej kategorii", że nadają się jedynie do usługiwania "dziadkom" (tym lepszym od siebie), do spełniania ich kaprysów i zachcianek oraz do ciężkiej, wyczerpującej pracy.

Dozwolone jest ubliżanie i poniżanie "kota". Często spotyka się określanie "kota" jako "sierściucha", "brudnego, zapchlonego kota". Modne jest żartowanie z "kota", ośmieszanie go, pokazanie, jaki jest nieporadny, niezdarny, głupi i gorszy. "Regulamin fali" przewiduje formy poniżania "młodego" żołnierza. Należy do nich polecenie naśladowania zachowania się zwierząt, ptaków i owadów; "baranek", "pingwinek", "dzięciołek". W każdym z tych przypadków wykonujący polecenia młody służbą żołnierz wygląda bardzo śmiesznie: uderza głową w ścianę, chodzi na ugiętych nogach i kołysze się na boki, szybko uderza głową w futrynę. Niektóre formy dostarczania "dziadkom" rozrywki przybierają postać zbiorowych pokazów. Do najpopularniejszych z nich należy "dyskoteka". "Koty" odtwarzają wówczas przebieg prawdziwej dyskoteki: na parkiecie tańczą parami, z tym że kilku musi przebrać się za dziewczyny, osobna grupka "robi muzykę" za pomocą zastępczych instrumentów i śpiewu, "dziadki" występują w roli widzów. Za element zabawowy został uznany zwyczaj nazywany "grającą szafą". "Młody" zamyka się w szafie albo wsadza głowę do metalowej szafki i w momencie, gdy "stary" wrzuci przez szparę monetę, zaczyna śpiewać ulubioną piosenkę rezerwisty.

Praktyki zastraszania są stosowane przez "dziadków" rzadziej niż ośmieszanie. Służą do wywierania psychicznej presji, przymuszania i demonstrowania władzy. Stosuje się je profilaktycznie - bez wyraźnej potrzeby -i w przypadkach, zdaniem "starych", uzasadnionych, np. w razie nieposłuszeństwa, odmowy wykonania polecenia, "burzenia się”. Repertuar "zwyczajów" wykorzystywanych do tego celu jest niezwykle bogaty i urozmaicony. Najbardziej rozpowszechniona kara to "karczycho". Polega na uderzeniu "kota" dłonią w odsłonięty kark. "Młody" musi jeszcze podziękować za otrzymaną karę: "Dziękuję fali, że tak dobrze w karczycho wali, przeszedł mnie prąd, spierdalam stąd". Do kar, polegających na uderzeniu dłonią albo palcami w różne części głowy należą: "kolty", "parolki", "blacha". "Ładowanie akumulatora", czyli wkładanie głowy do metalowej szafki, w którą "dziadek" uderza taboretem, powoduje czasami chwilową utratę słuchu. "Toboły", "trzepanie sierści", "jazda na urlop", "granat" to tylko niektóre kary, narażające żołnierza na poważne urazy całego ciała. Przy każdej nadarzającej się okazji "kot" wykonuje za karę "pompki". Zgodnie z tradycją liczba zadawanych "pompek" jest ustalona dla przypadków, gdy "młody" wymieni błędnie "cyfrę" "dziadka" oraz gdy do żołnierza przyjdzie list zaadresowany nieodpowiednio do jego aktualnego statusu w grupie. "Kot" w pododdziale jest nikim, dlatego za "Kolegę" dostaje do 10 pompek, za "Szanowny Panie" od 10 do 20, a za "Wielmożny Panie" ponad 20.

Kary szczególnie bolesne i upokarzające, takie jak "kręcenie wora", polegają na naruszeniu intymności cielesnej i niekiedy przechodzą w seksualne napastowanie.

W celu zapewnienia osiągania celów tejże instytucji, w każdym pokoleniu, potrzebni są ciągle nowi wykonawcy. Dlatego wprowadzono pewne formy zabiegania o nowych członków "fali". Prosty mechanizm "zapisania" żołnierzy do "fali" okazał się niewystarczający, aby skłonić ich do wypełniania przydzielonych obowiązków, zwłaszcza w pierwszym okresie służby. W tej sytuacji potrzebne było jeszcze kontrolowanie, przypominanie o roli i miejscu, zastraszanie i, gdy zachodzi taka potrzeba, przymuszanie. W myśl tej zasady starsze roczniki bezwzględnie realizują program sprawowania władzy za pomocą "uprawomocnionego" przymusu, zgodnie z przyjętymi w danym pododdziale wzorami nieformalnych sankcji i szczegółowych kar.

Uwiarygodnieniu roli falowej służy także przestrzeganie rytualnych form zachowania lub postępowania w określonych sytuacjach. Należy do nich składanie meldunków, np. meldowanie się "kota" starszyźnie podczas wchodzenia do izby żołnierskiej, np.:

"Ja kot szarobury, z kitą zadartą do góry,

na wysokość Pałacu Kultury,

z cyfrą od za...a

proszę o pozwolenie pozostania”,

wykrzykiwanie przez "kota" "cyfry", czyli liczby dni pozostałych najstarszemu wcieleniu do końca służby, na każde żądanie "dziadka" albo uderzanie przez "dziadków" niezbędnikiem w stół po zakończonym obiedzie w celu "ogłoszenia" aktualnej "cyfry" (trzy stuknięcia- liczba trzycyfrowa, np. 100, dwa stuknięcia-liczba dwucyfrowa, jedno stuknięcie- liczba jednocyfrowa). Dla podkreślenia odrębności roli wykorzystuje się nawet takie elementy jak trzymanie rąk w kieszeni, zapalenie papierosa, położenie się na własnym łóżku czy oglądanie telewizji. Jak można się łatwo domyślić, "kotu" nie przysługuje prawo do swobodnego korzystania z tych "przywilejów". W każdym przypadku musi prosić o zgodę, np. zapalenie papierosa, swoich "dziadków". "Ogon" może położyć się na wozie " z uziemieniem", tzn. trzymając jedną nogę na podłodze, ma prawo trzymać jedna rękę w kieszeni, telewizję ogląda bez ograniczeń, może palić bez pytania o zgodę. "Wicek", konsekwentnie nabywa prawo do leżenia na łóżku bez uziemienia, trzymania obu rąk w kieszeni. "Dziadek" pali papierosy w miejscach niedozwolonych, trzyma ręce w kieszeni nawet stojąc na zbiórce w szyku. Istnieje jeszcze wiele podobnych przepisów, dotyczących różnych sfer zachowania, na przykład picie herbaty w izbie żołnierskiej, maszerowanie i ustawianie w dwuszeregu, poruszanie się po terenie koszar, ustawianie w kolejce w stołówce, zwracanie się do przełożonych, współpraca z kadrą pododdziału, wyjście na przepustkę, które są świadomie wykorzystywane przez "falę" do budowania, wyodrębniania i różnicowania prestiżu ról falowych.

