Małgosia
Jacek
Małgosia
latek
Małgosia
J.K<*
Małgosia
Jacek;
Małgosia
Jacek-
Nic m.i rady, będziesz musiał Szkodo Myślałem. Zc sit; zaprzyjaźnimy N'o pewno będziecie przyjaciółmi. A prawdziwi przyjaciele dbają o siebie i zrobią wszystko, by drugiemu było dobrze Więc ty powinieneś wy pu-U li' swojemu przyjaciela na wolność, bo tylko tom będzie szczeliny
Będzie ml przykro, .ile trudno skoro trzeba Zmbię jak mówisz Teroz jednak musi zostać z. mn.t, bo jest toki słabiutki l<*roz musimy zaopiekować się nim.
A |ok dbać o niego? ( o mu dać do jedzenia? Myślę, z.e w te; chwili najlepiej będzie komin' go mlekiem Biedaczek jest toki chudy.
W takim razie przygotujmy dla niego mleko Pamiętaj jednak, ze jak wyzdrowieje to go wypuścisz do ogrodu Dobrze /robimy to razem
Ozie* i biegały wesoło po podwórku, gdy nagle rozległo się u olanie mamy W u> Nnuae f
Właściwie lenir łuwimy we odparł jarek Ityraldmy tmhę iv pili# i Jit/łu pora rtfjHHzcji
Mou c/irieŁfryścir nu pomóc w poszukiwaniu jajek' zapytała manto Mama kilka uporlydi kur. kićrc inocu\ jajka w- KrrJ/e dziwnych mte/saich - clcxłala - Ntydy i\u mcm ,^-Jzic ich szubrc t> wy na in'
Bardzo dt<Jrur pomo/cmy zgodziło się Małgosia t licdz' !aikts /n*>zukimiy w zaroślach, w tyjndzw To hfclzic ckfcrwu zatumi fylfe* szufcijać uwoZimz ostrzegła mama - Kurki polnifią dobru ukryć swoje jujkn
-/ujrzymy iv fai/dy fcąlek powiedział Jacek f przyniesiemy wszystkie
Dzieci wzięły koszyk i ruszyły do ogrodu, usłyszały jeszcze gier. mamy
- OMiodżcie sic i nimi oslnwrue, h> jujfci mj iMikalnr i Ltiw jskujij
- Nic murrw >t< mamusiu krzyknął Jacek Nic im si< nic 'fanie
- ("Judź [tU Zaczynamy poszukiwaniu - powiedziała Małgosia i mszyła do lyredu
/Wzekuj, mc rak szyhfar' - wołał Jacek biegnąc za nią - Alasńny zajrzeć pcvl każdy krzaczek i pumi<faj mama imłntła. uh U> rohi oslnrzmc
Wiem, wtem odpowiedziała Małgosia U< raczę/1 y mus im mtuzać
-la' zdziwił się latek /fcn/zyo'