skrypt.+socjo, socjoloia polityki


I SOCJOLOGIA POLITYKI JAKO NAUKA INTERDYSCYPLINARNA (WYKLAD)

Partie polityczne współcześnie nie są grupami społecznymi.

Socjologia polityki

nauka polityczna tworząca wraz z ekonomią polityki, psychologią polityki stosunkami politycznymi, geografią polityki nauki o polityce

nauki polityczne szczegółowe: socjologia, psychologia, ekonomia, geografia

nauki polityczne interdyscyplinarne: socjologia polityki, ekonomia polityki, geografia polityczna, nauka o państwie i prawie

Socjologia polityki - część socjologii, która wyjaśnia zjawiska walki o władzę i sprawowanie władzy w zinstytucjonalizowanych formach życia społecznego na różnych jego poziomach:

wewnątrz społeczeństw i pomiędzy społeczeństwami, czyli

na poziomach makro-(rywalizacja i stosunki między państwami, korporacje transnarodowe, etc.) i mikrostrukturalnym (rodzina, grupy społeczne, np. rówieśnicze => w nich również występuje władza)

Nurty definiowanie polityki (sprawdzić):

instytucjonalny => Jellinek, Ryszka

behawioralny =>

normatywny

neobehawioralny

funkcjonalny

Klasyfikacja rodziny wg rodzaju władzy:

patriarchalny

matriarchalny

partnerski

Przymus państwowy w systemach demokratycznych:

zinstytucjonalizowany

zalegalizowany

Socjologia polityki jak nauka

nauka, która wskazuje społeczne podstawy zjawisk politycznych i ich wpływ na życie społeczeństwa

nauka uwzględniająca związek pomiędzy polityką a całokształtem życia społecznego

ekspalanacja zagadnień zachowań społecznych z funkcjonowaniem instytucji politycznych

1894 => prawa wyborcze dla kobiet w Nowej Zelandii (pierwsze)

Socjologia polityki jako nauka:

podstawową zmienną jest władza:

jej źródła

wpływ na system społeczne

sposoby jej wykorzystywanie we wszystkich kontekstach społecznych - na wszystkich poziomach: w rodzinie, grupach pierwotnych, wtórnych, społecznościach lokalnych

legitymizacja

dystrybucja

Socjologia politykia jako nauka:

Reinhard Bendix i Seymour M. Lipset:

nauka o polityce i socjologia polityki zajmują się rozziałemi wykonywaniem władzy w społeczeństwie, z tym że:

nauka o polityce wychodzi od państwa i bada jego wpływ na społeczeństwo

socjologia polityki wychodzi od społeczeństwa i bada jego wpływa na państwo

1838 - powstanie socjologii;)

lata 20., 30. XX wieku - powstanie socjologii polityki (indyferentyzm Marxa, Marx => świadomość!)

twórcy socjologii polityki: Karol Marx, Max Weber, Tocqeville, Pareto, Mosca, Robert Micheals, Polska => Julian Hochfeld (UW - Katedra Socjologii Stosunków Politycznych => późniejszy dyrektor: Zygmunt Baumann)

Zakres przedmiotowy SP:

ruchy i partie polityczne

socjologia państwa i jego poszczególnych instytucji

zachowania polityczne, a szczególnie zachowania wyborcze

elity polityczne

edukacja polityczne

socjalizacja polityczna (W.I. Thomas + Znaniecki)

kultura polityczna

legitymizacja polityczna

zmiany społeczne, transformacja polityczna

konflikty społeczne, w tym polityczne

świadomość polityczna

Metody naukowe wykorzystywanie przez socjologię polityki:

metoda historyczna

metoda statystyczna

metoda porównawcza

obserwacja zewnętrzna lub uczestnicząca

sondaże ankietowe

analizy treści różnych przekazów: wypowiedzi, programów politycznych

trudności w określaniu przestrzeni badań socjologii polityki

to, co polityczne jest zmienne

trudno jest wskazywać napolityczn skutki działań

trudno określic,, które psołęczne uwarunkowanie mają czy też będą miały w przyszłości wpływ na zjawisko walki o władzę o sprawowania władzy

poza tym różne jest rozumienie samego pojęcia polityka co rzutuje na postrzeganie samej socjologii polityki

Socjologia polityki jako nauka

PROTOPARTIA - stowarzyszenie lub ruchy lokalne, które zostały powołane do realizacji celów o charakterze społecznym, kulturowym:

Często działają ad hoc,

Skupiają uwagę na jednym zagadnieniu

W sytuacjach ważnych (moment krytyczny)/ kryzysowych, jak wybory, referenda, manifestacje stowarzyszenia te zmieniają swoje zainteresowania, język, zaczynają realizować swe cele za pomocą środków wykorzystywanych przez partie polityczne

Powstawały w demokracjach skonsolidowanych (aby mówić, że jakaś demokracja jest skonsolidowana musi spełnić kryterium czasu - minimum 50 lat, wolne i cykliczne wybory), gdyż demokracje skonsolidowane umożliwiają istnienie organizacji społecznych, ruchów

Klasyczną protopartią w Polsce była NSZZ „Solidarność”, gdyż był to związek zawodowy, stowarzyszenie niepowołane do aktywności politycznej

DYGRESJA

Hiszpania przeszła do grona demokracji po dyktaturze Franco w sposób bezkrwawy, (dlatego zaliczamy ją do krajów demokracji skonsolidowanych)

Ruchy lokalne zaczynają się aktywizować politycznie:

Tworzą np. własne listy wyborcze, popierają inne listy wyborcze

Protopartie w momencie mobilizacji politycznej zachowują się jak partie polityczne i działają zarówno na szczeblu lokalnym jak i narodowym

Gdy mija okres mobilizacji - powracają one do celów społecznych, kulturowych

Nawet, gdy udaje się im wprowadzić swoich reprezentantów do organów przedstawicielskich to nie utrzymują z nimi więzi (np. hierarchiczne, statutowe, lokalne) typowych dla partii politycznych

Np. NSZZ „Solidarność”

SYSTEM SPOŁECZNY, SYSTEM POLITYCZNY, INSTYTUCJA POLITYCZNA

System społeczny stanowi ogół relatywnie trwałych relacji, wzajemnych powiązań i interakcji, które występują pomiędzy rozmaitymi podmiotami życia społecznego

Zachowanie i aktywność owych podmiotów nakierowana jest na realizację celów, które wynikają z ugruntowanych norm i wartości

INTERNALIZACJA - uwewnętrznienie (przyjęcie) wartości, które wcześniej były nam:

Nieznane,

Nieakceptowane (wrogie)

Nieistotne

To wyodrębniona oraz zagwarantowana całość posiadająca charakterystyczne cechy, atrybuty (wewnętrzne mechanizmy)funkcjonowania, własną dynamikę np. atrybutem może być religia, kultura, historia

Desygnatem terminu system społeczny może być wiele form i przejawów życia zbiorowego, jednakże mówi się najczęściej o holistycznie rozpatrywanym społeczeństwie w ramach, którego wyodrębnia się szczególne subsystemy społeczne, jak np. system polityczny, ekonomiczny, kulturowy

Współcześnie koegzystują 2 podstawowe kierunki teoretyczne definiujące system społeczny

FUNKCJONALNE - postrzega system społeczny jako stabilną całość, koherentna, relatywnie stabilna całość, gdzie elementem dominującym jest współpraca, uzgodnienie celów, interesów akcentowanie równowagi, rozwiązanie kompromisowe, wszelkie konflikty traktowane są jako patologie powodujące wytrącanie systemu społecznego z równowagi (system społeczny traci swoją efektywność), proponują tworzenie mechanizmów (instytucji), które mogą zapobiegać konfliktom

KONFLIKTOWE - elementem stymulującym rozwój systemu społecznego jest dezorganizacja, zmiany, rodzenie się konfliktów, naturalnym komponentem systemu społecznego są konflikty, które mogą okazać się destabilizująca, ale mogą także stać się naturalną ekspresja życia społecznego, konfliktów nie traktuje się jako patogennych (nie tworzy się mechanizmów, które zapobiegają konfliktom), lecz jako mechanizm napędzający funkcjonowanie systemu społecznego i mogą być rozwiązywane przez niesformalizowanych aktorów życia społecznego

Społeczeństwa różnią się przede wszystkim KULTURĄ (emocje, uczucia) i CYWILIZACJĄ (to racjonalizacja życia, ma nam ułatwić życie - nauka i rozwój)

System polityczny

Ujęcie instytucjonalne - Georg Jellinek (pozytywizm prawniczy), Max Weber (pozytywizm socjologiczny)

Ogół instytucji przy pomocy, których podejmowane są decyzje, często utożsamiany z ustrojem politycznym

Ujęcie relacjonalne - R. Dahl, Franciszek Ryszka

To szereg relacji, zależność, których geneza i występowanie jest uzależniona od walki o władzę lub utrzymanie władzy

Ujęcie funkcjonalne - Talcott Parsons

System polityczny jest określoną strukturą, której celem jest mobilizacja określonych zasobów, ( która odbywa się poprzez aktywność przywódców politycznych (mobilizację społ.), aby mogli osiągać bardzo różne cele

Ujęcie cybernetyczne/ systemowe - Dawid Easton

System polityczny to przepływ informacji i sprzężenia zwrotnego na linii otoczenie społeczne - instytucja

0x08 graphic
0x01 graphic

System polityczny stanowi funkcjonalną, złożoną strukturę organizującą życie polityczne

Struktura ta pozostaje w stałej i bezpośredniej relacji do wszystkich zachowań podmiotów życia politycznego a w szczególności zaś do zachowań związanych z fenomenem władzy politycznej

Elementami systemu politycznego są wszelkie formalne i nieformalne instytucje polityczne wraz ze specyficznymi zachowaniami dotyczącymi kreacji celów decyzyjnych, procesów decyzyjnych, egzekwowania odpowiedzialności osób sprawujących władzę

0x08 graphic
0x01 graphic

Każda władza państwowa jest władza polityczną, ale nie każda władza polityczna jest władzą państwową.

System polityczny obejmuje, zatem nie tylko całą strukturę władzy, w tym państwo, ale także instytucje o charakterze stricte politycznym, np. partie polityczne, organizacje społeczne oraz podstawowe poglądy polityczne i filozofie

EASTON dowodzi, iż na strukturę systemu politycznego składają się następujące komponenty, których dopasowanie i korelacja jego elementów to podstawowy warunek uzyskania przez system polityczny stanu równowagi, to:

Wspólnota polityczna

Reżim polityczny

Instytucja polityczna

KONIEC :)

II WŁADZA JAKO PODSTAWOWA KATEGORIA SOCJOLOGII POLITYKI(Bartek)

Wprowadzenie (Wiatr 2009: 11-13)

Na władzę jako podstawową kategorię socjologii polityki wskazuje J. J. Wiatr: „socjologią polityki jest ta część teorii socjologicznej, która wyjaśnia zjawiska walki o władzę i sprawowania władzy, gdyż one właśnie stanowią istotę polityki” (takie rozumienie polityki zawarte zostało m.in. w opracowaniu Reinharda Bendixa i Seymoura Martina Lipseta). Przez socjologię polityczną rozumie się natomiast „socjologiczne objaśnianie zjawisk władzy oraz taką interpretację ogólnej teorii socjologicznej, która problemom władzy nadaje uprzywilejowane centralne miejsce”. Jest to więc szczególne podejście akcentujące wyjątkowo wielkie znaczenie relacji, która istnieje miedzy stosunkami zachodzącymi w dziedzinie władzy politycznej a strukturą i rozwojem społeczeństwa jako całości (marksowska teoria socjologiczna, czyli socjologiczna teoria polityki). „W odróżnieniu od tak rozumianej socjologii politycznej socjologia stosunków politycznych jest czymś szerszym - a mianowicie wyodrębnioną częścią socjologii wyjaśniającej zjawiska walki o władzę i sprawowania władzy w zinstytucjonalizowanych formach życia społecznego przez wskazanie społecznych podstaw tych zjawisk i ich wpływu na życie społeczne”. Wskazano tutaj na istnienie związków między polityką (czyli zjawiskami władzy) a całokształtem życia społecznego.

0x08 graphic
0x01 graphic

Pojęcie władzy w ujęciu Maxa Webera

Max Weber pisał, że „władza oznacza szansę na przeprowadzenie swej woli, także wbrew oporowi, w ramach pewnego stosunku społecznego, bez względu na czym ta szansa polega”. Władzą jest zatem zdolnością do narzucania swojej woli innym uczestnikom relacji społecznej nawet bez względu na ich zgodę (Potulski 2007: 127). „Z tego punktu widzenia aktorzy starają się zmusić innych do zrobienia czegoś, czego w innych okolicznościach by nie zrobili, bądź sami opierają się próbom podejmowanym przez innych, mającym na celu nakłonienie ich do działań stojących w sprzeczności z ich własnymi preferencjami. W tego rodzaju koncepcjach władzy o <<stałej>> bądź <<zerowej sumie>> stosunki władzy rozpatrywane są jako asymetryczne i hierarchiczne relacje nadrzędności i podrzędności, w ramach których jeden podmiot sprawczy może zyskać tylko kosztem drugiego. Muszą być one rozpatrywane w kategoriach sprzecznych interesów i celów uczestników oraz zdolności niektórych zagwarantowania podporządkowania i uległości innych. Istnieje zatem określony rozkład władzy w obrębie każdego społeczeństwa, a pewne podmioty sprawcze posiadają więcej władzy niż inne. Walki o dystrybucję władzy zawsze będą pociągać za sobą istnienie jakichś zwycięzców i przegranych”. Weber w oparciu o swe przemyślenia skonstruował tzw. typ instrumentalnego, celowo-racjonalnego działania zakładający, że „jednostki mają pewne preferencje, chęci, pragnienia czy interesy, które realizują kosztem innych” i dążą do zapewnienia sobie jak najwięcej korzyści (Scott 2006: 13-14).

Władza jako przejaw nierówności społecznych według P. Blaua

S. Lukes wskazywał, że najważniejsza konsekwencją weberowskiej koncepcji władzy jest konieczność widzenia jej w relacji możliwego oporu, jaki inni mogą stawić. „Władza społeczna w najogólniejszym znaczeniu zakłada bowiem wywieranie społecznie znaczącego wpływu przez jeden podmiot sprawczy na drugi przy założeniu możliwości pojawienia się oporu. Podobnie charakteryzował władzę P. Blau, pisząc, że władza oznacza możliwość narzucenia przez osobę lub grupę swojej woli, pomimo oporu, poprzez represje w formie wstrzymania nagród lub wymierzania kar. W literaturze przedmiotu wskazuje się, że z tego punktu widzenia aktorzy społeczni starają się zmusić innych do zrobienia czegoś, czego w innych okolicznościach by nie zrobili. Jest to więc koncepcja władzy jako gry o <<stałej>> bądź <<zerowej sumie>>, a stosunki władzy rozpatrywane są jako asymetryczne i hierarchiczne relacje nadrzędności i podrzędności, w ramach których jeden podmiot sprawczy może zyskać tylko kosztem drugiego. Jeżeli przyjmiemy taki sposób widzenia władzy to problematyka ta musi być rozpatrywana w kategoriach sprzecznych interesów i celów uczestników stosunków społecznych oraz zdolności niektórych do zagwarantowania sobie podporządkowania i uległości innych” (Potulski 2007: 127-128).

Koncepcja władzy wg Blaua skonstruowana jest w oparciu o konstrukcję teoretyczną nazwaną przez autora wymianą społeczną, zakładającą, że procesy społecznego zrzeszania się można ujmować jako „wymianę działań, o charakterze materialnym lub niematerialnym, bardziej lub mniej nagradzającą bądź kosztowną, pomiędzy co najmniej dwiema osobami”. Tak rozumianą wymianę społeczną zaobserwować można w różnorakich relacjach międzyludzkich, np. sąsiedzi wymieniają między sobą przysługi, dzieci - zabawki, koledzy -wsparcie, znajomi - grzeczności, politycy - ustępstwa, dyskutanci - idee itd. „Jednostka, która świadczy drugiej stronie cenne usługi, zobowiązuje ją. By spłacić powstałe zobowiązanie, druga strona winna w zamian dostarczyć korzyści tej pierwszej”. Jednakże „zyski z wymiany maleją proporcjonalnie do liczby transakcji”, dlatego obaj uczestnicy wymiany dążą do ustabilizowania poziomu wymiany tak, aby koszty nie przewyższyły zysków. Dodać należy, że rodzaje świadczonych nagród zależą od roli społecznej jaka odgrywa jednostka, jej pozycji w strukturze społecznej i relacji łączącej obdarowującego i obdarowanego.

Wymiana społeczna często odbywa się w oparciu o poczucie obowiązku odwzajemnienia się, niemniej jednak zaznaczyć należy, że pierwszy gest dobrej woli ma nierzadko spontaniczny charakter. Blau zauważa tendencje, iż „partner dysponujący mniejszą liczbą alternatywnych możliwości wykazuje tendencję do większego uzależnienia i zaangażowania w stosunki wymiany aniżeli drugi z uczestników układu”, przez co odwzajemnianie może wynikać nie tylko z poczucia obowiązku, ale także z chęci utrzymania wymiany na już osiągniętym poziomie. Z części zobowiązań można wywiązać się dopiero po upływie pewnego czasu (np. za niespodziewany prezent gwiazdkowy odwdzięczyć się można dopiero za rok), przez co miedzy uczestnikami wymiany kształtują się więzi wzajemnych zobowiązań i zaufania - niezbędne elementy stabilnych stosunków społecznych. Każda dostarczona nagroda wymaga od dostarczyciela poświęcenia określonych dóbr: czasu i energii, które zrekompensowane powinny być w postaci chociażby pochwały obdarowanej osoby. Nie oznacza to jednak, że zawsze oczekujemy odwzajemnienia się - np. w miłości satysfakcja czerpana jest z samego procesu dostarczania nagród partnerowi. Czasem zdarza się, że staramy się otrzymać nagrodę w taki sposób, aby jednostka (bądź grupa) obdarowująca nie uświadomiła sobie, że ją otrzymujemy, a więc nie oczekiwała rewanżu (np. upublicznienie swojego problemu w grupie - cała grupa zastanawia się jak go rozwiązać, ponieważ problem ją zaintrygował, a jednostka posiadająca ów problem zbiera informacje pomocne w jego rozwiązaniu). Wymiana społeczna może również stać się mniej kosztowna i bardziej zyskowna poprzez dostarczenie nagród społecznych, które równocześnie nagradzają i zobowiązują kilka osób (np. jednostka, która podejmuje się mediacji w nieporozumieniach pomiędzy przyjaciółmi).

Osobnym aspektem jest nagradzanie innej jednostki celem otrzymania nagrody od jednostki (bądź grupy) trzeciej. Ma to miejsce na przykład gdy dajemy kelnerowi duży napiwek, aby zrobić wrażenie na innych gościach siedzących przy stoliku w kawiarni.

Rodzaje nagród:

Wewnętrzne nagrody wynikające z istoty związku między jednostkami

Zewnętrzne nagrody

Jednostronne nagrody (jednostki nie mogą sobie ich wzajemnie zapewniać)

Spontaniczne oceny; taka ocena danej osoby lub jej cech mają dlań wartość nagradzającą jedynie wówczas, gdy ma ona podstawy, by sądzić, iż nie są one w głównej mierze powodowane wyraźną chęcią sprawienia jej satysfakcji

Sympatia osobista

Aprobata społeczna*

Szacunek - prestiż**

Przemyślane działania nagradzające; jednostka uważa je za atrakcyjne nawet jeśli zdaje sobie sprawę, iż są one zapewniane w ramach wymiany za oczekiwane z jej strony korzyści

Akceptacja społeczna*

Usługi instrumentalne*

Uległość - władza**

* Pociąga za sobą, obok kosztów potrzebnych do ustanowienia związku społecznego, koszty inwestycyjne ponoszone przez dostarczycieli.

** Pociąga za sobą bezpośrednie koszty podporządkowania ponoszone przez dostarczycieli.

Szczególnym rodzajem nagród są nagrody jednostronne wymagające poniesienia kosztów jedynie przez dostarczycieli - do tej grupy zaliczyć można uległość, której efektem jest powiększenie władzy obdarowanego. Jednostki uległe, nieszczęśliwe z powodu zajmowanej pozycji w grupie, mogą co prawda wszcząć proces tworzenia koalicji słabszych niemniej jednak „różnice we władzy w grupie, jakie zwykle powodują procesy wymiany, modyfikują te procesy, jako że ustanowiona władza umożliwia jednostce zmuszenie innych do zapewniania jej usług bez oferowania uczciwej zapłaty, aczkolwiek niebezpieczeństwo stworzenia koalicji w celu pozbawienia jej władzy może powstrzymywać ją przed wykorzystywaniem jej dla zysku” (Blau 2005: 103-111).

„Peter Blau twierdzi, że <<współzależność i wzajemnie zrównoważone wpływy są wskaźnikiem braku władzy>>. Ujęcie takie zbytnio odrywa pojęcie władzy społecznej od istotnych cech każdego stosunku społecznego. Asymetria cechuje władzę również w diadzie w przypadku interakcji między osobami równymi sobie, gdzie akt kontroli jednej z nich nad drugą jest odwzajemniany takim samym aktem kontroli. Asymetria występuje w każdej pojedynczej sekwencji akcja-reakcja w toku całej interakcji, natomiast role przedmiotu i podmiotu władzy stale się zmieniają. W ustabilizowanym stosunku społecznym, tj. takim, gdzie interakcja stron ma charakter permanentny a nie sporadyczny, może wytworzyć się układ, w którym jeden partner stale kontroluje drugiego w pewnych sytuacjach i dziedzinach działalności lub sferach, w innych zaś jest stale przez niego kontrolowany (…). Taki podział zakresów [podlegania kontroli] między stronami bywa często wynikiem przetargów, następujących czasem po okresie walki o władzę (…)” (Wrong 1975: 551-552).

Teleologiczne, behawioralne, instrumentalne, konfliktowe i strukturalne ujęcie władzy

Pięć zasadniczo odmiennych typów definicji władzy w socjologii politycznej; każda z definicji podanych poniżej koncentruje uwagę na jakimś jednym mniej, lub bardziej ważnym, aspekcie zjawiska władzy (Wiatr 2009: 110):

„1) behawioralne, w myśl których władza jest pewnym szczególnym typem zachowania polegającym na możliwości modyfikowania zachowania innych ludzi;

2) teleologiczne, według których władza jest to spełnianie pewnych celów, wytwarzanie zamierzonych skutków (Parsons);

3) instrumentalne, taktujące władzę jako możliwość stosowania szczególnych środków, zwłaszcza przemocy (Lasswell, Kaplan);

4) strukturalne, ujmujące władzę jako pewnego rodzaju stosunek między rządzącymi i rządzonymi (Duverger);

5) konfliktowe, definiujące władzę jako możliwość podejmowania decyzji regulujących rozdział dóbr w sytuacjach konfliktowych (Lasswell)”.

*) Do katalogu tego dodaje się także definicje władzy jako wpływu, utożsamiające ją z wywieraniem wpływu na innych (Banfield).

Żadna z definicji podanych powyżej nie wskazuje na związki, jakie istnieją między władzą, władzą polityczną, władzą państwową i panowaniem klasowym. Wyjaśnienie wzajemnych relacji między tymi kategoriami musi więc stanowić punkt wyjścia socjologicznej analizy władzy.

Elementy ogólnej definicji władzy (obecność wszystkich tych czterech elementów konieczna jest, by zaistniał społeczny stosunek władzy; ogólna, ponieważ obejmuje ona swym zakresem wszystkie relacje społeczne, o których można powiedzieć, że mają charakter stosunków władczych):

„co najmniej dwóch partnerów stosunku władczego, przy czym partnerami tymi mogą być pojedyncze osoby lub grupy osób;

rozkaz sprawującego władzę, to jest wyrażenie przez niego woli w stosunku do tego, nad kim władzę sprawuje, połączone z zagrożeniem sankcją zachowań niezgodnych z tak wyrażoną wolą;

posłuch tego, nad kim władza jest sprawowana, w stosunku do rozkazu sprawującego władzę, a więc zachowanie zgodne z wyrażoną w rozkazie wolą sprawującego władzę;

normy społeczne, które określają, że rozkazodawca ma prawo wydawać rozkazy, zaś ten, kogo rozkazy dotyczą, winien jest posłuszeństwo rozkazom sprawującego władzę” (Wiatr 2009: 113).

Charakter stosunków władczych:

konfliktowy - wiąże się z możliwością podejmowania decyzji co do rozdziału dóbr w sytuacjach konfliktowych; stanowi społeczną treść stosunku władczego szczególnie w zróżnicowanych społeczeństwach (najbardziej widocznie zaś w społeczeństwach klasowych); konfliktowa definicja władzy zawiera intuicje najbliższe marksizmowi;

zadaniowy - jego istota polega na wykorzystywaniu uprawnień władczych do zorganizowania działań zbiorowych zmierzających do wspólnego celu.

„Który z nich dominuje, to zależy od:

typu społeczeństwa, w którym władza jest realizowana, to jest przede wszystkim od stopnia, w jakim społeczeństwo to podzielone jest konfliktami na tle nierównego dostępu do społecznie pożądanych dóbr;

sfery działalności, której stosunek władczy dotyczy, a wiec od tego, jak dalece w sferze, gdzie władza jest sprawowana, idzie o decyzje regulujące konflikty między jednostkami lub grupami, a jak dalece o wspólne realizowanie celu zbiorowego” (Wiatr 2009: 113-114).

Władza polityczna a władza państwowa

„Władza polityczna jest to pewien aspekt stosunku między wielkimi grupami społecznymi. Można więc powiedzieć, że stanowi ją wszelka zorganizowana na zasadzie przymusu władza jednej grupy ludzi w stosunku do innej grupy lub innych grup ludzi. Do istnienia władzy politycznej konieczne są wszystkie te elementy, co w przypadku wszelkiej władzy w ogóle, a nadto:

istnienie społecznego podziału miedzy grupą (grupami) sprawującymi władzę a grupą (grupami), w stosunku do których władza jest sprawowana;

istnienie zorganizowanego przymusu jako podstawy sprawowania władzy;

legitymizacja władzy, a więc istnienie społecznie akceptowanych norm, na podstawie których sprawujący władzę liczyć mogą na posłuch rządzonych nie tylko w wyniku możliwych do stosowania sankcji, lecz także w konsekwencji uznania ich władzy za prawowitą.”

W tym ujęciu nie każda władza polityczna jest władzą państwową, ale każda władza państwowa jest władzą polityczną. Przez władze państwową rozumiemy jedynie władze sprawowaną przez specjalny, wyodrębniony aparat. Już w społeczeństwach wspólnoty pierwotnej istniała władza polityczna (np. książęta, wiece, sądy wicowe, rady starszych itp.), ale nie istniał wyodrębniony aparat sprawowania władzy, który narodził się dopiero wraz z powstaniem państwa. Tym samym ukształtowane organy państwa stały się narzędziami wykonywania władzy politycznej przy pomocy specjalnego aparatu przemocy.

„Władza państwowa ma pewne szczególne cechy. Jest to władza sprawowana za pomocą wyodrębnionego aparatu na określonym terytorium, na którym państwo posiada suwerenność, przy możliwości odwoływania się do środków zorganizowanej i zinstytucjonalizowanej prawnie przemocy. Władza państwowa stanowi najwyższy, najpełniejszy wyraz władzy politycznej” (Wiatr 2009: 115-116).

Zdaniem J. Scotta „państwa należą i należały do najważniejszych (…) autorytatywnych organizacji [władzy kierowania]”, objawiającej się w prawie do wydawania nakazów czy poleceń (a więc decyzji), którym należy się obowiązkowo podporządkować. „Po stronie podwładnego mamy do czynienia z dobrowolnym podporządkowaniem się ze względu na uznanie prawomocności źródła kierowania, a nie w wyniku niezależnej i autonomicznej oceny jego treści”. Owe dobrowolne podporządkowanie wynika z poszanowania pozycji zajmowanej przez wydającego decyzję (Scott 2006: 30). „Konstytucyjna legalność zapewnia struktury uprawomocnienia dla przymusu państwowego i innych jego politycznych i administracyjnych procedur. <<Rządy prawa>>, bezosobowe i formalnie bezstronne procedury prawne mogę zostać zmienione jedynie na mocy ustaw i to na nich właśnie zasadza się funkcjonowanie nowoczesnych państw” (Scott 2006: 46-47).

Jednostka jako podmiot władzy

„Najogólniej koncepcje władzy możemy podzielić na podmiotowe - wskazujące na jednostki i grupy - praz bezpodmiotowe - w których władza określona jest jako nieosobowe medium (…). Tradycyjne myślenie o władzy zwykle dokonywało się w obszarze podmiotowego ujęcia tego zjawiska, natomiast tylko część nowo powstałych teorii oscyluje w kierunku koncepcji bezpodmiotowych”. Teorie te jednak wychodzą od pojęcia władzy jako atrybutu jednostki, a następnie w oparciu o to założenie konstruowane są nowe koncepcje; np. M. Foucault: „władza przechodzi przez jednostki, a nie po prostu się do nich odnosi” - jednostki będąc w sieci zarówno władzę sprawują jak i jej podlegają (Pałka 2004: 3-4).

„Władza w obrębie teorii, które wskazują na jednostkę jako jej podstawowy podmiot, stanowi pewien atrybut przynależny człowiekowi, wyrażający się, najogólniej mówiąc, w jego mocy sprawczej. Relacja posłuszeństwa innych wobec atrybutów władzy, którymi dana jednostka dysponuje, nie jest tu istotna”. W oświeceniowych koncepcjach władza postrzegana była atrybutywnie, jako „zdolność do czynienia czegokolwiek”, a także jako „moc poznawczą” (ujecie filozoficzne); tym samym władza nie dotyczyła bezpośrednio instytucji państwa. Teorie te kładą nacisk na fakt, że ktoś władzę ma, natomiast nie jest ważne, czy ktoś lub coś jej podlega.

Współcześnie podjecie atrybutywne stosowane jest głównie w psychologii, w badaniach dotyczących przywództwa politycznego. Dąży się tu do określenia współczynnika samooceny, zmiennych motywacyjnych oraz zdolności poznawczych jednostek sprawujących funkcje liderów. Indywidualne podejście pomija jednak wieloaspektowość władzy jako elementu życia społecznego. Niemniej zaznaczyć należy, że władzę zawsze wykonują konkretne osoby, w przeciwnym bezsensowne byłby wszystkie wybory polityczne, w których głos oddaje się na konkretnego kandydata (Pałka 2004: 6; 11).

Socjologiczna analiza władzy politycznej ma za punkt wyjścia odpowiedź na pytanie, jakim interesom władza służy. Interesem człowieka (jednostki) można nazwać dążenie ,którego realizacja w określonych warunkach historycznych sprzyja zaspokojeniu maksymalnej liczby potrzeb. Interesem jest więc pewna obiektywna relacja między potrzebami a stanem rzeczy, w którym są one realizowane w wyniku określonych działań (Wiatr 2009: 119).

