t -li! Synonim samego Ty lora, synonim PrimiUue Cul-
' sx!v>ńim !Mn;iiT M» o ic’igIoł:imvst\v& antropologicznego!
.Jferi redukcja w r« ligioznawstwie porównawczym,- rc-
lium • ja początko-‘ u .iry duchy, pociągnęła widu swoją zwartością, prostotą ,...v.vjną logiką wywodu. Widu uczonych podpisało się pod •.„j- ncm. Wymieńmy Andn w Langa, Jamesa Georgela Fra-f, B. Jevonsa, Mac Lennana, Alberta Rćville'a, Eugeniusza
ha, P icł i, Iin-
Boasa, Wilhelma Wundta. Wnosili oni poprawki, niekiedy '"chylenia (Frazer, Wundt), ale przyjmowali oni wszyscy wiarę duchy jako najgłębszą ze zbadanych warstw wierzeń ludzkości. r,3Ta w duchy i wyrastające z niej z przyrodniczą koniecznością -dia rozwojowe religii — oto stereotyp równic nienaruszalny tvch uczonych, jak polinezyjskie tabu.
Statystyki religii świata bieżącego wieku wymieniają animi-jakby Tylor założył nową wielką wiaro, traktowaną na r.wni z chrześcijaństwem czy buddyzmem, a liczącą miliony. ..przecież animizm nie jest żadną religią: to termin zbiorczy dla -ni życia religijnego ludów niskocywilizowanych, form o najróżnorodniejszych kształtach, często niesprowadzalnych do siebie. 3;prawJy mało słów zrobiło w nauce taką karierę.
Wyjaśnienie terminu „animizm” w znaczeniu teorii pochodźcie religii od wiary w istnienie duszy i duchów pojawiło się po raz pierwszy na 383 stronic operis vwgni. (Sarno słowo figuruje zw tytule rozdziału kilka stron wcześniej). Czytamy tam z racji rozważań wstępnych nad definicją religii: „Żądając w definicji wyrażonej wiary w najwyższe bóstwo czy w sąd pośmiertny, rioracji posągów czy praktykowania ofiar, czy też innych częściowo tylko rozpowszechnionych doktryn lub obrzędów, bez wątpienia zmuszeni bylibyśmy do wykluczenia wielu plemion i kategorii religijnych. Ale, taka ciasna definicja zawiera błąd
utożsamiania religii raczej ze specjalnymi postaci mi rozwoju Biż z* głębszym motywem, leżącym u ich jrodstaw. Wydaje się rzeczą najwłaściwszą cofnąć się do tego uczuciowego źródła i domagać się po prostu jako minimalnej definicji religii — wiary * istoty duchowe... Nic można jednak twierdzić pozytywnie, że bidę z i
ponieważ wrodzope warunki znacznej ich liczby są pod tym wzglądem niejasne, a wobsc gwałtownych zmian i wygasania, na jakie są skazane, mogą na zawsze pozostać już takimi”.
Wiara w istoty duchowe (spiritual beinys) ma cechować w za- v
sadzie każdą religię, i to poczynając od ludów pierwotnych do społeczeństw o bardzo skomplikowanej kulturze. A jeśli nie wszędzie taką wiarę konstatujemy, to dzieje się tak nie dlatego, że jej tam nigdy nie było, lecz dlatego, że zatarła się już ona albo też nawet zupełnie zanikła — oto sens klasycznego już dziś kontekstu, wprowadzającego do nauki płodne w następstwa pojęcie animizm u jako powszechnej wiary w duchy. Nieco wyżej w podobny sposób dowodzi Tylor powszechności religii. Negowanie religii u pewnych plemion czy szczepów wynika albo z braku dowodów, albo ze zbyt wąskiej definicji religii.
Współcześni religioznawcy słusznie przeprowadzają rozróżnienie dwóch odmiennych pojęć wiązanych z tym terminem. Animizm może oznaczać proste stwierdzenie pewnego typu przeko-! iii wierzeniowych, występowanie pewnego faktu psychicznego. Ale animizm może też oznaczać teorię o powszechności wiary w duchy i jej, jeśli już nie pierwotności, to w każdym razie uprzedniości w stosunku do wszystkich innych znanych form re-li'ii. Pierwsze znaczenie animizmu domaga się dokładnego dopełnienia: animizm tego a tego plemienia, narodu czy człowieka, drugie znaczenie orzeka o animizmie wszystkich oez wyjątku ludzi, animizmie w ogóle. Tylko to drugie znaczenie jest tylo-rowskie.
Animizm pojmuje autor w ściśle ewolucyjnym, biologicznym
rozumieniu. Jest to zarodek i zarazem trwały składnik wszelkich późniejszych stadiów’ rozwojowych, „Anin
rdzo mało zaawansowane w drabinie ludzkości, a od nich wznosi się, wprawdzie nieco przekształcony, ale zachowujący od początku do końca nieprzerwaną ciągłość, aż do samego centrum wysokiej, nowoczesnej kultury” l-.
Znalazłszy archimedesowy punkt oparcia dla swych rozważań, Tylor podejmuje się następnego nieodzownego zadania: musi rozwiązać czwartą z wypunktowanych przez nas trudności, mianowicie musi wyznaczyć kamienie milowe religijne jo ^och^ d u ludzkości od wyjściowego stadium animizmu.