Komp Story


DALSZY „Komp Story...”

Mam nadzieję, że tu już błędy będą wyświetlane normalnie.

Środa, 7 kwietnia 2004 12:57

I wciąż mam dylemat czy wystawić tego Teac'a...

Trochę mnie denerwuje jak przy każdym otwieraniu listy systemu miącha po płytach, ale z drugiej strony jest niepowtarzalny i nie mam drugiego... Szkoda się pozbyć takiego hitu, a ciekawi mnie za ile by poszedł. Nie ma co - trzeba zrobić drugiego !!!

15.00

Nooo !!! Jestem Wielki !!!

Zrobiłem drugiego TEAC `a !!

Namiąchałem się jak głupi, wymieniłem zębatkę z gorzej zepsutego i działa !!!

Miał problemy z odczytaniem i wyczyściłem mu soczewkę, poskładałem i poprawiłem wszystkie możliwe mechaniczne bzdety, które dla niego mają jednak wielkie znaczenie.

18.30

... Ale i tak ten pierwszy z naklejką idzie na aukcje, a ten drugi zostaje u mnie. Tylko mi się nie psuć !!!

Byliśmy z Prosiem na mieście w Vertigo i wystawiliśmy wszystko, łącznie z oglądaniem maili wyrobiliśmy się w ciągu jednej godziny !!! Jednak jestem dobry i umiem śmigać szybko...

Jutro jeszcze trzeba zobaczyć czy gość, który daje za 3 płyty 40 zł + 7 -przesyłka, zgodził się zalicytować jak najwięcej, jak się w ogóle kończą te aukcje i jak ruszyły te nowe. Dałem na 5 dni, a Teac'a na 7... Niech mają możliwość pooglądania hitu !!

W Goglach coś tam było o nich, ale nic nie wiadomo i jakaś ruska strona...

Te pozostałe mają prędkości na „oko”, ale raczej powinny być zgodne z danymi producenta. Ważne że Matshita się znalazła i podali 12x / 40x. Jak tak jest na Goglach to mogą sobie ludzie sprawdzać...

Wróciłem do chaty ok. 18.30. Wyjąłem płyty z Teac'a wystawionego i dokończyłem wkładanie i podłączanie mojego. Zajebiście wygląda w obudowie i akurat te 6 diod się znalazło równo po środku, symetrycznie względem nie symetrycznej obudowy. Pasuje, tylko muszę mu zrobić dodatkowy wyłącznik zasilania, żeby nie miąchał jak robię przy innych napędach. Choć bez fejsu może odtwarzać audio, bo da się nawet obsługiwać i zmieniać utwory dłuższym przyciśnięciem danego guzika... Ale niech nie potrzebnie nie chodzi. Zobaczymy.

20.55

Jednak naprawdę coś mi się zrobiło i muszę ciągle dosypiać. Co jest grane ???

Znów drzemałem około godziny i pewnie znów posiedzę do 2.00.

Che, che, Tam na początku tego „No i się...” Pisałem, że komp wskrzeszony, itd.

Że przeniesienie plików, że coś tam...

Ile minęło od tamtego czasu ??? Tyle rzeczy się nauczyłem ...

Najlepsze, że dziś nie wiadomo kiedy i jak zrobiłem drugiego Teac'a...

Jak to się stało ??? Wstałem rano i zacząłem mącić... Okazało się, że wystarczyło porządnie wyczyścić soczewkę i posprawdzać cały mechanizm zmiany cd. Ruszył cały i teraz chodzi na MP 3-jach. Więc mogłem ten pierwszy wystawić, nie tracę takiego, bo mam działający i dowiem się ile dadzą... Idzie od 55 zł, więc powinno urosnąć do jakiejś konkretnej sumki...

Eeee... Nie wiem czy jeszcze się nie dobudziłem, czy co, ale nie mogę się skupić. A do tego Kołek mnie wkórwia - co chwilę przyłazi i tąpie, że chce grać, a potem wyłazi. Nie mogę pisać, bo jak ostatnio znów coś wyczyta i będzie wojna...

Mówię wyraźnie i pokazuje o jakie płyty GŁÓWNE chodzi, a tej palant „to sprzedaj wszystkie, te ze ścian...” No myślałem, że pierdolnę w kalendarz. Potem pierdoli, że przecież jak za główne, to mało ok. 13 zł za szt. A nie zna się na niczym i pierdoli, że są przecież po 400 zł i nie rozumie że ceny lecą, a nawet wcześniej nie kosztowało NIC tyle... W tej chwili nagrywarka DVD to 400 zł, a pozostałe rzeczy to już groszowe sprawy. Twarde ok. 200- 300 zł potem płyty główne, potem pozostałe części, a ten tempak nie wiadomo gdzie żyje i we łbie ma już całkowite siano...

I tak jest ciągle. Głupoty i bzdety... A nie ma sensu walić w guziki i bredzić o takich pierdołach. Ale browaru na pewno nie dam i koniec. Miała wczoraj swój, a ja jestem w swoim pokoju i nie będę chował wszystkiego jak przed małym dzieciakiem co jak widzi zabawkę, albo cukierka...

21.50

Kołek chciał grać i teraz nie przyłazi.

A Prosie dzwoniło, że kartę zgubiło. Pięknie !! Myślała, że pomyliła plecaki jak wychodziliśmy z banku, ale nie ma jej w moim, ani w gaciach... Nie patrzyłem jej na ręce i nie mam pojęcia gdzie mogła ją dać. Jak nie znajdzie, to jutro musimy walić do banku, żeby ja zablokować, bo jak ktoś znajdzie?? I tak na razie nie ma co wyciągać z konta, ale lepiej się zabezpieczyć...

A ja odkryłem, że Dire Straits jest przecież świetne !! I sobie słucham. A na Teaca jest sposób - Nie kazać mu czytać ze wszystkich płyt na raz, to nie mąci, a jak już połapie się to jest spokój.

I o to chodziło !! A jak jakiś dupek z drugim do spółki oszaleją i dadzą konkretną kasę, to tego może też puszczę...

23.20

Ała !!! Ałaajjjj... !!!

Jednak jestem pierdalnięty, albo naprawdę wielko Wielki...

TRZECI TEAC CHODZI !!!!!!!!!!!!!!!!!

Ten to już jest składany ze wszystkich możliwych części, ale śmiga jak nowy...

Musiałem mu podmienić optykę, bo miał chyba spaloną, albo rozregulowaną, elektronikę, bo pierwsza nie chciała zmieniać płyt, ale w końcu po jakichś prawie dwóch godzinach precyzyjnej zabawy RUSZYŁ !!!!

To się nazywa sztuka !! Niby nic, a sprzęt wskrzeszony. To wszystko to i tak nic. Gdybym nie wpadł kiedyś na genitalny pomysł Przycinania odgniecionych końcówek taśm, to bym sobie mógł szukać usterek do usranej śmierci i wciąż nic by nie działało... A tak poprzycinałem odrobinkę styki na końcu każdej taśmy i nagle wszystko działa... Pierwszy raz się sprawdziło przy optyce któregoś LG-ika 52x i nadal się sprawdza. Nie zwracałem uwagi w czym i kiedy robię przycinki, ale są efekty i to najlepszy dowód mojego wery good kombinowania...

Jednak Jestem Zajebiście Wielki !!! I teraz mogę się znów opierdalać, bo zasłużyłem !!! Mogę sobie pooglądać filmy, poobijać się itd. Tego tylko sprawdzę, jak idzie na Mp3 i po zakończeniu aukcji tego już wystawionego - może też wystawię... Zależy jaka będzie cena tego pierwszego...

Tak jak mówiłem / pisałem - nie chce mi się znów spać i nie wiem co robić. Mogę nic nie robić, ale wciąż mnie nosi i chciałbym odpalić jakiś następny napęd, a nie bardzo jest co. Owszem Pionner czeka -szpara, a drugi też, ale nie ma palnika. Jutro się zajmę Pionnerami i albo zepsuję, albo ruszą... A na razie albo pogram, albo .................

00.05

Zjebałem !!! Jednak za wcześnie się ucieszyłem...

Podłączyłem go do kompa i przerywał na płycie audio. Zacząłem podkręcać mu ostrość i padł. Są delikatne i niestety nic z niego nie będzie. Chujowo !!! Zawsze muszę kórwa przesadzić ???

12.30 Czwartek, 8 kwietnia 2004

Wyspałem się do 12-tej. Podebrałem znów Kołkowi tytoń i zrobiłem sobie faje. Obejrzałem tego Teac'a z tyłu i widzę, że jest miejsce na wyłącznik. Magazynek płyt ma przecie o to że są okrągłe - zaokrąglenie, więc tam - nad gniazdem zasilacza mogę włożyć wyłącznik i będzie wyglądać zawodowo !!! Tylko wielka szkoda, że ten trzeci popsułem, bo tak byłby do wystawienia, a nawet gdyby nie dali odpowiednio - byłby przynajmniej działający - dla Prosia, albo kogoś...

14.00

Bawiłem się wygaszaczami i zdechł Explorer. Ale przez anulowanie. Po ponownym włączeniu wszystko bez zmian.

Zrobiłem temu mojemu Teac' owi wyłącznik, ale to działa dopiero po odłączeniu fejsu !! To bardzo dobrze !! Nie muszę wyciągać wtyczki i motać się w tych wszystkich kablach, których jest i tak za dużo. Po wypięciu fejsu z napędu i włożeniu do przedłużki na zewnątrz, wystarczy wyłączyć mu zasilanie i nie będzie mącił nie potrzebnie... Przełącznik jest w środku i przy okazji przepinania fejsu można go nacisnąć i już !!

A jak dziś dotrzemy na net i gostek co chce płyty główne się zgodził - to niech wpłaca, bo najpierw trzeba zapłacić za Allegro. Już się zrobiło ponad 40 zł. i nie mogę dopuścić, żeby zablokowali, bo nic nie sprzedam, ani nie sprawdzę...

14.40

Kołek pożyczył kasę i mam iść do lombardu odebrać złoto. Za 20 minut przyjedzie Prosie i pójdziemy do tego lombardu i potem na centrum wystawić zepsute Samsungi i sprawdzić jak idą aukcje. Może wreszcie ściągnę tego Biosa...

A z takich innych - Zrobiłem podstawkę pod stojak z płytami, bo ciągle zawadzałem o jej dół, a teraz jest wyżej - na pudełku z myszki - i popielniczka się mieści i można bez przesuwania tego co przed stojakiem stoi wyciągnąć płytę z najniższej półki.

Ale komp teraz zajebiście wygląda z tym Teac' iem !!!Świeci takie sześć diod...

Kołek chce dzisiaj ściągać firanki, a wieczorem myć okno... To mam przestawianie całego stołu z kompem i resztą...

20.20

Byliśmy z Prosiem na necie, ale aż dwie godziny, bo tyle się zaległości zebrało i pomyliliśmy o godzinę zamknięcie aukcji... Gość co chciał te trzy płyty nie napisał nic, a tu ludziki pokupowali po 26 zł. VIA, 10 mniejsza SIS i 11 za tą pod Slot...

Ten pierwszy jest z Mysłowic i od razu mu napisałem czy chce odebrać osobiście w Sosnowcu...

Na resztę - czekamy, aż przyjdą maile, albo powiadomienia Allegro. Niech wpłacają kasę szybko na konto... Napędy na razie stoją i nikt nie dał minimum, choć po dwóch ma „obserwuję”...

A wyłącznik jednak nie działa !!! To że przez fejs idzie masa to normalne, ale jest też na obudowie i niestety trzeba odłączyć 5 i 12v żeby był efekt...

Kupiłem baterie i muszę je włożyć do rowerka i dać Kołkowi, bo gdzieś tam chciała do zegara. Robi wojnę, bo wychodzi po zaspaniu i nie da się nic gadać... Terror...

Nawet już baba dzwoni, czy do niej przyjdzie...

20.50

Tak łażę za czymś do zrobienia, ale Teac już nie ruszy, ten drugi też ma coś z optyką choć zaczytuje, a na Pionnery nie mam teraz ochoty.

I w ogóle nie wiadomo czy będzie potrzeba dalej coś składać, bo jak taka agonia na Allegro się utrzyma i polecą jeszcze bardziej ceny, to nie będzie najmniejszego sensu robić... Jak gość ma po 72 zł? nowe „moje” LG-iki ??? To jak ma iść uszkodzony, albo używany sprzęt ??

A na Teac' a sposób ?? - Wyciągnąć płyty i nie mąci. Trudno - aż nie znajdę przełącznika podwójnego, nie będzie tego bajeru...

Che, che... Już mam nową tapetę. Ściągnąłem dziś kurczaka - dostałem życzenia od Pay Backa i tam wkleili pocztówkę. Trochę jasna, ale może być... I tak jest na kilka dni...

22.40

Kołek dał jajecznicę i zdążył zrobić wojnę. Nie chce słuchać jak wołam i chciałem tumanić, a potem nadal nie słucha jak tumanie, że jutro mam kasę. Pewnie nie będzie jutro przelewu, ale jest szansa - a nóż widelec...

Power DVD mi zgłupiał po dostosowaniu wszystkich folderów. Nie wiem czy od tego, czy coś mu się pomyliło... Zaraz go przeistaluję i powinien wrócić do normy.

23.00

Jak powiedział - tak zrobił. Normalne, że mu się coś pomyliło. Był instalowany przed dopasowaniem i teraz go zrobiłem ponownie... Ciekawe jakim cudem pamięta ustawienia konfiguracji. Przecież wszystko wywaliłem...

23.12

Na wszelki wypadek ponownie odpaliłem całego kompa. Wszystko nadal w jak najlepszym porządku !!! Ooo !! Jeszcze trzeba wywalić z kosza...

A w rowerku tak jak myślałem - dałem dwie baterie - razem ma teraz 6 V !!

Niebieskie wolniutko i porządnie mrugają, tył czerwony wali po oczach, stop jest dobrze widoczny, a migacze świecą jak trzeba. Do tego jest głośniejszy sygnał. Tylko lampa przednia pęka w szwach, bo nie chce mi się bawić z wygrzewaniem nadmiaru kleju i plastiku. Może kiedyś się wezmę, ale na razie jest dobrze. Kable zgniecione, ale nie ma zwarć - nie na darmo się męczyłem ostatnio w precyzję i wszystko chodzi. Trochę przy ruszaniu lampą przygasa dioda w manetce, ale to było wcześniej robione i chyba byle jak...

Niech mi teraz jakiś pajac powie, że mnie nie widzi...

A... Był zombi. Nie dostał, bo jak go ciula widzę - ręce mi opadają. Ale mu tylko „delikatnie” wyłożyłem - że ma dziób na kłódkę trzymać na mój temat jak jest u Sylwki.

Piątek, 9 kwietnia 2004 16:56

Dopiero teraz wziąłem się za pisanie. Od rana bawiłem się dividikami. I dobrze, bo Pionner coś tam męczył, mniej niż ostatnio, a Matsushita miała do poprawienia ten obracacz silnika. Nadal ją trzeba diagnozować...

Byliśmy z Prosiem w tym durnym urzędzie i na centrum i po drodze kupiłem sobie wyłącznik za 1,80 zł. do Teac'a i jak tylko dotarłem do chaty - od razu się zabrałem za zrobienie wyłączania. JEST !!! Elegancka działa, nie potrzebny ?? - wystarczy nacisnąć guziczek... Nie wiem jak się zachowa system gdy mu przypadkiem go wyłączę, ale po co ?? To jest po to, żeby nie mącił jak mam inny na serwisie, a można płyty zostawić i nie przejmować się, że będzie je sprawdzał...

Zbieram się zaraz po Prosie i mamy się przejechać gdzieś rowerkami, bo zrobiła się nawet możliwa pogoda, a ja już usypiam...

Sobota, 10 kwietnia 2004 12:18

Wczoraj pojechałem po Prosiaka i byliśmy w Plusie - dwa razy. Nie trzy. Po Kołka kapustę i inne, potem wróciłem się po browar, a potem spotkaliśmy Witka i trzeci raz po Iwony drożdże.

Witek postawił dwa piwa i staliśmy z nimi ok. godziny. Potem podjechaliśmy do mnie i poszliśmy na rexy. Po dłuższym opowiadaniu bzdetów, w końcu coś z tego wyszło i zeszło nam do 22.00

Odwiozłem Prosie i wróciłem do chaty. Kołek w końcu zabrał się za te firanki, a w między czasie granie. Tak mi się nie chciało spać, że sam siedziałem do 6 rano...

22:37

No pięknie. Święta się mi uwaliły na dekiel i chcę się obijać. Więc się obijam i gram wciąż w Hard Truck... Już mam wszystkie lepsze samochody.

Byliśmy z Prosiem na działce i znów się uparła żeby powynosić kamienie. Jeszcze trochę ich zostało, ale jutro też chce jechać i dokończyć. Wróciłem z działki ok. 18.00 i zabrałem się za granie - do tej pory. A muszę zrobić coś z rowerem bo już to koło straszy.

No - po powrocie zająłem się Samsungiem, ale ciul się uparł i żaden nie chce działać, albo ta optyka tylko wygląda na dobrą, a jest jakaś pojebana... Jak nie pójdzie coś z aukcji, które się w poniedziałek kończą, to się któregoś pacjentowi wyśle i będzie cisza. Nie ma prawa narzekać, bo 55 zł - nie może nic wymagać. Na szczęście dotarło, że najwyżej mogę mu wymienić, ale kasy nie oddaję i łanie napisał, że wyśle i dziś dotarł...

Za to do tej pory nie ma Pionnera i Lite' ona !!! Co jest grane ??? Źle popisali adres, albo lecą w kulki. Myślą, że jak czekali na kasę, to teraz ja mam czekać na przesyłki nie wiadomo ile ???

23:43

A jednak !!! Jeszcze jeden Teac zrobiony !!

Nie wiem kiedy i jak go poskładałem, ale działa bez zastrzeżeń i chyba jeszcze lepiej od poprzednich... Samsunga nie zrobiłem, bo nie mam cierpliwości na jego kaprysy, ale za to mam następnego działającego sześciopłytowego szaleńca...

2.10

Pograłem do tej pory i najwyższy czas iść spać...

Niedziela, 11 kwietnia 2004 12:45

Wyspałem się do 12.00 ale aż za długo, bo nie mogę się obudzić. Piję kawę i piszę na siłę płyty których brakło w tej liście i o dziwo pomaga...

Trzeci Teac chyba najlepiej chodzi. Nawet załapał na All Playerze i MP3 -je bez żadnych oporów. Troszkę słychać silnik, ale niewiele bardziej niż w pozostałych, no i optyka lekko jest słyszalna, ale to znaczy, że dopiero dobrze czyta. Albo mnie się znów zdaje, albo ten najszybciej się zbiera. W każdym razie jeden do żyda jest, a nad tym którego jako drugi sprzedać -czy mojego, czy tego „trzeciego” - będę się zastanawiał jak będzie w ogóle sens wystawiać drugiego. Jutro dowiem się jak wyglądają aukcje i wyklaruje się co mam wysłać temu od Samsunga za 55 i co dalej... Jeśli agonia Allegro nie minęła - zostanie BTC dla Prosia, albo Pionner 104, mnie dwie szóstki, a gościowi się wyśle Matsu...

13.40

Właśnie porównałem zdolności dwóch Teac' ów i jednak mi się wydawało... Chodzą tak samo szybko, a teraz zrobiłem test tego mojego. Ciągnie do końca stałą prędkość i na 8x ma 92 % użycia procka. Czyli jak na taki zabytek to zupełnie dobrze !!!

Czyżby mi Pies nie pamiętał miejsca ostatniej edycji ?? Eeee - pamięta - coś mu chwilowo się poknociło.

A teraz podłączyłem drugiego Teac'a jako audio cd i mój ma 6 płyt MP3, a ten 6 płyt Audio. Dźwięk idzie bezpośrednio na kartę dźwiękową i wychodzi, że mam cztery napędy... Jak wieża ze zmieniarką na 6 płyt. To ta LG się chowa...

