nad gminne pojęcia przeistoczą się istotę, wtenczas śpiewajcie wyższym ożywieni natchnieniem, a najczarniejsza zawiść nie odmówi wam zaszczytnego wieszczów imienia, a żadna ludzka zawada, żadna przemoc nie wstrzyma was w rozpoczętym ku nieśmiertelności zawodzie.
W numerze styczniowym „Dziennika Wileńskiego” na rok 1819 pierwszy między prozaistami polskimi pomieścił rozprawę O pismach klasycznych i romantycznych1. Mam zawsze winny szacunek dla męża literaturze polskiej w swoim zawodzie prawdziwy zaszczyt przynoszącego. Jeżeli więc teraz występuję jako jego przeciwnik, nie czynię tego z osobistości jakowej, ale jedynie, żeby prawdę wyjaśnić. Nie sądziłbym nawet rozprawy wspomnionej godną zbijania, gdyby nie Jan Śniadecki był jej autorem; szkodliwe bowiem