IMG362

IMG362



darni gotowego towaru; domy przeładowane ozdobami w różnych stylach, bo na parterze renesansowe kariatydy podtrzymywały murowany ganek w staro-niemieckim stylu, nad którymi drugie piętro d la Louis XV piętrzyło się falistymi liniami w obramowaniu okien, a zakończały facjatki pękate, podobne do pełnych szpulek; domy, które z powagą świątyń wznosiły mury ogromne, ozdobione surowo, pełne majestatu, na których złociły się litery ryte w tablicach marmurowych; „Szaja Mendelsohn”, „Herman Bucholc” itd.

Była to zbieranina, śmietnik wszystkich stylów stosowanych przez murarzy, najeżona wieżyczkami, oblepiona sztukateriami, które wciąż oblatywały, pocięta tysiącami okien, pełna kamiennych balkonów, kariatyd, facjatek niby ozdobnych, balustrad na dachach, wspaniałych bram, gdzie szwajcarowie w liberii drzemali w aksamitnych fotelach, i zwykłych otworów, którymi błoto uliczne wlewało się na straszne, podobne do gnojowisk podwórza; sklepów, kantorów, składów, sklepików nędznych, przepełnionych brudem i tandetą, pierwszorzędnych hoteli i restauracyj, najohydniejszych szynków... (s. 128-129).

Brzydota to „śmietnik wszystkich stylów” wynikający ze złego gustu, a także bliskiego sąsiedztwa pretensjonalnego bogactwa i wyzierającej zewsząd nędzy. Za tym spostrzeżeniem idzie trafna diagnoza kulturowa, jaką stawia Reymont. Łódź, ten „milioner-ski Pociejów”, jak powie Borowiecki, lubi się przebierać: tandet-ność rzeczy to ich udawanie, podszywanie się pod coś, czym nie są. Pod tym względem wrażliwość i spostrzegawczość pisarza była szczególnie wyczulona: jego kontakty z teatrem zaowocowały nie tylko Komediantką i opowiadaniem o światku aktorskim, ale także, co ciekawsze, ciągłym odkrywaniem teatralizacji rzeczywistości.

Raz po raz mamy do czynienia w łódzkim świecie z tandetnymi imitacjami klejnotów, posadzek, komodami, które się „nie domykały i brązowym bejcem udawały mahoń”, lustrami, w których nie można się przeglądnąć, kamienicami „udającymi ciężkie pałace w stylu florenckim”. Wyraźna jest tendencja do naśladowania przedmiotów stojących w hierarchii co najmniej o stopień wyżej.

„Hipokryzji” świata materii odpowiada gra ludzkich zachowań: polscy arystokraci zamieniają się w urzędników (Starża Sta-rzewski), żydowscy przedsiębiorcy w polskich arystokratów (Sta-

ni sław Mendelsohn), ziemianie w przemysłowców (Kurowski), a chłopi przebierają się w stroje robotników (Sochowie).

Reymont podczas pisania Ziemi obiecanej bardzo dbał o prawdę odtworzenia fenomenu łódzkiej kultury: „Czy mi się uda dobrze i prawdziwie odzwierciedlić psychologię ludu i tego miasta?" - pytał siebie z niepokojem. Zmysł teatralności kierował jego piórem przy opisie wielu scen, zachowań, wyglądów. Jednakże obok tych zamierzeń był cel jeszcze jeden, który wypływał z hierarchii wartości moralnych: to, co sztuczne było dla Reymonta odrażające w przeciwieństwie do tego wszystkiego, czemu można przypisać naturalność, szczerość, jawność44. Tu tkwią między innymi motywacje klęski głównego bohatera. Najbardziej odrażającym moralnie wątkiem biografii Borowieckiego jest nieuczciwa, pełna obłudy gra, jaką prowadzi z narzeczoną. Finałowa scena powieści, najbardziej tendencyjna w swoim jednoznacznym przesłaniu (przez krytyków uważana za klęskę artystyczną Reymonta) jest wymownym rozłożeniem cnót i grzechów pomiędzy Ankę i Karola.

Reymontowski obraz Lodzi jako krainy fałszu ma swoją symboliczną ramę w motywie ziemi obiecanej, począwszy od tytułu a kończąc na finałowej alegorycznej wizji.

Wszystkimi drogami, połyskującymi kałużami wód wiosennych, które biegły ze wszystkich krańców świata do tej „ziemi obiecanej”, wszystkimi ścieżkami, co się wiły wskróś pól zieleniejących i sadów kwitnących, wskróś lasów pełnych zapachów brzóz młodych i wiosny, wskróś wiosek zapadłych, moczarów nieprzebytych - ciągnęły tłumy ludzi, setki wozów skrzypiało, tysiące wagonów leciało jak błyskawice, tysiące westchnień wznosiło się i tysiące rozpalonych spojrzeń rzucało się w ciemność z upragnieniem i gorączką szukając konturów tej „ziemi obiecanej”.

44 Awersja do miejskich obyczajów a także udogodnień pozostała trwają cechą mentalności Reymonta. W liście z6 XI 1920, w którym zaprasza Wojciecha Morawskiego do Kołaczkowa, pojawia się ostrzeżenie: „Jeno uprzedzam z góry o skromności naszego wiejskiego bytowania. Wedle jadła to tam może będzie jeszcze jako tako, ale co do komfortu itp. diabelskich wymysłów Zachodu, to musicie być przygotowani na różne przykre zawody** (Rejmont ar Ameryce. Listy do Wojciecha Alorawskiego, oprać, i wstępem opatrzył L. Orłowski, Warszawa 1970, 9. 101).

143


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img06401 59 także opał na ogrzewanie mieszkań. Zaopatrują domy, aby jak najmniej wychodziło opału.
skanuj0246 42 Rozdział 2 lennikami różnych ujęć są na tyle głębokie, że sformułowanie wspólnego stan
rezonans0023 -68- uwzględnieniu różnych wartości rezystancji. Na rys. 3.23 zaprezentowane są charakt
IMGf18 [slajdy] Ceramika jonowa metal i niemetal mają ładunki elektryczne o różnych znakach np. Na+t
W organizmie człowieka wykryto aktywność trzech różnych dejodynaz, podzielonych na podstawie: różneg
10. Złożone skutki synergicznego oddziaływania różnych czynników fizykalnych na organizm ludzki. Zas
142 jpeg Oddziaływanie motywacyjne różnych składników płac na różne grupy pracowników + wYuma
Stanisław Polanowski darni amplitudowymi oraz fazowymi niż w przypadku pochodnej dp3 wyznaczonej na
214 Najważniejsza zasada analizy wykresów Przełamanie poziomu lipcowego szczytu widoczne na diagrami
Przełamanie formacji szczytowych i bazowych 231 Na diagramie 11.31 widzimy, że z formacji flagi
DSC00015 4 makie w różnych kulturach, choć na podstawie bicrfogkzncgo ptidh*/a    Ws/
PA060052 [1600x1200] Przykłady czysto&v różnych materiałów wytwarzanych na skalę techniczną 5N

więcej podobnych podstron