Zdrowie psychiczne


Zdrowie psychiczne

rozmowa Agnieszki Kazimierczuk z doc. dr. hab. n. med. Jackiem Wciórką, kierownikiem I Kliniki Psychiatrycznej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie

Jeśliby porównać proporcje poziomu rozmaitych nieprzyjaznych zachowań wśród osób zdrowych i chorych, to wydaje mi się, że zdrowi zdecydowanie przodują w tym rankingu. Nie trzeba być chorym, żeby być złym, agresywnym, łobuzem.

Czasem bardzo trudno wytłumaczyć ludziom, że właściwie życie jest stresem i bez niego funkcjonować się nie da. Stres jest tym, co nas rozwija, dzięki niemu jesteśmy stale gotowi do dopasowywania się do zmiennych i coraz trudniejszych warunków, które nas otaczają.

- Panie Doktorze, czy można zdefiniować taki stan człowieka, który nazywamy zdrowiem psychicznym?

Wielu ludzi próbuje to zrobić. Najogólniej rzecz biorąc można wyróżnić dwa podejścia: jedni uważają, że zdrowiem psychicznym jest wszystko to, co nie jest chorobą. Inni twierdzą, że jest ono czymś więcej niż tylko brakiem zaburzeń - jest szczególnie dobrym stanem samopoczucia. Zdrowie psychiczne bywa określane według norm statystycznych jako zdrowie przeciętne. Są także zwolennicy pojmowania tego stanu jako pewnego rodzaju ideału, który powinien reprezentować człowiek, aby można go było uznać za zdrowego psychicznie. Istnieje też podejście relatywne, wykorzystujące względną normę kulturową, dzięki któremu można zakwestionować wszystkie inne definicje. Podejście relatywne zakłada bowiem, że to, co dana kultura uznaje za zaburzenie, inna potraktuje jako zachowanie mieszczące się w granicach zdrowia psychicznego. Normę wyznaczają więc warunki geograficzne, środowiskowe, przyzwyczajenia kulturowe.

Wydaje mi się jednak, że z praktycznego punktu widzenia zdrowiem psychicznym jest to, co nie jest zaburzeniem.

- Czy można określić czynniki niezbędne do zachowania zdrowia psychicznego?

Z pewnością łatwiej zachować zdrowie, jeśli się nie jest obciążonym tym, co się zdobyło w procesie rozwoju psychicznego i wychowania, gdy człowiek nie ma przykrego bagażu rozmaitych wspomnień, złych doświadczeń, urazów, które rzutują na późniejsze mechanizmy radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Łatwiej jest być zdrowym również bez obciążeń odziedziczonych, związanych z wyposażeniem genetycznym - mam tu na myśli zarówno cechy biologiczne, jak i dziedziczenie społeczne, czyli przejmowanie od środowiska takich doświadczeń, które utrudnia znalezienie właściwych rozwiązań.

Można więc stwierdzić, że na zachowanie zdrowia psychicznego rzutuje z jednej strony to, co człowiek nosi w swoim doświadczeniu i biologicznym, i społecznym, z drugiej natomiast to, czego nauczył się doświadczać i rozwiązywać w okresie rozwoju psychicznego - od wczesnego dzieciństwa, po wiek dojrzały, a nawet później.

- Lekarze generalnie są zwolennikami twierdzenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Czy taka reguła dotyczy także psychiki?

Oczywiście, tyle tylko, że o ile założenia profilaktyki w odniesieniu do innych działów medycyny są proste, to w stosunku do problemu zdrowia i zaburzeń psychicznych są znacznie bardziej skomplikowane. W większości przypadków nie wiemy wszystkiego o przyczynach tych zaburzeń, ale możemy być pewni, że są one bardzo złożonej natury. Z tego powodu wszelkie programy zapobiegania są bardzo trudne.

Na pewno będzie to nadmierne uproszczenie, ale jeśli człowiek ma kochającą, lecz wymagającą pracy i zaangażowania rodzinę, dobre kontakty w środowisku szkolnym, rówieśniczym, to wówczas jego szanse na zachowanie zdrowia psychicznego w okresie dojrzałym są znacznie większe niż tej osoby, która po drodze do dojrzałości doznaje rozmaitych urazów, nie ma szans nauczyć się adekwatnych sposobów radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

Profilaktyka zależy więc tyleż od człowieka, który się może tak czy inaczej zachowywać, jak od tego, czego środowisko biologiczne i społeczne dostarczy mu w ramach procesu wychowywania, kształtowania jego osoby.

- Wynika z tego, że profilaktyka wymaga naszej własnej aktywności.

Niewątpliwie tak, ponieważ człowiek, który stara się ochronić przed możliwymi trudami, przyjmując postawę wycofującą, naraża się na to, że nie nabędzie odpowiednich doświadczeń. Czasami się mówi, że trzeba unikać stresów, żeby być zdrowym psychicznie. To jest chyba błędna postawa. Myślę, że nie tyle powinno się unikać stresów, co uczyć się je rozwiązywać w sposób skuteczny, właściwy. Psycholodzy może dodadzą - w sposób dojrzały, czyli taki, który prowadzi do rozwiązań o charakterze racjonalnym.

- Istnieje taki pogląd, że nerwice czy ogólnie pojmowana nerwowość, która dotyczy większości z nas, często są przejawem zdrowia psychicznego.

Takie założenia zawarł prof. Kazimierz Dąbrowski w swojej teorii dotyczącej tzw. dezintegracji pozytywnej. Twierdził on, że nowe dla nas sytuacje, nierzadko trudne, mogą zawierać potencjał prowadzący w dobrym kierunku - do poszukiwania i znalezienia racjonalnych rozwiązań. I tak się zapewne w wielu przypadkach dzieje.

