pani szanowny brał ukołSnyl rwdiM n Kłwlw— nad którym pnranl od atmlu nlMltry SlrUiliai |ako r«ła Oloaote pokttr^t to kilka nay Słrtnłiof jako cela Mozolą
pani szanowny brat btdztc kkdy* bndw stawny I b«dzłe «tę wtedy mówić Cr (u w Swnhoflc powstawało Jego dzieło
ł noc) my nadzieje będzie sle wtedy równie* m&wte
keje tu w Steinhofie ukoi)czyi
Ten dmgdwy głos a neaztą znasz go
Podptaalam drtac* rcka
Na pani odpowiedzialno** oczywUcte
powiedział dyrektor
Nagle wszedł Ludwik
I powiedział
panie dyrektorze wygrał pan zakład Zapił kapelusz z głowy dyrektora 1 włotył go sobie na głowę Tta kapełuaz jest db mmc stanowczo za Masny powiedział zdjął kapelusz
I włotył go znowu dyrektorowi na głowę Wygrał pan zakład mofe gratulacje powiedział potna wypisał ciek I włotył go do kieszeni płaarrza dyrektora MŁODSZA fro dalej STARSZA Nic
AMtaddałam Ludwiku wica/, chodtoy
chodźmy stad jak najprędzej
odprowadził mnie do drzwi poazedł przodem
STARSZA
Wnzyslklm
kUR)rUni«n(d*Mk bo le byle pora ocł-wtoei posyłał pocałunki
■ potnnmgtf )w»at(bWr-»rl pławza 1 wyciągnął P** banta—ow »i„*ryhn®rwych l iu)|«nw nim podłiul a potem rozdał cały ten plik stopniowo pomfcdzy łudzi
pacjenci i odwiedzający a^iywali sobie ir Jt«d »rtkł MŁODSZA
I nio przeszkodziłaś temu STARSZA Kto
CTKlRtam e> wyóomat t zakładu
bez oporu /. Jogo strony
byt zupełnie spokojny
od czasu do czasu kto* wolni fto
po Imieniu
Ludwik
• on wcia< posyła) wszystkim pocałunki
To Jest dualizm
zawołał kilka razy
kaUfaMzm
podniecał sic tymi słowami nnftlc ob]«ł mnie I powiedział Uk nic cieszę te tu JcstcA
MŁODSZA imtttfe. podchodzi do okno. icyjiMa przez Ty go /nłimfnś stamtąd nie ja
mnie nie mote obwiniać te p> stamtąd zabrałam Czy to