Jeszcze napiszę instrukcję do Teac'a, bo jakiś kołek nie będzie wiedział co kupił -jak w ogóle ktoś kupi- a to ma możliwości !!!

I Ogłoszenie o zamianie napędu DVD na konsolę...

No i jako tako napisałem Instrukcję, ale w ogłoszeniu nie umiem obrócić tekstu o 90*...

5.50 - czyli już Poniedziałek, 12 kwietnia 2004

Instrukcja została ponownie napisana od nowa. Po przeczytaniu Kołka zaczęło się jej poprawianie, aż w końcu powstała wersja dla niepełnosprawnych...

Podobno Kołek zasłużył tym na granie i w końcu znów się siedzi do rana. Gramy na zmianę oczywiście co jakiś czas wojny i dopiero teraz poszła spać.

A 3-ci Teac chodzi jak trzeba i na razie jest na dachu kompa i leci z niego muzyczka - wszystkie byle płyty audio. Sprawdza się idealnie ta obsługa ręczna choć brakuje wyboru utworów, albo choć przewijania z podglądem. Ale co chcieć od hitu roku '97 ??? Chyba wystarczy, że ma takie bajery... Robi za czwarty napęd i już. Jak mi zostanie, będzie tak na stałe - jeden do MP3, a drugi do audio. Ooo !!!

20:37

Rano od 12.00 też pograłem - już mam dwóch kierowców i ciągle jestem pierwszy. Siania jest jednak najlepsza i za pierwsze miejsce dają licencję na zatrudnienie...

Prosie titnęła ok. 15.00 i pojechałem po nią, potem na działkę i numer stulecia. Tak fajnie miałem, że odlot jak 150... Potem trochę kamyków starym wózeczkiem na zakupy z wiaderkiem i ok. 18.00 z powrotem, bo mnie zaczęło trzepać od zimna...

Prosiak dostał się do netu i wiem dzięki temu, że BTC i Matsu na razie nie idą (temu od Samsunga się wyśle BTC), a Pionner ma 71 zł - Gutek zaszalał, ale Teac stoi na razie na minimum - 55 zł.

Mogło to lepiej wyglądać, ale i tak dobrze że w ogóle chcą brać...

Ooo !! Telefon. Bo jak Prosiu się udało, to będzie ss. !!! Aukcje się skończyły i wypada wiedzieć jak wygląda ogólna sytuacja...

A rano zrobiłem wreszcie porządny kabel - przedłużacz do zasilacza serwisowego.

Sprawdziłem czy Teac ma wystarczająco mocny sygnał z tylnego wyjścia - OK. !! i mogę „trzeciego” podłączyć do wieży na AUX !!! Potrzebna jest tylko jeszcze jedna przedłużka żeby wyprowadzić zasilanie z kompa, albo podłączyć go do wieży ??? Muszę to przemyśleć...

00.20

Gram sobie do tej pory, ale dorobiłem się już sześciu kierowców i Mercedesa Actrosa !!!

Naszykowałem - jak Kołek próbował pojeździć - następną robotę... Pograć za długo nie mogę, bo procek w końcu się przegrzewa i wyłącza się gra sama... Na jutro mam do pokręcenia w Samsungach - przecież mi zostały cztery działające bez optyk, a ta w 606-ce nawet zaświeciła, więc jest szansa, że ruszy na którymś...

Prosie nie wysłało mi sms-a - czyli nie dostała się do netu. Dopiero jutro się dowiem wszystkiego, jak wróci od Józka wcześniej i po mnie wpadnie i do kafejki...

Nie chce mi się jeszcze spać, choć jestem już bardzo zmęczony. A zrobię ze dwa kursy i się położę...

2.50 Styknie !! Pojechałem do najgorszej miejscowości, ale padł i na tym koniec...

Wtorek, 13 kwietnia 2004 11:22

No nie - budzi mnie Kołek żebym jechał zająć kolejkę w tym mopsie. Jakoś chujowo, bo ani nie wstałem, ani nie pamiętam nawet takiego faktu.

Dobudzę się i muszę tam jechać na 13,00 !!

22.00

Przyjechało Prosie po mnie i odprowadziłem ją do domu, a sam pojechałem Kołkowi zająć kolejkę w tym mopsie. Wystałem się do 14.00 -godzinę -no wysiedziałem bo dali ławki i przyleciała zaraz po 14.00. Musiałem na kościelną jechać na xero, bo ci mieli przerwę. Załatwiło się i przed 15.00 wróciłem na chatę. Zdążyłem, bo nie było jeszcze sygnału od Prosia, a Sebuś napisał sms'a - czy mam mohu... Za chwilę titło Prosie i przed wyjściem wpadłem na pomysł, żeby się ugadać z gościem od płyty gł. Zadzwoniłem i się umówiłem na 15.30 pod kiepurą. Przyjechało Prosie i gość też był punktualny. Potem pojechaliśmy do Mysłowic i tam dali mi rower porozkręcany, żeby sprawdzić czy potrafię go naprawić... Luzy jak nic i tylko przeoczyłem linkę przednich przerzutek, ale jak działają...

Wróciliśmy do S-ca i na net. Popisałem trochę na chujowej nowej klawiaturze za dwa złote i pojechaliśmy na pocztę odebrać paczkę, bo listonosz zostawił awizo. To Liteon dotarł wreszcie z zielonej i rzeczywiście nie chce chodzić... Pograłem trochę, Kołek gnije i też idę spać, bo mnie już łeb napiepsza, a jutro jedziemy na Pokemony o 10.00 !!!

Środa, 14 kwietnia 2004 18:40

Ło, ło, ło !! Dopiero teraz mogę się zabrać za pisanie... Do tej pory nie miałem czasu. Byliśmy z Prosiem w Będzinie i kupiliśmy -ja - piłeczki za 8 zł. Dunlop !!, Dwie gamy do rowerów po 1 zł. i kufel Tyskie !!... Ona nic w sumie nie kupiła dla siebie...

Potem wróciliśmy na Pogoń, pojechaliśmy do niej po sprzęt - tego odtwarzacza i jamnika i wróciliśmy do banku -JEST PRZELEW ZA BTC !!! -i odwiozłem ją do chaty.

Byliśmy jeszcze w ciuchach popatrzeć czy jest coś ciekawego i na Hallera znalazłem fajną kurtkę -Helly Hansen... Prosie mi kupiła gatki na zadek i tak zminimalizowała koszta, że zapłaciliśmy nie całe dwa złote...

3.55

Nie chciało mi się spać i pograłem sobie znów do tej pory. Pojawiają się utrudnienia, ale mam już 20 kierowców. Gliny rozkładają jakieś miny, a mafia coraz częściej atakuje...

W przerwach w graniu, a raczej w przerwach w kręceniu... Mącę przy Lite-onach i oba - wygląda na to, że ruszą !!! Już jeden chodzi i jeszcze coś z nim nie bardzo, ale śmiga po DVD i mp3. Na teście wychodzą mu błędy - więc co chwilę poprawiam...

Czwartek, 15 kwietnia 2004 12:25

Jak siedziałem do rana - to teraz pospałem do 12.00.

Lite-ony mnie męczą. Jak gnoje zaczną czytać DVD to nie chcą CD-R. Nie wiem co im jeszcze robić?? A w ogóle zaczynam się znów wkurzać. Przez granie i robotę nie mam czasu przyciąć ryja, klawiatura brudna, monitor ma gorzej i zanim się nagrzeje wali po oczach paskami -nie ma kiedy się znów za niego zabrać, ale tym razem porządnie, a komp na szczęście chodzi normalnie. Raz, że ma lepszy zasilacz, dwa że w końcu naumiałem się porządnie zainstalować wszystko i nie mieszam już w plikach. Ooo !! Właśnie monitor znów sobie zamrugał na czerwono. Albo go nie robić tylko zbierać na większy ??? Ciekawe z czego i kiedy - jak teraz trzeba odebrać Prosia złoto, a jak może pójdzie Lite-on to znów będą inne wydatki... A gdzie główna płyta i reszta ???

Ostatnia nadzieja, że dostanę się do tej roboty w tym serwisie w Katowico- Mysłowicach i przez sezon zdążę coś uzbierać. Pewnie pójdzie część na rower - bo najwyższy czas mu dołożyć nowe części, ale musi coś zostać na części do kompa !!!

Zająłbym się Lite-onem, ale pewnie znów mi zabierze kupę czasu i nigdzie nie zdążę, a paczki od wczoraj czekają. Nie było sensu wczoraj się śpieszyć na pocztę, bo było już po 16.00 i leżałyby i tak do dziś...

21.02

Eeee... Jeden chodzi na dvd i już !! Nie chce mi się dzisiaj nic już robić i dam sobie spokój.

Prosie po mnie przyjechało ok. 12.00 i dostałem koszulkę i bluzę. Byliśmy na poczcie i necie, nie dało się dokopać do maili i musiałem przez allegro pisać do ludzi. Popisałem wszystkim maile, że wysłałem już sprzęt, temu od Samsunga naświetliłem jak wygląda z Matsu i pojechaliśmy na działkę kończyć kamyki. Prosie dzisiaj oberwało zjebkę za brak myślenia, ale w końcu był spokój. Jeszcze trochę marudziła, ale jej w końcu przeszło.

Wróciłem do chaty wykończony i miałem się brać za Lite-ona - ale nie mam siły... Idą na nim wszystkie DVD - nawet + Memorex i Za szybcy... Więc jest dobrze, a że nie chce cd-r to się może dojdzie.. Ale już nie dzisiaj.

Zjawił się Sebuś z kumplem i ich zaprowadziłem do Jebusia. Ma gry - to niech im załatwia...

Piątek, 16 kwietnia 2004 20:15

No - pochodził... Kołek coś tak chujowo włączył, że się kompowi chyba wszystko poknociło i Lite-on przestał działać i Power dvd nie chciało się normalnie zamknąć...

Potem sprawdziłem -na jej szczęście chodzi i nie wiem nawet co to było.

Jeździliśmy za kortami, ale w parku koło szena dziadek już walcował i mówi, że po 2 zł. będzie ściana... Na czeladzkiej nie mogliśmy znaleźć leszcza od ściany i kortów, a zaczęło padać i pojechaliśmy odstawić rowery. Poszliśmy na net do tego na Pustej, trzeba było czekać, ale w końcu się zwolniło... O dziwo poszło wszystko i zamiast się cieszyć, mamy oboje doła, bo ten matołek od Samsunga i Matsu napisał znów, że napęd nie działa... Po 10-15 minutach się mu podobno wyłącza... Wysyła go i jak u mnie będzie działał nadal bez problemu - nie dostanie ani napędu, ani kasy i jeszcze zarobi negatywa...

Ale powinniśmy się cieszyć, bo poszedł Teac za te 55 zł. drugi się pyta o następnego - dostał odpowiedź, że za 60 może go dostać, poszedł nawet konwerter za te marne 15 zł. i najlepsze, że poszły Samsungi - dawcy organów !!! Jeszcze mąty z ceną, bo Prosie nie pamiętało, ze w opisie pewnie było, ze za wszystkie hurtem po 8 zł. i przesyłka gratis. Gość wpłaca 32 zł i czekamy jeszcze na przelew od nabywcy konwertera, Teac'a, i tych dwóch płyt gł.

Trzeba by to policzyć... Bo Prosie chce odebrać ten cholerny łańcuszek.

1. konwerter 15 + 5

2. dawcy 32 - 7

3. płyta gł. 11 + 7

4. 2ga płyta 10 + 7

5. TEAC 55 +12... chyba wszystko.

...to ile ??? 123 zł. ??? ... że co ???

No to pięknie. A prosie mi miauczy (jak Prosiaki mogą miauczeć ??), że nie starczy na łańcuszek jak tu mi tyle wychodzi bez przesyłek... No 116 zł., bo minus ta gratisowa przesyłka trupów Samsungów...

Ale i tak nie spodziewałem się takiej sumy. Szkoda, że nie na czysto, bo przydałoby się trochę rzeczy, ale jak się odbierze to złoto, to choć jedno z głowy...

A teraz muszę napisać sobie listę co mam jutro dokończyć i zrobić póki pamiętam, bo znów zacznę grać i mózg mi się zlasuje...

  1. Spakować trupy, ale najpierw je poskładać ładniej...

  1. Spakować konwerter i wysłać, bo pacjent chce gdzieś wyjechać... I tak nie będzie oglądał TV w tych jego stanach...

  1. Dopracować Lite-ona, a jak chodzi to zmienić im obudowy, bo jest wystawiony i to z 2001 - datą i zdjęciem od tego co kupowałem...

  1. Jak dojdzie Matsushita - Podłączyć i czekać, aż padnie...

  1. Ok. 15.00 PROSIE !!! ....i albo na działkę, albo na tenisa, albo na dół -jakby padało, albo...

Wypisałem adresy i jutro tylko spakuję płyty główne i zrobię te trupy i zapakuję.

Pograłem trochę i już jestem Monopolistą !!! Czyli gra mi się skończyła... Jestem głodny, a Kołek miał robić placki, ale gnije. Zjadłem dwa niedogotowane jaja i muszę iść spać, bo łeb wciąż mnie boli. Jutro jednak pojedziemy z namiotem na działkę - o ile nie będzie lało...

Poprawiłem Lite-ona i działa ładnie na wszystkich moich DVD, bez różnicy czy - czy +...

I idę spać !!!

Niedziela, 18 kwietnia 2004 01:24

Jebanego Kołka pojebało !!! Nagle szmata chce rakiety i mam ich więcej nie brać... Niech się kórwa udławi pierdolony patafian... Się taki skurwiel nie nauczył obsługiwać niczego i jak zabronię dostępu do gry w moim kompie - to wywija fochy... FAK JU !!!

A sobota zleciała - rano spakowałem paczki, jeszcze jutro Samsungi, czekałem na Prosie, a Piotrek mi przyniósł następne płyty. Niektóre chodzą i mam trzy razy Bad Boys II !!!

W końcu Prosie przyjechało ok. 15.30 i pojechaliśmy po płyty do Carefoure'a... Spotkaliśmy tam Justynę i łaziliśmy do 20.00 po sklepie. Wróciliśmy na pogoń ok. 21.00 i poszliśmy do Piotrka i Jebusia. Przejechałem się NFS i wypiliśmy po piwie. Po 22.00 Prosie odwiozłem do chaty i siedzę do 1.30 i pewnie dłużej i oglądam filmy...

Niedziela, 18 kwietnia 2004 09:44

Ekstra !!!

Dzwoniła właśnie szefowa z tego rowerowego sklepu, że jednego tam zatrudnili na tydzień, bo bliżej mieszka, ale jak się nie sprawdzi to mi da znać...

Oby gość się okazał totalnym kołkiem, bo chce tam iść !!!

Film „Od kołyski, aż po grób” chodzi bez zastrzeżeń i dopiero pod koniec zaczął się męczyć napęd i po napisach dopiero stanął.

Ogólnie jest dobrze, jest nadzieja na robotę, komp działa jak trzeba, prócz musowego resetowania, gdy zaliczy zwis przez zwaloną płytę...

Wczoraj mi walnęła kolejna szprycha w moim wehikule, ale od razu po przyjściu się zabrałem i kółeczko jest znów proste !!! Poleciała po stronie nie zasłoniętej przez wielotryb, więc bez problemu ją wymieniłem. Ale to chyba ta co już dawno nie chciała się kręcić, bo nie dało rady inaczej wyjąć jak w całości przez obręcz od strony opony.

Włożyłem nową z nowym nyplem i na wyczucie naprężyłem i tylko kontrolować podczas jazdy, czy nie ujawni się nic nowego.

Poniedziałek, 19 kwietnia 2004 00:08

Co ?? Zawsze mam dzienne opóźnienie ???

Rowerek działa. Szprycha wczoraj włożona, małe bicie było co jest normalne i je szybko zlikwidowałem. Minimalnie ma jeszcze jedno, ale tak małe...

Naoglądałem się filmów od wczoraj i całe rano...

Prosie przyjechała ok. 15.00 i byliśmy na necie, a potem na działce. Ale spotkaliśmy zombiego i pojechał z nami i zamiast rexowania była robota z kwiatuszkami aż do zmroku. Wróciliśmy na pogoń około 21.00 i odwiozłem ją pod chatę...

Wróciłem do chaty, kołek gnije, a ja sobie znów obejrzałem film -Od kołyski...”

No i chce mi się spać. Nie mam już siły na granie...

Wtorek, 20 kwietnia 2004 03:00

No to pięknie. Do tej godziny gram. Jednak gra się nie skończyła. Są jeszcze inne trasy i znalazłem tunel ten co w demo...

Byliśmy z Prosiem na działce, daliśmy czadu pod namiotem, a wcześniej wysłaliśmy paczki do tych co powpłacali kasę. Nawet ta łajza od tej ostatniej płyty wpłaciła wreszcie...

I idę spać...

20 kwietnia 2004 10:27

Wstałem o 9.00. Dzwoniła Sylwka i nie odebrałem, dopiero potem o 11.00 dowiedziałem się, że chce mi nagrać robotę u Mariusza na tej budowie...

Siedzę nad Prosia lampą. Już włożyłem baterie i płytkę układu migaczy. Jednak głośnik się nie zmieści, bo jest za duży - będzie na zewnątrz... Nie mam kabli i gniazda. Muszę coś wykombinować, żeby to poskładać, a Prosiu się podobało...

19:57

Wróciłem. Cholera - zapomniałem wyłączyć zasilania...

Pojechaliśmy do Sylwki tylko po to żeby se pogadać o pierdołach i jak wrócił Mirek o następnych pierdołach... Wypiłem piwo - bo Mirek przyniósł i zebraliśmy się, skoro jutro znów mamy przyjechać i iść gadać z tym Mariuszem. Prosie twierdzi, że pewnie to nie wypali, bo Mariusz to snob i coś głupiego stwierdzi - że za mało jak dla niego umiem, albo coś innego głupiego... Mała strata. Józek podobno też już coś ma dla mnie, a jak rowery wypalą to i tak nici z budów bo wolę lżejszą robotę...

Nadal nie ma przelewu od kołka który wygrał Teac'a i nie mogę go wysłać, ani tej płyty do tej Ewy L. Jutro pójdziemy na net i trzeba zjebać znów Janka, tego chuja od Teac'a i popatrzeć co ogólnie nowego... No i kupić przez Prosia stronę Lite-ona, żeby znów nie było jaj z wymianami, jak z tym Samsungiem i Matsu...

21.10

No i jak się nie wściec ??? Przeklęty CD ex nie chce za chuja działać. Od rana się z gnojem męczę i nic. Nie pomogła reinstalacja, chodził chwile dłużej i też zdechł. Jeszcze Windows twierdzi, że nie ukończył jakiegoś ładowania czegoś tam. Może jeszcze spróbuję, ale jak szlak trafi system przez taką pierdołę - to będą jaja na całego...

Środa, 21 kwietnia 2004 10:33

Prawie bym zaspał. Nie słyszałem telefonu i dopiero teraz się obudziłem. Miałem wołać kołka o 6.00, ale pewnie sama wstała...

Kompowi znów źle coś się zamknęło, bo sprawdzał „D”. Przez tego CD ex'a ??

A teraz nie zdążę skoczyć po tytoń i zrobić fajów - chyba że zadryndam do Prosia, że będę o 12-tej, a nie tak jak miałem być o 11.00. Muszę tak zrobić, bo jestem nie tomny...

No i nie wiem czy się zbierać na szybko, czy dzwonić...

2.40

Zadzwoniłem, ale Prosie się uparło żebym jednak z nią poszedł do tej dentystki...

Poszliśmy, ale nie było borowania, tylko przymierzanie...