Zbiorowość jako podmiot władzy

„Tam, gdzie za podmioty władzy uznane są zbiorowości, zawsze mamy do czynienia z jej ujęciem relacjonalnym. Obecnie ujecie to wykorzystywane jest szczególnie w teoriach opierających się na modelu behawioralnym, w którym władza przedstawiana jest jako stosunek zachodzący między co najmniej dwiema jednostkami. Uwypukla się tu też znaczenie dominacji i podległości jako czynników, które podtrzymują relacje władzy w świadomości człowieka”. Rozważania wybranych autorów dotyczące zbiorowości jako podmiotu władzy (Pałka 2004: 6-7):

J.M. Burns: „Stopień, w jakim B znajdzie się we władzy A to różnica maksymalnej siły, z jaką A może oddziaływać na B, i maksimum oporu, jaki B jest w stanie przeciwstawić się A”. Autor rozwija koncepcję władzy jako relacji w ujęciu procesualnym: „Władza to przede wszystkim pewien stosunek, a nie jakaś istność, którą można podawać z rąk do rąk (…). Trzeba tu uwzględniać intencje i cele władającego i władanego, chodzi zatem o zachowania kolektywne, a nie jednej tylko osoby. Władzę będę przeto rozumiał jako proces, w którym osoby ją sprawujące (S), działające z uwagi na pewne motywy i cele, mają możność wywoływania pożądanych zmian w zachowaniu człowieka lub zwierzęcia podlegającego władzy P oraz w otoczeniu, a pozwalają im na to zasoby władcze - także umiejętności - które wiążą się z tymi celami i zapewniają uzyskanie nowych zmian. Takie ujęcie władzy ujmuje trzy elementy jednego procesu: cele, motywy i zasoby sprawujących władzę”;

L. Porębski zwraca uwagę na dynamikę procesu oddziaływania: „Władzą jest to, co dzieje się pomiędzy osobami połączonymi określonym stosunkiem. Każda zmiana zachodząca w podmiocie i przedmiocie władzy, a także zmiana kontekstu, w jakim relacja ta się rozgrywa, powoduje (lub przynajmniej może powodować) przekształcenia w treści i w obrazie samej relacji”;

H. Lasswell i A. Kaplan wskazują, że tylko te efekty działań, które angażują bezpośrednio inne osoby, mogą być uznane za realizację władzy: „G ma władzę nad H w odniesieniu do wartości K, jeśli G bierze udział w podejmowaniu decyzji związanych z K, a dotyczących H”. Autorzy wskazują także na fakt, że: „A może mieć władzę nad B w odniesieniu do jednego wymiaru jego zachowań, a w stosunku do C w kontekście innej sfery”;

Wizję władzy jako pewnego typu relacji powoływanej przez zbiorowość spotykamy u H. Arendt: „Władza nie jest właściwością samotnych podmiotów, lecz wspólnie działających grup lub kolektywów. Władza nie cechuje ludzkiej zdolności do działania, lecz zdolność do wspólnego działania. Władza nigdy nie jest własnością jednostki, przynależy grupie i przysługuje jej dopóty, dopóki grupa zachowuje spoistość”;

E. Lehman wprowadził pojęcie mikrowładzy jako stosunku między jednym S i jednym P. W większości przypadków stykamy się z wielością członów relacji między licznymi S i licznymi P. W miarę tego, jak zwiększa się ich liczebność, geometrycznie zwiększą się liczba układów między nimi. Makrowładza, utrzymuje Lehman, ma swoje własne cechy; występujące w niej wielostronne stosunki nie są prostym zwielokrotnieniem relacji obserwowanych na poziomie mikrowładzy.

PODSUMOWANIE powyższych wywodów:

władza występuje jako relacja pomiędzy jednostkami połączonymi pewnym stosunkiem w danej rzeczywistości (kontekście), którą można modyfikować, co może powodować zmiany w samej relacji (Porębski);

„wielkość” władzy zależy od poziomu oporu (Burns);

tylko te efekty działań, które angażują bezpośrednio inne osoby (bądź osobę), mogą być uznane za realizację władzy (Lasswell i Kaplan);

władza w stosunku do różnych jednostek może realizować się w różnych sferach (Lasswell i Kaplan);

władza postrzegana bywa jako cecha grupy lub kolektywu, a nie jednostki wyrażająca się w zdolności do wspólnego działania (Arendt);

władza to stosunek między władającym a władanym wyrażający się w procesie posiadającym trzy elementy: cele, motywy i zasoby sprawujących władzę (Burns);

stosunek między dwiema jednostki określić można jako mikrowładza; zwiększenie liczebności jednostek powoduje powstanie wielu różnorodnych relacji - powstaje makrowładza (Lehman).

W kontekście zbiorowości jako podmiotu władzy rozpatrzyć należy pojęcie interesu grupowego, którym może być to, co grupa uzna za swój interes lub stan obiektywny oceniany jako korzystny dla grupy, lecz ocena korzystności stanu zależy tutaj nie od świadomości gruby, lecz od pewnych zobiektywizowanych kryteriów - udziału w dobrach (wartościach). Sprecyzowanie stanów obiektywnie korzystnych dla grupy ma ideologiczny charakter, ponieważ może motywować grupy do działania, tym samym „model teoretyczny” może stać się przyczyną rzeczywistej aktywności. Pytanie dotyczące tego, jak ma się model teoretyczny do faktycznych potrzeb grupowych pozostaje otwarte.

Rozpatrywanie zagadnień władzy z punktu widzenia interesów grupowych stanowi pierwszą płaszczyznę teoretyczną analizy socjologicznej. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie „jakim (czyim) interesom władza służy” sytuuje kategorię władzy (szczególnie politycznej) jako narzędzie realizacji określonych interesów. Warto zaznaczyć, że nie tylko władza państwowa może działać zgodnie z interesem grupy, ale także grupa może działań w myśl założeń upublicznionych przez organy władzy (Wiatr 2009: 119-122; 124-125).

III PODZIAŁ WŁADZY W ZBIOROWOŚCIACH WEDŁUG MAXA WEBERA(Patrycja i Marysia)

Władza wg Webera

Według tradycyjnej, hobbesowskiej czy machiavellowskiej definicji, sposobu pojmowania władzy, podstawowym jej atrybutem jest przemoc fizyczna i przymus, uświęcone i usankcjonowane przez prawo; władza jes bardziej „posiadaniem” czegoś „urzeczowionego” niż swoistym stosunkiem społecznym

Weber definiował władzę jako „szansę przysługującą jednostce lub wielu jednostkom postąpienia według własnej woli w trakcie wspólnego działania , nawet w przypadku oporu, sprzeciwu ze strony innych uczestników tego działania”

W weberowskiej definicji władzy kilka kwestii zasługuje na uwagę:

Definicja weberowska jest definicją formalną, behawioralno-instrumentalną. Behawioralna, gdyż władza jest dla niego przede wszystkim określonym aspektem działania społecznego determinującego w znacznym stopniu działanie innych jego partnerów. Instrumentalna, gdyż władza jest traktowana jako szansa stosowania całej gamy środków- po przymus i przemoc fizyczną - do realizacji jakichkolwiek celów społecznych

Weber interpretował władzę jako określony stosunek społeczny powstający w procesie społecznego działania i współdziałania ludzi urzeczywistniających określone, często diametralnie sprzeczne, cele.

Władza jest stosunkiem i aktem wolicjonalnym, realizacją „władczej woli” za pomocą różnorodnych metod i środków

Definicja eksponuje konfliktowy charakter władzy jako narzucania woli jednego z partnerów innym w sytuacjach zderzenia ich interesów

Z jego definicji można wyinterpretować takie rozumienie stosunku władzy, w którym nie tylko jedna jego strona narzuca swą wolę, nie podlegając ani ograniczeniom, ani też modyfikacjom ze strony woli drugiego partnera stosunku władzy

Akcentując rozstrzygającą rolę przemocy i przymusu wszelkiej władzy, Weber nie sprowadzał jej jednak tylko do tych dwóch pojęć. Jego stanowisko w tej kwestii można ująć jako biegunowe: na jednym znajdują się przemoc-przymus, a na drugim - przekonanie, uzyskanie, wpływ, autorytet

Każda władza może posiadać wiele źródeł, a ich geneza i charakter nie są istotne z punkt widzenia jej funkcji społecznych

Władza w jego ujęciu jest silnie spersonifikowana, jej nosicielami są przede wszystkim jednostki (rzadziej grupy społeczne) , a nie instytucje i organizacje oraz przez nie determinowane role społeczne

Weberowska teoria władzy daleka jest nie tylko od prawnego formalizmu. Analizował zjawisko władzy względnie wielostronnie , z wielu punktów widzenia i przyjmując różne perspektywy jej oglądu: antropologiczną, psychologiczną, socjotechniczną, ekonomiczną, polityczną, etyczną

Z wielości form i typów władzy dwa przyciągały szczególną uwagę Webera: władza ekonomiczna i polityczna. U źródeł weberowskiej teorii władzy politycznej i ekonomicznej leżą przede wszystkim charakter stosunków społecznych, regulowanych i określanych przez władzę, oraz podmioty władzy, system jej organizacji i instytucjonalizacji, a także właściwe i typowe tylko dla niej metody i środki urzeczywistniania woli władczej

Władza ekonomiczna to szansa przeprowadzenia własnej woli w stosunkach ekonomicznych przede wszystkim środkami ekonomicznymi

W przeciwieństwie do władzy politycznej jawi się w analizach Webera w sposób wielopłaszczyznowy (na płaszczyźnie kapitalistycznego przedsiębiorstwa, na płaszczyźnie czysto ekonomicznej walki klasowej, na płaszczyźnie stosunków ekonomicznych między kapitalistami jednego kraju i w skali międzynarodowej, na płaszczyźnie związków władzy ekonomicznej z władzą polityczną i ideologiczną społeczeństwa)

Oba typy władzy są traktowane w weberowskich analizach jako autonomicznie współzależne zarazem

Podkreślał też, iż klasy społeczne monopolizujące władzę ekonomiczną dążą do jej utrwalenia i zagwarantowania przez wywierania wpływu na politykę gospodarczą prowadzoną przez zorganizowane związki polityczne i inne, dlatego też uzyskanie władzy ekonomicznej rodzi z reguły dążenie klas posiadających do zdobycia przywództwa politycznego

Weber nie traktował władzy ekonomicznej jako genetycznie pierwotnej i ostatecznie determinujące inne jej rodzaje i przejawy. Według niego sama władze ekonomiczna mogła być rezultatem działania czynników pozaekonomicznych, a z drugiej strony dążenie do władzy wcale nie musiało być ekonomicznie uwarunkowane, wyrastać z ążeń i celów ekonomicznych, gdyż włądza, w tym również ekonomiczna, możę być ceniona i pożądana jako wartość sama w sobie, szczególnie ze względuna „godność społeczną”, którą może dawać jej posiadanie

Władza ekonomiczna może więc być źródłem władzy politycznej, może ułatwiać jej zdobycie, wywieranie wpływu na nią itd., ale wcale nie musi tak być w rzeczywistości

Źródłem władzy politycznej mogą być czynniki pozaekonomiczne: przewaga osobista, fizyczna lub duchowa, charyzmat, prestiż społeczny, władza i kompetencje fachowe itd.

U Webera wszystkie rodzaje władzy zostały potraktowane równorzędnie

Postrzegane są one i postrzegane w indywidualnej, a nie klasowej, grupowej perspektywie. Nosicielami władzy są przede wszystkim jednostki, a nie klasy czy instytucje

Konkretne sytuacje, często graniczne zostały uogólnione i podniesione do rangi ogólnodziejowej prawidłowości, potraktowane na równi z panowaniem ekonomicznym klasy posiadającej jako źródłem władzy politycznej

Jednak Weber nie pozostawił jednoznacznej i rozwiniętej definicji władzy politycznej. Jej istotę sprowadzał do następujących podstawowych kwestii:

władza polityczna to stosunek wolicjonalny polegający na realnej szansie rozkazywania i wymuszania posłuszeństwa

istota władzy politycznej polega na monopolizacji przymusu i przemocy

nosicielem władzy politycznej jest związek polityczny, w warunkach współczesnego kapitalizmu- państwo

Inaczej kwestię ujmując władza polityczna to obszar władzy społecznej usytuowanej w państwie jako globalnej organizacji społeczeństwa i wyodrębnionego ze społeczeństwa aparatu przemocy i przymusu, którego cele jest albo utrzymanie samej władzy, jej umocnienie, albo też wykorzystanie do innych , obojętnie jakich celów, wśród których najistotniejszymi, powszechnymi i ogólnymi bywają: a) ekspansja zewnętrzna; b) utrzymanie ładu wewnętrznego, powstrzymanie klas i grup społecznych występujących przeciwko ustalonemu porządkowi społeczno-ekonomicznemu i politycznemu. Głównym, chociaż nie jedynym, podmiotem władzy politycznej jest państwo zdominowane wprawdzie przez określoną klasę, lecz wyrażające interesy ogólne, ponadklasowe, narodowe

Tak rozumiana władza pozwala z jednaj strony na realizację zamierzeń ją posiadających, z drugiej na sprawowanie kontroli nad tymi, którzy jej nie mają, a którzy sprzeciwiają się spełnieniu celów i interesów posiadających władzę

W ten sposób władza może być siłą społeczną, zapobiegającą niekorzystnym zmianom dla grup rządzących . Jest ona regulatorem życia społecznego, a przede wszystkim politycznego, decydującym środkiem i instrumentem kształtowania procesów społecznych

Władza jest także wartością samą w sobie , celem godnym ze swej istoty, a zarazem źródłem jeszcze innych, społecznie i indywidualnie pożądanych wartości: szacunku, prestiżu, poważania, godności. Wartości te (określane u Webera jako die Ehre) są wyznacznikami źródłami władzy

Weberowska kategoria władzy jest na tyle ogólna, iż przez jej pryzmat można analizować w iście rzeczy każde zjawisko społeczne i każdy stosunek społeczny. Akcentując, iż wszystkie do pomyślenia możliwe do pomyślenia właściwości człowieka i wszelkie konstelacje zdolne są każdego postawić w sytuacji, w której może on realizować swoją wolę, wprowadził kategorię panowania jako szczególnego przypadku władzy społecznej w ogóle

Panowanie według Webera

Panowanie to prawdopodobieństwo , iż określony rozkaz zostanie wykonany , albo też szansa znalezienia posłuchu właściwej osoby dla rozkazu o określonej treści, co oznacza, iż ujawniona wola władcy lub władców ma na celu wywarcie wpływu na postępowanie jednego lub wielu innych ludzi i rzeczywiście wpływa na nie w taki sposób, iż - w skali społecznej- ich postępowanie jest takie, jak gdyby z treści rozkazu uczynił naczelną zasadę swego postępowania. Mówiąc inaczej, panowanie to autorytarna władza rozkazodawcza grupy panującej, wymagająca jego wykonania , sankcjonowanego różnymi środkami - aż po przymus i przemoc

Kategoria panowania w jego ujęciu jest wieloznaczna. Niekiedy definiuje on panowanie jako władzę polityczną, czyli wymierzone przeciwko rządzonym panowanie oparte na przymusie fizycznym lub też pisze o panowaniu gwarantowanym przez władzę polityczną, co może sugerować, iż panowanie i władza polityczna to dwa odrębne zjawiska, z których pierwszy ma szerszy zakres od drugiego

Władza to panowanie potencjalne, zdolność i szansa równocześnie urzeczywistnienia woli władczej. Natomiast panowanie to władza realizowana, szansa, która okazała się realna.

Władza wyraża moc abstrakcyjną. Panowanie jest już aktem sprawowania władzy

W sferze panowanie stosunki władzy mają charakter uporządkowany i utrwalony, przedmiot władzy jet trwale podporządkowany władczej woli jej przedmiotu

Panowanie to władza nie tylko urzeczywistniona, ale również prawomocna ( panowanie to legitymowane, prawomocne stosunki władzy)

Panowanie jawi się również jako swoista społeczna technika kształtowania woli państwowej, zdobywania przyzwolenia rządzonych dla jej względnie bezkonfliktowego urzeczywistnienia

Wyrazem panowania jest zarządzanie. Istnienie wyodrębnionego i ustabilizowanego aparatu zarządzającego jest równocześnie symptomem i warunkiem panowania. Ta właściwość panowania komplikuje jego realizację, bowiem obok sprzeczności między rządzonymi i rządzącymi pojawiają się sprzeczności na liniach: panujący- aparat zarządzający, podwładni- aparat zarządzający. W tym przypadku niezbędnym składnikiem jest dyscyplina, definiowana jako szansa znalezienia siłą wyćwiczonego nastawienia do określonego rozkazu natychmiastowego, automatycznego i stereotypowego posłuszeństwa u określonej liczby osób

Trzy czyste typy prawomocnego panowania

Panowanie - prawdopodobieństwo, że określony rozkaz zostanie wykonany, może opierać się na różnych motywach posłuszeństwa

Warunkować je może wyłącznie interes, a więc racjonalne, mające na względzie cele, rozważenie strat i zysków ze strony słuchającego

Opierać się ono może również na samym „zwyczaju",

Może być także uwarunkowane czysto emocjonalnie, jedynie osobistym oddaniem rządzonego

Panowanie legalne na mocy ustanowienia

Najczystszym typem takiego panowania jest władza biurokratyczna

Ideą podstawową tego typu władzy jest przeświadczenie, że można tworzyć swobodnie do­wolne prawa i zmieniać je za pomocą formalnie poprawnego ustawodaw­stwa

Zespół zarządzający jest bądź wybierany, bądź mianowany - on sam i wszystkie jego składniki stanowią organa zarządzania mające charakter heteronomiczny i heterokefaliczny

Zespół zarządzający składa się z urzędników mia­nowanych przez panującego

Podporządkowani są członkami związku opartego na panowaniu

Posłuszeństwo obowiązuje nie wobec osoby na mocy jej swoistego pra­wa lecz wobec ustanowionej zasady, która określa, komu i w jakim stopniu jest ono należne

Również rozkazujący jest posłuszny zasadzie

Uzasadnieniem prawa do rządzenie jest ustanowiona zasada

Typem urzędnika jest:

Wyszkolony fachowiec, któ­rego stosunek służbowy określony jest umową, a wysokość i prawo do pensji wyznacza jednoznacznie ranga stanowiska według ścisłych reguł awansowania, nie zaś ilość wykonywanej pracy

Ideałem jego jest, nieuleganie wpływom żadnych względów osobistych czy stanów uczuciowych, wykluczenie zachowań arbitralnych i nieoczekiwanych, w szczególności wyzbycie się „względów dla osób", postępowanie całkowicie formalistyczne w oparciu o racjonalne zasady, a tam, gdzie one zawodzą, w oparciu o wzgląd na „rzeczową” funkcjonalność

Obowiązek posłuszeństwa jest ujęty w ramy pewnej hierarchii stanowisk

Pod­stawą funkcjonalności przedmiotowej jest dyscyplina organizacyjna.

żadne panowanie legalne nie bywa wyłącznie władzą biurokra­tyczną

Na samym szczycie organi­zacji politycznej stoją;

„monarchowie" (władcy, którzy dziedziczą charyzmę)

Wybierani przez naród „prezydenci" (a więc rządzący, którzy uzyskują charyzmę w wyniku plebiscytu)

Prezydenci wybierani przez parla­ment,( przy czym rzeczywistymi władcami są członkowie parlamentu lub raczej, przywódcy partii rządzących)

Zespół zarządzający prawie nigdy nie ma charakteru wyłącznie biurokratycznego, lecz zazwyczaj w za­rządzaniu uczestniczą na różne sposoby osoby wybitne i przedstawiciele grup interesów

Biurokracja nie jest jedynym typem panowania legalnego

Repre­zentują je [panowanie legalne] urzędnicy podlegający rotacji, wybierani losowo lub w wybo­rach a także zarządzanie parlamentarne i komisyjne oraz wszystkie ro­dzaje kolegialnych ciał rządzących i zarządzających, o ile ich kompetencje opierają się na ustanowionych zasadach, a egzekwowanie praw władzy od­powiada typowi legalnego zarządzania

Panowanie Tradycyjne na mocy wiary w świętość istnie­jących od dawna porządków i potęgi panujących

Jej najczystszym typem jest władza patriarchalna

Opiera się na stosunkach o charakterze wspólnoty, typem rozkazują­cego jest „pan", słuchającego „poddany", zespół zarządzający ma charak­ter „Służby"

Słucha się pana z racji na jego powagę, której udziela mu tradycja (przez szacunek)

O treści rozkazów decyduje tradycja, której nierozważenie bądź naruszenie przez panującego zagrażałoby prawomocności jego władzy (gdyż władza ta opiera się wyłącznie na świętości tradycji)

Stworzenie nowego prawa, przeciwnego normom tradycyjnym, uchodzi za coś zasadniczo niemożliwego, (choć w rzeczywistości dokonuje się to w ten sposób, że dane zdanie „rozpoznawane" jest jako „obowiązujące od dawna")

Poza normami tradycji wolę panującego ograniczają jedynie restrykcje, jakie narzuca poczucie spra­wiedliwości, ograniczają, więc w sposób niezmiernie elastyczny

Jego panowanie dzieli się na:

Władzę ściśle ograniczoną przez tradycję

Władzę swobodnego udzielania łaski, sferę dowolności, w obrębie, której rządzi on według upodobania, powodując się sympatią, antypatią oraz czysto osobistym stosunkiem

Jeśli jednak zarządzanie i rozstrzyganie sporów opiera się na pewnych zasadach, są nimi zasady etyki dotyczące słuszności, spra­wiedliwości bądź zasady utylitarnie rozumianej funkcjonalności, nie zaś normy formalistyczne, jakimi powoduje się władza legalna

Zespół zarządzający

Składa się on z ludzi zależnych osobiście bądź krewnych czy osobistych przyjaciół, ewentualnie tych, z którymi więź opiera się na osobistej lojalności

Zakres obowiązywania „prawomocnych" rozkazów poszczegól­nego sługi kształtuje się od przypadku do przypadku, zależnie od upodo­bania pana

Sto­sunkami w zespole zarządzającym rządzi osobista lojalność sługi, nie zaś obowiązki służbowe i dyscyplina służbowa

Pozycja sługi - dwie zasadnicze formy:

Czysto patriarchalna struktura zarządzania - najczystszym typem ta­kiego panowania jest władza sułtana

Słudzy pozostają w cał­kowitej osobistej zależności od pana

Rekrutuje się ich bądź to w sposób czysto patrymonialny (niewolnicy, poddani,) lub nie-patrymonialny (faworyci, plebejusze z warstw [nie] całkiem pozbawio­nych praw)

Ich zarządzanie jest w pełni heteronomiczne i heterokefaliczne

Zarządzającemu nie przysługuje żadne osobiste prawo do jego urzędu

Nie stosuje się żadnej fachowej selekcji

Nie istnieje honor stanowy urzędni­ków

Technicznymi środkami zarządzania rozporządza całkowicie, według własnego uznania, pan

Żadne gwarancje nie zabezpieczają przed jego samowolą, która przybiera tu największe z możliwych rozmiary

Struktura stanowa

Słudzy nie są osobistymi sługami pana, lecz ludźmi niezależnymi

Urząd zostaje im nadany na mocy przywileju lub koncesji pana albo prawo do urzędu uzyskują na mo­cy kontraktu (kupno, transakcja z zastawem, dzierżawa) i nie można go ich samowolnie pozbawić.

Zarządzanie ma charakter autokefaliczny i autonomiczny

Techniczne środki zarzą­dzania pozostają w ich rękach, nie zaś w dyspozycji pana

Konkurencja piastujących urzędy o obszary podległe ich jurysdykcjom (oraz o dochody) decyduje o wzajemnym ograniczeniu za­kresów zarządzania i zastępuje „kompetencje"

Strukturę hierarchiczną często łamie przywilej

Nie istnieje pojęcie dyscypliny

Całokształtem stosunków rządzi tradycja, przywilej, feudalna czy patrymonialna wierność, godność stanowa i ”do­bra wola”

Współistnienie zachowań ściśle wyznaczonych przez tradycję oraz dzie­dzin zachowań swobodnych jest wspólną cechą wszystkich tradycyjnych form panowania.

W obrębie owego obszaru swobody poczynania panują­cego lub jego zespołu zarządzającego trzeba opłacić bądź zasłużyć na nie w stosunkach osobistych (jest to jedno ze źródeł instytucji łapówek)

De­cydujące znaczenie ma brak prawa formalnego, jego miejsce zajmują tech­niczne przedmiotowe zasady zarządzania i rozstrzygania sporów.

Panowanie stanowe (opierające się na bardziej lub mniej trwałym zawłaszczeniu władzy administracyjnej) jest w porównaniu z patriarchalizmem o tyle bliższe panowaniu legalnemu, o ile dzięki gwa­rancjom, jakie towarzyszą przywilejom, ma ono charakter panowania le­gitymującego się swoistą „podstawą prawną", której pozbawione są struktury patriarchalne z ich za­rządzaniem całkowicie uzależnionym od samowoli pana

Surowa dyscyplina oraz brak swoistych uprawnień zespołu zarządzającego w układzie patriarchalnym są bliższe dyscyplinie panowania legalnego niż rozczłonkowane i uprawiane stereotypowo, w wyniku zawłaszczenia, zarządzanie w strukturach stanowych

Panowanie charyzmatyczne na mocy uczuciowego od­dania osobie pana oraz uznania dla jego niezwykłych talentów (charyzma)

Źródłem osobistego oddania jest tu egzaltacja

Najczystsze typy władzy charyz­matycznej to władza proroków, bohaterów wojennych, wielkich demago­gów.

Związek oparty na tego typu panowaniu cechują stosunki o charak­terze wspólnoty lub posłuch

Typem rozkazującego jest przywódca

Typem słuchającego jest uczeń, zwolennik

Jest się posłusznym przywódcy wyłącznie ze względu na jego czysto osobiste, niecodzienne cechy, nie zaś ze względu na wyznaczone mu stanowisko lub przejętą tradycyjnie godność.

Posłuszeństwo to trwa tak długo, jak długo uznaje się te cechy przywódcy — jego charyzmę utwierdzają dowody, jeśli „BÓG go opuści” opuszczą go też ludzie

Zespół zarządzający dobierany jest ze względu na charyzmę i osobiste oddanie, a więc bez względu na kwalifikacje fachowe (jak w przypadku urzędników), stan (jak w administracji stanowej) czy zależności dworskie bądź jakieś inne zależności osobiste (jak to ma miejsce w administracji patriarchalnej).

Nie istnieje tu racjonalne pojęcie „kompetencji”

O zakresie uprawnień wyposażonych w pełnomocnictwa zwolen­ników lub uczniów decyduje wyłącznie misja, jaką powierza im pan, oraz osobiste kwalifikacje charyzmatyczne

Zarządzanie nie podlega żadnym zasadom ustanowionym ani tradycyjnym

Przywódcy nie krępuje tradycja

Charakterystyczne cechy rządzenia charyzmatycznego to doraźne objawienie lub doraźna twórczość, czyn i przykład, decydowanie od przypadku do przypadku, decyzje irracjonalne

Oryginalną postacią charyzmatycznego orzecznictwa prawnego i rozstrzygania spo­rów jest ogłaszanie wyroków przez panującego lub „mędrca" i ich uzna­wanie przez wspólnotę (militarną lub religijną) posiadające moc obowiązu­jącą, chyba, że pojawia się konkurencyjne orzeczenie pretendujące do cha­ryzmatycznej ważności. W tej sytuacji dochodzi do walki przywódców, którą ostatecznie rozstrzyga jedynie zaufanie wspólnoty, przy czym słuszność może być tylko po jednej stronie po drugiej zaś nieprawość nakazująca czynienie pokuty

R. Sohm dokonał pierwszy raz opisu panowania typu charyzmatycznego w gminie wczesnochrześcijańskiej

Autorytet charyzmatyczny opiera się na „wierze" w proroka, osobistym „uznaniu" dla charyzmatycznego bohatera wojennego, bohatera ulicy lub demagoga i upada wraz z nimi

Autorytet nie wywodzi się z owego uznania poddanych, lecz na odwrót

Uznanie charyzmy za coś przyjętego następuje:

Poprzez tradycjonalizację porządków

Poprzez przekształcenie się charyzmatycznego zespołu zarządzającego, zespołu uczniów lub zwolenników, w zespół le­galny lub stanowy, w drodze zawłaszczenia wewnętrznych lub zespolo­nych z przywilejami (lenna, prebendy) praw władzy.

Poprzez prze­kształcenie sensu samej charyzmy

SPOSOBY PRZEKAZANIA CHARYZMY

Poszukiwania oznak kwalifikacji charyzmatycznych (czystym typem takiego postępowania jest poszukiwanie nowego Dalaj Lamy) Ściśle osobowy, niezwykły charakter charyzmy przekształca się w ten sposób w pewną jakość, której występowanie ustala się w oparciu o zasady;

Odwołania się do wyroczni, do losu lub innych technik desygnowa­nia. Wiara w osobę wyposażoną w kwalifikacje charyzmatyczne prze­kształca się w ten sposób w wiarę w odpowiednią technikę;

Desygnowania osoby posiadającej kwalifikacje charyzmatyczne, cze­go dokonują:

Sam nosiciel charyzmy — desygnowanie następcy, forma bardzo często stosowana zarówno przez proroków jak przez władców wojennych. Wiara w prawomocność samej charyzmy przekształca się w ten sposób w wiarę w nabycie władzy prawomocnej mocą prawnego lub boskiego orzeczenia;

Uczniowie lub zwolennicy posiadający kwalifikacje charyzmatyczne pod warunkiem, że dołącza się do tego uznanie wspólnoty religijnej lub militarnej. Przekonanie, że chodzi tu o prawo „wyboru” lub „wyboru wstępnego" jest sprawą w tym postępowaniu wtórną. Nie chodzi tu o „głosowanie" na kandydatów, między którymi można dokonać swobodnego wyboru, lecz o ustalenie i uznanie „właściwego" władcy, powołanego jako człowiek o kwalifikacjach charyzmatycznych, by być następcą. „Fałszywy" wybór byłby, więc nieprawością wymagającą pokuty. Obowiązywał tu istotny postulat jednomyślności, jej brak byłby błądzeniem i słabością

Wierzący w „charyzmę dziedziczną" w myśl przekonania, że kwali­fikacje charyzmatyczne ma się we krwi.

Pokrewnym przekonaniem jest przede wszystkim idea „dziedzicznego prawa" do władzy.

Kwitła jedynie w średniowieczu na Zachodzie i w Japonii gdzie obo­wiązywało powszechnie jednoznaczne prawo najstarszych synów do dzie­dziczenia korony

Przyczyniając się znacznie do stabil­ności ówczesnej władzy, podczas gdy inne formy stwarzały okazję do kon­fliktów wewnętrznych.

Wiara nie odnosi się, tu do osoby jako takiej, lecz do „prawowitego" dziedzictwa dynastii

Bardzo często charyzma obejmowała tylko dany ród, a nowego jej nosi­ciela trzeba było dopiero ustalić, odwołując się do którejś z zasad i metod wspomnianych w punktach wcześniejszych

Aktualny i nadzwyczajny charakter charyzmy zo­staje tu radykalnie przekształcony, ulegając tradycjonalizacji, ulega także zmianie pojęcie łaski bożej

Uprawnienia władcy stają się całkowicie niezależne od jego cech osobistych

Rytualna reifikacja charyzmy

Mamy tu do czynienia z wiarą, iż jest ona pewną jakością magiczną, którą można przekazać lub ukształtować w wyniku swego rodzaju zabiegu, przez namaszczenie czy położenie rąk lub jakiś inny akt sakramentalny.

Wiara nie kieruje się tu już ku osobie nosiciela charyzmy, lecz dotyczy skuteczności odpowiedniego aktu sakramentalnego;

Charyzmatyczna zasada prawomocności, autorytarna w swym pier­wotnym znaczeniu, może być przekształcona w zasadę antyautorytarną.

Faktyczna ważność panowania charyzmatycznego opiera się na uznaniu przez poddanych konkretnej osoby jako osoby o sprawdzonych kwalifika­cjach charyzmatycznych.

Przy dosłownej interpretacji charyzmy, uznanie to należy się prawowitemu pretendentowi, ponieważ posiada on odpo­wiednie kwalifikacje. Zależność ta może ulec jednakże nieznacznemu przekształceniu: swobodne uznanie przez poddanych staje się warunkiem prawomocności i jej podstawą (prawomocność demokratyczna). Uznanie staje się tu „wyborem" a władca legitymujący się charyzmą — władcą z łaski poddanych dzięki udzielonemu mu mandatowi

Tak, więc desygnowanie jak też przyjęcie przez aklamację przez człon­ków wspólnoty, a także plebiscyt, przybierają często w historii charakter wyboru dokonanego przez głosowanie, a w ten sposób władca ustanowiony na mocy swych charyzmatycznych kwalifi­kacji staje się urzędnikiem wybranym całkowicie według uznania pod­danych.