1.5. Obrzędy, ceremonie i przedmioty symbolizujące "falę".

Stwierdzenie, że występowanie zjawisk podkulimy żołnierskiej, zależne jest od długości służb wojskowej okazuje się tylko częściowo uzasadnione. Nieformalne obrzędy i zachowania nie są charakterystyczne tylko dla armii. Pierwsze wzmianki o przymusie poddania się tzw. "otrzęsinom" pochodzą ze starożytności. Był poddany nim Sokrates. Do Polski zwyczaj ten został przyniesiony w XV w. z Europy Zachodniej. Praktykowany był w środowiskach rękodzielniczych i uniwersyteckich, przede wszystkim wśród młodzieży. Z punktu widzenia socjologii, młodzież stanowi odrębną kategorię społeczną ze względu na wiele odrębnych cech (potrzeby, dążenia, wzorce). Cechy te ulegają gradacji i ewolucji. Wynika to z rozwoju osobowego elementów środowiskowych, dostosowania się do określonych wymagań społecznych (elementy charakterystyczne - nauka, studiowanie, praca, służba wojskowa). Dorastanie charakteryzuje się wzmożoną liczbą problemów związanych z przystosowaniem się młodzieży do nowej roli w życiu. Wszelkie negatywne uczucia powstające w tym okresie wyrażają się w wielu formach zachowań, takich jak: zuchwałość, brak zrozumienia dla innych osób, szorstkość, cynizm, ekstrawagancja, z drugiej strony - rezygnacja, apatia, dezercja, asekuracja. To właśnie dominacja reakcji eskapistycznych, wycofujących się, powoduje, że młode pokolenie szuka azylu wśród swoich rówieśników, marząc o tym aby mieć "święty spokój". Najczęstszym przejawem buntu wobec świata dorosłych Jest ucieczka od rzeczywistości we własny świat i realizacja w nim określonych planów i potrzeb. Analiza zachowań młodzieży, która manifestuje własny świat wartości, nierzadko sprzeczny z ogólnie przyjętymi normami społecznymi, czy nawet prawnymi, stwarza wiele problemów natury teoretycznej, metodologicznej i empirycznej. W wojsku dochodzi jeszcze znaczna skrytość i niedostępność. Obrzędy nieformalne w wojsku są tak stare jak armia.

Jeszcze kilka lat temu "młodych" obowiązywała "przysięga falowa". Ceremonia przysięgi nadawała rangę decyzji przystąpienia do falowców. Nowicjusze uroczyście, w obecności wszystkich kolegów, przyrzekali posłuszeństwo swoim "dziadkom". Było to oficjalne przypieczętowanie umowy, kontraktu falowego. Obecnie ceremonie tę spotyka się w jednostkach rzadko. "Przysięga falowa" zapoczątkowywała "karierę" żołnierza w "fali". Osiągnięcie i przejście następnych szczebli tej kariery przebiega według zwyczajowego harmonogramu. "Kot" po upływie trzech miesięcy terminowania awansuje na "ogona". Obrzęd nadający temu wydarzeniu rytualne znaczenie nazwano "przycinką" albo "przycinaniem ogona". Po upływie dalszych trzech miesięcy ciężkiej służby w "fali" "ogon" osiąga wyższa pozycję społeczną- zostaje "wicerezerwistą". Moment tego przejścia oznacza zmianę statusu. Żołnierz taki przestaje być traktowany jak "młody", "kot". Nabywa wiele przywilejów, które w znacznym stopniu ułatwiają mu dalszą służbę wojskową. Dla podkreślenia wagi tego awansu organizuje się uroczystość zwaną "obcinką" lub "obcinaniem ogona". Obrzędy o charakterze inicjacyjnym -można dopatrzyć się w nich analogii przejścia ze społeczności "dzieci" do społeczności dorosłych - ulegają stopniowemu ujednoliceniu. Obecnie wszystkie tego typu ceremonie określa się po prostu "obcinkami" (w zależności od jednostki urządza się od jednej do trzech "obcinek"). Scenariusz przebiegu kolejnych "obcinek" wygląda podobnie. Żołnierze dopuszczeni do obrzędu zbierają się w wyznaczonym przez "króla fali" pomieszczeniu. Uczestnictwo obowiązuje także wszystkich "rezerwistów". Kandydat na "ogona" lub "wicka" kładzie się na taboretach, obwiązuje sobie plecy poduszką, zęby zaciska na jakimś twardym przedmiocie i czeka na rytualne bicie. Rezerwiści kolejno albo wszyscy razem uderzaj ą pasem żołnierskim w pośladki "młodego". Liczbę pasów określa kodeks "fali", obowiązujący w danej jednostce. Również formy meldunków, próśb i podziękowań dostosowane są do charakteru tej uroczystości. Najczęściej używa się formułki; "Ja kot bury, z kitą zadartą do góry, z cyfrą od zajebania, proszę o pozwolenie pozostania w celu przycinania". Po zakończeniu części oficjalnej następuje część rozrywkowa. Świeżo "obcięci" organizują dla starszyzny kompanii imprezę, dostarczają alkohol i zakąski, Rezerwiści pozwalają się im włączyć do wspólnego picia, co przez "młodzież" odbierane jest jako zapowiedź zmiany na "lepsze"; fakt ten nobilituje ich w oczach kolegów z pododdziału.

W ciągu dwunastu miesięcy zasadniczej służby wojskowej ważnymi momentami, godnymi rytualnego podkreślenia, są przejścia na wyższą pozycję falową, co wiąże się z nabywaniem kolejnych przywilejów i ubywaniem falowych obowiązków. Gros oprawy rytualnej i ceremonii o charakterze uprawomocniającym instytucję "fali" przewidzianych jest na okres ostatnich trzech miesięcy służby, kiedy "dziadek" "wchodzi na falę" i zostaje prawdziwym "rezerwistą". Jest to punkt kulminacyjny w przebiegu falowego toku służby. "Wejście na falę" oznacza osiągnięcie ostatniego szczebla drabiny społecznej i pomyślne zakończenie nieformalnej "kariery". Uroczystości przewidziane na ten okres służby przebiegają zgodnie ze specyficznym kalendarzem i mają odmienny od obrzędów inicjacyjnych charakter. Nadają rangę zbiorowemu odliczaniu czasu, jaki pozostał "rezerwie" do wyjścia z wojska. Proceder ten przypomina trochę pełne napięcia głośne odliczanie minut przed startem rakiety.

