STYLE PREZYDENTURY W POLSCE - praca licencjacka, różne


STYLE PREZYDENTURY W POLSCE

W LATACH 1990 - 2010

Streszczenie

Prezydent jest jednoosobowym organem, który sprawuje w naszym kraju władzę wykonawczą. Stoi na czele państwa reprezentując tym samym naród na arenie międzynarodowej. Można by powiedzieć, że jest jednym z najwyższych organów
w państwie, posiadając w związku z tym różne kompetencje. Piastowanie tego stanowiska, oprócz przywilejów, pociąga za sobą również ogromną odpowiedzialność zarówno za losy państwa, jak i całego narodu. W Polsce urząd prezydenta został utworzony już w 1921 roku. W okresie okupacji urząd sprawowany był na uchodźstwie, aż do 1990 roku. Po przemianach przełomu lat 80-tych i 90-tych, pierwszym wybranym w wyborach powszechnych prezydentem został Lech Wałęsa. W kolejnych kadencjach urząd sprawowali Aleksander Kwaśniewski (1995-2005)
i Lech Kaczyński (2000-2010). Style realizowania prezydentur znacznie różniły się od siebie, ale każdy z Prezydentów RP ma na swoim koncie zarówno sukcesy, jak
i porażki polityczne.

Słowa kluczowe:

Polska, prezydent, konstytucja, styl, wybory, decydent, osobowość

Dziedzina pracy

14 100 Politologia

Spis treści

Wstęp 5

Rozdział 1. Tradycja instytucji prezydenta w Polsce 8

1.1.Tworzenie się urzędu prezydenta w okresie II RP 8

1.2. Prezydenci RP na uchodźstwie 14

1.3. Instytucja „głowy państwa” w latach 1952 - 1989 17

1.4. Restytucja prezydentury po upadku komunizmu 23

Rozdział 2. Konfrontacja - prezydentura Lecha Wałęsy 30

2.1. Biografia polityczna Lecha Wałęsy 30

2.2. Wybory prezydenckie w 1990 roku 36

2.3. Lech Wałęsa jako decydent polityczny 42

2.4. „Nie chcem, ale muszem” - osobowość i styl prezydentury Lecha Wałęsy 54

Rozdział 3. Dwie kadencje koncyliacji - Aleksander Kwaśniewski 59

3.1. Biografia polityczna Aleksandra Kwaśniewskiego 59

3.2. Wybory prezydenckie w 1995 i 2000 roku 61

3.3. Aleksander Kwaśniewski jako decydent polityczny 67

3.4. Szorstka przyjaźń - osobowość i styl prezydentury

Aleksandra Kwaśniewskiego 71

Rozdział 4. Konflikt - prezydentura Lecha Kaczyńskiego 75

4.1. Biografia Lecha Kaczyńskiego 75

4.2. Wybory prezydenckie w 2005 roku 78

4.3. Lech Kaczyński jako decydent polityczny 83

4.4. „Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!” - osobowość i styl prezydentury

Lecha Kaczyńskiego 86

Zakończenie 92

Bibliografia 95

Aneks 101


WSTĘP

Na mocy porozumień Okrągłego Stołu (06 luty - 05 kwietnia 1989) przywrócono w Polsce urząd Prezydenta. W dniu 7 kwietnia 1989 r. dokonano nowelizacji konstytucji z 22 lipca 1952 r., przywracając instytucję Prezydenta jako organu władzy wykonawczej oraz Senat jako drugą izbę parlamentu. Prezydent miał być wybierany przez Zgromadzenie Narodowe tj. połączone izby Sejmu i Senatu. Dnia 9 lipca 1989 r. przewagą jednego głosu na urząd Prezydenta zgromadzenie wybrało Wojciecha Jaruzelskiego. W 1990 r. odbyły się po raz pierwszy w historii Polski powszechne wybory prezydenckie. W drugiej turze 9 grudnia 1990 r. prezydentem wybrano Lecha Wałęsę. Jego osobowość oraz styl uprawiania polityki znacznie wpłynęły na rolę prezydenta w Polsce. Polityk ten, dążył bowiem do wzmocnienia swej władzy poprzez autorytarny styl uprawiania polityki. Wyraźnie wzorował się na autorytarnych rozwiązaniach II RP za okresów rządów marszałka Piłsudskiego. Prezydent był wówczas odpowiedzialny tylko przed „Bogiem i Historią”. W owym okresie nie do końca określone były kompetencje głowy państwa (np. nie rozdzielono przejrzyście kompetencji w zakresie polityki zagranicznej).

Prezydent w Polsce jest obecnie jednym z dwóch, obok rządu, organów władzy wykonawczej. Jednak bezpośrednią władzę sprawuje premier, a Prezydent jest kimś
w rodzaju arbitra, który może w określonych sytuacjach ingerować w pracę rządu czy parlamentu (np. poprzez weto czy inicjatywę ustawodawczą). Rozdział kompetencji między prezydenta a rząd nie jest jednak w obecnej konstytucji przejrzyście uregulowany, stąd mogą niekiedy zdarzać się konflikty kompetencyjne. Jednak rola prezydenta wzrasta w sytuacjach kryzysowych.

Celem niniejszej pracy jest analiza sposobów realizacji urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w okresie dwudziestu lat demokracji (1990 - 2010). Bohaterami pracy są więc Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Lech Kaczyński. Interesować nas będzie ich styl uprawiania polityki, ale także sposób walki wyborczej, osobowość i jakość podejmowanych decyzji politycznych.

Praca składa się z czterech rozdziałów.

Pierwszy rozdział zawiera informacje na temat instytucji prezydenta w Polsce do roku 1989. Zostały tam opisane kompetencje prezydenta na podstawie Konstytucji z 17 marca 1921 roku, z roku 1935 i 1949. Opisane w nim zostały również prezydenci RP na uchodźstwie.

Rozdział drugi został poświęcony Lechowi Wałęsie. Zawarta w nim została biografia i decyzje polityczne Wałęsy. Opisano tam również wybory prezydenckie
w 1990 roku. Można powiedzieć, że Prezydent Wałęsa znowelizował urząd prezydenta w Polsce, jego propozycje dotyczące tego urzędu zostały uwzględnione
w ustawie z dnia 17 października 1992 roku w tzw. Małej Konstytucji. Dawała ona silniejszą pozycję Prezydentowi w organach władzy. Był on nie tylko zwierzchnikiem sił zbrojnych, także wyznaczał kierunki polityki zagranicznej, mógł rozwiązywać parlament, a do obalenia jego weta potrzebna była większość 2/3 Sejmu. Prezydent miał także prawo ingerować w skład rządu, poza tym, że powoływał i odwoływał Premiera, powołanie szefów MSZ, MON i MSW wymagało jego aprobaty. Faktycznie jednak prezydent Wałęsa zapewnił sobie na tyle decydującą rolę przy powoływaniu szefów powyższych resortów, że zwykło się je zwać resortami „prezydenckimi”.
W owym czasie system polityczny Polski najbliżej zbliżony był do systemu prezydencko-parlamentarnego. Silne były tendencje wzmocnienia roli prezydenta. Wszystkie główne siły polityczne zgadzały się, co do wyboru prezydenta w wyborach powszechnych różniły je tylko zakres kompetencji głowy państwa, co wiązało się
z oceną prezydentury Wałęsy. Sytuacja zmieniła się zasadniczo po zmianie głowy państwa w 1995 r.

Trzeci rozdział poświęcono dwukrotnej prezydenturze Aleksandra Kwaśniewskiego. Struktura tego rozdziału jest podobna jak w drugim rozdziale, tak więc zawiera biografie polityczną Aleksandra Kwaśniewskiego, informacje na temat jego decyzji politycznych i stylu prezydentury. Aleksander Kwaśniewski był zwolennikiem ograniczenia władzy prezydenckiej i wprowadzenia systemu parlamentarno-gabinetowego. To znalazło swój wyraz w Ustawie Konstytucyjnej
z dnia 2 kwietnia 1997 r. wprowadzającej system parlamentarno-gabinetowy,
w którym największą rolę odgrywać ma premier. Prezydent w świetle obowiązującej obecnie konstytucji jest wraz z rządem organem władzy wykonawczej. Jest głową państwa, zwierzchnikiem sił zbrojnych, powołuje rząd, tylko w dwóch przypadkach może rozwiązać parlament (nie uchwalenie budżetu i niepowołanie rządu). Do odrzucenia jego weta wystarczy większość 3/5 głosów Sejmu. Jednak Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, a także wskazuje kandydata na premiera po wyborach.

Ostatni rozdział poświęcony został Lechowi Kaczyńskiemu. Zawiera on informacje o najważniejszych obszarach i zagadnieniach związanych ze sprawowaniem urzędu prezydenta RP. Przedstawione zostały jego działania oddające charakter prezydentury tj. decyzje polityczne i kierunki polityki. Z racji tragedii, która wydarzyła się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku (katastrofa wydarzyła się w trakcie pisania pracy) zostały w tym rozdziale zawarte komentarze polityków i publicystów na temat prezydentury Lecha Kaczyńskiego, które ukazały się po jego tragicznej śmierci.

Do napisania pracy zostały wykorzystane pozycje książkowe z zakresu politologii i najnowszej historii Polski, jak również akty prawne przedmiotowo właściwe, tj. ustawy i konstytucje, strony internetowe o tematyce politycznej oraz strony internetowe podające wyniki badań sondażowych i oficjalna strona prezydenta RP. Bogatym źródłem informacji dla tego tematu są również artykuły prasowe.

Praca została wzbogacona o aneks zawierający fotografie prezydentów, będących bohaterami pracy.

Rozdział 1

TRADYCJA INSTYTUCJI PREZYDENTA W POLSCE

    1. Tworzenie się urzędu prezydenta w okresie II RP

Wydarzeniem, które w sposób bezpośredni zadecydowało o odzyskaniu przez Polskę niepodległości była I wojna światowa. Po jej zakończeniu w 1918 r. rozpoczął się proces tworzenia II Rzeczypospolitej.

Kształtowanie się regionalnych ośrodków władzy na ziemiach polskich miało miejsce pod koniec wojny. Funkcjonująca na terenie Królestwa Polskiego Rada Regencyjna 7 października 1918 r. wydała manifest do narodu polskiego, który jako pierwszy akt prawny władzy polskiej proklamował powstanie niepodległego państwa.

Po przekształceniu monarchii habsburskiej w Związek Niezależnych Państw na terenie Galicji ukształtowało się kilka ośrodków władzy. 19 października powołano Polską Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego, zaś w Krakowie (28 października) Polską Komisję Likwidacyjną, której przewodniczącym został Wincenty Witos. Komisja ogłaszając się tymczasowym rządem dzielnicowym przystąpiła do sprawowania władzy w zaborze austriackim.

W lipcu 1918 roku utworzono w Poznaniu (zabór pruski) Centralny Komitet Obywatelski, który 10 listopada 1918 roku przekształcił się w Naczelną Radę Ludową.

W nocy z 6/7 listopada 1918 roku ugrupowania opozycyjne utworzyły Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, na czele z Ignacym Daszyńskim.
7 listopada w manifeście ogłoszonym do narodu polskiego nawoływał on do całkowitego przejęcia władzy w kraju oraz zapowiedział przeprowadzenie demokratycznych reform. Najbardziej znaczącym wydarzeniem w tym okresie było przekazanie przez Radę Regencyjną (11 listopada) Józefowi Piłsudskiemu naczelnego dowództwa nad armią, a następnie pełnię władzy. Dekretem z 14 listopada 1918 r.
J. Piłsudski, jako wódz naczelny, powierzył I. Daszyńskiemu stworzenie rządu centralnego. Ustrój państwa uregulowany został dekretem z 22 listopada 1918 r. Stwierdzono w nim, że Polska jest republiką, a do zwołania Sejmu Ustawodawczego najwyższą władzę w państwie sprawować będzie Tymczasowy Naczelnik Państwa - Józef Piłsudski. Przyznano mu prawo mianowania rządu odpowiedzialnego przed nim samym. Władzę ustawodawczą pełnić miał rząd za pomocą dekretów zatwierdzanych przez Naczelnika Państwa. Piłsudskiemu przyznano więc uprawnienia niemal dyktatorskie.

Wybory do Sejmu Ustawodawczego odbyły się 26 stycznia 1919 r., natomiast 10 lutego J. Piłsudski otwierając obrady Sejmu, przekazał mu powierzoną dekretem
z 22 listopada 1918 r. władzę najwyższą. Od tego momentu Sejm Ustawodawczy posiadał wszelkie uprawnienia zwierzchnie. Dnia 20 lutego 1919 r. Sejm Ustawodawczy podjął uchwałę (zwaną małą konstytucją) o tymczasowych zasadach funkcjonowania państwa. Zgodnie z jej zapisem władzę wykonawczą i realizację uchwał Sejmu powierzono Naczelnikowi Państwa, do którego uprawnień należało też powołanie rządu.

W lutym 1919 r. Komisja Konstytucyjna Sejmu Ustawodawczego przystąpiła do prac nad stworzeniem projektu nowej konstytucji. Za wzór przyjęta została Konstytucja III Republiki Francuskiej z 1875 r. Rezultatem prac Komisji było uchwalenie dnia 17 marca 1921 r. Konstytucji Marcowej składającej się ze Wstępu oraz 7 rozdziałów. Głównymi zasadami przyjętymi w konstytucji były: zasada ciągłości państwa, zasada ustroju republikańskiego, zasada suwerenności narodu polskiego, zasada trójpodziału władzy, zasada demokracji parlamentarnej, zasada państwa jednolitego oraz zasada liberalizmu obywatelskiego .

Roli, kompetencjom oraz obowiązkom prezydenta poświęcono III rozdział tej konstytucji. Zgodnie z art. 39 Prezydenta Rzeczypospolitej wybierały na lat siedem bezwzględną większością głosów Sejm i Senat, połączone w Zgromadzenie Narodowe zwoływane przez Prezydenta Rzeczypospolitej w ostatnim kwartale siedmiolecia swego urzędowania. Jednocześnie określono, że w przypadku niemożności sprawowania urzędu, bądź jego opróżnienia (wskutek śmierci, zrzeczenia się lub innej przyczyny) prezydenta zastępuje Marszałek Sejmu.

Prezydent posiadał kompetencje ustawodawcze, wykonawcze, sądowe oraz głowy państwa. W art.43. i art. 44. ujęto to w sposób następujący: „Prezydent Rzeczypospolitej sprawuje władzę wykonawczą przez odpowiedzialnych przed Sejmem ministrów i podległych im urzędników. Art.44. Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje ustawy wraz z odpowiednimi ministrami i zarządza ogłoszenie ich
w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej. Prezydent Rzeczypospolitej celem wykonania ustaw i z powołaniem się na upoważnienie ustawowe, ma prawo wydawać rozporządzenia wykonawcze, zarządzenia, rozkazy i zakazy i przeprowadzenie ich użyciem przymusu zapewnić. Takież prawo w swoim zakresie działania mają ministrowie i władze im podległe. Każdy akt rządowy Prezydenta Rzeczypospolitej wymaga dla swej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów i właściwego ministra, którzy przez podpisanie aktu biorą zań odpowiedzialność”. Zgodnie z art.45 Konstytucji Marcowej Prezydent Rzeczypospolitej mianował i odwoływał Prezesa Rady Ministrów, na jego wniosek mianował i odwoływał ministrów, a na wniosek Rady Ministrów obsadzał urzędy cywilne i wojskowe zastrzeżone w ustawach. Według konstytucji Prezydent był zarazem najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych Państwa, nie mógł sprawować naczelnego dowództwa w czasie wojny. Naczelnego Wodza sił zbrojnych Państwa na wypadek wojny mianował Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów, przedstawiony przez Ministra Spraw Wojskowych, który za akty, związane z dowództwem w czasie wojny, jak i za wszelkie sprawy kierownictwa wojskowego odpowiadał przed Sejmem.

Po uchwaleniu Konstytucji Marcowej postanowiono, że kadencję Sejmu Ustawodawczego i Naczelnika Państwa należy przedłużyć do czasu ukonstytuowania się nowych władz. Obie izby parlamentu zebrały się 28 listopada 1922 r., natomiast Zgromadzenie Narodowe odbyło się 9 grudnia. Efektem tego było wybranie pierwszego prezydenta, którym został Gabriel Narutowicz. W dwa dni po przejęciu władzy, 16 grudnia 1922 r. Narutowicz otwierał wystawę w warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Podczas zwiedzania, gdy stał przy jednym
z płócien spośród zgromadzonej publiczności padły trzy strzały. Narutowicz upadł
i wkrótce skonał. Po tym tragicznym wydarzeniu Zgromadzenie Narodowe 20 grudnia wybrało na prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.

17 maja 1923 r. podpisano Pakt Lanckoroński, będący efektem umocnienia się w parlamencie zgrupowania centroprawicowego, w efekcie którego nowym premierem zostaje Wincenty Witos, a stworzony przez niego gabinet nazwano „pierwszym rządem Chejno - Piasta”. Rząd ten przetrwał do połowy grudnia 1923 r., lecz tragiczna sytuacja gospodarcza kraju wymusiła jego dymisję. W związku
z niemożliwością stworzenia nowego porozumienia 19 grudnia 1923 r. powołano pozaparlamentarny rząd Władysława Grabskiego. Miał on za zadanie przeprowadzenie reform gospodarczych w kraju, co zakończyło się pomyślnie. Kolejny kryzys gospodarczy zaczął narastać w 1925 r., a jego podłoże tkwiło w pogarszającym się położeniu ekonomicznym państwa. Skutkiem tego było ustąpienie rządu Władysława Grabskiego w listopadzie 1925 r. Na jego miejsce powołano gabinet koalicyjny, na czele którego stanął premier w osobie Aleksandra Skarżyńskiego. Nie trwało to jednak długo. Po wycofaniu się części posłów rząd ten 5 maja 1926 r. podał się do dymisji. Nie widząc innych rozwiązań prezydent Stanisław Wojciechowski podjął decyzję
o ponownym nominowaniu na fotel premiera Wincentego Witosa. Było to jednoznaczne z przywróceniem rządów „Chejno - Piasta”. 12 maja 1926 r. Józef Piłsudski wraz z wojskiem podjął marsz na Warszawę, co w efekcie spowodowało podanie się do dymisji rządu Wincentego Witosa. Ze swego urzędu zrezygnował również prezydent. Zgodnie z konstytucją, Stanisław Wojciechowski rezygnację przekazał na ręce Maciejowi Ratajowi - marszałkowi Sejmu. Było to końcem rządów parlamentarnych, ustanowionych na podstawie Konstytucji Marcowej.

Po przewrocie majowym Józef Piłsudski nie objął władzy w kraju.
W myśl uprawnień konstytucyjnych władzę sprawował marszałek Sejmu - Maciej Rataj, a tworzeniem nowego rządu zajął się Kazimierz Bartel. 31 maja 1926 r. Zgromadzenie Narodowe wybrało Józefa Piłsudskiego na prezydenta. Nie przyjął on jednak powierzanego mu stanowiska ze względu na ograniczenia, jakie wprowadziła Konstytucja Marcowa odnośnie urzędu prezydenta. Piłsudski zaproponował jednak na ten urząd Ignacego Mościckiego. 1 czerwca Zgromadzenie Narodowe zaakceptowało kandydata. Objęcie przez Mościckiego urzędu prezydenta, powołanie przez niego nowego gabinetu K. Bartela i pozostawienie Sejmu, uznano za powrót do systemu konstytucyjnego. Następnie z inicjatywy rządu przedstawiono Sejmowi projekt zmian w Konstytucji Marcowej, który uchwalono 2 sierpnia 1926 roku. Do historii przeszedł on pod nazwą „noweli sierpniowej”. Na mocy wprowadzonych zmian prezydentowi przyznano specjalne uprawnienia.

„Nowela sierpniowa” nadawała prezydentowi prawa rozwiązywania Sejmu
i Senatu, wydawanie dekretów w czasie przerw między sesjami Sejmu, także
w normalnych warunkach na podstawie pełnomocnictw sejmowych. Dekrety dotyczyć mogły wszystkich spraw z wyjątkiem m.in.: zmiany konstytucji, ordynacji wyborczej, ustalenia budżetu państwa, określenia stanu liczebnego armii oraz istotnych kwestii gospodarczych. Wraz z „nowelą sierpniową” Sejm uchwalił też ustawę upoważniającą prezydenta do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy w okresie do końca 1927 r.. Po wejściu w życie noweli sierpniowej władzę przejął J. Piłsudski stając w 1926 r. na czele rządu. W kraju zaczęły się też rządy sanacji oraz powołany został Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem.

Komplikacje polityczne w latach 1926 - 1933 spowodowały to, iż prezydent Ignacy Mościcki w sierpniu 1930 roku rozwiązał parlament, zapowiadając tym nowe wybory, które miały odbyć się jesienią. Wyniki wyborów do Sejmu i Senatu spowodowały ustąpienie J. Piłsudskiego ze stanowiska premiera. Na urząd prezydenta w 1933r. został ponownie wybrany I. Mościcki, a celem sanacji stała się zmiana konstytucji. Prace nad jej rewizją rozpoczęły się już w 1928 roku. Po wielu problemach projekt konstytucji został podpisany przez ówczesnego prezydenta
(I. Mościckiego) 23 kwietnia 1935 r. Konstytucja zwana kwietniową składała się z 81 artykułów podzielonych na 14 rozdziałów. Rozdział drugi tej konstytucji określał zasady funkcjonowania instytucji prezydenta w państwie.

Zgodnie z zasadami Konstytucji Kwietniowej kadencja prezydenta wynosiła
7 lat, a system wedle którego miał być wybierany był dość skomplikowany. Pierwszeństwo we wskazaniu kandydata na fotel prezydenta miało Zgromadzenie Elektorów, a zaraz po nim swojego następcę mógł wskazać ustępujący prezydent. Zgodnie z Konstytucją Kwietniową prezydent skupiał w sobie jednolitą i niepodzielną władzę. Zwierzchnictwu jego podlegały wszystkie pozostałe władze: Sejm, Senat, rząd, siły zbrojne, sądy i kontrola państwa. Prezydent nie ponosił żadnej odpowiedzialności. Uprawnienia prezydenta podzielono na: zwykłe i prerogatywy.

O zwykłych uprawnieniach Prezydenta w Konstytucji z 1935 r. mówił Art. 12. Zgodnie z zapisem tego artykułu Prezydentowi przyznano kompetencje w zakresie: mianowania według swego uznania Prezesa Rady Ministrów, a na jego wniosek mianowania Ministrów; zwoływania i rozwiązywania Sejmu i Senatu; zarządzania otwierania, odroczenia i zamykania sesji Sejmu i Senatu; zwierzchnictwa Sił Zbrojnych; reprezentowania Państwa na zewnątrz, przyjmowania przedstawicieli państw obcych, wysyłania przedstawicieli Państwa Polskiego; stanowienie o wojnie
i pokoju; zawierania i ratyfikowania umów z innymi państwami; obsadzania określonych urzędów państwowych.

Z kolei do uprawnień osobistych (art. 13) zaliczano: wskazywanie jednego
z kandydatów na Prezydenta Rzeczypospolitej i zarządzanie głosowania powszechnego, wyznaczanie na czas wojny następcy Prezydenta Rzeczypospolitej,
mianowanie i odwoływanie Prezesa Rady Ministrów, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i Prezesa Izby Kontroli, mianowanie i zwalnianie Naczelnego Wodza
i Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, powoływanie sędziów Trybunałów Stanu, powoływanie senatorów piastujących mandat z wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, mianowanie i zwalnianie Szefa i urzędników Kancelarii Cywilnej, rozwiązywanie Sejmu i Senatu przed upływem kadencji, oddawanie członków Rządu pod sąd Trybunału Stanu stosowanie prawa łaski. O sposobie wyboru prezydenta czytamy
w Art. 16. i 17. Konstytucji. Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej wy
bierało Zgromadzenie Elektorów. Ustępującemu Prezydentowi Rzeczypospolitej przysługiwało prawo wskazania innego kandydata. Jeżeli ustępujący Prezydent Rzeczypospolitej z tego uprawnienia skorzysta, wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej dokonywali obywatele w głosowaniu powszechnym z pomiędzy dwóch kandydatów: Zgromadzenia Elektorów i ustępującego Prezydenta Rzeczypospolitej. Jeżeli ustępujący Prezydent oświadczył, że nie zamierza skorzystać z prawa wskazania kandydata albo w ciągu siedmiu dni od dokonanego przez Zgromadzenie Elektorów wyboru nie wskaże innego kandydata i nie zarządził głosowania powszechnego, kandydat Zgromadzenia Elektorów uznany mógł być za obranego na Prezydenta Rzeczypospolitej.

Zgromadzenie Elektorów składało się z Marszałka Senatu, jako przewodniczącego, Marszałka Sejmu, z Prezesa Rady Ministrów, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych oraz 75 elektorów, wybranych spośród obywateli najgodniejszych w 2/3 przez Sejm i w 1/3 przez Senat. Mandaty elektorów wygasały z mocy prawa w dniu objęcia urzędu przez nowo obranego Prezydenta Rzeczypospolitej.

12 maja 1935 roku zmarł Józef Piłsudski. Zgodnie z wcześniejszymi planami po śmierci Piłsudskiego fotel prezydenta miał objąć W. Sławek, który jednak do czasu nowych wyborów podporządkował się prezydentowi I. Mościckiemu.

    1. Prezydenci RP na uchodźstwie

1 września 1939 roku rozpoczyna się II wojna światowa. W wyniku niepomyślnej dla kraju wojny obronnej w nocy z 6 na 7 września władze naczelne państwa opuściły Warszawę, przekraczając 17 września 1939 r. granicę polsko-rumuńską. Tego samego dnia prezydent Ignacy Mościcki wydał orędzie, traktujące
o przeniesieniu siedziby prezydenta i naczelnych organów państwa na teren państwa któregoś z sojuszników, celem dalszego kontynuowania wojny. Władze rumuńskie znajdujące się pod wpływem niemieckiego najeźdźcy podjęły decyzję
o internowaniu najwyższych władz Polski, co skłoniło prezydenta do rezygnacji ze stanowiska. Wyznaczył on jednak (zgodnie z Konstytucją Kwietniową) swojego następcę Bolesława Wieniawa - Długoszowskiego. Nominacja ta nie została zaakceptowana przez Francję, co spowodowało, że Mościcki przekazał swoje obowiązki Władysławowi Raczkiewiczowi. Uroczystość nominowania
W. Raczkiewicza na prezydenta odbyła się 30 września.

2 listopada 1939 r. prezydent rozwiązał Sejm i Senat, co dawało mu możliwość wykonywania władzy ustawodawczej poprzez wydawanie dekretów
z mocą ustawy (W. Raczkiewicz szeroko z tego korzystał). Wypełniając istniejącą lukę, dekretem z 9 grudnia 1939 r. prezydent powołał Radę Narodową zwaną później Radą Narodową Rzeczpospolitej Polskiej. Składała się ona najpierw
z 15, a potem 22 członków, powołanych przez prezydenta na wniosek premiera. Była ona organem doradczym, opiniującym sprawy wnoszone przez rząd oraz opracowującym zasady przyszłego ustroju państwa i postulaty polskie na konferencje pokojowe. Ostatecznie, po licznych kryzysach wewnętrznych, Rada Narodowa została rozwiązana 21 marca 1945 r. Po upadku Francji polskie władze emigracyjne, na zaproszenie rządu Wielkiej Brytanii, przeniosły się w połowie czerwca do Anglii. Kolejnym prezydentem na uchodźstwie został August Zaleski, bliski współpracownik W. Raczkiewicza. Przysięgę prezydencką złożył 9 czerwca 1947 r. Objęcie urzędu prezydenta przez Zaleskiego przyczyniło się do wystąpienia kryzysu politycznego
w polskich władzach na emigracji. Podważana była legalność sprawowania władzy przez prezydenta oraz nowo powołanego przez niego rządu. Pozycja prezydenta
i rządu ulegać zaczęła gwałtownemu osłabieniu. W 1950 r. prezydent Zaleski powołał nowy rząd oraz nową Radę Narodową, której głównym celem była kontrola nad Skarbem Narodowym. W 1952 r. Zaleski przedłużył okres swojego urzędowania na czas nieokreślony. Wywołało to kolejny konflikt polityczny, co zaowocowało wypowiedzeniem mu posłuszeństwa przez gen. Władysława Andersa i utworzeniem tzw. Rady Trzech, mającej tymczasowo zastępować prezydenta.

Prezydent piastował swój urząd nie licząc się z upływem kadencji. Próby osiągnięcia porozumienia z innymi ośrodkami politycznej emigracji nie dawały rezultatu. Zaleski wielokrotnie zmieniał decyzje dotyczące osoby następcy, co powodowało, że powaga jego wyraźnie malała. Niezależnie zresztą od tego stanu rzeczy możliwości rządu kurczyły się, także w skutek stopniowego zrywania z nim stosunków dyplomatycznych przez kolejne państwa. W roku 1971 Zaleski wyznaczył, jako swego następcę Stanisława Ostrowskiego, który zaprzysiężony został 9 kwietnia 1972 r. W tym samym roku zakończyła swą działalność Rada Trzech, a swoje uprawnienia przekazała prezydentowi na uchodźstwie. W tym okresie została również uregulowana kwestia długości kadencji prezydenta oraz podjęto decyzję w sprawie kolejnego kandydata na fotel prezydenta. Następcą Zaleskiego miał zostać Edward Bernard Raczyński i zgodnie z ustaleniami sprawować funkcje prezydenta przez kolejne 7 lat. Dnia 24 marca 1979 roku Stanisław Ostrowski ustąpił ze swego urzędu (po upływie siedmioletniej kadencji). Przekazanie funkcji Edwardowi Raczyńskiemu nastąpiło 8 kwietnia.

Edward Raczyński, zgodnie ze swą zapowiedzią ogłoszoną przy obejmowaniu urzędu, ustąpił ze swego stanowiska w 1986 r., zaś 8 kwietnia został zaprzysiężony jego następca. Kazimierz Sabbat obejmując urząd prezydenta, podobnie jak jego poprzednicy, oświadczył iż urząd ten sprawował będzie nie dłużej niż 7 lat. Podczas jego kadencji, a dokładniej od czasu powstania „Solidarności” w 1980 roku, podejmowane były działania mające na celu wyłonienie następnego prezydenta spośród działaczy krajowych. Głównym celem prezydenta K. Sabbata oraz rządu było jak najszybsze uzyskanie przez Polskę niepodległości.

Ostatnim prezydentem na uchodźstwie był Ryszard Kaczorowski. Urząd prezydenta sprawował od roku 1989 do 1990.

Polska odzyskała suwerenność 9 grudnia 1990 roku. W pierwszych w kraju powszechnych wyborach, prezydentem Rzeczypospolitej został Lech Wałęsa. Polskie władze na Uchodźstwie - z prezydentem Ryszardem Kaczorowskim i premierem Edwardem Szczepanikiem na czele - uznały, że funkcje i zadania prezydenta RP, zgodnie z postanowieniami art. 24 konstytucji z 1935 roku, dobiegły końca.

Rząd emigracyjny utworzył komisję likwidacyjną, która do 31 grudnia 1991 r. zakończyła działalność wszelkich emigracyjnych struktur władzy.

    1. Instytucja „głowy państwa” w latach 1952 - 1989

W noc sylwestrową z 31 grudnia 1943 na 1 stycznia 1944 roku z inicjatywy komunistycznej Polskiej Partii Robotniczej powstała Krajowa Rada Narodowa (KRN) - tymczasowy parlament polski. KRN odmówiła rządowi londyńskiemu prawa do występowania w imieniu narodu, uprawniła się do wydawania dekretów
i powoływania sądów ludowych, przewidywała przeprowadzenie reform społecznych, opowiadała się za „piastowskimi” granicami na zachodzie i określeniem granicy wschodniej na drodze porozumienia z ZSRR itp. Program KRN przewidywał również utworzenie Rządu Tymczasowego. 21 lipca 1944 r. powstał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. W myśl Manifestu PKWN jedynym źródłem władzy
w Polsce miała być Krajowa Rada Narodowa, posiadająca uprawnienia organów wykonawczych oraz sprawowania funkcji parlamentu. KRN nie była wybrana przez społeczeństwo polskie, a przeciwnie, została mu narzucona siłą. Od samego początku jej istnienie i wydawane następnie akty prawne były uzurpacją i bezprawiem. Na mocy ustawy KRN z 11 września 1944 r. przewodniczący Rady Bolesław Bierut otrzymał kompetencje głowy państwa, przysługujące w konstytucji marcowej prezydentowi RP. Odwołując się do konstytucji marcowej komuniści chcieli podciąć podstawy prawne legalnych władz RP w kraju i na emigracji, jednak anulując milcząco konstytucję
z 1935 r. podkreślili samozwańczy charakter swej władzy. Organem wykonawczym KRN miał być PKWN, który rozpoczął urzędowanie w Lublinie 1 sierpnia 1944 r..

31 grudnia 1944 r. KRN - najwyższy organ władzy tymczasowej, powołała Rząd Tymczasowy RP, który zastąpił PKWN. Premierem Rządu Tymczasowego został Edward Osóbka-Morawski. W związku z sytuacjami konfliktowymi w kraju,
28 czerwca 1945 r. Rząd Tymczasowy podał się do dymisji, a na jego miejsce prezydent KRN powołał Rząd Tymczasowy Jedności Narodowej, którego premierem został E. Osóbka-Morawski. Sytuacja ta nie trwała jednak długo. Rząd Jedności Narodowej rozwiązał się i zlikwidował działalność delegatury rządu na kraj.

Zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami, zaraz po utworzeniu nowego rządu miały być przeprowadzone demokratyczne wybory. Po ich przeprowadzeniu KRN uległa samorozwiązaniu. 4 lutego 1947 r. odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego, który uchwalił ustawę konstytucyjną o wyborze prezydenta RP.
Według jej zapisu wyboru prezydenta dokonywał Sejm. Na tej podstawie następnego dnia, w tajnym głosowaniu na urząd prezydenta został wybrany Bolesław Bierut. Urząd ten pełnił do 20 listopada 1952 r., czyli do momentu wyboru przez Sejm Rady Państwa. 14 lutego 1947 r. Sejm Ustawodawczy uchwalił tzw. małą konstytucję. Zgodnie z zawartymi w niej regulacjami według art. 12 Prezydenta wybierał Sejm Ustawodawczy na okres 7 lat. Do sprawowania urzędu Prezydenta stosowano przepisy Konstytucji z 17 marca 1921 r. Do kompetencji prezydenta należało: reprezentowanie państwa na zewnątrz, zwoływanie, odraczanie i zamykanie sesji sejmowych, mianowanie i odwoływanie członków rządu, zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, stosowanie prawa łaski oraz wydawanie rozporządzeń wykonawczych i innych aktów prawnych, celem wykonania ustaw. Prezydent był nieodpowiedzialny politycznie
i cywilnie.

22 lipca 1952 r. uchwalona została Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (zwaną inaczej konstytucją lipcową). Składała się ona ze Wstępu
i 10 rozdziałów (początkowo). Rozdział 1. i 2. zawierały podstawowe zasady ustroju politycznego i społeczno-gospodarczego, rozdziały 3.-7. określały organizację
i funkcjonowanie aparatu państwowego, rozdziały 8. i 9. wymieniały prawa, wolności
i obowiązki obywatelskie, wreszcie rozdziały 11. i 12. poświęcono sprawom godła, hymnu, stolicy państwa i zmianie konstytucji oraz innym postanowieniom końcowym.

Konstytucja ta wielokrotnie ulegała zmianom i do 1976 r. uchwalono w niej aż 10 poprawek. 10 lutego1976 roku władze wydały ustawę o nowelizacji konstytucji PRL. W konstytucji z 1952 roku dokonano wiele zmian. Art.1. mówiący, że Polska Rzeczypospolita Ludowa jest państwem demokracji ludowej, stwierdzał, że Polska Rzeczypospolita Ludowa jest państwem socjalistycznym.. Dodano art.3. według którego, przewodnią siłą społeczeństwa w budowie socjalizmu jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Współdziałanie PZPR, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego stanowi podstawę Frontu Jedności Narodowej (FJN). FJN miał stanowić wspólną płaszczyznę działania organizacji społecznych i patriotycznego zespolenia wszystkich obywateli. Kolejne zapisy konstytucji PRL mówiły o „nierozerwalnej przyjaźni z ZSRR”. W artykułach dotyczących rolnictwa wyrażono poparcie dla idei kolektywizacji wsi. Dokonano zmian kosmetycznych, jeśli chodzi o strukturę władzy i tak Najwyższą Izbę Kontroli podporządkowano Prezesowi Rady Ministrów, a nie jak do tej pory Sejmowi.

Konstytucja lipcowa oparła ustrój PRL na zasadach: ustroju republikańskiego, suwerenności ludu pracującego miast i wsi, socjalistycznego rozwoju państwa, sojuszu robotniczo-chłopskim i kierowniczej roli klasy robotniczej, przewodniej roli PZPR, internacjonalizmie proletariackim, przedstawicielskiej formie sprawowania władzy przez lud pracujący. Konstytucja lipcowa odrzucała tradycyjny trójpodział władzy.
W to miejsce wprowadzała koncepcje jednolitości władzy państwowej i budowy aparatu państwowego w oparciu o zasadę tzw. centralizmu demokratycznego.
W związku z tym organy państwowe podzielono na 4 grupy: władzy państwowej, administracji, sądowe i prokuratorskie, a od 1957 r. jeszcze kontroli państwowej. Organami władzy państwowej były: Sejm i Rada Państwa, jako organy naczelne oraz rady narodowe, jako organy terenowe.

Reasumując, w uchwalonej 22 lipca Konstytucji PRL, nie przewidywano urzędu prezydenta Polski. Kolegialną głową państwa teoretycznie była Rada Państwa,
a najważniejszą osobą w kraju był Pierwszy Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Stanowiska te pełnili kolejno: Aleksander Zawadzki (od 20 listopada 1952 r. do 7 sierpnia 1964 r.), Edward Ochab (od 12 sierpnia 1964 r. do 8 kwietnia 1968 r.), Marian Spychalski (od 11 kwietna 1968 r. do 23 grudnia 1970 r.), Józef Cyrankiewicz (od 23 grudnia 1970 r. do 28 marca 1972 r.), Henryk Jabłoński (od 28 marca 1972 r. do 6 listopada 1985 r.) i Wojciech Jaruzelski (od 6 listopada 1985 r. do 19 lipca 1989 r.).

Rada Państwa powoływana była przez Sejm na okres 4 lat. W jej skład wchodzili: przewodniczący, 4 zastępcy, sekretarz i członkowie powoływani spośród posłów. Osoby zasiadające w Radzie Państwa nie mogły sprawować jednocześnie żadnych funkcji w rządzie. Rada działała na zasadzie kolegialności, obradując na posiedzeniach plenarnych i w stałych komisjach, będących jej wewnętrznymi organami pomocniczymi, których zadaniem było przygotowanie materiałów
i wniosków pod obrady plenarne. Kompetencje Rady Państwa obejmowały 4 grupy uprawnień. W charakterze naczelnego organu władzy państwowej Rada: stanowiła prawo w formie dekretów z mocą ustawy i uchwał normatywnych oraz dokonywała jego wykładni, powoływała inne naczelne organy władzy (np. dokonywała zmian
w rządzie między sesjami Sejmu), czuwała nad zgodnością prawa z konstytucją, wreszcie sprawowała nadzór zwierzchni nad radami narodowymi. Jako organ uzupełniający Sejm: powoływała marszałka-seniora, wyrażała zgodę na pociągnięcie posłów do odpowiedzialności karno-skarbowej między sesjami Sejmu oraz zwoływała Sejm na sesje. Z racji pełnienia funkcji kolegialnej głowy państwa: reprezentowała państwo na zewnątrz, mianowała i odwoływała przedstawicieli obcych państw, ratyfikowała i wypowiadała umowy międzynarodowe, stosowała prawo łaski, nadawała ordery i tytuły itp. Wreszcie, Rada miała szereg uprawnień szczegółowych
o charakterze administracyjnym i wykonawczym, np. mianowanie generałów
i profesorów, wprowadzanie stanu wojennego. Rada Państwa działała do dnia 19 lipca 1989 r. Zgodnie z ustawą o zmianie Konstytucji z dnia 7 kwietna 1989 r. kompetencje Rady Państwa przeszły na Prezydenta PRL. Pierwszym i zarazem jedynym prezydentem w okresie PRL-u był Wojciech Jaruzelski. Urząd objął 19 lipca 1989 r. Wspomnieć należy, iż urząd Prezydenta utworzony został jako rezultat porozumień Okrągłego Stołu.

Podstawą tego porozumienia były zasady przyszłego systemu politycznego oraz prawo obywateli do życia w państwie suwerennym. Porozumienie regulowało również zasady wyboru do Sejmu i Senatu, wskazywało jednocześnie, że Sejm pozostaje najwyższym organem władzy ustawodawczej. Powołanie urzędu prezydenta motywowane było potrzebą utrzymania stabilności państwa oraz na wypadek konieczności podejmowania decyzji w razie zablokowania prac w izbach, bądź przewlekłego kryzysu rządowego.

Po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu (trwających od 6 lutego do
5 kwietnia 1989 r.) Sejm wprowadził ustawę o zmianach w konstytucji. Ustawa przewidywała, iż prezydent jest najwyższym przedstawicielem państwa Polskiego
w stosunkach wewnętrznych i międzynarodowych. Czuwa on nad przestrzeganiem konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa, nienaruszalności
i niepodzielności jego terytorium oraz przestrzegania międzypaństwowych sojuszy politycznych i wojskowych. Prezydent wybierany miał być na sześć lat, z prawem jednej reelekcji. Prezydentem mógł być wybrany każdy obywatel, który korzysta
z pełni praw wyborczych do Sejmu. Prezydenta wybierać miał Sejm i Senat połączone w Zgromadzenie Narodowe.

Przed objęciem urzędu Prezydent zobowiązany był złożyć ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym. Do kompetencji prezydenta należało zarządzanie wyborów do Sejmu, Senatu i rad narodowych, mianowanie i odwoływanie pełnomocnych przedstawicieli państwa polskiego w innych państwach. Prezydent był zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, przewodniczył też Komitetowi Obrony Kraju, który był organem właściwym w sprawach obronności i bezpieczeństwa państwa. Prezydent mógł występować z wnioskiem do Sejmu o powołanie lub odwołanie prezesa Rady Ministrów, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Mógł zwoływać w sprawach szczególnej wagi posiedzenia Rady Ministrów i im przewodniczyć. Prezydent nadawał ordery, odznaczenia i tytuły honorowe, stosował prawo łaski, wykonywał inne uprawnienia przewidziane w konstytucji lub przekazane przez ustawy. Na ich też podstawie i w celu wykonania prezydent wydawał rozporządzenia i zarządzenia. Prezydent ratyfikował i wypowiadał umowy międzynarodowe. Prezydent sprawować miał zwierzchni nadzór nad radami narodowymi w związku z powstaniem w miejsce rad narodowych samorządu terytorialnego kompetencje prezydenta w tym zakresie uległy zasadniczej zmianie. Prezydent mógł wprowadzać stan wojenny na części lub całości terytorium państwa, jeżeli wymaga tego wzgląd na obronność lub zewnętrzne zagrożenie państwa. Z tych samych powodów mógł ogłosić częściową lub powszechną mobilizację; mógł wprowadzić na czas oznaczony, lecz nie dłuższy niż trzy miesiące, stan wyjątkowy na części lub całości terytorium państwa, jeżeli zagrożone zostało „wewnętrzne bezpieczeństwo państwa” lub w razie klęski żywiołowej. Ustawa przewiduje dalej, że prezydent mógł powołać i odwołać ministrów stanu upoważnionych do wykonywania w jego imieniu powierzonych im czynności. Prezydent posiadał również wiele uprawnień w zakresie ustawodawczym. Przysługiwała mu inicjatywa ustawodawcza na równi z inicjatywą przysługującą posłom, Senatowi oraz Radzie Ministrów. Po uchwaleniu ustawy przez Sejm podpisywał ją prezydent i zarządzał niezwłoczne ogłoszenie. Prezydent uzyskał też prawo weta w stosunku do ustaw przyjętych przez izby. Obie izby mogły być rozwiązane przez prezydenta (w porozumieniu z marszałkami tychże izb). Nowela konstytucyjna stwierdziła, że prezydent wykonuje swoje uprawnienia i obowiązki na podstawie i w ramach konstytucji i ustaw.

4 czerwca i 18 czerwca 1989 r. odbyły się wybory do Sejmu Kontraktowego. Były to pierwsze częściowo wolne wybory w powojennej historii Polski. W ich wyniku Polska stała się pierwszym państwem bloku wschodniego, w którym wyłonieni w wyborach przedstawiciele opozycji demokratycznej uzyskali realny wpływ na sprawowanie władzy. 19 lipca 1989 roku Zgromadzenie Narodowe dokonało wyboru prezydenta. Wybory prezydenckie były wynikiem porozumień Okrągłego Stołu. Jedyny kandydat Wojciech Jaruzelski, który zdobył 270 na 537 głosów.

Andrzej Ajnenkiel w pracy pt. „Prezydenci Polski” rządy W. Jaruzelskiego jako prezydenta opisuje następująco: „Niemniej jednak wydaje się już niewątpliwie, że generał w sposób lojalny wykonywał swoje obowiązki. Przestrzegał postanowień konstytucji. Zachowywał w czasie pełnienia swego urzędu powagę i godność wynikającą ze stanowiska, które piastował. Prowadził ożywioną działalność dyplomatyczną. Liczył się ze stanowiskiem większości parlamentu”.

Z dniem 1 stycznia 1990 r. PRL przestała istnieć i powstało „nowe państwo”. 27 września 1990 r. Sejm przyjął Ustawę o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Przewidywała ona, że prezydent wybierany będzie w głosowaniu powszechnym. Pierwsze wybory powszechne miały być zarządzone przez marszałka Sejmu nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od daty wejścia w życie ustawy; kadencja urzędującego prezydenta uległa skróceniu, wygasła ona z chwilą objęcia urzędu przez prezydenta wybranego w wyborach powszechnych. Ustawa skróciła kadencję prezydenta do lat pięciu, z prawem jednej reelekcji.

1.4. Restytucja prezydentury po upadku komunizmu

17 października 1992 r. została uchwalona przez Sejm „Ustawa Konstytucyjna o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym.” Podpisana przez prezydenta RP w dniu 17 listopada 1992 r., została ogłoszona w Dzienniku Ustaw RP nr 84, poz. 426 w dniu 23 listopada 1992 r. z klauzulą wejścia w życie w 14 dni po ogłoszeniu.

Konstytucja z 1992 r. ma charakter tzw. małej konstytucji. Określenie to jest nie tylko potoczne, rezerwuje się je dla aktu, który reguluje na czas przejściowy podstawowe zasady i instytucje ustroju politycznego, w tym przede wszystkim organizacje i sposób funkcjonowania władzy państwowej. Zakres jego regulacji może obejmować ponadto inne jeszcze kwestie (np. zasady działania i organizacji samorządu terytorialnego), ale nie obejmuje pełni tych wszystkich spraw, jakie zwyczajowo i doktrynalnie uznane są za materie konstytucyjną, (tzn. stanowią przedmiot regulacji konstytucyjnej), zwłaszcza zaś nie obejmuje praw, wolności
i obowiązków obywateli. W dobie tak zasadniczych przemian ustrojowych, Sejmowi przedstawiono najpierw w 1991, a potem w 1992 roku projekty ustaw konstytucyjnych o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą RP, deklarujące już na wstępie, iż chodzi o regulacje do czasu uchwalenia nowej Konstytucji RP.

Od momentu wejścia w życie Konstytucja z 1992 roku zastępowała obowiązującą dotychczas konstytucję z 1952 r., jednak wiele z jej przepisów miało obowiązywać nadal. Konstytucja z 1992 r. otwierała przed państwem polskim nowy etap w kształtowaniu porządku prawnego. Najwięcej trudności sprawiało twórcom Małej Konstytucji określenie pozycji i kompetencji prezydenta. Z jednej strony było oczywiste, że w konstytucji nie powinny pozostać antyparlamentarne akcenty noweli kwietniowej z drugiej, problemem było rozbicie polityczne Sejmu (a więc jego słabość). Nowe przepisy konstytucyjne nie wprowadzają zasadniczych zmian do dotychczasowej konstytucyjnej pozycji Prezydenta RP. Przede wszystkim zaś nie zmieniały koncepcji tego organu państwa ani w kierunku modelu prezydenta - reprezentanta i arbitra, ani modelu prezydenta - silnego ośrodka władzy wykonawczej.

W Konstytucji z 1992 r. utrzymano zasadę wyboru prezydenta przez naród (co jest rozwiązaniem typowym dla systemu prezydenckiego); Prezydent zachował też szczególną pozycję w zakresie obronności i bezpieczeństwa państwa. Art. 28 ust.
2 Małej Konstytucji wskazywał, że prezydent czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa, nienaruszalności. Dalsze postanowienia Małej Konstytucji przyznawały prezydentowi sprawowanie ogólnego kierownictwa w dziedzinie stosunków zagranicznych (art. 32 ust. 1) oraz zewnętrznego i wewnętrznego bezpieczeństwa państwa (art. 34), co też było dalekie od precyzji i kryło w sobie zapowiedź konfliktów kompetencyjnych z rządem. Prezydent zachował swe uprawnienia w procesie ustawodawczym, a zwłaszcza możliwość złożenia weta wobec ustawy przyjętej przez parlament lub też skierowania tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania jej zgodności z konstytucją. Zachował też prawo rozwiązania Sejmu (co oznaczało jednocześnie rozwiązanie Senatu), ale tylko w trzech sytuacjach: jeżeli w ciągu trzech miesięcy nie zostanie uchwalona ustawa budżetowa (art. 21 ust. 4), jeżeli nie powiodą się kolejne stadia tworzenia rządu (art. 62), jeżeli Sejm wyrazi rządowi tzw. nie konstruktywne wotum nieufności (art. 66 ust. 5). Prezydent brał aktywny udział w powoływaniu rządu, natomiast nie dysponował niemal żadnymi kompetencjami wobec rządu już istniejącego. Mała Konstytucja nie wprowadziła odpowiedzialności rządu przed prezydentem, nie dała też głowie państwa prawnych możliwości kierowania działaniami rządu, a więc zastępowania premiera. Ograniczone były też uprawnienia prezydenta wobec władzy sądowniczej. Powoływał on sędziów, ale zawsze na wniosek Krajowej Rady Sądowniczej, powoływał bądź brał udział w powoływaniu kierownictwa Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, wykonywał prawo łaski.

Tak jak we wszystkich systemach opartych na zasadzie podziału władzy, prezydent ponosił tylko odpowiedzialność konstytucyjną, tzn. w razie naruszenia konstytucji lub ustawy mógł zostać przez Zgromadzenie Narodowe (większością dwóch trzecich głosów) postawiony w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu, który mógł orzec o pozbawieniu prezydenta urzędu. Prezydent nie ponosił odpowiedzialności parlamentarnej (nie mógł zostać odwołany przez parlament ze stanowiska z powodów politycznych), natomiast Mała Konstytucja urealniła instytucję kontrasygnaty, wprowadzając jej generalny wymóg dla ważności wszystkich aktów prawnych prezydenta (art. 46) i określając wyjątki od tego wymogu (art. 47). Ponieważ udzielenie kontrasygnaty należy do premiera lub odpowiedniego ministra, zyskiwali oni możliwość kontrolowania decyzji prezydenta.

Procesy następujące w Polsce w kolejnych latach stworzyły potrzebę opracowania nowej konstytucji. Projekt przygotowany przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego, został przyjęty 22 marca 1997 w 2. czytaniu przez Zgromadzenie Narodowe. Poprawki zgłoszone przez prezydenta, Zgromadzenie Narodowe rozpatrzyło w 3. czytaniu i 2 kwietnia 1997 roku uchwaliło Konstytucję RP większością 2/3 głosów (opartą na „koalicji konstytucyjnej” PSL, SLD, UP i Unii Wolności); 25 maja została zatwierdzona w referendum, a 17 września weszła
w życie. Ustawa zasadnicza z 1997 jest aktem obszernym (preambuła i 243 akty ujęte w 13 rozdziałów) ma charakter konstytucji sztywnej, tzn. jej zmiana może być dokonana tylko w szczególnej procedurze, zajmuje najwyższą pozycję w systemie prawa stanowionego, wszystkie inne akty prawne i działania osób urzędowych muszą być z nią zgodne. Konstytucja RP ustala zasady ustroju państwowego, pozycję jednostki wobec władzy publicznej oraz organizację, kompetencje, formy działania
i wzajemne stosunki między najważniejszymi organami państwa.

W pierwszym rozdziale Konstytucji RP prezydentowi przyznano kompetencje w zakresie władzy wykonawczej obok Rady Ministrów. Znaczną część postanowień określających funkcje Prezydenta zamieszczono w rozdziale 5. Konstytucja wyposażyła prezydenta w liczne, o zróżnicowanym charakterze, kompetencje dotyczące w istocie wszystkich dziedzin działalności państwa. W świetle zapisów, Prezydent jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej (art. 126 ust. 1). Prezydent jest głową państwa
i najwyższym organem władzy, któremu powierzono czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji, stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium” (art. 126 ust. 2). Prezydent wypełnia swoje funkcje w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji
i ustawach (art. 126 ust. 3). Prezydent jako głowa państwa wypełnia wiele funkcji reprezentacyjnych (o charakterze nie władczym).

Zgodnie z konstytucją prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję
w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich, większościowych
i w głosowaniu tajnym (art. 127 ust. 2). Ta sama osoba na fotel prezydencki może zostać wybrana tylko dwukrotnie. Prezydent zostaje zaprzysiężony przez Zgromadzenie Narodowe, za swoją działalność nie ponosi odpowiedzialności politycznej, ale za naruszenie Konstytucji, ustawy lub popełnienie przestępstwa ponosi odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu. Zgodnie z art. 132 Prezydenta obowiązuje konstytucyjny zakaz piastowania innego urzędu. Nie może także pełnić żadnej funkcji publicznej poza tymi, które związane są ze sprawowaniem urzędu Prezydenta (art. 132).

W obecnej Konstytucji Prezydent utracił wpływ na obsadę resortów spraw zagranicznych, obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych. Według Konstytucji
z 1997 r. w zakresie polityki zagranicznej prezydent współdziała z premierem
i właściwym ministrem (art. 133 ust.3). W czasie pokoju Prezydent sprawuje zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej (art. 134 ust. 2).

Konstytucja RP powierza Prezydentowi liczne kompetencje. W zakresie polityki zagranicznej Prezydent reprezentuje kraj w stosunkach międzynarodowych (współdziałając z premierem i za zgodą właściwego ministra). Zatwierdza
i wypowiada umowy międzynarodowe, przyjmuje listy uwierzytelniające i odwołujące przedstawicieli dyplomatycznych innych państw, mianuje i odwołuje polskich ambasadorów. „Prezydent pozostał najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej” (art. 134), uzyskał szerokie kompetencje w sprawach obronności i bezpieczeństwa państwa. Do uprawnień Prezydenta należy
w szczególności mianowanie i zwalnianie Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a nadto - na wniosek Ministra Obrony Narodowej - dowódców rodzajów wojsk i dowódców okręgów wojskowych. Na czas wojny Prezydent mianuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych. W razie bezpośredniego zagrożenia państwa Prezydent na wniosek premiera zarządza powszechną lub częściową mobilizację (art. 136). Prezydent dokonuje obsady wielu ważnych stanowisk państwowych. Dotyczy to sędziów, a także części składu Rady Polityki Pieniężnej i KRRTV. Prezydent występuje nadto z wnioskiem o obsadę stanowiska Prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP). Prezydent posiada prawo nadawania obywatelstwa polskiego
(i zwalniania z niego) oraz orderów i odznaczeń. Tradycyjnym uprawnieniem Prezydenta jest stosowanie prawa łaski, z wyłączeniem osób skazanych przez TS. Prezydent zwołuje posiedzenie nowo wybranego Sejmu i Senatu, do którego może zwrócić się z orędziem. Z orędziem może zwrócić się również do Zgromadzenia Narodowego (art. 140). Pod przewodnictwem Prezydenta obraduje Rada Ministrów (organ doradczy Prezydenta), która wchodzi w skład Rady Gabinetowej. Konstytucja wymienia kategorie aktów prawnych wydawanych przez prezydenta. Są to rozporządzenia, zarządzenia i postanowienia. Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej stanowi jego organ pomocniczy, któremu nadaje statut. Szef Kancelarii jest powoływany i odwoływany przez Prezydenta.

W zakresie kompetencji Prezydenta jest także wydawanie aktów urzędowych, które w większości muszą być podpisane przez premiera lub odpowiedniego ministra, w celu nadania im mocy prawnej (art.46). Premier jest obecnie jedynym podmiotem kontrasygnującym akty urzędowe Prezydenta. Ustawa zasadnicza z 1997r. rozszerzyła - w porównaniu z Małą Konstytucją - katalog aktów prawnych Prezydenta wyłączonych spod kontrasygnaty (30 pozycji). Akty te dotyczą: zarządzania wyborów do Sejmu i Senatu, zwoływania pierwszego posiedzenia nowo wybranych Sejmu
i Senatu, skracania kadencji Sejmu w przypadkach określonych w Konstytucji, inicjatywy ustawodawczej, zarządzania referendum ogólnokrajowego, podpisywania albo odmowy podpisania ustawy, zarządzania ogłoszenia ustawy oraz umowy międzynarodowej w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, zwracania się
z orędziem do Sejmu, do Senatu lub do Zgromadzenia Narodowego, wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, wniosku o przeprowadzenie kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli, desygnowania i powoływania Prezesa Rady Ministrów, przyjmowania dymisji Rady Ministrów i powierzania jej tymczasowego pełnienia obowiązków, wniosku do Sejmu o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu członka Rady Ministrów, odwoływania ministra, któremu Sejm wyraził wotum nieufności, zwoływania Rady Gabinetowej, nadawania orderów i odznaczeń, powoływania sędziów, stosowania prawa łaski, nadawania obywatelstwa polskiego
i wyrażania zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, powoływania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, powoływania Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, powoływania Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, powoływania prezesów Sądu Najwyższego oraz wiceprezesów Naczelnego Sądu Administracyjnego, wniosku do Sejmu o powołanie Prezesa Narodowego Banku Polskiego, powoływania członków Rady Polityki Pieniężnej, powoływania i odwoływania członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego, powoływania członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nadawania statutu Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej oraz powoływania i odwoływania Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej, wydawania zarządzeń na zasadach określonych w art. 93, zrzeczenia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej.

Rozdział 2

KONFRONTACJA - PREZYDENTURA LECHA WAŁĘSY

2.1. Biografia polityczna Lecha Wałęsy

Lech Wałęsa urodził się 29 września w Popowie w rodzinie rolniczej. Jego rodzicami byli Bolesław Wałęsa ( z zawodu cieśla) i Feliksa z domu Kamieńska.
W 1961 ukończył Zasadniczą Szkołę Zawodową w Lipnie w klasie mechanizacji rolnictwa. W latach 1961-1967 pracował w jako elektryk (samochodowy
i ciągnikowy) oraz konserwator urządzeń elektrycznych w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Łochocinie. W międzyczasie (od 1963 do 1965) odbywał służbę wojskową w jednostce wojskowej w Koszalinie, którą zakończył w stopniu kaprala.
30 maja 1967 roku został zatrudniony jako elektryk okrętowy w Stoczni Gdańskiej im. Lenina na wydziale W - 4. W tym czasie poznał również swoją przyszłą żonę Mirosławę Danutę.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 1970 roku rozpoczyna się strajk
w Stoczni Gdańskiej. Bezpośrednią przyczyną tego była podwyżka cen żywności
i innych artykułów codziennego użytku. Strajk rozpoczęli starsi i bardziej doświadczeni robotnicy, którzy w dużej części posiadali jakieś doświadczenie w tej materii, chociażby z czasów kiedy przebywali na praktykach zagranicznych. Żądania rozmów wysunięte przez przewodzącą grupę pracowników okazały się bezskuteczne. Strajkujący wyszli na ulicę. Doszło do pierwszych starć z milicją. Nie zorientowany
w sprawie Wałęsa 15 grudnia stawił się do pracy i dopiero na miejscu dowiedział się
o całej sytuacji. Wraz z innymi pracownikami udał się na rozmowę
z dyrektorem, która nie przyniosła jednak żadnego efektu. Wzburzeni robotnicy opuścili teren Stoczni i skierowali się w stronę Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Próbujący załagodzić całą sytuację Wałęsa został przez współpracowników okrzyknięty szpiegiem i zdrajcą. Po powrocie do domu podjął nieudaną próbę zorganizowania grupy osób w celu powstrzymania rozruchów. Natomiast na wydziale został wybrany delegatem na spotkanie w dyrekcji Stoczni. Wałęsa wchodzi w skład tworzącego się komitetu strajkowego, jednak rezygnuje z kandydowania na przewodniczącego. 16 grudnia Stocznia zostaje otoczona przez kordony milicji.
W kierunku opuszczających zakład pracowników padają strzały. Giną cztery osoby. Wracający do domu Wałęsa zostaje aresztowany. Uwolniono go pięć dni później, gdy funkcję I Sekretarza KC PZPR objął Edward Gierek. W styczniu 1971 roku dla rozładowania napiętej atmosfery, stoczniowcy otrzymują obietnicę spotkania
i rozmów z Gierkiem. Po kilkukrotnej zmianie miejsca spotkania (najpierw miało odbyć się w Warszawie, a potem w Tczewie), wreszcie dochodzi ono do skutku
w budynku Wojewódzkiej Rady Narodowej w Gdańsku. Wśród delegatów na to spotkanie znajduje się też Lech Wałęsa. W styczniu 1971 r. Wałęsa zostaje inspektorem bhp z ramienia związków zawodowych na swoim wydziale.

W ramach związkowej kampanii wyborczej w 1976 roku Wałęsa zarzucał władzom nieliczenie się z potrzebami robotników oraz niedotrzymywanie obietnic. Posunięcie to prowadziło do wysłania go na przymusowy urlop, a następnie zwolnienia go z pracy. W 1978 r. Wałęsa zaangażował się w działalność Wolnych Związków Zawodowych (wspieranych przez Komitet Obrony Robotników oraz grupę Ruchu Młodej Polski). Liderami gdańskimi byli m.in. Bogdan Borusewicz (członek KOR) Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Anna Walentynowicz. Wałęsa współredagował także pismo „Robotnik Wybrzeża”.

Rozpoczyna się typowa działalność opozycyjna: rozmowy, szkolenia, produkcja bibuły, rozrzucanie jej w miejscach publicznych. Działalności tej towarzyszą zatrzymania i kolegia ds. wykroczeń, ale jednak stale poszerza się krąg ludzi, którzy publicznie demonstrują postawę sprzeciwu wobec polityki władz PRL. Wałęsa we własnym mieszkaniu organizuje odrębną grupę swoich współpracowników. Przyłącza się do obchodów rocznicy Grudnia 1970, niejednokrotnie przemawiając oraz stając na czele pochodów. W efekcie zostaje ponownie aresztowany. Do tego dochodzą jeszcze kłopoty ze znalezieniem pracy. Lech Wałęsa podjął pracę w Gdańskich Zakładach Mechanizacji Budownictwa „ZREMB”, a później w Elektromontażu. Za próbę zorganizowania strajku zostaje zwolniony z pracy. Teraz wydarzenia toczą się błyskawicznie: aresztowania kolegów za przemawianie w dniu 3 maja pod pomnikiem Jana III Sobieskiego, rozwinięcie wielkiej akcji ulotkowej informującej o przyczynach uwięzienia, żądania poszanowania praw obywatelskich i politycznych dla wszystkich Polaków. Wałęsa znów ze swą grupą należy do najbardziej aktywnych i pomysłowych kolporterów.

Od lipca 1980 roku w kraju pojawia się coraz więcej strajkujących. Fala społecznego niezadowolenia rośnie z dnia na dzień. Strajk, który rozpoczął się 14 sierpnia 1980 r. w Stoczni Gdańskiej, miał na początku nieco odmienny niż inne charakter. Zorganizowali go działacze WZZ, pierwszym zaś postulatem było przywrócenie do pracy wyrzuconych Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy. Domagano się także budowy pomnika ofiar 1970 r. i oczywiście podwyżek płac. Od 15 sierpnia stawały kolejne zakłady. 16 sierpnia dyrekcja stoczni przyjęła żądania
i Wałęsa, jako przewodniczący Komitetu Strajkowego ogłosił koniec strajku. W nocy z 16 na 17 sierpnia do stoczni dotarli przedstawiciele 21 niepracujących zakładów
i utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS).

Trwający 18 dni strajk w Stoczni Gdańskiej przerodził się w wielką falę protestu, grożącą sparaliżowaniem całej gospodarki kraju. Na czele tego protestu stał elektryk Wałęsa. 31 sierpnia podpisane zostaje porozumienie pomiędzy Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a Komisją Rządowa. Podpis złożył Wałęsa charakterystycznym dużym długopisem z wizerunkiem papieża Jana Pawła II. Rozpoczyna się nowy rozdział w dziejach powojennej Polski. Rozpoczyna się także niebywała kariera Wałęsy. Najpierw związkowa, a później równolegle także polityczna. Powoli ta druga zaczęła wypierać sprawy pracownicze, by wreszcie zawładnąć i ukształtować dojrzałego polityka, mającego nie tylko swoje oryginalne przemyślenia, ale, co nie jest obojętne, wielkie szczęście w podejmowaniu kluczowych decyzji.

W latach 1980 - 1981 przez 16 miesięcy Wałęsa stoi na czele Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, powstałego po sierpniowym proteście. Nie ma miesiąca aby nie uczestniczył w wydarzeniach mających znaczenie dla wszystkich Polaków. Wyciąga kraj z zapaści, jaka przygotowana była z okazji prowokacji w Bydgoszczy (marzec 1981), próbuje podtrzymać stałe rozmowy
z rządem dla rozładowania narastającego społecznego napięcia. W kraju panuje nerwowa atmosfera i ciągła pogoń za towarami sklepowymi. W polityce Wałęsa jest nadal ważną osobą. Spotyka się często z czołowymi politykami, dużo podróżuje poza granice kraju. 4 listopada 1981 roku spotyka się z Jaruzelskim i Glempem. Ma nadzieję, że spotkanie to przysporzy mu sojuszników dla dokonania reform w kraju. Jeżdżąc po kraju próbował uspokajać ludzi w swoich szeregach, a przy okazji zdobywać zwolenników w szeregach przeciwnika. Nie chciał zaostrzać wewnętrznej sytuacji. Dążył do wygaszania wszelkich ognisk zapalnych, wszelkich strajków.

Rozpoczyna się stan wojenny. 13 grudnia 1981 roku decyzję Mieczysława Rakowskiego nakazującą wyjazd do Warszawy ogłosili Lechowi Wałęsie w jego mieszkaniu wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski i I sekretarz KW PZPR Tadeusz Fiszbach. Wałęsa zostaje przewieziony do Warszawy i tam przetrzymywany.
26 stycznia 1982 roku zostaje wręczony mu dokument o internowaniu go, na którym widnieje data 13 grudnia 1981. Docelowym miejscem internowania jest miejscowość Arłamow. 8 listopada 1982 roku Wałęsa kieruje list do generała Wojciecha Jaruzelskiego z propozycją spotkania i przedyskutowania ważnych dla Polski problemów. Ostateczną jednak decyzję o zwolnieniu z internowania podejmuje gen. Czesław Kiszczak, który przyjeżdża do Arłamowa. Lech Wałęsa został zwolniony
z internowania w listopadzie 1982 r. Bardzo szybko zaczyna znów swą publiczną działalność. Nieustannie przemawia, udziela bardzo dużej ilości wywiadów, składa propozycje, aż w końcu staje się niekwestionowanym przez społeczeństwo przedstawicielem znacznej części narodu. Staje się człowiekiem, bez którego nie można mówić o przyszłości Polski. Tu też tkwi źródło siły jego drużyny, która wstępując w szranki walki wyborczej obala wszelkie wcześniejsze ustalenia, powala przeciwnika. Jego działalność zaczyna dostrzegać Zachód. Wałęsę zaczynają odwiedzać politycy z innych państw. On sam też zaczyna bywać w dyplomatycznych salonach. Nie podoba się to władzom kraju. Świat jednak zaczyna dostrzegać
w Wałęsie człowieka, który potrafi wyrażać oczekiwania i nadzieje znacznej części Polaków. Szukano z nim kontaktów. Kalendarz jego dyplomatycznych spotkań wypełnia się. Nie odbywało się to bez przeszkód. Odwoływano dyplomatyczne podróże, gdy władze polskie nie wyrażały zgody na włączenie do programu wizyty, nawet do tzw. części prywatnej spotkania z Wałęsą. Powoli jednak spotkania te zaczęły wchodzić do „prywatnego” programu większości wizyt oficjalnych gości rządu polskiego. Fascynował trafnością oceny, przewidywanymi kierunkami przemian, swobodą w formułowaniu sądów, dowcipem i plastycznymi porównaniami. Zaczyna się go określać mianem „najprzebieglejszego polityka naszej doby”.

Wałęsa spotyka się między innymi z: Margaret Thatcher - premierem Wielkiej Brytanii, Francoisem Mitterandem - prezydentem Francji, Georgem Bushem - prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Helmutem Kohlem - kanclerzem RFN, Juanem Carlosem - królem Hiszpanii.

5 października 1983 roku Komitet Noblowski ogłosił decyzję o przyznaniu Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. W obawie przed zakazem powrotu do ojczyzny, Lech Wałęsa nie zdecydował się na osobisty odbiór tego wyróżnienia. Na uroczystości w Oslo godnie zastąpiła go jego małżonka wraz z najstarszym synem Bogdanem.

18 grudnia 1988 r. 119 osób zaproszonych przez Wałęsę ukonstytuowało Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność”. Do grona tego wchodzili opozycyjni intelektualiści różnych orientacji ideowych, grono dotychczasowych doradców „zwykłego obywatela” - jak określał rzecznik prasowy rządu - oraz działacze związku, zarówno z lat konspiracji, jak
i niektórzy liderzy strajków z 1988 r. Komitet Obywatelski, którego sekretarzem Wujec, a faktycznymi liderami byli Geremek i Mazowiecki, podzielony został na zespoły robocze, które stanowić miały reprezentację podczas rozmów Okrągłego Stołu.

W kwietniu 1990 roku na Zjeździe Solidarności, uchwałą zjazdową ustalono, że wybory parlamentarne i prezydenckie powinny odbyć się na wiosnę przyszłego roku. Wałęsa już wtedy wie, że jego ewentualna droga do fotela prezydenckiego będzie bardzo trudna. Stosunki Wałęsy z premierem Mazowieckim są coraz ostrzejsze. Wałęsa proponuje premierowi dokończenie - na jego urzędzie rozpoczętych - reform, sam zaś ma zamiar ubiegać się o stanowisko prezydenta w wyborach powszechnych. Mazowiecki odrzuca jednak tę propozycję.

Na początku września 1990 roku Wałęsa jest już do końca przekonany, że nie ma innego wyjścia, jak jedynie rozpisać przedterminowe wybory prezydenckie,
a dopiero po tym przeprowadzona zostałaby kampania parlamentarna. Rozpoczynają się przygotowania do wyborów, które Lech Wałęsa wygrywa w drugiej turze, pokonawszy Stanisława Tymińskiego. 22 grudnia na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego Lech Wałęsa złożył przysięgę prezydencką, a następnie - na Zamku Królewskim - odebrał od ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego przedwojenne insygnia głowy państwa. Wałęsa urząd Prezydenta RP sprawował od 22 grudnia 1990 roku do 22 grudnia 1995 roku.

Jako polityk Lech Wałęsa wielokrotnie był odznaczany i nagradzany. Począwszy od 1980 roku Wałęsa został laureatem nagród: Die Welt, Le Point, Le Soir, LExpress, Medal Wolności Philadelphia, Die Zeit, Nagroda Pokojowa Arbeteta, Love International Award, Medal Uznania Kongresu Polonii Amerykańskiej, Free World Norwegia, Międzynarodowa Nagroda Demokracji, Nagroda Sprawiedliwości Społecznej, Amerykański Medal Przyjaźni, Pokojowa Nagroda Nobla, Medal Humanitarnej Służby Publicznej, Medal Pro Fide et Patria, Polska, International Integrity Award, Filadelfijski Medal Wolności, Nagroda Praw Człowieka Krajów Europy, Amerykański Medal Wolności, Nagroda Praw Człowieka im. Georgea Meany, oraz orderów i odznaczeń: Orderu I Klasy Francisco de Miranda, Medalu Wolności, Wielkiego Orderu Leopolda, Wielkiego Krzyża Orderu Łaźni, Wielkiego Orderu Legii Honorowej, Królewskiego Orderu Serafinów (został nadany mu herb mający zastosowanie do celów orderowych), Orderu Słonia, Orderu Białej Róży, Orderu Zasług Republiki Węgierskiej, Medalu Wolności National Endowmend for Democracy, Orderu Białego Lwa I Klasy, Orderu Ziemi Maryjnej, Orderu Lwa Niderlandzkiego, Orderu Piusa XII, Orderu Zasług RFN, Orderu Krzyża Południa, Medalu Niepodległości Republiki Turcji, Orderu Św. Jakuba z Mieczami, Medalu UNESCO, Orderu Henryka Portugalskiego, Orderu Korei, Orderu Św. Olafa, Orderu Odrodzenia Polski, Orderu Orła Białego. Wspomnieć również należy, iż od 2004 roku Lech Wałęsa 15 razy otrzymał honorowy doktorat.

2.2. Wybory prezydenckie w 1990 roku

Dnia 17 września 1990 roku Lech Wałęsa ogłosił oficjalnie początkiem swojej kampanii prezydenckiej. Przygotowania do tego zaczęły się jednak wiele miesięcy wcześniej. Rozpoczęła się też akcja zbierania podpisów, dotycząca konieczności zakończenia prezydentury przez W. Jaruzelskiego, który swoją decyzję uzależnił jednak od ustalenia przez Sejm konkretnego kalendarza wyborczego. Podczas spotkania w Pałacu Prymasowskim podjęte zostały też próby skłonienia Wałęsy do przesunięcia wyborów prezydenckich na inny termin (późniejszy). Naciski te jednak nie dały żadnego rezultatu, a sam Wałęsa podtrzymał wolę kandydowania na urząd prezydenta.

21 września Sejm podjął uchwałę o skróceniu kadencji parlamentu
i prezydenta, natomiast 27 września dokonał nowelizacji konstytucji i przyjął ustawę
o wyborze prezydenta, przewidując jego elekcję w głosowaniu powszechnym, bezpośrednim, tajnym i równym. Nowe przepisy stanowiły, że na urząd prezydenta może kandydować każdy obywatel polski, który ukończył 35 lat i korzysta z pełni praw wyborczych do Sejmu. Warunkiem zarejestrowania kandydatury było uzyskanie 100 tysięcy podpisów obywateli popierających daną osobę. W ustawie przyjęto najbardziej rozpowszechniony na świecie system wyboru prezydenta w głosowaniu powszechnym: kandydat zwycięża, jeżeli w pierwszej turze otrzyma ponad 50% ważnie oddanych głosów. Jeżeli wynik pierwszej tury nie spełni tego wymogu, po 14 dniach odbywa się druga tura, w której uczestniczą dwaj kandydaci z najlepszymi wynikami. 2 października marszałek Sejmu zarządził wybory prezydenckie na dzień 25 listopada.

Chęć kandydowania zadeklarował ówczesny premier Tadeusz Mazowiecki, co było zaskoczeniem dla Wałęsy. Wywołało to podział obozu solidarnościowego (pochodzili z niego zarówno Wałęsa, jak i Mazowiecki). Oprócz Wałęsy
i Mazowieckiego swoje kandydatury zgłosiło jeszcze 14 innych osób wśród których można wyróżnić dwie grupy. Pierwszą tworzyli przywódcy (ewentualnie reprezentanci) ugrupowań politycznych oraz organizacji społecznych bardzo różnej wielkości: prezes PSL Roman Bartoszcze, przewodniczący Polskiej Partii Zielonych Janusz Bryczkowski, przewodniczący Parlamentarnego Klubu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Cimoszewicz (wysunięty przez SdRP), przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Gabriel Janowski, prezes Unii Polityki Realnej Janusz Korwin-Mikke, przewodniczący KPN Leszek Moczulski, przewodniczący Partii Wolności Kornel Morawiecki, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wyższej Świadomości „Refugium” Józef Onoszko, prezes Chrześcijańsko-Demokratycznego Stronnictwa Pracy Władysław Siła-Nowicki, przewodniczący Polskiej Wspólnoty Narodowej-Polskiego Stronnictwa Narodowego Bolesław Tejkowski. Drugą grupę tworzyły osoby prywatne, niereprezentujące (przynajmniej
w Polsce) jakiejkolwiek organizacji: emerytowany adwokat Jan Bartoszewski, ślusarz Edward Mizikowski, pracownik PZU Waldemar Trajdos i przedsiębiorca Stanisław Tymiński.

Większość z kandydatów nie zdołała jednak zebrać wymaganej liczby podpisów, w rezultacie czego Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała tylko sześciu kandydatów: Lecha Wałęsę, Tadeusza Mazowieckiego, Romana Bartoszcze, Stanisława Tymińskiego, Włodzimierza Cimoszewicza i Leszka Moczulskiego.

Przez cały okres kampanii prezydenckiej Lech Wałęsa był jej niekwestionowanym faworytem, czemu zresztą sam dawał wyraz, zapowiadając swoje zwycięstwo już w pierwszej turze. Kampania wyborcza Lecha Wałęsy organizowana była przez osoby należące do związku „Solidarność” oraz Porozumienia Centrum. Na cele kampanii przeznaczone zostało aż 9 mld. zł (wykorzystano 5,5 mld). Pieniądze te w znacznej części pochodziły z darowizn. Na czele sztabu wyborczego stał Jacek Merkel, a pracowali w nim m.in. Andrzej Drzycimski, Przemysław Gosiewski, Andrzej Kozakiewicz i Krzysztof Pusz. Lista partii i organizacji społecznych popierających Wałęsę była długa. Łącznie było ich podobno 220. Wałęsę popierało również duchowieństwo. Świadectwem skuteczności zaplecza organizacyjnego stało się zebranie blisko 650 tys. podpisów z poparciem dla Wałęsy. Jego sztab wysłał do 486 tysięcy obywateli, których adresy udało się odczytać, osobiste podziękowania przewodniczącego „Solidarności”.

Wałęsa nie lubił być filmowany podczas kampanii w studiu telewizyjnym. Wolał by pokazywano go na wiecach, spotkaniach z wyborcami, które odbywały się
w całym kraju. Do celów kampanii powstała również specjalnie wyreżyserowana kreskówka. W trakcie kampanii Wałęsa odbył dziesiątki spotkań, w których uczestniczyły tysiące ludzi. Wśród tłumów czuł się najlepiej, a w wiecowej retoryce nie mógł mu dorównać żaden konkurent. Wałęsa potrafił sobie poradzić nawet
z nieżyczliwym mu audytorium. Podczas publicznych wystąpień Wałęsa zapowiadał przyspieszenie przemian w kraju, „przewietrzenie” Warszawy i rozbicie złodziejskich klik, do czego jego zdaniem nie był zdolny Mazowiecki. Deklarował złagodzenie planu Balcerowicza i powszechne uwłaszczenie społeczeństwa, czego symbolem stało się osławione hasło „100 milionów dla każdego”. Prezydent w jego wizji miał odgrywać rolę szefa (przy pomocy legendarnej „siekiery”) niszczącego lokalne, postkomunistyczne układy. Miał być odpowiedzialny przed narodem, spełniać rolę łącznika pomiędzy społeczeństwem a rządem, przedstawiać kandydata do fotela premiera, być zwierzchnikiem sił zbrojnych, stać na straży stabilności
i bezpieczeństwa państwa, gwarantując rozwój demokracji i samorządności terytorialnej. Wałęsa deklarował również, iż zostając prezydentem będzie dążył do stworzenia państwa w pełni demokratycznego, bez preferencji dla jakiejkolwiek partii politycznej. System rządów określony będzie przez nową konstytucję, w której pełnię praw uzyskają mniejszości narodowe i religijne. Wałęsa nawoływał w swej kampanii również do rozliczenia rządów komunistycznych oraz naprawienia krzywd
i zadośćuczynienia ofiarom prześladowań. W przypadku objęcia fotela prezydenckiego przez Wałęsę miałby zostać również znacznie rozszerzony zakres uprawnień samorządów, a w szczególności gmin. Gminy powinny samodzielnie dysponować własnymi środkami budżetowymi i wszystkimi składnikami swojego mienia. Należy zbudować samorządy także na wyższych, ponad gminnych poziomach władzy terytorialnej. Konieczny jest nowy, racjonalny podział terytorialny kraju na kilkanaście województw, opracowany przy udziale samorządów lokalnych.

Wałęsa deklarował: mój model to nie wino i kolacyjki, tylko „latający holender”, jeżdżący po kraju, ingerujący wszędzie, gdzie to potrzebne; będzie aż za dużo Wałęsy, dlatego tak wielu się mnie boi. Nieustannie apelował o większą aktywność społeczną, mówiąc: „Bierzcie sprawy w swoje ręce”. Niezależnie od licznych drwin i żartów, jakie sprowokowało to wezwanie, był to bodaj najbardziej pozytywny element jego kampanii. Przeciwstawiał się bowiem bezmiarowi marazmu
i apatii, w jakim pogrążona była spora część społeczeństwa polskiego, co w tak dotkliwy sposób uwidoczniła chociażby bardzo niska frekwencja w wyborach samorządowych. Na konkretne pytania o program najczęściej odpowiadał: „Przecież to dopiero wy, po wolnych wyborach, określicie prezydenturę. Teraz to jakbyście powiedzieli: „Leszek, przewieź nam meble”- tylko ja nie wiem, do jakiego domu. (…) Trzeba żądać od prezydenta kierunkowego spojrzenia i sprawdzać, czy zgadza się ono z waszym. Ale dopiero wy zadecydujecie, czy wolno mu będzie jedynie witać zagranicznych gości, czy rządzić krajem”. Oczywiście Wałęsa dysponował programem, niefortunnie zresztą zatytułowanym „Nowy początek”. Opracowała go Rada Programowa (m.in. bracia Kaczyńscy, Najder, Olszewski, Merkel), a ostateczną wersję zredagował Jerzy Milewski.

W głosowaniu 25 listopada 1990 r. udział wzięło 16,7 mln obywateli, tj. 60,6% uprawnionych. Najwyższą frekwencję odnotowano w Małopolsce
i Wielkopolsce, natomiast najniższą - w Polsce centralnej i północno -wschodniej. Na Lecha Wałęsę głosowało 65 569 889 osób, co stanowiło 39,96% obywateli biorących udział w głosowaniu. Na jego rywala Stanisława Tymińskiego, z którym miał zmierzyć się Wałęsa w drugiej turze wyborów, głosowało 33 976 05 osób (23,1% oddanych głosów). Na Lecha Wałęsę częściej głosowali mężczyźni niż kobiety. Popierali go przede wszystkim starsi i słabiej wykształceni wyborcy, będący mieszkańcami wsi i dużych miast. Najsłabiej wypadł w małych miasteczkach do 10 tys. mieszkańców. Geograficznie obszar największego poparcia dla Wałęsy pokrywał się w dużym stopniu z terenem, na którym w 1989 r. najlepsze wyniki uzyskali kandydaci „Solidarności”. Była to Polska południowo-wschodnia, wschodnia (poza woj. białostockim) oraz woj. gdańskie. Natomiast najmniej głosów otrzymał
w regionie północno-wschodnim, gdzie w 1989 r. kandydaci Komitetu Obywatelskiego wypadli najsłabiej. Na korzyść Wałęsy działał wyższy poziom religijności. Wyraźnie lepsze wyniki uzyskał na obszarach, na których liczba księży katolickich przekraczała przeciętną, co potwierdza tezę o zaangażowaniu duchowieństwa po jego stronie.

Lech Wałęsa nie był zadowolony z wyniku uzyskanego w pierwszej turze. Nie sprawdziły się jego zapowiedzi o wygranej już w pierwszym głosowaniu. 25 listopada w geście niezadowolenia z wyborców Wałęsa nie zgodził się na publiczne (za pośrednictwem telewizji) skomentowanie wyników pierwszej tury głosowania. Przed Wałęsą i jego sztabem wyborczym pojawił się poważny problem. Wszystkie wcześniej przygotowane plany kampanii okazały się nieprzydatne przed drugą turą (przewidywały bowiem walkę z Mazowieckim). Co gorsza, symulacje matematyczne wskazywały, że jeśli przez dwa tygodnie dzielące obie tury utrzyma się dotychczasowa dynamika wzrostu poparcia dla Tymińskiego, to ma on szanse na zwycięstwo. Później okazało się, że 25 listopada stanowił apogeum jego wpływów, ale bezpośrednio po ogłoszeniu wyników pierwszej tury nie było to takie oczywiste.Tymiński wiedział, że zwycięstwo zapewni mu tylko poparcie ze strony jak największej liczby kandydatów (a w szczególności ich elektoratów), którzy odpadli po pierwszym głosowaniu. W kolejnej kampanii chciał pokazać, jak wiele różni go
z Wałęsą. Wysiłki Tymińskiego nie zdały się jednak na wiele wobec wymierzonej przeciw niemu zmasowanej kampanii większości środków masowego przekazu. Koncentrowano się w niej na życiorysie kandydata, zarzucając mu niejasną przeszłość.

30 listopada opublikowano wyniki sondażu OBOP-u, dotyczącego drugiej tury: na Wałęsę zamierzało głosować 58% respondentów, na Tymińskiego 30%,
a 12% badanych nie było zdecydowanych.

Wałęsa pomimo zdecydowanej przewagi procentowej nad rywalem nie miał pewności, że zapewni mu to zwycięstwo w drugiej turze. Obawy te skłoniły go do podjęcia działań w celu przejęcia sił politycznych, które popierały wcześniej Mazowieckiego. 28 listopada Obywatelski Klub Parlamentarny przyjął uchwałę popierającą kandydaturę Wałęsy (jednocześnie w stosunku do przewodniczącego „Solidarności” sformułowano wiele krytycznych uwag). 1 grudnia poparcie dla Wałęsy zadeklarowała również Rada Założycielska ROAD-u, a następnie uczynił to Mazowiecki. Wyraził on jednak sprzeciw, co do programu politycznego Lecha Wałęsy. Do głosowania na Wałęsę - poza popierającymi go wcześniej siłami - wezwały także: 4 grudnia Rada Naczelna PSL (45 głosów za, 16 przeciw
i 9 wstrzymujących się) oraz 6 grudnia - Rada Polityczna KPN. Spośród kandydatów, którzy odpadli w pierwszej turze, jedynie Włodzimierz Cimoszewicz zadeklarował, że nie będzie głosował ani na Wałęsę, ani na Tymińskiego, odrzucanego - jako zagrożenie - przez cały polski establishment polityczny.

1 grudnia doszło do jedynego spotkania Wałęsy z Tymińskim przed kamerami telewizyjnymi. Nie była to jednak klasyczna debata, ale rodzaj równoległej konferencji prasowej, w której kandydatom zadawało pytania ponad 160 dziennikarzy. Wałęsa niewątpliwie odniósł zwycięstwo w tej konferencji, co jednak - wobec atmosfery panującej w studiu i wątpliwych talentów polemicznych przeciwnika - nie było rzeczą trudną. Zdruzgotany Tymiński odmówił wzięcia udziału w zaplanowanej na dzień następny debacie telewizyjnej, podobnie zresztą jak i w następnych programach
z udziałem dziennikarzy. Mogło to stać się jedną z przyczyn do tego iż, 9 grudnia 1990 r. do urn udało się 14,65 mln obywateli (frekwencja wyniosła 53,39%), a zatem
o ponad 2 mln mniej niż w pierwszej turze. Był to wyraz wyraźnej dezaprobaty wielu wyborców wobec obu kandydatów. Wyrazem podobnej postawy głosujących było oddanie ponad 344 tys. głosów nieważnych. Lech Wałęsa otrzymał 10 622 696 głosów (74,25%), co oznaczało wzrost o ponad 4 mln w porównaniu z pierwszą turą. Na Tymińskiego głosowało 3 683 098 obywateli (25,75%).

