Sesje 50 - 69
Lucyny Łobos
od 15.05.2005
do 1.04.2007
Seans hipnozy na Sympozjum
" Projekt Ratowania Ziemi"
Wrocław, 15 maja 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Łucja Szajda, Anibal Canchaya,
Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz
Łucja: Wprowadzenie i pytania od Łucji Szajdy
Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Anibal: Pytanie od Anibala Canchayi
Lucyna: Odpowiedź Lucyny w stanie regresji wieku
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos jako medium
(po wprowadzeniu Lucyny w stan zmienionej świadomości przez Łucję Szajdę)
Łucja: Swoim wewnętrznym okiem rozejrzyj się wokoło... Powiedz, co widzisz... Gdzie jesteś?
Lucyna: Stoję koło Sfinksa... Patrzę na niego... Koło mnie już jest kapłan Juno... Ludzie pracują przy porządkowaniu po nocnej pracy... tu, przy budowie Piramidy. Jest senny dzień. Ludzie, którzy pracują w dzień, nie muszą się spieszyć. Nie ma pośpiechu, jest spokój. Ja też się cieszę. Przy mnie jest Juno.
Andrzej: Kto jeszcze jest z tobą?
Lucyna: Ma przyjechać faraon.. Czekamy na niego... Ciągle jest przy budowie... przy tym jego dziele, które ma nadzorować.
Andrzej: Czy ma jakieś przesłanie dla przyszłości?
Lucyna: Piramida... tak. Jest to sprawa dla przyszłości... Budowana z myślą o przyszłych pokoleniach. Jest to kod... kod, który ma być odczytany w czasach, kiedy Wodnik obejmie władzę. Nad budową Piramidy czuwają kapłan Juno... mój Juno i faraon Chufu... Taką mają pracę zleconą... Takie zadanie do wykonania dla przyszłosci... Dla tych, którzy będą żyć w Erze Wodnika. Dla tych ludzi, których trzeba będzie ratować - tak często powtarza Juno. Jestem tylko kapłanką, zwykłą kapłanką i wiele spraw nie rozumiem... Nie rozumiem często jego słów, które każe mi zapamiętać. Powiedział... powiedział Juno, że wrócimy. Wrócimy na Ziemię, kiedy to Ryba będzie przekazywać władzę Wodnikowi.
Andrzej: Czy masz jeszcze jakichś innych opiekunów?
Lucyna: Opiekunów teraz nie mam... Teraz mam tylko Juno, ale Juno mówi, że kiedy wrócę na Ziemię i będę miała za zadanie odnaleźć klucz... klucz do Bramy Czasu, wtedy będą opiekunowie. Opiekunowie ? budowniczy. Oliwier - tak będzie miał na imię mój opiekun, który będzie mnie prowadził. Jego imię En-Ki. Powiedział, że przybierze sobie imię... Nie wiem, jakie imię miał przybrać. Jest powiedziane ? stosowne do czasu, w którym będę żyła.
Andrzej: Co jest kluczem do Piramidy?
Lucyna: Kluczem jest ten, który tu nadzorował budowę, który prowadził, który otrzymywał instrukcje od tych, którzy budowali. Ludzie... ludzie nie budowali... ludzie tylko pomagali przy budowie. Całą budowę prowadzili Biali Bracia. Jest planeta równoległa do Ziemi - Juno mówi. Znajduje się w pasie Oriona i tam Biali Bracia mają swój dom. Na czas budowy Piramidy przejęli planetę Mars. Tam jest baza... Baza dla statków. Następną bazą, o której mówi Juno, co przekaże tym pokoleniom, które będą żyły w czasach Wodnika... bazą następną był Księżyc... Mały Księżyc... znajdujący się po drugiej stronie Księżyca, z niewidocznej strony od Ziemi... Ja mówię tylko to, co rozumiem... To, co mam przekazywane. Mam odpowiadać na pytania, kiedy będę w czasie Wodnika, gdy będę prowadzona...
Andrzej: Poproś swoich opiekunów, Oliwiera i En-Ki, aby pozwolili ci posuwać się w czasie i żebyś mogła odpowiadać na pytania z czasu Wodnika.
Lucyna: Mogę... mogę poruszać się w czasie... w dowolnym czasie i w każdym miejscu. Mój opiekun, nowy opiekun, który każe sobie mówić Samuel, albo En-Ki, przejmie kontrolę i przesunie ciało, abym mogła odpowiadać na pytania. Pytania, które będą zadane. Słucham.
Andrzej: Jest rok 2012, 15 maja. Gdzie jesteś? Co widzisz wokół tego miejsca, gdzie jesteś?
Samuel: Dwa tysiące dwunasty...? Dlaczego, Andrzeju, narażasz ciało Lucyny na ten stres... Chcesz usłyszeć... Jestem Samuel... Jestem jej opiekunem i tu na tej sali, na tym forum, chcesz żebym powiedział, co może zobaczyć Lucyna... Usłyszysz zatem, co będzie 15 maja 12 roku. Idzie Lucyna, powiedzmy, tą ulicą, na której dzisiaj jest forum. Wszędzie wojsko ubrane w białe kombinezony... w maskach... Są tacy poprzykrywani folią... Nie ma czym oddychać... Idzie dalej... Wojsko jest zdumione, dlaczego jeszcze nie upadła... Po chwili dopiero się orientują, że jest to duch. Wojna... użycie broni biologicznej... Kiedy przed rozpoczęciem tego Sympozjum przysłuchałem się rozmowie naszej łączniczki z pewną osobą... Kiedy mówiła o zagrożeniu Ziemi, osoba odpowiedziała, że żyje w Polsce. I tu miała rację w pewnym tylko sensie. Położenie geograficzne Polski jest dobre, ale czy ludzie żyjący w Polsce nie widzą zagrożenia z innej strony? Terroryzm, czyli może być użyta broń biologiczna. Wyprowadzam Lucynę chwilowo z roku dwunastego. Słucham.
Andrzej: Przesuń Lucynę do roku 2005. Jest w tej chwili 15 maja 2005. Jest Sympozjum. Jaka jest rola nas tutaj - zebranych ludzi w tej sali?
Samuel: Mogę powiedzieć "Witajcie". Witajcie na tym zgromadzeniu. Mogę przekazać, że teraz tylko użyczam umysłu Lucyny. Już nie przejmuję jej ciała. Mogę powiedzieć - zgromadziłem was tutaj wszystkich na tym forum, na tej sali, i jeśli ktoś z was myśli, że jest tutaj tylko przez przypadek, to jest w błędzie. Selekcjonowałem, wybierałem i przyprowadziłem... Wszyscy tutaj nie jesteście przypadkiem. Przybyliśmy też tutaj na to spotkanie, żeby uczestniczyć w tym ważnym wydarzeniu, żeby wam tutaj zebranym dać energię... Energię, którą będziecie przekazywać dalej. I tutaj mogę powiedzieć to samo, co mówiłem na forum w Chicago. Zakładam następne gniazdo z jaskółkami i wy, którzy tutaj przybyliście, będziecie zwiastunami tego orędzia, które dzisiaj bedę wam przekazywał. Oprócz tego będzie też przekaz energii... Naszej energii...Wy to nazywacie "inicjacją". Dla nas jest to inaczej... Jest to dany znak. I tylko raz jeszcze powtarzam... nie przypadek, pamiętajcie... Nie przypadek tutaj was sprowadził. Ci, co tutaj są, przyszli na nasze wezwanie. Jeszcze będę podczas tego seansu, przekazu, przekazywał dla was moje słowa. A teraz słucham.
Andrzej: Czy jest możliwe uratowanie Ziemi poprzez skumulowanie energii miłości zamiast umieszczenia mumii faraona Cheopsa w sarkofagu?
Samuel: Gdyby to było możliwe, to nie zabiegałbym o to, żeby faraona wydobyć. Czy zdołacie uruchomić tak potężną energię milości na całej Ziemi? Czy ta grupa, Andrzeju, która tutaj została wezwana, zdoła wysłać tyle energii, żeby tą energią otoczyć Ziemię? Potrzebna jest energia wzmacniająca. Potrzebne jest wsparcie... Tym wsparciem będzie energia, która zostanie przysłana z Drugiej Ziemi i połączy się z tą Ziemią. Utworzy pas, ochronny pas wokół Ziemi. Pierścień. Będzie to pierścień energetyczny, który uratuje Ziemię, a ludzie... ludzie mają wybór. Sami zdecydują i opowiedzą się, po jakiej stronie stanąć chcą. Ja, Samuel, chcę żeby Anibal się odezwał. Żeby zadał pytanie. Anibalu, słucham.
Anibal: Jakie my mamy szanse, by znaleźć tę drogę odpowiednią?
Samuel: Droga... droga jest prosta, Anibalu. Chciałbym, zanim odpowiem na twoje pytanie, podziękować. Podziękować za to, że tu jesteś, za energię, którą przywiozłeś, która pomoże... Pomoże naszemu łącznikowi w dalszej pracy. Anibalu, droga jest prosta, tylko upór poszczególnych ludzi, którzy uważają, że posiedli wiedzę nad wszystkim, jest bardzo, ale to bardzo wielki. Ludzie nie chcą dopuścić do świadomości, że istnieje coś więcej poza ich zarozumiałością. Droga jest do przekonania ludzi światłych, którzy uważają się za mądrych, wszystkowiedzących. Trzeba tym ludziom przekazać, jak ważną rzeczą jest ratowanie Ziemi, a nie tylko własnej skóry, bo tych, co chcą się ratować, jest grupa niewielka, a cała wielka rzesza ludzi musiałaby odejść. Anibalu, bliscy są mi ludzie. Można powiedzieć ? każda istota ludzka nosi nasz pierwiastek. Po drodze czasu zagubiły tylko swój instykt, instynkt miłości, Anibalu. Dlatego sama energia miłości nie wystarczy. Trzeba uruchomić wszystkie te urządzenia, które są rozlokowane na całej Ziemi i wtedy można mówić o uratowaniu ludzi. Bo Ziemia, Anibalu, zostanie. Gdyby ludzie mogli oczami wyobraźni zobaczyć... zobaczyć tę pustą Ziemię, to na pewno ich sposób myślenia by się zmienił. Anibalu, słowa kieruję do ciebie, bo posiadasz w sobie też energię dzisiejszego Severiano ? Juno. Anibalu... Juno energię posiadasz. Kiedy zakończy się seans, kiedy wyczerpią się pytania, wtedy bardzo cię proszę, żebyś przekazał energię ludziom... Tym, którzy tutaj przyszli. Wyjaśnię dokładniej ? użyczę sobie twojego ciała. Poprzez rozłożone ręce, Anibalu, popłynie energia... Energia do wszystkich tutaj zgromadzonych. Jest część, którzy przyszli z ciekawości, dla zabawy. Przyszli tacy, ale wyjdą zmienieni. Zasieję... zasieję ziarenko w sercach waszych. Dobrą glebę przygotowałem i ta gleba będzie rodzić dobre owoce. Jeszcze Anibalu będę cię wzywał, a teraz słucham.
Andrzej: Czy są jakieś istoty duchowe lub byty, które mogą przeszkodzić, czy chcą przeszkodzić w realizacji naszego projektu?
Samuel: I w tej chwili mógłbym powiedzieć tej osobie, która to pytanie zadała : przyjdź na sesję osobistą, ale odpowiem. Odpowiem dlatego, że ludzie którzy żyją na Ziemi, zaczną myśleć. Ziemia, Ziemia tak naprawdę jest klejnotem. Jest klejnotem w tym układzie słonecznym i tak naprawdę, to Ziemię niejedne cywilizacje mogłyby zasiedlić. Jest cywilizacja... i tutaj nie wymienię jaka... Osoba, która zadała to pytanie, będzie wiedziała, o jaką cywilizację chodzi. Tamta cywilizacja musi opuścić swoją planetę, ponieważ ich źródło ciepła, energii ? gaśnie, a bez takiego źródła energii planeta umiera. Polsce - o to też będą pytać ? nic nie grozi? Grozi. I tu mogę odpowiedzieć ? tak samo grozi, jak i innym krajom, ponieważ Ziemi zagraża planeta. Planeta, która pędzi w kierunku Słońca i to ona dokona tego zniszczenia. Przewidywane zetknięcie się owej planety z Ziemią jest właśnie na rok dwunasty. Słucham.
Andrzej: Co każdy człowiek może zrobić, żeby uratować Ziemię?
Samuel: Każdy człowiek może coś zrobić ? mógłby dokonać tego cudu. Wspomniałem o energii. Energii miłości. Ci, którzy nazywają się niedowiarki, będą kpić. Jak można mówić, że miłość nie jest energią? Jest ogromną energią. I tutaj chciałbym cofnąć się w czasie, w krótkim czasie, kiedy to nasz prorok, nasza ostatnia jaskółka, wasz Biały Ojciec, kiedy to został zabrany, kiedy wrócił do domu. I wtedy był tak krótki czas, gdy istoty ludzkie potrafiły się zjednoczyć. Potrafiły być w stosunku do siebie życzliwe, okazywać sobie miłość. Ale to trwało bardzo krótko. Kiedy Biały Ojciec został pogrzebany, wszystko wróciło na swoje miejsce i dalej w kosmos jest wysylana energia taka, jaka jest na co dzień. Czy taka energia może uratować ludzi? Tutaj powiem, tu na forum ? mówiłem to już wcześniej, ale nie wszyscy słyszeli, ale powtórzę. Powtórzę to, co mowiłem. Ziemia... Ziemia przetrwa, ale mieszkańcy Ziemi mogą nie przetrwać. Ziemia wyleczy swoje rany i potem, kiedy już będzie wyleczona, będzie mogła być zasiedlona przez inną cywilizację. Ja teraz powiem, EN-KI - z bólem serca musiałbym patrzeć, kiedy to moje istoty miałyby opuścić Ziemię. I to przez własny upór, przez głupotę, bo jest tyle wołania. Biały Ojciec, który jeździł po całej ziemi, co głosił? Co głosił, pytam się tutaj, tu na tym forum? Co głosił? Głosił miłość, miłość wobec bliźniego, prosił o nawrócenie. Kiedy odchodził, zdołał powiedzieć, żeby się nie lękać. Biały Ojciec wiedział o ratunku dla Ziemi. Dlatego tak bardzo nie chciał odchodzić. Słucham.
Iwona: Modlitwy w intencji Jana Pawła II utworzyły warstwę energii. Nad Polską i Europą było to szczególnie widoczne. Czy taka energia tworzy warstwę ochronną dla Ziemi?
Samuel: Wspomniałem przed chwilą, Iwono, i na to odpowiem pytającej osobie. Faktem jest niezaprzeczalnym, energia została utworzona, ale ta energia powinna być cały czas. W tej chwili, na dzień dzisiejszy, ta piękna energia, jaka została uczyniona przez ludzi, jest poszarpana. Wymaga sklejenia, naprawienia. Czy jesteście w stanie wytworzyć sami taką energię, mocną energię, która by zdołała ochronić Ziemię, kiedy będzie przelatywać ta planeta? Nie jesteście sami w stanie. Dlatego to istoty, byty z pasa Oriona, wybudowały to główne przesłanie. Przesłanie, jakim jest Piramida, albo Brama Czasu. To przesłanie jest też rozsiane po całej Ziemi i wszędzie są tam ukryte zabezpieczone energie, które muszą być uruchomione do roku 12. Inaczej mówiąc, trzeba zdążyć z czasem. Słucham.
Iwona: Pętla Oriona, a więc cywilizacyjna zagłada opracowana przez Patricka, to jedna alternatywa roku 2012. Druga to faktor Majów, wywodzący się z tych samych źródeł, ale dający optymistyczną wizję 2012 roku i okresu po nim. Oba nie mogą być jednocześnie prawdziwe. Proszę o komentarz.
Samuel: Osoba, która zadała to pytanie, dzisiaj nie wierzy, ale tak jak powiedziałem ? po przekazie energii wszyscy stąd wyjdziecie z zasianym ziarenkiem. Twierdzisz, że te przekazy są nieprawdziwe. I tutaj gdybyś wiedział, jak bardzo... jak bardzo kochamy istoty ludzkie. Mogę powiedzieć - wystarczy zaczekać. Czy te wydarzenia, które już się rozpoczęły na Ziemi, którymi operuje matka natura, czy one nic nie dają do myślenia? Czy to jest tylko zwykły przypadek, czy też Ziemia zaczyna się buntować? Albo inaczej, planeta nazwana Planetą X - i niech tak zostanie ? trudno jest tu zarzucić kłamstwo, gdyż naukowcy już zbadali i wiedzą, wiedzą... wiedzą o zbliżającej się tej planecie. Planeta, która zagraża tylko Ziemi, bo przecież na Ziemi jest życie, życie w materii. Takie współżycie w materii istot ludzkich było na planecie, która znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem, tylko że tamtą planetę, tamte istoty było gdzie ewakuować. Zostali ewakuowani tu, na Ziemię. A teraz mogę się zapytać ? gdzie zdołają się ewakuować istoty ludzkie? Na jaką planetę zdołają wyjechać? Na Marsa? I jaka grupa istot ludzkich zdoła tam się schronić? A co z całą resztą? Czy te zjawiska, anomalie, to jest dalej mało? Wyznaczone są daty zjawisk... albo inaczej?... Daty, kiedy te zjawiska będą się nasilać. Daty te zostały podane w przekazach. Dwunasty rok będzie zakończeniem. Czy słowa, które dzisiaj wygłosił Patrick,są nieprawdziwe? Czy istoty ludzkie są tak małej wiary? Potrzebujecie dowodów, znaków. I tutaj mogę powiedzieć: będą... będą dowody i będa znaki. Słucham.
Andrzej: W jaki sposób odnalezienie, odkopanie Wielkiego Labiryntu, oraz dotarcie do grobowca może zabezpieczyć przed Planetą X?
Samuel: Labirynt, jak i grobowiec, posiadają tablice? Tablice, na których są informacje. Grobowiec faraona oprócz tablic informacyjnych dotyczących Ziemi od początku do roku dwunastego zawiera dokładne informacje, instrukcje. Natomiast w grobowcu jest bardzo ważna rzecz, czyli sam faraon. Faraon, który jest kluczem... kluczem do Bramy Czasu. A Bramą Czasu jest Piramida. To faraon, czyli ten klucz, uruchomi główną Piramidę, czyli tę główną energię, która połączy się z innymi. Energia, która ma połączenie z Marsem i falami energomagnetycznymi. Energia ta będzie się łączyć, łączyć się będzie z innymi piramidami i to spowoduje, że powstanie pierścień, pierścień energetyczny. Gdybym powiedział, że po utworzeniu tego pierścienia, Ziemi zupełnie nic nie grozi ? byłoby to kłamstwem. Mogę natomiast obiecać, że skutki przelatującej planety bedą niewielkie. Mówiąc waszym ziemskim językiem ? da się to przeżyć. Ale powtarzam na każdym spotkaniu ? Ziemia jest w rękach waszych i to od was zależy, czy dalej będziecie jej mieszkańcami. Słucham.
Iwona: Na jednym z dzisiejszych wykładów było powiedziane, że w tym roku mieliśmy już do czynienia z ogromną masą trzęsień ziemi powyżej 4 stopni w skali Richtera. Co jest tego przyczyną i czy będzie się to nasilało?
Samuel: Tak, Iwono, to jest wstęp. Powiem obrazowo ? wstęp do wielkiej symfonii. I tutaj zacytuję słowa Barbary, która przysłala raport z Pentagonu o trzęsieniach ziemi. Ten raport miał odczytać Andrzej. No cóż, zacytuję słowa ja. Matka Ziemia ? tak wygląda ? rozpoczęła swój taniec. Czy symfonia, jaka zaczęła być przygrywana Matce Ziemi, czy jej się to podoba? Nie, bo istoty ludzkie są związane z Matką Ziemią, i jeśli ktoś powie ? to tylko Ziemia, to jest w błędzie. Matka Ziemia to energia, Matka Ziemia to miłość. I dlatego Matka Ziemia jest żywa i Matka Ziemia nie chce... nie chce, żeby ginęli jej mieszkańcy, czyli ludzie. Czy muszą opuścić Ziemię? Nie, nie muszą. I tutaj muszę coś jeszcze powiedzieć. Cofnę się do momentu, kiedy to był zabierany Biały Ojciec. W tym dniu, dla was smutnym, wojsko niebiańskie zeszło na Ziemię w oczekiwaniu teraz na rok dwunasty. I tu można też symbolicznie powiedzieć. Kiedy Ryba oddała władzę Wodnikowi, Wodnik już ma pełny dzban wody. I teraz mogę powiedzieć, dać ludziom do myślenia, a co z tego zrobią ludzie, to zostawiam do waszego myślenia. Dzban jest pełen wody i teraz się mogę zapytać, czy chcecie być wylanym z tego dzbana z tą wodą, czy lepiej by było, gdyby Wodnik po kolei dał się wam napić tej wody? Wody życia. I na to pytanie niech każdy z was da sobie odpowiedź sam. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy na tej sali znajdują się osoby, które mogą wnieść istotne elementy do projektu Cheops?
Samuel: Iwono, tradycyjnie powiem raz jeszcze, Iwono... Czyż nie powiedziałem na samym początku? Nie przez przypadek zgromadziłem na tej sali tych ludzi. Te wszystkie istoty, które tutaj są, odegrają rolę. Anibal, który tutaj przybył, który przywiózł energię Juno ? przez jego ręce, powtarzam, przez jego ręce udzielę inicjacji, czyli ziarno zostanie zasiane. Ziarno padnie na dobrą glebę. Czy można jeszcze jaśniej, Iwono? Słucham.
Iwona: Nie..dziękuję, to jest bardzo jasna odpowiedź. Samuelu, czy Chufu i Cheops to ta sama osoba?
Samuel: Osoba, która zadała to pytanie - jej bardzo bliski jest Egipt. Jej bardzo bliska jest Piramida. Odpowiem. Nie, to nie jest ta sama osoba. Cheops ? tak zostało przyjęte, gdyż ludziom coś, co jest bardzo zawikłane, trudno zrozumieć, więc wybraliśmy prostszą drogę dotarcia. Z notatek, z zapisków wynika, że to Cheops budował Piramidę dwa tysiące i pół lat przed Erą Ryby. I tutaj jest pewna nieścisłość, gdyż Piramida już stała. Była mocno nadszarpnięta przez ząb czasu. Cheops tylko remontował. I istotnie, przy tym dziele remontu pracowali tylko ludzie. Teraz cofnijmy się troszeczkę, czyli cztery i pół tysiąca lat przed Erą Ryby. Wtedy to była budowana Piramida. Wtedy to przy Piramidzie, czyli nadzorcami Piramidy, byli ludzie, którzy pomagali przy budowie. Swojego budowniczego nazywali królem, faraonem. Jego imię jest podobne do Cheopsa. Jego imię to Chufu ? czyli Wielki - tak jak wielka jest Piramida. Cheops przypisał sobie budowę, inaczej przywłaszczył sobie tytuł i wszystkie inne zaszczyty. Piramidy nie budował. Jego zasługą było to, że ją poprawił. Takie miał zadanie, gdyż Piramida musiała... musiała dotrwać do czasów Wodnika. Dlatego to Cheops spełnił swoje zadanie przy tym dziele, przy tej bramie czasu. Słucham.
Andrzej: Samuelu, za miesiąc współczesna Lucyna, grupa z Polski oraz Patrick wybierają się do Egiptu. Czy będą jakieś przeszkody ze strony Zahi Hawassa, dyrektora Piramid, jeśli chodzi o wstępne badania dotyczące Labiryntu?
Samuel: Jak już mówiłem, Andrzeju, długo pracowaliśmy nad strażnikiem Piramidy. Jest dobrym strażnikiem, przypilnował. Teraz jego wadą będzie to, że będzie chciał wszystko przypisać sobie, żeby mieć kontrolę nad wszystkim. Mówiłem, Andrzeju ? faraona, czyli ten klucz, wykopiemy właśnie rękoma strażnika, czyli Zahi Hawassa. Pytasz, czy będą problemy? Jeśli będziesz strażnikowi mówił, że chcesz ty kopać ? zgody nie wyrazi, więc pokażemy Andrzeju dokładnie, gdzie znajduje się Labirynt. Pokażemy, gdzie znajduje się grobowiec. Czas, Andrzeju, czas goni. Zegar czasu został włączony, kiedy to wybiła godzina 2000. Dlatego to Andrzeju na to, co powie strażnik, wyrażamy zgodę. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy jest jeszcze coś, co chciałbyś powiedzieć zgromadzonym na tej sali jaskółkom?
Samuel: Mogę powiedzieć tym, którzy już mnie znają, tym którzy jeszcze mnie nie znają... Mogę powiedzieć ? energię... energię wam przekażę. Będziecie czuli... czuli w swoich sercach. Mogę przekazać, mogę powiedzieć ze swojej strony jako istoty duchowej ? pomóżcie mnie, a ja pomogę wam. Anibal... Anibal... Słucham.
Anibal: ...
Samuel: Czy Anibalu chcesz coś przekazać? Czy chcesz o coś zapytać? Słucham.
Anibal: (pytanie nieczytelne)
Samuel: Uczynisz... uczynisz to, o co prosiłem. Przez twoje ręce popłynie na salę energia. Słucham.
Anibal: Nie mam więcej pytań...
Samuel: Słucham dalej...
Andrzej: Jest już czas kończyć sesję. Czy jeszcze jakieś pytania powinny być zadane, Samuelu?
Samuel: Pytań mogłoby być wiele... ale czy pytania i odpowiedź będą się pokrywać z czynami? Tutaj chciałbym, żeby każdy zgromadzony zadał sobie pytanie, czy jest gotowy do pomocy? Czy jest gotowy do tego, żeby ratować Matkę Ziemię? Czy jest gotowy do tego, żeby proroctwo Patricka się nie sprawdziło? Żeby się nie sprawdziło proroctwo Majów, Indian? To wszystko, to wszystko, co prorokują kończy się na roku dwunastym. Tyle mogę powiedzieć. Mogę jeszcze dodać, żeby istoty, które wyjdą tutaj, z tego forum, nie bały się, bo już nie ma miejsca na strach. Teraz trzeba podjąć działanie. Teraz jeszcze pozwolę Lucynie wrócić... Wrócić do Piramidy, do jej bliskich, którzy czekają na nią. Niech się pożegna przed podróżą, jaka ją czeka...
Łucja: Weź głęboki wdech... i wydech... Oddychaj spokojnie, głęboko i miarowo...
(Wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości)
PO SYMPOZJUM (51)
Seans metodą channelingu telepatycznego
Wrocław, 18 maja 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz
Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witam was serdecznie na tym posympozjalnym spotkaniu tutaj, w tych swojskich warunkach. W domu, w którym to po raz pierwszy się spotkaliśmy. Czyli w domu Iwony. Ja, Samuel-Enki, witam po raz drugi. Po przeczytaniu tego artykułu trochę było zabawnego zamieszania. Jestem w takim razie w dwóch osobach, ale nie będziemy tego wyjaśniać. Niech tak pozostanie. Komu będzie trzeba - to wyjaśnię. Zatem spotykamy się tutaj po to, żeby sobie pogratulować, jak i dalej podjąć decyzję, co robimy. Zatem słucham.
Iwona: Witaj, Samuelu drogi. Ja bardzo chciałam ci podziękować za to, że tak bardzo byłeś z nami, bardzo nam pomogłeś w tym Sympozjum. To było dla nas bardzo wyczuwalne. Bardzo dziękuję. Ja mam taką prośbę - czy zechciałbyś skomentować, jak oceniasz to Sympozjum pod kątem tego, nad czym powinniśmy wogóle pracować jeszcze?
Samuel: Sympozjum jak oceniam? Przed Sympozjum powiedziałem, że będziecie prowadzeni. Na szóstkę ocenić jeszcze nie mogę, gdyż musielibyście mieć umysły przefiltrowane, tak jak to kiedyś zostało powiedziane. Ale ogólne podsumowanie całości jest bardzo dobre i jesteśmy naprawdę zadowoleni. Po tym Sympozjum i po tych wszystkich wydarzeniach dopiero będzie odzew, bo to, co czyniliśmy na Sympozjum, nie było przypadkowe i nasze manifestacje - też. I tutaj chciałbym jeszcze nadmienić. Ta najpiękniejsza kula, jaka się pojawia prawie bez przerwy - to ja. I pojawiłem się nie tylko na waszych ujęciach, ale bardzo dużo osób, które robiły zdjęcia otrzymały te same kule i tę piękną, dużą - też. Wielu ludziom będzie się wydawało, że są to zdjęcia nieudane, albo prześwietlone, ale kiedy skontaktują się z wami i powiedzą o tych nieudanych zdjęciach - proście. Proście o te właśnie "nieudane". Nie te piękne, wyraziste, ale te wszystkie "nieudane". Słucham.
Iwona: Dziękuję, Samuelu. Miałam właśnie jako następne zadać pytanie o prezenterów, bo nie wszyscy prezenterzy wypadli tak, jak trzeba…
Samuel: Przy osobach Anibala, Lucyny, ludzie zobaczyli różnicę. Zobaczyli, jak naprawdę wygląda prawdziwa energia i prawdziwa skromność i oddanie nam. Oczywiście, pieniądze ziemskie są potrzebne, gdyż żyjecie w takich czasach, w jakich żyjecie i bez pieniędzy nie da się żyć. I tutaj też nie przez zwykły przypadek wszyscy musieliście zobaczyć, co dla niektórych ludzi tak naprawdę jest najważniejsze. Nie ratowanie Ziemi, nie Misja Faraon, ale wyciągnąć jak najwięcej tych złotówek, czyli zapłacić… I tutaj nie mogę mówić, że wszyscy zdzierali te złotówki z was. Bo przecież Czesława… Czesława, która zaangażowała się ogromnie i dając tę energię pod postacią pieniędzy, otrzyma w zamian więcej, bo jej będziemy błogosławić, czyli pomagać. A ci, którzy mogli pomóc, do których się zwracaliscie o pomoc odmówili - stracą. Stracą więcej, niż to, o co prosiliście. Słucham.
Iwona: Jeśli chodzi o mnie, to w zasadzie wszystkie pytania. Może jeszcze jedno. Czy jest coś, z czego jesteś niezadowolony, jeśli chodzi o Sympozjum?
Samuel: Musiałbym pomyśleć… poszukać… coś, co by mnie niezadawalało. Ale teraz poproszę Andrzeja.
Andrzej: Witaj, Samuelu. Ja też bardzo dziękuję za pomoc w układaniu programu Sympozjum oraz za energię, która na pewno była odczuwalna w naszych słowach i w sali, w czasie naszej konferansjerki. Krótkie pytanie dotyczące samej hipnozy. Mogą być pewne nieporozumienia, czy nieścisłości związane z tym, że w czasie hipnozy stwierdziłeś, że Cheops nie budował Piramidy, kiedy w czasie wszystkich innych sesji jest powiedziane, że to właśnie Cheops budował Piramidę. Jak to wytłumaczyć ludziom?
Samuel: Bardzo prosto, bo było dwóch Cheopsów. Ten drugi - zaczniemy od ntego drugiego, czyli sprzed 2500 lat przed Erą Ryby - jeden z królów, który niby to budował Piramidę, zapożyczył sobie imię… Imię od budowniczego Piramidy. Bo jak już wspomniałem, Piramida 2500 lat przed erą Ryby już była, stała. I wspomniałem wcześniej, że była dosyć mocno nadgryziona przez czas i Cheops ją odremontował. I tutaj rzeczywiście, przy odremontowaniu pracowali tylko ludzie, bo nie było takiej potrzeby, żeby była ingerencja Białego Bractwa, czy z tej planety Drugiej Ziemi. I tu Cheops wyraźnie opisał na kamieniu, że jest budowniczym. Ten napis był wcześniej: "Chufu - Cheops". Ten pierwszy miał na imię Chufu - król. I faraon, jeden z pierwszych, to był Cheops Pierwszy. I tu można powiedzieć jest małe oszustwo, bo ten drugi sobie przywłaszczył to, co do niego nie należało. Przecież badania wskazują już, że Piramida jest o wiele starsza niż te 2500 lat przed naszą erą. Prawdą jest też, że Cheops, ten sprzed 2500 lat, nie wchodził do środka, gdyż w tamtych czasach, Andrzeju, z ogromną czcią i szacunkiem odnoszono się do grobowców. Wtedy też sądzono, że budowniczy spoczywa w środku, czyli w Piramidzie. Cheops Drugi - i tutaj też można jego kości odnaleźć. Kiedy taka zajdzie potrzeba, to i wskażemy miejsce pochówku tego drugiego Cheopsa, ale nam zależy nie na tym, który remontował, ale na tym, który budował, czyli na Chufu - Cheopsie, królu i Faraonie. I to możesz przekazywać śmiało ludziom, mówiąc te słowa, które ja wypowiadam. Jeśli taka będzie potrzeba i tego będą wymagać ludzie nauki, wskażemy miejsce drugie - tego, który remontował. Czy Andrzeju widzisz różnicę? Słucham.
Andrzej: Tak, widzę różnicę. Rozumiem, że Cheops, o którym pisał Herodot, to był ten drugi Cheops?
Samuel: Drugi, Andrzeju. To był ten drugi Cheops. I ten, który opisywał, też nie pisał dokładnie o budowie Piramidy. Pisał o odremontowaniu - to się tak teraz mówi, albo - w tamtych czasach - "odbudowa". I też jest różnica w słowach. Budowa, albo odbudowa. Sensacją będzie odnalezienie… odnalezienie tego pierwszego, wielkiego króla i budowniczego. Chufu - Cheopsa. A to, co powiedział Andrzej, nasz niedowiarek, tak do końca nie jest prawdą, gdyż te ponad 6000 lat temu nie było podziału pomiędzy krajami, gdyż wtedy na ziemi panował jeden język. Czy ty mnie zrozumiałeś, Andrzeju? Słucham.
Andrzej: Tak, zrozumiałem, Samuelu. Nasuwa się oczywiście pytanie, dlaczego nagle ludzie zaczęli mówić różnymi językami?
Samuel: Dlaczego zaczęli mówić różnymi językami? I tutaj musiałbym się cofnąć do czasów, o których opisuje Biblia. Wtedy to też ludziom zaczęło się w umysłach rodzić coś takiego jak WŁADZA. I żeby poskromić… poskromić ludzką zuchwałość, trzeba było coś uczynić. Nie było rzeczą trudną - jak to się mówi - pomieszać ludziom języki, gdyż na planecie, która uległa zagładzie, żyły istoty o różnych kolorach i językach, Andrzeju. Były to różne narodowości. Kiedy przybyli z drogi ewakuacjji na Ziemię, to jak już wspominałem, ich umysły zostały tak jak gdyby zablokowane. Kiedy po upływie lat ludzie zaczęli miedzy sobą rywalizować, walczyć o władzę, wtedy to odblokowaliśmy pewne pokłady w umyśle i ludziom poprzypominały się języki, które były wykorzystywane na tamtej planecie. I tu jest cała zagadka. Słucham.
Iwona: Samuelu drogi, czy w związku z tym, o co pytał Andrzej - różnic Chufu i Cheops, czy powinniśmy zostać przy naszej nazwie "Projektu Cheops", ewentualnie czy tytułem książki Andrzeja "Przebudzenie Cheopsa" - czy coś powinniśmy tutaj…?
Samuel: Nic, Iwono, nic. Dalej pozostajemy przy Cheopsie, bo to był Cheops. Przy pierwszych hipnozach przecież Lucyna wyraźnie mówiła: Cheops - Chufu. Drugi był na pewno potomkiem tej linii królewskiej faraonów i tylko sobie zapożyczył, po to, żeby przejść do historii, żeby być zapamiętanym przez historię, przez pokolenia z przyszłości. Bo wtedy już wiedziano, że właśnie Piramida Cheopsa przejdzie do historii i odegra najważniejszą rolę w ratowaniu Ziemi. Zadam pytanie. Może zabrzmi ono naiwnie, ale w dzisiejszych waszych czasach, czy ludzie nie podszywają się pod imiona i nazwiska ludzi sławnych? Słucham.
Andrzej: Tak, to jest ewidentne, że wielu nadaje sobie nazwiska i imiona sławnych po to, żeby zabłyszczeć w tej sławie.
Samuel: I masz, Andrzeju, już wytłumaczenie. I kiedy się ciebie zapytają - wytłumacz. W prosty sposób wytłumacz. I temu niedowiarkowi też, który ciebie zaatakował mówiąc, że Lucyna nie była w hipnozie. Lucyna była w hipnozie i to głębokiej hipnozie, ale była też medium. Medium, którym my się posłużyliśmy i stąd może się komuś wydawać, że to nie była hipnoza. Uśpiona i medium. A takiej sztuki nie potrafi odegrać nawet najlepszy aktor. I tu na ten temat mogłaby się wypowiedzieć Iwona. Słucham.
Iwona: Zgadzam się z tobą, Samuelu. Tak jest. Tego nie jest w stanie zagrać żaden aktor.
Samuel: No właśnie. A ja w takim razie jestem dobrym aktorem. Potrafiłem poprowadzić medium, które przekazywało każde słowo bez sprzeciwu. Słucham.
Andrzej: Czy to wyjaśnienie możemy umieścić w internecie?
Samuel: Można, od początku do samego końca. I jeszcze mogę powiedzieć, i słowa skierować do tych niedowiarków. Jeśli bardzo chcą mieć dowody, to niech ułatwią. Niech ułatwią wyjazd. Niech ułatwią kopanie, to będąc na miejscu, poprowadzę Lucynę i znajdziecie dwóch faraonów. Chociaż jestem istotą duchową i pełen cierpliwości, tak czas nastał dać dowody. Dowody wszystkim tym, co chcą je otrzymać. Słucham.
Andrzej: Samuelu, jeszcze jedno pytanie dotyczące naszego Sympozjum. Dlaczego Lucyna nie mogła przeczytać orędzia od ciebie, które miała przygotowane?
Samuel: Orędzie otrzymasz, jeśli chcesz. A to dlatego, że duch Severiano był tuż za nią. Powiedziała tylko, jeśli pamiętasz, że czuje. Czuje ducha Severiano. Czuła jego "oddech". On był na sali i dlatego nie była w stanie przekazać tych słów, które napisałem. Ale to dodało dreszczyka emocji wśród ludzi. I wierz mi, Andrzeju. Nikt o to nie miał do niej pretensji i niejednemu łza się w oku zakręciła, kiedy ona się na scenie rozpłakała mówiąc, że czuje koło siebie Severiano. Bo był. Juno, czy ten Severiano, był z wami podczas hipnozy. Słucham.
Andrzej: Czy Severiano - czy w tym czasie on cokolwiek odczuwał?
Samuel: Tak. W tym czasie medytował. W tym czasie też zapadł w sen medytacyjny i jego duch się odłączył, Andrzeju. Wy to nazywacie "urwał się film". I jemu też, Andrzeju, na ten czas hipnozy, przekazywania energii i łączenia się z Lucyną, duch jego się odłączył i przybył. Przecież ani czas, ani odległość dla nas nie przedstawia żadnej przeszkody. Przecież ty tego nauczasz. Ty o tym wiesz. Słucham.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu. Chciałem teraz przejść do naszego następnego, bardzo ważnego projektu, mianowicie - Egipt. Ze względu na nieobecność Khaleda, staje się on bardzo mało wiarygodny. Nie można wierzyć, nawet jeśli zadzwoni, że jeśli coś obieca, to tak się stanie. Jakie proponujesz kroki, żeby móc pojechać jednak w czerwcu i spotkać się z Hawassem?
Samuel: Proponuję tak, Andrzeju. Kiedy wybije czas czerwca, pierwszego dnia czerwca - zadzwonisz do Khaleda i oznajmisz, że przyjeżdżamy. A plan dwa jest taki - i telewizja też się włączy… Oglądałeś film, Andrzeju? Ten, gdzie tak po cichutku czegoś szukają? Myślę, że tak. Hawass już wie… Wie o was… o waszym istnieniu i o tym, jaki macie projekt, i czego chcecie szukać. Kiedy się zjawimy w Egipcie, w Kairze, szybko się nawiąże kontakt z samą głową, czyli z Hawassem, przekazując jemu pałeczkę. O to nam właśnie chodzi. Słucham.
Andrzej: Dobrze. Jeszcze mamy mały problem z finansami. Mam nadzieję, że Chicago nam pomoże w finansowaniu tej imprezy, ponieważ tak, jak mówiłeś - pieniądze otrzymaliśmy w wystarczającej ilości, żeby pokryć koszty Sympozjum, ale nie ma wystarczającej ilości, żeby pokryć podróż naszej ekipy.
Samuel: Zgadza się. Telewizja sobie zapłaci sama, a jeśli się dotyczy grupy, która ma jechać - pieniądze się znajdą. Trochę otrzyma się pieniędzy na konto Sympozjum, czyli tych, którzy się odezwą i wpłacą. Całą resztę pokryje Ameryka. Tak ma w planie i tego dotrzyma. Słucham.
Andrzej: W zasadzie to wszystko, co chciałem wiedzieć, jeśli chodzi o Egipt, bo to jest dla mnie najważniejsza sprawa. Rozumiem, że zaproponowana ekipa, czyli Lucyna, Andrzej Kapłanek, Iwona, Adam Szynkiewicz i ja, to ta ekipa, która ma jechać. Czy masz jeszcze inne propozycje?
Samuel: Nie mam….
Andrzej: W tej chwili ja nie mam więcej pytań. Jeśli chodzi o Egipt, wszystko zostało bardzo jasno wyjaśnione. Czekamy do 1 czerwca i wtedy podejmujemy działania. Może Iwona ma jeszcze jakieś pytania.
Iwona: Ja, Samuelu jeszcze raz chciałam ci bardzo podziękować… (…)
Samuel: A proszę, Iwono. I jeszcze jedno słowo dodam. Dojdzie do was zdjęcie, bo będą napływać te ciekawe zdjecia. Te dwie kule nad wami, Iwono i Andrzeju, to są nasze kule. Nie jesteście świętymi, tylko nad wami są kule. Zatem dziękuję za wysłuchanie słów moich.
INTERNET "FORUM" (52)
INTERNET "FORUM" (52P)
Seans metodą channelingu telepatycznego
Wrocław, 17 października 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz
Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
SAMUEL: Witam was obie - Iwono, Lucyno. Ja, Samuel, będę dzisiaj z wami rozmawiał, przekazywał odpowiedzi i także refleksje na temat Ziemi, ludzi. Jest to smutne, ale czyż ja wam nie mówiłem, że łatwo nie będzie? Czyż nie mówiliśmy wam po kolei, że będą trudności? Przecież wyraźnie mówiliśmy, że na waszej drodze do celu FARAON nie będzie róż? Kamienie będą... To mówiłem. Istoty ludzkie, które żyją teraz, w tych dniach "ostatnich" - powiedzmy, otrzymały "szczepionki". Takie to szczepionki, o jakie wy teraz zabiegacie, bojąc się tej grypy, tego silnego wirusa. I tutaj jest następna bzdura, jaką została nakarmiona ludzkość. Nie ma takiej szczepionki, która by zapobiegła chorobie, która też będzie... Bo też powiedziałem wyraźnie - w zespół z Matką Naturą oczyszczamy i Matka Natura będzie używała różnych sposobów - choroby też. Tam, gdzie Matka Natura będzie miała problemy, żeby użyć siły Ziemi - użyje innej siły, czyli choroby. Na tym, jak to wy mówicie - "złotym interesie", spora grupa zdobędzie złoto. Czyli - na tej psychozie strachu, szczepionki, które to są wyprodukowane i szybko sprzedawane, żeby zapobiec tej chorobie. Iwono, w międzyczasie podczas naszej rozmowy będziemy jeszcze rozwijać różne tematy, ale teraz oddaję tobie głos i zamieniam się w słuch.
IWONA: Witaj, Samuelu drogi. Bardzo, bardzo witam Cię w naszej kolejnej sesji, pod moim dachem. Samuelu drogi, skoro jesteśmy już przy chorobie, którą tutaj na Ziemi nazywamy "ptasią grypą" to może od razu, jeżeli pozwolisz, pytanie w tym temacie, żebyśmy już później do tego nie wracali. Czy w związku z tym istnieją jakieś sposoby, żebyśmy mogli siebie chronić przed tym wirusem?
SAMUEL: Sposób jest bardzo prosty. Tak prosty, że aż nie do uwierzenia. I jak to wy mówicie: "człowiek przy zdrowych zmysłach na coś takiego nie pójdzie"... Ziele, jedno ziele, Iwono, które uodparnia organizm, usuwa te złe bakterie, toksyny z organizmu, wzmacnia odporność organizmu. Jest to ziele przez was nazywane zielem jaskółczym. Nazwane przez znanego Ojca Klimuszkę � glistnikiem. Mówią, że jest to trucizna, ale trucizna, Iwono, podana w odpowiednim czasie i w odpowiednich dawkach potrafi leczyć. Trzeba też użyć innego środka - czyli cytryny, ale sam sok. Nie z żadną herbatką, bo tu zachodzi pewna reakcja chemiczna, która nie pomaga, ale wręcz szkodzi. Szklanka cytryny dziennie do wypicia. I jeśli nie masz alergii na produkty pszczele - to łyżka stołowa miodu. I gwarantuję tobie, że to, co zostało nazwane ptasią grypą, ciebie się imać nie będzie. I tutaj chcę też wyjaśnić pewną nieścisłość, jaką to karmią ludzie nauki ludzi. Otóż tego rodzaju ptasia grypa była już po I Wojnie Światowej - nazwana wtedy "hiszpanką". Jest to zmutowany wirus grypy i co 70 lat, Iwono, ten wirus się odradza. "Wypisz, wymaluj" - słowa wasze cytuję, właśnie ta historyczna data jest teraz, czyli minęło lat 70. I teraz nazwaliście to ptasią grypą. Przepis lekarstwa otrzymałaś, możesz to przekazać dalej. I nie lękaj się, że zejdziesz z tego świata po wypiciu glistnika. Już był testowany i dobrym zdrowiem się cieszą ci, co spożywają to ziele. Słucham.
IWONA: Dobrze, Samuelu, bardzo Ci dziękuję. Chciałabym jeszcze zapytać - czy tę jedną szklankę soku z cytryny z łyżką miodu należy codziennie spożywać i jak długo należy to robić ?
SAMUEL: Codziennie. Miód możesz spożywać przez cały okrągły rok. Cytryny sok natomiast trzeba dawkować ostrożnie, gdyż można zakwasić organizm. Przez 10 dni, Iwono, pijesz codziennie jedną szklankę soku. Słucham.
IWONA: Później należy powtórzyć tę kurację? Po jakim czasie?
SAMUEL: Jeśli organizm podpowie tobie - to tak. Jeśli nie - to tylko tak od czasu do czasu, profilaktycznie. Słucham.
IWONA: Dobrze Samuelu, jeszcze w sprawie jaskółczego ziela. Czy w jakiś specjalny sposób należy je dawkować?
SAMUEL: Szklanka dziennie. Może być rano, może być wieczorem - naparzonego ziela i to masz wypić. Płaska łyżka stołowa ziela na szklankę wody. Zaparzyć. Słucham.
IWONA: Jeszcze tylko - jak długo to pić? Czy tu również polegać na własnej intuicji, czy zalecasz jakiś konkretny czas tej kuracji?
SAMUEL: Od trzech miesiesięcy do pół roku.
IWONA: Dobrze, bardzo ci dziekuję. Samuelu drogi, ja mam teraz taką prośbę. Mam kilka pytań od Andrzeja, naszego Andrzeja Wójcikiewicza, a później kilka pytań od tych, którzy czytają naszą stronę internetową i wypowiadają się na Forum. Więc, jeżeli pozwolisz - najpierw pytania od Andrzeja.
SAMUEL: Andrzeja... słucham...
IWONA: Badania na Ślęży prowadzone są w tym roku bardzo powoli. Czas odnalezienia tajemniczego grobowca oraz kości Bonifacego jeszcze nie nadszedł. Według twoich słów i słów Bonifacego Ślęża miała otworzyć drogę do Faraona?
SAMUEL: Ona już otworzyła Iwono. Energetycznie - ta droga jest już otwarta. I ten kanał już się ze sobą łączy. Będą kopać dalej, dotrą do grobowca, tylko jeszcze trzeba pójść w dół, znaleźć się w lochach. Tak naprawdę, to sama Ślęża, wykopaliska - w Misji Egipt, w Misji Cheops - nie odegra większej roli. Bo przecież było powiedziane wyraźnie - po dostarczeniu badań Zahi Hawassowi, on przejmuje wszelką pracę i wszelkie zaszczyty. Nam chodzi o Faraona i to jest najważniejsze, a wszystkie inne zaszczyty niech sobie na razie ludzie wezmą. I tak, jak powiedziałem � każdy, Iwono, otrzyma taką zapłatę, na jaką sobie zapracuje. I to każdy ma bardzo dokładnie zapisywane u nas. Słucham.
IWONA: Dobrze, Samuelu, dziękuję ci bardzo. Następne pytanie: czy przyszedł czas na przetłumaczenie naszej strony internetowej na język angielski i rosyjski. Czy gdy tak dokładne informacje o naszym Projekcie dotrą do Hawassa poprzez język angielski, nie przeszkodzi nam to w załatwieniu odpowiednich pozwoleń?
SAMUEL: Na język rosyjski wyrażam zgodę. Jeśli chodzi o język angielski - już szykuje się do ujawnienia strona amerykańska, czyli Barbary, naszej Barbary. Czy zaszkodzi, Iwono? Jeśli będzie szkalować Hawassa - tak. Jeśli natomiast dasz mu ten zaszczyt, o który jemu chodzi - to tylko sprawie pomoże. Słucham.
IWONA: Nie bardzo rozumiem - czy w tej sytuacji tłumaczyć naszą stronę na język angielski, czy zostawić to tylko Basi?
SAMUEL: Czy można upiec "dwie pieczenie przy jednym ogniu"? Słucham.
IWONA: Zdecydowanie!
SAMUEL: No to spróbujemy piec na tym ogniu dwie pieczenie. Ale póki co - to jeszcze proszę o miesiąc zwłoki.
IWONA: Tak jest, Samuelu... Na pewno tak będzie, bo to wymaga czasu, natomiast myślę, że wcześniej będzie przetłumaczona na język angielski książka Andrzeja i myślę, że� nie wiem, co Ty o tym sądzisz? W książce Andrzeja Andrzej bardzo dobrze wyraża się na temat Hawassa i może to byłoby dobre "wejście", dobry początek ?
SAMUEL: Jeśli zaszczyty będą skierowane pod adresem Hawassa, to wszystko będzie dobre. Książka jest bardzo dobrze wydana i uważam, że w języku angielskim też będzie dobrze się sprzedawać i ludzie będą czytać. Ale, Iwono - tylko czytać. Słucham.
IWONA: Smutno zabrzmiał ten Twój komentarz... ale, no cóż... tacy są ludzie. Samuelu, jeszcze jedno pytanie od Andrzeja: czy książka "Zaginiona Księga Enki" Zaharii Sytchina opisuje dzieje rasy ludzkiej tak, jak to rzeczywiście było i czy to faktycznie Ty dyktowałeś tę księgę? Czy nie ma tam fikcji literackiej współczesnego autora?
SAMUEL: Iwono - czy Andrzej pisząc książkę nie dodał czegoś od siebie? Czy nie upiększył troszeczkę? Trzeba było, bo moje słowa, które były wypowiadane pisarzowi, kiedy to ja przekazywałem te słowa, brzmiały tak, że dzisiejsi ludzie za nic by nie zrozumieli tych słów. Więc trzeba było uprościć i troszeczkę upięknić, żeby to tak wyglądało, ale w istocie rzeczy, kiedy przybyliśmy na Ziemię - ja i brat mój, jako pierwsi - i grupa istot z Nibiru, bo przybyło nas więcej, na Ziemi byli już ludzie, czyli bardzo prymitywne istoty. Koloru czarnego, jeśli to ma jakieś znaczenie. Dopiero później poprzez naukę, poprzez krzyżowanie - niekoniecznie w laboratoriach, powstawały rasy coraz to bardziej białe. A i nasi mieszkańcy Nibiru, którzy pozostali na Ziemi, też płodzili białe istoty. I stąd się ludzka rasa rozrastała. Tu musielibyśmy bardzo długo rozmawiać na ten temat wspominając, cofając się wstecz do pra-prapoczątków. Książka "Zaginiona Księga Enki" nie jest fikcją, nie jest wymyślonym tworem pisarza, ale pisarz, który czerpał wiedzę właśnie z Biblii, gdzie są zaszyfrowane słowa prawdy, był pod natchnieniem moim, Iwono. Ten obecny, który tę księgę przetłumaczył, przekazał ogrom prawdy i troszeczkę fikcji upiększonej, aby czytelnikowi lepiej się czytało, aby mógł to zrozumieć. Ale i ta księga spotkała się z uznaniem tylko nielicznych. Inni potraktowali to jak bzdurę, jak bajkę. Z podobną reakcją też może się spotkać "Przebudzenie Cheopsa". Będzie rozchwytywaną książką, bo to jest coś ciekawego, ale tak jak wspomniałem - będą czytać i po przeczytaniu szybko zapomną. Ale te dwie książki będą się różnić tym od siebie, że w "Przebudzeniu Cheopsa" to, co przekazałem, sprawdza się i sprawdzać się będzie już teraz. To, co w tamtej "Księdze Enki" było mówione, że się wydarzy w przyszłości - teraz już nie musiałem używać tych słów, co się wydarzy w przyszłości. Teraz mówię - co się wydarzy dzisiaj i jutro. Słucham.
IWONA: Tak... dziękuję ci bardzo Samuelu... Samuelu drogi, teraz chciałabym przejść do kilku pytań, które zadali ludzie wypowiadający się na Forum naszej strony internetowej.
Pytanie pierwsze: czy gdy "brama" nie zostanie otwarta do 2012 roku, to możemy jeszcze jakoś zmniejszyć siłę oczyszczania?
SAMUEL: Osoba, która zadała to pytanie ma na sercu strach, troskę o siebie, o rodzinę, o Ziemię. Odpowiem szczerze, bo tak też to pytanie zostało zadane. Nie, jeśli nie powstanie osłona wokół Ziemi, to oczyszczanie na Ziemi, czyli te przemiany - będą ogromne. Jeśli powstanie osłona, to Ziemia przejdzie tę ewolucję, przejdzie to oczyszczanie, ale to będzie już znacznie łagodniejsze, gdyż Ziemia otrzyma ogromną energię z kosmosu, bo to jest jej potrzebne. Odwołuję tę osobę, która zadała to pytanie do przeczytania mojej księgi - "Zaginionej Księgi Enki" i tam przeczyta, co stało się z moją planetą Nibiru, która obecnie jest, ale jest martwą. Planeta Ziemia martwą nie będzie, bo ludzie przeżyją, ale ile przeżyje ? I tutaj - to pytanie pozostawiam już do przemyślenia, do refleksji, do zastanowienia się nad jutrem. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję, Samuelu. Następne pytanie: czy istoty z Oriona po oczyszczeniu Ziemi będą także w formie fizycznej zamieszkiwać naszą planetę?
SAMUEL: Tak, ale długo jeszcze nie, bo po oczyszczeniu - Ziemia musi jeszcze leczyć swoje rany, musi się jeszcze sama z siebie oczyszczać. I tutaj odwołałbym tę istotę, która zadała to pytanie, do przeczytania ostatniej księgi z Biblii - Apokalipsy Jana. Kiedy to po upływie tysiąca lat, ziemskich lat, Ziemia stanie się czystą planetą � wtedy to istoty z innych wymiarów będą mogły przybywać na Ziemię i żyć wspólnie z istotami ludzkimi ziemskimi. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie: czy przed nadejściem 2012 roku Ziemię czeka jakiś globalny konflikt zbrojny podobny, albo większy do II Wojny Światowej?
SAMUEL: Uważam, że II Wojna Światowa - istoto, która zadałaś to pytanie, jest tak jakby "deser" po obiedzie. To, co będzie się wydarzać do 12 roku i 12 roku � to nie tylko Ziemia nie znała takiej potęgi oczyszczania, ale i istoty, które obserwują ten proces na Ziemi też nie pamiętają, I myślę, że na tym zakończę tę odpowiedź, bo gdybym się dłużej wypowiadał, byłoby znów "Samuel straszy!". Ja powtarzam, nie straszę, ja ciągle jeszcze proszę. Słucham.
IWONA: Dziękuję, Samuelu, kolejne pytanie: jak jeszcze możemy przekonać do Projektu Cheops, Projektu Ratowania Ziemi - ludzi, których to wogóle nie interesuje i są nastawieni nieprzychylnie, a nawet wrogo?
SAMUEL: Czy mam dać przykład mojego brata Jezusa, który przybył na Ziemię i chciał swoim zachowaniem, sposobem myślenia ludzi zmienić? Ilu uwierzyło? Ilu poszło za tym nauczycielem? Też nie muszę tego tłumaczyć i mówić. Jeśli na Ziemi będzie coraz bardziej "gorąco" - jak to wy mawiacie i tych nieprzychylnych zjawisk dla ludzi będzie jeszcze więcej, ludzie będą umierać ze strachu. Strach będzie paraliżował każdego dnia ludzi. Czy to zdoła się przełamać? Ilu ludzi zrozumie, ilu ludzi będzie chciało iść do tej "bramy czasu", do Faraona? Iwono � potrzebuję nawet tylu, ilu miał uczniów Jezus, ale otwarte serca, przychylne umysły i całym sobą oddanych sprawie. Kiedy to się zacznie dziać, a dziać się zacznie i Faraon rzeczywiście ujrzy słońce, wtedy też na Ziemię będzie spływać energia, Energia, która będzie oczyszczać umysły, ale też nie wszystkie Iwono. Oczyści ten umysł, który jest gotowy na to "przebiegunowanie" w umyśle. Tak nie stanie się, że wszyscy nagle zmienią sposób myślenia, sposób zachowania i nagle staną się względem Ziemi i siebie przyjacielscy, będą się wzajemnie kochać. Tak będzie, ale to dopiero za wiele, wiele lat po oczyszczeniu. Słucham.
IWONA: Dziękuję. Rozumiem z tego, że tak jak zawsze - zostawiasz sprawę wyboru człowiekowi?
SAMUEL: Iwono - po to dostaliście wolną wolę i rozum, że nie wolno nam ingerować w wasze umysły. Można tylko podpowiadać. Podpowiadać, tłumaczyć do skutku. Nawet kiedy upadniesz, to i tak podamy rękę... Powstań� Ale, jeśli istota ludzka pomimo znaków, pomimo wyraźnej pomocy będzie ciągle odrzucać pomoc, no to cóż.... Sama dokonała wyboru. Czy można bez końca czynić pomoc? Słucham.
IWONA: Zgadza się, Samuelu, ja nie potrzebuję takich zapewnień� Dziękuję. Kolejne pytanie: jak przeciętny człowiek może pomóc w Misji Cheops? Czy ma się o to modlić, medytować czy jeszcze w jakiś inny sposób?
SAMUEL: Mądre pytanie zostało zadane. Nie ma przeciętnych ludzi, Iwono, każdy jest w swoim ciele kimś wybitnym i każdy takim być może, Iwono. Każdy umysł może być doskonały i wielki. I każdy umysł taki jest, Iwono. Żeby tylko "odblokować" te pokłady mózgu, które są zablokowane. Medytacja..., medytacja i wysyłanie tej dobrej energii w naszym kierunku, czyli w kosmos. I nie trzeba szczególnego miejsca do wysyłania pod szczególny adres. Można tylko powiedzieć, można do mojego brata, który jest tak ceniony na Ziemi bardziej niż ja, ale cóż... Tak to przyszło nam teraz, że role się odmieniły... Można też do samego Boga. I tam to wszystko będzie magazynowane, przetrzymane i kiedy nadejdzie pora, to ta energia - dobra energia, powróci. Wyślemy ją z powrotem na Ziemię, tym którzy jej potrzebują, albo wtedy kiedy będzie potrzebna największa pomoc dla tych, którzy przeżyją. Ta medytacja wysyłania energii ma być szczera. Słucham.
IWONA: Dobrze, Samuelu, bardzo dziękuję ci za odpowiedź na to pytanie. We mnie zrodziło się pytanie, które od jakiegoś czasu zadajemy sobie, głównie Andrzej, opowiadając o Misji na swoich kursach. W jaki sposób możemy odpowiadać ludziom, którzy chcą nam pomagać? Czy właśnie w taki sposób w jaki w tej chwili odpowiedziałeś? Czy możemy jeszcze coś proponować?
SAMUEL: Czasu naprawdę jest mało. Niby czas - pojęcie względne, dla nas - pojęcie nieznane. Wiem, że wiele osób pali się do współpracy, do pracy, żeby pomóc w Misji Faraon. Czyż nie doznałaś już, Iwono, czegoś takiego, jak "czas czekania", że wszystko w odpowiednim czasie� I kiedy my mówimy - "czekaj, a my się zgłosimy...", to ta istota, która zadała to pytanie, niech cierpliwie zaczeka. Czasu ziemskiego jest bardzo mało i jeśli jej intencje są naprawdę szczere to niech spokojna będzie, bo pracy po 12 roku będzie bardzo dużo. Tak jak powiedział mój brat Jezus - "pracy ogrom będzie na tym polu, a ciągle mało pracowników...". Więc, jeśli ta osoba jest rozumna, to zrozumie moje słowa. Słucham.
IWONA: Dziękuję Ci Samuelu, to pytanie zadałam z jednego powodu: mianowicie - czasami jest nam zarzucane to, że jesteśmy tak zarozumiali, albo tak poczuliśmy się "wybrani", że nie chcemy nikogo więcej dopuścić do Misji. Dlatego zapytałam Cię o to, bo w nas nie ma takiego poczucia i chcemy to ludziom wytłumaczyć tak, żeby to do nich dotarło.
SAMUEL: Bzdura! Następna bzdura. Więc, jeśli konkretów oczekują ludzie - dobrze. Niech Andrzej przekaże: na Forum, na szkoleniach, gdzie tylko może. Będzie zezwolenie - bo będzie - i czas kopania nastanie, więc zbieramy ochotników do pracy. Do pracy, gdzie nie będzie zapłaty, a będzie bardzo dużo ciężkiej pracy. Zahi Hawass chętnie się zgodzi na takich pracowników, którym nie trzeba płacić, którzy wykonają pracę z serca. I warunki mieszkaniowe będą takie, jakie mają tamtejsi ludzie, czyli bardzo skromne. Czy na taką niedolę i na takie warunki zgadzają się ci, którzy chcą dzisiaj pomóc? Niech Andrzej o to zapyta. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję Ci, Samuelu, za tę odpowiedź. I kolejne pytanie: dlaczego nie dano człowiekowi możliwości wykorzystania mózgu w większym stopniu niż te 10%?
SAMUEL: Nazwijmy to eksperymentem. Ludzkim eksperymentem, który to sobie uczynili bogowie na tych istotach, które od prymitywnych doszły do takiego rozwoju, jaki mają teraz. Dlaczego? Dlatego Iwono, żeby tą ewolucję rozwoju umysłu przechodzić stopniowo. Tak jak to uczyniły inne planety. Dochodziły do doskonałości przez wiele tysięcy lat. Czy gdyby teraz, gdy posiadacie rozum i otrzymaną wolną wolę, bo to się stało stosunkowo niedawno, licząc wasze ziemskie lata � kiedy po tych naszych eksperymentach inżynierii genetycznej wasz umysł był pod naszą kontrolą - to wszystko szło dobrze. Wtedy to Energii Najwyższej, naszemu Wielkiemu Ojcu, tak się spodobały istoty ludzkie, że postanowił, żeby istoty ludzkie decydowały same o Planecie Ziemia, same ją gospodarowały, a my mamy się z tej Ziemi wynieść. I dostały to, co macie teraz - czyli wolną wolę i pełnię decydowania o sobie i dysponowania rozumem. I co się z tego wszystkiego zrodziło Iwono, przytaczać nie muszę. To, że myśmy opuścili Ziemię, Iwono - wcale nie znaczy, że nie jesteście pod kontrolą. Poczynania wasze są cały czas kontrolowane, ale ingerować nam po prostu � nie wolno. Bóg dał wam czas, czas poprawy, czas rozwoju. Od tej historycznej daty to mamy już dzisiaj 8000 lat. Dużo i nie dużo... Przez te 8000 lat Iwono miały być dokonane zmiany na Ziemi. Życie na Ziemi - czyli zmiany, miały nastąpić 2000 lat temu, wtedy kiedy to Jezus został wysłany na Ziemię, Enlil. To była dana ostatnia szansa, bo przed jego przyjściem na Ziemię też było posiedzenie Rady, gdzie zapadła decyzja: "usunąć wszystkich". I pomimo sprzeciwu naszego inni bogowie zdecydowali � "usunąć" i eksperyment rozpocząć od nowa, albo zasiedlić Ziemię innymi istotami. Po usilnej prośbie zdecydowano dać jeszcze ludziom 2000 lat. Czy mówić dalej? Czy to wystarczy Iwono? Słucham.
IWONA: Myślę, że wystarczy... Już dość mówiłeś o tym w swoich sesjach, dziękuję. Samuelu - jak dochodzi do samospalenia u ludzi, skąd bierze się takie zjawisko?
SAMUEL: Energia. Jest to po prostu siła energii, Iwono. Tacy ludzie nie zdają sobie sprawy ze swojej siły. I gdyby ten swój zasób energii mogli rozdysponować, zużyć w inny sposób, to wtedy do czegoś takiego by nie doszło. Z reguły tacy ludzie � są to skromni, czasami biedni, nie wiedzą o swoim zasobie energetycznym, o swojej sile nie mają pojęcia. Często są zagubieni, nie umieją sobie poradzić w życiu, bo tak też potrafi działać energia, silna energia. I kiedy nie ma ujścia tej energii to wtedy właśnie następuje tak zwane "zwarcie", samospalenie. To samo się stało z niedawno zmarłą zakonnicą - Mariuszą, Siostrą Mariuszą, Iwono. Kiedy nie mogła leczyć, kiedy nie mogła przekazywać energii, bo ją zamknięto w klasztorze samą, gdzie były tylko mury, nic żywego - kiedy prosiła, prosiła, żeby mogła przekazywać energię, bo umrze - nie pozwolono. Nie pozwolono, bo zarzucono jej, że ma kontakt z diabłem, z demonami. Po dwóch latach Siostra Mariusza po prostu się spaliła. I tak się dzieje też z innymi ludźmi. To jest zbyt duża i silna energia. Glupota ludzka w niedocenieniu tych ludzi i ich siły. Słucham.
IWONA: Rozumiem z tego, że gdyby ci ludzie mieli świadomość tego, jaką posiadają energię, mogliby ją wykorzystać dla dobra innych ludzi. Nie wiedząc o tym po prostu - sami się niszczą.
SAMUEL: Giną, po prostu giną� Strach, skromność - przede wszystkim strach przed ludźmi, bo Iwono - siła energii tych ludzi jest tak ogromna, że nawet dotknięcie takiego człowieka powoduje jakbyś dotknęła prądu elektrycznego. Jest to ogromna siła. Często się zamykają, izolują - i to jest błąd. Słucham.
IWONA: A skąd ta energia pochodzi? Czy ona jest dana z Waszego wymiaru?
SAMUEL: Czy to jest twoje pytanie, Iwono?
IWONA: Nie, Samuelu - ale bardzo zaciekawiło mnie to zjawisko.
SAMUEL: Tutaj mógłbym powiedzieć - lubię odpowiadać na pytania, nawet na te naiwne� Skąd może pochodzić energia, Iwono? Tylko z dwóch miejsc - z kosmosu, albo z głębi Ziemi. Nie ma innej możliwości. Słucham.
IWONA: Tak, dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie: Samuelu, dlaczego nie podajesz sposobów osiągnięcia przez ludzi szczęścia i uniknięcia cierpienia? Czy oczyszczenie może być tylko przez cierpienie?
SAMUEL: Bzdura następna. Jak można się oczyszczać poprzez cierpienie? Kiedy jesteś szczęśliwa, to wiesz, jak piękną energią emanujesz? A kiedy jesteś smutna, zła, to wtedy emanujesz szarą, brudną energią. Chcieliście mieć wolną wolę, dysponować rozumem. Czy Bóg chce aby istoty były nieszczęśliwe? Żeby się poprzez cierpienie oczyszczały, dochodziły do szczęścia? Tutaj - nie będę się cofał zbyt daleko, ale do życia Jezusa. A czegóż to nauczał mój brat Jezus, kiedy był na Ziemi? Czy nie uczył miłości? Czy nie uczył, jak należy kochać bliźniego swego? Proste przykłady dawał tego, co nazywa się miłością. Czy trzeba aż oczyszczania, aby ludzie zrozumieli co znaczy miłość? Teraz już - tak... Ludzie zabrnęli sami w ślepy zaułek kierując się właśnie rozumem, nie pozwalając sobie nawet na to, żeby im pomóc. Nawet ten ich "Przyboczny Gwardzista", który nazywa się Aniołem Stróżem - ileż to z tych podszeptów tego osobistego Anioła jest realizowane? Niech mi ktoś na to odpowie. Słucham?
IWONA: Dziękuję Ci Samuelu, tak� ludzie zmierzają w takim kierunku, że muszą wszystkiego "dotknąć", bo inaczej nie są w stanie w to uwierzyć. Myślę, że to jest plagą naszych czasów.
SAMUEL: Dlatego Matka Natura pokazuje jaka jest siła� pozwala nawet "dotknąć"... Słucham.
IWONA: Kolejne pytanie, Samuelu: czym jest Ostateczny Cel? Do czego dążymy jako ludzkość?
SAMUEL: Do szczęścia, Iwono. Ludzkość - tak naprawdę szuka szczęścia, poczucia bezpieczeństwa i tego co się nazywa spokojnym jutrem, długiego życia w zdrowiu. Do tego wszyscy zmierzają i za tym tak naprawdę tęsknią. Czyli za tym "utraconym rajem", tym rajem, który to myśmy mieli stworzyć. Tym rajem, który obiecał Bóg, ale Bóg przywróci ten porządek, który miał być i Jego obietnica się spełni. Ten raj, to szczęście, ta miłość - będzie na Ziemi. To ludzkość ma zakodowane w swoich umysłach i po oczyszczeniu Ziemi te pokłady umysłu mózgu będą stopniowo, ale naprawdę - stopniowo odblokowywane. Nie można naraz, to trzeba robić powoli, tak jak się podaje lekarstwo. Bardzo silne lekarstwo. Gdybyś podała w dużej dawce, można byłoby taką istotę uśmiercić. Ale kiedy dawkujesz stopniowo - odzyskuje zdrowie. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję - kolejne pytanie: Samuelu, co zrobić, aby rozwijać w sobie różne zdolności i właściwości duchowe - jak na przykład: kontakt z Przewodnikiem Duchowym?
SAMUEL: Wiara � przede wszystkim wiara� Zaufanie i jeszcze jedno czarodziejskie słowo - posłuszeństwo� Są to trzy czarodziejskie słowa, które jeśli szczerze wprowadzisz do swojego umysłu, do tego swojego "komputera" zakodujesz � nie musisz szukać, bo te istoty duchowe przyjdą same i pozwolą się tobie rozwijać duchowo. Pomogą tobie, gdyż będą tak ładnie prowadzić cię "za rączkę", że będziesz wtedy rozumieć... Ale - warunkiem jest wprowadzenie w życie tych trzech czarodziejskich słów. Słucham.
IWONA: Bardzo piękne, mam nadzieję, że do zrealizowania dla wszystkich, którzy chcą się rozwijać duchowo. Kolejne pytanie: Samuelu, w religii katolickiej istota duchowa o imieniu Szatan jest symbolem zła. Jak się to wszystko ma do Waszego poziomu duchowego? Czy na wyższych poziomach też jest zło, czy go nie ma? Czy Bóg Najwyższy ma swego rodzaju "opozycję"?
SAMUEL: Czyż Bóg Najwyższy jest Bogiem mściwości? Czy jest Bogiem nienawiści? Czy jest Bogiem miłości? Czyż stworzyłby istotę duchową skrajnie złą, Iwono? Pomyśl nad tym, niech nad tym pomyśli też ta istota, która do mnie skierowała to pytanie. Zło i dobro jest w tobie i od ciebie zależy, na którą szalę się przechylisz. Masz rozum, masz wolną wolę i potrafisz rozgraniczać, widzieć co jest złe, a co jest dobre. W naszym świecie duchowym i w tym drugim świecie - na Drugiej Ziemii - jeśli mam określić słowem zło, to jest to pojęcie nieznane. Kiedy zaczniesz realizować drugie przykazanie boskie - "Szanuj bliźniego swego jak siebie samego" to wtedy zrozumiesz pojęcie istot duchowych, że nie może być złej istoty. Jest tylko dopuszczone to, co powiedziałem - możliwość wybrania pomiędzy dobrymi uczynkami, a złymi. Słucham.
IWONA: Dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie: Samuelu, czy nasze modlitwy do Boga Ojca są przez niego słyszane i wysłuchiwane?
SAMUEL: Odpowiem krótko na to pytanie. A jak się modlisz? Czy twoje modlitwy płyną z serca czy są też "wyklepane"? Bo jak wiesz, istoto ludzka, która zadałaś mi to pytanie - powiem waszym żartobliwym językiem - każdego można nauczyć wszystkiego, i nawet małpę "tabliczki mnożenia"� Posłuchaj uważnie - modlisz się sercem i wtedy taka modlitwa jest wysłuchana. Ona płynie, płynie od ciebie całej, z twoją wielką miłością do Boga Ojca. Jest to wtedy energia. Nie musisz nawet wypowiadać słów. Wystarczy żebyś głęboko i z miłością westchnęła� a swoje oczy skierowała ku górze, tam do tego "mieszkania", gdzie mieszka Bóg Ojciec. I to jest modlitwa, istoto ludzka. Słucham.
IWONA; Samuelu drogi, kolejne pytanie: co się stanie po 2012 roku z osobami, które otworzyły, albo dopiero otworzą się na przesłanie Projektu Cheops? Czy zginą w sensie fizycznym, żeby powrócić później w kolejnych reinkarnacjach, czy przeżyją i przyjdzie im żyć na Ziemi spustoszonej przez kataklizmy? Jak to będzie?
SAMUEL; Oj, przyjdzie im żyć, Iwono� A kto ma posprzątać na Ziemi, jak myślisz? Skoro szykujemy tych, co mają przeżyć, to i zatroszczymy się o to, żeby miały i dach nad głową i co do spożycia. A pracy to wam nie zabraknie. Uwierz mi Iwono, i ty istoto, która zadałaś to pytanie - ociągać się wtedy nikt nie będzie, bo będziecie pracować na "nowej Ziemii" i z nową energią. Słucham.
IWONA; Tak... to zabrzmiało w tym wszystkim - bardzo optymistycznie... Kolejne pytanie: istnieje kasjopejańskie wytłumaczenie liczby 666 jako liczby bestii na czole i na ręku. Czy Samuelu mógłbyś wyjaśnić znaczenie tej liczby i jak to się ma do znaków na czole i ręku, o których wspominałeś w sesjach?
SAMUEL; I tutaj są różne religie, które przekazują ten znak. Czy jest to liczba bestii? Czy 6 jest liczbą złą? "6" � trzecie oko� samo za siebie mówi . I teraz powiem ci coś , co może ciebie zaskoczyć : spójrz na to inaczej. Weź lustro i napisz 666 � zobaczysz 999... Trzy dziewiątki to jest 27. Rada Bogów składa się z 27 Istot Boskich. Czy w religii katolickiej tak się stało? Jest to błąd, który teraz trudno cofnąć, bo i sami kapłani wiedzą o tym, że popełnili błąd co do trzech szóstek. Wybaczyć tego, zwłaszcza religia katolicka nie chciałaby, bo zbyt długo jest mówione, że 666 są liczbą demoniczną, złą. Jeśli nie ma skrajnie złych duchów, bo nie ma � to czyż te liczby złymi mogą być? W religiach innych 666 są liczbami boskimi. Sama z siebie "6" jest bardzo silną energią i tutaj mogę tylko powiedzieć jedno - istoto ludzka - na ten temat też się wypowiadałem, ale skoro już nawiązałaś do tematu i chcesz brnąć dalej i chcesz na przykład służyć Faraonowi, służyć tej sprawie, czy przeżyć - zaufaj... Zaufaj i przejdź do tych liczb już nie jako boskich, ale liczb, które odegrają bardzo dużą rolę w Ratowaniu Ziemi. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję. Samuelu - czy w związku z tym, mówiąc o znaku na czole i ręku, o którym wspominałeś w naszych sesjach - nie miałeś na myśli 666? To chodzi o inny znak?
SAMUEL: Strach? Czy tutaj się odzywa strach? Znak może być różny, Iwono. Znak będzie potrzebny nam, abyśmy mogli was rozpoznać. Tak, jak było za czasów Sodomy i Gomory, gdzie otrzymywali znak na czole zapisany krwią, tak samo Armia Niewidzialna, która już jest na Ziemi, bo ona jest - będzie potrzebowała też tego znaku. To wcale nie muszą być szóstki. Dowolny znak, który zdecydujemy się umieścić - może być to symbol Atlantów, może być to trójkąt, może być to samo oko. Iwono, jeszcze nie zostało tak do końca ustalone. Może to będzie tak, jak maźnięcie pędzlem tylko, ale będzie znak. I ot, wszystko... Dlaczego wy, istoty ludzkie, tak jesteście drobiazgowi? Tak skrupulatnie się do pewnych spraw przyczepiacie? Ileż byłoby radości w naszym świecie � w świecie Drugiej Ziemi � gdyby ta "skrupulatność" była skierowana w kierunku Ratowania Ziemi. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję. Samuelu, jest wiele opowiadań na temat cywilizacji tzw. "szarych" z Zeta Rectuli. Opowiadają o nich często ludzie "wzięci" na pokład (porwania). Ci ludzie mają często bardzo okrutne wspomnienia z takich "wizyt". Czy możesz to skomentować? Kim są owi "szarzy"?
SAMUEL: Oj... i tutaj też mógłbym odwołać do sesji, gdzie mówiłem o Syriuszu B. Są to istoty z tej planety, Syriusza B. Wzięcie na pokład pewnych istot, i zauważ Iwono, że na pokład są najczęściej brane osobniki okazałe, czyli niekoniecznie nieraz zdrowe, ale ładnej powierzchowności. Tam jest pobierane DNA, próbka nawet skóry, ale po to, żeby kiedy będzie taka możliwość - to dokonają "krzyżówki". Czyli - ich rasa skrzyżowana z naszą w celu zamieszkania, bo największą jak to się mówi, "ochotę" na planetę Ziemię � mają właśnie oni. Ci, te "szaraki". Tylko gdyby do tego doszło, to istoty ludzkie na Ziemi będą, ale będą niewolnikami. I do tego też są potrzebne te skrzyżowane osobniki, "wyprodukowane" przez nich, żeby pracowały dla nich. Czy odpowiada wam rola niewolników ? Wydaje mi się, że nie, Iwono. Jeśli pozwolicie na zamieszkanie istotom z Syriusza B - a tak też może się stać, to tylko na zasadzie wspólnego działania i wspólnego porozumiewania się. Nigdy na zasadzie niewolniczej. Jedni mają przykre doświadczenia z takiego "wzięcia". Ale dlaczego nie mówi się o tych przypadkach - ile to było wyleczeń? Czy to jest wstydliwe powiedzieć, zakomunikować, że się zostało wyleczonym? W Brazylii, na pewnym poligonie wojskowym, regularnie przylatują właśnie oni, te "szaraki", jak wy to nazywacie. I regularnie leczą, leczą was, istoty ludzkie. Też pobierają próbki krwi z innych części ciała, ale leczą. Bo doskonale wiedzą o tym, że kiedy Ziemia zostanie uratowana, a istotom ludzkim odblokowany ich umysł, to mogą na Ziemi z nami zamieszkać, ale na zasadzie już zupełnie innej. Istoty ludzkie wtedy nie będą niewolnikami. Iwono, jesteście mistrzami - wy, istoty ludzkie, w projektowaniu złych myśli i przekazywaniu złych informacji. Pytam się teraz - gdzie są te dobre? Dlaczego ci, którzy zostali wyleczeni milczą? Pytam się - dlaczego? Odpowiedz.
IWONA: Bardzo dziękuję� Samuelu, jeszcze jedno pytanie: czy Wingmakers naprawdę istnieją, czy jest to oszustwo?
SAMUEL: Jeśli istnieją - to tylko sobie przybrali taką nazwę. Największymi istotami, które są zainteresowane Ziemią, to są: istoty z Drugiej Ziemi i z Syriusza B. Nic mi nie wiadomo, kto by jeszcze miał "zakusy" na Ziemię. Słucham.
IWONA: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie: Samuelu, dlaczego w samej istocie ciało ludzkie nie jest doskonałe i wolne od chorób, skoro zostało stworzone przez Boga ?
SAMUEL: I tutaj musiałbym powiedzieć tak: gdyby Ziemia była wolna od tych wszystkich zanieczyszczeń, od tego, co zostało przez te wszystkie lata naprodukowane � to wtedy rzeczywiście nie chorowalibyście i nie umierali przynajmniej tak szybko. Organizm ludzki, Iwono, nie posiada jednego pierwiastka, który jest potrzebny w organizmie i który to właśnie powoduje, że można żyć bardzo długo i w zdrowiu. Jaki to jest pierwiastek? Tej tajemnicy jeszcze nie zdradzę. Jest to pierwiastek bogów i myśmy go spożywali. Ten pierwiastek jest w dalszym ciągu spożywany na tych obu planetach - na Drugiej Ziemi i na Syriuszu. Kiedy Ziemia będzie oczyszczona, Iwono, ten pierwiastek dla tych, którzy pozostaną � będzie udostępniony, czyli Matka Ziemia wskaże jeszcze miejsca, gdzie tego minerału jest dużo. I nie będzie wtedy tej pazerności zdobywania, ale każdy będzie spożywał tyle, ile potrzebuje jego organizm. I tutaj wiem co myślisz, Iwono, a ja i tak nie powiem. Słucham dalej.
IWONA: Nie, Samuelu� Ja znając Ciebie już troszeczkę, nie będę w tym kierunku drążyła tematu. Wiem, że gdy przyjdzie na to czas, po prostu - powiesz� Samuelu drogi - kolejne pytanie: które z czynności fizjologicznych ma większy wpływ na zdrowie i dobre samopoczucie człowieka: prawidłowe oddychanie czy prawidłowe żywienie?
SAMUEL: Mądre i proste pytanie. Jedno i drugie ma jednakowy wpływ. Oddychać nie umiecie, fakt. Źle się odżywiacie - fakt następny. Cierpliwości jeszcze, istoto, trochę poproszę. Nauczymy was, jako nauczyciele przybędziemy na Ziemię, nauczymy was żyć w pełnym tego słowa znaczeniu. Żyć po to, żeby długo żyć, zdrowo żyć i oddychać. I zdrowo się odżywiać. I oddychać też zdrowym powietrzem. Damy wam ten "eliksir młodości" i długiego życia. Słucham.
IWONA: Samuelu drogi - myślę, że na dzisiaj wystarczy tych pytań. Ich jest oczywiście całe mnóstwo. Andrzej powybierał tylko te, które dobre by były na początek. Ja mam jeszcze taką prośbę: czy masz coś, co zechciałbyś powiedzieć do tych ludzi, którzy wypowiadają się na Forum?
SAMUEL: Tak ... Trzy słowa krótkie powiem. I tym, którzy czoło chylą przed nami i tym, którzy są hardzi i bardzo krzyczą. Do jednych i drugich powiem jednakowo - każdy� są to słowa moje, które często wypowiadam - każdy otrzyma "zapłatę" taką, na jaką sobie zasłużył. I każdy, ale to każdy będzie mierzony taką miarą, jaką nam przekazuje� I jeszcze słowo dodam - jeśli w twym sercu jest wiary chociaż tyle, co ziarnka piachu jest - to wytrwaj, a nagrodę otrzymasz sowitą. Dziękuję.
IWONA: Samuelu, bardzo Ci dziękuję od siebie i w imieniu tych wszystkich, na których pytania zechciałeś odpowiedzieć.
SESJA PUBLICZNA - CHICAGO (53)
Seans metodą channelingu telepatycznego. Sesja publiczna.
Chicago, 20 listopada 2005
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Barbara Choroszy
Lucyna: Informacje czytane przez Lucynę Łobos
Barbara: Pytanie od publiczności zadane przez Barbarę Choroszy
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Lucyna: Zanim rozpocznie się sesja - ta prawidłowa, to jeszcze mam zanotowane kilka słów takiego powiedzmy - "przed-wstępu" od naszego Opiekuna, a mianowicie przekazał On kilka słów o tym, co to jest SZACUNEK. Czy Basiu - mogę?
Barbara: Bardzo proszę.
Lucyna: Jeśli masz szacunek do nieba i ludzi, dla duchów przodków i dla zjawisk paranormalnych, wtedy zaczyna się SZACUNEK i MIŁOŚĆ. Co robi Opiekun Ziemi? Kocha i kochał już wtedy, kiedy przybył na Ziemię. Kocha ludzi. Nie czyni żadnych różnic pomiędzy ludźmi. W miłości do ludzi nie ma granic rasowych, społecznych. Tym samym okazuje ludziom SZACUNEK. Za tym idzie MIŁOŚĆ, która nie zna czasu, ani przestrzeni. Żeby kochać, potrzebna jest szczerość. Nie można kochać za przydatność, bo wtedy to nie jest MIŁOŚĆ. Za przydatność można kochać konia, psa, kota. W genach ludzi jest zakodowana MIŁOŚĆ i tęsknota za tym, co jest na niebie, co pozostawili ludzie. Kochajcie tak, jak sami chcecie być kochanymi przez innych. Kiedy tak uczynicie - wtedy okażecie tę energię MIŁOŚCI. Ludzie wszystkich ras i pochodzenia, starzy i młodzi - muszą się kochać wzajemnie. Takie jest prawo kosmosu. Kiedy te warunki zostaną spełnione, to można będzie powiedzieć - nastanie pokój, nie będzie wojen, morderstw i tych wszystkich okropności, jakie czynią ludzie. Ludzie mają się stać sobie równi, zaakceptować też inne istoty, które żyją w kosmosie. Wtedy, kiedy te warunki będą spełnione - można będzie powiedzieć - na Ziemi nastąpi zmiana.
Proszę państwa, ja już zaraz połączę się z tą Istotą, która będzie odpowiadała na pytania. W międzyczasie, kiedy pytania będą dotyczyły samej Piramidy i Egiptu, przyjdzie "gość", który na pewno już jest. Jest to istota - oczywiście duchowa. Jest to budowniczy Piramidy - czyli nazwany CHUFU. Zatem proszę państwa - ja już mam tak zwane połączenie z tym wymiarem pozaziemskim i w tej chwili będziemy zaczynać.
Samuel: Witam, witam całe zgromadzenie na tym forum. Jest to dla nas jak plaster miodu, tyle miłości, ile tutaj otrzymaliśmy. Dziękujemy z całego serca wszystkim. Tym, którzy tu przybyliście - dziękuję, ja En-ki, albo Samuel. Za przybycie, za zorganizowanie - wszystkim, którzy włożyli serce. I zanim przejdę do odpowiedzi na pytania, to będę chciał jeszcze powiedzieć słów kilka dotyczących tego pięknego obrazu anioła. Składam ja, Samuel - En-ki, pokłon temu co włożył serce w ten obraz. Ten obraz posiada energię, bardzo mocną energię i kiedy będziesz - ten co zakupi obraz - patrzył, to powróci zdrowie, powróci energia. Zleciłem naszemu łącznikowi, żeby ten anioł, żywy anioł z tego obrazu pozostał. Pozostał tutaj w tym miejscu, gdzie był mój dom, moja siedziba. Tutaj jest miejsce tego anioła i jeszcze raz dziękuję, dziękuję artyście, który wykonał i włożył do tego serce. Teraz już możemy zaczynać i według tradycyjnych słów moich, Barbaro - słucham twojego pierwszego pytania.
Barbara: Witamy cię, drogi Samuelu. Będę używać twojego imienia, które sobie przybrałeś na czas Misji, i mam wiele pytań do przekazania, które nadeszły z sali. Pozwolę rozpocząć sobie od pytania, które brzmi następująco: Czy jesteś tym samym Panem En-ki, którego znali Sumerowie i czy jest to prawdą, że stworzyliście człowieka po to, aby pracował w kopalniach złota? Jak się nazywa twoja planeta?
Samuel: Ja czasu mam mnóstwo i postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Kiedy pytanie będzie kłopotliwe na tyle, żeby odpowiedzieć na forum, to Barbaro przeczytaj, a ja zdecyduję czy odpowiedzieć, czy poprosić na sesję osobistą.
Kiedy przybyliśmy na Ziemię, planetę Ziemię, planeta ta była już przygotowana na zasiedlenie, zasiedlenie poprzez istoty ludzkie. Kiedy my jako rasa biała przybyliśmy, na Ziemi byli już ludzie. I jeśli to będzie zaskoczeniem, to powiem - na Ziemi była jako pierwsza rasa czarna. Kiedy przybyliśmy, umieliśmy udoskonalić istotę ludzką, wprowadzić w geny lub DNA nasz pierwiastek - pierwiastek istot doskonałych. Było pytanie, z jakiej to planety pochodzimy? Jest to - była to - ostatnia planeta układu słonecznego, tego ziemskiego, nazwana przez późniejszych naukowców planetą Nibiru. Z tej oto planety pochodzimy. Jako pierwsi przybyliśmy na Ziemię po to, żeby przygotować na następny transport Ziemię, wybudować dla przybywających mieszkania. Założeniem najwyższej energii, czyli Boga, naszego Boga i waszego - żeby nie było nieporozumień, to cały wszechświat i inne cywilizacje posiadają tego samego Boga. Bóg to po stworzeniu Ziemi, miał zamiar uczynić Ziemię rajską planetą, planetą bogów, klejnotem wszechświata. Takie było pierwsze założenie Boga, samego Boga. I my ten plan mieliśmy zrealizować. Narodziliśmy się na planecie Nibiru po to, żeby stosowne wykształcenie zdobyć, potrzebne do tego, żeby kształtować Ziemię i ją uczynić taką, jaką założył sam Bóg Ojciec. Słucham ciebie, Barbaro?
Barbara: Drogi Samuelu, gdy utworzy się pas energomagnetyczny wokół Ziemi, czy wówczas megawulkan w Yellowstone nie wybuchnie w ciągu kilku czy kilkunastu lat?
Samuel: To, że szykuje się do wybuchu największy wulkan, jest już wiadome. Dziwne stało się tylko dlaczego, dlaczego ludzie nauki ten fakt zatajają. I teraz to, co widzicie nad Stanami Zjednoczonymi, nad Ameryką, te manifestacje na niebie, które już są dostrzegalne gołym okiem. Oczywiście dla tych, którzy chcą zobaczyć. I tutaj jest już uzgodnione, bo wiadomo, że istoty z Drugiej Ziemi chcą ratować Ziemię i ludzi, nie może się powtórzyć taka sama sytuacja jaka była 12 000 lat temu. Otóż istoty z Drugiej Ziemi w zespół z istotami z Syriusza, co może być zaskoczeniem - mają drugą furtkę, czyli to wyjście awaryjne. Powstaje teraz zabezpieczenie dla tych najbardziej zagrożonych terenów. Otóż te manifestacje, jak wy to określacie, są to pojazdy zwiadowcze, które osłabiają, osłabiają najbardziej niebezpieczne tereny, a przy tym hamują wulkan w Yellowstone. To, że wulkan jest już gotowy do wybuchu wszyscy wiedzą i trzeba na tyle zabezpieczyć, żeby nawet kiedy dojdzie do wybuchu osłabić, osłabić skutki, czyli te wszystkie pojazdy, które teraz krążą wokół - są widzialne, wysyłają wiązkę energii, energii która działa na ten ogromny w silę wulkan. Gdyby nie doszło do tak zwanego naszego projektu Misji Faraon, to trzeba byłoby uruchomić tą drugą możliwość, czyli zadziałają energie z kosmosu. Wybuch wulkanu w Yellowstone nie nastąpi do roku 2012. Będzie się burzył, będzie dawał sygnały, ale nie wybuchnie. Słucham?
Barbara: Czy konflikt świata arabskiego z zachodem przesiesie się na teren Stanów Zjednoczonych i ewentualnie kiedy się zakończy?
Samuel: Wchodzimy na teren, jak wy to nazywacie, śliski, czyli osoba, która zadała pytanie lubi politykować. Czy to się rozciągnie? Wydarzenia, jakie się zaczną rozgrywać na tym terenie Afryki, a mam teraz na myśli serię katastrof i takich, co to Matka Natura się będzie odzywać, te swary jakie są pomiędzy Ameryką a tymi krajami arabskimi osłabną. Już nowy rok w tej sprawie przyniesie ulgę, może nie całkowite pojednanie, ale przyniesie ulgę. Nie musicie się obawiać najazdu na Amerykę krajów arabskich, prędzej na terenie Ameryki Północnej będzie szalała Matka Natura, z którą to Ameryka nie bardzo będzie mogła sobie poradzić. Dlatego to powiem osobie, która to pytanie zadała, żeby była spokojna, bo od strony tych ludzi nic wam nie grozi. I tutaj. jeśli to ma być pocieszeniem. to powiem - żyjecie tu w Chicago jak na wyspie, otoczeni mocną energią. Wybrałem to miasto z powodów dwóch: po pierwsze - to miejsce było moim domem, kiedy musieliśmy opuścić Afrykę, a ponadto to miejsce wybrałem dlatego, żeby ludziom, którzy zaczną widzieć, pokazać, że jest miejsce bezpieczne. I dlatego wy, zebrani tutaj na forum, tego dnia, nie myślcie, że przybyliście tutaj przypadkiem, albo po to, żeby zaspokoić swoją ciekawość. Zostaliście przyprowadzeni tutaj do tego miejsca po to, żeby każdy z was otrzymał tak zwaną wiązkę energii, żebym zaszczepił do waszych serc spokój. I niektórzy z was będą się nawet próbowali bronić przed tą energią, ale uwierzcie mi, to na nic się zda, bo sami siebie poznawać nie będziecie. Nasze manifestacje, nasze słowa są mówione coraz głośniej, bo i czasu zaczyna ubywać. I nie są to tylko puste słowa, tak jak czasami mam zarzucane, ale słowa, które są wypowiadane z troski o rodzaj ludzki. Tu, na tym forum, mówię już oficjalnie, ja jako istota duchowa, która współpracuje z Drugą Ziemią, czyli z tymi bytami, które to niosą pomoc, pomoc Ziemi. Słucham?
Barbara: Drogi Samuelu, jak możemy rozpoznać, że jesteśmy gotowi do przemian na Ziemi?
Samuel: Strach, Barbaro, coraz to większy strach wam towarzyszy. Strach towarzyszy wam każdego dnia. Boicie się o jutro, o swoich najbliższych. Barbaro jak jeszcze rozpoznać? To, co było powiedziane na wstępie, chociaż większość z was się do tego nie przyznaje, ale w waszych sercach jest tęsknota, tęsknota nie wiedząc za czym. Spoglądacie nocą w niebo i serce się ściska. Dlaczego? Dlaczego tak się dzieje. Wielu z was zadaje sobie takie pytanie. Otóż powiem dlaczego. Przybyliśmy z nieba i zaszczepiliśmy wam, lub żeby to wyglądało ładnie, przekazaliśmy wam nasz pierwiastek, pierwiastek boski. I każdy, każdy z was ten pierwiastek posiada, nawet ten, który mówi - nie jestem godzien. Wszyscy, wszyscy jesteście godni, bo wszyscy to posiadacie, tylko trzeba otworzyć oczy, jeśli chcecie zobaczyć Boga, tego żywego, bo tutaj też wyjaśniam i będę po stokroć wyjaśniał - jestem tyko synem Boga, a nie Bogiem. Otrzymałem Ziemię pod opiekę i zarządzanie, i w zespół z moim bratem i innymi moimi braćmi i siostrami teraz jesteśmy na Ziemi po to, żeby to co stworzył nasz Ojciec, wielki niebiański Ojciec, ratować. Dlatego, kochani, tu, na tym forum, przy pełnym wzruszeniu jakiego doznaliśmy, oświadczam wam uroczyście, zrobimy wszystko, żeby ratować piękną Ziemię, wasz dom i was, was istoty ludzkie. Słucham, Barbaro?
Barbara: Drogi Samuelu, jak możemy się bronić przed ptasią grypą i czy nasze zwierzęta i ptaki możemy również zabezpieczyć przed tą chorobą?
Samuel: Więcej szumu zostało zrobione. Tutaj tym, co powiem, mogę urazić tych, co chcą na tej chorobie zrobić tak zwany niezły interes, ale nie jest to do końca, że grypa ta nie jest szkodliwa. Sama z siebie nie czyni większej szkody, ale gdyby się ta grypa zmutowała, to byłoby powtórzenie tego, co było po pierwszej wojnie światowej. Wtedy to tą grypę nazwano hiszpanką. Wtedy też dopiero szykowaliśmy się tak naprawdę do odliczania czasu. Teraz już mamy na względzie, żeby ludzi ratować. No cóż, to co powiem, to co może być lekarstwem na tak zwaną ptasią grypę. Jest to lekarstwo, i tutaj powiem tak jak to przekazałem mojemu łącznikowi, który to zamieszkuje teren Polski i tam to ziele rośnie. Błędnie to ziele jest krzywdzone mówiąc, że jest trucizną. Wiadomo powszechnie jest, że trucizna podana w odpowienich dawkach potrafi leczyć. I to ziele, którego nazwę zaraz wymienię też leczy. Leczy nie tylko choroby grypowe, ale przede wszystkim wzmacnia układ odpornościowy. Kiedy układ odpornościowy jest wzmocniony, to nawet, kiedy się zachoruje - chorobę można szybko zwalczyć. Ziele to jeszcze na coś innego pomaga. To co teraz jest już plagą, czyli choroby raka. I tutaj to ziele skutecznie leczy. Teraz z niecierpliwością oczekujecie, żebym to ziele wymienił. I jeszcze powiem jedno słowo - kto nie ufa - pić nie musi. Tak jak za czasów Jezusa, który leczył, zawsze mówił - wiara ciebie uleczyła. I tutaj do tego ziela dodamy wiarę. Jest to polskie jaskółcze ziele, które się pije, pije kochani przez 3 miesiące i gwarantuję, że ten co podda się tej kuracji, żył będzie, bo gdybyśmy mieli zabierać was z Ziemi to wierzyć mi proszę jest tysiąc innych sposobów, żeby was z Ziemi zabrać, a ja chcę was uchronić, chcę wam dać siłę przetrwania i zdrowy organizm. Powtarzam raz jeszcze, jaskółcze ziele. Słucham?
Barbara: Czy w tej sytuacji może to ziele być pomocne zwierzętom i ptakom?
Samuel: Tutaj byłby pewien kłopot, bo ziele w samym smaku za dobre nie jest. Można by ptakom podawać i, Barbaro, jakie pokarmy dajecie swoim zwierzętom i ptactwu komentował nie będę, ale jeśli można zrobić domieszkę do pokarmu ptactwa, to owszem, wtedy spożyją, już w gotowym wywarze, czyli do picia, to żadne zwierzątko ani ptak nie będzie w stanie tego wypić, ma smak po prostu gorzki. Słucham?
Barbara: Co było główną przyczyną zaginięcia starych kultur i cywilizacji?
Samuel: Mądre pytanie zostało zadane. Do przylotu na Ziemię wykorzystywane były nie tylko tunele czasoprzestrzenne, czyli statki z Drugiej Ziemi i wtedy, kiedy była kultura, cywilizacja sumeryjska, jeszcze wtedy przybywały z planety Nibiru, wszyscy korzystali i korzystają z tych tuneli (kanałów) czasoprzestrzennych. Dla was ta technika jest jeszcze nieosiągalna, niezrozumiała, ale naukowcy już wiedzą o możliwości przemieszczania się taką drogą - odbiegam od tematu, ale zaraz powracamy. Zadałaś pytanie co było przyczyną zaginięcia cywilizacji, ogromnej cywilizacji sumeryjskiej, potem atlantydzkiej. Otóż w tym czasie, kiedy upływały lata ziemskie, tu naszego bytowania, doszło do nieporozumień, nieporozumień pomiędzy już naszymi synami. Jak zwykle była to sprzeczka o ziemię, a głównie to dotyczyło ziem obecnej Afryki, bardzo bogatej w minerały, jakim jest złoto. Przywieźliśmy na Ziemię broń, broń zwłaszcza jądrową. Nieprzemyślane myśli naszych synów, którzy to w swoim sporze powiedzieli, że nikt tych ziem mieć nie będzie. Nie przypuszczali, że broń jądrowa po wielu latach leżenia w ziemi nie będzie posiadała ogromnej mocy. Jakież to było zaskoczenie wszystkich kiedy to okazało się, że jednak broń ma jeszcze większą siłę rażenia i kiedy uruchomili broń jądrową trzeba było z tamtych terenów uciekać. Wtedy to też ja się przeniosłem na ten teren Ameryki Północnej. Większa część terenów Afryki stała się pustkowiem i zginęło wtedy mnóstwo ludzi. Teraz będzie też pytanie odnośnie Atlantydy, żeby Barbaro trochę tobie zelżyć, już odpowiem tobie. Otóż Atlantyda podzieliła los nie od wybuchu bomby, ale od tej właśnie planety, planety Nibiru. I tutaj, gdybym miał tak mówić, to bym was zatrzymał na wiele godzin, mówiąc o historii planety, na jakiej się wychowałem, uczyłem, skąd mnie wysłano. Atlantyda została tak naprawdę zniszczona, kiedy to przelatywała ta owa planeta. Jest też wiadomo, że Atlantyda była wyspą, nie aż tak dużą. Była to - w naszym języku - platforma, platforma na której lądowały nasze statki transportowe po to, żeby później rozjeżdżać się na inne zakątki Ziemi. Na tej wyspie, Atlantydzie, były tez wulkany. Kiedy ta planeta zrównała się z Ziemią, to nastąpiła katastrofa globalna, prawie globalna katastrofa. Najbardziej wtedy ucierpiała część właśnie Ameryki Północnej, tam bliżej obecnego bieguna. Pod wodami zatonęła Atlantyda. Część Europy także, niedużo ziemi było nadającej się do zamieszkania. Teraz już słucham?
Barbara: Udało nam się dotrzeć do wypowiedzi naukowca, ks. Martina z Watykanu, który współpracuje z watykańskim obserwatorium astronomicznym z Arizony i bardzo dokładnie obliczył znajomość rzeczy, jeśli chodzi o zbliżanie się planety, o której mówimy, do Ziemi. Jak zrozumieć to, że wogóle tego tematu się nie dotyka i ludzi wogóle się nie informuje?
Samuel: Barbaro, już wspomniałem - strach. Naprawdę strach. Powiem ci teraz, Barbaro, i wam tutaj zgromadzonym, co może przynieść wam pewną refleksję i da coś do myślenia. Z mojej planety, która nazywała sie i nazywa się Nibiru - świat nauki nazwał ją Planetą X - uległa zniszczeniu, zagładzie. Moi bracia, bliscy i cała rzesza mieszkańców tej planety, mieli się gdzie ewakuować. Już wtedy rozwój był ogromny, techniczny. I taką technikę już wtedy osiągnieto i korzystając z tych kanałów czasoprzestrzennych ewakuowano istoty ludzkie na przygotowaną już Drugą Ziemię, czyli tą Ziemię, która znajduje się w pasie Oriona. Nazwana przez nas Drugą Ziemią. I oni mieli się gdzie ewakuować. Dalej powiem jako słowo, które przemyślcie moi kochani - była planeta pomiędzy Jowiszem a Marsem. Planeta zamieszkała przez istoty ludzkie, bo kiedy Bóg Ojciec - Energia Najwyższa - zasiedlał planety, zasiedlał istotami ludzkimi. Na tej planecie zamierzył tak i tak postąpił. Zasiedlił rasami ludzkimi, kolorami, ale do tego jeszcze powrócimy. I tam cywilizacja już była na bardzo wysokim poziomie, kiedy to na Ziemi dopiero kształtowaliśmy życie. Planeta Nibiru ma swój obieg, obieg przy wszystkich planetach i podąża w kierunku słońca. Wszystkie planety są planetami martwymi, tylko dwie planety były przystosowane do życia, czyli obecna Ziemia i ta planeta pomiędzy Jowiszem a Marsem. Planeta Nibiru, która zmierzała do słońca, zbyt blisko znalazła się w pobliżu tej planety. Kochani, tamte istoty miały czas. Obliczyli czas, w jakim to owa planeta znajdzie się w ich zasięgu. Mieli czas się ewakuować na Ziemię, na Ziemię, która już była przygotowana do zamieszkania. I tak też zostało uczynione. Na tamtej planecie nikt nie zginął, bo wszyscy wiedzieli, że będą mieli nową ojczyznę. Teraz sytuacja się powtarza. Powtarza się sytuacja przelotu Planety X, bo tak została nazwana. I za kilka lat owa planeta znajdzie się na wysokości Ziemi. Pytam się teraz was, jeśli ktoś jest w stanie mi na to pytanie odpowiedzieć, to chętnie wysłucham. Gdzie teraz mogliby się ewakuować ludzie. Jesteście jedyną planetą w tym układzie słonecznym na której jest życie. Dlatego to postanowiliśmy w zespół z istotami, bytami ratować Ziemię, ratować nie tylko Ziemię, ale i ludzi, bo Ziemia po wsze czasy musi pozostać w tym układzie słonecznym. Jest też jeszcze jeden powód dla którego jest tak zabiegane, żeby Ziemia pozostała w tym układzie słonecznym, bo jeśli nie zdołamy dopomóc i planeta, zbliżająca się planeta do Ziemi, poczyni takie spustoszenie albo może nawet doprowadzić do rozbicia planety, wtedy powstanie katastrofa w kosmosie, czyli niewyobrażalna w skutkach - powstanie kosmiczna dziura. Ale to jest ten scenariusz najgorszy. Po to mówię, żeby obudzić waszą wyobraźnię. Śpijcie w miarę spokojnie, bo czuwamy, czuwamy my istoty duchowe, które to teraz tak mocno się manifestujemy i nie tylko na tym miejscu, gdzie jest Chicago, ale na całym świecie. Już widzialnie można nas zobaczyć. Zaczynamy uruchamiać nasze systemy energetyczne i tak będzie, ale głównym systemem zabezpieczającym będzie Piramida. I do tej Piramidy będziemy podążać. Słucham?
Barbara: Samuelu, czy światowemu globalizmowi nowego świata uda się zredukować populację świata ludzi do pół miliarda do roku 2012?
Samuel: Barbaro, czy uda się? To zależy od samych ludzi. Od ich nastawienia i zdania sobie sprawy z powagi sytuacji, z sytuacji jaka jest widoczna gołym okiem, bo nie trudno zobaczyć, jeśli się widzi co się dzieje. Jeśli ludzie otworzą się na to, co my mówimy, o co prosimy, o co wołamy. Największą energią jest miłość. I uwierz mi Barbaro - na Ziemi nie tylko zapanuje spokój, ale i te tereny, które dzisiaj są nazwane pustyniami, które są jałowe po tym okresie roku 2012, sukcesywnie będą przywracane do życia, i w umysłach ludzkich też zaczniemy robić porządek, jak to ty kiedyś powiedziałaś - zrobimy tak zwany porządek - przebiegnowanie umysłów. Otwarcie następnych pokładów, tych procentów, które są zablokowane. Kiedy to nastąpi? Nastąpi już po roku 2012. Na pewno nie stanie się to z dnia na dzień. Jest to proces, który będzie trwał sporo lat. Potem kiedy już umysły na tyle będą światłe, to będzie coś jeszcze bardzo ważnego - Ziemia nie będzie już przeludniona, ale zaludniona.
(Zmiana kasety)
Te wasze urządzenia istotnie można nazwać atrapami. Jakoś tak dziwnie się to szybko wyłącza, przerywa w trakcie mówienia. No cóż, dużo się jeszcze musicie nauczyć. Powracam do przerwanego wątku. Regulacja narodzin. To będzie zakodowane w waszych umysłach. Będzie to co powiedział Bóg Ojciec - Ziemia będzie rajską planetą, a istoty zamieszkałe na niej będą doskonałe. Słucham?
Barbara: Samuelu, jak możemy rozpoznać prawdziwych ludzi ocalenia i tych, którzy mogą uzdrawiać?
Samuel: No cóż, Barbaro. Jest prosty sposób rozpoznania prawdziwego człowieka, który otrzymał dar uzdrawiania - od tego, który jest, mówicie takim językiem, oszustem. Otóż tutaj powiem wszystkim zgromadzonym jak to można ocenić. Słuchajcie , słuchajcie własnego ciała. Jeśli ktoś z was nie wie, gdzie się znajduje splot słoneczny to powiem - powyżej pępka, a poniżej mostka, tak gdzieś w okolicach żołądka - tam jest splot słoneczny. Poprzez splot słoneczny najczęściej dajemy informacje, ostrzegawcze informacje. Kiedy powiedzmy trafisz do takiego uzdrowiciela i kiedy wejdziesz do jego pomieszczenia i zamiast miłego ciepła w tej okolicy poczujesz ucisk, a nawet ból - to wtedy bierz nogi za pas i uciekaj, bo to jest fałszywy prorok i fałszywy uzdrowiciel. Jest to sposób wypróbowany i w taki sposób sprawdzajcie. Uważajcie, bo wśród tych fałszywych uzdrowicieli znajdują sie tak zwane wampiry energetyczne, które mając w swoim zasięgu energię kosmosu, wolą się żywić energią istot ludzkich i potem dziwna rzecz, idzie taka chora istota do uzdrowiciela i zamiast czuć się lepiej, z dnia na dzień czuje się gorzej, a dany uzdrowiciel wmawia, że tak ma być , że jest to proces leczenia. I dlatego to schodźcie z drogi takim uzdrowicielom. Słucham?
Barbara: Samuelu, jak to jest, że są uzdrowiciele, którzy potrafią jednego człowieka uzdrowić, a innego nie? Czy nie każdy może być uzdrowiony przez osoby charyzmatyczne?
Samuel: Barbaro, teraz cofnę się o 2000 lat wstecz, kiedy to - i tutaj coś powiem, bo na pewno co niektórzy chcieliby to pytanie zadać, ale się boją. Otóż te 2000 lat zostało wam darowane, bo tak naprawdę to posiedzienie rady Bogów odbyło się też 2000 lat temu, gdzie zapadła decyzja, można powiedzieć delikatnie, wysiedlenia ludzi z Ziemi i zasiedlenia innymi, ale w zespół z innymi Bogami postanowił jeden z synów, pierwszych synów Boga, zejść na Ziemię, żeby ludziom jeszcze dać szansę. I tutaj nie muszę mówić kim był ten, który przybył. Przybrał imię Jezus. To on złożył tą ofiarę tych 2000 lat. Dodatkowych tysięcy lat. I teraz przez te 2000 lat istoty ludzkie miały się doskonalić, miały się nauczyć żyć. Jaki był i jest finał tego, mówić nie muszę. Zamiast poprawy, zamiast doskonalenia Ziemi, Ziemia została zniszczona. Bóg Ojciec powiedział , wyraził zgodę na te 2000 lat, ale powiedział też - ludzie niech decydują sami, nie wolno wam ingerować w wolną wolę i rozum ludzki. Także do dnia dzisiejszego możemy się tylko przyglądać, możemy tylko naprowadzać, pomagać , ale nie wolno nam ingerować w waszą wolną wolę. Otrzymaliście planetę, którą istoty ludzkie przez te 2000 lat miały uczynić sobie poddaną. Czy ten eksperyment - tak to nazwijmy - udał się? Na to pytanie niech każdy z was da odpowiedź sobie sam. Teraz, kiedy po tym wstępnym oczyszczaniu, powiedzmy, umysłów waszych, kiedy to otworzą się wam oczy i zaczniecie słyszeć, bo teraz nasze wołanie do was jest bez echa. Ileż to się muszą natrudzić wasi osobiści aniołowie. Niech ktoś z was tak szczerze powie, czy słucha podszeptów swojego anioła stróża? Mało kto. Są to wyjątki. I tutaj muszę powiedzieć też jedną sprawę. To dzięki waszemu postępowaniu doskonali się też wasz anioł stróż, bo i on ma to zadanie. Kiedy dobrze was poprowadzi przez życie, może się wspiąć wyżej. Kiedy się to nie uda, to ból takiego anioła jest ogromny. Nie wspina się wtedy wyżej, ale proces rozpoczyna się od nowa. Słucham, Barbaro?
Barbara: Zanim zapytam czy w tej sytuacji ludzie, którzy nie mogą dostać uzdrowienia, czy oni podświadomie nie podejmują decyzji poprawy?
Samuel: Barbaro, wiara. Tak powiedział Jezus, kiedy był na Ziemi i uleczał. Kiedy kładł ręce na głowie chorej osoby, nigdy nie powiedział - ja ciebie uleczam, tylko - wiara , twoja wiara ciebie uleczyła. I czy wiara czyni cuda? Tak, wiara to inaczej mówiąc energia, energia, która się w człowieku wzmacnia, gdzie następuje proces, proces samoleczenia. I teraz wyprzedzę następne pytanie, bo takie też przybyło. Jest na sali osoba, która ma wątpliwości co do energii reiki. Reiki znaczy - daj życie. I tu można powiedzieć jako tym, który przekazał reiki był Jezus. Reiki, jeśli wykonywane jest przez osobę, która ma na celu dobro człowieka, kiedy ten, który jest terapeutą, przekazuje energię reiki z miłością, to wtedy nie ma w tym nic złego. Mówię osobie z sali, która się boi. Boi się, że reiki jest złą energią. I tutaj jeśli nie wiecie, to wam powiem. Była na Ziemi zakonnica, katolicka zakonnica, która otrzymała dar leczenia, bo takie otrzymała przesłanie od Boga. Ukończyła stosowne nauki reiki przekazywania energii. I czy kościół katolicki popiera? Kościół katolicki oczywiście, że popiera, ale po cichu, bo jak można poprzeć przecież coś, czego nie widać. Coś, co emanuje z rąk, ale to coś - nie jest własnością tego, który przekazuje. To coś, co nazywa się energią i płynie od Boga. Ten dar otrzymują ludzie o otwartym sercu i ta energia leczy, ale i tutaj musicie też uważać, bo stosowne szkolenia reiki może zrobić każdy, nawet i wampir energetyczny, tylko biada takiemu, który trafi w ręce takiego terapeuty (lekarza energetycznego) - wtedy zamiast powrotu do zdrowia, choroba się bardziej rozwija. Może i dlatego kapłani negują tę metodę leczenia - przesyłania energii poprzez dotyk. Istoty ludzkie, które są naprawdę wybrane do tego, żeby nieść pomoc, ulgę - to czynią i na tej samej zasadzie, co czynił Jezus. Nigdy nie mówią to ja, tylko - to wiara lub Bóg cię uleczył. Więc, kochani - wierzcie w potęgę miłości i w potęgę energii boskiej. Do tego dołączcie wiarę. Słucham?
Barbara: Samuelu, jakie znaczenie mają piramidy dla człowieka i ich energia?
Samuel: Wszystkie piramidy, Barbaro?
Barbara: Jest wiele pytań na temat piramid. Jedna z osób ma pytanie - czy piramida w Egipcie jest taką jedyną piramidą energetyczną? Bo wiadomo skądinąd, że na Ziemi jest wiele innych piramid.
Samuel: I te wszystkie inne piramidy, twory, Barbaro, są zbudowane po to, żeby kiedy nastąpi ten czas, czas otwarcia połączenia, połączą się z główną energią, czyli z Piramidą Wielką, tą pierwszą, która jak już wiecie, jak już mówiłem wiele razy, aż do znudzenia, i powtarzał będę też do znudzenia. Piramida główna, czyli Piramida Wielka, stoi na centralnym punkcie osi Ziemi i ma połączenie z Drugą Ziemią tym tunelem czasoprzestrzennym. Wszystkie inne piramidy na całym świecie na całej Ziemi mają połączenie energetyczne siatką geomagnetyczną i na każdym oczku tej siatki znajduje się tak zwane połączenie, ale to połączenie zadziała dopiero wtedy, kiedy zostanie uruchomiona Główna Piramida, czyli inaczej mówiąc ten główny akumulator, który połączy się z Drugą Ziemią. I te wszystkie twory na całej Ziemi będą wtedy wytwarzać energię, którą my - czyli inaczej - istoty z Drugiej Ziemi nazywamy energią energomagnetyczną. Ta energia ma na celu właśnie osłonić Ziemię. Zamknąć ją w kloszu na czas przelotu tej Planety X po to, żeby tak jak ty mówiłaś, Barbaro, cytując słowa moje - planeta owa nie poczyniła większych szkód na Ziemi, przez co uratuje się Ziemię i ludzi. I musimy, musimy zdążyć Barbaro - nawet gdyby to miało być za pięć dwunasta. Słucham?
Barbara: Mówi się o Wielkiej Piramidzie, że jest Bramą Czasu, przez którą musimy przejść. Jak to ma wyglądać. Co to znaczy?
Samuel: Nie do końca ludzie mają przejść. Ludzie mają odczuć tą energię, która będzie płynąć nie tylko z Piramidy Wielkiej, ale z wszystkich innych tworów rozsianych na całej Ziemi. Te wszystkie kanały otwarte posłużą - tak, jak wspomniałem - nie tylko do tego, żeby zabezpieczyć Ziemię, ale i do tego, żeby wytwarzać energię, która będzie bardzo potrzebna ludziom. Będzie służyła tą energią jako miejsce, gdzie można będzie się podładować energetycznie, zasilić swoje własne akumulatory. Czyli chcemy, żeby na Ziemi istoty ludzkie były zdrowe i szczęśliwe. A żeby były zdrowe, trzeba stworzyć takie warunki, na których mogliby żyć i spokojnie funkcjonować. Słucham?
Barbara: Czy piramidy będą odgrywały również taką rolę, aby ludzi leczyć?
Samuel: Tak, Barbaro. Piramidy i wszystkie inne twory, dzisiaj uważane za miejsca mocy, otrzymają taką moc, gdzie będzie można odzyskiwać zdrowie. Tutaj, w tym mieście, moim mieście, bo dalej będę twierdził, że jest to moje miasto, jest miejsce, kochani, jest i będzie. I jeśli myślicie, że ja nic nie wiem, że ja nie kontroluję - jakże jesteście w błędzie. Otóż ja osobiście nie muszę być wszędzie. Jako szef mam też swoich podwładnych, którym zlecam wykonanie pracy. Wielu z was jest szefami - to wiecie jak to wygląda być szefem. Zleciłem też dopilnowanie tego miejsca, tego czakramu, który tutaj został otwarty i jakżesz to smutne jest, kiedy mam zdawaną relację, że tylko nieliczni z tego miejsca korzystają. Już miałem powiedziane, że nie widać. I tutaj, żeby was troszeczkę poruszyć, a chcecie odczuć energię, bo zobaczyć się energii tak naprawdę nie da. Manifestujemy się, dajemy się fotografować. Ale to wszystko jest mało, ciągle mało i mało. Znaki - potrzebujecie znaków. Kiedyś podczas sesji osoba zapytała jak może odczuć energię. Prosty sposób, podaję - "kontakt niezabezpieczony". Wystarczy dotknąć ręką i wtedy poczujecie energię. No cóż, to było tak dla żartów, ale energię poczuć można. I gdybyście tak więcej uczęszczali do tego czakramu, który się znajduje w kościele, to wierzcie mi, każdy z was by tą energię odebrał. Im więcej was przychodzących - to energia czakramu mocniejsza. Czy ja proszę o wiele, pytam się was? Proszę tylko o odrobinę zaufania. Na czakramie stał mój dom. Potem kiedy powróciłem z powrotem do Afryki, tutaj zamieszkał jeden z moich synów i gdybyście chcieli to byście mogli ten dar, który wam przekazałem, wykorzystać. Kiedy mówiłem poprzednio - daję wam prezent - to uwierzcie, moje słowa nie były gołosłowne, bo tym prezentem jest czakram, czakram gdzie znajduje się potężna energia. Niektórzy z was będąc raz, drugi, mówią - nic nie pomaga. A ja się pytam teraz tej osoby, która to po pierwszym takim spotkaniu z energią czakramu, powiedziała - to nic nie pomaga. Ile to pracowałaś na swoją chorobę? Ile lat? Cuda czynił brat mój. Wy natomiast kochani, na zdrowie musicie zapracować. Słucham?
Barbara: Drogi Samuelu, historia naszej planety, która jest spisana w Gizie, która zostanie odkryta, czy zostanie podana do publicznej wiadomości? Czy może zostać ponownie ukryta przed ludźmi?
Samuel: Czas, czas biegnie nieubłagalnie do przodu, Barbaro. Jeszcze niedawno było tyle czasu, że można jeszcze było ludzi kłamać, trzymać w nieświadomości, ale teraz ten czas ucieka zbyt szybko. I to, co się wydarzy tam przy tych wykopaliskach, nie da się tego ukryć, bo to rozejdzie się bardzo szybko echem. Już sporo narobiliśmy - przy waszej wydatnej pomocy, Barbaro - zamieszania. I gdyby te wykopaliska były prowadzone w tajemnicy i gdyby dostali się do grobu faraona w tajemnicy, to być może, ale wszystko, Barbaro, ma określony czas. I czas już taki nadszedł, że nie da się ukryć, że wiele tajemnic i największa tajemnica istnienia ludzi zostanie odkryta - historia Ziemi. I jest też podane jak zabezpieczyć wszystko. Wszystko jest spisane na tych tablicach z kamienia. I czy naukowcy będą w stanie ukryć? Już nie, Barbaro, bo to, co się dzieje obecnie na Ziemi wymknęło sie spod kontroli naukowców. Już naukowcy nie wiedzą co czynić dalej, jak sobie poradzić. I będzie w latach końcowych tak, że będą już współpracować z tymi, co mają kontakty i zajmują się tym niekonwencjonalnym sposobem otrzymywania informacji. Czasu nie da się zatrzymać. Słucham?
Barbara: Którą z kolei na Ziemi jest nasza cywilizacja?
Samuel: Czy to jest takie ważne? Ale spróbuję obliczyć, którą jest cywilizacją. I tutaj będzie zaskoczenie wasze, kiedy powiem te słowa. Tak naprawdę jesteście pierwszą cywilizacją, która cyklicznie powraca, czyli te same istoty raz stworzone, ukształtowane do życia na Ziemi, powracają. I jeśli są wśród was istoty, które zaprzeczają reinkarnacji, to coś powiem, bo każdy z was to odczucie w sobie posiada. Często bywa tak, że ktoś widzi obraz, albo jest w miejscu, które wydaje się dziwnie znajome, albo spotyka osobę i myśli - ja już gdzieś się z tą osobą spotkałam, albo spotkałem. Nic innego, jest to po prostu reinkarnacja. Jest to koło, które się kręci, ciągle się kręci. Także raz istota stworzona do życia na Ziemi żyje i powraca - na Ziemię powraca - tak długo dopóki się zupełnie nie oczyści. Dopóki nie osiągnie doskonałości takiej, żeby mogła wejść na wyższy szczebel drabiny, żeby mogła się piąć ku górze, bo tak naprawdę, kto żyje na Ziemi i umrze, nawet gdyby żył w wielkiej cnocie, tych bram niebiańskich nie osiągnie. Do tego trzeba się jeszcze dalej oczyszczać i dalej wspinać. Słucham?
Barbara: Samuelu, czy korzystanie z pomocy wróżek, jasnowidzów, energoterapeutów, wiedzy innych kultur czy jest czymś złym? Pyta osoba z religii katolickiej.
Samuel: Wiem, co sądzi kościół na temat wróżek, jasnowidzów, tych co przepowiadają przyszłość. Już w Starym Testamencie królowie też się udawali do wróżbitów. I tutaj nie mogę powiedzieć czyń to, bo tak do końca to nie jest to zgodne z prawdą. Są wróżbici i wróżki dobrzy i źli. Czyli tak zwani działający dobrą energią i złą energią. Ci dobrzy, bo tacy też są i jest ich dużo. Nie można negować, że wszyscy są źli. Religia katolicka, zgadza się, potępia, bo wzoruje się na Biblii, która wręcz zakazuje tych kontaktów. I ja też twierdzę tak - uważajcie, abyście nie wpadli w szpony złej energii, bo ciężko się potem wyzwolić. I tutaj może paść pytanie: a ja jak mam rozróżnić, jak mam wiedzieć czy dana wróżka jest dobra czy też zła. I tutaj powrócę do tego co się nazywa wasz osobisty anioł stróż. On was albo pokieruje albo powstrzymuje od tego, żeby pójść albo nie pójść do danej wróżki. Powiedziałaś, Barbaro, bioenergoterapeuci czy inni. Na to pytanie, pamięć mnie nie zawodzi jeszcze, już odpowiedziałem, są źli i dobrzy. Podałem też sposób jak ustrzec się i jak można sprawdzić w czyje ręce się wpada. Porobiły się grupy, Barbaro, bo to wszystko jest przekazywanie energii. Są też bioenergoterapeuci, którzy czynią to z serca, a są też tacy, którzy są tylko wyszkoleni i każda jedna przybyła osoba do takiego uzdrowiciela, to widzi już w niej zysk. Na to pytanie mogę tylko powiedzieć - kierujcie się własnym sumieniem, własnymi odczuciami i tym co wam podpowiada wasz opiekun, ten, który was przez życie prowadzi. Słucham?
Barbara: To już było ostatnie pytanie, Samuelu drogi, dziękujemy. Wiele pytań jest, na które udzielałeś już wcześniej odpowiedzi i są zawarte w archiwum przekazów. Domyślam się, że chodziło w tym pytaniu o to - czy nie jest to według religii katolickiej grzechem korzystać po prostu z tych terapii.
Samuel: Czy grzechem jest, Barbaro, chcieć żyć. Czy grzechem jest to, że ktoś chce żyć? Podam ci przykład, Barbaro. Kiedy zachoruje matka, która ma małe dzieci i zapala się światełko, światełko nadziei na wyleczenie, ale tym światełkiem jest terapeuta reiki albo bioenergoterapeuta. Ci dwaj są uczciwi i mają naprawdę energię otrzymaną od Boga, czyli energię boską. Czy taka matka, wierząc w to, że będzie uleczona, a z drugiej strony ma wizję grzechu, a z trzeciej strony wizja odejścia, pozostawienia dzieci, osierocenia tych dzieci, czy nie skorzysta z tego, żeby ratować swoje życie po to, żeby być dalej matką? Czy to, Barbaro, uważasz za grzech? Słucham odpowiedz.
Barbara: Oczywiście, że nie. Bardzo dziękuję. Była to bardzo potrzebna odpowiedź, bo taki dylemat, taką rozterkę ma wielu ludzi z religii katolickiej.
Samuel: Grzechem nie jest - moi kochani zgromadzeni tu na tym forum. Pytania się kończą, znaczy się, że chcecie się mnie pozbyć, ale, kochani, mnie tak szybko się pozbyć nie da. Nasz łącznik jest zasilany energetycznie, więc jeszcze mogę z tego kanału korzystać i gdybyś tak trochę przeszukała, Barbaro, z tego co odrzuciłaś, to na pewno by się jeszcze pytanie znalazło. Słucham?
Barbara: Nawet wiele.
Samuel: No to słucham wiele.
Barbara: Drogi Samuelu, wiemy, że są osoby, które podróżują astralnie. Czy jest wam dostępna obecnie technika, która może ułatwić świadomą taką podróż. Czy możemy coś takiego robić?
Samuel: No widzisz, Barbaro - jak chcesz to potrafisz. Bardzo mądre pytanie. Podróż astralna. Wielu z was takie podróże odbywa i wielu z was się tego wstydzi lub boi się mówić. Otóż każdy z was, kochani, takie podróże odbywa. Otóż wasze ciało astralne, kiedy jesteście we śnie, takie podróże sobie urządza. Potem wraca do ciała i albo rejestruje w umyśle waszym tę podróż albo nie, ale każdy z was takie ma już odczucia, jeśli nie za często to czasami, ale każdy z was się przenosi, jeśli nie do innych miejsc, to potrafi podróżować po kosmosie. Czynimy to po to, żeby wam dać przedsmak tego co będzie, bo te pozdróże międzyplanetarne się odbywają. I wy, kiedy będziecie mieli odblokowane następne pokłady umysłu, też będziecie sobie swobodnie sobie podróżować - już świadomie podróżować, bo teraz to się dzieje poza waszą świadomością. Barbaro, następne proszę.
Barbara: Samuelu, jak rozpoznać swoją misję w życiu?
Samuel: Pytanie z sali zadane. Odpowiadam pytaniem na pytanie - co miałaś na myśli: co będzie dalej? Czy tu, na forum, czy w twoim życiu. Jeśli masz odwagę się ze mną spotkać już w innych okolicznościach, to zapraszam. I wtedy sobie porozmawiamy i powiem tobie więcej - co dalej na Ziemi i co dalej będzie w twoim życiu. Słucham, Barbaro?
Barbara: Dusze ludzkie poprzez reinkarnację dążą do doskonałości. Jak w związku z tym traktować słowa o materialnym oczyszczaniu Ziemi z ludzi? Czy nie lepiej oczyścić Ziemię ze złych dusz?
Samuel: Każdy ma taką samą szansę, Barbaro, jednakową, i ci dobrzy i ci źli. Nie można tak uczynić, żeby usunąć złych. Ten zły też może się poprawić. Każdemu dajemy jednakową szansę. Nie nazywałby się Bóg miłością, gdyby pochopnie podjął decyzję i gdyby nie dał szansy poprawy tym, jak to mówisz - złym. Każdy jest jednaki. I ten zły też ma w sercu ten zalążek dobra, tylko trzeba umieć to znaleźć. Umieć obudzić to jego złe serce. Nikt się zły nie rodzi Barbaro. To warunki życia czynią istotę ludzką złą lub dobrą. Kiedy na Ziemi zacznie się zmieniać, i umysły ludzkie zaczną się zmieniać - to i ten zły też ma szansę. Dajemy szansę do samego końca. Wolna wola też będzie zachowana. I, Barbaro, jeśli podajemy rękę tym złym, jak to określiłaś - to do samego końca. Jeśli świadomie odrzucać będzie ten zły wyciągniętą rękę pomocy, to świadomie na siebie wyda wyrok, ale tak naprawdę wszyscy jesteście jednacy. Wszyscy jesteście dziećmi Boga i wszystkim należy się miłość, zarówno jednym i drugim. Słucham?
Barbara: Samuelu, proszę wyjaśnij, co to jest Kronika Akaszy i czy możemy zajrzeć do jej zapisów z wyprzedzeniem czasu?
Samuel: Nie. To tak, jak za czasów Jezusa, kiedy to w Izraelu w świątyni wisiała kurtyna, za którą wejrzeć nie można było. Było powiedziane, że kurtyna pęknie z chwilą, kiedy Jezus odejdze, kiedy umrze. Znaczyć to miało, że tylko część prawdy zostanie odsłonięta. Kiedy zmarł Jezus, czyli w godzinę jego śmierci, tak jak powiedział, pękła kurtyna, ale jest kurtyna następna, która ma się dopiero odsłonić po roku 2012. Teraz wiele spraw, wiele rzeczy jeszcze będzie zasłoniętych przez oczami ludzkimi i nas Barbaro obowiązuje pewne prawo, prawo respektowania poleceń naszego Ojca. Na niektóre pytania też nie wolno mi będzie odpowiedzieć. Czy masz coś jeszcze, Barbaro?
Barbara: Owszem. Są pytania dotyczące Polski. Jest w tych pytaniach troska, czy Polska będzie również mocno doświadczana przez przemiany do roku 2012, czy też jest szczególnie chroniona?
Samuel: I tutaj mógłbym powiedzieć - ugodzę w serca wasze, Polaków żyjących na obczyźnie. Tutaj jest wasza druga ojczyzna. Co czeka Polskę? To co mówiłem kiedyś, kiedy byliśmy tutaj po raz pierwszy - naprawdę się sprawdziło. Czy Polska wyjdzie obronną ręką? Nie będę ukrywać, Polskę czekają trudne czasy. Jeszcze trudniejsze niż obecnie. Gospodarka Polski zacznie upadać. Co zatem będzie niosło biedę, a nawet głód. Nie będę wymieniał wszystkiego, bo wy to wszystko znacie. Jesteście informowani na bieżąco, ale Polska jako kraj o w miarę dobrym położeniu geograficznym - co do większych katastrof - to rzeczywiście może się cieszyć. Największą katastrofą dla Polski, już od nowego roku nie będzie poprawa gospodarcza, ale upadek. I to też będzie wam powiedziane. Już w przyszłym roku obecny rząd, nowy rząd, nie przyniesie ludziom ani ulgi ani poprawy. W przyszłym roku - rok 06 będzie rokiem znaczącym i da ludziom na całym świecie, nie tylko w Polsce - już coś do myślenia. Kraj, który jak do tej pory był omijany przez większe kataklizmy, po Nowym Roku, czyli w roku 06, będzie nękany też przez kataklizmy, a zwłaszcza przez huragany. Huragany takie, jakich, jak to się mówi żartobliwie (znam nawet wasze przysłowia), najstarsi górale nie pamiętają. I tak będzie już w roku 06. Nic dobrego nie mogę wam powiedzieć. Od służby zdrowia po inne gałęzie gospodarki będzie upadać. Słucham?
Barbara: Kolejne pytanie. Jak wyzwolić w sobie możliwość odbierania przekazów i energii i jak rozpoznać, że to wy kontaktujecie się ze mną?
Samuel: No cóż. I tutaj powiem coś, co i zasmuci i uraduje was. Otóż pozornie się może to wydawać łatwe. Bo cóż to jest usiąść i tak sobie czytać z planszy i słyszeć głos. Do tego potrzeba nauki i jeszcze raz nauki. Dużo samozaparcia i posłuszeństwa, bo kiedy posłuszeństwo wymknie się spod kontroli i może się tak wydawać, że możecie się już kontaktować - to wtedy zamiast pożytku można sobie napytać biedy, bo przy kontaktach z nami też pozwalamy działać wolnej woli. Czyli kiedy kanał zostanie otwarty, a posłuszeństwa nie będzie, to istoty duchowe przebywające w zaświatach będą chciały korzystać z tego kanału i często taka istota nie wytrzymuje naporu tych informacji, próśb, jakie płyną z zaświatów. Dlatego to porozumiewanie się z zaświatem, z nami, metodą telepatii jest tylko dla silnych, silnych psychicznie. Nie musi być silny fizycznie, ale psychicznie. I tutaj ku zadowoleniu i tego, co niektórzy chcieliby już robić, będzie to już możliwe niebawem, kiedy to będziemy się kontaktować metodą telepatii, bo język telepatii jest językiem takim, gdzie się porozumiewają w całym wszechświecie. Wy też będziecie się z nami porozumiewali tym językiem. Także nie bójcie się nazwać tej rzeczy po imieniu. Kontakt z nami - to tak jak rozmowa. Rozmowa, którą się słyszy nie wypowiadając słów. Słucham?
Barbara: Drogi Samuelu, czy rośnie teraz roślina, ta o której wspominasz w "Zaginionej Księdze En-ki"?
Samuel: Roślina? O jakiej roślinie myślisz, Barbaro. Tych roślin na Ziemi, które są lekarstwem, jest mnóstwo. O jakiej roślinie mam mówić?
