wyjaśniać możliwie najwierniej i najpełniej pawika z danej dziedziny, (o od razu zadajemy eobic pytanie, czy rzeczywiście wszystkie z tych twierdzeń spełniają ów wymóg w należytym stopniu. Odpowiedzi na takie pytanie udzielić nam mogą nowe obserwacje tej rzeczywistości czy teł nowe, lepsze hipotezy i teorie. Ale nie tylko one. Zdając sobie sprawę, iż czynności związane zarówno z formułowaniem pytań, jak też z udzielaniem na nie odpowiedzi mogą być realizowane w sposób poprawny i poznawczo przydatny bądź też w sposób wadliwy, rozważamy, czy i na Uc w interesujących nas przypadkach byty one realizowane w sposób poprawny.
Kiedy sami mamy podejmować badania przyczyniające się do rozwoju nauki lub chcemy ustosunkować się doją wcześniejszych osiągnięć, nie wystarcza nam świadomość. iż pewne sposoby postępowania, pewne metody badania są czy były rzeczywiście stosowane czy nawet zalecane w jakiejś nauce. Chcielibyśmy mieć ponadto praeświad-czcnse.zc są lub były one noaowane zasadnie, tj. iż rzeczywiście prowadzą ooe efektywnie do realizowania poznawczych zadań danej nauki. O tym, jak te czynności realizować w sposób poprawny, mówią te reguły metodologiczne, których zasadność uznajemy. Kiedy reguły te stosujemy jako kryteria oceny nauki istniejące) lub jako normy własnego * postępowania badawczego i wzorce pożądanego kształtu jego wytworów, przechodzimy na teren metodologii pojmowanej w sposób normatywny. T ak uprawiana metodologia jest też nauką praktyczną, reguły jej mówią bowiem jak w poszczególnych przypadkach należy postępować, aby realizować określone — etapowe czy hardziej ogólne — cele procesu badawczego. Podręcznik ten jest pomyślany jako wykład tak pojętej metodologii — bardziej określa reguły, jak w jakich sytuacjach postępować należy, niż opisuje, kto i w jakich okolic znoicinch jakie metody flotował.
Postulat adckwalncgo opisu jakicji nauki zc względu na stosowane w niej metody lub też postulat zapoznania się z metodami rzeczywiście w jakiejś nauce stosowanymi nie . wyklucza, iż do metod tych podchodzimy w sposób zasadniczo normatywny. Jeśli uzmącmy. iż dana nauka jest na tyle rozwinięta, iż metody w niej faktycznie slosowanesą I stosowane zasadnie, to opis reguł Atletycznie stosowanych uznać możemy również za zbiór norm - reguł właściwego postępowania badawczego. Tak na przykład adept , chemii, zetknąwszy się z opisem metod analitycznych stosowanych przez specjalistów od j określania składu chemicznego różnych substancji, może bez większego ryzyka uznać te sposoby analizy za normy dla swojego własnego postępowania badawczego w sytuacjach,
w których by sam chciał określić skład chemiczny jakiejś substancji. Socjolog, zwłaszczs i początkujący, też musi się zapoznać z metodami postępowania faktycznie w jego nauce ; stosowanymi. Ale czyniąc to, winien pamiętać, iż pewne przynajmniej prace badawcze ' spotykane przezeń wśród publikami naukowych nie tą wolne od różnego rodzaje i metodologicznych defektów, poczynając od niejasnego sformułowania problematyki j badań, poprzez niewłaściwy dobór — czy błędy w stosowaniu — metod rozwiązywana tych problemów, aż po braki w zakresie uzasadniania twierdzeń formułowanych na 1 podstawie uzyskanych wyników badań czy w samych sposobach prezentacji tych! wyników. W socjologii bowiem. Jak w każdej nauce, reguły skutecznego postępowania 1 czerpiemy przede wszystkim z jej bogatego dorobku i podobnie jak w każdą! nauoe - podchodzimy do tego dorobku z gotowością jego wykorzystania, ale też t! wyczuleniem na możliwe usterki metodologiczne, o które w naszej dyscyplinie ciągle i jeszcze łatwiej niż w wielu innych. Aczkolwiek w każdej nauce obowiązuje krytycyzm w
L
stosunku do obecnego stanu jej pojęć, twierdzeń i metod badawczych, w przypadku prac socjologicznych nieufność nasza może być częściej usprawiedliwiona niż w wielu innych dyscyplinach. Powiada się czasem — i to nie bez racji — że socjologia jest mniej rozwinięta niż wiele innych nauk i że słabość jej ujawnia się również w jej metodach.
Istnieje wiele powodów tego zapóźnienia. Często wśród nich wymienia się względną młodość naszej dyscypliny, złożoność zjawisk, jakimi się ona zajmuje, praktyczne trudności eksperymentowania w zakresie tych zjawisk i moralne opory wobec takich eksperymentów. Inną kategorią czynników opóźniających rozwój naszej dyscypliny jest uwikłanie wielu jq twierdzeń i pojęć w różnorodne funkcje ideologiczne, to, iż twierdzenia jej są często nieobojętne z punktu widzenia różnych ideologii, programów społecznych czy interesów różnych grup społecznych. Zaangażowania ideologiczne, wartości, jakie uznają badacze, nie muszą bynajmniej zawsze prowadzić do zakłócenia procesów poznawczych i tym samym do obniżenia metodologicznej poprawności i merytorycznej wartości badania. Piszę o tym obszerniej w następnym paragrafie. Jednakże mogą one prowadzić do takich konsekwencji, jeśli presja interesów ideologicznych czy jakichkolwiek interesów grupowych zmierza nie do uzyskania wyników prawdziwych (z wszystkimi zastrzeżeniami na temat możliwości uzyskania wyników w polni prawdziwych, o czym pisałem wyżej), lecz do uzyskania wyników zgodnych z tym grupowym interesem, na przykład uzasadniąjących go propagandowo, nawet za cenę ich błszywości czy przynąjmnicj niejednoznaczności. A pod taką presją oczekiwania na dostarczenie wyników przydatnych przede wszystkim dla celów propagandowych lub szerzej — na stworzenie „miłego sercu** obrazu społecznej rzeczywistości znajdują się nierzadko praco socjologiczne. Może się wówczas zdarzyć, iż poszczególni badacze ulegają w mniejszym czy większym stopniu - mniej lub bardziej nieświadomie - tym naciskom deformującym metody badania czy bezpośrednio zakłócającym prawdziwość ich wyników.
Innym powodem tego stanu rzeczy, pośrednio zresztą powiązanym z poprzednim, jest to, iż rezultaty naszych prac i badań ciągle jeszcze stosunkowo rzadko stosowane są w praktyce społecznych działań. Jeśli jakaś zbiorowość czy reprezentująca ją instytucja ma wykorzystać wyniki jakiegoś badania socjologicznego dla celów praktycznych, jako teoretyczne czy opisowe przesłanki do swoich własnych działań, to do takich celów nadają się jedynie wyniki prawdziwe, bez względu na to, jakkolwiek byłyby one przykre z punktu widzenia tego, co by się wiedzieć lub widzieć chciało czy lubiło. Picę o tym obszernie w rozdziale ósmym tego tomu. W każdym razie sytuacja taka stwarza również zapotrzebowanie społeczne na możliwie rzetelne metody badawcze. W podobną) sytuacji jest lekarz: choćby chciał widzieć swego pacjenta w stanie kwitnącego zdrowia, wyczulić się musi w swoich badaniach na określenie rzeczywistego jego stanu, albowiem tylko wtedy będzie mógł podjąć działania skuteczne z punktu widzenia interesu pacjenta. Lekarz, który by zawsze pizekonywal pacjenta (a jeszcze gorzej — siebie samego), ii „wszystko jest w porządku" i dobierał takie metody badania, które mu do tego celu nąjlepiej posłużą, z góry dyskwalifikuje się jako ten, który naprawdę jest w stanic utrzymać zdrowie pacjenta w stanie należytym lub w porę przywrócić go do zdrowia.
Zapotrzebowanie na zastosowania praktyczne sprzyja więc doskonaleniu warsztatu badawczego nauki, tak aby zamiast rezultatów fałszywych, choć „sercu miłych”, dostarczała ona wyników maksymalnie zasadnych. Tych zastosowań, których typologię
25