W taki sposób doszło do wyboru pierwszego prezydenta w nowej, odrodzonej Polsce. Swoją kampanię Lech Wałęsa oparł przede wszystkim na licznych podróżach po kraju, spotkaniach z wyborcami na ogromnych wiecach, z których relacje przekazywała telewizja. Dodać należy, iż frekwencja na wiecach wyborczych Lecha Wałęsy była znacznie większa niż na tego typu spotkaniach innych kandydatów. Dawało to wrażenie absolutnego i powszechnego poparcia dla Wałęsy. Intensywna była również propaganda przy pomocy ulotek i obecnych wszędzie plakatów.
W kampanii prowadzonej za pośrednictwem telewizji, po raz pierwszy na tak dużą skalę zastosowano techniki wykorzystywane do tej pory w reklamie komercyjnej .

W kampanii prezydenckiej w 1990 roku często używano brutalnego języka. Pomówienia były na porządku dziennym. Oparto się także na elementach kampanii negatywnej (np. w stosunku do Stanisława Tymińskiego przed drugą turą wyborów). Świadczyło to niewątpliwie zarówno o poziomie kandydatów, jak również elektoratu - o niskiej wiedzy i słabym przygotowaniu do funkcjonowaniu w warunkach demokracji.

2.3. Lech Wałęsa jako decydent polityczny

W powszechnym rozumieniu polityka to ogół działań ludzkich mieszczących się w sferze związanej z funkcjonowaniem państwa. Jest to termin odnoszący się do określonych koncepcji teoretycznych oraz działań władczych ze strony władz państwowych wobec obywateli.

Polityka wewnętrzna (krajowa) i zewnętrzna (zagraniczna) jest nieodłącznym elementem sprawowania władzy przez prezydenta. To właśnie działania podejmowane w tych obszarach pozwalają określić styl, ale też oceniać daną prezydenturę.
W zakresie polityki wewnętrznej prezydent współpracuje z organami władzy ustawodawczej, Radą Ministrów i wszystkimi podległymi resortami. Dzięki polityce prowadzonej przez sprawującego władzę prezydenta tworzą się nowe, rozwijają bądź rozpadają istniejące już partie i ugrupowania.

Pierwszym z uprawnień prezydenta, na które warto zwrócić uwagę, jest zarządzanie wyborów do Sejmu i Senatu. Zmiany przepisów konstytucyjnych w tym zakresie następujące w latach 1989-1997 dotyczyły wyłącznie terminów przeprowadzenia elekcji parlamentarnych. Z punktu widzenia pozycji i roli prezydenta w jego relacjach z parlamentem nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż prawo zarządzenia wyborów do Sejmu i Senatu nie zwiększa zakresu jego władzy realnej. Prezydent musi bowiem przestrzegać ściśle określonych terminów konstytucyjnych. Oznacza to, że ich naruszenie mogłoby Stanowic podstawę do postawienia głowy państwa w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji.

W 1991 roku wybory do Sejmu i Senatu zarządza prezydent Lech Wałęsa. Wcześniej jednak znowelizowano zapis w konstytucji, w którym precyzyjnie została określona kadencja parlamentu. Dzięki wprowadzeniu tej nowelizacji Lech Wałęsa dokonał uporządkowania odnośnie dokładnego określenia terminu zarządzania wyborów oraz ich przeprowadzania. W świetle Ustawy konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 roku o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą
i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym
w sytuacji przedterminowego rozwiązania parlamentu, prezydent zarządzał wybory na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż trzy i nie później niż cztery miesiące od zakończenia kadencji Sejmu. Na tej podstawie prezydent Lech Wałęsa zarządził wybory w 1993 r., wyznaczając ich datę na dzień 19 września 1993 r. Trzeba również dodać, iż wszystkie oficjalne projekty konstytucyjne, które powstały w latach 1989 - 1997 (był to również częściowo okres prezydentury Lecha Wałęsy) zakładały, że pierwsze posiedzenie lub sesję nowo wybranego Sejmu zwołuje prezydent. Kolejnym uprawnieniem prezydenta, za pomocą którego wpływał na funkcjonowanie parlamentu, było rozwiązywanie i skracanie kadencji parlamentu. W latach 1989-2006 tylko raz prezydent skorzystał z prawa rozwiązania parlamentu. Stało się tak w 1993 r. Tego typu sytuacje powodowały sporo zamieszania na scenie politycznej, czego przykładem był Lech Wałęsa, walczący ze zdominowanym przez Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) i Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) parlamentem wyłonionym w 1993 r..

W dniu 28 maja 1993 r. Sejm podjął decyzję o udzieleniu wotum nieufności rządowi Hanny Suchockiej, a równocześnie nie wskazał kandydata na stanowisko premiera. W tej sytuacji prezydent Lech Wałęsa skorzystał z prawa przedterminowego rozwiązania parlamentu, gdyż nie widział sensu w oczekiwaniu na wyłonienie się kolejnej większości zdolnej do udzielenia wotum zaufania rządowi.

Mała Konstytucja z 1993 r. zawierała dość precyzyjny zapis dotyczący sprawy nie ustalenia ustawy budżetowej przez Sejm i Senat. Prezydent mógł w takiej sytuacji decydować o egzystencji parlamentu. Jeżeli prezydent nie podpisał w ciągu trzech miesięcy ustawy budżetowej, mogło to być przyczyną jego przedterminowego rozwiązania. Taka sytuacja miała miejsce na początku 1995 roku. 4 lutego 1995 roku Sejm podjął jednak uchwałę, w której zagroził Wałęsie, że to co planuje uznane zostanie za nielegalne, a on postawiony zostanie przed Trybunałem Stanu. Lech Wałęsa wycofał się ze swego zamiaru i nie doszło do wcześniejszego rozwiązania parlamentu. Sytuacja ta dała twórcom nowej konstytucji wskazówki odnośnie tego,
w jaki sposób precyzować przepisy, aby w przyszłości uniknąć takiego zdarzenia. Jeżeli chodzi o sprawy inicjatywy ustawodawczej, która jest pierwszym
a zarazem niezbędnym elementem do uchwalenia ustawy, to Lech Wałęsa skorzystał
z prawa inicjatywy ustawodawczej trzydzieści pięć razy. Zaangażowanie byłego przywódcy „Solidarności” w tym obszarze wzbudzało kontrowersje. Stąd też wiele jego projektów nie przeszło pomyślnie całej procedury legislacyjnej. Należy się zgodzić ze stwierdzeniem, że wiele inicjatyw ustawodawczych Lecha Wałęsy było zgłaszanych w celu realizacji określonych zamysłów politycznych. Można by nawet dostrzec w nich próby blokowania (ograniczania) możliwości podejmowania decyzji politycznych przez inne organy państwowe, postrzegane przez prezydenta jako konkurenci na scenie politycznej.

W 1992 roku weszła w życie ustawa konstytucyjna, dzięki której prezydent mógł występować z inicjatywą konstytucyjną. Prezydent Lech Wałęsa skorzystał
w dniu 6 maja 1994 r. z tego prawa i wniósł do Zgromadzenia Narodowego projekt nowej konstytucji. Przewidywała ona stosunkowo mocną pozycję prezydenta
w systemie organów państwa, co było odbiciem ambicji Lecha Wałęsy, dążącego do zapewnienia głowie państwa pierwszoplanowej roli w polskim systemie politycznym. Na gruncie obecnie obowiązującej ustawy zasadniczej prezydent posiada uprawnienie do przedstawiania projektu ustawy w zakresie zmiany konstytucji, obok Senatu i 1/5 ustawowej liczby posłów (art.235 ust. 1). Jeśli chodzi o prawo weta i skierowania ustawy przed jej podpisaniem do Trybunału Konstytucyjnego to Lech Wałęsa skorzystał z niego dwadzieścia cztery razy. Lech Wałęsa korzystał z tych środków przede wszystkim w okresie kohabitacji, a więc wówczas, gdy prezydent i większość parlamentu mają odmienne pochodzenie polityczne. Dodatkowo w 1992 r. wraz
z wejściem w życie Małej Konstytucji, prezydent uzyskał prawo zwracania się
z orędziami do Sejmu i do Senatu. Należy zauważyć, że prezydent nie powinien
z orędzia czynić okazji do forsowania swoich wizji rozwiązania problemów politycznych. Praktyka polityczna w okresie prezydentury Lecha Wałęsy pokazała jednak, że mieliśmy do czynienia z sytuacjami, w których owe orędzia były tak naprawdę kierowane do opinii publicznej. Posiadały one wyraźną wymowę polityczną i za ich pomocą legendarny przywódca „Solidarności” budował swój autorytet, jednocześnie rywalizując z parlamentem. Podsumowując relacje Lecha Wałęsy
z parlamentem można zauważyć, że podczas sprawowania przez niego funkcji prezydenta stosunki nie układały się najlepiej. Przyczyny tego należałoby się doszukiwać w tym, że większość w parlamencie tworzyła obóz przeciwny głowie państwa, co powodowało osłabienie pozycji Lecha Wałęsy.

Do kompetencji Lecha Wałęsy, jako głowy państwa, należało również powoływanie i współpraca z Radą Ministrów. Już na samym początku prezydentury Lech Wałęsa stanął przed zadaniem wskazania kandydata na premiera. Spowodowane było to tym, że T. Mazowiecki pełniący tę funkcję zrezygnował z niej. Stworzenie rządu nie było wówczas łatwym zadaniem (głębokie zmiany na scenie politycznej). Szczególnie pożądana wydała się więc aktywność prezydenta. Lech Wałęsa, który preferował zupełnie inny styl sprawowania urzędu niż jego poprzednik, rzeczywiście nie pozostawał bierny. Początkowo wydawało się, że premierem zostanie Jan Olszewski, którego prezydent upoważnił do prowadzenia rozmów w sprawie utworzenia nowego gabinetu. Jednakże ostatecznie tak się nie stało, a głównym powodem była różnica zdań dotycząca personalnego składu rządu. Lech Wałęsa desygnował na stanowisko premiera Jan Krzysztofa Bieleckiego, mało znanego wówczas polityka Kongresu Liberalno - Demokratycznego (KL - D). Sejm zgodnie
z konstytucją najpierw zaakceptował jego kandydaturę, a następnie udzielił wotum zaufania całemu rządowi. Co ciekawe, nowy gabinet formalnie nie opierał się na koalicji stronnictw politycznych reprezentowanych w Sejmie. W przypadku gabinetu J.K. Bieleckiego uzasadniony jest pogląd, że był to autorski rząd prezydenta Lecha Wałęsy. Skutkowało to wzmocnieniem pozycji Prezydenta RP nie tylko względem drugiego członu egzekutywy, ale również niższej izby parlamentu.

Wydarzenia te pokazały jak duży wpływ miał Lech Wałęsa na stworzenie gabinetu. Po elekcji parlamentarnej w październiku 1991 r. Lech Wałęsa stanął po raz drugi przed koniecznością wskazania kandydata na premiera i powołania nowego gabinetu. Wyniki wyborów spowodowały jednak na tyle duże polityczne rozdrobnienie Sejmu, iż sformowanie koalicji kontrolującej ponad połowę mandatów poselskich było w praktyce niemożliwe. W takiej sytuacji stawało się coraz bardziej jasne, że nowy rząd, jeśli powstanie, będzie miał charakter mniejszościowy. W obliczu dużego dystansu ideologicznego i programowego pomiędzy ugrupowaniami parlamentarnymi niemożliwe było utworzenie po raz kolejny rządu ponadpartyjnego. Proces tworzenia gabinetu okazał się bardzo trudny, a aktywną rolę starał się w nim odegrać Lech Wałęsa. Początkowo desygnowano na stanowisko premiera przedstawiciela UD - Bronisława Geremka. W ten sposób Lech Wałęsa zainicjował dobry zwyczaj, którego przestrzegał również jego następca, iż po wyborach parlamentarnych prezydent w pierwszej kolejności misję tworzenia rządu proponuje przedstawicielowi zwycięskiego ugrupowania politycznego. Bronisław Geremek zrezygnował jednak z pełnienia funkcji premiera. Powstanie nowego gabinetu stało się więc efektem połączenia się największych ugrupowań w parlamencie. Wysunięta została kandydatura Jana Olszewskiego, którego wbrew swej woli Wałęsa nominował na stanowisko premiera. Prezydent był pełen obaw co do funkcjonowania rządu mniejszościowego i pełen niechęci do Olszewskiego. Rząd rozpoczął jednak swoje działanie, a rola prezydenta znacznie się ograniczyła. Lech Wałęsa angażował się również w tworzenie kolejnego gabinetu w 1992 roku, aby w przyszłości mieć w nim duże poparcie. Nowym premierem został Waldemar Pawlak - prezes PSL. Mimo iż Sejm zaakceptował kandydaturę W. Pawlaka na premiera, to jednak nie udało się mu stworzyć rządu. Doszło nawet do bezprecedensowej sytuacji, w której premier wygłosił w Sejmie expose, ale równocześnie nie przedstawił personalnego składu rządu. Te wydarzenia jednak wpłynęły na wzrost znaczenia prezydenta w systemie politycznym, co było głównie efektem słabości Sejmu niezdolnego do wyłonienia stabilnej większości popierającej rząd. Ostatecznie powstała szeroka koalicja aż siedmiu ugrupowań, która wysunęła propozycję, by na czele rządu stanęła Hanna Suchocka. Prezydent zaakceptował tę kandydaturę i skierował do Marszałka Sejmu wniosek o powołanie jej na stanowisko premiera. W ten sposób uczyniono krok
w kierunku powstania ostatniego rządu, który był tworzony w oparciu o przepisy znowelizowanej ustawy zasadniczej z 1952 r..

W latach 1989 - 1992 Lech Wałęsa nie tylko wskazywał kandydatów na stanowisko premiera, ale akceptował też nowo powstały rząd. Wałęsa nie mógł więc być pominięty w kształtowaniu składu rządu. W okresie prezydentury Lecha Wałęsy można było dostrzec próby zdobycia przez głowę państwa realnego wpływu na obsadę stanowisk ministerialnych. Było to związane nie tylko z tym, że prezydent chciał wziąć na siebie odpowiedzialność za los kraju, ale chyba o wiele bardziej wiązało się
z przejęciem aktywnego (a nawet zaborczego) stylu sprawowania urzędu przez Lecha Wałęsę. To, że Lech Wałęsa chciał mieć decydujący wpływ na skład personalny kolejnych gabinetów, potwierdza kilka przykładów. Spór o te kwestie pomiędzy głową państwa a przyszłym premierem uniemożliwił powstanie rządu J. Olszewskiego pod koniec 1990 r. Te przykłady pokazują, że prezydent Lech Wałęsa wykazywał się ogromną aktywnością w procesach tworzenia kolejnych gabinetów. Dążył on do tego, by w rządzie znaleźli się ludzie gwarantujący realizację preferowanej przez niego linii polityki. W ten sposób zapewniał sobie lojalność tych polityków, a także posiadał stały wpływ na sposób funkcjonowania rządu. Niewątpliwie elementem ułatwiającym mu budowanie swojej mocnej pozycji względem Rady Ministrów były nieprecyzyjne przepisy mówiące o „porozumieniu” prezydenta z premierem w zakresie obsady stanowisk ministerialnych. Należy zaznaczyć, że Lech Wałęsa aktywnie brał udział
w procesie tworzenia się kolejnych rządów, pomimo faktu, że był to okres kohabitacji. Wymuszając na pierwszym rządzie przedstawienie mu listy z nazwiskami kandydatów na stanowisko premiera, Lech Wałęsa dopuścił się nagięcia prawa. Działanie to zyskało nazwę „falandyzacji” prawa - od nazwiska Lecha Falandysza, który był wówczas doradcą Wałęsy.

Prezydentowi Lechowi Wałęsie udało się przy pomocy jednego ze swoich najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników - profesora Lecha Falandysza - przeforsować preferowaną przez siebie wykładnię art. 61 Małej konstytucji. Zakładała ona, że zwrot „zasięgnięcie opinii prezydenta” oznacza, iż głowa państwa ma decydujące znaczenie dla obsady trzech kluczowych resortów (MSZ, MSW
i MON). W ten sposób oczywiście prezydent uzyskiwał bardzo mocną pozycję względem rządu, gdyż wprowadzał do niego „swoich ludzi”. „Resorty prezydenckie” stały się po raz kolejny przedmiotem sporu w trakcie tworzenia rządu Józefa Oleksego na początku 1995 r. Prezydent Lech Wałęsa zaproponował swoich kandydatów na stanowiska ministrów spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony narodowej. Nowy premier uznał jednak, że to jemu przysługuje prawo podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie. W ostateczności to kandydaci wskazani przez Wałęsę zajęli fotele ministrów, ale ich zastępcy pochodzili już z obozu przeciwnego. Efektem tego były spory i nieporozumienia na linii rząd - prezydent. Wyżej opisane doświadczenia prezydentury Lecha Wałęsy były doskonałym sygnałem dla twórców nowej ustawy zasadniczej, by nie wprowadzać do niej jakichkolwiek przepisów dających głowie państwa możliwość decydowania kosztem premiera o obsadzie stanowisk ministerialnych. Jak pokazały doświadczenia okresu obowiązywania Małej Konstytucji, tego typu przepisy powodują, że prezydent, kosztem efektywności rządzenia Rady Ministrów, może stać się centralnym organem egzekutywy.

Podczas pełnienia funkcji prezydenta Lech Wałęsa posiadał także uprawnienia do wnioskowania o odwołanie Prezesa Rady Ministrów. „Prezydent Lech Wałęsa skorzystał z uprawnienia, jakie dawała mu ustawa zasadnicza w art. 32 ust. 1 pkt. 6.
W dniu 4 czerwca 1992 r. przedstawił on Sejmowi wniosek o natychmiastowe odwołanie J. Olszewskiego ze stanowiska premiera. Prezydent nigdy w zasadzie nie był przychylnie nastawiony do rządu J. Olszewskiego, ale bezpośrednim powodem akurat tej inicjatywy było ujawnienie tzw. afery teczkowej, polegającej na tym, że ówczesny minister spraw wewnętrznych Antoni Macierewicz przedstawił listę zawierającą nazwiska sześćdziesięciu osób, które według MSW były agentami Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa.

Skuteczność inicjatywy Lecha Wałęsy była uzależniona w dużej mierze od poparcia ze strony Sejmu. W tej kwestii Wałęsa uzyskał je.

Wejście w życie Małej Konstytucji ograniczyło prezydenckie kompetencje
w zakresie odwoływania rządu. Zasadniczą sprawą było pozbawienie głowy państwa prawa wnioskowania do Sejmu o odwołanie premiera. Ustawa konstytucyjna z 17 października 1992 r. zobowiązywała zaś prezydenta do przyjęcia dymisji gabinetu
w sytuacjach: ukonstytuowania się nowo wybranego Sejmu, rezygnacji przez rząd lub premiera z dalszego pełnienia funkcji, w momencie nie udzielenia przez Sejm wotum zaufania rządowi oraz gdy Sejm nie udzielił gabinetowi absolutorium. Zaistnienie którejkolwiek z tych przesłanek powodowało, że rola prezydenta sprowadzała się do przyjęcia dymisji rządu lub jej odrzucenia. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja, gdy
w Sejmie zebrała się większość zdolna do wyrażenia rządowi wotum nieufności, ale równocześnie nie była w stanie wystawić wspólnego kandydata na premiera i dokonać wyboru nowego gabinetu. Prezydent uzyskiwał wówczas realną władzę, decydował bowiem o dalszej egzystencji centralnych organów państwowych, czyli parlamentu
i rządu. Głowa państwa musiała podjąć decyzję, czy przyjąć dymisję rządu, czy rozwiązać parlament. Prezydent Lech Wałęsa, kiedy w połowie 1993 r. znalazł się
w takiej sytuacji, zdecydował się rozwiązać parlament i zarządzić na dzień 19 września wybory do Sejmu i Senatu. Natomiast Hanna Suchocka podała swój rząd do dymisji na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu. Wtedy prezydent ją przyjął, gdyż zobowiązywała go do tego ustawa konstytucyjna w związku
z ukonstytuowaniem się nowego układu sił politycznych w niższej izbie parlamentu.

Lech Wałęsa próbował uzyskać również jak największy wpływ na Radę Bezpieczeństwa Narodowego, która miała być organem doradczym prezydenta. Doprowadziło to do konfliktu pomiędzy prezydentem a ministrem obrony narodowej, w efekcie czego minister zrezygnował z pełnienia swej funkcji. Po tym incydencie Sejm wystosował apel do Wałęsy zarzucając mu „naruszenie zasad apolityczności wojska”.

Prezydentura Lecha Wałęsy wpłynęła w znacznym stopniu na oddalenie się rządu od prezydenta. Wpływ na to miały praktyki polityczne Lecha Wałęsy. Dało to początek przemyśleniom w kwestii uniknięcia w przyszłości konfliktów pomiędzy prezydentem a władzą wykonawczą. Wyeliminowano dzięki temu obszary dwuwładzy i wyeksponowano role premiera, dając mu większą swobodę działania. Relacje Lecha Wałęsy z Radą Ministrów zaowocowały wprowadzeniem zmian konstytucyjnych, które ograniczyły krzyżujące się kompetencje nominacyjne.

Bardzo duży wpływ na sprawowanie władzy przez prezydenta, sposób w jaki to robi, mają jego relacje z partiami politycznymi.

Wybory prezydenckie w których zwycięstwo odniósł Lech Wałęsa, były pierwszymi wyborami przeprowadzonymi w formie elekcji powszechnej. Doprowadziły one do podziału obozu „Solidarności” i rozpadu układu koalicja- opozycja. „Solidarność” podzieliła się na zwalczające się frakcje i ugrupowania, których przedstawicielami były Porozumienie Centrum (PC) oraz Ruch Obywatelski - Akcja Demokratyczna (ROAD).

Wygrywając wybory prezydenckie Lech Wałęsa ukształtował polska prawicę. Przewodniczący „Solidarności” szedł do wyborów także pod hasłami ukrócenia rządów socjalliberalnie nastawionych polityków spod znaku ROAD. Wałęsę wsparło około 220 prawicowych organizacji, partii oraz środowisk politycznych. Przedstawiciele ich mieli nadzieję na trwałe miejsce u boku przyszłego prezydenta. Stało się jednak inaczej. Z wiadomych tylko sobie powodów, prezydent stosunkowo szybko pozbył się, w sposób mniej lub bardziej kulturalny, swego zaplecza politycznego. Pozostał sam, bez swojej partii, ani nawet bez jakiegoś trwale zorganizowanego obozu politycznego. Być może chciał zostać „prezydentem wszystkich Polaków” i w ten sposób zapewnić sobie reelekcję? Być może chciał na nowo przebudować scenę polityczną w kraju? A może po prostu podejmował chaotyczne działania bez szerszego planu i oddał się grom personalnym, zrażając do siebie kolejne środowiska prawicowe? Faktem pozostaje, że wybór Lecha Wałęsy, który to wybór na początku wyglądał na wielką szansę prawicy, stał się jedną
z przyczyn jej dezintegracji i na długie lata wtrącił w piekło sporów i podjazdowych wojen. Belweder był przez pięć lat miejscem, z którego wyprowadzano ciosy w proces jednoczenia się prawicy. Słabość, dezintegracja, rozbicie i podział polskiej prawicy
w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych były - paradoksalnym - skutkiem zwycięstwa Wałęsy w wyborach prezydenckich 1990 r. Elekcja prezydencka 1990 roku przyczyniła się także do sukcesu parlamentarnego lewicy już w trzy lata później
i do zbudowania w Polsce trwałej formacji politycznej na bazie PZPR.

Prezydentura Lecha Wałęsy była - zwłaszcza w porównaniu z jego poprzednikiem - nad wyraz aktywna. Prezydent silnie angażował się w spory wewnętrzne, chciał - i potrafił - wpływać na życie partyjne. Znaczną cześć swojej działalności poświęcał sprawom relacji z ugrupowaniami politycznymi. Nie oznacza to jednak, iżby aktywność ta była szczególnie skoordynowana i przemyślana. Wprost przeciwnie - ocena kadencji Wałęsy pozwala na postawienie tezy, że silne zaangażowanie prezydenta w życie polityczne nie przekładało się na uformowanie się klarownego systemu partyjnego. Wiele posunięć głowy państwa sprawia -
z perspektywy kilkunastu już lat - wrażenie chaotycznych i nieprzemyślanych. Wałęsa jak już było to powiedziane, najpierw porzucił obóz polityczny, który wyniósł go do władzy, potem dążył do jego rozbicia i dezintegracji, wspierał „lewą nogę”, wreszcie starał się stworzyć własną, pro belwederską partię - Bezpartyjny Blok Wspierania Reform. Po jej zaledwie umiarkowanym sukcesie, jakim były wyniki elekcji parlamentarnej z 1993 r., starał się na powrót zjednoczyć obóz prawicy, który miał mu zapewnić reelekcję na następne pięć lat. Kadencję Wałęsy - z punktu widzenia kształtowania się systemu partyjnego - należy ocenić jako czas stracony dla prawicy
i „czas żniw” dla lewicy. Przez walkę z częścią obozu prawicy, przez próby mniej czy bardziej legalnej dezintegracji środowisk swych dotychczasowych adherentów, przez „falandyzację” prawa, przez fatalny styl swej prezydentury, a także przez otaczanie się osobami podejrzanej konduity i odnoszenie się z dezynwolturą do zagadnień programowych
i obietnic wyborczych, Lech Wałęsa przyczynił się do wzrostu popularności lewicy postkomunistycznej i osłabienia partii prawicowych.

Oprócz wielu wydarzeń, które miały miejsce w polityce krajowej, podczas sprawowania urzędu prezydenta przez Lecha Wałęsę, należy również wspomnieć
o kilku ważnych wydarzeniach w zakresie polityki zagranicznej.

Pierwszym takim wydarzeniem był wyjazd Wałęsy do Izraela. 20 maja1991 roku Lech Wałęsa złożył wizytę w Izraelu, w pół roku zaledwie od rozpoczęcia swojej kadencji i przed złożeniem wizyt w krajach sąsiednich, np. w Niemczech, Czecho - Słowacji czy Związku Radzieckim. Oznaczało to, że do tej wizyty przywiązywano
w Belwederze szczególne znaczenie. Stosunki polsko - izraelskie w tym okresie nie uzasadniały jednak takiej oceny. Fatalnie przygotowana przez resort Skubiszewskiego wizyta Wałęsy w Izraelu skończyła się zupełnym niepowodzeniem. Wałęsa wystąpił
z przeprosinami pod adresem Żydów, które zostały zinterpretowane jako przepraszanie przez Polaków za mord na Żydach w czasie wojny. Przyczyn tego można doszukiwać się w ordynarnym zachowaniu premiera Izraela, który w odpowiedzi na przeprosiny Wałęsy wygłosił obraźliwe dla Polaków przemówienie, w których znalazły się słowa
o Polskich obozach koncentracyjnych. Polska strona polityczna dużo zapłaciła za bardzo złe przygotowanie tej wizyty, a przede wszystkim nie sprawdzenie wcześniej tekstów przemówień obu polityków.

Po 1989 roku polska polityka zagraniczna zwróciła uwagę w kierunku Stanów Zjednoczonych, co wynikało z przyjętej przez rząd polski strategii zmierzającej do powiązania naszego kraju ze strukturami państw na zachodzie. Istotne też stało się jak najszybsze poparcie USA, w szczególności w dwóch dziedzinach: przebudowy państwa i reorientacji jego polityki zagranicznej. Realne stało się to po przemówieniu prezydenta USA (17 kwietna 1989 r.) na temat nowych zasad amerykańskiej polityki wobec Polski. Przełomem w stosunkach Polska - Stany Zjednoczone stała się wizyta Busha w 1989 roku w Polsce. Wizyta była wyrazem jednoznacznego poparcia władz amerykańskich dla polskich przemian politycznych. Duże znaczenie dla współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi miała wizyta Lecha Wałęsy w USA w listopadzie 1989 roku. Podziękował on Stanom Zjednoczonym za wkład w obalenie komunizmu
i zaapelował o współpracę w procesie dalszego wzmacniania demokracji w Europie Środkowo - Wschodniej, czego kontynuacją była następna wizyta w USA złożona przez Wałęsę w 1991 roku, już jako nowo wybranego prezydenta III Rzeczypospolitej. Podczas tej wizyty Lech Wałęsa spotkał się między innymi
z działaczami oraz przywódcami Kongresu Polonii Amerykańskiej w Waszyngtonie, Chicago i innych większych miastach USA.

W marcu 1992 roku podczas wizyty w Niemczech Lech Wałęsa wysunął koncepcje utworzenia NATO-bis i EWG-bis, które miały być alternatywą dla NATO
i EWG dla państw Europy Środkowej, w tym także dla Polski. Z wypowiedzi Wałęsy wynikało, że utworzenie tych dwóch nowych organizacji byłoby alternatywą dla braku gotowości Zachodu do przyjęcia Polski i innych nowych demokracji do wspólnoty Europejskiej i Sojuszu. Pomysł Wałęsy zakładał, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej powołałyby organizacje gospodarczą wzorowaną na EWG oraz obronno-wojskową podobną do NATO. Stąd właśnie nazwy robocze EWG-bis
i NATO-bis. Wałęsa nie traktował swego pomysłu jako realny, raczej chciał wynegocjować zmiany w NATO dotyczące procesu rozszerzenia. Jednocześnie podczas tej wizyty Lech Wałęsa zwrócił uwagę, na fakt, iż przez Niemcy wiedzie droga do Europy nie tylko dla naszego kraju. Podkreślał też, że istnieje duża wspólnota Polski i Niemiec. Wizyta ta i wypowiedziane podczas niej słowa Wałęsy potwierdzały chęć oraz dążenie naszego państwa do połączenia się z zachodem.