Potem pojechaliśmy do Sylwki i zrezygnowałem jednak z roboty u Mariusza. Dochodzę wciąż do wniosków, że jestem tak słaby, nie dożywiony i wykończony czy przemęczony, że nie ma sensu próbować jak i tak zaraz padnę... Siedzieliśmy u niej do 15-tej i wróciliśmy do S-ca na net. W Vertigo nowe kolory ścian i jakoś to wreszcie wygląda. Są maile od Teac'a i poza tym spokój...

Wieczorem odebrałem przesyłkę - Matsushita wróciła w dziurawym pudełku - to jak ma działać. A do tego zwora na CS... Gostek jest chyba totalnie tępy...

Byliśmy u Jebusia, pojeździliśmy na rowerkach, pośmialiśmy się z Heńka jak się kretyn zakręcił i latał. Kupił konsolę 2-kę - po to żeby ją zastawić, bo wisi jakiemuś gościowi i go ściga... Nawet Jebuś stwierdził, że kiedyś ktoś Heńka zatłucze. Takich mątów jak on to chyba nikt nie umie wywijać...

Po drodze do Vertigo znalazłem obudowę do kompa. Prawie nowa z wyrwanym tylko guzikiem Power. Miała być Prosia, bo się jej spodobała, ale mi tez pasuje, a zanim Prosie się doczeka kompa...

Dorobiłem naciskanie Power i włożyłem flopa jak chuje wyłączyli prąd o 1-szej w nocy. Obudowa wygląda zajebiście i pozostaje tylko jutro wszystko przerzucić.

Muszę w zasilaczu wyciąć kable od 220V, bo rezygnuję z tego wyłącznika sieciowego i nie wiem czy sięgną taśmy fejsów. Ostatecznie będzie trzeba użyć przedłóżki i sięgnie... Od twardego i do LG-ika powinny bez problemu, ale gorzej z Teac'iem i nagrywarką. Chyba nie produkują dłuższych taśm, więc muszę kombinować, albo robić jeszcze jeden przedłużacz...

Kołek obejrzał „Od kołyski...” i polazł spać. Ja zaraz też się kładę, bo jestem zmęczony...

Jutro zacznie się przekładanie kompa do nowej obudowy !!! Tylko nie mam wolnej niebieskiej diody do wymiany Power... Łe, łe........................

Czwartek, 22 kwietnia 2004 14:04

JESTEM WIELKI !!!!!!!!!!!!!!!!!

MAM NOWĄ OBUDOWĘ !!!

Jestem zdolny, bo w dwie godziny się wyrobiłem z przerzutką całego kompa do nowej obudowy. Jej konstrukcja niestety decyduje o tym, że napędy muszą być głębiej, a tak mi się nie podoba i musiałem je rozeprzeć blaszkami i pokleić na ciepło. Do tego w innym miejscu są dziurki do zamontowania osłony płyty głównej, ale dałem tam poprzeczkę i się trzyma, jednocześnie wyłącznik halogena i gniazda tam włożyłem... Nie chcąc psuć obudowy musiałem tak zrobić, a gdy będzie nowa płyta to tylko kwestia przełożenia ich w inne miejsce.

Ogólnie poszło mi to szybko i bez nieprzewidzianych komplikacji jak nie wykrycie grafy, czy innego podzespołu.

Podsumowując :

Teac jest na samej górze, pod nim DVD LG, przerwa i na samym dole nagrywarka. Nawet taśmy interfejsów sięgnęły - musiałem tylko tą do twardego i LG-ika DVD odwrotnie podpiąć.

15.10

Kołek wrócił, a Prosie jeszcze nie drynda...

Mamy jechać na działkę, a potem do Sylwki.

Kołek chce żebym jej robił jakieś kreski na tych śmiesznych papierach do przychodni. Na pewno nie dziś...

00:51 czyli już piątek, 23 kwietnia 2004

Boli mnie już łeb.

Jednak zmieniłem !! Dałem nagrywarkę wyżej, bo przy tej zaślepce (i każdej) wychodzą szpary, a tak mi się nie podoba. Żeby nie kombinować po prostu dałem ją wyżej, a zaślepka pasuje na dole najlepiej. Choć i tak wychodzi szpara między nagrywarką i DVD-ikiem, ale jak wsunąłem tą pierwszą głębiej nie rzuca się tak w oczy...

Zaczęliśmy z Prosiem jeździć i jak wpadliśmy do Krzyśka okazało się że czeka od tygodnia i pojechaliśmy z tym notebookiem do Roberta. Oczywiście go nie ma bo jak ma dzieciaka to siedzi we Wrocławiu. Ale Marcin mu przekaże i może w następnym tygodniu będzie zrobiony. Wróciliśmy z Jebusiem na Pogoń i nie było co robić. Po drodze wyciągnąłem ostatnie 10 zł. i jak Piotrek przyniósł „Pasję” wpadłem na pomysł żeby jechać do Carefora po podwójne pudełka. Kupiliśmy 5 szt. - bo nie było pojedynczych i wyszło, że jedno kosztuje 1 zł. !!! Wróciliśmy i nagle już odwożąc Prosie wymyśliłem żeby jednak jechać do Sylwki, ale dyliżansem. Wróciliśmy zostawić rowery i po płyty ze śrubokrętami i na przystanek. W 807 spotkaliśmy Krzyśka Węglarza i tylko spytał czy o nim pamiętamy... U Sylwki posiedzieliśmy prawie do 22.00 i pojechaliśmy w końcu na chaty. Musiałem iść na piechotę, bo tramwaj mi pojechał.

Wróciłem i zaczęła mnie dręczyć ta szpara w kompie. Zacząłem kombinować, ale nic mądrego mi nie wychodziło więc przełożyłem nagrywarkę i jest lepiej...

Zaraz idę spać, bo jutro jak Prosie wróci od Józka, jedziemy wreszcie na rexy !!!

Piątek, 23 kwietnia 2004 11:45

Nie wiem co z tym cholernym CD-exem. Menda wytrzymała całego Jarra, ale i tak zdechła raz, a potem na Laser Dance dwa razy. Co ??? -System nie wyrabia czy co ???

Poskładałem Prosiakowi obudowę i zasilacz. Jak będzie miała płytę pod ATX trzeba będzie wymienić zasilacz, ale jak moją, to wystarczy ten...

No i co ??? Zgrany Laser wcięło, a Jarra musiałem skopiować tam gdzie ma być, ale jako wav zamiast MP3.

Listonosz przyniósł mi z mopsu świstek, że znów mam się zgłosić do socjalnej o ustalenie odpłatności, czyli nie wypłacalności. I tym razem na Hallera - czyli znów z Kołkiem problem...

21.50

I co z tego że obudowa jest nowa ??? Już ma moje bajery !!!

Znalazłem jeszcze dwie diody niebieskie (z jakiejś przyczyny gdzie indziej wymienione) -jedna troszkę już słabsza, ale druga jak nowa i ta jest Power, zamiast zielonej, a ta słabsza oświetla wewnątrz obudowy wyłącznik, reset i prze okazji dyskietkę... I znów jest efekt taki jak chciałem, ale teraz lepszy i o wiele szybciej.

Nawet Prosie zdążyła dzisiaj wszystko zobaczyć. Co prawda nie widziała tego efektu oświetlonej obudowy od środka, bo było jasno, ale ja sam się teraz właśnie zdziwiłem jak włączyłem kompa po nawierceniu otworów na śrubki do napędów... Napędy są już ładnie równo i nie ma żadnych szpar. A po drodze na działkę wpadłem jeszcze na następny pomysł, żeby oświetlić właśnie napędy od dołu niebieską listwą... Ale to poczeka, bo musi być już precyzyjnie wykonane i estetycznie. Jak znajdę odpowiednie części - mogę myśleć o wykonaniu...

Byliśmy wreszcie rexować na działce - odjazd, wróciliśmy pod mój blok i się napatoczył Sebastian, a potem zombi. Prosie zaniosła namiot i ją odwiozłem.

No i tu jest początek, bo to wszystko zrobiłem po powrocie do chaty. Nawet listwę Tadka. Wymieniłem ten spalony wyłącznik i nawet działa...

Wszystko jest niebieskie - TAK MA BYĆ !!! Tapeta, obudowa, podświetlenie i każdy napęd. Mania niebieskości nie zna granic !!!

0.55

Muszę sobie trochę pograć. Boli mnie łeb jak zawsze, ale nie chce mi się jeszcze spać.

W obudowie musiałem włożyć jednak filtr do diody Power, bo waliła po oczach jak latarka, a tą podświetlającą będę musiał wymienić, bo coś jej się knoci i czasem słabiej świeci. Poza tym jak taki bajer - to ma być widoczny, a nie tylko majaczyć...

Sobota, 24 kwietnia 2004 11:14

Właśnie wstałem, ale nie chce mi się nic, bo pada deszcz... Znów pogoda pod psem i nie pojedziemy do Sylwki, ani na działkę. A propos działki - znaleźliśmy listę na tablicach działkowców, że mają wolne numery... I nie pamiętam numeru tej, ale jak ktoś ją weźmie, trzeba będzie spadać. Chyba, że jest wykupiona przez dziadka, a Janusz ma ją w dupie...

Wypiję kawę i lecę do bankomatu - jak nie ma kasy, to w poniedziałek pisze takie maile, że im powchodzi do ...... A jak są to jeszcze gorzej, bo muszę wyciągnąć i lecieć po złotko, albo nie !! -w poniedziałek, bo Prosie ma umowę. A dziś najwyżej kupić jedną diodę niebieską do podświetlenia, bo przy takiej pogodzie trzeba mieć jakieś zajęcie...

A wczoraj mi padły Hard Traki i musiałem od nowa reinstalować. Poszły się czesać stany i Actrosy... Trzeba jeździć od nowa...

Prosiakowi brakuje do kompa:

  1. Płyty głównej - ma być ta moja - czyli mi brakuje,

  1. Twardego,

  1. Procesora - też mój czyli mnie minimum 2 GHz !!

  1. Pamięci, ale jeśli ja dorwie płytę na dwa rodzaje, a jeśli nową z DDR to ma tą 256 MB.

  1. Jakiś napęd ma, ale monitor i jakieś DVD...

Muszę cierpliwie czekać, aż się wyklaruje sytuacja z robotą - może jednak ta kobita zadzwoni z serwisu - a potem w zależności od kasy kupić procka i płytę, no i ewentualnie pamięć DDR. Jak się tak zastanowić, to do czasu, aż będę wymieniał będą już pewnie procki 4 Giga i nie będzie sensu składać staroci... Podobno kompy się najszybciej starzeją i może by mieć choć trochę nowszy???

14.10

Byłem w tym bankomacie i nic. Chuje nic nie wpłacili - jak się wkurzę dostaną negatywy !!!

Musiałem od Kołka wydębić 4 zł na tytoń.

Wróciłem i zrobiłem listwę oświetlającą napędy. Nie trzeba żadnych części - wystarczyło wziąć grzbiet pudełka na CD i go przykleić wyginając na siłę. Odciętym plastikiem zaślepki uzupełnić otwór i wykończyć białą naklejką... I tak na razie włożyłem w to miejsce Teac'a do odtwarzania CD. Jak będę miał na niebieskie diody - (ok. 6 szt. = 10 zł) to mogę włożyć oświetlenie. Można je dać od góry, lub od dołu - zależy na co masz ochotę... Na razie i tak jest pięknie. Power niebieski i podświetlona obudowa - co prawda zdechłą diodą, ale zawsze jest efekt, który po jej wymianie będzie lepszy. Co więcej chcieć ??

Ale pogoda beznadziejna. Tak się zachmurzyło, że prawie ciemno...

17.05

No nie mogę... Te kreski są tak pojebane jak mało co...

A co do obudowy - Muszą być niebieskie diody i muszę jeszcze znaleźć jakiś ładny odblaskowy pasek - może ze złotka od czekolady... Rzeczywiście nie widać podświetlenia wnętrza obudowy - ta też musi być nowa...

###############################################

0.25 czyli Niedziela, 25 kwietnia 2004

Pojechaliśmy wreszcie do Sylwki o 18.00. Mirek był na kacu i wymyślił piwo, no i się siedziało do północy. Opowiadanie bzdetów i jak zawsze. A Prosie się obraziło o moje zdanie na temat wampira co podobno grasuje w okolicy stawików...

Wróciłem i nie działa mi lampka - halogen. Musiałem znaleźć przerwę. Urwała się gdzieś masa, ale zmostkowałem i już jest dobrze. Wentek i halogen chodzą jak miały chodzić...

1.10

No i spać się nie da !! Jak Kołek zrobi żarcie to tak słone, że po nim chce się wychlać kilka litrów czegoś tam. Wstałem i siedzę, bo mnie aż wyro gryzie i mam taką pierońską zgagę, że wypiję zaraz cały dzban suchej wody...

14.50 Nie wiem kiedy, ale gdzieś koło 10-tej mnie zmęczyło spanie i dosypiałem do tej pory. Rano zdążyłem zrobić mix przy kompie. Zamieniłem niebieskie diody i nie muszę potem rozkładać znów obudowy - chyba że będzie na tyle kasy na diod, że zrobię też listwę od dołu. W tej zmieniłem pleksi i diody na razie na czerwone. Pięć ich jest i prawie nie widać punktów, ale cały jednolity świecący pasek. Są ustawione centralnie w grzbiet pleksi, więc coś w rodzaju pryzmatu i zobaczymy jak z niebieskimi, bo czerwone mają siłę tylko oświetlić Teac'a. Wszystkie napędy zjechały o piętro niżej i też ładnie wygląda całość...

Wstałem i Kołek mnie męczy, żeby jej jeszcze robić te tabelki. Co za bez sens.

17.00 Słucham sobie Stachurskiego i na zmianę gram, robię kreski, kombinuję z listwą oświetleniowa, itd. Dorobiłem się wreszcie Scanii !! Ledwo na nią starczyło, bo na części już brakło - trzeba zrobić jakiś kurs...

Głupi zombi był, bo pewnie myślał, że pojedziemy na działkę.

Prosie nie dzwoni, bo i nie ma po co. Nie da się do niej wejść, a nawet nie chciałbym oglądać i słuchać tych kołków. A na dworze beznadzieja i nie ma naprawdę co robić...

0.45

Kołek padł i gnije... Porobiłem trochę tych kresek, ale więcej czasu poświęciłem na moje zabawy. Dlaczego Teac nie pasował do reszty ??? Bo nie miał naklejek jak dividik i nagrywarka. Teraz już ma i w dodatku jest czerwony - na razie- bo świeci na niego listwa. Jak włożę niebieskie... Musiałem zrobić porządek z tym co udało mi się wczoraj zgrać. Brakuje kilku utworów, albo je wcięło przy konwersji, albo się zawiesił system i ich nie ma, albo gdzieś uciekł... Nie ważne - pozgrywa się brakujące, a dziś sprawdziłem czy CD-ex chodzi normalnie z CD i zgrałem całych Beatlesów i z Przeglądu „Niezapomniane Melodie” !!!

W jednym szarym panelu od tej nowej obudowy zrobiłem okienko następnej listwy, a w drugim panel wyłączników. Po co ?? Jak dojdzie do realizacji projektu, który też dzisiaj powstał -BIÓRKO !! - to będzie potrzebny cały arsenał przełączników do światła i innych. A to jakoś wygląda i nie musi być w kompie. Mogę taki panel gdzieś przytwierdzić w zasięgu ręki i nie wstawać jak teraz, żeby wyłączyć halogena...

Jutro spróbuje coś jeszcze zgrać, ale jak padnie CD-ex to się wstrzymam, aż będzie lepszy komp, albo się zdenerwuję i ściągnę CD-exa z netu... Teraz jeszcze zagram i idę spać...

3.25

Pięknie - do tej pory nie śpię. Boje się że znów po Kołka żarciu obudzę się za dwie godziny z suszą... Pograłem i odzyskałem Actrosa i zostaje tylko dorobić kasy...

Czyżby komp się nauczył wreszcie nie gubić dźwięku po wyjściu z gry ?? Idą cały czas MP3-je, grafa w grze lekko drży, ale ogólnie da się wytrzymać. Za to wywinął inny numer. Zgubił raz dźwięk i rozwalił grafikę - chyba z niewydolności... Chodzi dzisiaj jak zawsze cały czas, ale dawno nie robił tylu rzeczy i to na raz. CD-ex, Winamp, KompStory, Commander i nie pamiętam co jeszcze... Po restarcie wrócił do normy, czyli nic mu się na stałe nie zmieniło. OK. !!!

Na czym ja se rozciąłem palucha ??? Tyle dzisiaj ciąłem, że już nie wiem...

Kołek chciał pożyczyć halogena... Ciekaw do czego se go podłączy. Co prawda ma zasilacz od Amigi, ale przecież nie będę teraz jej robił...

Poniedziałek, 26 kwietnia 2004 11:37

Tak se wstałem i se myślę...

Ja to lubię jak kompa słychać, że żyje. Wydaje dźwięki jak pies czy samochód i wtedy wiadomo, że działa. Jednocześnie to dobry „wskaźnik” awarii i błędów. Jak dźwięk skacze lub przerywa to wiadomo, że coś się knoci... A z drugiej strony - już nie pamiętam jak zawsze od dziecka chciałem mieć porządny sprzęt. Przecież te mixery do Lasonic'a i inne wynalazki. To ledwie chodziło, nic nie umiało a dźwięk był tak beznadziejny... Teraz wystarczy na imprezę zabrać kompa i jeden wzmacniacz, a nie jak wtedy 20-cia pudeł ze sprzętem i kasetami...

Teraz już jest zajebiście. Tego się tak nie zauważa, ale nie muszę zmieniać płyt czy kaset, żeby zapodać co chcę. Klikam myszą i mam i to w jakiej jakości... Do tego mogę dzięki kompowi zrobić tyle różnych rzeczy... Więc zasłużył na to żeby mieć choć nową obudowę !!! Powinien dostać nową płytę główną z prockiem, ale że ten do tej pory chodzi to już dziwne. Po takiej masakrze, podkręceniu i wyjęciu z oryginalnej obudowy. Całe szczęście, że te części jakieś porządne, bo inaczej dawno by to wszystko szlak trafił.

Ale efekt... Jak mi się cholernie podoba to podświetlenie obudowy i oświetlenie napędów... Mam czasem takie pomysły, że potem sam się dziwie...

21.20 No właśnie !!! Wtorek, 27 kwietnia 2004

Kupiłem dzisiaj diody i dopiero jest efekt !!! Wystarczy malutka szparka, a są oświetlone wszystkie napędy jak trzeba, a diody wcale nie mają pełnego zasilania. Tylko jak zawsze się coś pojebało i nowa niebieska Power (kupiłem na próbę dwie nie przeźroczyste) padła i musiałem w końcu za nią włożyć małą 3-kę. Trzeba brać tylko te bezbarwne, bo jak mają te tak padać, to ja dziękuję...

Poleciałem rano na pocztę, bo wczoraj wreszcie wykryłem ten przelew, wysłałem Teac'a i tą płytę. Potem byłem na necie i napisałem im, że paczki idą. Wróciłem do chaty, ale mnie wkurzyła dioda Power i poleciałem do Elektroniki. Zapomniałem kluczy i dzwoniłem od kobucha do Kołka, ale nic i wywaliłem w końcu drzwi. Dryndałem do Prosia i umówiliśmy się na 14.00. Z opóźnieniem pojechałem po nią i jeździliśmy po stawikach, aż w końcu do bankomatu. Wróciliśmy do tej jej dentystki, ale po 30-tu minutach czekania, Prosie się wściekło i zrezygnowała. Potem pojechaliśmy na pocztę odebrać mój polecony i zaczęła się wojna z Prosiem... Wkórwiłem się i z Gospodarczej przy torach zawróciłem do chaty. Nie wiem czy jutro przyjedzie po mnie na te pokemony, czy nie... Jak nie to trudno, ale teraz już nie popuszczę. Tyle razy tłumaczyłem i jak nie przez jej mądrą starą, to teraz sama się dopierdala. Koniec !!! Jak ci się nie podoba moje zdanie to nie będziesz już nic wiedzieć...