Wszystko jednak zależy od sprecyzowania pojęcia nerwica czy zaburzenie. Niekiedy rozszerza się je tak dalece, że właściwie każde podniesienie głosu, drobne wahnięcie nastroju, nadmiar skupienia na danej sprawie mogą być uznane za nerwicowe. Takie podejścia zbyt rozszerzające granice zaburzeń psychicznych są niesłuszne.

Natomiast te problemy, z powodu których ludzie najczęściej szukają pomocy, są na ogół wyraźnie określone. W tych przypadkach trudno założyć, że zawsze zawierają one wspomniany potencjał rozwojowy. Jeśli nawet tak jest, w to, żeby go wydobyć, trzeba włożyć niemało wysiłku i zwykle wymaga to pomocy osób z zewnątrz. Lekarze są skłonni mówić o nerwicach dopiero wtedy, kiedy człowiek już nie radzi sobie sam z narastaniem kłopotów i szuka pomocy u innych.

- Czy istnieją kategorie zaburzeń psychicznych w zależności od stopnia umiejętności radzenia sobie z nimi?

Często rozróżnia się zaburzenia nerwicowe i psychotyczne, przy czym tym ostatnim przypisuje się głębszy stopień zaburzenia integracji psychicznej. Charakteryzuje się on tym, że kontakt z rzeczywistością osób z zaburzeniem psychotycznym jest bardziej zmieniony niż u chorych nerwicowych. Ci ostatni bardziej są skonfliktowani z sobą i ze swoją przyszłością czy przeszłością.

Ostatnio jednak takie rozróżnienie bywa kwestionowane. Teraz raczej zwraca się uwagę na rodzaj skarg, które człowiek zgłasza - czy dotyczą one nasilonego i trudnego do opanowania lęku, depresji czy jakichś niezwykłych odczuć zmysłowych lub też objawów, które wskazują raczej na procesy uwarunkowane biologicznie.

- Jakie są najczęstsze przyczyny zaburzeń psychicznych?

Wspomniałem już o tym, że w większości poważniejszych zaburzeń, które nazywamy czasem chorobami psychicznymi, mamy do czynienia z tak złożoną etiologią, że trudno wyważyć proporcje. Na przykład schizofrenia, choroba uważana za głębokie zaburzenie procesu integracji psychicznej, nie jest uwarunkowana wyłącznie czynnikami biologicznymi, choć być może odgrywają one decydującą rolę. Coraz lepiej je poznajemy i dostrzegamy rozmaite uwarunkowania, dawniej nie dostrzegane. Ale czynniki biologiczne nie muszą się uaktywnić w postaci zaburzenia. Jeśli nie dołączą do nich rozmaite czynniki środowiskowe, napięcia, sytuacje stresowe, człowiek z podatnością biologiczną może przeżyć spokojnie udane życie.

Mówi się czasem o tym, że człowiek ze skłonnością do zachorowania na te głębsze zaburzenia psychiczne nosi w sobie także coś, co się nazywa podatnością na zranienie, jakiś rodzaj uwrażliwienia. Ono też nie musi się zrealizować w postaci choroby, choć trudne warunki życiowe często stanowią dla człowieka tak duże obciążenie, że przy zmniejszonej możliwości swobodnego radzenia sobie z problemami nie jest w stanie im podołać.

Większość zaburzeń, o których tu mówiliśmy, chętnie nazywanych dawniej nerwicowymi, czy też zaburzeniami osobowości, właściwie wypływa głównie z doświadczeń człowieka. Mniej z wyposażenia biologicznego, a bardziej z tego, czego doświadcza on w życiu. Jeżeli proces wzrastania, wychowywania w rodzinie, w szkole, w grupach rowieśniczych nie przebiega prawidłowo, tylko ulega jakimś wypaczeniom, to mogą one potem rzutować na funkcjonowanie w życiu dorosłym.

- Jakiego rodzaju zachowania czy reakcje, które obserwujemy u siebie albo u kogoś z bliskiego otoczenia, powinny nas zaniepokoić i zmobilizować do szukania konkretnej pomocy?

Takimi najczęstszymi objawami są stany depresyjne i lękowe.

- Wyjaśnijmy przy okazji znaczenie pojęcia "depresja". Bardzo często używamy tego słowa, podczas gdy wielu z nas ma tylko zły dzień albo obniżony nastrój, lub po prostu jesteśmy w paskudnym humorze.

O depresji można mówić wtedy, gdy człowiek pod wpływem stanów przygnębienia, wycofania, zmniejszenia aktywności, rozmaitych towarzyszących temu dolegliwości o charakterze fizycznym traci lub okresowo zatraca możliwość sprawnego funkcjonowania w innych obszarach życia. Nie udaje mu się życie zawodowe, rodzinne, staje w miejscu - wtedy mówimy o depresji w sensie klinicznym. Choć ma pani rację, stany przygnębienia są naszym częstym towarzyszem w życiu i nie należy z krótkotrwałego obniżenia nastroju czynić dramatu. Co innego, jeśli nawet krótkotrwała depresja prowadzi do zwątpienia i rezygnacji do tego stopnia, że człowiek myśli o samobójstwie i zamierza je popełnić. W takim przypadku wymaga on również szybkiej i skutecznej pomocy. Nigdy nie należy lekceważyć wypowiedzi wskazujących na postawę rezygnacji, za którą czasem kryją się zamiary samobójcze.