W podobny sposób ewoluuje norma władzy charyzmatycznej - Zasada, iż charyzmatyczne nakazy prawne muszą być oznajmiane wspólnocie (mi­litarnej czy religijnej) i uznawane przez nią (istnieje tu możliwość, że konkurują z sobą różne i sprzeczne nakazy, a do rozstrzygnięcia dochodzi za pomocą środków charyzmatycznych, w ostateczności w ten sposób, że wspólnota akceptuje słuszny nakaz) z łatwością przekształca się w ideę panowania legalnego: poddani swobodnie określają prawo, które ma obo­wiązywać, manifestując swą wolę, a liczba głosów jest prawomocnym środkiem rozstrzygającym (zasada większości)

Różnica między wybranym wodzem a wybranym urzędnikiem jest wyłącznie różnicą znaczenia, jakie sam wybrany nadaje swemu postępo­waniu oraz jakie może nadawać swemu postępowaniu wobec administracji i poddanych

Urzęd­nik zachowuje się jak mandatariusz swego pana, w tym przypadku — wyborców, wódz jak człowiek odpowiedzialny wyłącznie przed sobą (Po­stępuje on, dopóki skutecznie korzysta z zaufania wyborców, wyłącznie według własnego uznania (demokracja wodzowska), nie zaś, jak urzędnik, powodując się („mandat imperatywny") ujawnioną lub domniemaną wolą wyborców)

ZESPÓŁ ZARZADZAJĄCY

Warunkiem w najwyższym stopniu rozstrzygającym o trwałości rzeczy­wistego posłuszeństwa poddanych, w każdych stosunkach panowania, jest przede wszystkim istnienie zespołu zarządzającego oraz jego nieustanne działanie na rzecz utrzymania porządku i (bezpośredniego lub pośredniego) wymuszania uległości wobec władzy

Zbieżność interesów (ideowych i materialnych) zespołu zarządzającego z interesami pana decyduje o ważnej nade wszystko lojal­ności owego zespołu wobec pana

W stosunkach pana z zespołem zarzą­dzającym obowiązuje zasada: pan, dzięki atomizacji członków zespołu oraz solidarności, jaką każdy z nich wobec niego odczu­wa, jest w obliczu sprzeciwu każdego z osobna z reguły silniejszy, nato­miast w obliczu ich sprzeciwu wspólnego słabszy jest zawsze wtedy, gdy członkowie zespołu zjednoczą się

Członkowie administracji muszą się jednak świadomie zespolić, by w drodze bojkotu lub celowego prze­ciwdziałania paraliżować oddziaływanie władcy na czynności organów za­rządzających, a tym samym jego władzę. Opozycja wymaga tedy stworze­nia własnego zespołu zarządzającego

IV KLASA POLITYCZNA CZY ELITY POLITYCZNE W POLSCE?(Monika i Kamil)

VI. Klasa polityczna czy elity polityczne w Polsce?

Elity polityczne według V. Pareto: cechy, teoria krążenia elit.

Cechy i teoria krążenia elit:
Elity są nietrwałe, stosunkowo szybko wymiera arystokracja (dotyczy tej pochodzącej z wyboru, jak i tej dziedzicznej).
elity wygasają z powodu nadwyżki liczby zgonów nad liczbą urodzeń oraz degeneracji elementów wchodzących w jej skład. Przez to zmuszone są do zastępowania tych zdegenerowanych elementów „świeżymi” pochodzącymi z warstw niższych. Przyczyną jest fakt, że elity mają mało dzieci, ale za to wszystkie utrzymują się przy życiu. Ludzie ze wsi mają ich mnóstwo, ale przy życiu utrzymują się tylko najsilniejsze jednostki.

// gdyby elity miały dużo dzieci to zapewne wszystkie by przeżyły, bo się o nie dba. Przetrwałoby więc sporo cherlawych jednostek, co przyspieszyłoby degenerację całej klasy.
Krążenia elit przebiega według schematu: wyłaniają się z niższych warstw, wznoszą do wyższych, rozwijają, potem upadają i zanikają zastępowane przez inne. Ruch ten jest bardzo powolny i można go zauważyć i zbadać jedynie poprzez przestudiowanie historii długiego okresu czasu (przynajmniej kilka wieków).
Na przykładzie kleru: w IX wieku kler wyłania się z niższych warstw w staje się elitą. Elita dobiera sobie jednostki poprzez wybór (w tym wypadku dziedziczność nie gra roli) i rozkwita. Upada w XVIII wieku, ponieważ pojawiają się nowe, bardziej atrakcyjne elity, które dobierają sobie z niższych warstw tych najlepszych, a dla kleru pozostają tylko jednostki gorsze jakościowo. Handel, administracja, przemysł zabierają wyborowe jednostki klerowi.

Schemat podany przez Pareto:
A - elita przy władzy, B - elita, która chce odebrać władzę A, C - masa bez elit
B staje na czele C, składa jej przyszłościowe obietnice; A czuje pogardę do C, usypia w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa lub A próbuje przelicytować B, żeby zaspokoić wymagania C.
Rozwiązanie 1: A udaje się zaspokoić C, B nie mają poparcia C, zaczynają infiltrować A i stopniowo ich zastępować. A się przeciwstawia, ale bezskutecznie.
Rozwiązania 2: A nie udaje się zaspokoić C. B staje na czele buntu. Jeśli uda im się przejąć władzę, wytworzy się elita D, która odegra w stosunku do nich taką samą rolę, jak B do A.
Nadchodzi czas dobrobytu.
Ważne: wielu historyków uważa, że jest to walka ciągle tego samego ludu z tą samą arystokracją. Pareto mówi, że jest to walka pomiędzy arystokracjami, a ponadto arystokracja będąca u władzy ciągle się zmienia, zastępowana jest po jakimś czasie przez swoich przeciwników.

Rola rezyduów i derywacji w kształtowaniu lit politycznych wg V. Pareto.

„Konkretne teorie w materiach społecznych składają się z rezydułów i derywacji. Rezyduły są manifestacją uczuć. Derywacje zakładają logiczne rozumowanie, sofizmaty, manifestacje uczuć (…), są próbą zrozumienia sytuacji przez człowieka”. Por. V. Pareto, Trattato di sociologia generale, Firenze 1916, vol. 2., s. 5

Z notatek z wykładów Nauki o Polityce /nie na uni/
Rezyduły: człowiek jest istotą irracjonalną, która kieruje się popędami. Te popędy to rezyduły np. uzewnętrznianie swoich przeżyć i potrzeb w działaniach, potrzeba przebywania z ludźmi, potrzeba działania, wprowadzania zmian w otoczeniu lub konserwowania stosunków w otoczeniu.

Derywacje: werbalna osłona rezyduów, idee, nadają ludzkim działaniom pozory racjonalności

Wielu z B uważa, że przeciwstawia się A dla dobra C, dla sprawiedliwości, wolności, część z A też tak myśli i przyłączają się do B. Dlatego początkiem końca każdej elity jest szerzenie się uczuć humanitarnych, sentymentalizmu, bo nie jest wtedy w stanie bronić swoich decyzji. Taka elita nie jest gotowa do stoczenia walki w obronie swoich decyzji, musi ustąpić innej elicie posiadające męskie przymioty. Głoszone zasady sprawiedliwości, humanitaryzmu nie będą stosowane do upadającej elity.

PS. W celu lepszego zrozumienia polecam przeczytanie artykułu Pareto, Teoria krążenia elit. Ma jedynie 5 stron, a wiele może wyjaśnić.

Miejsce klasy politycznej w systemie politycznym

Elity kształtowane są przez instytucje, którym służą i wewnątrz których wspinają się po szczeblach kariery. Z drugiej strony tworzą one instytucje, powołują do życia organizacje, które odzwierciedlają ich cechy.

Teza Fielda i Higleya: dominujące w społeczeństwie przekonania i wartości określają czego elity zrobić nie mogą, określają ich autonomię, ale same nie wpływają na to, co elity mogą robić. W Polsce po 1989 klasa polityczna nie mogła realizować swoich planów wykorzystując totalitaryzm, a jedynie metody demokratyczne, bo takie było nastawienie społeczeństwa. Ale to jakie środki z tej demokracji zostaną użyte było decyzją elit.

Klasa polityczna w Polsce

Gwoli wyjaśnienia podziału na elity i klasę polityczną: Najczęściej używane jest rozróżnienie na „elity” i „masy”, ponieważ klasa polityczna często bywała utożsamiana z klasa panującą. Jednak występuje też podział trójstopniowy na elity - klasę polityczną - masy wykorzystywany przez Dahrendorfa, Giddensa, Laswella. Czasem zamiast pojęcia „klasy” używa się mid-elita, sub-elita. Giddens mówił o elicie znajdującej się na szczycie hierarchii, niżej jest „struktura drugiego rzędu” czyli klasa polityczna, a najniżej społeczeństwo. Klasa polityczna działa i mediuje między państwem i społeczeństwem. Z niej rekrutuje się elita, wpływa na proces podejmowania decyzji przez elitę. Pawlak dzieli ją w Polce na 4 warstwy. (opisane niżej w ppkt. b, c, d, e, badane w 1993 r., ppkt. a opisuje generalne cechy całej klasy - wszystkich warstw )

Cechy całej klasy:

Zmaskulizowana: 12% kobiet

Dobrze wykształcona: 48% wyższe magisterskie, 24% wyższe zawodowe, 15% szkoła średnia, jedynie 5% zawodowe

Wiek: 61% to 30- i 40-latkowie

2/3 nie było członkami partii w okresie PRL przynależność obciążała hipotekę polityczną w 1993 r., reprodukcja starej klasy wyniosła ok. 33%, po 1989 r. więcej było wymiany niż ciągłości. Większość członków starego systemu traktowała swoją przynależność do partii pragmatycznie - dawało to nowe możliwości, ułatwiało awans, karierę.

2/3 było członkami organizacji młodzieżowych przed 1988 r.: 28.6% do lewicowych, 51,6% do innych oficjalnych (ZHP, ZMW), 7,9% do NZS i innych antysystemowych

47% deklaruje przynależność do „Solidarności”, niecałe 24% do OPZZ i związków branżowych

Blisko połowa ma korzenie solidarnościowe, co trzeci komunistyczne, a co piąty nieokreślone. Nie ma więc jednoznacznego podziału.

Do partii (po odjęciu liderów partyjnych) przynależy jedynie 3% klasy politycznej, do związków zawodowych (po odjęciu liderów związkowych) przynależy 18,2%

20,6% należy do obozu lewicowego w 1993 r. (SLD, PSL, OPZZ), 6% do centrum, (UW, KLD), 40,1% centroprawicowy (AWS- NSZZ, KPN, PChD) 34% to „politycznie bezdomni” nie mieszczący się do powyższych obozów w tym 81,3% liderów biznesu i 76,2% liderów opinii.

Większość pozytywnie ocenia przyszłość Polski i rodziny (powyżej 60%), obecna sytuacja rodziny i okrągły stół powyżej 50%, plan Balcerowicza 42,1 %, a rola kościoła 38%

Postawy całości: dominuje Syndrom postaw etatystycznych (obowiązkiem rządu jest zmniejszenie różnic w dochodach najwięcej i najmniej zarabiających, produkcja niektórych artykułów powinna być dotowana przez państwo, istnienie ludzi biednych jest wynikiem niesprawiedliwości społecznej, przedsiębiorstwo prywatne przynosi zyski kosztem pracowników, odrzucane jest stwierdzenie, że nieprzynoszące dochodu zakłady należy zamykać)
Drugim jest syndrom postaw liberalnych (zadowolenie z przemian w Polsce, pozytywny stosunek do planu Balcerowicza, bezrobocie jest konieczne, żeby ludzie lepiej pracowali). Trzecim czynnikiem jest syndrom postaw autorytarno- liberalnych (interes gospodarki może być argumentem na rzecz ograniczenia demokracji, bezrobotni nie znajdują pracy zwykle z własnej winy, władza powinna być skupiona w jednym ośrodku, opieka społeczna powoduje, że ludzie przestają się troszczyć o siebie, odrzucane jest stwierdzenie, że obywatele powinni mieć jak największy wpływ na sprawowanie władzy). Czwarty czynnik to syndrom postaw autorytarnych (można ograniczyć prawa i wolności obywateli, zawiesić działalność partii politycznych i związków zawodowych, władza nie zawsze musi działać zgodnie z wolą wyborców). Istotny jest fakt, że syndrom autorytarny pojawia się we wszystkich warstwach klasy społecznej, co może niepokoić skoro ma ona być ostoją demokracji. Członkowie klasy politycznej balansują między liberalizmem a autorytaryzmem oraz między opcją socjalistyczną a kapitalistyczną.

Liderzy partii politycznych: 34% próby (86)

Najmłodsi, 45% nie ukończyło 40 lat, zmiana systemu przyniosła zmianę ekipy

72,1% nie należało do żadnych partii w PRL, dokonał się proces wymiany kadr

60,5% należało do oficjalnych młodzieżówek (np. ZHP), aż 19% (najwięcej ze wszystkich grup) należało do NZS i innych antysystemowych, a jedynie 18,6% (najmniej) należało do lewicowych (ZMP, ZMS)

44% ma korzenie „solidarnościowe” - ogólnie opozycyjne do starego systemu

Znaczna część ma korzenie solidarnościowe, jednak jest duża grupa politycznych nowicjuszy nie związanych w przeszłości z żadnych obozem

Ponad 70% pozytywnych ocen dla przyszłości polski i rodziny, jedynie 37% dla planu Balcerowicza, najgorzej oceniają okrągły stół (43,2% pozytywów)

Ich postawy nie różnią się o klasy politycznej jako całości

Liderzy związków zawodowych: 30%, 76 przedstawicieli władz związkowych regionalnego i centralnego szczebla, doradcy, nie wszyscy oficjalnie pełnią istotne funkcje

60% nie ma wykształcenia wyższego oznaka ich robotniczych korzeni, kariery robią „od dołu”

76% nie ukończyło 50 lat, zbliżeni wiekiem do liderów partyjnych, zmiana systemu przyniosła zmianę ekipy

69,7% nie należało do żadnych partii w PRL, dokonał się proces wymiany kadr

Również działali w antysystemowych i niewielu ich było w lewicowych politycznych

60,5% (najwięcej) należało do Solidarności, 31,6% do OPZZ

Spolaryzowani: większość ma korzenie solidarnościowe, ale duża jest grupa też grupa o korzeniach komunistycznych

Ogólnie źle nastawieni, największe poparcie 50% dla okrągłego stołu, 23,8% pozytywnie odnosi się do planu Balcerowicza

Najbardziej odstaje od ogólnego obrazu postaw: Pierwszy czynnik to syndrom postaw kapitalistycznych, drugi socjalistycznych, trzeci etatystyczno - autorytarnych (interes gospodarki może by argumentem na rzecz ograniczenia demokracji, przedsiębiorstwa prywatne przynoszą zyski kosztem pracowników, odrzucenie opinii, że obywatele wini mieć wpływ na władzę i że zakłady nieprzynoszące zysku należy zamykać), czwarty to syndrom postaw autorytarnych. Mają najbardziej niekoherentne postawy.

Liderzy stowarzyszeń społecznych i organizacji biznesu: 19% (48), członkowie władz regionalnych i centralnych stowarzyszeń oraz organizacji biznesowych

Ponad połowa ma 40-60 lat

45,8% nie należało do partii, 52,1% do PZPR 2,1 do ZSL nie było procesu wymiany, więcej jest ciągłości

45,9% należało do lewicowych młodzieżówek politycznych (np. ZMP, ZMS). Było to punktem wyjścia do działania w PZPR. 62,5% działało w innych oficjalnych. Nie należeli antysystemowych.

Jedynie 27,1% (najmniej) było w Solidarności, 33,3% (najwięcej) w OPZZ

Dominują komunistyczne korzenie

80% pozytywnych opinii o przyszłości Polski i okrągłym stole, 70,8% o przyszłości rodziny. Jedynie 20,9% o roli kościoła

Pierwszy czynnik to syndrom postaw kapitalistycznych, drugi to syndrom autorytarno - antymodernizacyjny (władza powinna być skupiona w jednym ośrodku, odrzucenia otwarcia na kapitała zagraniczny, twierdzenia, że obywatele mają mieć wpływ na władzę). Trzeci czynnik to syndrom postaw autorytarnych, a czwarty liberalnych.

Liderzy opinii: 16%(42), przedstawiciele środowisk opiniotwórczych i mediów składający się z doradców prezydenta RP, premiera i ministrów oraz ludzi mediów- redaktorów gazet, magazynów, radia telewizji.

Ponad połowa ma 40-60 lat

71,4% nie należało do żadnych partii w PRL, dokonał się proces wymiany kadr

54,8% (najwięcej) należało do Solidarności

Korzenie solidarnościowe 52,4%

Wszystko oceniają pozytywnie powyżej 65% (przyszłość Polski aż 88,1%), za wyjątkiem roli kościoła (26%)

Pierwszym czynnikiem jest syndrom postaw autorytarno - liberalnych, drugim syndrom postaw kapitalistycznych (zakłady nie przynoszące zysku należy zamykać, trzeba otworzyć gospodarkę na kapitał zagraniczny, odrzuca opinie: przedsiębiorstwo przynosi zyski kosztem pracowników i że istnienie ludzi biednych to wynik niesprawiedliwości społecznych). Trzeci czynnik to syndrom postaw liberalnych, a czwarty to syndrom postaw socjalistycznych (zmniejszenie różnic w dochodach to obowiązek rządu i produkcja niektórych artykułów powinna być dotowana przez państwo)

Kształtowanie się elit rządowych w Polsce po 1989 r.

Transformacje w Europie Śr - Wsch. inspirowane i kierowane były przez elity, jednocześnie decydującą rolę w obalaniu ustroju odgrywały zmobilizowane masy. Nowe elity nazywane są „instytucjonalnymi nomadami”, ponieważ tworzą instytucje dla doraźnych celów, wykorzystują je i porzucają, nie inwestują w nie. Elity nie rozpoczęły całościowego programu restrukturyzacji układu władzy, a jedynie wymieniły kilka elementów pozostawiając całą resztę. Jest to też skutek kilkudziesięciu lat wpływu komunizmu, który wytworzył ramy kulturowe, od których ciężko odejść. Nawet dzisiaj wpływają na zachowanie ludzi, w tym elit politycznych.

Upadek komunizmu wywołał cyrkulację elit z dwóch powodów: powstanie demokratycznego środowiska i zmiana kryteriów rekrutacji ma kwalifikacje i otwarte współzawodnictwo. Nie nastąpiła całkowita wymiana kadr, wymieszały się nowe ze starymi (np. połowę członków gabinetu (36/70) W. Pawlaka można uznać za członków starej elity, chociaż byli raczej postaciami drugoplanowymi). Przełom 1989 polegał na tym, że obie elity zaczęły ze sobą rozmawiać. Po wyborach do sejmu kontraktowego oba obozy miały poczucie historycznej misji zbudowania podwalin nowego systemu, co sprzyjało postawom kooperatywnym i koncyliacyjnym. Organizacje polityczne zaczęły moderować i urealniać swoje programy eliminując rozwiązania sprzeczne z demokracją.

1991 przeprowadzono badania (Białecki i Mach) postaw posłów sejmu kontraktowego wobec reform. Przy ocenie konkretnych rozwiązań gospodarczych różnice między starą a nową elitą były istotne, ale nie drastyczne. Solidarność była za zamianami wolnorynkowymi i odnową moralną, stare elity akcentowały społeczne aspekty transformacji. Nie było różnicy w zbliżeniu do EWG i zwiększeniu dotacji na rolnictwo. Nowa elita przywiązania była do wartości liberalnych, ale stara nie była wcale szczególnie wrogo do nich usposobiona. Obie grupy były sceptyczne co do wyidealizowanej percepcji wartości demokratycznych: uznają, że w szczególnych przypadkach można ograniczyć uprawnienia obywatelskie.

1993 kolejne badania, wyniki podobne do poprzednich. Stare elity postrzegają stosunki społeczne jako oparte na konflikcie i asymetryczne, przywiązani są do redystrybucyjnych i opiekuńczych funkcji państwa w przeciwieństwie do nowych elit. Nie da się jednak umiejscowić elit na osi liberalizm - socjalizm - autorytaryzm, bo pojedyncze ich przekonania są niespójne, stanowią mieszankę elementów pochodzących z różnych układów i nie są zintegrowane. Przekłada się to na sposób funkcjonowania instytucji, które odzwierciedlają cechy swoich budowniczych- elit. Wszyscy jednak zgadzają się z tym, że „demokracja jest jedyną dozwoloną grą w mieście”. Orientacje wartościujące stare elity mimo „komunistycznych naleciałości” mieszczą się w kategoriach demokracji i wolnego rynku. Instytucje demokratyczne owszem funkcjonują, ale relacje między nimi są słabo strukturalizowane. Elity funkcjonują w stadium „płytkiej konsolidacji”.

(Bibliografia: teksty 1, 2, 3 w rozpisce programu)

A teraz kolejne pozycje: 4, 5, 6 - głównie są uzupełnieniem do pkt. 5: kształtowanie się elit rządowych po 1989 r.

Kształtowanie się elit rządowych po 1989 r. (lata 1997-2004)

Uwarunkowania instytucjonalne

- istnieją ścisłe uwarunkowania konstytucyjne, określające to, kto pełni rolę „formateura”, czyli budowniczego rządu koalicji; W reżimach prezydenckich te rolę pełni prezydent, a w parlamentarnych lider ugrupowania, które zdobyło największe poparcie;

konstytucja z 1997 r. umocniła system parlamentarny, choć pozycja prezydenta w dalszym ciągu pozostała silna- czasem pełni nawet rolę formateura (gdy wskazuje osobę premiera, jednak musi wtedy pamiętać o tym, ze premier musi mieć poparcie bezwzględnej większości głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów); konstytucja 97 wprowadziła też inne istotne ograniczenie, mówiące o tym, że posłowie nie mogą pełnić innych stanowisk, niż ministerialne, lub sekretarzy stanu; spowodowało to polityczną presję na zwiększenie liczby ww. stanowisk i tak za rządów Buzka było 23 członków RM i 27 sekretarzy stanu, a za Millera (nie licząc wymian), było 16 członków RM i 23 Sekretarzy Stanu;

- reguły wyborów i system partyjny w Polsce, nie sprzyjają kreowaniu jednopartyjnej większości politycznej (dotychczas nie powstał żaden rząd jednopartyjny- najbliżej było w 2001 SLD- UP, gdy zdobyła ponad 41% głosów i 216 mandatów; gdyby nie zmiana systemu przeliczenia głosów d'Hondta na Saint-Lague'a, mieliby 244 mandaty, czyli większość);

-dokonana w 1997 r. reforma centrum administracyjnego, dała premierowi znaczną swobodę; konstytucja, ani inne akty prawne nie określają liczebności RM, ani tego, ilu i czy w ogóle powoływać wicepremierów; premier może też swobodnie przyporządkować poszczególne działy administracji, wybranym przez siebie ministrom; jednak w jednym miejscu dając sporą swobodę, w innym reforma system usztywniła (tak na logikę- sztandarowy przykład stałej liczby wojewodów, wynikającej ze stałej liczby województw)

Wielkość grupy nazywanej elitą rządową jest zmienna: za Buzka było to 217 osób, za Millera 187.

Uwarunkowania historyczne i polityczne

-konsekwencje komunistycznej przeszłości sprawiają, że pewne koalicje były niemożliwe (wszystkie koalicje rządowe powstałe po I wolnych wyborach miały charakter jednorodny - przypominam tu, ze posługuję się danymi do 2004r.); ma to związek z dość głębokim podziałem na partie postkomunistyczne i postsolidarnościowe, co można określić stworzonym przez Liepstea i Roksana terminem cleavage, czyli głębokie, konfliktowe podziały społeczne, uformowane przez procesy i wydarzenia historyczne (to tak gwoli przypomnienia);

Do konsekwencji komunistycznej przeszłości należy też konieczność doboru jednej z dwóch pul kadr. Oczywiście występowały odstępstwa od tej reguły. Jedne z pierwszych prób przełamania historycznych ograniczeń, były dziełem Kwaśniewskiego, który do grona swoich najbliższych współpracowników powołał dwóch solidarnościowców (Barbarę Labudę i Jerzego Milewskiego). W latach 93- 97, do koalicji SLD-PSL zostali zaproszeni solidarnościowcy: Bączkowski, Zieliński (w rządzie Cimoszewicza byli ministrami), oraz Piekarska i Sawicki. Warto też wspomnieć ministra kultury w rządzie Millera, który wcześniej był czołowym działaczem solidarnościowym. Mowa tu o Celińskim (jednak bardzo ważne jest to, że on sam wcześniej odrzucił historyczny podział, gdy wstąpił do SLD i został tam przewodniczącym); Jeżeli chodzi o rząd Buzka, to warto zaznaczyć, że kilku z jego najbliższych współpracowników NIE miało solidarnościowej przeszłości (co ówcześnie również stanowiło pewien przełom), a kilka osób zachowało stanowiska wiceministrów z czasów koalicji SLD- PSL. Ogólnie rzecz ujmując, podziały spowodowane komunistyczną przeszłością zaczynają zanikać.

-imperatywy koalicyjne

Pierwszym zadaniem liderów jest zbudowanie większościowej koalicji parlamentarnej, która następnie utworzy rząd. Koalicje powstają za pomocą przetargów, gdzie formułowany jest program rządu i uzgadniane są cele programowe. W konsekwencji powinny mieć one wpływ na skład personalny, ale w rzeczywistości tak nie jest (za Buzka używano ich często jako argumentu przeciw poszczególnym kandydaturom, jednak było to tylko maska dla innych zarzutów);

Budowniczy koalicji to niekoniecznie decydent o składzie personalnym rządu. Czynnikiem mającym wpływ na proces rekrutacji jest typ gabinetu.

Buzek był na czele rządu ministerialnego, gdzie w rządzie ministrowie są nie tyle desygnowani, ile sami zdobywają swoje stanowiska (kryterium fachowości). Ponadto ministrowie cieszą się dużą autonomią. (W koalicji AWS- UW zgodzono się na podział stanowisk w stosunku 5:2- AWS miało premiera i 16 ministrów, w tym kilku bez tek, a UW miało urząd wicepremiera, połączony jednocześnie ze stanowiskiem ministra finansów i 6 resortów. Koalicja ta rozpadła się w 2000 roku, ale AWS przetrwał jako rząd mniejszościowy).

Miller stworzył rząd premierowski, gdzie premier próbuje efektywnie kontrolować sektory polityczne swojego rządu. U Millera ważną rolę pełniło kryterium lojalności. W koalicji SLD podzieliła się z UP stanowiskami w skali 10:1, a PSL dostał dwa resorty: rolnictwa i ochrony środowiska.

-imperatywy wewnątrzpartyjne:

AWS

Obok NSZZ „Solidarność”, tworzony był również przez:

- ZChN

- SKL

- PC

- PCHD

- KPN-OP

- Stowarzyszenie Rodzin Katolickich (wspierane przez Radio Maryja)

Każda z ww. partii każda miała swoje roszczenia rządowe- przykładowo: SKL chciało resort rolnictwa, PC sprawiedliwości, a KPN-OP zainteresowane było MON-em. Prawie każda z formacji miał w późniejszym okresie zastrzeżenia nie tylko do kandydatów przedstawianych przez UW, ale i tych, którzy byli proponowani przez AWS. Krzaklewskiemu udało się zapanować nad konfliktem- sposobem nad zapanowaniem nad nim było powiększenie liczebności RM do 23 członków. Zwiększanie liczby stanowisk było jedną z metod godzenia ambicji i apetytów politycznych, stosowaną przez Krzaklewskiego- w samej kancelarii premiera było 9 sekretarzy stanu. Jednak Krzaklewski sam rozbudził te apetyty, twierdząc w trakcie kampanii, że istnieje 10 tys. stanowisk do obsadzenia.

SLDUP-PSL

Miller zmniejszył zarówno liczbę ministrów(do 15), jak i sekretarzy stanu. Miał dużą swobodę w sferze kształtowania elity rządowej (mimo że o najbardziej kontrowersyjnych kandydaturach dyskutowano na koalicyjnym forum, to premier i tak miał decydujący głos). W związku z istnieniem w partii gabinetu cieni, grupa należących do niego partyjnych liderów stanowiła trzon rządu (8 na 16 członków RM)- miało to związek z tym, że SLD było dobrze zinstytucjonalizowaną partią. Ważnym głosem „doradzającym” Millerowi wydawał się być prezydent Kwaśniewski, nazywany „III koalicjantem”.

-imperatyw międzynarodowy

W związku z tym, że oba analizowane rządy sprawowały władzę w ważnym dla Polski okresie na arenie międzynarodowej (wstąpienie do NATO, intensywne aplikowanie do UE i wstąpienie do niej), skład personalny rządów musiał być pozytywnym sygnałem dla zagranicy, mówiącym o ukierunkowaniu sektorowych polityk, w popieranym przez Zachód kierunku.

Najważniejsze resorty musiały być obsadzane przez cieszących się międzynarodowym poważaniem ludzi:

U Buzka wyglądało to tak:

- wicepremierem i ministrem finansów był Balcerowicz

- Geremek ministrem spraw zagranicznych

- Onyszkiewicz kierował MON-em

A u Millera tak:

- Belka był ministrem finansów

- Cimoszewicz kierował MSZ-em

- Szmajdziński został ministrem obrony narodowej

6 dróg do gabinetu

- partyjna (nominacja to konsekwencja przynależności do kręgu liderów partii tworzących rząd)

- rządowa (o nominacji przesądza stanowisko w którymś z wcześniejszych rządów)

- związkowa (awans do gabinetu wynikajmy z przynależności do grupy liderów związków zawodowych)

- parlamentarna (awans za szczególne osiągnięcia na niwie parlamentarnej, np. przewodniczący sejmowej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego, zostaje ministrem MON)

- akademicko- ekspercka (konsekwencja uznania dla wiedzy z danego obszaru, np. Religa)

- z elit gospodarki, mediów, świata kultury

W przypadku Buzka i Millera, podstawową drogą do gabinetu, była droga partyjna.

W Polsce rekrutacja do elity gabinetowej ma charakter względnie otwarty. Występuje wiele skoków na pozycje rządowe z niskich stanowisk politycznych, lub nawet spoza polityki. Jest to konsekwencją słabej instytucjonalizacji partii i systemu partyjnego, przejawiających się w słabości partii politycznych, ich krótkotrwałości, czy fuzjach.

Zasadniczy podział elit rządowych ma charakter historyczny i jest to podział na elitę postsolidarnościową i postkomunistyczną. Powoduje ona w doborze elity nadwartościowanie politycznych wyborów dokonanych w latach 70. i 80.

Główna droga do stanowisk rządowych prowadzi przez najwyższe stanowiska w partii i obecność w parlamencie- jest to dość typowe dla demokracji parlamentarnej. Częsta jest również droga akademicko- ekspercka, łagodząca nieco deficyt legitymizacyjny rządów, wytwarzając pozory merytokratycznej rekrutacji.

W Polsce łatwiej niż w innych krajach zdobyć mandat posła lub senatora. Wskazuje na to duża zmienność składu personalnego parlamentu. W pierwszych dwóch kadencjach, odsetek parlamentarzystów bez stażu przekraczał 60% składu obu izb, aby później ustabilizować się na poziomie około 50%.

Ogół instytucjonalnych regulacji wskazuje na to, że w procesie kreowania elity rządowej, premier ma wielką autonomię, nawet w stosunku do własnej partii. Okazuje się jednak, że przy takich samych rozwiązaniach instytucjonalnych, jeden premier ma wielką autonomię (Miller), a drugi pełni właściwie drugorzędną rolę (Buzek). Rola premiera jest więc zależna od zmiennych kontekstu politycznego.

Elicie Buzka brakowało politycznego doświadczenia w rządzeniu. Natomiast elita Millera miała co prawda doświadczenie, lecz było ono o jednostronnym „technicznym” charakterze. Brakowało jej efektywności w sferze symbolicznej (familizm).

Charakterystyka społeczno- demograficzna polskiej elity rządowej w latach 1997- 2004.

Ogólna charakterystyka grupy.

W latach 1997- 2004 do elity rządowej zaliczmy 400 osób.

- 220 w rządze Buzka

- 185 u Millera (5 osób było w obu kadencjach, dlatego rachunek wydaje się być nierówny)

Różnica w ilości osób wynika z tego, że rząd Millera funkcjonował krócej, niż rząd Buzka, oraz z mniejszej liczby członków rady ministrów u Millera.

46 osób sprawowało 2 różne funkcje, a 2 osoby sprawowały 3 różne funkcje. Stanowi to 12% całej elity (10,66% u Buzka; 15% u Millera)

O przepływie między równorzędnymi stanowiskami, możemy mówić w przypadku 16 osób. Pozostałe przypadki przepływu to awanse lub degradacje. Rzadko dochodziło do awansu o więcej niż o 1 stopień w hierarchii (3 z 21 przypadków).

Występowała też spora rotacja- tylko ¼ sprawowała funkcję przez cały czas sprawowania rządu. Średni czas na stołku wynosił 2 lata. Częste zmiany na stanowiskach skutkowały brakiem ciągłości działań Rady Ministrów, co powodowało problemy z długofalowymi projektami.

Tylko 5 osób sprawowało funkcje i u Buzka i u Millera (dla porównania 11 osób przeszło do rządu Buzka od Cimoszewicza).

Charakterystyka demograficzna.

Jeżeli chodzi o strukturę wiekową, to co prawda obie elity były wielopokoleniowe, ale nasza rodzima elita w omawianym okresie była głównie w wieku 40/ 50 lat, co stanowi wynik zbliżony do tego, co mam miejsce w Europie Zachodniej i w Ameryce Północnej. U Buzka najstarszy członek elity miał lat 75, a u i Millera 63.

Średnia wieku elit obu rządów była podobna:

-u Buzka 46,1 lat

-u Millera 48,2 lat.