Najważniejszą ceremonią tego typu jest "obcięcie blachy". Na 150 dni przed wyjściem najstarszego rocznika do cywila falowcy zbierają się w dużym pomieszczeniu. "Dziadki" przynoszą "falę". Oba krańce "fali", która zrobiona jest z centymetra krawieckiego, spinają metalowe blaszki. Oderwanie jednej z nich symbolizuje rozpoczęcie odliczania dni, inaczej "wejście na falę". "Rezerwiści" odcinają blaszkę toporkiem, mieszają ją z drobnymi monetami, metalowymi śrubami i nakrętkami, po czym gaszą światło i rozrzucają te drobne przedmioty po podłodze. Zadaniem "kotów" jest jak najszybsze odnalezienie blaszki z centymetra. Ten, któremu się to uda, zostaje w nagrodę zwolniony z obowiązków "fali" na cały tydzień. "Obcięcie blachy" jest, oczywiście, okazją do zorganizowania towarzyskiej imprezy. Od tego dnia harmonogram falowych ceremonii staje się bardziej urozmaicony. Na 100 dni przed wyjściem rezerwy z wojska "starzy" urządzają sobie "studniówkę". W niektórych jednostkach "młodych" wykorzystuje się do uatrakcyjnienia zabawy. Muszą oni zorganizować alkohol, przebrać się za "partnerki" do tańca i usługiwać przy stole. W ostatnich 150 dniach pobytu "rezerwistów" w wojsku młodsze roczniki są szczególnie narażone na różnego rodzaju utrudnienia życia, zakłócenia ciszy nocnej, demolowanie izby żołnierskiej, rozrzucanie pościeli (tzw. Lotnik), wywracanie rzeczy osobistych. Wszystkie te praktyki są oczywiście uprawomocnione kalendarzem "fali". Na przykład takie zwyczaje, jak: "szał jedynek"- 111 dni do wyjścia, "Rudy 102" - 102 dni, "dwie siódemki"- 77 dni, "dwie szóstki"- 66dni, "toto-lotek"- 49 dni, chociaż podkreślają magiczną moc "cyfry", w zasadzie służą do dostarczania "dziadkom" rozrywki i jednocześnie do dyscyplinowania "kotów". Organizuje się je jednak pod przykrywką "ceremonii falowej", tzn. nadaje się im, na zasadzie pierwszych skojarzeń, nazwę, w miarę ujednoliconą formę i przestrzega się terminów wykonywania. Ceremonie kalendarzowe należą do najbardziej płynnych elementów kodeksu "fali". Ich częstotliwość i treść zależy przede wszystkim od wyobraźni i determinacji najstarszego rocznika w pododdziale.

Niestety subkultura żołnierska ma w swoim przebiegu sporo obrzędów o patologicznym charakterze. Często są to zabawy, które naruszają godność osobistą, stwarzają zagrożenie dla zdrowia, czasem nawet życia żołnierzy. Godzą w elementarne zasady etyki i współżycia na pododdziale. Te obyczaje nie mają nic wspólnego z historią wojska, jego obyczajowością i przebiegiem służby. Wiele z nich przyjęło się w wojsku na skutek przedostawania się z zewnątrz (zakłady wychowawczo - poprawcze, zakłady karne, a i szkoły powszechne). Z tą częścią „obyczajowości” kadra zawodowa często zmuszona bywa walczyć i stosować wobec niej najostrzejsze środki zapobiegawcze, z kierowaniem spraw do prokuratury wojskowej włącznie.

Ponieważ tematem pracy są wartości, które można wykorzystać w procesie wychowawczym młodzieży, a te które tkwią w tej części obyczajowości nie należą do nich - przedstawię tylko kilka z obrzędów aby zasygnalizować ów problem:

Baranek - zwyczaj ten polega na udawaniu przez młodszego żołnierza barana, ku uciesze starszej części wojska. Zadaniem „młodego” jest wykonywanie zachcianek polegających np. na robieniu smutnych czy też wesołych min. „Baranek” ma kilka swoich wersji. Należą do nich: uderzanie na czworaka głową w drzwi i jednoczesne beczenie przy tej czynności lub podskakiwanie w pozycji schylonej i wydawaniu okrzyków naśladujących barana.

Szafa grająca, która polega na wkładaniu do metalowej szafki głowy „młodego” i uderzaniu w jej blat np. trampkami. Łagodniejszą formą tego „obrzędu” jest wrzucenie do szafki monety, co dla wybranego żołnierza powinno być sygnałem do włożenia do niej głowy i odśpiewania określonej piosenki.

Granat - żołnierz, który usłyszy komendę „granat”, powinien upaść na podłogę. Czasami „starzy” urozmaicają zabawę wrzucając do sali, w której przebywają młodsi żołnierze zwinięty papier i wykrzykują tę samą komendę.

Zaprezentowane tu obrzędy mają miejsce prawie wszędzie. Istnieje wiele innych, których korzenie tkwią w specjalności danych pododdziałów czy też rodzajów wojsk, inne mają miejsce u kierowców, inne u lotników i marynarzy.

Materialne symbole stanowią niezwykle ważny element, podkreślający znaczenie instytucji "fali". Przedmioty symboliczne przydają wartości wykonawcom ról falowych, są "namacalnym" dowodem integracji w ramach instytucji, pomagają kultywować tradycję, a posiadaczom "talizmanów" pozwalają wierzyć, że uczestniczą w tajemnym spisku.

Najważniejszą oznaką przynależności do falowców jest "fala". Wykonuje się ją z centymetra krawieckiego. Żołnierze zmywają oryginalną podziałkę i nanoszą własne jednostki miary. Dzielą ceratowy pasek na 150 jednostek, z których każda będzie wyznaczała jeden dzień pobytu w wojsku. Na odwrocie "fali" zamieszczaj ą wierszyki i rysunki, opisujące kolejne etapy służby "rezerwisty". Następnie gotowy "centymetr" chowają do specjalnego pokrowca, zwanego "falomierzem" (rys.1), i zawieszaj ą przy pasku spodni. "Fala" jest przedmiotem magicznym, dlatego nie może "wpaść w niepowołane ręce". "Rezerwiści" chronią swoją "falę" przed oczami kadry i "kotów".

0x08 graphic

Rys.1. Falomierz

Spojrzenie nieodpowiedniego człowieka mogłoby ją "zbrukać" i w niewyjaśniony sposób przeszkodzić w upływie czasu. A przecież najstarsi służbą żołnierze wykonują "falę", wierząc, że przygotowany w specjalny sposób amulet "pomoże" im jak najszybciej wyjść do cywila. Rytualne czynności związane z obsługą "fali" nie kończą się na noszeniu jej przy sobie. Każdy upływający dzień służby przypieczętowuje się oderwaniem jednego centymetra miary. Odbywa się to w czasie obiadu, ponieważ wtedy mija doba pobytu w wojsku. Po skończonym posiłku "rezerwiści" wrzucają skrawek centymetra do talerza, wyrażając tym samym swój pogardliwy stosunek do czasu, który minął i nie powinien wrócić.

Typowym symbolem rezerwisty jest "chusta" (rys.2). Żołnierze wykonują

ją na długo przed zakończeniem służby, ponieważ wymaga to wiele pracy i czasu. Przygotowuje się ją dla podkreślenia wagi momentu wyjścia do cywila, później traktowana jest jako pamiątka. W środowisku żołnierskim rozpowszechniło się przekonanie, że "prawdziwy" żołnierz wychodzący za bramę koszar musi mieć "chustę" (jest to najbardziej wyraźny znak-oprócz wrzasków, bijatyk i chwiejnego kroku - tego, że "rezerwa" jedzie do domu). W rezultacie także pozostałe kategorie żołnierzy służby zasadniczej przemycają zrobioną własnoręcznie (albo kupioną) kolorową płachtę i zakładają ją na siebie, chociaż nie mają prawa tego robić. Zdarza się, że falowcy, czyli osoby, którym "fala" nadaje przywilej noszenia chusty, zdzierają z "uzurpatorów" symbol "fali".

Techniki sporządzania "chusty" są wypracowane przez kolejne pokolenia żołnierzy metodą prób i błędów. Zbierają oni materiały i elementy zdobnicze, które są dostępne w warunkach życia koszarowego, a więc prześcieradła, płótno sanitarne, kawałki włóczki, sprzączki, opiłki metalowe, kolorowe emblematy, do tego kupują frędzle, pompony, farby, kleje. W ostatnich latach nastąpiła komercjalizacja technologii wykonywania "chusty". Do sklepów, wprowadzono odpowiednio skrojone kawałki płótna, służące jako podkład do naniesienia określonych symboli i wykończenia "chusty". Podstawowe elementy, które musza być na "chuście", to: nazwa i numer jednostki, w której "rezerwista" służył, napis: REZERWA, nazwa "fali", np. JESIEŃ '01, daty rozpoczęcia i zakończenia służby, nazwa miejscowości rodzinnej albo miejsce ulokowania jednostki wojskowej. Oprócz napisów, do których trzeba jeszcze zaliczyć okolicznościowe wierszyki i autografy kolegów z "fali", na "chuście" znajdujemy przykłady żołnierskiej twórczości: rysunek, haft, malarstwo, grafikę. Obowiązkowymi elementami, nanoszonymi na "chustę" w ramach tej twórczości, pozostają w dalszym ciągu: orły, herby miast, postaci kobiece. W zależności od uzdolnień i wyobraźni artystycznej żołnierza, który "chustę" wykonuje, ozdabia i wykańcza kolorami odpowiedniej "fali", może ona wyglądać Jak małe dzieło sztuki albo jak kawałek popisanego prześcieradła. Trzeba jednak zaznaczyć, że "rezerwiści" przywiązują do tego symbolu szczególną wagę. Skłonni są w zamian za jej profesjonalne wykonanie odstąpić nawet 0x08 graphic
w stosunku do "kota" od kodeksu "fali".

Rys.2. Chusta rezerwisty

0x08 graphic
W środowisku żołnierskim funkcjonują jeszcze inne przedmioty symboliczne, ale nie mają one tak dużego znaczenia jak "fala" i "chusta". Falowcy wykonują tzw. r-ki, odznaki rezerwisty, "cieniznę" (Rys.3)- pasek z metalowymi blaszkami, za

Rys.3. Cienizna

pomocą których odmierza się upływające miesiące służby, kolorowe kitki z wiskozy.

Bardzo ważne znaczenie dla żołnierzy falowych ma odliczanie "dni do cywila". Żołnierze przychodząc do wojska pozostawiają poza murami koszar normalny rytm życia, gdzie czas jest subiektywnie oznaczany przez następstwo zdarzeń, sytuacji, spotkań. Cywile odkreślają dni, tygodnie i lata, które już minęły. W wojsku następuje odwrócenie perspektywy czasowej. Liczy się nie czas, który minął, ale dni, które pozostały do wyjścia. Liczba tych dni nazywana jest "cyfrą", np.; "150 DDC", "50 DDC", "001 DDC". Z psychologicznego punktu widzenia odliczanie oznaczać może, iż pobyt w wojsku ma dla młodego człowieka wartość jednoznacznie negatywną, a myśl o zbliżającym się końcu służby ułatwia przetrwanie ciężkiego okresu. Sposób odczuwania upływającego czasu jest nie tylko zjawiskiem psychologicznym, ale i społecznym. Świadcząc tym pewne aforyzmy szeroko rozpowszechnione w środowisku żołnierskim: "Jaka cyfra, taki los" albo "Stare wojsko jest wielkie, jak wielka jest jego odwalona cyfra". Hasła tego typu odzwierciedlają szczególny rytm i uporządkowanie zdarzeń, mających znaczenie dla całej społeczności żołnierskiej. Dzień wyjścia do cywila jest dla żołnierzy punktem odniesienia sposobu ich postępowania niemal we wszystkich codziennych sytuacjach. Od tej daty zależy obciążenie obowiązkami, możliwość zaspokojenia potrzeb, ocena w oczach otoczenia. Liczba dni dzielących od wyjścia do cywila jest jakby "miarą wszystkich rzeczy". W tym sensie "DDC" jest formułą porządku społecznego. Jednym z bardziej popularnych wśród falowców haseł jest powiedzenie; "Kto ma mniej, ten ma lżej". Mówi ono o prawidłowości obserwowanej w życiu codziennym pododdziału. W miarę upływu czasu odmierzanego dobami (zamiennie dniami) ilość obowiązków nałożonych na żołnierzy zmniejsza się. Jeśli dany żołnierz ma mniej, przestaje przejmować się służbą, ponieważ niedługo wychodzi do cywila. Poza tym ma większe doświadczenie i mniej się od niego wymaga.

O tym, czy w danej jednostce funkcjonuje "fala", najłatwiej można się przekonać, obserwując wygląd żołnierzy służby zasadniczej. Prawdziwi falowcy dbając podkreślenie zewnętrznych oznak swojej roli. Uzyskują taki efekt poprzez szczególne sposoby modyfikacji umundurowania. Zmianę wyglądu, która w istocie jest niezgodna z regulaminem wojskowym, żołnierze uważają za formę nagrody. Dlatego "kot", któremu nie należą się jeszcze żadne przywileje, musi nosić mundur zgodnie z zasadami regulaminu: pas dopięty (bez „bojówek”), porządnie ostrzyżony, ogolony, zapięty. "Dziadek" natomiast - odwrotnie: w nagrodę za swoje falowe usługi może nosić pas zupełnie luźny, tak że czasami ledwie trzyma się na biodrach. Dla zaznaczenia swojej powagi rezerwista nosi szelki, przemyca kolorowe elementy ubioru cywilnego (np. skarpetki), zwykle zapuszcza wąsy albo goli się co trzeci dzień, zmienione ułożenie szlufek (bojówek) na żołnierskim pasie. Do munduru "rezerwista" przyczepia przedmioty uznawane za symboliczne oznaki przynależności do "fali". Wcielenia środkowe (zajmujące kolejne pozycje między "kotami" a "rezerwą") nabywają prawo do zmiany umundurowania stopniowo, wraz z upływem czasu służby. Najbardziej interesująca w tym wszystkim jest konsekwencja, z jaką zaprojektowane przez falowców szczegóły ubioru i wyglądu odzwierciedlają rolę i pozycję w "fali". I tak, na przykład "cywili", mimo że odsłużyli już "swoje", kodeks "fali" zmusza do ponownego przestrzegania przepisów ubiorczych - zgodnie z zasadą, która mówi, że "cywila" falowy tok służby już nie dotyczy: "Cywil nie fala, do wojska się nie wp...a”. Swój status mogą oni zaznaczyć jedynie poprzez skrzyżowanie „bojówek” na pasie głównym.

1.6. Obraz "fali" w środowisku społecznym i jego wpływ na postawy żołnierzy zasadniczej służby wojskowej.

„Fala” w swojej klasycznej postaci, z rozbudowanym i nieformalnym ceremoniałem daje o sobie coraz mniej znać. Przyczynia się do tego niewątpliwie skrócenie czasu służby. Jednocześnie jednak dwunastomiesięczna służba nie okazuje się cudownym środkiem na ułożenie poprawnych relacji między żołnierzami służby zasadniczej. Mamy bowiem niepokojące i coraz liczniejsze symptomy rodzenia się nieformalnych układów przywódczych w pododdziałach, gdzie władzę nad resztą kompanii sprawują grupki żołnierzy agresywnych, niekiedy bardzo brutalnych.

Ze względu na zakres oddziaływania na opinię publiczną środki masowego przekazu stanowią ważna płaszczyznę artykulacji wielu problemów społecznych. Ponadto telewizja- zarówno publiczna, jak i prywatna - radio i prasa postrzegane są jako dogodne forum wyrażania opinii różnych środowisk i grup interesu, pełnią więc funkcję nie tylko nośnika informacji skierowanej do masowego odbiorcy, lecz również ważnego środka nacisku na instytucje państwowe. W tym sensie media, zajmujące się sprawami wojska, stanowią ważne ogniwo cywilnej kontroli nad ta instytucją. W społeczeństwach nowoczesnych kształtowanie opinii publicznej przez prasę i inne środki przekazu jest traktowane jako nieodłączny element demokracji.

Obyczajowość żołnierska jest dla dziennikarzy stosunkowo nowym tematem, tematem, który na łamach prasy upowszechnił się dopiero w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Jeszcze w latach osiemdziesiątych nie było możliwości poruszania tych zagadnień ze względu na trudną dostępność informacji o wojsku oraz zakazie ich upowszechniania. Obecnie wypowiadanie się w sprawach nieformalnego życia armii stanowi ekscytujące doświadczenie dla wszystkich zainteresowanych. Zarówno media Jak i wojsko, a także sami żołnierze, opowiadając o "fali" niejako od początku modelują to zjawisko na użytek szerokiej opinii publicznej. Odpowiedzialność za słowo pisane i mówione jest w tym przypadku o wiele większa niż przy okazji upowszechniania plotki, opowieści z wojska w kręgu rodziny i kolegów czy intymnych rozmów z bliskimi osobami.

Dopóki "fala" stanowiła temat "tabu", wiedza na jej temat trafiała do społeczeństwa w sposób wybiórczy. Pewien stopień znajomości obyczajów żołnierskich posiadali członkowie rodzin żołnierzy zawodowych, ale tylko w takim zakresie, w jakim zostali o nich poinformowani. Żołnierze służby zasadniczej wynosili za bramy koszar pełny obraz nieformalnych zwyczajów, ale z reguły "sprzedawali te opowieści, modyfikując ich treść w zależności od osoby, do której się kierowali. I tak, na przykład matce nie opowiadało się o żadnych drastycznych sytuacjach, żeby jej nie martwić. Dla dorosłych mężczyzn wspomnienia z wojska są przede wszystkim potwierdzeniem sprawdzenia się w ważnych rolach społecznych, naskarżyli się ojcu lub starszemu bratu tylko w ostateczności, na ogół zaś starali się więc przedstawić siebie w korzystnym świetle. Zupełnie inna wersję przygotowywali dla kolegów z rodzinnego miasta, a zwłaszcza dla tych, którzy w wojsku jeszcze nie byli. Zwykle decydowali się na jedną z dwóch wersji: wojsko jako "koszmar" albo wojsko jako "przygoda".

"Prawda" wygląda więc za każdym razem trochę inaczej i praktycznie spójny obraz zjawiska "fali" nie miał szans na upowszechnienie się.

Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy szerokie kręgi odbiorców wyrabiają sobie opinie na podstawie, pojawiających się w mas mediach, oficjalnych "stanowisk" instytucji państwowych, komentarzy prasowych, głosów autorytetów moralnych, listów od bezpośrednich uczestników zdarzeń.

Na łamach prasy, niezależnie od informowania opinii publicznej, dokonuje się ocen zjawisk społecznych przede wszystkim z punktu widzenia kryteriów moralnych, rozpatruje się je w kategorii dobra i zła. Naturalne są także oceny z perspektywy celów i interesów różnych grup społecznych, środowisk, ugrupowań politycznych, grup zawodowych. Zgodnie z tymi założeniami niezwykle rzadko poprzestają na opisie zwyczajów żołnierskich. W większości przypadków posiłkują się oceniającym komentarzem bądź formułują konkretne przesłanie. Aby można było się dowiedzieć, jak owo przesłanie czy intencje autora zostały przyjęte przez społeczeństwo, na łamach prasy stworzono możliwość dialogu z odbiorcami.

W artykułach na temat "fali" daje się dostrzec dwa rodzaje przekazu-pierwszy to komunikat nastawiony na stwierdzenie faktu i opis, czyli informujący o istnieniu zjawiska, drugi to wypowiedź wartościująca, czyli przekaz oceniający zjawisko. Czytelnicy mogą wyrobić sobie własne zdanie na podstawie relacji z przebiegu typowych ceremonii falowych, takich jak "obcinka", "odcinanie blachy", zwyczajów "wchodzenia na falę", sposobów "ścigania kotów", sporządzania "fali" czy chusty. Poznają specyficzne słownictwo żołnierskie: powiedzonka, wierszyki, treści piosenek, wulgaryzmy. Nie są to teksty specjalistyczne, ale w sposób jasny i zrozumiały opisują realia falowego toku służby.

