IV Sł OWACKI I MISTYCYZM
dysa przeobrazi się w ascetę, zgromadzi wokół siebie nieliczną locz wierną gromadkę uczniów.
Gdyby zatem iść za sugestiami poety, to dzieje jego myśli mistycznej miałyby wyraźnie określone miejsce narodzin: Por-nic /a datę przełomu przyjmuje się wprawdzie 12 lipca 1842, datę spotkania z Towiańskim, lecz poeta podkreślał nieraz, że jego koncepcje mistyczne zostały skrystalizowane w Pomic. Był tam nad Atlantykiem dwukrotnie — we wrześniu 1843 i w lecie 1844.
W każdym razie do tej rewelacji Słowacki przygotowywał się od dawna (chociaż pojęcia „przygotowywania się” i „rewelacji” wydają się przeciwstawne: objawienie powinno być nagłe, nieoczekiwane). Na pewno od czasu poznania Towiań-skiego. W liście do Krasińskiego z 1842 r. sugerował, że wcześniej jeszcze mimowiednie odsłonił prawdę: „W Anhellim ją na końcu przeczułem”', pisał. Można ostatnią scenę poematu interpretować nawet w duchu Towiariskiego: usunięty poza sprawy świata Anhelli samotnie ponosi za świat ofiarę, jest duchem wiodącym, toruje drogę innym.
W listach do matki z 1841 r. pełno było wzmianek o dążeniu Słowackiego do doskonalenia, o idealizacji cierpienia, o chęci „przeanielenia” swej istoty. Bo, jak pisał, ..najpiękniejszy stan duszy, to jest jej anielskość, stała się nam dozwoloną i zwyczajną — wszak nieprawdaż?” 1 2 I wzmagała się w nim wiara, iż te wysiłki ku czemuś wielkiemu prowadzą, że są zauważone przez Boga: „czczość jakaś, która mi prace moje i dumania obrzydzała, zniknęła... Widzę, że mnie Bóg nie zapomniał w niebie, i to mi daje dziwnie dumną spokojność”3. Te listy były pisane w roku wydania Beniowskiego, gdy Słowacki nie tylko został jako poeta odpowiednio oceniony,
ale także zyskał w wewnętrznym przeświadczeniu prawo moralne do podjęcia misji narodowej. Był to rok przybycia Towiańskiego do Paryża; pisał to może już pod wpływem zasłyszanych nauk proroka; a może idee perfekcjonizacji moralnej były tylko swoistym odbiciem nastrojów emigracji.
Towiański w Paryżu. Andrzej Towiański (1799—1878) — szlachcic litewski Ijggw 1828 r. miał objawienie i pojął, że stoi przed nim zadanie głoszenia sprawy bożej. Próbował szerzyć prawdę w Petersburgu, a gdy został stamtąd wydalony przez władze rosyjskie, powrócił na Litwę i gospodarzył w swojej posiadłości. W 1839 r. powtórnie miał objawienie; tym razem postanowił udać się na Zachód. W 1840 r. był w Paryżu dwa dni podczas uroczystości sprowadzenia prochów Napoleona; potem wyjechał do Belgii, w styczniu 1841 powrócił nad Sekwanę. Rozmawiał z Mickiewiczem i pozyskał go dla Sprawy. Poparcie poety decydująco zaważyło na stosunku emigrantów do Towiańskiego. Kiedy we wrześniu 1841 Towiański w katedrze Notre Damę przemówił do Polaków, było to wydarzenie szokujące, ale poprzedzała je fama o przybyciu proroka i konwersji Mickiewicza — tym łatwiej słuchaczy zafascynował. W ciągu najbliższych miesięcy był głównym tematem rozmów i listów emigrantów. Wyszydzano go (m.in. Krasiński, znający go tylko z relacji osób trzecich) ale znalazł i zagorzałych zwolenników (z poetów — Mickiewicz, niebawem Goszczyński i Słowacki).
Co sprawiło, że Towiańskiego od początku otaczało tak wielkie zainteresowanie? Nie można lekceważyć zaświadczonej przez wszystkich, którzy go znali, naprawdę niezwykłej potęgi jego osobowości. Promieniował profetyczną żarliwością, wiarą w swe prorocze posłannictwo. Ale też trafił na moment wyjątkowo sprzyjający: mijało dziesięć lat od upadku powstania listopadowego, rozwiewały się nadzieje na bliską walkę o niepodległość ojczyzny, narastało uczucie słabnięcia
' Lisi z 14 grudnia 1842, Korespondencja Juliusza Słowackiego, oprać. Eugeniusz Sawrymowicz, Wrocław 1962—1963, t. I, s. 502.
List z 16 lutego 1841, Korespondencja, t. I, s. 445.
* List z września 1841, Korespondencja, t. I, s. 464.