Tańczmy planetarnego twista do muzyki Braci z Heliopolis - cz. 2
Harrison Koehli
Sott.net
29 lutego 2012
Przejdźmy dalej. Poniższy fragment z 22 lutego 1997 r. zamieściłem już w części 2 tego cyklu, gdzie wspominałem o idei, że zmiany w formacji chmur mogą spowodować zmiany w momencie pędu ziemi, a zatem i zmiany w szybkości jej obrotu. (Zob. tutaj krótką dyskusję nt. momentu pędu.) Opublikowaliśmy niedawno artykuł o tym, że przeciętna wysokość chmur - przy czym istnieje pozytywna korelacja pomiędzy tą wysokością a globalną temperaturą - malała w ciągu mniej więcej ostatniej dekady. Przypomnijmy, że SOTT wskazywał na to już od dłuższego czasu - zjawiska właściwe dla określonej wysokości, takie jak smugi kondensacyjne z odrzutowców (contrails) pojawiają się coraz niżej, dając pożywkę dla bardzo popularnych przekonań o powszechności smug chemicznych („chemtrails”). Innymi słowy, atmosfera (wyższa, a obecnie i niższa) wydaje się ochładzać. (Zajrzyjcie też do tego artykułu, który przynosi dalsze potwierdzenie tego, o czym pisałem już w części 2: globalne ocieplenie zatrzymało się w 1997 r.)
O: Na klimat wpływają głównie trzy czynniki, a niedługo będzie i czwarty. […] 1) Zbliżanie się fali; 2) Zwiększenie ilości chlorofluorowęglowodorów w atmosferze, co wpływa na powłokę ozonową, 3) Zmiana orientacji osi obrotów Ziemi, 4) Sztuczne majstrowanie na różne sposoby przez siły STS z 3 i 4 gęstości . [...]
P: (Jan) Co powoduje zmiany nachylenia osi?
O: Zwolnienie rotacji Ziemi. Ziemia na przemian rozgrzewa się i ochładza wewnątrz.
Na moment pędu Ziemi, a zatem i na długość dnia (lub czasu jednego obrotu), ma wpływ kilka czynników: atmosferyczny moment pędu (związany z ruchem atmosfery wokół globu, w tym z różnymi prędkościami i kierunkiem wiatru), oceaniczny moment pędu [PL] (szacowany na bazie dystrybucji wód w oceanach), hydrologiczny moment pędu (związany z zasobami wodnymi na kontynentach - wodami powierzchniowymi, wilgotnością gleby, śniegiem, lodem, itd. - i ich zmianami) oraz moment pędu jądra (elektromagnetyczne sprzężenie jadra i płaszcza ziemskiego). Zmiana któregokolwiek z tych czynników prowadzi do obserwowalnych zmian długości dnia oraz `wędrówki bieguna'. Z kolei zarówno o długości dnia, jak i “wędrówce bieguna” decyduje rozmieszczenie masy wewnątrz Ziemi. Tak więc spowolnienie rotacji jest definitywnie związane ze zmianą nachylenia osi planety (wędrujący biegun) i pewną rolę zdaje się tu odgrywać dynamika w układzie jądro-płaszcz ziemski. Topografia, lepkość, grawitacja i elektromagnetyzm jądra oraz strefy przejściowej między jądrem a płaszczem (a także czynniki wspomniane powyżej, jak choćby atmosfera) mogą działać jako siły skręcające i są w jakimś stopniu odpowiedzialne za przeniesienie momentu pędu, a tym samym na zmianę prędkości obrotowej Ziemi.
W tym miesiącu w Europie można było na własnej skórze przekonać się, jak szybko temperatura może spaść do minus 40 st. C.