Wracając do pytania o inne niepokojące zachowania. Najczęściej obserwujemy takie objawy jak głębsze lub płytsze obniżenie samopoczucia, optymizmu, aktywności, poczucie nieracjonalnego, nieuzasadnionego niczym lęku. Właśnie z takich powodów ludzie najczęściej zgłaszają się do lekarza, nie zawsze do psychiatry.

- Czy jakaś określona grupa jest szczególnie narażona na zaburzenia?

W stosunku do niektórych zaburzeń występują różne zależności, np. depresje na ogół zdarzają się częściej u kobiet, schizofrenia i inne rodzaje ciężkich zaburzeń bardzo często dotykają ludzi młodych, startujących w dojrzałe życie, i to częściej młodych mężczyzn, ale i kobiet w późniejszym wieku. Generalnie rzecz biorąc, problemy zaburzeń zdrowia psychicznego dotykają obu płci i ludzi w różnym wieku, mają tylko inny charakter.

Badania wskazują, że w Polsce w pierwszej połowie lat 90. miał miejsce kryzys samopoczucia psychicznego społeczeństwa, w związku z ówczesnymi przemianami. Nastąpił np. wzrost liczby samobójstw. To już się uspokoiło lub nabrało charakteru bardziej lokalnego.

- Jakie obecnie stosuje się metody leczenia zaburzeń psychicznych?

Można powiedzieć najogólniej tak, że im płytsze zaburzenie, im mniej utrudnia ono człowiekowi funcjonowanie, tym większy udział w leczeniu mają takie metody działania jak psychoterapia, rozmaite terapie społeczne. Natomiast w im większym stopniu zaburzone są podstawy biologiczne, w tym większym stopniu stosuje się metody biologiczne, zwłaszcza farmakoterapię, która święci swoje triumfy w ostatnich latach. Te triumfy są czasami tak olśniewające, że niektórym wydaje się, iż można kontakt z pacjentem ograniczyć tylko do przepisywania leków, co jest postawą całkowicie nieadekwatną do rzeczywistości.

Jeśli mówimy o metodach, warto wspomnieć o elektrowstrząsach, które zawsze budziły wiele emocji. Po latach odsądzania od czci i wiary ta metoda wróciła jako bezpieczna i skuteczna, choć w odniesieniu do bardzo wąskiej grupy zaburzeń, takich, w których chodzi już o ocalenie życia.

- A jakie dominują metody psychoterapii?

Najbardziej popularne są terapie oparte na podejściu poznawczym i behawioralnym. Terapia behawioralna zakłada, że w ramach swojego rozwoju człowiek uczy się nieadekwatnych, niedostosowanych sposobów reagowania i potem wykorzystuje je w sposób nieracjonalny w sytuacjach, w których powinien użyć innych środków. Terapia polega więc na nauczeniu go właściwych wzorców. To samo dotyczy terapii poznawczej, w której nie chodzi o zachowania, lecz raczej o sądy i oceny rzeczywistości, którymi ludzie często posługują się w sposób nieracjonalny, automatyczny. I tak np. niska samoocena i przekonanie o nieuchronności porażek w życiu rzutują na to, że widzi się rzeczywistość przesadnie pesymistycznie, co wpływa na niemal wszystkie dziedziny życia i, co gorsza, często prowadzi do poddania się wydarzeniom i rezygnacji z wysiłku.

Wymienione metody mają mocniejszą argumentację naukową, choć, podkreślam, sposób ich wykorzystania bywa na ogół indywidualizowany. Warunkiem powodzenia psychoterapii jest obustronna aktywność: terapeuta oferuje jakiś rodzaj terapii, pacjent natomiast decyduje, czy to jest to, co mu najbardziej odpowiada. Nie można skutecznie prowadzić psychoterapii przy jednostronnej aktywności.

W odniesieniu do wielu zaburzeń, które utrudniają adaptację w środowisku społecznym, dużą rolę odgrywają różne metody rehabilitacyjne. Chodzi tu zarówno o wczesną rehabilitację, polegającą na zapobieganiu przyjmowania postawy wycofującej się czy narastaniu nieprzystosowania, jak i późną, kiedy chodzi już o przywrócenie utraconych umiejętności funkcjonowania w środowisku.

Są to różne metody, od treningu rozmaitych prostych umiejętności - od nauki mycia się, ubierania czy nakrywania do stołu, po złożone działania, takie jak rozwiązywanie problemów w trudnych sytuacjach.

Poza tymi treningami są rozmaite inne metody - np. psychoedukacja, czyli wykłady dla pacjentów na temat choroby, jej leczenia. Wykorzystuje się też takie przedsięwzięcia jak mieszkania chronione, gdzie ludziom wymagającym powrotu do normalnego funkcjonowania tworzy się warunki nieszpitalne, nie w oddziale, tylko wśród ludzi. Takie metody w polskich warunkach są jak dotąd mało dostępne.

Z dostępnością do szerokiego wachlarza metod leczenia psychiatrycznego nie jest w Polsce najlepiej. Najłatwiej dostępny jest rodzaj bardzo prostego kontaktu terapeutycznego, indywidualnego plus farmakologia. Bardziej zaawansowane metody działania, wymagające pewnej organizacji i porządku oraz dłuższego czasu trwania, zdecydowanie uległy prywatyzacji i wymagają od pacjenta dużych wydatków. To, czy będą one dostępne w ramach ubezpieczenia oferowanego przez kasy chorych, w tej chwili zaczyna się rozstrzygać.

- Czy np. nasilające się w Polsce akty agresji, brutalne morderstwa świadczą o jakichś zaburzeniach?

To może świadczyć o zaburzeniach, ale nie musi. Kwestia gotowości do bycia uwiedzionym przez jakiś szczególny rodzaj aktywności życiowej - np. uczestnictwo w młodocianych grupach przestępczych, dla których agresja jest czynnikiem integrującym - nie musi być związana z zaburzeniami psychicznymi. Wiążą się one raczej z nieadekwatnym do potrzeb zaburzeniem rozwoju osobowości człowieka, która to osobowość nie nabiera cech pozwalających swobodnie żeglować po dorosłym życiu, tylko wymaga albo powierzenia swojej wolności komuś innemu, albo podporządkowania się jakimś autorytetom. Mówiąc ogólnie, to są źródła zła w życiu społecznym. Nie zawsze jednak mają one związek z zaburzeniami czy chorobą psychiczną.

W przypadku ludzi z zaburzeniami psychicznymi rzeczywiście pojawiają się czasami zachowania agresywne, nieprzewidywalne, które zaskakują wszystkich, ponieważ na ogół nic ich nie zapowiada. Jednak jeśliby porównać proporcje poziomu rozmaitych nieprzyjaznych zachowań wśród osób zdrowych i chorych, to wydaje mi, że zdrowi zdecydowanie przodują w tym rankingu. Nie trzeba być chorym, żeby być złym, agresywnym, łobuzem.

- Można więc powiedzieć, że cywilizacja nie sprzyja zachowaniu zdrowia psychicznego?

W wielu kulturach nazywanych niesłusznie prymitywnymi, mniej rozwiniętych cywilizacyjnie, istnieje dużo więcej spontanicznych, naturalnych sposobów rozładowania napięć, konfliktów, więcej jest przyjaźni i prawdziwej solidarności. W naszym ucywilizowanym społeczeństwie jest zbyt wiele wrogości, niechęci, konkurencji, egocentryzmu. To powoduje, że ludzie, którzy w innych warunkach prawdopodobnie funkcjonowaliby zupełnie dobrze, tu są wyrzucani na margines systemu oczekiwań, ról społecznych.

Cywilizacja tworzy mnóstwo sytuacji silnie stresujących, stawia wielkie wymagania i raczej bezdusznie rozwiązuje problemy tych, którzy za nimi nie nadążają. Ci z kolei albo mogą próbować szukać pomocy psychiatrycznej, albo zostają wyrzuceni na margines typu bezdomności, ubóstwa, braku pracy, gdzie spycha się tych słabych ludzi. A trzeba pamiętać, że słabość może być cechą przemijającą. Jeśli takiej osobie poda się rękę, może ona wyjść z tej słabości, jeśli nie - ugrzęźnie i będzie grzęznąć coraz głębiej.

- Wspomniał Pan, że nie powinniśmy unikać stresów, lecz uczyć się racjonalnie je rozwiązywać. Czy to jest rada na zachowanie zdrowia psychicznego?

Mit, że bezstresowe życie jest czymś w rodzaju raju na ziemi, jest niezwykle powszechny. My natomiast wiemy, że dzieci wychowywane bezstresowo, bez nagród i kar - nie w postaci klapsów, ale np. niewpuszczenia do piaskownicy przez kolegów, którym zrobiły jakąś przykrość - są bez takich doświadczeń bezradne.

Czasem bardzo trudno wytłumaczyć ludziom, że właściwie życie jest stresem i bez niego funkcjonować się nie da. Stres jest tym, co nas rozwija, dzięki niemu jesteśmy stale gotowi do dopasowywania się do zmiennych i coraz trudniejszych warunków, które nas otaczają.

"Żyjmy dłużej" 9 (wrzesień) 1999

Nerwica

artykuł Ewy Maciochy, psychologa, psychoterapeuty z Klinikii Nerwic

Każdy z nas w sytuacjach trudnych przeżywa czasem lęk, smutek, napięcie, albo też odczuwa różne dolegliwości fizyczne: bóle głowy, drżenie ciała, skurcze mięśni itd., które nie są związane z żadną chorobą cielesną. Zjawiska takie towarzyszą szczególnie przełomowym okresom lub sytuacjom w życiu człowieka. Mogą to być okresy związane z rozwojem biologicznym, np. dojrzewaniem czy pokwitaniem, ale również szczególne sytuacje życiowe: zawarcie małżeństwa, rozwód, urodzenie dziecka, utrata bliskiej osoby czy ważnej posady. W takich przypadkach wspomniane objawy są wynikiem naszej reakcji na stres i na ogół przemijają bez leczenia wraz z ustąpieniem przyczyn.

Jeśli natomiast utrzymują się dłużej, a nawet nasilają mimo ustąpienia sytuacji stresowej i braku zewnętrznych, "obiektywnych" czynników mogących je powodować, mówimy o zaburzeniach nerwicowych.

Nerwica jest poważną dolegliwością o wielorakich skutkach zarówno dla tego, kogo dotyka, jak też dla jego otoczenia. Nie należy cierpień osoby dotkniętej nerwicą mylić z okresowymi trudnościami psychicznymi i bagatelizować czy też ośmieszać wypowiedziami typu: "wszyscy dziś mają nerwicę" lub "ze mną nie wyprawiano tyle ceregieli, mimo że też to przechodziłem", "weź się w garść, nie roztkliwiaj się nad sobą".

Czym jest nerwica?


Najkrócej mówiąc, jest chorobą emocji. Polega na wewnątrzpsychicznym konflikcie między naszymi świadomymi a nieświadomymi tendencjami. Nerwica nie ma nic wspólnego z organiczną strukturą i stanem nerwów człowieka w sensie anatomicznym i fizjologicznym. Nie jest uwarunkowana jakimikolwiek patologicznymi zmianami mózgu czy nerwów, lecz raczej nieświadomymi konfliktami psychicznymi, nad którymi nie panujemy.

