- Jedz! - zachęca pani wychowawczyni.
A na śniadanie jest biały ser. Kamil nie lubi sera.
- Jedz - zachęca Ula. — Jak się je biały ser. to się ma białe zęby.
- Wiem - kiwnął głową Kamil - moja mama tak samo mówi. A od czekolady ma się czarne oczy. I od czarnej kawy, i od patrzenia w nuty...
- Coś ty? - zdziwiła się Ula.
- No! Ja mam na razie niebieskie, ale chcę mieć takie same oczy jak tata, a tata ma czarne, bo też lubi czekoladę i pije czarną kawę, i patrzy w czarne nuty i w czarny fortepian... Mój tata jest kompozytorem.
- A mój jest lepszy od twojego, bo mój jest marynarzem! - pochwalił się Miciński i waląc łyżką w talerz zaśpiewał na cały głos: