w szkołach. Nie potrafiłam napisać rozkładu materiału. Denerwowałam się. gdy uczniowie nie rozumieli, co do nich mówiłam. Za dużo na nich krzyczałam. Teraz jestem pewna siebie. prowadzę bezpłatne kółko J. niemieckiego, umiem uczniów zainteresować nauką poprzez ciekawe gry, zabawy. Jako wychowawca umiem rozwiązywać razem z uczniami różne problemy. Często rozmawiam z uczniami na różne tematy, znam ich rodzinną sytuację. Wyjeżdżamy na wycieczki, które łączą klasę, organizujemy razem różne spotkania. Odniosłam też małe zasługi - moi uczniowie brali udział w olimpiadach. Ja jestem spokojniejsza i nie krzyczę już na uczniów, tylko z nimi rozmawiam. (Iwona, lat 40, SP)
• Mam więcej pewności siebie, umiem utrzymać dyscyplinę na lekcji, nie przejmuję się niepowodzeniami. (Jakub, lat 42, G.)
• Mam większe doświadczenie, wiedzę, ale nie mam zdrowia. (Bogusława, lat 53, LO)
• Przy rozpoczynaniu pracy chciałam wszystkie dzieci wszystkiego nauczyć. Przejmowałam się, że któreś czegoś nie umie. Teraz wiem, że nie każdy nauczy się wszystkiego. (Zofia, lat 50, SP)
• Byłam pełna zapału, pomysłów, energii do pracy. Kochałam każdy dzień, wierzyłam, że dzieci potrafią dostrzec tylko dobro i wziąć tylko dobro. Już tak nie myślę. (Agnieszka, lat 35, G.)
• Na początku mogłam przewracać góry, dziś mnie wszystko męczy. Bardziej przeżywam np. hospitacje, ponieważ doświadczonemu pedagogowi nie wypada popełnić błędów, mimo że błędy to ludzka rzecz. (Danuta, lat 52, G.)
• W momencie rozpoczynania pracy miałam dużo ideałów i pomysłów, niektóre z nich nawet udało mi się zrealizować. Chora sytuacja w szkolnictwie bardzo szybko sprowadziła mnie na ziemię. W tej chwili jestem zmuszona przez przepisy oświatowe do wykonywania pracy często pozbawionej sensu, np. ubieganie się o awans zawodowy wymusza pisanie mnóstwa materiałów, sprawozdań, uzyskiwania zaświadczeń z najdrobniejszych obowiązków, co odciąga mnie od prawdziwej pracy nastawionej na rozwój i kształtowanie uczniów. (Renata, lat 41, LO)
• Mam większe problemy emocjonalne, jestem bardziej nerwowa, skłonna do płaczu, mniej cierpliwa. (Katarzyna, lat 39, SP)
• Przestałam malować paznokcie - nie mam czasu! (Ewa, lat 30, G.)
• Mam niestety coraz gorszy kontakt wy. chowawczy z dziećmi i młodzieżą. (Grażyna, lat 48, G.)
• Miałam więcej marzeń i wyobrażeń, teraz spoglądam bardziej realistycznie i mniej się spodziewam, a w związku z tym przeżywam mniej rozczarowań. (Jolanta, lat 34, LO)
• Rozpoczynając pracę miałam więcej zapału. Wydawało mi się, że jestem w stanie rozwiązać każdy problem. Teraz problemy wychowawcze często mnie przerastają. Spady mi różowe okulary. (Wiesława, lat 37, SP)
Czy praca zawodowa wpływa na życie osobiste nauczycieli? Okazuje się, że tylko niecałe 20% badanych należy do grupy osób uważających, że nie wpływa, bo umieją oddzielić sprawy zawodowe od osobistych. Natomiast blisko 70% nauczycieli twierdzi, że praca wpływa na ich życie osobiste, w tym prawie połowa jest zdania, że negatywnie.
• Doświadczenie w pracy pedagogicznej i wychowawczej pomagają mi w zrozumieniu i rozwiązywaniu problemów moich dzieci. (Dorota, lat 40, G.)
• Ferie, wakacje dają szansę na dłuższy kontakt z rodziną, a często nawet umożliwiają podjęcie dodatkowej pracy. (Irek, lat 36, L0)
• Do tej samej placówki uczęszczają wraz ze mną moje dzieci, są więc ze mną w bliskim kontakcie. (Paulina, lat 39, G.)
• Czytam literaturę przeważnie na temat tego przedmiotu, na inną nie starcza mi sil i czasu. (Honorata, lat 28, SP)
• Przygotowanie się do zajęć, sprawdzanie zeszytów i prac, organizowanie imprez klasowych, konkursów sprawia, że często popołudnia mam tak zajęte, że brakuje czasu dla rodziny. (Dominika, lat 43, SP)
• Mieszkam w małym miasteczku i nie mogę czuć się osobą anonimową po pracy. Cały czas towarzyszy mi świadomość, że zawsze muszę być w porządku, moja rodzina też. Bardziej kontroluję swoje zachowanie w miejscach publicznych. Czuję się stale obserwowana przez uczniów i ich rodziców. (Weronika, lat 46, SP)
• Najpierw praca, a potem życie osobiste; nie potrafię problemów szkolnych zosta-
28
Nowa Szkoła 8/2002