Konflikty wewnętrzne sprowadzają się najczęściej do:

Przykładem nieuświadomionego konfliktu wewnętrznego jest poczucie obowiązku pozostania z partnerem ze względu na dzieci, jego chorobę, warunki ekonomiczne, przy jednoczesnym pragnieniu stworzenia sobie innego, lepszego związku niż ten, w którym się żyje. Podobnym konfliktem jest sprzeczność między dążeniem do wejścia w związek emocjonalny z partnerem a pragnieniem swobody i niezależności albo - u młodych ludzi - potrzeba usamodzielnienia się od rodziny, której towarzyszy sprzeczny z nią lęk przed dorosłością.
Według prof. Erwina Ringela, dyrektora Instytutu Psychologii Lekarskiej Uniwersytetu w Wiedniu oraz kierownika Oddziału Psychosomatycznego w Uniwersyteckiej Klinice Psychiatrycznej, nerwica jest - na poziomie głębszych poziomów psychiki - przeciwieństwem rozwoju i samorealizacji człowieka. W przebiegu nerwicy człowiek poddaje się samodestrukcji cząstkowej lub całkowitej. Zamiast stawania się tym, kim mógłby się stać, rozmija się sam ze sobą.

Skąd się biorą objawy nerwicowe


Ich przyczyny są złożone. Tkwią w największej mierze w samym człowieku. Zjawisko to wyjaśnia się indywidualną, konstytucjonalną wrażliwością na działanie stresów, mniejszą odpornością na trudności życiowe, wczesnodziecięcymi doświadczeniami, które - zamiast zahartować - pozostawiły czułe, bolesne miejsca, oraz okolicznościami, w jakich zachodziło dojrzewanie.

Do najistotniejszych sytuacji wyzwalających objawy i dolegliwości nerwicowe należą:

Na możliwości te składają się zarówno cechy osobowości i utrwalone postawy życiowe, jak też odporność na sytuacje trudne.

Zaburzenia nerwicowe przejawiają się w sferach postrzegania, przeżywania, myślenia, zachowania. Towarzyszą temu liczne objawy, niekiedy intensywne, wywołujące poczucie dyskomfortu i cierpienia. W sytuacjach szczególnie obciążających na plan pierwszy wysuwa się lęk i napięcie. Lęk, którego przyczyna jest nieuświadomiona, często zostaje przemieszczony i usymbolizowany, przyjmując np. postać różnych fobii.

Poza napięciem i lękiem pojawiają się różnego rodzaju sensacje wywołane rozchwianiem równowagi układu wegetatywnego: bicie serca, ściskanie w dołku podsercowym, bóle głowy, bóle brzucha, nadmierne pocenie się, parcie na pęcherz moczowy, drżenie ciała, zaburzenia snu i erekcji. Objawy te mogą być bardzo różnorodne, dotyczą różnych narządów i wywołują dramatyczne cierpienia, mimo, że badania nie wykazują żadnego uszkodzenia ciała.

Psychika i ciało są tak silnie ze sobą związane i tak silnie od siebie uzależnione, że wszystkie przejawy i stany życia psychicznego znajdują swoje odzwierciedlenie w procesach fizjologicznych. Układ nerwowy steruje całym organizmem, jeśli jest w stanie pobudzenia wywołanego lękiem, przekazuje to pobudzenie narządom, zmuszając je do chaotycznej, niepotrzebnej pracy. Mówimy, że w narządach powstają zmiany czynnościowe w odróżnieniu od zmian organicznych, czyli takich, które dałoby się stwierdzić za pomocą badań.

Dlaczego objawy nerwicowe są tak różnorodne


Nie wiemy. Nie jest jasne, dlaczego u jednej osoby pojawia się taki zespół zaburzeń, a u drugiej inny. Być może zależy to od cech osobowości oraz związanych z tym rodzajem mechanizmów obronnych i sposobów radzenia sobie z rzeczywistością. To wszystko kształtuje sposoby reagowania i przeżywania.

Wiemy, że nerwica, podobnie jak inne choroby, atakuje ten narząd, który z jakiegoś powodu u danej osoby jest słabszy niż inne. Może to być spowodowane czynnikami wrodzonymi, chorobą, a także czynnikami psychologicznymi np. otoczenie zwracało szczególną uwagę na sprawy związane z trawieniem lub ktoś w rodzinie cierpiał na bóle głowy albo osoba bliska zmarła na zawał serca. Doświadczenia tego rodzaju mogą sprawić, że będziemy szczególną troską obejmować swój przewód pokarmowy, głowę, serce właśnie te narządy zareagują, gdy wystąpi sytuacja nerwicowa.

Bywa, że choroba układu krążenia u któregoś z rodziców wymaga szczególnej troski i opieki całej rodziny, i to może stanowić dla nas wzór, w oparciu o który kształtujemy własny sposób uzyskiwania troski i opieki ze strony otoczenia.

Nerwicy można się pozbyć. Wymaga to pracy nad sobą. Możemy wrócić do równowagi psychicznej, odzyskać spokój, wiarę w siebie i w ludzi oraz poczucie większych możliwości życiowych. W jaki sposób to osiągnąć, jak leczy się nerwice - o tym w jednym z najbliższych numerów.

Mechanizmy wywołujące nerwice


Mechanizmy wywołujące zaburzenia nerwicowe to wzajemne oddziaływanie trzech grup czynników:

Bywa, że na skutek uczenia społecznego i procesów warunkowania ukształtowały się nieprawidłowe cechy osobowości i nieadekwatne postawy, np. bierność, zależność od innych, uległość, sztywność, egocencentryzm, płytkość uczuciowa, lęk przed bliskością itd. Pojedyncze takie cechy nie stanowią patologii, ale predysponują, zwłaszcza gdy występują w określonych konfiguracjach, do wystąpienia konfliktów wewnętrznych powodujących nerwicę.