Patrząc na charakterystykę ze względu na płeć, to kobiety stanowiły 14,2% naszej elity (57 na 400 osób). Oba omawiane rządy, procentowo były do siebie zbliżone: Buzek 15,1% (33 kobiety), Miller 13,2% (25 kobiet).

Na poziomie ministerialnym, u Buzka panie stanowiły 14,6% (6/41 osób), a u Millera 10% (3/30 osób). Wydaje się to być dosyć dziwne, patrząc na tę sytuację przez pryzmat głoszonej przez obie partie w kampaniach, aktywizacji kobiet w polityce (szczególnie zwracam tu u wagę na SLD-UP).

Do najbardziej sfeminizowanych resortów zaliczyć można:

- Ministerstwo Gospodarki

- Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

- Ministerstwo Nauki

- Ministerstwo Zdrowia.

Kobiety, jako płeć, są zdecydowaną siłą w Komitecie Integracji Europejskiej.

Do resortów najbardziej zmaskulinizowanych zaliczane są 3:

- Ministerstwo Infrastruktury

- MON

- MSW.

Mówiąc o wykształceniu trzeba zaznaczyć, że tylko 2% osób, nie miało wyższego wykształcenia (choćby tytułu magistra)- 7 osób u Buzka, 2 osoby u Millera. Najwięcej osób było po uczelniach warszawskich- UW, czy SGH.

33,2% ukończyło ekonomię,

29,1% prawo,

20% kierunki techniczne.

Rząd Buzka można określić jako prawno- techniczny, a rząd Millera jako ekonomiczno- prawny.

Jeśli chodzi o miejsce urodzenia, to z dużych miast pochodziło 44% badanych (najwięcej z Warszawy- 15%), a ze wsi czy małych miast 33%. Jeśli chodzi o województwa, to najwięcej osób pochodziło z Mazowsza. Dominacja Warszawy wynika w dużej mierze z tego, że to tam ma siedzibę rząd.

Patrząc na kariery polityczne elity, należy zwrócić uwagę, że w obu ekipach większość członków elity miała już doświadczenie parlamentarne (u Buzka było to 61%, a u Millera 63%). Obaj premierzy wcześniej byli posłami na sejm.

34% spośród elity, sprawowało funkcje w poprzednich kadencjach:

-11,5% X kad. (w latach 89-90)

- 16,5% I kad. (91-93)

- 22,6% II kad. (93-97).

36 osób (16,5%) w ekipie Buzka miało doświadczenie wynikające z wcześniejszej pracy w rządzie, a 41 osób (22%) było w takiej sytuacji w ekipie Millera.

Polską elitę rządową cechuje duża jednorodność. Między członkami obu ekip występuje więcej podobieństw niż różnic, dotyczących ich sytuacji społeczno- demograficznej. Podobieństwa to zarówno czynniki przypisane (takie jak płeć- 86% to mężczyźni, czy miejsce urodzenia- duże miasta, gł. Warszawa), ale też i osiągane (wyższe wykształcenie- 98% badanych oraz doświadczenie na stanowiskach kierowniczych i wcześniejsze sprawowanie funkcji politycznych).

Kwestia reprezentatywności elity rządowej w stosunku do społeczeństwa nie jest tożsama z proporcjonalnym odzwierciedleniem jego składu.

Poniżej opisany tekst znajduje się w rozpisce, ale nie można dopasować go do żadnego zagadnienia. Mimo wszystko opiszę:

Elity polityczne (J.Potulski)

Elita (łac. eligo, eligare- wybierać), to, słownikowo rzecz ujmując, grupa ludzi, przodująca pod względem prestiżu, pracy, kwalifikacji czy dostępu do władzy. Vilfredo Pareto w „Traktacie o socjologii ogólnej” z 1916r. określał „elitę”, jako osoby o najwyższych zdolnościach. Główną ideą elity była wyższość. Społeczeństwo podzielone zostało przez niego na nieelitę i elitę, która dzieliła się z kolei na elitę rządzącą i elitę nierządzącą. /kontynuatorem myśli Pareta był Harold Lasswell, który za najważniejsze kryterium odnoszące się do elity, uznawał kryterium dostępu do dóbr. Ze względu na dostęp do władzy, dzielił społeczeństwo na:

- klasę panującą (rządzący i Ci, w imieniu których sprawowana jest władza)

- klasę zależną (subelitę)

- klasę poddaną (przedmiot decyzji władczych, z niewielkim wpływem na decyzje).

Z kolei CH.W. Mills zwrócił uwagę na ujęcie instytucjonalne, gdzie władza, bogactwo i prestiż równały się dostępowi do instytucji (stanowisk). Uważał on, że pozycja jednostki jest zależna od należenia i uczestniczenia w instytucjach: ekonomicznych, wojskowych i politycznych. Mills tak oto określał elitę: „Elita władzy nie rządzi się sama. Jej wyższe koncepcje i decyzje przygotowują często różnego rodzaju doradcy, rzecznicy i urabiacie opinii publicznej. Tuż poniżej elity widzimy zawodowych polityków środkowych szczebli władzy, którzy działają w Kongresie oraz grupach nacisku, jak również wśród nowych i starych klas wyższych w małych i wielkich miastach prowincji”.

Metody wyodrębniania elity:

- precyzyjna- elitę polityczną tworzą osoby zajmujące strategiczne pozycje w państwie (prezydent, premier, członkowie parlamentu)

- decyzyjna- elitę polityczną tworzą osoby rzeczywiście podejmujące decyzje, lub mające na nie istotny wpływ

- reputacyjna- elitę polityczną tworzą osoby, które w mniemaniu opinii publicznej mają istotny wpływ na decyzje w państwie.

Reasumując, elity polityczne to grupa ludzi, dysponująca władzą, pozwalającą na kontrolowanie zasobów będących rzadkością, wpływających na Zycie ludzi, będących przedmiotem ich pragnień, których podaż jest mniejsza od popytu.

Te zasoby to:

- środki przemocy fizycznej

- środki organizacyjno- administracyjne (przykładowo umiejętność organizowania ludzi lub kontroli organizacji)

- zasoby symboliczne (wiedza, informacje, możliwość takiego zestawienia symboli, by dla innych stały się rzeczywistością)

- elementy materialno- ekonomiczne (kapitał, środki produkcji i wymiany)

- czynniki psychiczne i osobowościowe (charyzma, motywacja, pasja).

3 podstawowe cechy elity to:

- ograniczona liczebność

- członkowie elity zajmują wysokie pozycje w strukturze instytucjonalnej systemu społecznego i politycznego

- możliwość oddziaływania elity na politykę w skali całego państwa.

Klasyczne teorie elit

Platon (tu tylko krótkie przypomnienie)- w swoim państwie podzielił społeczeństwo w zasadzie na 3 klasy- niższą rzemieślników, oddziały pomocnicze (wojownicy) i wyższą strażników. Wg Platona rządzić mieli najlepsi (arystokracja), którzy mieli się wywodzić spośród strażników.

Thomas Carlyle (ang. filozof)- wychodził z założenia, że w historii, wszystko co wielkie i dobre, było dziełem bohaterów i wybitnych jednostek. Natomiast masy od zawsze stanowiły czynnik hamujący. Gdy masy uzyskają przewagę nad jednostką twórczą, nastąpi upadek cywilizacji. W podobnym duchu wypowiadał się francuski myśliciel- Gustave Le Bon, który również podkreślał negatywną rolę mas w społeczeństwie.

Jose Ortega y Gasset (hiszp. myśliciel) uważał, że masy to wszyscy Ci, którzy są przeciętni, a ludzie stawiający sobie duże wymagania (elita), są w mniejszości.

Jednak za ojców teorii elit, uważane jest trio: Pareto, Mosca i Michels, nazywani „św. trójcą elitaryzmu”, głoszący istnienie elit jako nieuchronną przyszłość wszystkich społeczeństw.

Mosca i Pareto teorię elit oparli na 4 podstawowych twierdzeniach:

- każde społeczeństwo dzieli się na rządzoną większość i rządzącą mniejszość;

- struktury pośredniczące między elitą a masami to subelita (urzędnicy państwowi, intelektualiści, menedżerowie, naukowcy), z których rekrutują się nowi członkowie elity;

- elita polityczna sprawuje władzę posługując się formułą polityczną, która jest uzasadnieniem uprzywilejowanej pozycji elity (uzasadnienie może mieć charakter prawny, religijny, tradycyjny, czy charyzmatyczny);

- każda elita po pewnym czasie zostaje zastąpiona przez inną elitę; proces zastępowania elit (rotacja), może przybierać dwie formy:

a) między kategorią elit rządzących (elitą polityczną, wojskową, gospodarczą, czy administracyjną)

b) między elitą a resztą ludności (z warstwy niższej do wyższej).

Typy Elit

Karl Mannheim (twórca jednej z pierwszych rozbudowanych typologii)

3 kategorie rządzące w historii selekcją elit:

- kryterium krwi (społeczeństwa arystokratyczne)

- kryterium własności (wprowadzone przez społeczeństwa burżuazyjne)

- kryterium osiągnięć (łączyło się z poprzednimi w okresie poprzedzającym demokrację)

2 typy elit:

polityczna i organizatorska, integrująca dążenia indywidualne

intelektualna, artystyczna, moralna, religijna, sublimujące energię psychiczną, cechujące się introspekcję, kontemplacją czy refleksją

Dominują elity polityczne i organizatorskie, poświęcające mało czasu kontemplacji i refleksji (w tym wypadku społeczeństwo nie rozwija sił twórczych).

Harold Lasswell i Abraham Kaplan

Rodzaje elit:

- sprawujące oficjalną władzę- funkcjonują na podstawie systemu biurokratycznego, hierarchicznego, w pewnym stopniu zamkniętego (biurokraci)

- „szlacheckie”- arystokratyczne, nawiązują do starej koncepcji rządów najlepszych, tzn. sprawowane przez ludzi wywodzących się ze znakomitych i legendarnych rodów (arystokraci)

- „sprawiedliwych”- postulujące formę rządów, w której decydujący głos miałyby osoby, zorientowane szczególnie na wartości etyczne, czyli ogół norm moralnych i opartych na nich zasad postępowania obowiązujących w danym społeczeństwie (etokraci)

- „populistyczne”- występujące wówczas, gdy podstawową wartością i zasadą władzy jest afektacja, czyli sztuczne i przesadne objawy uczuciowości wobec ludu, jakie ukazują rozmaici „przywódcy mas”, „oblubieńcy ludu” (demagodzy)

- „mężnych”- dążą do „wirokracji”- władzy sprawowanej przez ludzi mężnych, energicznych, dzielnych i żywotnych. W pierwszej postaci takie elity występowały w małych społecznościach szczepowych, w których władza przypada w udziale najdzielniejszym wojownikom; oparta jest na terrorze, grozie, związana ze stosowaniem przemocy, gwałtów lub okrucieństwa

- ludzi bogatych- dążą do plutokracji, opierającej się na ekonomicznej sile bogactwa, przejawiającej się w potędze kapitału i skutecznego pieniądza, jako swoistego i skutecznego narzędzia rządzącego masami, oraz kształtującego zachowania polityczne poszczególnych ludzi (plutokraci)

- specjalistów (ekspertów)- starają się narzucić swoją wolę innym, odwołując się do swoich fachowych kompetencji w poszczególnych dziedzinach życia społeczno- gospodarczego, politycznego, naukowego, kulturalnego itp. (technokraci)

- ideologów- tworzą ideokracje polegające na takim sprawowaniu władzy, które opiera się na manipulowaniu różnego rodzaju symbolami, zwłaszcza stanowiącymi przedmiot szczególnego kultu (ideokraci)

CH. W. Mills

- lokalne strefy towarzyskie- luźne grupy, ludzie z prestiżem i władzą

- czterysta rodzin metropolii- odnoszące się do amerykańskiej historii, w której na taką liczbę szacowano zbiór starych, bogatych rodzin w Nowym Jorku

- sławy- elita blasku jupiterów i show businessu

- wielcy bogacze- elita multimiliarderów i multimilionerów

- główni dyrektorzy (top managers)- elita powstała w wyniku ukształtowania się warstwy zawodowych fachowców od zarządzania wielkimi przedsiębiorstwami, którzy przejęli władzę z rąk pozbawionych kierowniczych zdolności właścicieli

- bogacze świata korporacji (magnateria koncernów)- władzę i bogactwo zabezpieczają w najbardziej trwałych prywatnych instytucjach w USA- koncernach

- potentaci wojskowi (warlords)- elita generałów i admirałów kierujących wielką i skomplikowana machiną sił zbrojnych, oraz ich gospodarczym i politycznym zapleczem; powiązani są z przemysłem zbrojeniowym

- kierownictwo polityczne- elita złożona z czołowych polityków partyjnych oraz polityków robiących karierę w administracji rządowej, osiągając w niej możliwie najwyższe stanowiska

Robert Putnam

- elity konsensularne- powstają tam, gdzie ich członkowie cenią sobie wartości zgody i jednomyślności wewnętrznej elit. Przeważnie cechują je zachowania pojednawcze i kompromisowe. Wysoki lub bardzo wysoki poziom integracji i wewnętrznej solidarności i dążenie do konsensusu na zewnątrz. Daje to możliwość prowadzenia spójnej i efektywnej polityki. Konsocjonalna strategia rozwiązywania konfliktów politycznych.

- elity konkurujące- ostre współzawodnictwo o władzę i jej utrzymanie. Konfrontacja i rywalizacja zamiast negocjacji i porozumienia. Występuje tam, gdzie w grze politycznej uczestniczą 2 lub więcej partii politycznych o podobnej sile. Nie tworzą sojuszy, dystansują się od siebie i podkreślają różnice.

- elity koalicyjne- powstają najczęściej na bazie elit rywalizujących ze sobą. Przed lub po wyborach dochodzi do zawarcia koalicji 2 lub większej ilości partii politycznych. Celem jest przejęcie władzy, które byłoby niemożliwe, gdyby startowały samodzielnie

M. Burton, R. Gunther, J. Higley

- elita sfragmentaryzowana- minimalny stopień struktury organizacyjnej; brak zgody dotyczącej reguł gry politycznej; proces polityczny jako wojna o sumie zerowej; walka o dominację; niestabilność systemu politycznego (bez względu na jego charakter)

- elita zintegrowana normatywnie- wysoki stopień struktur integracyjnych i normatywnego konsensusu; sieć powiązań komunikacyjnych i integracyjnych, obejmująca wszystkie, lub prawie wszystkie grupy (żadna nie dominuje); większość ugrupowań politycznych dysponuje możliwością wpływania na podejmowane decyzje; gra o sumie dodatniej; ugrupowania mogą ścierać się w publicznych dyskusjach w kwestiach ideologicznych i politycznych; są zgodne w kwestii reguł i wartości

- elita zintegrowana ideologicznie- struktury integracji i porozumienia, dotyczące wartości są szczególnie silne; powiązania komunikacyjne między poszczególnymi grupami są solnie scentralizowane i kontrolowane przez dominującą grupę, partię czy ruch polityczny; sztywny konsensus normatywny; nie spełnia kryteriów demokratycznych- mimo formalnego charakteru demokratycznego brak konkurencji politycznej

J. Z. Pietraś

- elity kosmopolityczne- popierające nowoczesność, nawet wtedy gdy taka polityka prowadzi do zniszczenia własnej kultury i tradycji, dzięki zaakceptowaniu nieograniczonej inwazji obcych wzorów

- elity nacjonalistyczne- prą do odrzucenia wpływu świata zewnętrznego, skłonne są do izolowania państwa i odrzucenia nowoczesności; idealizacja przeszłości

- elity kompradorskie- stworzenie w państwie systemu dwoistości kultur, a więc akceptują i tradycję i nowoczesność, ale dla różnych grup społecznych: obok wysp nowoczesności na których można żyć jak elita, istnieje morze tradycji, charakterystyczne dla reszty społeczeństwa (elita kompradorska oznaczała ogólnie ograniczenie działania na rzecz obcych interesów)

- elity liberalne- próbują łączyć obie wartości (tradycji i nowoczesności), tak, aby stały się niesprzeczne. Kompromis między tradycją a nowoczesnością oznacza modernizację a nie niszczenie jedności podstawowych wartości kultury i tradycji.

V SOCJOLOGIA POLITYKI I SOCJALIZACJA POLITYCZNA FLORIANA ZNANIECKIEGO (Ola M.)

Wykład na temat Floriana Znanieckiego, z dn. 14 i 17.12 (w niektórych miejscach zmieniłam kolejność, żeby było bardziej logicznie):

- analiza dokumentów osobistych

- katedra w Poznaniu

- człowiek socjalizmu

1) 5 TYPÓW OSOBOWOŚCI:

Każdy typ kształtowany jest przez socjalizację.

kręgi społeczne - wpływają na to jacy jesteśmy; wyróżniamy następujące:

- wychowawczy rodzina, szkoła (grupy pierwotne)

- pracy miejsce pracy, socjalizacja wtórna (uogólniamy innych)

- zabawy rówieśnicy, znajomi

Oddziaływanie mikro i makrostruktur.

Typy:

zabawy

pracy

dobrze wychowany

(powyższe są charakterystyczne w okresie międzywojennym)

zboczeniec nadnormalny i podnormalny

człowiek socjalizmu

(te dwa zaś to antynomia do 3 pierwszych typów, charakterystyczna dla okres po II WŚ)

Ad. a) człowiek zabawy

Reprezentanci tego typu mają zapewnione kształcenie w domach, nie chodzą do szkoły.

Podtypy:

- bojownika

- czł. gry politycznej

- czł. gier towarzyskich

BOJOWNICY

- w dzieciństwie często byli konfrontowani z rzeczywistością społeczną, asertywni

- skłonność do dominacji, zainteresowani sprawowaniem władzy

- życzliwość, ale okazywana tylko osobom ich popierających

- niski poziom zainteresowania sprawami innych (publicznymi)

- duża skłonność do sprawowania władzy przy użyciu siły

- często dyktatura (bo przekonanie o własnych zdolnościach)

CZŁ. GRY POLITYCZNEJ

- na początku zabawy o charakterze pokojowym

- w sobie ma wykształcone mechanizmy łatwości bycia mediatorem

- koncyliacyjny styl prowadzenia polityki (Kwaśniewski, Bartoszewski)

- pozytywne, mediatorskie nastawienie

CZŁ. GIER TOWARZYSKICH

- uczestniczenie w niespołecznych zabawach

- rola dominująca w tych zabawach

CZŁ. PRACY

- szybko zakończył proces edukacyjny

- szybko znalazł się w biegu pracy (z bardzo wychowawczego)

- dynamika - okoliczności ekonomiczne

- wiara w rolę i znaczenie czynników ekonomicznych, one konstytuuj system społ.

- dotkliwe kary ekonomiczne

- duża waga przywiązywana do czynników ekon., bo jest to kryterium pozwalające ocenić miejsce innego człowieka w strukturze społ.

- awans - protekcja

CZŁ. DOBRZE WYCHOWANY

- długotrwały proces edukacji, szkoły

- w szkole szuka pozytywnej oceny dla siebie

- pozytywne odbieranie - szczególnie ważne w życiu dorosłym (zależy jednostce na tym)

- duża waga przywiązywana do autorytetów

- poszukiwanie ich w życiu dorosłym

- świadomość istnienia hierarchii, ciał kolegialnych, które podejmują decyzje

- ciała kolegialne będą decydować o pewnych sprawach

- zna swoje miejsce, wykształcenie - pewne rzeczy mu się należą

- osoba ta wie, czego może się spodziewać

- najwyższa kara - zniesławienie

- miejsce pracy - ciała kolegialne

CZŁ. ZBOCZENIEC

- zawsze i wszędzie możemy ich spotkać

- dzieli się na nadnormalnych (odchylenie w górę) i podnormalnych (odchylenie w dół) - odbiegają od normalności

- ludzie ci mają problemy, nie akceptują przypisanych im funkcji i ról społecznych

- nie chcą się przystosować do istniejących warunków

- buntują się przeciwko buntom

- skłonność do buntu to stała skłonność

- stale przyjmują pozycję kontestującą

ZBOCZEŃCY PODNORMALNI:

- przejawiają niechęć do obowiązujących norm

- cel: wyswobodzenie się spod norm

- chcą żyć bez obowiązków, bez wysiłku

- sami nie chcą nic zmieniać, mają pozycję roszczeniową (zwłaszcza w kwestii socjalnej)

- nie modyfikują zastanego porządku, tylko się przeciwko niemu buntują

- chcą żyć swobodnie, bez zobowiązań

- nie wartościują rzeczywistości, buntują się przeciwko każdemu porządkowi

- postawa ta ma swoje źródło w socjalizacji (np. mieszkańcy byłych PGRów)

ZBOCZEŃCY NADNORMALNI:

- kontestują zastany porządek, ale ta krytyka prowadzi do przekształcania rzeczywistości społ.

- wskazują na potrzeby zmiany

- wyznaczają sobie konkretne cele, do których dążą

- potrzebują poczucia wyzwolenia od ludzi normalnych, od reguł i standardów

- 2 rodzaje zboczeńców nadnormalnych:

* nie każdy z nich jest wybitny, większość jest przeciętna w swojej grupie, ale jednak wyróżnia się na tle całego społ.; takie jednostki skupiają się wokół osób wybitnych

* mieli kontakt w dzieciństwie z nadnormalnymi genialnymi i w wyniku tego sami stali się genialni

2) Jakie czynniki determinują wychowanie młodego człowieka?

mikrostruktury

makrostruktury

(czyli kręgi społeczne)

To, jakie jest młode pokolenie zależy od tego czy są w społeczeństwie ludzie mądrzy i dobrzy. Chodzi o typy twórcze, środowisko opiniotwórcze, ludzie kultury.

człowiek dobry szanuje istnienie różnorodnych systemów kulturowych; nie ma kultur lepszych czy gorszych - jeśli kultura jeszcze trwa to znaczy, że jest wartościowa, te niewart ościowe zanikają; nie jest naszą rolą ocenianie, która kultura jest lepsza; to taki człowiek, który traktuje każdą jednostkę i zbiorowość jako pozytywną wartość społeczną

To, jakie są kolejne pokolenia zależy od pokoleń poprzednich - odpowiedzialność pokoleniowa.

(to wynika z socjalizacji, jak ich wychowamy tacy będą; Znaniecki ogólnie ogromną rolę przywiązuje socjalizacji)

3) CZŁOWIEK SOCJALIZMU

Człowiek socjalizmu powstał w Polsce po II WŚ. Powstał na zasadzie antynomii do typów pracy, zabawy i dobrego wychowania.

Kształtowany jest na 2 frontach jednocześnie: na froncie walki z rodziną i społecznością lokalną (czyli grupami pierwotnymi). Jest to walka z określonymi normami, stylami życia, obyczajami, typami osobowości, które związane są z poprzednim systemem społeczno-politycznym (kontestowanie wszystkiego co przedwojenne).

Człowieka socjalizmu kształtuje się również poprzez walkę z wzorcami i ideologiami z wysokorozwiniętych (ważne słowo!) krajów kapitalizmu.

6 podstawowych cech:

- jest człowiekiem świadomym, ale ta świadomość ma być zgodna z trendami socjalizmu

- to człowiek aktywny, dla którego interes socjalistycznego społeczeństwa jest najważniejszy, jest wytyczną jego aktywności

- człowiek, który się rozwija poprzez podnoszenie swoich kompetencji w dziedzinie socjalizmu

- człowiek wysoce uspołeczniony, wyzbyty uprzedzeń etnicznych, kulturowych, narodowych

- człowiek, który ma jasno określone zasady moralne, które są zgodne z marksistowską hierarchią wartości (czł. socjalizmu nie jest amoralny!!)

- człowiek racjonalny, wolny od fideistycznych przekonań (czyli religijnych)

Ogromne znaczenie w wychowaniu ma szkoła, wspomagana przez inne instytucje (np. harcerstwo).

Szkoła była odpowiedzialna za przekazanie odpowiednich autorytetów, teorii, ale i ośmieszanie odpowiednich kwestii, czy osób (tego co wiązało się z okresem przedwojennym).

W wyniku tej indoktrynacji Polacy mieli niespójność postaw i dwoistość zachowań (inaczej zachowują się publicznie, a inaczej w rodzinie, te wzorce przekazują dalej dzieciom pokazując im, że w domu wolno co innego niż w szkole). Sprzeczność ta wynika z tego, że tym osobom rodzice przed wojną przekazali inne wzorce zachowań od tych, jakie narzuca im teraz państwo.

Im więcej było problemów z ukształtowaniem człowieka socjalizmu, tym dłużej symptomy zachowań człowieka socjalizmu będą jeszcze obecne po ustania ustroju socjalistycznego.

Człowiek socjalizmu generuje niekompetencje cywilizacyjną, z którą będziemy się borykać.

Główne objawy niekompetencji cywilizacyjnej:

- zanikanie etosu pracy

- rabunkowy stosunek wobec środowiska naturalnego

- lekceważący stosunek do prawa

- nieefektywność ekonomiczna

- niedbałość o jakość

- brak dyscypliny

- działalność pozorna

Rozmawiałam z panią dr na temat literatury do tego tematu i powiedziała, że żadne książki do tego nie są mi potrzebne, że temat został w 100% zrealizowany na wykładzie i że nic więcej nie trzeba czytać. Z tego powodu oraz dlatego, że już są 4 str. tekstu ograniczę się do samego wykładu.

VI ZACHOWANIA POLITYCZNE POLAKÓW (Marta)

1. Zachowania polityczne- pojęcie, rodzaje, funkcje w systemie politycznym.

Zachowania polityczne ludzi stanowią jeden z najważniejszych obszarów badawczych socjologii polityki. Pojęcie zostało wprowadzone i upowszechnione w naukach o polityce za pośrednictwem pracy Herberta Tingstena i koncentrowało się na odpowiedzi na pytanie: dlaczego ludzie zachowują się w określony sposób.

Nawiązując do założeń nurtu behawioralnego (tezy nurtu: celem badań nad polityką jest zrozumienie, jak podejmuje się i realizuje w społeczeństwie decyzje władzy zwierzchniej oraz postulat patrzeć na życie polityczne jak na system powiązanych czynności) przez pojęcie zachowanie polityczne- rozumie się wszelkie działania jednostki o charakterze werbalnym lub niewerbalnym, które odnoszą się o jej roli jako członka pewnej zbiorowości politycznej. Badanie zachowania politycznego polega na badaniu życia politycznego przez pryzmat zachowań jednostek.

Zachowanie polityczne - jest to każda forma indywidualnego lub zbiorowego zaangażowania w proces polityczny lub w każde działanie, które ma konsekwencje polityczne. Definicja ta obejmuje zarówno prawomocne formy uczestnictwa politycznego, jak i pozaprawną działalność polityczną.

Zachowania polityczne stanowią reakcję ludzi na bodźce wywodzące się ze zjawisk politycznych i procesów politycznych.

zachowania czynne- podjęcie przez podmiot działań praktykowanych przez innych;

zachowania bierne- polegające na świadomym lub nieświadomym powstrzymywaniu się podmiotu od pewnych czynności;

zachowania kontrolowane- przebiegające zgodnie z zaplanowanymi etapami i sposobami osiągania celów politycznych;

zachowania niekontrolowane- będące wynikiem reakcji emocjonalnych, bezwarunkowych, minimalnych, nierefleksyjnych;

zachowania racjonalne- czyli świadome i celowe czynności przynoszące korzyści w danych warunkach politycznych;

zachowania indywidualne- wyrażające się w podejmowaniu czynności przez jednostkę;

zachowania zbiorowe- przejawiające się w czynnościach podejmowanych przez zbiorowości, grupy ludzi;

działania konwencjonalne- takie jak głosowanie, publiczne manifestowanie poparcia dla przywódców, rywalizacja w ramach kampanii wyborczych, lobbyzm, działania formalnych grup interesu odwołujących się do takich środków, jak petycje, demonstracje;

działania niekonwencjonalne- są to działania bezpośrednie, nielegalne (t. j. strajki, nieformalne demonstracje, okupacje budynków), w tym także przemoc ( m. in. porwania, zabójstwa, terroryzm, rewolucje, wojny).

Jednym z podstawowych kierunków badań nad zachowaniami politycznymi jest udział (partycypacja) obywateli w życiu politycznym. Formami uczestnictwa mogą być: udział w kampaniach wyborczych, członkostwo w partiach politycznych, udział w ruchach społecznych, indywidualny kontakt z politykami. Często w literaturze stosowane są terminy: zaangażowanie, uczestnictwo lub partycypacja oraz aktywność. Zaangażowanie polityczne, które najczęściej jest definiowane jako wszelkie formy zainteresowania polityką, jest pojęciem najszerszym.

Przyjmuje się że partycypacja polityczna oznacza aktywne wsparcie politycznej ciągłości lub zmiany, przede wszystkim udział jednostki w procesie społecznych interakcji. Partycypacja jest formą wpływu politycznego obywateli na to, kto i w jaki sposób rządzi. Obejmuje ona uzyskiwanie wiedzy o zjawiskach politycznych, świadomość własnych interesów i ich związków z polityką oraz zaangażowanie z działalność publiczną.

2. Psychologiczne uwarunkowania zainteresowania polityką.

Uczestnictwo w życiu politycznym można objaśnić uwarunkowaniami obiektywnymi, wynikającymi z pozycji i miejsca jednostki w strukturze społecznej, oraz subiektywnymi, związanymi z czynnikami psychologicznymi i osobowościowymi. Ponadto udział obywateli w życiu politycznym nie jest całkowicie spontanicznym, dlatego że udział obywateli w polityce jest odpowiedzią obywateli na działania polityków starających się zmobilizować ich do głosowania, czytelnictwa gazet czy innych form udziału w polityce. Coraz bardziej popularne staje się objaśnianie uczestnictwa w życiu politycznym przesłankami psychologicznymi:

siła osobowości- rozumiana jako zaufanie do siebie, poczucie własnej kompetencji i dużych możliwości działania;

dyspozycyjność- zdolność do czynnego uczestnictwa w różnych, zmieniających się sytuacjach politycznych, zdolność do odgrywania nowych ról społecznych i politycznych, „odrzucanie” wcześniejszych opcji, niezidentyfikowanie się z wcześniejszymi doświadczeniami aktywności politycznej, a nierzadko projekcja tego doświadczenia na inne jednostki;

wybiórcza identyfikacja z osiągnięciami życiowymi- chęć uzyskiwania sławy, prestiżu, reputacji politycznej jako swoistej kontynuacji określonych zasług, przy czym nie muszą to być bezpośrednie osiągnięcia jednostki , ale też wiążące się dalece pośrednio, np. oddanie głosu na danego kandydata w wyborach;

predyspozycje intelektualnych zainteresowań poznawczych- osoby o wysokim stopniu aktywności intelektualnej wykazują zwykle zainteresowanie życiem politycznym, nierzadko czynni się w nie włączają oraz osiągają znaczne sukcesy;

ekstrawertyzm- jednostki poszukujące szerokich kontaktów społecznych, nawiązujące zwykle powierzchowne, krótkotrwałe ogniwa porozumień, związków; polityka jest dla nich nierzadko swoistą zabawą towarzyską, nie interesują się bowiem często rzeczywistymi ideologiami i programami politycznymi;

ekstremizm- jednostki o silnych napięciach psychicznych, nierzadko agresywne; angażując się w świat polityki, forsują wąsko pojęte interesy własne, bez respektowania interesów innych grup społecznych- w działaniu są nieustępliwe; są to jednostki o skrajnych poglądach, radykałowie, zwolennicy skrajnych ostatecznych środków, aprobują rozwiązania siłowe.

Psychologiczne aspekty zainteresowania wiążą się z typem osobowości, z motywacją do aktywnego uczestnictwa w polityce i z przekonaniem o celowości osobistego angażowania się. Lester Milbrath wskazał, że ta sfera życia przyciąga osoby ekstrawertyczne, aktywne, otwarte na świat, o poczuciu osobistej kompetencji, łatwo adaptujące się do warunków walki i rywalizacji. Natomiast autorytaryzm osobowościowy sprzyja łączeniu paternalistycznych oczekiwań wobec władzy z poparciem dla antyliberalnych kierunków politycznych i z biernym typem uczestnictwa w polityce.

3. Socjologiczne uwarunkowania zainteresowania polityką

Wśród socjologicznych czynników angażowania się w politykę ważny jest wpływ odgrywanych ról społecznych i bodźców mobilizujących jednostkę do aktywności, będących następstwem jej społecznego usytuowania. Ich efektem jest wyższy poziom zainteresowania polityką mężczyzn i osób o wyższym statusie społecznym.

