9399


Nan Madol - tajemnicza Wenecja Pacyfiku

Na jednej z mikroskopijnych wysp Mikronezji - Pohnpei - leży kamienne miasto, które H.P. Lovecraft w swoich mitach Cthulhu nazywał legendarnym R'lyeh. Kamienne miasto o 8 metrowych murach obronnych robi olbrzymie wrażenie. Zostało zbudowane dwunastym w i znane jest ono pod nazwą Nan Madol.

Pierwsze ślady konstrukcji w tym rejonie pochodzą jeszcze sprzed naszej ery, ale rozkwit kultury na Mikronezji przypada na czasy kiedy w średniowiecznej Europie budowano katedrę Notre Dame w Paryżu i Angkor Wat w Kambodży. Nan Madol w dosłownym tłumaczeniu oznacza „przestrzeń pomiędzy” i prawdopodobnie odnosi się to do faktu, że fortecę zbudowano na około 100 sztucznych wyspach. Tubylcy nazywali Nan Madol Niebiańską Rafą a Europejczycy Wenecją Pacyfiku. Niewielkie wysepki na których stoi twierdza miały ściśle określone przeznaczenie. Na jednych przygotowywano i przechowywano żywność, na innych budowano łodzie. Aż 58 wysepek, służyło jako miejsce pochówku.

Forteca miała bronić nie tyle przed zagrożeniem z zewnątrz co kontrolować tych mieszkających w obrębie jej murów. Zbudowała ją elitarna kasta Saudeleurów, którzy obawiali się, że wodzowie innych rodzin, któregoś dnia obrońcą się przeciwko nim i po to by mieć ich na oku zaprosili ich do zamieszkania wewnątrz twierdzy. Szacuje się, że w Nan Madol mieszkało na stałe 1000 mieszkańców i w większości byli to kapłani. Wewnątrz twierdzy znaleziono sieć tuneli, które rozciągają się pod dnem morskim i być może prowadzą na inne wyspy. Powod ich zbudowania nie jest znany.

Największą tajemnicą Nan Madol jest sposób w jaki olbrzymia ilość bazaltowych kamieni znalazła się w miejscu, w którym zbudowano twierdzę. Na wyspie Pohnpei taki rodzaj kamieni nie występuje. Archeolodzy znaleźli kilka możliwych miejsc na innych wyspach Mikronezji, gdzie mogły mieścić się kamieniołomy, ale wciąż trudno jest sobie wyobrazić, że przewożono bloki skalne na tak duży dystans tylko przy użyciu wątłych łódek czy bambusowych tratw. Legenda głosi, że miasto stworzyła kasta budowniczych, którzy mają na swoim koncie także inne budowle w tym rejonie takie jak Lelu czy Kosrae. Badanie węglem C-14 wykazało, że Nan Madol jest jednak znacznie starsze od obu tych budowli. Legenda głosi, że Saudeleurzy wynajęli potężnego magika z północy, który sprawił, że bazaltowe głazy przyleciały na Pohnpei z innych wysp. Każdy z tych głazów waży średnio 5 ton, ale wiele wśród nich waży nawet 25 ton. Mimo, że dno morskie jest usiane tymi kamieniami, trudno jest sobie wyobrazić że tubylcy przywieźli je w tak olbrzymich ilościach na prymitywnych tratwach, nie posiadając dźwigów aby je rozładować. W 1995 roku na potrzeby kanału „Discovery” zbudowano taką tratwę aby przewieźć za jej pomocą ważący jedną tonę głaz, lecz całe przedsięwzięcie skończyło się fiaskiem.

Kiedy Europejczycy odkryli miasto, było ono już od kilkuset lat opuszczone. Być może powód tego był bardzo prozaiczny. Nan Madol nie miało własnych źródeł słodkiej wody i żywności. Wszystko trzeba było przywieźć z zewnątrz, Saudeleurowie rządzili swoim ludem twardą ręką i z zaopatrzeniem nie było kłopotów. Jednak któregoś dnia Saudeleurowie zostali obaleni przez konkurującą z nimi kastę Nahnmwarkis. Było to dla nich pyrrusowe zwycięstwo, bo nie zdobyli sobie takiego respektu jak ich poprzednicy. Doszło do tego że sami musieli przynosić sobie wodę i żywność co z czasem stało się uciążliwe i Nahnmwarkis porzucili miasto, które od tej pory pozostało puste. Kultura jaka się w nim rozwijala wciąż jest znana zaledwie pobieżnie. Niektórzy widzą w Nan Madol pozostałości po mitycznej Lemurii lub krainy Mu, którą spotkał los podobny do Atlantydy.

W Nan Madol nie prowadzi się obecnie żadnych badań archeologicznych. Tubylcy nie zgadzają się na to bo jest to część tabu, strzeżonej tajemnicy, której nie można złamać by nie rozgniewać tym bogów. Ci którzy sie temu nie podporządkują zostaną przeklęci. Przekonał się o tym polski antropolog Jan Stanisław Kubary, który w dziewiętnastym wieku przebywał w Mikronezji. Zjednał sobie przyjaźń krajowców po tym, jak wyleczył wielu z nich z grypy. Zabrał z wyspy Pohnpei 100 skrzyń bezcennych artefaktów które postanowił wywieźć do muzeum w Hamburgu. Niewiele sobie robił z klątwy, ale jego szkuner „Alfred” zatonął u wybrzeży atolu Jaluit i skarby Nan Madol przepadły razem z nim na zawsze. Kubary podpadł mikronezyjskim bogom i czarownikom i mimo ze kochał Mikronezję i nawet osiedlił się na Phonpei,to zginął tam prawdopodobnie zamordowany przez krajowców.

Na początku dwudziestego Mikronezja stała się kolonią niemiecką i gubernator wyspy Victor Berg otworzył grobowiec jednego ze starożytnych królów. Wewnątrz znalazł kości gigantów mierzących sobie nawet po 3 metry wysokości. Tej samej nocy nad wyspą rozszalał się sztorm a powietrze przeszywały nieznane dźwięki jakby wydobywające się z wielkiej muszli. Niemiecki gubernator został znaleziony o świcie martwy. Zdarzenie miało miejsce 30 kwietnia 1907 roku a niemiecki lekarz nie zdołał ustalić przyczyny śmieci Berga. Przyczynę tą znali doskonale wyspiarze, którzy wierzyli, że była to kara za brak respektu dla tradycji wyspy.

Nan Madol leży zaledwie półtora metra nad poziomem morza, ale bardzo rzadko nawiedzają je sztormy. To co czyni to miejsce dodatkowo niezwykłe to fakt, że właśnie w tym rejonie tworzą się wszelkie tajfuny, które pustoszą później wschodnie brzegi Azji. Mimo to wyspa Pohnpei pozostaje od nich całkowicie wolna. Jest ona poddawana delikatnej działalności sejsmicznej, która magnetyzuje bazalt z którego zbudowany jest Nan Madol powodując, że cala struktura jest olbrzymią maszyną manipulującą pogodą.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9399
9399
9399
9399
9399
1 Konspekty zabaw niepełneid 9399 pptx

więcej podobnych podstron