Osoby z zaburzeniami nerwicowymi cechuje:

Typy zaburzeń nerwicowych


Zaburzenia nerwicowe często dotyczą poszczególnych układów, np. układu sercowo - naczyniowego, oddechowego, czuciowo - ruchowego, moczowo - płciowego, jak również zaburzeń funkcji narządów zmysłowych (widzenia, słuchu, węchu, smaku), zaburzeń metabolicznych i funkcji mowy.

W zależności od występującego zespołu objawów rozróżniamy nerwice depresyjne, hipochondryczne, lękowe, histeryczne, nerwice natręctw, różnego rodzaju fobie i zaburzenia jedzenia (bulimia, anoreksja).

Rozpowszechnienie nerwic


Nerwice należą do najczęstszych chorób współczesnej ludzkości. Jak wynika z badań, wskaźnik rozpowszechniania nerwic wśród populacji ogólnej wynosi około 30%; z tego tylko część chorych poszukuje pomocy. W praktyce ogólnolekarskiej zaburzenia nerwicowe stwierdza się u około 15% zgłaszających się pacjentów. W psychiatrycznym lecznictwie ambulatoryjnym wskaźnik ten wynosi 40%. Obserwuje się przewagę nerwic u kobiet, w grupach rozwiedzionych i wdowców, w miastach nieco więcej niż na wsi.

"Klinika ffx" 1 (styczeń) 2000

Lęk to negatywny stan emocjonalny związany z antycypacją niebezpieczeństwa nadchodzącego z zewnątrz lub pochodzącego z wewnątrz organizmu, objawiający się jako niepokój, uczucie napięcia, skrępowania, zagrożenia. W odróżnieniu od strachu jest on procesem wewnętrznym, nie związanym z bezpośrednim zagrożeniem lub bólem.

Lęk staje się patologiczny gdy stale dominuje w zachowaniu, gdy nie pozwala na swobodę, a w konsekwencji prowadzi do zaburzeń. Reakcje lękowe tracą swoją przystosowawczą funkcję i są nieadekwatne do bodźców, a niepokój wywołują sytuacje nie mające znamion zagrożenia.

Lęk staje się często punktem krystalizacyjnym dla innych objawów, przybiera postać

  1. nieokreślonego niepokoju,

  2. napadów lękowych bądź

  3. zlokalizowaną - dotyczącą określonej części ciała lub sytuacji. Od lęku odróżnia się strach wywołany konkretnym zagrożeniem.

Lękowi towarzyszy zazwyczaj komponenta wegetatywna (zaburzenia psychosomatyczne):

[edytuj] Teoria lęku

Jest to teoria historyczna, na której nie opiera się współczesna diagnoza zaburzeń psychicznych, natomiast może ona być pomocna w terapii.

Według psychoanalizy lęk, będący jednym z popędów, pojawia się gdy napięcia id nie są rozładowywane, ego zaczyna wypełniać się lękiem. Funkcja lęku to ostrzeganie ego przed niebezpieczeństwem.

Freud uważał leczenie objawów lęków neurotycznych za bezcelowe, ponieważ na miejsce wyleczonych pojawią się inne. Negował także skuteczność leczenia samych tylko objawów za pomocą farmakologii lub perswazji.


Zobacz też: strach, panika, zaburzenia lękowe, fobia, wyuczona bezradność, psychoterapia

Strach - silna przykra emocja o charakterze wrodzonym, pojawiająca się w sytuacjach realnego zagrożenia. Wrodzoną reakcją organizmu w takiej sytuacji jest odruch ucieczki.

Psychopatologia odróżnia strach od lęku, którego obiekt jest zawsze irracjonalny.

W przypadku bardzo silnego strachu jako element przygotowania do ucieczki może nastapić nieświadome wypróżnienie. Celem takiej reakcji fizjologicznej jest zmniejszenie ciężaru ciała, aby ułatwić ucieczkę. Innym przejawem pełnej mobilizacji organizmu jest napięcie wszystkich mięśni. Przejawem może być uniesienie się włosów na głowie czlowieka, co jest analogią do jeżenia się sierści u zwierząt.


Inna definicja: Strach - przeżycie wyraźnie zabarwione przykrością.

Nie wiąże się z odczuwaniem sytuacji jako niebezpiecznej, ale źródło tej reakcji stanowi aktualny, określony stan organizmu, doświadczenia organizmu ograniczają się tylko do posiadanych przez dziecko odruchów warunkowych. Szybko wygasa jeżeli po wystąpieniu bodźca, który go wywołał, nie ma przykrych skutków jego działania. Wtedy reakcja zanika, a organizm przystosowuje się do zaistniałej sytuacji. W sytuacji, kiedy szkodliwe działanie bodźca trwa, przeżycie strachu rozwija się i nasila.

