- Czy wiecie, kto to jest kompozytor? - zapytałam Gerarda i Dominikę. Gerard długo się nie zastanawiał: - To taki ktoś, kto wymyśla dźwięki - powiedział jednym tchem. I natychmiast dodał, że Chopin te wszystkie dźwięki słyszał wśród pól i łąk.
I tylko potem siadał przy fortepianie i grał.
Dominika miała wątpliwości. - Jak to tak siadał i grał, a ja siadam u babci przy pianinie i nie umiem zagrać? - patrzyła
na mnie pytająco.
I wtedy postanowiłam opowiedzieć im jedną z najbardziej wzruszających historii, które zachowały się z czasów dzieciństwa Fryderyka.
W domu państwa Chopinów nie brakowało muzyki.
Grały ieąo matka i starsza siostra Ludwika. Mały Frycek na dźwięki reagował jak nadwraż dziecko. Zdarzało się. że już przy pierwsz; akordach zaczynał płakać. Albo wręcz przeciwnie - cieszył się, śmiał, że aż trudno / go było powstrzymać.