Według profesora Petera Huybersa, z Harvardu, Wydz., Nauk o Ziemi: “przynajmniej teraz wiemy z pewnością ponad 99%, że zmiany w nachyleniu osi ziemskiej są jednym z czynników, przyczyniających się do deglacjacji”. Jak czytamy w tym artykule, “idea, że niewielkie przesunięcia osi Ziemi mogą być wystarczającym czynnikiem prowadzącym do epoki lodowej, znana jest od stu lat, ale profesor Peter Huybers wreszcie to udowodnił. Wykorzystując modele komputerowe do przetestowania konkurencyjnych hipotez doszedł do wniosku, że jedynie przechylająca się oś prowadzi do takiego wyniku”. W innym artykule prof. Huybers mówi: “Należy również wziąć pod uwagę inny istotny aspekt, a mianowicie że aktualna konfiguracja orbitalna jest niemal taka sama jak 20 tysięcy lat temu, podczas maksimum ostatniego zlodowacenia, z tą różnicą, że tym razem jesteśmy w pobliżu minimum”. A może jednak nie? Następna epoka lodowa nadejdzie wcześniej niż się nam powszechnie mówi, wg. Habibullo Abdussamatowa, kierownika laboratorium badań przestrzeni kosmicznej przy Obserwatorium Pułkowo w St. Petersburgu.
Może również istnieć powiązanie pomiędzy Słońcem i jądrem Ziemi. Jak w zeszłym roku donosiła agencja NASA, „jakiś zewnętrzny (np. słoneczny) proces” może wpływać na jądro i strefę przejściową pomiędzy jądrem i płaszczem ziemskim, wyjaśniając korelacje pomiędzy długookresowymi zmianami temperatury przy powierzchni ziemi i fluktuacjami w długości dnia. To może zazębiać się z teorią McCanneya w kwestii ziemskiego pola magnetycznego: że jest ono rezultatem nie procesu w rodzaju „dynama”, ale zewnętrznych oddziaływań elektrycznych ze słonecznym kondensatorem. Według McCanneya, nasze pole magnetyczne jest zarówno stałe (w jądrze i kieszeniach płaszcza i skorupy ziemskiej), jak i zmienne (ponad powierzchnią ziemi oraz w strefach, gdzie przepływają prądy elektryczne pomiędzy wewnętrznymi warstwami Ziemi). Jak już wspomniałem wyżej, niektórzy naukowcy głównego nurtu wiązali zauważone przez NASA zmiany w długości dnia z siłami skręcającymi powstającymi wskutek prądów elektrycznych przepływających pomiędzy jądrem i płaszczem ziemi i łączących je ze sobą energetycznie. Jednak jak piszą inni naukowcy, „niewiele jeszcze wiadomo o tych siłach”. Możliwe, że Słońce oraz połączenie elektryczne Ziemi ze słonecznym kondensatorem jest przynajmniej w pewnym stopniu odpowiedzialne za dynamikę w jądrze (np. powodując jego okresowe rozgrzewanie się i schładzanie). Jeśli więc istnieje połączenie ze Słońcem, być może dałoby się wiedzieć więcej na ten temat, gdyby naukowcy zainteresowali się teorią elektrycznego wszechświata? W każdym razie powinniśmy chyba dodać do naszej listy wzajemnie powiązanych czynników pole magnetyczne, a także oś obrotu Ziemi, grawitację, atmosferę, klimat itd.
Pamiętając o tym wszystkim, przeczytajmy fragment sesji z 31 października 2001:
P: (L) Dlaczego nie można przewidzieć przesunięcia biegunów? Czy nie możemy wiedzieć, gdzie ustanowi się nowy biegun?
O: Wchodzi tu w grę funkcja chaotyczna.
P: (L) Czy przy zmianie biegunów litosfera planety ślizga się po jądrze? (A) Nie. Musimy być bardzo precyzyjni. Pod pojęciem przesunięcia biegunów mogą się kryć trzy różne zjawiska. Może zajść tylko jedno z nich, albo dwa, albo trzy. I są to: oś obrotu [HK: wędrujący biegun] zmieni położenie względem gwiazd, na przykład wyprostowując się, to jest jedna rzecz; a cala reszta idzie z osią - litosfera i pole magnetyczne. Drugi scenariusz, oś pozostaje na swoim miejscu, może odrobinę zmienia położenie; litosfera pozostaje tam gdzie była - może się trochę chybocze - ale zmienia się pole magnetyczne, np. ulega odwróceniu. Trzeci scenariusz: oś pozostaje, pole magnetyczne pozostaje, ale litosfera zaczyna wędrować. Na takie trzy sposoby może się zdarzyć przesunięcie biegunów. I oczywiście z tym wiążą się inne rzeczy. Najbardziej dramatycznym przypadkiem, dostrzegalnym z zewnątrz, jest zmiana osi obrotów. Następnym w kolejności dramatyzmu jest prawdopodobnie ten z przesunięciem litosfery. I trzeci, o nieznanych konsekwencjach, kiedy zmienia się pole magnetyczne. Chcemy zrozumieć, jaka będzie główna zmiana. (L) Podejrzewam, że powinniśmy zadać jeszcze bardziej podstawowe pytanie: czy mamy się spodziewać przesunięcia się biegunów? W ten sposób zaczniemy od początku. (A) W porządku. (L) W ciągu następnych 10 lat. Czy możliwa jest zmiana biegunów w następnych 10 latach?
O: Tak.
P: (L) Czy zmiana biegunów osi…. (A) Kochanie, pytasz, czy zmiana biegunów jest możliwa. Oczywiście, że jest możliwa. Ale przypuśćmy, że prawdopodobieństwo jest niemal zerowe? „Czy jest możliwa” nie jest właściwym pytaniem. Czy się zdarzy? Oto jest pytanie. (L) Okay, ty pytaj dalej. (A) Czy mamy się spodziewać zmiany biegunów w ciągu następnych mniej więcej 10 lat, z wysokim stopniem prawdopodobieństwa?
O: Tak. [HK: Zauważcie, że ta sesja była ciut ponad 10 lat temu.]
P: (A) Który z dyskutowanych punktów w tej koncepcji zmiany biegunów byłby główny?
A: Nowa orientacja osi i odwrócenie biegunów magnetycznych.
P: (L) To dość dramatyczne. (A) W porządku, co do zmiany osi lub orientacji osi obrotów - czy możemy powiedzieć, że się wyprostuje, będzie prawie prostopadła do ekliptyki? Druga możliwość jest taka, że upadnie i będzie prawie równoległa do ekliptyki. Trzecia możliwość, że odwróci się kompletnie o 180 stopni. Wiemy, że to jest bardzo trudne do przewidzenia, ale czy możemy dostać jakąś wskazówkę, która z tych opcji będzie, że tak powiem, dominująca?
A: Zostanie przywrócone położenie prostopadle.
P. : (A) Wiemy, że oś zmieni się dramatycznie i nastąpi odwrócenie biegunów magnetycznych. Nie wspomnieliście nic o zmianach w samej litosferze. Czy możemy…
A: Przesunięcie litosferyczne wystąpi do pewnego stopnia.
P: (A) Ale to ostatecznie oznacza, że równik prawie się nie zmieni, ponieważ…
A: To prawda.
P: (A) Czyli zmieni się trochę, ale nie aż na Hawaje. (L) Och nie! Taka była moja teoria! To był dobry pomysł. (A) A odnośnie zmian w litosferze - czy możemy choć trochę przewidzieć zmiany w geografii, powstałe na skutek ruchów litosfery i zmian w poziomie wód?
A: Przeważają właściwości chaotyczne, ale ogólnie będzie bezpieczniej w głębi lądu i w górach, jako że w takich miejscach występuje mniejsze fałdowanie.
P: (A) A teraz największa zmiana, w położeniu osi - jaka byłaby główna przyczyna, główna siła czy działanie, jakie zdarzenie wywoła zmianę ustawienia osi?
© NASA - Kometa Lovejoy sfotografowana z przestrzeni kosmicznej
O: Ciała kometarne. [HK: Zob. mój artykuł o książce McCanneya nt. możliwej mechaniki tego procesu; zasadniczo, grawitacja przelatującej komety pociąga z sobą litosferę i może spowodować precesję w obrotach jądra, zmieniając oś obrotu].