Jednym z podstawowych zabiegów stosowanych przez dziennikarzy w walce z negatywnymi przejawami obyczajowości żołnierskiej jest piętnowanie "fali”. Służy temu przytaczanie lub tworzenie definicji zjawiska. Chociaż nie mają one nic wspólnego z definicją naukową, posiadają znaczną moc perswazyjną. Zabieg piętnowania "fali" odbywa się nie tylko poprzez podawanie gotowych definicji, lecz również przez posługiwanie się luźnymi określeniami, mającymi wywołać określone skojarzenia.

Omawiane wcześniej określenia i definicje wskazują najczęściej na patologiczny charakter zjawiska "fali". Akcentują przede wszystkim dewiacje ludzkich zachowań oraz nieprawidłowości w systemie organizacyjnym wojska. W niewielkim tylko zakresie informują o elementach składowych obyczajowości żołnierskiej. Odwołują się raczej do negatywnych skutków ich funkcjonowania, traktując zjawisko "fali" jako źródło wszelkiego "zła" dziejącego się za murami koszar. Winą za patologię stosunków międzyludzkich w wojsku autorzy publikacji obarczają samych żołnierzy zawodowych, uważając, iż oni właśnie są odpowiedzialni za powstanie i utrzymywanie się zjawiska "fali" w armii.

Każdy incydent jest przez dziennikarzy niezwykle uważnie badany. Obserwują nieliczne procesy wytaczane "dziadkom" (np. publikacje Gazety Wyborczej "Wyrok za falę w wojsku- Z ofiary kat"), a nawet, w ramach możliwości, prowadza prywatne śledztwa, aby wykazać istnienie poważnego zagrożenia.

Prasa kreuje obraz podzielonego wewnętrznie środowiska żołnierzy służby zasadniczej. Autorzy większości tekstów, korzystając z westernowskiej wersji "dobrego szeryfa" i "złego bandyty", stworzyli na użytek opinii publicznej czarno- biały obraz głównych bohaterów obyczajowości żołnierskiej, zapominając, że kategorie "dziadków" i "kotów" to jedynie analityczne nazwy tego samego żołnierza w różnych okresach jego służby wojskowej. Tymczasem odbiorcy artykułów mogą odnieść wrażenie że chodzi tu o dwie różne stałe grupy żołnierzy, które są silnie skontrastowane. Według kreowanego dychotomicznego rozróżnienia "starzy" (dziadkowie) to ludzie z gruntu źli, okrutni i zdemoralizowani, natomiast "młodzi" (koty) przedstawiani są jako "dobrzy", niewinni, pokrzywdzeni i bezradni.

Z takimi opiniami stykają się młodzi ludzie rozpoczynający służbę wojskową. Pełni obaw przychodzą do macierzystych pododdziałów i tu czeka ich rozczarowanie, gdyż w większości lansowane przez środki masowego przekazu "okrutne" metody utrzymywania dyscypliny przez starszych kolegów zwanych "dziadkami" nie mają miejsca. Jednak pozytywnie o zjawisku "fali" wypowiadają się osoby o wysokim statusie falowym. Inaczej mówiąc, to w większości starszyzna "fali", a więc żołnierze świadomi swych przywilejów falowych, zasięgu swojej nieformalnej władzy, a w związku z tym specyficznej popularności wśród kolegów z pododdziału. Wydaje się to takie logiczne, jeśli uświadomimy sobie, że istota zaadaptowania się do jakiegokolwiek środowiska polega na internalizacji norm i wartości wspólnie tam podzielanych. A przecież zwolennicy falowego odbywania służby wojskowej są jednocześnie "nośnikami" żołnierskiej obyczajowości. Na początku "koty" tylko przestrzegają obowiązującego w danej grupie "falowego kodeksu", po pół roku służby korzystają z kilku przywilejów (leżenie na wozie, popuszczone opinacze) i zaczynają propagować tę obyczajowość, a później, kiedy zajmują wysoka pozycję grupową, czują się misjonarzami, nauczycielami strażnikami "fali". Funkcja adaptacyjna "fali" sprowadza się, według nich, do zapewnienia poważania i szacunku w gronie "przypadkowych" kolegów, a więc trochę inaczej niż propagują to media.

1.7. Zapobieganie i przeciwdziałanie naruszeniom zasad współżycia społecznego.

Nie istnieją takie sfery życia i aktywności, która rozwijały by się bezkonfliktowo. Warunki służby wojskowej w pododdziale sprawiają, że konflikty interpersonalne mogą w tej grupie społecznej występować częściej niż u innych. Podstawową powinnością żołnierzy zawodowych jest twórcze kierowanie, rozwiązywanie konfliktów, co w dużym stopniu przyczynia się do integracji zespołu.

Jedną z najbardziej skutecznych metod rozwiązywania antagonizmów między żołnierzami są negocjacje. Polegają one na cierpliwym, konsekwentnym, szczerym wyrażaniu propozycji i ustępstw, celem osiągnięcia stanowiska zadawalającego obu żołnierzy. Negocjacje należy prowadzić zgodnie z ogólnymi zasadami:

Sprawą niezwykle ważną w kształtowaniu stosunków interpersonalnych jest profilaktyka wszelkich przesłanek, które stwarzają sprzyjające warunki powstawania konfliktów, naruszania zasad współżycia i dóbr osobistych. Doświadczenie uczy, że w nie wielkim stopniu potrafimy prognozować zagrożenia oraz podejmować działania wyprzedzające. Źródła tego stanu są złożone. Z jednej strony występuje brak dobrego przygotowania pedagogicznego, mała znajomość subkultury młodzieżowej oraz występujące wciąż bariery pomiędzy kadrą zawodową a żołnierzami zasadniczej służby wojskowej. Z drugiej zaś formalizm w działaniu przejawiający się w m.in. w powierzchownej znajomości podwładnych i stosunków interpersonalnych, ucieczce od bezpośredniej pracy wychowawczej dowódców plutonów i drużyn.