Źródłem zainteresowania jednostki polityką i uczestnictwa w niej może być poziom agregacji ze społeczeństwem, grupą zawodową i społecznością lokalną, uzależniony od wieku i stanu cywilnego, przynależność do organizacji środowiskowych i długoletnie zamieszkiwanie w danej miejscowości.

Natomiast przyczyną większej gotowości do deklarowania uczestnictwa w działaniach radykalnych może być przynależność do bardziej politycznie zmobilizowanych środowisk zawodowych i do grup, których sytuacja materialna jest bardzo uzależniona od interwencji państwowej. Sprzyjać temu może przynależność do organizacji, które w walce o swoje cele wykorzystują różne formy zorganizowanego grupowego nacisku, takich jak związki zawodowe. Ogólna sytuacja w kraju może stać się również powodem większego zaangażowania się większości członków danego społeczeństwa w politykę.

4. Zainteresowanie polityką Polaków na tle Europejczyków ( indyferentyzm, alienacja)

Polityka zajmuje mało miejsca w życiu codziennym Polaków. Wprawdzie połowa z nich nie śledzi codziennie wiadomości polityczne, ale zainteresowanie nią deklaruje dwóch na pięciu mieszkańców Polski, a często dyskutuje o niej z przyjaciółmi jeden na pięciu badanych.

W latach 90-99 nastąpił również spadek społecznego znaczenia nadawanego wzmacnianiu pozycji władzy- szacunek dla władzy stał się celem o wiele mniej pożądanym niż na początku transformacji. Wzrósł nie tyle udział respondentów widzących w mocnej władzy społeczne zagrożenie, ile odsetek deklarujących swój indyferentyzm wobec tego zjawiska.

W 1990 r. w Polsce osoby zainteresowane sprawami politycznymi różniły się od pozostałych respondentów silna aprobatą zmian systemowych i osobistym w nie zaangażowaniem. Deklarowały wyższe niż inni respondenci zaufanie do sejmu, przy wyborze motywów swojej aktywności częściej wskazywały na dążenie do wspierania zmian społecznych i politycznych. Wyróżniały się też cechami psychicznymi wskazującymi na duże emocjonalne zaangażowanie w zmiany- często zastanawiały się nad sensem życia, deklarowały silne poruszenie jakąś sprawą i gotowość do agitowania innych na rzecz swoich przekonań.

Badania z 1999 roku wskazały na 4 wzory aktywizacji wśród Polaków:

związany ze statusem respondentów: są to osoby lepiej wykształcone, o wyższej pozycji społeczno -zawodowej i młodsi;

poparcie dla demokracji i odrzucanie koncepcji władzy i silnego przywódcy;

stosunek do religii i kościoła- wskazuje on na osoby niższej tolerancji obyczajowej, obdarzające Kościół dużym zaufaniem i oczekujące jego angażowania się w życie społeczne;

grupa osób należących do organizacji religijnych, odrzucających bierność i mających niższe zaufanie do sejmu.

Dla wyjaśnienia poziomu zainteresowania Polaków polityką zostały sformułowane następujące hipotezy:

na zainteresowanie polityką wpływa pewien stały i powtarzający się zespół determinant społecznych i psychologicznych : płeć, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie, pozycja społeczna, przynależność do organizacji dobrowolnych;

w krajach, które niedawno stały się członkami rodziny krajów demokratycznych, zainteresowanie jednostek życiem politycznym jest bardzo powiązane z ich stosunkiem do wartości demokratycznych. Duże znaczenie ma akceptacja symboli nowego porządku, przyswojenie nowych sposobów zachowania i negatywny stosunek do alternatywnych wobec demokracji propozycji organizacji życia zbiorowego jak. np. władza silnej jednostki;

ogólna sytuacja polityczna w kraju w sposób istotny wpływa na poziom zainteresowania życiem publicznym.

Alienacja jest mechanizmem psychologicznym zmniejszającym aktywność polityczną. Jest to stan psychiczny, którego dominantą jest poczucie wyobcowania ze społeczeństwa. Charakteryzuje się ono rozdźwiękiem pomiędzy oczekiwaniami jednostki a realnym światem polityki. W tych warunkach następuje osłabienie legitymizacji świata instytucji, a u jednostek rozwija się cyniczna wizja świata politycznego. Może to prowadzić do przeciwstawnych konsekwencji behawioralnych, to znaczy zarówno do wycofania się, jak też przeciwnie- do poparcia dla politycznego populizmu i politycznej przemocy.

Analiza porównawcza poziomu zainteresowania polityką w Polsce i w innych krajach europejskich opiera się na hipotezie o znaczeniu dla tego zainteresowania przynależności danego kraju do głównych obszarów kulturowych Europy, wpływie poziomu rozwoju społeczno- ekonomicznego kraju i poziomu zaawansowania transformacji demokratycznej i ekonomicznej.

Rola polityki w życiu ludzkim, poziom zainteresowania nią i natężenie aktywności politycznej są zróżnicowane w poszczególnych grupach krajów Europy. Wyraźny jest wpływ dawnych podziałów politycznych kontynentu. Najwyższym poziomem zainteresowania polityką i uczestnictwa w partiach politycznych charakteryzują się respondenci z krajów skandynawskich, natomiast respondenci z byłych krajów komunistycznych są obecnie mniej zainteresowani i mniej zaangażowani w politykę. Większa jest też między nimi dysproporcja między zainteresowaniem a aktywnością. W Europie Wschodniej śledzi się politykę z relatywnie wyższym stopniem zainteresowania, częściej się o niej dyskutuje, natomiast mniej jest w niej ludzi, dla których polityka jest bardzo ważna, niższy jest wśród nich odsetek osób należących do partii politycznych i aktywnie w nich działających. Inne są również oczekiwania wobec świata polityki w krajach regionu. Respondenci z krajów E. W. częściej niż badani z krajów E.Z. Wymieniają wzmocnienie władzy jako cel przez siebie pożądany. W obu też częściach Europy zachodniej i wschodniej, mniejsze zainteresowanie polityką przejawiają mieszkańcy krajów południowych.

Zmiany znaczenia przywiązywanego do respektu dla władzy pokazują wyraźny związek ze stopniem zaawansowania transformacji politycznej. Im wolniej w danym kraju postępują zmiany demokratyczne, tym większe znaczenie jego mieszkańcy przywiązują do silnej władzy politycznej. Najwyższy odsetek osób, które uznały wzmocnienie władzy za cel dla siebie pożądany, występuje w byłych krajach komunistycznych na południu Europy.

5. Konwencjonalne formy uczestnictwa w polityce Polaków i Europejczyków

(można powiązać z odpowiedzią zawartą w punkcie 4)

Konwencjonalne formy uczestnictwa: śledzenie polityki w środkach masowego przekazu, dyskusje, głosowanie, przynależność partyjna.

Od 1989 r. zaznacza się wyraźny proces depolityzacji życia codziennego w Polsce. Do partii politycznych należy zaledwie jeden respondent na stu, a tylko jeden na dwustu w ich działa.

6. Niekonwencjonalne formy uczestnictwa w polityce Polaków i Europejczyków

Uczestnictwo w życiu politycznym może przybierać niekiedy bardziej radykalne, niekonwencjonalne formy, takie jak: masowe petycje, bojkot, demonstracje, strajki czy okupacja budynków. Wzrost liczby deklaracji o gotowości uczestniczenia w proteście masowej skali jest oznaką znaczącego społecznego niezadowolenia- są one efektem silnego osobistego zaangażowania się w sprawy, o które toczy się walka polityczna, mimo psychicznych kosztów i mimo ryzyka związanego z podejmowaniem takich działań.

Jedną z podstawowych przesłanek gotowości do podejmowania działań niekonwencjonalnych jest silne zaangażowanie w politykę. Im jest ono wyższe, tym bardziej prawdopodobna jest deklaracja gotowości wzięcia w nich udziału. Większą gotowością cechują się osoby lepiej wykształcone i mężczyźni, respondenci o sympatiach lewicowych a także osoby mniej związane pozycją ze strukturą społeczną.

W Polsce gotowość respondentów do udziału w niekonwencjonalnych formach aktywności politycznej zależy od ich charakteru. Odsetek osób wykluczających uczestnictwo w danej formie protestu wyraźnie rośnie wraz z jego ostrością. Działania nastawione bardziej na ekspresję opinii, takie jak demonstracja czy petycja, są akceptowane, natomiast większość respondentów nie aprobuje takich radykalnych form protestu, jak nielegalny strajk lub okupacja budynków. Odsetek osób deklarujących niechęć do podejmowania działań protestacyjnych wzrósł w Polsce po 1989 r., natomiast zmalała grupa respondentów, którzy uchylili się od odpowiedzi na to pytanie.

W poszczególnych regionach Europy respondenci wyraźnie różnią się gotowością do podejmowania niekonwencjonalnych działań politycznych. Najwyższy odsetek deklaracji o możliwości przystąpienia do nich obserwuje się w krajach demokratycznych, zwłaszcza w krajach skandynawskich, mieszczących się na ogól na szczycie skali swobód obywatelskich. Im dalej z zachodu na wschód Europy, tym wyższy jest w danym kraju odsetek osób odżegnujących się od możliwości użycia takich środków walki politycznej.

W latach 1990-1999 ewolucja gotowości do protestu przebiegała odmiennie w każdej części Europy. W krajach Europu Zachodniej odsetek respondentów deklarujących gotowość do przystąpienia do różnych form protestu systematycznie rósł, w Europie Wschodniej- malał. W Europie Zachodniej zmiany postaw w okresie 1990-99 są częścią dłużej trwającego trendu, natomiast w E. Wschodniej gotowość mieszkańców do protestu malała wraz z konsolidacją demokracji. Różnice mogły wynikać z odmienności społecznego znaczenia tego typu działań. W E. Z. one weszły do zwyczajowego instrumentarium zachowania politycznego, są działaniami usankcjonowanymi, wykorzystywanymi głównie przez sympatyków lewicy. W E. Wsch. kierunek zmiany poziomu tego typu deklaracji w czasie wskazuje, że działania te wciąż są postrzegane jako wyraz niezadowolenia z panującego systemu władzy i rządzących.

Zwrócić należy uwagę również na uwarunkowania strukturalne, które mają wpływ na gotowość do podejmowania działań niekonwencjonalnych w Europie. Im wyższy jest w danym regionie poziom rozwoju i zakres wolności obywatelskich, tym mniejsze są obawy jego mieszkańców przed podejmowaniem akcji protestacyjnych. Oba te czynniki osiągają najwyższy poziom w krajach skandynawskich.

Na Zachodzie ważnym czynnikiem jest również syndrom cech wskazujących na zwolennika współczesnej lewicy czemu towarzyszy odrzucanie wartości konkurencji ekonomicznej, poparcie dla państwa opiekuńczego. Opisywany syndrom słabnie w miarę przesuwania się z zachodu na wschód Europy, gdzie się pojawia inny zestaw czynników determinujących protest. W tej części Europy deklaracje gotowości do uczestnictwa proteście są raczej związane z opcją prawicową, w wiarą w konkurencję i nieufnością do obecnych elit politycznych. Dla deklaracji gotowości do protestu w Europie Wschodniej o wiele większe znaczenie niż na Zachodzie ma wskaźnik podmiotowości: przekonanie, że własną aktywnością można coś zmienić.

Niski poziom gotowości do działań protestacyjnych w Europie Wschodniej można powiązać z niskim poziomem rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Niekonwencjonalne formy aktywności politycznej nie są postrzegane jako usankcjonowany sposób walki o swoje prawa we wspólnocie politycznej, są raczej kojarzone z protestem przeciw władzy.

Porównanie wyników badań z 1990 i 1999 w Polsce pokazuje powtarzanie się pewnego zespołu warunków sprzyjających deklaracji gotowości do bardziej radykalnych działań: składają je częściej osoby bardziej zaangażowane w politykę, lepiej wykształcone, mężczyźni, respondenci młodsi i osoby deklarujące większą tolerancję obyczajową. Czynniki specyficzne dla Polski działają niekiedy w odwrotnym kierunku niż w krajach zachodnich (np. sympatie polityczne).

Polska zajmuje środkowe pozycje na skali rozwoju społeczno- ekonomicznego, mieszkańców cechuje niższy poziom wiary w skuteczność własnych działań i niższy stopień wzajemnego zaufania, niż Europejczyków.

7. Wpływ paradygmatu socjalno- strukturalnego na zachowania wyborcze Polaków

Badania preferencji wyborczych przeprowadzane w USA w l.20 XX wieku ukazały, iż preferencje wyborcze, a także absencja, są silnie zróżnicowane w zależności od cech zbiorowości, do których ludzie przynależą. Związki te stwierdzano na podstawie tzw. analizy ekologicznej, która polega na konfrontowaniu wyników zagregowanych na poziomie obwodów do głosowania z różnorodnymi społecznymi charakterystykami tych zbiorowości, takimi jak skład etniczny mieszkańców, poziom ich zamożności, dominujące wyznanie religijne, itp.

Paul Lazarsfeld w swoich badaniach posługiwał się metodą wielokrotnych wywiadów kwestionariuszowych przeprowadzanych z tymi samymi respondentami i stwierdził, iż istnieje olbrzymia zgodność preferencji w rodzinach, a także, iż ludzie głosują podobnie jak ich przyjaciele i znajomi z pracy. Uznano, że dla formowania się preferencji zasadnicze znaczenie mają interakcje z innymi, duża jest zwłaszcza rola tzw. liderów opinii publicznej. Natomiast bezpośredni wpływ mass mediów i kampanii wyborczej na decyzje wyborców okazał się niezbyt wielki.

Większość badaczy przypisuje kampaniom wyborczym dużą rolę w formowaniu i utrwalaniu preferencji wyborczych .Głosowanie jest tylko pozornie aktem indywidualistycznym, w istocie decyzje wyborcze mają charakter kolektywny. Ludzie głosują tak jak inni członkowie grup, do których przynależą. Czynniki statusu socjoekonomicznego, zwłaszcza wykształcenie, dochody, a także rasa, wyznanie i wiek wywierają jedynie pośredni wpływ, gdyż warunkują przynależność jednostek do konkretnych grup społecznych. W tym sensie struktura społeczna wpływa na rozkład preferencji w konkretnym społeczeństwie.

W obrębie tego paradygmatu mieści się perspektywa klasowa. Zakłada się w niej , że społeczeństwa dzielą się na klasy społeczne o odmiennych interesach, a przynależność do nich łączy się z istnieniem wśród ich członków specyficznej świadomości klasowej, która znajduje wyraz w zachowaniach politycznych, a zwłaszcza w wyborczych. Perspektywa klasowa traci na znaczeniu ostatnio wraz ze zmianą charakteru współczesnych społeczeństw ( kurczenie się klasy robotniczej i dezindustrializacja).

Klasowe wzory głosowania nietrudno dotrzeć również w Polsce. Partia, która ma wyraźnie klasowy charakter jest PSL, zbierająca systematycznie głosy prawie wyłącznie rolników. W jej elektoracie z 2001 r. głosy mieszkańców wsi stanowiły prawie 72 %.Potężnym konkurentem dla PSL w 2001 r. była Samoobrona. W elektoracie partii Leppera głosy rolników nie stanowiły aż tak wyróżnionej grupy. Samoobrona jest też partią klasową, ale w innym sensie. Samoobrona jest partią klasy o niskich szansach rynkowych, ale zarazem jest to klasa, która w odróżnieniu od tradycyjnego chłopstwa- musi egzystować na rynku. Wreszcie partia, której wyborców cechowała znaczna wspólnota usytuowania w strukturze społecznej, była Unia Wolności. Gromadziła ona w szczególności głosy wyborców lepiej wykształconych, wykonujących tzw. zawody inteligenckie.

W 1997 r. elektoraty głównych ugrupowań, tj. AWS i SLD, miały wielce heterogeniczny charakter pod względem cech strukturalnych. Ich elektoraty dzieliły jedynie kwestie ideologiczne. W 2001 r. tylko SLD było partią zyskującą podobnie wysokie poparcie we wszystkich dużych segmentach struktury społecznej.

→ Na SLD rzadziej głosowali wyborcy z następujących grup: wiek 25-39 lat, wykształcenie zawodowe, mieszkańcy wsi, zamieszkali w województwach małopolskim i podkarpackim.

→ Na Samoobronę zdecydowanie częściej głosowali mężczyźni , rzadziej zaś wyborcy w wieku powyżej 60 lat, wyborcy z wykształceniem średnim i wyższym, mieszkańcy dużych miast, wyborcy z województwa śląskiego i lubuskiego.

→ Prawo i Sprawiedliwość uzyskało ponadstandardowe poparcie wśród wyborców lepiej wykształconych, mieszkańców dużych miast, wyborów z województw mazowieckiego, małopolskiego i pomorskiego,

→ Platforma Obywatelska relatywnie najwięcej głosów zdobyła wśród wyborców najmłodszych , z wykształceniem wyższym i wśród mieszkańców dużych miast.

→ LPR miała zaś wybitnie kobiecy elektorat- kobiety głosowały na tę formację dwukrotnie więcej niż mężczyźni, podobnie najstarsi w porównaniu z najmłodszymi.

Obraz zróżnicowania partyjnych elektoratów pod względem cech społeczno- demograficznych nie zmienił się istotnie w 2005 r. , z ta różnicą, iż PiS relatywnie lepiej wypadło wśród osób o średnim i zawodowym wykształceniu oraz wśród mieszkańców wsi w porównaniu z wyborami z 2001.

8.Wpływ paradygmatu „racjonalnego wyboru” na zachowania wyborcze Polaków

Paradygmat „racjonalnego wyboru”

l .50 i 60. XX wieku

Podstawowe założenia:

wyboru dokonują jednostki;

jednostki są racjonalne, co oznacza iż dokonują celowych wyborów na podstawie własnych preferencji - wybierają zgodnie z tym, co jest dla nich najlepsze ze względu na ich indywidualne preferencje;

jednostki są egoistyczne, co znaczy że wybierając, kierują się własnym interesem i dążą do maksymalizacji swoich korzyści;

preferencje jednostek są trwałe i kompletne, przy tym cechuje je przechodniość;

jednostki wybierają spośród dostępnych alternatyw i ich wybór jest dodatkowo ograniczony regułami wyboru.

Teoria racjonalnego wyboru przyjmuje, iż istnieje rynek partii politycznych podobny do rynku towarów: partie dążąc do zdobycia władzy przez zwycięstwo wyborcze, produkują programy, w których starają się odzwierciedlać w jak największym stopniu preferencje wyborców.

W modelu tym wyborca podejmuje decyzję samodzielnie, dokonując kalkulacji korzyści i kosztów, co upodabnia go do konsumenta. Model racjonalnego wyboru sprawdza się dobrze w sytuacjach, kiedy wyborca nie głosuje zgodnie ze swoją pierwszą preferencją. W optykę omawianej perspektywy włączane bywa koncepcja głosowania tematycznego--> zakłada ona realistycznie,że preferencje przeciętnego wyborcy są niekompletne i dąży on do uproszczenia sytuacji decyzyjnej przez redukcję problemów podnoszonych w kampanii wyborczej do kilku ważnych dla niego kwestii. Głosuje następnie w zależności od stosunku partii do tych kwestii, przy czy cechuje go niechęć do zmiany wcześniejszych preferencji, chyba że zaczyna postrzegać zmianę jako wyraźnie dla siebie korzystną. To, jakie kwestie stają się strukturalizującymi zachowania wyborcze, zależą od konkretnych warunków i kampanii. Najczęściej wyborcy biorą pod uwagę politykę podatkową, dorobek rządu, kwestię bezrobocia, często też najwyżej dyskutowane kwestie moralne |(np. aborcja).

9. Uwarunkowania socjologiczne determinujące zachowania wyborcze jednostki wg U. Becka

Proces atomizacji społecznej, zmiany wzorów rodziny, spadek homogeniczności grup, do których ludzie przynależą- wszystko to zmniejszyło znaczenie grupowych afiliacji w formowaniu preferencji wyborczych. Ulrich Beck mówi w tym kontekście o procesie indywidualizacji, który skazuje ludzi na „zewnętrzne sterowanie i zewnętrzną standaryzację”. Na „wolnych” acz „zestandaryzowanych”osobników łatwiej wpływać. Jeśli dodamy do tego radykalną zmianę i intensyfikację technik oddziaływania na indywidualnego wyborcę, to uzyskamy dodatkowe wsparcie dla twierdzenia o relatywnej łatwości narzucenia preferencji wyborczych.

10. Przyczyny absencji wyborczej w Polsce w oparciu o paradygmat socjalno- kulturowy, „ racjonalnego wyboru”i uwarunkowań socjotechnicznych.

W paradygmacie socjalno- strukturalnym podkreśla się, iż wśród niegłosujących dominują wyborcy gorzej wykształceni, biedniejsi, należący do mniejszości etnicznych. Społeczne upośledzenie jest czynnikiem, który negatywnie wpływa na motywację do uczestnictwa w wyborach. Jest to uniwersalna prawidłowość, stwierdzana w niezliczonej liczbie badań empirycznych.

W teorii racjonalnego wyboru eksponuje się fakt relatywnie wysokich kosztów uczestnictwa w porównaniu z trudno wymiernymi korzyściami płynącymi z faktu głosowania.

Regularne uczestnictwo w wyborach cechuje nie więcej niż 40 % Polaków. Niektóre szacunki wskazują że 20% Polaków nigdy lub prawie nigdy nie uczestniczyło w wyborach. Nie obserwujemy przy tym żadnego trendu wzrostowego, lecz odwrotnie. Wśród europejskich demokracji Polska jest krajem o najniższej średniej frekwencji obywateli w wyborach parlamentarnych.

W warunkach polskich jednym z najważniejszych społecznych podziałów wpływających na frekwencję wyborczą jest podział na mieszkańców wsi i miast. Ci pierwsi uczestniczą w wyborach znacznie rzadziej niż drudzy. Inna grupa cechująca to młodzież. Również wyborcy najstarsi rzadziej biorą udział w wyborach. Wyraźne są też zróżnicowania regionalne (relatywnie wysoka frekwencja w Małopolsce i Wielkopolsce).

W polskich badaniach potwierdziła się też pozytywny charakter zależności pomiędzy wykształceniem, poziomem zamożności a partycypacją wyborczą. W wielu demokracjach kobiety uczestniczą w wyborach rzadziej niż mężczyźni, a w Polsce póki co absencja kobiet jest o kilka punktów jest wyższa.

W Polsce najwyższą frekwencję odnotowuje się w wyborach prezydenckich, chociaż i w tym przypadku zarysowuje się trend spadkowy. Do niedawna najniższą frekwencję miały wybory samorządowe, ale w 2006r. okazała się ona istotnie wyższa niż w o rok wcześniejszych wyborach parlamentarnych.

Choć czynniki strukturalne i instytucjonalne są ważne w wyjaśnianiu zróżnicowania absencji wyborczej w Polsce i w tym sensie są jej determinantami,to jednak nie wyjaśniają faktu, iż w Polsce w wyborach parlamentarnych odnotowuje się najniższą frekwencję spośród europejskich państw pokomunistycznych.

11. Uwarunkowania absencji wyborczej w Polsce

Wysoki poziom absencji wpływa negatywnie na jakość legitymizacji parlamentu i rządu, zakłóca proces reprezentacji społecznych interesów, gdyż nadwartościowuje preferencje grup uprzywilejowanych i ogólnie pogarsza jakość demokracji.

3 podstawowe grupy uwarunkowań zjawiska absencji w Polsce:

Pierwsza grupa obejmuje pasywność związana z usytuowaniem jednostek w szeroko rozumianej strukturze społecznej- ludzie z wykształceniem podstawowym i niepełnym podstawowym, biedni, pracujący fizycznie, bezrobotni, bierni zawodowo, mieszkający na wsi - uczestniczą w wyborach rzadziej niż osoby o przeciwstawnych cechach.

Uwarunkowania sytuacyjne i instytucjonalne: nieprzejrzystość sceny politycznej, niestabilność partii i częste zmiany nazw oraz trudne i zmieniające się prawo wyborcze pogłębiają dezorientację wyborców i przyczyniają się w istotnym stopniu do wysokiej absencji.

Trzecia grupa to kwestie kulturowe: są w Polsce miasta, a nawet całe regiony, w których poziom partycypacji jest znacząco wyższy. Wyjaśnienie tego kryje się w dziedzictwie kulturowym formowanym przez dziesięciolecia, a nawet stulecia. Idzie zwłaszcza o tradycję obywatelskiego zaangażowania. Tam, gdzie w przeszłości był lepszy grunt do rozwoju obywatelskiej aktywności, tam frekwencja wyborcza wyższa.

12. Autoidentyfikacja polityczna Polaków

To jak ludzie myślą o świecie, jak go postrzegają i rozumieją, ich oceny siebie i innych mają wpływa na polityczne zachowania jednostek. Ważne dla nas jest to, czy polscy wyborcy definiują swoje postawy w kategoriach lewica- prawica, jaka jest ich empiryczna treść oraz czy przekładają się one na preferencje wyborcze.

Badał te zagadnienia w okresie 1992-1997 Tadeusz Szawiel i oto główne jego ustalenia:

polscy respondenci proszeni o lokalizację swojej pozycji na skali lewica- prawica nie mieli z tym żadnych trudności;

owe lokalizacje- zwane autoidentyfikacjami- okazały się w zasadzie nieskorelowane ze statusem społeczno- ekonomicznym badanych, z wyjątkiem przedsiębiorców, częściej lokalizujących się bliżej prawego końca skali;

rozkład orientacji politycznych w całym społeczeństwie polskim jest lekko przesunięty w prawo;

średnie lokaty dla zbioru wyborców poszczególnych partii były silnie zróżnicowane. Lewicowo- prawicowe autoidentyfikacje w wielkim stopniu łączyły się z preferencjami wyborczymi. Potoczny pogląd, że na SLD głosują ci, którzy uważają się za lewicowych, a na AWS i inne partie określające się jako prawicowe - ci , którzy uważają się za prawicowych, zyskał empiryczne potwierdzenie;

autoidentyfikacje w wymiarze lewica- prawica słabo wiązały się ze stosunkiem do kwestii ekonomicznych, takich jak tempo prywatyzacji, bezrobocie, podatki, świadczenia socjalne. Najbardziej lewicowi w wymiarze ekonomicznym w 1997 r. byli wyborcy PSL, a najbardziej prawicowi- wyborcy UW.

Autoidentyfikacje lewicowo- prawicowe okazały się bardzo silnie powiązane ze stosunkiem do kwestii żywo obecnych w polskich debatach publicznych w latach 90 , takich jak aborcja, rola Kościoła w życiu publicznym, ocena PRL, dekomunizacja.

Wyborcy, którzy opowiadali się za dopuszczalnością aborcji na życzenie kobiety, wyraźnym oddzieleniem Kościoła od państwa, a przeciwko zakazom pełnienia odpowiedzialnych funkcji przez ludzi z peerelowskiej nomenklatury - głosowali na SLD, a wyborcy o przeciwnym stanowisku- na AWS.

Zwrócenie uwagi na stabilność preferencji wyborczych odsłania inny wymiar: jeżeli ludzie mają postawy polityczne to czy winne one pociągać za sobą względną powtarzalność preferencji politycznych? Jak wynika z badań, wielka stabilność preferencji była wśród wyborców SLD- 88% tych wyborców SLD z 1997 r., którzy wzięli udział w wyborach z 2001, wsparło ponownie to ugrupowanie, ale 4 lata później tych wyborców było już 39%. Partie PiS i PO utrzymały po ¾ swych dawnych wyborców. Deklaratywna bliskość PO i PiS zaowocowała też istotnymi wzajemnymi przepływami wyborców. Zmniejszyła się też do 56% liczba stabilnych wyborców PSL,a w 2005 straty PSL na rzecz Samoobrony były już istotnie mniejsze niż w 2001. W 2001 doszło do masowego wycofania się z poparcia dla AWS, której formalną kontynuatorką była AWSP. W 2005 ponad połowa wyborców SLD z 2001 r wsparła inne partie niż SLD i SdPL, z tego jedna trzecia - partie zdecydowanie jej przeciwstawne: PO i PiS.

VII RELIGIJNOŚĆ A ZACHOWANIA WYBORCZE POLAKÓW (Ida O. i Magda)

VII. Religijność a zachowania wyborcze Polaków

Nie ma wszystkiego, bo jedna z książek z sylabusa istnieje tylko w bibliotece pani Lisowskiej…temat będzie przerabiany na wykładzie po świętach i ona obiecała, że wszystko przerobi, więc prześlę Wam 4 treść wykładu.

Przyczyny stabilizacji religijności w społeczeństwie Polskim.

Na tle innych państw europejskich polskie społeczeństwo od lat wyróżniało się wysokim poziomem religijności. Jeżeli jest tak, jak pisze Pierre Bourdieu, że „każde społeczeństwo, w każdym momencie historycznym, wypracowuje sobie zestaw problemów społecznych, uznawanych za prawomocne, godne, aby o nich dyskutować (...), to z pewnością status religii i Kościoła we współczesnym społeczeństwie polskim należy do takich problemów społecznych".

Polska historia na przestrzeni wielu wieków była bardzo silnie związana z wiarą chrześcijańską, później coraz bardziej z wyznaniem katolickim, przez co tożsamości dzisiejszego Polaka nie można analizować bez uwzględnienia wiary katolickiej. „Zarówno w świadomości Polaków, jak i w wystąpieniach Kościoła, katolicyzm jest religią jednoznacznie związaną z polskością. Związki tożsamości religijnej z narodową stanowią trwały, na ogół bezrefleksyjny splot poczucia jednoczesnej przynależności do polskości i katolicyzmu. Tego typu świadomość została umocniona w wyniku okoliczności historycznych, przede wszystkim w wyniku rozbiorów".

Również w okresie komunizmu Kościół pozostawał jedyną ogólnopolską organizacją niezależną od państwa. Jan Żaryn pisze, że w okresie kształtowania się opozycji, a więc budowania bezprecedensowego sojuszu robotników, inteligencji i duchowieństwa, to właśnie Kościół katolicki odgrywał rolę kluczowego pośrednika. „Świątynia stawała się nie tylko miejscem spotkań duszpasterskich, ale także bezpiecznym schronieniem dla ludzi zdecydowanych na zamanifestowanie swych poglądów politycznych".

Ponadto niezaprzeczalnym bodźcem powodującym wzrost religijności, a także przywiązania do Kościoła było wybranie na papieża metropolity krakowskiego, Karola Wojtyły, oraz jego późniejsze poparcie dla dążeń wolnościowych i niepodległościowych w kraju. Jedną z konsekwencji tego wyboru, jak również pierwszej pielgrzymki papieskiej do Polski było to, że ludzie ujrzeli w sobie siłę, zobaczyli że podobnie myślących są setki tysięcy, a nawet miliony innych [ 9 ]. Owocem tego był m.in. sukces strajku stoczniowców gdańskich w sierpniu 1980 r., oraz dynamiczny rozwój struktur NSZZ „Solidarność". „Wszystkie ważniejsze, a poprzedzone napięciem w stosunkach NSZZ ŤSolidarnośćť — władza, wydarzenia były wieńczone w tym okresie uroczystościami religijnymi. Uczestnicy licznych strajków, marszy głodowych i manifestacji rozpoznawali się wzajemnie dzięki symbolom religijnym".

Grabowska wskazuje następujące powody:

ukształtowanie się pod koniec XVIII wieku i przetrwanie przez cały okres rozbiorów narodowo-religijnej tożsamości Polaków

przetrwanie tej tożsamości przez okres II RP i okupacji

opowiedzenie się Kościoła po antykomunistycznej stronie podziału w systemie komunistycznym

Przyczyny osłabienia autorytetu Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1992 - 1993.

Transformacja w Polsce przyniosła zmianę pozycji Kościoła w wymiarze publicznym i politycznym. Z wielu powodów autorytet Kościoła gwałtownie spadał i w połowie 1992 oceny negatywne przewyższyły pozytywne, a większość społeczeństwa byłą niechętne angażowaniu się Kościoła w sprawy publiczne. Od tego czasu oceny poprawiły się, ale daleko im do poziomu z lat 80. Jako powodu obniżenia autorytetu Grabowska podaje (i nie tłumaczy o co chodzi):

dekomunizacja stosunków państwo - Kościół

wprowadzenie religii do szkół

reprywatyzacja inicjatywy Kościoła i zakonów

zaangażowanie Kościoła i środowisk katolickich w walkę o ustawę antyaborcyjną i walka o zapis o wartościach chrześcijańskich w Konstytucji

niefortunne wypowiedzi i działania poszczególnych hierarchów Kościoła w czasie kampanii wyborczych w pierwszej połowie lat 90.

w latach 1993 - 1997 konflikt wokół ratyfikacji konkordatu

Publiczna aktywność Kościoła i duchownych (szczególnie w kontekście wyborów parlamentarnych z 1991 r., których swoistym symbolem stała się słynna wypowiedź biskupa Józefa Michalika: „Katolik ma obowiązek głosować na katolika, chrześcijanin na chrześcijanina, muzułmanin na muzułmanina, żyd na żyda", a przede wszystkim włączenie się w kwestie legislacyjne, było przez pewne kręgi odbierane jako przejaw klerykalizacji życia publicznego, a co więcej prowadziło do powstania podziałów w łonie samej społeczności wierzących. „Na początku lat dziewięćdziesiątych stało się swoistą modą wyolbrzymianie społecznych i politycznych wpływów Kościoła, podkreślanie jakiejś ofensywy instytucji kościelnych i osób z nimi związanych, zwłaszcza w zakresie spraw legislacyjnych, a także dostrzeganie niebezpieczeństwa katolickiego fundamentalizmu w naszym kraju".

Wpływ zmiennych niezależnych na postawy Polaków wobec relacji państwo - Kościół.

Należy zacząć od tego, że zagregowany poziom religijności Polaków jest wysoki, ale zarazem jest on dość zróżnicowany i zależny od środowiska i cech indywidualnych. Na takim społecznym podłożu przebiegał po 89 roku i przebiega nadal proces kształtowania się nowego modelu stosunków państwo - Kościół.

W `97 roku około 2/3 społeczeństwa domagało się rozdziału Kościoła i państwa, a także sądziło, że Kościół ma zbyt duże wpływy, absolutnie nie oznaczało to jednak odrzucenia ani Kościoła, ani religii.

W badaniach przeprowadzonych w 2001 roku nastąpiło niewielkie przesuniecie opinii w kierunku akceptacji obecności religii i Kościoła w życiu publicznym. Jednak różnice procentowe rzędu kilku, czy nawet kilkunastu punktów procentowych na przestrzeni kilkunastu lat to wciąż za mało, by mówić o trwałych tendencjach., tym bardziej, że zarówno aprobata, jak i odrzucenie roli Kościoła jest w Polsce mocno uwarunkowane kontekstem.

Grabowska twierdzi, że na przestrzeni wieków ukształtował się w Polsce model stosunków państwo - Kościół, który nazywa hasłowo: „obecność religii i Kościoła w sferze publicznej w ramach rozdziału Kościoła od państwa”. Model ten cieszy się poparciem zdecydowanej większości społeczeństwa.

Grabowska przeprowadza szereg badań (których nie będę tu przytaczać), w których bada indeksy aprobaty i dezaprobaty oraz stanowiska w kwestii relacji państwo - Kościół (na przykładzie kwestii aborcji) i wyciąga z nich następujące wnioski: religijność wpływa na przekonania i postawy wobec szeroko rozumianych relacji państwo - Kościół. Ponieważ jednak i wiara, i praktyki religijne zależą między innymi od wieku, wykształcenia i miejsca zamieszkania, nie sposób wykluczyć, iż to właśnie cechy demograficzno-społeczne formują i religijność i interesujące nas tu postawy.

Nie wchodząc w szczegóły metodologiczne, Grabowska za zmienne niezależne uznaje:

cechy demograficzno-społeczne: płeć, wiek

usytuowanie w przestrzeni społ.: miejsce zamieszkania na wsi lub w mieście oraz na ziemiach dawnych zaborów lub na ziemiach odzyskanych

usytuowanie w strukturze społecznej: wykształcenie, dochód na członka gospodarstwa domowego

wybory biograficzne: przynależność do PZPR lub Solidarności w 1981

wyznawane wartości: dychotomizowana wiara religijna i praktyki mierzone liczbą praktyk (mszy i nabożeństw), nastawienie do demokracji.

Wnioski z analizy powyższych danych w kontekście nastawienia do relacji państwo - Kościół:

Postawy wobec relacji państwo - Kościół zależą od praktyk religijnych i wiary: sprzyjają one aprobacie, a nie sprzyjają dezaprobacie dla obecności religii i Kościoła w sferze publicznej

Wiek i wykształcenie działają w odwrotnych kierunkach: wzrost wieku sprzyja aprobacie, a wzrost wykształcenia dezaprobacie

Na interesujące nas postawy wpływały wybory biograficzne: dawna przynależność do PZPR, której oddziaływanie w miarę czasu słabnie, działa na rzecz dezaprobaty dla obecności religii i Kościoła w sferze publicznej

Postawy wobec relacji państwo - Kościół zależą także od usytuowania w społecznej przestrzeni - mieszkanie na wsi lub w mniejszych miejscowościach oraz na ziemiach dawnego zaboru austriackiego i rosyjskiego sprzyja aprobacie, zaś mieszkanie w większych miastach oraz na ziemiach dawnego zaboru pruskiego i na ziemiach odzyskanych sprzyja dezaprobacie

Na analizowane postawy wpływają także wyznawane wartości: przekonanie, że Polska dobrze wyszła na załamaniu komunizmu oraz różnie wyrażane docenianie demokracji, przekonanie o jej przewadze nad innymi ustrojami lub, że obecny ustrój jest lepszy sprzyja aprobacie

Wpływ religijności na zachowania polityczne Polaków.

Zachowania wyborcze najogólniej można określić jako „kategoria politologiczna odnosząca się do relacji zachodzących pomiędzy elektoratem a partiami politycznymi, wyrażonych w akcie głosowania".

Partycypacja wyborcza

Jak wynika z danych PGSW partycypacja wyborcza była w sposób wyraźny i czytelny warunkowana poprzez deklarowane postawy religijne i stosunek do Kościoła w życiu

publicznym. Specyfika Polski, jako państwa jednolitego zarówno narodowościowo jak i wyznaniowo sugeruje pominięcie analizy wpływu deklarowanego wyznania na postawy polityczne, oraz jednoczesne skupienie większej uwagi na stopniu deklarowanej wiary. W przypadku badań z 1997 i 2001 r. trudno odnaleźć wyraźne partycypacji wyborczej ateistów oraz osób głęboko wierzących, natomiast w wyborach parlamentarnych w 2005 r. osoby niewierzące wyraźnie mniej licznie stawiły się przy urnach wyborczych. Można to wiązać z prawdziwie katastrofalnym wynikiem SLD oraz ogólnym załamaniem się polskiej lewicy, elektoratu której podstawowy i stabilny trzon stanowili właśnie osoby deklarujące mniejszy poziom religijności. Rozkład wskaźnika partycypacji dla osób głęboko wierzących pozostał natomiast niezmienny (61,3% deklarowało udział w wyborach).

W sposób bardziej czytelny przedstawiają się zależności pomiędzy częstotliwością uczestnictwa w praktykach religijnych a udziałem w poszczególnych wyborach parlamentarnych. Główną cezurą różnicującą znaczenie tego wskaźnika religijności jest uczestnictwo przynajmniej w cotygodniowych praktykach. Osoby praktykujące rzadziej również wyraźnie rzadziej uczestniczą w wyborach (partycypacja kształtuje się na poziomie 40-50%), natomiast około 65-70% osób praktykujących regularnie uczestniczy również w wyborach parlamentarnych.

W badaniach realizowanych przez PGSW były również stosowane pytania, odnoszące się do tego czy różne symbole religijne bądź przejawy aktywności duchowieństwa, wywołują negatywne reakcje respondentów czy też nie. We wszystkich spośród trzech uwzględnionych badań padały dwa te same pytania, mianowicie stosunek do krzyży wiszących w budynkach publicznych oraz stosunku do nauczania religii w szkołach. Szerszy zasób stosowanych pytań posiadały natomiast badania PGSW 1997 i PGSW 2005. Odnosząc się do jednak tylko do dwóch wymienionych kwestii można zauważyć, że nie występują tu aż tak bardzo rażące różnice w partycypacji wyborczej. Ponownie okazuje się, że przychylność dla symboli religijnych w sferze publicznej jest pozytywnie związana z uczestnictwem w wyborach parlamentarnych. Wyjątkowe są tu wybory 2001 r., w których nieznacznie większy wskaźnik partycypacji wyborczej osiągnęły te osoby, które rażą symbole religijne w miejscach publicznych. Należy jednak pamiętać, że w tych wyborach druzgocący sukces odniosła lewica na czele z SLD, które zdobyło przeszło 40% głosów. Ogólnie można powiedzieć, że ustosunkowanie się do kwestii obecności nauczania religii w szkołach nieco silniej wpływa na partycypację wyborczą niż stosunek do obecności krzyży w miejscach publicznych.

Partycypacja wyborcza była tym wyższa im mniejsza była aprobata dla stanowiska o zbyt dużym wpływie Kościoła na życie publiczne w Polsce. Z drugiej strony osoby postrzegające wpływ Kościoła jako zdecydowanie zbyt duży jednocześnie najrzadziej deklarowali udział w wyborach parlamentarnych 1997 r.

W sondażu realizowanym w kontekście wyborów parlamentarnych 2001 r. nie umieszczono podobnego pytania, natomiast w badaniu z 2005 r., zastosowano inną formę pytania, które odnosiło się do postulowanego przez respondentów wpływu Kościoła na życie publiczne. W tym przypadku różnice partycypacji wyborczej nie były aż tak silne jak w badaniu z 1997 r., niemniej jednak były nadal czytelne. Jak wynika z badań w wyborach parlamentarnych wzięło udział 47,5% osób deklarujących całkowite oddzielenie państwa od Kościoła, a z drugiej strony 57,1% osób deklarujących potrzebę znacznego wpływu Kościoła na życie publiczne.

Preferencje wyborcze

Podobnie jak zostało to zaobserwowane na przykładzie wskaźnika partycypacji wyborczej tak

i kontekście konkretnych preferencji politycznych można mówić o istnieniu dosyć silnego wpływu postaw religijnych na ich kształtowanie się. W celu uproszczenia i bardziej czytelnego zobrazowania wyników ograniczyłem się wyłącznie do porównywania partii, które w wyniku wyborów przekroczyły wymagany próg wyborczy i wprowadziły swoich przedstawicieli do Sejmu. Należy jednak pamiętać, że rozkład poszczególnych kategorii odpowiedzi jest uzależniony od ogólnej struktury uzyskiwanych wyników, stąd trzeba uwzględniać czy w wyniku wyborów ukształtował się parlament z jedną partią dominującą, z dwoma, czy może spluralizowany.

Analizując podstawowy wskaźnik religijności, mianowicie autodeklarację wiary, widać wyraźnie, że niektóre partie były wybierane częściej przez osoby niewierzące inne przez osoby deklarujące wyższy poziom wskaźnika wiary. W przypadku wyborów z 1997 r. można mówić o istnieniu dwóch partii dominujących, stanowiących wyraźne bieguny kontinuum biegnącego od postaw laickich do religijnych. Pierwszą partią jest oczywiście SLD, które najczęściej wybierane było przez osoby niewierzące, a najrzadziej przez osoby wierzące, natomiast drugą, przeciwstawną AWS. W przypadku elektoratu UW oraz PSL trudno wyznaczyć jednoznaczne tendencje, natomiast odnośnie elektoratu ROP większą jego część stanowiły osoby wierzące. W wyborach parlamentarnych w 2001 r. doszło do sytuacji zdominowania Sejmu przez przedstawicieli SLD, które mimo zagarnięcia poważnej części elektoratu partii prawicowych zachowało swój wyraźnie laicki charakter. Wybory przyniosły również rozpad AWS oraz UW, jednak stosunkowo łatwo ocenić jak potoczyły się dalsze drogi elektoratów tych partii. Znaczna część wyborców UW przeszła do nowopowstałej PO, co przyczyniło się do utrzymania neutralnego charakteru tej partii w kontekście autodeklaracji religijności jej elektoratu. Z kolei AWS rozpadając się zasiliło przede wszystkim poparcie PiS, ale również PO oraz w mniejszym stopniu LPR. Elektorat PiS odznaczał się w 2001 r. wyższym poziomem deklarowanej religijności niż PO, a na krańcu tego kontinuum znalazła się LPR, do której przeszła również znaczna część wyborców ROP. Partie odwołujące się do elektoratu wiejskiego, a więc PSL oraz Samoobrona odznaczały się neutralnym oraz nieznacznie religijnym elektoratem. Interesująca sytuacja powstała po wyborach 2005 r. W znacznej mierze można mówić o rekonstrukcji systemu partyjnego z 1997 r. SLD w niemal niezmienionym kształcie powróciło do rozkładu procentowego z 1997 r., zaś miejsce AWS zajął w sposób wyraźny PiS, natomiast rolę ROP odgrywała LPR. Rozkład procentowy elektoratu pod względem deklarowanej religijności w przypadku PO, bardzo przypomina ten jaki posiadała UW w 1997 r., z tą różnicą że ogólne poparcie jakim cieszyła się PO w 2005 r. było zdecydowanie większe. Elektorat PSL oraz Samoobrony okazał się nieco bardziej religijnym niż w przypadku poprzednich wyborów. Wyżej opisanym wynikom w znacznej mierze odpowiadają relacje zachodzące pomiędzy częstotliwością praktyk religijnych a deklarowanymi preferencjami politycznymi. Ponownie ukazuje się obraz wyborów roku 2001 jako swoistego zaburzenia polskiego systemu politycznego, w następstwie zdominowania sceny politycznej przez SLD. Natomiast wybory 1997 oraz 2005 r. ponownie ukazują podobny rozkład, przy oczywistym uwzględnieniu zmiany szyldów partyjnych oraz wprowadzenia kolejnego aktora politycznego jakim była Samoobrona.

Religijność a wybór strony postkomunistycznej lub postsolidarnościowej:

skłonność do głosowania na SLD i jego kandydatów przejawiają przede wszystkim osoby nie aprobujące obecności Kościoła i religii w sferze publicznej, dawniej należące do PZPR (i nie należące do Solidarności), wykształcone (panie nie raczyła dodać jak wykształcone…) i starsze.

skłonność do głosowania na reprezentantów strony niekomunistycznej lub postsolidarnościowej przejawiają przede wszystkim osoby dawniej należące do Solidarności, aprobujące obecność Kościoła i religii w życiu publicznym, praktykujące, wykształcone praz pozytywnie oceniające demokrację, a negatywnie komunizm.

Model „Kościoła popieranego” w Polce.

Grabowska proponuję analizę stosunków państwo - Kościół jako swoistego kontinuum, na którego jednym końcu mam kościół państwowy (Anglia, Skandynawia, Grecja), a na drugim model rozdziału kościołów od państwa (albo wrogość wobec religii jak w rewolucyjnej Francji, albo formę religii przyjazną jak w USA). Pośrodku kontinuum znajduje się model kościoła popieranego (endoresed church) oraz model uznanych społeczności wyznaniowych.

Kościół popierany nie jest kościołem państwowym, ale jest preferowany, choćby tlko symbolicznie. Przykłady: Hiszpania, Włochy, Irlandia, Polska. W krajach tych - historycznie i współcześnie - jeden kościół i jedno wyznanie pozostaje dominujące. Konstytucje tych krajów uwzględniają to na różne sposoby: wymieniają dominujące wyznanie lub kościół (hiszpańska, włoska, polska, bułgarska), podkreślają jego tradycje, narodowy charakter lub specjalny status (art. 25 Konst. RP), odnoszą się do Boga w preambułach. Poza takim symbolicznym uznaniem w niektórych krajach kościół dominujący cieszy się pewnymi przywilejami. We Włoszech i Hiszpanii lekcje religii w szkołach mogą być organizowane przez wszystkie wyznania i religie, ale państwo finansuje tylko katechizację katolicką.

Model kościoła popieranego realizują zarówno państwa, które odeszły od modelu kościoła państwowego - Włochy Mussoliniego czy Hiszpania Franco, jak i państwa, jak Polska, które odeszły od państwowego ateizmu.

Model ten jest pewnego rodzaju kompromisem między szacunkiem dla tradycji i przekonań większości społeczeństwa, a tolerancję wobec innych i prawami mniejszości.

Wpływ religijności na kształtowanie się postaw postmaterialnych w społeczeństwach współczesnych.

W literaturze podany jest tekst Ingleharta odnoszący się bezpośrednio do postaw mostamterialnych, więc przytaczam podstawowe założenia tego tekstu, choć i religijności to w nim ani ani…

Zdaniem Ingleharta pojawienie się postmaterializmu jako takiego wydaje się być tylko jednym aspektem znacznie szerszego procesu zmiany kulturowej, przekształcającej orientacje religijne, role płciowe, obyczaje seksualne i normy kulturowe społ. zachodnich. Jego badania wykazały istotne przejście od wartości materialnych do postmaterialnych w latach 1970 - 1988 - a więc od nadawania najwyższej rangi zagadnieniom fizycznego utrzymania i bezpieczeństwa (dla pokolenia, które przeżyło wojnę one były najważniejsze), do silniejszego nacisku na poczucie przynależności, autorefleksję i jakość życia. Zasadniczą przyczyną tych zmian było polepszenia się sytuacji ekonomicznej kolejnych pokoleń.

Badania Ingleharta zostały oparte na dwóch hipotezach, na ich podstawie można też, jak mi się wydaje, analizował wpływ religijności na kształtowania postaw postmaterialnych:

Hipoteza niedoboru => porządek wartości jednostki stanowi odbicie środowiska socjoekonomicznego: największą subiektywną wartość przypisuje się rzeczom względnie trudno dostępnym.

Hipoteza socjalizacji => hierarchia wartości nie dostosowuje się do środowiska socjoekonomicznego natychmiastowo: występuje te znaczące opóźnienia, ponieważ podstawowe wartości danej osoby w dużej mierze stanowią odbicie warunków panujących przed jej wejściem w dorosłe życie

Opisane przez Ingleharta ogólne tendencje nie przekładają się na jednolitość wyników wewnątrz kohort. Typowi materialiści i postmaterialiści mają zdumiewająco różne opinie na cały szereg kwestii od praw kobiet po postawy względem biedy, etc.

Inglehart analizując wyniki badań wyróżnia trzy rodzaje efektów, w ramach których można rozpatrywać proces zmiany kulturowej:

międzypokoleniowa zmiana wartości związana z efektami kohortowymi

efekty cyklu życia, związane z wiekiem (efekt starzenia)

efekty okresowe

A teraz z tekstu Grabowskiej kilka słów i religijności u Ingleharta:

Inglehart w swoich badaniach opisanych powyżej uwzględnił także znaczenie religijności:

Przesunięcie ku wartościom postmaterialnym nie musi wiązać się ze spadkiem religijności, lecz ze zmianą jej charakteru

W warunkowaniu preferencji w kwestiach ekonomicznych i pozaekonomicznych, pozycji na skali lewica - prawica czy głosowania na lewicę lub prawicę większe znaczenie ma religijność i praktykowanie niż inne cechy, w tym tradycyjnie tak ważne, jak pozycja społeczna czy wartości.

Przyczyny spadku wpływu religijności na zachowania wyborcze Polaków.

Polska jako państwo neutralne czy świeckie.

Na czym polega zjawisko sekularyzacji społeczeństwa polskiego? (Berger, Bell)

Sekularyzacja (od łac. stuletni, trwający przez stulecia) - doczesny, światowy, przemijający, świecki, pogański, grzeszny => odchodzenie od czegoś świętego, zeświecczenie, rozbrat z sacrum, przeniesienie w obszar tego co zwyczajne, powszednie. Samo pojęcie sekularyzacji jest bardzo niejednoznacznie i są autorzy, którzy wręcz postulują z rezygnacji z niego.

U progu XX wieku, teoria sekularyzacji została ugruntowana na płaszczyźnie socjologii przez dwóch klasyków: Emile Durkheima oraz Maxa Webera, którzy zakładali nieuniknioną racjonalizację mechanizmów życia społecznego, a przez to marginalizowanie znaczenia wyobrażenia sacrum (słynne określenie Webera „Enzauberung der Weld"). Jednym z bardziej znanych i poczytnych zwolenników radykalnej teorii sekularyzacyjnej był Peter Berger, który pisał: „W tych częściach świata zachodniego, gdzie industrializm przyjął społeczne formy organizacji, podleganie procesom produkcji przemysłowej oraz towarzyszące mu style życia stają się główną determinantą procesu sekularyzacji". Jednym z pierwszych znanych socjologów, który dostrzegał wady radykalnej teorii sekularyzacji był Thomas Luckmann, kwestionujący redukcjonistyczny model paralelności procesów modernizacji i sekularyzacji. Luckmann stwierdza, iż religia jest niezbędnym dla trwania społeczeństwa jako integralnej całości elementem, stąd niemożliwa jest jej permanentna marginalizacja. Dostrzega jednak, iż wraz z rozwojem gospodarczym i nowoczesnych struktur ekonomicznych pozycja instytucji religijnych ulega wyraźnemu osłabieniu. Stawia jednak tezę, iż proces ów nie musi być równoległy z procesem zaniku religii w życiu społecznym, ale że prowadzi raczej do jej prywatyzacji.

W pojęciu rozumianym jako wyjęcie jakiejś dziedziny spod władzy sacrum daje się wyróżnić dwa odmienne kierunki interpretacji - instytucjonalny i kulturowy:

Peter Berger (łączy obie powyższe kwestie): przez proces sekularyzacji rozumiemy proces, dzięki któremu sektory społeczeństwa i kultury wyzwalają się spod dominacji instytucji i symboli religijnych. Spod władzy Kościoła i religii może być wyjęte nie tylko jakieś terytorium, posiadłość czy urząd, ale również np. system edukacji.

W wymiarze instytucjonalnym sekularyzacja to: emigracja Kościoła z terenów uprzednio podjegających jego kontroli i wpływowi i wyraża się rozdziale Kościoła od państwa, wywłaszczeniu posidałosci kościelnych czy emancypacji szkolnictwa.

W wymiarze kulturowym to zanikanie symboli i treści religijnych w sztuce, filozofii, literaturze oraz rozwój nauki jako autonomicznej, całkowicie świeckiej wizji świata.

Człowiekowi w poszukiwaniu sensu świata przestaje być potrzebna „hipoteza Boga”, nie pojawia się On wśród tego, co bliskie, symbole religijne stają się dla jednostki przejawem obcej cywilizacji => sekularyzacja ludzkiej świadomości. Początki tego procesu są związane, zdaniem Bergera, z powstaniem społ. przemysłowego, kiedy s. objęła początkowo dziedziny gospodarki, poźniej zaczęła przenikać „na zewnątrz”.

Daniel Bell proponuje, aby rozdzielić oba aspekty zjawiska: wg niego pojęcie s. zaczęło być stosowane w epoce wojen religijnych w odniesieniu do kościelnych terytoriów i posiadłości - użyte w tym sensie oznacza oddzielenie religii od życia politycznego, czego klasycznym przykładem stał się rozdział Kościoła i państwa oraz odłączenie religii od sfery estetyki, w następstwie czego sztuka nie musiała podlegać normom moralnym => rezygnacja z instytucjonalnej władzy Kościoła.

Mówiąc o procesach zachodzących w dziedzinie kultury Bell mówi o „desakralizacji”, nawiązując do stosowanej przez Maxa Webera kategorii „odczarowywania”, opisującej proces usuwania ze świata pierwiastka magicznego. W pismach Bella można spotkać w podobnym kontekście także pojęcie „profanizacji”. Zdaniem Bella racjonalizm podważył zasadnicze zakorzenienie religii w Objawieniu i zdemitologizował trzon przekonań religijnych. Nie było to jednak równoznaczne ze śmiercią Boga czy obumieraniem sacrum, bowiem zmianie podlegał przede wszystkim charakter uczuć religijnych, nie zanikających lecz ulegających indywidualizacji i estetyzacji.

Ciekawą koncepcję sekularyzacji przedstawia Luhmann, pisząc o niej jako o „socjostrukturalnej relewancji prywatyzacji religijnych wyborów”, postrzegając ją jako proces analogiczny do demokratyzacji w polityce czy prywatyzacji kapitału w gospodarce.

VIII. SOCJALIZM JAKO RELIGIA WEDŁUG GUSTAWA LE BONA (Ida W. i Natalia)

Literatura; Gustaw Le Bon, Psychologia socjalizmu, Warszawa, 1997, s. 76 - 86 111 - 138; 257 - 270.

Rozdział 3; Ewolucja socjalizmu ku formie religijnej (s.76 - 86)

§ 1. Obecna skłonność socjalizmu do wchodzenia na miejsce dawnych wierzeń.

- ewolucja religijna stanowi najważniejszy czynnik sukcesów socjalizmu, ponieważ przekonania mas zawsze zmierzają do przybrania formy religijnej.

- sukces danego wierzenia wcale nie zależy od udziału prawdy lub błędu w nim zawartego, lecz jedynie od uczuć, jakie rodzi, i poświęcenia, jakie inspiruje - historia wszystkich wierzeń jest tego jawnym dowodem. Społeczeństwa opierają się na pragnieniach, wierzeniach, potrzebach, a nigdy na rozumie czy choćby prawdopodobieństwie. Wierzenia mają moc łączenia razem rzeczy bez związku, przekształcania jawnych błędów w błyskotliwe prawdy, zniewalania dusz poprzez oczarowanie serc oraz przekształcania cywilizacji i imperiów.

w koncepcjach socjalistycznych zawarty jest bezsprzecznie czynnik ich przyszłego sukcesu, jako wierzeń religijnych, gdyż:

nie muszą one za bardzo walczyć z dawniejszymi wierzeniami, gdyż te są w zaniku (laicyzacja istotnie toruje drogę wierze w socjalizm).

Le Bon wskazuje na to, że gdy tylko zaczyna zanikać jakaś dawna religia, pojawia się nowa, która ją zastąpi. Ponadto uczucie religijności jest jednym z naszych dominujących instynktów i musimy podporządkować się „jakiejś” wierze. Człowiek nie dąży do wolności lecz właśnie do zniewolenia myśli.

koncepcje te jawią się w formie skrajnie prostej, a co za tym idzie są one dostępne dla wszystkich.

łatwo nawiązują do poprzednich wierzeń, więc bez trudu mogą je zastąpić (np. socjaliści chrześcijańscy głoszą doktrynę prawie taką samą jak inni socjaliści).

socjalizm doskonale odpowiada obecnym pragnieniom i nadziejom - zjawia się w momencie gdy zamierają wierzenia religijne i społeczne, którymi żyli nasi ojcowie i gotowy jest odnowić ich obietnice.

- choćby jego wartość była nikła, a realizacja niepewna stanowi nowy ideał, w tym kontekście, że przywraca człowiekowi nadzieję, której nie dadzą mu już bogowie, i złudzenia, których pozbawiła go nauka.

- socjalizm rozprzestrzeniając się nie napotyka na naprawdę poważnych krytyków - gdy jego zwolennicy są gorliwymi apostołami, którzy w oparciu o nowy ideał chcą przemienić świat, tak bojaźliwi obrońcy starego społeczeństwa są mało przejęci wartością sprawy, której bronią, a ich działania ograniczają się do powtarzania dawnych formuł teologicznych i ekonomicznych, które to już dawno straciły na skuteczności.

§ 2. Rozprzestrzenianie wierzeń. Ich apostołowie (głosiciele)

- dzięki swym apostołom socjalizm może w pewnej chwili zwyciężyć, gdyż tylko oni (przekonani) mają dość zapału by stworzyć wiarę, która w wielu epokach przekształca świat. Posiadają oni moc przekonywania, wiedzą, że masy czują strach przed wątpliwościami; znają one tylko skrajne uczucia gwałtownej afirmacji bądź negacji, wielką miłość bądź gwałtowną nienawiść. Apostołowie umieją wzbudzać i rozwijać te uczucia.

- by spełnić swa rolę apostołowie nie muszą być liczni.

- apostołowie są zahipnotyzowani przez wiarę, gotowi są na wszelkie ofiary, aby tylko ją rozprzestrzenić, żyją tylko po to, aby owej wierze zapewnić władzę. Są to ofiary na pół halucynacji, których przebadanie z pewnością ujawniłoby patologie umysłową - zawsze jednak odgrywali ogromną rolę w historii.

- rekrutują się oni głównie wśród umysłów obdarzonych zmysłem religijnym (cechą takiego umysłu jest potrzeba bycia zdominowanym przez jakąkolwiek istotę, jej adoracja i poświęcenia się dla zwycięstwa). Zmysł religijny żyje nadal mimo zaniknięcia wierzenia, które go z początku podtrzymywało.

- apostołowie socjalizmu, którzy przeklinają stare dogmaty chrześcijańskie lub im przeczą, sami mają umysły w najwyższym stopniu religijne. Natura ich wiary się zmieniła, ale nadal są zdominowani przez instynkty swojej rasy odziedziczone po przodkach.

- apostoł to zatem zawsze umysł religijny pragnący rozpowszechniania swej wiary, ale przede wszystkim umysł prosty, oporny na rozumowanie. Jego logika jest prymitywna - prawidłowości i relacje wymykają mu się zupełnie. Są pewne wyjątki:

- HAMON - wydał sto siedemdziesiąt autobiografii działaczy socjalistycznych. Są między nimi ludzie wyznający bardzo różne poglądy np. że anarchizm jest w rzeczywistości tylko przesadnym indywidualizmem, skoro chce znieść wszelkie rządy i pozostawić jednostkę samej sobie; natomiast kolektywizm, przeciwnie zakłada ścisłe podporządkowanie jednostki państwu. W praktyce jednak te różnice rozwiewają się zupełnie.

Sekciarze różnych form socjalizmu przejawiają tę samą nienawiść do społeczeństwa, kapitału, burżuazji i proponują te same sposoby ich usunięcia. Najbardziej pokojowi chcieliby tylko pozbawić posiadających ich bogactw, a najbardziej wojowniczy chcą połączyć ten rabunek z wytępieniem pokonanych.

- głosiciele czują się zobowiązani nieść tzw. kaganek oświaty ;) bez względu na to jakie koszty poprzez swoją działalność poniosą są przekonani o słuszności i nieomylności swych idei, próbują nawracać wbrew woli innych ludzi. Potrzeba destrukcji (zerwanie więzi rodzinnych, przyjaźni, utrata pracy i środków do życia) jest zjawiskiem stwierdzonym u apostołów wszystkich kultów. Wydaje się więc, że nie można być apostołem nie doświadczając silnej potrzeby zmasakrowania kogoś lub czegoś (np. kościoły, jakieś relikty dawnych wierzeń itp.)

- głosiciel, który tylko polemizuje należy do odmiany stosunkowo niegroźnej. Głosiciel doskonały nie zadowala się półśrodkami - rozumie, że po zniszczeniu świątyni czy fałszywych bogów, trzeba usunąć ich wyznawców. Najlepszym sposobem pozbycia się niewiernych jest ich zabicie, przy pozostawieniu przy życiu tylko apostołów i ich wiernych uczniów. Jako, że nie da się tego zrobić od razu trzeba się zadowolić pojedynczymi mordami tudzież groźbami. GAROFALO (czołowy włoski socjalista) powiedział; „Zarżniemy wszystkich, których znajdziemy z bronią w ręku, a starców, kobiety i dzieci zrzucimy z balkonów, albo ciśniemy w morze.”

- w metodach nowych sekciarzy, nie ma nic nowego, wszyscy głosiciele walczyli z bezbożnością swoich przeciwników, a gdy tylko doszli do władzy stosowali wobec nich te same metody szybkiego i stanowczego zniszczenia: Mahomet - szablą, inkwizytorzy - stosem, Konwent rewolucyjny - gilotyną, współcześni anarchiści - dynamitem. Jak widać zmieniły się tylko sposoby skutecznej eliminacji.

- nawet najbardziej rozwinięta inteligencja jest bezsilna wobec dzikiego porywu wiary (tutaj jako przykład Bossuet, Torquemada, Marat, Robespierre, którzy uważali się za łagodnych filantropów marzących o szczęściu ludzkości).

- obecnie psychiatrzy uważają zwykle, że sekciarze tworzący awangardę socjalizmu należą do typu kryminalnego, do urodzonych przestępców. Nie jest to jednak reguła, bowiem prawdziwi głosiciele mogą popełniać czyny uznawane za zbrodnie w świetle kodeksu karnego, jednak z punktu widzenia psychologicznego nie mają nic z kryminalisty. Ich czyny nie mają na względzie interesu osobistego, a umysły są zdominowane przez uczucia religijne. Są oni niebezpieczni, ale należy ich pojmować bardziej jako szaleńców niż kryminalistów.

- LOMBROSO napisał, że szaleńcy i pasjonaci o skłonnościach altruistycznych pojawiają się we wszystkich czasach [...] Idea podtrzymuje fanatyków aż do śmierci służąc im jako wynagrodzenie za życie, które tracą, lub za męki, które znoszą.

