120 & ROZDZIAŁ lO
Widzimy teraz, że prawa człowieka i „miłuj bliźniego swego” jako alnego są. dwoma aspektami tego samego gestu polegającego na wyjś poza Dekalog. Ostatecznym „podmiotem praw człowieka” jest właś Bliźni jako realne/niemożliwe das Ding poza zasięgiem Prawa - „pra (człowieka)” jest nieskończonym prawem otchłani podmiotowości po Prawem. Żydowska odmowa uznania miłości bliźniego poza granica Prawa ma na celu niedopuszczenie do tego, by miłość ta została zdeg dowana do narcystycznego (błędnego) rozpoznania mojego zwiercl dłanego obrazu. Czy można jednak pomyśleć o miłości wobec Inne_ jako Rzeczy, która jednocześnie unika narcystycznej regresji i pozostaj poza granicami Prawa? Ostateczną odpowiedzią nakazu „miłuj bliźniej swego” jest „Tak!”: wyobrażeniowa relacja zwierciadlana i symboliczni Prawo są dokładnie dwoma sposobami obrony przed Bliźnim jakoj Realnym. Można tu jednak dostrzec, że prawa człowieka nie są po prc stu przeciwstawne Dziesięciu Przykazaniom, ale są „wewnętrznym prze kroczeniem” [inherent łransgression]1 2 wytworzonym przez te Przyi kazania - nie ma bowiem miejsca na prawa człowieka poza obszarem1' Dekalogu. Powinniśmy tutaj po raz kolejny przywołać słynny fragment ze świętego Pawła na temat współzależności Prawa i grzechu - na temat tego, jak Prawo samo wytwarza grzeszne pragnienia. Jak wskazał Lacan, sam tekst Dekalogu jest tutaj dwuznaczny - „Nie będziesz miał Bogów innych przede mną”3: „Czy oznacza to, że za Bogiem [poza obliczem Boga - przyp. tłum.], to jest poza Kanaanem, cześć oddawana innym bogom jest dla wiernego Żyda do pomyślenia?”4. Innymi słowy, czy oznacza to, że ważne jest tutaj po prostu zachowanie pozorów - możesz to robić w sferze prywatnej, w której wielki Inny cię nie widzi? Czy oznacza to, że zazdrosny Bóg z Dekalogu był niczym żona, której przekaz skierowa- \ ny do niewiernego małżonka brzmi: „Rób to, tylko rób tak, żebym się o niczym nie dowiedziała!” I czego w efekcie dokonuje tutaj chrześcijań- ‘ stwo? Czy po prostu „zamyka przestrzeń”, zakazując nawet wewnętrznego j
przekroczenia, domagając się, byśmy przestrzegali przykazań Boskich ule tylko „przed Nim”, przed „Jego obliczem”, ale również głęboko w na-Nźych sercach? Czy też może dąży do przerwania błędnego koła Prawa I grzechu?
Na temat tego pojęcia por. Slavoj Źiżek, The Metastases of Enjoyment, Verso,
Łondon-New York 1994, rozdział 3.
Fr. devant ma face, ang. hefote my countenance - „przed moim obliczem” [przyp. tłum.].
Jacques Lacan, Le Seminaire. Livre VII: Lełhiąue de la psychanalyse, Fditions du Seuil, Paris 1986, s. 98.