P:(L) Czy planety układu słonecznego zmienią swoje orbity i staną się chaotyczne? Czy jest taka możliwość.?
O: Owszem.
P: (A) Na skutek samych orbit kometarnych?
O: Tak. Również bliźniaka Słońca.
P: (A) Kiedy mówimy o tych ciałach kometarnych, czy mówimy o uderzeniu w Ziemię?
O: Niektóre uderzą.
P: (A) Jaką rolę - jeśli w ogóle - odgrywałyby zjawiska elektryczne?
O: Bliźniak Słońca uziemi przepływ prądu przez cały układ, powodując rozruch “motoru”.
P: (L) Czy to znaczy, że te różne ciała układu słonecznego są niczym części jakiejś gigantycznej maszyny i kiedy płynie przez nie prąd elektryczny, to w zależności od ich pozycji względem siebie w czasie przepływu prądu ma to jakiś wpływ na pracę tej maszyny?
O: Tak, mniej więcej.
Później, 6 lipca 2010, jeszcze raz pojawiła się kwestia „otwierania się”:
P: (L) Czy mamy się spodziewać gigantycznej erupcji metanu w Zatoce Meksykańskiej, powodującej tsunami, które zmiecie wszystkich ludzi na Florydzie?
O: Nie. Metan ma jednak poważny udział w globalnym “ociepleniu”.
P: (L) Czy ropa wyciekająca z dna oceanu w Zatoce Meksykańskiej cieknie również w innych miejscach poza studnią odwiertu?
O: Tak, ale to się dzieje także w innych miejscach. Wszystko jest częścią zjawiska „otwierania się”.
P: (L) Czyli macie na myśli to, o czym spekulowaliśmy w związku z powstającymi w ziemi dziurami i pęknięciami skorupy… Co powoduje owo “otwieranie się”?
O: Niewłaściwe ustawienie, a raczej ślizganie się warstw skorupy ziemskiej wskutek zwalniania obrotów.
P: (L) Co jest przyczyną spowolnienia obrotów?
O: Wspominaliśmy wcześniej, zbliżanie się bliźniaczej gwiazdy i jej tendencja do “uziemiania” układu.
Kontynuowaliśmy 12 grudnia 2010:
© Britt/Space.com
P: (L) Mam tutaj tę drugą książkę “Lost Star of Myth and Time” (Zagubiona gwiazda mitu i czasu) i jest to teoria o towarzyszącej gwieździe i fakcie, że Ziemia, albo raczej układ słoneczny, krąży wokół wspólnego środka ciężkości z towarzyszącą gwiazdą. Mówi się, że to ta orbita powoduje precesję zodiakalną. Zdaniem autora precesja osi ziemskiej, czyli jej kiwanie się, nie jest zbyt duża, kiedy planeta posuwa się w miarę prosto wzdłuż swojej trasy przez galaktykę, raczej to krążenie wokół wspólnego środka ciężkości z towarzyszącą gwiazdą wywołuje efekt precesji. Pytanie, czy jest on na dobrym tropie ze swoją teorią oraz precesją zodiakalną?
O: Zdecydowanie!
P: (L) Wskazuje on na kilka ciekawych efektów. Przede wszystkim, wspomina o rejestrowaniu prędkości obrotowej Ziemi. Mieli ustawiony teleskop z celownikiem i mieli zegar, podłączony do jakiegoś niezwykle dokładnego super-zegara, i rejestrowali dokładny czas obrotu Ziemi względem Syriusza, jako że Syriusza obrali za punkt stały. Badacze ci odkryli, że w czasie, kiedy Syriusz B (towarzysz Syriusza, będący karłem) przesłaniał Syriusza A, zmniejszała się prędkość obrotowa Ziemi. Tak wykazywały ich pomiary. [Różnica wynosiła] około 50 sekund kątowych. Zwalnianie zaczynało się tydzień przez zaćmieniem, a następnie po zaćmieniu Ziemia przyspieszała. O 50 sekund kątowych. Czyli przez dwa tygodnie występuje wpływ na rotację Ziemi, spowodowany przez zaćmienie Syriusza A przez jego kompana Syriusza B, o ile dobrze pamiętam, choć mogę się mylić co do przedziału czasu. Teraz, jego konkluzja jest taka, że nasz grawitacyjny związek z Syriuszem jakoś na nas wpływa. W każdym razie, wnioskuje on z tego… i wskazuje również na to, że Syriusz prawdopodobnie porusza się w naszym kierunku, czyli że zbliżamy się do niego - tak więc teoretyzuje, że to Syriusz jest naszą gwiazdą towarzyszącą. Czy ma co do tego rację?
O: To nie jest towarzysz Słońca; ale idź w tym kierunku, a znajdziesz wskazówki odnośnie waszego małego braciszka.
P: (L) Czy jest prawdą to, co on spekuluje, że kiedy nasz układ słoneczny przybliży się do naszego towarzysza, wpłynie to na psychikę?
O: Tak. Już odczuwacie jego przybliżanie się.
Oznaka gromadzenia się pyłu kometarnego oraz kurczącej się i ochładzającej atmosfery, a nie rządowe spiski rozpylania chemicznych lub biologicznych środków w celu redukcji populacji. Rezultat może być jednak taki sam, dzięki możliwości przybycia niebezpiecznych patogenów z pyłem kometarnym.
P: (L) Coś takiego powiedział James McCanney. Powiedział, że ten ostatni cykl słoneczny - słoneczne maksimum - był tak długi i intensywny, że coś faktycznie dużego musiało wejść w słoneczny kondensator. I rozładowywało Słońce. I jeśli tak było, istnieje prawdopodobnie przepływ prądu, a to oznacza, że w którymś momencie Ziemia, a może i Księżyc oraz inne ciała niebieskie, ustawią się wzdłuż linii tego przepływu pomiędzy Słońcem i jego towarzyszem. A jeśli tak, to czy może to być nieco problematyczne?
O: Oczywiście! Tak, to już się dzieje. Czy nie widzicie dowodów na całym globie?
P: (L) McCanney twierdzi, że kiedy Ziemia znajdzie się w takiej sytuacji zachodzącego rozładowania pomiędzy Słońcem i innym ciałem niebieskim i weźmie w tym udział, to sama stanie się na ten czas podobna do komety i zacznie również przyciągać coś, co on nazywa zdarzeniami zatruwania. Zacznie zbierać wszelkiego rodzaju pyły i okruchy z przestrzeni kosmicznej, nawet ilość wody na planecie może się zwiększyć na skutek takich opadów z przestrzeni, ponieważ Ziemia będzie je gromadzić. Będzie rosnąć. I jeśli tak się rzeczy mają, możemy przyciągać pył gromadzący się w górnych częściach atmosfery, niezależnie od tego, czy będziemy akurat przechodzić przez chmury kometarnego kurzu. Wszystkie zjawiska, jakie zauważaliśmy w górnych częściach atmosfery - dziwne chmury, długotrwale smugi kondensacyjne, wyjątkowe ochłodzenie - może być dokładnie tym, co on opisał. Mogą być również atmosferyczne skutki owych warstw elektrycznych, ponieważ McCanney mówi, że istnieją rożne rodzaje tych prądów i całe warstwy prądów. Ma on coś w rodzaju pięciowarstwowego modelu pola elektromagnetycznego planety i mówi, że to jest przyczyna El Nino, przyczyna trzęsień ziemi, wulkanów, burz, zmiany prądu strumieniowego i całej masy rzeczy. To wszystko to są zjawiska elektryczne. Mówi, że to elektryczność pochodząca ze Słońca tworzy i napędza huragany, a nie temperatura wody. Ponieważ, gdyby temperatura wód miała z tym coś wspólnego, to po przejściu jednego huraganu, który wysysa całe gorąco, przez pewien czas niemożliwe byłoby uformowanie się następnego. A jednak dość często widzi się jeden huragan po drugim. To jak, jest coś w tej jego teorii?
O: No chyba!
