136 ///. Pragmatyzm
dza się w ostatecznym rachunku do formułowania przewidywań wyników hipotetycznych eksperymentów. W pierwszym przypadku przyjmuje się za pewnik, że pomiary przyniosłyby w przybliżeniu takie same wyniki, jeśli tylko są przeprowadzane przez normalnego obserwatora. W drugim jest to kwestia prostej reakcji estetycznej, która jest zależna od różnic kulturowych, i może się różnić nawet u ludzi należących do tej samej kultury.
Lewis próbuje odeprzeć ten argument formułując wymóg, by „obserwacja testowa’* była przeprowadzana przez „znawcę piękna metali”1, nie mówi jednak, w jaki sposób należy takie znawstwo oceniać. W tym samym duchu twierdzi, że obiektywność ujmowania wartości nie jest zależna od statystycznych ocen ogółu; a to, co „rzeczywiście i obiektywnie wartościowe” nie oznacza po prostu tego, co „wywołuje zadowolenie u ogółu ludzi”2. Wydaje się, iż jest to zasadnicze stanowisko Lewisa, choć niektóre fragmenty jego pism sugerują, iż przedmiot posiada pewną wartość obiektywną, jeżeli istnieje ktoś, komu sprawiałby on zadowolenie, o tyle, o ile nie wywoływałby większego niezadowolenia u innych. Na ogół jednak, jak już mówiliśmy, Lewis przeczy temu, by „arytmetyka zliczania głosów miała jakiekolwiek znaczenie dla wewnętrznych wartości, takich jak wartości estetyczne”*0. Wypowiada również ogólniejszą uwagę, że „naturalis-tyczne stanowisko", którego broni, „nie chce wpaść w objęcia Pro-tagorasowego relatywizmu. Nie zamierza ono wcale zrównywać ocen, jakie formułuje głupiec w swej nierozumności, z ocenami, jakie formułuje mędrzec w swej mądrości”61. Osłabia to analogię między sądami o wartościach a sądami percepcyjnymi, w przypadku których liczenie głosów' jest czynnikiem decydującym. Upodabnia to raczej sądy o wartościach do sądów naukowych, których rozumienie i ocena wymaga profesjonalnego znawstwa. Ale wówczas powracamy do trudności wiążącej się z wyborem, kto będzie naszym mentorem przy rozstrzyganiu zagadnień wartości. Być może moglibyśmy ustalić możliwe do zaakceptowania kryteria selekcji ekspertów w zakresie estetyki. nie jest jednak bynajmniej jasne, co miałoby stanowić podstawę do przyznania lub odmowy przyznania tytułu mędrca w sprawach moralności.
Nie jest to jednak powód, dla którego Lewis wyprowadza wniosek, że „tego, co jest słuszne, i tego. co jest sprawiedliwe, nie można nigdy ustalić tylko na podstawie faktów empirycznych”62. Jest tak raczej dlatego, że przeprowadza rozróżnienie między ..tym, co «dobre». to znaczy «użyteczne dla wywoływania zadowołenia»”. które uważa w istocie za coś faktualnego, a „tym, co «dobre», to znaczy moralnie uzasadnionej czy też «godne pochwały»”63, którego za takie nic uważa. Lewis posuwa się nawet do tego, iż określa je przy pomocy dwu różnych słów. Pomieszanie ich znaczeń byłoby popadnięciem w utylitaryzm, a może nawet w egotyzm, których Lewis nic jest gotów zaakceptować, choć w dość osobliwy sposób mówi, że „troska o własną przyszłość i o siebie w ogóle” jest imperatywem kategorycznym, „który nie wymaga żadnego uzasadnienia’**. Sądzę jednak, że należy to rozumieć jako nakaz, by traktować życie poważnie, a nie nakaz, by dbać o własne interesy. Poza tym formułuje jeszcze tylko dwie maksymy moralne; „Bądź konsekwentny w wartościowaniu, myśleniu i działaniu’*65, i „Nie jest słuszna żadna reguła postępowania, poza regułą, która jest słuszna we wszystkich przypadkach i tym samym jest słuszna dla każdego”66, którą charakteryzuje jako tautologię. W istocie, można przekształcić tę maksymę w tautologię, jeśli będzie się w odpowiedni sposób żonglować pojęciem przypadków, tak iż wszelkie różnice, które mogłyby sprawić, iż sądzilibyśmy, że różni ludzie mieliby słuszność postępując odmiennie w podobnych okolicznościach, zostają wyrugowane, ale wówczas traci ona jakąkolwiek nośność moralną. Gdy idzie o konsekwencję, jest ona istotnie cenna w logice, nie wydaje się jednak, by istniały jakiekolwiek zniewalające racje, dla których dobry logik nie miałby być konsekwentnym łajdakiem.
Lewis odwołuje się wielokrotnie do emotywistycznej teorii etyki traktując ją niemal w kategoriach zbrodni popełnionej w zbożnej in-
^ Tamże, s. 554. ® Tamże. s. 552. w Tamże, s. 48t.
65 Tamże. 66 Tamże. s. 482.
Tamże, s. 514. 59 Jam/c, s. 526-527. ^ Tamże, s. 460.
61 Tarazc. s. 398.