^owam^yyjaianiowego, tzn, jasno i pewnie ujętego chrześcijań-stwa"i ż^ciiWUą udaremnienia mu możności wpływania na kształtc-wanie żyda społecznego i publicznego.
- 3. MORALNOŚĆ ŚWIECKA A WYCHOWANIE JEDNOSTKOWE I OBYWATELSKIE
3ff. Żaden przymus, żadne czysto ziemskie ideały, choćby były nawet same w sobie szlachetne i wzniosłe, nie będą w stanie zastąpić na’ dłuższą metę ostatecznych i decydujących bodźców, pochodzących z wiary w Boga i Chrystusa. Jeżeli się żąda od człowieka najwyższych ofiar i wyrzeczenia się swego małego ja na korzyść dobra publicznego, ja przy tym odbiera mu się moralne oparcie o czynnik wieczny i boski, oparcie o wiarę podnoszącą i krzepiącą w Boga wynagradzającego za wszystko dobre a karzącego za wszystko złe, to dla niezliczonych jednostek następstwem tego będzie niebranie na siebie obowiązku, lecz ucieczka przed obowiązkiem. Sumienne przestrzeganie dziesięciorga przykazań Bożych i przykazań kościelnych, będących jedynie przepisami wykonawczymi zasad ewangelicznych, jest dla każdej jednostki niezrównaną szkołą systematycznego wychowania samego siebie, tężyzny moralnej i wyrabiania charakteru. Jest szkolą, która wymaga wiele, ale nie za wiele. Bóg pełen dobroci, który jako prawodawca mówi: „Masz to uczynić”, w łaskawości swej daje również możność i wykonanie. Nie wykorzystać twórczych moralnych sił tak głęboko działających, albo wprost uniemożliwić im oddziaływanie na wychowanie narodu, to znaczy współpracować w sposób nieodpowiedzialny nad niedożywieniem religijnym społeczeństwa. Uzależnienie nauki moralności od subiektywnej, zmiennej opinii ludzkiej zamiast oparcia jej na świętej Woli Boga wiekuistego, na jego przykazaniach, otwiera szeroko wrota siłom rozkładowym. Rozpoczęte przez to zaprzepaszczanie wiecznych norm obiektywnej nauki moralnej, przeznaczonej dla wyszkolenia sumień, dla uszlachetnienia wszystkich dziedzin żyda, jest grzechem przeciwko przyszłośd narodu, a gorzkie owoce grzechu tego kosztować będą musiały przyszłe pokolenia.
VIII. UZNANIE PRAWA NATURALNEGO 1. PRZYRODZONE PRAWO MORALNE
39. „Czasy obecne, mają.to-do-sieblę, że Lmauka moralna, i podstawy żyda prawnego, i nauki prawa odrywają coraz bardziej od wiary w Boga i od objawionych przykazań Boskich. Mamy tu na myśli szczególnie tzw. prawo naturalne, które ręką samego Stwórcy zostało
wpisane do serca ludzkiego (Rx 2, 14); a w sercu tym może je odczytać zdrowy rozum, nie zaślepiony grzechem i namiętnością.
i i
H PRAWO PRZYRODZONE A PRAWO POZYTYWNE
Według ^przykazań tego prawa naturalnego może być oceniany cały zakres prawa pozytywnego, od jakiegokolwiek prawodawcy pochodzi, co do jego treści moralnej, i tym samym co do siły obowiązującej. jakie nakłada. Ludzkie prawa, gdy są sprzeczne z prawem naturalnym tak, że tej sprzeczności usunąć nie można, już od samego początku obciążone są wadą, której żaden przymus, żaden zewnętrzny rozwój potęgi uzdrowić nie może.
3. P02YTECZNE DLA NARODU
40. Tó musi być także sprawdzianem dla zasady: „Prawem jest tó,' eo narodowi przynosi pożytek”. Można wprawdzie zdaniu termu nadać sens właściwy, jeżeli je się rozumie w tym znaczeniu, że to, co jest moralnie złe, nigdy nie może być prawdziwie korzystne dla dobra narodu. Już dawni poganie uznali, że zdanie to, by mogło być naprawdę dobre, musi być odwrócone i brzmieć: „Nigdy nie jest coś pożyteczne, co równocześnie nie jest moralnie dobre. I nie dlatego jest coś moralnie dobre, że jest pożyteczne, lecz dlatego jest pożyteczne, że jest moralnie dobre” (Cicero, De officiis 3, 30). Owa zasada, oderwana od tej normy moralnej, oznaczałaby bezustanny stan wojenny pomiędzy poszczególnymi narodami.
4. JEDNOSTKA I SPOŁECZEŃSTWO
41. W życiu wewnętrznym państwa, mieszając dziedzinę pożytku i dziedzinę prawa, zapoznaje ona zasadniczą prawdę, że człowiek jako osoba posiada prawa dane mu od Boga, przeto muszą one być strzeżone przed wszelkimi atakami ze strony społeczeństwa, które by chciało im zaprzeczyć, zniszczyć je lub zlekceważyć. Gardzić tą prawdą, to znaczy nie widzieć, że ostatecznie określamy i poznajemy dobro ogólne, biorąc za podstawę zarówno naturę człowieka, godzącą harmonijnie prawa jednostki i obowiązki ogólne, jak i cel społeczności, który również określany jest przez naturę. Bóg chciał, by społeczność istniała jako środek pełnego rozwoju zdolności indywidualnych i społecznych, które człowiek przez wzajemną wymianę ma wykorzystać dla dobra swego i dobra wszystkich innych. Bóg g efieiał również, by owe ogólniejeze | wyższe wartości, które może zrealizować tylko społeczność a nie jednostka, istniały ostatecznie dla człowieka, by służyły jego przyrodzonemu i nadprzyrodzonemu ro-
749