28 LUIOI ntANDILLO
INSPICJENT
notując
SUFLER
ery tając, jak wyżej
„Scena pierwsza: Leon Gala. Guido Venanzi, Filip zwany Sokratesem..."
Do Dyrektora
Czy mam takie czytać didaskalia?
DYREKTOR
Alei tak, tak) Mówiłem to panu ze sto razyl
SUFLER
czytając, lak wyżej
„W chwili podniesienia kurtyny Leon Gala w czapce i far* tuchu kucharza ubija drewnianą kopystką Jajko w miseczce. Filip, równiei ubrany jak kucharz, takie ubija jajko. Guido Venanzi słucha siedząc I"
PIERWSZY AKTOR do Dyrektora
Przepraszam, czy naprawdę muszę włożyć na głowę czapkę kucharską?
DYREKTOR
rozdrażniony tym pytaniem No pewnie 1 Tak jest w tekście!
Wskazuje na egzemplarz
PIERWSZY AKTOR Pan daruje, ale to przecież śmieszne!
DYREKTOR
zrywając się jak wściekły
Śmieszne! Śmieszne. A cóż ja panu na to poradzę, skoro
z Francji nie dostajemy Jut dobrych sztuk t zeszliśmy na to* te musimy grać sztuki Pirandella* które tylko nieliczni rozumieją 1 które tak są napisane, żeby nikt nie byt i nich zadowolony, ani aktorzy, ani krytycy, ani publiczność? Aktorzy im leją się, Dyrektor wstaje, podchodzi do Pierwszego
Aktora I krzyczy
Czapka kucharza, tak. mój paniet I ubijać jajkol Pan myśli, te te jajka, które pan ubija, to jut wszystko? Takie cośl Pan ma przedstawić skorupą z Jajka, które pan ubija!
Ponowny śmiech Aktorów I Ironiczne uwagi Cicho! I proszą uwalać, kiedy objaśniam!
Znowu zwracając się do Pierwszego Aktora Tak, panie, skorupą, to znaczy pustą formą rozumu bez pełni Instynktu, który jest ślepy! W rozgrywce wyznaczonych ról pan jest rozumem, a pańska tona instynktem, czyli że pan, grając swoją rolą, Jest samochcąc pajacem samego siebie. Rozumie pan?
PIERWSZY AKTOR rozkładając ręce
Nie rozumiem!
DYREKTOR
wracając na zwoje miejsce
Ja takie nie! Jedźmy dalej, koniec wieńczy dzieło!
Tonem poufnym
Tylko proszą, niech się pan zwróci frontem do publiczności, bo jeżeli przy tym zawiłym dialogu publiczność nie bą-dzie pana jeszcze słyszeć, to mamy murowaną klapą!
Znowu klaszcząc w dłonie Uwaga, uwaga! Jedziemy dalej 1
SUFLER
Przepraszam pana dyrektora, czy mogą zasłonić sią budką? Straszny przeciąg.