_Relacje czasowe w ewangelikalnych pieśniach przebudzeniowych_495
— Tu cicho czekać będę.
Aż minie nocy cień,
Aż na słonecznym brzegu
Jasny mię wzbudzi dzień [HS 1949, nr 265; ŚP 1981, nr 423; PN W 1970. nr 240].
Pierwsze dwa wersy (1 -2) to czas Golgoty, oddany przez formę czasu przeszłego, akt zbawienia przez Chrystusa, dwa następne wersy (3-4) to czas śpiewu, wyrażony przez czas teraźniejszy podkreślony przez powtórzenie , już”. Jest on czasem wypowiedzi i nabożeństwa. To czas bezpieczeństwa ufundowanego w wierze, w darze łaski, tak jak głosi to doktryna protestantyzmu. Wreszcie dwa następne wersy (5-6) to czas życia, które pozostało do śmierci, ostatnie dwa wersy (7-8) to czas po śmierci, czas zbawienia eschatologicznego, raju, oddany przez czasownik stojący w formie czasu przyszłego. Podobna sekwencja na tyle często pojawia się w analizowanych pieśniach, że można ją niemal uznać za jedną z podstawowych zasad konstrukcyjnych tych utworów.
Inny przykład pochodzi z pieśni Bóg jest miłością, która zaczyna się od opisu kondycji grzesznika - „związany byłem pętami grzechu”. W następnych wersach mamy: „leżałem w śmierci, zapłacie win”, „lecz Bóg nam zesłał Wiernego Zbawcę, Jezusa zesłał, wyzwolił mnie”. Przedostatnia strofa jest już w czasie teraźniejszym:,.Radością darzysz/ Zemdloną duszę, fl w serce moje/ Ty pokój ślesz”, po czym w ostatniej mamy czas przyszły: „Wielbić Cię będę, /Miłości wieczna, Wysławiać Ciebie/ Po wszystek czas” (EwP, nr 79) .
W pieśni Krystyny Royowej Królu niebios, któż imienia twego zgłębi treść, w dwu ostatnich zwrotkach czytamy:
Królu chwały, (...) jednak hańbę wycierpiałeś,
Zszedłeś w śmierci noc. (...)
O nasz Królu wywyższony,
Przyjm wdzięczności ślub!
Wszyscy serca przynosimy Do Twych świętych stóp. (...)
Potem w niebie z Tobą władać
Pośród wiecznych chwał [ŚP 1981, nr 16].
W dwu pierwszych cytowanych wersach mamy czas przeszły, czas Golgoty, następnie czas nabożeństwa, a na koniec pojawia się czas przyszłej „chwały w niebie”.
Zaznaczyć należy, że w zborze śpiewają członkowie zboru, a więc zgodnie z praktyką ewangelikalizmu - nawróceni chrześcijanie, dla których istnieje w tych pieśniach tylko teraźniejszość - teraźniejszość śpiewu — i przyszłość zbawienia. Wierzą, że Jezus swoją śmiercią w przeszłości wykupił ich od grzechu i to zbawienie przyjęte wiarą (teraz) otwiera zbawienie także w czasie przyszłym, ponieważ przyniesie im niebo. Dobrym przykładem omawianego zjawiska jest pieśń W.Huntera, Najlepszy lekarz zbliża się. Pieśń rozpoczyna się od przywołania wizji nadchodzącego Jezusa — lekarza. W refrenie mamy: „cudna pieśń (...) spływa w dół (...) „spłacony grzechów naszych dług”, bo „na krzyżu zmarłeś za mnie Ty”. W kolejnych zwrotkach wkracza czas teraźniejszy:, Już koniec grzechu, smutku, mąk (...) zbawienie biorę z Twoich rąk”, by w ostatnim dwuwersie otworzyć się w przyszłość — „Będziemy wiecznie patrzeć Weń, a niebem będzie Jezus” (ŚP 1981, nr 110).
Uproszczona wersja sekwencji czasu polega na ograniczaniu się do dwu czasów; najczęściej są to przeszły — przyszły albo teraźniejszy — przyszły. W zakończeniu zawsze pozostaje otwarcie na przyszłość. Przykładem układu teraźniejszość - przyszłość jest choćby poniższy fragment z apostrofą do Chrystusa: