Eschatologia Świadków Jehowy, INNE - RÓŻNOŚCI, teologia i filozofia


Eschatologia Świadków Jehowy

a katolicka eschatologia biblijna

Autorem działu jest Jacek Pieszko

Niniejszy dział został stworzony w oparciu o pracę magisterską pisaną na seminarium z biblistyki Nowego Testamentu pod kierunkiem O. prof. dra hab. Sebastiana Jasińskiego OFM, przedstawioną na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie 1998

Spis treści:

WSTĘP

1. OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA WYZNANIA ŚWIADKÓW JEHOWY

1. 1. Historia

1. 2. Źródła doktryny

1. 3. Doktryna

2. ESCHATOLOGIA INDYWIDUALNA

2. 1. Antropologia

2. 2. Życie pozagrobowe

2. 3. Czyściec

3. ESCHATOLOGIA POWSZECHNA

3. 1. Wizja dziejów zbawienia

3. 2. Dzień sądu

3. 3. Niebo zbawionych i piekło potępionych

ZAKOŃCZENIE

WYKAZ SKRÓTÓW

Skróty użyte w pracy

Skróty ksiąg biblijnych zaczerpnięto z Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, red. K. Dynarski, A. Jankowski, L. Stachowiak (ST) i K. Romaniuk (NT), tłum. zespół, wyd. 3, Poznań - Warszawa 1991.

AK Ateneum Kapłańskie, Włocławek 1909-

EK Encyklopedia Katolicka, Lublin 1973-

MPWB Materiały Pomocnicze do Wykładów z Biblistyki I-VIII, red. S. Łach, M. Filipiak, H. Langkammer i in. Lublin 1975 -

NT Nowy Testament

NW Naród Wybrany

Pb Przebudźcie się! 1969 -

PEB Podręczna Encyklopedia Biblijna I - II, red. E. Dąbrowski, Poznań, Warszawa, Lublin 1960-61

PSNT Pismo Święte Nowego Testamentu I - XII, red. E. Dąbrowski, F. Gryglewicz, Poznań 1958 - 79

PSST Pismo Święte Starego Testamentu, red. S. Łach, Poznań 1961-

PŚ Pismo Święte

ST Stary Testament

St Strażnica 1879 -

STB Słownik Teologii Biblijnej, red., X. Léon- Dofour, Poznań 1990

STHT Śląskie Studia Historyczno - Teologiczne, Katowice 1968-

SWB Słownik Wiedzy Biblijnej, red. B. M. Metzger, M. D. Coogan, Warszawa 1996;

ŚJ Świadkowie Jehowy

BIBLIOGRAFIA

Zestawienie literatury tematu

1. Źródła

A) Chrześcijańskie

Grecko - Polski Nowy Testament, (tłum.: Popowski R., Wojciechowski M.), Warszawa 1995;

Novum Testamentum Graece et Latine, (Nestle E., Nestle E., Aland K., Black M., Martini C. M., Metzger B. M., Wikgren A.), Stuttgar 1979;

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Biblia Tysiąclecia (red. Jankowski A., Stachowiak L. [ST], Romaniuk K. [NT], Poznań 1980;

B) Świadków Jehowy

Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata, (przekład NT dokonany przez ŚJ), Brooklyn 1994;

2. Opracowania

A) Chrześcijańskie

Auvray P., Dofour - Léon X. Dzień Pański, w: STB, Poznań 1990;

Boismard M. Nieśmiertelność czy zmartwychwstanie?, "Novum" 11(1979), 47 - 59;

Butler C. Dlaczego Chrystus?, Paryż 1971;

Filipiak M. Biblia o człowieku, Lublin 1979;

Filipiak M. Księga Koheleta, (PSST VIII - 2), Poznań - Warszawa 1980;

Flawiusz J. Dawne dzieje Izraela, Warszawa 1997;

Flawiusz J. Wojna żydowska, Poznań 1980;

Franz R. Der Gewissenskonflikt, München 1983;

Grelot P. Świat, który ma przyjść, Warszawa 1979;

Gryglewicz F. Teologia NT III, Lublin 1986;

Gryglewicz F. Listy Katolickie, (PSNT XI), Poznań 1959;

Jakubiec Cz. Księga Hioba, (PSST VII -1), Poznań - Warszawa 1974;

Jankowski A. Eschatologia Biblijna Nowego Testamentu, Kraków 1987;

Jankowski A. Paruzja, w: E. Dąbrowski PEB II, Poznań 1960;

Jankowski A. Apokalipsa Świętego Jana, (PSNT XII), Poznań 1959;

Jankowski A. Listy więzienne świętego Pawła, (PSNT VIII), Poznań 1962;

Jasiński A. S. Według postanowienia wiecznego Boga, Opole 1991;

Jasiński A. S. Jezus jest Panem, Wrocław 1996;

Kozyra J. Aspekty teologiczne paruzji Chrystusa, w: SSHT 10(1977) 15 - 42;

Kudasiewicz J. Historia i eschaton w idei Królestwa Boga głoszonego przez Jezusa, w: MPWB VIII, Lublin 1987;

Kulisz J. W kręgu zagadnień i problemów teologii fundamentalnej, Warszawa 1994;

Łach S. Biblia, księga życia ludu Bożego, Lublin 1980;

Łach S. Księga Rodzaju, (PSST I - 1), Poznań 1962;

Łukaszczuk T. D. Czyściec, czyli miłość oczyszczająca, w: AK 2 (1982);

Rad G. Teologia Starego Testamentu, Warszawa 1984;

Ratzinger J. Śmierć i życie wieczne, Warszawa 1986;

Reicke B. Piekło, w: SWB, Warszawa 1996;

Rubinkiewicz R. Eschatologia Hen 9 - 11 a Nowy Testament, Lublin 1984;

Schelke K. Teologia Nowego Testamentu, Kraków 1984;

Stachowiak L., Bejze B. Biblijna koncepcja człowieka, w: W nurcie zagadnień posoborowych II, Warszawa 1968;

Stępień J. Teologia św. Pawła, Warszawa 1979;

Strack H., Billenbreck P. Evangelium nach Lukas, w: Kommentar zum Neuen Testament aus Talmud und Midrasch, München 1924;

Strzelecka K. Czyściec, w: EK III, Lublin 1979;

Synowiec J. Prorocy Izraela ich pisma i nauka, Kraków 1994;

Szlaga J. Elementy eschatologiczne u Proroków, w: MPWB VIII, Lublin 1987;

Tronina A. Obietnice, a eschatologiczna odpłata indywidualna w Psalmach, w: MPWB VIII;

B). Świadków Jehowy

Russel Ch. T. Cienie przybytku lepszych ofiar, Brooklyn 1889;

Russel Ch. T. Dokonana Tajemnica, Brooklyn 1917;

Russel Ch. T. Nadszedł Czas, Brooklyn 1911 ;

Rutherford F. Harfa Boża, Brooklyn 1929;

Rutherford F. Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą, Brooklyn 1920;

Rutherford F. Ucisk świata - dlaczego? Lekarstwo, Brooklyn 1923;

brak autora, Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, Brooklyn 1994;

brak autora, Biblia, Słowo Boże czy ludzkie?, Brooklyn 1992;

brak autora, Co przyniosą lata siedemdziesiąte?, w: Pb 1[1969] 12 - 17;

brak autora, Czy wierzyć w Trójcę?, Brooklyn 1989;

brak autora, Dlaczego Bóg dopuszcza zło?, w: Czy Bóg naprawdę się o nas troszczy?, Brooklyn 1992;

brak autora, Dylemat teologiczny, w: St 5(1995) 29-31;

brak autora, Dzień sądu, w: St 15(1991) 4-7;

brak autora, Gdzie są teraz nasi ukochani zmarli?, w: St 1(1989) 4-7;

brak autora, Jak znaleźć prawdziwe szczęście?, brak miejsca i daty wydania;

brak autora, Kto naprawdę ma powołanie niebiańskie?, w: St 6(1991) 19- 20;

brak autora, Lepsza nadzieja dla duszy w: St 15(1996) 4 - 8;

brak autora, Miliony umarłych będą znowu żyć, w: St 9(1990) 4-7;

brak autora, Od raju utraconego do raju odzyskanego, brak miejsca i daty wydania;

brak autora, Pora zachować czujność, w: St 21(1995) 16 - 21;

brak autora, Prawda was wyswobodzi, Brooklyn 1946;

brak autora, Przyjście Jezusa czy jego obecność?, w: St 16(1996) 9 - 14;

brak autora, Pytania czytelników, w: St 16(1996) 30-31;

brak autora, Pytania czytelników, w: St 18[1979 - 1981] 23 - 24;

brak autora, Rola władz zwierzchnich, w: St 21(1990) 18-22;

brak autora, Sprawy, w których u Boga kłamstwo jest niemożliwe, brak miejsca i daty wydania;

brak autora, Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn 1995;

brak autora, Twój pogląd na duszę odbija się na twoim życiu, w: St 9(1990) 18 - 23;

brak autora, Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego, Brooklyn 1995;

brak autora, Wiemy, że wstaną podczas zmartwychwstania, w: St 12(1989) 4-7;

brak autora, Wspaniały finał Objawienia jest bliski, Brooklyn 1993;

brak autora, Zjednoczeni w oddawaniu czci jedynemu prawdziwemu Bogu, brak miejsca i daty wydania;

brak autora, Zmartwychwstanie - dla kogo i kiedy?, w: St 20(1989) 4-7;

brak autora, Znak, czy bierzesz go pod uwagę?, w: St 3(1989) 4 - 6;

3.Pomoce leksykograficzne

Dąbrowski E. Podręczna Encyklopedia Biblijna, Poznań - Warszawa -Lublin 1959;

Dofour - Léon X. Słownik Teologiczno - Biblijny, Poznań 1990;

Flis J. Konkordancja do Biblii Tysiąclecia, Warszawa 1991;

Metzger M. B., Coogan M. D. Słownik Wiedzy Biblijnej, Warszawa 1996;

Popowski R. Wielki Słownik Grecko - Polski Nowego Testamentu, Warszawa 1995;

4. Literatura pomocnicza

Bednarski W. Pismo Święte, a nauka Świadków Jehowy, Oliwa 1994;

Bueno O. Świadkowie Jehowy, w: Wspólnoty Kościelne, niezależne grupy religijne sekty, Warszawa 1994,86 - 106;

Domagała Z. Czy nauka Świadków Jehowy jest zgodna z Biblią, Lublin 1976;

Fels G. Świadkowi Jehowy - bez retuszu, Niepokalanów 1995;

Hanc W., Lankiewicz T. Świadkowie Jehowy, apostołowie czy intruzi?, Włocławek 1990;

Kunda T., Kromplewski R. Strzeżcie się fałszywych proroków, Ząbki 1996;

Majka W. Czy tak uczy Pismo Święte?, Warszawa 1975;

McDowell J., Steward D. Oszukani, Lublin 1994;

Pape G. Byłem Świadkiem Jehowy, Warszawa 1991;

Pawłowicz Z. Człowiek, a Świadkowie Jehowy, Gdańsk 1991;

Pawłowicz Z. Kościół, a sekty w Polsce, w; Nowe religie i sekty wyzwaniem dla Kościoła, Pieniężno 1993;

Pietrzyk T. Świadkowie Jehowy, kim są?, Wrocław 1991;

Podolski C. Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy, Gdańsk 1996;

Price E. Nasi przyjaciele: Świadkowie Jehowy, (brak miejsca wydania), 1996;

Pyszka S. Kościół albo ruchy religijne, wyzwanie duszpasterskie, w: Kościół katolicki a sekty;

Renker Z. Nasi bracia… Świadkowie Jehowy, Opalenica 1964;

Reynolds R. Kim są Świadkowie Jehowy?, Katowice 1994;

Twisselman H. J. Od Świadka Jehowy, do świadka Jezusa Chrystusa, Warszawa 1994;

Unifarski S. Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, Kraków 1947;

wstęp

Wśród określeń teologiczno - biblijnych jednym z najbardziej kontrowersyjnych jest termin "eschatologia". Chociaż etymologia tego słowa nie budzi zastrzeżeń i oznacza naukę o rzeczach ostatecznych (gr. eschatos - ostateczny, logos - słowo), to jednak zakres znaczeniowy tego terminu jest różnie pojmowany . W naszym opracowaniu pominiemy przegląd stanowisk odnoszących się do tej kwestii i przedstawimy jedynie dwa skrajne ujęcia omawianego problemu.

Wielu egzegetów uważa, że termin "eschatologia" może być użyty tylko wtedy, gdy jest mowa o końcu świata, o wypełnieniu się dziejów, a więc o tych wydarzeniach, które przekraczają ramy doczesności . Natomiast przedstawiciele krańcowo odmiennego poglądu twierdzą, że za "eschatologiczne" należy uznać wszystkie te wypowiedzi PŚ, które mówią o zasadniczych zmianach w stosunkach ziemskich bez względu na to, czy dokona się to w obecnej rzeczywistości, czy też w rzeczywistości pozaczasowej .

W niniejszym opracowaniu termin "eschatologia" będziemy używać w zakresie węższym, obejmującym zagadnienia związane z ostatecznym dopełnieniem się historii człowieka i całej ludzkości.

Dawniej eschatologii nie poświęcano zbyt wiele miejsca w badaniach teologicznych. Obecnie, w związku z kryzysem epoki sytuacja uległa radykalnej zmianie i eschatologia zajmuje centralne miejsce w teologii .

Także wiele specjalnych grup religijnych, których dynamiczny rozwój dzisiaj obserwujemy, w centrum swojego nauczania stawia zagadnienia "eschatologiczne".

Wśród różnorodnych przyczyn rosnącej popularności tych grup do najważniejszych należą: słabnąca siła oddziaływania tradycyjnych Kościołów, szybkie tempo zmian politycznych, społecznych i ekonomicznych oraz indyferentyzm religijny. Zjawisko powstawania nowych i dynamicznego rozwoju już istniejących sekt wydaje się być jedną z charakterystycznych cech współczesnej religijności i jednocześnie problemem, wobec którego Kościół nie może przejść obojętnie.

Wydaje się, że w kręgach kościelnych coraz bardziej dostrzegana jest ważność poruszanego problemu, o czym świadczy wydanie przez Stolicę Apostolską w roku 1986 specjalnego dokumentu poświęconego wyłącznie problemowi sekt.

Giovanni Marchesi w artykule Il fenomeno delle sette oggi zamieszczony w La Civilta Cattolica wylicza kilka podstawowych cech ugrupowań religijnych o charakterze sekty:

pogarda wobec współczesnego społeczeństwa;

brak naukowych podstaw odczytywania Biblii

nakaz ślepego przyjmowania inspiracji pochodzących od założyciela sekty;

ahistoryczność wyrażająca się w tym, że własne praktyki zestawia się z praktykami pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej i pomijając dwa tysiące lat chrześcijaństwa, uważa się za wiernego kontynuatora sposobu życia tamtych gmin chrześcijańskich;

traktowanie własnej drogi zbawienia za jedynie i wyłącznie słuszną;

wywodzący się z tego przekonania fanatyzm i duch sekciarski .

Spośród sekt działających na terenie Polski najliczniejszą i najbardziej dynamiczną są ŚJ, którzy według badań Głównego Urzędu Statystycznego z roku 1996 są trzecim pod względem liczebności ugrupowaniem religijnym w Polsce. Wbrew temu, co ŚJ mówią o sobie nie są oni ugrupowaniem chrześcijańskim, chociaż Biblia stanowi podstawę ich nauki. Niemniej przez fakt odrzucania bóstwa Chrystusa, a co za tym idzie nie wyznawania wiary w Trójcę Przenajświętszą sami wykluczają się z szeregu wyznań chrześcijańskich.

W przypadku ŚJ można mówić, że antykatolicyzm stanowi rys charakterystyczny tego wyznania. O ich nastawieniu do Kościoła świadczy wypowiedź byłego ŚJ, który przed dwoma laty opuścił tę organizację i przyjął chrzest w Kościele Katolickim: "Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym przystąpić do Kościoła Katolickiego, który był dla mnie symbolem ogólnoświatowego zła. Od dziecka wpajano mi nienawiść do wszystkiego co katolickie…".

Aktywność kaznodziejska i publicystyczna ŚJ sprawia, że przeciętny Polak musi wręcz wcześniej czy później zetknąć się z nimi. Cechą charakterystyczną wychodzących w ogromnych nakładach publikacji ŚJ jest ich sugestywność. Nieprzygotowany czytelnik staje się "niewolnikiem" ich procesów myślowych i krok po kroku podąża drogą, którą prowadzą go autorzy danej publikacji.

Dynamiczny rozwój ŚJ sprawił, że uznaliśmy za zasadne przeanalizowanie ich doktryny o rzeczach ostatecznych, która stanowi główny element nauczania tej sekty. Wykażemy, że "eschatologia" ŚJ tylko pozornie jest oparta na rzetelnej egzegezie PŚ, a faktycznie nie znajduje uzasadnienia w Tekście Natchnionym.

W naszym opracowaniu postaramy się uniknąć "cytatologii", przedstawiając orędzie biblijne w możliwie najszerszej perspektywie, gdyż niemożliwe jest zrozumienie nauki Chrystusa i Apostołów bez znajomości kontekstu religijno - kulturowego w jakim powstał NT, a jak się wydaje na nieznajomości znaczenia podstawowych określeń biblijnych i niewiedzy biblijnej w ogóle, bazują ŚJ tworząc swoją doktrynę, co w naszym opracowaniu postaramy się wykazać.

W pierwszym rozdziale podamy ogólną charakterystykę wyznania ŚJ: ich historię, źródła doktryny i podstawowe elementy tej doktryny. Uważamy, że znajomość tych zagadnień ułatwi nam analizę szczegółowych zagadnień eschatologicznych.

W rozdziale drugim omówimy zagadnienia z zakresu eschatologii indywidualnej: antropologię, życie pozagrobowe i problem czyśćca. W związku ze specyficzną doktryną ŚJ, według której zbawieni dzielą się na dwie grupy w punkcie drugim drugiego rozdziału omówimy tylko zagadnienie życia pozagrobowego ludzi, którzy stanowią według ŚJ pierwszą grupę zbawionych i w przyszłości będą zamieszkiwać rajską ziemię.

Natomiast w rozdziale trzecim poddamy analizie wizję dziejów zbawienia lansowaną przez ŚJ, zagadnienia związane z kresem obecnej rzeczywistości, w tym kontrowersyjne proroctwa ŚJ o końcu świata oraz ideę szczególnego wybrania 144 tys. duchowych braci Chrystusa, którzy wraz z Nim mają stanowić niebiański rząd kierujący działaniami ludzi zamieszkujących rajską ziemię.

Historia Świadków Jehowy

W powstawaniu nowych grup religijnych znaczącą rolę odgrywali ich założyciele, którzy swoją charyzmatyczną osobowością wywierali znaczny wpływ na ludzi gromadzących się wokół nich i w sposób zasadniczy kształtowali tożsamość doktrynalną danej grupy . Podobnie było w przypadku ŚJ, przynajmniej w początkowym okresie ich działalności.

Założycielem ŚJ był Charles Taze Russel (1852 - 1916). Wychował się w rodzinie prezbiteriańskiej, ale już w wieku 14 lat zmienił wyznanie i został kongregacjonistą . Nie mogąc w dalszym ciągu znaleźć wewnętrznego spokoju "przyjrzał się bliżej głównym religiom wschodu, ale i one go nie zadowoliły" . Przełomowym wydarzeniem w religijnych poszukiwaniach Russela było spotkanie z kaznodzieją adwentystów Jonasem Wendellem, który interpretując "znaki czasu" i posługując się zawartymi w Biblii liczbami twierdził,że Chrystus ponownie przyjdzie na ziemię w 1873 bądź 1874 roku . Niespełnienie się tego proroctwa sprawiło, że Russel odłączył się od Wendella i postanowił samodzielnie badać proroctwa biblijne. Jednak w roku 1876 spotkał na swojej życiowej drodze kolejnego adwentystę, Nelsona Barboura, który zdołał go przekonać o tym, że Chrystus rzeczywiście powrócił na ziemię w roku 1874, ale jako niewidzialna duchowa osoba .

Adwentyści wywarli bardzo duży wpływ na poglądy Russela. To od nich przejął on apokaliptyczną interpretację dziejów, według której żyjemy w czasach ostatecznych. Russel podobnie jak adwentyści poszukiwał w Piśmie Świętym, przede wszystkim w Apokalipsie, określenia dokładnego roku powrotu Chrystusa i końca świata. Przyjął również adwentystyczną koncepcję niewidzialnego powrotu Chrystusa w 1874 roku . Po rozstaniu z adwentystami Russel rozpoczął w roku 1879 wydawanie własnego miesięcznika pt.: "Strażnica Syjońska i Zwiastun Obecności Chrystusa", a w roku 1881 założył w Pittsburgu organizację Strażnica Syjońska Towarzystwo Traktatowe . Pod koniec życia Russel zintensyfikował swoją działalność, co zaowocowało założeniem w Londynie w roku 1913 Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego. Całość swojej nauki Russel zawarł w VI Tomach Wykładów Pisma Świętego. Tom VII tych Wykładów został zredagowany przez jego współpracowników na podstawie notatek pozostawionych przez Russela i stał się przyczyną ostrych tarć w szeregach kierownictwa ŚJ.

Po śmierci założyciela prezydentem Towarzystwa Strażnica został Joseph Franklin Rutherford (1864 - 1942). Podczas jego kadencji doszło w szeregach ŚJ do licznych rozłamów. Przeciwnicy zarzucali mu tyranię i zafałszowanie nauki Russela zawartej w VII Tomie Wykładów. Rutherford usunął z organizacji czterech nieposłusznych członków kierownictwa i w ich miejsce mianował ludzi uległych sobie. Publikacje, które powstawały podczas kierowania organizacją przez Rutherforda, w tym osławiony VII Tom Wykładów Russela charakteryzowały się bezpardonowym atakiem na struktury państwa. Taka działalność ŚJ spowodowała aresztowanie Rutherforda oraz jego współpracowników i skazanie ich na 20 lat więzienia, które to więzienie na mocy amnestii opuścili już w roku następnym. W roku 1920 Rutherford wydał swoją najgłośniejszą książkę "Miliony ludzi z obecnie żyjących nie umrą". Przepowiedział w niej, że w roku 1925 zmartwychwstaną widzialnie wielcy mężowie ST: Dawid, Gedeon, Samson, Samuel i inni, co zapoczątkuje koniec świata . Nie spełnienie się tego proroctwa spowodowało kolejny kryzys w organizacji i stało się jedną z przyczyn zmiany w roku 1931 nazwy z Badacze Pisma Świętego na Świadkowie Jehowy. Rutherford podczas kierowania organizacją wprowadził szereg zmian doktrynalnych, m. in. zaczął nauczać, że Pan Jezus nie umarł na krzyżu, ale na palu oraz, że Chrystus przyszedł ponownie na ziemię nie w roku 1874, ale w 1914 .

Po śmierci Rutherforda na czele ŚJ stanął Natan Knorr (1905 - 1977). Położył on szczególny nacisk na kształcenie ŚJ i w tym celu założył szkołę biblijną Watchower Bible School of Gilead, a także doprowadził do wydania przez ŚJ w 1950 roku własnego, angielskiego przekładu NT. Również i Knorr nie oparł się pokusie wyznaczenia kolejnego terminu końca świata. Tym razem, wraz z współpracownikami wskazał na rok 1975 . W roku 1977, po śmierci Knorra na czele ŚJ stanął Frederic Franz (1893 - 1992). Podczas jego kierowania organizacją szeregi ŚJ opuścili trzej członkowie Ciała Kierowniczego (zespołowy organ kierujący działalnością ŚJ), w tym bratanek prezesa Raymond Franz. Ten ostatni po opuszczeniu organizacji napisał głośną książkę "Kryzys Sumienia", w której odsłonił kulisy działalności ŚJ.

Obecnie na czele ŚJ stoi Milton Henszel, który przejął kierowanie organizacją po śmierci Frederika Franza w roku 1992.

ŚJ, których historię w krótkim zarysie powyżej przedstawiliśmy są największą grupą religijną powołującą się na Russela jako swojego założyciela, ale nie jedyną. Obecnie na świecie działa około 70 takich ugrupowań, spośród których do największych należą: Zrzeszenie Wolnych Badaczy Pisma Świętego, Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego, Świecki Ruch Misyjny "Epifania".

Źródła doktryny Ś.J.

Podstawowym źródłem doktryny ŚJ jest, jak sami twierdzą PŚ. Odrzucając sześć Ksiąg ST (księgi: Mądrości, Mądrości Syracha, Tobiasza, Judyty, Pierwszą i Drugą Księgę Machabejską i Księgę Barucha) twierdzą, że Biblia składa się z 66 ksiąg, które zostały napisane przez około 40 mężów . Autorem Biblii jest sam Bóg, który posłużył się tymi mężami tak jak przedsiębiorca posługuje się sekretarką . W ten sposób Bóg posłużył się Mojżeszem, któremu ŚJ przypisują napisanie pierwszych pięciu ksiąg ST oraz Księgi Hioba i jednego lub dwóch psalmów (pogląd dzisiaj zapomniany przynajmniej w odniesieniu do Księgi Hioba). W opinii ŚJ chociaż Biblia nie jest rozprawą naukową, to jednak, gdy porusza kwestie naukowe można w pełni na niej polegać, gdyż autorzy biblijni ze zdumiewającą dokładnością opisują fakty historyczne i zjawiska przyrodnicze, co potwierdzają współczesne badania archeologiczne i przyrodnicze, i co według nich jest dowodem na Boskie pochodzenie Biblii . Tak więc według opinii ŚJ już Biblia mówi, że ziemia jest okrągła i że jest zawieszona nad nicością. Głoszą z niewzruszoną pewnością pogląd, że potop był katastrofą o charakterze ogólnoświatowym, i że w Biblii znajdujemy naukowe wytłumaczenie zagadki powstania życia na ziemi . Ustosunkowanie się do tych rewelacyjnych "odkryć" naukowych wykracza poza temat niniejszego opracowania. Pragniemy tylko przypomnieć, że podobnych odkryć dokonywali oni już wcześniej. Według Russela Hiob miał wizję ruchu kolejowego i w rozdziałach 40 i 41 opisał maszyny parowe, stacje i sieć kolejową . Podobne zainteresowania kolejnictwem, zdaniem założyciela Towarzystwa Strażnica, przejawiał prorok Nahum . Oprócz całkowitej zgodności PŚ z nauką o prawdziwości Biblii i jej Boskim pochodzeniu ma świadczyć wypełnianie się w przepowiedzianym czasie proroctw w niej zawartych . Niektóre proroctwa zawarte w Pismach Hebrajskich spełniły się w Pismach Greckich, a inne spełniają się obecnie. Jeśli jednak o prawdomówności Pisma Świętego mają świadczyć spełnione proroctwa, to powstaje pytanie o czyjej nieprawdomówności świadczą niespełnione proroctwa?

Od 1961 roku ŚJ posiadają swój własny przekład PŚ, tzw. Biblię Nowego Świata. O przekładzie tym H. H. Rowley powiedział, że jest najlepszym przykładem jak nie należy dokonywać tłumaczenia PŚ. Stanowisko tego autora wydaje się być uzasadnione, gdyż Biblia wydana przez ŚJ zawiera następujące wady: posiada wstawki, bezprawnie włączone w tekst w celu potwierdzenia własnej doktryny, a także nieuzasadnione parafrazy, błędny przekład niektórych słów greckich, arbitralne stosowanie wielkich i małych liter . Ponadto podaje nieprawdziwe informacje zawarte w dodatku .

ŚJ twierdzą, że są w Biblii teksty, które trudno zrozumieć osobom nieprzygotowanym. Dlatego aby zrozumieć przesłanie biblijne osoby te powinny skorzystać z pomocy ludzi doświadczonych w badaniu PŚ. Oczywiście ludźmi tymi są ŚJ, którzy począwszy od Russela wytrwale badają Biblię i demaskują fałszywe nauki rozpowszechniane przez "system kościelny". Sam Russel nie odbył żadnych studiów teologicznych ani biblijnych. Nie znał także ani języka greckiego, ani hebrajskiego, a mimo to napisał szereg artykułów i książek na tematy biblijne . Czytając te książki możemy zaobserwować jak niebagatelną rolę w dziele głoszenia prawd biblijnych przypisywał sobie założyciel Towarzystwa Strażnica, który według współczesnych ŚJ bardzo skromnie oceniał swoje zasługi i nie uważał siebie za człowieka nieomylnego. Otóż w VII Tomie Wykładów PŚ poświęconym analizie Apokalipsy św. Jana i Księgi Ezechiela, Russel wyjaśnia, że aniołem Kościoła w Laodycei jest nie kto inny jak on sam (Ap 3, 14), a siódmym aniołem jest siódmy Tom jego Wykładów (Ap 16, 17).

ŚJ twierdzą, że nie uważali się nigdy za nieomylnych. Rzeczywiście, niektóre wypowiedzi samego Russela zdają się potwierdzać to stanowisko, jednak w innych wypowiedziach Russel zdaje się zaprzeczać powyższemu twierdzeniu. Otóż z VII Tomu Wykładów możemy się dowiedzieć, że Russel otrzymał jasne, piękne i zupełne zrozumienie "Boskiego Planu" oraz że to sam Bóg bierze odpowiedzialność za kompletną serię Wykładów . Założyciel "Towarzystwa Strażnica" w swej pokorze stwierdził, że nigdy sam nie mógłby napisać tych książek a cała jego mądrość pochodzi od Boga przez oświecenie Ducha Świętego .

Niestety Biblia w ŚJ nie ma zbyt gorliwych obrońców. Czytając ich publikacje nie można oprzeć się wrażeniu, że cytaty biblijne służą im jedynie do uzasadnienia przyjętych wcześniej tez. Nie wydają w zasadzie komentarzy biblijnych, które ukazywałyby problemy związane z Biblią w całej ich rozciągłości. Owszem, istnieją publikacje ŚJ, które poruszają problemy związane z Biblią, ale są to jednolicie brzmiące wypowiedzi "Ciała Kierowniczego", które przeciętny Świadek bezkrytycznie przyjmuje za swoje. W swoich komentarzach do PŚ ŚJ posługują się czasem wynikami badań archeologicznych, ale czynią to tylko wtedy, gdy wyniki te są zgodne z ich teoriami. Nie uwzględniają także rodzajów literackich i całkowicie dobrowolnie stosują interpretacje tekstu dosłowną lub symboliczną .

Mając za podstawę swojej doktryny PŚ, ŚJ zdecydowanie odrzucają Tradycję. Twierdzą, że już pod koniec pierwszego wieku w gminach chrześcijańskich zaczęli się pojawiać fałszywi prorocy, a odstępcze poglądy zaczęły się szerzyć jak gangrena . Apostołowie powstrzymywali tę falę odstępstwa, ale po śmierci św. Jana Apostoła, około roku 100, odstępstwo wtargnęło do Kościoła już bez przeszkód , a "ciało prawdy zostało prawie przykryte przez osiemnaście wieków" . Istotnym etapem odstępstwa od nauki Apostołów według ŚJ, było przyjęcie przez odstępczych chrześcijan filozofii greckiej, co doprowadziło do zniekształcenia jednych i porzucenia innych nauk biblijnych. Tak więc prawda biblijna w zasadzie przestała istnieć i czekała na odkrycie do drugiej połowy XIX w. Nim jednak pojawił się Russel, by przekazać "czystą" naukę Chrystusa i Apostołów, pojawiali się ludzie, którzy stopniowo odkrywali prawdy Biblijne. Byli to zapowiedziani w Apokalipsie aniołowie poszczególnych Kościołów. Sam Russel, jak już wcześniej pisaliśmy, twierdził, że jest aniołem Kościoła w Laodycei. W VII Tomie swoich Wykładów zamieścił podobizny pozostałych posłańców do Kościołów, a są nimi: św. Paweł, św. Jan Apostoł, Ariusz, Waldo, Wyclif i Luter. Pomimo tak zdecydowanego odrzucania Tradycji przez ŚJ, w ich publikacjach bardzo często pojawiają się cytaty z dzieł Ojców Kościoła. Są to oczywiście tylko te wypowiedzi, które uzasadniają stanowisko ŚJ w danej sprawie. Niestety, także w tej kwestii ŚJ nie troszczą się zbytnio o rzetelność podawanych informacji. Przykładowo w książce "Prawda Was Wyswobodzi" piszą, że niespełna 100 lat po śmierci św. Jana Apostoła Tertulian wprowadził naukę o Trójcy , natomiast w broszurce "Czy wierzyć w Trójcę ?", Tertulian jest wymieniony jako ten, który nauczał o wyższości Boga nad całym stworzeniem, w tym również nad Jezusem .

Mając na uwadze ukazane powyżej stanowisko ŚJ odnośnie do Tradycji niezrozumiałe są niektóre ich wypowiedzi na temat Ojców Kościoła, w których uznają ich autorytet. Pozwolimy sobie zacytować obszerny fragment wypowiedzi samego Russela, który pisał: "W drugim stuleciu nie ma większych nazwisk, jak Polikarp, Ignacy, Justyn - Męczennik, Melito, Apoloniusz, spokojni biskupi, lub męczennicy, którzy przemawiali do zgromadzeń w wieczernikach…. Czytamy o męczennikach, z których niektórzy pisali cenne rozprawy i apologie…[…] Pierwotna literatura chrześcijańska składała się z pisanych obron i usprawiedliwień cechy dogmatycznej…" . Podobnie o Ojcach Apostolskich wyraża się "Strażnica". Autor artykułu pisząc o nich przyznaje, że niektórzy z nich żyli współcześnie z Apostołami i w związku z tym powinni dobrze znać ich nauki, a na poparcie tego twierdzenia cytuje Encyklopedię Britanica, która podaje, że dzieła Ojców Apostolskich pod względem historycznym przewyższają swą wartością pozostałe dzieła chrześcijańskie z wyjątkiem Nowego Testamentu. Pozostaje także zagadką na podstawie jakich źródeł odrzucający Tradycję Russel pisze o męczeńskiej śmierci Apostołów, m. in. o tym, że św. Piotr został ukrzyżowany głową w dół, a św. Andrzej został ukrzyżowany na krzyżu w kształcie X . W przytoczonych wyżej wypowiedziach widać bardzo dużą niekonsekwencję ŚJ. Nie zmienia to jednak faktu, że oficjalnie odrzucają oni wartość Tradycji.

Doktryna Ś.J.

Doktryna ŚJ ulegała i nadal ulega stałym modyfikacjom. Powołując się na tekst zawarty w Księdze Przysłów "…droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która jaśniej świeci, aż do białego dnia" (Prz 4,18), stworzyli teorię "jaśniejszego światła", według której w rozumieniu Biblii są oświecani coraz jaśniejszym światłem, dzięki któremu lepiej Ją rozumieją . Teoria ta jest bardzo wygodna, gdyż posługując się nią mogą usprawiedliwić istnienie w przeszłości szeregu nieaktualnych już poglądów, a nawet sprzecznych z obowiązującymi dzisiaj. Nie potrafią jednoznacznie określić czy są w ich nauczaniu jakieś fundamentalne i niezmienne zasady. Uogólniając można powiedzieć, że u podstaw nauczania ŚJ leży antytrynitaryzm i chiliazm . Odrzucają oni więc zdecydowanie naukę o Bogu Trójjedynym, twierdząc, że jest to dogmat zapożyczony z wierzeń pogańskich i przeniesiony przez odstępczych chrześcijan. W opinii ŚJ nauka o Trójcy zagmatwała i wypaczyła zrozumienie prawdziwej pozycji Boga i przeszkadza ludziom w poznawaniu Boga i w oddawaniu Mu czci, a chrześcijanie którzy wierzą w Trójcę zostaną osądzeni za nauki ubliżające Bogu . Negując istnienie Trójcy ŚJ muszą zaprzeczyć Bóstwu Jezusa i Ducha Świętego. Uznają co prawda, że Jezus jest Synem Bożym, ale według nich nie oznacza to, że jest równy Bogu. Nauczają, że Chrystus nim się narodził na ziemi żył już w niebie i podobnie jak Bóg był niewidzialną, duchową osobą. Utożsamiają Go z Archaniołem Michałem, chociaż Russel twierdził, że Archaniołem Michałem jest Papież . Chrystus jako jedyny spośród bytów został stworzony przez samego Boga i dlatego PŚ określa go mianem Pierworodnego i Jednorodzonego Syna Bożego.

Natomiast odnośnie do Ducha Świętego ŚJ twierdzą, że nie jest osobą, ale czynną mocą Bożą, za pomocą której Bóg działa w świecie. Bazując na niewiedzy czytelników w swoich publikacjach ŚJ bardzo często cytują dzieła poświęcone objawieniu w ST, których autorzy siłą rzeczy pisali, że ST nie zawiera nauki o tym, że Duch Święty jest osobą.

Dla ŚJ jednym z najważniejszych zadań chrześcijanina jest głoszenie imienia Bożego, przy czym nie jest ważne czy używa się formy Jahwe czy Jehowa. Obowiązek głoszenia imienia Bożego jest według nich tak wielki, że stanowi podstawowe kryterium odróżniające prawdziwą religię od fałszywej. Warto zaznaczyć, że obecnie ŚJ przyjęli rozumienie znaczenia imienia, w tym imienia Boga, charakterystyczne dla kultury Wschodu i jakie od wieków przyjmuje Kościół Katolicki. W swojej monografii piszą, że imię Boga wyraża wszystkie Jego przymioty i dodają, że Chrystus objawiając Imię Boga nie tylko je głosił, lecz objawiał Osobę Boga kryjącą się pod tym imieniem, Jego zamiary, działania i przymioty .

Jak już pisaliśmy ŚJ często zmieniali swoją doktrynę. Tak uczynili między innymi z nauką o krzyżu. Do roku 1935 nauczali, że Jezus umarł na krzyżu. Wówczas widzieli zapowiedź krzyża nawet w obrzędach ofiarniczych, jakich dokonywali kapłani w ST. Russel opisując te obrzędy pisał, że kapłan składający ofiarę kropiąc krwią przed i na przebłagalni czynił to w kształcie krzyża . Także Rutherford wielokrotnie podkreślał rolę krzyża w Bożym planie zbawienia , a w jednej ze swoich książek pisał, że jeśli ktoś nie zrozumie "filozofii okupu" nie będzie w stanie pojąć innych nauk zawartych w Biblii. Cytuje przy tym wiersz nieznanego poety, który to wiersz świadczy o tym, że ŚJ na początku swojej działalności nie odrzucali "mądrości krzyża":

"Ja się raduję w krzyżu Chrystusa

Bądź w dobrobycie lub złomie życia;

Światło wieści tej starej mię zmusza

Skłonić mą głowę, złożyć uczucia."

Niestety, dzisiaj ŚJ głoszą, że naukę o śmierci Jezusa na krzyżu wymyślili odstępcy, pragnący pozyskać pogan, dla których krzyż był symbolem boga Tammuza .

Przedstawiając w bardzo ogólnym zarysie doktrynę ŚJ pominęliśmy celowo tematy związane z eschatologią, gdyż te będą tematem szczegółowej analizy w dalszej części naszej pracy.

Antropologia u Ś.J.

Antropologia Biblijna należy do najczęściej poruszanych problemów w publikacjach ŚJ. Nauczają oni, że człowiek nie posiada nieśmiertelnej duszy, ale że jest duszą, o czym mówi już pierwsza Księga PŚ, gdyż czytając biblijny opis stworzenia Adama dowiadujemy się że: "Stał się pierwszy człowiek duszą żyjącą"( Rdz 2, 7). Użyty w tym opisie rzeczownik hebrajski nefesz występuje w Starym Testamencie ponad 700 razy i nigdzie nie odnosi się do jakiejś niematerialnej, duchowej cząstki człowieka . Na poparcie tej tezy obficie cytują te fragmenty ST, które mówią, że dusza może być narażona na niebezpieczeństwo, powalona w proch, omdlewać z głodu itp. Ponadto, powołując się na wypowiedzi PŚ zawarte w Księgach: Ezechiela i Koheleta podkreślają, że dusza może umrzeć (Ez 18, 14; Koh 3, 19).

Według nich myśl jakoby dusza mogła być nieśmiertelna pochodzi od Szatana, który kusząc Ewę w raju obiecał jej, że na pewno nie umrze (Rdz 3, 4) . Zdaniem ŚJ także pierwsi chrześcijanie, (zaliczają do nich także Chrystusa i Apostołów) zachowujący wiernie Biblię, odrzucali naukę o istnieniu niematerialnej duszy. Świadczyć o tym ma opis wskrzeszenia Łazarza (J 11, 44). Gdyby dusza Łazarza uleciała do nieba, argumentują, to Jezus z pewnością nie zapłakałby nad jego grobem, a i sam Łazarz na pewno opowiedziałby o swoim pobycie w niebie. Zatem, konkludują swoje rozważania ŚJ, człowiek nie ma duszy, ale jest duszą, a pogląd jakoby człowiek posiadał duszę nieśmiertelną został zapożyczony przez Żydów z filozofii greckiej, głównie z platonizmu. Opowiadały się za nim sekty faryzeuszów i esseńczyków, natomiast do chrześcijaństwa miał go wprowadzić Orygenes.

Analizując nauczanie ŚJ w poruszanej przez nas kwestii można zauważyć, że skonstruowali oni tę doktrynę przede wszystkim w oparciu o najstarsze Księgi Natchnione. Sposób interpretacji przez nich tekstów ST zawierających rzeczownik hebrajski nefesz jest w zasadzie poprawny i co zaskakuje przeciętnych ŚJ powszechnie przyjmowany przez egzegetów, w tym również katolickich. Jednak w publikacjach ŚJ temat ten jest tak przedstawiony, że nieprzygotowany czytelnik może odnieść wrażenie, iż dokonali oni jakiegoś rewelacyjnego odkrycia. Dlatego sądzimy, że dla właściwego zrozumienia nauki o duszy nieśmiertelnej zawartej w NT konieczne jest przedstawienie sposobu patrzenia na człowieka i procesu kształtowania się nadziei na nieśmiertelność na całej przestrzeni objawienia, a więc począwszy od najstarszych Ksiąg Natchnionych, aż po objawienie zawarte w NT.

Analizując antropologię ST musimy sobie uzmysłowić, że mamy do czynienia z materiałem źródłowym pochodzącym z różnych czasów i ośrodków. W związku z tym zrozumiałym staje się fakt, że w księgach ST nie znajdujemy jednolitego obrazu człowieka . Poza tym wydaje się, że potrzeba ujednolicenia pojęć antropologicznych była Izraelowi obca, gdyż Żydzi rozpatrywali człowieka przede wszystkim w jego relacji do Boga. Starożytny świat wschodu, w którym powstała Biblia znał dwie koncepcje antropologiczne: monistyczną, charakterystyczną dla świata semickiego, i dualistyczną występującą w kulturze hellenistycznej.

Dla autorów ksiąg ST człowiek jest nierozdzielną jednością psycho - fizyczną. Najważniejszymi elementami struktury człowieka są nefesz - pierwiastek życiodajny, ruach - duch, basar - ciało i leb - serce .

Interesujący nas przede wszystkim termin nefesz występuje w Biblii 755 razy i jest używany w odniesieniu zarówno do zwierząt jak i do ludzi, a nawet, chociaż rzadko, w odniesieniu do Jahwe . Rzeczownik nefesz został w Septuagincie aż 600 razy przetłumaczony na psyche, a w Wulgacie, na anima, co nie oddaje właściwego sensu słowa nefesz. Takie tłumaczenie sprawiło, że w starych przekładach PŚ na języki nowożytne nefesz tłumaczono niezbyt precyzyjnie jako dusza. Właśnie tę nieprecyzyjność terminologiczną wykorzystują ŚJ w głoszeniu swojej doktryny, że nie istnieje dusza nieśmiertelna. Rzeczownik nefesz ma w ST wielorakie znaczenie. Pierwotnie oznaczał gardło, jako organ przyjmowania pokarmu (Iz 5, 14) i jako organ oddychania (Hi 11, 20). Terminem tym określona jest też sama czynność oddychania (1 Krl 17, 17. 21n). Ponadto nefesz może oznaczać pragnienie, pożądanie (Ps 35, 25) oraz organ uczuć i przeżyć psychicznych (Wj 23, 9; Hi 19, 2) . Z terminem tym spotykamy się już na pierwszych stronach Biblii, gdzie autor natchniony opisując stworzenie ryb, ptaków i ssaków morskich użył zwrotu nefesz hajjah, co znaczy istota żywa . W żadnym hebrajskim tekście ST rzeczownik nefesz nie określa duchowej, zdolnej do egzystencji poza ciałem substancji. Innymi słowy idea duszy nieśmiertelnej, odseparowanej od ciała w hebrajskich księgach ST nie istnieje . Dla Hebrajczyka bowiem człowiek był nierozdzielną jednością psychofizyczną. Monizmu antropologicznego ST nie można jednak utożsamiać z materializmem, gdyż Żydzi zawsze wierzyli w jakąś formę egzystencji człowieka po śmierci. Według najstarszej tradycji człowiek po śmierci zstępował do szeolu, gdzie egzystował jako cień (refaim). Zmiany w żydowskim patrzeniu na człowieka i jego bytowaniu po śmierci nastąpiły po zetknięciu się kultury hebrajskiej z myślą grecką, przede wszystkim z platońską koncepcją duszy ontycznie różnej od ciała. Ideę tę Żydzi przyjęli nie podzielając jednak greckiej pogardy dla ciała. Myśl hebrajska znalazła w filozofii greckiej terminologię dzięki której mogła precyzyjniej określić treść objawienia wzbogaconą o nowe dane . Wpływy myśli greckiej widać wyraźnie w apokryfach żydowskich, m. in. w Księdze Henoha, gdzie znajdujemy wzmiankę o tym, że dusze zabitych zanoszą skargę do Boga oraz w kanonicznej Księdze Mądrości (Księgę tę ŚJ uważają za apokryf). Autor tej księgi żyjący w środowisku hellenistycznym usiłował pogodzić poglądy biblijne z poglądami greckimi. Człowiek w ujęciu Księgi Mądrości jest złożony z nieśmiertelnej duszy i podlegającemu zniszczeniu ciała (Mdr 3, 1. 9; 9, 14; 17, 8) . Dzięki asymilacji myśli greckiej rabini komentujący PŚ mogli usystematyzować obraz szeolu i uściślić naukę o pośmiertnym losie człowieka, bez niewierności wobec własnej tradycji. W tym nurcie myślowym znajdują się dwaj wybitni myśliciele żydowscy - Filon i Józef Flawiusz, a także stronnictwo faryzeuszów. W ten nurt myślowy wchodzi także nauczanie Jezusa, który niejako uświęca zaistniały proces rozwojowy . Świadczy o tym m. in. następująca wypowiedź Chrystusa: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, duszy zaś zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który może i duszę, i ciało zatracić w piekle". (Mt 10, 28; par. Łk 12, 4n). W tekście tym rzeczownik dusza (psyche) nie jest użyty na oznaczenie życia w ogóle, ale określa nieśmiertelną, duchową substancję. Gdybyśmy chcieli interpretować w tym tekście termin nefesz w duchu starotestamentalnym, przy którym trwają ŚJ, to wypowiedź Jezusa byłaby nielogiczna, gdyż każdy kto zabija ciało (soma) pozbawia człowieka życia. Z dualistycznym ujęciem człowieka spotykamy się także w Apokalipsie św. Jana. W Księdze tej autor dwukrotnie użył rzeczownika psyche na określenie nieśmiertelnej substancji duchowej. W pierwszej wizji autor przedstawia zmarłych oczekujących na zmartwychwstanie: "Ujrzałem pod ołtarzem dusze (psychas l. mn.) zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa jakie mieli" (Ap 6, 9). W opisie tym termin psychas oznaczać może wyłącznie nieśmiertelny element duchowy, gdyż inna interpretacja czyni całą wypowiedź pozbawioną sensu. Z wiersza 11 wynika, że dusze męczenników już doznają pełnej radości życia w niebie, a ich liczba będzie rosła, aż do końca dziejów. Fakt, że nowi męczennicy wciąż przybywają oznacza, że wizja ta dotyczy czasów przed ostatecznym tryumfem Chrystusa . Takie same znaczenie jak w (Ap 6, 9) rzeczownik psyche ma w tekście znajdującym się pod koniec księgi: "… ujrzałem dusze (psychas l. mn.) ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego (Ap 20, 4). Przyjrzyjmy się teraz jak tekst (Ap 6, 9) interpretują ŚJ. Autorem pierwszego, zapomnianego wręcz komentarza do interesującego nas tekstu jest sam pastor Russel, który tłumaczy: "A gdy otworzył piątą pieczęć. - Otworzywszy Reformacyę za dni Lutra…Widziałem pod ołtarzem. - Ołtarze były pierwotnie robione z ziemi. Widzieć pod ołtarzem znaczy widzieć pod ziemią, w grobie… Dusze. - Istoty tych, którzy umarli. Te dusze nie były w niebie. Pobitych. - Duchowo ściętych (niektórzy z nich byli literalnie ścięci). Dla. - Dia, przez przy pomocy. Słowa Bożego. - …Jest to Miecz Ducha, który odcina nas od świata…". Diametralnie odmienny w swej treści jest współczesny komentarz ŚJ do analizowanego przez nas tekstu.

W tym komentarzu, w przeciwieństwie do poprzedniego ukazany w wizji ołtarz umiejscowiony jest już w niebie, a nie na ziemi. Także dusze pozabijanych znajdują się w niebie, a są to pomazańcy (należący do grona 144 tysięcy wybranych), którzy swego czasu zginęli śmiercią męczeńską, gdyż gorliwą służbą opowiadali się po stronie Jehowy. Męczeństwa tego nie należy jednak rozumieć dosłownie, gdyż ŚJ posiadają swoją specyficzną definicję męczeństwa, według której wszyscy namaszczeni (czyli wchodzący w skład 144 tysięcy wybranych) umierają śmiercią ofiarną, gdyż Bóg sobie życzy by porzucili, czyli złożyli w ofierze nadzieję na życie wieczne w raju na ziemi . Trudno zrozumieć na czym ma polegać to męczeństwo, skoro ci, którzy stanowią grono 144 tysięcy mają nieustannie towarzyszyć Chrystusowi i kierować ludźmi w raju na ziemi. Czyżby przebywanie z Chrystusem miało być czymś gorszym niż życie w rajskiej ziemi? Czy może owi wybrani będący duchowymi istotami niewidzialnymi dla mieszkańców ziemi będą przyglądali się z zazdrością roześmianym i szczęśliwym mieszkańcom raju? Wobec tego w niebie nie będzie pełnej szczęśliwości, ale wystąpi jakiś brak, niedomiar. Takie wnioski, choć absurdalne narzucają się same po lekturze komentarza do Apokalipsy św. Jana autorstwa ŚJ. Powróćmy jednak do głównego wątku naszych rozważań, a mianowicie do analizy występującego w tym tekście terminu psyche.

ŚJ twierdzą, że w rozważanym przez nas tekście Apokalipsy rzeczownik ten z całą pewnością nie oznacza duszy nieśmiertelnej. W ich mniemaniu Jan wiedział, że dusza, czyli życie jest symbolicznie przedstawiana przez krew i że kapłani po zabiciu zwierzęcia na ofiarę wylewali jego krew pod ołtarz całopalenia. Zatem dusze w tym przypadku są tożsame z krwią i symbolicznie oznaczają tzw. "małe stadko", czyli przedstawicieli grona 144 tysięcy wybranych. Mamy więc tutaj do czynienia z podwójnym symbolem. Wpierw dusze symbolicznie określają krew, następnie krew symbolicznie oznacza nieumęczonych męczenników. W tej karkołomnej interpretacji tekstu Apokalipsy ŚJ popełniają szereg błędów. Otóż chociaż Żydzi rzeczywiście uważali, ze życie (nefesz) jest we krwi, to jednak nigdzie w Biblii rzeczownik ten nie jest synonimiczny z terminem krew (aima). To rozróżnienie między słowami krew i życie jest widoczne już w następnym wierszu (Ap 6, 10).

Oto dusze (w. 9) wołają: "Dokądże, władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary". Widzimy więc, że to dusze a nie krew, umęczonych, prawdziwie, a nie w przenośni pytają Boga o czas pomsty na tych, którzy byli sprawcami ich męczeństwa - przelania krwi. Interpretując ten tekst Apokalipsy ŚJ popełniają jeszcze jeden błąd.

Otóż utożsamiając dusze z krwią omawiany wiersz 10 Apokalipsy komentują: " Jak to możliwe, by ich dusze czyli krew, wołały o pomstę…?" I zaraz sami udzielają odpowiedzi: "A czy krew sprawiedliwego Abla nie wołała…?"

Tak jak sprawiedliwy Abel niewinnie zamordowany tak i ci niewinni chrześcijanie w imię sprawiedliwości muszą być pomszczeni Taka interpretacja wiersza 10 musi nas co najmniej dziwić, gdyż według komentarza do poprzedniego wersetu męczennicy ci nie są męczennikami w dosłownym tego słowa znaczeniu, a ich męczeństwo (rezygnacja z życia w raju na ziemi) zostało poniesione na życzenie Boga. Czyżby więc Jehowa miał się mścić na sobie za to, że zażądał ofiary od "małej trzódki"? Interpretując (Ap 6, 9-10) ŚJ, czynią wszystko, by terminowi psyche nadać inne znaczenie niż zamierzył to autor Apokalipsy. Ich interpretacja tego tekstu jest pełna błędów i prowadzi do absurdalnych wniosków, nie mających pokrycia w treści Tekstu Objawionego, a zarazem zdradza brak szacunku do Biblii, której mienią się jedynymi obrońcami. Tymczasem zarówno w (Ap 6, 9) oraz w innych przytoczonych wyżej przypadkach rzeczownik psyche nie jest równoważnikiem pojęcia życie, ani tym bardziej synonimem terminu krew, ale oznacza element duchowy istniejący nawet po śmierci człowieka. Teksty te są w tej kwestii jednoznaczne i nie wymagają szczegółowego uzasadnienia. Nie są to jednak jedyne teksty tego typu występujące w NT, gdyż takie samo znaczenie mają także teksty (1P 1, 9; Jk 1, 21) .

Nauka Kościoła o tym, że człowiek posiada duszę rozumianą jako nieśmiertelny element duchowy, żyjący po śmierci, nie opiera się jedynie na tekstach zawierających rzeczownik psyche, gdyż w PŚ jest szereg wypowiedzi implikujących tę prawdę, a nie zawierających terminu psyche.

W Liście do Filipian Apostoł Paweł pisze m. in. o dylemacie, który niepokoi jego serce: "Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać w ciele - to bardziej dla was konieczne" (Flp 1, 23 - 24). Czasownik synegejn zawsze w NT łączy się zastosowaniem siły, co oznacza, że dla autora był to żywotny problem, a nie spokojnie snute refleksje. Ważny jest tutaj fakt, że przedmiot pragnienia został potraktowany jako jeden: bezokoliczniki "odejść" oraz "być z Chrystusem" mają jeden wspólny rodzajnik. Z tego faktu już najstarsza Tradycja wyprowadziła wniosek, do dziś nie poddawany w wątpliwość, że Apostoł oczekuje tuż po śmierci nagrody, którą ma być przebywanie z Chrystusem (por. Łk 23, 43; Dz 7, 56. 59; 2 Kor 5, 1 - 10; Ap 14, 13) . Wniosek taki jest także jedynym logicznym uzasadnieniem dylematu autora listu. Gdyby, jak uczą ŚJ, św. Paweł miał czekać na zmartwychwstanie do XX wieku ( według wcześniejszej koncepcji do roku 1878), to z całą pewnością nie śpieszyłby się z umieraniem, zwłaszcza, że miał świadomość, iż jego posługiwanie jest wręcz "konieczne" (w. 24) dla Filipian. Także w Ewangelii według św. Łukasza znajduje się tekst mówiący o życiu, które trwa zaraz po śmierci jest (Łk 23, 43). Do wiszącego po prawej stronie łotra Pan Jezus mówi: "Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju". Z tekstu tego wynika, że Jezus obiecuje łotrowi wieczne szczęście nie w jakiejś odległej perspektywie czasowej, ale "dziś" tzn. zaraz po śmierci. ŚJ w tym przypadku łamiąc reguły gramatyczne oraz nie licząc się z tradycją wymyślili swój własny sposób tłumaczenia tego tekstu: "Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju" (Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata). Tak więc posługując się fałszerstwem w swoim własnym mniemaniu obronili oni naukę, głoszącą, że człowiek nie ma duszy, ale jest duszą.

W świetle tego co wyżej powiedziano na temat antropologii ST widzimy, że argumenty ŚJ przeciw istnieniu nieśmiertelnej duszy oparte na tekstach ST mówiących o śmierci nefesz tracą jakąkolwiek moc przekonującą, gdyż jak to już zaznaczyliśmy, nauka o monistycznym pojmowaniu człowieka przez najstarszą tradycję żydowską należy również do skarbca Kościoła Katolickiego. Sposób argumentacji stosowany przez ŚJ w poruszanym przez nas temacie nosi wszelkie znamiona manipulacji, gdyż jest rzeczą niemożliwą, aby członkowie "ciała kierowniczego" nie znali nauczania Kościoła w tej kwestii, a mimo to omawiany przez nas problem przedstawiają tak jakby nauczanie Kościoła o duszy nieśmiertelnej opierało się przede wszystkim na tekstach ST. Nigdzie nie spotkaliśmy się z opracowaniem ŚJ, w którym przyznaliby, że ich rozumienie rzeczownika nefesz jest identyczne z interpretacją egzegetów katolickich. Odsyłają czasem swoich czytelników do konkretnych opracowań katolickich poświęconych teologii ST, których autorzy stwierdzają, że ST nie zna dualizmu antropologicznego, a następnie zadają pytanie (na każdej stronie Strażnicy są umieszczone pytania odnoszące się do poruszanych tematów, dzięki którym czytelnik może sprawdzić czy dobrze przyswoił sobie treść artykułów): "Co o duszy przyznają niektóre źródła katolickie?" Czytelnik dzięki temu zabiegowi ma wyrobić sobie przekonanie, że nawet niektórzy teolodzy katoliccy są zdania, że PŚ nie naucza o istnieniu nieśmiertelnej duszy . Często też cytują hasło nefesz z rozlicznych słowników i encyklopedii, bądź to żydowskich, bądź traktujących o ST, które ze zrozumiałych względów mówią o monistycznej koncepcji człowieka. Dzięki temu zabiegowi ŚJ pragną stworzyć wrażenie, że nawet obiektywne, naukowe, źródła świeckie popierają ich doktrynę.

Natomiast my w naszych rozważaniach staraliśmy się wykazać, że znaczenie greckiego terminu psyche, tłumaczonego w przekładach nowożytnych jako dusza ewoluowało i chociaż w najstarszej Tradycji żydowskiej było zazwyczaj używane na oznaczenie życia w ogóle, to jednak już w Księdze Mądrości, a następnie w NT i w pozakanonicznej tradycji rabinackiej było używane na określenie nieśmiertelnej substancji duchowej. Wskazaliśmy też, że NT mówi o trwaniu człowieka po śmierci nie używając terminu dusza, a co suponuje istnienie w człowieku jakiegoś nieśmiertelnego pierwiastka.

Życie pozagrobowe u Ś.J.

Zagadnienie antropologii jest ściśle związane z problemem losu zmarłych i z wizją nieśmiertelności. ŚJ odrzucając, jako pochodzącą od Szatana, naukę o duszy nieśmiertelnej swoją doktrynę o nieśmiertelności skonstruowali w oparciu o najstarszą tradycję żydowską, z pominięciem prądów, które kształtowały się w środowisku żydowskim w II i I wieku przed Chrystusem, oraz w okresie na który przypada działalność Jezusa i Apostołów. Tak zbudowaną koncepcję starają się dopasować do tekstów NT poruszających interesujące nas zagadnienia. Nie znając ani środowiska powstania poszczególnych Ksiąg ST, ani nawet w ogólnym zarysie procesu kształtowania się żydowskiej idei nieśmiertelności z całkowitą dobrowolnością łączą wyrwane z kontekstu fragmenty Starego i Nowego Przymierza, tworząc swoją specyficzną wizję życia pozagrobowego, zmartwychwstania i nieśmiertelności. Użycie rzeczowników: zmartwychwstanie i nieśmiertelność nie jest tutaj błędne, lecz jest wynikiem doktryny ŚJ, którzy zbawionych dzielą na dwie kategorie: ziemską i niebiańską . W skład pierwszej kategorii wchodzą ludzie wszystkich wieków, którzy po zmartwychwstaniu zamieszkiwać będą rajską ziemię. Według doktryny ŚJ ludzie ci umierają i tracą wszelką świadomość i w stanie "snu śmierci" oczekują wskrzeszenia do życia w raju na ziemi. Taką nadzieję na wieczne zamieszkiwanie ziemi mieli m. in. Abraham, Daniel i Hiob oraz wszyscy święci ST . W zmartwychwstaniu tym udział będą mieli ludzie sprawiedliwi i ci, którzy czynili zło nie mając jednak pełnego rozeznania. Nie zmartwychwstaną natomiast ludzie, którzy czynili tak wielkie zło, że Bóg nie uznał ich godnymi zmartwychwstania . Natomiast drugą grupę tzw. "małą trzódkę" (Łk 12, 32), stanowi grono 144 tysięcy namaszczonych ŚJ, którzy zaraz po śmierci idą do nieba, by jako duchowe istoty stanowić rząd Boży pod przywództwem Jezusa. Do tego grona nie należy żaden święty Starego Przymierza, gdyż zmarli oni przed śmiercią Jezusa i utorowaniem przez Niego drogi do nieba . Członkowie tej grupy, którzy zmarli przed rokiem 1918 byli w grobach i dopiero w roku 1918 wstąpili do nieba jako niewidzialne osoby duchowe . W ich przypadku możemy mówić o zmartwychwstaniu. Natomiast ci członkowie "małego stadka", którzy umierają po roku 1918 w chwili śmierci zostają przemienieni i wstępują do nieba. W odniesieniu do tej grupy możemy mówić o nieśmiertelności.

Na poparcie swojej nauki o życiu wiecznym ŚJ powołują się na PŚ i wiarę dzisiejszych Żydów, dla których ta prawda jest jedną z fundamentalnych . Przedstawiona wyżej doktryna uległa w ciągu kilkudziesięciu lat znacznym modyfikacjom. Russel nie dzielił tych, którzy dostąpią zbawienia na dwie klasy, jak to czynią dzisiejsi ŚJ, ale na cztery, gdyż według niego PŚ naucza, że są dwa rodzaje niebieskiego zbawienia i dwa rodzaje ziemskiego zbawienia.

W niebie według Russela mają przebywać członkowie "małej trzódki" oraz "wielka kompanija", tzn. ci, którzy stać będą przed tronem trzymając w rękach palmę męczeństwa, ale nie będą oni mieli korony chwały. Trzecią grupę stanowią święci ST, którzy na ziemi będą panować nad całą odkupioną ludzkością . Ponadto według Russela zmartwychwstanie "śpiących świętych" nastąpiło w 1878 roku i już wtedy liczba 144 tysięcy powołanych była dopełniona, chociaż niektórzy z nich jeszcze żyli na ziemi . Dopiero w 1927 roku ŚJ zrozumieli, że członkowie "małego stadka" zostali wskrzeszeni do życia w niebie nie w roku 1878, ale w 1918.

W tym punkcie naszych rozważań przeanalizujemy tylko doktrynę o życiu pozagrobowym, które w ujęciu ŚJ jest udziałem większości ludzi. Natomiast nauczanie odnoszące się do nadziei życia w niebie, oraz doktrynę o podziale zbawionych, rozważymy w następnym rozdziale naszej pracy. Zanim poddamy analizie poglądy ŚJ na temat życia pozagrobowego pragniemy, oczywiście w wielkim skrócie, przedstawić proces kształtowania się wiary w zmartwychwstanie na całej przestrzeni objawienia.

W najdalszej tradycji żydowskiej Izraelici nie wiązali szczęścia z nadzieją wieczną, gdyż według zasady odpłaty pojmowali oni nagrodę lub karę w kategoriach doczesnych. Nagrodą za wierność Jahwe było długie życie, pełne szczęścia i pokoju oraz liczne potomstwo, które odziedziczyłoby imię i majątek. Natomiast karą były: ubóstwo, brak potomstwa, choroba i przedwczesna śmierć. Nagroda i kara pozagrobowa nie były brane pod uwagę, gdyż człowiek według ówczesnych żydowskich wyobrażeń z chwilą śmierci przestawał istnieć . Z biegiem czasu, gdy nieco rozwinęła się hebrajska myśl religijna zaczęto się zastanawiać nad zagadką cierpienia ludzi sprawiedliwych i nad powodzeniem grzeszników. Problem ten poruszył autor Księgi Hioba. Tragizm Hioba polegał na tym, że pomimo, iż miał poczucie własnej sprawiedliwości doznawał cierpień i nic nie wskazywało na to, że jego los ulegnie zmianie. Hiob przeczuwając bliski koniec życia żali się, że jego dni przemijają bez nadziei, gdyż po śmierci nie zazna już szczęścia (Hi 7, 6n) . Niemożliwość powrotu człowieka zmarłego do życia autor przedstawił przeciwstawiając zmarłego ściętemu drzewu. Drzewo, chociaż ścięte może wypuścić pędy, natomiast człowiek umarły już nie ożyje (14, 7 - 12) . Hiob wiedząc, że cierpi niewinnie buntuje się, ale bezskutecznie szuka przyczyny swoich cierpień. Chociaż autor Księgi zakwestionował zasadę odpłaty, to jednak nie znalazł odpowiedzi na pytanie dlaczego cierpienie jest udziałem ludzi sprawiedliwych. Problem ten poruszył następnie autor Księgi Koheleta, który także odrzucił zasadę odpłaty doczesnej ale nie znając jeszcze nadziei zmartwychwstania nie potrafił rozwiązać problemu powodzenia grzeszników i cierpienia sprawiedliwych. Wyraża jednak wiarę w to, że sprawiedliwi są w ręku Boga ( 9, 1) . Rozwiązanie tego problemu będzie możliwe dopiero wtedy, gdy rozwinie się nauka o życiu pozagrobowym i zmartwychwstaniu. Chociaż Hebrajczycy nie patrzyli na człowieka jako na byt składający się z ciała i duszy to jednak nigdy nie mieli ściśle materialistycznej wizji człowieka, ale zawsze wierzyli w jakieś przedłużenie istnienia po śmierci. Wierzyli, że człowiek po śmierci zstępuje do szeolu, gdzie egzystuje już nie jako dusza, ale jako cień (refaim). Świadczą o tym takie zwroty jak: "odejść do swoich ojców" (Rdz 15, 5), "Być przyłączonym do swoich ojców" (Rdz 25, 8n), " Zasnąć ze swoimi ojcami" (2 Krl 8, 24). Terminy te nie oznaczają śmierci jako odejścia z tego świata, lecz oznaczają zjednoczenie w krainie umarłych (Rdz 37, 35; 47, 3; Iz 4, 9 - 11; Hi 3, 13 - 19) . Jak sugeruje sama nazwa zmarli są pozbawieni sił (Hi 3, 17), a cechą ich bytowania w szeolu jest ustanie aktywności, czucia i myślenia (Koh 9, 10; Syr 14, 16). Sam termin szeol, jako określenie biblijnej krainy zmarłych jest przez Septuagintę najczęściej tłumaczony przez hades. Żydzi umiejscawiali szeol pod praoceanem, gdyż według ówczesnej wizji świata ziemia jako płaska tarcza pływała na praoceanie, a szeol znajdował się w najniższej części świata stworzonego (Hi 26, 25; 38, 16n; Ez 32, 18). Autorzy ksiąg ST często utożsamiają szeol z grobem, z tą różnicą, że grób był miejscem zniszczenia, a szeol miejscem zagłady. Niekiedy jednak miejsca te są wyraźnie rozróżnione (Rdz 37, 35; 44, 29. 31) .Nie ulega wątpliwości, że w biblijnym obrazie szeolu znajdujemy elementy starożytnych mitów Bliskiego Wschodu. Niektóre teksty mówią o bramach szeolu (Iz 38, 10), co wydaje się zapożyczeniem z opisu babilońskiej krainy zmarłych, która była miastem o siedmiu murach, wyposażonych w strzeżone bramy zamykane na rygle i zasuwy. Natomiast król lęków (Hi 18, 14) jest aluzją do boga Nergala, władcy podziemnej krainy zmarłych. Wskazanie na obecność w Biblii elementów zapożyczonych z mitologii wschodniej wydaje się nam ważne, gdyż w mniemaniu ŚJ Biblia jest wolna od takich wpływów, a zwalczając poszczególne prawdy wiary głoszone przez Kościół, argumentują m. in. obecnością w nich wpływów pogańskich.

Przedstawiony wyżej obraz szeolu, charakterystyczny dla pierwszego stadium objawienia i ściśle powiązany z antropologią wczesnoizraelską uległ pewnym zmianą w czasach rozwiniętego judaizmu. Zmiany te dokonały się pod wpływem zetknięcia się myśli żydowskiej z myślą grecką. Pewne ślady wiary w możliwość lepszego życia niż bytowanie jako cienie w szeolu znajdujemy już w najstarszych warstwach ST. Możliwość lepszej, rajskiej egzystencji zdają się suponować tajemnicze odejście Henoha (Rdz 5, 24) oraz zniknięcie proroka Eliasza (2 Krl 2, 11n). Jest to jednak zaledwie niesprecyzowane przeczucie, a nie pogląd ujęty w jakiś spójny system. Dopiero w czasach rozwiniętego judaizmu nadzieja na życie z Bogiem pojawia się na kartach Biblii. Wiarę tę odnajdujemy w niektórych psalmach (Ps 16, 9 - 11; 49, 16; 73, 23 -28). Autor Psalmu 49 wierzy, że Bóg może "zabrać" go z szeolu. Podobną treść zawiera Psalm 73. W obydwu tych psalmach użyty jest czasownik zabrać (lagah), który ma takie samo znaczenie jak w opisach zabrania Henoha i Eliasza (Rdz 5, 24; 2 Król 2, 11n) . Ponadto czasownik lagah wiąże się z rzeczownikiem kabod - chwała, co pozwala się dopatrywać myśli o wniebowzięciu, przeniesieniu do chwały . Jednak nie wszyscy egzegeci są zdania, że Psalmy te mówią o odpłacie pozagrobowej. Dopiero w Księdze Daniela, która powstała w czasach Machabeuszy ( II w. przed Chrystusem), po raz pierwszy wyraźnie przedstawiona jest wiara w zmartwychwstanie (Dn 12, 1 -3). Prorok wyraża wiarę w zmartwychwstanie cielesne, ale trudno określić czy według niego zmartwychwstaną tylko sprawiedliwi, a grzesznicy na zawsze pozostaną pod władzą śmierci, czy też i grzesznicy dostąpią zmartwychwstania, z tym że ku wiecznej hańbie . Wiarę w zmartwychwstanie jest wyraźnie widoczna w Drugiej Księdze Machabejskiej, a także w napisanej po grecku Księdze Mądrości.

Z tej bardzo pobieżnej analizy procesu tworzenia się nadziei na nieśmiertelność widzimy, że idea ta zaczęła się kształtować dopiero w najmłodszych warstwach ST i nie była skrystalizowana także w tym czasie, w którym działał Jezus i Apostołowie. Odmienną naukę na temat zmartwychwstania głosili przedstawiciele dwóch stronnictw religijnych: sadyceuszy i faryzeuszy, których często spotykamy w NT. Sadyceusze odrzucając tradycję, negowali także prawdę o zmartwychwstaniu, natomiast faryzeusze głosili wiarę w zmartwychwstanie . Po tej linii poszło nauczanie Jezusa i Apostołów.

Nie jest więc tak jakby chcieli ŚJ, że wiara w zmartwychwstanie i w szczęśliwą wieczną przyszłość była obecna już w najstarszej tradycji żydowskiej. Nim przejdziemy do przedstawienia nauki NT na temat wiary w zmartwychwstanie przyjrzyjmy się świadectwom judaizmu pozabiblijnego o życiu pozagrobowym. Świadectwa te są dla nas nieocenionym źródłem informacji o tym, jak współcześni Jezusowi rabin wyobrażali sobie życie wieczne i z jakimi borykali się trudnościami. Niesłychanie ważne jest też zaznajomienie się z terminologią używaną przez rubinów, gdyż niektóre z tych pojęć spotykamy na kartach PŚ i ich znajomość powinna nam ułatwić zrozumienie nauki Jezusa i Apostołów .

Józef Flawiusz pisząc o esseńczykach twierdzi, że ich koncepcja duszy odpowiadała ujęciom greckim, które spotykamy w Księdze Mądrości, i które przyjęli także faryzeusze. W apokryficznej Księdze Henoha, powstałej około 150 roku przed Chrystusem spotkamy opis miejsca pobytu dusz zmarłych. Szeol, który jako miejsce pobytu wszystkich zmarłych był przez najstarszą tradycję umiejscawiany pod praoceanem, w Księdze Henoha jest zlokalizowany na zachodzie, pośród gór krainy słońca. Jest podzielony i obejmuje cztery pieczary - dwie dla sprawiedliwych, i dwie dla niesprawiedliwych. W Psalmach Salomona szeol jest miejscem potępienia, podobnie jak w 4 Ezdrasza, która wylicza siedem rodzajów kar przed sądem ostatecznym. Z kolei szczęście zbawionych opisuje apokaliptyka jako przebywanie na łonie Abrahama (4 Mch ), w Edenie, w trzecim lub nawet siódmym niebie . Według Testamentu Asera sprawiedliwych przyjmują anioły, a potem sam Bóg wprowadza ich do wiecznego pokoju. Zauważamy na podstawie tych świadectw, że pewne koła żydowskie, współczesne Chrystusowi i Apostołom wierzyły w istnienie nieśmiertelnej duszy, i w to, że duszę czeka sąd zaraz po śmierci, od którego zależy ich okres przejściowy, kończący się hańbą w dolinie Gehinnom, która była miejscem potępienia lub wiecznym szczęściem w raju, który był umiejscawiany na wschodnim krańcu ziemi, bądź w niebie. Cechą wspólną tych opisów jest idea sądu, który odbędzie się zaraz po śmierci. Pogląd ten u rabinów II wieku po Chrystusie był już wyraźnie określoną wiarą w sąd jednostkowy po śmierci . W takim środowisku religijnym działał Chrystus, który nauczając posługiwał się terminami powszechnie znanymi nadawał im właściwe znaczenie. Prawdę o rozstrzygnięciu losów człowieka po śmierci zawiera przypowieść o bogaczu i Łazarzu: "Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w otchłani pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie" (Łk 16, 22n). Ich los po śmierci jest nie tylko zobrazowany przez miejsce pobytu ich obydwu, ale dodatkowo jest skomentowany przez Abrahama: "Wspomnij synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz."(Łk 16, 25). Jak widać z tej przypowieści wymierzenie kary następuje przed sądem ostatecznym o czym świadczy wzmianka o żyjących jeszcze braciach bogacza. Zatem skoro los Łazarza i bogacza został określony przed końcem świata i sądem ostatecznym, to znaczy, że zaraz po ich śmierci dokonał się nad nimi sąd indywidualny . O tym, że dusza trwa nadal świadomie po śmierci poucza nas także obietnica jaką Jezus składa na krzyżu skruszonemu łotrowi: "Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju". Tekst ten nieco inaczej brzmi w tzw. recenzji zachodniej: "A obróciwszy się do Pana (drugi złoczyńca) rzekł do Niego: Wspomnij na mnie w dniu Twego przyjścia. Jezus w odpowiedzi rzekł do tego, który karcił: Ufaj, dziś ze mną będziesz w raju". Chociaż wersja ta uchodzi za wtórną jest nam pomocną w zrozumieniu obietnicy danej łotrowi. Jego prośba była echem ówczesnych poglądów, według których Mesjasz gdy przyjdzie w swojej chwale wskrzesi zmarłych. Nie oczekiwał on więc, zmartwychwstanie zaraz po śmierci, gdyż jego nadzieja wiązała się z ostatecznym, tryumfalnym przyjściem Mesjasza. Jezus jednak niespodziewanie dla proszącego obiecuje mu wieczne szczęście nie w dalekiej perspektywie, ale już dziś, tzn. zaraz po śmierci . Naukę o tym, że człowiek po śmierci dostępuje świadomie kary lub nagrody znajdujemy w nauczaniu św. Pawła. Jest ona szczególnie przejrzysta w analizowanym już przez nas Liście do Filipian, w którym Apostoł pisze o swoim rozdarciu między pragnieniem śmierci dzięki której mógłby przebywać z Chrystusem, a świadomością, że żyjąc mógłby dalej umacniać braci w wierze (por. Flp 1,24). Podobną myśl znajdujemy także w Liście do Koryntian (2 Kor 5, 1 - 10). W obydwu tych przypadkach autor pragnie umrzeć by być z Chrystusem. Wiara zatem, jak pisze Bultmann nie tylko rozprasza lęk przed śmiercią, ale budzi za nią tęsknotę . Na podstawie przytoczonych wypowiedzi św. Pawła widzimy, że naucza on, iż człowiek po śmierci nie zapada w "sen śmierci", ale odbiera już nagrodę lub karę za życie ziemskie, a naukę tę zbudował na gruncie ówczesnej nauki rabinistycznej.

Problem stanu duszy po śmierci porusza też Apokalipsa św. Jana.

W naszych rozważaniach pominiemy analizowaną już perykopę Apokalipsy (Ap 6, 9 - 11). W innej perykopie Apokalipsy autor opisuje wizję wielkiego tłumu stojącego "…przed tronem i przed Barankiem" (Ap 7, 9 - 17). Tron znajduje się w niebie stąd wniosek, że tłum ten znajduje się w niebie. Tłum ten nieustannie rośnie, gdyż nowi uczestnicy tryumfalnego zebrania ciągle "przychodzą" (w.14), a więc nie mamy tu do czynienia z ostatecznym zwycięstwem Chrystusa, ale z dalszym ciągiem dziejów . Temat losu wszystkich, "którzy w Panu umierają" poruszył autor apokalipsy w (Ap 14, 13). Stwierdza on, że wszyscy wierni, którzy umierają w zjednoczeniu z Chrystusem mają zapewniony odpoczynek "już teraz", gdyż ich czyny idą wraz z nimi przed Boży majestat. Czyny zmarłych w Chrystusie idą "wraz z nimi", co oznacza, że zmarli nadal świadomie istnieją.

Reasumując nasze rozważania można stwierdzić, że NT, bazując na nauce ówcześnie rozpowszechnionej w kołach rabinackich, choć nie jednolitej, przekształca ją chrystocentrycznie i uczy, że człowiek po śmierci nie zapada w nicość aby się "obudzić" przy końcu czasów, lecz jest nadal świadomy i odbiera nagrodę za wierność Chrystusowi lub karę za sprzeniewierzenie się Jego nauczaniu.

Wiedząc jak kształtowała się idea życia wiecznego w PŚ i znając nauczanie oraz sposób argumentacji ŚJ przeanalizujemy teraz poszczególne elementy omawianej doktryny. W świetle tego, co wyżej powiedziano na temat wiary Izraelitów w życie pozagrobowe trzeba uznać za niezgodne z PŚ nauczanie ŚJ, że patriarchowie i prorocy mieli nadzieję życia wiecznego w raju na ziemi. Zdumiewa, a zarazem świadczy o braku szacunku dla Tekstu Natchnionego fakt, że ŚJ w uzasadnieniu tej doktryny fałszują Księgę Hioba, gdy piszą: " Biblia mówi, że jak ścięte drzewo znów puszcza pędy, tak umarli, o których Bóg pamięta, mogą dzięki Niemu powstać z martwych (Hioba 14: 7 - 9, 14, 15)" . Tymczasem, jak już wyżej pisaliśmy, tekst ten ma diametralnie odmienną wymowę. Udręczony niezawinionym cierpieniem Hiob porównując śmierć człowieka do ściętego drzewa mówi, że drzewo w sprzyjających warunkach może wypuścić zielone pędy, natomiast człowiek umarły nie wstanie (Hi 14, 7 - 12). W swojej interpretacji rozdziału czternastego Księgi Hioba ŚJ idą jeszcze dalej i w "Strażnicy" z roku 1990 piszą, że Bóg nie tylko ma silne pragnienie wskrzeszenia umarłych, ale wręcz wyczekuje czasu "…zbudzenia śpiących snem śmierci", co poświadczył wierny Hiob, mówiąc: "Gdy człowiek umiera, czy znowu ożyje? (…) Wtedy będziesz wołał, a ja ci odpowiem, będziesz tęsknił za tworem swoich rąk" . Także i te fragmenty Księgi Hioba, zawierają treści całkowicie odmienne od tych jakie sugeruje "Strażnica". Hiob nie mówi tutaj o śmierci w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale rozważa możliwość ukrycia się w szeolu, aż minie gniew Boga. Gdyby rzeczywiście istniała taka możliwość Hiob czekałby cierpliwie na uwolnienie i Boże wezwanie: "Ty mówiłbyś, ja bym odpowiadał, tęskniłbyś do dzieła rąk swoich" (Hi 14, 15). Hiob wiedząc, że śmierć jest kresem wszystkiego skarży się, że Bóg odebrał mu nadzieję i zniszczył go tak jak woda niszczy kamienie . Także przytoczony przez ŚJ fragment Listu do Hebrajczyków nie świadczy o tym, że Abraham i współcześni mu Izraelici mieli nadzieję na życie wieczne (Hbr 11, 19). Owszem, wierząc w wszechmoc Boga Abraham mógł mieć nadzieję, że Bóg wskrzesi Izaaka, zwłaszcza, iż miał od Boga obietnicę, że jego potomstwo odziedziczy ziemię. Wydaje się jednak, że wiara Abrahama dotyczyła wskrzeszenia do życia doczesnego na ziemi. Przypadki takich wskrzeszeń znajdujemy na kartach ST (1 Krl 17, 7 -24; 2 Krl 4, 33 -37). O tym, że w przyszłości ludzie będą zamieszkiwać rajską ziemię, ma według ŚJ mówić Psalm 37 "Sprawiedliwi posiądą ziemie i będą mieszkać na niej na zawsze" (Ps 37, 29). Autor tego Psalmu nie mówi o wiecznej przyszłości, ale poruszając problem losu dobrych i złych, zgodnie z ówczesnymi zapatrywaniami twierdzi, że złego na pewno spotka kara, natomiast sprawiedliwi cieszyć się będą Bożym błogosławieństwem na ziemi.

Czyściec w eschatologii Ś.J.

ŚJ ucząc, że większość ludzi po śmierci zapada w stan niebytu i czeka na wskrzeszenie po wielkiej wojnie Armagedonu, a niewielka grupa wybranych zaraz po śmierci idzie do nieba odrzucają naukę o istnieniu stanu pośredniego czyli czyśćca. Istnieniu czyśćca zaprzeczają w sposób podobny jak w przypadku nauki o duszy, a mianowicie twierdzą, że pierwsi chrześcijanie mieli ustalony pogląd na tę sprawę, gdyż wiedzieli, że w krainie umarłych nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania ani mądrości (Koh 9, 5 - 10).

Według ich doktryny święty Paweł nie mógł głosić nauki o "stanie pośrednim", gdyż odrzucał istnienie nieśmiertelnej duszy, a sam miał nadzieję życia z Chrystusem w niebie.

Aby uzasadnić biblijnie swój pogląd na ten temat ŚJ w sposób zaskakujący interpretują analizowany już przez nas fragment Listu do Filipian (Flp 1, 21. 23). Otóż według nich Paweł będący pod naciskiem dwóch ewentualności: życia lub śmierci wybrał trzecią możliwość, gdyż powiedział: "Ale czego istotnie pragnę to zostać uwolniony i być z Chrystusem". Oczywiście, twierdzą ŚJ, Paweł nie miał tu na myśli możliwości bycia z Chrystusem zaraz po śmierci, gdyż wierzył, że wierni chrześcijanie dostąpią zmartwychwstania podczas obecności Chrystusa . Jak już wcześniej wykazaliśmy Paweł wierzył w możliwość bycia z Chrystusem zaraz po śmierci, gdyż inaczej jego dylemat, o którym pisze w Liście do Filipian byłby niezrozumiały. Przedstawiona powyżej interpretacja wypowiedzi Apostoła Narodów jest doskonałym przykładem jak ŚJ starają się za wszelką cenę podporządkować swojej doktrynie wypowiedzi PŚ. Poza tym idea snu śmierci w żadnym tekście NT nie znajduje uzasadnienia .

Przystąpmy teraz do przedstawienia danych biblijnych i pozabiblijnych dotyczących oczyszczenia po śmierci. Rozważać będziemy stan duszy, który nie jest ani szczęściem błogosławionych, odrzuceniem potępionych, lecz stanem pośmiertnego oczyszczenia z win.

Z jasno określoną wiarą w możliwość pomocy zmarłym, którzy zgrzeszyli i wypłacają się bożej sprawiedliwości po raz pierwszy spotykamy się w Drugiej Księdze Machabejskiej. Po bitwie u poległych żołnierzy znaleziono przedmioty poświęcone bóstwom, zabrane z Jamnii, chociaż Prawo tego zakazywało. Zrozumiano, że ten właśnie czyn był przyczyną śmierci żołnierzy. Dlatego Juda zebrał około dwu tysięcy srebrnych drachm i posłał do Jerozolimy, aby złożono ofiarę za grzech, gdyż wierzył, że zmarli ci mogą zmartwychwstać (2Mch 12, 40 - 45). Zatem Juda wierzył, że grzech popełniony przez żołnierzy nie przekreślał całkowicie nadziei zbawienia, gdyż nie była radykalnym odwróceniem się od Boga oraz że wstawiennictwo żywych za zmarłych jest skuteczne . Wiara w możliwość pośmiertnego oczyszczenia zawarta w Drugiej Księdze Machabejskie jest odzwierciedleniem poglądów ówczesnych środowisk żydowskich, o czym świadczą apokryfy i literatura rabinistyczna. Apokryf: "Żywot Adama i Ewy"(I wiek po Chrystusie), mówi o pokucie Adama, która miała trwać aż do chwili kiedy Bóg jego cierpienie przemieni w radość . Natomiast w apokaliptyce znajdujemy kategorię ludzi, którzy zajmują miejsce między sprawiedliwymi i bezbożnymi. Według rabinów ze szkoły Szammaja mają oni być oczyszczeni ogniem gehenny. Szkoła ta rozróżniała trzy rodzaje egzystencji po śmierci: 1) życie wieczne sprawiedliwych; 2) hańbę wieczną odrzuconych; 3) oczyszczenie tych. którzy nie są ani w pełni sprawiedliwi, ani całkiem bezbożni . Także w Ewangeliach znajdujemy teksty mówiące o możliwości odpuszczenia win w życiu przyszłym. Mówiąc o grzechu przeciw Duchowi Świętemu Jezus stwierdza, że grzech ten nie zostanie odpuszczony ani w tym, ani w przyszłym wieku (Mt 12, 32; por. Mk 3, 29; Łk 12, 12). Uwzględniając fakt, że Ewangelia Mateusza powstała w środowisku palestyńskim, które przyjmowało naukę o doczesnej karze gehenny, możemy przyjąć, że Mateusz pragnął wskazać, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie może być zmazany w oczyszczającym ogniu gehenny. Skoro Mateusz mówi o niemożliwości odpuszczenia grzechu przeciw Duchowi Świętemu w przyszłym wieku, to znaczy, że są takie grzechy, które mogą być odpokutowane po śmierci . Naukę o możliwości zadośćuczynienia Bogu po śmierci za popełnione grzechy znajdujemy też w przypowieści mówiącej o potrzebie pojednania (Mt 5, 25n; Łk 12, 58n). W wersji Mateusza jest mowa o ostatnim groszu, natomiast w wersji Łukasza o ostatnim pieniążku. Obydwa te wyrażenia są użyte na określenie minimalnej sumy. Zatem wydaje się słuszną opinia, że tekst ten mówi o konieczności wypłacenia się Bogu z nawet najmniejszych win. Kolejnym tekstem, który zdaje się mówić o oczyszczeniu po śmierci jest logion zawarty w zbiorze mów eschatologicznych (Łk 12, 47n). Spotykamy się w tym tekście ze znaną także w kołach rabinackich ideą stopniowania kary w zależności od świadomości przestępcy. Logion ten znajduje się w zbiorze świadomie dobranych mów eschatologicznych. Zatem uzasadniony jest wniosek, że ta nauka Chrystusa odnosi się do odpowiedzialności jednostek przed Bogiem i mówi o skończoności i różnorodności ponoszonych cierpień za popełnione grzechy, a taka jest właśnie specyfika czyśćca . Także w nauczaniu św. Pawła odnajdujemy ślady nauki o czyśćcu. Apostoł w (1Kor 15, 29) mówi o przyjmowaniu chrztu za zmarłych. Chociaż nic konkretnego na temat tej praktyki nie wiemy to jednak można domniemywać, że u jej podstaw leżała wiara w możliwość pomocy zmarłym. W tym samym liście znajduje się tekst, który przytacza się jako dowód nauki o czyśćcu: "Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień" (1Kor 3, 14 - 15). Chociaż niektórzy egzegeci twierdzą, że tekst ten nie zawiera jasno określonej nauki o czyśćcu, to jednak większość zdecydowanie opowiada się za tym, że jeśli nawet Paweł nie mówi tutaj bezpośrednio o pośmiertnym oczyszczeniu, to prawda ta jest wyrażona w tym tekście implicite . Według wielu egzegetów w (Flp 2, 10), gdzie jest mowa o tym, że przed Chrystusem zegną się kolana mieszkańców "podziemia" Paweł nie mówi o potępionych, ale o sprawiedliwych, a więc o tych, którzy wypłacają się jego sprawiedliwości . Chociaż przy ostrożnej egzegezie można stwierdzić, że w listach św. Pawła nie ma wyraźnej wzmianki o czyśćcu, to jednak nie znaczy, że idea ta jest obca Apostołowi Narodów, zwłaszcza, że Paweł będąc przed powołaniem na apostoła gorliwym faryzeuszem, musiał znać poglądy rabinów, którzy jak wiemy nauczali o oczyszczeniu po śmierci, a on sam przecież nauczał, że człowiek zaraz po śmierci staje przed trybunałem Chrystusa (2Kor 5, 6 - 8; Flp 1, 23). Czyściec to proces przemiany, który uzdalnia człowieka do jedności z Chrystusem. Bóg każdemu żałującemu człowiekowi przebacza, ale człowiek potrzebuje przemiany, którą stanowi spotkanie z Chrystusem. To spotkanie przemienia go i czyni naczyniem bez skazy, gdyż nic nieczystego nie może wejść do Królestwa Bożego .

Wizja dziejów zbawienia u Ś.J.

Podstawowym elementem eschatologii ŚJ jest doktryna o zbliżającej się wielkiej wojnie Armagedonu, w której w sposób definitywny zostanie pokonany Szatan i podległe jemu światowe systemy: polityczny, ekonomiczny i religijny. U podstaw tej doktryny leży specyficznie pojmowana historia ludzkości. Otóż według ŚJ Bóg po stworzeniu Adama i Ewy ustanowił nad nimi Lucyfera, który wraz z podległymi sobie aniołami miał opiekować się nimi, aby zaludnili ziemię doskonałymi ludźmi, którzy chwaliliby Boga. Lucyfer postanowił przeszkodzić w realizacji zamierzeń Boga i doprowadzić do napełnienia ziemi ludźmi, którzy uprawialiby religię i czcili Lucyfera, a nie Boga . Przez swoje postępowanie pierwsi rodzice postanowili uniezależnić się od Boga i zakwestionowali Jego prawo do panowania nad światem, sądząc że będzie im się powodziło lepiej niż pod zwierzchnictwem Boga . Występując przeciw Bogu ludzie stanęli po stronie Szatana i jego demonów i dlatego Biblia nazywa Szatana "bogiem tego świata" . W wyniku podniesionego w raju buntu przeciwko Bogu wyłoniła się ważna kwestia sporna. Otóż przez zjedzenie zakazanego owocu Adam i Ewa odmówili uznania władzy Bożej i postanowili sami decydować o tym, co jest dobre, a co złe. Zrodziły się pytania, na które należało znaleźć odpowiedź: czy Bóg ma prawo być absolutnym władcą ludzkości? Czy ma On prawo mówić jakie postępowanie jest właściwe? Bóg mógł zaraz po buncie zniszczyć Szatana i pierwszą parę ludzką, ale gdyby to uczynił nie zostałaby rozstrzygnięta kwestia sporna. Dlatego wyznaczył czas, aby ludzie mogli się sami przekonać, że nie są w stanie dobrze rządzić światem bez Jego pomocy, ale pod niewidzialnym kierownictwem Szatana .

Świat Szatana jest to w opinii ŚJ zorganizowane społeczeństwo ludzkie, składające się z kilku, ściśle z sobą powiązanych części składowych. Jedną z tych części jest fałszywa religia, przedstawiona w Biblii jako "wielka rozpustnica", nosząca imię "Babilon Wielki" (Ap 18 2 - 24) . Drugim elementem stanowiącym imperium Szatana są systemy polityczne, przedstawione w Biblii jako dzikie zwierzęta (Dn 7, 1 - 8; 17, 23), które otrzymują władzę od Szatana (Ap 13, 1 - 2; 12, 9). O tym, że rządy należą do Szatana świadczyć ma scena kuszenia Chrystusa. Gdyby królestwa nie należały do Szatana, argumentują ŚJ, to nie mógłby on zaproponować ich Chrystusowi. Ostatnią częścią składową szatańskiego świata jest chciwy system handlowy, nazwany w Biblii "podróżującymi kupcami" (Ap 18, 11). System ten podsyca w ludziach samolubne pragnienia nabywania i posiadania towarów. To zorganizowane społeczeństwo ludzkie znajdujące się pod władzą Szatana nieustannie sprzeciwia się Bogu prowadząc niemoralne, sprzeczne z prawem Bożym życie. Minione sześć tysięcy lat dziejów ludzkości dowiodły, że rządy ludzkie kierowane przez Szatana nie są w stanie zapewnić światu pokoju i szczęścia mimo pozorów postępu. Dlatego Bóg ustanowił sprawiedliwy rząd pod kierownictwem Chrystusa, który umożliwi wszystkim ludziom prowadzenia ciekawego i spokojnego życia. Głównym zadaniem Jezusa podczas Jego pobytu na ziemi było usprawiedliwienie imienia Bożego i nauczanie o nadchodzącym Królestwie Bożym. Kiedy Jezus umarł zasiadł po prawicy Boga i oczekiwał chwili kiedy Bóg upoważni Go do wystąpienia w roli władcy Królestwa Bożego. Oprócz Jezusa ziemią będzie władać grupa 144 tys. wybranych wiernych ŚJ, którzy podobnie jak Jezus dostępują wskrzeszenia do życia w niebie . W 1914 roku Jezus objął władzę w Królestwie Bożym i niewidzialnie powrócił na ziemię. Nie oznacza to, że Jezus literalnie powrócił na ziemię, ale że zwrócił na nią szczególną uwagę , a obecnie czeka na sygnał aby zdruzgotać system podległy Szatanowi.

O tym, że żyjemy w dniach ostatnich świadczy niezawodna chronologia Biblijna oraz występowanie zapowiedzianych przez Jezusa znaków zwiastujących Jego obecność, którymi są: wojny, trzęsienia ziemi, zarazy, głód, wzrost przestępczości i bezbożność. Świat podległy Szatanowi ma już niewiele czasu, gdyż wkrótce dosięgnie go zasłużona kara i nastanie ucisk, jakiego nie było od początku świata (Mt 24, 21). Punktem kulminacyjnym "wielkiego ucisku" będzie stoczona przez Boga wojna Armagedonu, w której Bóg zniszczy rządy podległe Szatanowi. Z zagłady tej ocaleją jedynie ci, którzy pragną panowania Bożego, natomiast ci, którzy odrzucają Boga zostaną unicestwieni. Jednocześnie skończy się panowanie Szatana i demonów, którzy zostaną usunięci i będą oczekiwać na zagładę. Po zakończeniu wojny Armagedonu i uwięzieniu Szatana rozpocznie się trwający 1000 lat Dzień Sądu. Miejsce zgubnych ideologii zajmą budujące nauki pochodzące od Boga, a ludzie, którzy ocaleją z zagłady przystąpią do budowania raju na ziemi. Nie będzie już chorób, kataklizmów i wojen . W nowym świecie nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych, co nie oznacza, że wszyscy zmartwychwstaną. Będzie grupa grzeszników, którzy prowadzili tak grzeszne życie, że Bóg nie uzna ich za godnych zmartwychwstania. Ludzie, którzy zmartwychwstaną będą sądzeni nie na podstawie uczynków jakich dokonywali w przeszłości, ale na podstawie ich postępowania w "1000 - letnim Dniu Sądu". Według Russela ludzie, którzy dodaliby coś do VII Tomu jego Wykładów, po zmartwychwstaniu będą musieli za karę przeczytać wszystkie siedem tomów Wykładów, aby posiąść zrozumienie wszystkich spraw . Podczas tasiącletniego "Dnia Sądu" niektórzy z niesprawiedliwych będą jednak nadal trwać w przewrotności i oni zostaną unicestwieni .

Dzieje ludzkości mają udzielić odpowiedzi na jeszcze jedną kwestię sporną. Otóż po buncie Adama i Ewy Szatan zarzucił Bogu, że ludzie są

Mu wierni tylko dlatego, że coś od Boga otrzymują. Szatan stwierdził, że jeśli tylko Bóg da mu szansę to sprawi, że wszyscy ludzie odwrócą się od Boga. Chociaż słów tych nie ma w Biblii, twierdzą ŚJ, to nie ulega wątpliwości, że Szatan coś takiego powiedział . O tym, że Szatan chciał udowodnić Bogu prawdziwość swego twierdzenia dowiadujemy się z Księgi Hioba, na którego, za sprawą Szatana spadły różnorodne cierpienia, a który mimo to pozostał wierny Bogu. Również ta kwestia sporna musi zostać rozwiązana przy końcu świata. Dlatego po upływie 1000 - letniego Dnia Sądu Szatan zostanie ponownie wypuszczony z przepaści, w której będzie przebywać 1000 lat i zostanie mu dana sposobność zwodzenia doskonałych już ludzi. Próbie tej niestety nie wszyscy sprostają i wielu da posłuch zwodniczym naukom Szatana.

Po tej już ostatecznej próbie Szatan, demony i ci, którzy opowiedzą się po jego stronie, zostaną wrzuceni do symbolicznego "jeziora ognia", którym jest druga, wieczna śmierć . Natomiast ci, którzy do końca będą wierni Jehowie pozostaną we wspaniałym ziemskim raju.

Przedstawione powyżej ujęcie historii ludzkości jest obce duchowi PŚ. To prawda, że człowiek sprzeniewierzył się Bogu i za podszeptem Szatana uległ pokusie uniezależnienia się od Niego. Jednak Biblia mówi, że człowiek zaraz po grzechu doświadczył skutków swego nieposłuszeństwa. Według ujęcia ŚJ, Bóg i Szatan są niemal równorzędnymi partnerami. Tymczasem w scenie rozmowy Boga z Szatanem widzimy, że Bóg kieruje przekleństwo pod adresem Szatana w słowach, które nie zawierają znamion przetargu, gdyż władza Boga nad stworzeniami jest suwerenna i nie podlega dyskusji .

Trudno zgodzić się z nauczaniem ŚJ, że cały świat, wraz z jego strukturami podlega niewoli Szatana. Według tego ujęcia cała niemal ludzkość pragnie przez wszystkie wieki dowieść Bogu, że woli rządy Szatana i pod jego kierownictwem pragnie budować swoje szczęście. Głoszenie takiego poglądu świadczy o fragmentarycznym traktowaniu PŚ.