A teraz się okazuje, że jak był odłączony twardy, system zgłupiał i od nowa trzeba mu pokazać gdzie ma zapisywać itd.

1.40

Jak zwykle siedzę do późna...

Ale za to ciągle coś nowego... Za bardzo mi wyszło ustawienie konta tej listwy i przy niebieskich dopiero świeci na Teac'a. W dodatku -jak wspominałem- zwężyłem mu tą szparę a i tak świeci porządnie... A teraz mnie jeszcze wzięło na panele i mój LG-ik dostał panel z Lite-on'a !!! Zerwałem te kreski z oryginalnego i nagrywarki, bo nie pasują już do tej obudowy. A ten panel musiałem przyciąć, bo koreańce zrobiły w nim za dużo zbytecznych załamań itp. LG-ik wcześniej dostał panel z dwoma guzikami od 52x, a teraz ma już logo DVD na środku takie jak chciałem i w tym kolorze co LG 840. Licytuję takiego, ale jak nie wygram będzie tak. A jeśli wygram mój dostanie od niego panel i już będzie wreszcie pasował mi i do nagrywarki.

A jeśli chodzi o panel oświetlenia i obudowę... Musiałem jednak wcisnąć napędy do końca, żeby panel oświetlał w miarę wszystkie, a nie tylko Teac'a. Może kiedyś zachce mi się zmieniać coś w tym panelu, to ustawię napędy tak jak chcę. Na razie muszą być tak - trudno...

... Ja pierdykam - nie zgubiły się pliki po konwersji... Mam wreszcie całe Laser Dance.

Ale jaja. Napędy huczą !!! Nie wiem czy obudowa tak rezonuje, czy co, ale jak dostały płytę z mapą Idei usłyszałem dziwny odgłos. Chyba że to tylko przy tej płycie...

No - sprawdziłem. Na MP3-kach nie huczy. Czyli ta Idea wymusza takie max obroty.

Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z efektów i mogę iść spać, a jutro się cieszyć z wyglądu kompa !!!

Co mi znów dali, że puszczam wielkie bąki i ciągle mnie męczy sranie ???

Środa, 28 kwietnia 2004 08:14

Jednak Prosie mnie obudziło. Nie obraziła się i chce jechać do tego Będzina... Tylko nie wiem jak z nią gadać...

############ Czytałam Prosiaczek ########################

Piątek, 30 kwietnia 2004 01:18

I już piątek, bo gram sobie znów...

Ogólnie: Wystawiłem nowe aukcje -Teac'a i Matsushitę ponownie;

Jebuś przyprowadził Skórę i dał mi napęd, ale trupek ledwie chodzi i nie umie zrobić testu.

Wczoraj pod namiotem - Prosie nie mogła i jest niezadowolona.

Dzisiaj była u dentystki i znów niezadowolona, bo jej nie pasują. Latają, a ta mówi, że tak ma być. I nie idzie z babą dojść do porozumienia.

Byliśmy u Witków -wczoraj i po paru piwach, Prosie pojechało do chaty dopiero o 2.00.

Iwona nas zaprasza na godzinki miłosne, ale nie wiem czy pójdziemy, a jutro trzeba sprawdzić konto i jak nie ma nadal kasy (po 8-miu dniach) na net i gość dostanie zjebkę, albo negatywa. Skończyły się żarty i mam tego dość. Lecą w kulki coraz bardziej...

A zaraz idę spać i nie chce mi się jutro wstawać do tej socjalnej...

17:51

Uwaga - Kołek gra...

Sobota, 1 maja 2004 21:43

Jestem wykończony !!!

Zrobiłem chyba w ciągu 4-rech godzin biurko ale sprzątanie powstałego bałaganu zajęło mi czas aż do tej pory...

Wczoraj zostaliśmy u Witka na noc. Jak pojechałem z nim po piwo wywalił się na Prosiaka rowerze i pod niespodzianką też - akurat gdy trzeba było uciekać psom... Musiałem na niego czekać, a przy okazji miałem spięcie z tym jego kolesiem Zbyszkiem przez którego doszło do tego wszystkiego. Bo Wituś chciał piwa od niego i akurat psy wylazły zza rogu...

Wreszcie po pół godzinie go puścili i dojechałem do nich a on doprowadził rower Prosia cały zdemolowany.

Jak to zawsze u nich piepszenie głupot do późnej nocy i poszliśmy spać ok. 2,00.

Wstaliśmy z Prosiem ok. 11.00 i zmyliśmy się naprawić jej rowerek i ją odwiozłem do chaty.

Wróciłem i zabrałem się za biurko...

Po jego zrobieniu, podłączeniu kompa i sprzętu muszę się przyzwyczaić do nowych pozycji, klawiatury pod blatem myszy obok, monitora wyżej niż do tej pory i wieży w „słupie” po lewej stronie. Po prawej mam płyty pod półeczką następne płyty - filmy i instalki, a na blacie pełno miejsca na wszystko !!!

Zostaje mi do zrobienia jeszcze oświetlenie na niebiesko klawiatury i wydłużenie kabli do halogena i zegara. Podłączę ten panel przełączników i będzie wszystko. Panel akurat świetnie wygląda pod monitorem i chyba tam będzie na stałe...

Komp zajebiście wygląda na dole, z boku i pod kontem, a przed chwilą wpadłem na pomysł oklejenia blatu tą resztką okleiny drewnopodobnej od Ciulka. Akurat było tego równe 120 cm!!!

Jeszcze wypada wpisać tu listę co kupiłem na Allegro, a co sprzedałem, ale nie chce mi się już dzisiaj...

O !!! Zapomniałem, że wczoraj Prosie mnie namówiło na zawiezienie do skupu złomu piecyków. Rozebraliśmy je na części i ruszty i podzespoły, i resztę... I dostaliśmy za to i dwie nagrzewnice 83 zł !!!! Nie spodziewałem się takiej sumy !! Oddaliśmy Rudej 50 zł, a reszta poszła na tytoń i inne... Kupiłem sobie wreszcie markera do płyt !!! Końcówkę kasy wydaliśmy przy Witku - zostało 8 zł ale byliśmy jeszcze raz z bokami od łóżka i za nie było tylko 8 zł. Razem 16 zł się przepiło... Bo Prosie złapała smaki, czy coś, miała jakąś zaczajoną 10-chę i nie wiem do końca o co jej chodziło...

3.30

Odpoczywam i trochę pograłem. Jestem zadowolony z efektu !!! Deski się skończyły ale i tak mam wszystko tak jak chciałem.

Nawet mi się jeszcze chciało zrobić kołkowi halogena na tym zasilaczu od Amigi...

Teraz już idę spać....

Niedziela, 2 maja 2004 13:55

Jestem Wielki !!! -Taki efekt przy tak skromnym budżecie.

Jeszcze małe poprawki i wszystko elegancko.

Poprawiłem deskę pod klawiaturę z myszą - nie chodzi to tak jak te na rolkach, ale się wysuwa i chowa, a to już wystarczy. Panel wyłączników jednak wylądował pod monitorem i już jest podłączony halogen. Dołożyłem kabla do podświetlenia zegara i też świeci...

W odtwarzaczu Video pękła ta gumka, którą ostatnio u Prosia obróciłem, ale dziś ją skleiłem i chodzi cały. Nie wiem jak z obrazem, bo ni mam TV pudła a Kołek ma bajzel w pokoju... Powinien normalnie grać bo tylko wciągał a reszta jakoś chodziła. Zrobiłem jeszcze pilota, bo mu coś nie grało. Dioda urwała całkiem druki i musiałem wsio po mostkować porządnie...

Muszę przyznać, że efekt jest naprawdę zniewalający !!! Kołek jak zawsze się czepia, przygląda i głupio komentuje. Robi bydle wojny, a nie ma najmniejszego prawa wpierdalać się w moją robotę. Wczoraj przecież jak zacząłem - wymyślała wszystko żebym się przypadkiem nie zabrał za to. Nagle potrzebowała, żebym jej tam pomagał i wymyślała najgorsze bzdety, żeby tylko utrudnić mi wszystko... A teraz się jeszcze dopierdala - pierdolony tempak...

... Deska pod klawiaturę ma na brzegu pod łapy naklejkę Big Stara, blat pas okleiny [co się Kołkowi nie podoba - bo przecież okleiłem POLITURĘ -jakby to był najnowszy hit mody meblowej], półka pod monitorem i sprzętem ma zamiast paska wykończeniowego czarną taśmę i chyba nawet bardziej mi się tak podoba. I co jeszcze ?? Nie wiem. W „praniu” wyjdą jeszcze małe nie dociągnięcia i będą poprawiane na bieżąco. Ooo !! Np. -podstawka pod kompa się jeszcze lekko uginała, więc dołożyłem jej z tyłu deskę. Potem przyciąłem rogi, żeby się nie nabijać na nie, itd. Takie małe poprawki...

15.50

Eee. Nie ma co robić. Prosie nie dzwoni, a mnie nie chce się nigdzie dupy ruszać.

Szukam zajęcia i wyciągam stare rupiecie i zdjęcia, ale nie mogę sobie nic ciekawego znaleźć i chyba jednak po zjedzeniu pojadę po Prosiaka...

16.25

No i muszę wyjść bo ten skurwiały Kołek mnie do szału doprowadzi. Znów jej kórwa komp krzywo a jak się chlapło na kartkę -„na klawiaturę by się nalało”. Na moim kompie gra, ale jak wziąłem jej czarny długopis to już morda, że wypiszę. Ale na debilne kreski to nie szkoda...

Jak normalnie proszę - nie reaguje a potem chuj ma pretensje, że się w końcu wydzieram.

Jadę w pizdu...

19.20

Pojechałem, ale tak mnie wszystko boli...

Pojechałem po Prosie i skoczyliśmy flegmatycznie na giełdę w Mysłowicach zobaczyć czy coś szykują już. Nic i wracając znaleźliśmy stare głośniki Unitry. Omomierz pokazał oporność, więc powinny być dobre... Wróciłem i siedzę. Nie mam już na nic siły, bo jak przez tego patafiana zjadłem tylko pół zupy...

Prosie nie mogło się zdecydować, ale w końcu ustaliła, że jutro po obiedzie jedziemy na tą giełdę zobaczyć stare samochody i posłuchać Kombi...

20.00

Zrobiłem właśnie zabezpieczenie anty Kołkowe tak jak wcześniej myślałem. Wyłącznik, który przez jakiś czas był do halogena, teraz odcina zasilanie do zasilacza i monitora !!! Kołek i tak nie jarzy więc go nie znajdzie a ja mam spokój...

Zaczęła mi trzeszczeć listwa deski pod klawiaturą i muszę ją jakoś pomęczyć. A monitor dostał wylewu i nie umie przestać...

A z tych płyt od Witka zainstalowałem ND4SPD i Fife 2003, ale cienko idą. Jest na nich Direct X, ale zaś boję się go instalować... Nie wiem czy znów nie będzie jakichś problemów. I tak się pewnie kiedyś odważę i pewnie nic się nie stanie, a komp może będzie lepiej chodził. Teraz mi się nawet nie chce z tym bawić...

O 21,10 zjawił się Sebastian. Przyniósł mi tego MOHU 2, i Ridge Racer 4. Dołożył jakieś zdjęcia dziewczynek. Raczej powinny iść na kompie...

... Taaa... Już poszły. Porąbane pliki na konsole i musiałem odpalić emulator. Ale Ridge Racer 4 idzie nawet ładnie...

1,00 Kołek chciał grać, ale tak se pograł, że wciąż jest w tym samym miejscu... Jeszcze, żeby jej nie przeszkadzać zabrałem się za robotę to mnie zaś przeszkadza. Nie mogłem spokojnie polutować pięciu drucików na krzyż, bo jeździ rozjebanym samochodem i co chwilę coś pierdoli do tej gry...

Jak tak zerknąłem na początek tego pisania...

Niezłe przekręty ale widzę zaległości w notowaniu wydarzeń Allegro...

Jak ostatnio byłem z Prosiem na necie, był mail od gościa co kupił BTC. Coś mu nie chodzi i pytał czy nie trzeba go czyścić, albo regulować. Gość od wymiany Samsunga na razie siedzi cicho, bo po moim mailu nie ma prawa się odezwać. Zobaczymy za ile i czy pójdzie Matsushita, a wtedy mogę mu odpisać żeby się bujał jak sprzęt chodzi...

Wystawiliśmy drugiego Teac'a, jakiś matoł z Sosnowca się pytał za ile od ręki - napisałem 60, a on nic. To po co się to pyta jak nie bierze... Ponownie wystawiona Matsushita i znów cztery Samsungi. Jutro, albo we wtorek wypada sprawdzić jak to wszystko wygląda.

A Kołek nie dość, że przeszkadza, to jak zatrzymywała grę włączyła komp story i zamiast zamknąć całość, zamknęła okno i jeszcze ma pretensje. Mało tego - gdy podłączyłem to co zrobiłem kiwa się i zagląda co i gdzie nie reagując na żadne słowa. Więc się obraziła jak kazałem wyjść, żeby nie było wojny... Co za ...................

Zrobiłem oświetlenie pod półką, żebym widział jak tam coś kładę. Normalna żarówka wklejona w srebrną zaślepkę od obudowy i kolejny niepowtarzalny efekt !!!

Grać czy spać ???

A Prosie zobaczy mój wynalazek niestety dopiero we wtorek jak Kołek wreszcie polezie do roboty. Ciekawe jak to oceni, bo dziś było tylko „pewnie nie poznam twojego pokoju”.

2,00 Idę spać !!!

Poniedziałek, 3 maja 2004 23:36

Cały dzień taki sobie... Gniłem do 12-tej i dopiero po trzeciej titnęło Prosie i pojechaliśmy do tych Mysłowic. Ale jak Ira zaczęła grać Prosiaka zabolał brzuch a potem ja się rozmyśliłem i wróciliśmy do nas. Zjadłem zupkę i zajrzeliśmy na działkę. Stamtąd pojechaliśmy z powrotem do Mysłowic na Kombii. Nowe aranżacje, ładne i grali prawie dwie godziny. Na końcu najlepsze hity i dwa razy musieli bisować ale my już jechaliśmy na chaty...

Jestem zmęczony, nie mam co palić i idę spać !!!

Haski kosztuje 650 bez rodowodu, ale „Z” tylko 1200 zł...

Wtorek, 4 maja 2004 06:25

Musiałem o 5-tej budzić Kołka i odechciało mi się spać. Wcześniej pospałem długo, więc powinno mi starczyć 6 godzin.

Zabrałem się za robotę. Wypoziomowałem półkę pod kompem i zakleiłem nową taśmą szparę wykładziny. Zastanawiam się czy obciąć te rogi blatu i zrobić wcięcie nad klawiaturą...

A przed chwilą zrobiłem krzesło, bo to skrzypienie już do czegoś doprowadzało... Jeszcze mały klin przy desce klawiatury i chyba na razie wszystko.

Płyty z MP3 Piotrka wywaliłem z tych kopert i są już na krążkach...

... A jednak mi coś się ślepia kleją i pójdę spać. Jak Prosie do mnie dotrze to mnie obudzi domofonem, ale pewnie już do tej pory sam wstanę...

12:04 Przespałem się i dokończyłem robotę. Jednak nie wszystko było zrobione... Opuściłem dechę klawiatury i jeszcze lepiej się pisze !!! Zrobiłem porządne mocowania i ograniczniki. I szukam następnego zajęcia... Klawiatura ma zablokowane stojaczki i już nie skrzypi ani się nie kiwa !!! [dodano środa, 12 maja 2004 - Nie skrzypi, bo już leży w pudełku. Jest nowa - stara z '97 - ale pracuje jak nowa...]

Ooo !!! Monitor trzeba zrobić bo często się robi czerwony ale to normalne, że mi się nie chce...

13.05

No jednak po raz kolejny wychodzi jak szydło z wora, że JESTEM WIELKI !!!!!

Wpadłem na genitalny pomysł. -Skoro komp jest nisko [muszę tą półkę jeszcze raz ale podnieść] w napędach będą mikrostyki, a dokładniej na ich tackach -już są- ale nie mam na tyle długiego cienkiego kabla. Musi obejść całą długość tacki i wrócić do płytki z przodu - czyli dwie długości napędu. Na razie zamieniłem je miejscami - bo gryzły się odcieniami paneli a teraz nawet zgadzają się litery hosta licząc od dołu...

Albo lepiej !!! Nie musi ten mikrostyk być cały czas podłączony. Wystarczy, że będzie miał styk przy otwartej tacce a po naciśnięciu tacka zamykając się rozłączy go... Ooo !!! Tak to będzie !!!

No właśnie przygotowałem sobie krańcówki z Samsungów i wystarczą kawałki kabli. Trzeba tylko odpowiednio trafić stykami i końcówkami tych krańcówek... Troszkę precyzyjnej zabawy, ale jaki luksus. Nie będę musiał szukać guziczka na panelu napędu, tylko nacisnę mikrostyk... Wychodzi na to, że nie potrzebne w ogóle guziki na napędzie - otwiera się z systemu, a zamknie na tacce... Che che che...

[ # - wykonane ] Zaległe : # 1. Dziura na kable do klawiatury,

# 2. Zaokrąglenie blatu [jednak się decyduję -jeszcze zobaczymy co Prosie powie i do dzieła...

3. ALE jak będzie coś kasy - Kółka !!! Na 5-cio centymetrowych klockach przykręcone z kółkami 1 cm nad ziemią !!!

4. ... i cholerna klawiatura, bo tej już nie łączy nawet prawy alt...

[od wtorku, 11 maja 2004 Już jest nowa !!! ]

5.Ooo !!! Jeszcze jedno. Po co listwa zasilania ma zajmować miejsce na blacie ??? Będzie pod monitorem od spodu półki !!!

Prosia do tej pory nie ma - Pewnie siedzi u ginekologa bo zaś baby się pozłaziły...

16,29

Ale mordęga... Tak długo się męczyłem z tym przeklętym podświetleniem manetki. Jak nie kabelek, to blokuje obracanie itd. Aż mnie plecy bolą...

Prosie zdążyła przyjechać, ale do tej pory była u Józka i jutro też ma na popołudnie. Odesłałem ją na ten obiad, bo męczyłem się jeszcze z manetką i ma puścić sygnał jak zje. Pojadę po nią i jedziemy na net. Zjebać klientów, że nie ma do tej pory przelewów i zobaczyć czy w ogóle coś poszło...

Środa, 5 maja 2004 12:21

Mieliśmy jechać na targ, ale plany się zmieniły, bo wczoraj zadzwonił kołek z Olkusza co kupił Lite-ona.

Ale pojechaliśmy nie na ten dworzec co trzeba i 12 minut po 10-tej już nikogo tam nie było. Pojechaliśmy do zasiłkowni i Prosie tam załatwiła co miała załatwić. Wróciliśmy zostawić jej rower, bo jedzie do Józka na koncie nadal nic, a 5 zł które wczoraj dał młody za Tocę poszło na tytoń, ale 4,80 zł. Już wszystko drożeje...

Wczoraj jednak zrobiłem do końca mój nowy bajer i napędy się pięknie, wygodnie zamyka... Z tych płyt od Młodego zainstalowałem kilka gier... Jest w tym całym zestawie parę fajnych rzeczy, jak ostatnia wersja mapy Idei.

Ale jaja... Matsushita od Skóry jest tak głupia, że system wariuje i musiałem znów wyłączać i zmieniłem na Matsu DVD. Niech ta sobie trochę pochodzi...

Muszę Prosiakowi znaleźć kaptur, papier od tych debili windykatorów i buty...

A do zrobienia mam listwę - na półkę... I co ?? Nie wiem... Aaaa... Zainstalować Direct X'a !!!

Prosiaczek zdążył tylko na chwilę wpaść i stwierdziła, że na pierwszy rzut oka robi wrażenie, ale jak się przyjrzeć -widać, że jest składane z kawałków.

Ha, ha, ha...

Direct X9 ZAINSTALOWANY !!!!

Wygląda na to że cały system szybciej pracuje...

No nawet gra idzie lekko lepiej. Chyba się udało wydusić z tego słabego procka na takim systemie max.

15.15

Chyba skończyłem robotę przy biurku...

Wywierciłem dziury na kable, żeby nie wisiały z tyłu, obciąłem rogi - nie robię wcięcia nad klawiaturą, bo Kołek wkleja mi ryj w monitor...

Pogoda się już knoci i jak zaraz walnie żabami... Prosie wróci od Józka od razu do mnie i mamy iść na dół ostrzyc mnie. A w związku z tym muszę iść zaraz obciąć brodę...

Nie mam kiedy pomęczyć kompa, żeby wiedzieć czy ten nowszy Direct X9 dał efekt...

Nie umiem zainstalować tych Formuł, bo jest w MS Dos-ie i nie wiem czy źle coś robię, czy co...

15,50

No nie... Co jest ??? Łamie mnie spanie i najchętniej bym się położył do wyra na godzinkę...

Direct X9 się chyba sprawdza, bo wcześniej podczas wysuwania tacki napędu czasem przerywało dźwięk, a teraz nic - ani drgnie...

Nie potrzebnie się bałem. Zastąpił wszystkie starsze pliki i to tak dokładnie, że chyba minutę zajęło aktualizowanie ustawień systemowych i budowanie bazy danych o sterownikach...

Piję kawę i jak mi spanie nie przejdzie, znów wszystko odwołam...

22.22

Byłem nie przytomny i dopiero po kursie do plusa się obudziłem. Za to teraz mnie boli znowu łeb... Jak nie urok to sraczka. Jestem jakiś taki przymulony, że nawet grać mi się nie chce.

Byliśmy z Prosiem na necie.

1.Lite-on poszedł za 59 zł. - gość nie był rano i nadal nie zadzwonił [cholera, a Prosie mi nie dało kartki z numerem do niego]. 2. Poszła Matsushita za 40-ci parę. Gość wpłaca - podobno wpłacił we wtorek, ale jeszcze nie ma... 3. Nie poszedł Teac, ani „Dawcy organów” -kościelnych... 4. Ale za to jakiś gość kupił tego zwalonego procka za 2 zł. - więcej płaci za przesyłkę...

Ja nie umiem już bez rolki. Jakie beznadziejne szukanie paska na tym kompie w kafejce...

Do tego jakaś „sprężynowa” klawiatura i nie mogę się połapać... Ale to na tym polega - nie dość że net chodzi po woli, to trzeba utrudnić życie, żeby klient dłużej siedział - czyli więcej zapłacił...

Jest 22,30. Kołek miał robić drugie danie, ale położyła się i już nici z żarcia, bo polazła do siebie i twierdzi że idzie spać... Czy ja muszę jutro wydać kasę na żarcie ???

Czwartek, 6 maja 2004 11:26

Tak jak się wczoraj umawiałem z Prosiem, wyspałem się, piję kawę i puszczę sygnał, ale nie mogę sobie przypomnieć co mamy robić. Ona ma tu przyjechać, ale co dalej ??

Faje mi wyszły miękkie i się dupiato pali - trzeba to rzucić - teraz to już z musu, bo coraz droższe.

Jak tak poczytać wcześniejszy dokument od 13-go lutego - ładne jaja... Jest 6 maja - czyli komp chodzi ładnie już czwarty miesiąc bez usterki !!! Bardzo dobrze !!!

Zastanowiłem się i przecież jak będę wymieniał płytę i procka, żeby odblokować dysk do 40-tu giga, muszę wszystko z D skopiować. Trzeba będzie pożyczyć od Piotrka twardej 20-stki i zabezpieczyć to co mam, a potem z powrotem wrzucić na mój po jego sformatowaniu i zrobieniu dwóch partycji...

12.50

Zadzwonił Ciulek. Przyjedzie do mnie ze szlifierką, bo ma jakieś nowe płytki.

Prosia nie ma - jest pewnie w tej przychodni. I teraz nie wiem czy dzwonić do niej jeszcze raz czy czekać...

13.40

Ciulek się spóźnia, a Prosia jeszcze nie ma w chacie. Spakowałem procka i Matsushitę. Jak dojdzie do nabywcy i nie będzie jęczał - to napiszę temu od Samsunga, żeby się pałował i musi wystawić pozytywa...

23.30

Ten matoł się w końcu zjawił i dał mi płyty - więcej audio. Prosie przyjechała po 15-tej. Ciąłem to wyro i przytrzasnąłem sobie łapska tymi pojebanymi podnoszonymi elementami...

Prawie zemdlałem, nie wiem czy z bólu czy z szoku, ale dopiero po jakiejś godzinie mi przeszło... Teraz jak się urażę to boli jak cholera, ale jakoś mogę ruszać łapą.

Zawieźliśmy to badziewie na złom i tylko 12 zł za to... Z tego rozczarowania Prosie chciało piwo, no i z beznadziejności sytuacji- tylko tyle, a więcej męczarni i do tego taki porządny deszcz.

Kupiliśmy po piwie i poszliśmy do Jebusia. Oczywiście się skończyło po 22-giej i wyjęliśmy rowery, bo musiałem mojego Prosiaka odwieźć... Wróciłem, zjem i może wyżłopię to piwo co czeka od wczoraj i pójdę spać...

Piątek, 7 maja 2004 11:13

Nawet się wyspałem...

Czekam na sygnał od Prosia i jak nie pojechała do Józka, jedziemy do jej dentystki i na działkę. Ale jeśli pojechała - to po jej obiedzie na działkę.

Wczoraj Ciulek chciał żeby mu nagrać Ridge i te zdjęcia na konsolę z dziewczynkami. Kupiliśmy 5-ć płyt u Krzyśka i sobie też przegrałem...

13.00

Prosie chyba nie dzwoniło - jest pewnie u Józka...

Poszedłem na dół do rowerka... Biedaczkowi padło całe oświetlenie i suszyłem Farelką lampę z przodu- całą elektronikę i tylną. Siodełka nie da się wysuszyć, bo ma za dożo gąbek i zdjąłem je w pierony. Już wszystko działa, ale nie ma tylko sygnału dźwiękowego, chyba jest jeszcze mokra cewka. Jak sobie już sama wyschnie pewnie zacznie działać. Ważne, że są światła !!!

Byłem po tytoń i u Krzyśka... Chce już moją płytę, bo ma klienta. Ale mu wytumaniłem, że nie dostanie, bo ja muszę najpierw mieć moją K7 i dopiero mogę mu dać i to jak Prosie się zgodzi... Chyba zrezygnuję w ogóle. Wole żeby mój prosiaczek miał kompa, bo się biedna nudzi, czyli dopiero jak będzie gotówka, możemy myśleć o nowszej płycie do mojego i reszcie części do jej kompa...

15.10

Prosie dzwoniło, że przyjedzie po obiedzie...

Ugadałem z Kołkiem, że mogę załatwić lepsze części... Chciała kompa za 2000 z Carefoura, ale chyba ją przekonałem... [dodano - Jak potem przyniosłem ulotkę z normalnego sklepu - za 2,5 tysiąca to jest komp tysiąc razy lepszy !!!]

Czekam na titek od Prosia.

18.40

Tak zostawić Kołka przy kompie... Wieża na CD, halogen włączony, a komp aktualizuje nie wiadomo co... No i muszę się znów zastanowić czy wchodzić z tym kołkiem w układ... Bo mnie się to opłaci, ale jak ma wszystko być podupione za każdym razem...

A Prosie stwierdziło, że nie musi mieć od razu, bo i tak by nie miała -brakuje twardego i monitora, a jak dam Krzyśkowi w rozliczeniu, to będzie mniej do spłacania. Potem Prosiakowi się poskłada nowszy i szybszy, a na razie nie będzie miała. Chyba, że Krzysiek policzy śmieszne sumy za te moje części, to ich nie dostanie i będzie czekał na cash... Ja chce mieć spokój w chacie - niech Kołek se gra, i wyłoży mniejszą kasę na coś konkretnego, a nie na nowego, na raty i z hipermarketu...

W poniedziałek musimy jechać z Prosiakiem do Dąbrowy - zawieźć tego Lite-on'a i potem do Roberta. Zobaczyć jak wyglądają ogólne relacje i czy Marcin zrobi dwie Krzyśka drukarki i co z Notebookiem...

22.30

Zmęczyłem tą grę z F1, ale dźwięk jest mono i nie da się grać. Z resztą brak sterowności bez Joypada...

3.55

Poleżałem i w końcu usnąłem. Ale Kołek oczywiście nie umiał zmienić samochodu i popierdolił grę, że nie chciała wchodzić. Na szczęście uratowałem ponownym uruchomieniem systemu,,,

A potem mi pierdoli, że muszę ją obudzić o 6,00. Jak tu iść spać ???

4.50

Jednak siedzę i gram. Nie chce mi się spać i jak się położę o 6,00 to zdążę się jeszcze wyspać.

Musiałem wyciszyć napęd LG-ika DVD, bo ta obudowa jest luźna i jak napęd szedł na pełnych obrotach to wszystko dzwoniło i dostawało wibracji. Powtykałem gdzie się dało kawałki kabli i już mniej hałasuje...

15.50 Sobota, 8 maja 2004

... to zależy jaka płyta. Bo niektóre wymuszają całe 48 x tego napędu i wtedy już coś mu dzwoni... Poza tym działa idealnie jak nowy, a zamykanie guzikiem na tacce się sprawdza w 100-tu procentach !!!

Nie wiem czy przespałem Prosia sygnał czy co, ale do tej pory nie ma sygnału i nie wiem czy jest dalej u Józka, czy już w domu i czeka na mój sygnał.

Wczoraj zainstalowałem symulator lotów i czołgi, ale nie podobają się mi, a symulator wymaga joypada... Czołgi odinstalowałem, a nad tym się zastanawiam...

Zrobiłem porządek w tych płytach od Ciulka i poukładałem menu Start.

- Gry są osobno, Microsoft osobno i w programach porządek !!!

16.10

Prosie wykończone dopiero teraz wróciło od Józka prosto do mnie i muszę ją odwieźć...

- Chciała, żebym ją zawiózł na koszykach, ale w końcu wzięła swój rower, bo tu został i pojechaliśmy. Pogadaliśmy trochę i pojechałem z powrotem na chatę. Prochy kupiła, bo wydębiła od szefa zaliczkę. Mieliśmy mnie strzyc, ale nie ma siły i pada, więc została w domu, a jutro będziemy kombinować co robić...

A mnie się sypie rower. Wziąłem go na górę, żeby trochę naoliwić i widzę -słyszę, że przednie koło już całkiem grzechota, a smaru to już wszędzie brakuje.

Zahaczyłem o tego głupka Ciulka, ale go znów jak potrzebny nie ma. Chciałem te klawiatury co gadał, że uciął im kable...

20,22

Sprawdziłem te znalezione kolumny i działają. Skonstruować do nich jakiś wzmacniacz i będzie ładny zestaw...

Miałem zadzwonić do Ciulka, ale się zająłem naklejaniem logo LG i Kołek już wrócił...

W ostatnich gazetkach z Euro AGD jest sporo logo i odpowiednich rozmiarów.

Nagrywarka, DVD i Teac dostały po logo i wreszcie wyglądają jak z jednej taśmy. Skoro nie mogę kupić tego modelu co chcę [bo jakiś chuj mnie przebił o 50 groszy] to ten najlepszy jaki jest i mam upodobniłem do tego co bym chciał i już zajebiście wygląda !!!

23.45

Kołek po wyżłopaniu piwa kimnął. I nie robi żarcia, a ja jestem głodny coraz bardziej. Tąpie że chce grać, a idzie spać. Więc zgrywam sobie płyty od Ciulka, żebym miał co nowego słuchać. Bo Teac ma słaby laser, a one są trochę porysowane. A skoro moje genialne LG DVD dało sobie radę z dziurawą płytą, to takie dla niego to pestka. Było słychać jak prześwietlał jedną pod koniec, ale ani jednego błędu. Jak skończę, to sobie pogram w kulki i pójdę nie długo spać, bo już mi się ryło drze...

1.22 Kołek dalej gnije, zjadłem chlebka i idę spać...

Niedziela, 9 maja 2004 10:12

Kołek poleciał na zastrzyk. Zimno jak na syberii. Jeszcze do tego Kołek ma w kuchni otwarte okno...

Dzwonię do tego Ciulka, a jego nie ma. Pewnie pojechał sobie na wiochę. Jak mu nie kumaty braciszek zostawi kartkę, to może jutro mi przyniesie te klawiatury...

10,50

Kobuch przyszedł pożyczyć tytoniu i mówi, żeby mu koło wtorku dać TV. Ma scalaka i zrobi go wreszcie... Niebywałe...

12.55

Kołek wrócił i bierze się za żarcie. Obgadałem modernizację kompa i się zgodziła. Jak załatwię jej drugi dysk i resztę tak, ze nie trzeba od razu płacić, to się zgadza...

Nic tylko jutro brać od Krzyśka dysk 20 GB i go formatować, instalować na nim Windowsa i brać resztę części. Tylko żeby ten gość mu przyniósł wreszcie tą moją płytę k7 !!! Wtedy dostanie moją z prockiem i każdy będzie zadowolony...

15,10

Znów się bawiłem dyskami, ale żaden nie ruszy i koniec. Jedynie mogę spróbować naprawić któryś z tych po przepięciu.

Przez tą zabawę zgłupiał mi Winamp, ale na szczęście mam playlisty zapisane...

19,12

A Jednak da się podłączyć klawiaturę bez schematu i na włączonym kompie...

óóóółłłćććśśśśąąąęęęę

Ciekawe czy się przyzwyczaję do tej klawiatury ?? No - ładnie mi nawet idzie. Nie dzwoni jak ta stara i tylko mylę Alt ze spacją - bo ten jest mniejszy. Ale to dobrze, bo mniej używałem lewej ręki, a teraz nie mogę prawą naciskać klawiszy spod lewej... Aaaa... Naprawdę się fajniej pisze !!! Nawet nie wiem kiedy zacząłem zasuwać jak dziki....

No nie lepiej i koniec !!!

Ona chyba nie była wcale używana...

Jeszcze jej tylko dać logo LG i wsio. Już jest umyta do białości i podłączona na przedłużce. Przez dziurę sięga jeden kabel, więc nie jest potrzebna, a mam za to dwie klawiatury...

20.40

Przyjechał Sebastian oddać mi płyty i po swoje. Zawołałem go, żeby pogadać o kompie i pokazać mu mój... To akurat Kołek zdążył na niego wpaść i nie miała się czego uczepić, to piąty raz mi truje dupę, że nie zostawiłem jej faji. Jak kórwa nie miałem czasu robić to i myśleć, że ona ma potem wychodzić i jej zostawiać...

21,41

Zastanawiam się nad diodami. Czy te niebieskie z mojej przelutować do tej. Ale ta tak ładnie chodzi, że jednak się jej należy.

22.17

Przelutowałem diody i bardzo dobrze, że tak zrobiłem... Miała problemy z ich świeceniem i okazało się że gdzieś pod styki podchodził druk, albo nie łączyło coś, bo przy włączaniu Num Lock, albo Scrol'a zaświecała wszystkie na chwilkę i potem gasiła je całkiem. Musiałem zrobić mostek, aby wykluczyć ewentualne zwarcie i pięknie chodzi, a z niebieskimi diodami dopiero pięknie wygląda...

Nawet lepiej się gra. Ma zupełnie inne i nie zużyte gumki przewodzące. Reaguje na każde muśnięcie...

Ktoś ją pewnie dlatego wywalił, bo mu coś nie grało przez te diody, albo se kupił nowszą... Nie ważne. Teraz jest moja i jestem zadowolony !!! Może spacja trochę dziwny ma odgłos, ale można się przyzwyczaić. Lepsze pukanie w puszkę od dzwoniącego pręta...

23:26

Musiałem posprzątać bajzel powstały podczas roboty przy klawiaturze i zagrałem sobie w kulki i Hard Truc'ki, ale nie chce mi się grać, bo jestem jednak zmęczony i pójdę zaraz spać.

Poniedziałek, 10 maja 2004 09:14

Obudziłem się sam. No - obudziła mnie psina sąsiada... Chleję kawę i zjem, a potem jak Prosie się zjawi ruszamy w trasę. Lite-on spakowany, kasa będzie za niego, a jak Krzysiek nie ma tej płyty, to nic nie będzie trzeba robić. Z tej Dąbrowy musimy jednak wrócić do Sosnowca, bo Prosie uparte musi jechać do Józka, a ja sam do Roberta i może Siemianowic za robotą... Ups... Nie Siemianowice, a Świętochłowice ! Magazyniera na Delta Trans...

Jak wczoraj Młody był, gadał o jakiejś robocie w Hipermarketach przy składaniu rowerów. Ale ile z tego wyjdzie ??

A z klawiatury mogę być zadowolony pełną gębą !! Na początku miała małe problemy, ale po wymianie diód i przy okazji naprawie śmiga jak nowa... Po prostu ktoś był nie dokładny i nie wiadomo czemu mącił coś przy diodzie i po zlutowaniu nie oczyścił płytki z kalafonii i poskładał. Nie chciała działać i wypieprzył zamiast pomyśleć... I bardzo dobrze. Jest takich matołów mnóstwo, a ja na tym mogę skorzystać. Nawet nie trzeba specjalnie latać po Pewexach, bo Młodego ojciec znosi wszystko, a on przywozi mnie płyty i klawiatury, a obudowy same stoją pod Pewexami... Gdyby specjalnie szukać, pewnie znalazłoby się jeszcze całe kompy, albo inne ciekawe rzeczy...

Jak nie znajdzie się żadnej roboty choć na sezon, to trzeba będzie ruszyć tak poważnie na Pewexy i sprzedawać na pokemonach...

9,59 Prosie puściło sygnał, że już jedzie 154 i zaraz tu będzie... ...No to w trasę !!!

12,15

Wróciłem !! Miałem jechać od razu do Czeladzi, ale mżawka mnie wykończyła i musiałem wrócić do chaty. Po drodze zrobiłem w plusie zakupy.

Gostek był, zapłacił i chce 15 nagrywarek...

Prosie jak przyjechało zostało jednak oddelegowane, bo zrobiło się późno i jak wychodziła z domu to nic, a jak już wyszła dzwonił jej ojciec, że dzwonił Józek. Więc pojechała do niego, a ja sam do tej Dąbrowy...

Jednak się nie wyspałem i nie chce mi się nic. Muszę zadzwonić do zajączków, bo już chyba tam nie pojadę i iść na pocztę, a potem do Krzyśka. W sumie to też nie muszę, ale wypada mu powiedzieć co z jego Notebookiem i czy ma tą płytę... Powinien zadzwonić jak ją już będzie miał, ale i tak idę do elektroniki, to mogę do niego też wstąpić...

Co ja miałem jeszcze kupić ?? 1. Taśmę izolacyjną, 2. Taśmę klejącą, 3. 2 niebieskie diody,

4. ...i nie wiem dalej...

No !!! TYTOŃ I GLIZDY !!!

Mniejsza o większość... Prosie jak wpadło rano - zobaczyła klawiaturę i wreszcie była czymś zachwycona... Nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo ją zagadałem - co jej było, ale pewnie się jeszcze dziś dowiem...

15.40

Co za beznadziejna pogoda. Jestem tak śpiący, że usypiam co chwilę... Miałem iść na pocztę, ale nie chce mi się ruszyć. Miałem iść do elektroniki i Krzyśka, ale też mi się nie chce. I tak pójdę jak Prosie przyjedzie, albo zanim przyjedzie... Nie wiem nic... Fajnie się pisze i tyle, a paczki poszczekają i jutro będę na poczcie... Nic się im nie stanie jak trochę jeszcze zaczekają...