Lech Wałęsa podczas swej prezydentury odbył jeszcze wiele innych podróży zagranicznych i gościł w kraju wielu polityków z krajów zachodnich, którzy składali w Polsce wizyty bądź z chęci pomocy naszemu krajowi, bądź traktując nas jako swego rodzaju „ciekawostkę”. Te trzy wymienione przyniosły naszemu krajowi jednak najwięcej korzyści i najbardziej zapadły w pamięć obywateli podczas prezydentury Wałęsy.

2.4. „Nie chcem, ale muszem” - osobowość i styl prezydentury Lecha Wałęsy

Znaczenie terminu „osobowość” jest bardzo skomplikowane. Znaczy ono
o wiele więcej niż np. indywidualność. Osobowość wskazuje na społeczną pozycję jednostki. Uzyskuje się ją w życiu, które jest otwarte ku innym, które rozwija się dzięki wspólnocie. Trzeba się jej dopracować.

Florence Littauer wyróżnia cztery profile osobowości: towarzyski sangwinik, perfekcyjny melancholik, władczy choleryk, spokojny flegmatyk. Każdy z tych typów osobowości ma swoje mocne i słabe strony, cechy charakterystyczne. Lech Wałęsa niewątpliwie posiada osobowość władczego choleryka. Zawsze gotowy stawić czoła wyzwaniom. Szybko podejmuje decyzje nie bacząc na etykę, formę. Od swoich podwładnych wymagał natychmiastowego i dokładnego wypełniania zadań, bez względu na szczegóły. Dzięki ciężkiej pracy osiągał wyznaczone cele. Jako prezydent był zdecydowany i bardzo aktywny. Dość szybko rozwiązywał problemy (nie zawsze w dobry sposób). Uwielbiał wyzwania i doskonale radził sobie w trudnych i nowych dla niego sytuacjach. Okazało się, że pomimo słabego wykształcenia, braków
w obyciu, jako prezydent był urodzonym przywódcą. Jego słabymi stronami były: nerwowość, zbytnia pewność siebie, upór. Jako pracoholik oczekiwał od siebie
i innych całkowitego poświęcenia się celom, które jemu wydawały się słuszne. Bardzo często chciał dominować i manipulować ludźmi (być może w słusznej według niego sprawie). Pragnąc być szanowanym i docenianym w swoich wypowiedziach często podkreślał zasługę własnej pracy.

Trudno opisać styl władzy opierając się jedynie o zagadnienia natury instytucjonalnej. Na styl prezydentury duży wpływ mają również i inne indywidualne cechy polityka. Tomasz Słomka w książce pt.„Prezydent Rzeczypospolitej po 1989 roku: ujęcie porównawcze” uważa, że przez styl sprawowania urzędu prezydenckiego rozumieć należy ogół czynników prawnych i pozaprawnych określających sposób,
w jaki Prezydent wykonuje swoje funkcje i kompetencje oraz uczestniczy w życiu publicznym. W związku z tym wyróżnia trzy grupy czynników determinujących styl prezydentury:

Zdaniem cytowanego autora, można wyróżnić dwa podstawowe style prezydentury: styl bierny (Prezydent wykonuje głównie obowiązki konstytucyjne, nie starając się być podmiotem żywo uczestniczącym w życiu politycznym, lub kreującym to życie) oraz styl aktywny (Prezydent twórczo wpływa i inspiruje różne dziedziny życia politycznego w państwie, zaś wykonywanie formalnych kompetencji jest tylko jednym z elementów tej aktywności). W rzeczywistości spotykać się będzie różne odmiany czy też mutacje dwóch wyżej zaproponowanych, teoretycznych stylów sprawowania urzędu.

Wydawać by się mogło, że u podstaw prezydentury Lecha Wałęsy leży to, iż wybór jego osoby na prezydenta odbył się po raz pierwszy w wolnych od nacisków, powszechnych wyborach. Społeczeństwo zwróciło na niego uwagę podczas trwającej w kraju fali strajków i demonstracji. Pokazał się on przez pryzmat tych wydarzeń jako człowiek, który nie tylko dbał o swój własny interes, ale przejmował się losem innych. Na początku swej drogi ku prezydenturze wydawało się że wysoka pozycja polityczna jest mu zbędna, że interesuje go tylko polepszenie się losu rodaków. Zaczął jednak budować swoją karierę i pozycję, korzystając z metody krytykowania swego przyszłego przeciwnika politycznego T. Mazowieckiego. Dodatkowym atutem Wałęsy w tej sytuacji okazał się coraz większy kryzys społeczny, pogorszenie się sytuacji materialnej obywateli.

Język Wałęsy budzi różne emocje: od akceptacji i uznania dla jego konkretności i obrazowości do potępienia za nie jasności i błędy językowe. W swoich wystąpieniach Wałęsa często używa porównań i metafor z zakresu uprawy roli, pracy fizycznej, sportu. Język Wałęsy nosi znamiona języka typowego dla klasy chłopskiej
i robotniczej. Przemawiając, potrafi przystosować swój język do poziomu umysłowego i mentalności publiczności . Inaczej przemawia do robotników, inaczej do chłopów, jeszcze inaczej do intelektualistów. Mówi zazwyczaj w pewnym napięciu emocjonalnym, jest naturalny, spontaniczny, osobisty, ma szybki refleks - co zjednuje mu słuchaczy. Przemówienia mają specyficzną frazeologię, powtarzane są ważniejsze zdania, zadawane są pytania. Wałęsa prosi czasami o akceptację jego opinii przez podnoszenie ręki. Przekaz słowny jest często otwarty, poszukujący, dialogowy. Wałęsa jakby wspólnie ze słuchaczami poszukuje optymalnych rozwiązań. Dopuszcza różne ich warianty, zależnie od rozwoju sytuacji, postawy ludzi itp.

Bez wątpienia styl prezydentury Lecha Wałęsy, można określić mianem aktywnego. Miała na to wpływ nie tylko ustrojowa (wyborcza) i społeczna (przynajmniej na początku kadencji) wysoka legitymizacja, lecz również jego osobowość. Lech Wałęsa miał cechy odpowiednie dla przywódcy politycznego, walczącego z minionym ustrojem, lecz z punktu widzenia sprawowania władzy
w demokratycznym państwie prawnym, były one nie do przyjęcia. W znacznej mierze tak wyrażona opinia, znalazła swe odzwierciedlenie w sposobie, w jaki sprawował urząd prezydencki. Prezydentura ta była nad wyraz aktywna i destruktywna (niszcząca). Wałęsa starał się niszczyć dokonania innych, które mogły zagrażać
i podważać jego pozycję w państwie. Według Wałęsy kolejne rządy oraz partie polityczne powinny podporządkowywać się jego pomysłom i wizjom kraju. Wałęsa chciał na podobieństwo francuskiego modelu prezydentury, aby gabinet stał się formą wykonującą wolę prezydenta. Duże znaczenie w polityce i zarządzaniu krajem miał też stosunek Wałęsy do partii politycznych. Bardzo szybko po elekcji odwrócił się od tych ugrupowań, które go poparły i dążył jednocześnie do wzmocnienia innych. Wałęsa chciał w ten sposób dążyć do zbudowania pro prezydenckiego ugrupowania, które byłoby jego zapleczem politycznym i pomogło w przyszłej reelekcji. Tak się jednak nie stało. Okres sprawowania władzy przez Lecha Wałęsę był okresem wielu „burz i wojen”. Cechą charakterystyczną tego okresu były ciągłe napięcia wśród polityków. Lech Wałęsa miał zupełnie inną wizję prezydentury, niż wizja kreowana przez akty konstytucyjne III Rzeczypospolitej. Model arbitrażowej prezydentury uważał za „zbyt ciasny garnitur”, który nie pozwala wpływać głowie państwa na bezpośrednie rządzenie państwem.

Oceniając styl prezydentury Lecha Wałęsy trzeba zwrócić uwagę na fakt, że być może duża część popełnionych przez niego błędów nie miałaby miejsca, gdyby okres jego rządów przypadł w trochę innym czasie. Ówczesne lata były czasem pełnym przemian. Wałęsa nie posiadał również przygotowania, które powinien posiadać prezydent. Był prezydentem, który wyszedł prosto - jakby się mogło wydawać - z tłumu. Na jego cechy charakteru, i co się z tym wiąże, styl sprawowania prezydentury bezpośredni wpływ miał też czas jego dzieciństwa i dorastania, dobre kontakty z matką i ciągłe sprzeczki z ojczymem. A może i w dzisiejszej rzeczywistości władcze cechy jego osobowości skłaniałyby go do chęci podporządkowania sobie innych. Jego reelekcja nie powiodła się jednak, więc nie dowiemy się czy nastąpiłyby jakieś zmiany w stylu sprawowania władzy przez Wałęsę. Nie ulega jednak wątpliwości, że jako prezydent był postacią o wielu twarzach.

Rozdział 3

DWIE KADENCJE KONCYLIACJI - ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI

3.1 Biografia polityczna Aleksandra Kwaśniewskiego

Aleksander Kwaśniewski urodził się 15 listopada 1954 r. w Białogardzie.
W latach 1973 - 1977 studiował handel zagraniczny na Wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Nie zdał wszystkich egzaminów przewidzianych w programie studiów i nie złożył pracy magisterskiej.

Pierwszą organizacją mającą więzi polityczne, do której w 1975 wstąpił Kwaśniewski był Socjalistyczny Związek Studentów Polskich (SZSP). W rok po wstąpieniu do SZSP Kwaśniewski został wybrany przewodniczącym Rady Uczelnianej (funkcję tę sprawował do 1977 r.) W niedługim czasie stał się wiceprzewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego w Gdańsku (1977 - 1979) oraz członkiem władz naczelnych SPZS. Był rektorem naczelnym tygodnika studenckiego „ITD” od listopada 1981 r., a do lutego 1984 r. następnie pełnił funkcje redaktora naczelnego dziennika Sztandar Młodych. Przyszły prezydent był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) od 1977 r. aż do jej rozwiązania w 1990 r. Pełnił funkcje ministra - członka Rady Ministrów do spraw młodzieży w rządzie Zbigniewa Messnera w latach 1985 - 1987, następnie przewodniczącego Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej (1987 - 1990). Jako zajmujący się z ramienia rządu sportem został wybrany Przewodniczącym Polskiego Komitetu Olimpijskiego (1988 - 1991). Kwaśniewski w rządzie Mieczysława F. Rakowskiego zajmował stanowisko przewodniczącego Komitetu Społeczno - Politycznego Rady Ministrów.

W 1989 r. podczas obrad „Okrągłego Stołu” Aleksander Kwaśniewski był przedstawicielem strony rządowej i współprzewodniczył wraz z Tadeuszem Mazowieckim i Romualdem Sosnowskim, zespołowi do spraw pluralizmu związkowego. Gdy Tadeusz Mazowiecki został premierem, Aleksander Kwaśniewski mógł przestać działać w obszarze polityki. T. Mazowiecki zaproponował mu funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji. Kwaśniewski się nie zgodził, bo jak sam mówi „pełniąc tę funkcję zwariowałbym w sytuacji niemożności sprostania różnym oczekiwaniom, a także zadaniom nowego kierownictwa, przy którym telewizja musiała się gruntownie zmienić. Odpowiedziałem wtedy Mazowieckiemu, że chętnie bym w rządzie został, gdybym miała dalszą możliwość zajmowania się sportem. I to wtedy oznaczałoby dla mnie wycofanie się z aktywnej polityki. Oczywiście takiej możliwości nie dostałem. Wiedziałem więc że moja obecność w tym rządzie to tylko kwestia czasu.

Po rozwiązaniu PZPR w 1990 r. Kwaśniewski wraz z Leszkiem Millerem został współtwórcą Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskie, której przewodniczył do 1995 r. Następnie uczestniczył w organizowaniu wyborczej koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) przed wyborami 1991 r.. Z list utworzonego SLD został posłem w I (1991) i II (1993) kadencji Sejmu gdzie pełnił funkcje przewodniczącego klubu parlamentarnego SLD. Warto podkreślić, że w wyborach
w 1993 roku, startując w okręgu warszawskim, uzyskał największą liczbę głosów
w kraju.

W pierwszej kadencji Sejmu zasiadał w Komisji Spraw Zagranicznych, Komisji Sprawiedliwości, trzech komisjach nadzwyczajnych oraz Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, której przewodniczył od listopada 1993 do listopada 1995. W drugiej kadencji natomiast uczestniczył w posiedzeniach Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Spraw Zagranicznych
i dwóch Komisjach Nadzwyczajnych. Jako przewodniczący największego ugrupowania parlamentarnego brał czynny udział w tworzeniu i utrzymywaniu koalicji rządowej z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL) sam jednak nie stanął na czele rządu pozostawił tą funkcje Waldemarowi Pawlakowi (PSL). Spotkało się to
z komentarzami niektórych mediów, że w ten sposób chce uniknąć utraty popularności przed wyznaczonymi na rok 1995 wyborami prezydenckimi.

Po wyborze na urząd Prezydenta RP Aleksander Kwaśniewski zrezygnował
z członkostwa w SdRP, kończąc tym samym swoją, prawie dwudziestoletnią, karierę partyjną.

3.2. Wybory prezydenckie w 1995 i 2000 roku

Prezydencka kampania wyborcza w 1995 roku odbywała się w odmiennych warunkach politycznych i społecznych w porównaniu z kampanią z 1990 r. Podstawy prawne wyborów prezydenckich w 1995 r. zostały zawarte w Małej Konstytucji.
W zasadzie obowiązywała ta sama ordynacja co w wyborach w 1990 r. Zmieniono ustalenia dotyczące reklam wyborczych tzn. zostały prawnie dozwolone. Art. 83 ust.
3 stanowi: „Informacje, komunikaty, apele i hasła ogłaszane w prasie drukowanej lub
w radiu bądź telewizji na koszt kandydata muszą zawierać wskazania przez kogo są opłacane”. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) przeciwna była płatnym reklamom, dodatkowo cytowany artykuł wzbudzał wątpliwości członków KRRiT czy to tylko możliwość czy obowiązek dla nadawców. Po dyskusji i zasięgnięciu porady prawnej 14 września KRRiT zdecydowała, że płatna reklama może być prowadzona
w mediach bez ograniczeń. Zdecydowano, że media publiczne mają obowiązek sprzedaży czasu antenowego wszystkim kandydatom. Media prywatne uzyskały prawo odmawiania sprzedaży czasu antenowego kandydatom których program jest sprzeczny z linią programową nadawcy. TVP w programach ogólnopolskich oraz TV Polonia zobowiązały się nadawać płatne reklamy wyborcze, ich emisja miała się rozpocząć po ogłoszeniu przez PKW listy kandydatów - czyli 22 października.

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała 17 kandydatów. Nowym zjawiskiem byli kandydaci zupełnie nieznani opinii publicznej, którzy w różny sposób zdołali zebrać wymagane 100 tysięcy podpisów oraz kandydaci bez poparcia struktur partyjnych. Głównymi kandydatami, zgodnie z badaniami sondażowymi sprzed wyborów, jaki i wedle wyniku wyborczego byli ( w kolejności alfabetycznej) Hanna Gronkiewicz - Waltz, Jacek Kuroń, Aleksander Kwaśniewski, Waldemar Pawlak, Lech wałęsa, Tadeusz Zieliński. Czterech spośród wszystkich kandydatów wycofało się przed głosowaniem L. Kaczyński, L. Moczulski, M. Markiewicz, B. Pawłowski.

W kampanii 1995 r. po raz pierwszy odbyły się telewizyjne debaty kandydatów na prezydenta i od razy odegrały kluczową rolę. Aleksander Kwaśniewski wezwał urzędującego prezydenta do debaty telewizyjnej już podczas nocy wyborczej w I turze. Debaty poprowadził prezes TVP Wiesław Walendziak,
a każdemu z kandydatów towarzyszyło po dwóch wybranych przez nich dziennikarzy. Debaty nadano 12 i 15 listopada. Tematem pierwszej debaty była polityk zagraniczna. Prezydent odpowiadał na pytania Adama Kwiatkowskiego oraz Sławomira Zielińskiego, natomiast A. Kwaśniewskiego pytali Jan Nowak Jeziorański oraz Marek Jan Nowakowski. Od początku Aleksander Kwaśniewski zyskał psychologiczną przewagę i zdominował spotkanie. Spokojnie i elokwentnie odpowiadał na ataki. Zaprezentował dużo lepszy wizerunek, dużo się uśmiechał, mówił spokojnie
i płynnie.

Kampania Aleksandra Kwaśniewskiego była zorganizowana w sposób niezwykle sprawny. Sztab wyborczy kandydata zdecydował się na zatrudnienie
w charakterze konsultanta Jacques'a Seguela. Kwaśniewski, który swoją kampanię rozpoczął z początkiem czerwca, skoncentrował się na podróżowaniu po polskiej prowincji. Trasa podróży została opracowana w oparciu w wyniki poprzednich wyborów parlamentarnych. Kwaśniewski jeździł tam, gdzie SLD uzyskał dobre wyniki, unikał zaś regionów o orientacji wyraźnie antykomunistycznej (np. nowosądeckie). Na spotkania z wyborcami w terenie udawali się oczywiście także inni także inni kandydaci, ale skala tych wyjazdów była nieporównywalna z akcją Kwaśniewskiego, którego autobus wyborczy „Kwak” odwiedził blisko 150 miejscowości. Były to w większości małe miasteczka, w których przyjazd Kwaśniewskiego stawał się ogromnym wydarzeniem. Spotkania te były gruntownie przygotowywane przez miejscowe komórki SdRP i sztaby wyborcze: przed każdym spotkaniem kandydat otrzymywał dokładny raport dotyczący lokalnych problemów, co wydatnie ułatwiło mu dialog z wyborcami. Tylko incydentalnie dochodziło do prób zakłócenia wieców Kwaśniewskiego przez antykomunistycznych demonstrantów. Doszło do nich m.in. w Jastrzębiu, Gorzowie Wlkp., Lublinie, Stalowej Woli
i Warszawie
.

Kwaśniewski zadał sobie też dużo trudu, by pozyskać młodzież. Nie zawahał się nawet przed wystąpieniem w teledysku zespołu Top One, który specjalnie dla celów wyborczych przygotował piosenkę „Ole Olek”. Na wiecach kolportowano plakaty Kwaśniewskiego w sportowej bluzie i z rękami w kieszeniach a la James Dean, a także kalendarzyki, nalepki i plany lekcji z jego wizerunkiem. Tego rodzaju działania, budzące złośliwe komentarze wśród elit politycznych, okazały się jednak wyjątkowo skuteczne. Dobre efekty przyniosły też częste wizyty na solarium oraz intensywna kuracja odchudzająca, w wyniku której zrzucił ponad 7 kilogramów, odzyskując sportową sylwetkę. W kampanii telewizyjnej dominowały sprawozdania ze spotkań wyborczych Kwaśniewskiego. Pokazywanie kandydata na tle wiwatujących tłumów miało wyraźny cel: wzmocnienie wrażenia o masowym poparciu i powszechnej popularności pretendenta. W osiągnięciu tego ostatniego celu pewne znaczenie miało zdecydowane zwycięstwo, które Kwaśniewski odniósł w tzw. prawyborach we Wrześni 15 października. Otrzymał on wówczas 48,8% głosów podczas gdy Wałęsa, który zajął drugi miejsce, zdobył zaledwie 12,7%.

W trakcie kampanii prezydenckiej w maju 1995 r., z kilkudniową wizytą
w Polsce był papież Jan Paweł II, który w Skoczowie wezwał do „obrony praw sumienia”. Zauważył, że pod hasłem tolerancji w środkach masowego przekazu głosi się coraz większą nietolerancję i podkreślił spychanie ludzi wierzących na margines życia społecznego. Wizyta papieża stała się dla polityków myślących o prezydenturze okazją do publicznego pokazywania się, a papieskie przesłanie utonęło w zgiełku kampanijnej wrzawy
.

W pierwszej turze wyborów (5 listopada 1995 r.) Kwaśniewski uzyskał 35,1% głosów, a Wałęsa 33,1%. Dalsze miejsca zajęli: Kuroń (9,2%), Olszewski (6,9%), Pawlak (4,3%), Zieliński (3,5%) i Gronkiewicz - Waltz (2,8%). Frekwencja wyniosła 64,70%.W drugiej turze wyborów, która odbyła się 19 listopada 1995 r., nieznacznie zwyciężył Aleksander Kwaśniewski, uzyskując 51,7% głosów przy frekwencji 68,23%.

Kampania wyborcza w 2000 roku - trzecia z kolei kampania prezydencka
w III Rzeczypospolitej, rozgrywała się w warunkach najbardziej stabilnej od 1989 r. demokracji, ale nie korzystnej sytuacji społecznej i ekonomicznej. Powodem złych nastrojów społecznych i niezadowolenia obywateli był brak efektów reform zapoczątkowanych przez nowy rząd, rosnące bezrobocie, zmniejszający się poziom rozwoju gospodarki oraz duża ilość konfliktów w obozie rządzącym.

Podstawę prawną wyborów w 2000 r. stanowiła znowelizowana 9 czerwca 2000 r. Ustawa o Wyborze Prezydenta RP. Na skutek zmian w prawie (konstytucja z 1997 r., Ustawa o Podziale Terytorialnym oraz Ustawa o Działaniach Administracji Rządowej) nowelizacja była konieczna. Jednakże podstawowe zasady wyboru głowy państwa nie uległy zmianie w porównaniu ze wcześniejszymi wyborami. Nowelizacja dotyczyła m.in. zasad finansowania kampanii (jej łączny koszt w przypadku jednego kandydata nie mógł przekroczyć 12 mln złotych), poddania kandydatów procedurze lustracyjnej oraz sprawdzania przez Państwową Komisję Wyborczą prawidłowości dokumentów kandydata, w tym także - co było oczywistą konsekwencją poprzedniej kampanii - danych o jego wykształceniu.

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała 13 kandydatów. Na skutek wycofania się 2 października Jana Olszewskiego do wyborów stanęło 12 konkurentów. Głównymi kandydatami, zgodnie z badaniami sondażowymi sprzed wyborów, jak i wedle wyniku wyborczego byli: Aleksander Kwaśniewski, Andrzej Olechowski, Marian Krzaklewski, Jarosław Kalinowski.

Duże emocje w pierwszej fazie kampanii wywołały sprawy oświadczeń lustracyjnych Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy, których prawidłowość kwestionowali niektórzy politycy oraz media. Jednak w sierpniu 2000 r., po przeprowadzonym postępowaniu Sąd Lustracyjny w obu przypadkach uznał je za wiarygodne.

Główne hasło wyborcze Kwaśniewskiego w kampanii 2000 r. „Dom wszystkich Polska”, dobrze oddawało charakter kampanii, wedle której prezydent - silnymi wynikami sondaży (w niektórych przekraczał nawet próg 70%) - ustawiał się w roli dobrotliwego gospodarza państwa, z dystansem patrzącego na niestanowiących dlań żadnego zagrożenia konkurentów. Ważnym posunięciem strategicznym było tworzenie przez A. Kwaśniewskiego wrażenia, że jego głównym konkurentem jest Marian Krzaklewski. Miało to na celu osłabienie jedynego konkurenta
(A.
Olechowskiego), który miał szanse wejść z Kwaśniewskim do II tury
i stanowił w takim wypadku dla niego zagrożenie. Prezydent prowadził aktywną kampanię, którą cechował jednakże apel wysoce nieagresywny w formie i treści. Kandydat nie przedstawiał szczegółowych rozwiązań programowych, ogólnie opowiadał się za wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, rozwojem edukacji, tworzeniem mechanizmów pomocy najbiedniejszym i bezrobotnym. Kwaśniewski
w trakcie licznych spotkań z wyborcami oraz za pośrednictwem mediów, bardziej przypominał o sobie
, niż zdecydowanie prosił o poparcie. Roztaczał przed wyborcami wizje kolejnych dobrych i spokojnych 5 lat prezydentury. Aleksander Kwaśniewski nie promował silnie swojego wizerunku - o czym świadczył choćby „skromny” graficzny znak kampanii - biało czerwona mapa Polski na białym tle z hasłem
i prezydenckim podpisem w rogu. Kandydat najczęściej występował jako prezydent, który chce nadal służyć społeczeństwu i Polsce
.

22 września 2000 r. na konferencji prasowej zwołanej przez sztab Krzaklewskiego pokazano krótki film z wizyty Kwaśniewskiego w Kaliszu 1997 r., na którym zachęcał szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marka Siwca do parodiowania papieża Jana Pawła II. Ta tzw. taśma kaliska, wraz
z jednoznacznie negatywnym komentarzem lektora („
Czy człowiek, który publicznie obraża Ojca Świętego zasługuje na to, by reprezentować nasz kraj?”), była następnie wielokrotnie emitowana w telewizyjnych programach wyborczych Krzaklewskiego. Wyemitowano również zdjęcia - pokazywane swego czasu wyłącznie w prywatnej stacji TVN i zignorowane wówczas przez telewizję publiczną - wizyty Kwaśniewskiego na cmentarzu polskich oficerów w Charkowie, gdzie jego nie codzienne zachowanie interpretowano jako stan upojenia alkoholowego. Nawiązano również do sprawy kłamstwa prezydenta dotyczącego jego wykształcenia, które wzbudziło kontrowersje podczas kampanii w 1995 r..

Sztab Kwaśniewskiego próbował początkowo zlekceważyć zarzuty przeciwników, sugerując nawet, że zachowanie ministra Siwca było przejawem jego szczególnej sympatii dla ziemi kaliskiej, ale kiedy w mediach zaczęły się nasilać głosy wyrażające oburzenie ( szczególnie ze strony hierarchii kościelnej) zmieniono taktykę: Siwiec oddał się do dyspozycji prezydenta, ten pozostawił go jednak na stanowisku szefa BBN.

Rezultaty głosowania przeprowadzonego 8 października 2000 r. nie były szczególnie zaskakujące: Kwaśniewski - na co wskazywała większość sondaży - zwyciężył w pierwszej turze zdobywając 53,9% głosów; kolejne miejsca zajęli Andrzej Olechowski (17,3%) i Marian Krzaklewski (15,57%). Frekwencja wyniosła 61,12% była zatem niewiele niższa niż pięć lat wcześniej co potwierdziło, że właśnie wybory prezydenckie budzą największe zainteresowanie Polaków.

3.3. Aleksander Kwaśniewski jako decydent polityczny

Aleksander Kwaśniewski został zaprzysiężony 23 grudnia 1995 r. jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, w dzień po wygaśnięciu kadencji Lecha Wałęsy. Tego samego dnia złożył ślubowanie jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych w 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” w Mińsku Mazowieckim.

Zwycięstwo Kwaśniewskiego w wyborach prezydenckich zbiegło się w czasie z wybuchem bezprecedensowego skandalu politycznego, czyli publicznym oskarżeniem ówczesnego premiera Józefa Oleksego o kontakty z wywiadem rosyjskim. Zarzut tego rodzaju przedstawił szefowi rządu podczas wystąpienia
w Sejmie 21 grudnia 1995 r. u
stępujący ze stanowiska wraz z Wałęsą minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski. 24 stycznia 1996 r. Oleksy poddał się do dymisji. „Sprawa Oleksego” wymusiła zmianę gabinetu. Nowy rząd tworzyła koalicja SLD - PSL z nowym premierem Włodzimierzem Cimoszewiczem. Konflikt w koalicji związany był z przeprowadzoną na przełomie 1996 i 1997 r. reformą centrum administracyjnego państwa. Wstępem do tego konfliktu stała się decyzja prezydenta Kwaśniewskiego, który 4 września 1996 r. na wniosek premiera Cimoszewicza, odwołał wywodzącego się z PSL ministra współpracy z zagranicą Jacka Buchacza. Kierownictwo PSL uznało tę decyzję za złamanie umowy koalicyjnej. Kryzys
w koalicji rozwiązano 27 września 1996 r. kiedy przedstawiciele SLD i PSL podpisali umowę, w której zadeklarowali utrzymanie koalicji do końca kadencji Sejmu
.

Od początku swojej prezydentury Kwaśniewski uważał, że priorytetem jest wejście do Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) i Unii Europejskiej, o czym wspomina w swym pierwszym orędziu z 1995 r. „Stwierdzam [...], że jestem gotów wziąć na siebie w granicach konstytucyjnych uprawnień prezydenta Rzeczypospolitej odpowiedzialność za tę część procesu przeprowadzenia Polski do struktur europejskich, która przypadnie na okres mojej kadencji. Traktuję to jako wielkie zadanie dla mnie i całego pokolenia, które związane jest właśnie z taką myślą, aby Polska wpisała się w struktury europejskie, aby stała się częścią tego świata, który do niedawna był dla nas niedostępny, a który dzisiaj może być naszym partnerem na równych prawach i zgodnie z pozycją Polski, 40-milionowego narodu w środku Europy”. Miało to się odbyć przy zachowaniu jak najlepszych stosunków z Rosją
i innymi sąsiadami na wschodzie.