Barbara: Domyślam się, że osoba, która zadała to pytanie czytała "Zaginioną Księgę En-ki" i jest tam mowa o roślinie, która regeneruje organizm ludzki. Myślę, że chodzi o roślinę życia, często wspominaną w starych zapisach.
Samuel: Tą roślinę, którą nazwaliśmy rośliną życia, a teraz została dopiero stosunkowo niedawno odkryta i przez was nazwana Vilcacora. Rośnie w Peru, a tak naprawę - to tym eliksirem życia, który będąc na Ziemi myśmy spożywali - był lek bogów. Są to minerały, minerały, które ma Matka Ziemia. Kiedy zajdzie potrzeba, to te pierwiastki będą wymienione i lek życia, nasz lek - będzie wam udostępniony. Juz niebawem. Słucham?
Barbara: Kolejne pytanie jest następujące: proszę powiedzieć o świetle fioletowym z siódmego promienia. Czy jest on oczyszczający?
Samuel: Wszystkie kolory czakr są kolorami oczyszczającymi, a zwłaszcza kolor fioletu i kolor czakry koronnej - i osoba, która zadała to pytanie, gdyby otoczyła się tymi kolorami fioletu i jasności złota może się nawet leczyć. Kolor zielony, kolor splotu słonecznego, kolor czerwony, nawet kolor indygo. I tutaj powiem tak, każdy człowiek, każda istota ludzka posiada tak zwane centra energetyczne, zwane czakramami. Każdy czakram jest określony kolorem i kolor czakry danego człowieka jest tym kolorem leczącym. I tu trzeba byłoby obliczyć - a obliczyć jest łatwo - oblicz swoje imię, a wtedy można już wiedzieć jaki jest twój kolor, kolor czakry. I otaczaj się tym kolorem, który wspomaga leczenie. Czy jeszcze coś, Barbaro?
Barbara: Są dwa ciekawe pytania, które znalazłam : czy mapa świata po roku 2012 sprzedawana przez Gordona Michelle Skoliona, oddaje wiernie zmiany jakie nastąpią po roku 2012, czy jest to spekulacja?
Samuel: Widzisz, Barbaro, powiedziałaś, że nic nie ma, a jednak coś. I tutaj jest to, coś ty powiedziała - tych spekulacji będzie ogrom. To, co dojdzie na mapie, to wyspy, które się wyłonią i to można nazwać zmianą. Tak naprawdę to do tej mapy, która jest obecnie dołoży się tylko to, co się wyłoni. Żadnych większych zmian nie będzie. Słucham?
Barbara: Czy istnieje jakaś częstotliwość na urządzeniu, które jest nazwane Zapper, która by likwidowała wirus ptasiej grypy, albo inne wirusy, które będą się pojawiać do roku 2012?
Samuel: Kto, kto tej osobie, która zadała to pytanie, takich bzdur naopowiadał? Gdzie to zostało przeczytane? Z naszego rozeznania wynika, a rozeznanie mamy dobre - jedynie energia, jedynie zioła i nasza pomoc może zabezpieczyć przed tym wirusem ptasiej grypy, żadne urządzenie. Jest to nie tylko spekulacja, ale i nieuczciwość. Jest to następny sposób zdobycia złota przez nieuczciwych ludzi, bo jakżesz łatwo się można wzbogacić na cudzym nieszczęściu, na cudzej biedzie. I takie rzeczy przez nas będą karalne. Słucham?
Barbara: Czy w związku z tym inne produkty naturalne, lekarstwa, które wzmacniają organizm ludzki będą użyteczne na czas właśnie tych wirusów.
Samuel: Przede wszystkim wzmocnić układ odpornościowy. To jest pierwszy i ostatni warunek. Wasze środowisko, powietrze, wszystko jest nafaszerowane chemią. Produkty pochodzenia naturalnego, zioła, to wszysto co wzmacnia układ odpornościowy. Mocny organizm nie posiadający tych wirusów chorobotwórczych spowoduje to, że grypa nie będzie się was imać. Jeśli nawet gdy nastąpi niewielkie przeziębienie, takie to jakie was dopadło, Barbaro, kiedy to się nie słucha dobrych rad, ale to tylko jest niewielkie przeziębienie, nie mające nic wspólnego z ptasią grypą. Jeszcze raz powtarzam - wzmacniać organizm przez zioła i to wystarczy. Słucham?
Barbara: Jak zinterpretować zdanie Stanisława Lema, autora książek na temat przyszłości, że… "współczuję ludziom, bo czeka ich okrutna przyszłość"?
Samuel: Może by i tak było, gdyby nie było ingerencji z Drugiej Ziemi, tych istot, które idą do was z pomocą, które oferują wam pomoc. Lem, Lem trochę i fantazjował. Czy czeka istoty ludzkie straszna przyszłość? Tutaj mogę powiedzieć tak, podsumowując słowa tego, który tak powiedział - wasze życie przyszło z Ziemi, życie waszych najbliższych, kochani - znajduje się w waszych rękach. To od was zależy, czy dalej chcecie zamieszkiwać Ziemię. Jeśli tak - to z całego serca zapraszamy do wzajemnej współpracy nad ratowaniem Ziemi i was wszystkich. Wasz dom trzeba trochę uprzątnąć, ale nie za taką cenę, żebyście musieli opuścić Ziemię. Dlatego to cieszę się ogromnie, że mogłem być tutaj, na tym forum, i mogłem w ten oto sposób przekazywać słowa moje. Tym razem będziemy kończyć, bo już się akumulatory zaczynają wyczerpywać i za moment nasze medium nie będzie w stanie przekazać słowa więcej. Mogę teraz w imieniu wszystkich tych istot, które mają na celu dobro Ziemi i wasze dobro, zaprosić was do współpracy nad Misją Faraon. I jeszcze raz mogę prosić was, z serca prosić, pomóżcie, pomóżcie obudzić Faraona. Niech Faraon otworzy Piramidę. Niech ta energia połączy się z Drugą Ziemią i wtedy, kiedy już się połączą energie, spokojnie, w miarę spokojnie możemy patrzeć jak ta zabójcza planeta będzie przelatywała koło Ziemi. Uczeni całego świata już debatują nad tym wiedząc, że ta planeta leci, czy nie można byłoby ją rozbić. I tu nie ma nic bardziej błędnego i błędnego rozumowania. Nie da się, gdyż ta planeta, martwa planeta - jest o wiele, wiele razy większa od Ziemi. Rozbicie części tej planety może spowodować, że odłamki, czyli meteoryty (tak to nazwijmy) spadną na Ziemię i to, co mogłoby się wtedy stać, już nie muszę opisywać. I tutaj uruchomcie swoją wyobraźnię. Dlatego to proszę, pokornie proszę - ja i cały zastęp istot duchowych w imieniu właściciela Ziemi, który jest Bogiem wszystkiego, pomóżcie, pomóżcie nam, a my pomożemy wam. Dziękuję za cierpliwe wysłuchanie słów moich. Dziękuję za przybycie. Jeszcze słowo końcowe dodam. Na tej sali nie jesteście tu tylko wy, ale są istoty duchowe, które przybyły na tą uroczystość, piękną uroczystość. Każdy otrzyma to światełko energii za to, że tutaj zostawiacie serce, serce - za które dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (54)P+
Seans metodą channelingu telepatycznego.
Wrocław, 30 stycznia 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Iwona: Pytanie od Iwony Stankiewicz
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witajcie na tym naszym zgromadzeniu dzisiejszym. Jest to ważny dzień, bo na tym naszym spotkaniu podejmiemy decyzje i, moi kochani, od powrotu - już sięgam do przodu - od powrotu sytuacja się radykalnie zmieni. Czyli dzisiaj jesteście deptani, jutro będą wyśpiewywane glorie na waszą cześć - i następna obłuda. Ja, Samuel-Enki, witam. Witam was serdecznie, i tak jak powiedziałem na orędziu noworocznym w Ameryce, które się odbyło publicznie, rok ten będzie obfitował w wydarzenia różne. W wydarzenia radosne i smutne. Będzie radość, radość z osiągniętych sukcesów. Dla niektórych będą porażki. A to dlatego, żeby ugasić pychę. Dzisiaj omówimy sobie i odpowiem na pytania tutaj spisane. Teraz możemy zaczynać, słucham.
Andrzej: Samuelu, witam cię serdecznie i bardzo się cieszę, że możemy znowu rozmawiać bezpośrednio. Jak już pewnie wiesz, sytuacja się w tej chwili bardzo radykalnie zmieniła, ponieważ jest pozwolenie na badania w Egipcie od Ministerstwa Egiptu i w lutym pojedziemy do Egiptu na badnia georadarowe. Rozumiem jednak, że w tym momencie trzymamy w tajemnicy całą sprawę związaną z wyjazdem do Egiptu?
Samuel: Andrzeju, można puścić w eter, ale co na tym zyskacie? Ileż to jest roboty, zadzwonić i pomieszać szyki. Przecież tyle razy mówiłem, że pewne rzeczy, które się dzieją, dzieją się poza naszą kontrolą. I kiedy mówię "zachować w tajemnicy", to trzeba będzie utrzymać w mocy moje słowa. Słucham.
Andrzej: Samuelu, czy przyszedł już czas na uruchomienie angielskiej wersji naszej polskiej strony internetowej? Sporo materiałów jest już przetłumaczonych, a ty prosiłeś mnie o zwłokę. Czy teraz już można zacząć nad tym pracować?
Samuel: Strona amerykańska tak naprawdę się otwiera ze strony Barbary. Jeszcze proszę o zwłokę, niedużą zwłokę. Zaczniemy myśleć o otwarciu strony po powrocie z Egiptu. Musisz też spojrzeć, co będzie pisała Barbara, bo jest to bardzo znaczące. Dlatego jeszcze chwilę, małą chwilę zaczekamy. Nie wolno tylko zrobić tego, czego zażądała Barbara, czyli zamknięcia Forum. To musi być, bo jeśli uczynisz to Andrzeju, to nie będę w stanie wam pomóc. Energia zła będzie tak duża, że zanim zdołam wyprostować, to może rzeczywiście zastać was rok dwunasty. A czy psychicznie ten napór ludzkiej nienawiści wytrzymacie? Dlatego to zadaniem i twoim i Lucyny będzie od czasu do czasu usiąść i chwilę porozmawiać z tymi ludźmi. Nawet ci, co krzyczą, co krzyczeli, po tej pierwszej rozmowie z Lucyną - wyciszyli się. Już nie krzyczą, proszą o dalszą rozmowę. Więc żadne argumenty niech was nie zwiodą, żadne nakazy o zamknięciu. Strona Forum ma być. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo - zresztą, uprzedziłeś moje następne pytanie. Samuelu, mam pytanie od jednego z forumowiczów. Czy jaskółcze ziele można podawać dzieciom i w jakich dawkach?
Samuel: Można, można nawet niemowlętom, jako herbatkę. Tylko wiadomo, że mały osesek nie wypije takiej pełnej łyżeczki od herbaty. To ma być napój koloru słomki, czyli bardzo słaby, ale podawać można. I lek ten nie zaszkodzi, ale wręcz przeciwnie. Pomoże przy tak zwanych kolkach jelitowach, przy wzdęciach, bólach brzuszka. To spokojnie możesz odpisać temu, który ma dziecko, ale boi się do tego przyznać. Więc raz jeszcze powtarzam - herbatka ma być koloru słomki i pić dziecko może. Można lekko złamać smak dając szczyptę miodu. Nie cukru, ale miodu. Słucham.
Andrzej: Dziękuję, rozumiem, że również kobiety w ciąży mogą pić glistnik?
Samuel: Oczywiście, że mogą, ale to już w dawkach takich jakie podałem. Łyżeczka od herbaty na szklankę wody. Mężczyźni przy tej przypadłości prostaty, która dopada prawie co drugiego mężczyznę też powinni - nie tylko mogą, ale powinni pić ten napój, nasz napój bogów. Słucham.
Iwona: Rozumiem, Samuelu, z tego, co już wcześniej było powiedziane - pijemy trzy miesiące, miesiąc przerwy i potem znowu, tak?
Samuel: Tak, Iwono, nic się nie zmieniło. Tylko w takich dawkach jest to bezpieczne. Słucham.
Andrzej: Samuelu, mam parę pytań od Karola, które Karol przekazał Lucynie. Karol pyta, czy o naszej osobowosci decydują geny?
Samuel: Nie wiem co Karol miał na myśli mówiąc o genach. Słowo "geny" zostało tak naprawdę wymyślone na użytek ludzi przez ludzi. Czy o waszym życiu, i co decyduje o waszym życiu - to duch? Sam duch decyduje. Decyduje, jeszcze przed zejściem na Ziemię, jakie to życie ma być do przerobienia, czyli my to nazywamy kolejną lekcją, którą odrabia istota duchowa, kiedy jest w materii. I tutaj troszeczkę rozszerzę to pytanie. W rodzinie jest kilkoro dzieci i każde dziecko inną posiada osobowość od tych samych rodziców, więc skoro decydowałyby geny, to powinni przejmować to, co posiadają rodzice, a często dzieci są przeciwieństwem rodziców. Istota duchowa schodząca na Ziemię, Andrzeju, opracowuje sobie program życia. I będę teraz kontynuował dalej odpowiedź na pytania Karola.
Czy duch decyduje się na to, żeby być złym i dobrym? Tak naprawdę, to w świecie ducha nie ma złych… skrajnie złych duchów. Jest natomiast program oczyszczania… oczyszczania się ducha po to, żeby wznosić się na wyższe szczeble rozwoju. I w świecie ducha jest coś takiego - gdy w ciele program jest trudny, życie wybiera sobie ciężkie, to takiemu duchowi się wydaje, że łatwiej będzie mu się oczyścić. Inaczej wygląda życie ducha, inaczej wygląda życie ducha w materii. Bo jedni i drudzy mają zablokowane w umysłach pewne programy i istota duchowa, która żyła na Ziemi i ta, która już jest na Ziemi, nie pamięta życia, które wiodła w zaświatach… I kiedy to życie ziemskie zaczyna być zbyt trudne, to wtedy w takim ciele następuje bunt, albo manifestowanie takiej istoty ludzkiej tymi złymi uczynkami. Ale to tak wcale nie jest, bo złymi uczynkami ta istota ludzka woła o zainteresowanie, albo w ten oto sposób prosi o pomoc. Z reguły wy tego nie widzicie i nie rozumiecie i z góry taką, którą nazywacie "złą istotą" skazujecie na potępienie.
Czy schodzi się na Ziemię po to, żeby się oczyszczać? Oczywiście, że po to schodzicie na Ziemię i tutaj też było na ten temat mówione, i gdyby Karol dokładnie czytał sesje, to już miałby powiedziane. Albo Karol, który ma styczność z doskonałymi bioenergoterapeutami chce mnie sprawdzić i porównać to, co mówiłem kilka lat temu, a co powiem dzisiaj Karolowi, czy powiem słowo w słowo to samo? Nie, bo albo skrócę moją wypowiedź, albo trochę ją rozwinę. Zatem to, co posiadacie w organizmach waszych, są to pierwiastki. Pierwiastki, minerały… minerały ziemi, bo przy doskonaleniu waszym pracowaliśmy… Pracowaliśmy wprowadzając też do waszych ciał pierwiastek ziemi. Czy i jakie geny posiadacie tak naprawdę? Tak naprawdę, to posiadacie geny nasze - wszyscy ludzie na Ziemi, obojętnie jakiego koloru skóry - wszyscy posiadacie nasze geny i pierwiastki. I tego faktu nikt nie jest z uczonych w stanie zmienić. Drogą doskonalenia, drogą eksperymentu - bo taka jest prawda - powstaliście jako ten twór doskonały. Trzeba tylko jeszcze dopracować umysły.
Czy Ziemia jest poligonem? Doświadczalnym poligonem? I tutaj mógłbym powiedzieć - takich poligonów jak Ziemia w kosmosie jest dużo więcej. Fakt jest jeden, Ziemia miała być i będzie tą planetą o najwyższym stopniu rozwoju istot ludzkich. Tak zaplanowaliśmy, tak zaplanował Bóg, że jedna wzorcowa planeta będzie. Póki co, tą wzorcową planetą jest Druga Ziemia, czyli ta planeta znajdująca się w pasie Oriona. I kto śmie zarzucić kłamstwo, że owej planety nie ma. Jest, tylko jest to skrzętnie trzymane w tajemnicy przed ludźmi, aby jak najmniej wiedzieli. W naszych organizmach, i w moim też to było (bo teraz jestem duchem), są pierwiastki metalu o nazwie złoto. I gdybyście spożywali ten pierwiastek, to wasze zdrowie by się poprawiało i długowieczność. Te minerały będą spożywane, dlatego to pomaleńku przygotowuję do tego, żeby uruchomić tę produkcję, ale i tutaj bedą przeszkody przed wami stawiane. Co jeszcze mogę powiedzieć, co by zadowoliło Karola. Istoty ludzkie, jesteście z naszego ciała stworzeni, a Ziemia nie jest poligonem. Ziemia jest tym, na której istoty ludzkie się doskonalą i zawsze mają prawo powrotu. Słucham.
Andrzej: Samuelu, mam dwa pytania od jednego z forumowiczów, który ma na imię Heliodor. Heliodor pyta tak: Kochany Samuelu, mam do ciebie następujące pytania. Zajmuję się między innymi kabałą i analizą imion anielskich. Podczas analizy Twego imienia czyli "SAMUEL" wyszły mi trzy ważne słowa. Są to "SYN BOGA", "W POKOJU" oraz "OTRZYMAŁ". Czy możesz ustosunkować się do tego w jakiś sposób i odpowiedzieć, proszę?
Samuel: Oczywiście, że mogę odpowiedzieć, tak jak mogę odpowiedzieć czym są trzy szóstki. Są cyframi boskimi. I tutaj nie mogę się pogodzić z oczernianiem. I kiedy mówię JESTEM synem Boga Najwyższego, jednym z synów, to nie przemawia przeze mnie ani pycha, ani zarozumiałość. Otrzymałem Ziemię nie na własność, ale w zarządzanie. Otrzymałem Ziemię i istoty ludzkie po to, żeby pod koniec tego cyklu, tego systemu prosić was o pomoc. I w ten sposób mogę się ustosunkować do twojego pytania mówiąc te słowa, które - mogę powiedzieć - ze wzruszeniem będę przekazywał. Oby takich słów jak twoje tutaj było więcej. Oby takie słowa jak twoje dotarły do świadomości ludzi. Wtedy nie musiałbym dawać tylu znaków i nie musiałbym pokazać swoich łez. Wybrałem tego anioła i przez anioła pokazałem, że jestem żywym… żywym duchem, któremu zależy na istotach ludzkich. Przecież jesteście naszą częścia, naszą krwią, z naszej krwi, więc czyń tak dalej w swoich słowach. Słucham.
Andrzej: Drugie pytanie od Heliodora. Samuelu, pracuje od kilku lat z liczbą 718. Jest to ważna dla mnie liczba, wiele dla mnie znaczy. Jak wiesz, jest to wysokość Góry Ślęża. Według mnie liczba ta ma także bezpośrednie powiązanie z Egiptem, z Orionem, z Ziemią. Czy jest to jakiś znak, czy możesz coś o tym powiedzieć? Jaką energię ma ta liczba i jakie jest moje zadanie do odegrania?
Samuel: Boska… jest to boska energia trójkąta. Jest to połączenie trójkątów, które mają odegrać główną rolę. Góra Ślęża to nie przypadek, i Egipt - następny nie-przypadek. Wiadomo, że nie ma innej drogi jak Egipt, jak ten centralny punkt, jak piramida. I kiedy ten trójkąt się połączy, a połączy się niebawem, wtedy dopiero zostaną uruchomione zabezpieczenia. To, że jest dla ciebie ta cyfra bardzo ważna, to dobrze, bo zaczynasz rozumować tak, jak tego byśmy sobie pragnęli u innych ludzi. Więc przekaż też ludziom, bo słowa twoje zaczynają docierać do umysłów dzisiaj jeszcze pozamykanych, albo do tych, którzy myślą, że wszystko wiedzą. Przekaż, że nie ma innej drogi jak Piramida, główna Piramida Cheopsa, na której są wypisane trzy szóstki… lub trzy dziewiątki. Gdzie na to składała się Rada Bogów, żeby tę bramę wybudować, a potem tę bramę otworzyć. I też zdecydowała o tym Rada Bogów. Słucham.
Andrzej: Ja, Samuelu, dziękuję bardzo, więcej pytań nie mam, być może Iwona ma jakieś pytanie…
Iwona: Nie, ja też bardzo dziękuję za to, co usłyszałam…
Samuel: Myślę, że niebawem usiądę wraz z Lucyną do internetu i tu może wykorzystamy grzeczność Iwony i porozmawiamy. Ludzie tego potrzebują. Kochani moi, jeszcze raz was proszę - nie wolno wam zamknąć tej strony Forum. Ludzi dużo się odezwie, kiedy będzie już po wszystkim, po badaniach. Będę z wami i będziemy jeszcze mieć sesję już na miejscu. Dziękuję i ja za wysłuchanie tych słów moich kilku. Dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (55)
Seans publiczny metodą channelingu telepatycznego podczas kursu Samokontroli Umysłu metodą Silvy we Wrocławiu, 26 marca 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos oraz uczestnicy kursu Silvy we Wrocławiu Pytania od uczestników zadawane przez Andrzeja Wójcikiewicza
Andrzej: Pytanie od uczestników seminarium
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Wstęp od Lucyny Łobos przed chanelingiem.
Witam Państwa i bardzo się cieszę, że mogę się z wami dzisiaj spotkać. Właściwie po raz pierwszy jestem w takiej roli na kursie Silvy. Wcześniej występowałam, uczestniczyłam na wielkich sympozjach za granicą. W zeszłym roku było Sympozjum we Wrocławiu i w tym roku będziemy mieli też takie Sympozjum, tylko może bardziej emocjonujące, bo to już będzie finał naszej ciężkiej, czteroletniej pracy. Sympozjum będzie w czerwcu. Dzisiaj chciałabym Wam dać przedsmak tego, co będzie na Sympozjum w czerwcu. Jak widzicie moi Państwo wyglądam na normalną osobę, nie przyleciałam na miotle, nie mam żadnego czarnego kota, ani kryształowej kuli. Dzisiaj bedę chciała wraz z moim Opiekunem, Przyjacielem Duchowym zrobić krótki chenling. To jest taka rozmowa telepatyczna z zaświatem właściwie po to, aby obalić owe wielkie mity, tych wszystkich tak zwanych "spotkań z duchami", gdzie to wszystko jest owiane taką ogromną tajemnicą, taką grozą.
Nic takiego nie będzie. To wszystko się będzie odbywało zupełnie normalnie, tak jak ja teraz z Państwem rozmawiam. Tylko, że kiedy ja już wejdę w trans (a wchodzę) słyszę głos. Głos, który dociera do mojej głowy i odpowiadam na zadane pytania. Pytania w tym przypadku będą oczywiście przychodziły z sali. Naturalnie nie znam tych pytań, bo nie mogę znać. Odpowiedzi są często - mogło by się wydawać - nie takie kompletne, czy niewyczerpujące, ale mój Opiekun Duchowy w takiej odpowiedzi zmusza nas do myślenia. I na pewno będzie dzisiaj to samo. Mam dzisiaj tylko godzinę i Państwo na pewno macie dużo pytań, bo jest to coś ciekawego. Na wszystkie pytania też nie będę pewnie w stanie odpowiedzieć. Przede wszystkim proszę nie zadawać pytań osobistych. Ja odpowiadam na pytania osobiste, ale to już są sesje typowo osobiste. Takie, gdzie jesteśmy tylko w trójkę, czyli ja, osoba pytająca oraz Samuel, czyli En-Ki (czyli mój Opiekun Duchowy). Co jeszcze mogę Państwu powiedzieć? Samuela, czyli En-Ki między sobą, nazywamy naszą "kosmiczną dyrekcją". Natomiast siebie wcale nie uważamy za osoby "wybitne" czy "wybrane". Uważamy, że jesteśmy narzędziem w rękach istot inteligentnych. Wiele przeszliśmy przez te lata. Były próby, były łzy, rezygnacje, ale parliśmy do przodu i kiedy już następowało takie zniechęcenie, bo ciągle były przeszkody, utrudnienia - stało się coś niebywałego. Kiedy wróciłam teraz ze Stanów, z Chicago, z forum, które tam sie odbyło, nasza wspaniała "dyrekcja" powiedziała: "Bierzemy sprawę w nasze ręce" - czyli sprawę "Misji Cheops". I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu, nagle dostajemy zezwolenie na badania georadarowe w Gizie. My, nie-naukowcy, przez niektórych naukowców uważani za wariatów. Ale może to tak ma być, że ci wariaci mają wykonać tą pracę i dojść do finału.
Proszę państwa, tak naprawdę, to zezwolenie na prace wykopaliskowe mamy w ręku. Prawie, bo to jest tylko kwestia opracowania badań georadarowych, ale już wiemy, wprawdzie nieformalnie, wiemy że już jest zgoda.
Stał się można powiedzieć "cud", bo to co niemożliwe stało się realne i możliwe. My, grupa "nienaukowa" dostaniemy zezwolenie na kopanie w tym miejscu, gdzie wybitni naukowcy z całego świata próbowali uzyskać coś takiego i nie dali rady. A my to już mamy. Ale, jak to zwykle bywa, potrzebna jest pomoc. Pomoc ludzi, którzy wezmą sobie do serca i zdają sobie sprawę z tych niebezpieczeństw, które nadchodzą. O tym, co się ma wydarzyć, to nie tylko ja w tych przekazach przekazuję, ale jest mnóstwo takich ludzi jak ja, którzy mają przekazy, ale boją mówić. Boją się odrzucenia, może boją się stracić swoją pozycję w życiu. Ja właściwie po tej wycieczce, która mi zafundowali na "tamtą stronę" uważam, że nie mam już nic więcej do staracenia, a mogę tylko zyskać. I parłam do przodu - i dzięki życzliwości, przyjaźni parę lat temu poznałam Iwonę, poznałam Andrzeja i tak właściwie ta moja podróż do Egiptu, do Faraona się rozpoczęła. Tych dwoje i jeszcze inni, którzy są zaprzyjaźnieni całym sercem z Misją Faraon - pomagają. I myślę, drodzy Państwo, może dzisiaj, po tym moim pierwszym wystąpieniu, grupa będzie się poszerzać.
Moi Państwo. Gdybyście wiedzieli to, co ja wiem i te wizje katastroficzne co będzie, kiedy Ziemia nie będzie miała osłony, to na pewno podeszlibyście do tego tak samo jak ja, czyli z pełnym zaangażowaniem staralibyście przekonać następnych i następnych ludzi do tego, żeby jednak Faraona obudzić. Bo tak naprawdę - nie ma nic do stracenia. Rok 2012 za sześć lat i te sześć lat jest właściwie po to, żebyśmy się przebudzili i uwierzyli. Bo w 2012 roku, jeśli nie dojdzie do obudzenia, to już będzie za późno. Ja w to święcie wierzę. Wierzę, że może nastąpić na Ziemi przemiana, czyli jak gdyby - odrodzenie nowej Ziemi. Kiedy będzie odrodzenie nowej Ziemi, to takie same odrodzenie nastąpi w nas. Bo, proszę Państwa, nie ma człowieka, który by nie chciał kochać, prawda? Każdy z nas właściwie szuka miłości, a o to właśnie przez cały czas prosi Samuel. Dajcie milość drugiej osobie, to uratuję Ziemię. Jeśli ja to przekazuje ludziom, czy to jest wariactwo? Dla niektórych być może.
Więc zapraszam Państwa do krótkiego chanelingu. Tutaj wolałabym, żeby pytania były zanotowane na karteczce, bo wprawdzie jest to kontakt telepatyczny, ale ja jestem przyzwyczajona do znajomego głosu, czyli reaguję na głos Andrzeja, reaguję na głos Iwony, czy moich przyjaciółek, które tutaj przyjechały i chcą mnie też wspierać duchowo. Na obcy głos - jeśli odbiorę wibrację negatywną - nie odpowiem. Dlatego prosiłabym o zanotowanie pytania i przekazanie go tutaj, bo kiedy ja już wejdę w ten trans i tak jak mówię - nie ma kuli, nie ma kota, ale za to jest plansza - i wtedy będę odpowiadała. Proszę tylko nie zadawać pytań osobistych, ani tego rodzaju: "To proszę mi powiedzieć, jak mam na imię?" Prosiłabym o ogromny szacunek dla tej Istoty Duchowej, bo jest to istota - można powiedzieć - z najwyższej półki.
Jeszcze jedno - ta Istota Duchowa nie używa określeń "Pan", "Pani". Zwraca się do każdego po imieniu. A więc zaczynamy, Andrzeju, tak?
Samuel: Witam serdecznie zgromadzonych na tym forum. Po raz pierwszy mogę w ten sposób się porozumiewać. Czas mam ograniczony, zatem żeby nie tracić zbędnego czasu, będziemy zaczynać. Mam na imię, przybrane imię, Samuel. Moje imię prawdziwe to jest En-Ki. Jestem opiekunem, tylko opiekunem Ziemi. Nie mylić proszę mnie z Właścicielem. Właścicielem Ziemi, planety Ziemia jest Bóg Wszechrzeczy, czyli Ojciec mój i wasz. Skoro już się przedstawiłem, to słucham pierwszego pytania.
Andrzej: Pierwsze pytanie jest od Ludmiły. Ludmiła pyta tak: Wczoraj na kursie, podczas pracy na poziomie laboratorium, jako doradca pojawiła mi się Twoja postać, przedstawiając się Twoim imieniem i nazwiskiem. Powiedziała, że masz mi coś ważnego do przekazania dziś. Co to jest? O czym mam się dowiedzieć? Jaką masz informację do przekazania dla mnie?
Samuel: Witaj Ludmiło. Istotnie pojawiłem się w twojej wizji. To, jak ja wyglądam nie jest istotne, gdyż przybieram postać w zależności od sytuacji jaka jest potrzebna na dany moment. To, że pojawiłaś się tutaj, i wy wszyscy, nie jest przypadkowe. Często tak czynię, że gromadzę ludzi w danym miejscu po to, żeby - albo przekazać informacje, albo przekazać energię. Czyli coś w rodzaju inicjacji, otrzymanie znaku. Ludmiło, teraz słowo kieruję do ciebie. Muszę ograniczać swoją wypowiedź, gdyż czas ucieka. Ludmiło, znalazłaś się tutaj po to i otrzymałaś informację drogą telepatii (bo to była telepatia) żeby już w tym roku 06 (bo do roku 06 byłaś przygotowywana do tego) rozpocząć współpracę z nami. Czyli teraz już informacje będą płynąć do ciebie. Już znasz metody porozumiewania się, więc czekaj. I jeszcze jedna prośba. Sny, wizje które mieć będziesz - notuj. Notuj każdą wizję. Niebawem my się zgłosimy. Nie ja osobiście, ale cała armia, która już współpracuje nad systemem obronnym wokół Ziemi - jest na Ziemi. I teraz - jak to mowimy - wynajdujemy jeszcze te perły, które będą z nami współpracować. To tyle, Ludmiło. Słucham dalej.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu. Teraz pytanie od Artura. Skąd pewność, że obudzenie Faraona spowoduje utworzenie ochrony energetycznej? Jaki będzie tego mechanizm? Jak będzie to wyglądało w praktyce - utworzenie tego płaszcza energetycznego?
Samuel: Arturze witaj. I tutaj, gdybym chciał tobie odpowiedzieć wyczerpująco na twoje pytanie - zastałby nas wieczór. A inni też chcą usłyszeć słowo. Tutaj radziłbym, proponował zapoznać się z książką "Przebudzenie Cheopsa", lub z przekazami. Faraon ma zamontowane urządzenie. Podobne urządzenie znajduje się w Piramidzie, u wierzchołka, w kryształowym trójkącie. Pytasz się, czy to pomoże i czy Faraon - jako taki - uratuje Ziemię. I tutaj mogę spokojnie tobie odpowiedzieć. Sam Faraon, czyli mumia - nie, ale te systemy obronne, które się uruchomią po włożeniu Faraona do sarkofagu - tak. Te systemy są rozlokowane na całej kuli ziemskiej. Wiadome tobie też jest, że Piramida stoi na centralnym punkcie osi Ziemi i z tego centralnego punktu będzie połączenie energomagnetyczne z tą planetą, o której dzisiaj są takie spory - czyli z Drugą Ziemią w pasie Oriona. Pas utworzony wokół Ziemi będzie energetyczny, składający się z energii. Czy to zdoła uchronić i całkowicie zabezpieczyć Ziemię? Arturze, jest jeden tylko sposób sprawdzenia wiarygodności słów moich. Skoro tak ogromna rzesza ludzi ma wątpliwości co do Projektu Cheops i nie ma wiary, to cóż. Sześć lat - dla was dużo, dla nas jedna chwila. W takim razie zaczekajmy i wtedy Arturze zobaczysz czy Samuel mówi prawdę prosząc o opamiętanie się, prosząc o wydobycie z siebie energii milości, czy pomoc nam. Wtedy się zobaczy, ale tak jak było powiedziane - w roku dwunastym będzie za późno. Więc cóż zależy doprowadzić do wykopania mumii Faraona i wypełnienia tej prośby. Tylko tyle. Przecież o nic więcej nie prosimy. Tylko o tą drobną rzecz. A jesteście, jako materia, nam potrzebni, fizycznie potrzebni, bo my jako istoty pozbawione materii nie zrobimy bez was nic. Możemy tylko ubolewać nad tym, że wasze umysły są zamknięte i ciągle szukacie, domagacie się dowodów. Dowód będzie w roku dwunastym. Słucham dalej.
Andrzej: Dziekuję, teraz pytanie od Ani. Samuelu, co sądzisz na temat zapisów w Apokalipsie Św. Jana?
Samuel: Anno, twoje słowa są miłe, bo z tego, co już odebrałem, przeszukujesz Biblię, szukasz prawdy i szukasz sensu życia. Szukasz siebie, bo tak naprawdę nie wiesz kim jesteś i po co tutaj jesteś. Anno, jak samo imię na to wskazuje - możesz zrobić wiele dobrego, gdyż działasz sercem. Wiele złego w życiu przeszłaś. Wiele dostąpiłaś upokorzeń ze strony ludzi, ale dalej wierzysz w dobro i w miłość. Anno, Jan - podobnie do ciebie, tylko żył dużo wcześniej - też pod natchnieniem Ducha spisał. Spisał tak, jak widział swoje wizje. I ty też będziesz miała wizje, Anno. Ale jedna prośba do ciebie jest taka. Daj człowiekowi to, na co sobie w danym momencie zapracował lub ile w danym momencie potrzebuje. Nie uszczęśliwiaj na siłę, nie dawaj miłości na siłę. Daj jeden okruszek - i zostaw. Niech to kiełkuje. Pozostań taka, jaka jesteś, ale bądź bardziej ostrożna. Tyle mogę tobie na początek tej naszej znajomości i współpracy, dalszej współpracy - powiedzieć. Słucham dalej.
Andrzej: Dziękuję, teraz pytanie od Michała. Samuelu, czemu Ten, Który Przybył z Nieba, ten, który stworzył system ochronny na Ziemi, nie zainstalował czytnika, który wykryłby wszelkie zagrożenia, uruchamiające tę energię kiedy będzie to potrzebne, uruchamiający system obronny? Czemu pozostawił los Ziemi w rękach ludzi?
Samuel: I tutaj następne, nieskomplikowane, ale bardzo obszerna musiałaby być odpowiedź. I tutaj, żebyś mógł zrozumieć musiałbym się cofnąć aż do czasów nawet Atlantydy, ale cofnę się tylko do czasu tego, co opisuje Biblia. Czyli te dwie istoty, które zostały umieszczone w ogrodzie - nazwijmy Eden. I nie jest prawdą, że nikogo więcej nie było na Ziemi. Te dwie istoty były umieszczone w tym ogrodzie jako wzór doskonałości po to, żeby istoty, które zamieszkiwały poza ogrodem mogły zobaczyć jak można żyć w takich dobrych warunkach i kochając się wzajemnie. Do ogrodu można było wchodzić i wychodzić. Nie będę się rozwodził bo finał znacie, ale nastąpiło pewne wydarzenie na posiedzeniu Rady Bogów, gdzie Bogowie przy Najwyższym Bogu Wszechświata, Właścicielu Ziemi zdecydowali, żeby istoty ludzkie usunąć, a eksperyment zasiedlenia rozpocząć na nowo, albo na Ziemię sprowadzić zupełnie inne istoty, takie, które będą szanować planetę Ziemia. I cóż się wydarzyło na tym posiedzeniu Rady Bogów? Ja i kilka przychylnych mi istot duchowych sprzeciwiliśmy się temu, żeby to, co zostało zrobione, te cudowne istoty ludzkie zostały usunięte. Więc decyzja była taka: ludzie otrzymają czas i otrzymają coś bardzo istotnego. Coś, czego nie posiadają inne planety. Mianowicie ROZUM i WOLNĄ WOLĘ. Zwłaszcza - wolną wolę. Ten czas był rygorystycznie określony. Czy nie mogliśmy zabezpieczyć Ziemi, wiedząc o tych niebezpieczeństwach? Nie, bo cyklicznie te wydarzenia zdarzają się w całym wszechświecie. Przecież wszechświat żyje. Jedne planety umierają, drugie powstają. Wszechświat się kurczy i rozszerza. To samo dotyczy Ziemi, więc Bogowie, cała Rada, która się dokładnie zbiera co 2000 lat, przyglądała się rozwojowi sytuacji. I jaki finał z wykorzystania wolnej woli jest? Że zamiast dojść do doskonałości, tak jak to uczyniły inne planety, istoty ludzkie cofnęły się i tylko grupy niewielkie zdołają myśleć i widzieć. Osłona - tutaj podam ci scenariusz ten dobry - może być uruchomiona, ale dla ludzkości Faraon jest tą ostatnią próbą wiary, zaufania i posłuszeństwa. I ta ostatnia próba, którą dostali ludzie bedzie do sprawdzenia - czy też zaufacie i wykonacie tę prośbę. Słucham.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu - pytanie od Łukasza. Samuelu, jak długo będzie trwała ochrona zaraz po uruchomieniu tego systemu? Czy jest coś na świecie, co może zakłócić jej działanie?
Samuel: Nic, nic nie jest w stanie zakłócić, zatrzymać raz utworzony pas ochronny, czyli umieszczenie tak jak gdyby w kloszu planety Ziemia. Tak już pozostanie. Przecież wystarczy tylko uważnie poczytać, posłuchać - to wtedy zrozumiecie, czy planeta Ziemia wchodzi w nowy cykl odrodzenia. Jak gdyby narodzi się Nowa Ziemia. Planeta Ziemia, była, jest i będzie w tym Układzie Słonecznym tak, jak zaplanował Stwórca, że planeta Ziemia ma być klejnotem we wszechświecie - i tak się stanie. Po roku dwunastym, nawet gdyby - podaję czarny scenariusz - nie doszło do zabezpieczenia - to planeta zostanie. Po wyleczeniu ran, a rany będą, Ziemia się zregeneruje. Tak że te cykliczne, kosmiczne zmiany będą też później, ale już nie będą czyniły szkody dla planety Ziemia. Słucham.
Andrzej: Pytanie od Andrzeja. Samuelu, dlaczego chcesz nam pomóc? Czy warto ratować ludzi i ludzkość?
Samuel: I tutaj, Andrzeju, przez ciebie przemawia - nazwijmy to - ból. Wiele doświadczyłeś złego ze strony ludzi. Wiele upokorzeń. Ale Andrzeju - zacytuję tobie słowa mojego brata, Jezusa, gdzie się odwołał do pasterza i owiec i mogę spokojnie powtórzyć po moim bracie. Nawet dla jednej istoty ludzkiej warto robić to, co robię. Warto znosić te upokorzenia, które ja też, Andrzeju, otrzymuję. Tyle wyzwisk pod moim adresem, jakie otrzymałem i nadal otrzymuję. Gdybyś ty to otrzymał, ciężko byłoby to udźwignąć. Jednak w imię miłości do was, ludzi powiadam tobie - warto. Słucham dalej.
Andrzej: Samuelu, jest podobne pytanie od kilku osób, od Eli, Ewy, Ani. Pytanie jest: kto z tej grupy może jeszcze pomóc? Kto zostanie zaproszony do Projektu Cheops i w jaki sposób można pomóc? Co można zrobić?
Samuel: Wszyscy. Na samym początku powiedziałem - sprowadziłem was tutaj na tę salę i wszyscy, którzy jesteście tutaj zgromadzeni, nie znaleźliście się przypadkowo. Jak możecie pomóc? Sytuacja będzie się rozwijać błyskawicznie. Mówić, zachęcać do współpracy. I to, co jest najbardziej już dla nas drażniące - to wasza ziemska mamona. Otóż bez tej mamony, czyli złota, nie możemy wszyscy wydobyć Faraona. Więc o cóż mogę prosić? O wsparcie fizyczne, o wsparcie, emanowanie miłością. Mówienie ludziom o potrzebie tej współpracy. O potrzebie i powadze sytuacji jaka jest. Cóż mogę jeszcze opowiedzieć. Jeśli chcecie pomóc, to każda para rąk się w tym już czasie liczy, jest na wagę złota. Każdy z was może dołożyć swoją cegiełkę. I tak, jak powiedziałem - wyjdziecie stąd dzisiaj inni, odmienieni, bo nie tylko ja tutaj dzisiaj przybyłem wraz z Lucyną. Wraz ze mną przybyły istoty duchowe, które są pomiędzy wami. Tak, że mogę prosić jako Opiekun Ziemi, jako wasz przyjaciel i ten, który się przyłożył do tego, że na Ziemi teraz jesteście. Mogę tylko powiedzieć - poczujcie się też właścicielami Ziemi i mogę prosić - pomóżcie. Każdy z Was, w swoim czasie, otrzyma informacje stosowne, jak dodatkowo jeszcze będzie pomagał. I nie lękajcie się ataków, bo tych ataków też będzie sporo. Jeśli kochacie życie swoje i swoich najbliższych - to pomóżcie. Dziękuję.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu. Pytanie jeszcze jest od Asi. Jak będzie wyglądał nowy świat po odrodzeniu, jeżeli cała misja się powiedzie?
Samuel: I tutaj trudno jest mi opis zrobić, ale spróbuję. Jak będzie wyglądać świat? Kiedy już wiosna będzie w pełni, pójdź niedaleko, bo do ogrodu botanicznego i tam otrzymasz odpowiedź. Świat, cała Ziemia będzie oczyszczona, wyczyszczona z tego brudu, do którego teraz doprowadzili ci, którzy są żądni tylko władzy i złota. Nie będzie tego, co jest dzisiaj. I tutaj odwołam się do końcowych słów Apokalipsy...
(zmiana kasety, brak części tekstu)
Andrzej: ... jak można osiągnąć wyższy poziom energetyczny, by żyć na wyższych wibracjach?
Samuel: Ufaj, zobacz swoją wartość, nie ulegaj sugestii innych, a wtedy zobaczysz siebie na wyższym poziomie. Nie miej w sobie pychy i zarozumiałości. Bądź skromna i pokorna wobec siebie i nas. I tak, jak wspomniałem, daj - daj miłość tym, którzy na to czekają, ale nie rozdawaj miłości na lewo i prawo. Bądź mądrym nauczycielem. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. I ostatnie pytanie, Samuelu, od Joanny. Samuelu, czy masz informacje czy projekt uratowania Ziemi się powiedzie? Czy wszystko jest w naszych, ludzkich rękach?
Samuel: Tak, mam. Mam tę wiadomość i wiem, wiem że Projekt Cheops się powiedzie. Ale, Joanno, na Ziemi i tak oczyszczanie będzie na tej zasadzie, że armia, ta niebiańska, która już jest na Ziemi - coś na zasadzie dawania znaku, czyli jedni mają ten znak, drudzy nie. Ale otrzymać znak życia może każdy. Wystarczy tylko zadeklarować chęć życia i chęć pomocy drugiemu człowiekowi. Trzeba zobaczyć obok siebie drugiego człowieka. I jeszcze zacytuję słowa końcowe: "Zobacz, zobacz w drugim człowieku siebie a wtedy zobaczysz też swoje błędy". Daj drugiemu człowiekowi to, co sama chciałabyś otrzymać. I to będzie cechowało Nową Ziemię, bo to będzie Nowa Ziemia. Tak, że Joanno - i radość, i smutek, a Ziemia będzie uratowana. Tylko tak, jak powiedziałem na koniec do was tutaj zgromadzonych na tej sali. Nie jesteście przypadkowi. Wyjdziecie stąd po to, aby zasiać ziarno dalej, czyli mogę was nazwać siewcami. Bądźcie... bądźcie dobrymi siewcami po to, żeby później dumnie spojrzeć do góry, do Ojca Najwyższego i powiedzieć: "Panie, jestem godzien, żeby tutaj żyć". Te słowa chcę, żeby się wryły w wasze serca. I jeszcze raz zapraszam, nie zmuszam nikogo, bo każdy ma wolną wolę - zapraszam was do wspólnej pracy, do wspólnej misji ratowania Ziemi. Bo Misja Cheops, Misja Ratowania Ziemi jest już głośno mówiona na całym świecie. I nie jest to wymysł tylko grupy ludzi, która chce zabłysnąć. Ta grupa ludzi więcej dostaje batów niż wam się wydaje. Mniej się głaska tych ludzi, a więcej bije, a jednak trwają. Więc niech to wam da do myślenia, co w tym jest, że ci ludzie trwają. Dziękuję za wysłuchanie słow moich.
PROJEKT CHEOPS (56p)
Seans publiczny metodą channelingu telepatycznego podczas promocji książki "Przebudzenie Cheopsa" zorganizowanej przez pismo "Czwarty Wymiar", Warszawa, 20 maja 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos oraz uczestnicy promocji
Pytania od uczestników zadawane przez Andrzeja Wójcikiewicza i Iwonę Stankiewicz.
Andrzej , Iwona: Pytanie od uczestników promocji
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witajcie... witajcie zgromadzeni na tym dzisiejszym spotkaniu. Jestem opiekunem nie tylko naszego łącznika, ale jestem odpowiedzialny za rodzaj ludzki. Jestem opiekunem Ziemi. Moje imię, to prawdziwe, nadane to En-Ki, ale żeby zmniejszyć barierę pomiędzy nami zwaracać się proszę: Samuelu. Medium pytań jeszcze nie widzi, ale ja już widzę i tylko na kilku pytaniach padło moje imię. Mam na imię En-Ki i zanim bedę odpowiadać na pytania wasze, tutaj na tej sali, tylko częściowo powiem, powiem kim jest medium, nasz łącznik. I ten, kogo też wysłaliśmy na tę Ziemię, o którym wspomniała. Jest to Bill*. Tych dwoje ma dług do spłacenia wobec nie tylko Egiptu, ale i części Afryki. Teraz muszą się rozliczyć. Dług ten też jest wobec ludzi. Teraz Andrzeju, Iwono - i was witam. Słucham... słucham pierwszego pytania.
Andrzej: Witaj Samuelu, pierwsze pytanie jest od Mirka. Jeżeli prawdą jest to, co jest napisane w Apokalipsie Św. Jana, to czy przedstawia to możliwe wydarzenia, jeżeli nie uda się przebudzić Cheopsa, czy też jest to po jego przebudzeniu?
Samuel: Podałem dwie możliwości. Uruchomić energię miłości, nauczyć się miłości. Po to już są wysyłani na Ziemię nauczyciele... Nauczyciele, którzy uczą miłości. Miłość posiada ogromną energię i to, gdyby było zrozumienie ludzkie, mogłoby wystarczyć. Budowniczy, król, nazwijmy go Cheops, bo w tym czasie, kiedy była budowana pierwsza piramida, Znak Czasu, kod, Brama do Wszechświata nie było jeszcze dynastii faraonów. Byli królowie i bogowie, którzy przybyli z nieba. Dalej odpowiadam - budowniczy Cheops, Chufu jest tą furtką, kluczem awaryjnym. Po to powstało zabezpieczenie fizyczne - zabezpieczenie, żeby kiedy nie wyjdzie nauka miłości uruchomić tą awaryjną potrzebę. Czyli w przebudzeniu Cheopsa jest pewnego rodzaju przenośnia, bo to głównie chodzi o to, żeby tę energię, którą posiada w sobie Cheops, a jest jeszcze zamknięta - uwolnić. Piramida jest tym centralnym akumulatorem, który po uruchomieniu, uruchomi wszystkie inne akumulatory. Powstanie ogromna energia, która wystrzeli w powietrze tworząc klosz... Klosz zabezpieczający Ziemię przed tymi wydarzeniami, które mają nastąpić. Będę trochę jeszcze mówił, żeby tak, przy jednym pytaniu opowiedzieć na pytań kilka. Jest to moja metoda. Biblia podaje w Apokalipsie wizję, że nastąpi koniec. To koniec świata, bo Ziemia będzie istniała po wsze czasy. Tak zostało zaprojektowane przez moc, siłę najwyższą, czyli Boga Wszechrzeczy i tak się stanie. Ale wizje te katastroficzne były podane prorokom po to, żeby w przyszłych pokoleniach, a zwłaszcza w pokoleniu Ery Wodnika obudzić refleksje. Bo to istoty żyjące w tej nowej Erze Wodnika mają odegrać główną rolę na tej scenie "Ziemia". Tak jak mówił nasz łącznik - to od was zależy, czy będziecie chcieli pozostać na tej scenie życia. Nie ma innej możliwości, nie ma innej drogi. I tutaj, na tym forum mogę powiedzieć - jako istoty duchowe robimy wszystko co jest w mocy energii. Ale żeby wykonać polecenie Boga potrzebujemy was, czyli istot odzianych w materię. I tutaj mogę odpowiedzieć dalej na to pytanie. Nie po to przyszliśmy na Ziemię, nie po to założyliśmy cywilizację ludzką, nie po to posiadacie w sobie nasze pierwiastki boskie, żeby teraz je unicestwić. Zrobimy wszystko, wszystko, co jest w naszej mocy, żeby uratować Ziemię i was. Ale - jak to mówią bajkopisarze, że każda bajka kończy się dobrze, albo źle. Czyli Nowa Ziemia się wam kłania, Nowa Ziemia wam się szykuje. Ale to się wydarzy po roku dwunastym i do Nowej Ziemi muszą wejść istoty, które są otwarte, otwarte na nas, czyli na przebiegunowanie umysłów. I jeszcze raz powtarzam. Ziemię, pomimo proroctw, które teraz się mnożą - uratować się da. Tylko trzeba poczuć się odpowiedzialnym za siebie, za swoich najbliższych, za Ziemię. Spójrzcie, jak stąd wyjdziecie, na drugiego człowieka i zobaczcie w tym człowieku to, co chcielibyście widzieć - dobro. To samo dobro przekażcie drugiemu człowiekowi. Mamy jeszcze sześć lat do tak zwanego zegara kosmicznego, czyli do rozpoczęcia się nowego cyklu kosmicznego. Jest to sześć... aż, albo tylko. To tyle, co do twojego pytania. Słucham dalej.
Andrzej: Dziękuję Samuelu. Pytanie na temat Ślęży. Dlaczego zostały przerwane prace na Ślęży? Czy w świetle przesłania misji Faraon nie powinniśmy doprowadzić do końca ten projekt celem całkowitego uwiarygodnienia zarówno osoby Lucyny, jak i samego projektu, a przez to przesłanie dając impuls do głębszych przemyśleń dla wszystkich tych, którzy zapoznali się w internecie ze sprawą Projektu Cheops?
Samuel: Odpowiem, odpowiem na to pytanie. Prace zostały tylko chwilowo przerwane. Powiedzmy waszym ziemskim jezykiem tak: właściciel sie zmieni... albo jeszcze inaczej - gospodarz, gospodarz wykopalsk. I tutaj też nie chcę bronić kapłanów, ale trzeba się postawić na ich miejscu. Otóż jak wszyscy wiecie na ekrany kin wchodzi film Kod Leonarda Da Vinci. Nie wszystko jest zgodne z prawdą. Mówię - nie wszystko. Kiedy zejdą do trzeciego poziomu, czyli do tych pustych przestrzeni, dostaną się do tych korytarzy, a potem lochów - tam znajdują się pamiątki po obrzędach pogańskich, czego kościół nie chce ujawnić. Jedna porażka - film - wystarczy i nie chcą, żeby w krótkim czasie nastąpiło coś drugiego. Dlatego to wstrzymano wykopaliska i daje wam tutaj gwarancję, że to co zostało zrobione już jest sukcesem, a sukces będzie jeszcze większy. Tak, że czekajcie. Nauczyć was musimy jeszcze cierpliwości. Kiedy mówię - cierpliwie czekaj, a wypełni się to, o co prosisz. Słucham dalej.
Iwona: Samuelu, w imieniu jednego z uczestników chcę zadać pytanie. Klucz do otworzenia Piramidy jest na Ziemi. Dlaczego chcecie otworzyć wbrew woli Pana, Jedynego Stwórcy to, co zamknął Jezus? Dlaczego nie czekacie na klucz, który pojawi się w Piramidzie?
Samuel: Klucz pojawił się w Piramidzie dokładnie z wybiciem godziny zero-zero, czyli wtedy, kiedy to nastąpił rok 2000 i to historyczne odliczanie czasu. I tutaj zrozum moją odpowiedź. Klucz - jak mówisz - masz na myśli Jezusa. On jest istotą duchową. Czy podczas tego przekazu ja mówię "jestem", albo "ja", czy też powtarzam słowa "my". Otóż potrzebujemy - powtarzam to i powtarzał będę, do pomocy materii, a kto jest odziany w materię? Wy, istoty ludzkie. Zarówno Jezus, jak i ja działamy na Ziemi. Chcemy bez ingerencji, ale proszę odpowiedz, czy energia miłości, której uczą nauczyciele jest tak mocna, żeby uratować Ziemię? Czy potrzebna jest jeszcze dodatkowa ingerencja, czyli takie fizyczne zabezpieczenie energetyczne. Gdyby nie było przyzwolenia to - uwierz mi - istoty ludzkie by czekały. Czy Jezus, który żył na Ziemi i uczył... uczył życia, uczył jak kochać, jak dawać miłość drugiemu człowiekowi. Bo właśnie o to chodzi, żeby te nauki Jezusa wprowadzić w życie. My wraz z Jezusem, bo jest już cała armia gotowa do pomocy i ciągle mała grupa istot ludzkich, która współpracuje z nami... I twoje wyrzuty "dlaczego" nie mają uzasadnienia. Podaj mi przykłady bezwarunkowej miłości na Ziemi, miłości bezinteresownej, takiej jak uczył Jezus do drugiego człowieka. Czy to jest na Ziemi? Rozejrzyj się, rozejrzyj sie wkoło a zobaczysz milość, jaką teraz ludzie dają sobie wzajemnie. Więc to, co ma być obudzone, uruchomione to jest tak zwane "wyjście awaryjne". I czy grupa fundacji ingeruje? Grupa fundacji mówi, przekazuje i chce dotrzeć do umysłów ludzkich. Słucham dalej.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu, teraz pytanie: czy kometa lecąca w kierunku Ziemi rzeczywiście uderzy w okolicy Oceanu Atlantyckiego 25 maja tego roku?
Samuel: Kometa leci. Jest to bardziej meteoryt niż kometa. Nie uderzy w całości. W większej części spali się w atmosferze. Spadnie istotnie do Oceanu Altlantyckiego, ale nie poczyni szkód takich, o jakich się pisze. Będą szkody, będzie zalanie mniejszych wysp, ale nie jest to koniec. Jest to początek... początek tej boleści nazwać można - rodzącej kobiety. Bóle przedporodowe. I ten meteoryt, który leci na Ziemię nie jest to coś, co się zabłąkało, ale jest to część z tego ogona z tej planety, która zmierza ku Słońcu, która okrąża Ziemię w swoim obiegu. Będzie to taki przedsmak tego, co mogłoby się wydarzyć w roku 12, kiedy to Ziemia nie otrzyma osłony. Więcej takich meteorytów zahaczy o Ziemię. Teraz możecie jeszcze spać spokojnie. Słucham.
Andrzej: Pytanie od innej uczestniczki. Czy siatka świadomości Chrystusowej jest częścią energii, która będzie uaktywniona przez Piramidę?
Samuel: Tak, ta siatka, która znajduje się wokół Ziemi, która jest dzisiaj podziurawiona... Przez was podziurawiona, przez naukowców którzy ciągle szukają. Ta siatka to będzie coś takiego jak naprawienie tego, co zepsuli ludzie. Połatanie dziur. Ta siatka też będzie uzupełniona tą energią i ta siatka właśnie zabezpieczy Ziemię pod warunkiem, że istoty ludzkie podejdą to tego z rozwagą i pomyślą nad jutrem. Bo jeżeli chcecie potwierdzenia, jeżeli chcecie, żeby to, co mówię dzisiaj, tu na tym forum, miało potwierdzenie lub sprawdzić wiarygodność słów moich, to nie pozostanie nic innego jak dalej nic nie robić, z ironią się przyglądać - i zaczekajmy. Nasz czas jest inny. My obliczamy czas i żyjemy w innych wymiarach, natomiast wy, istoty ludzkie, czasu macie mało. I jeszcze raz powracam do słów pytania. Ta siatka istnieje. Tę siatkę można zobaczyć z satelity i tak jak mówię - jest poszarpana. Pokleić ją trzeba i zrobić klosz. Słucham.
Iwona: Samuelu, kolejne pytanie. W jakim celu chcecie odebrać człowiekowi wolną wolę tworząc świadomość zbiorową, pomijając indywidualny rozwój człowieka?
Samuel: Czy teraz wolną wolę posiadacie? Co czynią rządy z ludźmi, a wy posłusznie poddajecie się wszystkiemu. Czy to nie jest ograniczenie wolnej woli? Co czynią religie świata narzucając wam swoją wolę? Czy to nie jest ograniczanie? Czy kiedy mówimy "uczcie się miłości wobec drugiego człowieka", czy to jest ograniczenie wolnej woli? Czy miłość, którą wam dajemy chcąc wam pomóc jest narzucaniem się? Czy kiedy mówimy, że przybywają na Ziemię nauczyciele uczyć was prawidłowo medytować, uczą was jak się z nami kontaktować, uczą was tego co jest powszechne w naszych światach - czyli szacunku... szacunku i miłości do drugiego człowieka, czy to jest ograniczenie wolnej woli? I na to odpowiedz sobie sam. Słucham.
Iwona: Dziękuję za tę odpowiedź. Samuelu - kolejne pytanie. Co my, ludzie, możemy zrobić, by zneutralizować świat nisko wibrujących myślokształtów?
Samuel: Cały czas mówię, cały czas wkładam wam do głów... Co możecie zrobić? Tu, na tej sali... spójrz obok siebie. Obok ciebie siedzi drugi człowiek. Podaj mu rękę, przytul. To będzie początek twojej nauki. Wydobądź z siebie miłość - nie taką o niskich pobudkach. Miłość bezinteresowną. To możecie zrobić już dzisiaj. Od tego momentu tu, na tej sali wychodzicie odmienieni. Wychodzicie z inną, pozytywną, pełną miłości energią. To możecie zrobić. Słucham.
Andrzej: Dlaczego brak jest informacji w Piśmie Świętym o tym, że Jezus miał brata?
Samuel: Nie... W Piśmie Świętym - i tutaj odwołuję osobę pytającą do Biblii - przeczytaj sobie w Ewangelii Łukasza, od pierwszego rozdziału do ostatniego... Ale uważnie przeczytaj. Spróbuj odnaleźć tryptyk. Zakazany owoc wydany przez Kościół, gdzie przypadkiem pisarz przemycił... W tryptyku Łukasza przeczytaj... i tam znajdziesz odpowiedź. A jeśli chcecie dalej znać prawdę, to Jezus miał braci i siostry. Prawda następna jest taka. Wraz z Jezusem, jego imię z wcielenia sprzed dwóch tysięcy lat takie jest, ale kiedy po raz pierwszy, przed wielu... wielu tysięcy lat przybyliśmy na planetę Ziemia... obaj przybyliśmy... jego imię było inne, En-Li. Moje - En-Ki. Nasz ojciec wysłał nas na Ziemię dlatego, że pomiędzy nami nie było zgody. Toczyliśmy boje o pierwszeństwo, kto jest ważny, a kto ważniejszy. Więc spór został rozstrzygnięty. Obaj wylądowaliśmy na Ziemi. Nie było już wtedy sporów, bo obaj nic nie mieliśmy oprócz życia i tego, co nas tutaj czekało. Jeszcze raz powtarzam - Ewangelia Łukasza. Słucham.
Iwona: Samuelu, położę przed Lucyną kartkę, gdzie narysowany jest pewien symbol z podpisem "Pierścień z białego kamienia". Czy mógłbyś się odnieść do tego symbolu, skomentować go?
Samuel: Tak, osoba która podała ten znak do rozszyfrowania będzie miała wytłumaczone. Jest osobą wiekową, a duchowo - bardzo starą i pochodzi z Atlantydy. Dlatego to w jej snach, w jej wizjach pojawiają się symbole, znaki. Osoba ta, która przyniosła ten znak - i tutaj powiem tobie kim byłaś na Atlantydzie. Byłaś kapłanem... kapłanem w świątyni boga Ra. Ten znak nosili kapłani... i tutaj w wizji miałaś pokazany pierścień... Takie pierścienie nosili kapłani, którzy służyli bogu w tej piramidzie i tym się odróżniali. Dalej na tej twojej kartce jest prośba... prośba co znaczą te słowa, słowa zapisane, których nie rozumiesz. Jest to hymn, hymn ku czci i miłości do Boga... Boga Najwyższego. I ten hymn był śpiewany każdego ranka kiedy wschodziło slońce. Naucz ludzi tego hymnu, bo i nawet jest czas, że słyszysz muzykę. Jesteś też uzdolniona muzycznie. Możesz dopasować muzykę do tego hymnu. Hymn mówiący o miłości. Miłości, która jest tak bardzo teraz potrzebna. Słucham.
Andrzej: Jaki udział w ocaleniu świata mają religie? Czy jest jakaś wybrana religia do ocalenia świata?
Samuel: I na to pytanie mógłbym powiedzieć tak: chciałbym, żeby ta osoba, która zadała to pytanie zgłosiła się na sesję osobistą. Nie lubię poruszać tematu "religia". Zbyt głęboko i mocno zakorzenione macie nauki o religii. Chcesz wiedzieć która religia? Religia nauki Jezusa i to czego uczył - to jest prawdziwa religia. I ta religia może uratować świat. Słucham.
Andrzej: Samuelu, czy Jezus Chrystus - człowiek miał potomstwo?
Samuel: Czytałaś książkę istoto ludzka. No cóż, Jezus kochał Magdalenę czystą miłością, ale potomstwa nie było z prostego względu. Jezus, pomimo ciała jakie posiadł, przyszedł ze strefy najwyższej, czyli tej niebiańskiej... I pomimo, że był w ciele, posiadał pierwiastki boskie i nie mógł się bratać lub współżyć z ziemską kobietą. Nie miał... Jezus potomstwa nie miał. Skracam to pytanie, bo mógłbym się zbyt dużo rozwodzić, a to niczego dobrego by nie przyniosło.
Andrzej: Dziękuję bardzo... Pytanie od uczestniczki. Chciałabym uzyskać odpowiedź, czy na Ziemi żyją istoty z innej planety, jako ludzie?
Samuel: Tak, żyją... Żyją istoty zarówno z Drugiej Ziemi, jak i z Syriusza. Jedni i drudzy są wśród was, są nie rozpoznawalni, niczym się nie różnią. Najczęściej piastują wysokie stanowiska. Rodzą się i żyją. Tak było przez wszystkie tysiąclecia. Teraz, w Erze Wodnika to się nasiliło, a zwłaszcza te istoty, które brały udział w budowaniu kodu, czyli tej Bramy Czasu. Teraz schodzą na Ziemię po to, żeby uczestniczyć w ratowaniu Ziemi. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Według innych chanelingów przekazanych przez inne energie powiedziane jest, że Ślęża jest zasypaną piramidą. Czy to jest prawda?
Samuel: Nie. Jest to góra i jest płaskowyż. Jest jeszcze coś, co wyróżnia tę górę. Czyli w głębi góry Ślęża znajduje się czakram, który też będzie uruchomiony wtedy, kiedy zostaną uruchomione inne kanały, kiedy to w sarkofagu spocznie budowniczy, Faraon. Nigdy nie była piramidą Ślęża i błędem jest to, co piszą. Słucham.
Andrzej: Jest teraz pytanie od Marcina. Kasjopejanie uważają, mówią, że istnieją tak zwane "szaraki", które są pewnego rodzaju "maszynami". Istota duchowa o imieniu Norshon twierdzi, że są to nieczyste istoty. Czy możesz to skomentować?
Samuel: Skomentować mogę. Dlaczego tak brzydko nazwałeś te istoty... szaraki... Są to istoty, które zamieszkują Syriusza B. Trochę inaczej wyglądają - fakt. Mieli też swój udział na Ziemi. Odegrali też ogromną rolę w ratowaniu istot ludzkich kiedy to planeta ulegała zagładzie, a znajdowała się pomiędzy Jowiszem a Marsem. Przyczyną zagłady była właśnie owa planeta, która teraz zmierza w kierunku Ziemi. I to właśnie ci z Syriusza, te "szaraki" - jak ich nazwałeś - pomagały w ewakuacji istot ludzkich na Ziemię. Pracowały też nad ewakuacją istoty z Drugiej Ziemi, czyli z pasa Oriona. Czy te "szaraki" są złe? Są w potrzebie, tak to nazwijmy. Ich planeta gaśnie, czyli umiera i muszą szukać nowej ziemi, żeby przeżyć. Planeta umiera z powodu prostego - gaśnie ich źródło energii, czyli ich Słońce, a wiadomo - bez źródła energii nie da się żyć. Czy są źli wobec ziemskich istot? Inaczej - obojętni. Są wśród was, żyją, są też jako istoty duchowe wśród was, ale się przyglądają. Nie pomagają i nie szkodzą. Są okresy, gdzie interweniują chcąc pokazać, że są istotami rozumnymi, inteligentnymi. Jest rejon świata - Brazylia, gdzie regularnie przylatują. Fizycznie przylatują. Te tak zwane "szaraki" leczą ludzi. Ludzie idą tam, na to miejsce i po kilku dniach wracają zdrowi. Chcieliby zamieszkać na Ziemi. Może nie wszyscy, ale część, ale jak na razie istoty ludzkie gościnnością nie grzeszą i już pokazaliście z jaką gościnnością witacie istoty przybywające do was na Ziemię. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, co będzie po roku 2012 kiedy włączona będzie ochrona Ziemi? Co się zmieni na Ziemi?
Samuel: Nowa Ziemia, nowy porządek... nowe myślenie ludzkie. Umysły wasze oczyszczone. Będzie dużo pracy bo trzeba uporządkować to, co zostało zniszczone. Ludzie modlą się o utracony raj, a ja zacytuję słowa mojego Wielkiego Ojca i waszego Boga: "Ziemia, klejnot Wszechświata. Ziemia wzorem dla innych cywilizacji. Ziemia planetą szczęścia i miłości". Wystarczy, żeby się to wszystko zrealizowało i dalej uruchom swoją wyobraźnię. Słucham.
Andrzej: Jeden z uczestników pyta: Mówiło się, że imperializm jest ostatnią fazą kapitalizmu. Co nastąpi po obecnej rzeczywistości politycznej? Jaki będzie ustrój?