Aby zrozumieć eschatologiczne orędzie zawarte w Biblii trzeba się odwołać do specyficznej historiozbawczej myśli Izraelskiej . Udziałem NW było jedyne, nie spotykane w historii innych narodów doświadczenie wybrania, kształtujące się od początków jego dziejów, kiedy to Bóg zawarł przymierze z Abrahamem (Rdz 12, 1 - 3). Szczególnym przejawem działania Boga w NW było wyprowadzenie z Egiptu i zawarcie przymierza na Górze Synaj. Mimo niewierności Żydów wobec Jahwe i spadających za to na nich, i na narody pogańskie nieszczęść, Bóg nigdy całkowicie nie odwrócił się od NW, a karanie miało także swój aspekt pozytywny, gdyż było oczyszczeniem, etapem wstępnym do zapanowania Królestwa Bożego. Historia NW z wolna stawała się historią ludzkości . Zapowiedź nawrócenia narodów pogańskich znajdujemy m. in. w wyroczni napisanej na uroczystość poświęcenia Świątyni odbudowanej po powrocie z niewoli babilońskiej (Iz 2, 2 -4; Mi 4, 1 - 3) oraz w uniwersalistycznej obietnicy odnoszącej się do Bożego panowania na Górze Syjon, gdzie Jahwe urządzi ucztę wszystkim narodom (Iz 25, 6 - 8 ) . Nawet najtragiczniejsze wydarzenia w historii NW: upadek Królestwa Izraelskiego w roku. 772 oraz upadek Królestwa Judzkiego w roku 587, nie świadczą o tym, że Bóg całkowicie opuścił swój lud i pozostawił go na pastwę Szatana. Prorocy wykazywali niemal pewność, że Jahwe ponownie obdarzy swój naród opieką, a wielkie dzieła Boga znów odżyją w Izraelu. Izajasz mówi o nowym Dawidzie i o nowym Syjonie, Jeremiasz o nowym przymierzu, a Deuteroizajasz o nowym wyjściu . Izraelici zawsze mieli świadomość swojego szczególnego wybrania i królowania nad nimi samego Jahwe (1Sm 12, 2; por Iz 6, 5; Jr 8, 19; Dn 4, 31). Wierzyli, że przyjdzie czas gdy wszystkie narody uznają Boga swym Królem. W tym ujęciu jest mowa o Królestwie Bożym , które objawi się w jakiejś odległej przyszłości (Ez 20, 33; Iz 40, 9 - 11; Dn 2, 44) . Motyw Królestwa Bożego uczynił Jezus głównym punktem swojego orędzia (Mk 1, 5). Królestwo Boże, które głosił Chrystus miało dwa aspekty: "już teraz" i "jeszcze nie". Jezus zapoczątkował już Królestwa Bożego (Łk 17, 21; Mt 12, 28; 13, 6), ale w pełni musi ono jeszcze przyjść (Mt 7, 21; 25, 31 - 46; Mk 4, 1 -9) . Królestwo to zapanuje całkowicie, gdy po sądzie nad wszystkimi ludźmi, który nastąpi przy końcu czasów, niesprawiedliwi zostaną wrzuceni do jeziora ognia, a sprawiedliwi wejdą do życia wiecznego w niebie .

Po usunięciu wszelkiego zła Bóg połączy się ze swoim ludem i będzie panował w nim na wieki.

Przedstawiona powyżej historia dialogu Boga z człowiekiem na całej przestrzeni objawienia ukazuje nam Boga jako Ojca NW i całej ludzkości. Ojca, który mimo niewierności ludzi nigdy nie przestał troszczyć się o swój lud i który Syna swego Jednorodzonego dał aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16).

Nie do pogodzenia z takim obrazem Boga i z danymi Biblijnymi jest doktryna ŚJ, według której Bóg "wypożyczył" Szatanowi świat, aby ten mógł dowolnie nim zarządzać i niszczyć poszczególnych ludzi i narody, by wymóc na nich wyrzeczenie się Boga. Ziemia nie jest królestwem Szatana jak twierdzą ŚJ, ale Królestwem Bożym, które już zostało zapoczątkowane w osobie Jezusa (Mt 12, 28; Mk 1, 15; Łk 10, 9. 11; 11, 20; 17, 21), a które w pełni objawi się przy końcu świata. Bóg stwarzając świat zlecił człowiekowi obowiązek troski o jego rozwój (Rdz 1, 28). Tymczasem ŚJ nauczając, że wszystkie struktury społeczne należą do szatańskiego systemu rzeczy unikają wszelkich form angażowania się w sprawy świata, pozostawiając troskę o jego rozwój innym ludziom.

Czy jednak rzeczywiście Biblia mówi, że cały świat wraz z jego strukturami należy do Szatana? Już pierwszy werset psalmu 24 zawiera odpowiedź na to pytanie "Do Pana należy ziemia i to co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy" (Ps 24, 1; por. Ps 47; 82, 8). To Bóg, a nie Szatan jest Panem nieba i ziemi (Mt 11, 25). Stworzony przez siebie świat Bóg otacza nieustanną opieką i bez Jego woli nie spadnie na ziemię ani wróbel, ani nawet włos z głowy człowiekowi (Mt 6, 25 - 34; 10, 29). Bez pomocy Boga człowiek nie może nawet jednej chwili dodać do swego życia ani włosa uczynić białym lub czarnym (Mt 6, 27; 5, 36) . Tak więc widzimy, że cały świat stworzony, w tym również i człowiek jest całkowicie zależny od Boga, a świadomość tej zależności była mocno zakorzeniona w mentalności Izraelitów. Poza tym Chrystus mówi, że to Jemu, a nie Szatanowi, została dana wszelka władza, zarówno w niebie jak i na ziemi (Mt 28, 18). To Chrystus zasiada "na wyżynach niebieskich, ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem" (Ef 1, 21 - 22).

Także doktryna, że wszystkie struktury społeczno - polityczne pochodzą od Szatana i są na jego usługach nie znajduje poparcia w tekstach Biblijnych. Daniel, tłumacząc Nabuchodonozorowi tajemniczy sen wskazuje, że jego władza pochodzi od Boga, a nie od Szatana: "Ty, królu, królu królów, któremu Bóg Nieba oddał panowanie, siłę, moc i chwałę…" (Dn 2, 37). Także o Cyrusie, który zezwolił Izraelitom na powrót do ojczyzny Biblia wyraża się nader pochlebnie. Jest to zdumiewające zważywszy na fakt, że Cyrus nawet nie zna Jahwe (Iz 45, 4n). Mimo to jest nazwany pasterzem Jahwe (Iz 44, 28), tym, którego Jahwe miłuje (Iz 48, 14) . Także NT porusza problem władz świeckich. Najobszerniej temat ten został przedstawiony przez św. Pawła w Liście do Rzymian. Apostoł Narodów naucza: "Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga" (Rz 13, 1). Paweł nie tylko uznaje, że władza pochodzi od Boga, i że chrześcijanie powinni się jej podporządkować (Tyt 3, 1), ale ponadto zaleca modlitwy za tych, którzy ją sprawują (1Tym 2, 1 -2). W podobnym duchu wypowiada się też św. Piotr (1P 2, 13 - 14). Na podstawie przytoczonych tekstów Biblijnych widzimy, że władze świeckie nie pochodzą od Szatana, ale od Boga. Jeśli wszelkie instytucje światowe byłyby na usługach Szatana, to modlitwa za sprawujących władzę byłaby co najmniej nie na miejscu. Raczej należałoby modlić się o upadek wszystkich systemów politycznych. ŚJ twierdzą, że władze świeckie czasem mogą spełniać dobre uczynki, a nawet, mimo iż stanowią element imperium Szatana, mogą występować w charakterze sługi Bożego . Tym samym potrafią pogodzić z sobą rzeczywistości, które ze swej natury są nie do pogodzenia, bowiem Szatanowi, o którym Jezus powiedział, że jest zabójcą i ojcem kłamstwa (J 8, 44) przypisują nie tylko szlachetne postępowanie, ale nawet działanie w charakterze sługi Bożego.

Biblia rzeczywiście nazywa Szatana bogiem tego świata. Musimy jednak pamiętać, że rzeczownik "świat" ma w PŚ wielorakie znaczenie. Może oznaczać: cały istniejący kosmos, całą ludzkość, bądź sferę grzechu.

Dla podkreślenia, że termin ten jest użyty w tym ostatnim znaczeniu często poprzedzony jest zaimkiem "ten", dlatego Szatan nazywany jest "bogiem tego świata" (J 12, 31; 14, 30; 2Kor 4, 4). Fakt, że Szatan jest władcą świata grzechu nie oznacza, że jemu podlegają wszystkie instytucje społeczne, gospodarcze i polityczne . Ponadto PŚ mówi, że zwycięstwo Chrystusa nad światem już się dokonało "Miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat" (J 16, 33; por. J 12, 31 ) . Zwycięstwo Boga nad Szatanem jest pewne. Apostoł Narodów zapowiada, że Bóg pokoju "wkrótce" zetrze Szatana, który jest źródłem wszelkiego niepokoju (Rz 16, 20). Wyrażenie: "wkrótce" nie jest tutaj określeniem czasowym, ale teologicznym i oznacza nieuchronną klęskę Szatana. Na zakończenie Apostoł w tym samym wersecie przekazuje zwyczajowe pozdrowienie: "Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami". Wydaje się, że zestawienie obydwóch tematów nie jest przypadkowe i wskazuje, że chrześcijanie już są uwolnieni od Szatana .

Także tzw. druga kwestia sporna, według której ludzie służą Bogu tylko dlatego, że w zamian coś od Niego otrzymują nie znajduje uzasadnienia w PŚ. ŚJ tworząc tę doktrynę całkowicie pominęli charakter Księgi Hioba, która porusza problem cierpienia sprawiedliwych. Przyjmując nawet ich sposób patrzenia na tę Księgę i co za tym idzie akceptując realność wydarzeń, które się tam wydarzyły nie mamy przesłanek, aby doświadczenie Hioba przenieść na całą ludzkość.

W świetle powyższych rozważań widzimy, że tzw. kwestia sporna w Biblii nie istnieje, a jest jedynie wynikiem bujnej wyobraźni ŚJ. Natomiast twierdzenie, że Bóg z pewnością prowadził z Szatanem jakiś dialog, którego nie ma w PŚ świadczy o braku szacunku dla Biblii. Według Towarzystwa Strażnica z faktu, że Szatan poddał w wątpliwość dobre imię Boga oraz szczerość Jego wyznawców wynika, że w spór ten będą zaangażowani ludzie wszystkich wieków, którzy staną bądź po stronie Boga, bądź po stronie Szatana. W ciągu wieków Bóg miał swoich wiernych świadków, którzy stawali po Jego stronie i bronili Bożego imienia. Największym z nich jest doskonały człowiek Jezus Chrystus, który przyszedł na ziemię, aby usprawiedliwić imię Boże i złożyć Bogu ofiarę okupu za ludzkość. Słusznie zauważa były ŚJ, J. Twisselmann, że według tej koncepcji to nie Bóg usprawiedliwia człowieka, ale to człowiek usprawiedliwia Boga . Tymczasem NT mówi, że Chrystus przyszedł na ziemię aby zbawić świat (J 12, 47; por. J 10, 11; Mk 10, 45; Ef 1, 7; 1Tm 1, 15; 1 Tes 5, 9), gdyż Jego ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi (Rz 3, 25) .

Dzień Sądu u Ś.J.

ŚJ nauczają, że w roku 1914 Jezus w sposób niewidzialny powrócił na ziemię, tzn. zwrócił na nią szczególną uwagę i objął władzę jako król niebiańskiego rządu Bożego . Chociaż jest to ważny moment w dziejach ludzkości, to jednak nie przełomowy, gdyż najważniejszym wydarzeniem będzie wielka wojna Armagedonu, w której Jezus stojący na czele rządu niebiańskiego pokona Szatana i jego zwolenników. Od 1914 roku Chrystus jest więc niewidzialnie obecny na ziemi i w niedługim już czasie całkowicie przejmie władzę niszcząc "szatański system rzeczy". Szatan ma już niewiele czasu, gdyż Chrystus przepowiedział, że nie przeminie pokolenie pamiętające rok 1914, a zapowiedziane wydarzenia się spełnią (Mt 24, 34). O obecności Jezusa na ziemi od 1914 roku mają świadczyć: niezawodna chronologia biblijna, wskazująca na ten właśnie rok, a także przepowiedziane przez Chrystusa znaki: wojny, głód, zarazy, wzrost przestępczości, niemoralność itp.

Analizę doktryny ŚJ rozpoczniemy od określenia znaczenia terminu parousia. Według nich rzeczownik ten należy tłumaczyć jako "obecność". Twierdzą, że terminem tym określano wizytę władcy, a więc nie podkreślano momentu przybycia, ale fakt obecności .

Rzeczownik parousia ten pochodzi od czasownika pareimi i rzeczywiście oznacza w pierwszym rzędzie obecność, co jednak suponuje zapoczątkowanie tej obecności czyli przybycie . Teksty literatury klasycznej wskazują, że począwszy od czasów Ptolomeuszy starożytni Grecy używali tego rzeczownika na określenie widzialnego przybycia króla lub kogoś z jego otoczenia. Przybycie władcy musiało być czymś dobrze znanym nawet prostym ludziom, gdyż dla pokrycia kosztów wizyty nakładano na ludzi dodatkowe podatki. Widzimy więc, że przed powstaniem NT rzeczownik parousia był powszechnie znanym, a świecie hellenistycznym terminem określającym widzialne, osobiste przybycie i związaną z nim obecność monarchy.

ŚJ mimo, że znają znaczenie omawianego terminu, (zob. dodatek do Chrześcijańskich Pism Greckich s. 417) twierdzą, że w PŚ należy tłumaczyć go przez "obecność" i to obecność ukrytą, dostrzegalną tylko przez nielicznych . Wskazują, że w NT wyrazem, który mówi o przyjściu jest grecki rzeczownik erchomai i przytaczają liczne przypadki użycia tego rzeczownika, ale ani słowem nie wspominają o tym, że erchomai jest używany także do określenia ostatecznego przyjścia Chrystusa "Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie ( erchestai) w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi i wtedy odda każdemu według jego postępowania" (Mt 16, 27). Także w innych tekstach rzeczownik erchomai jest użyty na określenie tryumfalnego przyjścia Chrystusa (Mt 24, 30; J 14, 3; Ap 1, 7). Niestety również w tym wypadku "Ciało Kierownicze" przez niepełne informacje dopuszcza się manipulacji Tekstem Objawionym, wypaczając prawdę. Mówiąc o chwalebnym przyjściu Chrystusa NT używa także innych terminów: zejdzie - katabesetai "Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła…" (1Tes 4, 16), dzień - he hemera "…abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa (1Kor 1, 8),ukazanie się - epifaneia "…ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana Jezusa Chrystusa (1Tym 6, 14), objawienie - apokalypsis "…gdy oczekujecie objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa (1Kor 1, 7) . Widzimy więc, że PŚ mówi o powrocie Chrystusa nie używając terminu paruzia.

Czy rzeczywiście Chrystus przyszedł na ziemię niewidzialnie? Jak już wyżej wspomnieliśmy rzeczownik parouzia był określeniem technicznym, którym oznaczano tryumfalne przybycie władcy, to znaczy powszechnie wiadome, a nie ukryte. Takie właśnie znaczenie ma ten termin użyty w NT na określenie powrotu Chrystusa. Wykazaliśmy także, że o powszechnie dostrzegalnym powrocie Chrystusa na ziemię przy końcu czasów PŚ mówi posługując się także innymi określeniami.

ŚJ nauczają również, że Chrystus nie tyle powrócił na ziemię, co zwrócił na nią szczególną uwagę. Oznacza to, że Jezus do 1914 roku nie zajmował się sprawami świata. Tymczasem Chrystus zapowiedział: "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20), a mówiąc o skuteczności wspólnotowej modlitwy stwierdza: "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich"(Mt 18, 20). Chrystus Jest nie tylko pośród ludzi trwających na modlitwie, ale zapowiada swoją obecność w sercach tych, którzy Go miłują : "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał Moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać" (J 14, 23). Chrystus więc w sposób niewidzialny jest zawsze obecny w świecie. Skoro Jezus jest zawsze obecny wobec tego zapowiedziane drugie przyjście musi w sposób zasadniczy różnić się od niewidzialnej obecności. Jezus nie tylko zapowiedział swoje przyjście w chwale, ale ostrzegał, że pojawią się ludzie, którzy głosić będą, że przybył w ukryciu " Jeśli więc wam powiedzą: "Oto jest na pustyni", nie chodźcie tam! "Oto wewnątrz domu", nie wierzcie! Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego" (Mt 24, 26 - 27). Zapowiedź powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale znajdujemy w następnych wierszach tego samego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza. Ewangelista posłużył się wyrażeniami zaczerpniętymi z apokaliptyki i wskazuje, że przyjście Chrystusa będzie poprzedzone wstrząsem o charakterze kosmicznym, a "Jezus przybędzie z wielką mocą i chwałą" (Mt 24, 29 - 31; por. Ap 1, 7). Na podstawie przytoczonych opisów powtórnego przyjścia Chrystusa widzimy, że PŚ mówi o jawnym, powszechnie dostrzegalnym ukazaniu się Jezusa w chwale.

Istnieje zasadnicza różnica w nauczaniu Kościoła i ŚJ odnośnie do paruzji. Dla ŚJ przełomowym wydarzeniem nie jest paruzja, która dokonała się w sposób niewidzialny dla większości ludzi, ale Armagedon, czyli wojna, w której Jezus pokona Szatana i podległy jemu świat. Natomiast w nauczaniu Kościoła paruzja będzie manifestacją Bożej potęgi i stanowić będzie zakończenie tego eonu i początek nowej, niebiańskiej rzeczywistości. Zasadność takiego rozumienia paruzji uwidacznia się przy analizie tekstów mówiących o powrocie Chrystusa na ziemię. Obraz paruzji jaki przedstawia NT jest fragmentaryczny, gdyż PŚ nie zawiera jakiegoś tekstu, który by całościowo przedstawiał przebieg paruzji. W swoich opisach wydarzeń poprzedzających paruzję autorzy natchnieni posługiwali się zazwyczaj językiem apokaliptycznym, często zapożyczonym ze ST. Według tych opisów paruzję poprzedzać będą klęski obejmujące cały kosmos: zaćmienie słońca i księżyca (Mt 24, 29), trzęsienia ziemi i wylewy morskie (Łk 21, 25). Następnie na niebie ukaże się "znak Syna Człowieczego, w którym egzegeci widzą krzyż, albo samego Chrystusa . Chrystus powróci w chwale i majestacie (Mt 16, 27; 25, 31) na obłokach niebieskich (Mt 24, 30; 1Tes 4, 17), otoczony aniołami i świętymi (Mt 16, 27; 2Tes 1, 7; 1Tes 3, 13). Aniołowie zgromadzą "Jego wybranych z czterech stron świata" (Mt 24, 31). Wówczas na głos Archanioła oraz na głos trąby (1Tes 4, 16; Mt 24, 31) umarli zmartwychwstaną, by stanąć przed trybunałem Chrystusa, który dokona ostatecznego podziału na zbawionych i potępionych (1Tes 4, 16; Mt 15, 31). PŚ mówi o powszechnym zmartwychwstaniu, sprawiedliwy i niesprawiedliwych (1Kor 5, 23; 1Tes 4, 16; Łk 14, 14; Mt 5, 29). Wraz z paruzją nastąpi zniszczenie antychrysta i wszystkich przeciwników Boga oraz zupełne urzeczywistnienie się Królestwa Bożego oraz odnowa wszystkich rzeczy (Ap 3, 20) .

Z opisu paruzji widzimy, że wszelkiego rodzaju katastrofy mają wystąpić przed drugim przyjściem Chrystusa, a nie jak chcą ŚJ po nim lub, używając ich określeń, w czasie Jego obecności (Łk 21, 5 - 28; Mt 24, 4 - 31)

To, że Chrystus ponownie przyjdzie na ziemię nie ulega wątpliwości, gdyż sam to zapowiedział. Czy jednak dane biblijne pozwalają nam określić rok tego powrotu? ŚJ są znani z tego, że wielokrotnie przepowiadali daty różnych wydarzeń o charakterze eschatologicznym, w tym daty paruzji i końca świata (według ich doktryny pojęć tych nie wolno utożsamiać). Ich spekulacje idą w dwóch kierunkach. Najpierw na podstawie dowolnie połączonych wypowiedzi i liczb zawartych w PŚ podają daty wydarzeń związanych z eschatologią. Następnie starają się wykazać, że wg. Biblii temu wydarzeniu mają towarzyszyć pewne przepowiedziane przez Biblię znaki. Na końcu udowadniają, że w wskazanym przez nich czasie spełniają się te zapowiedziane przez Biblię znaki, co ma potwierdzać prawdziwość dokonanych obliczeń.

Oto kilka przykładów "proroctw" i potwierdzających je wydarzeń:

Początek "końca czasów" ŚJ pierwotnie wyznaczyli na rok 1799. Określając tę datę powołali się na Księgę Daniela: "Ty jednak, Danielu, ukryj słowa i zapieczętuj księgę aż do czasów ostatecznych. Wielu będzie dociekało, by pomnożyła się wiedza (Dn 12, 4). Skoro w roku 1874 Chrystus przyszedł na ziemię i rozpoczęły się czasy ostateczne to wiedza powinna się pomnażać. Skoro w tym roku nastąpił początek "końca czasów", to postęp w różnych dziedzinach życia powinien być widoczny. Rzeczywiście tak było, gdyż prorok Nahum podał widzenie pociągu jako dowód dnia przygotowania Pańskiego i ustanowienia królestwa Chrystusowego (Na 2, 1 - 6), a poza tym nastąpił wielki wzrost wiedzy i możliwości podróżowania. Wszystko to, pisał Rutherford, wystarcza aby przekonać człowieka myślącego, że od roku 1799 ludzkość żyje w "czasach końca" .

2) Początkowo ŚJ nauczali, że Chrystus powrócił na ziemię w roku 1874. Aby wykazać, że Biblia mówi rzeczywiście o powrocie Chrystusa w tym roku, a więc o trwaniu "czasów końca" powołują się także na tę samą wizję proroka Daniela, z tym że podkreślają dokonujący się postęp. Wskazują, że po roku 1874 wynaleziono maszynki do dodawania, latawce, maszyny do wyrabiania zapałek, rowery, samochody, drut kolczasty i inne epokowe wynalazki .

3) Począwszy od lat czterdziestych ŚJ zaczęli nauczać, że Chrystus powrócił na ziemię w roku 1914, a dowodem tego powrotu jest zapowiedziany przez Chrystusa wzrost przestępczości, bezbożności i różnego rodzaju kataklizmów, a przede wszystkim wybuch I wojny światowej .

4) ŚJ przepowiadali, że w roku 1975 nastąpi koniec świata. Na ten rok wskazywała chronologia biblijna, oraz zjawiska opisane w Biblii, a zauważone nawet przez osobistości świata polityki i nauki: "Najprawdopodobniej cały świat zbliża się do jakiegoś punktu szczytowego…"( cyt. za News World Report ). "Przepowiadam określoną datę: rok 1975, w tym roku będziemy przeżywać nowy kryzys w całym jego straszliwym znaczeniu" (cyt. za Famine 1975!) .Przynajmniej w trzech przypadkach proroctwa ŚJ na pewno się nie spełniły. Jaką wobec tego wartość ma owa niezawodna chronologia i potwierdzające ją znaki? Aby uzmysłowić czytelnikowi ignorancję ŚJ w interpretowaniu PŚ podamy jeszcze jeden przykład nieliczenia się przez nich z Tekstem Natchnionym. Otóż nauczają oni, że Daniel przepowiedział I wojnę światową, opisując wojnę króla południa z królem północy (Dn 11, 29 - 31) . Wcześnie także Rutherford posłużył się tym samym proroctwem z Księgi Daniela, ale według niego Daniel przepowiedział nie I wojnę światową, ale egipską wyprawę NapoLéona, która zakończyła się dokładnie 1 października 1799 wskazując, że w tym właśnie dniu rozpoczął się zapowiedziany przez proroka początek "końca czasów" . Wydaje się, że przedstawione wyżej przykłady niespełnionych proroctw, a zwłaszcza infantylność argumentacji stanowią wystarczający powód by również i aktualnych zapowiedzi "końca świata" nie traktować zbyt poważnie. Dlatego poprzestaniemy na powierzchownej analizie dzisiaj obowiązującej doktryny o "końcu świata". Od 1943 roku ŚJ nauczają, że Chrystus powrócił na ziemię w 1914 roku (wcześniej nauczali, że w tym roku Jezus definitywnie zniszczy "wielki babilon", czyli fałszywą religię i rozpocznie panowanie na ziemi). Oczywiście rok 1914 został obliczony według niezawodnej chronologii biblijnej, a potwierdzają go zapowiedziane w Biblii wydarzenia, które spełniają się w naszych czasach . Tym razem powołują się na (Mt 24), gdzie Jezus, odpowiadając na pytanie Apostołów mówi o wielkich tragediach jako znakach zapowiadających dni ostatnie. Znaki te według ŚJ są tak jednoznaczne jak linie papilarne nie pasujące do innych okresów . W swoich publikacjach ŚJ piszą, że jeszcze nigdy w historii ludzkości nie był tak wielkiej eskalacji zła pod różnymi postaciami jak to jest obecnie. Fakt, że zarazy, wojny, trzęsienia ziemi, odstępstwo od wiary występują w tym samym czasie jednoznacznie wskazuje, że żyjemy w dniach ostatnich. Problem ten szczegółowo przeanalizowali Carl Jonsson i Wolfgang Herbst udowadniając, że teoria o eskalacji "znaków" od 1914 roku jest fikcją. Wykazują oni, że wbrew temu, co mówią ŚJ zmniejszyły się obszary dotknięte klęską głodu, a aktywność sejsmiczna nie uległa w XX wieku zasadniczym zmianom, (według ŚJ do roku 1914 w trzęsieniach ziemi ginęło rocznie 1800 osób, a po roku 1914 aż 25 300) . Ponadto Herbst i Jonsson wykazują, że liczba ofiar różnego rodzaju epidemii maleje, a nie rośnie oraz że I wojna światowa nie była tak potężnym konfliktem jak to sugeruje Towarzystwo Strażnica . Natomiast odnośnie do konkretnej daty powrotu Chrystusa, to nie wdając się w zawiłe kombinacje, za pomocą których ŚJ doszli do roku 1914 pragniemy tylko wskazać, że u podstaw ich obliczeń jest rok 607 przed Chrystusem, kiedy to według nich miała upaść Jerozolima. Tymczasem źródła historyczne mówią, że zdobycie Jerozolimy nastąpiło w roku 587/586 przed Chrystusem . Na zakończenie refleksji o próbach określania przez ŚJ daty "końca świata" poddamy krótkiej analizie pojęcie "pokolenie", które stanowi ważny element obliczeń przeprowadzanych przez ŚJ. W ich nauczaniu o końcu świata ważne są dwa wydarzenia: przyjście Jezusa, które wg. nich nastąpiło w 1914 roku i wojna Armagedonu. Wydarzenia te bezpośrednio się warunkują, gdyż Armagedon ma nastąpić podczas życia pokolenia pamiętającego wydarzenia towarzyszące przyjściu Chrystusa (Mk 24, 34 - 35). W miarę upływu czasu, gdy ludzi pamiętających wydarzenia roku 1914 żyło coraz mniej, a zapowiedziany przełom związany z wojną Armagedonu nie następował "Ciało Kierownicze" chcąc uzasadnić ten fakt poddawało wielokrotnie reinterpretacji termin "pokolenie". W czasopiśmie "Przebudźcie się !" z końca lat sześćdziesiątych podano, że "pokolenie" to ci, którzy w roku 1914 mieli około 15 lat . Następnie w "Strażnicy" z 1981 roku podano, że "pokolenie" to ci, którzy w 1914 roku mieli około 10 lat . W innym numerze tego samego pisma, wydanym po roku 1978 nie określają ściśle wieku, ale piszą, że wyrażenie "pokolenie" na pewno nie dotyczy dzieci urodzonych w trakcie wojny, ale ludzi, którzy obserwowali I wojnę światową . Wreszcie w "Strażnicy" z 1989 roku, piszą, że chociaż od 1914 roku minęły 74 lata i z ludzkiego punktu widzenia okres ten może wydawać się długi, to jednak nie można poddawać się zniecierpliwieniu, gdyż zapowiedziany znak obecności Chrystusa nie był przewidziany dla szeregu pokoleń, ale miał się ukazać za życia jednego określonego pokolenia, a ludzi pamiętających wydarzenia z 1914 i cieszących się dobrym zdrowiem jest jeszcze wielu . Zaledwie sześć lat później zauważamy zasadniczy przełom w pojmowaniu terminu "pokolenie". W "Strażnicy" z 1995 roku ŚJ piszą: "A zatem obecnie, podczas ostatecznego spełniania się proroctwa Jezusa "to pokolenie" najwyraźniej obejmuje mieszkańców ziemi, którzy widzą znak obecności Chrystusa, ale nie chcą skorygować swego postępowania" . W ten sposób ludzie stojący na czele Towarzystwa Strażnica wybrnęli po raz kolejny z kłopotliwej sytuacji.

Widzimy więc jak "Ciało kierownicze" w sposób jawny dopuszcza się manipulacji czytelnikami "Strażnicy". Twierdząc dziś, że przez "pokolenie" należy rozumieć tych ludzi, którzy żyją w czasie "obecności" Chrystusa, a którzy nie chcą zmienić swojego sposobu postępowania ŚJ oddalili od siebie "konieczność" szybkiego tryumfalnego zwycięstwa Chrystusa nad Szatanem. Według ostatnio zmodyfikowanej doktryny Jezus w pełni swej chwały może się objawić zarówno w tym roku jak i za sto lub więcej lat. Ta zmiana w doktrynie nie do końca się jednak im powiodła. Pamiętamy, że według nich z "obecnością" Jezusa od 1914 roku wiąże się strącenie w tym samym roku Szatana na ziemię i nieustanny wzrost wszelkich możliwych katastrof.

W związku z tym jeśli Jezus będzie zwlekał z ostatecznym pokonaniem Szatana dajmy na to kilkaset lat, to przyszłym pokoleniom przyjdzie żyć wśród bezprzykładnych cierpień.

Podane wyżej daty różnych wydarzeń związanych z eschatologią stanowią jedynie mały wycinek dorobku ŚJ w tej dziedzinie. O nieliczeniu się kierownictwa tej organizacji z PŚ i uczuciami przeciętnych wyznawców świadczy relacja R. Franza, byłego członka "Ciała Kierowniczego". Otóż, gdy wbrew zapowiedzi w roku 1925 nie zmartwychwstali widzialnie prorocy ST Rutherford, autor tej głośnej przepowiedni i zarazem ówczesny prezydent "towarzystwa" powiedział lakonicznie: "Ośmieszyłem się". Chodziło jednak o coś więcej, pisze Franz, można to zrozumieć, gdy pomyli się jakiś człowiek, ale fakt pomyłki nabiera innych wymiarów, gdy myli się organizacja uważająca się za przedstawiciela Boga i to myli się nie raz, ale wielokrotnie, zobowiązując jednocześnie ludzi na całym świecie do wiary w głoszone proroctwa . Dzisiaj kierownictwo ŚJ nie podaje konkretnej daty "Armagedonu". Jednak, najprawdopodobniej w celu niedopuszczenia do zmniejszenia gorliwości wskazuje, że koniec tego świata jest już bliski, że dzień wyzwolenia jest już bliski.

Niebo zbawiony, piekło potępionych

ŚJ głoszą specyficzną naukę o przyszłym szczęściu zbawionych. Według ich doktryny zdecydowana większość ludzi będzie w przyszłości żyła w raju na ziemi, a udziałem tylko niewielkiej, bo 144 tysięcznej grupy będzie życie w niebie u boku Chrystusa. Tworząc swoją naukę o przyszłym szczęściu zbawionych ŚJ zręcznie manipulują tekstami PŚ. Zanim przedstawimy sposób argumentacji ŚJ przypomnijmy sobie podstawowe prawdy odnośnie do rozpatrywanej przez nas kwestii.

Otóż w najstarszych warstwach ST nie znajdujemy wiary w zmartwychwstanie, a wyrazem Bożego błogosławieństwa było szczęśliwe życie na żyznej ziemi. Według ówczesnych przekonań człowiek po śmierci zstępował do "szeolu", gdzie nie ma żadnych przejawów aktywności. Wiara w zmartwychwstanie widoczna jest dopiero w najmłodszych księgach ST, a w pełni objawił ją Chrystus. Tego rozwoju objawienia w kwestii zmartwychwstanie umarłych nie biorą pod uwagę ŚJ. Gdy nauczają ogólnie o zmartwychwstaniu posługują się tekstami NT. Następnie, aby uzasadnić naukę o "wielkiej rzeszy" ludzi, którzy będą w przyszłości żyli w raju na ziemi, a którzy obecnie pozostają w stanie śmierci, posługują się licznymi tekstami ze ST, które mówią, że człowiek po śmierci zapada w nicość ( Koh 9, 5; Ps 115, 17; Ez 18, 4). Wreszcie malując idylliczny obraz rajskiej ziemi sięgają znów przede wszystkim do tekstów ST.

PŚ nie znajdujemy żadnej wypowiedzi, która uzasadniałaby podział zbawionych na dwie grupy (a w przeszłości na cztery), jakiego dokonali ŚJ.

W Liście do Filipian św. Paweł pisze: "Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie"(Flp 4, 4). Prawdę o powołaniu wszystkich wierzących do życia w niebie wyraził jasno św. Piotr: " On [Bóg] w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie"(1P 1, 3 - 5). O jednej nadziei dla wszystkich zbawionych naucza św. Paweł, który w Liście do Filipian z płaczem mówi o ludziach postępujących jak wrogowie krzyża, których czeka zagłada. Przeciwstawia im postępowanie swoje i ludzi, którzy go naśladują i zachęca wszystkich adresatów by również tak postępowali, gdyż ich nadzieją jest przebywanie w Ojczyźnie Niebieskiej wraz z Chrystusem (Flp 3, 17 - 21; por. 2 Kor 5, 1; Kol 1, 5; 1 P 1, 4). Widzimy więc, że alternatywą dla grzeszników, którym grozi potępienie są ludzie, którzy w przyszłości dostąpią chwały nieba, a nie ci, którzy będą żyli w ziemskim raju. Oczywiście ŚJ mogą zakwestionować wymowę tych tekstów i stwierdzić, że odnoszą się one do owych 144 tys. wybranych. Pogląd taki byłby jednak mocno naciągany zważywszy na fakt, że bezpośrednimi adresatami poszczególnych listów nie są jakieś wybrane osoby (oczywiście z małymi wyjątkami), lecz całe gminy, a pośrednimi cały Kościół na przestrzeni wszystkich wieków. Nie mówiąc już o tym, że taka idea jest całkowicie obca nauczaniu Chrystusa, który wszystkich wierzących w jego Imię, a nie tylko 144 tyś. wybranych, nazywa dziećmi Bożymi (J 1, 20) i swymi braćmi (Mk 3, 35), którzy będą dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa (Rz 18, 16 - 17) .

Doktryna ŚJ o dwóch rodzajach ludzi zbawionych jest wynikiem specyficznej interpretacji niektórych tekstów PŚ. Powołując się na perykopy Ewangelii według św. Łukasza i św. Jana (Łk 12, 32; J 10, 16), twierdzą że Biblia uczy, iż są dwa rodzaje owiec: pierwsze to 144 tys. "namaszczonych", którzy wraz z Chrystusem będą królować i pomagać ludziom żyjącym na ziemi w dochodzeniu do doskonałości (Ap 7, 4 - 8; 14, 1), a drugie to "wielki tłum" (Ap 7, 9).

Chrystus wprawdzie mówi o dwóch rodzajach owiec, ale pierwszymi nazywa naród wybrany, do którego przede wszystkich było skierowane Jego orędzie (Mt 15, 24). Natomiast innymi owcami są poganie, którzy uwierzą w Chrystusa i będą wraz z chrześcijanami pochodzenia żydowskiego stanowić "jedną owczarnie". Ten sam werset Ewangelii według św. Jana, który ŚJ przytaczają w celu uzasadnienia swojej nauki mówi w dalsze części o pragnieniu Jezusa, aby była jedna owczarnia i jeden Pasterz (por. J 11, 52; 17, 20 - 24). Także cytowany przez ŚJ tekst Ewangelii według św. Łukasza posiada inną od sugerowanej przez nich wymowę (Łk 12, 32).

Nic nie uprawnia nas do zastosowania użytego tutaj zwrotu "mała trzódko" do wymienionej w Apokalipsie grupy 144 tys. Bowiem "Chrystus przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli". Przyjęła Go jednak "garstka", którą możemy porównać do znanej ze ST wiernej "reszty". Ta właśnie profetyczna "reszta" miała stać się zaczynem nowego Izraela . Wydaje się że do tej małej grupy ludzi, którzy przyjęli Chrystusa, a nie do grona wyimaginowanych duchowych braci Chrystusa odnosi się przedstawiona wyżej Jego wypowiedź.

Poza tym ŚJ zapominają o innej wypowiedz Jezusa: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie był to bym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce" (J 14, 2). Ideę szczególnego wybraństwa niewielkiej grupy ludzi twórcy doktryny jehowickiej zaczerpnęli z Apokalipsy św. Jana, interpretując dosłownie liczbę 144 tys. (Ap 7, 4; 14, 1). W swojej interpretacji Apokalipsy przyznają, że niektóre jej fragmenty należy rozumieć dosłownie, a inne symbolicznie, przy czym zasadę tę stosują dowolnie. Dosłownie więc przyjmują liczbę 144 tys., lecz informację autora zawartą w tym samym wierszu, że zbawienie to dotyczy tylko Izraelitów interpretują symbolicznie, podobnie jak (Ap 14, 4), gdzie autor mówi, że grono 144 tys. wybranych stanowią mężczyźni, którzy są dziewicami, gdyż nie współżyli z kobietami. Przesłanki, którymi kierowali się ŚJ, by dosłownie interpretować liczbę 144 tys. (omówione wyżej Łk 12, 32; J 10, 16), są bardzo kruche, zważywszy na fakt, że cechą charakterystyczną apokaliptyki jest posługiwanie się bogatą symboliką, w tym również symboliką liczbową, co przyznają także ŚJ . Podana w Apokalipsie liczba 144 tys. jest liczbą symboliczną i oznacza ona niesłychany ogrom (mnożnik 1000) i pełnię (liczba pokoleń Izraela w drugiej potędze) . Powstaje pytanie dlaczego np. szczególnego wybraństwa nie zawężyć do dwudziestu czterech Starców zasiadających na dwudziestu czterech tronach (Ap 4, 4; 4, 10). Tę liczbę ŚJ traktują symbolicznie i twierdzą, że Starcy ci oznaczają 144 tys. wybranych . Tymczasem (Ap 14, 1 - 3) wyraźnie rozróżnia grupę 144 tys. od 24 Starców, co wskazuje na błędną interpretację symbolu 24 Starców przez ŚJ . Doktryna ŚJ o istnieniu grupy 144 tys. wybranych zawiera trudne do pogodzenia z PŚ i ich własnym nauczaniem implikacje:

ŚJ mający powołanie niebiańskie (i tylko oni) podczas dorocznej Wieczerzy Pańskiej spożywają chleb i wino, tzw. emblematy, symbolizujące Ciało i Krew Chrystusa. Tymczasem Jezus w mowie eucharystycznej naucza: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije Moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. […] Kto spożywa Moje Ciało i krew Moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6, 53 - 54. 56). Ciało Kierownicze ŚJ, rezerwując tylko dla nielicznych przywilej spożywania emblematów zamyka większości swoich wyznawców drogę do wieczności i do zażyłości z Chrystusem już tutaj na ziemi. Poza tym Chrystus mówi, że spożywających Jego Ciało i pijących Jego Krew wskrzesi w dniu ostatecznym, a nie w dniu ich śmierci.

Według doktryny "Strażnicy" tylko owi wybrani otrzymali namaszczenie Duchem (1 J, 2, 20; 2 Kor 1, 21; Rz 8, 15 - 17), a przejawem namaszczenia jest duch synostwa i poczucie absolutnej pewności należenia do grona wybranych . Innymi słowy wyboru dokonuje sam Bóg, a wybrany człowiek ma subiektywne, ale pewne odczucie, że należy do grona wybranych. Liczba ta według "Strażnicy" została skompletowana w latach trzydziestych XX wieku . Tymczasem Russel w VII Tomie Wykładów pisał: "Jeżeli więc jest prawdą, że znajdujemy się przy końcu tego wieku Ewangelii, wynika z tego, iż znaleziono już dostateczną liczbę godnych gości; albo mówiąc odwrotnie, jeżeli znaleziono już teraz dostateczną liczbę godnych gości, jest to dowodem, że znajdujemy się przy końcu tego wieku. […] Jak to wszędzie jest wykazane, oznacza to kwiecień 1878roku . Ostatni przedstawiciel grona 144 tys. wybranych zmarł według wówczas głoszonej nauki w roku 1921 . Te dwie sprzeczne ze sobą wypowiedzi stawiają pod znakiem zapytania ową absolutną pewność ludzi należących do grona wybranych. Jeśli Russel twierdził, że w roku 1878 liczba 144 tys. była dopełniona, oznacza to, że spora liczba "Namaszczonych Duchem Pańskim", tak naprawdę do grona wybranych nie należała, a co za tym idzie niegodnie spożywali oni emblematy, a jak pisze św. Paweł: "…kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej"(1Kor 11, 27). Jeżeli uzmysłowimy sobie, że namaszczeni rekrutują się przede wszystkim z grona kierownictwa ŚJ oznacza to, że na czele tej organizacji stoją ludzie "winni Ciała i Krwi Pańskiej".

ŚJ nauczają, że doktryna o nieśmiertelności powstała z inspiracji szatana, a sami twierdzą, że umierający dzisiaj uczestnicy niebiańskiego powołania w momencie śmierci zostają przemienieni w duchowe istoty, są więc nieśmiertelni, gdyż ich byt nie ulega przerwaniu, a jedynie przemianie.

Według doktryny ŚJ tylko ludzie należący do grona 144 tys. są namaszczeni Duchem Bożym. Tymczasem Chrystus ucząc Apostołów Modlitwy Pańskiej i zachęcając do wytrwania w modlitwie kończy swoją wypowiedź słowami: "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ile bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą" (Łk 11, 13 por J, 7, 37 - 40)). O tym, że dar Ducha Świętego nie jest zarezerwowany tylko dla nielicznych świadczą też następujące wypowiedzi PŚ: (J 3, 5; 14, 17; Dz 11, 16; 1Kor 3, 16; 6, 19; 12, 3; Ef 4, 30; 5, 15 - 19). ŚJ ucząc, że tylko niewielka ich grupa otrzymała w darze Ducha Świętego pozostałych swoich członków czynią wrogami Boga (Rz 8, 1 - 12; Gal 5, 16, 18). Nie można zgodzić się z nauką ŚJ, że nikt z tych, którzy umarli przed Paschą Chrystusa nie dostąpi życia w niebie. Jezus nauczając o nagrodzie wiecznej posługiwał się obrazami, w tym obrazem uczty. W Ewangelii według św. Łukasza Chrystus przeciwstawia sobie dwie grupy: zbawionych i potępionych. Pierwsi zostaną odrzuceni, natomiast drudzy będą przebywać w królestwie Bożym, a do tej grupy Jezus zaliczył Abrahama, Izaaka, Jakuba i innych proroków. Oni wraz z ludźmi przychodzącymi ze wszystkich stron świata zasiądą za stołem w królestwie Bożym (Łk 13, 28 - 29). To zasiadanie za stołem jest synonimem wiecznego szczęścia w niebie, a nie na ziemi, na co wskazuje wypowiedź Jezusa, który podczas ostatniej wieczerzy przekazując uczniom królestwo powiedział: "abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole" (Łk 22, 30) . Także ŚJ twierdzą, że tekst ten mówi o uczcie w niebie .

Założyciel ŚJ, a także jego zastępcy nie ukończyli studiów teologicznych ani biblijnych, a mimo to przystąpili do interpretacji PŚ. Efektem ich działalności jest m. in. doktryna o szczególnym wybraniu wąskiej, bo liczącej 144 tys. grupy uprzywilejowanych ŚJ, którzy już niemal w komplecie znajdują się w niebie (według oficjalnych danych w roku 1995 na ziemi pozostawało jeszcze 8600 namaszczonych Duchem Bożym, o 28 osób więcej niż rok wcześniej). Doktryna ta podobnie jak wiele innych elementów nauczania Towarzystwa Strażnica niewiele ma wspólnego z nauczaniem Chrystusa i Apostołów, co w powyższych rozważaniach staraliśmy się wykazać, a powstała głównie w oparciu o Apokalipsę św. Jana, chyba najtrudniejszą do zinterpretowania Księgę PŚ dla egzegetów, natomiast najłatwiejszą dla ludzi pragnących manipulować Tekstem Natchnionym.

ŚJ twierdzą, że człowiek po śmierci nic nie odczuwa, jest pogrążony w "śnie śmierci". Ludzie, którzy podczas ziemskiego życia grzeszyli i których Bóg nie uzna za godnych zmartwychwstania zostaną według nich pozostawieni w tym stanie, podczas, gdy inni zmartwychwstaną, by żyć w rajskiej ziemi. Argumentując swoje nauczanie odnośnie do tej kwestii ŚJ trywializują katolicką doktrynę o piekle oraz dopuszczają się manipulacji pojęciami: "szeol" i "gehenna". Podważając naukę Kościoła ŚJ twierdzą, że Kościół Katolicki naucza, iż dusze zmarłych będą po śmierci męczone wiecznym ogniem, a przecież Bóg, który jest miłością nie mógł stworzyć takiego miejsca męki, gdyż sam potępił Izraelitów, którzy palili swoje dzieci . Widzimy, że ten zarzut ŚJ opiera się na nieznajomości albo biorąc pod uwagę fakt częstego korzystania przez autorów ich publikacji z opracowań katolickich, świadomym zafałszowaniu nauki Kościoła o odrzuceniu grzeszników.

Otóż piekło w ujęciu katolickim nie jest miejscem, gdzie potępieni będą smażeni w jakimś w kotle, ale stanem, "byciem" bez Boga przez wieczność, który to stan jest konsekwencją odrzucenia Boga w teraźniejszości. Poza tym to prawda, że Bóg jest Miłością, ale nawet nie wdając się w głębsze rozważania natury teologiczno - mistycznej o niemożliwości zniesienia Bożej obecności przez grzesznika, który odrzucał Go przez całe życie, zauważamy, że ten sam Bóg zniszczył ogniem Sodomę i Gomorę (Rdz 19, 23) oraz zesłał potop "na całą zamieszkałą ziemię" (Rdz 7, 6 - 24). Przejdźmy teraz do analizy drugiego członu argumentacji ŚJ. Twierdzą oni, że miejsce, gdzie ludzie idą po śmierci w Pismach Hebrajskich (ST) nazwane jest "szeolem", a w Pismach Greckich (NT) "hadesem". Niektórzy jednak przetłumaczyli "hades" na "piekło" i uczą, że dusze grzeszników są tam po śmierci męczone, a przecież sam Jezus był w hadesie. To niemożliwe, żeby Bóg męczył Chrystusa w piekle. Łatwo można zauważyć, że przedstawiona powyżej argumentacja ŚJ zawiera w sobie pewne "niedopowiedzenia", które w sposób zasadniczy wypaczają prawdę. Dlatego nim przejdziemy do analizy danych zawartych w PŚ na temat piekła, w krótkim zarysie postaramy się omówić znaczenie określeń "hades" i "gehenna". Otóż hebrajskim terminem "szeol", tłumaczonym przez Septuagintę jako "hades" w najstarszej tradycji żydowskiej określano krainę, w której przebywają wszyscy zmarli, zarówno dobrzy jak i źli. Wizja szeolu nie była jednak statyczna, ale pod wpływem nowych danych objawienia i refleksji rabinów podlegała ewolucji. U schyłku ST w literaturze rabinistycznej i apokryficznej spotykamy podział szeolu. Rabini określają odrębne miejsca pobytu dla poszczególnych kategorii ludzi. Dobrzy mają być przeniesieni na "Łono Abrahama" (Łk 16, 23), gdzie będą odpoczywać po trudach ziemskiego życia, natomiast grzesznicy będą doznawać cierpień w gehennie (2 Mch 6, 26; Mdr 4, 19) . Natomiast według Józefa Flawiusza dusze sprawiedliwych otrzymają najświętsze miejsce w niebie, a dusze potępionych szczególnie ciemne miejsce w hadesie . Podział szeolu na cztery części spotykamy w apokryficznej Księdze Henoha (ok. 150 roku przed Chrystusem). "Hades" przedstawiony jest w tej księdze nie znajduje się jak dotychczas w wnętrzu ziemi, ale gdzieś na zachodzie. Wśród tych czterech miejsc przeznaczonych dla różnych kategorii zmarłych jest też gehenna ognia przeznaczona dla potępionych . W opisie tym widzimy oddzielenie sprawiedliwych i grzeszników. Podobną ideę znajdujemy w 4 Księdze Ezdrasza . Apokryfy ST będąc dla nas cennym źródłem wiadomości o wyobrażeniach eschatologicznych późnego Judaizmu wskazują, że pod koniec ery ST wierzono w to, że po śmierci różny los czeka sprawiedliwych i grzeszników. Udziałem tych ostatnich będzie wieczna kara: w wiecznym poniżeniu (TestLew 15, 2), , w wiecznym ogniu (ApBar 4, 16), w wiecznych torturach (4Mch 9, 9) i w wiecznej męce (4Mch 13, 15) . Także literatura rabinistyczna różnicuje pośmiertny los sprawiedliwych i grzeszników . Tych ostatnich czeka wieczna kara w "gehennie". Przez fakt, że dolina Ge Hinnom była miejscem kultu Molocha, któremu składano w ofierze dzieci "gehenna" stała się miejscem przeklętym i synonimem wiecznego odrzucenia. Stopniowo nauka o pośmiertnym losie grzeszników ulega systemtyzacji. Według rabinów nauczających w pierwszej połowie I w. po Chrystusie gehenna jest miejscem, gdzie przebywają potępieni. Termin "hades" występuje w NT 10 razy i większości przypadków użyty jest w tradycyjnym znaczeniu, tzn. na określenie miejsca pobytu wszystkich zmarłych. Zaledwie w trzech przypadkach "hades" jest użyty na określenie miejsca kary (Mt 11, 23; Łk 10, 15; 16, 23). Stare przekłady PŚ na języki nowożytne oddawały "hades" przez "piekło" określając tym terminem zazwyczaj miejsce pobytu wszystkich zmarłych. Innymi słowy użyte w tych przekładach słowo "piekło" miało podwójne znaczenie w zależności od kontekstu i sporadycznie tylko oznaczało "piekło" w naszym dzisiejszym rozumieniu. ŚJ sugerując, że każdą wypowiedź PŚ zawierającą termin "hades" Kościół tłumaczy przez "piekło" rozumiane jako miejsce wiecznego cierpienia zdradzają swoją ignorancję bądź nieuczciwość. Przejdziemy teraz do analizy wybranych tekstów NT mówiących karze piekła. W przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16, 19 - 31) widzimy, że po śmierci Łazarz został przeniesiony na "Łono Abrahama", natomiast bogacz był "pogrążony w mękach". Wydaje się, że właśnie w tym tekście zastosowano klasyczny podział szeolu na miejsce, gdzie przebywają grzesznicy i miejsce, gdzie spokoju zażywają sprawiedliwi . Na przykładzie tego tekstu widzimy, że wbrew nauczaniu ŚJ są w Biblii takie miejsca, które mówią o pewnego rodzaju aktywności istniejącej w "szeolu": "pogrążony w mękach", "ulituj się nade mną", "strasznie cierpię w tym płomieniu". W świetle tego co wcześniej powiedziano na temat ewolucji wyobrażeń o przyszłym szczęściu zbawionych i karze potępionych żenujący wręcz wydaje się komentarz ŚJ do tego tekstu . Otóż nauczają oni, że bogacz w tej przypowieści oznacza przywódców religijnych, którzy odrzucili Jezusa. Po zmianie położenia, gdy fałszywi przywódcy "umarli" pod względem doświadczenia łaski Bożej cierpieli męki, gdy naśladowcy Chrystusa, (ci których symbolizował Łazarz), demaskowali ich niegodziwe uczynki . Interpretacja omawianego przez nas tekstu dokonana przez ŚJ nie znajduje uzasadnienia ani w tradycji biblijnej ani w poza biblijnej i nie może być traktowana poważnie. NT mówiąc o karze piekła posługuje się także terminem "gehenna". W Kazaniu na Górze Jezus widzimy stopniowanie kar. Trzecia największa kara ma charakter eschatologiczny: "A kto by mu rzekł: "Bezbożniku" podlega karze piekła ognistego" (Mt 5, 22). Podobne zestawienie gehenny z ogniem spotykamy jeszcze w innych tekstach: (Mk 9, 43 - 48; Mt 10, 28; 18, 9; Łk 12; 4). Widzimy, że mówiąc o piekle, Jezus przyjmuje określenia z apokaliptyki późnego judaizmu znane współczesnym Jemu rabinom. ŚJ twierdzą, że Jezus mówiąc o gehennie miał na myśli unicestwienie grzeszników, gdyż gehenna była zwykłym śmietnikiem i kojarzyła się ludziom słuchającym Chrystusa z odrzuceniem. Taka interpretacja tekstów biblijnych zawierających termin "gehenna" nie ma nic wspólnego ani z rzetelnością, ani z uczciwością badawczą i świadczy o pewnej bezsilności wobec jednoznacznych wypowiedzi PŚ, gdyż jak już wielokrotnie mówiliśmy w nauczaniu rabinów i literaturze apokryficznej "gehenna" była uważana za miejsce, do którego zmierzają potępieni, by tam świadomie doznawać skutków niegodziwego życia, a istotą bycia w "gehennie" jest egzystencja z dala od Boga .Ostatnią grupę tekstów mówiących o piekle stanowią te, w których nie są użyte terminy: "hades" i "gehenna". Wszystkie te teksty jednoznacznie mówią o świadomym doznawaniu cierpień: "i będą cierpieć katusze w dzień i w nocy" (Ap 20, 10); "Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mt 24, 51); "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom…! I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego" (Mt 25, 41. 46; Mt 15, 40. 45; zob. także Mt 13, 24 - 36; 47 - 50; 22, 1 - 14; Łk 3, 16 - 17; 6, 25; 13, 28; Mk 9, 48) .

Reasumując nasze rozważania na temat piekła pragniemy podkreślić, że prawda ta jest wyrażona jednoznacznie w NT, a jej istotą jest utrata na wieki Boga będąca skutkiem odrzucenia Go w doczesności.

Eschatologia Ś.J. - zakończenie

Eschatologia jest zjawiskiem występującym we wszystkich znanych religiach. Jej zadaniem jest określenie pośmiertnego losu człowieka oraz kresu obecnej, ziemskiej rzeczywistości.

Wydaje się, że współczesny człowiek żyjący w atmosferze nieustannego zagrożenia, bardziej niż kiedykolwiek dotąd potrzebuje uzasadnienia swojej egzystencji, potrzebuje nadziei sięgającej poza sferę doczesności.

Właśnie w naszych czasach zauważamy niepokojące zjawisko wzrostu aktywności różnego rodzaju sekt, które bazując na "lękach" i niewiedzy spragnionych nieśmiertelności ludzi proponują uproszczoną wizję zbawienia, będącego udziałem tylko nielicznych.

Do grona tych specyficznych grup religijnych zaliczyć trzeba ŚJ, którzy od ponad stu lat są obecni w krajobrazie życia religijno - społecznego.

Głosząc bliskie już zakończenie obecnej rzeczywistości oraz zniszczenie wszelkich przejawów zła, przedstawiciele tego wyznania "wychodzą naprzeciw" zapotrzebowaniom współczesnego człowieka.

Niestety, uproszczona eschatologia ŚJ nie jest wynikiem rzetelnej egzegezy PŚ, ale stanowi owoc manipulacji Tekstem Natchnionym i bazuje na niewiedzy religijnej przeciętnego człowieka, co w naszej pracy wykazaliśmy.

W rozdziale pierwszym niniejszego opracowania ukazaliśmy w krótkim zarysie historię ŚJ, źródła ich doktryny oraz jej charakterystyczne elementy. Wydaje się, że lektura tego rozdziału przyczyni się do odmitologizowania wyobrażeń o ŚJ. Wykazaliśmy, że historia tej sekty nie jest wolna od wydarzeń, które raczej nie przynoszą im chluby. Jest to szczególnie ważne jeśli uświadomimy sobie, że ŚJ wręcz lubują się w eksponowaniu zła, które dostrzegają w postępowaniu przedstawicieli innych wyznań, w tym przede wszystkim Kościoła Katolickiego, a sami uchodzą za wzór doskonałości moralnej. W tym samym rozdziale wskazaliśmy też, że przekład PŚ dokonany przez tę organizację zawiera szereg błędów i świadomie dokonanych zmian. Natomiast interpretacja niektórych tekstów Biblii nie ma nic wspólnego z rzeczową egzegezą, ale jest wynikiem wcześniejszych założeń i prowadzi często do infantylnych i absurdalnych wniosków. Ponadto wykazaliśmy, że ŚJ bardzo często korzystają z dorobku Tradycji mimo, iż oficjalnie ją odrzucają.

W rozdziale drugim poddaliśmy analizie tematy związane z eschatologią indywidualną. Wykazaliśmy, że antropologia ŚJ opiera się niemal wyłącznie na najstarszych tekstach ST. ŚJ dopuszczają się tutaj manipulacji, gdyż przemilczają fakt, że nauczanie Kościoła o istnieniu duszy nieśmiertelnej jest wynikiem postępu Objawienia i opiera się na najmłodszych tekstach ST, a przede wszystkim na nauczaniu Jezusa i Apostołów.

Tematem naszych rozważań w rozdziale trzecim były zagadnienia związane z eschatologią powszechną. Wykazaliśmy, że pojmowanie przez ŚJ paruzji jako niewidzialnej obecności Chrystusa oraz liczne próby określania dat wydarzeń związanych z eschatologią stanowią przejaw ignorancji i są owocem specyficznego, charakterystycznego dla tej sekty sposobu myślenia, a nie rzetelnej egzegezy PŚ.

Reasumując możemy powiedzieć, że ŚJ tworząc swoją eschatologię manipulują zarówno Tekstem Natchnionym jak i danymi pozabiblijnymi. Zauważamy również, że doktryna tej sekty polega zasadniczo na podważaniu nauczania Kościoła Katolickiego i innych wyznań. Natomiast pozytywny wykład wiary tego ugrupowania nie zajmuje zbyt wiele miejsca w ich publikacjach i posiada bardzo niską wartość argumentacyjną.

W ostatnich latach pojawiło się kilka dobrych opracowań poświęconych ŚJ. Eschatologia jest jednak zagadnieniem zbyt szerokim, aby w jednej pracy omówić wszystkie szczegółowe tematy z nią związane. Dlatego wydaje się nam, że istnieje potrzeba dalszego zgłębiania tego problemu i dokształcania zarówno ludzi świeckich jak i duchownych, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wpływów ŚJ.

Świadkowie Jehowy

0x01 graphic

Ostatnia modyfikacja tematu: 0x01 graphic
9.7.2007
Dział "Sekty"
Dział "Wiara"
Encyklopedia OKIEM - strona główna



Jaskrawe kłamstwa

CIEKAWOSTKI



OPIS

Sektę Świadków Jehowy założył w 1870 Charles Taze Russell początkowo jako Towarzystwo Badaczy Pisma Świętego na gruncie Adwentystów. Nie uznają żadnego autorytetu poza samym Pismem Świętym, którego wykładnia zostaje dopasowana w zależności od potrzeb. Podstawą działalności jest głoszenie. Praktykują chrzest dorosłych przez całkowite zanurzenie. Nie uznają Trójcy Świętej, bóstwa Chrystusa, sakramentów, piekła, nieśmiertelności duszy, kultu świętych, zabraniają transfuzji krwi, sprzeciwiają się władzy papieskiej, hierarchii, nie uznają Niepokalanego Poczęcia, udziału Tradycji, spowiedzi i wielu innych drobniejszych dogmatów i obrzędów. W Polsce są jedną z największych sekt, więc często pojawiają się u naszych drzwi.
(Zobacz - Eschatologia Świadków Jehowy - praca magisterska)

ZESTAWIENIA