Gdyby więc towarzysz Słońca pojawił się w Układzie Słonecznym, wraz ze zbłąkanymi kometami, które weń wtrąci, ciała te rozładowywałyby słoneczny kondensator, co prawdopodobnie wywołałoby liczne skutki na Ziemi, w tym:
Atmosferyczne: nagromadzenie pyłu w atmosferze, prawdopodobnie wpływające na formacje chmur;
Hydrologiczne: dodatni i ujemny wpływ na zmiany temperatur, prowadząc do zmian w parowaniu i opadach
Elektromagnetyczne: ekstremalne zjawiska pogodowe wywołane oddziaływaniami elektrycznymi oraz inne efekty (promieniowanie ELF, dziwne dźwięki, eksplozje transformatorów, rozgrzewanie się jądra ziemskiego, etc)
Grawitacja: anomalie grawitacyjne wynikłe ze zmian w jądrze i płaszczu ziemskim;
Anomalie w skorupie ziemskiej (takie jak aktywność wulkaniczna, ewentualnie wydobywanie się gazów oraz zapadanie się ziemi);
Zmiany w polu magnetycznym;
Prawie wszystkie z powyższych mogą wywierać wpływ na ruch obrotowy Ziemi i orientację jej osi.
Tu przypominają się niektóre z ostatnich wiadomości, być może mające związek z powyższym: 7 i 8 lutego plazma na Słońcu zachowywała się jak potężne ziemskie tornado, 11 lutego odkryto nową kometę, 14 lutego w ziemskim polu magnetycznym wystąpiło niewyjaśnione zakłócenie, wywołując dziwne zorze w kształcie wiru w kole podbiegunowym, a ostatnio odkryto, że na przestrzeni ostatnich 16 lat okres obrotu Wenus zmniejszył się o około 6,5 minuty. Może to, co ma wpływ na obroty Wenus, wywiera również podobny wpływ na Ziemię?
Ciekawe, że prezes GNFE (Globalna Sieć Prognozowania Trzęsień Ziemi), profesor
Elchin Chalilow poinformował, że 15 listopada 2011 wszystkie pięć stacji pomiarowych ATROPATENA zarejestrowało jednocześnie „bardzo silny impuls grawitacyjny” z typu tych, jakie zazwyczaj sygnalizują zbliżające się trzęsienia ziemi.
Szczegółowa analiza wszystkich zapisów z tych stacji prowadzi do wniosku, że mogłoby to być możliwe jedynie wtedy, kiedy źródło fal tektonicznych (fal naprężeń) byłoby zlokalizowane w jądrze ziemskim. Według naukowców, taki impuls mógł być spowodowany potężnym wybuchem energii we wnętrzu Ziemi, w jej jądrze. Ten proces może doprowadzić do przyspieszonego ruchu płyt litosferycznych, a w następstwie tego do silnych trzęsień ziemi, erupcji wulkanicznych, tsunami oraz innych kataklizmów geologicznych.
Nieco później przeprowadzano z profesorem Chalilowem wywiad na temat dziwnych dźwięków słyszanych na całym świecie. Zakończę ten artykuł kilkoma jego wypowiedziami, które dają wiele do myślenia:
Analizowaliśmy zapisy tych dźwięków i stwierdziliśmy, że ich spektrum w większości mieści się w zakresie infradźwięków, niesłyszalnych dla ludzi. To, co ludzie słyszą, to jedynie mały ułamek faktycznego dźwięku. Są to akustyczne emisje o niskiej częstotliwości, w zakresie 20-100Hz, modulowane przez bardzo niskie częstotliwości infrasoniczne o zakresie 0,1-15 Hz. W geofizyce nazywa się je falami akustyczno-grawitacyjnymi. Tworzą się one w górnych warstwach atmosfery, a w szczególności na granicy atmosfery z jonosferą. Może być mnóstwo przyczyn powstawania takich fal: trzęsienia ziemi, erupcje wulkaniczne, huragany, burze, tsunami, etc. Jednakże obserwowane buczenia zachodzą na znacznie większą skalę - w sensie wielkości obszaru, na którym występują, oraz ich mocy - niż dźwięki, które mogłyby być generowane przez wspomniane wyżej zjawiska.
Cow takim razie mogłoby być przyczyną powstawania tych dźwięków dochodzących z nieba?
© SOHO/NASA - Kometa NEAT wywołuje wyładowanie na Słońcu podczas swego przelotu w 2003 r.
W naszej opinii, źródłem tak potężnych i rozległych manifestacji fal akustyczno-grawitacyjnych muszą być procesy energetyczne zachodzące na wielką skalę. Procesy te obejmują potężne wybuchy na Słońcu, a ogromne prądy energii generowane przez nie kierują się ku powierzchni Ziemi, destabilizując magnetosferę, jonosferę i górne warstwy atmosfery. Zatem skutki potężnych wybuchów słonecznych - fale uderzeniowe wiatru słonecznego, strumienie cząstek oraz silne impulsy promieniowania elektromagnetycznego - są głównymi przyczynami generowania fal akustyczno-grawitacyjnych, jakie następują po wzmożonej aktywności słonecznej. [...]
Ale mówi Pan, że przyczyna tego “hałasu w niebie” może leżeć również wewnątrz jądra ziemskiego?
Istnieje jeszcze jedna możliwa przyczyna powstawania tych dźwięków i może ona leżeć w jądrze ziemskim. Coraz szybszy dryf północnego bieguna magnetycznego Ziemi, który przyspieszył ponad pięciokrotnie w latach 1998-2003 i do dziś pozostaje na tym samym poziomie, wskazuje na intensyfikację procesów energetycznych w ziemskim jądrze, jako że to właśnie procesy w wewnętrznym i zewnętrznym jadrze ziemskim tworzą pole geomagnetyczne Ziemi. W międzyczasie, jak już donosiliśmy, 15 listopada 2011 r. wszystkie stacje geofizyczne ATROPATENA, które rejestrują trójwymiarowe zmiany w ziemskim polu grawitacyjnym, prawie jednocześnie zarejestrowały potężny impuls grawitacyjny. Stacje te mieszczą się w Stambule, Kijowie, Baku, Islamabadzie i Yogyakarcie, przy czym pierwszą i ostatnią dzieli dystans około 10.000 km. Takie zjawisko jest możliwe jedynie w sytuacji, kiedy źródłem impulsu jest jądro ziemskie. Uwolnienie tak ogromnej energii z jądra Ziemi pod koniec zeszłego roku było swego rodzaju sygnałem początkowym, wskazującym na przejście wewnętrznej energii Ziemi w nową, aktywną fazę.
Nasilenie procesów energetycznych w ziemskim jądrze może modulować pole geomagnetyczne, które poprzez łańcuch procesów fizycznych zachodzących w jonosferze - na granicy atmosfery - generuje fale akustyczno-grawitacyjne w słyszalnym zakresie, które są słyszane przez ludzi w postaci przerażających dźwięków o niskiej częstotliwości w różnych częściach naszej planety.
W obu wypadkach, chociaż przyczyny fal akustyczno-grawitacyjnych są całkiem zrozumiałej geofizycznej natury, to ich występowanie sygnalizuje oczekiwany znaczny wzrost aktywności słonecznej oraz geodynamicznej aktywności naszej planety. Nie ma wątpliwości, że procesy zachodzące w jądrze rządzą wewnętrzną energią naszej planety. Powinniśmy zatem spodziewać się wystąpienia do końca roku 2012 gwałtownego nasilenia silnych trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów, fal tsunami oraz ekstremalnych zjawisk pogodowych, których szczyt przypadnie w latach 2013-2014.
- -
Ten artykuł jest przekładem oryginału zamieszczonego w języku angielskim na stronie:
Materiał ten został opublikowany przez SOTT.NET - projekt Quantum Future Group, Inc - i jest jego własnością. Zezwala się na kopiowanie i publiczne rozpowszechnianie pod warunkiem podania oryginalnego źródła i autora oraz źródła przekładu.
10