Samuel: Mądre pytanie. I tutaj mógłbym się narazić politykom świata i wszystkim religiom świata. Dobrze, że w tej sytuacji, kiedy odpowiadam na to pytanie jestem istotą duchową. Jedna religia na całym świecie. Upadek religii obecnych. Jeden rząd na świecie ma zapanować. Politycy - jak wy to mawiacie - całego świata będą wysłani na "zasłużoną emeryturę". A jeśli opory będą stawiać to - uwierzcie - mamy sposoby lepsze niż wy teraz posiadacie, do nakłonienia opornych do zmiany myślenia. Także wolna wola będzie i nie będziecie musieli być podporządkowani ani religii, ani rządom świata. Bo tu Apokalipsa wyraźnie mówi - też was odwołuję do Biblii, ostatniej Księgi Apokalipsy Jana. Nie był to chory prorok, jak twierdzą niektórzy, ani nie działał pod wpływem narkotyków. Był zdrowy na ciele i umyśle pisząc słowa. Otóż nie boję się teraz wypowiedzieć słowa: politycy, polityka świata to ta "Wielka Nierządnica", której ukręcimy łeb i zdepczemy. Taka jest wola nasza. Słucham.
Andrzej: Przedostatnie pytanie. Czy wykorzystując dane techniczne z kompleksu Piramidy w Gizie można zbudować silnik grawitacyjny, który jest takim urządzeniem, które kiedyś zbudował niejaki Orphyreus?
Samuel: Jak wiadomo, jest to agregator mocy - Piramida. W obecnym stanie - jeszcze nie. Ale kiedy zostaną wypełnione wszystkie te warunki, prośby, o których mówimy, to wtedy rzeczywiście Piramida stanie się agregatorem mocy i wiele jeszcze tajemnic odsłoni Piramida. Słucham.
Andrzej: I pytanie, które zadało wielu uczestników tego spotkania. W jaki sposób przeciętna osoba może pomóc w Projekcie Cheops?
Samuel: Słowa... słowa... słowa... słyszę od lat kilku. W jaki spsób - było mówione. Jesteśmy prawie na finale, czyli wykopaliska. Wykopaliska, które się mają rozpocząć fizycznie. Potrzebne są nie tylko - i tutaj mówię ze wstrętem - wasza mamona. Bo gdybyśmy mogli uczynić coś takiego, żeby spowodować większe trzęsienie ziemi i ten sarkofag, o który nam się rozchodzi sam by wyszedł na powierzchnię, to nie byłoby tyle próśb: "Pomóżcie!" Ale tutaj rozchodzi się o tę waszą ziemską mamonę. Więc spróbujcie uruchomić wasze możliwości, żeby tej mamony przybyło i żeby można było wydobyć faraona i te tablice, które będą dokumentem tego, co już jest mówione i na tych dokumentach jest spisana historia Ziemi i nasza. Więc jeśli wasze serca są otwarte, gotowe do pomocy, to pomóżcie. Możecie fizycznie dołożyć swojej energii, czyli - też kopać. Ale przede wszystkim, to zbiorowa odpowiedzialność i potrzeba uratowania Ziemi, czyli - mamona. To, co jest potrzebne. Słucham.
Andrzej: Samuelu, to były już wszystkie pytania. Dziekujemy bardzo.
Samuel: I ja też dziękuję. Rzeczywiście, "akumulator" naszego łącznika zaczyna się wyczerpywać. I tu wytłumaczę na jakiej to zasadzie działa. Żebym mógł rozmawiać, muszę się podłączyć do energii medium. Muszę korzystać z jej umysłu. Taka jest jej rola i na to się zgodziła. Cóż mogę jeszcze powiedzieć. Jeśli jeszcze chcecie ze mną rozmawiać, nie tylko ze mną, bo może przyjść na rozmowę brat mój, En-Li, mogą przyjść inne istoty. Jesteśmy otwarci na współpracę. Miło by też było usłyszeć: "Chcę współpracy. Chcę z wami nawiązać kontakt". Ale nad tym trzeba się zastanowić i dać odpowiedź. Jesteśmy... jesteśmy z wami i będziemy was uczyć milości. Dziękuję.
Iwona: Samuelu, czy mogę zadać jeszcze jedno pytanie?
Samuel: Słucham.
Iwona: Samuelu drogi, Lucyna zapowiedziała przed spotkaniem, że masz coś ważnego do przekazania. Czy to zostało przekazane w odpowiedziach na te pytania, czy jest jeszcze coś, co chciałbyś przekazać?
Samuel: Na samym początku, Iwono, powiedziałem, że tych dwoje (Lucyna i Bill - przyp.) ma do spłacenia dług. Dług wobec Egiptu i ludzi. Sprawa jest bardzo poważna i ważna. Nie mogę na tym forum powiedzieć co tych dwoje uczyniło w zamierzchłych czasach, co takiego zrobili, że teraz mają dług do spłacenia. To będzie ujawnione - kiedy pojawi się Bill, usłyszą oboje. Dziękuję.
* Bill Brown, inżynier ze Stanów Zjednoczonych, który od 1997 roku prowadzi badania w rejonie kompleksu piramid w Gizie i którego Lucyna spotkała w czasie badań georadarowych w Egipcie w lutym 2006.
PROJEKT CHEOPS (57)
Sesja metodą channelingu telepatycznego z pytaniami od uczestników Forum na stronie Projektu Cheops
Wrocław, 22 maja 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz
Iwona: Pytanie w imieniu uczestników Forum
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witajcie obie dnia dzisiejszego. Jesteśmy wszyscy w dobrym nastroju i takim samym nastrojem zakończymy nasze spotkanie. Teraz będziemy się skupiać na pytaniach z Forum, a później, gdy czasu wystarczy, jeszcze sobie luźno pogawędzimy. Zatem Iwono, słucham pierwszego pytania.
Iwona: Witaj, Samuelu drogi. Cieszę się, że znowu możemy ze sobą porozmawiać. Przekazuję pytanie pierwsze. Czy zmniejszające się pole magnetyczne Ziemi ma związek z przyspieszeniem w rozwoju duchowym u niektórych ludzi? Naukowcy twierdzą, że siła pola magnetycznego Ziemi w ciągu ostatnich 150 lat zmalała aż o 10%?
Samuel: Co ma wspólnego pole magnetyczne Ziemi z rozwojem duchowym? Pole magnetyczne Ziemi jest potrzebne po to, żeby utrzymać grawitację, bo gdyby tego nie było, to fruwalibyście jak ptaki, więc przyjrzyj się dokładnie ziemi. Czyż nie chodzisz po ziemi? Czy zaczynasz fruwać? Czy też jest pomyłką danego naukowca... naukowców, którzy to chcą straszyć ludzi? Przyciąganie ziemskie, czyli pole magnetyczne jest ciągle takie same. Przecież wszystko pozornie toczy się tak samo. Domy stoją na swoich miejscach, a gdyby się pole magnetyczne zmniejszało, to i domy by uległy zmianie... Nie daj się zwieść temu, co mówią. Zmiana świadomości, czyli zmiana sposobu myślenia nie jest uzależniona od pola magnetycznego Ziemi. To jest w tobie i to ty zdecydujesz. A jeśli już, to zmianę świadomości w umysłach może dokonać nie pole magnetyczne, ale energia... Energia energomagnetyczna, która będzie... Będzie uruchomiona... I to... i tutaj ktoś coś pomylił w obliczeniach. Słucham.
Iwona: Dziękuję Samuelu. Pytanie od kolejnego uczestnika Forum. Czy energia miłości jest energią, która jest podstawowym budulcem wszechświata? Może stąd wynika tak ogromne zapotrzebowanie na nią?
Samuel: Mądrze... mądrze mówisz, mądrze myślisz. Te planety, czy te cywilizacje, które żyją na innych światach, które osiągnęły ten pułap najwyższego dobra, czyli zrozumieli co to jest miłość, żyją teraz dostatnio, żyją teraz w pokoju. Tak, energia miłości jest największą siłą w całym wszechświecie. I tak naprawdę to wy, jako istoty ludzkie, wy jako istoty, które posiadacie nasz pierwiastek powinniście już dawno osiągnąć ten najwyższy poziom rozwoju duchowego, co za tym idzie i rozwój energii miłości... Dużo było zawirowań w dziejach Ziemi i teraz dopiero zaczynacie się rozwijać. Jak już się domyślasz nie wszyscy... nie wszyscy osiągną ten rozwój. Ogrom ludzi pozostanie w cieniu. Nie będą będą chcieli przyjąć tej energii i nawet jej zrozumieć. Słucham dalej.
Iwona: Dziękuję Samuelu, kolejne pytanie z Forum. Czy energia Reiki jest składową energii miłości?
Samuel: Tak, tylko na dzień dzisiejszy w tę naukę Reiki wkradło się sporo uchybień - tak bym to nazwał. Sporo się naprodukowało nauczycieli, którzy tak naprawdę nie powinni otrzymać stopnia nauczyciela. Ale, jak wy to mówicie, za szkoleniami Reiki idzie biznes, idą pieniądze. Który naczyciel, który mówi, że jest wielki, przeprowadzał selekcję wstępną? Nabór jest często bez tego słowa wstępnego, bez sprawdzenia. Liczy się sztuka. Każda sztuka, to są pieniądze. Dlatego do czystej nauki Reiki wkradło się zło, wkradł się ten zakalec. Bo nauka pierwotna Reiki, którą zapoczątkował brat mój, En-Li, można powiedzieć był pierwszym... pierwszym nauczycielem. Ileż to nauczycieli teraz bierze przykład z tego Wielkiego Nauczyciela? Trochę się uniosłem, bo i też obserwujemy jakich to poczynań dokonują nauczyciele Reiki. Nie wszyscy. Jest wielu wspaniałych, oddanych, pełnych miłości nauczycieli. Ale są i inni. Dlatego, na twoje pytanie, jako słowa końcowe odpowiem: w Reiki - a ukończyłeś to szkolenie - kieruj się sercem bardziej niż naukami. Niech ręce ciebie poprowadzą, a nie umysł. I wtedy to jest prawdziwa terapia. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję Samuelu. Kolejne pytanie. Czy kościoły, świątynie można uznać za "mniejsze czakramy"? Stąd by wynikała konieczność chodzenia jednak do kościoła, jako do źródła energii, mimo coraz częstszej niechęci do kapłanów i dyskusyjnych dogmatów niektórych wyznań?
Samuel: Nie wszystkie koscioły posiadają moc, czyli nie wszystkie są usytułowane na czakramach. Nasza rozmowa - sesja odbywa się tu, w mieście Wrocław. Więc powiem - jeśli chcesz zażyć energii czakramu, to idź do kościoła św. Marcina. Tam jest czakram. Albo do tego urokliwego kościoła na górze Ślęża. Też jest czakram. Kościół jest trochę w stanie naruszonym, ale czakram jest. Często kapłani kierują się własnym dobrem, a nie miejscem. Więc i tutaj kieruj się sercem, bo nie w każdym kościele czujesz się dobrze. Tutaj jest prawda. Często te nowe, pięknie wybudnowane kościoły czakramu nie mają, a przecież czakram, to nie jest wytwór wyobraźni. To jest bardzo silny agregator energetyczny, który z ziemi promieniuje ku kosmosowi. Dlatego szukaj kościoła takiego, gdzie poczujesz sercem tę energię. Słucham dalej.
Iwona: Dziękuję. Następne pytanie. Czy można uznać, że energia zbliżającej się planety Nibiru już na nas oddziaływuje? Może to jest podstawową przyczyną nasilających się kataklizmów, jakie ostatnio nawiedzają Ziemię?
Samuel: Oczywiście. To, że jeszcze jest kawałek od Ziemi nie znaczy, że siła oddziaływania tej planety nie działa na nas. Jest też tak już, że niektóre odłamki meteorytów odrywają się od ogona, wyprzedzają planetę i pędzą ku Slońcu. I takiego "noworodka" będziecie niedługo mieli, jeszcze w maju. Mowiłem, więc powtarzać się będę musiał. Ten odłamek meteorytu spadnie do Oceanu Atlantyckiego, ale nie poczyni większych szkód, bo spali się w atmosferze w większej części. Szkody nie będą aż takie wielkie, ale już to powinno wam dać coś do myślenia. Te meteoryty odrywające się od planety, nazwijmy "X" (bo nauka nie akceptuje nazwy planety "Nibiru") pędzą ku Słońcu i bedą się odrywać. I im bliżej, tym szkody będą większe. Dlatego to tak mocno nalegamy i mówimy, że czas jest coraz krótszy, a te znaki dawane przed rokiem dwunastym będą coraz większe. I to właśnie powinno wam, istotom ludzkim, dać coś do myślenia. Słucham.
Iwona: Dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie. Samuelu, czy jest jakieś powiązanie pomiędzy tobą a Horusem? Czy Horus też bierze udział w ratowaniu Ziemi?
Samuel: I tutaj musiałbym powiedzieć tak. Ja, jako opiekun Ziemi, nie właściciel, ale opiekun, wraz z moim bratem mamy obowiązek wobec Ziemi, a inni, tacy jak Horus chcą wam pomóc. Chcą pomóc przy tym dziele ratowania Ziemi. Jak było powiedziane przed wieloma tysiącami lat, planeta Ziemia - planetą rajską, klejnotem wszechświata, planetą bogów miała być i tak będzie. Dlatego to nie tylko Horus, ale - jak to się mawia - kto żyw w tych ostatnich latach rusza na pomoc Ziemi. Jest akcja u was różna, a w naszych światach jest akcja - ratowanie Ziemi. Dlatego to, to co piszesz jest prawdą. I nie tylko Horus, ale wiele, wiele innych ważnych istot - pomaga. Słucham.
Iwona: Dziękuję. Następne pytanie. Czy Horus miał jakiś udział przy budowie Wielkiej Piramidy i innych piramid w Egipcie?
Samuel: Bezpośredni - nie. Ale zważ jedno. Do budowy Piramidy ludzie zjechali z całej Ziemi i wierzyli w Horusa. Dlatego to Horus, jako istota boska, wspierał ludzi. Był dla nich patronem, pomocą, tak samo jak bogini Izyda, tak samo jak Ozyrys i inni bogowie. To było ludziom potrzebne. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Pytanie od następnego forumowicza. Samuelu, który ze znanych, zdrowych sposobów żywienia - diet jest dla nas Polaków, Europejczyków najwłaściwszy. Czy według grupy krwi? Czy według profesora Tombaka? Małachowa? Doktora Kwiaśniewskiego? Atkinsona? Czy kuchnia chińska według pięciu przemian? Czy inna jeszcze znana? Jak ta sprawa wygląda w innych rejonach geograficznych?
Samuel: Każda planeta ma swoje wyżywienie... pożywienia. Na każdej planecie, gdzie żyją istoty żywe, odziane w materię mają inny sposób wyżywienia. Bóg Wszechrzeczy, Bóg Najwyższy stwarzając Ziemię i pierwsze istoty ludzkie tak skonstruował organizm wasz, żebyście mogli spożywać wszystko. Wszystko, co rośnie. Niekoniecznie zwierzęta miały być waszym pokarmem. To już nastąpiło wiele lat później. Jaka dieta? Tu mogę powiedzieć tak. Kiedy zastosujesz się do tego przepisu, jaki ja podam - i mogę powiedzieć jako ten zarozumiały teraz, że bedę najlepszym dietetykiem na świecie. Otóż organizm potrzebuje wszystkiego i to organizm reguluje i podpowiada na co w danym momencie masz ochotę. Więc jadasz wszystko, wszystko to, na co masz ochotę. Ale warunkiem jest zachowanie regularności, czyli śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja. Niby tego dużo, ale jadasz w małych porcjach. I w międzyczasie też można przekąsić po to, żeby żołądek ciągle pracował. Ostatni posiłek dwie godziny przed snem. Przed snem, dla lepszego trawienia wypijasz lampkę czerwonego wina. Zawsze wstajesz od stołu z uczuciem głodu. Zastosuj się do tych wskazówek, albo ten, co będzie chciał odzyskać zdrowie. Zastosujcie sie, a stanie się ten cud. Cud zdrowia i ładnego wyglądu... Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Samuelu drogi, kolejne pytanie. Jaki wpływ ma nasz duch, nasza dusza na nasze zdrowie fizyczne w odniesieniu do sposobu odżywiania i środowiska, w jakim żyjemy?
Samuel: Cały czas ci duch podpowiada co do wyżywienia i sposobu bycia. Ileż razy duch powoduje, że aż cię ściska z głodu? Ale ty, swoim logicznym rozumowaniem "wiesz lepiej". Wiesz, że lepiej zjeść śniadanie o dwunastej, a kolację o dwudziestej trzeciej. I takim napakowanym idziesz spać. Wtedy i duch się buntuje. Pamiętaj, słuchaj swojej podświadomości, słuchaj swojego ducha, który po wstaniu rano z posłania każe ci wypić szklankę wody przegotowanej, a potem zjeść śniadanie. Ale wbrew prośby ducha ty sięgasz po kawę i po papierosa. Taka jest prawda. Postępujecie wbrew logice, wbrew rozsądkowi. Wbrew temu, co mówi matka natura. I pretensja? Do kogo, się pytam. Słucham.
Iwona: Tak... Drogi Samuelu - kolejne pytanie. Samuelu, czy mógłbyś rozwinąć temat złota. Metalu, który rzekomo jest niezbędny bogom? Czy jest możliwe domowym sposobem uzyskać tę postać złota, o której wspominałeś w ostatnich sesjach?
Samuel: I tutaj mamy alchemika, który to chce się zająć produkcją złota. A rzeczywiście zdałoby się, zdałoby się tego złota naprodukować, bo może wtedy szybciej byśmy wykopali Faraona. Czy się da? Da się, bo przecież tacy alchemicy żyli i potrafili produkować złoto. Niekoniecznie wykopywać. Ale przepisu to ja tobie gotowego nie podam, bo wiesz co by się działo, gdybym teraz zaczął coś z tobą tutaj robić? Więc mogę tylko powiedzieć tobie, że srebro po odpowiedniej przeróbce można zamienić w złoto. Ale po co używać alchemii, kiedy jeszcze tyle złota jest w ziemi, które można byłoby wykopać. Jedno takie miejsce jest i kiedy poruszycie swoje pokłady umysłu, to się domyślicie o jakie miejsce się rozchodzi. Zatem na to pytanie - wystarczy. Teraz przerwa.
(po przerwie)
Samuel: Możemy kontynuować dalsze odpowiedzi na pytania Forum. Zatem słucham.
Iwona: Dziękuję ci, Samuelu, za troskę o moje ręce, na których leżą dyktafony. Drogi Samuelu, w pozostawionym przez ciebie dziedzictwie w postaci kamiennych tablic możemy przeczytać, iż jedynym Bogiem jest Stwórca Wszechrzeczy. A twój ojciec Anu jest bogiem na Ziemi. Z późniejszych sesji możemy dowiedzieć się o Jezusie i twoim...
Samuel: (przerywa pytanie)... I tutaj czegoś nie zrozumiał ten, który zadał to pytanie. Bóg Wszechrzeczy jest Bogiem Wszystkiego. I na Ziemi też. Jest Bogiem też mojego ojca, tego ziemskiego Anu. Ale prawdziwym ojcem moim i brata mojego jest Bóg Wszechrzeczy. I tutaj wyjaśniam - na tej samej, podobnej sytuacji jak wy, żebym mógł założyć inteligentne życie, rozwinąć je na Ziemi, tej, na której teraz żyjecie, musiałem się narodzić na planecie, która już była rozwinięta wcześniej, czyli na planecie Nibiru. Czyli jeszcze dokładniej - ojcem, który mnie nazwijmy to - w ciele spłodził, był Anu. Istota, która też przez dzieje lat kosmicznych została umieszczona na planecie Nibiru właśnie po to, żeby później mogło się dwóch takich narodzić, którzy następnie będą rozwijać życie na planecie Ziemia. Więc myślę, że dosyć dokładnie się wyrażam. Bogiem, właścicielem Ziemi nie jest ani mój ojciec ziemski, czyli niberyjski, tylko Bóg Najwyższy, Najwyższa Energia Wszechświata. On jest Właścicielem wszystkiego, my natomiast podlegamy Jemu. Dlatego to jako istota duchowa wybrałem sobie (albo Bóg Wszechrzeczy wybrał mi tych rodziców) i tam się narodziliśmy na tej planecie. Potem przyszliśmy na Ziemię, gdzie otrzymaliśmy funkcje, ja i mój brat, i siostra przyrodnia, która była odpowiedzialna za - powiedzmy - eksperymenty doskonalenia istot ludzkich. Reszty dokonywaliśmy w wiadomy sposób. Czy to jest wyraźne i jasne? Pomyśl trochę nad tym. Nie Anu jest bogiem na Ziemi, ale Bóg Najwyższy. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję Samuelu, uprzedziłeś dalszą część pytania, które zadawał nasz forumowicz, w zwiazku z tym ja już nie mam potrzeby odczytywania go, bo po prostu odpowiedziałeś w tym monencie na tę drugą część. Ostanie pytanie od forumowiczów. Samuelu drogi, czy Jezus Chrystus - Salanda, jest tym samym Jezusem co En-Li i czy coś wiadomo tobie o technice "arima" służącej kontaktowi z nauczycielami kosmicznego rozumu? Czy to dobra droga?
Samuel: Bezpieczna. Jest to bezpieczna droga porozumiewania się z nami. Czyli mówiąc językiem już takim naukowym, językiem kapłańskim, jest to kontakt spirytystyczny. Czyli przy pomocy modlitwy, przy pomocy prośby w uzyskaniu swojego nauczyciela, który będzie prowadził, można z nami nawiązać kontakt. Jest to technika bezpieczna. A Jezus - to było imię nadane przez Marię i Józefa po raz pierwszy. Chrystus dopiero otrzymał po odejściu, czyli po śmierci. Przechrzścił go dopiero pierwszy papież chrześcijański. Ale jest to ta sama postać. Brat mój to jest, ten sam, nie inny. Nie przypominam sobie, chociaż pamięć mnie nie zawodzi, żeby jakiś inny miał się objawić czy narodzić. Był jeden i jeden pozostanie. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję, Samuelu, to są wszystkie pytania od forumowiczów, które otrzymałam. Teraz pytania od Andrzeja.
Iwona: Andrzej pyta: Czy w dodruku książki "Przebudzenie Cheopsa" można zmienić podtytuł na następujący: "Jak unikąć światowego kataklizmu w roku 2012". Taki podtytuł będzie w wersji angielskiej.
Samuel: Widzisz, Andrzeju, żyjąc lat tyle na tamtych ziemiach już zdążyłeś zauważyć, że ludzie ci inaczej myślą. Więc trzeba im coś ułatwić, żeby zrozumieli. Więc uważam, że to, co chcesz zmienić i żeby dotarło do ich świadomości jest dobre. Zatem - zmieniaj. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję, Samuelu. Kolejne pytanie. Czy ja mogę coś zrobić, aby zwiększyć frekwencję, zainteresowanie kursami Silvy w Polsce?
Samuel: No cóż, pomyśl trochę, rusz głową Andrzeju. Dobrą zachętą może być Lucyna. Wcześniej trzeba oznajmić, że taki ktoś przyjedzie, że będzie sesja na żywo. Tę godzinę zawsze wygospodarujesz. Pamiętaj o jednym. Co dajesz, to zyskujesz, jak się dzielisz - dostajesz więcej. I na tę niedzielę Lucyna dojechać może, a jak nie może, to móc będzie, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby powiedziała nie. Więc w ten sposób mogę tobie pomóc, bo jak już wiesz i nauczycieli Silvy też naprodukowało się trochę. Trzeba szukać urozmaicenia, coś co by przyciągnęło. I tą pomocą dla ciebie może się stać sesja ze mną. Nie znaczy, że ja ciebie tego nauczę, bo lata są potrzebne, żeby tak się porozumiewać z nami, jak wyszkoliliśmy Lucynę. Pomyśl nad tym, co tobie tutaj mówię. Wcześniej, a nie w dzień kursu, ty oznajmiasz. Ludzie muszą być przygotowani, a wtedy zobaczysz, co się będzie działo na Silvie. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję w imieniu Andrzeja. Samuelu, jeszcze jedno pytanie. Z pewnością po ogłoszeniu wyników badań w Egipcie na naszym Sympozjum będzie potrzeba pojechania jeszcze raz do Egiptu. Czy ten wyjazd powinien nastąpić zaraz po Sympozjum, jeszcze przed wyjazdem Lucyny do Chicago, czy po jej powrocie z Chicago?
Samuel: Tak ustalcie, żeby było dobrze, ale jechać trzeba jeszcze przed rozpoczęciem wykopalisk. Widzisz Iwono, będzie przerwa, bo przecież Lucyna leci na miesiąc i w Egipcie ci, którzy tam będą pracować, których zatrudnić trzeba, Iwono. Zatrudnić - mówię wyraźnie, żeby ten bodziec dał chęć do pracy. To, kiedy będą ustalać, kiedy będą mówić o wykopaliskach, o terminie, muszą wskazać miejsce, konkretne miejsce. Nie mogą powiedzieć orientacyjnie, ale to musi być docelowe miejsce, więc zdecydujcie czy zaraz, czy po powrocie. I jak zwykle - uruchomcie swoje mózgi. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję, Samuelu, to są już wszystkie pytania na dzisiaj. Bardzo ci dziękuję za odpowiedzi dla forumowiczów, na pytania Andrzeja i moje.
Samuel: Do usłyszenia, dziękuję.
Iwona: Tak, dziękuję bardzo, Samuelu.
PROJEKT CHEOPS (58)P+
Kolejna sesja metodą channelingu telepatycznego z pytaniami od uczestników Forum na stronie Projektu Cheops
Wrocław, 29 maja 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz
Iwona: Pytanie w imieniu uczestników Forum
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witajcie obie na tym naszym małym forum. Ja, En-Ki, witam i teraz możemy zaczynać.
Iwona: Witaj, Samuelu drogi. Dziękuję, że możemy się dzisiaj spotkać. Chciałabym zadać pytania od uczestników naszego Forum, które nie zostały zadane podczas wcześniejszych sesji. Pytanie pierwsze. Samuelu, na czym lub na kim najbardziej ci zależy?
Samuel: Jest to trochę dziwne pytanie. Można powiedzieć - podchwytliwe. Zależy mi na jednym i drugim. Zależy mi na istotach ludzkich, bo tak naprawdę posiadacie nasz pierwiastek, czyli mikroskopijną część naszego DNA. I przykro byłoby, bardzo przykro patrzeć jak nasze dzieło, wy - ludzie, musielibyście opuścić Ziemię. Jesteście jedynymi istotami na tej Ziemi, planecie Ziemia, którzy posiadają pierwiastek bogów. Więc to pytanie tak naprawdę nie na miejscu było, ale odpowiedziałem. Najpierw wy, a potem Ziemia. A żeby można było na Ziemi zamieszkiwać, więc trzeba też chronić Ziemię. Jest to logiczne. Słucham.
Iwona: Dziękuję Samuelu. Kolejne pytanie. Samuelu, czy pochodzisz z rasy centralnej pierwszego wszechświata i czy uznajesz za prawdziwe nauki Lirykusa? Jeśli nie - oto skąd czerpiesz wiedzę jak postępować?
Samuel: I tutaj mógłbym się zapytać - z jakich to źródeł czerpiesz informacje? Z jakich to książek to wyczytałeś? Skoro wyraźnie powiedziałem: zostałem wysłany, żeby się narodzić na planecie Nibiru - wtedy jeszcze doskonałej - po to, żeby (plan był już przyszłościowy) zapoczątkować życie na planecie Ziemia, która też już się kształtowała. Pochdzę z prostej linii Energii Najwyższej, czyli z tego Centralnego Ośrodka Dowodzenia - Boga Najwyższego, który jest moim Ojcem. Wiedzę czerpię też z tego samego źródła - Energii Najwyższej. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Następne pytanie z forum. Co zyskasz, pomagając ludziom?
Samuel: Iwono, czy mądrzejszych pytań nie ma? Ale odpowiem - nie oczekuję podziękowania. Przez te 2000 lat i tak dostąpiłem dużo udręki. Największą dla mnie radością będzie, jeśli zaczniecie myśleć. Jeśli słowa tych, którzy mówią, zaczną do was docierać. Największą radością i podziękowaniem będzie radość tych, którzy posiądą nową Ziemię. Tylko w was, istotach ludzkich, jest coś takiego jak podziękowania i otrzymywania zapłaty. Radość będzie moja taka: uratowana Ziemia. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Pytanie następne z forum. Komu służysz, Samuelu, jeśli służysz?
Samuel: Ojcu memu służę... Ojcu memu, Bogu Najwyższemu i odpowiedź na to pytanie jest krótka. Obyście wszyscy, tak jak ja służę memu Ojcu, służyli temu samemu Bogu. Słucham.
Iwona: Samuelu, kto jeszcze uzyskuje od ciebie informacje?
Samuel: Każdy, kto tylko zapragnie współpracy. Ja się przedstawiam różnymi imionami. Nie znaczy, że się podszywam pod cudze imiona, ale dopasowuję imię do danej sytuacji i przekazuje informacje dotyczące przyszłości, ludzi i Ziemi. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Samuelu, czy człowiek jest według ciebie pojazdem zindywidualizowanego ducha, instrumentem, przewoźnikiem duszy, w tym rozumieniu, jakie przedstawia kosmologia luminalna i Wing Makers? Jeśli nie, to czym jest?
Samuel: Ręce można załamać i bić głową w ścianę... Istoty ludzkie... istoto, która zadałaś to pytanie - pomyśl. Jesteście tworem doskonałym, Posiadacie w sobie pierwiastek, nasz pierwiastek. Nie jesteście bezwolnymi robotami, macie dane rozum i wolną wolę. Materia jest potrzebna po to, żeby była mieszkaniem ducha, ale jesteście każdy inną jednostką. Żywą - a nie zaprogramowanym robotem. I jeśli chcesz osobo, która zadałaś to pytanie, trochę posprzątać w swoim umyśle, to powyrzucaj te wszystkie paszkwile, które nabyłaś i czytasz, a zacznij myśleć. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy popierasz prawo człowieka do czynienia dobra i zła, ze wszystkimi następstwami jego decyzji?
Samuel: Na tym polega wolna wola i rozum też. Wolna wola pozwala zobaczyć, rozgraniczyć pomiędzy dobrem, a złem. Musi być równowaga i musi być na razie jedno i drugie po to, że kiedy będzie na Ziemi dobro, ci, co będą mieć w pamięci zło, będą umieli docenić... Docenić to dobro i to, co będzie najważniejszą energią - czyli miłość. Miłość wszechobecna, miłość do drugiego człowieka, milość, która będzie bezwarunkowa i nieegoistyczna. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Samuelu, czy jest coś, co przed nami ukrywasz, gdyż według ciebie ukrycie tego będzie dla nas mniejszym złem?
Samuel: Zgadza się. Oczywiście, że ukrywamy - nie tylko ja ukrywam, ale ukrywamy wiele rzeczy, które dotyczą zarówno Ziemi, jak i was, ludzi. Jesteście jeszcze zbyt słabo rozwinięci... Nie obrażam nikogo - ale wasze mózgi są zablokowane i wasze myślenie jest ukierunkowane w bardzo wąskim zakresie. I podać wam do wiadomości to wszystko, co się dzieję, działo i jeszcze dziać będzie na Ziemi mogłoby mieć katastrofalne skutki, bo wielu z was by psychicznie nie wytrzymało. Dlatego przemyślnie pewne fakty są wam nieujawniane. Słucham.
Iwona: Samuelu, w jednej z sesji powiedziałeś, że istoty z Oriona wyglądają jak ludzie, mieszkają wśród nas i dążą do zbliżenia duchowego. A co ze zbliżeniem fizycznym? Czy mógłbyś odpowiedzieć na to pytanie?
Samuel: To pytanie zadała kobieta. Odpowiem - żyją wśród was, niczym się nie odróżniają poza inteligencją, bo ich stopień rozwoju umysłu jest o wiele wyższy. Oczywiście, że tak samo żyją jak wy - istoty ludzkie, zawierają związki małżeńskie, mają potomstwo. Przecież wy wszyscy pochodzicie z tej samej linii. Z tego samego jesteście stworzeni DNA. Przecież ja, En-Ki, Samuel, też się narodziłem na tej planecie Nibiru. Że Ziemia została zmieniona, bo tak wyszło, więc jeśli spotkasz kogoś takiego, takiego mężczyznę wyjątkowego i będziesz w swojej podświadomości czuła, że jest to ktoś inny, taki "nieziemski", to zabiegaj o jego względy, bo to jest właśnie istota z Drugiej Ziemi, z Oriona. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Samuelu, jak będzie dokładnie wyglądało nasze przejście w czwartą gęstość?
Samuel: I tutaj najpierw przeżyjcie rok dwunasty, a potem będziemy rozmawiać. Najpierw zróbcie to, o co prosimy - uratujcie Ziemię, uratujcie siebie, a potem my będziemy już pracować nad waszymi umysłami, czyli nastąpi coś takiego, jak "przebiegunowanie" waszych umysłów. Otwarcie następnego poziomu w waszych umysłach. To, gdybym teraz fachowo zaczął tłumaczyć, nie zrozumiecie. I znowu powiecie: En-Ki, albo Samuel kłamie. Nie kłamię, to co mówię się sprawdza, tylko często rozciąga się to w czasie. Zatem, do zobaczenia po roku dwunastym. Słucham.
Iwona: Samuelu, kolejne pytanie. Czy podczas OOB człowiek osiąga czwartą gęstość?
Samuel: Następna osoba się naczytała. Im prościej, tym lepiej i łatwiej. Po prostu, kiedy będzie już po wszystkim, to wystarczy się tylko otworzyć. Otworzyć na tę energię, która będzie spływać. Nie trzeba żadnych zabiegów, tych, o których tutaj piszesz. My to zrobimy w nasz sposób. Ale i tutaj mogę powiedzieć - jeszcze nie teraz. Teraz to proszę zakasać rękawy i do pracy się wziąć, a nie tylko pytać "co ja mogę zrobić?" Bardzo dużo - fizycznie i duchowo. Nauczyć się miłości przede wszystkim, warunek pierwszy. Warunek drugi - żeby wypełnić to, co ma być do zrobienia, potrzeba nakładów - tak zwanych waszych finansowych. My złoto możemy wskazać, ale trzeba je wykopać, a skąd te wasze finanse? Więc nie pytajcie "co ja mam zrobić?" Prześpij się, poproś o sen, a damy ci podpowiedź. Słucham.
Iwona: Dziękuję, Samuelu, właśnie chciałam zadać to pytanie - uprzedziłeś mnie. Bardzo ci dziękuję za odpowiedź. Kolejne pytanie. Samuelu, czy mógłbyś coś powiedzieć o komputerze kwantowym?
Samuel: Będzie... dopiero będzie... Na ten czas dzisiejszy, czyli do roku 12 wystarczą wam te wasze atrapy. Potem już przyjdą z Drugiej Ziemi naukowcy... Z prawdziwego słowa naukowcy i w pełnym brzmieniu naukowcy i bedą was uczyć wszystkiego, nawet teleportacji. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy znasz pierwotną przyczynę istnienia wszystkiego. Dlaczego istniejemy?
Samuel: I tutaj jednak mam ogromną wyrozumiałość i cierpliwość w stosunku do wszystkich istot, a zwłaszcza ludzkich. Po co Energia Najwyższa - Bóg Najwyższy, stworzył istoty ludzkie? Żeby zasiedlić kosmos, wszechświat różnymi istotami. Zapragnął, żeby na planecie Ziemia żyły istoty podobne nam, czyli nam - bogom. Można to powiedzieć - było to świadomie zamierzenie bogów, stworzenie człowieka, istotę ludzką. Słucham.
Iwona: Samuelu, zapewnie znane ci są chanelingi Kasjopean, gdzie istoty z Oriona są przedstawiane jako złe. Mowa jest o jaszczurach. Co o tym nam możesz powiedzieć?
Samuel: Widzisz, jest ta różnica, że istoty z Oriona, chociaż obelgami są obrzucane - nie bronią się. Oni robią swoje. To oszczerstwo może tak samo być skierowane w moim kierunku, bo przecież narodziłem się na Nibiru, przesiedliłem się na gwiazdozbiór Oriona, więc też mogę powiedzieć "jestem zły". I inni - mój brat, siostra moja i cała plejada istot z Nibiru. Czy gdybyśmy byli źli - załóżmy - to czy zależałoby nam na tym, żeby stworzyć rodzaj ludzki taki, jaki jest? Czy zależałoby na teraz na tym, żeby was ratować, bo i po co? I teraz przenoszę się już do istot o innym wyglądzie. Nie wiem kto ich nazwał "jaszczurami". Mają po prostu inną materię, inną powłokę. Dla nich wy jesteście wstrętni, nie tylko z wyglądu, ale i z zachowania. Otóż te istoty, dając wam przekazy, też mówią o zagładzie, ale mówią tylko, Iwono. Oni po prostu nie robią nic. Przyglądają się tylko wam i patrzą, traktując jak coś w rodzaju eksperymentu - jak się ten eksperyment zakończy? Nie zależy im na Ziemi, bo mają swoją planetę - doskonałą - i nie zamierzają wam pomagać. Są tylko obserwatorami. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy iluminaci wiedzą coś o Projekcie Cheops? Jeśli tak, czy są jakimś potencjalnym zagrożeniem dla tej misji?
Samuel: Największym zagrożeniem Iwono dla Misji Ratowania Ziemi jesteście wy sami. Poza małą grupą, która się wyłania, która chce zrobić wszystko, reszta albo milczy, albo udaje, że ich to nie dotyczy. Nie chcą słyszeć, nie chcą widzieć, nie chcą mieć nic wspólnego z Misją Ratowania Ziemi. Jeszcze inna grupa, Iwono, jest ciekawa co się wydarzy w roku 12, tylko że w roku 12 ta ciekawość może być bardzo krótka. Nie zdążą zobaczyć. My się zatroszczymy o grupę ludzi, która pracuje nad oczyszczaniem swego serca i umysłu i nad rozwojem duchowym. I nas, Iwono, nie da się oszukać mówiąc "rozwijam się duchowo, daję miłość". A zapominają o jednej, bardzo istotnej rzeczy - na Ziemi już jest armia, armia istot duchowych przydzielona w różne zakątki Ziemi i czytają z umysłów jak z otwartej księgi. Tak to wygląda, Iwono. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy mógłbyś powiedzieć, dlaczego piramidy są zakodowane na śmierć?
Samuel: Następny się naczytał. Jeśli nie byłeś w Piramidzie - jedź. Jedź i bądź w komnacie króla, w Piramidzie Cheopsa. Tak nazwaliśmy budowniczego. Tam spędź czas jakiś. Godzina wystarczy i zobaczysz, czy umrzesz, czy twój potencjał energetyczny wzrośnie. Jest to agregator energii. Małej wiary człowieku, jeśli nie ufasz słowom, zaufaj energii. Na to pytanie odpowiedź moja jest taka: jedź! Jedź i usiądź! Poczujesz moc. To tyle. Słucham.
Iwona: Kolejne pytanie, Samuelu. Czy Bóg - jako Najwyższy Początek i Przyczyna ma fizyczną postać i zamieszkuje wszechświat fizyczny?
Samuel: Bóg Najwyższy nie ma. Może mieć, ale nie ma. Nie ma materii, jest Energią. Tak jak my - może przybierać materię, ale tego nie uczynił. Były przypadki, kiedy Bóg Najwyższy rozmawiał w dziejach historii. Jeśli jesteś ciekawy, to odwołuję cię do Biblii, a zwłaszcza do Ksiąg Mojżeszowych. Tam przeczytasz, jak Bóg rozmawiał z Mojżeszem. Nie ma... nie ma powłoki cielesnej. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Samuelu, dlaczego Bóg się nam nie ukazuje?
Samuel: Jak to się nie ukazuje? Spójrz, każdego ranka widzisz dzieło Boga. Kiedy się obudzisz - widzisz słońce, które tobie świeci, daje tobie życie. Spójrz na przyrodę. Przecież w niej jest Bóg. Czy to trudno zobaczyć? Gdybyś zobaczył oblicze Boga - tego Najwyższego, gdyby się tobie ukazał - to umierasz. Żadne oko ziemskiej istoty nie może ujrzeć oblicza Boga. I w dziejach całej historii ludzkości nikt ze śmiertelników nie widział Boga i dopóki istoty ludzkie nie bedą dostatecznie oczyszczone - Boga nie ujrzą. Odczują Jego dzieło, ale nie ujrzą. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Następne pytanie. Co myślą bogowie o naszej cywilizacji?
Samuel: Wykluczając mnie, wykluczając brata mego - En-Li, co myślą bogowie? I na to pytanie też była odpowiedź wcześniej, kiedy to decydowali bogowie o tym pierwszym użyciu broni jądrowej. To bogowie - i możesz sobie dać odpowiedź, co myślą bogowie o istotach ludzkich. Słucham.
Iwona: Samuelu, czy w Torze zawarty jest kod opisujący przyszłe wydarzenia?
Samuel: Przyszłe wydarzenia nie są nigdzie nie zapisane tak naprawdę. Przyszłe wydarzenia jedynie w skrócie są zapisane na tych tablicach, które są rozlokowane na całej Ziemi, i w waszych umysłach też jest wpisany ten kod przeszłości i przyszłości. I tutaj też mógłbym powiedzieć - te księgi według ciebie mądre - też odłóż. Teraz nasz łącznik, Lucyna, po tych sesjach już wie, dlaczego nie pozwoliliśmy jej wgłębiać się w księgi. Ma umysł czysty, nie zaśmiecony. Słucham.
Iwona: Dziękuję, kolejne pytanie. Samuelu, w sesjach jest mowa o bogach w liczbie mnogiej. Jak to się ma do religii chrześcijańskiej, gdzie jest mowa o jednym, jedynym Bogu?
Samuel: Jeden jedyny jest i temu się zaprzeczyć nie da, ale czy ten jeden, jedyny Bóg nie może mieć do pomocy współpracowników? Czy ma zarządać całą Ziemią, całym wszechświatem sam, czy też może mieć pomocników, których nazwał bogami? A jeśli to cię trapi, to spokojnie można powiedzieć - jeden jest Bóg, a plejada innych bogów pomaga temu Najwyższemu i oni dopiero zdają relację ze swojej pracy na danej planecie i nad istotami, zamieszkującymi na tych planetach. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Samuelu, dlaczego w Starym Testamencie jest napisane, że należy eliminować wszystkich, którzy parają się magią, skoro magia to jedna z dróg do Boga? Czy mógłbyś to wyjaśnić?
Samuel: Od zarania istot ludzkich istnieje "paranie się magią" - dziwne słowa są tutaj użyte. Inaczej - jest to kontaktowanie się, rozmowa ze światem pozaziemskim, ze światem duchowym. Kiedy Mojżesz rozmawiał z Bogiem, a Bóg ukrył się za palącym się krzakiem, czy ogniem, czy parał się magią? Kiedy Jezus rozmawiał z Bogiem - czy parał się magią? Słowo "magia" wymyślono też na użytek ludzki. Ty przyjmij to inaczej. Jest to rozmowa z Bogiem, rozmowa z nami. Słucham.
Iwona: Dziękuję. Jeszcze kolejne pytanie. Samuelu, czy kościół katolicki ukazuje nam prawdziwe wydarzenia, czy też było inaczej?
Samuel: I na to pytanie odpowiedzi nie uzyskasz. A nie odpowiem dlatego, że kapłani czytają tę stronę internetową. To nie jest tak, że jesteście osamotnieni. Czytają - i to dokładnie. Bardziej dokładnie niż wy, którzy mówicie, że jesteście rozwinięci duchowo. Odpowiedzi nie będzie.
Iwona: Bardzo dziękuję. Jeszcze jedno pytanie. Samuelu, Apokalipsa Św. Jana mówi, że Jezus, Słowo, En-Li, powróci powtórnie na Ziemię. Czy stanie się to w 2012 roku?
Samuel: Tak. Teraz sztab dowodzenia - tak to nazwijmy - jest jeszcze u nas, w zaświatach, a po roku 12 powróci jako Wielki Książe na Ziemię. Ja też powrócę. Będzie jedna religia Iwono, jeden język będzie i będziemy wraz z nauczycielami, którzy przybędą uczyć milości, Słucham.
Iwona: Czy to znaczy, że nie będzie już żadnej hierarchii kościelnej?
Samuel: Nie ma odpowiedzi.
Iwona: Dziękuję. I jeszcze takie pytanie. Samuelu, w jakim celu około roku 1100 powołano zakon Templariuszy? Oficjalnie mówi się o ochronie pielgrzymów przebywających na Ziemi Świętej, ale jak kilku rycerzy mogło ochraniać rzesze pielgrzymów?
Samuel: Czy znasz takie pojecia jak energia i moc? Jeśli znasz, to jeden człowiek może poprzesuwać góry, a co dopiero kilku. Nie tak kilku - bylo ich dużo i są dalej. Zakon Templariuszy nie umarł, tylko zmienił nazwę i dalej działają. Pod jakim znakiem - tego nie powiem, ale Templariusze ujawnią się po roku dwunastym. Słucham.
Iwona: Jeszcze jedno pytanie na ten temat. Dlaczego rozwiązano, zniszczono zakon Templariuszy około 1300 roku? Oficjalnie mówi się o chęci zagarnięcia przez Kosciół skarbów, jakie zgromadził zakon, ale czy to jest prawda?
Samuel: Wtedy też rozwinęło się kapłaństwo, czyli tak zwana religia, zwłaszcza chrześcijańska. Bo inne religie żyły w zgodzie z Templariuszami. Traktowano ich prawie jak pół-bogów w związku z tą mocą, którą posiadali. Iwono, to była część odpowiedzi na to pytanie. Zgromadzone zostały istotnie duże zasoby złota, ale Templariusze nikogo nie rabowali. Oni po prostu mieli światłe umysły. Byli doskonałymi alchemikami, Iwono, i produkowali złoto. W ogromnych ilosciach produkowane było złoto. Zaczęto ich niszczyć, zabijać, tak zwana "Święta Inkwizycja" miała władzę. Złoto też ma magię. I to tyle. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Samuelu, to są wszystkie pytania, które wcześniej byly zadane na Forum, a których jeszcze nie zadawaliśmy tobie. Te, których nie zadałam w tej chwili nie powtarzam, bowiem otrzymaliśmy odpowiedzi już przy poprzednich sesjach, dlatego nie zadaję ich. Mam jeszcze taką prośbę i pytanie. Czy zechciałbyś coś powiedzieć dla tych, którzy się gromadzą na forum naszej strony internetowej.
Samuel: Tak, zechciałbym powiedzieć. Dla tych, którzy czytają Forum. Forumowicze, jedna prośba jest do was kierowana. Zanim zadasz pytanie, dziesięć razy przeczytaj to, co ja mówię. W tych słowach, prostych słowach, ukryta jest potęga i jeśli będziesz czytał kolejny i kolejny raz - zrozumiesz. Niech te pytania będą rozważne. Odpowiadam na wszystkie... prawie wszystkie. Jeśli unikam odpowiedzi na pytanie, to jest ono na dany czas nie do odpowiedzi, dlatego, żeby nie narażać na kłopoty zarówno was, forumowicze, jak i tych, którzy z nami współpracują. Bo ja jestem istotą duchową i raczej trudno mnie dosięgnąć. Natomiast wy żyjecie na Ziemi i pewna grupa ludzi ma jeszcze władzę... Jeszcze powiedziałem... Zatem będę odpowiadał na wasze pytania, ale proszę o rozwagę. Proszę o przemyślane pytania. Dziękuję.
Iwona: Bardzo dziękuję Samuelu za cierpliwość i mądrość, która płynie z twoich przekazów. Dziękuję.
PROJEKT CHEOPS - SYMPOZJUM 2006 (59)
Sesja metodą channelingu telepatycznego
Wrocław, 11 czerwca 2006
Uczestnicy: Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz, Bill Brown, publiczność przybyła na Sympozjum
Iwona: Pytanie od publiczności zadane przez Iwonę Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od publiczności zadane przez Andrzeja Wójcikiewicza
En-Ki: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witajcie... witajcie tu na tym dzisiejszym spotkaniu. Powiem... jestem opiekunem mojego łącznika i moje imię prawdziwe to En-Ki. Czas nastał, żeby wyjawić prawdziwe imię. Jestem tym, który opiekuje się Ziemią i nie tylko, wraz z moim bratem - imię jego En-Li. I tutaj chcę jeszcze osobiście podziękować tym, którzy tutaj przybyli. Podziękować też Barbarze za to, że wyjawiła imię moje. Dziękuję za to forum. To forum nie będzie bez echa. Rozejdzie się po świecie. I teraz, żeby nie przedłużać czasu, będziemy zaczynać. Słucham pierwszego pytania.
Andrzej: Witaj, En-Ki. Pytanie jest takie. Czy dzięki misji ratowania Ziemi uda się uniknąć kataklizmu związanego z 2012 rokiem i czy uda się uniknąć zderzenia Ziemi z asteroidą, która w niedalekiej przyszłości ma uderzyć w Ziemię?
En-Ki: Niedaleka przyszłość to jest za lat sześć. Mądre pytanie przybyło na stół. Oczywiście... oczywiście, że uda się uniknąć - albo inaczej - zmniejszyć skutki otarcia się owej planety o Ziemię w roku dwunastym. Ale tutaj wyjaśnię. To nie planeta się otrze, to ogon meteorytów. Jeszcze dokładniej, żeby uruchomić wyobraźnię waszą powiem - spadnie deszcz meteorytów. Jeden meteoryt potrafi uczynić szkód wiele, a co dopiero deszcz. Czy to, o co zabiegamy, o co prosimy jest nie do zrealizowania? Przecież istoty ludzkie... posiadacie nasz pierwiastek, inaczej mówiąc DNA... DNA bogów. Każdy z was ma ten pierwiastek boski. Czy wobec tego mamy dopuścić do tego, żeby te istoty musiały opuścić Ziemię? Nawet to zetknięcie się meteorytów samej Ziemi nie zniszczy. Zniszczy życie... życie w materii. Zabiegamy obaj - bo taką dostaliśmy misję, żeby uratować. Czy to zabezpieczenie energetyczne uratuje? Uratuje, ale niektórzy już idziecie drogą misji. Nie bójcie się mówić, nie bójcie się tego, który jest wszechwładny w Egipcie, bo od Egiptu się zaczęło i Egipt ma zakończyć. To w Egipcie znajduje się to centrum i uczynimy wszystko, już po tym dniu, żeby misja ratowania Ziemi się powiodła. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Następne pytanie. Czy są odstępstwa od zasady nieśmiertelności duszy?
En-Ki: Są. Są odstępstwa. Dusza, która jest niepoprawna - bo każde zejście na Ziemię to jest kolejne doskonalenie się, oczyszczanie. I kiedy dany duch ciągle brnie w tych swoich niegodziwościach, to świadomie sobie zdaje sprawę, że musi być koniec. Jest też wyraźnie powiedziane - nie jest ciężka śmierć ciała, ale najgorszą rzeczą jest śmierć duszy. Do końca samego duch ma szansę poprawy. Przecież Bóg jest miłością. Ale dany duch sam wybiera, gdyż ma wolną wolę zachowania. Będzie tak zwane rozliczenie ducha, ale po wykorzystaniu wszystkich możliwości poprawy. Słucham.
Andrzej: Profesor Mohamed Abbas, który brał udział tutaj w Sympozjum obawia się, że ogłoszenie wyników może mu zaszkodzić w Egipcie. Czy taka sytuacja jest możliwa?
En-Ki: Nie... nie... Ta osoba, która zadała to pytanie może przekazać Abbasowi, że co wysyła... jaką energię wysyła... to wraca. Przecież on tą energią strachu swojego karmi Hawassa. A teraz na temat Hawassa. Tutaj dobrze się składa, bo ja jestem istotą duchową i sam Abbas nic mi zrobić nie może. A co do Hawassa, to tu na tej sali powiem. Już dzisiaj powiem. Otwórzcie oczy. Niech Abbas też otworzy szeroko oczy. Ten człowiek nie jest potworem. Więcej wie o ezoteryce i świecie duchowym, niż się wam wydaje. Z racji zajmowanego stanowiska, pozycji i tego, co sobie wyrobił, czyli otoczył się energią strachu i teraz trudno byłoby się jemu przyznać, że wierzy w świat duchowy i pomoc. Przecież czyta, a te wszystkie badania potwierdzają istnienie istot pozaziemskich. Zahi Hawass - tu mogę dalej powiedzieć - te dwie fundacje, które powstały - on przecież o tym wie. Dając swoje ciche przyzwolenie, inaczej mówiąc, te grupy dwie amerykańska i polska, do tego się włączą jeszcze inne - pracują, a on się cicho przygląda i cicho zezwala. Potem oczywiście wejdzie na scenę jako odkrywca. Ale przecież to nie o to chodzi, kto zbierze oklaski. Jeśli potrzebuje oklasków - otrzyma. I moja prośba jest taka. Tego zegara czasu już się zatrzymać nie da. Czas został włączony. Wiele pism poszło do Hawassa. To, że nie odpisał, wcale nie znaczy, że zostało to wyrzucone do kosza. Jeszcze raz powtarzam - ciche przyzwolenie grupa, która była na badaniach pierwszych - otrzymała. To drugie przyzwolenie na badania georadarowe też było wydane. Hawass widział o jednych i drugich badaniach, więc nie ma się czego bać, bo to już jest sprawa nie tylko Polski, czy Ameryki, to się rozeszło na cały świat i Hawass... Hawass da swoje przyzwolenie. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Niedawno odkryto piramidę w Bośni. Pytanie jest takie: kto ją zbudował? w jakim celu? i czy ma dla nas jakieś znaczenie? Czy to jest jakieś przesłanie?
En-Ki: Wszytkie twory wybudowane na Ziemi mają swoje przeznaczenie. Ta piramida czekała... czekała na swój czas. Czy nie wydaje się wam to dziwne, że teraz w tych latach ostatnich coraz więcej takich tworów ukazuje się światu. W tej piramidzie znajduje się czakram, czyli ta energia, która po uwolnieniu też wystrzeli w górę. Tych tworów jest bardzo dużo. Wy to nazywacie czakramem, ale te czakramy, agregatory mocy będą uruchomione wtedy, gdy w tym centralnym punkcie osi Ziemi, w Piramidzie Cheopsa, spełnione bedą te warunki, czyli budowniczy spocznie w sarkofagu. I wtedy, zgodnie z tym co przyrzekliśmy, co jest mówione, Ziemia otrzyma osłonę na czas... Na czas przestawienia zegara czasu i przelotu owej planety. Jeszcze dużo takich zagadek będzie się wam ukazywać. Słucham.
Andrzej: Pytanie od Irka. Z jednej strony twierdzi się, że koniec świata ma nastąpić w grudniu roku 2012, z drugiej strony czytamy w Piśmie Świętym, w Ewangelii Mateusza, że "o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko Ojciec. Czuwajcie więc, bo nie wiecie kiedy Pan wasz przyjdzie". Jak to interpretować? Jaka jest prawda?
En-Ki: Czy ja kiedykolwiek mówiłem o końcu świata? Czy ja mówiłem, że to będzie zakończenie? Powtarzałem i powtarzać bedę (Biblia mówi to samo) - Nowa Ziemia, nowy system. I tu jest racja, co mówią prorocy biblijni: czuwajcie. Czuwajcie bo nie znacie dnia i godziny. O co ja prosiłem przez te lata? O energię... o energię milości. Jedną z największych energii. Gdyby człowiek zrozumiał energię milości - to uwierzcie mi - nie musielibyśmy wkładać tyle trudu do tej sprawy, jaką jest misja ratowania Ziemi. Nie byłoby tyle złości i nienawiści, bo energia miłości zrobiłaby swoje. Na nowej Ziemi będzie nowe prawo i nowe myślenie, czyli w umysłach ludzkich pojawi się inne myślenie. I tutaj dopowiem do tego pytania tak. Każdy ma prawo zamieszkać na nowej Ziemi, ale żeby na niej zamieszkać, trzeba się przystosować do nowych praw. Ci, co nie będą chcieli - bo i tacy będą - zmienić swojego nastawienia, bo ta nowa Ziemia nie będzie się im podobać, to przecież nikt ze świata duchowego siłą nie będzie trzymał. I to jest to tak zwane sądzenie. I nie Bóg i nie my, ale każdy według własnego wyboru. Słucham.
Iwona: Samuelu, poproszono mnie o zapytanie cię o taką rzecz. Jakie działanie ma ta korona? (tu Iwona pokazała koronę wykonaną z metalu z kryształami w środku). Czy powinno się z niej korzystać i kto powinien z niej korzystać?
En-Ki: Jest to korona Atlantów. Osoba miała wizję... wizję tworząc tę koronę. Jak można z tego korzystać? Ma właściwości lecznicze, gdyż jest w niej kryształ i ułożenie kryształów w krzyż. To było stosowane, taka korona, w czasach staroegipskich i na Atlantydzie. Możesz wykorzystać tę koronę do leczenia przypadłości. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Jaką rolę odgrywa świat podziemny oraz energia jądra Ziemi w uruchomieniu energii ochronnej, klosza wokół Ziemi?
En-Ki: Energia wewnątrz Ziemi - jaką odegra rolę? Jeśli nam nie pomożecie w uruchomieniu tej energii, to nie odegra żadnej. Energia z głębi Ziemi, czyli to połączenie, które będzie uruchomione, połączenie z Drugą Ziemią po to zostało zaprojektowane... To tylko wtedy będzie mieć swoją siłę, kiedy pomożecie. Pomożecie w uruchomieniu tej energii. Nie prosimy o zbyt dużo - o małą rzecz, o przebudzenie Faraona. Całą resztę my dokonamy, ale fizycznie poproszę o Faraona. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Jakie znaczenie mają piktogramy w zbożu?
En-Ki: Piszecie listy wy i istoty z Drugiej Ziemi, z planety Syriusza B też do was piszą. Nie przylatują bezpośrednio, bo jako istoty ludzkie nie zaliczacie się do zbyt gościnnych. Już były przypadki "gościnności" kiedy to był atak rakiet na statki lądujące. Kiedy to nawiązany został kontakt, prośba o lądowanie i kiedy owy statek znalazł się w zasięgu rakiet, to było dokonanie zniszczenia. Piszą cały czas o wydarzeniach, jakie mają nastąpić, tylko może piszą językiem swoim dając wam też do odczytania ten rebus. Ale wszystkie znaki na zbożu wówią o tym samym. O opamiętaniu się, o tym, żeby wejść w układ z istotami, które idą wam z pomocą. Im prościej - tym trudniej wam jest zrozumieć. Wołanie o pomoc... wołanie o współpracę, to piszą oni na zbożu i nie tylko. Słucham.
Andrzej: Szanowny Samuelu. Plagą naszych czasów jest cukrzyca. Ludzie chorują, lekarze leczą, lecz wyleczyć nie potrafią. Czy możesz powiedzieć, czy cukrzyca jest wyleczalna i jeśli tak - to w jaki sposób?
En-Ki: Chwilowo jeszcze nie, bo nie tylko plagą jest cukrzyca. Plagą jest też co innego - wszechobecna alergia. Nawet zwierzęta mają alergię. Dopóki nie oczyści się Ziemi, środowiska, to ziemskie przypadłości niektóre będą niewyleczalne. Jest... jest możliwość wyleczenia cukrzycy. Rok dwunasty... kiedy minie... na szeroką skalę będzie już znane lekarstwo na cukrzycę. Lekarstwo, które nie zostanie opracowane przez naukowców, lekarzy ziemskich. Lekarstwo zostanie przywiezione. Kiedy Ziemia zostanie oczyszczona, czysta, ustąpią też choroby. Póki co, to jeszcze ta przypadłość będzie męczyć ludzi. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Samuelu, czy istnieją obecnie na ziemi osoby oświecone, mistrzowie tacy jak Chrystus czy Budda?
En-Ki: Wielu mądrych ludzi przybywa na Ziemię. I tutaj wyjaśniam jedną ważną i bardzo istotną rzecz. Od pewnego czasu na Ziemię schodzą istoty z Drugiej Ziemi i wybitne jednostki. Wy to nazywacie "dzieci indygo". Są nie tylko wszechstronnie uzdolnione, ale i wrażliwe, kochające - czyli istoty idealne i tych istot będzie przybywać. Później, po roku dwunastym, staną się nauczycielami, bo tak naprawdę trzeba was uczyć. Uczyć żyć, uczyć wszystkiego, a przede wszystkim uczyć miłości. Będzie, będzie to wszystko wam dane. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Czy zło istnieje tylko na Ziemi, a wszędzie indziej tylko dobro?
En-Ki: Równowaga być musi. Zło i dobro na jednej wadze się znajdują i to jest uzależnione od istot odzianych w materię, z czego chcą skorzystać. Mając rozum i wolną wolę można wybrać, i albo decydujesz się kierować ku złemu, albo - posiadając rozum - wybierasz dobro. Wszędzie istoty posiadają na swoich planetach dobro i zło, ale potrafią wybrać. Nie ma zła tylko na jednym poziomie energii, czyli w tym Świecie Najwyższym, tym, z którego my przybywamy. Z tego świata gdzie zamieszkuje Bóg, tam zło nie ma dostępu. Po to się doskonalisz, żeby wyeliminować ze swojego życia te złe uczynki. Wielu istotom w innych wymiarach to się udało. Teraz na was kolej. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Gdy dojdzie do oczyszczania, co się stanie z duszami osób, które odejdą w czasie oczyszczania?
En-Ki: Jeśli masz wpisane życie... żyć będziesz. Jeśli nawet w tym zamieszaniu umrzesz - powrócisz do życia na Ziemi. Natomiast te istoty duchowe odziane w materię jeśli wykorzystały wszystkie swoje możliwości poprawy i nie skorzystały z tej danej szansy, kiedy w tym zamieszaniu odejdą - już nie powrócą. I ta jest różnica. Kiedy masz w kodzie życie - powrócisz. Słucham.
Iwona: Dziękuję, Samuelu, kolejne pytanie. Co dokładnie oznacza logo fundacji "Dar Światowida"?
En-Ki: Nie jest żadną tajemnicą logo. Bo wystaczy się dokładnie przyjrzeć. To jest znak szczęścia i ryba. Czyli ryba jest tym znakiem, który i mnie i mojemu bratu towarzyszy. W Erze Ryby przybyliśmy na Ziemię i jest naszym znakiem. Szczęściem było szczęśliwe wylądowanie na Ziemi. I ten oto znak towarzyszy nam przez wszystkie czasy. I taki znak zdecydowaliśmy się dać fundacji, żeby towarzyszył przez te wszystkie dni. Symbol szczęścia i ryby. Ryba zapoczątkowała życie na Ziemi i Ryba może zakończyć, ale to zależy od was... Od was - ludzi. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Jakie właściwości obudzą się, uruchomią w człowieku po 2012 roku?
En-Ki: Jakie właściwości? Być człowiekiem. Inaczej - uruchomi się to, co my posiadamy. Uruchomi się w ludziach doskonałość i wypełni się to, co powiedział nasz Wielki Ojciec - Ziemia rajską planetą, Ziemia - planetą bogów, Ziemia, na którą będą przybywali bogowie, żeby odpocząć. Na Ziemi będą mieszkać istoty ludzkie podobne nam. Posiadacie nasz pierwiastek i wygląd też. Jeszcze się udoskonali wasze ciała, doporowadzi do sprawności umysłowej... fizycznej. I czeka was mnóstwo pracy nad oczyszczaniem Ziemi po roku dwunastym. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Czy międzynarodowa szkoła złotego różokrzyża będzie miała wpływ na nadchodzące wydarzenia w 2012 roku i czy pomoże przetrwać jej uczniom?
En-Ki: Nie tylko. To, co wam powiem, to tuż koło roku dwunastego ujawni się jeszcze ktoś, kto na tej scenie życia Ziemi odegrał dużą rolę. Byli niszczeni, więc się wycofali. I tutaj powiem o kogo chodzi. Zakon Templariuszy już niebawem się ujawni, bo tak naprawdę nie zginęli, zmienili tylko nazwę. I tuaj muszę powiedzieć jedno. Ci znakomici nauczyciele w późniejszych czasach zostali wyparci. Byli doskonałymi nauczycielami, doskonałymi medykami, alchemikami, ale musieli przejść do podziemi. I też po roku dwunastym, po ujawnieniu się odegrają ogromną rolę w oczyszczaniu i nauczaniu. I ci, o których tutaj jest mowa też. Ci co są powołani do współpracy przetrwać muszą. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Czy sakramenty święte Kościoła Katolickiego mają wpływ - a jeśli tak, to jaki - na możliwość bezpośredniego kontaktowania się z Bogiem?
En-Ki: Czy sakramenty Kościoła Katolickiego mają wpływ na kontaktowanie się? Odpowiem inaczej. Otóż - serce, otwarte serce ma tę możliwość i nieważne... nieważne do jakiej przynależności religijnej należysz. Ważne jest otwarte serce. Dam tobie przykład. Plemię Indian Hopi - tak naprawdę uważane za pogan. Ci, którzy mają praktyki pogańskie - jakiż oni mają ścisły kontakt z Bogiem, a według religii katolickiej - nie powinni. Więc otwórz... otwórz swoje serce, ale tak prawdziwie, a sam Bóg się zgłosi...Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Samuelu drogi, czy znasz naturalne metody leczenia chorób oczu takich jak jaskra, zaćma oczu?
Samuel: Znam... może nie całkowicie wyleczenia, ale przynieść ulgę... zaleczenia. I tutaj, żebym znów nie był posądzony, że chcę wytruć całą populację ludzką, bo takie mi zarzuty zostały postawione - powiem. Decyzja należy do ciebie. To jaskółcze ziele, które stało się kością niezgody i sporów. Jest trucizną, czy nie jest trucizną? Otóż ta trójka, która tutaj siedzi i pomaga Lucynie - gdyby jaskółcze ziele trucizną było - nie byłoby dzisiaj Sympozjum. Otóż zrób wywar i przykładaj na oczy, tak, jak to się czyni z herbatki, rumianku, szałwii. Wytrwaj postanowienie przez 3 miesiące, a potem możesz podziękować poprzez internet, albo też możesz - tak jak to zostało czynione - obrzucić mnie plugastwami. Zobaczymy. Umowa - trzy miesiące. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Drogi Samuelu, wiem, że złoto jest pierwiastkiem dającym zdrowie i ukojenie. Proszę powiedz - czy chodzi o spożywanie roztworu koloidalnego złota, czy o tak zwany biały proszek złota?
En-Ki: Można i to i to, jak tobie wygodniej. Dobre pytanie. Otóż dlatego chorujecie, dlatego upadacie na zdrowiu, bo wypłukiwany jest ten najcenniejszy pierwiastek - złoto. Bo kiedy doskonaliliśmy wasz rodzaj ludzki, to do tego doskonalenia dodaliśmy właśnie ten pierwiastek, czyli złoto, które miało być systematycznie uzupełniane, podawane organizmowi. Więc jeśli masz dostęp - to spożywaj, albo w takim składzie, albo sproszkowane. Słucham.
Andrzej: Samuelu, legendy mówią, że Ślęża powstała na skutek walki, jakie stoczyły anioły z diabłami. Czy to prawda? Czy była jakaś walka między nimi?
En-Ki: O ile znam historię Ziemi - to nic mi na ten temat nie wiadomo - o jakich to walkach jest mowa. Natomiast jest mi wiadome, że na górze Ślęża, czyli w środku góry, były duże pokłady złota, które było wydobywane i po to złoto przybywali statkami "prymitywni" ludzie... Kiedy taki statek lądował - oczywiście, że był przy tym huk, był ogień. Można było to wtedy podciągnąć pod jakąś walkę złych mocy. Nie będę się rozwodził - krótko powiem. Góra Ślęża, płaskowyż, ma też moc. I oprócz tego jeszcze złota, które tam jest, jest też czakram, bo Polska też posiada miejsca mocy i ulokowane czakramy, które w razie potrzeby zostaną uruchomione. Spokojnie śpij. Nie była to walka pomiędzy aniołami i złymi mocami. Słucham.
Iwona: Bardzo dziękuję. Kolejne pytanie. Samuelu, czy ty jeszcze się rozwijasz, doskonalisz?
En-Ki: Gdybym powiedział, że jestem doskonały - kłamstwem byłoby to. Zawsze bedę się uczył i rozwijał. Uczył się pokory, uczył się skromności, bo miłością mógłbym obdarzyć was wszystkich, tylko słuchać mnie nie chcecie... bo jakiśmś niezrozumiałym językiem przekazuję, a staram się mówić prosto. Patrzę, pomimo tej swojej doskonałości, dalej pozostanę tylko pokornym synem Boga Najwyższego. Słucham.
Andrzej: Pytanie od jednej z uczestniczek, uczestników. Największe podziękowania i wdzięczność naszych serc panu Abbasowi, za zaszczycenie Sympozjum swoim pobytem. Nadal będziemy wspierać jego badania, ale czy możemy mu jakoś konkretnie pomóc?
En-Ki: Konkretnie ... Tak, konkretnie to ja mógłbym cały czas. W jaki sposób pomóc trzeba. Za wspieraniem energetycznym - wysyłajcie energię. Wysyłajcie energię do samego Hawassa. Wysyłajcie energię milości i spokoju do Abbasa, bo ten człowiek, pomimo swej wielkości, jest małym, wystraszonym chłopcem. Boi się... boi się i nie rozumie, dlatego wspierajcie... wspierajcie tych dwoje. Hawassa o to, żeby jak najszybciej się ujawnił i przestał się chować za plecami innych. A dla Abbasa, żeby się wyciszył... Słucham.
Iwona: Dziękuję. Czy rok zagłady jest w stu procentach 2012 rok? Czy możliwe jest przesunięcie w czasie zagłady?
En-Ki: Tak, parę miesięcy - być może. Precyzyjnie zostało ustalone. Planeta, która podąża rzeczywiście może mieć opóźnienie miesięcy kilku... roku. Ale jeśli chodzi o tak zwane "wyzerowanie czasu kosmicznego" jest to cykl i tego cyklu przesunąć się nie da. To się dzieje dokładnie co 25.000 lat. Nazwane to zostało przez naukowców jako precesja. Mądre słowo "precesja". Ale tak naprawdę to jest to czas cykliczny, czas kosmiczny. Zegar czasu się zatrzymuje i rozpoczyna odliczanie od nowa. To wszystko, tak jak było powiedziane, można złagodzić, ale warunek jest jeden - Faraon. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo... i Samuelu ostatnie pytanie. Jakie zadanie stoi przed osobami, które wzięły udział w tym Sympozjum? Czy otrzymają jakieś znaki? W jaki sposób mają się dalej zachowywać ? Czy masz jakieś dla nas ostatnie słowa?
En-Ki: Tak, często powtarzałem na większych zgromadzeniach, że ci co przybyli, nie przybyli sami. Inaczej mówiąc - zostali sprowadzeni. Sprowadzeni po to, żeby usłyszeć, żeby zasiać to ziarno w ich sercach. I tutaj też - ci co przybyliście, zostaliście sprowadzeni. Najpierw była informacja do umysłu, a potem sprowadzenie. Oczywiście wyjdziecie z tego budynku odmienieni, z dawką energii. I to, o co mogę prosić, to "podlewajcie" tę energię w swoich sercach... pielęgnujcie i przekazujcie dalej. To, o co mogę prosić, to zaczynajcie otwierać swoje serca na energię miłości. Czas ucieka i to, co jeszcze mogę powiedzieć - my, istoty duchowe i te byty z Drugiej Ziemi, uczynimy wszystko co jest w naszej mocy. Ale cała reszta znajduje się w waszych rękach... Ziemia i wasze życie zależy od was, od waszego podejścia. Więc jest to zbiorowa odpowiedzialność za siebie, za innych, za świat. Dziękuję za wysłuchanie tych kilku słów moich.
Andrzej, Iwona: Dziękujemy.
PROJEKT CHEOPS (60)
Sesja metodą channelingu telepatycznego w czasie seminarium "Ultra" metody Silvy
w Warszawie
Warszawa, 18 czerwca 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Andrzej Wójcikiewicz, uczestnicy seminarium "Ultra"
Andrzej: Pytanie od uczestników zadane przez Andrzeja Wójcikiewicza
En-Ki: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
En-Ki: Witajcie... witajcie tu, na tym zgromadzeniu. Ja, En-Ki, witam. Nie będę robić zbyt długiego wstępu, gdyż sporo jest pytań na które będę odpowiadał. Teraz słucham.
Andrzej: Pytanie pierwsze. Czy krynoterapia wywiera korzystny wpływ na organizm? Czy go leczy i odmładza? Czy powinna być stosowana?
En-Ki: Nastawienie... wewnętrzne nastawienie... Miłość.. miłość do samego siebie i do ludzi. Nawet najgłośniejsza terapia nie jest skuteczna, jeśli w tobie nie ma miłości. Spróbuj tej terapii miłości. To jest najlepszy sposób i najlepszy lekarz, który leczy wszystkie choroby i odmłodzi też. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Jakie metody... środki mogą opóźnić menopauzę?
En-Ki: Jest to metoda bardzo skuteczna. Najpierw zajrzyj do swojego umysłu. To nie jest program. Jest to natura. Zawsze będziesz młoda, kiedy będziesz szczęśliwa. Menopauza i jej zakończenie nie jest zakończeniem kobiecości. Dopiero zaczyna się życie bez stresów. Dobrze kobiety wiecie co mam na myśli mówiąc - pozbywacie się lęku i stresu. Zakończenie menopauzy samej nie przeszkadza kobiecie. Wręcz przeciwnie. Możesz się stać bardziej kobieca, bo jesteś wolna. Wolna od lęku, wolna od stresu. A jeśli chcesz już dokładnie znać lekarstwo, to zacznij regularnie przyjmować korzeń żeńszenia, który odmładza. Uwierz mi - ten lek znajduje się w twojej psychice i to jest powodem, że tobie się wydaje, że się starzejesz, a jest zgoła inaczej. Po zakończeniu menopauzy zaczyna się "druga młodość, drugie życie". Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Czy, w jaki sposób i kiedy ludzkość poradzi sobie z terroryzmem?
En-Ki: W obecnym chaosie, jaki jest na Ziemi, jest to niemożliwe. Dopiero kiedy nastąpi podstawowe oczyszczanie Ziemi, wtedy też poradzimy sobie i z terroryzmem i z innymi nieprawidłowościami jakie są obecnie na Ziemi. Do czasu roku dwunastego, a czas jest bardzo krótki, to wszystko, co się dzieje na Ziemi będzie jeszcze spotęgowane. Na poprawę zmiany na Ziemi możecie liczyć dopiero po roku dwunastym. Ale... i tu jest "ale"... I to, o co prosimy, oby się wypełniło, bo to "ale" może pozostać. Jest mi ciężko wypowiadać te słowa. Stokrotnie wolałbym ja, En-Ki, opiekun Ziemi, wypowiadać słowa radości. Ale wierzcie mi, ogromnej rzeszy ludziom nie zależy na ratowaniu ludzkości... Ani Ziemi, ani ludzkości - wręcz przeciwnie, byłoby lepiej, gdyby jak najwięcej ludzi opuściło Ziemię. I to dlatego od wielu lat mówimy o miłości, o nauczeniu się miłości, bo tak naprawdę słowa "miłość" nie rozumiecie. Słucham.
Andrzej: Czy ktoś, kto widzi duchy powinien się bać, czy kontaktować się bez strachu?
En-Ki: Jesteś istotą ludzką, którą można nazwać "szczęściarz", "szczęściara". Widzieć ducha, to znaczy być wyróżnionym. Nie każdemu się ukazują. Jesteś osobowością bardzo silną i nie należy się bać. Wręcz przeciwnie - nawiązać kontakt i rozmawiać i przekazywać słowa, które oni przekazują. Nawet wtedy, kiedy przyjdzie jakaś zagubiona dusza i prosi o pomoc - uczyń to. Nie wypędzaj, nie krzycz, bo na nic się zda wypędzanie. Jesteś istotą wybraną do tego celu i te kontakty wizualne będą. Pomagaj... pomagaj odejść na drugą stronę, a przede wszystkim - wysłuchaj. Bój się istot ludzkich, żywych, tych odzianych w materię, bo trzeba nie lada twardego usposobienia żeby wytrzymać te szykany, tę nienawiść wszechobecną. Istoty duchowe, nawet te najsłabsze, nie mają w sobie nienawiści. Jeśli się manifestują, czy robią jakieś "wizualne rzeczy" to dlatego, że chcą w ten oto sposób zamanifestować swoją obecność. Bo to jest tak. Jeśli nie wystarcza samo pokazanie się, to wtedy są manifestacje inne i najczęściej powstaje strach. Nie bój się. Doceń... doceń to, co zostało tobie dane. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Czy można zaszkodzić choremu lecząc go metodą Silvy?
En-Ki: A któż taką bzdurę tobie powiedział? Jak można energią lecząc - zaszkodzić? Można pomóc. Żaden terapeuta metody Silvy lub nawet Reiki lecząc nie mówi "leczę", mówi "pomagam", współpracuję z medycyną. Zauważcie jedno - chory, który jest wspomagany leczeniem Silvą lub Reiki do zdrowia powraca szybciej, jeśli ma jeszcze dane żyć. Bo jeśli jego czas pobytu na Ziemi się kończy, bo i tak bywa, to żadna metoda nie jest w stanie dopomóc. To, co można zrobić metodą Silvy lub Reiki, to złagodzić cierpienie. I taka chora osoba umiera w spokoju, bez bólu. Więc nie dajcie się zwieść tym, którzy mówią, że te metody są złe, że szkodzą. Od kiedy to energia szkodzi? Czyż ten Największy Uzdrowiciel - Jezus, czyż on nie stosował tych metod przekazywania energii? Pomyślcie nad tym. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Czy to, co odbieramy w stanie alfa jako nasz głos wewnętrzny, może być naszym lękiem? Jeżeli tak, jak odróżnić jedno od drugiego, aby nie podejmować złych, podyktowanych lękiem decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o decyzje dotyczące życia naszych bliskich?
En-Ki: I to jest właśnie trudne - odróżnić to, co podpowiada tobie twoja świadomość i podświadomość. Jeśli zasiadasz do medytacji, to przede wszystkim zaprogramuj siebie (może zbyt wielkie słowa "programowanie"), ale jest to potrzebne na początku drogi porozumiewania się ze swoją podświadomością. Podświadomość zawsze podaje dobre informacje. To świadomość dopiero poddaje w wątpliwość. I teraz powiem jak odróżnić. Pierwsza myśl podczas medytacji lub metody Silvy, która przyjdzie - jest tą informacją właściwą. Projekcja druga - jest już projekcją świadomości. Zatem jest to czas nauki. Kochani - całe życie od chwili wejścia na drogę duchową, bo na tej drodze jesteście, chociaż wam się wydaje, że nie, że to tylko metoda Silvy. Nic z tego, wkroczyliście na drogę duchową. I skoro już wkroczyliście, to będziecie iść do przodu. To tak, jak droga jednokierunkowa, po której można iść tylko do przodu. Wycofać się można, ale za skutki, jakie mogłyby być nie ręczę. Zatem to, że zaczęliście się rozwijać - niby rozwój umysłu metodą Silvy... Prawda jest trochę inna. Jest to już oczyszczanie waszych umysłów, jest to już uczenie was miłości, jest to już przygotowywanie was do nadejścia nowego... Nadejścia nowej Ziemi. Bo na nowej Ziemi muszą być inni ludzie. Ci sami, ale o innym sposobie myślenia. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Pytanie następne. Kiedy nastąpi w Polsce okres równowagi pomiędzy medycyną akademicką i holistyczną. Taki, kiedy lekarze będą poważnie traktowali uzdrowicieli, a liczyć się będzie cel - zdrowy człowiek?
En-Ki: Do roku dwunastego nie macie na co liczyć, zwłaszcza w Polsce. Medycyna akademicka i lekarze - nie wszyscy, bo już są tacy, którzy zaczynają myśleć... Są lekarze, którzy nie ujawniając swojej profesji przychodzą na szkolenia Reiki, przychodzą na Silvę po to, żeby pomagać sobie w leczeniu właśnie tą metodą. Ale jest jeszcze mnóstwo lekarzy, którzy odrzucają... wręcz są wrogo nastawieni do tych metod niekonwencjonalnej medycyny. Do roku dwunastego, a zwłaszcza pod koniec, więc może to być rok dziewiąty, będzie jeszcze większa nienawiść do tych ludzi ze strony i lekarzy akademickich i ze strony Kościoła. Trzeba to wytrzymać... Tak po prostu... wytrzymać. Słucham.
Andrzej: Czy osoby chore na autyzm kontaktują się z innymi wymiarami?
En-Ki: Zgadza się, kontaktują się. I gdyby najbliżsi ludzie, lekarze chcieli wysłuchać... to o wiele łatwiej byłoby tym samym ludziom chorym, zwłaszcza dzieciom. I tutaj medycyna akademicka robi ogromny błąd lecząc - co tu dużo mówić - specyfikami, które nie leczą, ale bardziej ogłupiają. Jak bardzo te dzieci się bronią przed lekami... Bronią się czym? Agresją. I agresja budzi agresję. I nikt nie chce wysłuchać, co mają do powiedzenia. To są wyjątkowe istoty i należałoby to, co mówią, kiedy im się pozwala mówić - zapisać. I wtedy zobaczycie jakie informacje przychodzą. Z ust wychodzą informacje nawet naukowe. Potrafią mówić obcymi językami, kiedy ich nikt tego nie uczył. Często też te - zwłaszcza dzieci - są dziećmi indygo, których lekarze uważają właśnie za chorych psychicznie. Słucham.
Andrzej: Kolejne pytanie. Kiedy stoimy przed koniecznością rozpoczęcia nowej drogi życiowej, na przykład nowa praca, nowy biznes, nowa aktywność, jak się upewnić, że obieramy drogę, która będzie naszą najwłaściwszą drogą sukcesu?
En-Ki: I tutaj mógłbym się zapytać Andrzeja - czy uczy słuchania własnego ciała, a zwłaszcza czakramów. Najlepszym sprawdzianem przed podjęciem ważnej decyzji jest słuchanie własnego ciała. Jest metoda niezawodna, czyli jeśli idziesz na rozmowę w sprawie pracy i stajesz przed koniecznością rozmowy z przyszłym pracodawcą, który w tym momencie uważa się za drugiego po Bogu, a ty stajesz taki, czy taka zagubiona, wystraszona... posłuchaj wtedy co ma do powiedzenia tobie splot słoneczny. Każdy z was wie gdzie on się znajduje i jak potrafi reagować na emocje. I przed taką rozmową poproś... poproś swojego Opiekuna Duchowego (bo każdy posiada takiego) o pomoc. O pomoc i o przekazanie informacji czy owa praca, czy owa decyzja będzie prawidłowa? Otóż kiedy decyzja będzie prawidłowa, na splocie słonecznym poczujesz miłe ciepło, takie, które będzie się rozchodzić nawet na okolice serca. Odwrotna sytuacja - jeśli decyzja ma być zła i taka praca jest dla ciebie nieodpowiednia, wtedy informacja przychodzi inna. Na splocie słonecznym czujesz ucisk, lęk. Wtedy jest odpowiedź - nie należy podejmować decyzji. Pozornie nowy pracodawca może używać pięknych słów, z jego ust będzie wychodzić potok słów pięknych... Nie daj się zwieść pozorom, bo twój splot słoneczny, twój informator już ci dał odpowiedź. Jest druga metoda - też jest skuteczna. Otóż spójrz takiemu nowemu pracodawcy nie prosto w oczy, ale na "trzecie oko". Kiedy będziesz patrzeć na trzecie oko - przez rozmówcę będzie to nie do zauważenia i będzie reakcja taka sama, bo wtedy wchodzisz do umysłu danego człowieka. Nie ingerujesz, ale czytasz jak z otwartej księgi. To są metody niezawodne. Proponuję sprawdzić. Słucham.
Andrzej: Dziękuję - następne pytanie. Czy jest możliwa nieśmiertelność dla człowieka?
En-Ki: Zawsze była i jest nieśmiertelność. Zmienia się tylko "powłoka". Jakżesz to jest miłe, kiedy się może zmieniać "powłokę"? Bo czyż nie zmieniasz ubrania, które się tobie znudzi i chcesz wymienić na nowe? Więc to samo będzie się działo i z ciałem materialnym. Dusza, twoje to wewnętrzne "ja" pozostanie to samo. Będziesz tylko wymieniać "powłokę". Słucham.
Andrzej: Czy jest słuszne leczenie osoby chorej psychicznie lekami psychotropowymi?
En-Ki: Jeśli to pytanie zadał lekarz - chociaż nie sądzę - otóż leki psychotropowe, jak sama nazwa na to wskazuje nie leczą, ale otępiają i chory jest jeszcze bardziej rozdrażniony i dostaje coraz większe dawki. Działa jak narkoman, który jest uzależniony od psychotropów. Kiedy nie podaje się leku - zaczyna się agresja. Odtrucie takiej chorej osoby jest wręcz niemożliwe. Często też sami lekarze robią z danego człowieka chorego psychicznie, a leki dopełniają całej reszty. Na samym początku - powiedzmy - choroby, bo najczęściej zaczynają się przekazy od istot z innych wymiarów i kiedy osoba nie ma wsparcia od drugich osób - zamyka się w sobie... Przekazy płyną i wtedy umysł nie wytrzymuje. Zaczynają się zmiany... Kiedy zaczynają się zmiany, rodzina szybko udaje się do lekarzy, a ci jeszcze szybciej, nie szukając przyczyny, podają leki psychotropowe i błędne koło się zaczyna. Wtedy taki chory już jest uzależniony od leków psychotropowych. Każda choroba psychiczna - tak nazwali to lekarze - ma swój początek. Na samym początku rozwoju - powiedzmy - choroby trzeba podać rękę, czyli pierwsze co - wysłuchać, a dopiero potem można leczyć. Tak, że kiedy choroba jest już zaawansowana z winy lekarzy, nic się nie da zrobić. Już będzie uzależnienie do końca życia. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Czy Polska to kraj, który odniesie jakieś korzyści z programu Cheopsa, z programu Oriona? Czy to będzie głośna sprawa?
En-Ki: Był taki przywódca właśnie w Polsce... I żeby trochę rozluźnić atmosferę, bo tacy spięci tutaj wszyscy siedzicie, zapytam się teraz ja. Pomożecie? (śmiech sali) Jeśli pomożecie, to ja daję słowo uroczyste tutaj, że Polska będzie na ustach całego świata. Od Polski wyjdzie ratunek, bo od Polski się zaczęło. I nie odpowiem obszerniej, na pytanie, które jest w niejednym umyśle tu na sali. Dlaczego... dlaczego do tej misji została wybrana Lucyna. Otóż odpowiem - nie Lucyna. Wy wszyscy... wy wszyscy tutaj w Polsce, w tym kraju zostaliście wybrani. Więc pomóżcie nam. My zagwarantujemy rozgłos i ten ratunek, który jest potrzebny dla Ziemi. Słucham.
Andrzej: Kolejne pytanie. W jaki sposób można wyleczyć depresję?
En-Ki: Otwórz się... otwórz się na ludzi... otwórz się na świat. Bywaj częściej w lesie. Idź nawet do ogrodu zoologicznego. Idź do akwarium, patrz na ryby. Depresja jest tylko w twoim umyśle... depresji nie ma. Powiedz sobie "Jestem zdrową osobą", "Jestem szczęśliwą osobą", "Jestem kochaną osobą". Depresja to jest twój wymysł. Nie ma depresji. Słucham.
Andrzej: Dlaczego jednym rodzicom rodzą się dzieci zdrowe, a innym niepełnosprawne? Jak sprostać wyzwaniom wychowawczym takiego dziecka? Jak można im pomóc, jak można wspomagać?
En-Ki: Znasz to słowo: "Kochaj mnie"? Ten duch wybrał sobie takie ciało, taką lekcję do przerobienia. I spójrz na to w ten sposób - jaką cieżką drogę oczyszczania wybrało sobie to dziecko. To, że jest niepełnosprawne nie znaczy, że nie ma serca. Ma. Chociaż jest ułomne, być może mówić nie może, ale mówi sercem i mówi: "Kochaj mnie". To możesz dać temu dziecku, a ono tobie się odwdzięczy. Słucham.
Andrzej: Pytanie od Renaty. Czy fakt, że przez ostatnie kilkanaście lat pojawia się coraz więcej dzieci z zaburzeniami emocjonalnymi, także psychicznymi, jest spowodowany przez rosnącą cywilizację życia, zanieczyszczenia środowiska, i czy może mają jakąś misję do spełnienia tego rodzaju dzieci...?
En-Ki: Wystarczy Andrzeju... wystarczy... Już odpowiadam na to pytanie. Rodzice, jeśli macie takie dziecko, które uważacie za niepłnosprawne umysłowo, zbyt agresywne, z zaburzeniami emocjonalnymi, nie mogące sobie poradzić w tym świecie, to dumnie podnieście głowę. Macie dziecko indygo. Trudno sobie radzić w tych czasach. Te dzieci przychodzą z planety Drugiej Ziemi, czyli z tego pasa Oriona. Po roku dwunastym, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, u tych dzieci nastąpi radykalna zmiana, czyli staną się wybitnymi jednostkami. Będą nauczycielami. Dlatego spokój... spokój i jeszcze raz spokój... I też dajcie tym dzieciom miłość, którą miały na Drugiej Ziemi. Przybywając tu, na Ziemię przeżyły szok. Nie znając takiego życia jak jest tutaj - trudno nie dostać szoku, rozczarowania. Tym właśnie manifestują swoje niezadowolenie lub tę rozterkę jaka jest, wiedząc jak miały tam, po tamtej stronie, a jak jest tutaj. I też proszą was, rodzice, o miłość. Nawet tym swoim zachowaniem mówią: "Kochaj mnie". Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Jeżeli po 2012 roku zmieni się energetyka planety po przebiegunowaniu, to co zmieni się w ciele energetycznym człowieka? Jak będzie wyglądała helisa DNA?
En-Ki: Zmieni się. Tak samo jak na Ziemi, tak samo i w waszych umysłach nastąpi tak zwane przebiegunowanie. Czyli wasze umysły muszą być dostrojone do nowego czasu. A nowy czas potrwa 25.000 lat. Długo i niedługo, bo wy teraz żyjecie w końcowych latach tego cyklu kosmicznego zegara, czyli mija 25.000 lat. I możecie być świadkami, uczestniczyć w tym ogromnym wydarzeniu - włączenie nowego czasu. Wy, ludzie, nazwaliście to "precesją". My natomiast mówimy "wyzerowanie czasu kosmicznego zegara". Czyli zaczyna się nowy czas od roku zero - zero - dwanaście. Słucham.
Andrzej: Kolejne pytanie. Aby powstało ciało fizyczne człowieka potrzebne są 23 chromosomy ojca i 23 chromosomy matki. Kto dał chromosomy męskie dla ciała fizycznego Jezusa?
En-Ki: I tutaj będzie ogromne zaskoczenie. Pierwszych ludzi... pierwsze istoty ludzkie na planecie Ziemia postawił sam Właściciel Ziemi, czyli Bóg. Ale były to bardzo prymitywne jednostki. Potrzebne było doskonalenie takiej istoty, czyli - nie chcę tego nazwać brutalnie, ale - przeprowadzenie pewnego rodzaju eksperymentu. Więc teraz - istoty ludzkie w większości nosicie w sobie to DNA boskie, czyli tych pierwszych, którzy przybyli na Ziemię. I tutaj wymieniam imona: En-Ki i En-Li. Byliśmy tymi pierwszymi, którzy dali istotom ludzkim ten pierwiastek... doskonały pierwiastek. Więc posiadacie w sobie i nieśmiertelność duszy i ciała. Długo nie mówiłem o tym, bo do niedawna jeszcze - istoty ludzkie nie byłyby gotowe zrozumieć. Zrozumieć tych moich słów. Teraz, kiedy czas ucieka, kiedy czas się kurczy jesteście już na to przygotowani, więc rozważcie to sobie i pomyślcie... pomyślcie jak może wyglądać wasze życie po roku dwunastym, kiedy to nastąpi zmiana. Zmiana w waszych umysłach i na Ziemi. Posiadając ten pierwiastek, te brakujące procenty - jak to zostało nazwane. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, jak indywidualna osoba może przygotować się do wydarzeń w roku 2012?
En-Ki: Bądź - jak to powiem - człowiekiem. Bądź takim człowiekiem, który nie będzie się wstydzić spojrzeć w lustro. Nie ma gotowego przepisu na przygotowanie się. To jest zapisanie w każdym sercu. I albo będziesz chcieć pozostać na Ziemi i żyć, albo też iść z tą lawiną zła, która jest na Ziemi i odejść. Żyj na tym świecie, ale postępuj tak, żeby nie należeć do tego świata. Jednocześnie bądź uczestnikiem. Patrz na wydarzenia z innego poziomu, jednocześnie - nie wywyższaj się. Skromność, pokora, miłość wobec najbliższych i wobec ludzi. Niech to cechuje ciebie na następne lata, a tych lat pozostało niewiele. Gdybyście ludzie potrafili zrozumieć - co to jest energia miłości, to Faraona wykopałoby się tylko dla przyjemności wykopania. A tak wykopanie Faraona staje się przymusem, bo tej energii miłości, chociaż jest coraz to więcej, jest za mało... Za mało, żeby uczynić klosz wokół Ziemi przed nadchodzącymi niebezpieczeństwami, tymi fizycznymi, które nastąpią. I tutaj mogę powiedzieć - istoty ludzkie z jednej strony macie szczęście i wyróżnienie - żyć w tym czasie, a w drugim przypadku jest to ból i strach. Kiedy Jezus żył na Ziemi uczniowie jego pytali o przyszłe wydarzenia, pytając się: "Mistrzu, kiedy to będzie?" Wtedy Jezus powiedział: "Kiedy Ryba odda władzę Wodnikowi". Uczniowie już wtedy zazdrościli tym ludziom, którzy będą żyli w tych czasach, bo będą uczestnikami narodzin nowego. Słucham.
Andrzej: Dziękuję - kolejne pytanie. Istnieje pojęcie tak zwanych "Piramid Horusa" i czy pozytywne jest przebywanie i wykorzystywanie energii tych piramid?
En-Ki: Jeśli jest zbudowana zgodnie z wymogami - to nie ma żadnego niebezpieczeństwa. A wiesz co znaczy słowo "sugestia"? To słowo posiada moc i wielkość. Jeśli zbudujesz piramidę i twoja sugetia i wiara będzie tak silna to uwierz mi - nastąpi i leczenie, i wszystko to, o co będziesz prosić. A jeśli zbudujesz i powiesz: "No to ciekawe czy to się sprawdzi?" to bądź pewny - nie sprawdzi się. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, czy potwierdzą się informacje podawane przez niektórych naukowców amerykańskich, że w przyszłym roku Polsce grozi tsunami wywołane ruchami dna morskiego na Bałtyku?
En-Ki: Nie chcę straszyć bo i tak już jest mówione, że En-Ki, Samuel straszy... bo jest zły. Otóż powiem inaczej. Lucyna miała wizję... i na tą wizję odpowiedzcie sobie sami. Czy to będzie przyszły rok? Nie. Większe wydarzenia dla Polski zaczną się od roku dziewiątego. Otóż wielka woda, czyli Morze Bałtyckie wleje się do dwóch większych rzek. Czy potraficie sobie wyobrazić co to będzie kiedy wody morza wejdą do rzek? Dlatego to trzeba jak najszybciej uruchomić zabezpieczenie, bo to - nazwijmy - "niewielkie tsunami" w Polsce będzie spowodowane upadkiem meteorytu. Tego meteorytu, którego zgubi, czy wyprzedzi planeta. Ciężko jest mi mówić poprawnie. Otóż wiadome jest, że do Słońca leci martwa planeta, która ciągnie za sobą ogon meteorytów. Te meteoryty już wyprzedzają planetę i uderzają w Ziemię. I taki właśnie meteoryt nie spali się całkowicie w atmosferze ziemskiej, spadnie do morza i właśnie to spowoduje tę falę, która wpłynie do dwóch rzek, Odry i Wisły. Może tak się wydarzy, że do roku 09 będzie już osłona. Z racji tej, że tu na tej sali odebrałem energię "Pomożemy", więc i my, ze swojej strony, już dla świata całego - mówię: pomożemy. Bo dobro Ziemi i dobro was, istot, leży nam na sercu. Przecież nosicie w sobie nasz pierwiastek i stąd też jest nasz ból. Jak.. jak można dopuścić do zniszczenia. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Pytanie kolejne. Czy metoda Silvy została w jakiś sposób zaplanowana, czy zaprogramowana przez istoty wyższe wszechświata?
En-Ki: Istoto, która zadałaś to pytanie - jak myślisz? Przecież... nieprogramowani jesteście... nic z tego... Przecież nauki są wprowadzane przez nas, te nauki, które mają na celu dobro. Bo jest też wiele nauk do których my się nie przyznajemy. Ale ta nauka, zarówno Reiki, jak i Silva została - jak to zostało powiedziane - została sprowadzona przez nas. Tak, przez nas. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, jaka jest przyszłość Unii Europejskiej?
En-Ki: I tutaj słowo powiem - być może nie spodoba się to słowo co niektórym, ale już jestem do tego przyzwyczajony, że nie wszystkim istotom jestem w stanie się przypodobać. Otóż - i tutaj chciałbym odwołać was wszystkich do Biblii, a zwłaszcza do ostatniej Księgi Apokalipsy Jana, gdzie jest napisane: "Wielka Nierządnica" będzie miała łeb zdeptany. Gdyby to wymyśliła Lucyna, mogłyby być problemy ze strony pewnej grupy ludzi. I tą "nierządnicą" jest Unia. Będzie miała łeb zdeptany już w roku dwunastym. Bo po roku dwunastym nastąpią nowe rządy i nowa religia. Słucham.
Andrzej: Czy po roku dwunastym Ziemia będzie też lepszą Ziemią dla zwierząt, nie tylko dla ludzi?
En-Ki: I to też mamy zamiar uczynić. Na pewno będzie regulacja narodzin wśród zwierząt. Ludzie nie będą zabijać dla samego zabijania. Ludzie będą traktować zwierzęta na równi z człowiekiem, bo tak naprawdę, to zwierzęta posiadają przecież duszę. Potrafią kochać i cierpieć. Trzeba być naprawdę bez serca, żeby tego nie zauważyć. Na Drugiej Ziemi zwierzęta są otoczone miłością i tutaj też tak będzie. Słucham.
Andrzej: Czy medytacja "merkaba" pomoże przygotować się do roku 2012?
En-Ki: I tutaj Andrzeju - kogo?
Andrzej: Merkaba - nie znam tego słowa. Tak jest w pytaniu.
En-Ki: Ja też. Otóż ta osoba, która zadała to pytanie - mój łącznik Lucyna jest prostą kobietą, jak widać i słychać. Więc korzystam z jej umysłu i też używam słów prostych, ale dobitnych słów. Otóż co do medytacji - odpowiem. Im prościej, tym jest lepiej. Im prościej przekazywane są do nas informacje, tym łatwiej docierają. W prostocie siła, w medytacji też siła. Ale nie wzoruj się na nikim. Spójrz w głąb własnego serca. Tak samo jak gdybyś szukał Boga wszędzie, a zapomniał, że Boga można znaleźć we własnym sercu. I to właśnie jest ta nauka - twoje własne serce. Najprościej i najskuteczniej. Jak wy, istoty ludzkie potraficie sobie komplikować życie. Czyż Jezus nie nauczył ludzi prostoty? Czyż nie pokazał nauk prostych? Czyż używał wyszukanych słów? Odpowiedz sobie na to pytanie zanim będziesz wyszukiwał przemądrzałych pisarzy. W prostocie siła. Słucham.
Andrzej: Dziękuję, Samuelu. W zasadzie to wszystkie pytania, które chciałem zadać. Chciałem tylko zapytać czy masz jakieś słowa, które chciałbyś przekazać ludziom, którzy tutaj są na sali?
En-Ki: Przekazuję przez dłuższą już chwilę. Czasu nie znam, bo czas jest waszym pojęciem. Dla nas czas jest pojęciem nieznanym. To, co chciałem uzyskać tutaj dzisiaj - uzyskałem. Słowo "Pomożemy". To, co mogę przekazać w imieniu swoim i brata mojego, En-Li, to powiem wam tak. Polska - powrócę raz jeszcze - Polska będzie na ustach świata. Uratujemy Ziemię. Dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (61)
Sesja metodą channelingu telepatycznego w czasie seminarium "Silva - Drugi Stopień"
Kraków, 25 czerwca 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Andrzej Wójcikiewicz, uczestnicy seminarium "Silva - Drugi Stopień"
Andrzej: Pytanie od uczestników zadane przez Andrzeja Wójcikiewicza
En-Ki: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
En-Ki: Witajcie... witajcie tutaj na tej sali. Ja, En-Ki lub Samuel, witam. Zanim przejdę do odpowiedzi na pytania, chcę powiedzieć, co może być odpowiedzią na zapisane tutaj pytania. Dlaczego... dlaczego ma się to wydarzyć... rok dwunasty. Istoty ludzkie zarzucają nam brak miłości. Miłości mamy aż nadto. Dlatego to dajemy wam możliwość pomocy, ratunku dla Ziemi. Cykliczne wydarzenia muszą się dokonać. Tak było przez te wszystkie lata i tak być musi, tylko z tą różnicą, że tym razem wydarzenie cykliczne może przebiegać łagodnie. Dlatego to los Ziemi, los waszego życia znajduje się w waszych rękach. Teraz słucham, Andrzeju, pytań... Słucham.
Andrzej: Witaj Samuelu... Pytanie od Ewy. Każdy przychodzi na świat ze swoją misją... celem życiowym. Chciałam się zapytać, jak rozpoznać swój cel i czy wszystkie problemy, które nas spotykają, są związane z oddalaniem się od celu, czy przez zły sposób myślenia...?
En-Ki: Już wystarczy, Andrzeju. Każdy przychodzi ze swoją misją, inaczej - ze swoją lekcją na Ziemię. Lekcja, która ma na celu oczyszczanie ducha. Czy każda lekcja, którą będziesz przerabiać, musi być trudna? Otóż nie jest przypadkiem, że trafiłaś na Silvę, bo już masz tę lekcję podaną, jak się oczyszczać... Jak rozwijać duchowo... Bo o cóż chodzi? Przede wszystkim o rozwój ducha i to na te ostatnie lata przed tym przebiegunowaniem waszych umysłów. To właśnie metoda Silvy pomoże tobie, pomoże wam, bo to pytanie może być pomocne dla innych też. Silva pomoże przejść do tego wyższego poziomu, który nadejdzie po roku dwunastym. Dlatego to stosuj... stosuj metodę, której się nauczyłaś, tu na tym szkoleniu rozwoju umysłu metodą Silvy, bo to będzie tobie potrzebne w tych trudnych następnych latach. Po przebiegunowaniu umysłów, kiedy to nastąpi zmiana na Ziemi, narodzicie się na nowo. Słucham.
Andrzej: Dlaczego w takim razie niektóre części Kościoła Katolickiego zwalczają kurs Silvy?
En-Ki: I tutaj mógłbym wymienić jeszcze kilka innych metod nauczania, które zwalcza Kościół... Kościół Katolicki. I tutaj mógłbym się cofnąć w historii o wiele... wiele lat wstecz. Jakimi to metodami posługiwał się Kościół, żeby dzisiaj istoty ludzkie miały tak wyprane mózgi? Otóż Kościół Katolicki gdyby zastosował się do podstawowych prawd, przykazań - choćby jednego - to dzisiaj nie byłoby tyle zamieszania. Dzisiaj nie byłoby tyle zła, a to o co prosimy i czego ludzie nie rozumieją - słowa miłość - to dzisiaj, gdyby ludzie stosowali to prawo względem bliźniego swego, to energia miłości byłaby wszechobecna. Czyż Kościół Katolicki nauczył jak tę energię miłości przekazywać? Jak otrzymywać? Jest prawo dawania i brania. Czyż Kościół Katolicki tego nauczył? Na to pytanie odpowiedz sobie. Nie mogę rozwodzić się zbyt obszernie na temat Kościoła i jego praw rządzenia i prowadzenia istot ludzkich ku zbawieniu. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Jeszcze jedno pytanie od Ewy. Czy mogę się dowiedzieć czym jest Arka Przymierza i Święty Graal?
En-Ki: Arka Przymierza... Był to agregator energotwórczy, gdzie produkowany był prąd. Ileż to na ten temat było wywodów pisanych. I tutaj, żeby zrozumieć co to jest Arka Przymierza, trzeba uwierzyć w istnienie innych cywilizacji. Uwierzyć w to, że przybywali, uczestniczyli w życiu istot ludzkich. Arka Przymierza była przekazana lub dostarczona Mojżeszowi, który potrzebował tej energii kiedy był na pustyni. Czy to wystarczy? Słucham.
Andrzej: A co jeśli chodzi o Graala?
En-Ki: Chodzi o świętego - tak żeście to nazwali: Święty Graal. Święty - nazwijmy to inaczej Graal. Graal już występował w historii od czasów, kiedy na Ziemię przybywały istoty, które uczestniczyły w życiu... w życiu istot ziemskich. Przybył jako istota odziana w materię z Drugiej Ziemi, czyli z tej planety, która tak dzisiaj skutecznie chce wam dopomóc. Nazwijmy go jako informatyka - inżyniera, który zajmował się tym całym sprzętem elektronicznym i nadzorował Arkę Przymierza. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Teraz pytanie od Irka. Co robił Jezus pomiędzy 7 a 33 rokiem życia i gdzie przebywał?
En-Ki: Do roku 12 swojego życia przebywał wraz z rodzicami, czyli z Marią i Józefem. Jego wuj - Jezusa, był handlowcem i podróżnikiem. Zabrał Jezusa w podróż. Do roku 29 Jezus przebywał poza granicami swojego kraju. Jeździł i uczył się. Był w Indiach, był w Tybecie, w Chinach, w Europie... Zdobywał nauki. Powrócił jako doskonale wyszkolony człowiek. I tu można powiedzieć spokojnie... Jezus był tym, który jako pierwszy zapoczątkował metodę leczenia dotykiem, czyli Reiki. I jest to - nie mogę nazwać - kłamstwem ze strony uczonych w piśmie, że Jezus do 29 roku pracował jako cieśla. Uczył się i jeździł. Znał swoje przeznaczenie, znał swoją misję. Kiedy powrócił, przybył do Egiptu, to tej sztucznej góry, czyli Piramidy i tam miał przesłania, wizje. Wizje przyszłości. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Pytanie kolejne. Czy istoty z Drugiej Ziemi, z drugiej planety, zbudowały inne budowle na ziemi, niż tylko Piramidę?
En-Ki: Oczywiście, że byli budowniczymi i budowali na całej Ziemi. Te dziwne "twory - popiersia", które znajdują się na Wyspie Wielkanocnej i jeszcze dzisiaj budzą podziw i zastanowienie się kto i jak budował. Też oni budowali - czyli te istoty z Drugiej Ziemi. I to co jest w tym wszystkim najciekawsze, to te rzeźby zachowują się jak żywe. Po kilka centymetrów się przesuwają. Są też inne budowle, gdzie uczestniczyli w budowaniu. Kod, czas, który nazywa się Piramidą jest tym głównym centrum, o który zabiegali i za który są odpowiedzialni. Bo jak już wiecie, jak zostało napisane - Piramida stoi na centralnym punkcie osi Ziemi, czyli w tym punkcie głównego połączenia pomiedzy Drugą Ziemią a Ziemią. Trudno mi jest teraz wyliczać - zostało ukończone i są dziełem istot z Drugiej Ziemi. Wy ich nazywacie Białym Bractwem, bo tak też się charakteryzowali: odmiennością wyglądu i strojem. Słucham.
Andrzej: Samuelu, do którego momentu ty i twój brat En-Li przebywaliście na Ziemi w postaci fizycznej?
En-Ki: Ciekawe pytanie zostało zadane. Odpowiem. Trudno też mi jest policzyć w latach ziemskich, ale spróbuję. Licząc rozpoczęcie Ery Ryby, czyli pięćset lat przed Erą Ryby opuściliśmy Ziemię. Było tylko uzgodnione, że pomiędzy nami En-Li narodzi się jako Jezus, bo miał dług do spłacenia wobec tej ziemi afrykańskiej. Od tego czasu pozostajemy jako istoty duchowe. Wcześniej przed tym rokiem pięćset, przed Erą Ryby, byliśmy odziani w materię. Słucham.
Andrzej: Samuelu, czy to ty i twój brat En-Li zaprojektowaliście Wielką Piramidę i Sfinksa?
En-Ki: I tak... i nie. Nad zaprojektowaniem Wielkiej Piramidy, Wielkiego Przesłania pracowali inżynierowie z Drugiej Ziemi. Myśmy - powiedzmy - doglądali, mieliśmy pieczę nad budową i byłoby zarozumialstwem gdybym powiedział - ja, czy mój brat. Mieliśmy tylko współudział w budowaniu tego przesłania dla przyszłości, dla istot, które będą brać udział, będą naocznymi świadkami wydarzeń w Erze Wodnika. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Pytanie od Doroty. Czy nasza przyszłość jest zdeterminowana, czy też możemy ją kształtować? Na przykład odmienić to, co zobaczyliśmy w czasie ćwiczenia "Przyszłe Ja"?
En-Ki: Oczywiście - na samym wstępie wyraźnie powiedziałem: los Ziemi, los waszego życia znajduje się w waszych rękach. Można zmniejszyć skutki. Całkiem usunąć się nie da. Powtarzam - jest to proces cykliczny. Zarówno zegara kosmicznego, jak i przelatującej planety, która też cyklicznie obiega planety podążając w kierunku Słońca. Można skutki tak zniwelować, że Ziemia nie odniesie ran takich, jak to bywało wcześniej, jak to było przed 25.000 lat. To chcemy zrobić - uniknąć... uniknąć tego, co było w przeszłości. Wszystko się da zrobić, ale jeden warunek. My jako istoty duchowe posiadamy moc, posiadamy siłę. Ale żeby móc wprowadzić tę siłę i moc w życie potrzebujemy was, waszej materii, waszej pomocy. Więc bedę powtarzał... powtarzał po stokroć: pomożemy, ale wy pomóżcie nam. Zegara czasu kosmicznego zatrzymać się nie da, a tym bardziej cofnąć. To po prostu porusza się w swoim rytmie. Co 25.000 lat następuje zmiana, wchodzenie na wyższy poziom rozwoju i Ziemi i istot ludzkich. Czyli wasze umysły będą bardziej się rozwijać, otwierać. Trzeba się ustrzec przed przelatującą planetą, której też się nie da ani zniszczyć, ani zatrzymać. Ona musi przelecieć. Na sali są istoty, które znają gwiazdy, znają ich ułożenie i wiedzą doskonale, że w tym Układzie Słonecznym, w którym znajduje się Ziemia tylko na Ziemi jest życie w tak szerokim zakresie. Inne planety są martwe i przelatująca planeta nie poczyni większych szkód, zniszczeń, bo nikogo nie zabije. Na Marsie są tylko bazy i na czas przelatującej planety ci, którzy stacjonują mogą opuścić, mogą też się schronić. Wy, jako istoty ludzkie jesteście bezbronni... Jesteście zdani na nas i jesteście "w sidłach" owej planety. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Kolejne pytanie. Jak walczyć u siebie z lenistwem, z niechęcią, które nie pozwalają na dokonywanie zmian u siebie?
En-Ki: Dziwne pytanie zostało zadane - jak walczyć z lenistwem...? Otóż i tutaj to pytanie może się przydać wszystkim uczestnikom tego dzisiejszego spotkania. Tak naprawdę to w każdym człowieku jest trochę lenistwa. Jesteście istotami, które posiadają pierwiastek lub DNA nasze... Nie bedę tłumaczył jak do tego doszło, bo jesteście osobami dorosłymi i możecie sobie już dopowiedzieć całą resztę. Jest jeden sposób, żeby zachęcić samego siebie do aktywnego życia, do aktywnej pracy. Andrzej na swych szkoleniach uczy, ale ja dopowiem swoje. Dobrymi metodami jest wizualizacja i afirmacja. I tutaj trzeba popracować nad sobą samemu. Nikt tobie nie da gotowego przepisu jak walczyć z lenistwem. Może jesteś zbytnio przemęczoną osobą i trzeba dać sobie trochę odpoczynku. Być może organizm sam się zbuntował... być może jest ku temu jeszcze inna przyczyna... Organizm zaczyna dawać sygnały, że coś się z nim dzieje... Może trzeba zrobić badanie serca, bo to nie jest tylko dlatego, że mi się nie chce. Organizm chce tobie coś powiedzieć - posłuchaj. Tak pięknie Andrzej uczy "Programowania snów". Więc zaprogramuj, a twoja podświadomość da tobie odpowiedź co jest przyczyną twojego - jak to zostało określone - lenistwa. Nie ma lenistwa. Jest przyczyna i tę przyczynę znajdziesz sobie. Słucham.
Andrzej: Pytanie od tej samej osoby. Jak zwalczyć lęki przed zmianami, czy w ogóle swoje własne lęki?
En-Ki: Tutaj odzywa się twoja słabość, strach. Boisz się ludzi dlatego to jesteś tutaj z nami. Jak zwalczyć? Jest też prosty sposób, tylko do tego prostego sposobu dołącz wiarę. Stań przed lustrem i powiedz: "Siła jest we mnie. Moc jest we mnie". Dalej, żeby przełamać tę barierę strachu, dopóki nie nabierzesz pewności siebie, wiary w swoją siłę, w swoją moc, to każdego ranka stosuj też do wizualizacji ochronę energetyczną, czyli może być to klosz, może być to szafa z luster. Decyzja należy do ciebie. Po pewnym okresie stosowania tej metody poczujesz się nowo narodzonym, silnym człowiekiem. Słucham.
Andrzej: Dlaczego na poziomie świadomym zapominamy nasze poprzednie wcielenia?
En-Ki: I tu jest już uczynione rozważnie z naszej strony. Tych zejść, czyli powrotów jest dużo. I gdybyśmy tak zezwolili na to, żeby wszystkie zejścia były utrwalone jak na filmie, takie małe archiwum w umyśle, to uwierz mi - nie wszystko jest piękne, nie wszystko jest dobre. Dobre zejście, dobre życie fajnie jest wspominać. Ale co zrobisz, kiedy masz w umyśle to zejście bardzo złe, kiedy się było kimś bardzo złym, kiedy się było katem? Często tak jest, że kiedy jest się katem, w następnym - jest się ofiarą. Czy to wszystko chciałoby się zakodować danej istocie, czy też lepiej kiedy w księdze życia, w księdze "banku danych" - tak to nazwijmy - wszystko jest zapisane, ale u nas. A kiedy istota schodzi na ziemię, to umysł ma wyczyszczony, czysty i wszystko zaczyna od nowa. Czasami są tylko niewielkie przebłyski czegoś lub kogoś, ale tak do końca jest to celowe, żeby wam łatwiej było żyć. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Pytanie na temat zdrowia. Czy możliwe jest metodami ćwiczeń naturalnych oraz klasycznej medycyny całkowicie usunąć chorobę zwyrodnienia siatkówki oka?
En-Ki: I tutaj zalecałbym pewną ostożność co do medycyny naturalnej, akademickiej. Nie mogę powiedzieć "nie lecz się" bo można byłoby spowodować kłopoty. Ale zanim podejmiesz decyzję wybrania lekarza, to ty już świadom energii zapytaj swojej podświadomści czy można się oddać w rece danego lekarza. Podświadomość - uwierz mi - da tobie odpowiedź. Czy na dzień dzisiejszy choroba ta jest wyleczalna? Według dzisiejszej medycyny - nie. To, co mogę doradzić - i tutaj ponownie mogę się narazić - ale ja tylko daję propozycję. Realizację pozostawiam. Otóż to ziele, które jest "kością niezgody", a nazywa się jaskółcze ziele. Rób okłady tak jak z herbatki. Dalej przepisu mówić nie muszę. Okłady przez trzy miesiące. Później możemy porozmawiać. Później przekażesz Andrzejowi jakie będą efekty danego leczenia. Słucham.
Andrzej: Pytanie od Irka. Czy słowa, które uważane są za wulgarne, obraźliwe, które są przekleństwami coś znaczą? Jakie jest ich pochodzenie?
En-Ki: Wymysł... jest to wasz ziemski wymysł. Te słowa niby wulgarne tutaj... W innym kraju mają zupełnie inne znaczenie. Jeśli dla ciebie słowo dane jest wulgarne - staraj się wystrzegać danego słowa... Staraj się wytwarzać... wysyłać dobrą energię, a wtedy twoje sumienie będzie czyste. Słucham.
Andrzej: Dziękuję... Jest wiele przekazów od Plejadan. Przestrzegają ludzi przed Orionem... przed współpracą z Orionem. Dlaczego jest taka dysporoporcja pomiędzy tymi przekazami?
En-Ki: Plejadanie... planeta Ziemia jest łakomym kąskiem. Ma wszystko, co jest potrzebne do życia i nawet kiedy dojdzie do tak zwanego oczyszczania poprzez matkę naturę, poprzez planetę i poprzez to przebiegunowanie Ziemi, to Ziemia dalej pozostanie. Ziemia bardzo szybko potrafi się zregenerować i ponownie na Ziemi można będzie zamieszkać. Bo nigdzie nie jest napisane, że na Ziemi muszą mieszkać istoty ludzkie - nasze dzieło, nasze istoty. Jesteście jedynymi istotami tu na Ziemi, które posiadają nasz pierwiastek, czyli pierwiastek bogów. Ostrzeżenie jest dawane po to, żeby: raz - zniechęcić ludzi; dwa - zadziałać żeby istoty ludzkie miały uprzedzenie do tych istot z Drugiej Ziemi. Przecież te istoty z Drugiej Ziemi pochodzą z planety, która była planetą jako ostatnia w tym Układzie Słonecznym. I tutaj zapytam - a jakiż to cel miałyby istoty z Drugiej Ziemi w tym żeby usunąć istoty ludzkie? Mają piękną, czystą ziemię, gdzie można ją przyrównać do rajskich warunków. Na planecie Ziemia trzeba bardzo dużo pracy włożyć, żeby dorównać warunkom, jakie panują na tamtej planecie. Zarówno Plejadanom, jak i z Syriusza B wcale nie zależy na istotach ludzkich. Zależy im na Ziemi. Czy istoty ludzkie chcą słuchać słów Plejadan, z Syriusza? No cóż, posiadacie rozum i wolną wolę - tak zostało zdecydowane. Do roku dwunastego zostało zaledwie 6 lat. Cóż - albo idziemy do przodu i wypełnimy polecenie, a wy pomożecie, albo zaczekamy do roku dwunastego i wtedy naocznie zobaczycie, jakiż to miały cel Plejadanie i ci z Syriusza wobec Ziemi i wobec istot ludzkich. Sześć lat. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Pytanie od Doroty. Czy na ścieżce rozwoju duchowego niezbędne jest spotkanie Mistrza - nauczyciela, aby osiągnąć oświecenie? Czy wystarczy tylko samodzielna praca i medytacja?
En-Ki: Oczywiscie dobrze jest trafić na prawidłowego, prawdziwego nauczyciela. Ale w dzisiejszych czasach odróżnić prawdziwego, od tego "sztucznego" raczej wam trudno. Oczywiście, że można dojść do rozwoju duchowego samemu poprzez medytacje, poprzez oddanie się w ręce istot duchowych. Poczuć... poczuć naszą obecność... Był taki jeden nauczyciel który głosił... który mówił...
(zmiana kasety)
... rozeszli się poświecie, ale ciągle było ich mało. Jeśli czujesz w sobie, że chcesz... chcesz się rozwijać, chcesz osiągnąć ten spokój ducha i ten rozwój duchowy - możesz uczynić to samemu. A jeśli do tego potrzebujesz wsparcia i nauczyciela, to zanim oddasz się w ręce nauczyciela - przyjrzyj się jemu dokładnie. Słucham.
Andrzej: Samuelu, na naszym rynku pojawiło się sporo materaców z polem elektromagnetycznym typu Bemer, QRS... itp. Czy one pomagają w leczeniu?
En-Ki: Zwłaszcza... i tutaj powiem waszym ziemskim językiem... zwłaszcza na kieszeń...Skutecznie leczą... uszczuplają bardzo wasze zasoby finansowe. A ilu pomysłowych inżynierów zrobiło na tym niezły interes - bo niezły. Ileż naiwności ludzkiej i mogę powiedzieć - o naiwności ludzka!... Teraz powiem inaczej. Już z pogranicza medycyny, chociaż medykiem nie jestem. Otóż osoba chora na raka, już ma powiedzmy - stan zaawansowany, czyli przerzuty. Materace są podłączane do prądu, czyli po położeniu się na tak zwany materac powstają wibracje i co mogę powiedzieć... Zwłaszcza przy chorobach raka - ten rodzaj choroby nie lubi tego rodzaju metody leczenia. Czyli wręcz pobudza do rozwoju, do rozrostu się komórek rakowych. I ci, co zostali namówieni na kupno i powiedziano, że rak zostanie wyleczony, to mogę powiedzieć - naiwności ludzka! Skierujcie swoje kroki ku metodzie leczenia ziołami. I tańsza i skuteczniejsza. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Czy w takim razie takie soki jak noni, czy wyciąg ziół Alveo mogą pomóc?
En-Ki: Jeśli chodzi o noni - nie chcę też zbytnio obrażać, bo mogę się narazić na szykany. Jest to dobry specyfik, ale zważywszy na szczupłość waszych zasobów sakiewki - za drogi. Natomiast jeśli chodzi o wstępny produkt Alveo - do pewnego momentu był specyfikiem bardzo dobrym. Teraz, kiedy jest produkowany na masową skalę, bo też jest niezły interes, to dodawany jest środek zwany konserwantem, który nie zawsze pomaga - często szkodzi. Jeśli mam dokonać wyboru pomiędzy Alveo i noni, to już wybieram noni. Słucham.
Andrzej: Kolejne pytanie. W jaki sposób aniołowie pomagają nam w życiu codziennym? Jak nawiązać kontakt z aniołami?
En-Ki: W bardzo prosty sposób możesz nawiązać kontakt ze swoim aniołem. Bo tutaj istoty ludzkie mylą pojęcia pomiędzy aniołem swoim, tak zwanym Stróżem, a istotą - Opiekunem, przewodnikiem. Anioł schodzi na Ziemię wraz z tobą w chwili narodzin. Opiekun-przewodnik przychodzi wtedy, kiedy jesteś na to gotowy, gotowa - i ta jest ta różnica. A teraz rzecz najważniejsza. Posiadacie świadomość i podświadomość. Otóż Anioł Stróż, zauważcie to teraz, podpowiada jak postępować, jak uchronić, ale zawsze podowiada. I słuchajcie... słuchajcie swojej podświadomości. Otóż zawsze pierwsze słowa, jakie przyjdą wam na myśl, czyli ten kontakt telepatyczny z Aniołem Stróżem, pierwsze słowa, podszepty są pawidłowe. Ale jakżesz często się zdarza, że włącza się świadomość i to, co podpowiedział Anioł Stróż wydaje wam się takie "nieracjonalne", takie nielogiczne i wtedy co się dzieje? Zaczynacie realizować plan świadomości. I wtedy często przychodzi rozczarowanie, ból, bo zamiast pomocy wchodzicie w kłopoty. Zatem zacznijcie uczyć się rozróżniać co jest świadomość, a co jest podświadomość. Kiedy to Anioł Stróż daje słowo wam poprzez podświadomość, wymaga to trochę czasu, ale i wyciszenia. Spróbujcie przeprowadzić taki eksperyment. Pamiętajcie - pierwsze słowo, zdanie, jakie wam przyjdzie na myśl są to słowa od Anioła Stróża. Słucham.
Andrzej: Pytanie od Elizy i paru innych uczestników. Jak jasno i pewnie rozpoznać misję lub cel swojego życia?
En-Ki: Pytaj... pytaj właśnie swojego Anioła Stróża. On tobie odpowie, bo każdy kto przychodzi na Ziemię ma misję swoją... Swoją własną. I niekoniecznie musisz uczestniczyć teraz, już w Misji Faraon. Przed tobą otwiera się droga po roku dwunastym, gdzie może panować ogólny chaos. Po to trafiliscie nawet tu, w ręce tego nauczyciela, Andrzeja, po to żeby nauczyć się myśleć, żeby programować się na myśli, na słowa. Proście o kierunek, proście o prowadzenie. Uwierzcie mi - wtedy pojawi się ten właściwy Opiekun, przewodnik, a w odpowiednim momencie, kiedy będziecie gotowi, przygotowani na jego ujawnienie się - ujawni się. Czasu zostało naprawdę bardzo mało i na nic się zdadzą w tej chwili krzyki, przeszkadzanie Plejad, przeszkadzanie Syriusza B. Pomimo szykan i tych niegodziwych słów, które płyną z ich strony będziemy dalej działać. Będziemy wyszukiwać te "perły", które będą później naszymi pracownikami i to jest wasza misja. Stać się tą perłą. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Przedostatnie pytanie. W czasie ćwiczenia regresji wieku (na kursie) padła odpowiedź w mojej wyobraźni: "Pomagać ludziom". Jak mogę pomóc ludziom? Jak można to rozumieć?
En-Ki: Rozejrzyj się.. rozejrzyj się wokół siebie. Ileż to ludzi jest zagubionych. Ile to ludzi ucieka, zwłaszcza młodych, w narkomanię, w alkoholizm. Iluż to ludzi popada w choroby psychiczne nie wytrzymując tego ciężaru, nie wytrzymując tych zmian, jakie następują. Bo wraz ze zbliżaniem się tego zegara kosmicznego czasu następuje też zmiana energetyczna na Ziemi. Ludzie jeszcze trochę - a będą szukać takich jak wy, którzy już coś wiecie. Bo tak naprawdę do całkowitej wiedzy to długa droga. Bardzo długa droga. Pomóc można w przeróżny sposób i to może się stać waszym celem życia. Każdy z was poczuje jaką pomoc ma nieść ludziom, lub jaka misja jest jemu szykowana. Być może będą i tacy, gdzie poprzez sen otrzymacie informacje: "Trzeba jechać do Egiptu i pomóc kopać" i to możecie uważać za ogromny zaszczyt. Następny otrzyma sen - gdzie bedą potrzebować pomocy dzieci - i też się w tym będziecie realizować. Pytajcie swojego Anioła Stróża, a potem proście o prowadzenie, o pomoc swojego Przewodnika i opiekuna. Słucham.
Andrzej: I ostatnie pytanie. W jaki sposób zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę po roku 2012 technicznie?
En-Ki: A na to pytanie to już tak naprawdę nie udzielę odpowiedzi, bo wszyscy będziecie potrzebować pomocy. Jeśli wykonamy zadanie wspólnie, to zniszczenia na Ziemi nie będą duże. Jeśli natomiast nie dojdzie do zabezpieczenia, to zniszczenia będą ogromne i życie będziecie rozpoczynać od nowa... od zera. Może stracicie wszystko, ale kiedy będziecie mieli wypisany znak życia, to przeżyjecie i wy i wasza rodzina, bo największym skarbem, największym bogactwem jest życie. Więc czy mam podać przepis jak uratować swoje dobra materialne? Nie podam. Na zakończenie mogę powiedzieć - uratujmy Ziemię, a uratujecie wszystko, co posiadacie, wraz z dobrami materialnymi jak i własnym życiem. Skoro Andrzeju wyczerpałeś (chociaż bym się do tego mógł przyczepić, czy wszystkie pytania), ale skoro twierdzisz że wszystkie, to na zakończenie jako moje przesłanie powiem krótko. Wszędzie tam, gdzie się pojawiamy, pojawia się energia. Energia mocna, energia kochająca, energia pełna miłości. Niech energia pozostanie z wami. Dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (62)
SYMPOZJUM W CHICAGO
Sesja publiczna metodą channelingu telepatycznego na Sympozjum w Chicago
Chicago, 30 lipca 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Bill Brown, Andrzej Wójcikiewicz, Iwona Stankiewicz
Iwona: Pytanie od publiczności zadane przez Iwonę Stankiewicz
Andrzej: Pytanie od publiczności zadane przez Andrzeja Wójcikiewicza
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witam wszystkich zgromadzonych na tym Sympozjum wspólnej naszej misji. Ja, En-Ki, i En-Li, którzy jesteśmy od samego początku, będziemy teraz uczestnikami channelingu. Zanim przejdę do odpowiedzi na pytania powiem jeszcze słów kilka. Jestem - jak to określony zostałem - gadatliwy. Dzisiaj wobec takiej konkurencji z jaką ja, zwykły duch, nie naukowiec, nie potrafię konkurować. Zatem posłuchajcie uważnie mojej propozycji. Otóż wbrew temu, co powiedział Andrzej, że nie na wszystkie pytania odpowiem - odpowiem. Za kilka dni pozbędę się "konkurentów" i jest moja propozycja spotkania się już tylko na channelingu ze mną. Wtedy bedę odpowiadał nawet na pytania osobiste. Proponuję sobotę, godzinę wieczorną i ci wszyscy, na których pytania dzisiaj nie odpowiem i ci, których zainteresuje channeling niech przyjdą. Będę wtedy tylko ja. Naukowcy wyjadą. Propozycja moja jest taka, żeby channeling odbył się tam, gdzie było poprzednie Sympozjum. Pozostawiam decyzję wam, a teraz słucham pierwszego pytania.
Andrzej: Witaj Samuelu, pierwsze pytanie. Czy konflikt Izraela z Libanem pociągnie za sobą więcej państw i jakie bedą tego skutki?
En-Ki: Odpowiadam na pytanie. Uczynimy to, co uczynione zostało poprzez istoty - byty. To co uczynili nad wulkanem Yelowstone. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że nad Yelowstone cały czas krążą statki, które zapobiegają wybuchowi. Bo gdyby nie to, to wulkan by wybuchł. Jest w naszym interesie i istot - bytów z Oriona, żeby nie doszło do zbrojnego konfliktu pomiędzy tymi zwaśnionymi krajami. Uczynimy dokładnie to samo, co z wulkanem Yelowstone, zabezpieczymy energetycznie, żeby się to nie rozeszło na cały świat. Naszym celem jest ratowanie nie tylko Ziemi, ale i ludzi. I wyprzedzę pytanie, które krąży w umyśle istoty, która jest na sali. Otóż istoty z Syriusza B, nazwane przez was "szarakami" są w podobnej sytuacji co Ziemia. I mówię tu z całą powagą, że ci z Syriusza B nie chcą skolonizować Ziemi, a z was uczynić niewolników. Błędne informacje przybywają na Ziemię. Słucham dalej.
Andrzej: Następne pytanie. Co to jest tak zwana "Biblijna Bestia"? Czy jest na Ziemi i jeśli tak, to kim jest?
En-Ki: I tutaj, zgodnie ze zwyczajem jaki stosuję, ta osoba, która zadała to pytanie niech przyjdzie na rozmowę osobistą. To pytanie nie nadaje się do odpowiedzi na forum. Mogłoby się to nie spodobać wielu z was. Słucham.
Iwona: Witaj Samuelu, chciałam przekazać kolejne pytanie. Jaką rolę będzie miała Wielka Piramida po 2012 roku?
En-Ki: Nazwijmy to - ogromnego akumulatora, bo nie ustanie energia w chwili, kiedy zostanie uruchomiona. Raz uruchomione połączenie energetyczne będzie po wsze czasy wysyłać energię na Drugą Ziemię i drogę powrotną. Cały system energetyczny, który ma połączenie z Piramidą, jak już mówiłem ma połączenie z całą Ziemią. To zostało dokładnie zaprojektowane, umiejscowione, zamontowane z chwilą kiedy rozpoczęto budowę pierwszej piramidy. Urządzenie jest zamontowane w części podziemnej Piramidy Pierwszej. Energia, która będzie pobierana przez piramidy i czakramy na całym świecie, będzie pracować dla dobra ludzi. Słucham.
Iwona: Dziękuję. Kolejne pytanie. Czy po uaktywnieniu siatki geomagnetycznej wokół Ziemi aktywność naszego czakramu w Chicago wzrośnie?
En-Ki: Z tego mało korzystacie, a pytacie się, czy będzie jeszcze większa energia w czakramie? To, że jestem po drugiej stronie wymiaru czasowego nie znaczy, że nie mam kontroli na tej Ziemi. Jak to zostałem nazwany "szefem", to ja, jako szef, mam swoich - powiedzmy - pracowników, którzy mi zdają relacje. Miasto Chicago z pewnych względów jest miłe mojemu sercu. Po niepotrzebnych sporach pomiędzy naszymi synami, gdzie doszło do wybuchu wojny jądrowej na terenach Afryki, musieliśmy uciekać. I właśnie Ameryka Północna stała się czasowo naszym domem. Siedzibą moją i mego syna Marduka, potem czczony jako bóg Ra - tutaj mieszkaliśmy. I na pamiątkę, lub żeby to miejsce wyszczególnić został otwarty, zamontowany czakram. I tutaj nie chcę prowokować, bo polubiliście kopanie w kościołach, ale gdybyście tak weszli i niedużo, około 50 metrów przekopali się do podziemi, to natrafilibyście na naszą siedzibę. Ale kopać trzeba w kościele, ale do tego już nie dopuścimy. Kopanie rozpocznie się inne, w Egipcie. Tak, że ten czakram uaktywni się z taką samą mocą, jak wszystkie inne. Słucham.
Andrzej: Samuelu, jaka jest najlepsza, najskuteczniejsza metoda aby usunąć blokady energetyczne spowodowane traumatycznymi przeżyciami, aby umożliwić swobodny przepływ energii przez ciało?
En-Ki: Dobrze, spróbuję jako terapeuta, psycholog i zapytam się ciebie, czy ty na pewno tego chcesz? Przecież tak naprawdę, to chcesz, żeby się tobą zainteresować. Tak naprawdę, to twój problem jest inny - brak miłości. Ty wołasz o miłość. Kiedy będziesz w stanie miłości - wszystko minie. To jest dla ciebie lekarstwo. Wtedy otworzysz się na energię, na innych ludzi, wtedy będziesz w stanie pomóc drugiemu człowiekowi. Ale najpierw... najpierw ty. I musisz odnaleźć miłość. Słucham dalej.
Iwona: Dziękuję, kolejne pytanie. Jak będzie przebiegać oczyszczanie Ziemi po uruchomieniu systemu? Czy ludzie dalej będą gnębieni przez innych ludzi?
En-Ki: Często słyszymy zarzuty: dlaczego to Bóg dopuszcza tyle zła? Gdzie jest Bóg? Ale coś wam powiem w skrócie. Otóż 6000 lat... przepraszam... cztery... łącznie... 4000 lat przed Erą Ryby, na posiedzeniu Rady Bogów zdecydowano żeby oddać ludziom Ziemię w zarządzanie, jednocześnie dając wolną rękę decydowania o sobie, używania wolnej woli i rozumu. Cztery tysiące lat minęło. Następna okrutna decyzja Rady była taka: eksperyment istot ludzkich nie powiódł się. Nie muszę dokładnie wyjaśniać jaka była decyzja Rady. Na prośbę moją, na prośbę En-Li, żeby dać ludziom jeszcze jedną szansę. Więc jako nauczyciel na Ziemię przybywa mój brat. Otrzymuje imię JEZUS. Wraz z nim przybywa na Ziemię czas, który ma imię DWA TYSIĄCE LAT. Czas był wyznaczony do Ery Wodnika i ten czas mija. Jakie podsumowanie jest tych 2000 lat - nie muszę mówić. Jest teraz szybki kurs nauczania... Nauczania... proszenia... wręcz błagania o miłość. O miłość względem siebie. Kiedy wołałem, prosiłem o miłość - byłem wyśmiany. Kiedy zacząłem mówić o "wyroku" usłyszałem: Samuel straszy. I teraz oddaliśmy głos naukowcom. I zanim przejdę do następnego pytania, powiem - los... wasz los... waszych najbliższych znajduje się nie w naszych rękach, ale w waszych. To wy zdecydujcie sami, po której stronie chcecie się opowiedzieć. Przechodzę do pytania następnego.