Pierwszą zagraniczną wizytę złożył Kwaśniewski w styczniu 1996 r.
w Niemczech i Francji, a tydzień potem pojechał do Brukseli, gdzie w siedzibie NATO omawiał polskie starania o wejście do paktu. W lipcu 1996 r. Kwaśniewski gościł w USA, deklarując zdecydowaną opcję pro natowską. Według późniejszych niedyskrecji rosyjskich Kreml liczył na prorosyjską zmianę polityki Kwaśniewskiego. W październiku 1996 r. prezydent USA Bill Clinton stwierdził
, że NATO winno przyjąć nowych członków w ciągu trzech lat. W 1997 r. prezydent i rząd Cimoszewicza czynili wiele, by uwiarygodnić polskie starania o wejście do NATO
i uzyskać poparcie państw członkowskich. Między innymi w kwietniu Kwaśniewski otrzymał takie poparcie we Włoszech, a w maju - od goszczącego w Warszawie prezydenta Turcji Sulejmana Demirela. 8 sierpnia 1997 r. przywódcy państw NATO wystosowali oficjalne zaproszenie do sojuszu dla Polski, Czech i Węgier, w parę dni potem potwierdził je przybyły do Polski prezydent USA Clinton
.

Aleksander Kwaśniewski zaangażował się w projekt i uczestniczył
w kampanii do referendum konstytucyjnego z 25 maja 1997 na rzecz Konstytucji III Rzeczypospolitej Polskiej. Do urn udało się 12,137 mln osób, czyli 42,86% uprawnionych. Oddano 1,40% głosów nieważnych. 52,70% głosujących opowiedziała się za przyjęciem nowej ustawy zasadniczej; przeciw było 45,90% głosujących
. Prezydent podpisał Konstytucję 16 lipca 1997 r.

26 lutego 1999 r., Aleksander Kwaśniewski ratyfikował akcesję Polski do NATO w trakcie wspólnej ceremonii z prezydentem Czech Vaclavem Havlem. Z jego inicjatywy w Warszawie w listopadzie 2001 r. w ramach koalicji antyterrorystycznej została zorganizowana międzynarodowa konferencja przywódców państw Europy Środkowej i Południowo - Wschodniej poświęcona wzmocnieniu regionu
w zwalczaniu światowego terroryzmu.

Różnie układały się relacje Kwaśniewskiego z Kościołem katolickim. Należy wspomnieć iż Episkopat zajmował publiczne stanowisko w czasie wyborów prezydenckich 1995 i 2000 r. W obu wypadkach bez użycia nazwisk wyraźnie opowiadał się przeciw kandydaturze Kwaśniewskiego. Pod koniec października 1996 r., Sejm znowelizował ustawę antyaborcyjną, dopuszczając przerywanie ciąży praktycznie na żądanie. Nowelizacje potępiła 284 Konferencja Episkopatu Polski.
20 października 1996 r., nowelizację podpisał jednak Kwaśniewski, co zaostrzyło stosunki między obozem władzy i Kościołem. 29 maja 1997 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że nowelizacja jest nie zgodna z konstytucyjnym prawem do życia i nie weszła ona w życie. A w dalszych relacjach z Kościołem katolickim Kwaśniewski (w Warszawie) 23 lutego 1998 r. i papież Jan Paweł II
(w Watykanie) podpisali dokumenty ratyfikujące Konkordat między Stolicą apostolską
i Rzeczpospolitą Polską, który wszedł w życie 25 kwietnia 1998 roku. Prezydent Kwaśniewski był dziewięciokrotnie przyjmowany przez Jana Pawła II na audiencjach w Watykanie. Trzykrotnie gościł papieża w 1997, 1999 i w 2000 r. podczas jego pielgrzymek do Polski.

Kwaśniewski korzystał z prawa weta 35 razy. Przy czym za pierwszych rządów SLD (do 1997 r.) zawetował tylko dwie ustawy: o doradztwie podatkowym
i o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi. Za to za rządów AWS (które stanowiły tylko dwie piąte czasu, w którym sprawował swój urząd) zawetował aż 28 ustaw - w tym cały szereg takich, które były sztandarowymi i ideowymi projektami koalicji AWS-UW, zmierzającymi do reformy kraju (np. ustawa samorządowa) albo do stworzenia mechanizmów obrachunku z PRL, otwarcia archiwów SB czy ograniczenia emerytur esbeków. Z kolei za kolejnych rządów SLD Kwaśniewski zawetował tylko pięć ustaw
. Sprawy sztandarowe rządu SLD - jak likwidacja kas chorych - otrzymywały bez problemu błogosławieństwo prezydenta. Pierwsze weto Kwaśniewskiego pojawiło się, co charakterystyczne, dopiero po wybuchu „afery Rywina”, która zadziałała jak katalizator konfliktów wewnątrz SLD.

Za rządów AWS prezydenckie weta miały miejsce w dwóch momentach. Najpierw w chwili, gdy (jeszcze) koalicja AWS-UW zabrała się za realizowanie swych sztandarowych projektów. Potem zaś - latem 2001 r., tuż przed wyborami parlamentarnymi, gdy sondaże wskazywały, że wygra je - i to wysoko - SLD. Wtedy, w trakcie kampanii wyborczej, Kwaśniewski wetował aż 14 razy: blokował wszystkie istotne ustawy, które wychodziły z parlamentu. Wolno domniemywać, że z dwojaką intencją: po pierwsze, by utrudnić AWS i UW rzucenie wyborcom jakiejś „kiełbasy”, po drugie zaś, aby maksymalnie powiększyć pole manewru przyszłego SLD-owskiego rządu (tak, aby nie musiał on, tworząc np. budżet, borykać się z projektami „podrzuconymi” przez poprzedników).

Kwaśniewski starał się także poprawić relacje polsko - żydowskie. Dobrze przysłużyły się im wizyty w Izraelu prezydenta Kwaśniewskiego w styczniu 1999 r. oraz premiera Jerzego Buzka w grudniu tegoż roku. 10 lipca 2001 r. w czasie obchodów 60 rocznicy pogromu w Jedwabnem prezydent w obecności ambasadora Izraela Szewacha Wiessa, oficjalnie, w imieniu swoim oraz tych Polaków których sumienie jest poruszone tamtą zbrodnią przeprosił oraz oddał hołd pomordowanym.

Po wyborach parlamentarnych w 2001 utworzył się rząd koalicyjny SLD-UP-PSL z Leszkiem Millerem na czele. W tej nowej sytuacji gdy cała władza ustawodawcza i wykonawcza znalazła się w rękach postkomunistów, którzy także dominowali w sądownictwie, mediach i biznesie, prezydent Kwaśniewski spróbował wykonać gest pojednawczy, jakby podkreślając, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. W dwudziestą rocznicę stanu wojennego, 13 grudnia 2001 r. wygłosił
w Instytucie Pamięci Narodowej przemówienie, w którym zaapelował o pojednanie między Polakami, nazywając stan wojenny złem.

16 kwietnia 2003 Kwaśniewski stał na czele polskiej delegacji państwowej na szczycie Unii Europejskiej w Atenach, podczas którego doszło do podpisania traktatu akcesyjnego przez właściwych ministrów: premiera Leszka Millera, ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza oraz minister integracji europejskiej Danutę Hübner. Prezydent zaangażował się w kampanię na rzecz akcesji Polski do Unii Europejskiej zakończonej zwycięstwem w referendum z 8 i 9 czerwca 2003.
23 lipca tego samego roku Kwaśniewski dokonał ratyfikacji Traktatu o przystąpieniu Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej.

3.4. Szorstka przyjaźń - osobowość i styl prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego

Prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego można określić mianem umiarkowanie aktywnej. Przebieg pierwszej kadencji (1995 - 2000) pozwala wysunąć kilka podstawowych wniosków. Po pierwsze - pomimo swej aktywności na krajowej scenie politycznej oraz stosunkach zagranicznych, prezydent nie antagonizował ośrodków władzy (organów państwowych) i ugrupowań politycznych. Faktycznie starał się przyjąć rolę arbitra, reagującego w sytuacjach kryzysowych i starającego się ważyć równo rację koalicji rządzących i opozycji. Odmiennie niż Wałęsa pojmował Kwaśniewski „współzamieszkiwanie” z rządem wywodzącym się z innej opcji politycznej - nie była to forma bezpośredniej konfrontacji, lecz stosunkowo poprawnej choć niepozbawionej zgrzytów współpracy.

Jednocześnie warto wskazać na aspekty osobowościowe A. Kwaśniewskiego, które niewątpliwe wpłynęły na styl sprawowania urzędu. Jedyną z widocznych jego cech jest pragmatyzm w podejmowaniu decyzji politycznych. A zatem w ramach tego stylu prezydentury miało się do czynienia z zepchnięciem na dalszy plan elementów ideologicznych na rzecz racji pragmatycznych a to sprawiło, że styl taki jawił się często jako „bezbarwny” lub „menadżerski”. Jednak wielokrotnie przeprowadzone badania opinii publicznej wskazywały na zadowolenie większości respondentów ze sposobu przyzwolenia na ten styl prezydentury. Jak wynika z badań przeprowadzonych dla Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) na zadane pytanie: Jak by Pan(i) ocenił(a) działalność prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego?, aż 76% respondentów odpowiedziało, że dobrze.

Pierwszych pięć lat prezydentury A. Kwaśniewskiego cechowało się umiarkowanym koncyliacyjnym stylem. Było zdecydowanym odejściem od ogłoszonej przez poprzednika „wojny na górze”. Kwaśniewski zdołał wytyczyć pewien wzorzec sprawowania urzędu prezydenta w polskich warunkach ustrojowych odpowiadający większości społeczeństwa, jak i pewnym ustrojowo - politycznym koncepcjom „aktywnej prezydentury”. Kwaśniewski często podejmował szereg działań inspirujących, korygujących i rozładowujących konflikty. Na uwagę zasługuje dość duża aktywność prezydenta A. Kwaśniewskiego w mediach. Prezydent udzielał licznych wywiadów, w których na bieżąco starał się komentować wydarzenia polityczne.

Druga kadencja A. Kwaśniewskiego (2000 - 2005) rozpoczęła się od istotnego wzmocnienia politycznego urzędu prezydenta. Formą legitymizacji głowy państwa stała się wygrana w wyborach prezydenckich już w pierwszej turze.
A. Kwaśniewski uzyskał 53% ważnie oddanych głosów. Wynik ten stanowił dowód poparcia społecznego dla opisanego wyżej aktywnego, a jednoczesne umia
rkowanego stylu prezydentury. Aleksander Kwaśniewski stworzył model prezydentury nie kontrowersyjnej, nieczęsto wetował ustawy (tylko 32 razy na kilkaset projektów), jeszcze rzadziej zatrudniał Trybunał Konstytucyjny (w 23 przypadkach), nie wtrącał się do rządzenia, sporadycznie zwoływał posiedzenia Rady Gabinetowej, a i to głównie w sprawach polityki międzynarodowej, hojnie odznaczał ludzi z różnych obozów politycznych. Wskaźniki Kwaśniewskiego spadały jedynie wówczas, kiedy wdawał się w jakiś konflikt z rządem czy parlamentem.

Socjologowie nazywają czasami fenomen Kwaśniewskiego uwiedzeniem społeczeństwa: kiedy wszystko co robi, pasuje do wizerunku głowy państwa
a normalne kryteria oceny polityka są czasowo wyłączone. Kwaśniewski tworzył swój wizerunek równolegle z obrazem urzędu i przekonał ludzi, że tak ma wyglądać prawdziwy prezydent. Dla wielu, zwłaszcza młodych, styl prezydentury Kwaśniewskiego jest jedynym jaki znają. Widać też, jak prezydent uczył się swojej roli, jak nabierał doświadczenia i pewności siebie, jakie dobre kontakty i markę Europejczyka wyrobił sobie za granicą.
Do tego stylu dostosowała się Jolanta Kwaśniewska, która w kategorii „żona prezydenta” działała podobnie jak mąż. To
w założeniach było nowoczesne, partnerskie małżeństwo polityczne, a więc Kwaśniewska też się spotykała, bywała, otwierała i działała. Była prezydentową wszystkich Polek. To model zupełnie inny od patriarchatu Wałęsów.

Dekada Kwaśniewskiego oznaczała stopniowe przekształcenie się państwa polskiego w państwo Kwaśniewskich. Rzeczpospolita Polska była w jakimś sensie gospodarstwem pomocniczym państwa Kwaśniewskich. Zarówno wtedy, gdy Aleksander Kwaśniewski poza konstytucyjnie wpływał na prywatyzację wielkich państwowych spółek (Orlen, PZU , Rafineria Gdańska), czy na obsadę rad nadzorczych w tych spółkach, jaki i wtedy gdy Jolanta Kwaśniewska wprzęgła urzędy i urzędników państwowych w działania swej fundacji „Porozumienie bez Barier”. Państwo Kwaśniewskich było chronione utajeniem informacji o jego funkcjonowaniu (niedostępność prezydenckich ośrodków i pałaców, tajne księgi gości, odmowa przekazania informacji o ułaskawionych i odznaczonych, odmowa zeznań przed komisjami śledczymi itp.). Jeśli w mediach pojawiały się informacje obnażające funkcjonowanie państwa Kwaśniewskich, były traktowane jak atak na państwo polskie.

Prezydentura Kwaśniewskiego to odsłanianie zakulisowych działań poprzez kreowanie jego mitologicznego wizerunku. Jednym z takich mitów jest wizerunek prezydenta ponad podziałami. Tymczasem przez dwie kadencje Kwaśniewski ani raz nie sprzeciwił się swemu postkomunistycznemu zapleczu w istotnej dla niego sprawie. Nie tylko nigdy nie ruszał interesów tej formacji, ale stał się wręcz ich strażnikiem. Często te interesy były sprzeczne z interesem państwa, jak wtedy, gdy sprzeciwił się nowelizacji kodeksu karnego umożliwiającej ściganie stalinowskich zbrodniarzy.
W 1995 poparł SLD-owską ustawę o służbie cywilnej faworyzującą urzędników
z PRL-owskim stażem(1996); zawetował ustawę o IPN (1999); uniemożliwił rządowi Jerzego Buzka przeprowadzenie reprywatyzacji (2001). Chyba najbardziej szkodliwym posunięciem było jednak zawetowanie w 1999 r. (przygotowanej przez Leszka Balcerowicza) ustawy radykalnie obniżającej podatki
.

W ciągu 10 lat prezydentury Aleksander Kwaśniewski nie uniknął wielu mniejszych i większych wpadek. Niektóre z nich będą zapewne rzutowały na ogólną ocenę jego dokonań, a inne już zostały prezydentowi puszczone w niepamięć. Najważniejsze jest jednak to, że prowadzona przez niego polityka doprowadziła Polskę do struktur NATO i UE. Natomiast polityka wewnętrzna Kwaśniewskiego opierała się głównie na ochronie interesów elit i biznesmenów. Ostatnie lata jego prezydentury pokazały również, że nie był on w stanie do końca odciąć się od dawnych układów, czego dowodem jest łaska dla Zbigniewa Sobotki.

Rozdział 4

KONFLIKT - PREZYDENTURA LECHA KACZYŃSKIEGO

4.1. Biografia Lecha Kaczyńskiego

Lech Kaczyński urodził się 18 czerwca 1949 roku w Warszawie. Był synem Jadwigi z domu Jasiewicz i Rajmunda Kaczyńskiego, oraz bratem bliźniakiem Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Matka -filolog polski, przez kilka lat nauczycielka w warszawskich liceach, pracownik Instytutu Badań Literackich w czasie okupacji hitlerowskiej w Szarych Szeregach. Ojciec - inżynier, pracownik Biura Projektów, wykładowca na Politechnice Warszawskiej był żołnierzem AK i uczestnikiem Powstania Warszawskiego w pułku "Baszta" (odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari). Uczęszczał do warszawskich liceów - im. Joachima Lelewela i XXXIX Liceum Ogólnokształcące im. Lotnictwa Polskiego na Bielanach. W 1967 roku rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Po obronie pracy magisterskiej, w 1971 roku, przeprowadził się do Sopotu, by podjąć pracę naukową w Zakładzie Prawa Pracy na Uniwersytecie Gdańskim pod kierunkiem doc. dr hab. Romana Korolca, a po jego śmierci prof. dr hab. Czesława Jackowiaka.
W 1980 roku obronił doktorat z prawa pracy pt. „Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy”, a w 1990 roku - habilitację rozprawą pt. „Renta Socjalna” .

Działalność publiczną rozpoczął w 1977 roku, kiedy związał się z ruchem opozycyjnym. Za pośrednictwem Zbigniewa Romaszewskiego nawiązał kontakt
z Komitetem Obrony Robotników (KOR) gdzie podjął akcję zbierania pieniędzy dla represjonowanych robotników. Po latach, gdy przed wyborami prezydenckimi ujawniał swoją teczkę z SB, ze szczególną irytacją mówił o partactwie esbeków, bo według niego znacznie częściej odwiedzał Jacka Kuronia i rozmawiał z nim, niż raportowali o tym bezpieczniacy.

Jako pracownik Uniwersytetu Gdańskiego od początku związał się
z powstającym w sierpniu 1980 r. na Wybrzeżu Niezależnym Związkiem Zawodowym "Solidarność". Tworzył komisje interwencji związku. W Sierpniu'80 został doradcą gdańskiego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Był autorem części zapisów porozumień sierpniowych, a także części statutów „Solidarności” dotyczących strajków, sekcji branżowych i układów zbiorowych. Był szefem Biura Interwencyjnego i kierownikiem Biura Analiz Bieżących Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. 17 września 1980 roku poparł koncepcję Jana Olszewskiego, Jarosława Kaczyńskiego i Karola Modzelewskiego, by wszystkie nowo powstałe związki zjednoczyły się w jeden ogólnopolski związek „Solidarność”. W 1981 roku był delegatem na I Zjazd Krajowy „Solidarności” i przewodniczącym XI Zespołu Komisji Zjazdowej ds. stosunków z PZPR. Od lipca 1981 - członkiem zarządu regionalnego gdańskiej NSZZ „Solidarność”.

 Internowany w stanie wojennym, w drugiej połowie lat 80-tych stał się jednym z najbliższych współpracowników przewodniczącego związku Lecha Wałęsy,
a z czasem jego nieformalnym zastępcą. Od 1982 roku wraz z Jackiem Merklem
i Adamem Rybickim był w gdańskim ”sztabie” Lecha Wałęsy. Od 1983 roku brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej i wraz z bratem Jarosławem był jej doradcą. Od 1985 roku wchodził w skład regionalnej Rady Pomocy Więźniom Politycznym w Gdańsku. Od stycznia 1986 roku był członkiem TKK oraz uczestniczył w pracach tajnej Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność". Od lipca 1986 pełnił funkcję sekretarza TKK, a od grudnia 1987 po połączeniu TKK i Tymczasowej Rady „S” wszedł w skład Sekretariatu Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność", wraz z Jarosławem Kaczyńskim, Andrzejem Celińskim i Henrykiem Wujcem.

Uczestniczył w rozmowach Okrągłego Stołu, w tym w negocjacjach
w Magdalence. Wbrew politycznym radykałom, którzy Okrągły Stół nazywali zdradą, oceniał go jako przełomowy krok na drodze do niepodległości. Uważał jednak, że później strona opozycyjna zbyt długo przestrzegała jego ustaleń.

Od kwietnia do lipca 1989 roku był członkiem tzw. „Komisji Porozumiewawczej” pomiędzy rządem a „Solidarnością”. Zaś od kwietnia 1989 stał się członkiem Prezydium Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność", zastępującym przewodniczącego. W maju 1990 roku został I wiceprzewodniczącym NSZZ „Solidarność”( przy czym praktycznie kierował związkiem w czasie kampanii prezydenckiej Lecha Wałęsy i po jego wyborze na urząd prezydenta RP). W lutym 1991 roku kandydował na stanowisko przewodniczącego „Solidarności”. W wyborach zajął II miejsce przegrywając z Marianem Krzaklewskim. W wyborach parlamentarnych w czerwcu 1989 roku zdobył mandat senatora ziemi gdańskiej.
W sierpniu 1989 roku wspomagał Jarosława Kaczyńskiego w pracach nad utworzeniem koalicji między „Solidarnością”, a ZSL i SD.

W wyborach parlamentarnych w 1991 roku zdobył mandat posła na Sejm
I kadencji z listy Porozumienia Centrum z okręgu nowosądeckiego. Aktywnie działał w czterech komisjach, zajmując się sprawami związanymi z legislacją i polityką społeczną. Od listopada 1991 był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. W latach 1995-97  - wiceprzewodniczący rady programowej Instytutu Spraw Publicznych, kierowanego przez Lenę Kolarską-Bobińską. W latach 1999-2000 - był członkiem Komisji Kodyfikacyjnej przy ministrze pracy i polityki socjalnej.

12 czerwca 2000 roku został powołany przez premiera Jerzego Buzka na stanowisko ministra sprawiedliwości. Szybko stał się jednym z najbardziej popularnych członków rządu, drugim najpopularniejszym politykiem polskim po ówczesnym prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim. Jego działania, dążące do zerwania z obowiązującą w Polsce od lat liberalną polityką karną, spowodowały wzrost zaufania społecznego. Skutecznie walczył z przestępczością, korupcją i mafią. W 2001 roku stanął na czele Komitetu Krajowego „Prawo i Sprawiedliwość”, nowej partii prawicowej, która współtworzył wraz z Jarosławem Kaczyńskim. Uzyskał mandat posła na Sejm IV kadencji z okręgu gdańskiego. Pełnił też funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. 18 listopada 2002 roku znaczną przewagą wygrał w bezpośrednich wyborach na Prezydenta m.st. Warszawy. Rządy w stolicy rozpoczął pod hasłami zlikwidowania układów korupcyjnych oraz przywrócenia ładu i porządku. Podjął skuteczne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w mieście. 1 sierpnia 2004 roku w 60 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego otworzył Muzeum Powstania Warszawskiego.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej 23 października 2005 roku, po otrzymaniu ponad 50% głosów wygrał wybory prezydenckie, pokonując swojego kontrkandydata Donalda Tuska w drugiej turze. Mandat Prezydenta Stolicy złożył
w przeddzień objęcia urzędu Prezydenta RP. Urząd objął 23 grudnia 2005 roku, składając przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym.

4.2. Wybory prezydenckie w 2005 roku

Wybory prezydenckie w 2005 roku stały pod znakiem zapytania. Zgodnie
z polskim prawem, urzędujący prezydent Aleksander Kwaśniewski nie mógł ponownie ubiegać się o reelekcję. To zachęciło do startu w wyborach duża liczbę kandydatów. W mediach pojawiały się spekulacje na temat kandydatury dziennikarza Tomasza Lisa czy żony prezydenta Jolanty Kwaśniewskiej. Udział w wyborach zgłosiło 26 kandydatów. Dziesięciu z nich nie zdołało jednak uzbierać wymaganych 100 000 tys. podpisów. Jako pierwszy chęć startu w wyborach zgłosił Lech Kaczyński, oprócz niego chęć udziału w wyborach wyrazili m.in. Donald Tusk (Platforma Obywatelska), Stanisław Tymiński (Ogólnopolska Koalicja Obywatelska), Marek Borowski (Socjaldemokracja Polska), Jarosław Kalinowski (Polskie Stronnictwo Ludowe), Andrzej Lepper (Samoobrona ), Janusz Korwin-Mikke (Unia Polityki Realnej), Henryka Bochniarz (Partia Demokratyczna), Leszek Bubel (Polska Partia Narodowa)
i inni.

Moim zdaniem, kampania wyborcza miała wymiar raczej negatywny. Powszechnie stosowano brutalne metody mające na celu zdyskredytowanie w oczach opinii publicznej kandydata przeciwnika. Głośnym przykładem takiego posunięcia było przekazanie mediom przez sztab wyborczy Prawa i Sprawiedliwość informacji, iż dziadek Donalda Tuska w czasie II wojny światowej służył ochotniczo
w Wehrmachcie. Burza wybuchła po wypowiedzi Jacka Kurskiego, który
w wywiadzie dla "Angory powiedział, iż „poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu”. W odpowiedzi sztab Donalda Tuska przedstawił dokumenty świadczące, że dziadkowie kandydata PO byli więźniami obozów koncentracyjnych. Natomiast informacje te Donald Tusk skomentował:„przekroczono granice nieprzyzwoitości. Ktoś, kto podnosi rękę na zmarłych, nie zasługuje na zaszczyty i urzędy”.

Pierwsze sondaże przeprowadzone po wypowiedzi Jacka Kurskiego, wskazywały na wzrost notowań lidera PO. GfK Polonia dawały Tuskowi 62% poparcia, a OBOP 56%. Zdaniem sądu dyscyplinarnego Prawa i Sprawiedliwości, przed którym został postawiony Jacek Kurski, jego postępowanie było szczególnie naganne i musiało zostać surowo ukarane. Sądzący Kurskiego uznali, ze złamał on partyjny statut działając niezgodnie z zasadami moralnymi i obywatelskimi. Już wcześniej Kurski zapowiadał, że nie zamierza przeprosić lidera Platformy Obywatelskiej za oszczerstwo. Przeprosił za pomyłkę . Jak tłumaczył, nie dziadek Tuska służył w Wermachcie, ale rodzony brat dziadka. Źródłem, z którego czerpał Kurski jest książka "Był sobie Gdańsk", której współautorem jest Donald Tusk W dniu 10 października 2005 roku od szóstej rano Polacy mogli głosować na prezydenta. Uprawnionych do głosowania było ponad 30,29 mln osób. Głosować można było w ponad 25 tys. obwodowych komisji wyborczych do godziny 20. Polacy mogli poprzeć jednego spośród 12 kandydatów.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich wygrał Donald Tusk zdobywając 38,6% głosów. W drugiej turze lider Platformy Obywatelskiej zmierzył się z Lechem Kaczyńskim mającym za sobą 32,2% głosów. Kolejne miejsca po Tusku i Kaczyńskim zajęli Andrzej Lepper 13,2% , Marek Borowski 10,2% , Jarosław Kalinowski 1,8 %. Zauważalną liczbę głosów zdobyli jeszcze Janusz Korwin-Mikke (1,7% ) i Henryka Bochniarz (1,5% ). Pozostali kandydaci nie liczyli się już w wyścigu prezydenckim nie będąc w stanie zyskać liczącego się poparcia. Frekwencja wyniosła 49,6 %. Była to najniższa frekwencja w dotychczasowych wyborach prezydenckich, jakie odbywały się w naszym kraju po 1989 roku.

Komentując wyniki wyborów prezydenckich Donald Tusk stwierdził przede wszystkim, że wskazują one, iż można wygrać będąc dobrym człowiekiem. Według niego można być i wolnym i sprawiedliwym. Lider PO uznał, że to zwycięstwo dało wielu milionom Polaków nadzieję, która jest potrzebna przed drugą turą wyborów. Lech Kaczyński uważa, że zdoła odrobić stratę z pierwszej tury wyborów. Uznał on, że wizja polski solidarnej jest lepsza od Polski liberalnej.

W pierwszej turze mieszkańcy województw: mazowieckiego, pomorskiego
i małopolskiego najliczniej stawili się przy urnach - frekwencja wyniosła tam ponad 37% (oficjalne dane Państwowej Komisji Wyborczej z godziny 16.30). Najniższą frekwencję odnotowano w województwach: lubuskim i świętokrzyskim (po ok. 30%) oraz w opolskim (tylko 28%). Rekord pobiła Małopolska z 38-procentową frekwencją. W sumie do godz. 16.30 do urn poszło tam 958 tys. uprawnionych do głosowania. Kolejne miejsca - z równą frekwencją 37,37% - zajmowały województwa: mazowieckie i pomorskie. Najmniejsze zainteresowanie wyborami prezydenckimi zanotowano w gminach wiejskich - tu głos oddało nieco ponad 33% uprawnionych. Najwięcej głosujących było w miastach na prawach powiatu - 37,7%. Większa frekwencja była w Polsce centralnej oraz na tzw. „ścianie wschodniej”. Donald Tusk zwyciężył na zachodzie kraju, Lech Kaczyński natomiast cieszył się większym zaufaniem wyborców na wschodzie Polski.

Lech Kaczyński jako pierwszy oficjalnie ogłosił swój start w wyborach. Uważam, że urząd prezydenta RP - głowy naszego państwa - powinien być wypełniany z godnością i powagą odpowiadającą powadze państwa i powinny być stworzone dla tego odpowiednie warunki, ale jednocześnie jestem przekonany, że nie jest potrzebny do tego dwór, ostentacja korzystania z przywilejów władzy, rezydencje
i różnego rodzaju ośrodki, nadające urzędowi prezydenta cechy monarchiczne. (…)
Moim programem jest program wielkiej naprawy i przebudowy polskiego państwa
i całego życia publicznego, określany dziś jako program budowy IV Rzeczypospolitej. Plan ten konkretyzuje się w sposób właściwy dla sił politycznych, które pragną utworzyć rząd w programie mojej partii - Prawa i Sprawiedliwości. W sposób określony przez konstytucyjne uprawnienia prezydenta zabiegać będę o to, by uzyskał on akceptację większości parlamentarnej i poparcie społeczne.”
(fragm. deklaracji wyborczej Lecha Kaczyńskiego „Silny prezydent, uczciwa Polska” z 28 sierpnia 2005 r.). Hasłami wyborczymi Lecha Kaczyńskiego były m.in.: „Silny Prezydent Uczciwa Polska”, „Polska prawa Polska sprawiedliwa”, „Rodzina, Uczciwość, Przyszłość”, „Prezydent IV Rzeczypospolitej - Lech Kaczyński”. Natomiast spotem wyborczy Kaczyńskiego był film biograficzny. Dominowały materiały ze strajków lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Zbieżność czasu nadawania reklamy z rocznicą powstania Solidarności nie była przypadkowa. W reklamie udział wzięła rodzina kandydata. Ogólnie spot był bardzo podobny do wcześniej pokazywanej w TV reklamy Donalda Tuska.

