zachęcaj do zgadywania. Niech dzieci bawią się i cieszą. Kiedy zaczną wczuwać się w przyrodę, wykształcać związki emocjonalne z nią, także twoje relacje z nimi zaczną się przekształcać. Przestaniesz być nauczycielem dla uczniów. Staniesz się Mistrzem-Przyjacielem, współtowarzyszem cudownych, przyrodniczych przygód.
Może to być wesoła głośna radość, lecz może to także być spokojne, ciche skupienie. Dzieci w naturalny sposób będą dążyć do wiedzy, jeśli utrzymasz nastrój radości i entuzjazmu. Pamiętaj, że twój własny entuzjazm jest zaraźliwy i że to właśnie on jest twoją najważniejszą predyspozycją do roli nauczyciela.
Jeśli to możliwe używaj analogii, które wiążą się z tym co twoi uczniowie już znają i rozumieją. Eliminuj wszystkie skomplikowane terminy, których można uniknąć. Mów językiem prostym. Dla każdej grupy dzieci będziesz potrzebował innych skojarzeń, każda grupa jest inna i ma inne przygotowanie. Zawsze musisz wyobrażać sobie i próbować zrozumieć, jaka jest aktualna wiedza twoich dzieci.
Nie zmuszaj do uczenia się. Próbuj raczej zachęcić i skusić. Nie zmuszaj do udziału w zaplanowanych przez Ciebie grach czy zabawach edukacyjnych. Będą wówczas nieudane i nikomu nie przyniosą pożytku.
Wbrew pozorom to najtrudniejsza zasada, jakiej należy przestrze- , gać. Teoretycznie idea jest prosta - staraj się uczyć aktywnie, nie zgadzaj się na bierne słuchanie. Możesz stawiać pytania, po to aby dzieci szukały własnej odpowiedzi. Zbyt łatwo jest jednak stworzyć napiętą atmosferę j towarzyszącą lekcyjnemu przepytywaniu, a przez to wprawić w zakłopotanie i zniechęcić. Pamiętaj, że nie jesteś nauczycielem-egzaminatorem! Stwórz raczej atmosferę, w której odbierany będziesz jako
bez skupiania się na jednej osobie. Daj czas na zastanowienie się. Nie zakładaj, że zawsze uzyskasz odpowiedź. Załóż, że powinna po prostu > nastąpić jakaś reakcja. Jeśli zapytasz, jak coś może wyglądać do góry no- ^ gami, to raczej w celu uruchomienia wyobraźni, niż uzyskania odpowiedzi werbalnej. Lepiej pytać jakby samego siebie. Twoje pytanie nie zawiera wtedy groźby oceny. Zamiast pytać: „Jaką powierzchnię ma kora?”, zapytaj: „Ciekawy jestem, jaką powierzchnię może mieć ta kora?” Kiedy stworzysz otwartą atmosferę, pełną entuzjazmu i odkrywanych pasji, dzieci również zaczną się „otwierać”, dzielić swoimi spostrzeżeniami i odkryciami. Pamiętaj, że wasze spotkania z przyrodą mają być wspaniałą przygodą, a nie szkolną lekcją!
Pytaj także sam siebie, dokąd pytanie, które chcesz zadać, zaprowadzi twoich młodych słuchaczy. Spowoduje to wyeliminowanie wielu pytań, które okażą się zbyteczne lub dezorientujące. Uczestnicy twojej grupy osiągną dużo lepsze zrozumienie danego problemu w wyniku własnej aktywności, własnej drogi rozumowania niż dzięki twoim błyskotliwym technikom. Nie męcz dzieci w nieskończoność, aby się upewnić, czy wybrana przez Ciebie metoda spełnia swoje zadanie. Pamiętaj, że utrzymanie aktywności dzieci lepiej osiągać przez dawanie im zadań do wypełnienia, niż zadawaniem pytań. Próbuj pytania włączać jako integralną część zadań.