Andrzej: Czy można wyjaśnić co to znaczy "powrót bogów na Ziemię" i jakie są tego konsekwencje?
En-Ki: Dobrze, odpowiem na to pytanie, bo to nie uderza w ugrupowania religijne. Kiedy jako istota duchowa przechadzam się wśród ludzi, słyszę takie słowa: "kto ich tutaj prosi", "do czego ci bogowie są nam potrzebni? Tyle lat się żyło bez tych bogów i możemy dalej żyć spokojnie". Otóż teraz odpowiem tak. Bogowie przybędą po to, żeby nauczyć was żyć. Bo jeśli uważacie, że potraficie żyć, to jesteście w błędzie. Rozejrzyjcie się dobrze. Tak naprawdę, wybrani - wy to nazywacie indygo - i bogowie już są wśród was. Zarówno przybyli, którzy przyjęli ciało ludzkie a pochodzą z Oriona, będą nauczycielami, tak samo i bogowie. I teraz zapytam się tutaj was wszystkich. Czy znacie modlitwę pańską "Ojcze nasz", czy tylko ją mówicie? O co prosicie w tej modlitwie? I to się wypełni o co prosicie. Jakiej modlitwy nauczył was Jezus? A według słów Właściciela Ziemi, a Właścicielem jest sam Bóg Najwyższy - Ziemia będzie planetą rajską, planetą bogów, a istoty ludzkie bedą żyć w pokoju i miłości. Słucham dalej.
Iwona: Dziękuję. Jaką funkcję spełniają na Ziemi Stwórcy Skrzydeł - Wingmakers?
En-Ki: Z różnych planet - bo jesteście w centrum uwagi całego wszechświata i Ziemia nie jest pępkiem wszechświata, i według słów religii nie jesteście jedynymi w całym wszechświecie. Są planety, które gotowe są iść z pomocą. Inni natomiast przyglądają się wam z obojętnością, z pogardą wręcz, nie chcąc nawet nawiązywać kontaktu. Pod różnymi postaciami się ukazują, nawiązują kontakt dając rady, pouczenia, a przede wszystkim zgodnie - ci co chcą pomóc, wołają - opamiętajcie się, bo idzie zagłada, a możecie się uratować. I tutaj powiem słowa przykre, ale może takie są potrzebne. Otóż te wszystkie wydarzenia i to, co nawet dzisiaj mówił Patrick, nie musi się wydarzyć. Ale kiedy się wydarzy, bo nie zdoła się uruchomić zabezpieczenia, to może słowa moje obudzą refleksje. Po tych katastroficznych wydarzeniach Ziemia ucierpi. Fakt. Ale Ziemia potrafi się szybko regenerować. Wystarczy kilkadziesiąt lat, może trochę więcej i będzie gotowa do zamieszkania. Wielu chętnych jest na to, żeby zamieszkać na tej Błękitnej Planecie. Więc niech te słowa moje wryją się wam do umysłu. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, czym jest tak zwana "wolna energia", o której mówił Nicola Tesla? Czy to jest energia podobna do energii piramid?
En-Ki: Wolna energia jest aktywna cały czas, tylko trzeba umieć się na nią otworzyć. Ludzie skutecznie się zamykają na energię. Wolna energia to nic innego jak energia, która jest pobierana z kosmosu. Wystarczy być otwartym, mieć umysł niczym nie zmąconym, usiąść lub stanąć, otworzyć ręce ku niebiosom i poprosić o energię. Ona przyjdzie, ale... (zmiana kasety)... tej energii coraz mniej jest w was. Oczekujecie cudów, ale najlepiej, gdyby ten cud ktoś za was zrobił, Najlepiej my. A po to przychodzisz na Ziemię, żeby się doskonalić poprzez pracę. My możemy pomóc, ale jest zasada. Ja pomogę tobie, a ty pomóż mnie. Otwórz się. I to jest wolna energia. Słucham.
Andrzej: Drogi En-ki, czy ludzie zdołają docenić pomoc, którą czynicie wobec Ziemi, kiedy zostanie włączony system w Wielkiej Piramidzie? Dlaczego tak wielu ludzi z tego kpi?
En-Ki: No cóż, pytanie wydawać by się mogło łatwe, ale niekoniecznie. I teraz ja się zapytam was, a odpowiedź niech każdy tutaj da sobie też sam, bo pytanie zadała jedna osoba, ale u każdego z was jest to ziarenko takiej niewiary i wątpliwości. Teraz zapytam się was wprost. Czy kiedy na Ziemi był Jezus, czy został przyjęty? Czy jego nauki, które były przepojone miłością zostały zaakceptowane? Czy ludzie przyjęli nauki Jezusa? Czy poszli jego drogą? Co uczynili z Jezusem? Za co został skazany na śmierć? I tu jest następna refleksja... Jesteście na tej samej drodze, co kiedyś byli ludzie przed Jezusem. Każdy z was - już wspomniałem - jest odpowiedzialny za siebie. I pamiętajcie... pamiętajcie o naukach Jezusa... Czego chciał was nauczyć? To samo i teraz... Nie ma Jezusa, są grupy ludzi... duże grupy na całym świecie i najczęściej te grupy dźwigają ten symboliczny krzyż - odrzucenia, kpienia, często wyzwisk. Tak jak gdyby historia się powtarza, tylko tym razem nie będzie następnych 2000 lat. Słucham.
Iwona: Wspominałeś kiedyś Samuelu, że ludziom tak naprawdę zostały przekazane dwa przykazania, a nie tyle ile nam się mówi. Jakie to były przykazania?
En-Ki: No cóż, jestem poddany testom. Dobrze, w takim razie posłuchaj. Pierwsze przykazanie: będziesz miłował Boga i nie czynił obrazów. To jest pierwsze przykazanie. Drugie przykazanie: szanuj bliźniego swego jak siebie samego. I w tych przykazaniach jest wszystko. Jest ukryta miłość do Boga, tego żywego, i miłość do drugiego człowieka. Teraz piękne słowa mówicie: miłość, ale nie zapominajcie o jednym. Słowo nie wystarczy. My znamy serca. Kiedy mówię: możesz się modlić do Boga - wyjdź w pole, idź do lasu i rozmawiaj z Bogiem. Wy potrzebujecie obrazów. Słucham dalej.
Andrzej: Czy w najbliższym czasie będzie udostępnione dla ludzkości korzystanie z energii elektrycznej uzyskanej z otaczającego nas eteru?
En-Ki: Jeśli wszystko dobrze pójdzie, a co mam na myśli to wiecie, to ludzkość będzie korzystać z energii Słońca nie potrzebując tych wszystkich reaktorów jądrowych, neutronowych. Energii Słońca wystarczy na zaspokojenie potrzeb całej Ziemi. To będzie po pewnym czasie. Słucham.
Iwona: Dziękuję. Samuelu następne pytanie - jaka jest w tej chwili lokalizacja Atlantydy oraz Pacyfiki?
En-Ki: I tutaj mógłby powstać pewien spór pomiędzy mną a naukowcami. A że ja nie jestem naukowcem, tylko jakimś tam Samuelem lub En-Ki, to odpowiem ogólnie i będę trzymał się tego, co powiem. Otóż Atlantyda - wyspa znajdowała się - jak sama nazwa głosi - na Atlantyku. Po tym wydarzeniu katastroficznym, większość wyspy zatonęła. Szukać Atlantydy można bliżej Meksyku. Mogę zlokalizować dokładnie gdzie. Są dowody istnienia tej wyspy, ale lepiej by było, aby ta wyspa nie wypłynęła, bo gdy wypłynie, to w czarnych barwach znajdzie się Europa. Więc będziemy ratować to, co jest teraz. Słucham.
Andrzej: Dziękuję Samuelu. Na terenie Chicago były dwie organizacje. Jedna "Pyramid Beacon of Peace" - "Piramida Światłem Pokoju", i druga "The Mysteries of the World". Potem powstał konflikt. Czy jest możliwe usunięcie tego konfliktu?
En-Ki: Musiałbym się nie nazywać En-Ki. Spokojnie. Tak jak powiedziałem, tak uczynię. Wszyscy powrócicie do jednego gniazda, do mojego gniazda, Wszyscy. Lekcja dla was została zakończona. Słucham.
Iwona: Dziękuję. Samuelu, jak można pomóc w "aklimatyzacji" ciągle przybywającym na Ziemię dzieciom indygo, kryształowym i tęczowym?
En-Ki: Tak naprawdę, to uczcie się od tych dzieci i nie próbujcie ich zmieniać, bo to się nie uda. Tych istot z Drugiej Ziemi, nad wyraz inteligentnych, do dwunastego roku będzie przybywać. Większość będzie się rodzić i rodzice, którzy posiadacie dziecko, a wydaje wam się, że jest inne, trudne, to tu mówię na tej sali - zacznijcie się uczyć, ale od dziecka, a wtedy łatwiej będzie wam zrozumieć i wychowywać. Takie dzieci nigdy nie przystosują się do wytyczonych norm przez was, ludzi. Są wyznaczeni też do współpracy po roku dwunastym. Słucham.
Andrzej: Czy medytacja w sercu światłem może mieć związek z sercem Ozyrysa i programem ratowania Ziemi?
En-Ki: A ja się ciebie pytam - czy znasz Ozyrysa? Czy wiesz, czego oczekuje Ozyrys? Ozyrys oczekuje posłuszeństwa. Żeby medytować potrzebne jest czyste serce... twoje serce. Ozyrys współpracuje z Ziemią, ale Właścicielem Ziemi jest ktoś inny, więc jeśli chcesz medytować, otworzyć swe serce, otwórz na Właściciela Ziemi... I tyle mam do powiedzenia... Słucham.
Iwona: Dziękuję bardzo. Samuelu, co masz do powiedzenia o mega trzęsieniu Ziemi, które może nawiedzić zachodnio-północne wybrzeże Stanów Zjednoczonych?
En-Ki: Z roku na rok tych wydarzeń katastroficznych będzie przybywać i nie chcę być tutaj tym, co straszy. Mogę jedynie powiedzieć: im szybciej dotrzemy do informacji i zastosujemy się do wskazań na tych tablicach, do tych informacji... tym lepiej. Wtedy zmniejszą się te wszystkie wydarzenia katastroficzne. Co powoduje już teraz to wszystko - już wiecie. Owa planeta przelecieć koło Ziemi musi. Nie mówiąc o Słońcu. Trzęsienie Ziemi wyrządzi trochę szkód. Zrobimy co jest w naszej energetycznej mocy, ale potrzebujemy jeszcze pomocy fizycznej, pomocy w materii. Mój czas, jak to mawia Barbara, się kończy i jeszcze raz ponawiam propozycję. Jeśli chcecie rozmawiać na jeszcze inne tematy i uzyskać jeszcze więcej odpowiedzi, to proponuję sobotę. Na dzisiaj dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (63)
Sesja otwartego channelingu telepatycznego w sali SWAP-u
Chicago, 5 sierpnia 2006
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Barbara Choroszy, publiczność przybyła na sesję.
Barbara: Pytanie od publiczności zadane przez Barbarę Choroszy
Samuel: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
Samuel: Witajcie dzisiaj na tym zgromadzeniu. Dziękuje za przybycie ja, Samuel albo Enki - obojętnie, jak będziecie się do mnie zwracać. Dzisiaj mam pełną swobodę działania, że nie muszę trzymać języka na wodzy i nie powiedzieć jednego słowa za dużo. Jeśli pytanie nie jest trudne ani krępujące, odpowiem w całości. Ale postaram się odpowiedzieć w miarę tak, aby każdy, kto stąd wyjdzie miał tę satysfakcję. I teraz, zanim Barbaro przeczytasz pierwsze pytanie, powiem to co leży mi na sercu: otóż, na sali jest dziecko, dziewczynka. Jest to dziecko indygo, stwierdzone indygo. Te dzieci są bardzo trudne w wychowaniu i obyciu. Trudno jest im nawiązać kontakt z rówieśnikami, z rodzicami. Rodzice, którzy przybyli na dzisiejsze spotkanie wraz z dzieckiem otrzymają informacje, które przydadzą się też innym, którzy obserwując zachowanie dziecka będą podejrzewać, że może być indygo. Nie narzucajcie takiemu dziecku swojej woli, uczcie się od dziecka. To, że te dzieci są uparte, to wy sami rodzice tworzycie tą agresję. W szkole przewyższają te dzieci inteligencją swoich rówieśników, przez co często są odrzucone. Dlatego nie zachowujcie się wobec tych dzieci jak rodzice, ale bardziej jak przyjaciele. Nic się nie da zrobić i nie da się tego cofnąć. Te dzieci, te energie z Drugiej Ziemi wybrały was na rodziców ziemskich po to, żebyście pomogli im się rozwijać i na nic zdadzą się wasze mądrości. Te dzieci przewyższają swoją inteligencją was rodziców. Talenty będą się w nich rozwijać. Te dzieci są wszechstronnie uzdolnione i pozwólcie im się rozwijać, a nie blokować. Każda blokada będzie wywoływać w dziecku agresję, bo tak już jest - ale tę agresję wy sami w dziecku wyzwalacie. Tych dzieci nie zahamujecie w rozwoju, one wiedzą po co zeszły na Ziemię i rozpoczną pracę dla Ziemi w przeznaczonym dla nich czasie. Pamiętajcie, każde takie dziecko będzie potrzebne po roku 2012, tak jak wiele istot, które przybywają na Ziemię, rodzą się po to, żeby póżniej pomagać w odbudowie Ziemi i uczyć was na nowo żyć.
Teraz Barbaro słucham twojego pierwszego pytania.
Barbara: Witaj drogi Enki, dziękujemy, że zechciałeś odbyć tę dzisiejszą z nami rozmowę. Pytanie pierwsze z sali jest następujące: jak pracować nad dotarciem do głosu boskiego w sobie i jak go odróżnić od własnego wewnętrznego dialogu, czyli głosu egotycznego?
Samuel: Czy znasz takie słowo jak pokora? Głos Boga jest w każdym z was i jak chcesz odróżnić głos z zaświatów, głos Boga od swojego wlasnego podszeptu? Jest to bardzo proste. Są w zasadzie dwie metody: podczas medytacji, a następna metoda jest taka, o jakiej już mówiłem, czyli pierwsze słowa jakie dotrą do twojej świadomości, to te pierwsze słowa są słowami, które płyną z Kosmosu. Następne słowa, które dotrą do twojej świadomości mogą być już twoją własną projekcją, albo podszeptem, nazwijmy to - energii, która gdzieś się zaplątała na Ziemi i przeszkadza tobie w rozwoju duchowym. Ale dla was i to pytanie może się przydać niejednemu z was: medytacja - nie wystarczy powiedzieć... medytuję. Prawdziwa medytacja jest to połączenie z Uniwersum i nie trzeba medytować godzinami bo męczysz ciało, chyba że dojdziesz do takiego stanu przez naukę. Stopniowo, z minuty na minutę zwiększając czas medytacji. Podczas takiej medytacji nawiązujesz kontakt z Bogiem.
Barbara: Czy tutaj na Ziemi może zostać rozwiązana przysięga małżeńska, jeżeli jedna ze stron krzywdziła w tym małżeństwie dziecko?
Samuel: Jest taka księga, która jest zapisana nie tylko w Nowym, ale i w Starym Testamencie, mówiąca o połączeniu dwojga ludzi i wierności, miłości. Krzywdzenie dziecka przez rodzica jest karalne, ale trzeba też się zastanowić, porozmawiać. Usiąść spokojnie do rozmowy i się zastanowić - dlaczego, dlaczego rodzic krzywdzi dziecko? Czy aby z twojej strony jako matki nie były popełniane błędy? Czy zanim narodziło się dziecko, ty swojego męża traktowałaś jak dziecko. Kiedy narodziło się dziecko, tamto dziecko zostało odstawione na bok. Tu może być zwykła zazdrość. Tutaj trzeba porozmawiać i powiedzieć, że kochasz jednakowo: i dziecko i męża - i pomału da się odbudować to zamieszanie i miłość. To, że dziecko jest krzywdzone, musi być przyczyną. Bicie, czy lekceważenie jest już skutkiem, więc zanim doprowadzisz do rozwodu - porozmawiaj. Słucham.
Barbara: Kim był Set w relacji do Ciebie, Enki, i do Enli. Co to znaczy, że jesteśmy potomkami Seta, albo dziećmi światła ?
Samuel: Czy to jest takie teraz istotne? Wszyscy jesteście jedną wielką rodziną i macie powiązanie krwi, dziedzicznie przekazywanie sobie drogą genetyczną naszych genów. Więc tu nie ma już czegoś takiego jak zazdrość, że ktoś jest potomkiem Enli, albo też Enki. Te połączenia krwi ciągną się do dnia dzisiejszego. Byliśmy pierwsi na Ziemi i drogą - nazwijmy to prób laboratoryjnych - ale zawsze dostarczaliśmy nasze geny DNA. Tak, że ci praojcowie, Adam i Ewa - moje dzieci, są waszymi dawnymi rodzicami. Minęło tysiące lat, ale DNA ciągle jest aktualne i inni bogowie, którzy przybywali z Drugiej Ziemi mają połączenie DNA zarówno ze mną, jak i z Enli. Dlatego to z taką troską i z taką powagą i z takim niepokojem patrzymy na Ziemię i na was. Gdybyście nie posiadali tych pierwiastków naszych, to czy zabiegalibyśmy tak bardzo o ratunek? Jesteście jedyną planetą, oprócz Drugiej Ziemi, na której żyją istoty ludzkie, czyli wy, którzy w swoich genach posiadacie DNA bogów. Słucham dalej.
Barbara: Drogi Samuelu, zostaliśmy oskarżeni na forum witryny "Projektu Cheops" że jesteśmy kłamcami, iż utożsamiamy ciebie z postacią Światowida? Prosimy o komentarz.
Samuel: No cóż, no cóż - i tutaj mógłbym przejść po historii i powiedzieć - iluż to kłamców było na Ziemi, iluż? Zacznijmy od Abrahama, Mojżesza, kłamstwo zarzucano Salomonowi i teraz posuwając się po historii: kłamcą też został nazwany Jezus. Jemu też się zarzuciło kłamstwo. I tutaj wyjaśniam pewną sprawę: jeszcze długo nie zrozumiecie naszego sposobu postępowania. Mieliśmy wiele imion przez wszystkie dzieje czasów historii. Ludzie nadawali nam różne imiona i zarzucanie nam, mnie, że jestem kłamcą, bo coś się komuś nie zgadza - no cóż, nie jedną obrazę wytrzymałem. Jestem też połączony, powiedzmy - powiązany w krwi z bogiem RA i też miałem swój udział w Światowidzie. Światowid, to nikt inny jak bóg RA. Czy to jest kłamstwo? No cóż, jeśli znasz inną prawdę, "prawdziwą" prawdę to podważ moje słowa. Bóg RA istniał i istnieć będzie. Odszedł w cień, ale kiedy zajdzie taka potrzeba, on się ukaże. Światowid ma cztery twarze, bo tak się ukazywał i nie będę wymieniał kto się kryje za imieniem RA, czyli bóg Słońca. Ludzie nazwali go Światowidem. Światło... światło, dający światło. Jeśli będzie taka potrzeba, ten temat będę kontynuował i Barbara rozwinie na swoim programie po to, żeby nie zarzucano kłamstwa - ale zostało 5 i pół roku i wtedy zobaczymy kto będzie mówił kłamstwo?
Barbara: Drogi Samuelu, bardzo miło znowu być z Tobą. Oto moje pytanie? Czy kiedy dojdzie do ewakuacji, to czy będą ewakuowani wszyscy ludzie, czy tylko wybrani?
Samuel: I tutaj cóż mogę odpowiedzieć na takie zdanie? Nie ma ludzi wybranych tak naprawdę, są jedynie powołani do współpracy - a to jest różnica, ogromna różnica. Być powołanym to wcale nie jest takie szczęście, bo ileż to pracy trzeba włożyć, ileż to wyrzeczeń jest na drodze tego powołanego do wspólpracy, ileż to upokorzeń taki powołany musi znieść? I tutaj pytasz o wybranych - o których wybranych pytasz? Do życia, czy do tego żeby odejść? I będę teraz powtarzać te słowa wszędzie: los, wasz los, znajduje się w waszych rękach! To od was zależy, czy się będzie - jak to zostało nazwane - wybranym, czy wybrany jest ten który już modli się gorąco, czy ten, który tylko się modli? A cóż ma powiedzieć ten, który nie ma zapisanych słów modlitwy, ale jest szczery, jest czysty i kocha Boga tak jak potrafi - ale szczerze? I jeszcze raz powtarzam i będę powtarzał wszędzie tam, gdzie się znajdę. Nie ma narodu wybranego! Nie ma państwa wybranego! Nie ma czegoś takiego, żeby sobie przypisać prawo wybranego: bo na mnie Bóg zwrócił oczy... Nie ma czegoś takiego! Wszyscy powinniście należeć do tej samej jednej rodziny! Słucham.
Barbara: Drogi Samuelu, mamy do wystawienia na aukcji pewne wartościowe rzeczy, a uzyskane pieniądze chcemy przekazać na Misję - czy mógłbyś powiedzieć, kiedy najlepiej zrobić taką aukcję?
Samuel: Myślę, że tym czasem będzie czas, kiedy będzie ogłoszone światu rozpoczęcie wykopalisk - a to nastąpi już niebawem. Jak wy to często mówicie: odpowiedni ludzie stanęli na odpowiednim stanowisku. I tutaj mogą być słowa zazdrości, ale muszę wam powiedzieć: tym dwojgu, których wybraliśmy do tego zaszczytu, nie ma czego zazdrościć. Swoje życie poświęcili Misji Faraon. Tak naprawdę jest to Misja Ratowania Ziemi i ludzi, a nazwę musiała mieć. Tak, że to co chcesz uczynić - są dwie możliwości - bo cały czas będą gromadzone fundusze. Nie da się Faraona wykopać bez pieniędzy. Ktoś się mnie kiedyś zapytał, czy nie moglibyśmy spowodować w tym miejscu trzęsienia Ziemi tak, żeby wyrzuciło sarkofag Faraona na powierzchnię? Cóż mogłem odpowiedzieć na tego rodzaju pytanie? Odpowiedziałem w ten sposób: Piramida główna ma połączenie z grobowcem i z całą Ziemią. Owszem, taka opcja mogłaby zaistnieć, ale wtedy uruchamiają się wszystkie inne zabezpieczenia i działają w odwrotnym kierunku, czyli takie trzęsienie Ziemi jest prawie jednocześnie na całej kuli ziemskiej. Całej reszty nie muszę tłumaczyć - co się dzieje. Dlatego nie możemy potrząsnąć Ziemią tak, żeby sarkofag wyskoczył. Trzeba go wykopać i na to ciągle będą potrzebne fundusze. Przykro mi wypowiadać takie słowa, ale z tego co obserwuję i to co zapisano ze słów Jezusa w Starym Testamencie: to ten wdowi grosz - wdowi grosz uratuje Ziemię, a ci, co dzisiaj nie wiedzą jaką wyspę kupić, mogą nie zdążyć dać ten grosz na wykopaliska.
Barbara: Enki, czy jest jakaś skuteczna metoda odzwyczajenia się palenia papierosów?
Samuel: No cóż, w moich czasach, kiedy żyłem na Ziemi, a poznałem tę metodę od tubylców - czyli tej rasy czarnej, bo na tej planecie, z której przybyłem, obce były używki. I te istoty prymitywne pokazały mi coś, po czym potem długo chorowałem, czyli skręcane były liście. Później dopiero zrozumiałem, że to narkotyk. Palenie papierosów jest narkotykiem, ale uwolnić się od palenia - nie ma cudownego sposobu - ten sposób jest w twojej głowie. Jeśli powiesz sobie, że od dzisiaj nie palisz, bo chcesz żeby twoje zdrowie było dobre, bo chcesz żyć... Czyli to palenie znajduje się w twoim centralnym komputerze, czyli w głowie. Jeśli znasz się na programowaniu, to po prostu przeprogramuj swój centralny komputer, bo nie jest prawdą, że nie można odstawić papierosów, bo można nawet w ciągu jednego dnia. Już miałem z takimi rzeczami do czynienia. I to lekarz, ten największy autorytet postraszył: rzuć palenie to będziesz żyć. Życie, albo papierosy - wybieraj. I ja dzisiaj tobie to samo mówię. A jeżeli chcesz wiedzieć dlaczego - zrób USG i obejrzyj sobie swoje płuca. Gwarantuję - rzucasz papierosy w ciągu jednego dnia.... Następne pytanie proszę.
Barbara: Samuelu, William Brown mówił, że w roku 2007 dotrą do Ziemi duże wiązki energii kosmicznej - co to znaczy dla ludzi i dla Ziemi ?
Samuel: Nazwijmy to tak. To, co powiedział Patrick o przebiegunowaniu Ziemi - wiązki energii kosmicznej Słońca - też nazywam energią - i jeśli nie dokonacie w swoich umysłach otwarcia na tą energię kanału, to może się zakończyć dla wielu z was tragicznie, bo takiej mocy energii się nie wytrzyma. Grozi to paraliżem, grozi to wylewem, grozi to zawałem - to, czego organizm nie będzie w stanie wytrzymać. Może być udar, energia ta będzie trafiać w to miejsce, gdzie w danym momencie organizm jest osłabiony. Już wspomniałem, jak można się przygotować na przyjście tej energii, bo zawsze jest rozwiązanie. Otóż , to co dzisiaj odrzucacie, to co dzisiaj przyszło z nieba - to jest REIKI. Wszyscy ci, którzy będą mieć otwarte kanały, czyli po inicjacjach, nie muszą się obawiać tej energii Słońca z Kosmosu. Ci wytrzymają. A ci, którzy nie wierzą - wykpią jaki może mieć związek kurs ukończenia takiego odpowiedniego szkolenia Reiki, czy przyjęcia inicjacji, czyli otwarcia kanałów: 6-go, 7-mego, to nie widzę problemu - ci niech zaczekają. Bill Brown poprzez swoje badania powiedział prawdę, ale jak to bywa u was z tą prawdą - zaczekam i sprawdzę czy mówił prawdę? Więc zacytuję też słowa Barbary: decyzję wyboru pozostawiam wam....
Barbara: Samuelu, czym jest Święty Gral ?
Samuel: I tutaj jest duży spór, co to jest Święty Gral? - i tutaj daję wam słowo, że to co powem przyjmie tylko niewiele osób, a reszta odrzuci, bo powie: "takie nie naukowe słowa". Dla was to, co jest "naukowe", to jest przyjęte. Zatem: Święty Gral - tutaj odwołam was do Nowego Testamentu - kiedy to prowadzono Jezusa na tą Golgotę - dalej przesunę się w czasie - kiedy Jezus już zawisł na krzyżu, bardzo cierpiał. To, co mu zadano jest trudne jest do wyobrażenia, jakie męki przechodził. Byli tam też żołnierze rzymscy, którzy pilnowani aby uczniowie Jezusa nie zdjęli go z krzyża. Był wśród z nich żołnierz, któremu się zrobiło bardzo żal Jezusa. Wcześniej miał przygotowany napój w kielichu. W tym kielichu nie był napój, ale był narkotyk - bardzo silny przeciwbólowy narkotyk. I ten żołnierz miał na imię Gral. Podając w tym kielichu napój Jezusowi, po wypiciu którego Jezus przestał cierpieć - ten kielich został zabrany i trzymany na pamiątkę tego wydarzenia. Dlatego to łączą nazwę Gral z kielichem - ale prawda właśnie wygląda tak. Słucham...
Barbara: Samuelu, dałeś nam Lucynę jako łącznika między Ziemią a niebem i możliwość korzystania z daru jej rąk - kiedy Lucyna odjedzie pozostanie po niej pustka - czy będzie możliwość korzystania z jej daru w inny sposób?
Samuel: I tutaj trochę rozładuję trochę tę smutną atmosferę. Przecież Lucyna nie umiera, ma się dobrze i dalej się postaramy, żeby miała się dobrze. Czy jest tą osobą wybraną? Dalej mówię - nie. Jest naszym współpracownikiem powołanym do tej Misji Faraon. To, że otrzymała ten dar przekazywania energii, to przekazywanie będzie. Może teraz to czynić nawet przez telefon. Wyjeżdżając do Egiptu dalej będzie czynić swoją powinność. Jeśli ktoś będzie w potrzebie, zaznaczam w ogromnej potrzebie - może zadzwonić. Tą samą moc otrzymali oboje: zarówno Bill, jak i Lucyna. Nie zdają sobie z tego sprawy - i dobrze. Barbara i Mira będą w kontakcie. Jeśli taka będzie potrzeba, poprzez kontakt telefoniczny, poprzez energię głosu będziemy mogli pomóc. Przecież nie wyjeżdżają na drugą planetę. Egipt - to też tylko Ziemia. Tak że kontakt będzie. Słucham...
Barbara: Samuelu, czym było pożywienie zwane "manną z nieba" i jak ją otrzymywano, produkowano?
Samuel: Napewno nie z powietrza. Też trudno jest teraz przekazać informację, bo nie ma dowodów naukowych na tą produkcję. Oczywiście było urządzenie, które zostało sprowadzone wtedy, kiedy Mojżesz miał przebywać z ludźmi na pustyni. Były owady, nazwijmy to jedwabnikiem. Masę tego było i to też było zjadane, ale to co zostało wyprodukowane przez te jedwabniki, było przetwarzane przez tą maszynę - urządzenie nazwane Arką Przymierza. Było przetwarzane na coś w rodzaju mąki, z której pieczono chleb. Miało to dobry smak i było wysoko kaloryczne. W Jerusalem, w Jerozolimie jest dalej ukryta Arka Przymierza, czyli to urządzenie, które produkowało mannę, gdzie potem mówiono, że spadała z nieba. Nie spadała z nieba. Słucham.
Barbara: Samuelu, jak długo będzie jeszcze ten bałagan na świecie?
Samuel: A co - osobo, która zadałaś to pytanie - to my mamy posprzątać? Czy to myśmy ten bałagan zrobili, czy wy ludzie? (...)
(zmiana kasety)
I tutaj powiem otwarcie. Gdyby nie nasza ingerencja, to to posiedzenie Rady Bogów zbiera się dokładnie co 2000 lat i gdyby nie nasza interwencja, to bunt innych bogów był ogromny co do ludzkiego postępowania. Były takie słowa: usunąć rodzaj ludzki, a eksperyment rozpocząć na nowo. Nie można było tego uczynić, gdyż jesteście naszymi potomkami, nosicie w sobie nasze DNA. To my tylko możemy tylko dopomóc, a porządek zrobicie wy na tej Ziemi - wy. Czy długo to będzie trwać? Licząc nasz czas kosmiczny - nie. Licząc wasz ziemski - tak, bo rok 00 rozpoczął się Erą Wodnika, ale władzę przejmuje w roku 12-tym. Wodnik będzie sprzątał. Ma na to tysiąc lat. Tak że sporo czasu na posprzątanie, ale największe sprzątanie odbędzie się już teraz przez te parę lat - i właśnie do tego większego sprzątania nie chcemy dopuścić. Zmniejszyć skutki tego sprzątania - jakie to sprzątanie - to cóż, nie będę się powtarzał po ileś tam set razy - znacie. A jeśli nie znacie, to moje słowa są zanotowane - wystarczy odszukać i posłuchać. Słucham.
Barbara: Kochany Samuelu - moja córka ma chorą rękę - badania wykazały, że jest to rak niezłośliwy, ale komórki mogą się rozrastać - co powinnam zrobić aby ją wyleczyć?
Samuel: No napewno nie słuchać lekarzy, którzy już - narazie po cichu, ale już sugerują, żeby uciąć rękę. Jakież to proste - uciąć i już po kłopocie. Jeśli rak jest niezłośliwy, to czym się martwisz? I teraz powiem tutaj - co sama wysyłasz w kosmos? Co prowokujesz - jaką energię? Co wkładasz w swoją córkę, która jest chora? Nie jest chora! Dlaczego nie mówisz, że córka jest zdrowa? Nie ma raka! To było! Pozytywne myślenie to nie tylko słowa, lecz czyny! Można też wspomagać energią, możesz sama stać się terapeutą swojej córki prosząc siły niebiańskie o energię, o wsparcie - ale prosisz z zaufaniem, z miłością! Pamiętaj, jako matka masz taką siłę, że możesz góry przenosić - a co dopiero wyleczyć z raka. I tutaj już się nie będę hamował, bo nie mam przed kim - i tutaj proszę ciebie, abyś dawała córce do picia to wyśmiane jaskółcze ziele. Trzy miesiące... i przerwa. I następne trzy miesiące. Ale w międzyczasie nie wystarczy tylko pić ziele. Każdego dnia przeprowadzasz zabiegi, kładąc ręce na tą chorą rękę córki - wiara czyni cuda! Wiara twoja, MATKO, wyleczy twoje dziecko! Dziękuję.
Barbara: Samuelu, czy Jezus już żyje? Kiedy się objawi? I czy nie zostanie okrzyknięty przez ludzi fałszywym prorokiem?
Samuel: Długo nad tym pytaniem myślałaś, istoto? Czy Jezus został - jak to się mówi - zniszczony? Bo tak naprawdę brat mój ma się dobrze, jest Istotą Duchową i żyje. Umarło jego ciało, czyli zdjął tę materię jak każdy z was zdejmuje. Jezus już jest na Ziemi. Jest z całą armią wojska niebiańskiego i czeka - czeka tak jak wszyscy na ten znak od Boga. Bo tak jak powiedział swoim uczniom: nikt nie zna dnia ani godziny decyzji Ojca mojego, nawet ja. I to jest prawdą i tu się objawił. A czy się kiedy objawi - uwierzysz? Czy to jest wiara wtedy, kiedy widzisz? Czy wiara jest wtedy, kiedy nie widzisz, a uwierzysz?
Barbara: Samuelu, czy można powtórzyć pytanie z Sympozjum: czy biblijna Bestia jest już na Ziemi, jeśli nie, to kiedy się pojawi - i czym, albo kim jest?
Samuel: Bestia biblijna jest na Ziemi. Jak to się u was mówi, ja powiem między wierszami, a wy się domyślicie, kogo mam na myśli, bo ubodnę niejednego. Otóż, Bestia chociaż jeszcze w niewinnej szacie pokazała się na Ziemi już po śmierci Jezusa. Teraz się w tych czasach bardzo rozbestwiła i rozeszła na całą Ziemię. Bestia swoje macki, korzenie ma wszędzie i ma różne oblicza. Kogo mam na myśli, to się domyślacie. Już niebawem tej Bestii łeb się ukręci i zdepcze tą głowę. Już niebawem. Także mówię już otwarcie: Bestia już od wielu lat działa i teraz już ryczy jak zranione zwierzę, bo czuje, że jej czas dobiega końca. Kogo mam na myśli - już wiecie. Słucham.
Barbara: Czy Peru i Costa Rica będą bezpieczne i przetrwają trzesienia Ziemi?
Samuel: Peru, wspomnialem o Peru, o Ameryce Południowej. Jeszcze miejscami bezpiecznymi może być Australia, Nowa Zelandia - albo cała Ziemia. Jeszcze raz powtarzam - od was to zależy... od was. Daliśmy wam swobodę działania i wolną rękę. Oczywiście nie dopuścimy do zniszczenia całej Ziemi, ale te wydarzenia psychiczne nastąpić muszą - taka jest kolej rzeczy. To następowało jedno po drugim i następować będzie. Tylko że istoty z Drugiej Ziemi osiągnęły taki stopień cywilizacji rozwoju technicznego, że są w stanie zabezpieczyć planetę. Osiągnęli to po zniszczeniu własnej planety, kiedy to musieli się ewakuować i szukać nowej ziemi. Dlatego jest to tylko plan awaryjny przesiedlenia, ewakuacji. A być może tak będzie, że nie będziecie musieli opuszczać swoich domostw - tylko pomóżcie. Słucham.
Barbara: Czy uaktywnienie systemu energomagnetycznego będzie w jakiś sposób dla ludzi widoczne?
Samuel: No cóż, następne kłopotliwe pytanie - czy energię można zobaczyć ? Odczuć, owszem - tak. Więc istoto, która zadałaś to pytanie bardzo intrygujące - jesteś bardzo ciekawą istotą. Zatem - już proponowałem taki eksperyment z energią - jak odczuć energię? Ano dotknij palcem niezabezpieczone gniazdko z prądem, a poczujesz siłę energii. Nie da się tego zobaczyć - tak jak ducha chyba, że my na to przyzwolimy. Będzie można odczuć siłę tej energii. Na Ziemi zrobi się jakoś ciszej, czyściej, nawet cieplej. Nie mówię o tych upałach, które czyni Matka Natura, bo to już jest katastrofa - ale poczujecie się jakbyście byli w cieplarni. Takie będzie odczucie, kiedy Ziemia dostanie zabezpieczenie. Słucham.
Barbara: Samuelu, grupy ludzi zmierzających w stronę światła planują tworzyć na naszej planecie ośrodki rozwoju duchowego. W jakich miejscach znajdują się optymalne warunki do zakładania takich ośrodków?
Samuel: Wszędzie tam, gdzie dasz swoje serce, gdzie będziesz mieć ludzi, którzy będą z tobą współpracować, nie rywalizować, bo tą rywalizację już pokazaliśmy. Nie ma już czasu na zwady, na rywalizację. Wszędzie tam, gdzie będzie jedność, jednomyślność - nie ma wyszczególnionego miejsca. Wszędzie tam, gdzie ludzie potrzebują pomocy i wsparcia. I do takich ośrodków ludzie już w przyszłym roku będą przychodzić po to, żeby tam znależć ukojenie, spokój i miłość. Więc dobieraj do współpracy takich ludzi, którzy nie będą rywalizować z tobą, ale współpracować - będą jednomyśli i będą mieć jeden cel: dać ludziom poczucie bezpieczeństwa. Idą czasy trudne, bardzo trudne, więc te ośrodki duchowego rozwoju muszą powstawać jak grzyby po deszczu. Słucham.
Barbara: Samuelu, czym powinnam się zająć w życiu, żeby wypełnić cel mojej duszy?
Samuel: Posłuchaj uważnie głosu, głosu twojego serca, który wyraźnie podpowiada tobie i wskazuje drogę. I tutaj muszę powiedzieć - ileż to razy byłaś naprowadzana na kierunek tego rozwoju? Wiele razy. Ale ileż to razy tobie się to wydawało takie nielogiczne? Kieruj się tym podszeptem, który będzie tobie właśnie mówił te "nielogiczne" rzeczy, czyli to, co wspomniałem: słuchaj tego głosu, który będzie do ciebie mówił jako pierwszy głos - to jest właściwy poszept, który będzie ciebie kierował. Idź drogą miłości. Słucham.
Barbara: Samuelu, jest wiele pytań z obawą, że tak wielu Polaków opuszcza ojczyznę ze względów ekonomicznych, a z drugiej strony następuje zjawisko masowego osiedlania się wielu Żydów w Polsce. Czy Polska zostanie zasiedlona przez inny naród?
Samuel: I tu masz na myśli naród żydowski. Muszę - nie tylko ciebie, ale i innych uspokoić - naród żydowski nie jest narodem wybranym. A tak naprawdę, to gdzie jest miłość do bliźniego - gdzie? To, że teraz na Ziemi toczą się bitwy, jeden naród nienawidzi drugiego narodu - to wszystko się zmieni. A gdyby teraz na Ziemię przybyli inni, z innej planety, innego wyglądu? Ci dopiero byliby odrzuceni. Teraz nienawidzicie się wzajemnie, chociaż macie te same ciała. I tutaj muszę ciebie uspokoić - ziemia polska nadal pozostanie polską ziemią i nikt nie zamierza wam tego zabrać. Te niepokoje i zatargi które powstają na Bliskim Wschodzie też mają na celu oczyszczanie. Czyż nie powiedziałem, że Matka Natura zrobi swoje, a my pozwolimy wam działać pomiędzy sobą? I tutaj Bóg zezwala na takie czyny, ale do pewnego momentu. Bóg upodobał sobie pewne regiony ziemi. Naród żydowski swojego Boga czci i naród żydowski też ma szansę wrócenia i szansę poprawy. Wszyscy macie jednakową szansę wspólnego życia na Ziemi. I ci co chcą powrócić na ziemię ojczystą - polską, nie bójcie się tego, że Żydzi zawładną polską ziemią. Oni swoją lekcję otrzymali i nadal otrzymują - lekcję pokory, lekcję skruchy. Czyż bez końca będziecie się nienawidzieć? Gdzież są słowa miłości, wybaczania - gdzie? Słucham.
Barbara: Czy w razie powodzenia Misji Faraon, znajdzie się miejsce dla wszystkich ludzi w Nowym Świecie?
Samuel: Wszyscy nie ocaleją. Skończyły się czasy, kiedy mówiłem tylko o miłości. Wtedy i tak było mówione - Samuel straszy. A wtedy tylko mówiłem między wierszami o nadejściu oczyszczania. Jak myślicie, dlaczego każę wam otwierać czakramy swoje własne? Dlaczego? Dlatego, żebyście byli przygotowani na przyjście roku 012. Bo wtedy na całą skalę rozpocznie się oczyszczanie. Czy oczyszczanie będzie się dotyczyło tylko Ziemi? I kogo? Zwierząt - czy ludzi też? Każdy ma los we własnych rękach. My dajemy lekarstwo, my dajemy to co jest wam potrzebne. RADY i jeszcze raz - rady. Starczy miejsca, nie ma obawy - bo zazielenią się pustynie. Te miejsca, które teraz są nieużytkami - to się odrodzi. Będzie regulacja narodzin. Ziemia nie będzie przeludniona, ale zaludniona. Słucham.
Barbara: Drogi Enki, wielu ludzi choruje na różne choroby fizyczne i psychiczne, których nie mogą wyleczyć lekarze. Jak można tym ludziom pomóc?
Samuel: I tutaj, chociaż powiem - i tak nie skorzystacie. To, co się teraz dzieje z tymi chorobami różnymi, gdzie lekarze nie mają lekarstwa - jest bardzo proste rozwiązanie. Te choroby nie przychodzą z Kosmosu, są produkowane w laboratoriach. Nie dajcie się szczepić ! Pomimo agitacji kompanii, że jest to najlepsze rozwiązanie, że to wam uratuje życie. Nie dajcie się szczepić pod żadnym pozorem!!! W szczepionkach są podawane odpowiednie składniki, które będą powodować choroby, które będą przenoszone drogą nie tylko płciową, ale nawet przez oddech. Jak zwykle ja tylko mówię, nie straszę - a decyzja należy do was. Tak wiele chorób zostało wyprodukowane wlaśnie w laboratoriach - i właśnie przez to człowiek działa przeciwko człowiekowi. W ten właśnie sposób chcą zdziesiątkować ludzi - poprzez choroby, poprzez wypuszczenie kolejnego wirusa na którego nie ma lekarstwa. Jestem tylko istotą duchową, a medium w transie przekazuje wszystko to, co ja przekazuję - dlatego tu na tej sali, kiedy weżmiecie sobie do serca moje słowa - a niebawem będzie kampania szczepień - powiadam raz jeszcze: chcecie być zdrowi - NIE DAJCIE SIĘ ZASZCZEPIĆ.
Barbara: Czy walki na Bliskim Wschodzie nie zakłócą wykopalisk dotyczących Faraona Cheopsa?
Samuel: Nie, nie zakłócą. Nawet gdyby miały się toczyć potyczki wokół płaskowyżu - to i tak wykopiemy Faraona. Wszystko miało się rozegrać w swoim czasie. Jest odpowiedni czas i odpowiednia godzina. Gdyby tak mialo być to wierz mi - wykopaliska rozpoczęlibyśmy dzwadzieścia lat temu, albo wcześniej. Ale wszystko ma swój czas i wyznaczoną godzinę - co do minuty. Dlatego spokojnie - wykopiemy. Słucham.
Barbara: Czy produkty magnetyczne są dobre dla ludzi?
Samuel: Dobrym sposobem jest energia. Jeśli energia jest wyprodukowana w dobrym celu, która ma służyć dla dobra ludzi - to służyć będzie. Ale z chwilą kiedy rozpoczniesz masową produkcję danej energii (tak to nazwijmy) - już straci to na wartości. Czy będzie to działać z pożytkiem dla ludzi? Bardziej dla twojej kieszeni niż dla ludzi.
Barbara: Samuelu, oglądałam film o osobach "wziętych" na statek przez istoty pozaziemskie - wyglądały na skrzywdzone i zszokowane. Czy wszystkie istoty pozaziemskie są przyjaźnie nastawione do ludzi i czy można liczyć na ich pomoc?
Samuel: Nie wszystkie. Przyjaźnie nie są nastawione istoty z Syriusza B. Oni są w podobnej sytuacji co wy, tylko im nie zagraża cykliczne przebiegunowanie ziemi, ani planeta która leci. Mają wręcz inny problem: źródło energii, czyli ich Słońce gaśnie i muszą znależć planetę, gdzie mogliby się osiedlić. Nie są wrogo nastawieni do was, ale jesteście im zupełnie obojętni, czy przeżyjecie, czy ilu z was zginie... Najprawdopodobniej byłoby dla nich najlepiej, gdybyście wszyscy odeszli z Ziemi. Wtedy oni mają czas, taki sam który wyście otrzymali. Wy macie - bagatela - 1000 ziemskich lat na naprawienie się, a oni na ewakuację. Nie pomagają w ratowaniu Ziemi i nie pomogą - bo Ziemia, chociaż okaleczona - uratuje się, a co będzie z ludźmi? Odpowiedzcie sobie sami. Tak naprawdę jest tylko jedna planeta, która wam pomaga, jest przyjaźnie nastawiona (nie licząc nas - istot duchowych). Są to byty z Drugiej Ziemi, z pasa Oriona, czyli z planety Aszun. Oni pomagają, bo są to przesiedleńcy z planety Nibiru - tej planety, która teraz wam zagraża. Więc postarajcie się uczynić wszystko, aby tę planetę - piękną Ziemię - uratować. Slucham.
Barbara: Samuelu, gdzie najlepiej jest przebywac w roku 2012, żeby czuć się bezpiecznie?
Samuel: Boisz się - co? To dobrze, więcej takich - bo może kiedy zaczniecie się bać, to zaczniecie myśleć. Wszędzie można być bezpiecznym, albo wszędzie może być niebezpiecznie. Już wymieniłem miejsca, gdzie może być ewakuacja - jest to Peru i Ameryka Południowa. I to nie wszystko - wyższe partie gór na płaskowyżach. Tam można będzie się schronić przed tą nadciągającą dużą wodą. Potem wypłyną lądy i to się może stać bardzo szybko. A ci co się schronią, potem mogą zejść z gór i zacząć życie od zera. Od zera. Nie będzie wtedy komputerów, nie będzie bankow - ale będzie życie. Tak że to miejsce bezpieczne może być też wszędzie, ale to już od was zależy, raz jeszcze powtarzam. Słucham.
Barbara: Samuelu, powiedz proszę jak pozbyć się bakterii gronkowca złocistego?
Samuel: No to cię załatwili. Tak to się mówi - masz prezent od lekarzy, gratuluję. Tu trzeba się już uzbroić w cierpliwość. Nie wysyłam cię do żadnej sławy lekarskiej, bo albo rozłoży ręce, albo zaaplikuje następne bakterie dostać w antybiotyku. Jedynie ziołami można to wyleczyć. Z tego co ja się orientuję - bo ja medykiem nie jestem - to vilca cora. Duże ilości tego trzeba będzie pić i to pięknie oczyści organizm z tego, co ci dali w prezencie lekarze.
Barbara: Samuelu co robić, kiedy dziecko ciągle choruje na kaszel i gardło - jak można pomóc?
Samuel: I tutaj mógłbym się zastanowić co do tego schorzenia jest charakterystyczne. Obojętnie, czy to jest dorosły, czy to jest dziecko - charakterystyczne jest, kiedy w organizmie są pasożyty. Jest to objaw obrony lub informacji z organizmu, który daje w ten sposób sygnały: OCZYŚĆ ORGANIZM z pasożytów, a dolegliwość ustąpi. Słucham.
Barbara: Czy Twoja siostra Ninkursag (Piast) powróci na Ziemię? Czy już pomaga przy ratowaniu Ziemi?
Samuel: Teraz jeszcze nie. Powróci, ale pomaga. Pomaga tak samo jak my. Kim, moja siostra przyrodnia, była tutaj, nie mogę tego tematu poruszać. Niedawno - licząc ziemski czas była na Ziemi, jakieś dwa tysiące lat temu. Teraz zarówno jak cała nasza trójka, jesteśmy istotami duchowymi. Czy przybierzemy materię ziemską, to się jeszcze okaże. Czy będzie zgoda naszego wielkiego Ojca Boga - zobaczymy, ale na pewno jeszcze nie teraz. Przyjdziemy, kiedy posprzątacie, uporządkujecie Ziemię, kiedy będziemy mogli przybyć na tą piękną planetę, pięknie urządzoną.
Barbara: Enki, reszta pytań dotyczy bardzo osobistych problemów dotyczących różnych chorób i dolegliwości, więc nie będę ich zdawać na forum publicznym.
Samuel: Dobrze, więc ogólnie powiem tak: czy przypadkiem to wy sami nie jesteście producentami choroby? Czy przypadkiem nie za bardzo wierzycie lekarzom? Czy nie spożywacie tony lekarstw? A co najważniejsze - co powie pan doktor jest święte! A czy nie przyszło wam do głowy przypadkiem, że właśnie lekarzom, w większości, zależy na tym żebyście byli chorzy? Pomyślcie trochę nad tym... Po co Bóg zasiał na łąkach i w lesie lekarstwa? Po co? Czy to co produkujecie w swoich umysłach: "jestem chory... jestem chora..." A może wasze chorowanie jest ucieczką po to, żeby zainteresować sobą? Dajcie sobie tą odpowiedź... Czy tak trudno powiedzieć - nawet po wizycie u pana doktora, który nie tylko jednego, ale kilka raków znalazł - powiedzieć sobie: JESTEM ZDROWA, JESTEM ZDROWY!? Nie potraficie się zaprogramować na takie myślenie? Kiedy będzie czyste powietrze, czyste środowisko, czyste pożywienie - wasze ciała będą powracać do siły, do zdrowia. Pamiętajcie, wasze zdrowie też jest w waszych rękach. A jeśli powstają jakieś niedomagania, lepiej wypić ziółka. A teraz tutaj ja się pytam, ilu z was prawidłowo się odżywia? A ile osób żywi się wbrew logicznemu myśleniu? Zaprzeczacie, kiedy organizm się buntuje. Na siłę aplikujecie takie pożywienie, że organizm dostaje wstrząsu. Pomyślcie nad tym. Bo odpowiednie wyżywienie jest połową sukcesu powrotu do zdrowia. Słucham.
Barbara: Czy w Sfinksie były laboratoria zamykane na alarm? Jeżeli nie w Sfinksie, to w której stronie Gizy - chodzi o szyfr? Jaką rolę odegra Sfinks przy odblokowywaniu energii?
Samuel: Sfinks jest strażnikiem. Pod Sfinksem są komnaty, od Sfinksa prowadzą korytarze. Na całym płaskowyżu Giza są pod ziemią korytarze, tworząc istny labirynt. Są korytarze i są komnaty. A wszystko to ma połączenie z grobowcami i z piramidami. Laboratoria się znajdują się istotnie pod Sfinksem. Takie - istotnie nazwijmy je - laboratoria znajdują w części podziemnej Piramidy Głównej. Szyfr - a do czego ci potrzebny ten szyfr? Szyfrem jest Faraon, czyli kluczem. I tym kluczem otworzymy Bramę Czasu. Bramą Czasu jest Piramida. Słucham.
Barbara: Samuelu, to już wszystkie pytania. Bardzo Ci dziękujemy za Twoją obecność z nami i czekamy na następną .
Samuel: I ja też wam dziękuję za cierpliwe wysłuchanie moich słów. Jeszcze będziemy mieli okazję do spotkania, do rozmowy. Z tej sesji, która tu dzisiaj została przeprowadzona, niechaj każdy dla siebie wyciągnie wnioski i lekcję. Pamiętajcie - Ziemia jest dla was, dla ludzi. Uczyńcie tą Ziemię piękną planetą. Bądźcie naszą chlubą w całym wszechświecie.
PROJEKT CHEOPS (64)S
ROZMOWA Z BYTEM Z SYRIUSZA B
Lucyna Łobos-Brown
Sesja chanelingu pismem automatycznym Kair (Egipt), 16 września 2006
Lucyna: Według waszego zwyczaju powitam was - Lucyna, łączniczka pomiędzy Ziemią a światem Ducha. Co chcesz nam przekazać i kim jesteś?
Byt: Chcę wam pokazać waszą głupotę.
Lucyna: Dlaczego zaraz głupotę?
Byt: Dlatego, że otrzymujecie szansę pomocy ze strony sprzyjającej wam planety - i co robicie? Przeszkadzacie sobie wzajemnie. Od 2000 lat jesteście poligonem doświadczalnym i tylko nieliczni to rozumieją.
Lucyna: To brzmi bardzo groźnie.
Byt: Nie groźnie. Wystarczy pomyśleć - otrzymaliście szansę ratowania siebie - bo o Ziemię to my się zatroszczymy. Odrzucacie wszystko, co jest wam dane. Jestem Strażnikiem, tak to nazwijmy - całego Płaskowyżu. I w naszym interesie jest, żeby to wasze zezwolenie nie było wydane długo.
Lucyna: Co wam złego zrobiliśmy?
Byt: Nic. Potrzebujemy Ziemi, a nie was. Jest was za dużo i trzeba dokonać selekcji - i to znacznej. Nigdy nie zrozumiecie, co to jest Miłość, jeśli nie otworzycie swoich serc. Tego chcą was jeszcze nauczyć byty z Oriona. To, co tak naprawdę ma dla was znaczenie, to nienawiść i pieniądze. Jest nas w ciele dużo na Ziemi.
Lucyna: Powiedziałeś, że jesteś w Egipcie przy Piramidzie - czego pilnujesz?
Byt: Tak. Jestem. Pilnuję wszystkiego. Czekamy i patrzymy, jak sami, bez niczyjej pomocy, wykańczacie się wzajemnie. Dostaliście tylko szczepionkę nienawiści - i radość. Szczepionka działa! Radość po naszej stronie. Przeciw szczepionce działa tylko miłość - ale tego nie znacie. Wypowiadacie tylko puste słowa miłości, ale nie potraficie sobie pomagać. Działamy na Ziemi - i te wydarzenia podjudzania do wojny, to też nasza sprawa. Dostaliście wolną wolę - i co robicie? My was nie będziemy prosić o miłość. My potrzebujemy Ziemi, a przez waszą głupotę, sami nam ją dajecie. Od kilku lat jesteście proszeni o pomoc i nie wykorzystujecie szansy.
Lucyna: Czy zamierzacie wszystkich ludzi usunąć?
Byt: Nie. Są wśród was i tacy, którzy zasługują na to, żeby być z nami. Już teraz dajecie tego dowody. Wespół z bytami z Oriona zatroszczymy się, żebyście przeżyli - dlatego bądźcie czujni. Pomoc zabezpieczenia przyjdzie.
Lucyna: Mało z tego rozumiem, co mówisz - czy ta cała praca idzie na marne?
Byt: Jeszcze macie czas. Pomagają wam byty z Oriona - tylko wreszcie zrozumcie, jaką broń otrzymaliście i czego mieliście się nauczyć... MIŁOŚCI.
Lucyna: Powiedziałeś: "Znaczyć was będziemy" - co to znaczy?
Byt: Proste. Ci, co zdecydują się na znaczenie - opuszczą Ziemię. Już niebawem będą wam wszczepiać tak zwane numery, żeby mieć kontrolę. Bez takiego numeru, powiedzą - ciężko będzie żyć. To otrzymają tylko ci rozumni. Natomiast ludzie prymitywni ale okrutni, będą szczepieni - to też będzie znak. Jeszcze innych zabierze woda, głód i sami się wybiją. Taka rada, jeśli chcecie przeżyć - nie ulegajcie zbiorowej histerii. Pozostańcie tacy, jacy jesteście: dobrzy. Takich ludzi potrzebujemy do wspólnego życia. Ci, co nie zdołają wyginąć, zrobimy z nich niewolników - takich samych, jak wy dzisiaj traktujecie zwierzęta. Na naszej planecie nie zabija się zwierząt. Tym dwojgu, których wysłaliście do Egiptu, dajemy energię beznadziejności i ciężkie życie. Lucyna przekazuje obrazy poprzez swój mózg do naszego świata, dla naszych istot. Nie będę przekazywał, co na to mówią. Ale mogę przytoczyć jedynie słowa: "Przyspieszyć. Czas usunąć - zabezpieczyć tylko nielicznych".
Lucyna: Czy chcesz jeszcze coś powiedzieć?
Byt: Tak. Tworzyć grupy. Pomagajcie sobie wzajemnie. Całego świata nie uratujecie. My już zdecydowaliśmy - potrzebujemy Ziemi i tak będzie. Możemy żyć wspólnie, w zgodzie - ale tylko nieliczni. Mogę odpowiadać na pytania. Dzisiaj daję wam refleksję. Mówi się - dziękuję.
DALSZY CIĄG ROZMOWY LUCYNY ŁOBOS Z BYTEM Z SYRIUSZA B.
(Kair, 17 września 2006)
Lucyna: Witaj po raz drugi mój przyjacielu. Nazwali ciebie moim przyjacielem, a przecież nim nie jesteś - jesteś Strażnikiem. Dobrowolnie, czy za karę? Obiecałeś też odpowiedzieć na pytania, czy dalej podtrzymujesz słowo?
Byt: Podtrzymuję i witaj. Przyjaciel - słowo wielkie i do czegoć zobowiązuje. Zostać przyjacielem istoty ziemskiej - jeszcze nie teraz.
Lucyna: Dobrze. Czy jesteś gotowy odpowiedzieć na pierwsze pytanie?
Byt: Jestem gotowy odpowiedzieć na szereg pytań - sporo wiem. A nad Ziemią zaczęliśmy się zastanawiać wtedy, kiedy po zbadaniu Syriusza A zostało stwierdzone, że tam nie da się zaprowadzić życia. Słucham pierwszego pytania.
Lucyna: Czy zależy wam na otwarciu grobowca w tym samym czasie, co nam?
Byt: W tym samym czasie - nie. My mamy czas taki sam, jak wy macie - 1000 lat i my też. Jest pewna różnica - cykliczny czas - i to dotyczy was, a nie nas i to wy musicie zabezpieczyć planetę, nie my. Już mieliście powiedziane - sama planeta, chociaż okaleczona - pozostanie. Bardzo nam zależy, żeby otworzyć grobowiec do roku 12-go, gdyż zależy nam na uruchomieniu połączeń z naszą planetą. Przecież dobrze wiecie z informacji wam przekazanej od waszego Opiekuna Ziemi - bardzo nam zależy na tym kluczu, jakim jest Faraon. Ale skoro macie problemy - bo macie - to zaczekajmy. My nie potrzebujemy żadnej zgody chorych waszych przepisów - technikę też mamy inną, trochę lepszą niż wasza. Portal otworzymy sami po roku 012.
Lucyna: Jest wiele organizacji, które używają symbolu Piramidy - jaki oni mają cel?
Byt: Odpowiadam: cel jest podobny do waszego, tylko z tą różnicą, że oni mówią bardziej jak pomóc Ziemi, ale mało mówią o ratowaniu ludzi. Zrozumcie wreszcie, otwórzcie swoje umysły - ludzi jest za dużo, a chora Ziemia już nie jest w stanie udźwignąć wszystkiego. Organizacje piramid dobrze wiedzą, gdzie jest ratunek dla Ziemi i na tym się skupiają.
Lucyna: Jan van Helsing powiedział, że to wy włożyliście dużo wysiłku w uśpienie czujności ludzi - czy jest to prawdą i jak wam udało się to zrobić ?
Byt: Tak naprawdę pomógł czas. Wasz Opiekun, który właśnie prosi o miłość, żebyście zrozumieli jaką broń posiadacie. Otóż było tak - on prosił o darowanie wam jeszcze życia na posiedzeniu Rady Bogów, a było to jak wam wiadomo wtedy, kiedy to eksperyment ludzki dostał ostatnią szansę poprawy. Było powiedziane - użyjcie wszelkich prób na istotach ludzkich i zobaczymy, ilu wytrwa? Z tej szansy i my skorzystaliśmy, wykorzystując okazję w sposób mało szkodliwy: otóż podajemy wam szczepionkę obojętności, nienawiści i okrucieństwa. To znajduje się w powietrzu i wodzie. Jest nie do zbadania, gdyż jest to energia - nie działa tylko na nielicznych. Szczepionka, tak naprawdę, nie działa tylko na tych, co naprawdę mają w sercach MIŁOŚĆ. Powiem to, czego wasz Opiekun by nie powiedział, bo bardzo was kocha - ale i jego możliwości są na wyczerpaniu. Ja wam przekażę to, czego On nie chce przekazać. Jest pełen miłości, a wy odrzucacie jego miłość. Teraz nadarza się okazja i ja wam powiem.
Lucyna: Czy macie kontakt z innymi, wyższymi cywilizacjami?
Byt: Oczywiście, że mamy kontakty z innymi światami o wyższej energii niż wasza. Współpracujemy ze sobą, ale do ewakuacji naszej najlepsza jest Ziemia, zwłaszcza, że w wielu sprawach w dziejach historii odegraliśmy bardzo znaczącą rolę. Próbne piramidy, to nasza współpraca z Orionem. Gdyby nie te geny, które posiadacie z bytów z Oriona, to już dzisiaj by was nie było, albo mielibyście inną świadomość. Przecież była decyzja - usunąć, a eksperyment ludzki rozpocząć od nowa. Dlaczego to robimy względem was, ludzi? Postępujemy i tak delikatnie, pozostawiając wam rozum i wolną wolę. Inne cywilizacje byłyby mniej humanitarne. Ziemia posiada wszystko, co jest potrzebne do życia, teraz trzeba ją tylko uleczyć.
Lucyna: Czy nie lepiej byłoby ogłosić ludziom prawdę i stworzyć odgórne systemy wznoszące świadomość, a nie ograniczające, które teraz są?
Byt: Tak by można było uczynić - ale jest pewien problem. Nie jesteście sami w Kosmosie i oczy innych są zwrócone na was. Kiedy otrzymaliście ostatnią szansę poprawy, na tej ostatniej Radzie Bogów, to warunek pozostawienia was przy życiu był jeden: dać wam Ziemię pod zarządy na 2000 lat i nie pomagać. Wskazać tylko różnice pomiędzy rozumem a wolną wolą. Pokazać, jak wyglądają złe uczynki, a jak dobre. Do złych uczynków dostali przyzwolenie wszyscy. To dlatego tyle śmieci przybyło na Ziemię - a wy tak bardzo chłoniecie to, co złe. Wszystkie inne cywilizacje dochodziły do doskonałości sami, ale - używając rozumu. Dlaczego wy macie być tym wyjątkiem? Wskazywane były wam błędy - to zrobił ten, którego nazywacie Jezus. Pokazał wszystko. Jaki jest finał tej nauki? Nowy system wznoszący świadomość będzie, ale dopiero po roku 12-tym. Chcemy żyć z ludźmi o wysokim stopniu rozwoju umysłu. Teraz oczyszczanie. I tak jak powiedziałem, ci co mają szansę, co zmienią faktycznie swoją świadomość, a nie tylko słowo. Nie jesteśmy wam wrogami. Kiedy były ewakuacje z Atlantydy, żyliśmy w ogromnej zgodzie, byliśmy dla ludzi, którzy mieszkali poza Atlantydą, pomagaliśmy. Pamiętasz co powiedział En-Ki o tych, którzy przybyli na Ziemię z drogi ewakuacji. Otóż ci, co przybyli, mieli wymazaną pamięć, zwłaszcza te mniej rozumne jednostki, które doprowadziły do zniszczenia swojej planety. Bo gdyby nie nagromadzona broń nuklearna, to planeta zmierzająca do Słońca nie zniszczyłaby ich planety. Tylko wybrane jednostki ludzkie zamieszkały na Wyspie Bogów - Atlantydzie. Na Ziemi są ci, co posiadają geny z Oriona i ci, co przybyli z tej rozbitej planety - ale tych jest więcej, niż tych z Oriona. Duży wpływ mamy na tych przybyłych z tej rozbitej planety, mniej na tych, co posiadają geny z Oriona.
Lucyna: Dlaczego żaden odgórny system nie służy ludziom?
Byt: To jest tak: powinna być jedna główna komórka, a inne jej podległe. Od tej ewakuacji pracujemy nad doskonałym systemem. Był taki system ale bardzo krótko, kiedy władza była z Atlantydy. Wtedy na Ziemi był też dobrobyt, ale rozumy przybyłych były zablokowane na jedno pokolenie. Kiedy taki odchodził z Ziemi, a potem przybył ponownie, jego świadomość była już inna i odzywały się geny z owej planety. Do tego jeszcze doszło łączenie ludzi z mieszkańcami Ziemi. Wcześniej mieszkańcy Ziemi wiedli życie proste i prawe. Do rządów dostają się ludzie, którzy mają w sobie żądzę władzy i dlatego obecnie żaden system jeszcze nie będzie służył ludziom. Wszystko jest zabezpieczone na ten rok 12 i czasu nie da się przyspieszyć, ani zatrzymać.
Lucyna: Tak, ale ludzie są podporządkowani temu systemowi ze strachu... Czy to jest tez wasza zasługa?
Byt: Tak, ludzie mają też zakodowany strach do wszystkiego i do śmierci. Tego pojęcia też nie znają ludzie, a religia zrobiła dobrą robotę. To właśnie w tym systemie mamy dużo swoich energii. Wy to nazywacie, ci ludzie dużo dobrego robią dla nas. Strach zmusza do posłuszeństwa, strach doprowadza ludzi do tego co widać teraz na całej Ziemi. Strach zamyka człowieka przed drugim człowiekiem, strach pcha do wojny, do zabijania. To też jest szczepionka. Tak jak z jednej strony otrzymujecie miłość - z drugiej strony my wam pokazujemy, jak nie potraficie korzystać z tej miłości. Gdyby w was była miłość, nie byłoby w was strachu.
Lucyna: Czy wy dajecie ludziom miłość bezwarunkową?
Byt: Dajemy to, co wy dajecie sobie wzajemnie. Jest tylko mała różnica - my nie dajemy nienawiści. Jesteście nam obojętni, jak na ten czas. Nie możemy dać miłości bezwarunkowej, skoro wy tego nie możecie zrozumieć. Taką miłość dał wam Jezus, taką miłość ciągle daje wam En-Ki. Ilu z was odebrało z tego dla siebie lekcję miłości? Może ta lekcja, którą ja wam daję teraz, coś da. Niech każdy, kto pozna moje słowa, zrobi sobie rachunek sumienia... Pytacie o miłość bezwarunkową - to teraz ja pytam. Ilu ludziom pomogliście, ale tak bezwarunkowo? Uważacie nas za tyranów, którzy chcą zniszczyć Ziemię - my chcemy naprawić to, co wy zniszczyliście. Gdybyśmy byli tyranami, to jest tyle sposobów, żeby zniszczyć was. Otwórzcie oczy, co zrobiliście z tej planety - kto tutaj jest tyranem? Otworzymy się na miłość bezwarunkową, ale dopiero po oczyszczeniu Ziemi.