23.40

W końcu około 16,00 poszedłem po tytoń i spotkałem Ciulka. Wróciliśmy do mnie, bo chciał zobaczyć listę mP3, ale zjawiło się Prosie i po zrobieniu fajek pojechaliśmy jednak do Carefora...

Kupiliśmy płyty DVD na Sandrę i Enigmę i łaziliśmy po sklepie...

Wróciliśmy na pogoń - podaliśmy płyty Jebusiowi i odprowadziłem Prosie z Ciulkiem i zabrałem od niego kierownicę do zrobienia.

Wtorek, 11 maja 2004 08:53

Znów jak przejrzę dotychczasowe notatki - znów są zaległości.

Jebuś męczy mnie o tego łokmena. Wczoraj Prosiakowi kupiłem dwie mrugające niebieskie diody, ale powiedziała, że nie jest zadowolona. Ostatnio często jej źle i narzeka - przez tą swoją matulę i nie odebrane złoto... Temat kompa skończył się, że będą wojny, bo matka s twierdzi, skoro masz komputer, to pewnie za niego zapłaciłaś, a na życie nie dajesz...

A Ciulek za kierownicę chce, żeby mu zrobić w lampie też niebieskie diody...

A ja chce mieć nową płytę K7 i do tej pory nie ma jej Krzysiek, bo jakiś ćmok obiecał mu i nie przynosi. Więc on też, a raczej jego szwagier czeka na moją.

I w taki sposób się wszystko odwleka, rozwleka i pierdzeli...

A najbardziej już z Prosiakiem. Nie wiem co jej zrobić. Ta jej jebnięta stara ma coraz bardziej negatywny wpływ na nią, a i ona jest coraz bardziej podatna...

11.00

Chyba mi się nudzi. Poprawiłem w klawiaturze okienka diod i wcale mi się nie podoba... Tym bardziej, że te dwie świecą gorzej i wyglądają jak rozmazane. Na szczęście ta pierwsza tak się trafiła przy lutowaniu na Num Lock, że może tak być. Ale i tak jak będzie luźne 2 zł to wymienię je... Nie pasuje mi wybitnie ten odcień !!

Środa, 12 maja 2004 08:57

Co jest, że znów się wyspałem i sam obudziłem??

Wczoraj Krzysiek stwierdził, że nawet gdyby nie był tej K7, to jakiś inny gość mu napisał, że wymienia kompa i jak uzbiera na nowego -to może mu dać w rozliczeniu stare części, czyli płytę - jakąś ks155 czy coś takiego, z prockiem 1 GB !! A jak się zastanowić, to po co mi K7 ?? Jest świetna ale i tak mnie nie będzie pewnie nigdy stać na nowe pamięci...

Więc jak ten mu dostarczy tą, to biorę i już będzie luz z grami i może nawet emulator ładnie pójdzie - czyli wszystko...

Napisaliśmy wczoraj maila do zajączka, ale chyba za późno, bo nie titnął, a muszę tam w końcu jechać dzisiaj... Jak Notebook zrobiony, to jakaś kasa wpadnie...

Wczoraj odebrałem przesyłkę z poczty... Białe pudełko wielkości Notebooka, a w środku notebook z kartonu i dwie paczki papierochów po 24 sztuki -Light i Red... Agent Spike.

Ale jestem pojebany, bo wyrzuciłem folie z paczek, a żeby wygrać wycieczkę trzeba właśnie je wysłać. Pewnie i tak nie pojadę, ale to można zawsze sprzedać...

A moja nowa klawiatura spisuje się świetnie. Nie 2 mogę się dalej przyzwyczaić do tego małego Alt'a, ale to dlatego, że mało ostatnio piszę... Już ją dopracowałem idealnie. Jeszcze przed chwilą włożyłem „słomki” na diody pomalowane na czarno, po to żeby nie oświetlały dookoła reszty i klawiszy numerycznych. A klawiaturka tak pięknie i delikatnie chodzi, że nic lepszego mi nie potrzeba. Do nowej płyty muszę za 4 zł. dokupić przejściówkę, a jak będę zmieniał klawiaturę, to nie prędko i to na radiową, czarną za 160 - E5 !! Leży taka w careforze i czeka...

Wczoraj pomęczyłem monitor i się okazało znów, że jestem wielki !!! Już nie widziałem wczoraj żeby miał ciotę, Kołek mówi, że raz mu wyszły paski, ale dziś widzę, że po włączeniu miał te paski i to tylko chwilę i zaczął się grzać to zniknęły całkiem... Już nawet na całkiem czarnym ekranie nic nie ma. Ani minimalnych przebarwień, ani nie dostaje cioty w całości jak to jeszcze nie dawno robił.

Kobuch wczoraj diagnozował mój monitor, ale TV zrobi jak będzie miał czas. Twierdzi, że koło czwartku...

Ciulek mnie wyprowadził z równowagi w sklepie, a wczoraj nie wiedział o co chodzi i prawie by zarobił po ryju. Nie dotarło, że nie będzie jeździł ze mną na tym swoim głupio oklejonym rowerze i musiałem zawrócić, bo się przykleił...

Wczoraj Kołek znów grał. Nie pomąciła nic prócz swoich stanów w grze...

A my byliśmy na działce i była lekka orgietka. Potem ewakuacja przed burzą, która i tak doszła później, ale lepiej się asekurować niż znów „wykręcać” rowery...

Jebuś się upomina o tego swojego trupa i muszę go w końcu zrobić jakoś, bo już mi zaniósł płyty do Darka na Enigmę i Sandrę...

10.30

Taaa.... Już mu zrobię. Rozlatuje się w łapach. Sznurek od strojenia się zrywa i nie chce nic działać... Nie wiem co z tym trupem zrobić... Silnik nawet kręci - ten idiota go zgniótł, ale linka nie da się normalnie naciągnąć, a nie ma jak wyprowadzić strojenia... Fuck You !!!

12.05

Bawię się drukarką, ale nic z tego chyba nie wyjdzie.

A Prosie nakradło wczoraj na poczcie tych Adresów i mi ich nie dało !!! Jak mam teraz iść na pocztę i wysłać procka, jak nawet nie oddała mi tej kartki z adresem do gościa ???

Teraz jak chce to nie mogę znaleźć tego obrazka jak powstają chmury burzowe, ale wcześniej go gdzieś widziałem na PWN...

Kołek załatwił te 10 zł. i dopiero jutro wyślę tego procka, a dziś idę po następne diody -mały, bo te dwie w klaw. jednak mnie wkurzają...

16.22

Zadzwoniłem do Roberta i dowiedziałem się co z tym Notebookiem i poszedłem do Krzyśka. Ten trochę zmartwiony, ale wyskoczył z 50 zł. Kupiłem te diody, ale i tak mają inny odcień. Są delikatne, ale to w płytce klawiatury jest nie jednakowe napięcie - każda ma inne... Ale zrobiłem to do końca porządnie i nawet przyłożyłem kabelki na tą stronę co powinny być...

Prosia nie widać i nie wiem znów czy jeszcze jest u Józka, czy co...

Piątek, 14 maja 2004

I znów zaległości w pisaniu...

Wczoraj byłem po tego notebooka. Przywiozłem go chaty i do wieczora siedziałem nad grami, bo Ciulek znów mi przyniósł, ale 40 gier i je sprawdzałem...

11.11 Poleciałem do Krzyśka z tym Notebookiem i zgarnąłem resztę kasy. Zadzwonił do szwagra i ustalił cenę 70 zł. za te moje części. Czyli potrzebuję 130 zł !!!! -Ciekawe skąd...

Łapy mi zmarzły, aż pisać nie mogę. Taka pojebana pogoda...

Prosie jest znów u Józka i nie wiadomo kiedy wróci. Muszę około 14,00 jechać po sterowniki do drukarek, do czeladzi. Robert już wczoraj pojechał do żonki i nie dostanie dzisiaj tej dychy, ani nic ode mnie...

Skąd tu wyczarować 130 ??? Muszę wymienić tego procka i płytę, bo już nie da się wytrzymać jak ta debilna gra się wyłącza sama gdy zaczynają strzelać i skacze za każdym razem doczytywania... Jutro musimy jechać rano za tą robotą, a potem na targ. Sprzedać jakieś bzdety choć za 50 zł. to może Kołek się dożuci resztą...

Jeszcze mi Krzysiek proponuje grafę Ge Force za 50 zł, ale z wyjściem TV. Jak za moją policzy 30 to mogę iść na taką wymianę... Kobuch zrobi TV i będzie można grać na telepudle...

No i nie wiem kiedy zabrałem się za monitor. Po lutowaniu jednego tranzystora zrobił się dla odmiany cały zielony, ale okazało się, że wcale nie ma połączenia... Jak w ogóle miał działać skoro większość druków była pozrywana??? Dwa tranzystory latały w płytce jak szmaty i to był ten czerwony problem. Polutowałem -gdzie zauważyłem mostki i nie dostaje już cioty. Bez sygnału jak się nagrzewał wszedł czerwony, ale nie powinien tego już robić w trakcie normalnej pracy z kompem...

13.30 Gra mi znów zdechła, więc choć naprawiłem lutownicę... Dwa kołki drewniane i drucik do żarówki, bo już w ogóle nie świeciła i pięknie... Nie lata na boki i świeci. Pewnie jak znów kiedyś spadnie - rozleci się już na kawałki - więc trzeba uważać, bo jest potrzebna !!!

17.00

Prosia nie ma do tej pory. Dzwoniłem, a stara gada, że jeszcze nie wróciła...

Byłem u Marcina, kupiłem 10 płyt, bo Aneta zamówiła nagrywanie. Marcin biedny nie ściągnął sterów do drukarek, bo nie miał czasu, a boi się że Robert go opiepszy jak wróci, że wydał towar jak nie dostał całej sumy... Niech nie marudzi, bo i tak dostanie, a jak będzie fikał to nie dostanie nic...

Dzwoniła kobita ze sklepu rowerowego, że tamten gość jednak nie pracuje - miał podobno pilny wyjazd, i mam być jutro o 8,30 na miejscu !!!

20.25

Prosie wróciło od Józka od razu do mnie i ją zawołałem na górę. To akurat jebany Kołek się napatoczył i zrobił taką wojnę jakiej dawno nie było... Wkurwiłem się równo i mieliśmy iść do Janka pogadać po drodze, ale zostałem w chacie, żeby się z tym pojebem rozprawić i zobaczyć czy czegoś nie wymyśli...

Zombi przyniósł Enigmę na DVD i opisałem obie - Sandrę też... Teraz leci sobie cały czas Enigma i nie wiedziałem, ze jest już ta godzina. W sumie jeszcze mogę jechać do Prosia, ale zanim zjem... To pojebus - mordę wydziera, a żarcie przynosi...

20,40

Prosie do mnie zadzwoniło, bo się martwi. Powiedziałem jej co się dzieje, że jest na razie cisza. Jutro najważniejsze jest wstanie rano i do roboty !!! Ugadaliśmy się na jutro po pracy jak ja będę wracał około 15,00, albo ona jak później -to puści sygnał.

Kiedyś nie chciało mi się wracać do chaty, żeby nie mieć do czynienia z tymi debilami, a teraz mam przynajmniej zabawkę do której mogę wracać. A jak wymyślę dobrą ściemę dla Krzyśka, to i tak dorwie ten procesor i płytę... Ale wtedy Kołek pierdolony nawet nie wejdzie do pokoju, a o graniu to już mowy nie ma. Jeśli jeszcze dziś się nie odezwie normalnie, żeby się dało pogadać o czymkolwiek, to niech zapomni...

Chciałem debila ugadać, żeby zastawić złoto na kilka dni, aż wezmę pierwszą kasę z rowerów, ale jak stroi fochy i takie sceny robi o nią, to naprawdę koniec czegokolwiek z tym pojebanym debilem...

23.40

I chyba tak trzeba będzie zrobić... Lepiej dla mnie. Nie będzie mi siedzieć nad łbem i pierdolić głupot. I tak za jakiś czas przylezie po coś. Na razie jest wielce obrażona i oby jak najdłużej.

Trzeba jakoś uzbierać na części, a Kołek niech se zapierdala do hipermarketu po swój kompek na raty jak chce grać. Teraz już nie będzie - zostaw mi - Zero dostępu i do pokoju wstępu !!! Stroisz fochy ?? -to ja ci pokaże że sobie dam radę i dopnę swego. Będę miał lepszego kompa, a ty se kórwa możesz najwyżej zajrzeć przez szparę w drzwiach, bo jak wsadzisz ryj - to w RYJ.

Monitorowi jednak nie pomogło - dalej ma małe przebarwienia -pionowe lekkie paski, ale na razie się nie robi cały...

Zrobiłem sobie oświetlenie klawiatury i mogę po ciemku pisać...

A może by tak zrezygnować z procka i płyty ?? Idę do roboty i nie będę miał czasu na granie i inne. Zaczyna się lato i tym bardziej nie będzie czasu - działka, rexy, znów do pracy itd. A wymienię części jak zarobię jakąś większą sumę... Chyba że Krzysiek da się ugadać na raty co tydzień, to zrobię mixa teraz i będę miał gotowego kompa...

A teraz najwyższa pora iść spać !!!

7.55

Na szczęście się dałem obudzić budzikowi. Piję kawę i zaraz zasuwam. Słońce świeci, ale chyba jeszcze jest zimno. Nie pamiętam ile się tam jedzie, ale około 25 minut chyba starczy...

Niedziela, 16 maja 2004 13:41

Dopiero wróciliśmy od Sylwki...

Wczoraj wracając z roboty pojechałem od razu do Prosia i wymyśliliśmy, żeby iść do Janka. Wpadła Sylwka i poszła z nami, ale nic tam nie ma i wymyśliliśmy Carefoura... Pojechaliśmy i nas zapraszała do siebie, więc po zakupach pojechaliśmy do nich na chatę... Oczywiście Mirek wymyślił piwa i siedzieliśmy do wieczora. Mnie zaczął łeb boleć i po 22-giej się położyłem, a przed 12-tą przylazło do mnie Prosie i tak zostaliśmy do rana. Wróciłem i nagrałem Anecie pozostałe pięć płyt.

Kołek do mnie wczoraj dzwonił, bo się wydygał, ale na kartę, bo że telefonu nie mam już to nie widzi... Teraz dał zupkę i zaraz będą pierogi - czyli obiadek zjedzony i jedziemy do tego głupka do Dąbrowy...

A wczoraj u Prosia na hasioku znaleźliśmy następną klawiaturę i to z nową wtyczką - BTC...

Muszę kupić przejściówkę bo nie ruszyła na kablu ze starą wtyczką...

Prosie ma jutro za mnie latanie. Do Krzyśka - odwołać płytę, do Roberta -po sterowniki i na Kościelną zobaczyć czy tamten ma K7 i procka 1,4... Jeszcze musi mi kupić przejściówkę...

A Rude w końcu podłączyło swojego nowego kompa. Kupiła monitor „17 i jakąś klawiaturę i nową nagrywarkę 52/32/52x. Ciekawe po jej - jak nie umie nagrywać i nie ma czym...

22.54

Zdążyłem Prosiu zrobić to radio i jej zawiozłem. Był Ciulek i dał mi do zrobienia konsolę -stary model, ale nie działa i nie będzie, bo ma zjarany jakiś kość. Ani nie kręci, ani nie podnosi soczewki... Nic z niej nie będzie...

Wypada iść spać, bo jutro około 9,00 muszę wyjechać...

Tą klawiaturę znalezioną przez Prosie u niej pod blokiem wyprałem i poskładałem. Tylko szkoda jej jeśli spiepszyłem podłączeniem do starego kabla... Powinna działać, bo ktoś ją wywalił, bo kupił nowszą. A dużo pisze, bo ma wytarte trochę klawisze...

Poniedziałek, 17 maja 2004 08:22

Wstałem o 7,40 i zacząłem robić tytuły dla Anety...

Piję kawę, a o 9,00 wyjeżdżam do roboty.

Prosiak mi dzisiaj kupi przejściówkę i będę wiedział czy klawiaturka działa. Załatwi Krzyśka, Roberta i dowie się czy na Kościelnej mają K7, i ile procek 1,4 GB i 1 GB... Szkoda, że nie kazałem się jej spytać na ile by facet wycenił moją płytę i procka 450 MHz...

8,44

Kołek nawet zdążył przygrzać żarcie i nie pojadę głodny. Buły i tak sobie kupię, bo chyba będę tam do 18.00.

23:03

Dość !!!

Dopiero wróciłem... Nie mam już nawet siły pisać...

Przejebany dzień. Ze 20 rowerów do zrobienia i dostawa nowych. Padłem i idę spać...

Prosie mi nie kupiło przejściówki i jutro ostaje klawiaturę do sprawdzenia. A Rudej cipie nie podoba się myszka i kupili se nową.

Wtorek, 18 maja 2004 08:09

Łażę i się przewracam... Wszystko mnie boli, ale muszę jakoś tam dojechać i przeżyć.

Kasa jest potrzebna jak tlen i ze dwa miesiące trzeba robić. Nie ma mnie w chacie cały dzień, ale to nic. Jeśli tam popracuję do końca sezonu, to następny też mam pewny... A zawsze na początku padam... Opłaca się, bo za 15 zł mam przerzutnik - działający i to z tych nowych. Prosie aż w szoku i też taki chce...

Zrobiłem sobie wczoraj to tylne koło, ukręciłem chyba 10 szprych, ale już nic nie dzwoni, ani nie skrzypi, wymieniłem stary, obleśny, czarny Zygmunta smar, i założyłem nowy przerzutnik z tyłu. Dzisiaj jeszcze wymienię smar w przedniej ośce... Potem może łańcuch ale wypada na nowy wielotryb, bo ten już zaczyna obskakiwać... Wielotryb po tym ostatnim prysznicu pod złomem zaczynał rdzewieć i cały potraktowałem Bronkiem -odpowiednikiem WD40. Tylko kiedy zrobić Prosia rower ?? Będzie trzeba się umówić z szefową na weekend i w sobotę posiedzieć z jej kołem i resztą...

Kołek wreszcie zwlókł dupę z wyra, ale nie grzeje nic. Nie będę czekał długo i przed 9,00 wychodzę, bo muszę Prosiakowi dostarczyć części i dojechać do roboty...

Troszkę się rozruszałem, ale nie mogę się wykupkać. Pewnie na rowerku całkiem się rozruszam i będzie mnie tylko wszystko boleć...

Nawet nie mam czasu opisać tytułów... Ale dzisiaj -jak zdążę zrobić swoje przednie koło w godzinach to już normalnie wyjadę. Z resztą Prosie ma po mnie przyjechać...

22:01

Dzisiaj już było luźniej. Za to trzeba było składać te nowe rowery z wczorajszej dostawy...

Są dwa następne do przeglądu - wziąłem się za ten lepszy Aluminiowy...

Prosia kupiło mi tą przejściówkę, bo po sprawdzeniu u Rudej klawiatury, stwierdziła, że to muszę jednak mieć, ale okazuje się, że wychodzą jaja, bo moja płyta albo nie chce widzieć innej, albo jest uszkodzona. Skoro Rudej działała, to co ??? Ale to raczej płyta, bo nie widzi nawet myszy na przejściówce od mojej. Co tu jest grane...

Wróciłem z roboty do Prosia, dostałem to wszystko i przyjechaliśmy na pogoń... Pogadaliśmy z Jebusiem i pojeździliśmy trochę i po wypiciu piwa Prosie pojechało, a ja wróciłem...

Okazuje się, że mogłem tą jeszcze jedną szprychę wymienić, bo jak w trakcie jazdy mi się puści - to znów zostawanie i robota... Chciałem ustawić hamulce i nawet jakoś mi się udało, ale koło jeszcze nie jest proste i ta szprycha... I tak trzeba będzie robić w sobotę przy Prosia rowerku, to jak mój do tej pory wytrzyma, to go też w sobotę pomęczę.

Męczyłem się dzisiaj z przeplotem koła, ale na piaście pod tarczówkę. I w końcu Janek dokończył, bo on tak ma - nie umie do końca dobrze, a musi... Jak może mnie kazać luzować linkę w hamulcu zamiast wsunąć klocki... Jakaś łajza, tylko się pewnie boi, że jak ja zrobię więcej i lepiej od niego, to go wywalą. Szefowa ma przecież o nim swoje zdanie, a mnie powiedziała, że jak więcej potrafię, to on ma się ode mnie uczyć...

Prosie dostała dla mnie do sprawdzenia od Krzyśka napęd LG 24x, ale właśnie go męczyłem. Zwalony stabilizator silnika napędzającego dysk, czyli nici z interesu, bo z 32x już jest inny i nie pasuje...

Środa, 19 maja 2004 08:27

Wczoraj jeszcze poprawki przy rowerku, ale za chwilę rozkładam wielotryb, bo biegi dziwnie chodzą i przypadkiem zamieniłem dystanse...

23.10

Jestem wykończony i nie chce mi się nic. Poprawiłem, tzn. zmieniłem przerzutnik na Grip Shift, ale coś mi się nie podobało i spróbowałem naprawić mój... Jakieś trzy sprężyny podgiąłem i chodzi lepiej i ciężej, więc go z powrotem założyłem i wygląda na to, że pomogło... Jutro się okaże czy tak... Ostatecznie będę musiał kupić nowy. W końcu już zaoszczędziłem kupę kasy na Prosia kole i moim przerzutniku... Do tego parę pierdołek i łańcuch...

A Kołka pojebało znów, bo łaziły jakieś pizdy i jak usłyszała „na siłę nie wejdziemy” to wymyśla rozmaite kretyństwa. Że to kontrole o abonament za TV, i że to pewnie do mnie te z Mopsu, bo jak tamta poszła na urlop... Nie pamięta kołek, że mogę się zarejestrować dopiero później i truje dupę...

Czekam na jakieś kotlety i jak zjem przed północą - idę spać.

Czwartek, 20 maja 2004 23.45

Ooo - Dziś rano nie pisałem...

Za to muszę teraz nadrabiać... Ale do rzeczy...

Szef stwierdził, że jutro mam sobie kupić ciuchy do roboty i dał mi 150 zł...

Chciałem kupić sobie naklejki SCOTT'a, ale w końcu je dostałem za darmo, bo lekko uszkodzone i spytałem o rabat... I tak nic nie widać, żeby były gdzieś krzywo czy coś. Właśnie skończyłem naklejanie i rower od razu inaczej wygląda. Jutro dostanę zawału jak go zobaczę przy dziennym świetle.

Prosie po mnie przyjechało i posiedzieliśmy do 19.30 z jej i moim kołem... Prawie się zsikała z radości, że ma normalny hamulec...

Przejechaliśmy się zobaczyć gdzie dokładnie jest ten targ na którym mam jutro rano kupić ciuchy, a potem Real. Wydaliśmy prawie 50 zł na nic... Prosie ma podkładkę pod mysz, a ja taśmy, 10 płyt, kawę, cukier i herbatę do roboty, bułki na rano i...

Czekam jak głupi aż Kołek zrobi żarcie, ale się właśnie wkurzam i chyba pójdę spać, bo jutro mamy 7-em rowerów do zrobienia i muszę kumać...

Ta - idę spać !!!! ... bo już po północy...

Sobota, 22 maja 2004 07:55

I znów nie mam czasu pisać...

Ale wczoraj to już było przegięcie. Ten głupi stary Janek już mnie wyprowadził z równowagi. Pierdoli głupoty i ściemnia, bo nie chce mu się robić, a ja za niego biegam po rowery i robię. Nie umie ciul ustawić hamulca, a mnie chce uczyć, bo nie umiałem znaleźć klucza...

Nic to - dzisiaj będzie rozprawa i albo zamknie dziób, albo nie będę tam robił. Dlaczego moi poprzednicy odchodzili po tygodniu ?? Bo z chujem nie da się wytrzymać...

Wróciłem wczoraj około 19,00, Prosie po mnie przyjechała, potem staliśmy u niej na osiedlu z piwem, a potem kupiłem jeszcze po jednym i pojechaliśmy na pogoń, bo miał przyjechać Ciul. Przyjechał, a potem się trafił Jebuś i postawił piwo.

A ciul dostanie dzisiaj w ryj, bo do Kołka gada przez telefon „... a bo on pracuje” To ja mówię gnojowi, że robię na lewo, a ten puszcza famę... Podjedzie dziś po mnie i za to ma w pysk, a jak nie ma dla Jebusia płyty - znów... Potem i tak musi zabrać Play'a i niech mi się na oczy nie pokazuje... Koniec z gnojem, bo mnie wpakuje w jakieś gówno...

23:18

Szefowa się uparła i nie dała zaliczki...

Z roboty pojechałem do Prosiaczka. Staliśmy pod jej klatką, aż w końcu wpadłem na pomysł, że pojedziemy do mnie zjem i zajmiemy się naklejkami i czyszczeniem ram... Musiałem skoczyć po ziemniaki i pod klatką robiliśmy naklejki. Moja rama trochę się dała wypolerować i dołożyłem dość sporo jeszcze innych, nowych naklejek.

Dzwonił jakiś Krzysiek. Dopiero teraz wpadłem na to że to ten matoł z Olkusza co chce się wycofać z transakcji DVD...

Jutro się wyśpię i jedziemy z Prosiakiem na działkę zaszaleć. Jest trochę zimno, ale jak się w namiocie nagrzeje, to da się jakoś wytrzymać... Oj - będzie orgietka...

Przed chwilą skończyłem oklejanie. Zakleiłem tego Big Star'a i mam biały bagażnik z kilkoma nowymi naklejkami, przynajmniej na temat. Chciałem zmienić korbę z przekładnią, ale tamta czarna za głęboko wchodzi, a i pewnie obskakuje na 2-ce. Zmieniłem tylko łańcuch na ten od dziadka i wyczyściłem przekładnię. Dałem jej czarną osłonkę i oryginalną nakładkę Shimano.

Dopiero tydzień temu potrzebowałem szybszego kompa, a teraz nie mam nawet czasu pisać.

Muszę Anecie przepisać tytuły, a nie chce mi się nic...

Jutro odpoczywam i rexuję, więc znów nie będzie na nic innego czasu od poniedziałku...

Niedziela, 23 maja 2004 11:02

Taaa... Nie wisz czasem??? Taka spiepszona pogoda, że chyba nici z jazdy na działkę...

Był Zbyszek pożyczyć tytoniu, a ja od niego sraj taśmy...

Posprzątałem po wczorajszym robieniu, ale nie ma nawet jak wyjechać żeby sprawdzić jak na tym łańcuchu działają przerzutki...

Opitoliłem brodę, maszynka zdycha i jest już tempa.

Poniedziałek, 24 maja 2004 08:00

Wczoraj jednak pojechaliśmy na tą działkę, bo Prosie nie jechało Jankiem, tylko rowerem. Stwierdziła, że jak wylazło słońce to można zaryzykować. Ja po zjedzeniu placków przespałem się i byłem trochę nieprzytomny, ale wróciłem po koszyki i pojechaliśmy.

Jakoś dało się wytrzymać przy szczelnie zamkniętym namiocie i po wszystkim narwaliśmy trochę bzu. Dzisiaj rano koło niego znalazłem dużego śniętego trzmiela. Musiałem go wywalić przez okno i nawet sam poleciał...

Nie wiem dlaczego mi krew z nochala leciała sama tak z rana...

Nie ma cukru i piję kawę z czekoladą...

22.05

Mam dość, dość, dość, dość..... !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pierdolony poniedziałek pojebany jak lato z radiem i jeszcze sto razy gorzej !!!!!

Wkórwiony jestem od samego rana !! Dojeżdżam do roboty, a tu mi jebany łańcuch spada na szprychy i zostaje ich tylko 6 z 18-tu...

Potem szef się wścieka, że próbuję robić w godzinach pracy i jęczy.

W końcu zostaję po 18-tej i robię inne krzywe koło, bo na moje już nie ma czasu, a i tak nie miałem szprych, a musiałbym wyciągać z koła Prosiaka, które o dziwo nie zostało wyniesione do szopki - dobrze schowałem...

Teraz jeszcze przy robocie przeszkadzał mi Darek i Jebuś. Ten pierwszy to chciał żeby mu sprawdzić pamięć, a ten drugi pytał się po co był u mnie ten pierwszy.

Ale wreszcie skończyłem robotę i wyskoczyłem go sprawdzić. Wygląda na dobry i sprawny, a jutro się w trasie okaże czy naprawdę...

Żeby znów coś po drodze nie trzasło, bo go wpierdolę do jakiejś rzeki, albo na tory kolejowe...

Teraz już nie mam siły na nic i nie chce mi się nawet grać. Poczekam na żarcie i pójdę spać. Dziś pospałem za długo jednak i mogę się znów kłaść około północy...

4.19

Co mi jest, że nie mogę spać ?? Śnią mi się jakieś rowery, koła, ramy i inne bzdety.

Więc o 2,00 wstałem i wymieniłem szprychy w moim kole na te całe z odzysku. Względnie wyciągnąłem do prostego, ale jutro muszę poskładać jakąś choć drewnianą centrownicę i wtedy je dokończę precyzyjnie. Centrownica się przyda na pewno i nigdy nie wiadomo kiedy może być potrzebna...

Ale starczy tego siedzenia - trzeba się trochę przespać...

Wtorek, 25 maja 2004 8.33

No i się wyspałem. Nie chciało mi się wstać, ale Kołek mnie dobudził i już nie ziewam. Wystarczyło mi tyle spania. Jednak za długo nie mogę...

Jak dziś się nic nie wydarzy - to zrobię centrownicę i koło...

Dam Prosiu ten LG 24x dla Krzyśka i może będzie normalny wieczór, a nie taki jak - wczoraj na głupka wszystko. Jak mam nie siedzieć dłużej niż godziny pracy w tym serwisie, to niech nic się nie knoci i będę normalnie wyłaził i wracał...

Czwartek, 27 maja 2004

Nie mam już czasu na pisanie. Wracam, to jest późno, a jak rano, to mi się nie chce, a teraz nagrywam jeszcze Anecie płyty...

Sobota, 29 maja 2004 07:58

I już sobota. Wczoraj Jebuś po namyśle w końcu pożyczył te 50 zł. i mogę odkupić widelec od Andrzeja. Dogadamy się z Prosiem i będzie u mnie, bo niebieski i gruby, albo u niej - zobaczymy.

W niedziele chcemy jechać na działkę na rexy, pranie i ewentualną przekładkę widelców...

Już poniedziałek, 31 maja 2004 02:25

Może teraz nadrobię choć trochę zaległości w pisaniu...

Zabieram się za pisanie, ale już usypiam...

W piątek zaczęło się w robocie robić coś nie wyraźnie i w sobotę się dowiedziałem, że wraca z zagranicy jakiś ich „piąta woda po kisielu” i muszę mu zwolnić miejsce... W sobotę robiłem do 12.00 i głupi Mietek policzył ile zarobiłem i podziękował mi. Gdyby ten „ich” się nie zjawił w poniedziałek to mają zadzwonić po mnie, ale wątpię w to.

Więc koniec fuchy i trzeba szukać nowej roboty.

A rower dopiero dziś dokończyłem do porządku. Okazało się, że w przerzutniku należało przełożyć mocowanie sprężyny do drugiego otworu i śmiga jak nowy !! Wpadłem na to dopiero dziś na działce i zrobiłem. Potem byłem tylko zaskoczony skutecznością... Pojechał autobusem Zombi i Prosie go zaprzęgła do kamieni. Znów biedny niedomagał i zdychał, a kolesie z niego równo zlewali. Przyprowadził ich żebym im zrobił rowery. Takie trupy, że aż strach, bo się rozsypią. Coś tam im poprawiłem przy hamulcach, Michałowi suport, a Damianowi przerzutki i takie tam. Wszystkie nakrętki objechał kombinerkami i klucze nie łapią... Nie umie nic głupek zrobić i wszystko psuje. Dostał ode mnie nową ośkę z kołem i już przy zakładaniu do ramy zepsuł nakrętki... Debil !!

Wróciliśmy z działki - ja z bólem czajnika, a Prosie głodne, ale złapał nas Witek, żeby mu zrobić jakiś ekspres do kawy. Iwona dała fasolkę i mnie tabletki, tą drugą Tramal i trzyma mnie do tej pory i tylko się zrobiłem śpiący, ale to bardziej ze zmęczenia i godziny...

Z załamania z utraty roboty wydałem w sklepie Granda prawie stówę, ale mam teraz hamulce żyleta, swoje stare, ale idealnie proste koło (naprawione wreszcie po ostatnim zmieleniu szprych), A to co miałem z szopki dałem (sprzedałem) Dawidowi. W nim była szersza piasta i nie starczało ośki z zaciskiem, a w mojej piaście pasuje idealnie na szerokość ramy i po zrobieniu przerzutnika chodzi wszystko zajebiście.

W piątek naprawiłem przerzutnik - wystarczyło zajrzeć do lewego i już było wiadomo gdzie ma być ta mała sprężynka... Rowerek dostał jeszcze ładniejsze naklejki SCOTT kupione między innymi w Grandzie i aż Prosie stwierdziła, że są OBŁĘDNE !!! Niebieskie litery na aluminium pięknie się komponują i jednak robią wrażenie...

Teraz czekam aż mi wyschnie lakier manetce (zmieniłem numery biegów, bo skoro dał się ten przerzutnik wreszcie ustawić, to nic nie będę już wymieniał) i mam wszystko dopracowane...

09:38

No nie źle. Po tej tabletce nie chce mi się spać po pięciu godzinach snu... Tak to działa.

A nie mogę usiedzieć i już rozłożyłem moje koło, bo ma „pionowe” i jeden nypel do wymiany. Centrownica wczoraj zdała egzamin i mogę dopracować dzięki niej każde koło...

Ale to na Prosia piaście i obręczy Dawida trzeba przeciągnąć, bo za bardzo daje na ramę i tak być nie może...

Zapomniałem napisać, że najważniejsze co kupiłem - to preparat ceramiczny do czyszczenia i konserwacji podobno o składzie wywodzącym się z przemysłu kosmicznego. Ma w środku kulkę, czyli jakieś drobinki ceramiki trzeba rozmieszać przed użyciem, a podobno daje lepsze efekty niż wd 40 czy inne...

Robi się już 13,25 - miałem jeszcze zrobić padały, ale nie chce mi się już. Ważne, że koło dla Prosiaka jest idealne i moje też !!! Pojedziemy na działkę i jej to koło zmienimy, a z tym co teraz ma znów się będę mógł pobawić.

Jak Kołek zobaczył efekty - już chce żeby robić jej rowerek - złom...

15:12

Prosie nie dzwoni, więc tam jadę !!!

Zrobiłem mocowanie na koszyku do centrownicy ze starych moich, potem Prosia wideł amortyzowanych...

Środa, 2 czerwca 2004 08:21

Wczoraj pojechaliśmy na działkę. Pranie zrobione, ale pogoda się knociła i zmieniało ciśnienie, że nie wiadomo czy zacznie padać, czy co... Z poprawianiem wjazdu zeszło nam do 20,30 i o 21-szej byliśmy pod blokiem... Wcześniej zrobiłem Prosi u ten rower i aż była zadowolona że się lepiej jeździ. O tej 21,00 był Sebuś, bo czekał na Piotrka i poszliśmy do Jebusia. A tam Robert, ale i tak się spytał o kasę, a Jebuś wymyślił że mu rower nawalił i ma go dziś przyprowadzić...

10.34

No i jak zawsze Jebuś się umawia i potem nie przyłazi. Rower mu podobno potrzebny na piątek, a nie daje - to niech potem nie jęczy...

Musiałem od Kobucha pożyczyć tytoniu, bo Prosie dopiero wracając od Józka mi kupi.

Robię jej ta lampę, ale coś mi nie wychodzi. To tak jest jak się zacznie i nie skończy od razu. Teraz nie wiem gdzie co ma być i trzeba włączać mruganie, żeby były dźwięki. A niebieskie mrugające diody potrzebują więcej prądu i nie chcą świecić na 3V. A zwykłych już nie mam...

Nagrałem choć dla Rudej tą instalkę playerów i innych. Jeszcze zrobię sobie załącznik kompa pod monitor. Chce też dać wysuwanie napędów, ale nie chce mi się teraz kopać w nich i kręcić. To już będzie bajer !!!

14.00

Połowa sukcesu i efektu !!!

Załącznik kompa zrobiony. Potem wezmę się za wieżę. Zrobię jej wyłącznik i przy okazji coś z laserem w CD...

Jebuś dopiero o 13,30 przyszedł i to pytać się czy ma przynieść rower.

W końcu go przyniósł i koło ma już zrobione. Dwie szprychy urwane i dwa miejsca uderzone, ale syf taki, że mam całe łapy czarne...

20.00

Monitor !!! Znów gnojowi odbiło. Ale pomogło ostatnie poprawienie mostków. Za to teraz mu po nagrzaniu się wchodziła ciota i nie ma siły - nie dało się wypstrykać, ani nic...

Rozłożyłem chama i pomiąchałem na tej płytce kineskopu, to w prawo, to w lewo i... Na razie nie dostaje. Zobaczymy jak długo...

Jebuś się zjawił i zaprosił mnie na piwko...

23.55

Ale nie zjawił się za pół godziny jak się umawiał i pojechałem do Prosia...

Zaczęło padać, ale dojechałem do chat y i gdy zasłaniałem okno przylazł po mnie Jebuś i polazłem na to piwo.

Monitor chyba się uspokoił i teraz po włączeniu zasilania nie był czerwony, a wcześniej tylko mrugnął. Jest szansa, że mu już całkiem przeszło...

Kucek mi powiedział, żeby się wstrzymać z nagrywaniem, bo młoda chce uzbierać pieniądze.

A Jebuś wymyślił, że za robotę - gdy Heniek nie załatwi mu krzesła - da mi monitor.

14 cali Prosiakowi wystarczy na początek. A gdybym tego rozwalił - to będzie awaryjny kolorowy.

Idę spać !!!

Czwartek, 3 czerwca 2004 11:18

Wstałem o 10.00. Wymieniłem Jubusiowi te hamulce i od razu rower inaczej wygląda i działa. Wyczyściłem łańcuch i poustawiałem resztę...

Po wypiciu kawy dalej jestem senny i boli mnie łeb, ale od za długiego spania. Wyliczyłem ile było by mi potrzebne gdyby wejść w ten układ z zaświadczeniem i kredytem. 2000 starczy na modernizację kompa, oddanie najważniejszych długów i instalację netu... Ale jak to zrobić, żeby się nie wrąbać w nowe większe gówno ???

Kołek chciał baterie do glukometru i wymyśliłem, że zamiast tych dwóch po 15 zł. 3V można dać cztery 1,5-ra Voltowe po 1 zł. I działa !!!

Piątek, 4 czerwca 2004 10:19

Mam nową płytę główną z prockiem 2 GB i pamięcią DD Ram 128 MB !!!

Ale nie umiem jej odpalić. To znaczy - odpala, ale nie skanuje pamięci i nie widzi grafiki, albo twardego... Nie wiem czy twardy trzeba sformatować na całe 40 BG, czy którąś zworkę na płycie przepiąć, czy co ???

Idę do Krzyśka i jak nie poradzi nic, muszę z całym kompem jechać do Węglarza i niech on się męczy - w końcu mi to dał...

23:25

Węglarz twierdzi, że ukruszyłem rdzeń procka... Ma go na sklepie i niech wkłada innego i nie pierdoli głupot. Kasy dla Jebusia dalej nie ma i będziemy tak za nim jeździć jak za Sylwki konsolą.

Piotruś zapomniał załatwić szarą dla kołka i dopiero za tydzień tam będzie.

Kasy nie ma ani na jutro na targ, ani na tytoń i glizdy. Totalne wkurwienie...

Jutro musi mi Jebuś pożyczyć znów 50zł i lecę po tytoń i glizdy, bo dostanę kręćka...

Prosie przyjedzie o 10,00 i niestety usłyszy, że nie ma kasy, żeby jechać do Będzina na targ, a około 13,00 musimy znów ścigać Węglarza o kasę...

Pedała z tej lewej korby nie mogę za nic odkręcić i muszę jeździć z tymi małymi, aż do poniedziałku, bo jutro już nie zdążę do sklepu. A ten suport może by Prosie chciała do swojego razem z pedałami, albo zaszalejemy i kupimy sobie po komplecie...

A teraz idę już spać i jutro muszę przykleić ten głupi wyłącznik w starej obudowie, a od Krzyśka zabrać kompa... Jeśli go nie zrobi - to muszę sobie zabrać choć mój kabel interface, bo nie mam czym podłączyć nagrywarki...

Sobota, 5 czerwca 2004 17:08

Taaa... Nie wisz czasem ???

Węglarz dalej nie ma kasy, a dziś w ogóle nie otwiera sklepu. Czyli nie mogę sobie zabrać taśmy do nagrywarki i nici z nagrywania. Po co ją w tamtej obudowie zostawiłem ???

Jebuś był wczoraj wkurzony, a dzisiaj ja i go zjebałem za to że kazał mi czekać, a potem jeszcze wylazł na klatkę i dalej czekać, bo jaśnie pan pali...

Z węglarzem trzeba będzie się rozprawić w poniedziałek i zabrać obudowę, a płytę i resztę niech se wsadzi... Odliczy koszt płyty i pamięci to będzie więcej na co innego potem...

Jebuś chce znów do niego iść wieczorem, ale mnie już się nie chce. Każe mu powiedzieć przez telefon, że jak tamtego brat wróci, to niech on do mnie zadzwoni, a nie ja będę jeździł tam co chwila...

Teraz zajmuję się robotą i nie myślę o tych debilach...

2.00

Posiedziałem, pograłem i nic w sumie nie zrobiłem...

Poprawiłem linkę w rowerze, przykleiłem wyłącznik w kompie i przykręciłem grafikę...

Ten monitor od Jebusia jest słaby i nie da się na nim oglądać DVD, bo program nie ma tak małej rozdzielczości - poniżej 800 x 600... I tylko się męczyłem z ikonami, bo żeby go sprawdzić musiałem zmieniać rozdzielczość i po przywróceniu układać je od nowa...

A już się przyzwyczaiłem, że komp się sam wyłącza, to tu znów stary zasilacz...

W poniedziałek zabieram obudowę i nie chce jego płyty i procka. Niech się nimi wypcha, a lepiej wyskakuje z kasy...

Wypada iść spać...

Niedziela, 6 czerwca 2004 09:55

Wstałem, bo się obudziłem nie wiem czym. Jakieś głupoty pewnie się mi śniły...

Nie mam co robić. Do Prosia pojadę może po 15,00 jeśli nie zacznie padać...

Ooo !!! Mam co robić. Monitor. Bo się chuj nie nauczył, żeby nie dostawać cioty. Powymieniać kondensatory i może się uda...

13.10

Nie chce mi się ich wymieniać. Wyglądają na dobre, a po pokręceniu wszystkimi elementami dostaje, ale tylko na chwilę i samo mu przechodzi...

Za to zrobiłem wyłącznik wieży na panelu pod monitorem.

Zabiorę od Węglarza obudowę, włożę do niej z powrotem kompa i będzie wszystko działać jak należy...

Muszę się wstrzymać z nowym prockiem i płytą, ale jak w końcu je dopadnę - to już będzie bajer. Potem może większy monitor i wszystko ekstra !! Komp 1,4 GB, monitor 19-to calowy i DVD idzie pięknie, a jak będzie jeszcze grafika z TV Out-em to nawet na TV-pudle...

22.55

Prosie zadzwoniło i pojechaliśmy do Sylwki. Jak zawsze nudziła i poszliśmy do parku. Darek ma wycentrowane koło i wywalił się w kałuży...

Wracaliśmy po 21,00, po zjedzeniu żurku, bo nie chciała nas puścić...

Po powrocie wpadłem do Jebusia i pojechaliśmy do Węglarza. Zarzeka się, że jutro będzie miał kasę po południu. Podobno załatwi, bo jego głupiego brata nadal nie ma, ale ma mieć coś koło tysiąca na oddawanie...

A z kompem jak wymyśliłem. Rezygnuję z jego płyty i pamięci z prockiem... Jak będę miał kupię sobie K7S5 - tą którą chciałem i potem stopniowo będę kończył drugiego kompa, a nie wszystko na łeb - na szyję...

Poniedziałek, 7 czerwca 2004 11:06

Wstałem o 10,00 i bawię się nowym odkryciem. Mogę zaglądać do wszystkich plików i programów bez klikania... Wystarczy dodać pasek narzędzi - Pulpit i dzięki temu wyświetla pełne listy zawartości kompa, dysków itd...

A Jebusia oczywiście nie ma z rana. Stara mówi, że już gdzieś poleciał, ale pewnie gnije jak zabity...

14.14

Jebusia dalej nie ma, możliwe jednak, że pojechał do Roberta po kompa; Kołka też nie ma, a tytoń mi się skończył; telefon dalej nie działa i nie mogę nigdzie zadzwonić, a w ogóle to jest poniedziałek i jak pojedziemy do Węglarza - kasy też pewnie nie będzie...

Już prawie 15,00 - zbieram się w trasę. Podjadę teraz do Jebusia i czekamy na Prosie...

Kobucha - chuja nie ma, Kucka też - tak by pierwszy dał trochę tytoniu, albo drugi za choć jedną płytę...

23.30

Rozjebajka pospolita !!

NIE MA MONITORA !!!

Leży na glebie i już nigdy więcej nie dostanie cioty.

Chciałem go pomęczyć, ale przy wyciąganiu kabla z grafiki poleciał na ryj i połamała się armata. Czyli nic nie da się już zrobić - szkła nie nadleję...

Eeee !!! Środa, 9 czerwca 2004 11:41

Jak się przyjrzeć - armata jest cała, a tylko bolce się pokrzywiły... Płytka od kineskopu się złamała, ale to ona przyjęła całą siłę kontaktu z glebą. Polutowałem całą i chciałem go odpalić, ale jakiś element poszedł na głównej płycie i robi tylko ciche cyk, cyk...

Wczoraj rano pojechałem do sąsiada i będzie zaraz EIZO 17-to calowy za 250 zł. Muszę się wstrzymać z nową płytą główną, bo bez monitora nie da się żyć...

Ale będzie piękne DVD na większym ekranie...

14.45

EIZO jest piękny !!!

Nie mogę się przyzwyczaić. Ekran za wielki, ikony za małe i za dużo miejsca...

Jebuś przyszedł i wreszcie zobaczył biurko, kompa, monitor i resztę. Jest pod wrażeniem, ale jeszcze lepiej ryj rozdziawił, gdy zobaczył Net i Allegro...

W skrzynce mam pełno maili, ale z 10-ć od samego Krzyśka z Olkusza...

Nie wiem teraz za co się brać...

Czwartek, 10 czerwca 2004 11:16

Na maile odpisałem, Kołkowi od Matsu napisałem, żeby zapomniał, bo ZajcuP jest zadowolony, a Krzyśkowi od Lite-ona, że mnie nie ma i jeszcze nie będzie, ale mu wyślę kasę...

Oglądałem Allegro do 5,00 rano...

Mam nowe gadu gadu, tylko nie wiem czy dobrze wysyłam do Piotrka...

Wczoraj Jebusiowi pożyczyłem napęd Samsung - ten co nie czyta DVD, bo mu Robert włożył trupa Ricoh'a...

A mnie padł jakiś Shell.dll, bo Kołek nie chciał mi dać zrestartować kompa...

Ale chyba go naprawiłem. Nie chciał wykonać żadnej operacji jak naprawa błędów, czy otwieranie napędu...

Na Allegro o dziwo nie mam negatywa, ale 44 pozytywy...

21.18

Ja nie mogę... Chciałem wychaczyć tą drukarkę, ale ten pajac też pilnował do ostatniej chwili i niestety nie zdążyłem przebić. Doszło już do 30 zł, ale on zdążył i nic...

Teraz muszę odpocząć od Allegro...

%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%

Piątek, 18 czerwca 2004 13:59

Już nie piszę - Mam net i na bieżąco piszę z ludźmi...........

Poniedziałek, 21 czerwca 2004

Nie piszę, ale czasem coś wypada odnotować...

Jebuś - tempak zasrany zawalił interes dwukrotnie, bo nie powiedział gościowi, że załatwiamy gotówkowe, a nie telefony - jak tamten myślał... Krzysiek po 2-ch godzinach już go nazwał Osłem i miał rację !! Anita ryzykuje, a ten pajac nie potrafi niczego załatwić, ani się domyśleć...

Przez gnoja nadal nie mam kasy i ludzie czekają na przelewy - nie wiem co będzie.....

A tak między innymi napisała „Dziewczynka” z GG :

„Odpowiada mi Twoje poczucie humoru a poza tym wiesz co kobieta  w danym momencie chce usłyszeć  albo masz wyczucie albo tak dodrze znasz kobiety i jesteś miły nie zauważyłam też w Tobie chamstwa”

Gówniarz Ciulek odezwał się po długim czasie... Oddał płytę, gumę i zostawił kilka płyt do zobaczenia, ale oddania...

Środa, 23 czerwca 2004

No i spotkałem się z nią. Całkiem spoko i nie uciekła od razu.....

Kredytu nie ma, bo Jebuś zawalił wszystko, jestem nadal bez kasy, a ludzie dostają już nerwicy...

Twardy jest wysłany, ale nie wiem czym zapłacę, inni czekają na odebranie - płyta K7, preparat, itd.

Kołek nie dostaje swoich kupionych na Allegro rzeczy i zaraz się zacznie trucie, a jebany Jebuś wczoraj twierdził, że ma dograne wszystko i się nie umie zjawić.......

Poniedziałek, 5 lipca 2004 03:04

Po długiej nieobecności - wypada w końcu coś tu napisać...

Ale od czego zacząć ??

Od czasu podłączenia internetu, nie piszę nic ciekawego, tylko latam po stronach jak opętany...

Mam Nowego Kompa !!!!!!!!!

Dopadłem od Krzyśka nowa płytę główna !!!

K7V z Athlon'em 600 MHz. Podłączyłem nową klawiaturę i nie słychać jak piszę...

po raz kolejny doinstalowałem Windowsa, bo coś kaszlał...

na razie nie mam netu i nie mogę ściągnąć nowych starów do tej płyty, dźwiękówki i innych...

Jutro Wiktor ma tu wpaść i zobaczy czemu to nie chodzi. Albo ja źle instaluję stery do karty sieciowej, albo rzeczywiście oni mają jakąś pożądana awarie.

A klawiatura cichutka, a komp tak ładnie chodzi, ze aż podziw... Troszkę mniej hałasuje, ale za to jak pięknie wszystkie okna się otwierają i zamykają...

Tylko 600 - a już takie efekty.

A co jak poskładam K7S5A ?? ....z gigowym prockiem ??

Zanim odpaliłem płytę główna, sprawdziłem ja najpierw na golasa...

Dopiero potem zabrałem się za jej wkładanie do obudowy i nawet szybko mi poszło. zajęła całą obudowę, ale mam wreszcie normalnie podłączona klawiaturę z większymi klawiszami 0 jak należy (alt i backsp.) a w kompie więcej miejsca na karty i inne rzeczy. Jak znajdę stery do dźwiękówki - wyciągnę tego mojego ALS 4000 i będą dwa wolne gniazda PCI -na drugą kartę sieciowa i może cos jeszcze...

Mam nowy numer Heyah i mogę dzwonić... 880347060 - już wydałem na nią 70 zł - dwa razy nabita, przez Allegro i potem kupiłem normalnie zdrapkę za 50 zł...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

WWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW

A dziś jest już środa, 14 lipca 2004 !!!!!!!!!

I zaszło tyle zmian, że nie jestem tego w stanie opisać....

Nowa klawiatura, internet, nowy komputer, drugi komp, nowy system...... nie wiem co jeszcze...

A - nowe długi i jeszcze większe stare...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

26 lipca 2004

No i juz tyle czasu upłynęło....

Mam juz Windowsa XP, nowa myszę, klaiwatutę Proximę - którą chciałem - Tracery.... Klawiatura ma świetne funkcje, jak choćby OSD - wyświetla na monitorze głośność, Home i t,d.... Naciskam guzik i już mam Allegro.........

Musiałem wczoraj od nowa zainstalować system, bo jak zawsze w trakcie nauki coś spierdzieliłem i już tak kaszlał, że się nie dało........

Nauczyłem się już go obsługiwać i instalować - jest zabójczy !!!

Co jeszcze - musze doinstalować Worlda 2000 żeby to jakoś wyglądało ...

A na Allegro pięknie - mimo wakacji udało się sprzedać kompa - taki chebel, a za 510 zł poszedł... Gupi sam po niego przyjechał i jeszcze się cieszy...

Poniedziałek, 26 lipca 2004 23:02

No i tak to mniej więcej wygląda...

Zainstalowałem Ofice 2000 i mogę pisać...

Tylko nie pamiętam jak się cholere ustawia.... Nie chce mi śmigać do miejsca ostatniej edycji...

Najlepsze wydarzenia to - sprzedaż kompa, załatwienie kilku ważnych i zaległych spraw itp.

Dziś Ruda dostała nową klawiaturę i myszę od Piotrka - za resztę długu i dostęp do kompa dla Prosiaka.

Nie chce tylko zrozumieć, że trzeba XP-ka od nowa zainstalować...

A mnie nie wchodzą żadne gry - na tym systemie normalne - i bardzo dobrze !! Komp nie jest do grania !!

Ale najlepsze jest to, że Sebuś łyknął kompa od Krzyśka za 500 zł. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie dość że kupił kompa - zapłacił 300 zł - ja u Krzyśka mam tylko trochę długu, a od Sebusia dostałem Telewizor i MOJĄ !! Konsolę !!!!!!!

Ha ha ha - a już mi działa przewijanie do miejsca ostatniej edycji...

Prosie pisała w GG ze mną - klawiatura - „samo się pisze” -ale mysz jej jeszcze lata - za delikatnie chodzi...

No i jak się pisze?? Na tej klawiaturce Rudej - oj chała a ła !!

##########################################################

Wtorek, 3 sierpnia 2004 00:06

No i co ??

Mamy już wtorek..

Minęło już trochę czasu od podłączenia internetu.

Mam nową klawiaturę i myszę Tracera, nowe długi, ale nie mam czasu na nic...

W Allegro już 83 komentarze i nadal wszystkie pozytywne.

Zająca szlak trafia jak widzi moje aukcje, a Węglarz pewnie już też kurwuje.

Mam obu w dupie. Węglarz może zapomnieć - jak Jebuś twierdzi, a Zając nie dostanie już ani grosza, tylko jeszcze nie wie o tym. Nie chciało się chujowi ruszyć dupy po mój dysk - to niech zapomni o kasie. Nie ma przysługi - nie ma kasy.....

Co tam dalej??

Prosie ma kupiony telefon, ale nie ma czym zapłacić; drugi telefon kupiony wcześniej czeka już drugi tydzień, za to sprzedało się wieżę Prosia - Watsona za 300 zł i kupiłem jej inną w Allegro - Bajer jak trza !!! Jedna kaseta i CD, ale za to efekt jak nic - klapki otwierane elektrycznie do góry i nawet czyta cd-ry -cd-rw jeszcze nie umie...

I tak dzisiaj dałem zaliczkę za Samsunga - jest taki piękny i pięknie chodzi, ze nie można go puścić !!! Nie wiem jak i kiedy go spłacimy, ale to już historia...

Dziś trzeba było zastawić znów złoto, żeby wysłać paczkę z wieżą i tym srebrem...

Nie wiem - jakoś trzeba dać sobie radę...

Muszą się jakieś kompy sprzedać, bo inaczej nic nie wyjdzie.

Sebastian kupił jednego hebla, ale na tym koniec. Jego teściu znów chce, ale mu topornie idzie, a dwóch kolesi Sebka - podobno napalonych też chce, ale w takim tempie to zajoba chyba dostaną, a nie kompy...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

No i jak nie ma sieci cos trzeba pisać...........

Piątek, 27 sierpnia 2004 04:26

A teraz jest siec, ale też trzeba coś popisać...

Nie wiem już ile komórek zrobiłem i sprzedałem, ale dziś była najlepsza jak do tej pory...

Odebrałem ją rano z poczty i nie mogłem zrobić, bo mnie oczywiście łab bolał. Byłem u Mistrza - jak go Prosie nazwała i wgrał mi z niej Soft do mojej. Ale się okazało ze znów - nie zależnie od softa - też padł...

Wychodzi na to, że gość ma coś w kompie nie tak, bo zamiast Edytora Grafik pojawił się po wgraniu w mojej Net Monitor - ciekawe jakim cudem ??

Ale to nic - zgodnie z umowa - idę jutro i wraca mi oryginalną wersję za friko.

Od tygodnia męczy inny fon i nie może go zrobić, ale mniejsza o to.

Ja za to dziś dokonałem mistrzostwa !!

Ta Nokia miała zwalone guziki - jak wreszcie wypatrzyłem - już rano to zauważyłem - uszkodzony jeden element.

W końcu teraz w nocy - nie wiem jak - coś o wielkości 2mm na 2mm. Z 4ema odprowadzeniami - wymieniłem i okazuje się że działa !!! Dokonałem chyba niemożliwego - mając taki prymitywny sprzęt....

Jeszcze musiałem poprawić diody po tumoku, który nie wiem jak je lutował, ale wisiały metr nad płytką... Ten to dopiero miał pewnie sprzęt....

I włożyłam jednak moje czerwone pod klawiaturę, - bo tak mi się najbardziej podoba i koniec.

Jutro w moim wlutuje niebieskie - Mistrzu soft i do żyda, - bo się jeden już upomina...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

15-10-2004

Ale to już sa jaja !~!!!!!!!! Jakiś patafian się dostał do mojego Allegro i zmienił hasło, w mailach też....

Od 13go nic nie wiem, więc nie dokończę niczego.

Pojebany Ratownik mąci i to pewnie on, albo ktoś z jego polecenia...

Tylko ciekawe co mi dupek udowodni..

Negatywy dostanę na Demoona74 jak nie odbiorę przesyłek, ale Demonkowi mogą skoczyć, bo nie ma takiego człowieka i niech se szukają wiatru w polu...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Komp Story
Fred Saberhagen Lost Swords 1 Woundhealers Story
Extra Sword Art Online Story pencil board
generacje komp dla ucznia, Elektronika i Telekomunikacja, informatyka
Betsy Powell Bad Seeds, The True Story of Toronto's Galloway Boys Street Gang (2010)
Naj story, teksty
BITELMANIA STORY
fce writing short story 3dva36gzrqyvpfecbnjs2zu5yaqomelpirwr52i 3DVA36GZRQYVPFECBNJS2ZU5YAQOMELPIR
komp grafika komputerowego
Komp stan pracy, BHP - darmowy transfer bez ograniczeń !!!!, BHP, ergonomia, ERGONOMIA(1)
Mój biznes plan-Moj komp, Politechnika Warszawska Wydział Transportu, Semestr VII, Biznes Plan
komp (2)
Bitelmania story
spol obywatelskie komp i glowne cechy-16, 16
Fred Saberhagen Lost Swords 5 Coinspinners Story
komp wspom konstruowania id 242 Nieznany
KOMP rozwiazanie program Rewizor

więcej podobnych podstron