Do podstawowych metod przeciwdziałania nieformalnej obyczajowości żołnierskiej zaliczyć można:

• systematyczną ocenę stanu stosunków interpersonalnych i podejmowanie energicznych działań w przypadku nawet drobnych nieprawidłowości;

• omawianie problemów współżycia społecznego z kadrą zawodową pododdziału oraz żołnierzami na zebraniach, spotkaniach środowiskowych;

• prowadzenie rozmów z żołnierzami mającymi cechy przywództwa nieformalnego oraz skłonności do agresji, narzucania innym złych wzorców zachowania;

• stosowanie konsekwencji finansowych np. za uszkodzenie orzełka na czapce polowej;

• prowadzenie niezapowiedzianych kontroli życia w pododdziale o różnej porze w dni wolne od zajęć;

• zwiększanie nadzoru służbowego w okresie "przejścia cyfry";

• obserwowanie żołnierzy młodszego rocznika, czy nie są przemęczeni, zagubieni, zniechęceni do życia i służby;

• rozmawianie z rodzicami odwiedzającymi żołnierzy;

• informowanie o grożących sankcjach prawnych i regulaminowych za naruszenie dóbr osobistych współżycia społecznego.

Wprowadzone i utrwalone normy zachowań oraz obrzędy często noszą znamiona dewiacji. Nie są one zgodne z przyjętymi normami społecznymi, przepisami służby wojskowej, a bardzo często są po prostu przestępstwami.

Elementem, który zasadniczo wpływa na funkcjonowanie subkultury żołnierskiej jest czas odbytej służby wojskowej, traktowany jako najważniejszy wyznacznik poborowego w grupie. Występowanie subkultury żołnierskiej w postaci tzw. "drugiego życia" powoduje wiele zagrożeń dla funkcjonowania i spójności. Przejawia się to głównie w:

• negowaniu potrzeby i istoty służby wojskowej;

• osłabieniu dyscypliny i morale żołnierzy;

• wzroście liczby zachowań patologicznych;

• zwiększeniu występowania czynników kryminogennych;

• zachwianiu stosunków interpersonalnych;

• zmniejszeniu autorytetu przełożonego;

• wzroście zachowań autoagresywnych (samobójstwa, samookaleczenia);

• wzroście samowolnych oddaleń i przestępczości.

Zasadnicze przyczyny, które powodują utrzymywanie się subkultury żołnierskiej i związane z nią zagrożenia, to:

• niezwykle głęboko zakorzeniona w świadomości żołnierzy, niepisana tradycja nieformalnego ceremoniału i obyczajowości;

• nieformalna obyczajowość, ujęta w ramy "falowego" pełnienia służby wojskowej jest postrzegana przez żołnierzy jako naturalne zjawisko. Odbierana jest często jak zależności służbowe;

• niski stan wiedzy o problematyce zjawisk związanych z nieformalna obyczajowością szczególnie młodych absolwentów Wyższych Szkół Oficerskich i Szkół Chorążych, a także duże zróżnicowanie kwalifikacji pedagogicznej kadry;

• obojętność (a nawet sprzyjanie) części kadry zawodowej wobec przejawów naruszeń zasad żołnierskiego koleżeństwa, przeświadczenie, że występujące podziały wśród żołnierzy sprzyjają utrzymaniu dyscypliny;

• brak poczucia bezpieczeństwa żołnierzy, którzy nie chcą się podporządkować nieformalnym obyczajom panującym w pododdziale (żołnierze ci nie wierzą, że ich przełożeni potrafią skutecznie chronić przed reperkusjami wynikającymi z wyłamania się z "fali";

• brak opieki ze strony kadry, dowódców wychowawców nad żołnierzami. którzy wyłamują się z nieformalnych obyczajów;

• nuda sprzyjająca powstawaniu "drugiego" nurtu życia żołnierskiego;

• tolerowanie przez część kadry zawodowej szczebla podstawowego (szefowie pododdziałów, niektórzy dowódcy plutonów) nieformalnego podziału żołnierzy według okresu pełnienia służby, traktowanie tego podziału jako ułatwienie procesu szkolenia i wykonywania obowiązków służbowych;

• brak atrakcyjnych, a tym samym konkurencyjnych wobec subkultury pożądanych wzorów obrzędowości żołnierskiej, eliminujących lub zastępujących omawiane zjawisko "fali".

Oprócz wyżej wymienionych przyczyn, można jeszcze dodać małą atrakcyjność prowadzonych ćwiczeń i szkoleń, bezustanną powtarzalność mało interesujących i trudnych do zaakceptowania przez wykonawców prac gospodarczych.

Przejawami patologii w podkulturze żołnierskiej są zachowania sprzeczne z przepisami prawa lub zasadami współżycia społecznego. Przemoc i wyrażająca ją agresja jest najważniejszym instrumentem urzeczywistnienia istniejącego wśród żołnierzy podziału na "młodych" i "starych". Daje ona możliwość egzekwowania posłuszeństwa, przestrzegania norm i zasad postępowania ustalonych w drugim życiu żołnierskim. Wśród jej typów, można wyróżnić m. in.:

• agresję prewencyjną - polegającą na wywoływaniu zastraszenia u jednej osoby lub też kilku osób jednocześnie;

• agresję egzekucyjną - która spełnia funkcje kary za naruszenie norm lub też ich jawne ignorowanie. Większość tych aktów przemocy dokonywana jest w nocy lub w późnych godzinach nocnych. Czasami także w obecności kadry, np. uderzenia oburącz otwartymi dłońmi w uszy, lub uderzenia otwartą dłonią w kark;

• agresję z motywem wymuszania posług - kierowana jest wobec żołnierzy młodszych służbą z zamiarem sprawnego i bezwzględnego wykonania przez nich wszystkich prac porządkowych i gospodarczych;

• agresję przeniesioną - przemieszczenie agresji z obiektu niedostępnego na dostępny. Żołnierz rozczarowany zachowaniem kolegów, przełożonych, zły czasami na samego siebie, wyładowuje agresję na osobach przypadkowych;

• agresję autoteliczną - stosowaną dla zabawy.

Rewolucja naukowo - techniczna z jednej strony dokonała przeobrażeń w systemie funkcjonowania człowieka, z drugiej stworzyła wiele nowych zagrożeń, które stały się podstawą zachowań agresywnych i destrukcyjnych. Formy przemocy nie są głównie atrybutem wojny, gdyż występują one w czasach pokoju i mogą przejawiać się w fizycznym ataku lub moralnym wyniszczeniu. Czynności agresywne są w pewnym sensie formą kontaktów interpersonalnych, a przeciwstawiać się im można w pierwszym rzędzie aktywnością prospołeczną. Agresja może być skierowana albo na otoczenie, albo na własną osobę. Należałoby przy tym dokonać rozróżnienia między agresją biologicznie adaptacyjną, a agresją biologicznie dezadaptacyjną. Ta pierwsza jest reakcją na zagrożenia bytu jednostki i można ją nazwać agresją obronną. Natomiast ta druga skierowana jest na dezorganizację i niszczenie społecznego otoczenia człowieka, występuje pod postacią destruktywności i okrucieństwa. Agresja adaptacyjno - obronna może zawierać akty agresywnych czynności wynikające z realizacji narzuconych zadań, a więc będzie to agresja konformistyczna, która występuje w wielu sytuacjach społecznych, m. in. w wojsku. W tym przypadku społeczna legitymizacja stosowania przemocy obejmuje w głównej mierze mężczyzn. Broń i siła fizyczna wyzwalają w nich kult przemocy. Wszelkie nośniki agresywnego zachowania "ulegają mitologizacji". Żołnierz to "prawdziwy mężczyzna", twardy, silny, niezależny, jego zadaniem jest nabycie umiejętności, dzięki którym będzie zabijał i niszczył. Jest to związane z niszczeniem i destrukcją życia.