Lucyna: Jaka jest wasza opinia o Misji Faraon?
Byt: Bardzo pozytywna, ale nie pomagamy. Przyglądamy się waszym zmaganiom. Sercem jest was mała grupa. Tych, co mówią że są i kochają, jest sporo. Macie kłopoty nie z naszej przyczyny, o co jesteśmy podejrzewani. Wasze kłopoty wynikają z głupoty ludzi i ich bezmyślności. Widzą tylko siebie i swoje pieniądze - nic więcej. Kiedy nadejdzie rozliczenie, to możecie być pewni, wespół z bytami z Oriona nie będziemy patrzeć na pełne konta. Co mogę jeszcze powiedzieć wam, czego wy nie wiecie? Otóż ten, który tak stawia opór wam zasłaniając się przepisami, a nazywa się Hawass - jest jemu samemu dobrze, a wie doskonale, że wykopanie Faraona niesie zmiany, a on bardzo się boi utracić to, co zdobył. Gdy, kiedy dojdzie do rozmowy - a dojdzie - kazał czekać na podpis, to spokojnie czekać. On za kilka miesięcy odchodzi, czyli kończy się jego panowanie. Na stanowisko przyjdzie ktoś wam przychylny, jest to tylko kwestia czasu, niedługiego czasu - a do tej pory refleksja nad sobą i nad tą bezwarunkową miłością, którą tak się zasłaniacie. Ilu jest w stanie ją dać, jak przyjdzie potrzeba?
Lucyna: Czy jest przygotowywana manifestacja pojazdów kosmicznych?
Byt: Inaczej - czy my się ujawnimy? Przecież te kule świetliste, które czasami widzicie, to nic innego jak my, albo Orion. Cały czas kontrolujemy Ziemię. A pokazać się - jest coś takiego planowane wtedy, kiedy dojdzie do odkopania Faraona. Wtedy radość na całej Ziemi - i tak, jak powiedział Jezus: "wszelkie oko ujrzy cud na niebie" - to będzie właśnie manifestacja, o którą pytacie.
Lucyna: Czy niskie wibracje ludzi, w których jest strach, są wam do czegoś potrzebne?
Byt: Jak najbardziej. Jak energia strachu nam sprzyja, to mamy więcej możliwości działania. Ludzie, którzy się boją - nie myślą. Już mówiłem, co nas neutralizuje - MIŁOŚĆ, ta energia. Ludzie strachu - tak... można nimi sterować dowolnie. Im bardziej będziecie się bać, tym lepsza pożywka dla nas. Zamiast myśleć, wy się boicie. Dlaczego? Przecież otrzymaliście tyle mądrych informacji. Ja wam podaję prawdę o was, jacy jestećcie, jak potraficie być wspaniałomyślni. Czego się boicie? Czy strach was uratuje, czy też wspólne działanie? Potrafimy pustynie przywrócić do życia i miejsca jest dosyć. A tych, którzy pozostaną, nauczymy jednego: Ziemię trzeba zaludnić, a nie przeludnić. Sami nas zapraszacie przywołując energię. I wy mówicie, że macie rozum? W jakim przypadku, bo wcale tego nie widać. A wasze wibracje strachu są nam potrzebne do działania na Ziemi. Jezus powiedział przecież wyraźnie: ludzie będą umierać ze strachu w dniach ostatnich! Takie było przyzwolenie Boga. Dajcie im strach - i to otrzymaliście, istoty rozumne. Pojmijcie wreszcie, co jest istotą życia - MIŁOŚĆ dawana sobie wzajemnie. A oczyszczanie być musi.
Lucyna: Jakie my popełniamy błędy jako ludzie i my w Misji?
Byt: Obserwuję wasze działania w Misji Faraon i pytacie, co ja o tym sądzę. Chcecie znać moje zdanie, to proszę. Brak wzajemnej tolerancji, brak współpracy! Nie wszyscy. Tych, co naprawdę pracują, też widzimy i głęboki pokłon wam dajemy. Cierpliwość - gdzie ona jest? Już uczniowie Jezusa szukali Faraona, chcieli przyspieszyć czas - mieli lepsze możliwości, nie było chorych przepisów i Hawassa. Nie znaleźli, bo to nie był ten czas. Teraz wy macie już to, co najważniejsze, ale nie ma zgody. Tak pięknie mówiliście o miłości do Misji, do En-Ki, więc wybraliśmy odpowiedni moment i powiedziałem do En-Ki: poddam ich próbie. Bardzo żałosna była to próba. Teraz szeregi Misji się klarują i jest z kim pracować. Pozostańcie czujni. Kiedy En-Ki powiedział "proszę czekać", to co się działo? Szepty, podjudzanie - a macie iść w jednym szeregu. Waszym błędem jest brak cierpliwoćci, brak wiary. Nie u wszystkich. Teraz, kiedy jest ostatnie działanie i ostatnia próba, zobaczymy jak się zachowacie, jakie będzie wasze działanie. Zapamiętajcie - Ziemia jest wasza. My możemy być sublokatorami, ale to od was zależy, od waszego działania. Kiedy zlekceważycie to, co dostajecie jako ostatnią szansę - a jest nią Faraon - to my przejmujemy dalszą pracę. Nasze Słońce zgaśnie za 1000 lat. Was czeka niespodzianka za 5 lat - i kto jest w lepszej sytuacji? My czy wy? Na pewne działanie trzeba po prostu czekać, i to przez głupie wasze przepisy, których i my nie potrafimy przeskoczyć. Cierpliwości - o to was prosi En-Ki. Ja was prosił nie będę - proponuję tylko zacząć myśleć. Dla nas - bytów z Syriusza, najlepszym rozwiązaniem byłoby to, żeby planeta była pusta - ale jest zamieszkała, i to nie wszyscy zasługują, żeby na niej mieszkać. Większość nie zasługuje, żeby na niej mieszkać i żyć. Zniszczyliście Ziemię! Czy wiecie co się robi, kiedy w domu są insekty? W domu - jeśli to można nazwać domem, gdzie mieszka tych dwoje - każdego dnia są usuwane muchy, które zatruwają życie. Ziemia to dom - i też są insekty do usunięcia. A tym preparatem do oczyszczenia jest rok 12. En-Ki zadba o to, żeby przeżyli ci, co sobie na to zapracują. Nam jest to zupelnie obojętne. Darzę szacunkiem tych dwoje, i ... - jest w was upór i to nam się podoba. Znam was, i to dobrze.
Lucyna: Czy w każdym człowieku jest ziarno prawdy i miłości, jak mówił Samuel?
Byt: I tak, i nie. Zaraz spróbuję wam to wytłumaczyć. Na Ziemi żyją trzy grupy ludzi. Rdzenni mieszkańcy, czyli z prostej linii stworzeni przez samego Boga - istoty ziemskie. Druga grupa, która przybyła z Nibiru i zasiedlała Ziemię, przez co powstały krzyżówki, kiedy było doskonalenie istot ziemskich - i ci posiadają do dzisiaj ziarno prawdy i miłości. Bardzo dużo chodzi ich po Ziemi z Jego nasienia, czyli z nasienia En-Ki. Trzecia grupa, to przybysze z przesiedlenia. Był to rodzaj ludzki bardzo wojowniczy, chcący opanować cały wszechświat. I ci nie posiadają tych genów miłości i prawdy, ale za to jest w nich chęć panowania nad wszystkim. Nie dało się zmienić ich sposobu myślenia, przy każdym zejściu nie czynią poprawy. Tak naprawdę powinna zostać grupa 1 i 2. Niesłusznie nam się przypisuje całe zło. Zacznijcie patrzeć, a zobaczycie własnymi oczami różnice pomiędzy ludźmi - jak działa słowo MIŁOŚĆ na jednych i drugich.
Lucyna: Czy można zdobyć zaufanie tych ludzi?
Byt: Czy można? Zaraz, niech pomyślę... Jeśli będziesz powtarzać trzeciej grupie słowo MIŁOŚĆ - to znienawidzą ciebie. Druga grupa wysłucha, ale szczepionka robi swoje - gdy słuchają, są wzruszeni, płaczą, ale gdy tylko opuszczą zgromadzenie, idą swoją drogą. Ich zdanie jest takie: jeśli mam być uratowany - a i tak będę - do tego nie potrzebuję Faraona. Zaufania to teraz ludzie nie mają, zwłaszcza ci, którzy zdobyli wszelkie dobra. Proste pytanie: czy ludzie zaufali Jezusowi? I odpowiedz sobie sama. Są ludzie, którzy ufają pomimo trudności, to jest grupa 1 i 2. Wy chcecie zdobyć zaufanie ludzi - jest to nierealne. Dlaczego? Już mówiłem.
Lucyna: Czy można uczyć i mówić o miłości bez końca?
Byt: Nie można. Skoro ja otrzymałem zezwolenie na przekazanie wam informacji, to o czymś świadczy. I albo bogowie mają was dosyć, albo wykorzystują mnie, bo sami tego, co ja wam, nie powiedzą. Dobrze - bo nareszcie po tych wielu latach patrzenia na was, mogę mówić i to jest jeszcze spisywane. I wcale mi nie zależy, co powiecie na te słowa, to musiało być wypowiedziane. Jeśli słowo miłość nie skutkuje, to trzeba inaczej. Dobrze, że jest w was tyle głupoty i każdy uważa się za mądrego - czyńcie tak dalej, więcej miejsca na Ziemi będzie dla nas. Dlatego nie można mówić o miłości bez końca. Był czas siewu - teraz jest czas zbioru tego, co się zasiało. Jeśli ziarno padło na właściwy grunt - urośnie i będzie z tego dobry owoc. Jeśli ziarno pada na glinę, nie zasiewajcie, bo i tak zgnije. Jeszcze raz powtarzam: bardzo się cieszę z tego pozwolenia na mówienie.
Lucyna: Czy wielkie systemy nie zdepczą wszystkiego w ludziach?
Byt: Systemy zniszczą? A gdzie jest wasz rozum? Podobno go posiadacie. Czy znów ci z Syriusza są winni? Rządy świata widzą, że jest zbyt dużo ludzi, dlatego to są lokalne wojny, bo natura się tylko przed wami broni i robi czystkę. My się przyglądamy, czasami pomagamy, przeważnie w sprawach zdrowia - głównie robimy to dla ludzi biednych. Same systemy nie depczą was - wy sami to robicie, używając strachu jako obrony. Oczy innych cywilizacji patrzą na was i na to, jak sami się pogrążacie w ciemnościach. Inni patrzą na was ze smutkiem - my nie. I nikt nam nie będzie mówił, że przyczyniliśmy się do waszej zguby. Sami sobie zakładacie pętlę na szyję - i tylko gratulacje mogę składać waszej głupocie. Nie wszyscy są tacy - są tacy, co już zaczynają myśleć. I dobrze, bo przecież dobrze byłoby żyć wspólnie na Ziemi. Powtarzam raz jeszcze: my mamy 1000 lat na to, żeby się ewakuować i uporządkować Ziemię. Wy macie 5 lat. I kto jest w lepszej sytuacji? Ewakuacja nie będzie stanowiła problemu, gdyż zamiast osłony Ziemi, tymczasowo otworzymy portal i przybycie na Ziemię będzie jedną chwilą. Pokazujemy naszym istotom filmy o Ziemi i o was. Dla nas radością będzie, kiedy wam braknie czasu - bo nawet, gdyby opamiętanie przyszło w roku 12-tym, to będzie już wtedy dla was za późno. Dla nas NIE. Niech te słowa przykrej prawdy przyniosą wam opamiętanie i dadzą refleksję. Zastosowałem terapię wstrząsu, bo takiej potrzebowaliście. Zapamiętajcie: posiadacie broń przeciwko nam - MIŁOŚĆ. Miłość was zjednoczy, a to daje siłę i energię. Gdy będzie energia - będzie siła, naprawdę. Będzie się otwierać grupa 1 i 2. Trzecia grupa opuści Ziemię. Zadajcie sobie pytanie: do której grupy należycie? Służę swoją energią. Ja też potrafię pomagać. Ja, Strażnik Piramid.
PROJEKT CHEOPS (65)
Sesja publiczna chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos.
Chicago, USA, Hotel Ambasadort, 24 października 2006
Prowadząca: Barbara Choroszy
Barbara: Pytanie od Barbary Choroszy i publiczności
Pytanie: Pytanie od publiczności
Samuel: Odpowiedź na pytanie przez Samuela (En-Ki) za pośrednictwem Lucyny Łobos.
Samuel: Witajcie tutaj, wszyscy zgromadzeni. Ja, En-Ki, pragnę dzisiaj tutaj odpowiedzieć na wasze pytania. Na wstępie pewne wytłumaczenie, dlaczego pozwoliłem bytowi z Syriusza B na taką sesję i do tego jeszcze pozwoliłem na to, żeby to było opublikowane. Wiele lat już ze sobą współpracujemy. Przez te wszystkie lata prosiłem, tłumaczyłem i zbierałem cięgi. Ileż to batów na mnie spadło. Czas jest bardzo długi i krótki, bo przez te pięć lat możemy zrobić bardzo dużo. Ale to wszystko zależy od was. Wybrałem to miasto na siedzibę, na ten centralny ośrodek. Zanim przejdziemy do odpowiedzi na pytania, uzupełnię coś, czego nie wypowiedział Bill. Nie wymienię nazwiska, ale powiem jedno - tak naprawdę, to życie ludzi znajduje się w rękach jednego człowieka. Jest nim Amerykanin! Mieszka on i pracuje w Chicago. Czy jest to przypadek? Barbara mówi: "być może". Po to powrócili Lucyna i Bill do Ameryki - Chicago, żeby dotrzeć do tego człowieka. Teraz słucham ciebie, Barbaro.
Barbara: Witam serdecznie, Samuelu/Enki. Pierwsze pytanie. Czy możesz opowiedzieć coś więcej o cywilizacji Syriusza B?
Samuel: Ja, Samuel/Enki, mogłbym odpowiedzieć na to pytanie, bo przecież mamy kontakty. Ale inaczej zróbmy. Lucyna będzie tutaj przez jakiś czas. Tak jak powiedziałem - dopóki sprawa nie zostanie załatwiona z tym człowiekiem, każdy kto będzie chciał rozmawiać z owym Strażnikiem Piramid i Płaskowyżu, czyli strażnikiem z Syriusza B, to ja zezwolę na taką rozmowę. Sami zapytajcie z bezpośredniego źródła. Na każde pytanie myślę, że wam odpowie właściciel owej planety, czyli Syriusza B. Słucham, Barbaro.
Barbara: Jak daleko od Ziemi znajduje się w tej chwili "Planeta X"?
Samuel: I to jest właściwie trudne pytanie do odpowiedzi, do obliczenia. Tutaj bardziej mógłby się wypowiedzieć astrofizyk. Ale znajduje się w danej chwili przed Jowiszem. I dokładnie w roku dwunastym zrówna się z Ziemią. Myślę że taka odpowiedź powinna wystarczyć. Tak, że wystarczająco dużo czasu macie na z organizowanie ratunku dla Ziemi. Sama przelatująca planeta nie jest bezpośrednim zagrożeniem. Zagrożeniem dla Ziemi jest ten ogon meteorytów, który owa planeta ciągnie za sobą. Siła przyciągania energi ziemskiej spowoduje, że ogromny deszcz meteorytów spadnie na Ziemię. I nie jest powiedziane, że spadnie na całą Ziemię, ale to, co spadnie, wystarczy żeby zniszczyć na danym kontynencie życie. Skutki takiego deszczu meteorytów będą tragiczne. Będzie to niosło za sobą trzęsienia Ziemi, wybuchy wulkanów, powodzie. Kiedy Ziemia uzyska zabezpieczenie, o którym mówimy, wtedy te meteoryty od owego zabezpieczenia odbiją się. Oczyszczanie na Ziemi będzie, bo trzeba uleczyć Ziemię, ale oczyszczanie dotknie tylko tych, którzy sami będą chcieli odejść z Ziemi. Słucham.
Barbara: Czym była gwiazda betlejemska, czy była planetą czy meteorytem?
Samuel: Czym była gwiazda betlejemska? Licząc czas, było to dwa tysiące lat temu, kiedy to narodził się Jezus. Była to kometa, która zwiastowała przybycie, ale nie do końca jest opisane wszystko, bo wraz z narodzinami Jezusa odbyły się też manifestacje statków kosmicznych, czyli te świetliste kule, które teraz są tutaj pokazywane na niebie i które już bardzo dużo ludzi widzi. To wtedy, kiedy narodził się Jezus, było też zwiastowane. Tamtejsi ludzie widzieli gwiazdy świetliste, jak gdyby spadały na Ziemię. Tak było dwa tysiące lat temu - teraz jest dokładnie podobnie, tylko że teraz te świetliste kule zwiastują wam zagrożenie i pokazują ratunek. Słucham.
Barbara: Czy jest możliwe zmienić swój poziom świadomości duchowej przez sześć lat na taki, żeby przeżyć rok 2012? Poziom, który był kształtowany przez systemy panujące na Ziemi przez całe moje życie?
Enki: W ciągu jednego dnia możesz zmienić swoją świadomość. Warunek jest jeden - otwórz swoje serce. Tak prawdziwie otwórz. Nie słowa, ale czyny. Otwórz serce na energie, otwórz serce na drugiego człowieka, takiego, którego nawet będziesz mijał na ulicy. Zobacz w nim piękno, zobacz w nim siebie. Zobacz w drugim człowieku to, co jest najlepsze. Na zmianę świadomości, na odzyskanie poczucia bezpieczeństwa nie trzeba kilku lat. Jedna noc, jeden dzień wystarczy.
Barbara: Czy masoneria, która rządzi na planecie Ziemia, została sprowadzona na Ziemię z Syriusza B?
Samuel: I tak, i nie.. Takich istot, bytów, którzy przyglądają się wam jest więcej. Masoneria z prostej lini pochodzi z tej rozbitej planety i od tych istot z ewakuacji. Istotom zrzeszonym w kręgu masoneri ci z Syriusza owszem, pomagają. Są to ludzie zrzeszeni z różnych kultur, środowisk i wykształcenia. W masonerii znajdują się nawet kapłani - jeśli to was bardzo interesuje. Ugrupowania masonerii wcale nie mają na celu ratowania ogólnie ludzi. Już sobie wyznaczyli grupy ludzi, którzy są przygotowani do przeżycia. Masonerii brakuje czegoś bardzo ważnego - nie ma miłości. I żeby nie wiem jak starali się, a nie zmienią swojego nastawienia, to jest pod znakiem zapytania, czy te zabiegi które dzisiaj toczą, będą skuteczne na rok 2012. W dniach rozliczenia będziemy patrzeć na na serce człowieka. Czyż ja nie mówiłem, że oprócz energii, która jest zamknięta w Piramidach, działa silniejsza energia, która nazywa się miłość? Do tego potrzebne było to, żeby byt z Syriusza wam przypomniał, co potrzebne jest wam do zabezpieczenia. Faraon tak naprawdę jest tym planem awaryjnym, czyli planem B. Plan A zabezpieczenia to energia miłości. To drugie to jest dopiero faraon.
Barbara: W trakcie występowania Lucyny znajdowały się obok niej dwie postacie świetliste i zamazane o bardziej ostrych rysach. Kto to był? I w czwartek też w godzinach wieczornych widziałem istoty pulsujące o różnych przejrzystych barwach w odległości do pół kilometra. Co to ma znaczyć?
Samuel: Bardzo się cieszę, ty który to mi przekazałeś, bo dostałeś dar widzenia istot duchowych. Jest to ogromny przywilej i podziękuj za to. Przy Lucynie zawsze są tak zwani - jak wy to mówicie - "ochroniarze". Ja przybywam wtedy, kiedy zachodzi potrzeba i czuwam nad bezpieczeństwem, ale bezpośrednim bezpieczeństwem zajmują się tak zwane świetliste istoty. W twoim życiu niejedno się teraz wydarzy. Będziesz odbierać energie coraz częściej i coraz wyraźniej. Jest to zakodowane w każdym z was - widzenie istot duchowych, rozmowy z istotami duchowymi. Jest to coś zupełnie normalnego, tylko trzeba się otworzyć. Nie trzeba się nas bać, trzeba zaufać i wtedy ten kontakt zostaje nawiązany. I jest to coś zupełnie normalnego.
Barbara: Czy możesz teraz odpowiedzieć. W pierwszym etapie działalności Misji Faraon były osoby gotowe oddać wszystko i ich serca się radowały. Po pewnym czasie zmieniły podejście i wyczuwają opory, jak gdyby coś się zmieniło wśród osób kierujących misją. Czy to serdeczne nastawienie jeszcze wróci? Z szacunkiem.
Samuel: Ładnie - to i ja z szacunkiem odpowiadam na twoje pytanie. Tak naprawdę, to w szeregach misji nie zmieniło się nic. Siedziba była i siedzibą pozostanie. A wy, którzy jesteście zaangażowani w szeregach misji i poddawani próbom - bo tak też było i będzie - bo skoro zadeklarowaliście się, że jesteście w Misji Faraon, to macie być wzorem dla innych ludzi. Dać wzór - nie ma ludzi doskonałych, każdy ma wzloty i upadki. Co ja powiedziałem - co jest w życiu istot ludzkich najważniejsze? Miłość i wybaczanie! Ilu z was potrafi powiedzieć, że potrafi wybaczać. Ja widzę co się działo i co się nadal dzieje w szeregach misji. Czy ubolewam nad czymś? Ubolewam nad tym, że w początkowych dniach było ogromne zaangażowanie. Mówienie do mnie wielkich słów miłości. Wystarczyło odrobinę poddać próbie i osoby odeszły. Pomimo robienia prób pojednania z uporem osoby twierdzą, że nie wrócą, więc pytam się - gdzie jest w was miłość? Gdzie jest w was wybaczanie, gdzie? To, że dałem przyzwolenie na tę sesję, daje nadal, bo uważam, że taka zmiana i taka bezpośrednia rozmowa z Syriuszem B będzie wam potrzebna. Będziemy czynić starania, żeby dalej do szeregów misji powrócili ci, co odeszli. I nie doszukujcie się błędu w szeregach misji. Nie szukajcie złych uczynków. Niech każdy z was zrobi rachunek sumienia i zobaczy co źle zrobił. Każdy z was musi zacząć od siebie, nie oceniając i nie widząc błędów drugiego człowieka. Bo kiedy widzisz błędy w drugim człowieku, to widzisz swoje błędy. To tylko tyle, moje kochane jaskółki. Pomyślcie, co dostaliście dzisiaj i co dostajecie.
Barbara: W książce pod tytułem "Ręce precz od tej książki" autorstwa Helsinga pisze autor o spotkaniach pomiędzy bogatą rodziną amerykańską mieszkającą w pobliżu Huston z istotami pozaziemskimi wyglądającymi jak połączenie jaszczurki z człowiekiem, mającymi ogony i trzy palce. Skąd pochodzą te istoty? Jaki cel jest tych spotkań?
Samuel: Astrologiem to ja nie jestem, ale spróbuje wam zlokalizować tę planetę, która znajduje się w pobliżu Syriusza B. Wystarczy popatrzeć w niebo i tam dostrzeżecie planetę. Jest ona charakterystyczna, bo wydaje takie pulsujące światło. Tam mieszkają owe istoty zwane Jaszczurami. I tutaj zachodzi pytanie czy te istoty w jakiś sposób zagrażają Ziemi? Nie! Ich planeta nie jest dużą planetą, ale wystarczającą dla nich, a życie na Ziemi ich nie interesuje. Tak samo jak istoty ludzkie ich nie interesują. Nie ujawniają się ludziom ze względu na swój wygląd. Istoty ludzkie są mało tolerancyjne, a to z tej przyczyny, że sporo tutaj zostało zrobione na Ziemi, dużo zamieszania, zwłaszcza z tego przesiedlenia. Gdyby teraz pojawili się na Ziemi, zostaliby po prostu odrzuceni. Istoty z Syriusza B z istotami Jaszczurami żyją całkowicie w zgodzie. Im nie przeszkadza wygląd. Dla istoty Jaszczura istoty ludzkie są odrażające. No cóż, tak myślą istoty z każdej planety. Oni siebie uważają za pięknych. Natomiast wy jesteście wstrętni dla nich.
Barbara: Co mamy zrobić, aby nasi najbliżsi uwierzyli w przekazy?
Samuel: To jest już bardzo trudne. I tutaj mógłbym odwołać do Biblii, do Nowego Testamentu z przekazów Jezusa, który powiedział o czasach ostatnich. W czasach odliczania, rozliczania, oczyszczania będzie tak, że z jednego łoża jedno zostanie, drugie nie przeżyje. Informacje, przekazy nie tylko moje - bo tych przekazów jest mnóstwo - mówią o wszystkim i jaśniej już nie można. Ale jest coś takiego, że ta osoba, która się otwarła, która chce żyć i ja wyraźnie powiedziałem - zaufasz mi, otworzysz się na miłość, weźmiesz moją miłość, a ja otoczę ochroną twoją rodzinę. Czyli pod tym parasolem ochronnym, który ty otrzymujesz wejdzie twoja rodzina. Rok 2012 jest tak naprawdę początkiem - początkiem do zmiany świadomości i do rozpoczęcia życia - nowego życia. I ci, którzy znajdą się pod tym parasolem i to, co nie zrozumieją przed rokiem 2012, zrozumieją później. Po roku 2012 świadomość będzie się błyskawicznie zmieniać.
Barbara: Samuelu, za czasów faraonów wierzono w reinkarnacje i wierzono, że dusza za każdym razem inkarnuje się w inne ciało. To dlaczego na trumnach faraonów wykonywano twarze wierząc, że dusza wróci do tego ciała ponownie?
Samuel: Faraonowie byli traktowani prawie na równi z bogami. Nie oszukujmy się - życie wiedli bardzo dobre. I ty mając dobrobyt tutaj napewno myślisz, że przy ponownym zejściu chciałoby się, żeby żyć tak samo albo jeszcze lepiej. Do tego mieć jeszcze ładne ciało, czemu nie można mieć to samo. To właśnie faraonowie wymyślili, że to co osiągnęli w tym życiu - jeśli odzyskają to samo ciało, to ten sam dobrobyt. Dalej jest to myślenie ludzkie.
Barbara: Czy małżeństwo, które pragnie mieć dziecko, a nie może go mieć w naturalny sposób, może skorzystać ze sztucznego zapłodnienia?
Samuel: Oczywiście, że jest to pomoc dla ludzi którzy pragną mieć dziecko. I nie ma w tym nic złego ani grzesznego. I wy, którzy jesteście głęboko religijni, chylę przed wami pokłon, bo zdecydować się na taki krok mogą ludzie, którzy mają ogromne serce i ogromną miłość.
Barbara: Czy modlitwy ludzi i kościoła za dusze zmarłe pomagają tym duszom?
Samuel: I tutaj chcesz narazić na szwank siebie czy mnie? Mnie się nie da, bo jestem istotą duchową, ale odpowiem jak to wygląda tak naprawdę. Jeśli ktokolwiek może pomóc istotom duchowym, to wy. To fakt - ale pomagacie tylko istotom, które nie mogą odejść z Ziemi, które w jakiś sposób tutaj jeszcze pozostały. Istoty, które już przekroczyły tę bramę czasu i znalazły się po naszej stronie, czyli w tej tak zwanej poczekalni - jest odwrotna sytuacja. Te istoty mogą pomóc wam, a nie odwrotnie. I tak naprawdę to nie modlitwa jest im potrzebna, ale dobre wspomnienie i przekazywana miłość. I to wystarczy. Pomagacie tylko tym, którzy z jakichś powodów pozostali na Ziemi. Pomagajcie im odejść na tę drugą stronę, ale wtedy, kiedy taka istota duchowa potrzebuje pomocy w przeprowadzeniu zgłasza się do wybranej osoby ziemskiej. Często daje znak, że potrzebuje pomocy w oddejściu. Płacenie za wybawienie duszy - z czego, się pytam, ta dusza ma być wybawiona? Czy to jest uzależnione od pojemności sakiewki? Nie sakiewka pełna uwolni istotę duchową z Ziemi, ale dobry uczynek i spełnienie prośby - to pomaga odejść. Ci, co są po tamtej stronie, dajcie im miłość. To wszystko.
Barbara: Czasami śnią mi się zmarli. Niektórzy są weseli, a niektórzy są smutni, zmizerowani. Czy ci drudzy doznają cierpienia?
Samuel: Cierpienie tak naprawdę jest na Ziemi, tutaj wśród was. Powiem co mówi istota duchowa, która schodzi na Ziemię w celu odbycia nastepnej wędrówki, odrobienia swojej lekcji życia. Mowi słowa - ja już te słowa powtarzałem. Istota taka mówi: "Idę w niewolę ciała", a kiedy się uwalnia, bo umiera ciało, uwalnia się z niewoli ciała. Wraca do domu! Tak mówią istoty, które mają jeszcze te powroty tak zwane przymusowe w celu oczyszczania. Radosne duchy, które się śnią i te smutne. Te radosne już nie muszą powracać, bo przechodzą na wyższy poziom rozwoju duchowego, czyli wchodzą na tę wyższą drabinę duchową. Drugie istoty, te smutne, to jest właśnie to - idą w niewolę ciała. Czy jest to zrozumiałe?
Barbara: Jakie jest pochodzenie zła na planecie Ziemia? W księdze Enocha jest napisane, że upadłe anioły wcieliły się na Ziemi i nauczyły ludzi wielu złych rzeczy, a ich potomstwo z ziemskimi kobietami przypuszczalnie do dzisiejszego dnia zajmuje wszystkie kierownicze stanowiska polityczne, ekonomiczne i inne. Czy to oni są odpowiedzialni za ten ziemski bałagan?
Samuel: Ty nie? A czy jest coś takiego jak rozum? Czy widząc dobro i zło, masz do wyboru, po której stronie stanąć? Dobrej albo złej! Te istoty, które miały potomstwo z ziemskimi kobietami, a które są tak obarczane złem? Istota z Syriusza wam wytłumaczyła. Nie było dobrze słuchane! Każdy ma prawo wyboru - dobra albo zła! Nikt nie jest wolny od złych uczynków, ale posiadacie rozum i możecie z niego korzystać. Taka jest prawda. Czy na wysokich stanowiskach są ludzie tylko żli? Są i dobrzy, ale tych pierwszych jest więcej. Jeśli już, to tak jak powiedział byt z Syriusza B - najwięcej stanowisk jest zajmowanych przez istoty z tej planety która uległa zagładzie. Owe istoty nie posiadają - jak to określił - sumienia, a pojęcie miłości wobec ludzi jest im obce. Dlatego trudno jest obwiniać za to, co się dzieje na Ziemi istoty duchowe, które to przybierały ciało i zawierały związki małżeńskie na Ziemi. Te istoty duchowe, które zeszły na Ziemię wcześniej - mieszkały na Marsie. Dzięki podróżom międzyplanetarnym poznawali kobiety ziemskie. Taka jest prawda. Każdy ma jednakową szansę poprawy, zrozumienia i otwarcia serca. My chcemy wszystkich traktować jednakowo. I chcemy żeby wszyscy mieli jednakową szansę na życie na nowej Ziemi.
Barbara: Po czym możemy rozpoznać czy jesteśmy już oczyszczeni i czy nasza świadomość jest wysoka?
Samuel: Serce, twoje serce da tobie odpowiedź. Kiedy nie będziesz w swoim sercu odczuwał lęku, kiedy będziesz odczuwał potrzebę pomagania, kiedy w drugim człowieku zobaczysz siebie. To bedzie oznaczało już, że wkraczasz na wyższy poziom rozwoju duchowego. Kiedy słowo "wybaczanie" nie będzie dla ciebie obce i nie będzie tylko słowem. Czy jestem zrozumiały? To jeszcze coś dopowiem. Jeżeli ktoś nie uzyskał odpowiedzi dzisiaj i czuje się nie w pełni zadowolony - to tak jak wspomniałem na wstępie - nie tylko ja jestem do dyspozycji. Jest byt z Syriusza B, który będzie gościem na wasze potrzeby i odpowie na pytania. Wielu, kiedy Barbara czytała sesję, było zszokowanych, ale wielu było takich, którzy byli zadowoleni. Obserwowałem przez czały czas i on też tu był podczas odczytywania. Dlatego jeszcze raz powtarzam - jesteśmy do dyspozycji. Stwórzmy silną komórkę. Komórkę, która nazywa się miłość. Im więcej nas, tym lepiej.
Barbara: Co będzie dalej po przesłaniu materiałów z badań georadarowych w Gizie do Marka Lehnera?
Samuel: Co będzie dalej po tym, co otrzyma Mark Lehner? Będzie... będzie zamieszanie i zanim się skontaktuje z Fundacją z Chicago, będzie sprawdza,ł jak doszło do tego, że takie badania i takie zdjęcia są w zasięgu nie-archeologa. Więc w pierwszej kolejności będą się mieć za swoje nie tylko dr. Abbas, ale i wielkiemu Hawassowi też się dostanie. Potem sprawdzenie tych dwoje przez odpowiednie władze. Potem będzie nawiązanie kontaktu, bo to, co zostało wysłane do Marka, to nie tylko wam spędza sen z oczu, ale i on teraz nie będzie mógł spać. Bo fragmenty zdjęć są pokazane ze strefy zakazanej, o czym się nie pisze i nie podaje do ogólnej wiadomości i to otrzymał wlaśnie Mark. I dla ciekawości, bo tu można się pokusić o pewną refleksję, czy aby Mark nie wykorzysta dla siebie tego filmu. Otóż nie, bo te badania georadarowe pokazane są tylko we fragmentach, że takie się odbyły, ale nie pokazana jest lokalizacja. Można jeszcze zwrócić się do dr. Abbasa, bo Mark dojdzie do tego kto zrobił badania i kto dał zezwolenie na zrobienie tych badań. I żeby mieć pewność to będzie chciał sprawdzić sam wykonując ponownie badania, które nic nie wykażą. I tak będzie się można bawić w kotka i myszkę, dopóki nie zawezwie na rozmowę Billa i Lucyny, zwłaszcza Lucyny. Bo to, że Lucyna nie posiada tytułów naukowych o niczym nie świadczy - my dysponujemy jej ciałem. Jesteśmy mocni i potrafimy zdziałać dużo - i spowodować zakłócenia też! Zwłaszcza gdy będzie robiona powtórka badań georadarowych, czego zażyczy sobie Mark. Jakież będzie jego ogromne zdziwienie, kiedy przyjdzie skonfrontować z badaniami Abbasa, gdzie są odczyty, że coś jest. Po jego badaniach nic nie będzie. Mark Lehner - jemu nie są obce nauki tajemne, parapsychologia. Tylko jako naukowcowi nie wolno się do tego przyznać, dlatego w pewnych fragmentach tej prezentacji, Bill nieopatrznie mówi¸ o tym że były wykonane badania radiestezyjne. Tak, że wszystko jest na dobrej drodze i według mojego zwyczaju, to o co mogę prosić was, to cierpliwość, bo przyszli najbardziej wytrwali - dużo Jaskółek było i dużo odleciało - te Jaskółki które odleciały, powrócą. Powrócą, kiedy to oficjalnie zostanie ogłoszone: współpraca została nawiązana! Wiadomo jest też i tego faktu ukrywać też nie będę, że będzie potrzeba podpisać umowę pomiędzy uniwersytetami. Jest to droga urzędowa i naukowa. Fundacje oficjalnie będą wspierać wykopaliska, będą kopać - i to spieszyć się będą. Pewne organizacje, które są ciekawe co się gdzie pod ziemią znajduje. Do tego właśnie zmierzamy, bo obie fundacje nie są na tyle bogate, żeby móc sfinansować wykopaliska, ale pewne organizacje światowe są bogate i wyłożyć sumę na wykopaliska nie jest dla nich problemem. I nieprawdą jest też, że Mark Lehner jest wielkim milionerem. Jest naukowcem, jest fantastą, jest szaleńcem - ale nie jest milionerem i nie stać by go było na wykopaliska. To, co chciałem waszej grupie przekazać, powiedzieć, że to światełko w tunelu zostało zapalone, przekręcony został kontakt. Kontakt zostanie nawiązany.
Barbara: Kiedy rozpoczną się wykopaliska?
Samuel: Postaramy się, aby było szybkie nawiązanie kontaktu Marka Lehnera i fundacji Chicago, bo to z ramienia fundacji dojdzie do spotkania Lucyny i Billa. Kiedy dojdzie do spotkania, dojdzie do rozmowy i dojdzie do ponownych badań - uważajcie, bo na tych badaniach się nie zakończy. Teraz będą chcieli zrobić badania, coś w rodzaju rezonansu magnetycznego, żeby sprawdzić. Bo jest to szokiem, ale według rozumowania naukowców, może to być kamień duży, może to być kawałek jakiegoś przedmiotu, nic nie świadczy o tym, co by mogło wskazywać na coś, co mogłoby być grobowcem. Jest to opinia naukowców. Dlatego będą powtórzone badania rezonansu magnetycznego i dopiero wtedy będzie zaskoczenie. Ale i przy tych badaniach Lucyna będzie musiała być, będzie musiała stanąć na odpowiednim miejscu, odblokowanie - i dopiero wtedy robienie badań. Po tych badaniach rezonansu, opracowanie wyników - będą to robić bardzo szybko. Według waszego ziemskiego czasu, może to upłynąć jednak kilka miesięcy. Ale teraz już ruszyliśmy z miejsca.
Barbara: Czy ktoś pojedzie z naszej grupy na wykopaliska?
Samuel: Teraz posłuchajcie uważnie. To, co powiedział ten profesor Szafrański: z obu fundacji trzeba złożyć deklarację, ilu dajemy pracowników z jednej strony i z drugiej do prac wykopaliskowych. Taka będzie umowa. Będziecie mogli składać swoją deklarację i się wymieniać, bo wykopaliska nie potrwają tydzień, czy dwa. Trochę dłużej, dlatego grupy będą jeździć, wymieniać się.
Barbara: Co my jako Jaskółki mamy robić, żeby wnieść coś do Misji?
Samuel: Nic, macie po prostu czekać, czekać na bieg wydarzeń. I zapiszcie w kominie to wydarzenie, czyli przekazanie właściwego materiału właściwej osobie - i czekać. Będziemy wszyscy w kontakcie, jak się będzie coś dziać - zawezwiemy - i wtedy będą wytyczne, co należy dalej czynić, jak postępować i co robić. Póki co, to proszę o trochę wyrozumiałości i cierpliwości. To na dzisiaj, moje drogie Jaskółki, służę swoją - nie osobą - jako Istota Duchowa jestem do dyspozycji. Dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (66)P
Seans otwarty metodą hipnozy z Lucyną Łobos.
New York, USA, Greenpoint, 12 listopada 2006
Prowadzący hipnozę: Andrzej Wójcikiewicz
Uczestnicy: Uczestnicy kursu Silvy w Nowym Jorku oraz przybyli goście
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Pytanie: Pytanie od publiczności
Lucyna: Odpowiedź na pytanie jako Kapłanka Ki
Samuel: Odpowiedź na pytanie przez Samuela (En-Ki)
(....) Po wprowadzeniu Lucyny w stan zmienionej świadomości.
Andrzej: Jesteś teraz przy Wielkiej Piramidzie. Powiedz jak masz na imię... Kim jesteś?
Lucyna: Jestem przy Piramidzie... Ukończonej Piramidzie. Jest piękna... Błyszczy w słońcu... Jest dzień... Siedzę na kamieniu Piramidy... Czekam na kogoś, kto przyjdzie... Będzie rozmawiał... Będzie przekazywał przesłanie dla ludzi... Moje imię to Ki. Nie mam innego imienia... Wciąż czekam...
Andrzej: Poproś tego, na kogo czekasz, żeby przyszedł do ciebie teraz...
Lucyna: Widzę tunel światła... Z tunelu wyłania się postać... Jest to postać mnicha... Jest w białym habicie... Twarzy nie widzę, ale odbieram energię... Kogoś bardzo ważnego... Jego energię pełną miłości. Ciągle się zbliża... Jest przy mnie... Wiem... już wiem co mówi... Jestem... jestem opiekunem, panem Ziemi... Tak się przedstawia... Znam.... znam... Enki. Poznałam go wcześniej... Teraz ma ze mną rozmawiać. Dostąpiłam tego uznania... Rozmowy... Będzie za chwilę przekazywał ludziom informacje... Informacje, które mają dotyczyć przyszłości. Kiedy to będzie Wodnik miał swoją władzę. Jest mi tutaj tak dobrze, jest tyle spokoju... tyle miłości. Jest tak pięknie...
Andrzej: Poproś En-Ki, żeby powiedział jakie ma przesłanie dla nas?
Lucyna: Przekażę... przekażę dwa obrazy z Ery Wodnika. Czasu końca. Wiele nie rozumiem. Będę przekazywać to, co powie mi En-Ki. Wołanie... Wołanie zaświata o pomoc... Pomoc ludzi, żeby uratować Ziemię. Za chwilę En-Ki przejmie władzę nad moim umysłem i poprowadzi mnie do przyszłości... Mówił mi Juno... Mówił mi Chufu.... Mówił mi Oliwier... Znają przyszłość... Przyszłość Ziemi, której się boję... Boję się, ale mam wykonać polecenie En-Ki, przekazać ludziom to, co ma do przekazania. Jestem... Jestem przy Piramidzie... Za chwilę.. za chwilę siła En-Ki ma mnie przenieść do roku 12. Za chwilę mam pokazać dwa obrazy. Obraz, kiedy przeleci planeta... Nie rozumiem... Planeta, która ma zniszczyć Ziemię. Drugi obraz mam pokazać, kiedy Ziemia ma być zamknięta w kloszu. Nie rozumiem słów En-Ki, ale muszę przekazać, co ma mi do przekazania. Za chwilę znajdę się w roku 12...
Jestem tutaj w waszym mieście. Jest rok 12. Panuje spokój... Dziwny jest ten spokój. Jest początek roku dwunastego. Zaczynają się komunikaty... Komunikaty, które mówią, żeby ludzie opuszczali miasto, gdyż w kierunku Ziemi, jak obliczyli naukowcy, leci planeta. Tamta, która swoją siłą będzie siała spustoszenie. Ludzie nie wierzą, a już było tyle ostrzeżeń. Przecież na Ziemi nic się nie dzieje... Jest spokój. Ten spokój jest taki straszny... Ciągle jestem tu w waszym mieście... Jest połowa roku dwunastego. Na Ziemi zaczynają się dziać dziwne rzeczy... Zaczynają się trzęsienia ziemi, zaczynają wybuchać wulkany. Ludzie mieszkający w tym mieście dalej nie ufają. Wyjeżdżają nieliczni. Wyjeżdżają w strefę bezpieczną. Cały czas przekazuję teraz obraz... Komunikaty ciągle głoszą gdzie należy się udać. Wytypowane są miejsca... Peru. Ludzie nie chcą zostawić tego, co zdobyli w życiu. Jest już jesień... Coraz większe zamieszanie powstaje... Coraz większy chaos. Zaczynają padać ulewne deszcze... Dziwnie się czuję. Chodzę wśród przerażonych ludzi i nikt mnie nie widzi... Jest jesień. Na niebie pojawia się ogromna gwiazda... Kometa, ciągnąca za sobą ogromny ogon i wbrew obliczeniom naukowców, ogon zahacza o biegun północny.... Europa, Azja, Rosja, wszystko zaczyna zamieniać się w gruz. Część meteorytów wpada do oceanu... Oceanu Atlantyckiego. Ciągle jestem w tym mieście, bo - tak jak mówi Samuel - to miasto ma do odegrania ważną rolę. Wracam do obrazu... Meteoryty... Deszcze meteorytów, które spadają do Atlantyku, powodują ogromną falę. Tak wysoką, sięgającą nieba... Fala z ogromnym hukiem dopływa do brzegu... Wszystko się wali... Jest krzyk... Przerażenie.. Stoję, patrzę... Fala mnie unosi... Nie robi szkody. Obraz jest przerażający... To jest pierwszy obraz, który miałam przekazać...
Drugi obraz - mówi Samuel - to jest, kiedy Ziemia będzie w kloszu. Ludzie tylko w roku 12 będą widzieć przelatującą planetę, ciągnącą za sobą ogromny ogon meteorytów. Będą oglądać na niebie ludzie na całym świecie. Planeta, kiedy Ziemia będzie w kloszu, nie poczyni żadnych szkód. Ludzie uratują to, co mają najcenniejsze - życie. Wracam... Wracam do Piramidy, do mojego domu... Z tego miejsca Samuel, bo tak też każe mówić do siebie, będzie za chwilę przekazywał, odpowiadał na pytania. Ja tylko będę musiała stać się kanałem, przez który popłyną jego słowa. Są dwaj kapłani w pobliżu. Cheopsa już nie ma... Umarł... Dwaj kapłani - Juno budowniczy i jego syn witają mnie i czekają... Czekają aż się zakończy przekaz dla Ziemi...
Jestem En-Ki, Opiekun Ziemi. Ja, istota duchowa, tutaj sprowadziłem do tego miasta naszego łącznika, naszą Ki - po to, żeby prosić tutaj was o pomoc, o przekazanie Kapłance jakie posłannictwo..., jaki obowiązek na niej ciąży... Żeby Ziemia otrzymała zabezpieczenie, nie wystarczy tylko wykopać Budowniczego, Faraona Pierwszego. Żeby uruchomić zabezpieczenia, żeby otworzyć bramę czasu potrzebne są 3 klucze. Pierwszym kluczem jest Cheops - Budowniczy. Drugim kluczem jest Kapłanka... Kapłanka Ki. Jest i trzeci klucz, który został znaleziony tutaj, w tym mieście. Był, jak dwa klucze - Kapłanka i ten trzeci - przygotowywani do tego, żeby być gotowym. Teraz, kiedy już został odnaleziony klucz trzeci, co było Kapłance mówione wcześniej - jej psychika nie wytrzymuje. Pomimo naszych zapewnień, naszej prośby, żeby się wyciszyła, że jest potrzebna.... Nie ma innego klucza... Drugi klucz ma obudzić Cheopsa... Pierwszy klucz otwiera bramę czasu, trzeci klucz zdejmuje maskę Cheopsa. Tak zostało postanowione i tego nie da się cofnąć. Teraz, kiedy sprawa już jest ku końcowi skierowana, Kapłanka nie chce więcej współpracy. Już jej psychika nie wytrzymuje... Nie wytrzymuje tego, co ją dotyka. Kiedy jest szykanowana, wyśmiewana, kiedy ubliża się jej samej i mnie… Sprowadziłem ją tutaj i młodszego Kapłana po to, żeby poznała trzeci klucz i po to, żebyście jej przetłumaczyli jaki obowiązek na niej spoczywa. Jest jedynym kluczem. Nie ma drugiego i kiedy nie obudzi Cheopsa, to Piramida nie zostanie otwarta. To Ziemia nie otrzyma zabezpieczenia. Ja, jako istota duchowa, miałem wpływ na Kapłankę, ale teraz, teraz potrzebuję fizycznej pomocy z waszej strony. Powiedzieć... Powiedzieć Kapłance, że życie ludzi... że jest odpowiedzialna za życie ludzi na Ziemi. Teraz mogę odpowiadać na wasze pytania.
Andrzej: Witaj, Samuelu. Powiedziałeś, że tutaj, w Nowym Jorku jest trzeci klucz, który może otworzyć Piramidę. Jaki jest to klucz? Kim jest ten klucz - lub czym?
Samuel: Klucz jest mężczyzną. Przyszedł do Lucyny i został podczas rozmowy rozpoznany. Żeby Cheops mógł ujrzeć słońce, musi mieć zdjętą maskę. Pocałunek Kapłanki obudzi Cheopsa. Klucz trzeci zdejmie maskę. Jest tutaj na tej sali. Klucz..., klucz trzeci jest tak samo lekceważony, jak lekceważona jest Kapłanka. Słucha się słów fałszywych proroków. To załamało Kapłankę. Słucham.
Andrzej: Czy Kapłanka wie, kto jest trzecim kluczem?
Samuel: Kapłanka wie, bo klucz miał przesłanie. Klucz przyszedł do niej na spotkanie. Nie mogłem klucza sprowadzić do mojego miasta, bo tam najwięcej upokorzeń otrzymała Kapłanka, więc zapadła decyzja przyjechania tutaj. Wcześniej... Wcześniej zbierałem..., zbierałem ludzi otwartego serca.... Zbierałem po to, żeby rozsiewać ziarno, żeby udowodnić, że miasto, które jest tak opluwane, tak szkalowane przez innych jest ważne... Tu jest ten trzeci klucz. Słucham.
Andrzej: W jaki sposób ludzie w Nowym Jorku i my wszyscy możemy pomóc Lucynie z Ery Wodnika czuć się lepiej i otworzyć Bramę?
Samuel: Musi zrozumieć, co my jej tłumaczymy, że ma poczucie bezpieczeństwa, że nie musi się lękać jutra... Ale to, co otrzymywała przez wiele lat się nawarstwiało. Tyle miłości włożyła w moje miasto, a tam najwięcej otrzymała bólu. Wytłumaczyć trzeba Kapłance, że jej decyzja odejścia równa się odejściu mnóstwa ludzi. Słucham.
Andrzej: Dziękuję - rozumiem, że dużo miłości musi być przesyłane w kierunku Kapłanki, aby mogła czuć się dobrze i żeby mogła czuć się doceniana...?
Samuel: Miłość i bezpieczeństwo... To, co mówimy naszej Kapłance... Naszemu kluczowi... Została wybrana spośród kapłanek, bo była ulubienicą Cheopsa. To on zdecydował, że ona ma obudzić go ze snu. Słucham.
Andrzej: Samuelu, żeby utworzyć klosz wokół Ziemi potrzebna jest decyzja, potrzebne jest trochę ludzkiej dobrej woli. Jak możemy spowodować, aby ta dobra wola zaistniała i odpowiednie decyzje zostały podjęte, żeby odkopać grobowiec?
Samuel: Gdyby ludzie zdali sobie sprawę z powagi sytuacji roku dwunastego. Ten cykl powtarza się co dwanaście tysięcy lat i powtarzał się będzie, tylko że już więcej nie będzie katastrof spowodowanych przez przelot tej planety. Mówiłem... Mówiłem i jeszcze raz powtórzę... Gdyby ludzie otwarli serca i wysyłali miłość... Miłość w kosmos, to dzisiaj nie trzeba by było zabiegać, prosić o to, żeby uzyskać zezwolenie, bo zrozumienie byłoby wszędzie. Miłość jest największą energią, którą można wyzwolić, ale to nie jest możliwe... Przebudzenie następuje powoli... Czasu jest mało...Coraz mniej. Kiedy zastanie ludzkość rok dwunasty na opamiętanie będzie za późno. Cheops - Budowniczy, klucz numer jeden, najważniejszy klucz będzie odkopany... Będzie odkopany, bo wpłyniemy na tych, którzy mają decydujący głos. W przyszłym roku 07 Matka Natura się odezwie i to da do myślenia tym, którzy dzisiaj stawiają opór, dla których dzisiaj najważniejsza jest mamona. Uważają, że jest to kaprys, kaprys ludzi, którzy chcą dotrzeć do Faraona. Liczą się tylko pieniądze. Kiedy przyjdzie wielka fala i zmyje - zostaną tylko piramidy. Bardzo umiłowaliśmy Ziemię. Jesteście tak jak nasze dzieci mające w swoich żyłach nasze DNA. Jeden ból oczyszczania przeżyliśmy. To, co się ma wydarzyć jest nawet ponad siły istot duchowych. Będziemy czynić starania, żeby ten przyszły rok przyniósł ten sukces, na który czekają ci, którzy mają rozum. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo... Samuelu, przechodzę do pytań od uczestników tego spotkania. Mówi się, że ludzie używają tylko mały procent możliwości mózgu, około 30% najwyżej. Dlaczego zostaliśmy tak stworzeni? Jeżeli mamy możliwość korzystania z większych obszarów mózgu, czy nie byłoby to korzystniej dla ludzi na Ziemi?
Samuel: Pomyłka... Nie trzydzieści... Dziesięć. Gdyby ludzkość miała trzydzieści, to już na Ziemi byłoby inaczej. Powiem pokrótce dlaczego w kosmosie, we Wszechświecie, jest wiele planet zamieszkałych i one dochodziły do doskonałości poprzez własną pracę. My na Ziemię przybyliśmy z doskonałej planety i tu mieliśmy zaprowadzić życie, stworzyć tak piękną planetę, jaką była nasza. Kiedy przybyliśmy na planetę Ziemia, planeta była już po części zamieszkała przez rasę czarną. My mieliśmy drogą genetyki, eksperymentów dokonać doskonalenia tej rasy. Byliśmy obserwowani przez inne cywilizacje. Jakież to wyniki będą tych poczynań. Tu przybywali na Ziemię nasi pobratymcy i drogą już nie tylko eksperymentów, ale i łączenia się w pary rodziły się dzieci. Dzieci naszej krwi i ziemskiej. To nie podobało się innym cywilizacjom, bo wiadomo, że przy takim krzyżowaniu istoty ziemskie szybko osiągnęłyby doskonałość. Więc decyzją Właściciela Planety Ziemia, Boga Wszechrzeczy, jedynego Boga we Wszechświecie było, żeby istoty ludzkie dochodziły do doskonałości etapami. I tak się stało. Przyblokowany umysł istot ludzkich. Na ten temat mógłbym mówić kolejno bardzo długo, ale to by zajęło mnóstwo czasu, a mamy jeszcze do omówienia inne sprawy, inne pytania, na które czekają ludzie. Słucham.
Andrzej: Czy jesteśmy manipulowani przez komputery za pomocą przekazu podprogowego?
Samuel: Tak, jesteście, ale to nie za naszą przyczyną, ani istot z Syriusza. O to możecie mieć pretensje do rządzących na tej Ziemi. Manipulowani jesteście nie tylko przez komputery, ale i przez telewizję, gdzie się koduje w wasze umysły to, co jest na dzień dzisiejszy wygodne dla rządzących, dla nauki. Dlatego to jest dzisiaj tyle uzależnień od komputera, od telewizji. Zacznijcie myśleć, czy warto dać się manipulować. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Samuelu, czy do roku 2012 Nowy Jork ucierpi i czy mamy uciekać do Polski w związku z tym?
Samuel: Jeśli będzie zabezpieczenie, o którym cały czas mówię, to wszędzie będzie bezpiecznie. Jeśli zabezpieczenie nie zostanie uruchomione, to cała Europa - a Polska znajduje się w Europie - legnie w gruzach. Czy to już jest zrozumiałe? Słucham.
Andrzej: Tak, dziękuję bardzo. Samuelu, dlaczego doszło do tego, że na świecie ludzie tak są sobie obcy, że szkodzą sobie nawzajem i szkodzą Matce Ziemi?
Samuel: I tutaj mogę powiedzieć - są trzy grupy na Ziemi istot ludzkich. Jest rdzenna ludzkość, czarna... Jest druga grupa, którą my z Drugiej Ziemi teraz - bo tę planetę, którą musieliśmy opuścić, która teraz przez te wszystkie tysiąclecia robi tyle szkody... Więc jesteście naszymi potomkami. Jest i trzecia grupa, ta najbardziej liczna... Ta, która rozsiewa najwięcej zła... Zło, które się udziela wszystkim ludziom. Jest to grupa z przesiedlenia z owej planety, która uległa zagładzie. I tych istot na Ziemi jest bardzo dużo... Bardzo dużo. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, czy organizacja Wolnych Masonów spełnia jakąś rolę w Projekcie Cheops, czy może pomóc nam czy będzie przeszkadzała?
Samuel: Czy grupa WOLNYCH Masonów istnieje? Jest ugrupowanie Masonów. Czy oni pomogą? Istoto, która zadałaś to pytanie, nie wiesz, jakie ma zamiary grupa masońska i kto do niej należy... Wiedzą o zbliżającym się niebezpieczeństwie dla Ziemi. Mają przyszykowane schrony na wiele tysięcy ludzi w każdym kraju. Są tak zwane tajne bazy pod ziemią. Adoptowane to jest przez wyeksploatowane kopalnie. Dokładnie też znają czas przelotu planety. Zejdą do schronów i przeczekają najgorszy czas, kiedy to Ziemia będzie się leczyć. Więc nie ma Masonów, którym by zależało na ratowaniu ludzi. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, zakładając, że Ziemia otrzyma ochronę - jaka religia będzie panowała po roku 2012?
Samuel: Załóżmy... Załóżmy, że tak się stać musi... Jaka religia? To, co powiem teraz za chwilę może się nie spodobać niektórym, ale już przestałem mówić miłe słowa, bo tyle razy i tyle upokorzeń, co ja zebrałem jednak prę do przodu i nie załamuję się. Otóż - jeszcze przed rokiem dwunastym będzie upadek wszystkich religii. Wszystkich, jakie są na Ziemi. Na Ziemi po roku dwunastym będzie jedna religia i jeden pasterz. I wtedy zapanuje ład i porządek. Kiedy jest wielu pasterzy na Ziemi nie potrafią mówić tym samym językiem, a przecież Bóg Wszechrzeczy jest jeden..., jeden. Dlatego znakiem ostatnim końca tego systemu będzie upadek religii. Wszystkich religii. To, co mówi Biblia, czego nie zdołali usunąć, bo pisze o "ryczącej bestii". Tą bestią są religie świata. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Czy jest jakiś związek pomiędzy piramidami Cheopsa, Chichin-Itza w Meksyku i (nieczytelne)?
Samuel: Tak... Wszystkie piramidy, nawet te, które jeszcze nie zostały ujawnione, wszystkie czakramy, które są rozlokowane na całej Ziemi są tymi kanałami, które po uruchomieniu pierwszej Piramidy połączą się i energia wszystkich tych zabezpieczeń będzie skierowana ku górze. Jedna Piramida - główny agregator - nie wystarczyłby, żeby utworzyć kanał, osłonę wokół Ziemi. Dlatego to zostały wybudowane i piramidy i inne twory na całej Ziemi. To wszystko ma ten sam cel: wyzwalanie energii i wysyłanie jej wokół Ziemi. W tym samym czasie, kiedy będzie uwolniona energia z głównego agregatora, czyli z Piramidy Cheopsa, popłynie energia z Drugiej Ziemi i to się połączy… i to da tak silne zabezpieczenie. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, czy możesz nam powiedzieć o czterech prawach rządzących w całym Wszechświecie? Jeśli jest więcej tych praw - bardzo proszę powiedz o nich?
Samuel: Najważniejsze prawo, jakie jest, to jest prawo MIŁOŚCI. To jest to, co obowiązuje cały Wszechświat. Jest prawo następne, które też obowiązuje - POSŁUSZEŃSTWO. Jest prawo WOLNEJ WOLI, które prawo też jest na całym Wszechświecie i tego prawa nikt nie ogranicza. Jest też ostatnie prawo, które też jest na całym Wszechświecie. Jest to prawo, o którym już mówiłem: PRAWO DO DOSKONALENIA SIĘ. I to prawo obowiązuje wszystkich i to prawo przez wszystkich jest respektowane. Planeta Ziemia i jej mieszkańcy nie mogli być traktowani inaczej, ani faworyzowani tylko, dlatego, że większość mieszkańców posiada nasze DNA. Doskonałość - to będziecie w sobie wyzwalać po roku dwunastym. Te wszystkie prawa będą was dotyczyć. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Samuelu, jaka jest rola Aniołów na ten okres i które z nich są najbardziej pomocne? W jaki sposób można otrzymać ich wsparcie?
Samuel: Proś... Proś, a będzie ci dane. Znacie te słowa. Tak naprawdę - to kto słucha swojego Anioła Stróża. Kto słucha jego rad, ostrzeżeń? Jest tylko niewielka grupa ludzi, którzy słuchają swojego Anioła Stróża. Anioł Stróż to jest istota duchowa, która przy was się doskonali po to, żeby potem, o jeden szczebel wyżej się wspiąć. Wspinać się ku górze, ku temu doskonałemu światu… tej strerze niebiańskiej. Są na Ziemi, w tej chwili już - jeszcze inni Aniołowie. Czekają... Czekają na decyzje. Jest to Anielskie Wojsko. Czekają na rok dwunasty. Teraz zaczynajcie słuchać swoich Aniołów, bo troska ich jest ogromna. Wołanie Anioła można usłyszeć, tylko trzeba otworzyć swoje serce. Pierwsze słowa, które płyną do umysłu, serca, są słowami Aniołów. Słucham.
Andrzej: Czy intuicja i głos Aniołów to jest to samo?
Samuel: Tak, to jest właśnie to. Pierwsze słowa, które docierają do intuicji i które odbieracie są głosem Anioła. Słucham.
Andrzej: Czy jeżeli Piramida nie zostanie otwarta - czy zginą wszyscy ludzie, czy ocaleją ci, którzy wibrują na wyższym poziomie i przesyłają miłość ludziom na Ziemi?
Samuel: Jeśli założenie takie istnieje - ale Piramidę otworzymy - jeśli nie dojdzie do otwarcia, to wibrowanie na wyższy poziom - to nic innego jak otwieranie serca. Ci, co szykują dla siebie schronienie - nie wybrani przez nas - nie są brani pod uwagę. Ci, co mają znak życia w porę zostaną powiadomieni o ewakuacji. Będą miejsca bezpieczne, gdzie będzie można przetrwać. Przy tym uderzeniu mogą się zatopić lądy, ale wyłonią się nowe, gdzie rozpocznie się nowe życie. Na poziom czwarty wejdziecie po roku dwunastym. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, czy energia uniwersalna jest dobrym sposobem zarabiania? Czy chcąc pomagać ludziom powinniśmy również skończyć kurs Reiki, kurs Silvy?
Samuel: To jest warunek, żeby ci, którzy zechcą prowadzić ludzi, pomagać ludziom sami byli oświeceni, żeby sami mieli pootwierane kanały energetyczne. Ponadto to, co mogę przekazać wam tutaj - bo dalej będę twierdził, że zgromadzeni tutaj nie jesteście przypadkiem sprowadzeni. Ci, co będą mieć otwarte kanały poprzez inicjację otrzymaną przez nauczyciela, będą także mieć znak życia. Znak życia będzie rozpoznawalny tylko dla Wojska Niebieskiego. Oba szkolenia będą bardzo przydatne na te ostatnie lata, a jeszcze bardziej po roku dwunastym, kiedy to te wibracje energii też się zaczną zmieniać. Trudniej będzie przejść na inny wymiar, wyższy poziom tym, którzy będą wszystko rozpoczynać od nowa. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Samuelu, czy prawdą jest to, co twierdzi autor Ron Hubbard w książce "Diametryka", że tą metodą można leczyć wszystkie choroby umysłowe i psychosomatyczne?
Samuel: Czegóż to już nie piszą... Co jeden, to mądrzejszy?.. Iluż to już było i jest tych uzdrowicieli, którzy mówią, że ich metoda jest najlepsza. Choroby umysłowe - jak do tej pory, nie ma na nie lekarstwa. Dopiero, kiedy się na Ziemi uspokoi, kiedy przybędą nauczyciele, kiedy przybędą medycy, to choroby umysłowe będą leczone. Odpowiednie wszczepy spowodują, że mózgi tych osób chorych będą powracać do normalności. Na dzień dzisiejszy nie dajcie się zwieść coraz to nowym metodom uzdrawiania, bo najczęściej chodzi tylko o zdobycie rozgłosu, zdobycie mamony. Słucham.
Andrzej: Samuelu, ostatnie już pytanie. Czy po roku 2012 będzie można uleczyć tak zwane "nieuleczalne choroby"?
Samuel: Już dzisiaj jest to praktykowane i robią to ci, na których dzisiaj tak krzyczycie. Istoty z Syriusza B. Jest miejsce w Brazylii gdzie za zgodą wojska pozwalają lądować. Medycy z Syriusza B leczą najbardziej ubogich ludzi i tych, którzy się ich nie boją. Udają się tam, na poligon, gdzie oni lądują i są uleczani. Uleczani z chorób, które dzisiaj medycyna uważa za nieuleczalne. Już dzisiaj... Dzisiaj jest pokazywane, że to, co jest "niemożliwe" na Ziemi - oni dokonują. Dokonują leczenia. Słucham.
Andrzej: Dziękuję Samuelu - proszę teraz, pomóż mi przeprowadzić Lucynę z czasów budowy Wielkiej Piramidy, do czasów Wodnika, do czasów obecnych.
Samuel: Przeprowadzę Kapłankę do czasów, kiedy to była ze swoimi bliskimi. Przeprowadzę ją do Piramidy po to, żeby jeszcze mogła odczuć tę atmosferę, tę bliskość osób. Potem Andrzeju pomogę w przeprowadzeniu do rzeczywistości, ale ty, Andrzeju, masz zadanie wytłumaczyć Kapłance. Sprowadzam już Kapłankę do czasów świetności Piramidy...
Andrzej: Jesteś teraz przy Piramidzie... Ki…. Powiedz gdzie jesteś...? Jak się czujesz?
Lucyna: Jestem tutaj, koło Piramidy... i czuję się szczęśliwa...
Andrzej: Poczuj to szczęście... bo za chwileczkę wrócisz w podróż powrotną. Weź to szczęście ze sobą, tą pewność, że wszyscy cię kochają...
(Wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości)
PROJEKT CHEOPS (67)P
Seans otwarty metodą hipnozy z Lucyną Łobos
Chicago, USA, 19 listopada 2006
Prowadzący hipnozę: Andrzej Wójcikiewicz
Uczestnicy: Uczestnicy kursu Silvy w Chicago oraz przybyli goście
Andrzej: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
Pytanie: Pytanie od publiczności
Lucyna: Odpowiedź na pytanie jako Kapłanka Ki
Samuel: Odpowiedź na pytanie przez Samuela (En-Ki)
(....) Po wprowadzeniu Lucyny w stan zmienionej świadomości
Andrzej: W tej chwili jesteś w czasach budowy Wielkiej Piramidy. Kim jesteś? Gdzie jesteś?
Lucyna: Jestem kapłanką. Przynależę do kapłana Juno. Jestem nad brzegiem rzeki. Czekam na kapłana, który zabiera mnie na przejażdżkę konną. Jest piękny dzień, ludzie pracują, porządkują, przygotowują bloki do nocnej pracy. Jest senny spokój, jest pięknie. Juno przyprowadza konie. Piękne... Piękne dwa białe konie. Juno powiedział... Muszę... że muszę przekazać słowa dla przyszłości... Nie rozumiem, o co jemu chodzi... Jakiej przyszłości?... Powiedział, że za chwilę ma przyjść ten, który jest moim opiekunem... Moim opiekunem... Opiekunem ludzi... Jest przecież Pan Ziemi... Przecież on jest wielki... Dlaczego?.. Dlaczego chce rozmawiać ze mną? Dlaczego chce przekazać informacje?... Zbliża się z jasności Opiekun Ziemi... EA. Jest blisko. Widzę jego postać. Nie widzę twarzy. Prosi, żebym użyczyła tylko ciała... Ma przekaz dla istot ludzkich z Ery Wodnika... Nic nie rozumiem... Przecież tych czasów jeszcze nie ma... Wyrażam zgodę... Prosi mnie kapłan Juno... Za chwilę Pan Ziemi.... EA przejmie... Przejmie moje ciało i będzie przekazywał informacje...
Samuel (EA, En-Ki): Witajcie... Witajcie na tym spotkaniu... Jestem Opiekunem Ziemi... Po wsze czasy otrzymałem opiekę nad Ziemią. Imię moje EA, ziemskie En-Ki. Otrzymacie przekazy... Otrzymacie odpowiedzi... Chicago... W Chicago moja siedziba... Pytam się zatem, gdzie są moje wszystkie jaskółki?... Gdzie są ci, których powołałem?... Dlaczego?.. Dlaczego brak zaufania? Dlaczego brak pokory? Dlaczego słuchacie podszeptów fałszywych proroków?.. Tych, których nie znam, a którzy używają mojego imienia En-Ki? Gdzie?.. Gdzie jesteście moje jaskółki? Gdzie? Siedziba moja jest tutaj. Tutaj was powołałem. Jest to smutne. Wielu zostaje powołanych... ilu pozostaje? Wierna grupo jaskółek... Witam ciebie. Prosiłem o dwie hipnozy. Kiedy byliśmy w Nowym Jorku - był przekaz i teraz uczynię to samo. Istoty ludzkie, jaskółki. Uważacie, że istota duchowa musi wiedzieć i mieć wgląd do wszystkiego. My nie możemy ingerować w wolną wolę waszą i to samo się tyczy naszego łącznika - Kapłanki, którą na przebudzenie wybrał budowniczy Piramidy - Chufu. Nazwał ją kluczem. Ki - takie imię otrzymała podczas inicjacji. Na dzień dzisiejszy ja, EA, En-Ki tutaj na tym zgromadzeniu proszę... Proszę o to samo, o co prosiłem w Nowym Jorku. Kapłanka Ki, klucz, chce zakończyć misję. Chce odejść. Nie wytrzymuje na poziomie fizycznym presji, jaką się wywiera. Ja, jako istota duchowa już przywykłem do szkalowania, ale ona już nie wytrzymuje dłużej. Teraz słuchajcie uważnie. Kapłanka Ki, klucz, jest jedynym kluczem do obudzenia Faraona, Budowniczego. Chufu jest kluczem, który otworzy Bramę Czasu - Piramidę. Kapłanka ma połączenie energetyczne z Chufu i ma obudzić Faraona. Nie ma innego klucza. Klucz odejdzie - nie będzie przebudzenia. Istoty ludzkie - swoje życie i los Ziemi macie w swoich rękach, i przetłumaczenie Kapłance, jaka odpowiedzialność ciąży na niej. Nie będzie przebudzenia, nie będzie zabezpieczenia... Można wykopać faraona... Można, ale jest zabezpieczenia i potrzebny klucz... Dlatego to tak nalegałem na hipnozę. Nasze prośby, tłumaczenia nie pomagają. Nie pomagają, więc zwracam się do was... Nowe jaskółki... Stare jaskółki nie wytrzymały próby czasu... Odleciały. Przybyła tylko mała grupa jaskółek... Jaskółki... Gdzie jesteście?.. Pomocy... Pomocy potrzebujemy w zrozumieniu i przekazaniu Kapłance... Ziemia i ludzie wołają o ratunek... Kapłanka chce odejść... Prosi o zabranie. Teraz mogę odpowiadać na pytania wasze... Już nie będę energetycznie eksploatował ciała Kapłanki... Odpowiem... Odpowiem na wasze pytania... Słucham...
Andrzej: Witaj En-Ki... Pierwsze pytanie... Czy to, że jaskółki odlatują jest winą błędów tych, którzy kierują misją? Dlaczego tak wiele jaskółek odleciało? Co jest tego przyczyną?
Samuel: Nie są to błędy tych, którzy kierują misją... Każdy jest poddawany próbom. Tak jak mówiłem, że będę też poddawał próbom jaskółki. Mówiłem, że macie być wzorem do naśladowania dla innych, żeby przychodzili... Było zainteresowanie... Wystarczyło poddać kilku próbom i już się jaskółki rozleciały. Nie jest to winą... Każdy... Każdy, kto żyje w materii popełnia błędy... Macie wy, istoty ludzkie, tę słabość, że potraficie oceniać drugiego człowieka nie widząc swoich błędów... Mówiłem wyraźnie - nie oceniaj. Ocenę pozostaw nam. My będziemy oceniać. Na to spotkanie z tych jaskółek, które tak deklarowały swoją pomoc, zapewniały o swojej miłości do mnie - wtedy nie znając mojego prawdziwego imienia - obrałem imię Samuel i przy tym imieniu tyle usłyszałem obelg. Zniosłem wszystko, ale teraz, kiedy pozostała niewielka grupa dawnych jaskółek, serce nas boli. Dlatego tutaj... tutaj na tej sali dzisiaj uczynię to samo, co uczyniłem w Nowym Jorku. Zaczynamy już łączyć was w grupy... Przygotowujemy do roku dwunastego. Dlatego to dzisiaj wszyscy uczestnicy na tej sali otrzymają znak... Znak życia... Znak ten będzie widoczny tylko dla Armii Anielskiej. Doceńcie... Doceńcie to i mówcie... Mówcie innym ludziom, ale nie oceniajcie. Nie oceniajcie nikogo. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo. Następne pytanie. Jest konflikt pomiędzy religią chrześcijańską i muzułmańską... Czy Allach zwycięży na całym świecie?
Samuel: Zaczekajcie... Zaczekajcie jeszcze trzy lata i będzie upadek wszystkich religii. Bóg... Bóg Najwyższy... Właściciel Ziemi - do niego należy religia... Do niego należą wszystkie istoty... Religie... Religie nie zostały ustanowione przez Boga, ale przez ludzi. Za słowem "Mahomet" też jest Bóg Najwyższy. Nie będzie zjednoczenia wszystkich religii. Będzie upadek wszystkich religii... Potem nastąpi chaos... Po dwunastym roku dopiero nastąpi odbudowanie religii i jednej... Jeden pasterz poprowadzi całą owczarnię. Słucham.
Andrzej: Czy gospodarka Stanów Zjednoczonych przetrwa, czy załamie się przed rokiem 2012?
Samuel: Gospodarka... i to mogło być pytanie na sesję prywatną... Odpowiem... odpowiem, żeby wszyscy usłyszeli. Nie tylko gospodarka Stanów Zjednoczonych, ale i gospodarka na całym świecie się załamie... Tu też będzie chaos... Wszystko ma się wypełnić... Wszystko przed rokiem dwunastym... Jeszcze... Jeszcze nie mówię o scenariuszu, kiedy to Ziemia nie będzie mieć zabezpieczenia i kiedy będzie mieć zabezpieczenie. Gospodarki całego świata nie mogą przetrwać, bo ich praca nie jest uczciwa. Pracują tu tylko dla garstki ludzi. Cała reszta... Cała wielka rzesza ludzi cierpi niedostatek... Cierpią nędzę... Umierają z głodu. To nie może przetrwać... Też będzie zmiana...
Andrzej: Dziękuję. Czy wobec zagrożenia rokiem 2012 planowanie dzieci, planowanie posiadania dzieci jest rozsądne?
Samuel: Jeśli posiadasz znak życia... Jeśli nie dojdzie do zabezpieczenia Ziemi, to my zadbamy o ewakuację tych wybranych. Jeśli zostawisz wszystko i zabierzesz największy skarb... Życie i dziecko... to możesz się postarać o sprowadzenie na Ziemię ducha. Jeśli masz wątpliwości czy pójść za głosem ewakuacji, czy pozostać, bo żal ci będzie pozostawić materię, to nie sprowadzaj dziecka na Ziemię. Słucham.
Andrzej: Dziękuję... Czy w momencie otrzymania pozwolenia na wykopaliska Misja Oriona - Faraon, bedzie miała wystarczającą ilość funduszów, żeby to zrobić?
Samuel: Fundusze... czyli złoto, znajdzie się. Naszym problemem istot duchowych teraz bardziej jest to, żeby przekonać Kapłankę do zmiany decyzji, bo kiedy jej upór dalej będzie tak wielki, to na nic się zda wykopanie Faraona. Wielu tych, którzy posiadają ogromne pieniądze przyłączą się do Misji po to, żeby ich nazwiska mogły ukazać się... Obiec cały świat... Czyli pycha... Ale ta pycha pozwoli na dotarcie najpierw do grobowca odnowiciela... Potem do budowniczego.. Czas ucieka... Czas nieubłaganie płynie do przodu i też nieubłaganie owa planeta zbliża się do Ziemi... Nie wierzcie w to, co mówią, co piszą, że planeta może dopiero się zbliżyć za 100, 200 lat... To się stanie za lat 5 i nie słuchajcie tego, co mówią, co piszą, że owa planeta, kometa jest niewielka. Jest olbrzymia... W porównaniu z ową planetą - Ziemia jest maleńka. Najbardziej niebezpieczne są meteoryty, które owa planeta ciągnie za sobą. To może dokonać takiego zniszczenia. Nie sama planeta. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo... En-Ki - co mogą ludzie tutaj w Chicago zrobić, żeby pomóc Kapłance zmienić decyzję, żeby ją zatrzymać i żeby pomóc jej w doprowadzeniu Misji do końca?
Samuel: Musi poczuć, że jest potrzebna... Musi zobaczyć poczucie bezpieczeństwa... Istoty ludzkie... Przestańcie szkalować Kapłankę. Ma tylko fizyczne ciało i to ją wybrał budowniczy na przebudzenie. Nikogo innego... Jej misja jest trudna i bardzo niewdzięczna. Przestańcie słuchać tych, którzy uważają się za wybrańców moich… Wybrańców Boga... Raz jeszcze powtarzam... Klucz jest jeden... Tylko jeden. Kapłanka potrzebuje bezpieczeństwa. Kapłanka Ki bardzo pokochała to moje miasto i tu w tym mieście otrzymuje tyle przykrości. Jaskółki, które odeszły - dzisiaj złorzeczą Kapłance. Uwierzyły w inne słowa. Tu na tej sali uroczyście przyrzekam... Nie mam kontaktów z innymi mediami. Kapłanka jest jedna. Klucz jest jeden. Nie znam też tego, który mówi, że z nim rozmawiam. Nie znam. I wy, jaskółki nieobecne - uwierzyliście... Uwierzyliście, że ten, który ma płynność wymowy, uratuje Ziemię i ludzi... Nie znam... Nie znam tego człowieka. Kapłance trzeba ofiarować zaufanie i bezpieczeństwo. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. W jaki sposób będą ewakuowani z Ziemi ludzie wybrani, jeśli nie powiedzie się otworzenie Piramidy?
Samuel: Będzie przekaz, gdzie należy się ewakuować. Przekaz już będzie płynął od roku 011 po to, żeby mieć czas na ewakuację. Już przyszły rok przyniesie odpowiedź. Przyszły rok przyniesie też wam, istotom ludzkim dużo znaków na Ziemi. Wielu się przebudzi, ale wielu też zamknie. Czekajcie... Czekajcie na rok 07. Potem będzie informacja przekazywana drogą waszej atrapy... Drogą radia o ewakuacji i tak jak zwykłem mówić - decyzja będzie należeć do was. Życie też będzie w waszych rękach. Każdy, kto posiada znak, zabierze swoją rodzinę i wyruszy w miejsce ewakuacji. Wtedy zobaczymy, ilu tak naprawdę zaufa. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Czy są jakieś korzyści z medytacji z OM i czy symbol OM ma jakieś szczególne znaczenie?
Samuel: Medytacja nigdy nie była zła. Już Jezus medytował będąc na Ziemi... Medytujesz zawsze tak, jak tobie na to pozwala twoja intuicja, czyli niech cię prowadzi serce i to jest twoja mantra... Serce... Serce tobie podpowie, jakiej mantry używać... Coraz mniej wgłębiajcie się w to, co piszą, a zacznijcie słuchać tego, co ma do powiedzenia wasz Opiekun, wasz Anioł Stróż i intuicja.. Słucham.
Andrzej: Co się stanie z duszą człowieka po 2012 roku, który zostanie potępiony, dla którego nie ma już nadziei, że zmieni się na lepsze?
Samuel: Jest jeszcze poziom, gdzie istota duchowa, która wykorzystała wszystkie swoje możliwości tu na Ziemi, może jeszcze się oczyszczać w świecie ducha. I nie jest to piekło - tak jak głosi religia. Jest to miejsce, gdzie istota duchowa widzi Boga, ale nie może do niego pójść i to jest największą karą. Bóg daje możliwość do końca i jeśli opowie się po stronie poprawy taka istota duchowa, to może się potem ponownie reinkarnować, ale już nie na Ziemię, tylko na inną planetę i tam doznaje oczyszczania. Duch, który pomimo dawanej szansy dalej nie przejawia chęci poprawy - przestaje istnieć. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Następne pytanie. Drogi Opiekunie, czy teraz jest czas zwalczania siebie nawzajem bioenergoterapeutów i różnych "wielkich mistrzów", nie wyłączając mistrzów Reiki. Dlaczego to się dzieje? Dlaczego pieniądze są najważniejszą sprawą?
Samuel: Tak było powiedziane, że w czasach końca będzie też przeprowadzona tak zwana selekcja. Jeśli jest zapowiedziany upadek wszystkich religii, to tak samo i tutaj będzie wyszukiwanie, oczyszczanie... Dlaczego? Już odpowiadam. Dużo... Dużo wślizgnęło się to tego systemu nauczania istot z Syriusza. Czy im zależy na nauczaniu? Bardziej na wprowadzeniu chaosu. Dużo też nauczycieli jest takich, którzy posiadają DNA istot tych przybyłych z rozbitej planety, a te istoty są jeszcze bardziej wrogo nastawione do rdzennych mieszkańców Ziemi. Nienawidzą też tych, którzy posiadają DNA z Drugiej Ziemi, czyli te niberyjskie. To wszystko łączy się z oczyszczaniem. Po dwunastym roku będą potrzebni nauczyciele Reiki, Silvy, ale pozostaną prawdziwi nauczyciele. Teraz jest walka, walka o mamonę. Nie liczy się jakość, byle tylko było na takim spotkaniu jak najwięcej... Jak najwięcej zdobyć mamony. Wszystko będzie uporządkowane... Słucham.
Andrzej: Czy władza nad Ziemią została już przekazana innej cywilizacji, która po roku 2012 przybędzie na Ziemię?
Samuel: Nie... Nie... Ziemia należała i należeć będzie do istot ludzkich. Tak zostało ustanowione. Jeśli po oczyszczaniu, po katastrofie na Ziemię przybędą, to tylko jako sublokatorzy. Ziemia planetą ludzi. Słucham.
Andrzej: Czy Stany Zjednoczone i kontynent Ameryki Północnej pokryje woda po 2012 roku?
Samuel: Nie... Nie. Naukowcy wstępnie obliczyli, ale obliczenia mogą się zmienić, bo to jest uzależnione od tego, jaki kierunek będzie miała lecąca owa planeta. Według obliczeń na rok dwunasty Ziemia tak się ustawi, że ogon planety może zahaczyć o drugą półkulę, czyli zacznie od bieguna północnego...Europa, Azja... Rosja - i pociągnie do bieguna południowego. Skutki tego otarcia się... Nie muszę opisywać, jakie będą. Tereny Ameryki Północnej, Środkowej , Peru i część Ameryki Południowej nie będą zalane. Woda szybko ustąpi, bo tereny zza oceanu znajdą się pod wodą po to, żeby na drugiej półkuli wyłoniły się lądy. Słucham.
Andrzej: Dziękuję. Jakie wielkie wydarzenia wystąpią na świecie w 2007 roku?
Samuel: Takie jak są obecnie, tylko środki masowego przekazu wam tego nie podają. Dalej będą wybuchać wulkany, dalej będą trzęsienia ziemi. Rok przyszły będzie rokiem katastrof dla Japonii, Chin, Azji... Będą też katastrofy i na tej półkuli. Będzie to rok tragiczny, ale z tego 50% będzie utajnione. Słucham.
Andrzej: Dlaczego Bóg w Starym Testamencie jest Bogiem mściwym, a w Nowym Testamencie jest Bogiem miłosiernym?
Samuel: Nigdy... Nigdy nie był Bóg Wszechrzeczy Bogiem mściwym. Zawsze był Bogiem miłości. Trzeba wziąć jedno pod uwagę. Biblia była spisywana przez ludzi w różnych, kolejnych etapach historii. To oni nadali imię grozy Bogu po to, żeby tego niewidzialnego Boga się bać. Łatwiej trzymać jest w ryzach ludzkość, kiedy się boi. Dużo złego od czasów, kiedy zaczęła być spisywana Biblia zrobili kapłani. To oni nadali imię Bogu: "mściwy". Słucham.
Andrzej: Czy u was, w wymiarze duchowym, też są konflikty, negatywne energie i walki?
Samuel: Nie... Nie... Kiedy dojdzie się do poziomu siódmego, czyli tej strefy najwyższej, to jest to, o czym wszyscy gdzieś w głębi serca marzą.. O tym szczęściu... Szczęściu bez granic. Nie ma już konfliktów w strefie najwyższej. Zapanował porządek. Ten porządek był zaprowadzony na wszystkich zamieszkałych planetach. Ziemia pozostała jako ostatnia do przeprowadzenia porządku. Słucham.
Andrzej: Dziękuję... I ostatnie już pytanie. Jaką rolę odgrywa dla współczesnej Lucyny jej mąż - Bill?
Samuel: Ogromną, chociaż na poziomie fizycznym często są zatargi, często się nie rozumieją. Ale kiedy dochodzi do poziomu energii, to jest uzupełnienie, wspieranie się wzajemnie. Przez sześć i pół tysiąca lat mijali się po to, żeby się nie spotkać. Jedno wracało do świata ducha, drugie schodziło. I tak przez całe 6500 lat. Było zdecydowane przez Budowniczego, kiedy byli razem, że będzie posłannictwo i będzie wzajemna praca i pomoc. To dlatego doprowadziliśmy do spotkania tych dwojga w Erze Wodnika. Bill ma też wspierać, ma też dbać o fizyczne zabezpieczenie Kapłanki. My, z naszej duchowej strony też czuwamy nad bezpieczeństwem tych dwojga i nie pozwolimy - ja i brat mój - gdzie jest pokrewieństwo krwi, żeby jakakolwiek negatywna energia próbowała zakłócić wyznaczony przez nas porządek. Chociaż jesteśmy istotami duchowymi, to czuwamy... Czuwamy nad nimi i każdy, kto zechce zakłócić spokój, może spotkać się z tym, że nam się to może nie spodobać... Juno... drugi młody Juno to ten, który obecnie wspiera Kapłankę. To ten, który też ma dzisiaj problem, jak przekonać Kapłankę, żeby zmieniła zdanie i przestała mówić: "Chcę odejść". To jest ich połączenie, to jest ich misja do roku dwunastego. Słucham.
Andrzej: Dziękuję... Doszło jeszcze jedno pytanie. Czy po roku 2012 ci, co zostaną, będą mówić jednym językiem?
Samuel: Nie tylko, ale na pocieszenie naszej dzisiejszej rozmowy - wszyscy mogą przetrwać, jeżeli tylko zechcą. Po roku dwunastym to ograniczenie umysłu, jakie teraz posiadacie będzie sukcesywnie, po jednym procencie, odblokowane. Po roku dwunastym... Wcześniej - nie. Słucham.
Andrzej: Dziękuję bardzo Samuelu... To były już wszystkie pytania. Teraz mam prośbę, żebyś pomógł doprowadzić Kapłankę do czasów Wodnika.
Samuel: Kapłanka chce jeszcze chwilę pobyć z tymi, których tutaj, w tym czasie kiedy przebywa, ma przy sobie. Nie mogę jej zabronić tej bliskości, kontaktu... Pozwolę na pożegnanie się. Pozwolę, żeby mogła przytulić się do tych koni, które czekały na to, żeby mogli pojechać na przejażdżkę. Potem pomogę tobie, żeby powróciła do Ery Wodnika, do czasów, kiedy przyszło jej zmierzyć się z innym życiem, którego ciągle nie rozumie. Teraz Kapłanka pozostanie już sama z jej życiem... Wtedy, kiedy się pożegna, będziesz mógł ją sprowadzić...
Andrzej: Gdzie jesteś Ki?
Lucyna: Jestem ciągle nad rzeką... Juno... Juno trzyma konie... Piękne konie. Podchodzę do nich... Juno mówi, że nie możemy jechać na przejażdżkę. Że muszę wrócić tam, skąd przybyłam... Ale ja... Ja nie wiem, skąd ja przybyłam i ja jestem tutaj (płacz) przy koniach...
Andrzej: Pożegnaj się z końmi...
Lucyna: Oni są piękni... A Juno mówi, że się spotkamy niebawem... Wszyscy...
Andrzej: Pożegnaj się z Juno...Wchłoń to szczęście, które czujesz od niego...
Lucyna: (płacz)
Andrzej: Za chwilę powrócisz do czasów dalekich… Do przodu... Do czasów Wodnika. Będziesz szczęśliwa ponownie... Pamiętaj... Pomyśl o Billu... Pomyśl o Billu...
(...) Wyprowadzenie Lucyny ze stanu zmienionej świadomości.
PROJEKT CHEOPS (68)
Seans otwarty metodą chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos.
Chicago, USA, 4 marca 2007
Prowadząca: Barbara Choroszy
Uczestnicy: Publiczność na spotkaniu z Lucyną Łobos
Barbara: Pytanie od publiczności lub od Barbary Choroszy
En-Ki: Odpowiedź na pytanie przez En-Ki za pośrednictwem Lucyny Łobos
Enki: Witajcie na tym zgromadzeniu. Nazwę nawet tych nowoprzybyłych - jaskółkami, bo tak jak było po raz pierwszy, kiedy to spotkaliśmy się w licznym gronie tutaj, w tym mieście - moim mieście, zostaliście nazwani jaskółkami! Co jaskółka zwiastuje, tego mówić nie muszę. Wysłuchałem też z uwagą tego, co powiedziała Lucyna, nasz łącznik. Tak zostało wybrane i tak pozostanie! Jest ona nie tylko na drodze jednokierunkowej, ale można nazwać, że jest na drodze "ślepej". Nie ma nic przed nią - ma dojść do końca.
Zanim rozpocznę tradycyjne odpowiedzi na wasze pytania zgodnie z rytuałem, jaki stosuję wobec was, dopełnię pewnej formalności, albo uzupełnienia. Czego nie dostrzegła Lucyna? Ten czas od roku 00 do roku 12 niczym się nie różni od czasu, kiedy to na Ziemi był Noe i budował Arkę. Arkę, gdzie prosił o pomoc w budowie i cały czas prosił o to, żeby - kiedy nadejdzie wyznaczony czas - wejść razem z nim do tej Arki. Tą "Arką" dzisiaj jest Płaskowyż w Gizie i ta Główna Piramida. Cały czas mówiłem, kiedy pojawiała się niecierpliwość wasza - czekajcie, czekajcie, ale nie mówiłem - "nie pomagajcie". I tutaj też w obliczu was wszystkich proszę Barbarę, żeby moje słowa umieszczone zostały w radiu i żeby poszły daleko w eter. Niech słuchają na całym świecie tego orędzia dzisiejszego. Otóż dzisiejsza "Arka Noego" ma otwarte drzwi i zaprasza tak samo jak wtedy, ale tym razem do tej arki są bilety wstępu. I to, co słyszę - niech płacą bogaci!. Przypowieść o "wdowim groszu", którą mówił brat mój jest aktualna dzisiaj. Ten "wdowi grosz" to jest to, co dajecie z serca. To jest ta przepustka do dzisiejszej "Arki Noego". Jeśli nie zdoła się ukończyć dzisiejszej "Arki Noego" to wydarzenia, które się będą nawarstwiać, zrobią to, o czym już teraz się pisze i o czym mówią naukowcy. Był czas proszenia i był czas wskazywania drogi miłości. Nie ma już proszenia i nie ma już mówienia o miłości. Wy, którzy tu przybyliście, jesteście zaangażowani. Niektórzy są mniej świadomi. Po tym naszym dzisiejszym spotkaniu świadomość wasza się uzupełni. Ten tradycyjny "wdowi grosz" - to jest ta wasza energia, to jest ten wkład z serca, wkład miłości. Nie robicie tego dla misji - robicie to dla siebie i dla swoich rodzin. Okażcie tę miłość wobec swoich najbliższych i ten wdowi grosz, bez którego nie da się dostać do "Arki Noego" uratuje to, co jest najcenniejsze. Nie wasze konta w bankach, wasze piękne domy, ale najcenniejszą rzecz, którą jest życie! Czy ktoś jest w stanie podważyć to, co mówię, że największym darem i skarbem jest życie? To, co było spisane za czasów Jezusa, ma dzisiaj się uaktualizować i nabrać mocy. A teraz mogę odpowiadać na zadane mi pytania!
Barbara: Dlaczego orbita Planety X jest taka dziwna - czy jest to przypadek i czy tak musi być?
Enki: Planeta X nie jest planetą dziwną. Jest to orbita dawnej planety Nibiru i po rozbiciu, na tym miejscu, tu gdzie jest obecnie Pluton - była planeta Nibiru. Wytrącona ze swojej orbity, swojej osi - cyklicznie krąży tak, jak obiegała kiedyś Słońce. Tak samo dzieje się i teraz. Nie jest ona w niczym innym "dziwniejsza" od innych planet układu słonecznego. Jej wielkość jest o wiele, wiele większa od Ziemi i posiada potężną siłę przyciągania i ciągnie za sobą ten ogon meteorytów. Cyklicznie były na Ziemi spowodowane szkody. Tak było 12 000 lat temu, ale nie musi być tak teraz za tych kilka lat. Słucham dalej.
Barbara: Myślę, że w pytaniu chodziło bardziej o orbitę, która przecina układ słoneczny i wygląda na to, jakby ta planeta przemierzała nie tylko przez układ słoneczny, ale również wychodziła poza układ. Czy tak faktycznie jest?
Enki: Nie, cały czas jak na "smyczy" ta planeta jest trzymana przez energię Słońca. Po okrążeniu Słońca wraca na tą swoją orbitę - czyli poniżej Plutona. W tej chwili po to, aby okręcić się wokół własnej osi i rozpocząć wędrówkę ponownie ku Słońcu. Słucham?
Barbara: Kto rzeczywiście objawił się dzieciom w Fatimie w 1917 roku?
Enki: Maria - siostra moja i Jezusa. To ona objawiła się dzieciom. Ale to były czasy słabego oświecenia i trzeba było tak to urządzić, żeby dotrzeć do tych prostych umysłów ludzkich i dać ten przekaz odnośnie przyszłości. Słucham?
Barbara: Jak wytłumaczyć fakt, że pewni ludzie potrafią dokonywać w głowie nieprawdopodobnych obliczeń matematycznych szybciej niż komputer?
Enki: Ci ludzie nie pochodzą z Planety Ziemia. Są to istoty przybyłe z Drugiej Ziemi. Najczęściej są to już dorosłe istoty, które jeszcze przed niewielu laty nie przybywały masowo (czyli - tak zwane dzieci Indygo), a te wybitne jednostki to są już istoty, które często przejmują ciało albo ze śmierci klinicznej albo z wypadku. Często czuje się to wtedy, kiedy istota ludzka jeszcze jest w wieku młodym. Słucham?
Barbara: Czy kobiety, które dokonały aborcji są potępione w świecie duchowym?
Enki: To jest złożony temat. Poczucie winy zostało wprowadzone w istoty ludzkie od pewnej hierarchi ludzkiej i teraz nie muszę już ukrywać, co zrobili złego kapłani. Iluż to umysłom ludzkim przekazali poczucia winy. Do aborcji najczęściej dochodzi wtedy, kiedy to duch, który wybrał sobie daną kobietę na rodzicielkę - rezygnuje, a na to miejsce nie znalazł się inny duch, który by zechciał być w tej rodzinie lub w tym czasie żyć. Kiedy nie ma "ducha na zastępstwo" dochodzi albo do poronienia, albo do aborcji .
Barbara: Czy są państwa na Ziemi, które chcą z wami współpracować i ogłosić na całej Ziemi program pokojowy z kosmosu? Mówi się o Indianach coraz głośniej?
Enki: Indianie już od czasów Atlantydy ten pakt zawarli z istotami z innych wymiarów, a zwłaszcza z Drugą Ziemią. Tak naprawdę jest to zbyt mała grupa ludzi, która mogłaby się przebić przez ten gąszcz niezrozumiałych dla całego wszechświata waszych przepisów - przepisów, które niszczą Ziemię. I tak naprawdę - to Matka Natura teraz oddaje to, co ludzie jej dali. Cały czas od 12 000 tysięcy lat jest ten kontakt nawiązywany i proszenie o zmianę systemu, zmianę postępowania, szanowanie Ziemi - tego domu, którym jest Ziemia.
Barbara: Według przekazów, po roku 2012 wszystko się na Ziemi zmieni. Wobec tego, czy wszystkie instytucje państwowe przestaną istnieć? Czy tak to mamy rozumieć ?
Enki: Nie jest to proces jednego roku, jak to wielu myśli - rok 2012 - i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko się zmieni. Jest to proces i z roku na rok będą postepowały zmiany. Ten proces musi też nastąpić we wszystkich rządach świata, bo na dzień dzisiejszy, wszystkie rządy świata działają jak w amoku, w zaślepieniu nie widząc tego, co się wokół nich dzieje. To będzie zmienione. Rządy muszą istnieć - tylko, że na ten "najwyższy stołek" zasiądą ludzie kompetentni, czyli inaczej mówiąc - przybędą na Ziemię ludzie z Drugiej Ziemi i będą uczyć jak zarządzać, jak żyć. Z tych, którzy dzisiaj zdewastowali Ziemię, którzy ogłupiali i ogłupiają ludzi - nie zostanie nikt.
Barbara: Czy człowiek może skazać drugiego człowieka na karę śmierci za popełnienie morderstwa?
Enki: Nie dawałeś życia i nie masz prawa go zabierać. Według prawa Mojżeszowego niby tak - "oko za oko". Morderca, który dopuścił się takiego czynu, oczywiście nie może ujść karze i musi być ukarany. Czy najlepszym rozwiązaniem jest odebranie życia? To nie jest kara, to jest nagroda, bo jedna chwila i pozbędzie się problemu. Za odebranie drugiemu człowiekowi życia powinna być kara taka, gdzie długo mógłby myśleć nad tym, co uczynił.
Barbara: Czy Amerykanie rzeczywiście wylądowali na Księżycu w 1969 roku?
Enki: A jeśli powiem, że to jest bzdura? Była próba - to fakt! Dwukrotna próba była. Lądowania się nie powiodły. Pierwsza próba, kiedy to - oblatywali Księżyc, chcieli wylądować od drugiej strony - czyli od tej strony ziemskiej. Tam podczas próby lądowania dostrzeżono, że coś się dziwnego dzieje na powierzchni Księżyca. Nie jest tajemnicą, że Księżyc jest w miarę "żywy", bo pod powierzchnią Księżyca znajdują się bazy, ale od drugiej strony ziemskiej. Ci, co zamieszkują tą bazę - nie dopuścili do lądowania. Próby się nie powiodły i musieli zawracać. Dopiero, kiedy przestali się interesować - tak to nazwijmy, drugą częścią Księżyca, pozwolono im wylądować na tej "części martwej". To, co było pokazane ludziom - to były zrobione atrapy na podstawie zdjęć, jakie były zrobione z góry.
Barbara: Od wielu lat można widzieć na niebie wysoko lecące samoloty rozpylające chemiczny spray nazywany "chemi-trials", co powoduje sztuczne chmury. Co to jest? Kto i w jakim celu to robi?
Enki: Na to pytanie nie powinienem odpowiadać, bo wchodzimy na tą "strefę polityczną", co mogłoby narazić na problemy naszego łącznika. Dzieje się to po to, aby w jednych miejscach - trochę podtopić, a w innych miejscach, gdzie jest zbyt duże przeludnienie - suszą zabijać. Nazwijmy to "rządowe oczyszczanie Planety z ludzi".
Barbara: Czy człowiek może coś przeciwko temu zrobić?
Enki: Nie, jeszcze nie! Dlatego tak usilnie są te zabiegi stosowane, żeby najszybciej to, co zostało zainstalowane i to, co ma posłużyć dla zabezpieczenia energetycznego Ziemi stało się faktem. Energia zabezpieczenia - czyli tego "klosza" będzie tak ogromna, że będzie niwelować skutki poczynań ludzkich - ludzi, którym zależy na tym, aby Ziemię oczyścić - ale z ludzi! Bo jak jest wam wiadomo - dać Ziemi trochę spokoju, to sama się ładnie zrenegeruje i swe rany wyleczy. Kiedy będzie zabezpieczenie uruchomione, to wtedy ci, którym dzisiaj zależy na "oczyszczeniu" Ziemi, nie będą mieć szansy dalszej dewastacji. I tak, jak powiedziałem podczas naszych seansów, Ziemia jest w waszych rękach - każdego kolejno z was. Nie tych milionerów, nie tych naukowców, którym się wydaje, że mają mózgi, a tak naprawdę - są jak zdalnie sterowane roboty. Roboty sterowane przez istoty z Syriusza B. To wszystko może się zmienić, ale to zależy od was wszystkich. Tak więc - dmuchaj Barbaro w swe "tuby" w radiu, niech słuchają i docierajmy tymi słowami w imię miłości, ale słowami prawdy.
Barbara: Czy do roku 2012 możemy być spokojni o nasze dzieci i czy nic im się nie stanie?
Enki: Nareszcie ktoś się pyta o swoją rodzinę i o swoje dzieci. Tak, życie waszych dzieci, szczęście waszych dzieci - znajduje się w waszych rękach! Otwórzcie te wrota "Arki Noego" dla swych dzieci, bo one chcą żyć. Te, co dopiero się narodziły i te starsze - chcą żyć, bo Planeta Ziemia ma być Planetą ludzi. Zatem - ich szczęście i bezpieczeństwo jest uzależnione od tego, czy Ziemia otrzyma zabezpieczenie.
Barbara: Czym jest twarz na Marsie?
Enki: Gdyby trochę pomyśleć to jest prosta odpowiedź. Jest to - nazwijmy - "zdjęcie" zrobione dla istot ludzkich pokazujące jak wyglądają istoty na Drugiej Ziemi. Jest to egzemplarz mało udany, ale zarys twarzy jest bardzo wyraźny. A więc, istoty z Drugiej Ziemi - pozostawiły wam swój wizerunek.
Barbara: Czy zmienia się kod genetyczny DNA osoby, której ciało przejmuje duch, który ma do wykonania jakąś misję?
Enki: To zależy jaki duch przejmuje. Bo po wypadku, czy po śmierci klinicznej - zarówno ci z Drugiej Ziemi jak i z Syriusza mają takie same prawa. Jeden i drugi może wcielić się w dane ciało - tylko, że takiemu z Syriusza - nie bardzo zależy na tym, żeby okazywać ludziom miłość. Dlatego też, jest często mówione, że po śmierci klinicznej, albo po wypadku - wstąpił w niego diabeł, albo jest nie do poznania i zachowuje się inaczej, bo nigdy tak dobry, jak teraz - nie był. Dwa różne duchy i dwie różne sytuacje i zachowanie.
Barbara: Czy możesz skomentować osoby, które szkalują Lucynę i Billa? Dlaczego im na tym zależy?
Enki: Skomentować tak, wskazać nie mogę. Na czym im może zależeć? Na uzyskaniu władzy, uzyskaniu miejsca, bo ich zdaniem - zrobiliby to lepiej, szybciej, dokładniej. Te osoby po tym dzisiejszym wydarzeniu, nie wytrzymają psychicznie i same się ujawnią. To, co się wydarzyło, wydarzyć się musiało. Osoby te myślą, że tych dwoje nie dopełniają wszystkiego. Dlatego niebawem - te osoby nie wytrzymają, pokażą się i wtedy będziecie wiedzieć kto to jest!
Barbara: Czy terapia bio-rezonansowa "Oberon" jest dobrą metodą do leczenia ludzi?
Enki: Żeby nie urażać twórcy urządzenia zwanego "Oberon" mogę powiedzieć, że metoda ta może wspomagać leczenie, ale nigdy leczyć. Jeśli ktoś uważa, że został uleczony "Oberonem" to nie tak. To dalej działa energia, którą nazywa się wiarą. Wmówienie choremu, że to jest cudowny lek, który może uleczyć.
Barbara: Czy coś w tym roku zagraża miastu Chicago i Nowemu Yorkowi? Czy są zapowiadane katastrofy?
Enki: Jak powiedziałem, Chicago jeszcze jest miastem chronionym z uwagi na mój sentyment do owego miasta i to, że Lucyna pokochała to miasto. Powiem tak - zobaczymy, moje jaskółki, jak odniesiecie się do "Arki Noego". Miasto Chicago niczym się nie różni od innych miast na całym świecie.
Barbara: Jaki kryształ jest najbardziej wskazany do healingu, czy też do leczenia?
Enki: Górski albo kryształy, które są wydobywane w Egipcie. Trochę się różnią kolorem, ale posiadają ogromną moc energetyczną. Jeden i drugi kryształ, najlepiej - nie oszlifowany, nadaje się do leczenia, ale w tym krysztale jest ukryte to, o czym mówiłem przed chwilą - czyli wiara.
Barbara: Drogi Enki, czy możesz się z nami podzielić swoimi wspomnieniami kiedy byłeś jeszcze na Ziemi i powiedzieć co najbardziej lubiłeś, co najmilej wspominasz?
Enki: Podróżowanie po Ziemi. Bardzo lubiłem podróżować, przyglądać się Ziemi, a to, co pokochałem po tym wydarzeniu - wybuchu bomby jądrowej - kiedy musieliśmy uciekać, osiedliliśmy się na tych terenach Ameryki Północnej i wtedy pokochałem tę ziemię całym sercem. Słabość do tych ziem jest w dalszym ciągu bardzo silna. Dlatego to - istoty ludzkie, zrozumcie nie tylko mnie, ale nas wszystkich, którzy żyliśmy na Ziemi - nasz ból. Nasz ból, kiedy żyjemy z tą świadomością, kiedy po przygotowaniu wszystkiego nie możemy uruchomić tego, co uratuje Ziemię.
Dziękuję wam za przybycie i myślę - i nie tylko myślę, bo wiem, że zrobicie wszystko, żeby przyśpieszyć czas wykopalisk, bo czekać na rok 2012 za późno już będzie. Tu trzeba jak najszybciej. Ten rok trzeba wykorzystać, żeby - jeśli nie rozpocząć, drogą inną wejść pod powierzchnię Płaskowyżu. Ty, Barbaro, jak powiedziałem, uruchamiasz swe "tuby". Zagrzmij - zagrzmij tak, jak to grzmiał Jezus, kiedy był na Ziemi - brat mój. To tyle. Dziękuję.
PROJEKT CHEOPS (69)
Seans otwarty metodą chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos.
Chicago, USA, "Ambasador" 1 kwietnia 2007
Prowadząca: Barbara Choroszy
Uczestnicy: Publiczność na spotkaniu z Lucyną Łobos
Barbara: Pytanie od publiczności lub od Barbary Choroszy
Bill: Pytanie od Billa Browna
En-Ki: Odpowiedź na pytanie przez En-Ki za pośrednictwem Lucyny Łobos
Syriusz B: Odpowiedź od Istory Duchowej "Syriusz B" za pośrednictwem Lucyny Łobos
En-ki: Jak zawsze ja, En-ki, witam was. Zgodziłem się na niewielką zamianę, żeby urozmaicić to dzisiejsze spotkanie. Otóż będzie odpowiadać na wasze pytania Strażnik Piramid i Płaskowyżu. Dlaczego został wybrany ktoś taki? On odpowie sam. Jest to Istota Duchowa. Imienia nie podam. Jest to "Syriusz B" i tak pozostanie. Jeśli zdecyduje on sam, że wyczerpał swoją energię tutaj i zechce przerwać - ja przejmę odpowiedzi na pytania. Ja, En-ki. Teraz już przekazuję pałeczkę Syriuszowi B.
Syriusz B: Jestem strażnikiem piramid. Odpowiem już na jedno pytanie - dlaczego to wybrano mnie jako strażnika (i nas). Ci z Oriona, a zwłaszcza wasz Opiekun i Opiekun Ziemi jest zbyt wrażliwy, zbyt miękki. I gdyby nie w miarę mocna ręka na Płaskowyżu, to hieny Płaskowyżu już by dawno wszystko rozdrapały. To, co właściwe, miało przetrwać do czasów obecnych - przetrwało. Zanim zacznę odpowiadać na pytania, chcę - bo ja będę wytyczał reguły dzisiejszego spotkania - chcę, aby zadał mi pytanie Wiliam, który nie rozumiejąc naszej misji - nie darzy mnie sympatią. Więc tutaj, na tym waszym zgromadzeniu, Wiliamie - cóż takiego masz do zarzucenia mnie, Strażnikowi Płaskowyżu?
Bill: Ja jestem z Oriona i nie rozumiem jaka jest twoja rola? Ale teraz zrozumiałem i akceptuję ciebie i chcę pracować z tobą.
Syriusz B: Odpowiem na twoje "nie rozumiem". Przed tysiącami lat pracowaliśmy razem z Orionem przy ewakuacji istot ludzkich z planety Maldek na Ziemię. Odegraliśmy i odgrywamy ważną rolę na Ziemi. Chociażby po to, aby pokazać ułomność waszych dzisiejszych medyków. Przylatują nasi i leczą. Ludzi leczą. Wiliamie - strażnikiem jestem. Strażnik to znaczy - pilnuję. A teraz odpowiem na jedno z pytań. Na naszej planecie jest administracja, zarządzanie. I wszystko jest rygorystycznie regulowane i przestrzegane, czego nie można powiedzieć o waszej administracji, o waszym zarządzaniu. Nam się przypisuje zło, a czy na prośbę dwóch Istot dwa tysiące lat temu z poparciem naszym nie darowano istotom ludzkim życia? Gdyby nie to, na Ziemi dzisiaj mogłaby być inna cywilizacja. Teraz, Barbaro, możemy zaczynać.
Barbara: Witam cię. Dziękujemy, że chciałeś z nami rozmawiać. Pierwsze pytanie nadeszło z Polski. Pewna osoba ma wizję i widzi jak na jej oczach powstaje jej sobowtór - duplikat. Co o tym myśleć i czy to jest realne na naszej planecie Ziemia?
Syriusz B: Klonowanie już jest stosowane przez was - przez naukowców. Wizje tej kobiety są prawdziwe. Powiem, na jakiej zasadzie nasze istoty schodzą na Ziemię. Wybierają sobie osobnika, który odpowiada wszystkim wymogom i na wzór danej osoby jest tworzony duplikat, czyli powstaje sobowtór. Te sobowtóry to są nasze istoty, które przybierają na ten czas materię. Kobieta owa widzi proces tego przetwarzania. Najpierw widzi w stanie "oryginalnym" naszą postać, a potem już gotowy duplikat. Jest na pewno pytanie - dlaczego my to robimy? Nie będę taki cukierkowy i słodki jak wasz Opiekun Ziemi. Chcę też, żeby słowa moje rozeszły się po świecie, bo nie przychodzę rozmawiać z sympatii do was, ani żeby mówić jak wam pomóc, bo to czyni przez wiele lat wasz Opiekun. Ta grupka, która tutaj się zebrała - są ludźmi, którzy zaczynają otwierać swe serca i umysły. Kiedy - a jest to w 90 procentach możliwe - przejmiemy Ziemię i jeśli wy (mówię do całego świata) nie zechcecie żyć, to chcemy na planecie Ziemia mieć duplikaty. Błędem jest to, co jest mówione, że chcemy z was zrobić niewolników. Chcemy z wami dzielić Ziemię, chcemy z wami tą Ziemię odbudować i uczynić z niej planetę piękną. To jest naszym celem. My jej wam nie odbieramy. Sami ją dajecie. Kiedy był czas proszenia - nie przez nas, bo my prosić nie będziemy - prosił En-ki, Opiekun Ziemi i swe życie, za te 2000 lat darowania wam życia - swe życie oddał En-li, czyli Jezus. Nie sądźcie - mówię do świata całego - nie sądźcie, że ofiara Jezusa wystarczy. Oczy Wszechświata przez te 2000 tysiace lat były zwrócone ku Ziemi i jej mieszkańcom. Słowa moje nie będą słowami proszenia. Pozostawię część pytań dla Opiekuna Ziemi, którego darzymy ogromnym szacunkiem i będziemy usilnie i uniżenie prosić, żeby Opiekunem Ziemi pozostał nadal - nawet wtedy, kiedy Ziemię nam oddacie. Słucham - znam ciebie, Barbaro.
Barbara: Co to znaczy, że życie rozpocznie się po roku 2012 od zera?
Syriusz B: Gdyby osoba bardziej śledziła to, co jest przekazywane - to by wiedziała. Odliczanie pierwsze od 00 rozpoczęło się od roku 00. Dokladnie odliczone jest i przekazywane przez naukę, że cykl Ziemi odliczany jest w latach - czyli - co 25 tysięcy lat następuje następny cykl, czyli - tak jak gdyby zegar kosmiczny się zatrzymał i czas jest odliczany od zera przez następne 25 tysięcy lat. Jest to czas ziemski i te cykle będą się powtarzać - co 25 tysięcy lat.
Barbara: Wiemy, że na Ziemi szykuje się upadek ziemskich systemów, przede wszystkim upadek gospodarczy. Czy możemy wiedzieć - kiedy to nastapi i jak będzie wtedy regulowany rynek?
Syriusz B: Chaos - chaos. Czy wy tego nie widzicie, że upadek już jest i że na stanowiskach zarządzania zasiadają niewłaściwi ludzie? Nie tylko zarządzania, bo i na tych poziomach religii - też są niewłaściwi ludzie, którzy wprowadzili dużo złego do waszych umysłów. A wy, którzy mówicie, że posiadacie umysły - nie widzicie tego. Upadek gospodarczy nie będzie za naszą przyczyną. My na zasadzie wolnych obserwatorów, przyglądamy się jak sami sobie zakładacie pętlę na szyję. Nie musimy jej zaciskać. Robicie to własnymi rękoma. Gdybyście otwarli swe serca tak, jak o to prosi Opiekun Ziemi - na miłość - co wcale nie jest nam na rękę, i jeszcze raz powtarzam, nie mówię tego żeby wzbudzić w was litość do mnie czy też do nas - my za swe uczynki podwójnie ponieśliśmy karę. Dla was Bóg jest i tak łaskawy, ale wy tego docenić nie potraficie. Więc, Bóg oddał zarządzanie Ziemią wam, całkowite zarządzanie. Nie wolno ingerować ani En-ki, ani En-li. Mogą tylko prosić. Co wyszło z waszego zarządzania, powtarzać się nie muszę. Systemy gospodarcze - będą upadać i chaos nie będzie ustępował, będzie większy. Zgodził się na moją rozmowę z wami Opiekun Ziemi, bo to, co ja powiem - on by tego nie powiedział.
Barbara: Na całej Ziemi są budowane obozy koncentracyjne. Dla kogo są zbudowane i komu mają służyć?
Syriusz B: Budowane są i to niech też ludzie usłyszą. Możni tego świata chcą tam zamykać "niewygodnych", ale zrobią przysługę, bo odizolują tych, którzy otrzymują znak życia. Są to obozy i niech się cieszą ci, co do nich trafią, a niech płaczą ci, którzy będą z drugiej strony muru. To jest coś w rodzaju drugiej Arki Noego. Pierwszą Arką jest Płaskowyż, co jest mówione, ale kto dzisiaj z was chce zrozumieć, że jest to Arka Noego. Rządzący Ziemią i waszymi umysłami - czyli grupa kapłanów, którzy chcą was prowadzić ku zbawieniu. Więc się pytam, nie wyjawiając miejsca - dlaczego ta grupa kapłanów wiedząc o roku dwunastym ma wybudowany olbrzymi schron pod ziemią? Ruszcie głowami i to niech słyszą wszyscy. Do czego to prowadzi? Słucham.
Barbara: Wiele ludzi będzie na pewno bronić starych systemów. Czy może się to przerodzić w zorganizowane akcje przeciwko zwolennikom nowego porządku?
Syriusz B: Nie da się inaczej. Nowe przyjść musi. I ci, co nie będą chcieli zaakceptować tego faktu - przyjąć do wiadomości, że nowe nastapić musi (wyście nazwali to precesją) ci, co zaciekle bronią starego systemu nie akceptując nowego - odejdą. Takie jest prawo kosmosu.
Barbara: Czy "bio-roboty" - będą uczestniczyć w oczyszczaniu Ziemi?
Syriusz B: Ktoś się naczytał bzdur. Odpowiem. Ani my, ani energie Opiekuna Ziemi i En-li nie potrzebują robotów. Potęga energii precesji wystarczy na dokonanie oczyszczania. Mam trochę sympatii dla istot ludzkich, bo wielu się otwiera i zaczyna szukać prawdy, rozwiązania - czując wewnętrznie, że muszą przyjąć tę energię, która zaczyna napływać - i dla tych mam sympatię. Żeby "poznać energię" trzeba się tego nauczyć. Trzeba kształcić swój umysł - takie jest prawo. Ci, co przeżyją po 012 roku - nasi nauczyciele i nauczyciele z Oriona będą was uczyć. Bądźcie przygotowani - ci, co macie znak życia. Na Ziemię przychodzą nauczyciele. Powszechnie znaną metodą nauczania jest kształcenie umysłu i wy tu na Ziemi nazywacie tę istotę Silva. Jeśli chcecie zrozumieć, co się dzieje z waszym umysłem, to zainteresujcie się owym kształceniem.
Barbara: Czy możemy wiedzieć - kiedy w USA będzie obowiązkowe wszczepianie tak zwanych chipów?
Syriusz B: Już jest. Już się wszczepia tak zwane "informatory" nie tylko zwierzętom, ale i ludziom też. Słuchacie muzyki, którą uwielbiacie. W samej muzyce nie ma nic złego, bo my też kochamy muzykę - pod warunkiem, że nie programuje się umysłu. I właśnie ta metoda kształcenia umysłu może wam pomóc w tym, żeby nie dopuścić do programowania was, bo świat nauki robi z was roboty. Nam zarzucacie, że my programujemy, że my chcemy was zniszczyć. Przyjrzyjcie się uważnie wokół, a zobaczycie jak wzajemnie się niszczycie. Nienawiść, jaka jest wokół was - jest pożywką dla nas.
Barbara: Czy 4 czerwca 2007 faktycznie nastapi inwazja na Iran i czy zostaną użyte nowe rodzaje broni i czemu ta wojna służy?
Syriusz B: Nazwijmy to "wstępnym" oczyszczaniem. Na stanowiskach znajdują się niewłaściwi ludzie i to nie są nasi "przebierańcy" - jak wy sądzicie. I tutaj odpowiem na pytanie tej osoby, która zapytała, czy prezydent Ameryki pochodzi z Syriusza B? Nie - nie pochodzi od nas. Odżegnujemy się od brudnej roboty waszego prezydenta. Ale, za to uchylę rąbka tajemnicy. Wasz prezydent pochodzi z planety Maldek. I wstyd nam jest dzisiaj, że wtedy przy ewakuacji wraz z Orionem nie dokonaliśmy selekcji, bo dzisiaj na Ziemi byłoby zupełnie inaczej.
Barbara: Czy w USA dojdzie do tego że służba wojskowa będzie obowiązkowa?
Syriusz B: Tak naprawdę - już jest. Czy wy tego nie widzicie? Prezentami, zapewnieniem otrzymania czegoś zachęcają do pójścia do wojska i mówią, że jest to dobrowolne. Pieniędzmi kuszą. Oficjalnie będzie podane do wiadomości o obowiązku służby wojskowej. Spieszcie się, bo czasu macie mało. Po co ma być ingerencja czasu kosmicznego? Wy sami, wy sami dokonacie rzezi na sobie. My będziemy się z boku przyglądać. Ci z Oriona załamywać ręce. I tak się zbliży rok 012.
Barbara: Co może dla Polski oznaczać rozmieszczenie tarcz antyrakietowych w Polsce?
Syriusz B: Te rakiety są rozmieszczone wszędzie, nie tylko w Polsce. Do użycia rakiet nie dojdzie. Głupota sięga zenitu. Głupota przywódców Ziemi. Nam naprawdę chodzi o Ziemię i żeby Ziemia jak najmniej ucierpiała. Precesja - zmiana energii - i kiedy mózg będzie doskonalony i będzie mógł zrozumieć wiele, wtedy przy roku 012 - to "przebiegunowanie umysłów" przejdzie w miarę łagodnie, ale to od was zależy, od waszego nastawienia. Nie dojdzie do użycia rakiet, bo zadbamy o Ziemię przed i po roku 012, aby było jak najmniej zniszczenia spowodowanego nie przez Matkę Naturę i Planetę X, ale przez głupotę ludzką.
Barbara: Drogi Strażniku, jak widzicie naszą wspólną egzystencję po ocaleniu planety Ziemia przy waszej pomocy, w co bardzo wierzę. Czy nie będziecie chcieli się nas ludzi pozbyć, posiadając wyższą inteligencję i technologię - my jesteśmy mniej rozwinięci od was?
Syriusz B: Miło słyszeć takie pytanie. Przymiarkę już dają moi bracia w Brazylii. W Brazyli jest miejsce, gdzie są lądowania i pomoc ludziom, zwłaszcza tym najbiedniejszym. Często słyszycie o tak zwanych "wzięciach" i dziwne jest po takim wzięciu, że oddawany jest człowiek po regeneracji - czyli wzięty chory - wraca zdrowy. Wspólne życie - chcesz wiedzieć, jakie będzie? Początek - to ciężka praca nad uporządkowaniem tego, co już zostało zniszczone. Nam przywrócona będzie rozrodczość i prawo do miłości. Tylko, że my w przeciwieństwie do was - wiemy, co to słowo znaczy - miłość. Mówiąc w prostych słowach - możemy żyć wspólnie i szczęśliwie. Na Ziemi będzie regulacja narodzin i dzieci będą się rodzić zdrowe, bo teraz już w łonie matki dziecko jest poddawane eksperymentom i to nie przez nas. Podziękujcie za to waszym ziemskim medykom. Ci, co się ostaną na Ziemi, lub co będą chcieli wejść do nowego systemu - zaakceptują fakt naszego zamieszkania, jak coś normalnego.
Barbara: Jakie atuty cenicie sobie u ludzi, oczywiście z otwartym sercem i jak można z wami utrzymywać kontakt?
Syriusz B: Zważywszy na naszą odmienność wyglądu, chociaż pracujemy nad doskonaleniem naszego ciała, żeby się upodobnić do was - stąd też są pobierane próbki waszego DNA - widzę to. Widzę to - w pozytywnym świetle i umysły otwarte te, które się otworzą przyjmą nas jak braci, tak jak kiedyś przyjęto przesiedleńców z planety Maldek.
Barbara: Czy nasza przestrzeń okołoziemska faktycznie jest podzielona na sektory patrolowane przez gwiezdnych komandorów i czy jest to prawda, że jeden komandor jest w stanie przetestować jakość energii emitowanej przez ludzi jednocześnie u 7000 tysięcy osób?
Syriusz B: Czy osoba jest matematykiem i dokładnie wie - ile jest w stanie przetestować dany komandor? Oczywiście, że kosmos jest kontrolowany. Jest dużo więcej w stanie przetestować, lub przekazać energię - jeden statek kosmiczny. Krążą z naszego wymiaru - z naszej planety, z Oriona i czekają na decyzję ingerencji. Z dokładnością matematyczną to wszystko ma się rozegrać w 012 roku.
Barbara: Pytanie od Ryszarda - czy ja mogę kopać w studni Ozyrysa?
Syriusz B: Dobrze - odpowiem. Czy to jest kopanie, czy tylko wyciągnięcie urobku, piasku? Nie ma tego dużo - jest gdzieś około 15 metrów, ale ochoczo ciebie zapraszam Ryszardzie do zwiedzenia owych pomieszczeń, kiedy już urobek będzie wybrany. Oczywiście, że możesz. Każdy może wejść do owych pomieszczeń, ale niech każdy sobie da odpowiedź sam - czy jestem gotowy, czy jestem otwarty - bo owe miejsce, posiada zabezpieczenie energetyczne. Bo, gdyby nie to zabezpieczenie, to tak jak powiedziałem o tych hienach Płaskowyżu - to miało wytrzymać do czasów dzisiejszych. Wiliamie, jeszcze powrócę na moment do ciebie, aby rozwiać twe wątpliwości. Otóż Opiekun Ziemi - wielki Pan Enki będzie dla nas wzorcem. Jest otoczony czcią na naszej planecie. Opiekun Ziemi pochodzi z planety Nibiru. Potem jego planetą był i jest Orion. Ty, Wiliamie nie pochodzisz z Syriusza B. Możesz spać spokojnie.
Barbara: Czy na Ziemi faktycznie jest podział na ludzi, których się nazywa "humanidzi" i "humanoidzi"? Jeśli tak - to jak ich rozróżnić? Co to oznacza?
Syriusz B: No cóż - sami naukowcy…. A może byście tak otwarli swe serca zamiast się wymądrzać, bo to przyniesie lepszy pożytek. Dla was, a niekoniecznie dla nas. Chociaż tak, bo otwarte serca - to ich współpraca i życie wspólne. I to niczym się nie różni. I nie rozróżnisz, choćbyś istoto, która zadałaś to pytanie, nie wiem jak się o to starała.
Barbara: Czy faktycznie poszczególne rasy ludzkie odróżniają się wibracją energetyczną danego gatunku i czy ten podział ludzi na cztery rasy miał czemuś służyć? Indianie twierdzą, że każdej rasie została "wkodowana" częstotliwość wibracji, której mieli być strażnikami.
Syriusz B: Bo i przecież na Ziemię przybyły cztery kolory. Kiedy przybyły - na Ziemi już były dwa kolory, czyli rdzenni czarni i biali. Potem drogą krzyżowania się - powstały też pośrednie kolory. Dużą wibrację energetyczną posiadają istoty ludzkie, czyli rdzenni mieszkańcy - czarni. Biali w swym zarozumialstwie - nie wszyscy, bo ci, co posiadacie DNA Nibiru, mimo zablokowania waszego umysłu, macie w sobie tą iskrę, która się tli. Wystarczy tylko dać płomień, a się zapali. Nie dotrze się do tej rasy z planety Maldek, którzy nawet poprzez wymieszanie się krwi, w umyśle posiadają to, co mieli na swojej planecie.
Barbara: W jakim celu przybyli na ostatnią Radę Bogów Plejadanie i jaki był ich udział w Radzie względem Ziemi?
Syriusz B: Na takiej Radzie zebrali się też inni. Udział był prosty. Obserwując poczynania istot ludzkich zapadła decyzja - usunąć wszystkich, a eksperyment ludzki rozpocząć od nowa. Czysty eksperyment. Powtarzać się nie będę - za czyją to prośbą darowano wam dwa tysiące lat życia. Przez te dwa tysiące lat inne cywilizacje miały się wam przyglądać - co też ludzie zrobią z tymi darowanymi 2000 latami? Wynik, jak widzicie, jest znany. Mam jeszcze ochotę odpowiedzieć tylko na jedno pytanie.
Barbara: Jest pytanie w sprawie dziecka, które jest tutaj z nami na sali. Jak można pomóc temu dziecku, jak leczyć?
Syriusz B: Matko - medykom głupoty nie brakuje. Czy jest to autyzm? Może matko zainteresujesz się tym, że to jest inne dziecko. Tu na tej sali tematu poruszał nie będę, bo nie było to moim celem. Trzeba zasięgnąć porady u tej, którą prowadzi Opiekun Ziemi. Mój czas rozmowy z wami dobiega końca. Łaskawością Opiekuna Ziemi było to, że tak długo mogłem z wami rozmawiać. Na zakończenie słów moich - jeszcze zacytuję słowo do Wiliama. Jeśli Wiliamie myślisz, że na Płaskowyżu swoją mądrością i naukowców zdołacie coś zrobić - to jesteś w błędzie. Skutecznie możemy wam "umilać życie" - jeśli nie będzie współpracy z nami, pokory wobec potęgi Opiekuna Ziemi. Pamiętaj Wiliamie informacje, które płyną - płyną od Opiekuna Ziemi i od Strażnika Piramid. Dziękuję.
En-ki: To ja. Witam was kochani, moje jaskółki. Wysłuchaliście słów Syriusza B, a ja dokończę odpowiedzi na pytania.
Barbara: Dlaczego jest tak źle w naszych rodzinach i co możemy zrobić?
En-ki: Tyle razy mówiłem o miłości. I tutaj mój brat Jezus powiedział, że w dniach końca będzie w rodzinach rozłam i nienawiść. Kiedy masz w domu agresję, nie płać agresją. Wysyłaj miłość. Wbrew słowom Syriusza B - ja będę mówił dalej o miłości. Miłość jest potęgą. Miłość jest energią. Jezus też powiedział, że kiedy przyjdzie rozliczanie - z jednego łoża jedno będzie zabrane. I z tym też musicie się pogodzić, albo poczynić starania cierpliwością. Cierpliwością można uczynić dużo. Jeśli w domu jest nienawiść, nie płać nienawiścią i nie reaguj agresją. Postaraj się dać z siebie ciepło i cierpliwość.
Barbara: Dzieci na to patrzą i jak zachować się w tych sytuacjach wobec dzieci?
En-ki: Dzieci są najlepszymi obserwatorami, ale pamietajcie jedno, że te dzieci - to są istoty duchowe, które weszły do waszego domu, do waszej rodziny, bo mają "swój program" do przerobienia. Jeśli w domu jest nienawiść pomiędzy małżonkami, to postaraj się dać maksimum ciepła, miłości dzieciom.
Barbara: Została podana ciekawa wiadomość z terenu Illinois. Chodzi o jaskinię Gerolsa. To on odkrył podziemne korytarze i złoty sarkofag. Czy to jest prawda?
En-ki: Przecież cała Ziemia tak naprawdę usłana jest tajemnicami. Pod ziemią - wiele tajemnic jest ukrytych. Jest to prawdą. Nie jest to fikcją, ale lepiej jest ośmieszyć, powiedzieć, że to jest nieprawdą po to, żeby nie było zainteresowania, a człowieka, który to odkrył ośmieszyć, zastraszyć i przykryć - mówiąc, że nie było sprawy.
Barbara: Jak można korzystać z pomocy Lucyny, kiedy jej nie będzie, bo wyjeżdża?
En-ki: Akurat przy masażach i przy channelingach oprócz Lucyny pomagamy my. Zwłaszcza przy channelingach. A jak trzeba zaingerować w masażach, to my też pomagamy. Jest natomiast ktoś, kto przeszedł szkolenie przez nią wykonane i tutaj mieszka. Było mówione, że podczas nieobecności Lucyny, może służyć swymi rękoma. Kto to jest Barbaro - to wyjdzie na jaw, kiedy zgłosi się do ciebie, żebyś mogła "dmuchnąć w swoje tuby". Lucyna zamierza tutaj powrócić. Wykona to, co ma do wykonania w Egipcie i powrócą.
Barbara: W jaki sposób mają jaskółki się przygotowywać do wykopalisk?
En-ki: Co robi jaskółka - wyjaśniać nie muszę. Jaskółka jest zwiastunem wiosny. I właśnie z tą wiosną - ta nadzieja, że ruszamy, bo ruszamy. Strażnik - nie tylko strażnik, bo i Cheops budowniczy, dobrze pilnowali Płaskowyżu. Jaskółki niech niosą dobrą nowinę, a kiedy nadejdzie potrzeba, to niech będą gotowe. To miasto zostało wybrane i tak pozostanie. Gdybyście się tak przekopali pod miastem Chicago, to nie trzeba szukać po Ameryce - też znajdziecie jaskinie, tunele, korytarze. Gdyby wam zezwolono się przekopać w Kościele Aniołów, tam gdzie jest czakram, to też po przekopaniu około 30 metrów, jesteście w tych korytarzach, tunelach, komnatach. To było nasze - kiedyś, po ucieczce po wybuchu bomby jądrowej z tamtych terenów. Więc, kopać wam na pewno nie pozwolą, a jedno kopanie w Polsce wystarczy. Jaskółki, już nadchodzi czas waszego zwiastowania i zobaczymy - zobaczymy, ile jaskółek będzie gotowych do zwiastowania i do odlotu w celu pomocy - fizycznej pomocy w Egipcie.
Barbara: Jeśli można zapytać o Ślężę. Wygląda na to, że Ślęża może się ożywić przed 012 rokiem?
En-ki: Nie tylko przed 012 Barbaro. Już się ożywiła. Cierpliwość się często opłaca. Przytrzymaliśmy pewną grupę ludzi, która teraz sama zrobiła pokłon w kierunku fundacji "Daru Światowida".
Barbara: Kim był uzdrowiciel Bruno?
En-ki: Tak się składa, że znam ducha Bruno. Bruno przyszedł z Oriona. Bruno był tym zwiastunem, który nie bał się pokazać, że energią można uzdrawiać, leczyć i Bruno leczył. Bruno był też szykanowany przez ugrupowanie kapłańskie. Musiał uciekać ze swojego kraju. Bruno posiadał i posiada jako duch - ogromną siłę, energię. I kiedy prosisz ducha Bruno o pomoc - a masz wiarę - pomoc otrzymujesz. Tak, że Bruno działa na Ziemi w dalszym ciągu.
Barbara: Czy Jan od Boga zwany jest "lekarzem z innej planety"? Czy jego miejsce jest czakramem?
En-ki: Dzieli się uzdrowicieli na tych, którzy są szczerzy i przysłani, i na tych, którzy są fałszywi. Akurat ten Jan - jest tym prawdziwym. Posiada moc i energię. I mogę powiedzieć, abyście mogli swobodnie oddychać - nie jest przysłany z Syriusza. Pochodzi z Oriona.
Barbara: Czy istnieje Anioł Zapomnienia, który dotykając daną osobę na planie ziemskim, kasuje jej cały plan, który ta osoba przyjęła w momencie inkarnacji?
En-ki: Na Ziemi nie. Plan, który sobie zakłada istota duchowa - jest jej wiadomy do momentu przejęcia ciała, czyli narodzin. Jest to plan boski, a nie żadnego anioła zapomnienia. Plan boski po to jest dany, żeby wymazywać z pamięci poprzednie wcielenia. Każde życie następne, to jest nowa lekcja, nowe oczyszczanie lub uzupełnianie oczyszczania.
Barbara: Czy ojciec Szeliga jest na Ziemi i wspomaga ludzi i pracuje dla was?
En-ki: Nie. Ojciec Szeliga odszedł tam, gdzie jego miejsce - czyli w zaświaty i nie ma już obowiązku reinkarnacji. Przeszedł o poziom wyżej i może stać się - tak zwanym opiekunem - Aniołem Stróżem. On poprosił o to, aby nie jednej, ale wielu osobom pomagać. Nie należy się modlić do Szeligi, bo on jest tylko duchem - czystym duchem posiadającym moc i może poprzez wstawiennictwo prosić Boga o pomoc dla tej osoby, która jego prosi o pomoc. Tak to wygląda.
Barbara: Jakie znaczenie dla ludzi ma nauka o świetlnej naturze człowieka, czyli bioelektronika księdza - profesora Sedlaka?
En-ki: Żyć. Żyć zgodnie z rytmem zegara biologicznego. Z rytmem własnego sumienia i tym, czego naucza Bóg, Opiekun i Właściciel Ziemi. Wtedy nauki Sedlaka będą miały odbicie. Mówi prostym językiem, niejednokrotnie wytykając ludzkie błedy, potknięcia. Nie robi tego złośliwie. Pokazuje po to, żeby pokazać - co źle robicie. Energia każdego człowieka może być piękna. Nie ma złej energii - pod warunkiem, że się nad tym pracuje. Więc, tak jak cytuję słowa Syriusz B - ZACZNIJCIE PRACOWAĆ NAD SWOIMI UMYSŁAMI. Doskonalcie swoje umysły, albo pomóżcie nam "ingerować" w wasze umysły. Nie będziemy was zniewalać, ale zaczniemy uczyć jak się otwierać na przypływ energii. Naszej - energii miłości.
Barbara: W jaki sposób Gabriela z Tych komunikuje się z Jezusem?
En-ki: Poprzez medytację. Potem jest kontakt telepatyczny, rozmawia i ma przekazy. Jest to bardzo proste, a co proste - jest dla was skomplikowane.
Barbara: Dziękujemy.
En-ki: Dziękuję za spotkanie.
1