łąkę kazali im su? rozebrać i polMu «k< . u..
Ucjanci ilneUli za w >ze h tył jckw»> Artysa ur#wł
Me i spytali czy tez mogliby zabiec Pul bron Artyści z rozrywkowego* zespołu . kilkuset Żydów
Policjanci batalionu 101 sta. *>no\%ali u k*d/\niu . . ich kwater zapraszali rodziny z Nkmk Purucziui h-.l!lv-sprowadził żonę Lucie a porucznik Wohlaut * K
dzyniu z żona Verą miodowy miesi* Ob* kv«bie<\ ;atnK życie towarzyskie Stół z jedzeniem im-iwuiIn u ogtvS>i.- u jeden / muzykalnych policjantów prz\ £r\ u al na -N. /% ^h
a lekarz batalionu akompaniował na akordeonie
julius Wohlaut zabrał żonę na a U »c do VAV.-N. < ca. Był ambitny i energiczny. Lubił je/dzic samochodem stojąc, jak generał odbierający detilade «*> V,.
łym Rommlem. Vera Wohlaut pojawiła sic u y boku w Międzyrzecu w wojskowym płaszczu narzuconym na
ramiona. Na rynek sprowadzono 7uiou Nieśli ze n0';\ zawiniątka, poduszki, suchary, dzieci na rekach lVc.uv..v.v ich strzałami i krzykiem. Trwało to kilka godzin L’pał b\‘ coraz większy. Yera zdjęła płaszcz i stała w kolorowej let niej sukience. Sukienka opinała sie na jej brzuchu, kobieta była w ciąży. Stała aż do końca. Aż wszystkich Żydów zapędzono do wagonów. Aż zostały po nich na bruku zawiniątka. suchary, zwłoki dzieci i pierze w powietrzu i rozdartych poduszek.
W listopadzie 1°42 \wsiano do Treblinki Żydów .* Kocka Porucznik Brand zarządził, by do stacji kolejowej jechali chłopskimi furmankami.
Jechały te furmanki przez cały dzień...
Mors/ Buczko jechał, ten który miał kaszarnie.
Jechał Szlomo Rot. który robił najsmaczniejsze lody
Jechał Jaków Marchew ka. który sprzedawał lemoniady
Jechali — Cyrla Opel ma n. która sprowadzała najelegantsze artykuły hławatne i g'i konkurent, Abram Grzebień.
Cyrla Wiemik. ta z rynku, «e sklepu z pasmanterią, jechała. i Szlomo Koseublat jej sąsiad, od galanterii damskiej