tych samych co uprzednio wysiłków może być zbyt dużym obciążeniem dla układu krążenia. Inaczej mówiąc, po przerwie w ćwiczeniach należy je rozpoczynać od mniejszych obciążeń.
Najprostszą formą ruchu, która pozwoli nam na utrzymanie, a nawet zwiększenie zdobytej kondycji, będzie marsz. Jest on łatwy do dawkowania i również łatwo będzie nam prowadzić kontrolę swego tętna. Marsz możemy wykorzystać do różnych form treningu wytrzymałościowego, zarówno do treningu powtarzanego, jak też interwałowego i ciągłego.
Traktując marsz jako narzędzie treningu powtarzanego przechodzi się 200, 300 lub 500 metrów w zależności od tego, kiedy osiągnie się odpowiedni dla wieku i stopnia wydrenowania limit treningowy (patrz tabela Karwonena, podająca limity treningowe zależne od wieku i tętna spoczynkowego). Następnie należy zrobić przerwę odpoczynkową, w trakcie której można wykonać proste ćwiczenia, czekając aż tętno wróci do stanu wyjściowego — spoczynkowego i dalej można pokonać nowy odcinek marszowy do wyznaczonego limitu tętna. W zależności od aktualnego stanu wydolności układu wieńcowego i krążenia podane odcinki można powtórzyć 3 lub 4 razy. Ocena stanu układu krążeniowego zależy od lekarza.
Następnym rodzajem treningu, do którego także nadaje się marsz, jest trening interwałowy. Na czym polega ta forma tre^ ningowa? Po prostu znów maszerujemy (odcinki 50 — 75 — 100 metrów i dłuższe), ale w szybszym tempie, szybciej więc osiągamy zamierzone wartości tętna i skracamy przerwę odpoczynkową tak, by następny odcinek marszu rozpocząć, zanim wartości tętna powrócą do stanu wyjściowego.
Można wykorzystać marsz także jako formę treningu ciągłego. Maszerujemy wtedy na dłuższym odcinku, jednorazowo poruszając się w wolniejszym tempie, tak by treningowy limit tętna utrzymać przez dłuższy czas.
Dalszą ewolucją tych form treningu będzie bieg. Jak rozpocząć biegi? >
Najlepszym miejscem do tego typu treningów będzie las lub parkowe alejki. Zaczynamy biegać truchtem; początkowo krótkie odcinki 10—100 metrów, które przeplatamy marszem i ćwiczeniami oddechowymi. Następnie zwiększamy długości przebieganych odcinków i zwiększamy tempo biegu. Po 3—4-tygodniowym okresie treningu w podany wyżej sposób jesteśmy już odpowiednio przygotowani do normalnego biegu.
Staramy się przeplatać odcinki biegowe ćwiczeniami rozluźniającymi i oddechowymi. Tempo biegu będzie dość intensywne, ale jak zwykle miarą tej intensywności będzie nasze tętno. Nie biegamy nawet krótkich odcinków sprintem, gdyż jest to już trening szybkościowy, gdzie przeważają procesy beztlenowe pracy przy zwiększonym długu tlenowym, co nie jest korzystne dla chorych z chorobą wieńcową lub po zawale. W tym samym okresie możemy też zacząć trenować jazdę rowerem. Robimy to w terenie płaskim, tempo jazdy będzie umiarkowane, a długość przejechanego odcinka nie powinna przekraczać 5 km.
W okresie 6—9 miesięcy od zawału za zgodą lekarza prowadzącego możemy zwiększyć obciążenie treningowe, tj. dystans przebieganych czy przejeżdżanych odcinków. Zawsze pamiętamy o kontroli tętna (trzymamy się obowiązujących nas limitów) oraz o przeplataniu treningów biegowych czy jazd rowerowych ćwiczeniami oddechowymi.
O możliwościach uprawiania innych dyscyplin sportowych jest mowa w ostatnim rozdziale tej książki.
Program po pobycie w szpitalu
Okres pobytu pacjenta w ośrodku rehabilitacji poszpitalnej jest okresem bardzo ważnym, gdy chodzi o uzyskanie poprawy wydolności wieńcowej, krążenia oraz ogólnej sprawności fizycznej. Ćwiczenia prowadzone w okresie szpitalnym mają na celu głównie przeciwdziałanie bezczynności ruchowej, w okresie poszpitalnym natomiast możemy już mówić o treningu i korzystnym jego wpływie na układ krążenia.
Co czeka chorego w ośrodku rehabilitacji sanatoryjnejf
Po przeprowadzonych badaniach i na podstawie testu prognostycznego zostaje on zakwalifikowany do modelu A lub B rehabilitacji sanatoryjnej. Chorzy rehabilitowani według obydwu modeli dwa razy dziennie odbywają gimnastykę: rano i po południu. Trwa ona każdorazowo 15 minut i składa się z ćwiczeń odbywanych w marszu i w pozycji stojącej.
27