— Jest trochę zaokrąglona — dodała ciocia Catherinc. Nienawidziłam jej.
Nienawidziłam ich wszystkich. Siedziałam jak idiotka wciśnięta w zbyt wąską sukienkę. Czekałyśmy na kolację, a one mówiły o mojej wadze. Wszystko dlatego, że przyznałam, iż. od czasu do czasu Jem frytki. Delia zaczynała kolację od melona. Ja chciałam lody.
— Przecież, to deserI — wykrzyknęła moja matka. — Dlaczego nie weźmiesz przykładu z Delii i nic zaczniesz od melona? Zobacz, jaką ona ma piękną skórę.
Delia miała jasną karnację i błyszczące włosy. Była jak reklama młodej skóry. Nic mogłam się oprzeć podziwianiu jej. Była też. świetną studentką, studiowała na uniwersytecie inżynierię elektryczną. Na mojej matce robiło to wrażenie, głównie dlatego, że nic miała pojęcia o naukach ścisłych. Myślała, że to bardzo tajemnicze. Chciałam być taka jak Delia, studiować coś trudnego. Chciałam sama być tajemnicza.
Strasznie tęskniłam za Coletlc. Wyobrażałam ją sobie na motorze z Johnnym. Zastanawiałam się, jaki on jest. Na pewno przystojny. TrJsb mówiła, że jest podobny do Cole tle.
Moja matka wyglądała naprawdę ładnie. Miała na sobie turkusową sukienkę, która wyglądała jak ze sklepu, choć matka sama sobie ją uszyła. Zawiesiła perły na szyi i zrobiła kok wysoko na głowie. Ciotka Catherinc była przy niej jak stara baba — czerwona na twarzy i ciągle brakło jej tchu. Nie wyglądała na kogoś z pieniędzmi.
Ciocia Catherinc była miła i nigdy nic powiedziała niczego przykrego. Ale z drugiej strony nigdy też. nie powiedziała niczego pocieszającego, tak jak to czasami robiła Delia. Wtedy kiedy była miła. Lubiłabym ciocię bardziej, gdyby tak bardzo nic kochała Dclii. Oczywiście rozumiałam, że była jej matką. Ale nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby ktoś mnie uważał za kogoś wyjątkowego. Moja matka niestety tak nie myślała. Delia była bardzo pomocna, ale czasami nie mogłam nic zauważyć, że większość swych ofert pomocy składała w obecności mojej matki i ż.c potem nie dotrzymywała obietnic. Czu łam się nieswojo widząc to — szczególnie żc byłam pewna, łż Delia nic robi tego umyślnie.
— Potrzebujesz pomocy w matematyce? — spytała przy nich.
— Nie. Dam sobie radę — odparłam.
— Grace! — rzuciła moja matka zirytowanym tonem.
— Naprawdę dziękuję.
— O Boże, musisz być świetna — kontynuowała Delia. — Ja przez całą piątą klasę nie mogłam sobie poradzić. Dopiero pod koniec roku wszystko zaczęło mi się układać w głowie.
— Nie mówię, że to proste, ale nic planuję już. starać się o najwyższą ocenę z matematyki
— Grace — powtórzyła głośno moja' matka, aż. jej kok się rozwinął, chyba z wrażenia
To stało się przyczyną okropnej kłótni. Nie rozmawiałam potem z matką przez cały weekend. Nawet nic nie wiedziała o programie matematyki w piątej klasie. Ani czy byłam w tym dobra. Po prostu uważała, że brzmi to jak coś, co powinnam robić. Nie to, żeby sama potrafiła zliczyć do trzech.
Porozumiewałyśmy się przez Delię, która była dla mnie bardzo miła. Podtrzymywała mnie na duchu, kiedy mojej matki nie było w pobliżu. A najśmieszniejszą rzeczą było to, że zdawała się być zupełnie niozaitiiercsowana tym, co zrobię.
■ — Cóż. jeśli uważasz, że jest to dla ciebie za trudne, nie ma sensu
Się męczyć — wzruszyła ramionami.
Chyba uznała, że nie powinnam się wysilać. Skoro rak, to dlaczego w ogóle zaczynała ten temat?
Nie chciałam nawet zejść na dół. kiedy wyjeżdżały, ale Delia sama przyszła do mnie. Wyglądała na strasznie urażoną.
— Grace, jesteś jak moja młodsza siostra. Bardzo mi na tobie zależy — przytuliła mnie do swej piersi.
Uczucia siostrzane zawrzały we mnie i poczułam się winna, ze względu na kłótnie, które wywoływałam przez cały weekend. Delia spojrzała mi głęboko w oczy. Było mi strasznie głupio.
I wtedy pomyślałam o Colette. O Lym jak mnie dotykała i o całej reszcie. Wyrwałam się z objęć Delii
— Odprowadzę cię do samochodu.
— Naprawdę-
Wszystko wydawało się wracać do normy. Stałyśmy /. matką przed domem i machałyśmy im na pożegnanie. Jeszcze kilka godzin i znów będę z Colette
Matka położyła mi rękę na ramieniu: —Już w porządku. Przepraszam. źc cię naciskałam. Della wytłumaczyła mi, żc nie jesteś w stanic dostać najlepszej oceny z matematyki.
— 47 —