Tusk natomiast w swoim pierwszym spocie wyborczym przedstawia siebie
z rodziną. W filmie pokazano dokonania kandydata, zaprezentowano obraz człowieka doświadczonego przez życie. Drugą wersje spotu różniła od wersji poprzedniej m.in. obecność oficjalnego hasła wyborczego, które pojawia się na końcu filmu. Kolejny film wyborczy Tuska, poruszał drażniący wszystkich problem mega odpraw dla prezesów spółek z udziałem Skarbu Państwa. W kolejnym filmie wyborczym Tusk poruszał problem bezrobocia, zapowiadając więcej miejsc pracy. "Weźmiemy za to odpowiedzialność" - mówił. Spokojny spot wyborczy, w którym Donald Tusk na tle panoramy miasta mówił o swojej wizji Polski i... ostrożnie zaznaczał, że zmiany nie nadejdą "z niedzieli na poniedziałek". Hasłami wyborczymi Tuska były: "Prezydent TUSK człowiek z zasadami", ”Będziemy dumni z Polski", „Pełna odpowiedzialność", "Odważnie, ale z rozwagą" .

Przed drugą turą wyborów prezydenckich odbyła się debata pomiędzy Lechem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem. Kandydat PO powiedział, że będzie prezydentem, który „będzie Polaków łączył, a nie dzielił". Lecha Kaczyński natomiast, że jego prezydentura spowoduje, że Polacy będą zadowoleni ze swojego kraju. Obaj kandydaci zaapelowali o poparcie w II turze wyborów prezydenckich. Do pierwszego spięcia między kandydatami na prezydenta doszło w związku z poparciem kandydatury Tuska przez Jerzego Urbana, który powiedział, że „z obrzydzeniem", ale na niego zagłosuje. Według Kaczyńskiego świadczyło to o tym, że dla Urbana prezydentura Kaczyńskiego była bardziej niebezpieczna. Ostrzegł, że jeśli wybory wygra Tusk, to „salon pana Urbana i jemu podobnych będzie miał jeszcze wpływ na polskie życie publiczne". Tusk odpowiedział, że musi zaakceptować fakt, że popierają go ludzie, których nie darzy sympatią i z którymi nie ma nic wspólnego, ponieważ nie chce „dzielić Polaków".

W kolejnej rundzie Tusk zarzucił Kaczyńskiemu, że opowiadając się przeciwko pełnieniu przez Leszka Balcerowicza funkcji szefa NBP przez koleją kadencję, dołączył do chóru Andrzeja Leppera „Balcerowicz musi odejść". Kaczyński odparł, że jego opinia w tej sprawie nie ma nic wspólnego z Andrzejem Lepperem
i deklarowanym przez niego poparciem dla jego kandydatury. Jednocześnie Kaczyński odmówił Tuskowi złożenia obietnicy, że PiS nie wybierze Leppera na wicemarszałka Sejmu. Dodał, że szanuje elektorat Leppera, bo to ludzie „którzy w Polsce czują się źle". Donald Tusk zapewnił kontrkandydata o tym, że wyjaśniona zostanie sprawa udziału Konstantego Miodowicza z PO w aferze z Anną Jarucką i jeśli zajdzie taka potrzeba, to wyciągnięte zostaną surowe konsekwencje. Dowiedzieliśmy się też, że obaj kandydaci czują się spadkobiercami Solidarności, ale Kaczyński dodał, że „to on działał w najwyższych władzach Solidarności". Według Tuska wszyscy Polacy mają prawo do tego, aby być dumnymi z dziedzictwa Solidarności.

Druga tura wyborów odbyła się 23 października 2005 roku. Lech Kaczyński uzyskał 54,04% a Donald Tusk 45,96% głosów. Frekwencja wyniosła 50,99%.

Podczas uroczystości w Sali Kolumnowej Sejmu przewodniczący Komisji Wyborczej Ferdynand Rymarz oficjalnie ogłosił zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego w II turze wyborów prezydenckich. Na uroczystość przybyli między innymi prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, marszałek (Senior) Sejmu Józef Zych, prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safian, desygnowany na premiera Kazimierz Marcinkiewicz oraz inni przedstawiciele polskich władz ustawodawczych, wykonawczych
i sądowniczych

O ważności wyborów zdecydował w ciągu miesiąca Sąd Najwyższy. Zaprzysiężenie Lecha Aleksandra Kaczyńskiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej odbyło się 23 grudnia 2005 roku.

4.3. Lech Kaczyński jako decydent polityczny

Nie można zaprzeczyć, że Lech Kaczyński był autentycznym, gorliwym patriotą, przywiązanym do idei suwerenności i niepodległości Ojczyzny, marzącym
o jej wielkości; że był osobą silnych przekonań, bezkompromisową w obronie interesu narodowego, tak jak go pojmował. Był człowiekiem Solidarności, wrażliwym na krzywdę i niesprawiedliwość. Jego największym osiągnięciem jako prezydenta Warszawy była Budowa Muzeum Powstania Warszawskiego i w dużym stopniu utorowała mu drogę do prezydentury kraju. Rzeczywiście, żaden z polityków III RP nie zrobił tyle, co on dla upamiętnienia tego zbrojnego czynu i jego bohaterów, choć byłoby nadużyciem twierdzenie, że Wolna Polska o Powstaniu nie pamiętała. Lech Kaczyński nie podejmował wątków tak intensywnie obecnych w polskich debatach
i publicystyce, niemal od sierpnia 1944 r.: o politycznym bezsensie tamtej ofiary,
o moralnej odpowiedzialności przywódców Powstania za zagładę miasta i całego pokolenia młodych patriotów. Ważny był mit osamotnionej, bohaterskiej Polski, po raz kolejny w historii, ofiary rosyjsko-niemieckiej zmowy. To stąd, z Powstania, wywodzić się miał wzorzec polskiego patriotyzmu: patetyczny, dumny, nieufny, emocjonalny. Nie bez racji mówiono, że obaj bracia Kaczyńscy, także przez historię rodzinną, byli, spóźnionymi o pokolenie, „Kolumbami rocznik 20”.

Najważniejszą decyzją prezydenta Lecha Kaczyńskiego była ratyfikacja Traktatu „Lizbońskiego”, nadającego UE osobowość prawną, co jest koniecznym krokiem do przekształcenia Wspólnoty Europejskiej w super państwo - UE. Jest to kierunek przeciwny koncepcji konfederacyjnej, tzw. „Europy Ojczyzn”, na którą PiS obłudnie się powoływał. W mojej ocenie jest to dokonanie na miarę podpisania traktatu rozbiorowego, z tą wszakże różnicą, że wojska mocarstw ościennych postawiły króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przed faktami dokonanymi,
a Lechowi Kaczyńskiemu nikt zbrojnie nie groził. Ku wiecznej hańbie wyrzekł się suwerenności Polski, mimo iż żadna okoliczność do tego go nie zmuszała.

Podejmował działania, których celem było bezpieczeństwo energetyczne kraju, wsparcie dla nowych projektów zwiększających wydobycie gazu ziemnego
w Polsce oraz projektów dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej.
W tym obszarze wymienić należy również poparcie dla budowy morskiego terminala LNG w Świnoujściu, czy projektów podmorskich gazociągów z Norwegii i Danii uniezależniających Polskę od dotychczas jedynego dostawcy gazu - Rosji. W roku 2006 prezydent RP w Krakowie zapoczątkował współpracę prezydentów Polski, Litwy, Ukrainy, Gruzji i Azerbejdżanu (tzw. Inicjatywę Krakowską) na rzecz budowy rurociągu naftowego Odessa - Brody - Płock - Gdańsk w ramach Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy (EAKTR). Dzięki tej inicjatywie powołane do realizacji tego projektu Międzynarodowe Przedsiębiorstwo Rurociągowe „SARMATIA” Sp.
z o.o. przygotowało „Studium Wykonalności” i jest obecnie gotowe do wdrożenia projektu EAKTR.

Z inicjatywy prezydenta powstało wiele projektów społecznych, których celem było pobudzanie aktywności społecznej, inicjowanie zmian w postawach i poglądach oraz otoczeniu ludzi. Wśród działań tego typu wymienić można zorganizowanie dwóch debat „Współczesna rola ojca” i „Sędzia rodzinny w Polsce i na świecie”. Pierwsza z nich zwracała uwagę na znaczenie ojca w procesie wychowywania dzieci. Podczas drugiej dyskutanci z wielu środowisk opiniotwórczych zastanawiali się, co należy robić, aby podnosić jakość i skuteczność orzecznictwa sądów rodzinnych, jakie problemy powinny być rozwiązane, aby sędzia rodzinny i współdziałające z nim instytucje jak najlepiej służyły ochronie dziecka i rodziny. Efektem tych debat jest nowelizacja kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, którą prezydent podpisał
w listopadzie ubiegłego roku. Znalazły się w nim rozwiązania lepiej chroniące prawa dzieci.

Podczas swojej kadencji prezydent desygnował dwóch premierów: Jarosława Kaczyńskiego (2006) i Donalda Tuska (2007). Powołał Jerzego Stępnia na prezesa,
a Janusza Niemcewicza na wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego (2006). Wyznaczył też kandydata na prezesa Narodowego Banku Polskiego w osobie Sławomira Skrzypka (2007). Do końca 2007 r. prezydent podpisał 370 ustaw. Złożył m.in. projekt nowelizacji ustawy lustracyjnej (2006) oraz projekt ustawy zmieniającej Konstytucję RP w zakresie dotyczącym ochrony życia poczętego człowieka (2007). Jeden raz skorzystał z prawa weta prezydenckiego w odniesieniu do zmian w kodeksie cywilnym w zakresie zrzeczenia się prawa własności nieruchomości.

Ratyfikował takie m.in. umowy międzynarodowe: 27 grudnia 2006 ratyfikował Konwencję między Rzeczpospolitą Polską a Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w sprawie unikania podwójnego opodatkowania
i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu i od zysków majątkowych, podpisaną w Londynie 20 lipca 2006; 28 marca 2007 ratyfikował umowę międzynarodową o przystąpieniu Rzeczypospolitej Polskiej do Konwencji o prawie właściwym dla zobowiązań umownych, tzw. konwencję rzymską;

Czterokrotnie wydawał rozporządzenia o ogłoszeniu żałoby narodowej: 10 sierpnia 2006 zawetował ustawę zmieniającą kodeks cywilny w zakresie zrzeczenia się prawa własności nieruchomości; weto nie zostało odrzucone przez Sejm; 16 maja 2008 zawetował ustawę z 25 kwietnia 2008 o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji;
w lipcu tego samego roku Sejm w głosowaniu weta nie odrzucił; 25 listopada 2008 zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, a dzień później trzy ustawy z pakietu reformy służby zdrowia; 30 grudnia 2008 zawetował ustawę
o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.

4.4. „Panie prezesie, melduję wykonanie zadania!” - Lech Kaczyński osobowość
i styl prezydentury

12 kwietnia 2010 roku R. Kalukin pisał: Napisać o prezydencie Lechu Kaczyńskim? Teraz kilkanaście godzin po tragedii w Smoleńsku? Cóż w takiej chwili można powiedzieć o człowieku którego znało się przelotnie? Jak oceniać polityka, którego zazwyczaj się odrzucało? Stosownie do okoliczności, a zarazem popadając
w fałsz?  […] Był jakiś - czyli nie był nijaki. Nie dawał się ubrać specom od politycznego marketingu, nie był produktem plastycznie ulepionym wedle wskazań słupków sondażowych. Żadnego teflonu, pełny autentyzm, emocja na wierzchu.

Nigdy nie ukrywał, że jego brat Jarosław dzierży palmę politycznego pierwszeństwa. Otwartym tekstem mówił w wywiadach, że obie jego prezydentury (najpierw warszawską, potem jako Prezydenta RP) wymyślił brat. I, co wszyscy pamiętamy, meldował mu wykonanie zadania w noc wyborczą! Uparcie demonstrował przywiązanie do idei wyniesionych z domu. Tej przedwojennej, pepeesowskiej,
i wojennej, akowskiej. Sprawiał wrażenie człowieka zapatrzonego w przeszłość, wypełnionego duchami czy raczej demonami, przeklętej polskiej historii. Drażliwego na jej punkcie niezmiernie, czerpiącego z niej rozliczne pretensje wobec potężniejszych sąsiadów. Sprzyjający mu intelektualiści starali się zebrać wszystkie te gesty prezydenta w całość i złożyć z nich przemyślaną koncepcję polityczną opartą na twardym etycznym fundamencie. Przeciwnicy dostrzegali niewiele więcej niż narodowe urazy i resentymenty.

Choć z metryki to nie wynikało, polski prezydent był w istocie „gościem równym”, który przyszedł z dawnej, zamierzchłej epoki. Staroświeckim, wiecznie zadziwionym współczesną obyczajowością, pogubionym pośród form współczesności, których nie rozumiał i nie chciał zrozumieć. Gdy świat jakoś szedł do przodu, ale po omacku ze świadomością wielkiej niewiadomej, on wolał pozostać w bezpiecznym świecie znanych mu figur politycznych i tożsamościowych. Nie debaty o globalnym ociepleniu, zapaści demograficznej i kryzysie energetycznym najbardziej go porywały, lecz kwestia suwerenności państwa otoczenia go mocarstwami ledwo kryjącymi swe imperialne zamiary.

 Nie był łatwy. Ale też nie miał łatwo. Był liderem formacji radykalnej, a sam z natury radykałem nie był. Jego polityczne zaplecze było w dużej części brutalne, żądne rewanżu, często bezlitosne. A on był umiarkowany, empatyczny, ciepły, ludzki.

Znany publicysta Jacek Żakowski pisał: „ Kiedy przed wyborami robiłem z nim wywiad w gabinecie prezydenta Warszawy, zobaczył papierosy w kieszonce mojej koszuli. - Chciałby pan zapalić? - Jak można. - Otworzymy okno, to się nie zorientują. W urzędzie wprowadził zakaz palenia. Ale człowiek to człowiek. Także polityczny przeciwnik, jakiego we mnie widział” .

  Myślę, że Lech Kaczyński był jednym z najbardziej wyrazistych znanych mi przykładów tak rozumianego dramatu polityki. Nie chodzi tylko o niechciane sojusze
z Giertychem, Lepperem, Rydzykiem. Nie mniej trudny był kompromis z Markiem Jurkiem, Antonim Macierewiczem, Jackiem Kurskim. Jego bratu takie kompromisy przychodziły łatwiej. On się z nimi coraz bardziej i widoczniej męczył. Nigdy nie był samodzielnym politycznym graczem. Zawsze szedł ramię w ramię z bratem. Ale
w NIK, we władzach Warszawy, w Pałacu Prezydenckim konsekwentnie budował swoją własną formację. Tworzył ją z ludzi wyraźnie różniących się od pisowskiej normy. Czasem miało to wręcz ostentacyjny charakter, gdy sprawy międzynarodowe powierzył uczniowi Bronisława Geremka Andrzejowi Krawczykowi lub gdy kapelanem mianował bliskiego korowskiej lewicy księdza Romana Indrzejczyka (który też zginął w Smoleńsku). Na tle partii Pałac stanowił oazę spokoju i łagodności. Różnica nie wynikała tylko z odmienności urzędu i parlamentu. Partia to była
w dużym stopniu konieczność. Pałac to był głównie jego wybór. A może nie tylko jego. Także Pierwszej Damy, która - przynajmniej w sprawach obyczajowych - stała się niewidocznym na co dzień lewym skrzydłem PiS. Gdy poparła in vitro, zawrzało nie tylko w Radiu Maryja. W samej partii także. Bo partia ciułała bezdomny elektorat rozmaitych prawicowych nisz, ksenofobów, homofobów, integrystów, skrajnych tradycjonalistów, endeków, autorytarystów i ich politycznych liderów. A Pałac gromadził głównie otwartych na modernizację piłsudczykowskich państwowców,
z bliskim prezydentowi socjalnym odchyleniem.

Sam moment zwycięstwa wyborczego przyniósł nieprzyjemny zgrzyt, uderzający w rozbudzone nadzieje Polaków. Otóż Lech Kaczyński złożył wtedy raport bratu. Polacy wybierali głowę państwa nie po to, aby cokolwiek komukolwiek musiała meldować. Prezydent jest symbolem niepodległości, godności narodu i jego niezawisłości, symbolem najwyższej narodowej władzy. Najważniejsza osoba
w państwie raportująca przywódcy partii aż zanadto przypominała komunistyczne zniewolenie, gdy głowa państwa była tylko partyjnym figurantem. To zachowanie Lecha Kaczyńskiego, wpisujące się w postkomunistyczny model sprawowania władzy, ustanowiło precedens degradacji głowy państwa.

Prezydent Kaczyński musiał balansować między tymi światami. Między piłsudczykowskim światem, z którym sam czuł się formacyjnie związany, i światem, który go wyniósł na najwyższy urząd. Równowagi szukał w różnicy między słowami
i czynami. Słowami spłacał dług wobec partii. Ale kiedy przychodziło do czynów
o istotnym znaczeniu, działał wedle własnego poczucia odpowiedzialności. Werbalnie dał sobie na przykład narzucić retorykę eurofobiczną, którą Rokita zamknął w haśle „Nicea albo śmierć”. Gdy przyszło co do czego, podpisał jednak Lizbonę. Potem znów płacił partii odwlekając ratyfikację traktatu, który sam podpisał, ale ratyfikował go, gdy dalsza zwłoka mogła stworzyć realny międzynarodowy problem.

Ludzki wymiar, umiar i ideowa tożsamość różniły Lecha Kaczyńskiego od jego politycznego zaplecza. Ale go nie mogły przed tym zapleczem uchronić. Po pierwsze, partyjne zaplecze odcinało możliwość współpracy z wieloma osobami o dużych kompetencjach i akceptowalnych dla prezydenta poglądach. Po drugie, dla pozbawionych empatii - a często też kompetencji - osób z partyjnego zaplecza wyprowadzony z tradycji piłsudczykowskiej kult politycznej „twardości” w imię racji stanu stawał się zachętą do wszelkich radykalizmów. Zwłaszcza w sprawach, na których on sam się nie znał, czyli w gospodarce i kwestiach międzynarodowych.

Odnoszę wrażenie, że po jego śmierci wielu ludzi zmieniło swój pogląd i zdanie na jego temat. Spora część Polaków, pewnie dopiero wówczas zaczęła go „poznawać”. W telewizji, internecie, radiu - wszędzie, można było zobaczyć i „zapoznać się”
z Lechem Kaczyńskim i jego żoną. Poniżej przedstawiam kilka opinii jakie pojawiły się po tragedii w Smoleńsku.

Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili powiedział w rozmowie z TVN24, że: Mogłeś lubić Lecha Kaczyńskiego albo nie, ale on był wyjątkowy. Nie było w nim sztuczności i był bardzo dobrym człowiekiem. Nie możesz nauczyć się być dobrym człowiekiem, jesteś nim albo nie, a Lech Kaczyński był bardzo dobrym człowiekiem” Gruziński prezydent wspominał też moment, gdy Rosja - jak mówił - zdecydowała się zaanektować cześć terytorium Gruzji. - Wówczas pierwszy faks, napisany odręcznie, który otrzymał, był od Lecha Kaczyńskiego. Wszyscy inni wydawali formalne oświadczenia, co też było dobre, ale „on to własnoręcznie napisał i można było zobaczyć, że każde słowo z tego listu było napisane z głębi serca”- powiedział.

Natomiast Ryszard Bugaj napisał o Lechu Kaczyńskim: różnił się od prawie wszystkich polskich polityków. Różnił się stosunkiem do polityki. Nie chciał się podporządkować jej współczesnym „prawom”. Z tych praw wynika, że trzeba być elastycznym, że swoje poglądy można wyrażać o tyle tylko, o ile będą dobrze ocenione przez wyborców. Więcej, przez tych którzy są wpływowymi pośrednikami między politykiem a wyborcami. Kaczyński nie miał też serca do „snucia opowieści”. Był- jeżeli chodzi o metodę politykowania całkowicie anachroniczny i przez to mało skuteczny. Docierał do tych nielicznych, którzy rozumieli jego pomysł na Polskę i go popierali.[...] Być może Lech Kaczyński w zbliżających się wyborach wpisałby się do obozu „nowoczesnej polityki”. Być może, ale nie na pewno. Jego śmierć oznacza natomiast, że nikt ważny nie będzie zabiegał o suwerenne, a zarazem opiekuńcze państwo. Wyborcy będą mogli wybrać jakąś wersję programu „nowoczesnego” (federalna Europa, małżeństwa gejów i „płaskie” podatki). Śmierć Kaczyńskiego jest uszczerbkiem dla pluralizmu, a więc dla demokracji”.

Marian Piłka o prezydencie pisze, że (wypowiedź z przed tragedii lotniczej
w Smoleńsku): „po blisko pięciu latach prezydentury Lech Kaczyński, pomimo kryzysu gospodarczego uderzającego w partię rządzącą, wzrastającego bezrobocia, afer, nie tylko hazardowych, i braku politycznych sukcesów rządu stał się kandydatem niewybieralnym. Nie jest to tylko efekt wrogości znacznej części mediów, a w każdym razie nie jest ona powodem zasadniczym. Co więcej, istniejące obecnie poparcie sondażowe wynika raczej z błędów partii rządzącej niż zasług samego prezydenta. Zasadniczą przyczyną niewybieralności Lecha Kaczyńskiego jest bowiem głęboki zawód, jaki sprawił wyborcom, zwłaszcza tym, którzy zdecydowali o jego przewadze blisko pięć lat temu”.

Współpracujące z Lechem Kaczyńskim posłanki PiS Elżbieta Jakubiak oraz Lena Dąbkowska-Cichocka wspominają go tak: „Lech Kaczyński był naszym przyjacielem, wyjątkowym, dobrym, kochającym człowiekiem i tak jak inni potrafił się śmiać i złościć. Większość z nas go po prostu kochała na takiej zasadzie jak kocha się tatę, brata, przyjaciela, z którym spędza się dobre i złe chwile, przeżywa tryumfy
i porażki”- mówiła Jakubiak. Jakubiak mówiła, że Lech Kaczyński był patriotą, bardzo dumnym ze swojego kraju. „Kochał Polskę tak, jak chyba nikt jej nie kochał
i chciał, abyśmy mogli chodzić z podniesioną głową, zawsze i wszędzie”- powiedziała. Lech Kaczyński - mówiła Jakubiak - wierzył, że 10 przykazań nie jest żadną fikcją, tylko prawdziwym, jedynym najwyższym dekalogiem, który przetrwał wieki”. „Wierzył, że Polacy powinni mieć wielkie, silne państwo z kościołem, który będzie mu przewodził.”Lena Dąbkowska-Cichocka mówiła zaś o prezydencie tak: „Warto było go poznać, warto było go znać”. Mówiła, że dla niej Lech Kaczyński był niezwykłym człowiekiem, otwartym na ludzi i świat, któremu można było w 100 proc. zaufać. Dla niej prezydent był osobą z poczuciem humoru, dystansem do siebie, który potrafił śmiać się z siebie. Jak mówiła, mimo że dzieliło ich pokolenie, to prezydent nigdy nie budował bariery opartej na relacji szef-współpracownik.

Choć większa część osób wypowiadała się po tragedii smoleńskiej o Lechu Kaczyńskim w samych superlatywach to pragnę zacytować - jakże różną od innych wypowiedzi - wypowiedź na temat nieżyjącego już prezydenta, jak też samej katastrofy, którą to 5 lipca reporter TVN 24 usłyszał od Janusza Palikota. Palikot powiedział wtedy, że „to głupota, bezmyślność, brak procedur, pycha i ego Lecha Kaczyńskiego i jego obozu politycznego doprowadziła do tego, że wielu uczciwych ludzi zginęło w tej tragedii (smoleńskiej). Nie możemy się godzić na ten cyrk, gdzie człowieka winnego po prostu śmierci wielu ludzi robi się bohaterem i męczennikiem jakiegoś obozu politycznego.

Jak widać nie tylko za życia Lech Kaczyński przez opinanie publiczną był oceniany raczej negatywnie, nie był osobą medialną, a największe polskie stacje telewizyjne na temat Prezydenta podawały „suche” wiadomości lub takie, które stawiały go w negatywnym świetle. Po jego śmierci ilość pozytywnych opinii znacznie wzrosła. We wszystkich mediach wypowiadali się na jego temat jego koledzy, znajomi i dziennikarze, wypowiedzi te miały oczywiście charakter pozytywny, epitety najczęściej używane to ciepły, sympatyczny, dobrze wykształcony itp. Trzeba jednak pamiętać że dla wielu milionów Polaków Lech Kaczyński nie był człowiekiem „miłym”, był przede wszystkim politykiem i w takich kategoriach powinien być oceniany. Nie smacznie i niezrozumiale jest więc porównywanie jego śmierci z śmiercią rycerza na placu bitwy, czy też do oficerów którzy zostali zamordowani w Katyniu, a czasami nawet do śmierci papieża. Każdy ma prawo do żałoby ale to co dzieje się w Polsce po tragedii w Smoleńsku trąca o absurd. Przede wszystkim chodzi o kwestie zbiorowych modlitw pod pałacem, krzyża który powinien już dawno zostać przeniesiony do kościoła, miejsca pochówku pary prezydenckiej, licznych tablic upamiętniających tragedię, pomników itp.


0x01 graphic


ZAKOŃCZENIE

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym funkcjonariuszem naszego państwa. Osoba, która zostanie obdarzona przez obywateli zaszczytem piastowania tego urzędu uzyskuje najsilniejsze z możliwych uprawomocnienie do podejmowania działań władczych. Mieści się ono wszakże w granicach określonych przepisami konstytucji Rzeczypospolitej. Nie wolno ich prezydentowi przekraczać; nie powinien też nadużywać posiadanych uprawnień, ani podejmować przedsięwzięć, które prowadzić by miały do ich rozciągnięcia poza te granice. Z drugiej strony, nie może on zaniechać wykonywania nałożonych na urząd prezydencki zadań lub obowiązków. Jest bowiem ponad wszystko funkcjonariuszem państwa prawnego, a do jego głównych zadań należy stanie na straży polskiej konstytucji. Prezydent trzyma
w rękach istotne, konstytucyjne instrumenty władzy. Do najważniejszych z nich zaliczyć trzeba: prawo weta zawieszającego w stosunku do ustaw, prawo kierowania ustaw do Trybunału Konstytucyjnego zarówno w trybie prewencyjnym, jak
i następczym, prawo ratyfikacji umów międzynarodowych, prawo inicjatywy ustawodawczej, prawo powoływania na niektóre stanowiska publiczne.

Style prezydentury prezydentów Polski, bardzo trudno jest porównać ponieważ znacznie się od siebie różniły.

Lech Wałęsa dał się poznać jako inicjator wielu „egzotycznych pomysłów”, ale tak naprawdę niewiele z nich udało mu się doprowadzić do końca. Zrealizował jednak kilka ze swoich obietnic wyborczych, np.: wprowadził i ugruntował demokratyczny ustrój państwa, uruchomił gospodarkę wolnorynkową, wyprowadził wojska radzieckie. Zainicjowane przez Lecha Wałęsę w 1989 roku obrady „Okrągłego Stołu” doprowadziły do pierwszych po wojnie demokratycznych wyborów, a w ich efekcie powstał pierwszy niekomunistyczny rząd RP. W ślad za Polską doszło do upadku systemu komunistycznego w dawnych państwach (Węgry, Czechosłowacja, Rumunia, NRD). Ważne było też zburzenie muru berlińskiego, co doprowadziło do zjednoczenia Niemiec. Jednak w polityce wewnętrznej państwa za prezydentury Lecha Wałęsy doszło do niekorzystnych zjawisk. Zaliczyć można do nich: początek procesu bezrobocia, początek afer ekonomicznych na dużą skalę, zmniejszenie bezpieczeństwa publicznego, narodziny przestępczości zorganizowanej.

Aleksander Kwaśniewski bywa postrzegany jako człowiek wykształcony, ambitny, „światowy”, zaangażowany w problemy zarówno państwowe, jak
i międzynarodowe. Może poszczycić się wieloma namacalnymi osiągnięciami nie tylko w państwie, ale i na arenie międzynarodowej. Jest inicjatorem wielu spotkań na najwyższym szczeblu państwowym. Niewątpliwym sukcesem jest doprowadzenie Polski do rangi pełnoprawnego członka NATO. Dużym osiągnięciem były pozytywne stosunki z USA. Polityka prezydenta Kwaśniewskiego doprowadziła do tego, iż prezydent Bush uważał Polskę za najważniejszego sojusznika w walce ze światowym terroryzmem., ale pomimo bardzo udanych stosunków z USA prezydent Kwaśniewski nie porusza tematu uzyskiwania wiz wjazdowych USA dla obywateli RP. Trzeba jednak dodać iż w kierunku wschodnim prezydent Kwaśniewski wniósł dużo dobrego. Spektakularne spotkania na wysokim szczeblu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem zaowocowały ożywieniem gospodarczym z tym państwem. Pomimo swojego lewicowego rodowodu prezydent Kwaśniewski utrzymywał pozytywny dialog
z kościołem polskim i Watykanem. Jednak w naszym kraju za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego dużo spraw zostało do załatwienia: dalszy wzrost bezrobocia i przestępczości zorganizowanej, rozwarstwienie społeczeństwa polskiego, afery gospodarcze z udziałem osób piastujących ważne funkcje państwowe.

Lech Kaczyński zapewniał, że nie będzie kierował się lojalnością wobec nikogo więcej poza lojalnością wobec Polski. Mówił o potrzebie głębokiej zmiany w sposobie sprawowania władzy. Jego zdaniem, naprawa RP to zadanie konkretne. Podkreślał, że zadanie to polegać powinno przede wszystkim na usunięciu z naszego życia zjawisk patologicznych, a przede wszystkim wielkiej dziś przestępczości, a w szczególności przestępczości korupcyjnej. Z pierwszą wizytą zagraniczną Lech Kaczyński udał się w styczniu 2006 roku do Włoch i Stolicy Apostolskiej. Spotkał się z papieżem Benedyktem XVI; rozmawiał z nim m.in. o planowanej wizycie Ojca Świętego
w Polsce, do której doszło w maju. W tym samym miesiącu L. Kaczyński zaprosił do Pałacu Prezydenckiego Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha, żeby przekazać mu wyrazy solidarności po napadzie na niego, do którego doszło w centrum Warszawy.

Wielu, a pewnie nawet większość, wymaga od prezydenta nie szczerości, lecz porządkowania chaosu życia poprzez zamykanie go w wygodnych i pojemnych formach. Tacy ludzie mają do polityki więcej dystansu, traktują ją w kategoriach użytkowych. Wielkie idee są od święta, a na co dzień liczy się technokratyczny porządek i przewidywalność. Rolą polityka jest w takim świecie mediować pomiędzy grupami interesu. Aby być skutecznym, należy dobrze się prezentować, nikogo do siebie nie zrażać, podkreślając zbieżności a nie różnice. Oraz, co ważne, mierzyć siły na zamiary, nie porywać się z siekierami na czołgi. Tak pojmowana polityka święci
w Polsce od jakiegoś czasu triumfy, a od dawna dominuje w Unii Europejskiej. Lechowi Kaczyńskiemu była obca. Nic więc dziwnego, że na unijnych salonach nie czuł się swobodnie

Lechowi Kaczyńskiemu zarzucano, że nie jest prezydentem wszystkich Polaków, którym ogłaszał się jego poprzednik. Mylnie. Był prezydentem całego narodu, a nie prezydentem opinii publicznej, wyrażanej w tym czy innym sondażu pod wpływem tych czy innych mediów. Narodu rozumianego jako ciąg pokoleń, które przeminęły i które nadejdą. Dla tego narodu nie było ważniejszych spraw niż przywrócenie mu tożsamości i zapewnienie trwałej pozycji wśród państw wolnych
i mających szanse się rozwijać. Ci, którzy go wybrali, widzieli te wartości jako ważniejsze niż preferowany przez innych święty spokój. Walka o przywrócenie naszej narodowej tożsamości i o poszerzanie w Polsce oraz całej naszej części Europy strefy wolności, niepodległości i szans na budowę europejskiej normalności, pozostaje politycznym testamentem Lecha Kaczyńskiego. A śmierć w smoleńskim lesie jest tego testamentu symbolem.

BIBLIOGRAFIA

Akty prawne:

  1. Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, (Dz. U. 1935, nr 30, poz. 227).

  2. Ustawa z 17 marca 1921 r. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, (Dz. U. 1921, nr 44, poz. 267).

  3. Ustawa Konstytucyjna z dnia 19 lutego 1947 r. o ustroju i zakresie działania najwyższych organów Rzeczypospolitej Polskiej. (Dz. U. 1947 nr 18 poz. 71).

  4. Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalona przez Sejm Ustawodawczy w dniu 22 lipca 1952 r., (Dz. U. 1952 r. Nr 33, poz. 232).

  5. Ustawa z dnia 10 lutego 1976 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, (Dz. U. 1976 nr 5 poz. 29).

  6. Ustawa z dnia 27 września 1990 r. o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. (Dz. U. 1990 nr 67 poz. 397).

  7. Ustawa Konstytucyjna o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym z dnia 17 października 1992 r., (Dz. U. 1992, nr 84, poz. 426).

  8. Ustawa o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, (Dz. U. 2010 Nr 72 poz. 467).

  9. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 7 listopada 1995 r.
    o wynikach głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 5 listopada 1995 r., (Dz. U. 1995 r. Nr 126, poz. 604).

  10. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 20 listopada 1995 r.
    o wynikach głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w drugiej turze głosowania, przeprowadzonej w dniu 19 listopada 1995 r. (Dz. U. 1995 r. nr 144 poz. 708).

  11. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 26 maja 1997 r.
    o wynikach głosowania i wyniku referendum konstytucyjnego przeprowadzonego w dniu 25 maja 1997 r. (Dz. U. 1997 r. Nr 54 poz. 353).

  12. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej, z dnia 9 października 2000 r.
    o wynikach głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 8 października 2000 r. (Dz. U. 2000 r. Nr 82, poz. 952).

Opracowania zwarte:

  1. Adamczyk M., Pastuszka S., Konstytucje polskie w rozwoju dziejowym 1791-1982, Warszawa 1985.

  2. Bardach J., Leśnodorski B, Historia ustroju i prawa Polski, Warszawa 1993.

  3. Chwalba A., III Rzeczpospolita. Raport specjalny, Kraków 2005.

  4. Dębek - Ostrowska, Teoria komunikowania publicznego i politycznego, Wrocław 2002.

  5. Dudek A., Pierwsze lata III Rzeczypospolitej, Kraków 2005.

  6. Encyklopedia pedagogiczna (red.), Pomykało W., Warszawa 1997.

  7. Garlicki L., Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu, Warszawa 1998.

  8. Ilustrowana Encyklopedia Powszechna (red.), Marcinek J., Kraków 2006.

  9. Kaczorowski B., Historia Polski. Polska od 1939 do czasów obecnych, Warszawa 2008.

  10. Kallas M., Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1997.

  11. Kwaśniewski A., Dom wszystkich Polska, Warszawa 2000.

  12. Machejek J., Olczyk, J., Machejek A., Kwaśniewski: Nie lubię tracić czasu, Łódź 1995.

  13. Mała Konstytucja czyli Ustawa Konstytucyjna z dnia 17 października 1992 (red.), Kruk M., Warszawa 1992.

  14. Maciejewski T., Historia ustroju Polski,” Koszalin 1998.

  15. Mazur M., Marketing polityczny, Warszawa 2004.

  16. Paczkowski A., Pół wieku dziejów Polski, Warszawa 2005.

  17. Paczkowski A., Wojna polsko-jaruzelska, Warszawa 2006.

  18. Prezydenci Polski (red.), Ajnenkiel A., Warszawa 1991.

  19. Prezydent w Polsce po 1989r. (red.), Grajcar R., Migalski M., Warszawa 2006.

  20. Przybylski H., Politologia, Katowice - Warszawa 2004.

  21. Roszkowski W., Najnowsza historia Polski 1914 - 1945,Warszawa 2003.

  22. Słomka T., Prezydent Rzeczypospolitej po 1989 roku: ujęcie porównawcze, Warszawa 2005.

  23. Słomka T., Style prezydentury. Analiza porównawcza, “Przegląd Sejmowy” 2005.

  24. Wiatr J. J., Raciborski J., Bartkowski J., Frątczak-Rudnicka B., Kilias J., Demokracja Polska 1989 - 2003, Warszawa 2003.

  25. Zaborowski Z., Osobowość Lecha Wałęsy: w świetle koncepcji struktury „ja”, Warszawa 1992.

  26. Zaręba P., Karnowski M., O dwóch takich… Alfabet Kaczyńskich,
    Kraków 2006.

Artykuły w czasopismach:

  1. Dzierżanowski M., Induski G., Jakimczyk J., Koniec oligarchii, „Wprost”,
    Nr 50, 2005 r.

  2. Janicki M., Spadek od Kwaśniewskich, „Polityka”, Nr 24, 18 czerwca 2005 r.

  3. Kalukin R., Polska w żałobie, „Gazeta Wyborcza” Nr 85, 12 kwietnia 2010 r.

  4. Kwaśniewski A., Filar i placówka, „Polityka”, Nr 50, 14 grudnia 1996 r.

  5. Lis T., Barwy kampanii, „Polityka”, Nr 42, 2005 r.

  6. Olczak E., Pożegnanie, „Rzeczpospolita”, Nr 90, 17-18 kwietnia 2010 r.

  7. Paradowska J., Rozbieg z przeszkodami, „Polityka”, Nr 51, 21 grudnia 1996 r.

  8. Paradowska J., Lech pierwszy, Nr 13, 2005 r.

  9. Paradowska J., Kwaśniewski zdał przed sądem, „Polityka”, Nr 50, 16 grudnia 1995 r.

  10. Pietrasik Z., Wewnętrzny rozbiór polski, nr 52, 28 grudnia 1996r.

  11. Smoczyński W., Królewski pogrzeb, „Polityka”, Nr 17, 24 kwietnia 2010 r.

  12. Zaręba P., Podróż w pamięci, czyli ostatnia rozmowa z Panem Prezydentem, „Polska The Times”, 2010 r.

Źródła internetowe:

  1. www.isap.sejm.gov.pl, (19.03. 2010).

  2. www.bankier.pl , (10.06.2010), Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 7 listopada 1995 r. o wynikach głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 5 listopada 1995 (Dz. U. Nr 126, poz. 604.)

  3. www.ilw.org.pl, (19.03.2010), Rys biograficzny, Fundacja-Instytut Lecha Wałęsy.

  4. www.tns-global.pl/abin/r/1078/55_597_90.pdf (20.05.2010).

  5. www.dlapolski.pl/nocna-zmiana.html (20.05.2010), J. Kurski, M. Balcerzak, „Nocna zmiana”.

  6. www.wyborcza.pl, (05.04.2010), Polska-Izrael: coraz cieplej.

  7. www.archiwe.endemic.org, (05.04.2010), Sukces a tym osobowości, czyli jak być skuteczny.,

  8. www.polonia-polska.pl, (09.04.2010), 60-lecie Kongresu Polonii Amerykańskiej.

  9. www.stosunkimiedzynarodowe.info, (09.04.2010), Stosunki dwustronne Polska-Niemcy.

  10. www.kwasniewskialeksander.pl/biography.php, (10.06.2010).

  11. www.orka.sejm.gov.pl/ArchAll2.nsf/Glowny1kad (10.06.2010).

  12. www.tvn24.pl/12690,1658985,0,1,oredzie-aleksandra-kwasniewskiego-z-1995-roku,wiadomosc.html (10.06.2010).

  13. www.lex.pl/serwis/du/1997/0353.htm (10.06.2010) Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 26 maja 1997 r. o wynikach głosowania i wyniku referendum konstytucyjnego przeprowadzonego w dniu 25 maja 1997 r. Dz. U. 1997 r. Nr 54 poz. 353.

  14. www.diapozytyw.pl/pl/site/szoach/jedwabne_prezydent (10.06.2010), Przemówienie Prezydenta RP wygłoszone przez Aleksandra Kwaśniewskiego
    w Jedwabnem, podczas uroczystości żałobnych 7 lipca 2001 roku
    .

  15. www.exporter.pl/forum/agencje_plus/prze_pr_UE_03kwi.html,(10.06.2010), Uroczystość podpisania Traktatu Akcesyjnego w Atenach 16 kwiecień 2003 r.

  16. www.prezydent.pl , (10.06.2010).

  17. http://gazetawyborcza.pl, (11.06.2010), Lech Kaczyński - sylwetka, P. Wroński, Lech Kaczyński.

  18. http://www.newsweek.pl, (08.08.2010), M. Piłka, Prezydent zawiedzionych nadziei.

  19. www.polityka.pl/kraj/290496,1,nie-chcialem-ale-musialem.read (12.06.2010) T. Wołek, Kwaśniewski jako agent Sasza.

  20. www.tygodnik.onet.pl/1,17910,druk.html (12.06.2010), J. Flis, Polskie weta.

  21. www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2000/K_051_00.PDF (12.06.2010).

  22. http://www.wybory.wieszjak.pl, (15.07.2010).

  23. http://wiadomości.polska.pl, (15.07.2010) M. Pilaczyński, Teraz będzie jeszcze ostrzej.

  24. http://wiadomości.polska.pl,(15.07.2010)J. Piątek, Dziadek Tuska

zdezerterował z Wehrmachtu.

  1. http://www.prezydent2005.pkw.gov.pl, (15.07.2010).

  2. http://www.gazeta.podatnika.pl, (15.07.2010) Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej, z dnia 9 października 2000 r. o wynikach głosowania
    i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 8 października 2000 r. (Dz.U. Nr 82, poz. 952. z dnia 13 października 2000 r.).

  3. http://www.marketingwpolityce.zgora.pl, (15.07.2010) M. Ratajczak, Marketing w polityce.

  4. http://www.polityka.pl, (16.07.2010) J. Żakowski, Lech Kaczyński: ludzki wymiar.

  5. http://www.polityka.pl, (16.07.2010) B. Mikołajewska, E. Winnicka,
    A. Dobosz, Co stało się z księżycem. Lech i Jarosław Kaczyńscy.

  6. http://www.nesweek.pl, (22.07.2010 ), Sztafeta Kaczyńskich.

  7. www.rp.pl, K. Feusette, (10.06.2010), Przodownik prasy - Arbiter Kwaśniewski

  8. http://www.polskieradio.pl/wiadomości/kraj/artykuł, (08.09.2010), Kochał Polskę, tak jak chyba nikt jej nie kochał.

  9. http://www.nesweek.pl, (08.09.2010), Jest kara dla Palikota za wypowiedź
    o Lechu Kaczyńskim.

Aneks

0x01 graphic

Lech Wałęsa - współcześnie.

Źródło:gazetaprawna.pl/wiadomosci/grafika/407451,7509,walesa_ksiazka_zyzaka_po

winna_zostac_w_calosci_zmielona.html

0x08 graphic

Lech Wałęsa. Źródło: http://www.infotuba.pl/wydarzenia/Polska/lech_walesa_na_emigracji_____a5073.xml

0x08 graphic

Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.

Źródło: http://fakty.interia.pl/polska/news/kwasniewski-nie-sadze-by-zona-chciala-

byc-prezydentem,1326927

0x08 graphic

Aleksander Kwaśniewski

Źródło: wikipedia.pl

0x08 graphic

Lech Kaczyński

Źródło: http://www.info-regenten.de/regent/regent-e/poland.htm

0x08 graphic

Maria i Lech Kaczyńscy

Źródło: akty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/litwa-zaloba-narodowa-w-

dniu-pogrzebu-prezydenta-rp,1466463

T. Maciejewski, Historia ustroju Polski, Koszalin 1998, s. 147.

W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski 1914 - 1945, Warszawa 2003, s.55.

T. Maciejewski, dz. cyt., s. 149.

Tamże, s. 152.

Zob. Ustawa z 17 marca 1921 r. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Dz. U. 1921, nr 44, poz. 267. Internetowy System Aktów Prawnych, www.sejm.gov.pl. dostępność (20.05. 2010r).

Tamże.

W. Roszkowski, dz. cyt., 146 - 148.

T. Maciejewski, Historia…, dz. cyt., s. 156.

Tamże. s. 157.

W. Roszkowski, Najnowsza historia…, dz. cyt., s. 222.

T. Maciejewski, dz. cyt., s. 157.

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, Dz. U. 1935, nr 30, poz. 227, ISAP, www.sejm.gov.pl, dostępność (20.05.2010).

T. Maciejewski, dz. cyt., s. 161.

Tamże, s. 182 - 183.

Prezydenci Polski, red. A. Ajnenkiel, Warszawa 1991, s. 84.

Tamże, s. 88 - 90.

Tamże, s. 93 - 94.

Ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, który zginął 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem razem z urzędującym Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, jego żoną Marią oraz 93 innymi osobami.

Prezydenci Polski, dz. cyt., s. 96.

W. Roszkowski, dz. cyt., s. 598 - 599.

T. Maciejewski, Historia…, dz. cyt., s. 193.

Ustawa Konstytucyjna z dnia 19 lutego 1947 r. o ustroju i zakresie działania najwyższych organów Rzeczypospolitej Polskiej. Dz. U. 1947 nr 18 poz. 71, isap.sejm.gov.pl., dostępność 10 czerwca 2010 r.

Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uchwalona przez Sejm Ustawodawczy w dniu 22 lipca 1952r., Dz. U. Nr 33, poz. 232 z dnia 23 lipca 1952 r., www.law.uj.edu.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Ustawa z dnia 10 lutego 1976 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Dz. U. 1976 nr 5 poz. 29, isap.sejm.gov.pl, , dostępność (10 czerwca 2010r.).

Tamże, s. 201.

Zob. Tamże.

Prezydenci Polski, dz. cyt., s.114.

Tamże, s. 117 - 118.

A. Paczkowski, Pół wieku dziejów Polski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 394 - 395.

Ustawa z dnia 27 września 1990 r. o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Dz. U. 1990 nr 67 poz. 397, isap.sejm.gov.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Prezydenci… , dz. cyt., s. 120.

Mała Konstytucja czyli Ustawa Konstytucyjna z dnia 17 października 1992, red. M.Kruk, Warszawa1992, s. 3.

Tamże, s. 5.

L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu, Warszawa 1998, s. 21.

Mała Konstytucja…, dz. cyt., s. 19.

Zob. Ustawa Konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym., Dz. U. 1992, nr 84, poz. 426, isap.sejm.gov.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Polskie prawo konstytucyjne…, dz. cyt., s. 22.

Tamże, s. 23.

Zob. B. Kaczorowski, Historia Polski. Polska od 1939 do czasów obecnych, Warszawa 2008, s. 409.

Zob. Konstytucja Rzeczypospolitej Polski z dnia 2 kwietnia 1997 r.

Zob. Tamże.

Zob. Tamże.

Prezydenci Polski, dz. cyt. s. 188-189.

Tamże, s. 190.

A. Paczkowski, Pół wieku…, dz. cyt., s. 292.

Prezydenci Polski, dz. cyt., s. 190 - 191.

A. Paczkowski, Pół wieku…, dz. cyt., s. 309 - 310.

Tamże, s. 191-192.

Tamże, s. 193.

A. Paczkowski, Wojna polsko-jaruzelska, Warszawa 2006, s. 53.

Tamże, s. 194-196.

Rys biograficzny, Fundacja-Instytut Lecha Wałęsy, www.ilw.org.pl, dostępność (19 marzec 2010 r.).

A. Paczkowski, Pół wieku…, dz. cyt., s. 386.

Prezydenci Polski, dz. cyt., s. 200.

A. Dudek, Pierwsze lata III Rzeczypospolitej, Kraków 2005, s. 162.

Rys biograficzny, Fundacja-Instytut Lecha Wałęsy, www.ilw.org.pl, dostępność (19 marzec 2010 r.).

A. Dudek, Pierwsze lata…, dz. cyt., s. 134.

Tamże, s. 135-136.

Tamże, s. 136.

Tamże, s. 150.

Tamże, s. 151.

Prezydenci Polski, dz. cyt., s. 158.

A. Dudek, Pierwsze…dz. cyt., s. 152.

Tamże, s. 153.

Tamże, s. 157-158.

http://www.tns-global.pl/abin/r/1078/55_597_90.pdf, dostępność (20 maj 2010 r.).

A. Dudek, Pierwsze lata… dz. cyt., s. 159.

Tamże, s. 160-161.

A. Chwalba, III Rzeczpospolita. Raport specjalny, Kraków 2005, s. 40.

Por., Tamże, s. 40.

Ilustrowana Encyklopedia Powszechna, J. Marcinek (red.), Kraków 2006, s. 754.

Prezydent w Polsce po1989r., R. Grajcar, M. Migalski (red.), Warszawa 2006, s. 67.

Tamże, s. 69.

Tamże, s. 74.

Tamże, s. 85.

Tamże, s. 96.

Tamże, s. 110.

Tamże, s. 113.

Tamże, s. 114-115.

Tamże, s. 120 - 121.

J. Kurski, M. Balcerzak, „Nocna zmiana” http://www.dlapolski.pl/nocna-zmiana.html, dostępność (20 maj 2010 r.).

Prezydent w Polsce…, R. Grajcar, M. Migalski (red.),dz. cyt., s.131.

Tamże, s. 141.

Tamże, s. 210.

Tamże, s. 211.

Tamże, s. 215.

Polska-Izrael: coraz cieplej,(w)http://wyborcza.pl, dostępność ( 05.04.2010 r.).

60-lecie Kongresu Polonii Amerykańskiej, (w) www.polonia-polska.pl, dostępność (09.04.2010 r.).

Stosunki dwustronne Polska-Niemcy, (w) www.stosunkimiedzynarodowe.info, dostępność (09.04.2010 r.).

Encyklopedia pedagogiczna, W. Pomykało (red), Warszawa 1997, s. 514.

Sukces a typ osobowości, czyli jak być skutecznym, (w) http://archiwe.endemic.org, dostępność (05.04.2010).

T. Słomka, Prezydent Rzeczypospolitej po 1989 roku: ujęcie porównawcze, Warszawa 2005, s. 214.

Tamże, s. 217.

Z. Zaborowski. Osobowość Lecha Wałęsy: w świetle koncepcji struktury „ja”, Warszawa 1992 r. s. 113.

T. Słomka, Prezydent Rzeczypospolitej…, dz. cyt., s. 217-218.

Aleksander Kwaśniewski, http://www.kwasniewskialeksander.pl/biography.php, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

J. Machejek, J. Olczyk, A. Machejek, Kwaśniewski: „nie lubię tracić czasu”, Łódź 1995, s. 73.

T. Wołek, Kwaśniewski jako agent Sasza, http://www.polityka.pl/kraj/290496,1,nie-chcialem-ale-musialem.read, dostępność (12 czerwca 2010 r.).

http://orka.sejm.gov.pl/ArchAll2.nsf/Glowny1kad, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Zarząd Polskiego Radia podjął decyzję, że nie będzie emitował żadnych płatnych reklam, również niektórzy właściciele prywatnych sieci radiowych postanowili nie sprzedawać własnego czasu na kampanie (m.in. radio „Zet”).

M. Mazur, Marketing polityczny, Warszawa 2004, s. 203 - 206.

Tamże, s. 244 - 245.

Wcześniej wsławił się m.in. skutecznym przeprowadzeniem reelekcji Francois Mitterranda. W roku 1989 doradzał w wyborach "Solidarności".

A. Dudek, Pierwsze lata… dz. cyt., s. 407 - 408.

Tamże, s. 409.

W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski 1980 - 2002, Warszawa 2003, s. 183.

Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 7 listopada 1995 r. o wynikach głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 5 listopada 1995 Dz. U. Nr 126, poz. 604, www.bankier.pl/, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 20 listopada 1995 r. o wynikach głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w drugiej turze głosowania, przeprowadzonej w dniu 19 listopada 1995 r. Dz. U. 1995 r. nr 144 poz. 708, www.bankier.pl/, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Ustawa o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Dz. U. 2010 Nr 72 poz. 467, http://www.sejm.gov.pl /prawo/prezydent/prez5.htm, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

A. Dudek, Pierwsze lata…, dz. cyt. s. 482.

M. Mazur, Marketing polityczny, dz. cyt., s. 254.

A. Dudek, Pierwsze lata…, dz. cyt. s. 487.

Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej, z dnia 9 października 2000 r. o wynikach głosowania
i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 8 października 2000 r. (Dz. U. Nr 82, poz. 952. z dnia 13 października 2000 r.). www.bankier.pl, dostępność (20 czerwca 2010 r.).

A. Dudek, Pierwsze lata…, s. 436 - 437.

Orędzie Aleksandra Kwaśniewskiego z 1995 roku, http://www.tvn24.pl/12690,1658985,0,1,oredzie-aleksandra-kwasniewskiego-z-1995-roku,wiadomosc.html, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

W. Roszkowski, Najnowsza historia…, dz. cyt., s. 221 - 222.

Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 26 maja 1997 r. o wynikach głosowania i wyniku referendum konstytucyjnego przeprowadzonego w dniu 25 maja 1997 r. Dz. U. 1997 r. Nr 54 poz. 353, http://lex.pl/ serwis/ du/1997/0353.htm, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

J. J. Wiatr, Narodziny i przemiany systemu wielopartyjnego, [w:] Demokracja Polska 1989 - 2003, Warszawa 2003, s. 196.

W. Roszkowski, Najnowsza historia…, dz. cyt., s. 188.

J. Flis, Polskie weta, Tygodnik Powszechny, http://tygodnik.onet.pl/1,17910,druk.htm, dostępność
(12 czerwca 2010 r.)

Tamże.

Przemówienie Prezydenta RP wygłoszone przez Aleksandra Kwaśniewskiego w Jedwabnem, podczas

uroczystości żałobnych 7 lipca 2001 roku, http://www.diapozytyw.pl/pl/site/szoach/jedwabne_prezydent, dostępność (10.06.2010 r.).

K. Feusette, Przodownik prasy - Arbiter Kwaśniewski, www.rp.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Uroczystość podpisania Traktatu Akcesyjnego w Atenach 16 kwiecień 2003, http: //www.exporter.pl

/forum/agencje_plus/prze_pr_UE_03kwi.html, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

T. Słomka, Style prezydentury. Analiza porównawcza, “Przegląd Sejmowy” 2005, nr 6., s.55.

http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2000/K_051_00.PDF, dostępność (12 czerwca 2010 r.).

T. Słomka, Style prezydentury…, dz. cyt., s. 56.

M. Janicki, Spadek po Kwaśniewskich, Polityka, nr 24, 18 czerwca 2005.

Tamże.

M. Dzierżanowski, G. Indulski, J. Jakimczyk, Koniec oligarchii, Wprost, Nr 50/2005 (1202).

Tamże.

http://www.prezydent.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

P. Wroński, Lech Kaczyński, http://gazetawyborcza.pl, dostępność (11 czerwca 2010 r.).

http://www.prezydent.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

P. Wroński, Lech Kaczyński, http://www.gazetawyborcz.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

http://www.prezydent.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Lech Kaczyński - sylwetka, http://www.gazetawyborcza.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

http://www.prezydent.pl, dostępność (10 czerwca 2010 r.).

Tamże.

Tamże.

http://www.wybory.wieszjak.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

J. Piątek, Dziadek Tuska zdezerterował z Wehrmachtu, http://wiadomości.polska.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

http://www.prezydent2005.pkw.gov.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

http://www.prezydent2005.pkw.gov.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

http://www.gazeta.podatnika.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

M. Ratajczak, Marketing w polityce, http://www.marketingwpolityce.zgora.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

Tamże.

M. Pilaczyński, Teraz będzie jeszcze ostrzej, http://www.wiadomości.polska.pl, dostępność (15 lipca 2010 r).

http://www/wybory2005.pkw.gow.pl, dostępność (15 lipca 2010 r.).

Tamże.

B. Mikołajewska, E. Winnicka, A. Dobosz, Co stało się z księżycem. Lech i Jarosław Kaczyńscy, http://www.polityka.pl, dostępność (16 lipca 2010 r.).

http://www.prezydent.pl, dostępność (16 lipca 2010 r.).

Tamże.

J. Fusiecki, I. Szpala, Podsumujemy półrocze rządów Lecha Kaczyńskiego, http://www.wyborcza.pl, dostępność (16 lipca2010r.).

Tamże.

R. Kalukin, Lech Kaczyński, „Gazeta Wyborcza” nr 85, 12 kwietnia 2010 r.

Tamże.

Tamże.

J. Żakowski, Lech Kaczyński: ludzki wymiar, http://www.polityka.pl, dostępność (22 lipca 2010 r.).

Tamże.

Sztafeta Kaczyńskich, http://www.nesweek.pl, dostępność (22 lipca 2010 r.).

J. Żakowski, Lech Kaczyński: ludzki wymiar, http://www.polityka.pl, dostępność (22 lipca 2010 r.).

Tamże.

http://www.tvn24.pl, dostępność (20 września.2010r.).

R. Bugaj, Wspomnienia po Lechu Kaczyńskim, http://www.krytykapolityczna.pl, dostępność (8 lipca 2010r.).

M. Piłka, Prezydent zawiedzionych nadziei, http://www.newsweek.pl, dostępność (8 września 2010 r.).

Kochał Polskę tak, jak chyba nikt jej nie kochał, http://www.polskieradio.pl/wiadomości/kraj/artykuł, dostępność (8 września 2010 r.).

Jest kara dla Palikota za wypowiedź o Lechu Kaczyńskim, http://www.newsweek.pl, dostępność (8 września 2010 r.).

8

7



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Naruszenie praw dziecka w Polsce - praca licencjacka
praca licencjacka politologia swps, Różne
praca-licencjacka-Charakterystyka rynku używek w Polsce 87 str
praca licencjacka do wydruku z dnia 13.05 psychologia, Różne Spr(1)(4)
Praca licencjacka 15.05.07, Różne Spr(1)(4)
Praca Licencjacka(12) turystyka kajakowa, Prace rózne
praca licencjacka ochrona przyrody w polsce parku narodowego gór stołowych MO2SUMN5DABDZTNDIUFRXCB
praca licencjacka politologia swps, Różne
Praca licencjacka
praca licencjacka K Siek
postawy i zmiana postaw, praca licencjacka - materiały
praca-licencjacka-b7-4934, Dokumenty(8)
inflacjaaa, SZKOŁA, SZKOŁA, PRACA LICENCJACKA, notatki
praca-licencjacka-b7-4921, Dokumenty(8)
praca-licencjacka-b7-4583, Dokumenty(8)

więcej podobnych podstron