- oprócz apostołów - głosicieli, istnieją fanatycy okazjonalni, którzy stają się niebezpieczni tylko wtedy, gdy ich fanatyzm zostanie pobudzony. Są to osoby inteligentne bądź nawet wybitne, ale które są ograniczone do pojmowania jednej sprawy - są niezdolne do rozumowania gdy poruszają pewne tematy - a opanowani pasją polityczną bądź religijną okazują wtedy zaskakujące niezrozumienie i nietolerancję. Rozumują jasno i z umiarkowaniem na wszystkie tematy, poza tym jednym, który staje się wyznacznikiem ich fanatyzmu, gdyż tu nie potrafią chłodno kalkulować i racjonalnie analizować faktów i przesłanek. Prawdziwi głosiciele znajdują w godzinach kryzysu w fanatykach okazjonalnych pomocników zaślepionych i zaciekłych.

- Ponadto istnieje trzecia kategoria sekciarzy socjalistycznych, których sama idea nie pociąga i których przekonania są raczej słabe. Należą do wielkiej rodziny zdegenerowanych (nazywani są także upośledzonymi lub nieprzystosowanymi). Utrzymywani w nieprzezwyciężalnej niższości przez swe wady dziedziczne, ułomności fizyczne bądź umysłowe, są naturalnymi wrogami społeczeństwa, do którego nie mogą się zaadaptować. Są oni spontanicznymi obrońcami doktryny, która im obiecuje lepszą przyszłość - przez to stanowią oni ogromne wsparcie dla tłumu głosicieli. Jak dalej pisze Le Bon (bardzo życiowo :P): współczesna cywilizacja podtrzymuje i ochrania z najbardziej nieprzewidującą troską - coraz większe nagromadzenie społecznych odpadów, pod których ciężarem może sama zatonąć.

- nowa religia, którą jest socjalizm, wchodzi w tę fazę, w której propaganda jest dziełem głosicieli, a do apostołów dochodzi kilku męczenników - tworzą oni nowy czynnik sukcesu.

§3. Rozprzestrzenianie się wierzeń w masach.

- wszystkie cywilizacje wywodzą się z małej liczby idei podstawowych, które po serii przekształceń w końcu kiełkują w duszy ludu jako wierzenia. Idee te pełnią rolę dobroczynną lub szkodliwą, ale dopiero po zejściu do duszy mas. Wtedy stają się opiniami powszechnymi czyli istotnymi czynnikami religii, rewolucji i przemian cywilizacyjnych.

- najgorsze wybryki tłumów miały bardzo często za punkt wyjścia idee otwarte i bezinteresowne, a więc tłum bywa zarówno ofiarą jak i katem.

- jedną z zasadniczych cech różniącą izolowaną jednostkę od zbiorowości, jest to, że ta pierwsza ma prawie zawsze za przewodnika swój interes osobisty, podczas gdy tłumy rzadko idą za motywami egoistycznymi, a częściej za zbiorowym i bezinteresownymi. Za wszelkim zbiorowym okrucieństwem stoi często wierzenie, idea sprawiedliwości, potrzeba moralnej satysfakcji, zapomnienie o własnym interesie, ofiara na rzecz dobra wspólnego.

- tłum może stać się okrutny, ale jest przede wszystkim altruistyczny i równie łatwo bywa pociągany ku poświęceniu się, jak ku zniszczeniu.

- tłum nie jest zdolny ani do refleksji, ani do rozumowania

- głęboki altruizm, altruizm czynów a nie słów, jest cnotą zbiorową. Tylko masy mogą wykonać jakiekolwiek dzieło leżące w powszechnym interesie, a wymagające do urzeczywistnienia minimum egoizmu a maksimum ślepego poświęcenia, wyrzeczenia i ofiary.

- mimo czynów gwałtownych, masy zawsze okazywały się zdolne do zniesienia wszystkiego. Fanatycy i tyrani wszystkich czasów bez trudów znajdowali masy gotowe na śmierć w obronie sprawy. By stać się ich panem wystarczy wywołać w masach miłość lub strach, bardziej jednak poprzez prestiż a nie siłę.

- socjaliści wierzą, że łatwo pociągną za sobą masy, ale wkrótce odkryją, że w tym środowisku znajdują się nie ich sojusznicy, lecz nieprzejednani wrogowie. U ludów mających długą przeszłość dominuje faktycznie w masach nie zmiana, lecz stałość. Ich instynkty niszczycielskie i rewolucyjne są przejściowe, zaś instynkty konserwatywne skrajnie uporczywe. Instynkty niszczycielskie mogą dać socjalizmowi chwilowe zwycięstwo, ale instynkty konserwatywne nie pozwolą mu przetrwać.

Rozdział 4; Koncepcja państwa w cywilizacji łacińskiej (s.111 - 116)

§1. Jak się ustalają poglądy jakiejś społeczności.

- cywilizacja nie może zrodzić się inaczej, niż pod warunkiem, że ludy poddały się na dłuższy czas jarzmu tradycji. W okresie kształtowania się ludu, gdy jego elementy są niepodobne, oraz o różnych płynnych interesach, stałe instytucje i wierzenia mają poważnie znaczenie. Ważne jest by te wierzenia i instytucje były w związku z cechami mentalności i potrzebami ludu, którym mają władać, ważne jest też by były wystarczająco sztywne.

- jednak ludy nie ewoluują jeśli nie mogą się powoli spod tego jarzma tradycji uwolnić. Uwolnienie to nigdy nie następuje poprzez gwałtowne rewolucje. Rewolucje są zawsze przejściowe, społeczeństwa zmieniają się tylko przez dziedziczny dodatek małych, stopniowych zmian.

- gdy jarzmo tradycji było zbyt długo utrwalane w duszach poprzez dziedziczenie, ludy nie mogą go uniknąć, chyba, że za cenę ogromnych wysiłków, zwykle jednak nie udaje im się w ogóle spod niego wymknąć [ludy łacińskie także chciały się spod owego jarzma przeszłości uwolnić].

- przejęte koniecznością autorytetu rządy przez wieki przeszkadzały ludom łacińskim w myśleniu, chceniu i działaniu, a wszelkie wychowanie miało za cel ten potrójny zakaz - religia zabraniała myśleć i rozumować. Przywódcy państwa chcieli i działali za lud, więc ludzie nabyli nawyku poddawania się bez dyskusji dogmatom Kościoła (który był nieomylny) i królom z boskiego prawa - równie nieomylnym. Gdy ludy łacińskie miały na czele ludzi genialnych, przeżywały okresy świetności - ale tylko wtedy.

- w dobie nierozwiniętej komunikacji i technologii, ludy pozostawały izolowane jeden od drugiego, a co za tym idzie były całkowicie podporządkowane swoim rządom, które z kolei kontrolowały wszelkie czynności ludów.

- gdy nastąpił postęp techniczny świat stał się jednym rynkiem, wolnym od jakiejkolwiek regulacji. Rządy zostały więc zmuszone do wyrzeczenia się chęci sterowania wszystkim i wszystkimi.

- w krajach, gdzie indywidualna inicjatywa rozwijała się od dawna (a działania rządów zostały ograniczone) następstwa tej ewolucji zniesiono bez trudu. Natomiast w kraje w których nie było tej indywidualnej inicjatywy znalazły się w ciężkiej sytuacji i musiały prosić o pomoc swoich panów, którzy przecież przez tyle wieków myśleli i działali za nich. Tak rządy te doszły do zarządzania wieloma przedsiębiorstwami przemysłowymi.

- jest widoczne to, że rządy łacińskie (inaczej niż w przeszłości) nie chcą kierować wszystkim, wolałyby się ograniczyć do minimum, ale to ludzie żądają aby nimi władczo rządzić. Państwo więc nadal reguluje, nadzoruje i chroni, bo nie może inaczej. Zadanie to jest bardzo trudne i wymaga rzadkich umiejętności, a najmniejsze błędy rządów maja dziś dalekie reperkusje. Stąd ich wielka niestabilności i wieczne przewroty, które od wieków gnębią ludy łacińskie.

§2. Łacińska koncepcja państwa. Postępy socjalizmu są naturalną konsekwencją ewolucji tej koncepcji.

- łatwo jest tworzyć przewroty, mowy i rewolucje, nie da się natomiast zmienić odwiecznego ducha ludu. W ostateczności można mu chwilowo narzucić nowe instytucje, ale wkrótce wróci on do tych z przeszłości, ponieważ tylko one pozostają w związku z wymogami jego stanu umysłowego.

- umysły powierzchowne wyobrażają sobie, że rewolucja francuska przyniosła jakąś odnowę naszych instytucji (w sensie Francji ofc), w rzeczywistości obaliła to, co chyliło się ku upadkowi i za parę lat samo by runęło (dowiódł tego Tocqueville). Natomiast instytucje nie postarzały się, gdyż były zakorzenione w społeczeństwie i nie mogły poddać się rewolucji.

- w koncepcji państwa (większe rozrastanie się jego funkcji przy ograniczaniu inicjatywy obywateli - fundament socjalizmu) rewolucja niczego nie zmieniła i nie mogła zmienić. Wtedy, jak i dziś życie lokalne na prowincji było od dawna wygaszone przez stopniową centralizację - następstwo nie autokratycznej władzy suwerena, lecz obojętności obywateli.

- żyjemy według zasad stworzonych przez stary system, a rozwój socjalizmu stanowi tylko jego ostateczny wykwit, ukryte następstwo ideału do którego dążono przez wieki.

Rozdział 5; Koncepcje wychowania, nauczania oraz religii w cywilizacji łacińskiej (s.117 -)

§1. Łacińskie pojęcia o wychowaniu i nauczaniu.

- łacińska koncepcja wychowania wynika z łacińskiej koncepcji państwa - skoro państwo powinno kierować wszystkim, powinno także kierować wychowywaniem obywateli. Uczeń powinien ograniczyć się do nauczenia się na pamięć podręczników mówiących, co autorytety polityczne, religijne i filozoficzne i naukowe zdecydowały odnośnie wszystkich kwestii. Taki był dawny ideał jezuitów, uzupełniony później zręcznie przez Napoleona.

- teraz, jak twierdzi Le Bon niewiele się zmieniło. Pisze, że państwo jako wyłączny kierownik nauczania, zachowało system edukacji odpowiedni w najlepszym razie dla średniowiecza, gdy panowali teologowie.

- system ten nie dąży co prawda (jak kiedyś) do zniewolenia inteligencji i rozumu, zniszczenia niezależności itd. ale skoro metody się nie zmieniły to osiągnięte skutki są właśnie takie.

- są instytucje, które będąc badane z tylko i wyłącznie punktu widzenia skuteczności działania psychologicznego mogłyby być uznane za znakomite, jednak umiejętnie wytwarzają one całe grupy jednostek doskonale banalnych pod względem umysłu i charakteru.

- jak dalej pisze Le Bon; uczniowie naszych liceów są odpowiednio przygotowani na resztę życia do uniformizmu myśli i działania, którego wymaga rozwój socjalizmu państwowego. Będą zawsze czuli gwałtowny wstręt do wszelkiej oryginalności, wszelkiego wysiłku osobistego, pogardę dla wszystkiego co nie jest skatalogowane i wyspecjalizowane, podziw dla hierarchii, a wszelka zdolność do podejmowania inicjatywy zaniknie. Będą się mogli czasem buntować, ale bunty te nie będą ani groźne ani trwałe. Szkoła normalna (to są nienormalne? ;D) licea i analogiczne instytucje okazują się zatem doskonałymi szkołami socjalizmu państwowego, egalitarnego i niwelującego różnice.

- Dalej Le Bon wspina się na swój szczyt intelektu i wygłasza tezę, że: ludy anglosaskie nigdy nie znały naszego ohydnego systemu wychowawczego i po części dlatego, że go nie znały, znajdują się dziś w czołówce cywilizacji, zostawiając daleko w tyle ludy łacińskie. Tak więc jak już wiemy anglosaskie zasady wychowania różnią się od łacińskich. Pada tu kilka przykładów jak to Anglosasi posiadają dyscyplinę wewnętrzną, którą sami sobie narzucają a „łacinnicy” tylko i wyłącznie zewnętrzną, narzuconą przez państwo. Anglosaskie dziecko w kolegium samo się ogarnia i ma w ten sposób self-control z której wynika self-government (pozdro dla bojarskiej przy tej okazji ;P). Anglosaski młodzieniec wychodzi z kolegium ze słabą (ciuś, ciuś) znajomością łaciny, greki i nauk teoretycznych, ale jest mężczyzną umiejącym w życiu kierować sobą i liczącym tylko na siebie. Notabene chciałabym to zobaczyć ;]

- wychowanie łacińskie ma za cel poprzez surowe i dokładne regulacje załamanie inicjatywy, niezależności i woli ucznia. Jedynym obowiązkiem jest nauczyć się, recytować i być posłusznym. Czas ma zaplanowany co do minuty. Po tym 7-8 letnim praniu mózgu zanika mu wolna wola i inicjatywa. Dlatego właśnie ludy łacińskie nie potrafią same sobą rządzić i chętnie przyjmują socjalizm, bo on nakłada reguły do których umieją się przystosować.

§2. Łacińskie pojęcie o religii.

- pojęcia religijne po odegraniu pożytecznej roli stały się w końcu zgubne dla ludów łacińskich i ich koncepcji państwa i wychowania, gdyż nie były zdolne do ewolucji.

- dogmat katolicki u ludów łacińskich zachował swe sztywne formy, absolutne i nietolerancyjne, niegdyś może użyteczne, lecz dziś bardzo szkodliwe. Pozostał taki, jak 500 lat temu. Poza nim nie ma zbawienia. Chce narzucić wiernym absurdy historyczne nie do przyjęcia.

- wobec buntu Rozumu, rządy łacińskie musiały wyrzec się podtrzymywania wierzeń tak głęboko sprzecznych z ewolucją idei, a w końcu doszły do wstrzymania się od wszelkiej ingerencji w sferę religijną, więc:

stare dogmaty odzyskały całą władzę nad duszami słabymi, które ulegają przestarzałym wierzeniom nieodpowiednim do współczesnych potrzeb.

umysły odrobinę niezależne umiały się uwolnić od jarzma w oczywisty sposób irracjonalnego i ciężkiego → wierzą, że wraz ze zniknięciem dogmatów znikają ich normy moralne (bo wychowano ich, że moralność opiera się na dogmatach religijnych). Ich moralność się rozluźnia i znają tylko tę serwowaną przez kodeksy itd.

- do ukształtowania się ducha łacińskiego w jego obecnym kształcie przyczyniły się zatem trzy podstawowe koncepcje:

koncepcja rządu

koncepcja wychowania

koncepcja religijności

Wszystkie ludy na pewnym poziomie cywilizacji ulegały tym koncepcjom i żaden nie mógł uniknąć ulegania im. Ludy są jak dzieci, w końcu dorastają i muszą zrozumieć, że powinny same sobą kierować. Te które nie posiadły tej wiedzy znajdują się daleko w tyle, za innymi, które ją posiadają.

- Ludy łacińskie jeszcze nie zdołały tego dokonać, a nie potrafiąc się nauczyć myśleć i działać samodzielnie są bezbronne w walce przemysłowej, handlowej i kolonialnej. Są ofiarami swoich dziedzicznych koncepcji, zwracają się ku socjalizmowi, który przyrzeka im myśleć i działać za nich; popadając jednak pod jego władzę podporządkują się jedynie nowym panom i jeszcze bardziej opóźnią nabycie zalet, jakich im brakuje.

Socjalizm państwowy- swoiste cechy:

-socjalizm państwowy oznacza centralizację w rękach rządu wszystkich elementów życia ludu.

Jest nieusuwalną koncepcją społeczeństw łacińskich. Wchłanianie przez państwo codziennie narasta.

-państwo przez długi czas ograniczone było tylko do funkcji politycznych -gdy zaczęło odgrywać czołową rolę to państwo czuje się zobowiązane przejawić obywatelom brakującą obywatelom inicjatywę w kwestii portów, kolei itd.

-państwo w sposób wyłączny kieruje najważniejszymi przedsiębiorstwami i zachowuje monopol na wiele przedsięwzięć, które stopniowo wchłonęło: nauczanie, telegraf, telefony, tytoń…

-bez subwencji większość z nich szybko by upadła, więc państwo jest zmuszone je podtrzymywać.

-prawie nie ma branży przemysłu, która by nie, żądała ochrony finansowej państwa,

-nie ma śladów inicjatywy prywatnych stowarzyszeń dla stworzenia lub ulepszenia czegokolwiek,

(przykład: w mieście X pękł wodociąg i został zanieczyszczony przez sąsiadujący ściek. Rada miejska nie wpadła na pomysł żeby zawołać robotnika i naprawić szkodę- więc zwróciła się do rządu. Zanim sprawa została rozpatrzona minęły dwa lata. Mieszkańcy pili przez ten czas zanieczyszczoną wodę- ani razu nie pomyśleli by samemu rozwiązać problem),

Państwo jest zobowiązane do interweniowania w sensie regulowania i chronienia;

-oblężone ze wszystkich stron państwo broni się jak może, lecz pod jednomyślnym naciskiem opinii jest wbrew sobie zobowiązane chronić i regulować, zewsząd żąda się od niego interwencji i zawsze w tym samym kierunki, to znaczy na rzecz ograniczenia inicjatywy i wolności obywateli. Niezliczone są prawa tego typu proponowane, co dzień: prawa o objęciu monopolem alkoholu, prawa o przejęciu zarządzania Banque de France, prawa o regulacji godzin pracy w fabrykach, prawa skłaniające kawalerów do ożenku, prawa regulujące ceny chleba.

SPOŁECZNO-POLITYCZNE SKUTKI INTERWENCJONIZMU PAŃSTWOWEGO

-następstwa rozszerzenia funkcji państwa są katastrofalne dla każdego narodu, który im podlega,

-stałe interweniowanie niszczy w obywatelach poczucie inicjatywy i odpowiedzialności, których i tak mieli mało,

-zobowiązuje ono państwo do kierowania przedsięwzięciami, które jednostki, mając własny interes za motyw, pomyślnie by poprowadziły bez takich wydatków, (przedsiębiorstwa zarządzane przez osoby prywatne nastawione są na sukces i lepiej prosperują niż te które są zarządzane przez państwo),

-prowadzi to w nowej Francji do zrujnowania jej inicjatywy prywatnej, do degradacji woli i energii indywidualnej, przynosząc swoiste biurokratyczne niewolnictwo czy też cezaryzm parlamentarny, dla zbiedniałego kraju zarazem denerwujący i demoralizujący,[Leroy-Beaulieu],

-regulacje wymagają innych regulacji, rodząc następstwa wcale nieprzewidywane przez pracodawcę. Regulacja wymaga utworzenia nowych instytucji regulujących, wzrost biurokracji i zwiększenia liczby urzędników. Im bardziej nasila się interwencja państwa tym bardziej rządzeni tracą inicjatywę indywidualną. Każda nowa interwencja państwa umacnia milczącą opinię, że jego obowiązkiem jest zaradzić wszelkiemu złu i wytwarzać wszelkie dobra [Spencer],

-Francją rządzi biurokracja. Nastąpił wzrost liczby urzędników. Młodzi ludzie szukają zatrudnienia w administracji publicznej, państwo komplikuje tematy egzaminów ale nic nie jest w stanie ich odstraszyć. „jedna czwarta cierpliwości potrzebnej do wykucia na pamięć bezużytecznego nudziarstwa, wystarczyłaby większości z nich zrobić majątek w przemyśle.”

-urzędnicy reprezentujący państwo rządzą jedni drugimi według drobiazgowej i sztywnej,

-każdy funkcjonariusz mając bardzo ograniczone kompetencje nie może dokonać najmniejszej czynności bez odwołania się do hierarchii nad sobą,

-w miarę jak słabnie inicjatywa obywateli to sieć regulacji rozwija się z dnia na dzień,

-państwo bez wytchnienia wydaje prawa i reguluje; zobowiązane jest do kierowania wszystkim i przewidzenia wszystkiego wchodzi w najdrobniejsze detale,

-z takiego skomplikowania hierarchii i tak ścisłych regulacji wynika to, że wszystko co tworzy państwo, produkowane jest w sposób bardzo powolny i bardzo kosztowny,

-obywatele muszą płacić wysoką cenę za interwencje państwa i wyrzeknięcie się kierowania swoimi sprawami,

-każda kategoria zależy od samodzielnych biur. Kupowane są rzeczy niepotrzebne w nadmiernych ilościach, czy też konieczne po zawyżonych cenach =>marnotrawstwo,

-koszty przemysłu prywatnego, który musi zarabiać pieniądze, i koszty państwa, które nie musi: to co państwo robi samo, wypada 25-50% drożej niż to, co wytwarza przemysł prywatny,

-Przyczyn wzrostu cen tego co jest produkowane przez pastwo jest wiele min.:

Czynnik psychologiczny: obojętność pojawiająca się we wszystkich przedsięwzięciach, w których stawką nie jest interes osobisty,

-francuski system administracyjny zastosowany w koloniach doprowadził do ruiny prawie wszystkie posiadłości ,

-nędzny stan francuskich kolonii jest również następstwem psychologicznych cech rasy- niezdolność ludów łacińskich do zrozumienia innych, ich nietolerancja, ich pragnienie równości i jednolitości, doprowadziły do zasady asymilacji, wedle której ludy podbite muszą być rządzone zgodnie z prawami i zwyczajami zdobywcy,”na 1914 Francuzów zamieszkałych w Tokinie jest 1500 urzędników, 400 osób żyjących z protektoratu i 13 kolonistów z czego 6 jest dotowanych”,

-tak rozbudowana administracja wymaga ogromnego budżetu- państwo posłuszne ogólnej tendencji umysłowej niechętnej wszelkiej prywatnej przedsiębiorczości, uciska przemysł podatkami, nierzadko nadmiernymi,

-gdy ewolucja socjalizmu państwowego dojdzie do końca- nastąpi zupełna i szybka ruina wszystkich gałęzi gospodarki kraju, w którym zwycięży,

-za stopniowy rozrost funkcji państwa powinniśmy winić samych siebie- gdyż funkcja rządu jest wynikiem potrzeb rasy,. Państwo to my- i tylko siebie możemy oskarżać o jego złą organizację,

-skutki centralizacji i wchłaniania przez państwo, stwierdzone we Francji, dadzą się zaobserwować także u innych narodów łacińskich i to w stopniu jeszcze wyższym,

PAŃSTWO Kolektywistyczne

-cel: zagarnięcie przez państwo wszelkiego przemysłu, wszystkich przedsiębiorstw. kolektywiści chcą przekazać wspólny los w ręce państwa przy pomocy rozmaitych środków, a w szczególny sposób przez stopniowe podnoszenie podatku spadkowego.

-kolektywistyczne państwo daje każdemu obywatelowi identyczne wykształcenie, darmowe i obowiązkowe. Pokieruje wszystkim poprzez ogromną armię urzędników mających regulować nawet najmniejsze życiowe czynności obywateli. Ich liczba codziennie rośnie.

-kolektywizm zwalcza kapitał na wszelkie sposoby. Wszystkie przedsiębiorstwa prywatne stwierdzają codziennie, że są niszczone coraz cięższymi podatkami, coraz bardziej redukującymi dochód z kapitału i szanse na rozkwit.

-według kolektywistów proletariat ma pozbawić klasy obecnie rządzące władzy politycznej,

SOLIDARNOŚĆ SPOŁECZNA- dobroczynność czy minimalizacja nierówności społecznych

-obecnie (ówcześnie) społeczeństwa zmierzają do solidarności interesów i oddalają się coraz bardziej od dobroczynności,

-„solidarność oznacza po prostu stowarzyszanie się, a wcale nie dobroczynność czy altruizm.,

-dobroczynność jest antyspołeczna i szkodliwa, altruizm jest rzeczą sztuczną i bezsilną.

-najpożyteczniejsze owoce solidarności (towarzystwa ubezpieczeniowe) nigdy nie miały za podstawę ani dobroczynności, ani altruizmu, lecz jedynie połączenie interesów różnych ludzi, najczęściej nie znających się między sobą,

-działania dobroczynne nie przejawiają żadnej poważnej skuteczności społecznej, są praktyką bardziej szkodliwą niż pożyteczną,

-wobec braku nadzoru służą najczęściej utrzymywaniu całych grup osobników, którzy eksploatują litość, by samemu żyć w lenistwie. Ich wyraźnym skutkiem jest odsunięcie od pracy wielu nieudolnych, którzy uznają korzystanie z dobroczynności za korzystniejsze, oraz nieproporcjonalne powiększanie zawodowego żebractwa,

-fundacje dobroczynne nadają się co najwyżej do zapewnienia zajęcia starszym niepracującym paniom albo bezczynnym osobom z lepszego towarzystwa, pragnącym niewielkim kosztem zarobić na zbawienie i spędzić czas wolny w charakterze prezesów, sprawozdawców, sekretarzy, doradców itd. Łudzą się, że są do czegoś użyteczni,

-ruch ku solidarności jest pośród nowych tendencji społecznych najwyraźniejszy. Słowo „solidarność” stało się dużo częstsze niż dawne hasła, jak równość i braterstwo, zmierzając do ich zastąpienia. Solidarność to szczególna forma powszechnej walki istot żywych i klas.

-stale wzmacniająca się tendencja do solidarności wyrażonej w stowarzyszeniu się ma rozmaite przyczyny:

słabnięcie inicjatywy i woli indywidualnej;

bezsilność takiej inicjatywy i woli w warunkach stworzonych przez współczesną ewolucję ekonomiczną;

potrzeba działań izolowanych zanika;

jedynie za pomocą zbiorowości (stowarzyszeń), indywidualne wysiłki osiągają teraz efekt;

Straciwszy swych bogów i widząc zanikanie ognisk domowych, nie wiążąc z przyszłością nadziei, coraz bardziej potrzebuje człowiek oparcia,

Stowarzyszenie zastępuje egoizm indywidualny a bezsilny- egoizmem zbiorowym i skutecznym, który każdemu przynosi korzyść,

Powyższy rodzaj solidarności jest jedynym środkiem walki liczniejszych z potężnymi; środkiem zabezpieczającym przed uciskiem z ich strony,

W tej ogólnej walce:

-słabszy jest zawsze bezbronny wobec silniejszego,

-silniejszy nie waha się przed zmiażdżeniem go,

-temu powszechnemu uciskowi współczesny człowiek przeciwstawia zasadę stowarzyszenia, które czyni solidarnym wszystkie jednostki tej samej grupy,

-solidarność jest prawie jedyna bronią , jaką słabi dysponują dla zmniejszenia trochę skutków nierówności społecznych i uczynienia ich mniej dotkliwymi,

-solidarność może opierać się na prawach natury,

FORMY SOLIDARNOŚCI SPOŁECZNEJ I ICH MIEJSCE W STRUKTURZE SPOLECZNEJ

-prawdziwa solidarność jest możliwa tylko pomiędzy jednostkami mającymi podobne interesy bezpośrednie- te interesy potrafiła skoordynować nowoczesna instytucja związków,

-są pewne rodzaje stowarzyszeń, które mogą sprowadzić solidarność do interesów sprzecznych np.: spółdzielnie spożywców -łączą one sprzeczne interesy producentów i konsumentów,

-w wielkich spółdzielniach angielskich stowarzyszają się interesy tożsame, gdyż konsument jest zarazem producentem. Te towarzystwa produkują prawie wszystko, co potrzebne do konsumpcji, posiadają gospodarstwa dostarczające zboża, mięsa, mleka, warzyw. Przynoszą one te korzyść, że słabsi i mniej zdolni ich członkowie mogą skorzystać z inteligencji zdolniejszych, postawionych na czele tych przedsięwzięć, które bez nich nie mogły prosperować. Krajom łacińskim jeszcze daleko do tego.

-spółdzielnie łacińskie - prowadzone są za pomocą skomplikowanych metod administracyjnych; robotnik łaciński, mało zdolny do przewidywania woli kupować w detalu u drobnych sklepikarzy, którzy udzielają mu kredytu niż w magazynie, gdzie trzeba płacić gotówką.

-robotnik francuski miałby interes w uwolnieniu się od pośredników przy pomocy spółdzielni,

-SPÓLKA AKCYJNA- najbardziej rozpowszechniona i anonimowa nowoczesna forma stowarzyszenia.

-jest prawdziwą dziedziczką upadłej arystokracji i dawnego feudalizmu,

-do niej należy władza nad światem, bo nadchodzi godzina gdy świat zostanie podzielony na akcje,

-jest skutkiem demokracji i rozproszenia kapitału między wiele rąk,

-jedyną formą stowarzyszenia się drobnych kapitałów jest ich wykorzystanie w akcjach. Ma pozory kolektywizmu-ale do tego wchodzi się w sposób wolny i tak się z niego wychodzi, a udział w zyskach jest ściśle uzależniony od wkładu.

-spółki akcyjne nie przeniknęły do warstw ludowych;

-udział w zyskach oznacza również udział w stratach,

Robotnicze związki zawodowe- mają na celu skupienie pod jednym kierownictwem jednostek mających te same interesy i najczęściej wykonujących jeden zawód; ich siła i liczba stale rosną; są jedną z konieczności zrodzonych przez ewolucję nowoczesnego przemysłu;

-stały się bronią małych i słabych, którzy odtąd mogą na równej stopie pertraktować z największymi baronami przemyslu i finansów,

-dzięki tym stowarzyszeniom stosunki między właścicielami a robotnikami, pracodawcami i zatrudnionymi zupełnie się zmieniają. Przeszkodą dla samowoli czy tez fantazji pracodawcy są właśnie związki zawodowe, który dzięki liczebności i jedności woli stanowi siłę prawie równą jego sile.

-łacińskie związki zawodowe wymagają od swych członków prawie całkowitego posłuszeństwa,

-ludy łacińskie mają tendencje autokratyczne, a powstałe u nich związki robotnicze stają się równie despotyczne, jak byli kiedyś pracodawcy,

PRZEDSIĘBIORSTWA KOMUNALNE , SOCJALIZM GMINNY

ADMINISTRACJA LOKALNA- zajmuje się zbiorowymi, rozmaitymi potrzebami. Przejmuje coraz więcej funkcji- np.: w Anglii miasta zajmują się mnóstwem przedsięwzięć. Podobnie jest w Niemczech- ponieważ tam ludzie o odpowiednich zdolnościach nie są rzadkością - jak we Francji, gdzie tego rodzaju socjalizm municypalny prawie wszędzie poniósł porażkę, ponieważ w niewielu miastach, gdzie go spróbowano, wprowadzili go politycy bez odpowiednich umiejętności, rekrutujący się z najniższych warstw społecznych.

IX ZMIERZCH CZY TEŻ „NOWE ROZDANIE” W HSTORII EUROPY WEDŁUG JOSE ORTEGI Y GASETA (Łukasz Z.)

Opracowanie warto zacząć kilku faktów natury ogólnej. Przede wszystkim należy podkreślić, że Jose Ortega y Gasset nie był bynajmniej socjologiem. J. Szacki określa go wręcz jako antysocjologa, choć podkreśla, że jego wiedza z zakresu socjologii była bardzo rozległa. Filozof Gasset, jeden z najbardziej znanych hiszpańskich uczonych na świecie, nie cenił socjologii, a wręcz uważał ją za bezużyteczną i najbardziej „nieudaną” z nauk społecznych. Krytykował ją, ponieważ uważał, że przez lata swego funkcjonowania nie potrafiła odpowiedzieć na najbardziej podstawowe pytania: czym jest społeczeństwo i co znaczy wyraz „społeczny”? Dla niego odpowiedź na te dwa zagadnienia miała podstawowe znaczenie. Pomieszanie pojęć w tej dziedzinie to według niego jedna z przyczyn ciągłego społecznego zamętu. Bez wyjaśnienia tych kwestii nie można w pełni rozwinąć takich pojęć jak „państwo”, „władza”, „naród”, „prawo” itd. Ta niewielka moc eksplanacyjna socjologii związana była z jej pozytywistycznym, a więc empirycznym i racjonalistycznym nachyleniem. Wiara w możliwość zbadania zjawisk społecznych narzędziami stosowanymi w naukach przyrodniczych okazała się złudna. Choć antypozytywistyczne przesilenie w socjologii zaczęło się objawiać przed wystąpieniami Gasseta, to cała jego twórczość może by odczytywana jako próba przekształcenia socjologicznego poglądu na człowieka jako „całokształtu stosunków społecznych”. Był on więc jednym z najskrajniejszych przedstawicieli egzystencjalizmu w spojrzeniu na jednostkę i społeczeństwo. W skrócie spojrzenie to oznacza, że to indywidualna egzystencja poprzedza społeczny kontekst, a nie na odwrót.

Gasset tworzył w pierwszej połowie XX wieku (ur. w 1883 r.). Jego najsłynniejsza praca „Bunt mas” przez niektórych jest zaliczana do kanonu takich dzieł, jakimi dla wieku XVIII była „Umowa społeczna” Ruso, a dla XIX „Kapitał” Marksa. „Bunt mas” został wydany w 1929 r., a więc w okresie międzywojennym, choć w trakcie pisania Gasset nie wiedział jeszcze oczywiście, że wojna światowa zakończona w 1918 r. będzie dopiero pierwszą. Już wtedy dawały się zaobserwować symptomy rewolucyjnych zmian w społeczeństwie, które opisuje w swoim dziele.

CECHY CZŁOWIEKA MASOWEGO

Opis człowieka masowego warto zacząć od wyjaśnienia pojęcia „masy”. Obecna jest ona w tradycji myśli konserwatywnej i liberalnej, gdzie tak jak u Gasseta ma pejoratywne znaczenie. Z punktu widzenia konserwatywnego masa to po prostu tłum, motłoch, zagrażający świętym wartościom hierarchii, poddaństwa i arystokracji. Liberałowie z kolei nie odnosili masy do konkretnych struktur społecznych. Traktowali ją jako efekt społecznej egalitaryzacji, odrzucającej różnice urodzenia i statusu. Jednocześnie masa była dla liberałów pojęciem dosyć abstrakcyjnym, zyskującym znaczenie dopiero w konfrontacji z określoną, politycznie lub ekonomicznie zorganizowaną mniejszością, działającą w szczególnym kontekście instytucjonalnym. Do pojęcia masy, pojmowanej tak czy inaczej, odnosili się w swoich pracach tacy myśliciele jak J. S Mill, A. de Tocqueville, G. Le Bon („Psychologia tłumu”), V. Pareto („teoria cyklicznego wznoszenia się mas i upadku elit”) czy O. Spengler. Jerzy Szacki podkreśla również podobieństwo sądów Gasseta z ocenami polskiego socjologa
F. Znanieckiego, zawartymi w pracy „Upadek cywilizacji zachodniej”. We wszystkich tych ujęciach daje się zauważyć pewną dwuznaczność. Z jednej strony służyło ono „intelektualnej i moralnej kwalifikacji jednostek, tworzących większość nowoczesnego społeczeństwa”. Z drugiej strony stanowiło narzędzie krytyki politycznych i społecznych aspiracji tej większości.

U Gasseta pojęcie masy ma charakter nie polityczny czy socjologiczny, ale psychologiczny czy też psychospołeczny. Nie są to na przykład wyłącznie robotnicy, nie jest to określenie jakiejś klasy społecznej. Jest to „pewien sposób czy rodzaj bycia człowiekiem, który można dostrzec we wszystkich klasach społecznych”, „w łonie każdej klasy społecznej istnieje masa i autentyczna mniejszość”. Masa to więc jednostki upodobnione do siebie w swoim zachowaniu i sposobie bycia. To raczej „stan ducha” niż „kondycja społeczna”. Bliższe jest ona znaczeniowo nie motłochowi czy pospólstwu, ale modernistycznemu, piętnującemu określeniu przyziemnej duszy jako „filistra”. Masa to ludzie nie wyróżniający się niczym, tacy sami jak wszyscy, którzy są jedynie powieleniem „typu biologicznego”.

Człowiek masowy nie przejmuje się swoją przeciętnością. Żyje aby żyć, pozostaje cały czas takim jaki jest. Nie podejmuje żadnego wysiłku w celu samodoskonalenia. Jest bezwładny i bezwolny, poddaje się życiu jak „boja zmiennym prądom morskim”. Jest zamknięty w kręgu swych przesądów, niezdolny do konfrontowania swych opinii z rzeczywistością, słuchania innych i dyskutowania z nimi. Jest taki jaki jest, niczego od siebie nie wymaga ani nie oczekuje. Gasset nazywa takiego człowieka „człowiekiem odwiecznym”: taka była, jest i będzie większość gatunku ludzkiego. Tego rodzaju stwierdzenia nie są oryginalne, bowiem wpisują się w długą tradycję elitaryzmu społecznego. Oryginalność koncepcji Gasseta polega na jego opisie „buntu mas”, o czym później.

Cechy psychologiczne człowieka masowego wg Gasseta to:

swobodna ekspansja życiowych żądań i potrzeb, szczególnie w odniesieniu do własnej osoby;

silnie zakorzeniony brak poczucia wdzięczności dla tych, którzy umożliwili mu jego wygodne życie.

Człowiek masowy w sposób niemalże nieograniczony pragnie posiadać więcej. Jednocześnie nie zdaje sobie sprawy, że swojego dobrobytu nie zawdzięcza sobie, tylko pewnym uwarunkowaniom zewnętrznym, o których będzie mowa. Gasset porównuje człowieka masowego do rozpuszczonego dziecka, które pozbawione zewnętrznej dyscypliny rodzicielskiej pożąda wszystkiego, na co ma tylko ochotę. Uważa, że wszystko mu wolno, ponieważ nie jest niczym ograniczany przez otaczającą go rzeczywistość. W związku z tym nie liczy się z innymi. Z kolei nie posiadając wiedzy o szerszych podstawach świata, w którym żyje, a tym bardziej nie rozumiejąc i nie dostrzegając uwarunkowań, jakie postawiły go w tej pozycji, zupełnie nie szanuje swojego statusu. Nie docenia go, ponieważ nie włożył żadnego wysiłku w jego ukształtowanie. Zastał on już taki porządek i uważa go za swój, utożsamia go niemalże z porządkiem naturalnym. Traktuje zdobycze cywilizacji (powszechne prawo wyborcze, prawa człowieka, dobrobyt ekonomiczny) jako dzieła natury. Niegdyś bowiem awans społeczny traktowany był jako zrządzenie losu bądź efekt ogromnego wysiłku jednostki. Obecnie cena zdobycia pozycji spadła, a więc i jednocześnie świadomość jej wartości.

Człowiek masowy jest hermetyczny, zaskorupiony i niesforny. Nie uznaje autorytetów zewnętrznych w postaci osób lub norm. W związku z tym nie jest zdolny do kierowania procesem cywilizacyjnym, ponieważ nie ma pojęcia o jego podstawach i uwarunkowaniach. Nie rozumie mechanizmów rządzących tym procesem, zasad leżących u jego podstaw. Przypisuje sobie prawo do posiadania opinii na każdy temat, mimo braku jakichkolwiek przemyśleń związanych z różnorodnymi kwestiami. Jest przekonany o własnej doskonałości. Nie jest głupi, ale jest hermetyczny intelektualnie. Posiada wiedzę, ale do niczego mu ona nie służy, ponieważ działa bezrefleksyjnie. Niejasna świadomość posiadania pewnego statusu intelektualnego, mimo braku właściwego jego wykorzystania, powoduje że jest jeszcze bardziej zarozumiały i zasklepiony intelektualnie. Mimo że posiada opinie, to nie potrafi dyskutować, odbierać opinii innych, wymieniać się opiniami, reagować na opinie. Mało tego, jego celem staje się narzucanie swojej opinii innym. Przykładem tego rodzaju postawy są ruchy polityczne syndykalizmu i faszyzmu, które uzurpują sobie posiadanie monopolu na rację.

O nowym typie człowieka masowego pisze Gasset w ten sposób:
„1) Cechuje go wrodzone i głęboko zakorzenione przekonanie o tym, że życie jest łatwe, dostatnie i pozbawione jakichkolwiek tragicznych ograniczeń; a co za tym idzie, każdego przeciętnego osobnika wypełnia poczucie panowania i triumfu, które 2) skłania go do afirmacji siebie samego takim, jakim jest, i uznawania własnych treści moralnych za w pełni doskonałe (…) Jego wewnętrzne poczucie panowania każe mu ciągle wykazywać przewagę. Postępuje więc tak, jak gdyby na świecie istniał tylko on i ludzie jemu podobni. 3) Wtrąca się do wszystkiego, narzucając wszystkim swoje pospolite przekonania, a czyni to bezceremonialnie, bez żadnych wahań czy względów na innych (…).” Zabawa i sport są jego główną sprężyną życia. Zajmuje się pielęgnacją swojego ciała, dba o urodę i ubiór. Nie jest romantyczny w stosunkach z kobietami, stosuje mniej subtelne metody. Ma upodobanie do życia pod rządami absolutnymi i niechęć do dyskusji politycznych.

Gasset porównuje również człowieka masowego do „zadufanego paniczyka”. „Jest to bowiem typ człowieka, który przyszedł na świat po to, by robić co mu się podoba”. Krąg rodzinny akceptuje pewne zachowania, które często nie przystoją na zewnątrz. „Paniczyk” zachowuje się dokładnie tak samo na zewnątrz, jak w domu.

Kolejnym przykładem człowieka masowego jest wyspecjalizowany badacz, naukowiec. W związku ze specjalizacją nauki, naukowcy zajmują się coraz węższymi obszarami wiedzy. Dochodzi do tego, że będąc omnibusem w danej wąskiej specjalizacji, nie ma pojęcia o szerszych jej uwarunkowaniach. Jego horyzont zamyka się do jego specjalizacji. Mimo to uważa się za niemal wszechwiedzącego, jakby posiadł jakąś tajemną wiedzę. W pewnym sensie posiada wiedzę niedostępną innym, lecz jest ona jedynie fragmentem szerszej całości, o której nie ma pojęcia. Takiego naukowca Gasset porównuje do „pszczoły w plastrze ula” albo „sztućców tkwiących w swoim futerale”. Nie można powiedzieć o takim badaczu, że jest głupi, ponieważ jest ekspertem w swojej dziedzinie i ma rozległą wiedzę na jej temat. Jednocześnie nie uważa za konieczne wyglądanie poza swoją specjalizację, jest więc w pewien sposób ograniczony czy nawet upośledzony, „mądro-głupi”. Stanowi on modelowy przykład człowieka masowego.

Człowiek masowy to także prymityw, nie zdający sobie sprawy z istnienia cywilizacji, ale korzystający z jej dobrodziejstw. Według Gasseta nastąpiła obecnie „wertykalna inwazja barbarzyńców”, co oznacza bezceremonialne wejście prymitywa bocznymi drzwiami na „starą i szacowną scenę cywilizacji”.

UWARUNKOWANIA KULTUROWE, POLITYCZNE, EKONOMICZNE CZŁOWIEKA MASOWEGO

„Masy” nie pojawiły się z dnia na dzień w czasie życia Gasseta. Natomiast w jego czasach stały się widoczne, zajęły uprzywilejowane miejsce w społeczeństwie. Stało się tak według Gasseta z powodu zaistnienia pewnych konkretnych okoliczności. W ogólnym zarysie wymienia on dwa główne powody:

ogromny przyrost ludności w XIX wieku;

wyzbycie się przez masy cechującej je wcześniej pokory.

Dzięki postępowi technicznemu, który Europa zawdzięcza rewolucji naukowo- technicznej, nastąpiła eksplozja demograficzna, która spowodowała wypełnienie świata niemal po brzegi. Masy nabrały tym samym w jeszcze większym stopniu charakteru ilościowego. Nie to jest jednak najistotniejszym powodem ich wyemancypowania. Ważniejsza jest zmiana ich stosunku do dominującej dotychczas mniejszości. Oto słowa Gasseta: „masy zhardziały w stosunku do mniejszości ; nie są im posłuszne, nie naśladują ich ani nie szanują, a raczej wprost przeciwnie, odsuwają je i zajmują ich miejsca.” Te dwie okoliczności nakładają się dodatkowo na siebie. Przyrost ludności był tak szybki, że wychowanie mas przerosło możliwości elit. „Kiedyś masy po prostu były, teraz zaczyna się ich brutalna i bezwzględna władza”. Przemiany to zostały skatalizowane przez kolejne czynniki, które stanowiły: liberalna demokracja, nauka i industrializacja. Liberalna demokracja zniosła ograniczenia polityczne i społeczne, nauczyła ludzi zasad równości, praw człowieka, obywatela. Nie nauczyła natomiast obowiązków. Nauka i przemysł doprowadziły do znaczącego polepszenia sytuacji materialnej. Gasset pisze: „Nigdy wcześniej dotąd przeciętny człowiek nie miał takiej łatwości w rozwiązywaniu swoich problemów ekonomicznych. (…) horyzont ekonomiczny przeciętnego człowieka z każdej klasy społecznej stawał się z dnia na dzień coraz szerszy i jaśniejszy.”

Za jedną z głównych przyczyn społecznej degrengolady uważał: „dysproporcję między doskonałością naszych wyobrażeń o zjawiskach fizycznych i skandalicznym zacofaniem nauk moralnych”. Słabość nauk moralnych polega na tym, że „nie pomagają one ludziom w projektowaniu życia, nie wyposażają ich w „wierzenia”, które są dla życia bezwzględnie ważniejsze niż idee”. Krytyka ta jest skierowana w stronę kartezjańskiego „rozumu fizycznego”, który wyjałowił ludzką wyobraźnię, choć przyniósł jednocześnie imponujące osiągnięcia w dziedzinie nauk ścisłych i przemysłu. Niezwyciężony w walce z przyrodą, okazał się bezsilny wobec świata ludzkiego. Upraszczając: przyroda ma stałą naturę, którą można zmierzyć i zbadać, człowiek natomiast ma naturę złożoną, zmienną i niejednoznaczną, której nie można opisać liczbami.

Oprócz wspomnianego względnego zabezpieczenia materialnego należy jeszcze wspomnieć o znaczeniu zabezpieczenia fizycznego: komfortu i porządku publicznego. Stabilizacja wewnętrzna państw redukuje do minimum możliwość wstrząsów i gwałtownych zakłóceń. „ (…) współczesnemu człowiekowi życie we wszystkich jego podstawowych i najbardziej istotnych dziedzinach jawi się jako pozbawione trudności i problemów”. W przeszłości natomiast życie wydawało się ludziom raczej pasmem zmagań oraz walką o przetrwanie. Również w formach życia publicznego nie napotyka człowiek żadnych ograniczeń. Nie istnieją już stany czy kasty, nie ma ludzi prawnie uprzywilejowanych, każdy od małego uczy się, że wszyscy są równi wobec prawa. Liberalna demokracja, badania naukowe i industrializacja były odpowiedzialne za zmiany warunków życiowych ludzkości nieporównywalną w dziejach. Wszystkie trzy czynniki nie pochodzą z wieku XIX, ale wraz z wiekiem XIX nastąpiło ich pełne wdrożenie. Zaowocowało to przeobrażeniami na „,masową” skalę, które opisuje hiszpański filozof, a z którymi jego zdaniem cała Europa musi się uporać

RELACJE PAŃSTWO - CZŁOWIEK MASOWY

Ta kwestia, podobnie jak całość problematyki poruszanej przez Gasseta nie jest taka prosta, jak postaram się ją przedstawić. Ale z racji tego, że relacje państwo - człowiek masowy są pochodną tego co już napisałem i co będzie napisane dalej, spróbuję to streścić na tyle przystępnie, na ile się da.

Gasset wychodzi od opisu państwa i tego jakim przekształceniom ulegało w toku dziejów. Uważa on je za jedno z największych niebezpieczeństw współczesnej cywilizacji. Zagrożenia stanowią: upaństwowienie wszystkich dziedzin życia, wszechobecny interwencjonizm i tym samym przeregulowanie życia społecznego. Człowiek masowy przybiera wobec państwa nader interesującą postawę; „widzi je, podziwia je, wie, że jest czymś zastanym, zapewniającym mu bezpieczne życie”. Jednocześnie, w sposób charakterystyczny dla siebie, nie zdaje sobie sprawy, że stanowi ono wytwór ludzkiej woli i umysłu, że oparty jest na pewnych założeniach i cnotach. Wartości te, zapomniane przez człowieka masowego, mogą w końcu wyparować. Człowiek masowy widzi w państwie władzę anonimową, pospolitą. W związku z tym sądzi, że państwo należy do niego. Gdy pojawiają się życiu publicznym jakieś konflikty czy problemy, człowiek masowy domaga się, aby państwo się tymi sprawami zajęło. Ma wobec państwa postawę roszczeniową.

Masa twierdzi, że „państwo to ja”. Jednak jest inaczej, łączy je jedynie anonimowość. Problem w tym, że człowiek masowy nie zdaje sobie z tego sprawy i używa państwa do swoich celów. Wykorzystuje je do tego, aby niszczyc twórcze mniejszości, które mu przeszkadzają, we wszelkich dziedzinach. W ten sposób, niszcząc wszelki twórczy żywioł, państwo, a więc człowiek masowy, zniszczy samego siebie. Ponieważ jego funkcjonowanie uzależnione jest od żywotnych sił, które je napędzają, a nie tylko konsumują.

CECHY SWOISTE „CZŁOWIEKA SZLACHETNEGO/WYBITNEGO”

Człowiek wybitny to przeciwieństwo człowieka masowego. To on najbardziej cierpi na uprzywilejowaniu człowieka masowego. Jest to w pewnym sensie spadkobierca dawnej arystokracji. Nie musi on mieć jednak arystokratycznych korzeni. Ma za to pewne charakterystyczne cechy osobowości. Posiada duże wymagania wobec siebie samego. Nie zadowala się tym jaki jest, ale pragnie ciągle się doskonalić. Zdaje sobie sprawę z własnych ułomności, jest pokorny wobec swoich wad. Ma w związku z tym potrzebę odwoływania się do doskonalszych, wyższych norm, w których się przegląda i do nich się porównuje. Pragnie poddawać się transcendencji, a więc czemuś wyższemu niż on sam. W związku z tym wyznacznikiem dla niego są normy zewnętrzne, a nie jego „widzimisię”. Aby żyć zgodnie z tymi normami, jest skłonny do narzucania sobie dyscypliny. Wiedzie życie szlachetne, które określają wymagania i obowiązki, a nie przywileje.

Przywileje, które posiadała niegdyś szlachta, zostały przez nią tak czy inaczej wywalczone. Tak więc pozycja i status człowieka szlachetnego wynikają z jego poświęcenia, aktywności i walki. Posiadanie przywilejów w założeniu przewidywało również ich ewentualną obronę przed próbą zawłaszczenia z zewnątrz. Przeciwnie niż przywileje człowieka masowego, który wszystko otrzymał na tacy. Szlachetny to jednak przede wszystkim nie ten, któremu tradycja i dziedziczenie zapewniło jego pozycję. Szlachetny to ten, który wybił się ponad przeciętność i wyłącznie sobie zawdzięcza swój sukces. Gasset: „Tak więc słowo szlachetny jest równoznaczne ze słowem w trudzie wypracowany, doskonały” oraz: „dla mnie szlachectwo to synonim życia pełnego trudu i wyrzeczeń, zawsze gotowego do doskonalenia się, do przechodzenia od tego, co już jest, do wyższych jeszcze celów i obowiązków. Tak rozumiane życie szlachetne jest jaskrawym przeciwieństwem życia pospolitego, bezwładnego, ograniczającego się statycznie do siebie samego, skazanego na wieczne zaskorupienie się w sobie, jak że żadna siła zewnętrzna nie zmusza go do wyjścia poza siebie samo”. Takie jednostki odciskają niezatarte piętno w naszej pamięci. Umieją się zdobyć na spontaniczność i wysiłek. Są to ludzie wybrani, jedyni, którzy potrafią być aktywni, a nie tylko reaktywni. Dla nich życie jest ciągłym napięciem, treningiem, ascezą.

NA CZYM POLEGA BUNT MAS?

Pojawienie się człowieka masowego na arenie historii nie jest według Gasseta czymś jednoznacznie negatywnym. Jest to raczej nieuchronny proces cywilizacyjny. Jednocześnie podkreśla, że Europa z tego powodu znalazła się na zakręcie. Bunt mas może być etapem przejściowym do nowej, z niczym nieporównywalnej, organizacji ludzkości. Może też jednak okazać się również katastrofą. Wszystko jest w dziejach możliwe.

Bunt mas to pojawienie się nowego typu człowieka masowego, opisywanego już wcześniej. Staje się on decydentem i narzuca wszystkim swoją barbarzyńską, prymitywną wizję świata. W związku z tym bunt mas jest wyzwaniem historii, z którym należy się uporać. Dysproporcja między statusem materialnym i społecznym a wychowaniem i moralnością może doprowadzić świat do załamania. Człowiek masowy zapomina bowiem o tym, co stanowi jego podstawę i fundamenty. Nie rozumie, co go stworzyło, skąd pochodzi, skąd się wziął. Jeżeli proces „umasowienia” będzie postępował, podstawy te zostaną całkowicie zapomniane, a Europa runie z hukiem w przepaść. Trzeba jednak przy tym podkreślić, że Gasset nie jest fatalistą. Nie jest przekonany o nieuchronności tego scenariusza.

Człowiek masowy odrzuca wszelkie dotychczasowe ograniczenie i rygory, reguły które trzymały dotychczas świat w ryzach. Wkracza na salon historii z brudnymi buciorami i w kufajce, ponieważ historia otworzyła mu drzwi na oścież. Według Gasseta bunt mas „polega właśnie na (…) zamknięciu duszy przeciętnego człowieka”. Człowiek masowy nie ma zamiaru zadawać sobie trudu zastanawiania się nad samym sobą. Buntuje się wobec norm które go ukonstytuowały, ale tylko dlatego bo za bardzo ich nie zna i znać nie chce. Zadowala się przecież tym co już ma. Porusza się wśród pewnego ograniczonego zbioru idei, które w sobie nosi i uważa się dzięki nim za spełnionego i dojrzałego.

Misją masy jest nie kierowanie samą sobą, lecz bycie kierowaną. Według Gasseta tam gdzie istnieje bądź istniał porządek publiczny, masa była zawsze podporządkowana jakiejś lepszej mniejszości. Tymczasem w obserwowanej przez niego rzeczywistości zaczęło się dziać cos zupełnie odwrotnego. Masa zaczęła mieć aspiracje do kierowania samą sobą. I znowu Gasset: „ (…) zachęcanie mas by działały same z siebie, jest równoznaczne z buntowaniem ich przeciw ich własnemu przeznaczeniu, a ponieważ to właśnie obecnie ma miejsce, dlatego mówię o buncie mas.” Bowiem buntem można nazwać coś, co polega nie na akceptacji własnego przeznaczenia, ale na zbuntowaniu się przeciw niemu. A kiedy masa zaczyna działać sama przez się, robi to co umie robić najlepiej: używa przemocy. Jest to najprostsze, najbardziej pierwotne rozwiązanie problemów życiowych. Sposobem rozwiązywania problemów współczesności stała się przemoc i gwałt. Stanowi to oznakę buntu, a co za nim idzie, również dominacji mas.

ROZUMIENIE LIBERALIZMU

Gasset podkreśla wartość demokracji liberalnej jako sposobu urządzenia życia społecznego. Zawiera ona pierwiastek dyskusji, wymiany zdań, deliberacji. Jej przeciwieństwem jest procedura „akcji bezpośredniej”, a więc realizowania w polityce tego, co się rządzącym podoba. Demokracja liberalna to wobec tego przykład modelowy „akcji pośredniej”, a więc poprzedzonej namysłem i refleksją.

Demokracja liberalna to oczywiście nie to samo co liberalizm. Gasset wyraża rozumienie liberalizmu explicite w ten sposób: „to zasada prawa politycznego, według którego władza publiczna, mimo swej potęgi, sama sobie narzuca ograniczenia, tak aby nawet kosztem tej władzy zostawić w rządzonym przez siebie państwie miejsce do życia dla wszystkich tych, którzy nie myślą ani nie czują tak jak ona, czyli tak jak najsilniejsi, jak większość.” Jest to według Gasseta zasada wspaniałomyślna, prawo nadane przez większość mniejszościom, które jest „najszlachetniejszym wołaniem, jakie rozległo się na ziemi od zarania dziejów”. Liberalizm proponuję współżycie z wrogiem i to słabszym od siebie. Dlatego, że jest to projekt tak wspaniały, Gasset nie dziwi się, że ludzkość stara się go ze wszystkich sił odrzucić i zastąpić dyktaturą mas, bezmyślnej większości. Ideał nie może funkcjonować zbyt długo i trwale.

WŁADZA JAKO ZJAWISKO SPOŁECZNE

Władza to zjawisko społeczne, ponieważ jest oparte na opinii publicznej. Rządzenie sprowadza się do kontrolowania opinii publicznej. Władz to rząd dusz. Ma więc w pewnym sensie charakter religijny. Państwo to według Gasseta stan opinii, sytuacja statycznej równowagi. Władza nie bierze się wobec tego z siły. Nie sprowadza się do władzy materialnej czy fizycznej. Przykładowo, gdy Napoleon najechał i podbił Hiszpanię oraz potem przez jakiś czas ją zajmował, nie oznaczało, że nią rządził.

Centralne miejsce opinii publicznej jest odwieczne, niezmienne i wieczne. Rządzenie to nie gwałtowne wymuszanie, lecz spokojne sprawowanie władzy. Oczywiście możliwa jest sytuacja, że opinia publiczna na danym terenie nie istnieje. Wówczas jest sprawowana za pomocą brutalnej siły fizycznej, która jest jednak tylko substytutem opinii. Pierwszym podmiotem sprawującym władzę publiczną we właściwym sensie był Kościół.

Dlaczego według Gasseta władza ma taką postać? Otóż twierdzi on, że wiąże się to z brakiem własnej opinii przez większość członków społeczeństwa. Jednocześnie każdy musi mieć jakąś opinię. W związku z tym musi istnieć jakiś podmiot, który im tą opinię wtłoczy do głowy. I od tego jest właśnie władza.

MIEJSCE STAREGO KONTYNENTU WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE

Przez ponad 300 lat Europa sprawowała w świecie rolę przywódczą. W rozumieniu Gasseta oznaczało to, że stanowiła elitę narodów, owego „człowieka szlachetnego” społeczności międzynarodowej. To ona narzucała światu opinie, reguły i normy. Kształtowała wzorce, to ją na całym świecie naśladowano. Sprawowała rząd dusz. Po I- wszej wojnie światowej zaczęto jednak mówić o upadku znaczenia Europy. Właściwie wszyscy spisali już Europę na straty. Gasset jednak wcale nie jest przekonany o straconej pozycji Europy. Z jednej strony podkreśla oczywiście ogromne zagrożenie, jaki stanowi dla niej bunt mas. Z drugiej jednak zastanawia się, czy jej aktualny stan nie jest tylko przejściowy. Przypuszcza, że Europa mogła się znajdować obecnie w okresie przeobrażenia. Gorset państw narodowych stał się dla niej zbyt ciasny. Ograniczenia te to granice polityczne i narodowościowe. Bycie Francuzem czy Niemcem oznacza bycie prowincjuszem. Zdaniem Gasseta Europa to coś więcej niż tylko państwa i narody. Jednak Europie brakuje narzędzi do zrealizowania swoich aspiracji. Brakuje jej programu działania na miarę jej możliwości.

Jako wyraz słabości Europy wskazywało się na przykład nieskuteczność instytucji parlamentaryzmu. Gasset uznaje tez zarzut za chybiony, ponieważ nikt nie przedstawia wobec parlamentaryzmu naprawdę poważnych zarzutów. Co za tym idzie, nie istnieją projekty zastąpienie go czymś innym. Jest on jedynym, mimo że nie najlepszym rozwiązaniem, które należy raczej ulepszać niż likwidować.

Wiele narodów chciałoby zastąpić Europę w jej roli przywódczej, lecz w większości ich aspiracje ocenia Gasset jako żenujące i śmieszne. Z tymi aspiracjami wiąże on wybuchy nacjonalizmów. W społeczności międzynarodowej również obecne jest zjawisko masowości. Inne, nieeuropejskie narody zaczynają buntować się wobec dotychczasowej europejskiej hegemonii, nie zdając sobie sprawy, jak wiele Europie zawdzięczają. Gasset nie widzi jednak na horyzoncie żadnych poważnych kandydatów. Ameryka, jak również Rosja, stanowi dla niego w gruncie rzeczy przedłużenie europejskości. Oba narody nie mają do zaproponowania nic na tyle oryginalnego, aby pretendować do władzy nad światem.

ŚRODKI ZAPOBIEGAJĄCE DEKADENCJI EUROPY

Ratunkiem dla Europy jest autentyczna filozofia. Oznacza to, że filozofowie mają być filozofami, czyli zajmować się rzeczami najwyższymi, spoglądać na rzeczywistość z zewnątrz i opisywać ją całościowo. Obecnie filozofowie zajmują się różnymi sprawami, ale nie samą filozofią, np.: literaturą, polityką, pedagogiką. Słowem stali się ludźmi nauki, a więc specjalistami nie ogarniającymi całości. Nie może zabraknąć owej mniejszości, ludzi wybitnych i szlachetnych, którzy stanowią żywioł napędzający rzeczywistość. Mają to być ludzie wyczuwający „puls dziejów”, prawdziwie współcześni. Rozumiejący proces cywilizacyjny i zdolni do kierowania nim. Czujący wstręt do wszelkiego archaizmu i prymitywizmu. Jest to jeden ze sposobów uchronienia Europy. Ten sposób ma być jednak przede wszystkim środkiem zaradczym wobec buntu mas.

Drugi sposób to stworzenie dla Europy nowego programu na miarę poziomu jej rozwoju. Chodzi o program, który pozwoli przekroczyć krępujące Europę ograniczenia w postaci narodowości czy granic politycznych. Jedynie wiara w kierowniczą rolę Europy może utrzymać ludzi Zachodu w stanie napięcia i gotowości. Kryzys Europy może być według Gasseta wstępem do zjednoczenia, czyli stworzenia Stanów Zjednoczonych Europy. Idea Europy może przekształcić się w ideę narodową. Jest to kolejny etap konsolidacji państwa, o której wspomina Gasset, a który to polega na chęci połączeni się z innymi państwami. Państwa europejskie wkraczają być może w ten etap, co może umożliwić zjednoczenie. Decyzja konstrukcji z różnych ludów Starego Kontynentu jednego, wielkiego narodu, mogłaby tchnąć w Europę nowe życie. Mogłaby zacząć wierzyc w siebie, zwiększyłaby wymagania wobec siebie samej i narzuciłaby sobie dyscyplinę.

wg J. Pawlaka: struktura, w której znajdują się i działają przedstawiciele ugrupowań stricte politycznych, zorganizowanych grup wnoszących do systemu kwestie ekonomiczne i społeczne (np. związki zawodowe, grupy interesu, media) oraz przedstawiciele luźniej zorganizowanych sił społeczeństwa obywatelskiego (np. ruchów społecznych)

Poszczególne postawy opisywane są przez „syndromy” (pozytywny stosunek do opisanych w nawiasach twierdzeń). Dla każdej warstwy klasy politycznej istotne są inne syndromy. Opisywane są kolejno wg istotności dla danej grupy (pierwszy czynnik jest najważniejszy, reprezentuje go największa grupa, czwarty jest najmniej istotny)

Otoczenie społeczne

Instytucje

KONWERSJA

WEJŚCIA

WYJŚCIA

Władza państwowa

Władza polityczna

Socjologia polityki - wyjaśnienie zjawisk walki o władzę i jej sprawowania

Socjologia polityczna - socjologia polityki + interpretacja ogólnej teorii socjologicznej, która problemom władzy nadaje centralne miejsce

Socjologia stosunków politycznych - socjologia polityczna + wskazanie społecznych podstaw zjawisk władzy i ich wpływu na życie społeczne (dla części badaczy jest to po prostu nauka o polityce; np. Hochfeld)

Nauka o polityce - np. Wiatr wskazuje na to, że nauka o polityce jest „czymś szerszym”, ponieważ jej część składową stanowi także m.in. ekonomia polityczna



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SKRYPT SOCJO, socjologia dziennikarstwo(1)
SOCJOLOGIA POLITYKI TEST!!(1), socjo polityki
odpowiedzi do testu z socjologii polityki, socjo polityki
SOCJOLOGIA I POLITYKA Jan Garlicki skrypt
EROZJA W ADZY, socjologia polityki, Socjologia polityki
z.bauman-globalizacja I, Studia Politologiczne, Socjologia Polityki
Socjologia polityki20.10.07, SOCJOLOgia, Socjologia polityki
Socjologia polityki14[1].10.07, SOCJOLOgia, Socjologia polityki
VII socj, socjoloia polityki
W ADZA, socjologia polityki, Socjologia polityki
Mills - Społeczeństwo masowe, Teoria i socjologia polityki
Wykłady Socjologia Polityki
SOCJOLOGIA POLITYKI WSZYSTKO
9 socjologia polityki, Studia
KULTURA, socjologia polityki, Socjologia polityki

więcej podobnych podstron