GALAKTYKA GUTENBERGA 513
lewania...”. Do uzupełnienia rodziny wynalazków, które złożyły się na „druk”, potrzebna była jeszcze praca złotników oraz przedstawicieli tak wielu innych specjalności, że powstało kiedyś pytanie: „Co właściwie wynalazł Gutenberg?” Na to Usher odpowiada: „Niestety, trudno dziś precyzyjnie to określić, gdyż nie dysponujemy wiarygodną i szczegółową informacją o tym, jak powstawały pierwsze książki”. [...]
[...] Kart ezjusz zrozumiał zmiany, które druk wprowadził do £zyka i myśli — a mianowicie, że nie potrzeba już zatrzymywać się nad każdym słowem i terminem, wgłębiać się w nie i zgłębiać ich znaczenia, jak przy ustnym przekazywaniu filozofii. Wystarczy sam kontekst. Przywodzi to na myśl rozmowy współczesnych nam naukowców. Gdy jeden pyta: „Jak w związku z tym posługuje się pan terminem «plemienny»?”, drugi odpowiada: „Proszę przeczytać mój artykuł na ten temat w bieżącym numerze...”. To paradoks, ale drobiazgowa troska o najdrobniejsze niuanse użytych słów jest cechą języka mówionego, a nie pisanego. Słowu drukowanemu zawsze towarzyszy szeroki kontekst wizualny. O ile jednak druk uniemożliwia pełne wykorzystanie słowa, o tyle zdecydowanie sprzyja konsekwentnemu przestrzeganiu ustalonej pisowni i znaczenia słów, gdyż ma to wielkie znaczenie praktyczne, zarówno dla drukarza, jak i dla jego klientów.
Stąd też poglądy filozoficzne wyrażone w formie pisemnej, a zwłaszcza drukowanej, podstawowym celem wiedzy czynią „pewność”, a w kulturze druku uczony może być ceniony za dokładność, choćby nawet nie miał nic do powiedzenia.
Rzecz paradoksalna jednak, że to dążenie kultury druku do pewności wymaga ciągłego stosowania metody wątpienia. Wielu przykładów na to dostarcza :echnika druku, która czyniła każdego czytelnika książki środkiem wszechświa-ta, a jednocześnie pozwoliła Kopernikowi wyrwać człowieka ze środka świata fizycznego i cisnąć go na odległe rubieże nieba. Równie paradoksalna jest zdolność druku do wywoływania u czytelnika subiektywnego odczucia, że znajduje >ię w świecie nieograniczonej swobody i spontaniczności działania:
„Mój umysł dla mnie jest Królestwem;
I taką radość mam z jego obszarów,
Że bardziej z nich szczęśliwy jestem,
Niż z innych Boga czy Natury darów”.
(przekład Ludmiły Maijańskiej)