Nierzadkim zjawiskiem w wojsku jest wspólne znęcanie się starszych roczników nad młodszymi. Czasami takim pastwieniem, które miało upewnić "kota" kto tu "rządzi" doprowadzono słabsze psychicznie jednostki do autoagresji, ba nawet do wybuchu agresywnego zachowania wobec dręczycieli. Kłopoty z adaptacja do nowego, całkowicie odmiennego środowiska, preferującego silnych i bez skrupułów, wyzwalają reakcje lękowe. Lęk działa dezintegrująco na czynności psychiczne, gdyż pod jego wpływem traci się należytą orientację w otaczającym świecie, zaś system wartości ulega rozchwianiu. Uciekamy od tego co może nas zniszczyć, co nam zagraża.

Substytucja - jest zastąpieniem jednej osoby przez inną, przy czym chodzi tu o zastępczy przedmiot agresji. Typowym przykładem są stosunki między starszymi rocznikami a młodszymi. Wszelkie metody "docierania" młodego są niczym innym, jak przeniesieniem agresji z przełożonego na którym nie można się wyładować. Jest to również "oddanie" tego samego, czego doświadczyło się podczas okresu kiedy było się młodym żołnierzem. Mamy więc do czynienia ze "spiralą przemocy", która może stać się podstawą do zachowania innego mechanizmu obronnego, bardzo groźnego w skutkach- do autoagresji. Służba wojskowa jest ciężka, w samym swym założeniu armia jest stresująca, a frustracje zamieniają agresję w destrukcje. Dzieje się tak dlatego, że w wojsku funkcjonują zdeformowane stosunki międzyludzkie, na które niewątpliwie wpływ mają czynniki zewnętrzne, czyli warunki społeczno- ekonomiczne. Konkludując, agresywność wpływa na społeczne zachowania się ludzi i ich orientację w otoczeniu deformujące. Wyzwala w nich negatywne emocje, zniekształca procesy poznawcze, blokuje twórcza aktywność.

Dokonując ogólnej oceny subkultury młodzieżowej w wojsku należy dostrzegać aspekty pozytywne i negatywne. Do tych pierwszych należą: eliminowanie napięć psychicznych poprzez zabawę, zaspokajanie niektórych potrzeb obyczajowych zgodnie z własnym uznaniem. Do drugich: poniżanie godności młodszych żołnierzy, wulgaryzm, nadużywanie alkoholu. Rozpoznawanie subkultury młodzieżowej w wojsku jest trudne, gdyż stanowi ona tzw. drugie życie pododdziału.

H. Czachowski, Pamiątka z wojska. Opowieść o życiu prawdziwego mężczyzny, MET, Toruń - 1997, s. 9.

D. Kocięcka: Kształtowanie stosunków interpersonalnych w pododdziale. Warszawa 1995, Glob, s. 7

D. Kocięcka: Kształcenie stosunków interpersonalnych w pododdziale, Warszawa 1995, Glob, s. 22

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s.5.

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s. 6.

A Kłoskowska, Socjologia kultury, PWN, Warszawa 1981, s. 546 - 547.

J. Bogusz, Kontestacja młodzieżowa. Moda czy poszukiwanie alternatywnego stylu życia, IBPM, Warszawa 1987. s. 8.

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s. 11-13.

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s. 15-16.

M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, Semper, Warszawa 1992, s. 45.

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s. 31.

M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, Semper, Warszawa 1992, s. 88.

M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, Semper, Warszawa 1992, s. 90.

M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, Semper, Warszawa 1992, s. 91.

M. Pęczak, Mały słownik subkultur młodzieżowych, Semper, Warszawa 1992, s. 69.

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s. 39.

F. Ułasiuk, Nieformalne ruchy młodzieżowe, Departament Oświatowo-Wychowawczy WP, Warszawa 1993, s. 45.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 83.

A. Dębska: Fala w opinii żołnierzy, Wojsko i wychowanie, Warszawa 5/1995, s. 43-49.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 44.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 86.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 88.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 92.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 93.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 94.

L. Konarski: Rozważania o podkulturze żołnierskiej. Zeszyty Naukowe Akademii Obrony Narodowej 1994 nr l, s. 233-251.

L. Konarski: Rozważania o podkulturze żołnierskiej. Zeszyty Naukowe Akademii Obrony Narodowej 1994 nr l, s. 233-251

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 96.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 97.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 98.

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 87.

M. Nowak: Co po fali?, Wojsko i wychowanie 3/2000

A. Dębska: Fala w wojsku, Dom Wydawniczy Bellona 1997, s. 17.

D. Kocięcka: Kształtowanie stosunków interpersonalnych w pododdziale, Glob 1995, s. 52.

D. Kocięcka: Kształtowanie stosunków interpersonalnych w pododdziale, Glob 1995, s. 55.

D. Kocięcka: Kształtowanie stosunków interpersonalnych w pododdziale, Glob 1995, s. 20.

D. Kocięcka: Kształtowanie stosunków interpersonalnych w pododdziale, Glob 1995, s. 21.

Subkultura młodzieżowa-wnioski do pracy wychowawczej. Wojsko i Wychowanie 1994 nr 2, s. 14-31

Nowakowska-Płużańska: Agresja, Wojsko i wychowanie 1994 nr 4, s. 32-35.

Szukasz gotowej pracy ?

To pewna droga do poważnych kłopotów.

Plagiat jest przestępstwem !

Nie ryzykuj ! Nie warto !

Powierz swoje sprawy profesjonalistom.

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
praca-magisterska-a11406, Dokumenty(2)
praca-magisterska-a11222, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6811, Dokumenty(8)
praca-magisterska-a11186, Dokumenty(2)
praca-magisterska-7383, Dokumenty(2)
praca-magisterska-a11473, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6699, Dokumenty(8)
praca-magisterska-7444, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6435, Dokumenty(8)
praca-magisterska-7412, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6860, Dokumenty(1)
praca-magisterska-6426, Dokumenty(8)
praca-magisterska-7213, Dokumenty(2)
praca-magisterska-6598, Dokumenty(8)

więcej podobnych podstron