W trakcie rozwoju tej emocji pojawia się odruch orientacyjny - badawcza penetracja nowej sytuacji, znaczenia zmiany, jaka się dokonuje lub dokonała. Jako składnik emocjonalny w zachowaniu niemowlęcia występuje najpierw reakcja onieśmielenia, która dopiero przechodzi w reakcję przestrachu. Reakcja ta, ma zdecydowanie negatywny charakter: krzyk, płacz, odwracanie się, zasłanianie oczu. W miarę postępowania procesów rozwojowych jej natężenie maleje, a nawet niektóre jej elementy zanikają całkowicie np. zasłanianie oczu. Najczęstsze źródła przeżyć strachu to: hałas, szmery, nowe, nieznane odgłosy. Przy czym strachu nie wywołuje natężenie tych dźwięków, ale raczej nagłość pojawienia się nieoczekiwanych. Brak wyraźnego zlokalizowania np. źródła hałasu wzmaga siłę reakcji i przeżycia strachu. Źródłem strachu mogą być również sygnały ostrzegawcze, głównie okrzyki. Wśród tych okrzyków najsilniej oddziałują okrzyki dorosłych.

Fobia (nowołac. phobia "stany lęku u neuropatów", z gr. φόβος phóbos "strach, lęk") - uporczywy lęk przed różnymi określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem sytuacji wywołujących go i utrudnieniem funkcjonowania w społeczeństwie.

Spis treści

[ukryj]

  • 1 Postaci fobii

  • 2 Przyczyny

  • 3 Leczenie

Fobie wywołane są przez pewne sytuacje lub obiekty zewnętrzne wobec osoby przeżywającej lęk, które obiektywnie nie są niebezpieczne. Na fobie cierpi około 10% ludzkości.

DSM IV (klasyfikacja zaburzeń psychicznych) dzieli fobie na specyficzne i fobię społeczną. Fobie specyficzne to fobie przed: zwierzętami, obiektami, sytuacjami społecznymi (np. zamknięte pomieszczenia, windy) krwią i zranieniem, chorobami czy śmiercią. Fobia sytuacyjna związana jest z lękiem chorego przed wykonaniem jakiejś zawstydzającej czynności na oczach innych ludzi i nieumiejetnosci jej kontrolowania-zatrzymania np. potrzeba fizjologoczna oddania kału, moczu itp. Czasem poczucie strachu wywołuje juz sama myśl o braku kontroli nad własnym zachowaniem.

Podobnie jak w przypadku innych (zaburzeń lękowych), fobia zazwyczaj wiąże się z objawami psychosomatycznymi, na przykład z przyspieszeniem bicia serca, suchością w ustach, zawrotami głowy oraz poczuciem utraty kontroli nad swoim zachowaniem lub subiektywnym poczuciem choroby psychicznej. Zdarza się, że lęk fobiczny współistnieje z epizodami depresji, może wywołać stan przedzawałowy, ustanie bicia serca, drętwienie kończyn, znaczny spadek lub wzrost ciśnienia, bezdech, duszności, ucisk na klatkę piersiową, głowę lub brzuch i in.; może prowadzić do niedotlenienia, omdleń oraz arytmii serca.

Fobie są całkowicie uleczalne w procesie psychoterapeutycznym.

[edytuj] Postaci fobii

[edytuj] Przyczyny

Fobia może być nabyta poprzez warunkowanie klasyczne - gdy dana osoba kojarzy obiekt wywołujący lęk z niebezpieczeństwem. (Na przykład jako dziecko mogła być straszona pająkami, zamknięta w szafie, gdzie był pająk lub widziała paniczne reakcje swoich rodziców na pająka.) Takie wyjaśnienie oferują teorie behawiorystyczne.

Teorie wywodzące się z konwencji psychoanalitycznej, akcentujące znaczenie nieświadomości w ludzkim życiu postulują istnienie kilku mechanizmów powstawania reakcji fobicznych jak przeniesienie agresji, czy regresja. W wyniku przeniesienia obiekt lęku spostrzegany jest zagrażający, dochodzi do projekcji (przypisywania) własnych wypartych emocji obiektowi lęku. Zagrożenie wywoływać mogą własne niechciane i nieakceptowane emocje, jak agresja lub projekcja własnych skłonności z poprzednich faz rozwoju psychoseksualnego.

W psychologii ewolucyjnej akcentuje się przystosowawczą rolę fobii. Np. lęk przed pająkami, innymi jadowitymi owadami czy gadami był przystosowawczy z punktu widzenia przetrwania organizmów, toteż postawa taka jest związana z naszym repertuarem genowym i jest bardzo łatwo uaktywniana w codziennym życiu.

[edytuj] Leczenie

Jednym ze sposobów opanowywania fobii jest systematyczna desensytyzacja (odwrażliwianie), terapia taka polega na stopniowym konfrontowaniu pacjenta z przedmiotem jego lęku.

Stosuje się także wygaszanie reakcji poprzez tzw. zanurzanie, czyli doprowadzanie do kontaktu pacjenta z bodźcem lękowym, zamiast jego unikania - ogrody zoologiczne prowadzą kursy edukacyjne dotyczące ofidiofobii, na których zainteresowani mogą dowiedzieć się prawdy o wężach, ich zwyczajach i w jaki sposób należy się z nimi obchodzić.

Niekiedy stosowana jest także terapia implozywna.

w NLP jedną z metod terapii jest desensytyzacja w wyobraźni.

Psychoanalitycy postulują uświadomienie pacjentowi symbolicznych treści skrywających się pod postacią fobii. Na przykład lęk konbiety przed pająkiem może być przeniesieniem lęku przed agresywnym mężczyzną.

Skuteczna jest również hipnoza i leczenie farmakologiczne.

Histeria to określenie objawów nerwicowych: nadmiernej emocjonalności, zdenerwowania, demonstracyjności zachowań. Atak histerii spowodować może chwilowe załamanie prawidłowego postrzegania rzeczywistości, zaburzenie przytomności, krótkotrwałe zmiany osobowościowe, czasem bóle nerwicowe.

[edytuj] Historia

Pojęcie histerii pochodzi z XX wieku p.n.e. Wówczas w Egipcie uważano, że macica (po grecku hystera) jest żywym zwierzęciem, które wędruje w górne partie ciała i w ten sposób, uciskając na poszczególne organy powoduje rozmaite dolegliwości (zwłaszcza charakterystyczną duszność). Próbowano sprowadzić ją w dół za pomocą aplikowania przyjemnych zapachów w dolnych okolicach ciała a nieprzyjemnych w okolice nosa. Koncepcję histerii jako żywego zwierzęcia mógł nasunąć starożytnym widok kobiety w trakcie ataku histerii, wijącej się i rzucającej, która przypomina osobę zaatakowaną przez zwierzę. Hipokrates nie użył nigdy pojęcia histeria (gr. hysterikos), mówił natomiast o duszności macicznej. Obraz kliniczny był podobny do wyżej wspomnianego. Jednym z charakterystycznych objawów był zanik miesiączki.

Przemieszczenia macicy miały być spowodowane nadmierną suchością i lekkością macicy. Odbyty stosunek płciowy miał czynić macicę wilgotną i uniemożliwiać jej wędrówkę, gdyż właśnie z uwagi na tę suchość oraz zbytni luz w brzuchu macica zaczynała wędrować w poszukiwaniu wilgoci. Odnajdywała wilgoć przylegając do wątroby. Przecinała przez to drogę oddechową, która znajduje się w brzuchu, co było przyczyną duszności. Macica mogła usadowić się także w okolicach serca i powodować niepokój, zawroty głowy, cierpnięcie nóg, utratę mowy. Hipokrates wskazywał także na inne możliwe objawy histerii:

Pogląd ten podzielał także Platon

Soranos z Efezu (ur. 98- zm.138) - największy ginekolog i położny starożytności za przyczynę histerii uważał skurcz macicy.

W okresie średniowiecza zapomniano o dorobku lekarzy poprzedniej epoki. Odrodzenie przyniosło natomiast kolejne koncepcje. Ponieważ obraz chorobowy histerii do złudzenia przypominał objawy innych chorób (np. epilepsji), uważano, że kluczową cechą histerii jest zdolność do wprowadzania lekarza w błąd. To zaś w sposób oczywisty pochodziło od szatana. Z uwagi na to, wiele kobiet dotkniętych, dziwnymi z natury rzeczy, objawami histerycznymi posądzano o kontakty z diabłem. W XVI w. Jan Wier wysunął tezę, że to kluczową przyczyną dziwnego zachowania się histeryczek jest choroba umysłowa, którą to słabość diabeł potrafi doskonale wykorzystać. Kolejną koncepcją przyczyny histerii jest gromadzenie się w głowie chorej czarnej żółci (tzw. humoru melancholijnego) lub gnijącego nasienia, która powoduje zatrucie. Ten ostatni pomysł odwoływał się do teorii, że w czasie stosunku płciowego dochodzi do wytrysku nasienia zarówno u mężczyzny jak u kobiety. Następnie pojawiła się teoria waporów. Zgodnie z nią humory w procesie fermentacji zamieniają się w opary, które przemieszczają się wewnątrz naczyń krwionośnych (wersja wcześniejsza) lub w przestrzeniach wzdłuż nerwów (wersja późniejsza). Były cztery rodzaje waporów:

Proces inicjujący histerię zachodzi znacznie łatwiej gdy kobieta utrzymuje abstynencję seksualną, co sprawia, że nasienie nie może znaleźć ujścia. Wówczas wapory powstające z fermentacji uderzają kanałami nerwowymi do mózgu wywołując atak histerii.

Obecnie medycyna odchodzi od używania tego terminu, pozostaje on jednak - w tymże znaczeniu - w użyciu w języku potocznym.

Zobacz też:

Hipochondria (ICD-10 F45.2) to potoczna nazwa nerwicowego zaburzenia hipochondrycznego. Dominującą cechą tego zaburzenia jest stałe przekonanie o istnieniu przynajmniej jednej poważnej, postępującej choroby somatycznej.

Osoba cierpiąca na hipochondrię ujawnia uporczywe skargi somatyczne lub stale skupia uwagę na ich fizycznej naturze. Normalne czy banalne doznania lub przejawy są często interpretowane jako nienormalne i świadczące o chorobie, a uwaga skupiona jest zwykle na jednym czy dwóch narządach albo układach ciała. Często występuje wyraźna depresja lub lęk.

Przyczyną powstawania zaburzenia jest egocentryczna lub narcystyczna orientacja.

Zobacz też: dysmorfofobia, nozofobia, zespół Münchhausena



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zdrowie psychiczne wprowadzenie
ochrona zdrowia psychicznego
Kapłan i jego zdrowie psychiczne, Duchowieństwo
Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego, Chirurgia, Pielęgniarstwo prezentacje, Psychiatria
Wykład 8, Zdrowie psychiczne
Pomoc psychologiczna a zdrowie psychiczne i zdrowa osobowosc, Pomoc Psychologiczna
Promocja zdrowia psychicznego a uzaleznienia, MATERIAŁY - SZKOŁA, PROMOCJA ZDROWIA PSYCHICZNEGO
zdrowie psychiczne
Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego
zdrowi. psychiczne tab
06 Ustawa o Ochronie Zdrowia Psychicznegoid 6166
Promocja zdrowia psychicznego, Stes w pracy -prom zdr psych temat 4
Zdrowie psychiczne 10 2010
Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego k(1)
Formy promocji zdrowia psychicznego
Zdrowie psychiczne 3 2010
promocja zdrowia psychicznego w miejscy pracy popr doc
Zdrowie psychiczne 5 2010

więcej podobnych podstron