K~ [- Julka jeździła na rowerze.
j - Popatrz! Już umiem na dwóch kółkach! - chwaliła się : koleżankom.
Jednak żadna z dziewczynek nie zainteresowała się ani umiejętnościami Julki, ani też nowym, żółtym rowerkiem ze śliczną trąbką.
- Gotujemy obiad dla lalek - odpowiedziała Marysia. - Nic mamy czasu.
Julka prychnęła i nacisnęła pedał)'. Zrobiła dwie rund-| ki wokół placu zabaw, ale przecież taka samotna jazda nie | jest wcale frajdą. Oparła więc rower o ławkę i wskoczyła do ^piaskownicy. Razem z koleżankami przygotowywała piaskową zupę pomidorową, piaskowy tort ozdobiony patyczkami B kotleciki z piasku. Później dziewczynki bawiły się w berka | i w chowanego.
Rower - smutny i zapomniany - wciąż stał oparty o ławkę. & - Nic zabieraj mnie - pisnęły pedały, gdy jakiś chłopiec usiadł na siodełku. - Jestem rowerem Julki.
\ Jednak nikt nic nie usłyszał, bo właśnie mamusia jednej |z koleżanek wołała:
* ' - Marysiu, chodź! Już późno!
^ Dziewczynki wracały do domów. Julka też chciała iść, ale | przypomniała sobie, że musi zabrać rower.
- Gdzie on się podział? - myślała szukając obok każdej ławki.
-Julciu! Kolacja!
- Ale nic ma mojego roweru. Gdzieś się zapodział. Dziewczynka płakała i brudnymi rękami rozmazywała łzy
po policzkach.
W poszukiwaniach pomógł tatuś i na szczęście zguba się znalazła. Rowerek leżał odrapany i brudny, miał zniszczoną trąbkę i Julce zdawało się, że słyszy cichutką skargę:
- Zostawiłaś mnie samego. Zabawki też chcą czuć się bezpieczne.
18-