XXX
tyzmu; należy do tych typowo romantycznych spowiedzi, które idą od Wertera i Renego, a które w polskiej literaturze znaczą się takimi bohaterami jak Konrad z czwartej części Dziadów i Kordian, fen Beniamin przedwcześnie postarzały, z grymasem goryczy na ustach, obojętny na wszystko, grzejący się leniwie u kominka cudzego zapału, gdzie jednego wieczora czyni swoją spowiedź, czyż to nie krewniak owego Renć, obnoszącego swój smutek po preriach indyjskich, lub owego ii i uss eto ws ki ego Oktawa, dla którego świat oblekł się kirem po zdradzie kochanki? Aż nazbyt naturalnym jest, że epoka dostarczyła osobistym przeżyciom Narcyzy swojej grandilokwencji, i że skromną nauczycielkę, która poróżniwszy się z rozgrymaszoną panną, tłucze się, popłakując, na kurowskiej bryczce, udrapowała we wspaniały romantyczny płaszcz hrabiego Beniamina, kawalera Złotego Runa (co sobie miała żałować!), wielkiego polityka, finansisty, artysty etc. Ta transpozycja — kiedy znamy Listy do Bibianny — budzi uśmiech, ale wzrusza zarazem.
I innych rysów dostarczyła tu epoka. Jeżeli mowa o wpływach literackich w tej dobie twórczości Zmichowskiej, należy nam ich szukać prawie wyłącznie we Francji. Wychowana, jak wszystkie ówczesne panny z «dobrych domów* na francu-szczyźnie, czytała niemal wyłącznie w tym języku. Później nauczy się dobrze po angielsku, • będzie tłumaczyła Macaulaya i będzie wolała powieść angielską od francuskiej, pozna też i Niemców w oryginale; ale w tym momencie swego życia czerpie pokarm niemal wyłącznie z Francji, jakże wówczas bogatej w talenty! Dlatego możemy wnosić, że element fantastyczny, przenikający Poganką, gdzie realność tak kapryśnie splata się z bajką, ten element — można powiedzieć — boffmanowski też wzięła z Francji, gdzie był on wówczas tak modny: dość wymienić Jaszczura Balzaka, jego Arcydzieło nieznane, ową dziwną historię o malarzu, dalej nowele Karola Nodier etc. Tam znajdzie modele na suknie dla swojej Aspazji. Ta kobieta zimna i wzgardliwa, ta kobieta o nieznanej przeszłości, tak złowroga dla młodego poety, jakże współczesną jest Fedorze z Jaszczura, Lelii z romansu Georgc Sand, a poniekąd i czarnowłosej kochance Oktawa ze Spowiedzi dziecięcia wieku, tej samej, do której poeta wola: Iionłe a toi, femme d 1’oeuil sombre etc. Pełno w literaturze ówczesnej tych postaci, tych «fatalnych» kobiet, aniołów z lica, a szatanów z duszy, pełno tych kontrastów między dzieciństwem sielslum-anielskim a demonem, który zatruł młodą duszę, między matką i siostrą a kochanką.
. Poganka, pisana w r. 1845, jest jednym z ostal-nycli przebłysków tego romantyzmu. Powieść francuska przechodzi w tym okresie znamieńne przeobrażenie: od jaskrawych antytez i lirycznych roz-lewności do bogato cieniowanego obrazu życia i psychologicznej prawdy. Najlepiej można tę ewolucję śledzić u" Balzaka. I Żmichowska przebędzie tę ewolucję, i to w przyśpieszonym tempie: tuż po Pogance ona, jak to wykazaliśmy gdzie indziej,’ bal-zacieńne sans le sauoir, da powieść zupełnie innego już typu, i inną bohaterkę, tym ciekawszą, źe po trosze kreśloną z tego samego modelu: Marię-Re-giaę w Książce pamiątek. I ta jej następna powieść, mimo że po przepychach stylu i wyobraźni, jakie poetka rozwinęła w Pogance, musiała się współczesnym wydać raczej ’ skromną, nam wydaje się znacznie bardziej indywidualną i może wartościowszą.
- Trzeci wreszcie element trzeba nam naznaczyć w Pogance: stwierdziliśmy, co dało pisarce przeżycie
1 Przedmowa do Białej Róży (1929).